Kiedy szydzą z Syna, szydzą z Ojca.

18. 09. 21 r. Warszawa.

Córka ruszyła w miasto i od razu dostała mandat.

  • Poszłam do katedry na mszę, potem do autobusu i mnie złapali. No dlaczego ? Tak po katedrze ? – była bardzo rozżalona.
  • No właśnie, dlaczego ? – pytam. 
  • Bo nie uważała. Myślisz, że to nie jest nauka bystrości ?
  • Co to za nauka ?
  • O wszystko macie do Mnie pretensje.

Spokornieliśmy natychmiast. To, że mamy „taaaakie układy” nie znaczy, że nie mamy uważać. Chyba o tym zapomnieliśmy w swojej pewności.

  • Jestem otoczony gackami niesamowicie – Piotr zmęczonym głosem.
  • I kolejni się pchają.


19. 09. 21 r. Warszawa.

Mija czwarty dzień pobytu naszej córki w Warszawie. Do tej pory nie rozmawialiśmy z Ojcem zbyt obficie, ale dwie godziny przed jej odjazdem … „rozwiązał się worek”.

  • Czy pamiętasz o Gdyni ? Pamiętasz wschód słońca ?
  • Oooo tak ! – od razu się ucieszyłam.
  • Przypominaj to sobie w trudnych chwilach.
  • …….. – kiwam głową ze zrozumieniem.

  • Ojciec kazał wziąć obrazek Matki Boskiej z Audi – Piotr ucieszony.

Obrazek jest integralną częścią tego samochodu i w przenośni samego Piotra. Zawsze tworzyli nierozłączną parę. Pytanie więc co z obrazkiem, gdy auto zostanie sprzedane ?

  • Ja wezmę – córka na to.
  • Jest mój – Piotr się upiera.
  • Słyszysz ?! Walczą o Ciebie … – Ojciec do Maryi, co sprawiło, że oczywiście zaniemówiliśmy.
  • ……..
  • Czy wrócę tu jeszcze ? – córka.
  • A dlaczego nie ?
  • Jeszcze będziesz jeździć i latać . Bodyguard …
  • ……. – wzdycham głęboko, bo Ojciec znowu potwierdza, że przede mną dalekie podróże.
  • Widzę dom z wysokimi tujami … – Piotr nagle.
  • To chyba nie w tym roku jeszcze – ja na to.
  • Nie baw się skalą czasu.

Rozmowa zeszła na temat Edzia …

  • Ciekawe co u niego … – Piotr się zamyślił.
  • A co u ciebie Edziu ? – córka pyta wprost nie licząc na nic …
  • Martwię się.
  • ???!!! – zaniemówiliśmy.
  • Taaaak ? – w trójkę zareagowaliśmy, bo czym tu się martwić, kiedy się jest na Górze.
  • Oferuję obraz każdemu, kryzys widzę.
  • ……. – oni się roześmiali, a mnie uderzyły te słowa. 
Widziałem Edzia, który miał jakiś obraz w rękach i chodził wszędzie po świecie i chciał ten obraz sprzedać, a pieniądze dać nam. Chciał nam pomóc.
-  Nawet Edziu ? Śmieszne …. – roześmiałam się. 
- Wszystkim oferował i pokazywał. Mówił weź, weź …. Dziękuję ci tato – Piotr zamilkł i się zasłuchał. 
- Wiesz co mówi ? 
- Mam wyrzuty sumienia za dom. Twoja transformacja kosztuje. Wszystko widzę i chce pomóc rodzinie … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/12/nauka-nie-idzie-w-las/ 
  • Kurcze, to jednak będzie ten kryzys, jeśli Edziu go widzi. A widzi neseserek ?
  • ……. – cisza. Może nie widzi …
  • Nie zostawiajcie Krysi, kiedy Piotr odejdzie.
  • …….. – spojrzeliśmy się na siebie. Ciężko to słuchać.
  • Daj jej uspokojenie.
  • A wiesz o neseserku ? – córka.
  • Ja nie jestem generałem.
  • ???!!! – … Jegomość to Michał, a więc generał. 

Nie jestem pewna, ale zaczynam podejrzewać, że to jednak cały czas Ojciec.  Wzruszające są takie chwile, niezwykłe, niesamowite …


Szybko przeszliśmy na bieżące tematy.

  • Widzę PO w kolorze czarnym, ale PIS w kolorze szarym.
  • Kurcze, no to na kogo głosować ? – pytam.
  • A widzisz gdzieś alternatywę ?
  • A dlaczego szary ?
  • Za wszelką cenę chcą wygrać wybory.
  • Cel uświęca środki, tacy ludzie jak Piotr dostaną po głowie – … p.s. podatki.
  • Ojcze, jakie czasy z przeszłości lubisz najbardziej ? – córka.
  • Tam, gdzie było najmniej do roboty.
  • Aaaaa ! – córka zaskoczona.
  • To chyba wtedy, kiedy ludzi nie było – pomyślałam, no bo kiedy ?
  • Dlaczego Metatron zejdzie na ziemię ? Metatron to brzmi jak generał. Po co on ? – pyta dalej,  przewracam oczami z powodu jej bezpośredniości.
  • George Michel nie był zły, był słaby.
Włączając poranne wiadomości usłyszeliśmy nowinę, zmarł George Michael. 
- Szkoda go… – Piotr nie mógł w to uwierzyć, bardzo lubił jego muzykę. 
- Nie martw się o niego. On już jest... – Homiel pokazał jak stoi pośrodku pokoju i ktoś szczotami czyści go z brudu. 
Już ?! Tak szybko ?! Piotr był zdziwiony, że ledwo odszedł, a jest już oczyszczany. Wygląda na to, że zanim wejdzie do Nieba, jeśli wejdzie, musi przejść jakąś kwarantannę, jak po skażeniu radioaktywnym ... Teraz zrozumiałam, że nie bez powodu "czyściec" pochodzi od słowa czyścić.  
- Nie wdawaj się w technikę, na piekło nie zasługuje mimo jego brudów. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/26/i-chrystusa-nauka-trwala-do-pewnego-czasu-sila-nie-w-ilosci-a-jakosci/
Miałam dzisiaj krótką, ale niesamowicie wyraźną wizję. Ja i moja koleżanka, której nie widziałam od podstawówki jesteśmy w jakimś rowie. Obie kucamy, przed czymś się chowamy lub ukrywamy. Nie jestem do końca pewna, bo jedynie naśladuję to co robi ta koleżanka. To tak jakby gdzieś toczyła się bitwa, a my siedzimy skulone w rowie i czekamy. Ona do mnie mówi przerażona 
- … Metatron nadchodzi ! Nadchodzi ! Meti nadchodzi !!! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/21/nadchodzi-eliasz/
  • Nawet, jeśli to jest ten nowy ?
  • Hmm …
  • Litości będzie w nim trudno znaleźć.
  • Zaprawdę powiadam ci, oko ci nie mrugnieOjciec do Piotra.
  • Nikt nie przejdzie.

CDN …

 

Nadejdzie porządek.

17. 09. 21 r. Warszawa.

Przy córce nie mamy oporu mówić o Jegomościu. Sama miewa wizje i sama je traktuje poważnie, więc rozmawiamy całkowicie otwarcie. Na słowo „neseser” oczy się jej zapalają.

  • Chyba idzie kryzys, takie do mnie z rynku głosy idą – Piotr snuje domysły.
  • Słuchajcie go !
  • Hmm …. Ciekawe w sumie dlaczego – zaczynam się zastanawiać.
  • Pamiętaj, że pieniądze są na chwilę, na dokończenie twojej drogi tutaj – zwraca się Ojciec bezpośrednio do córki, widocznie jej oczy „błyszczały” zbyt mocno.
  • Cenię sobie skromność, a tobie daję strawę.
  • Pamiętaj, z pieniędzmi do Nieba nie wejdziesz.
  • …….. – zrobiła się czerwona, bo już snuła wielkie plany.
  • Idzie kryzys. Mogę powiedzieć niebotyczny.
  • Ci, co pokupowali mieszkania, będą się tymi mieszkaniami żywić.
  • … Co robić w takiej sytuacji ?
  • Modlić się.
  • …….. – roześmiałam się, nie mogłam się powstrzymać, to przecież oczywiste. Na wszystko modlić się. Po co w ogóle spytałam.
  • Cieszy cię to ?
  • …….. – ciągle się śmiałam.
  • Ojca też – roześmiał się także.
  • Przypominam ci, że kiedy nie było u Eliasza (co jeść), to go kruki karmiły.

W głowie poczułam, że cieszy Go moje pytanie, ale i fakt, że ludzie faktycznie zaczną się modlić.

  • Hmm …. – zadumałam się.
  • Ten kryzys to gorszy niż w 2008 roku ?
  • Gorszy. Niedługo nie będzie problemów z pracownikami … – … bo tak będą szukać pracy.
  • A mam takie pytanie … Bitcoin …
  • Trucizna, wymysł szatana w ludzkiej skórze.

Wykorzystanie bitcoina jako środka płatniczego na nielegalnych internetowych platformach wykorzystywanych do handlu bronią, narkotykami i dziecięcą pornografią ma w tym roku pobić kolejny rekord. Bitcoin i Dark Web to terminy, których funkcjonowanie jest ze sobą powiązanie niezwykle silnie. Według Chainanalysis, tegoroczne wydatki BTC na transakcje darkwebowe wyniosły około $515 milionów do końca czerwca. Dotychczasowy rekord wartości transakcji dokonanych za pomocą bitcoina został ustanowiony w 2017 roku i wyniósł $872 miliona. Wynik ten nie powtórzył się w zeszłym roku ze względu na malejącą wartość BTC. https://bithub.pl/wiadomosci/bitcoin-i-dark-web-ponad-miliard-dolarow-do-wydania-przez-przestepcow/ 

  • I to upadnie ?
  • Jak Rzym. Czy nie było Pompejów ?
- Ciekawe, czy kiedyś tak było. 
- Było gorzej. 
- … Widzę stary Rzym 
- … Usankcjonowane. 
Ta rozmowa przypomniała mi relację mojej koleżanki, która zwiedzała Pompeje. Po powrocie opowiadała zszokowana, że ściany domów były pełne wymalowanej pornografii i zszokowana stwierdziła, że to musiało być bardzo zepsute kiedyś miejsce. Kilka lat później na Discovery w pewnym dokumencie o początkach chrześcijaństwa też była mowa o Pompejach. Okazało się, że pierwsi chrześcijanie stanowili tam liczną dość grupę niewolników, także tych seksualnych. Nasunęła mi się taka konkluzja … Prośby ich zostały wysłuchane i Wezuwiusz zadziałał „skutecznie” … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/16/gietrzwald/ 
  • A czy Watykan zostanie zniszczony ?
  • Dostrzegasz tam dobro ?

Zamyśliłam się. Mimo wszystko są tam jeszcze ludzie, którym zależy.

  • Ale to co powiedział ten wczoraj jest niedopuszczalne. Mówi „Szczęść Boże”, a potem będziesz wisiał ???!!!… – jestem oburzona. Skandaliczne słowa w Sejmie. Gowin: „Groźba Brauna nie jest wyssana z palca” – WP Wiadomości
  • Nicpoń, zakłamany człowiek.
  • Właśnie … – ulżyło mi, że się nie mylę.
  • Ojcze, a co będzie z Unią ? – dopytuję dalej.
  • …. Widzę rozłam.
  • Radykalne lewackie (partie) będą chciały być same, same zderzą się z sobą.
  • Ojcze, jak się na to wszystko przygotować, na ten kryzys … ?
  • Czy kiedykolwiek spadłaś i połamałaś sobie nogi ?
  • Hmm … Nie …

Córka przypomniała sobie wizję.

Dzwoni córka i roztrzęsionym głosem mówi … Miałam niesamowitą wizję ! Jak się obudziłam to dziękowałam Bogu, że jestem w swoim łóżku. Jestem na parkingu podziemnym, dużym. Stoję autem centralnie po środku. Nagle czuję pod stopami jak się zaczyna trząść ziemia i falować tak jak pokrywka na garnku, gdy się mocno gotuje. Czuję to dokładnie pod stopami i słyszę niesamowite wrzaski, piski z piekła. Straszne piski diabłów. Zastanawiałam się co się dzieje, bo to były straszne jęki. Buzowało, dymiło, słychać było, że się tam diabły kotłują. Zobaczyłam nagle przed sobą w oddali tatę w długim czarnym płaszczu. Powiedział … 
- Kolejne diabły z piekła wychodzą do tego świata. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/21/nadchodzi-eliasz/ 
  • Dlaczego takie zło jest teraz obecne wszędzie ? – Piotr.
  • Taka kolej rzeczy, pozwalam na to.

I wtedy ja sobie przypomniałam. Jej parking i moje wrota … Wszystko ma swój sens i znaczenie.

Obudziło mnie dzisiaj nad ranem coś… absolutnie mrożącego krew w żyłach. Nie wiem jakich słów użyć, by dokładnie to odzwierciedlić… Najpierw zobaczyłam ogromne, ciemne drzwi, a właściwie wrota, które się z trudem otwierały gdzieś głęboko pod ziemią. Wydawały przy tym straszliwy, bardzo głośny dźwięk. To był dźwięk metalowych, grubych, dawno nie otwieranych wrót. Otwierały się wolno, jakby z wysiłkiem. Zgrzyt metalu przypominał mi dźwięk ocierającego się metalu o metal podczas zwalniania pociągu. Słysząc ten dźwięk pomyślałam, że to musiał być bardzo stary metal, nieużywany przez długi czas, bowiem zobaczyłam wyraźne ślady rdzy pozostawione na ziemi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/
  • No to będzie się działo – Piotr posmutniał.
  • Dałem auto do sprzedaży i to jest ta wizja (Pieta) także. Wstałem i wyjechałem tym moim koślakiem.
  • Ale już nie leżysz.
  • Oooo ! I to jest ważne ! – jakbym się przebudziła.
  • To jest nieuchronne co nadchodzi.
  • I dzięki Bogu ! – córka z naciskiem. 
  • Nadejdzie porządek.
  • Oook, ale nie do końca. Wielu nie przyjmie tego, co nadchodzi – … pamiętam.
  • I oni odejdą na zawsze.
  • Nikogo na siłę nie będę ciągnąć.
  • … Niebo jest dla nielicznych, w piekle jest mnóstwo ludzi, ale w czyśćcu najwięcej. Widziałem to …

Przyjdzie napomnienie.

15. 09. 21 r. Warszawa.

Na kawie. Piotr wyspany, a kiedy wyspany, to od razu rozważa jak zwykły człowiek.

  • Ja mam wielkie wątpliwości, że ja to ten … No wiesz … Że to się zacznie …
  • Ale pieczęć dostałeś.
  • Nooo tak.
  • No to ty.
  • Ojciec jest naprawdę nieprzewidywalny. Pamiętasz tą kobietę, która marzyła, aby spotkać Metatrona ?
- Była u mnie babka z banku, dyrektor oddziału. Znam ją od dwóch lat, mówi… 
- Właściwie to nie wiem dlaczego sekretarka umówiła mnie z panem. Nie miała tego robić, więc nie wiem.
-  Tak ? A ja powiem pani coś więcej, ja się z nikim nie umawiam i nie wiem po co się na to spotkanie zgodziłem. Zaczęła się przyglądać twojemu obrazowi, który wisi za mną.
-  Ma pan Jezusa… 
- Zna pani ten obraz ? 
- Taaaak. Interesuje się tymi sprawami. 
- Tak ? … Zaciekawiło mnie to. A wierzy pani w Boga ?
-  Wierzę. 
- A dlaczego ? 
- Bo Go widziałam. 
- Widziała Pani ?! Kompletnie mnie zaskoczyła. 
- Tak, ale nie wolno mi o tym mówić. 
- …Pomilczała chwilę. 
- Ale powiem panu coś. Jako dziecko widziałam białą postać w długiej szacie, wysoką, powiedziała, że jest Ojcem. Rozmawiam ze swoim aniołem, wierzę w anioły. Najbardziej lubię takiego anioła, który się nazywa (……). 
- Nie – mo – żli – we ! – powiedziałam wolno. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/27/izrael-narod-wybrany/ 
  • Hmm… Czy ona się kiedyś dowie, że widziała ? – pytam.
  • Satysfakcja była po Mojej stronie.
  • To była niespodzianka także dla ciebie.
  • Ale to niemożliwe, jestem taki paskudny, a Oni tam tacy piękni …
  • W rzeczywistości masz piękne włosy.
  • Kiedy patrzę na oryginał i na ciebie, sam nie mogę uwierzyć, ale tak ma być.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • Wiesz co by było, gdyby miał ? – Piotr mnie klepie w ramię.
  • Sikorki by latały, wiesz o co chodzi …
  • ……. – popłakałam się ze śmiechu. Ojciec jest niesamowicie dowcipny … Kiedyś przyrównał Piotra do Kmicica www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/ i teraz również nawiązał do „Potopu”  i Kmicica.
Na podwórzu zebrały się kupki ludzi. Dziewki dworskie biegły pod okna i przykładając twarze do szyb, płaszcząc nosy, spoglądały co się dzieje w środku. Dojrzał je na koniec pan Zend; świsnął tak przeraźliwie, że aż w uszach wszystkim zadzwoniło i krzyknął: 
- Mości panowie! sikorki pod oknami! sikorki! Sikorki! sikorki! Dalejże w pląsy! — wrzeszczały niesforne głosy. 
Pijana czereda skoczyła przez sień na ganek. Mróz nie otrzeźwił głów dymiących. Dziewczęta krzycząc wniebogłosy, rozbiegły się po całym podwórzu; oni zaś gonili je i każdą schwytaną odprowadzali do izby. Po chwili poczęły się pląsy wśród dymu, złamków kości, wiórów, wkoło stołu, na którym porozlewane wino utworzyło całe jeziora.  Tak to bawili się w Lubiczu pan Kmicic i jego dzika kompania.

Wieczorem.

  • Wiesz co zobaczyłem ? Zobaczyłem tego twojego Jegomościa jak idzie do helikopterka ! Trzyma w ręku neseserek i sobie idzie. A helikopter już się kręci.
  • Wooow … Ciekawe ile będzie lecieć …



16. 09. 21 r. Warszawa.

Córka zaskoczyła nas wczoraj kompletnie. Przyjechała do Warszawy autem nic wcześniej nie mówiąc, nie uprzedzając. To jej pierwsza tak daleka podróż samochodem. Siedzimy sobie teraz na kawie w trójkę dziwiąc się, że ona tu jest.

  • A gdyby przyjechała w październiku, to byłoby za późno ? – macam.
  • Nie mogę odpowiedzieć.
  • Oooo ! – zaskoczenie.
  • A co ? Za dobre to pytanie ? – żartuję.
  • Za dobre, co dziwne jak na ciebie.
  • ……. – śmiech.
  • Twój przyjazd spowodował, że przyspieszyłem sprzedaż audi. Myślałem, że sobie jeszcze pojeżdżę, ale już nie czekam. Mam wrażenie jakby wszystko nabrało tempa.
  • Nie jakby, tylko przyspiesza.
- Pamiętasz jak Ojciec mówił, że wirus ciągle będzie się rozwijać ? No to jak będzie dalej z nim ? 
- Apokalipsa, która już trwa, ale przyspieszy nagle i będzie bardziej widoczna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/12/musisz-byc-ostrozny/
  • Nie uważasz, że rozmawiamy dosyć rodzinnie? … Wam to pasuje.
  • …….. – roześmialiśmy się w trójkę.
  • Kurcze …. – po chwili zamyśliłam się głęboko. Przyspiesza …
  • Zanim cokolwiek będzie, trzeba poczekać co „Jegomość” ma w walizce.
  • Tak go nazwałaś.
  • Hmm … – coś sobie przypomniałam.
  • Czy kolor morza ma jakieś znaczenie ? A może to bakterie tylko ? – pytam.

Krwistoczerwony kolor przybrały wody Morza Martwego. Mieszkańcy Jordanii, gdzie doszło do niecodziennego zjawiska, zastanawiają się nad jego przyczynami. Próbując rozwiązać zagadkę niektórzy przypominają o jednej z egipskich plag: zamianie wody Nilu w krew. Inni przypominają o położonych w tamtej okolicy biblijnych miastach Sodomie i Gomorze. https://www.tvp.info/55868651/morze-martwe-zmienilo-kolor-na-czerwony-biblijna-plaga

  • Tak samo z siebie ? Całe ? No pomyśl …
  • ……. – znowu zapadłam w zadumę. To rzeczywiście dziwnie szybko to wszystko.
  • Spodziewaj się dużych zmian.
  • ………
  • Czy Ojciec w ogóle śpi ? – córka nagle.
  • Sypia.
  • Kiedy sypia, to kto pilnuje świata ?
  • Mam swoich ludzi.

Wieczorem.

Oglądamy pogodę w TV. Córka mówi …

  • No, jeśli cię nie będzie tato, to będzie gorąco.
  • Ale czegoś nie rozumiem. Jeśli wybuchnie Yellowstone, to raczej będzie zima – Piotr logicznie.
  • Przyjdzie ochłodzenie, a potem upał.
  • To dlatego może nie być żywności – ja na to.
  • Widzisz jak obrażają Maryję ?
  • Widzę.
  • Przyjdzie napomnienie.

Napomnienie = ostrzeżenie. Zamyśliłam się …

  • Jakie masz przemyślenia ?Piotr szturcha mnie w ramię.
  • Zaskakujesz Ojcze.
  • To lubię.



Dopisane 15. 02. 2022 r.

To, że Ojciec nieustannie zaskakuje widać nawet w dzisiejszym wpisie. Kmicic to „Potop”, a potop to przecież apokalipsa. Dzisiaj to zauważyłam. Nic nie jest przypadkowe.

Jest teraz czas do przygotowania.

13. 09. 21 r. Warszawa.

W końcu przyjechaliśmy do Warszawy. Piotr siadł na tapczanie, głowę przyłożył do poduszki i zasnął chrapiąc na cały głos. Dawno go tak zmęczonego nie widziałam. 

  • Mam wrażenie, że ta wizja z chodnikiem dotyczy aktualnej sytuacji, teraz. W wizji jechałem po chodniku i bałem się zjechać na jezdnię, żeby nie uszkodzić auta. I tak jest faktycznie. W każdej chwili może się rozsypać – powiedział po obudzeniu.
  • ……..
  • A wiesz co teraz widzę ? Tak sobie siedzimy w końcu, a za „przesłoną” widzę jakiś ruch. Wokół nas spadają angele – Piotr spokojnie.

Co to może oznaczać ?



14. 09. 21 r. Warszawa.

  • Ciągle męczy mnie ta wizja, dlaczego jadę chodnikiem i gdzie jadę … Wstaję, wsiadamy do auta i jedziemy.
  • Jeeezuuu ! – nie wytrzymuję. Męczy mnie już samym tematem.
  • A ty mi w ogóle nie pomagasz ! – Piotr się wkurzył.
  • Bo sama nie wiem ! … Wyjeżdżamy i koniec, nie wiadomo gdzie … – wzruszam ramionami. Ale właśnie teraz coś przyszło mi do głowy …
  • A może nie chodzi o to gdzie, ale, że w ogóle się w z tego miejsca ruszyłeś.
  • Czyli co ?
  • Przyszywamy guzik do nowego garnituru, czyli stare odchodzi.
  • Ooooo … To już wiesz – cieszę się, że mamy to z głowy.
- Byłem w jakimś pomieszczeniu, pokoju. Był tam człowiek wyglądający jak stary żyd z powieści „Lalka”. Przymierzał na mnie uszyty garnitur. Byłem tym garniturem zachwycony, najwyższa jakość materiału, dotykałem i tylko mlaskałem z podziwu. Garnitur ciemny, ale w bardzo delikatną białą siatkę, pepitkę. Wyglądałem w tym doskonale. I raptem jeden guzik odpada. Ten człowiek podnosi go spokojnie i mówi do mnie … 
- Najlepszy film, który widziałem z filmów to „Odnowa”. 
- Pamiętaj, „Odnowa”. 
- Ciekawe … Nowy garnitur na imprezę ? Nową drogę chyba, bo odnowa … – analizuję. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/06/rozmyslam-czyli-planuje/
  • Pieta to jest koniec tego okresu.
  • Kończy się moja droga ?
  • I jest nowa droga.
  • Jak u Mojego Syna, tak i twoja się zaczyna.
  • Pieta to jest twoje pożegnanie, czyli co ?
  • Wyjeżdżacie stąd.
  • Koniec starej drogi i jest moment zakończenia, czyli co będzie teraz ?
  • Idą wielkie zmiany.
  • … To się dzieje już teraz ?
  • Przymuszony został do sprzedania auta – … wszystko się psuło, ale raptem jest idealny.
  • Jest teraz czas do przygotowania.
  • Jedziemy razem, bo razem jedziemy w nowy etap – odetchnęłam z ulgą.

Wieczorem.

Oglądamy w TV rozmowę o wypaleniu zawodowym jako chorobie cywilizacyjnej. Rada lekarska na to, aby znaleźć sobie hobby. 

  • Ja jestem wypalony totalnie, zmęczony – Piotr kiwa głową, że „choruje”.
  • To jest intensywna praca dołu nad tobą.
  • Nie jakaś, ale intensywna kolegialna praca nad tobą.
  • Jedni kończą, to zaraz zaczynają inni.
  • Kiedy to się skończy ? – pytam. 
  • Przecież Pieta …
  • ……. – spojrzeliśmy się na siebie. Po Piecie nastał zupełnie nowy okres w życiu Chrystusa.
  • To nie jest wymyślone przez niego.
  • Masz kłopoty w pracy, masz kłopoty w postaci męczarni.

Czytam maila od Anny.

  • Ciekawe pytanie – Piotr.
  • Chcesz być taki jak Ja, chirurgiem, mechanikiem, prawnikiem ?
  • I tu masz rację. To jest podobieństwo.
  • To może rzeczywiście musisz znaleźć sobie hobby – doradzam.
  • Twoje hobby to powietrze łapać, a nie znaczki zbierać.
  • On ma całe legiony na sobie, a ty mu hobby szukasz.
  • Bo ponoć hobby daje odpoczynek.
  • To spytaj tego, kto tak powiedział, czy ma diabła nad sobą.
  • Hmm …. – nic dodać, nic ująć. W punkt.

Oglądamy „Ninija Worrior”. Piotr mnie szturcha, czyli wiadomo, że …

  • Ojciec do ciebie mówi ….
  • Powoli ci się kończy maniana.
  • ???!!!
  • Zaczynają ci się jazdy, załatwianie spraw, poczujesz życie twojego męża.
  • Znajdź sobie wtedy hobby …
  • ……… – roześmiałam się.
  • To taki żołnierski żarcik.
  • A mam zapisane, że mam mieć manianę dożywotnio – przypominam sobie.
  • To będzie maniana aktywna.

 

Masz Mnie, więc cóż ci wrogi ?

09. 09. 21 r. Gdynia. Część 2.

Piotr  klepie mnie w ramię …

  • Potrafiłabyś tak żyć na co dzień ?
  • Byś czas spędzała na rozmowach, na wędrowaniu po pastwisku … Moim …
  • Jesteś gotowa na coś takiego ?
  • …….. – nie wiem co powiedzieć
  • Ojciec mówi …
  • Czeka cię zderzenie ze światem, z mediami, ze wszystkim cię czeka.
  • Gdybym ci dzisiaj pokazał …
  • Widzę jak cała mokra jesteś.
  • Ale na to wszystko będziesz przygotowana.
  • Ale ty to będziesz jeździć !” słynne prorocze zdanie, pamiętasz ?
  • Pamiętam. Dużo będę miała wrogów, Ojcze ?
  • Dużo.
  • …….. – roześmiałam się głośno, ponieważ powiedział to Ojciec bardzo spokojnie i normalnie, jakby było to oczywiste.
  • Dużo przyjaciół, dużo wrogów, ale najważniejsze co ?
  • Masz Mnie, więc cóż ci wrogi ?
  • Kiedy Ja zrobię takpstryknął palcami – i wrogi będą głowę chylić.
  • Kiedy masz Boga za przyjaciela, niestraszna ci choroba, wrogi, problemy, nic ci nie straszne. On cię przed wszystkim ochroni. Dobrze Ojcze mówię ?
  • Chyba nie muszę ci potwierdzać.
  • …….
  • Auto musi odejść jak wasz Harry Potter musiał umrzeć.
  • ……. – zaskakujące, bo w sumie H.Potter umarł niejako na niby.
  • Jakie to ma znaczenie ? – dopytuję.
  • Ma znaczenie, ono musi odejść.
  • Czyli masz go sprzedać.
- Jeździ doskonale, może nie sprzedawać … – Piotr pełen wątpliwości. 
- Cmentarz był jednoznaczny. 
- Dlaczego musi odejść ? 
- Bo ty odchodzisz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/24/wielu-mnie-wysmiewa/

Jedziemy w przepięknej pogodzie, lekki wiatr, słońce, nie za gorące. Chce się żyć …

  • Jak nad morzem. 
  • Ta trasa jest piękna, ale trudniejsza chyba.
  • Już pojawia się „chyba”.
  • Nieee, mówię chyba, bo nie znam innej … To co Ojciec powiedział, trochę mnie przeraziło.
  • Małe piwo.
  • Małe piwo ? – nie wierzę. To koszmar, nie „piwo”.
  • Ale ten ze Szczecinka nie powiedział, że tak będzie.
  • A powiedział ci dużo na temat Piotra ?
  • Nieee …
  • Poza tym, że nie chciał mieć z nim wiele wspólnego …
  • Był przestraszony …
  • Dla mnie była to przykra wizyta. Ja sobie to później uzmysłowiłem. A najgorsza była wizyta diabła wtedy rano. Boże, jak ja się popłakałem ! Ale dostałem wtedy nadzieję, pamiętam.  Nadzieja wtedy była taka, że jednak zaatakowałem go… Że nie uciekałem. „Nie możesz wiecznie uciekać” …
- Chodź ze mną - w jednym ułamku sekundy stanął przy mnie. 
- Odczep się, czego ty chcesz ode mnie - powiedziałem. 
- Jak to nie wiesz? - Nie wiem. 
- Przecież jesteś moim synem, zawsze byłem w tobie – odparł.
- To nieprawda - zacząłem krzyczeć, ale ten nie słuchał. Zignorował to. Klęknął przede mną i wyciągnął dłoń do mnie.
- Podaj mi dłoń, będziemy razem rządzić. 
- Nie, to niemożliwe, nigdy! - krzyknąłem. Zwiałem od niego. Czułem w nim ogromne zło. Chciałem jak najdalej od niego uciec i zbiegłem piętro niżej. Wszedłem do jakiegoś mieszkania, gdzie było kilka kolejnych pomieszczeń. Usłyszałem wtedy głos jakby spoza tego budynku, kogoś, kto obserwował całą sytuację z Góry. 
- Nie możesz wiecznie uciekać, musisz walczyć.
 http://osaczenie.pl/wp/2016/03/09/poczatek-wojny/
  • Ja to pamiętam, to mi dużo dało, ta chwila. Ja tego nie zapomnę, wtedy do ciebie dzwoniłem. Ja byłem wtedy załamany. Byłem załamany, mówię ci to otwarcie, przerażony i załamany. W ogóle … Na Ujazdowskich (Al. Ujazdowskie, Warszawa) ciężkie chwile przeżyłem … I dobre …. Pamiętam, że jako siedmioletni chłopiec, nie zapomnę tej sceny przy kościele Serca Jezusowego. Wracałem do domu i odwróciłem się nagle w stronę kościoła, patrzyłem na kościół i powiedziałem tak …
  • Wiem, że Wam jestem potrzebny.

  • Nie mogłem tego zrozumieć. Co ja takie nic … Odwróciłem się i poszedłem dalej. Przecież co ja mogę … Ojcze, jestem mały pipsztok, takie nic.
  • …….
  • … Ojciec milczy, ale tak było.
  • W swej świadomości odezwało się coś głębokiego, zaszytego, schowanego.
  • Ojciec mówi …
  • We wszechświecie, jaki by nie był, gdzie by on nie był, musisz zrozumieć, że wszędzie panuje porządek.
  • I choć wydaje się, że te gwiazdy są chaotycznie rozrzucone, to powiadam ci, że tak nie jest.

Zapadliśmy w zadumę. Faktycznie … Gdyby tak zastanowić się nad tym mocniej, jak to możliwe, że konstelacje są takie, jakie są ?

  • Samochód jest nie bez znaczenia i kończy pewien etap i musi być zakończony.
  • Musisz to zrozumieć.
  • Fajnie, że jest w takim stanie. 
  • Nie powinieneś mieć żalu, widzisz sam jako mechanik, tylko ciągle trzymasz w sobie dziecinny sentyment.
  • Przyzwyczajasz się do tych rzeczy, ale uwierz Mi … 
  • Nawet, gdyby on był nowy, musisz zamknąć pewien etap za sobą.
  • Musisz zrozumieć, że ty ze swoją żoną wyjeżdżacie.
  • Z tego miejsca, tym samochodem.
  • Już nie będziesz leżał, a Ola nie będzie siedziała.

  • To o to chodzi, ale jedziesz w nieznane, tak jak cię pytała dlaczego jedziesz w nieznane.
  • I dlaczego po chodniku. Dlatego, że to jest jazda dla was bezpieczna.
  • Jechałeś ostrożnie, żeby ludziom krzywdy nie zrobić, ale ty im, a nie oni tobie.
  • A na drodze różne sytuacje, szczególnie zdezelowanym samochodem na ulicy. Rozumiesz ?
  • I inna prędkość jest na chodniku.
  • ???!!!
  • Czyli zrobisz co masz zrobić, po to ci powiedziałem.
  • Ola, tłumaczę mu z tym samochodem. On straszny sentyment ma do swoich rzeczy.
  • Zgadza się.
  • Nie chcę cię martwić i ciebie też uważa za swoją rzecz.
  • …….. – śmieję się głośno. Wcale mi to nie przeszkadza.

Droga w Szwajcarii Kaszubskiej to pełno serpentyn, zaczyna mnie mdlić.

  • Z chwilą odejścia Piotra ty i twoja córka będziecie uzdrowione z migren i wszelkich dolegliwości na głowę.
  • W tym momencie wszystko odejdzie.
  • Jako, że nie będzie kogo atakować, a on odrzuci wszystkich od was.
  • Nie będzie nikogo.
  • Poczujesz bardzo dużą ulgę na głowę. Będziesz wiedziała i twoja córka też.
  • Popłaczecie się z dwóch powodów.
  • Z jednego, że nie boli, a z drugiego szkoda, że nie boli.
  • Nie wiem, czy Mnie rozumiesz.
  • ……. – zapłakałam.
  • Takiej drogi się nie spodziewałem.
  • Jak się czujecie ?
  • Fantastycznie.
  • To była jedyna droga swojego rodzaju.
  • Czy po sprzedaniu auta będzie Jegomość ? – pytam. 
  • Ruszy się. Ruszy się z tego miejsca, co odjeżdżacie.

Zadzwonił podwykonawca z informacją, że się spóźni z produkcją i dostawą. Piotr postraszył go mówiąc, że ma tylko kilka dni na realizację zlecenia, choć w rzeczywistości miał ponad tydzień. Akurat z tym podwykonawcą nie da się inaczej rozmawiać. Gdybyśmy powiedzieli prawdę, czekałby do ostatniej chwili i znowu by zawiódł.

  • Ojcze, to jest bezpieczeństwo – tłumaczę Piotra.
  • Nie chodzi Mi o to. Oko mu nie mrugnęło.
  • Powiem ci szczerze, że zaczynam się martwić o modlitwę.
  • Kiedy on mówi prawdę ?
  • …….. – śmieję się.
  • Czy to nie jest taki „szpieg w krainie deszczowców” ? Wiesz o co Mi chodzi …
  • Wiem … Czy ty się modlisz po to, aby sobie coś załatwić – śmieję się.
  • Nieee, naprawdę Ojcu oddaję to co Jego.

CDN …

Zdajesz się na Mnie ?

09. 09. 21 r. Gdynia.

Budzi nas słońce. Budzi nas przepiękny widok. Oczu nie można oderwać.

Wyjeżdżamy z ciężkim sercem. Widok wschodu słońca zatrzymał nas na dłużej, niż chcieliśmy. Do Szczecina jedziemy przez Szwajcarię Kaszubską. Tak zadecydował Ojciec.

  • Zadowolona ?
  • Oooo tak.
  • Widzisz to ?
  • Widzę …. – przepiękne widoki.
  • Pamiętasz brzask ?
  • Ooooo tak.
  • To dla tego brzasku tu jesteście.
  • Chciałem, żebyś to zobaczyła i już wiesz.
  • Wiem.
  • Zależało Mi, żebyście pojechali.

Wschodzące słońce prosto przed naszymi oknami przypomniały mi o „brzasku”. Słowa Ojca tylko to potwierdziły.

- Tak czekałem na brzask… 
- Brzask przejdzie w świt, a świt przejdzie w dzień. 
- Co znaczy ten brzask ? – pytam. 
- Zmiany, zmiany ! Wielkie jak katedra ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/28/tak-czekalem-na-brzask-brzask-przejdzie-w-swit-a-swit-przejdzie-w-dzien/ 
  • Niepokoi mnie Ojcze, że mówisz, że zależało Ci, abyśmy się przejechali.
  • Bo ciągle siedzisz w domu. 
  • Chciałem, żebyś wyjechała gdzieś …
  • Ahaaa ….. – … nie wierzę.
  • Rozumiesz ? „Piwo bezalkoholowe”.
  • …….. – roześmiałam się. Słusznie, że nie wierzę. 

Ojciec nawiązuje do znanej reklamy szczecińskiego browaru. Kiedy wchodziły zakazy reklamy alkoholu, browar wymyślił bardzo sprytną reklamę, które przeszła do historii marketingu. https://szczecin.blogx.pl/2011/02/10/bosman-bezalkoholowy-z-przymruzeniem-oka/

  • To tak na pożegnanie ?
  • A czyje ? Ty gdzieś wyjeżdżasz ?
  • Ja nie.
  • Ja też się nie wybieram mimo, że słyszałaś wczoraj co ? … Lahi …
  • Aaa …. – spoważniałam.
  • Ja nie jadę nigdzie, a ty ?
  • ……..
  • Ojcze, ten pobyt przekroczył nasze wszelkie oczekiwania. Nie spodziewaliśmy się.
  • To prawda … – przytakuję. 
  • Ale żeśmy hotel mieli Ola ! Nie wiedzieliśmy, że tam taras jest – Piotr zadowolony.
  • To może jeszcze raz pojedziemy ? Może będziesz miał jakiś wyjazd ?
  • Będę miał ! – Piotr już kombinuje.
  • Obawiam się, że kolejny wyjazd będzie jak do Krakowa, nieudany.
  • Aaaa … – wiem o co chodzi.

Piotr przypomina sobie o Piecie.

  • Leżałem tam goły i nie miałem siły na nic. Tak to wyglądało. Moje leżenie, to symboliczny obraz cierpiętnictwa.
  • Symboliczny obraz cierpiętnictwa ? A co potem ? – pytam, bo nadal nie wiem. 
  • Razem odjechaliście, przypominam ci.
  • Przestań go ciągle uśmiercać.
  • Spójrz na to !

  • Widzisz to ? Naciesz oczy.
  • Będziesz długo pamiętać wschód słońca, fajny był ?
  • Piękny.
  • Brzask.
  • Piękny. Nie spodziewałam się, że będzie prosto w nasze okna.
  • A Ojcze, będzie jutro pogoda, żebyśmy pojechali z córką jutro nad morze ? – Piotr. 
  • Od pogody znam innego majstra.
  • Ale ja już nic nie robię.
  • Czyli zdajesz się na Mnie ?
  • Tak.
  • Gdyby nie twoja córka, to bym ci ulewę dał.

Pierwszy raz jesteśmy na Kaszubach, widoki owszem przepiękne, ale ruch spory. Jedziemy w sznurze samochodów, Piotr wymija każdego, kiedy tylko się da. Choć robi to w miarę spokojnie, z nerwów zamykam oczy.

  • Jak widzisz, nie jadę szybko, ja się nie śpieszę. Jeszcze tylko tego wyminę … Bez przerwy w głowie słyszę, że mam jechać spokojnie.
  • Jedź, jakbyś miał jednego. 
  • Z nikim się nie ścigaj, bo wiadomo, że może byś wygrał.
  • Ale Ola będzie miała stresa, Ja będę miał stresa, wszyscy będziemy mieli stresa, a ty przyjedziesz mokry zwycięzca.
  • …….. – buchnęłam śmiechem.
  • To prawda. Cały spocony.
  • Mokry, Ola. Mokry. Spocony to on jest zawsze. Mokry ! 
  • …….. – zastanawiam się o co spytać tym razem.
  • Ola, zobacz wokoło. Zobacz jak pięknie, widzisz to ?
  • Zastanawiasz się nad księżycem, a nie widzisz tego co jest wokół ciebie. Spójrz ! 
  • Nie wiem, kiedy taka trasa ci się powtórzy przez Kaszubską Szwajcarię.
  • Nie wiem, kiedy się powtórzy i czy ci się powtórzy tędy jazda.
  • Może nie, może nigdy.

Jedziemy, rozglądam się dookoła nie mogę pojąć jak Ojciec to wszystko ułożył …

  • O czym myślisz… ? – Piotr.
  • Hipnotyzuje ją otoczenie.
  • …….. – idealne określenie na to, co czuję teraz.
  • Wyszłaś z tego łóżeczka, które masz w Warszawie.
  • Ja nie narzekam.
  • Nie możesz.
  • To udany czas Ola, a jeszcze nieskończony.
  • Zobaczysz się z synem, zobaczysz z rodzicami, wrócimy i co dalej ?
  • Zostanie nam kolejna część wizji, czyli odjazd audi, symboliczny obraz cierpiętnictwa.
  • A co dalej ? Sama się domyśl. Razem odjechaliście, spójrz na to …
  • …….. – rozglądam się w zachwycie.

CDN …

Zabijają niewiernych, a kto jest niewierny ?

08. 09. 21 r. Gdynia część 9.

Kilkugodzinna rozmowa z Ojcem, taka ciepła, niepowtarzalna, sprawiła, że cały czas czuję się jak uskrzydlona, cały czas się śmieję. Stan błogości mnie ogarnął … 

  • Ola, czy nie dostałaś dzisiaj takiej dawki, jakbyś … Jak to co oni mówią … Coś wąchała ?
  • Oj taaak, dawno czegoś takiego nie miałam – wybuchłam śmiechem. Jestem pijana szczęściem.
  • Fajna droga, nie szybka, rozmowna, spokojna, taka inna, nie uważasz ?
  • Tak, cudowna.

Powoli dojeżdżamy do Gdyni, żałuję, że się to zaraz skończy.

  • Pochodzimy razem, będę z tyłu za wami. Jak taka dobra przyzwoitka.
  • Jak wiesz przyzwoitki kiedyś chodziły za narzeczonymi, żeby za rękę się nie trzymali.
  • Hmm … Co za głupie czasy – mówię.
  • Fajne były, podobał Mi się ten pomysł.
  • Tak ? A co myślisz Ojcze o islamie ?
  • Dosyć skrajne, nie ?
  • Fajnie się porozdzielały te wszystkie religie, widzisz to ?
  • Widzę, ale czy fajnie … ? – odważę się nie zgodzić.
  • Coraz trudniej znaleźć im oddech.
  • Tak są gnieceni, nie widzisz tego ?
  • Ale chyba nie islam.
  • Islam też gniecie, sam siebie … 
  • Wymyślają, że w Moje imię …
  • Zabijają niewiernych, a kto jest niewierny ?
  • …….. – zamyśliłam się głęboko.

Uderzyła mnie ostatnio wypowiedź pewnego ortodoksyjnego dziennikarza katolickiego, który zaatakował papieża Franciszka za słowa dotyczące ekumenizmu. W przeciwieństwie do papieża dziennikarz stwierdził, że inne religie to wymysł diabła. Pamiętam słowa Ojca …

- Dlaczego jest tyle religii ? 
− Dlatego, że powstała wieża Babel, dlatego, że zbudowano Złotego Cielca. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/05/swiety-graal/ 
- Dlaczego Chrystus narodził się wśród Żydów i dlaczego akurat wtedy, nie wcześniej i nie później ?
 - Naród bez ziemi, uciskany. 
- Jezus jest miłością świata, nie mogło być jednej, szczelnej religii. Tak Bóg wybrał. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/15/ten-swiat-wielokrotnie-mial-upasc/ 
- Nie wyśmiewaj się z innych religii, bo wielu podąża właściwą drogą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/ 
- Jest wiele religii, ale jeden Bóg. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/14/nie-ty-mnie-wybrales-lecz-ja-ciebie/ 

  • Fajna podróż.
  • Bardzo, bardzo !
  • Jak ci przeszkadza to Moje poklepywanie, to powiedz.
  • Nie przeszkadza – śmieję się.
  • Widzisz jak Ja mam ? Widzisz to Piotr ? – …. bo Piotrowi bym odklepała.
  • Powiedzieć ci coś ? Zaplanowałem tą podróż.

Nawigacja pokazuje, że do Gdyni lepiej jechać przez Gdańsk.

  • Ja nie chcę przez Gdańsk, chcesz przez Gdańsk ? – pyta mnie Piotr.
  • Czemu nie, ładne miasto.
  • Ojciec mówi … 
  •  Ja też chcę …
  • . Nooo, my chcemy – roześmiałam się.
  • Do Sopotu jedziemy, Ola ?
  • Nie ma sensu, jedź do Gdyni.
  • Mamy kierowcę.
  • Sopot przereklamowany – cały czas się śmieję.
  • Kierowca ?
  • Nie ! Sopot.
  • Myślałem, że kierowca.
  • Eeee nie, kierowca niedoceniany.
  • Z cicha pęk, nie ?
  • Nooo … – śmieję się.
  • Ma tyle temperamentu, że muszę go blokować.
  • Nie macie pojęcia z kim macie do czynienia.
  • Taaak ? Ja taki jestem ? – Piotr udaje, że się puszy.
  • Nie do ciebie mówię.
  • Ja mogę o tobie mówić, ty masz o sobie nie mówić.
  • Tak jest ! …

Mimo nawigacji trochę się pogubiliśmy, ale trwało to tylko chwilę.

  • Ty ! Naprawdę rozmawiam z Ojcem ! – Piotr odkrywczo.
  • Ty się kiedyś doigrasz !
  • A pamiętasz zgadujkę w pociągu pierwszą ?
  • O czym pomyślałem ? Idziemy do ogrodu ? Na działkę ? Pamiętasz ?
  • Jeeezu, pamiętam to !
Jeśli faktycznie rozmawiasz ze swoim Aniołem zróbmy mały eksperyment. Ja sobie coś pomyślę, coś konkretnego i niech On ci przekaże, o czym właśnie pomyślałam. To będzie dowód, że on istnieje ! Piotr przystał na to, ale niechętnie. Skupiłam się i powtarzałam słowa w głowie; Działka rodziców, działka rodziców – wyobrażałam sobie, że siedzę na tej działce i odpoczywam. Piotr wzruszył ramionami. Zauważyłam, że był trochę rozgoryczony i zawstydzony. Nastawiał swoje ucho na maksa… i nic. Bardzo zależało mu, by się udało. Zrobiło mi się go żal. Piotr dalej milczał zrezygnowany i rozczarowany, aż się spocił biedactwo. Nie chciałam go dalej frustrować, więc wyszłam z przedziału. Kiedy po mniej więcej 5-7 minutach wróciłam spytał; 
- Kiedy idziesz na działkę rodziców ? 
http://osaczenie.pl/wp/ 
  • Było zaskoczenie ?
  • O bożeee … Szok, to był szok.
  • Wierzysz teraz ? Zawsze wierzyłaś.
  • Pamiętam tą zgadywankę, to był dla mnie swoisty wstrząs.
  • Szok.
  • Tak.
  • Jak to możliwe ?”
  • Tak.
  • „To jest niemożliwe”, a jednak.
  • A jest możliwe z tym domem, który podniosłem ?
  • Trzepnąłem, żebyś wiedziała, że się nie mylisz.
  • Czy to prawda Ojcze?”, powiedziałaś.
  • A Ja ci powiedziałem „tak”.
Boże, daj mi jakiś znak, że to jest prawda – poprosiłam w swoich myślach. I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/ 
  • Nosi Moje imiona, wiesz ? Dałem mu je.
  • Dlaczego wywyższyłem go ponad innych dając mu imiona ?
  • Dlaczego, jak myślisz ?
  • Hmm … No kogoś musiałeś wybrać Ojcze. … Nie wiem …. Dlaczego ? …
  • Tak naprawdę, to się na nim nie zawiodłem.
  • Wzruszyłem się, bo Ojciec przekazał mi energię, taką specyficzną …
  • Ale wymagam od niego za to dużo więcej niż od innych, wiesz ?
  • Dlatego taki bidny jest, nie ? Myślisz, że jest ?
  • Zobacz jak Ja ciebie ciągle sprawdzam, co ty słuchasz.
  • Zadaję ci pytania. Oczekuję twoich odpowiedzi.
  • Bo jak to powiedziałaś, uczę się.
  • Zwróć uwagę, że to Ja cię ciągnę do rozmowy.
  • …….. – roześmiałam się głośno.
  • Zwróć uwagę, że to Ja cię ciągnę i dużo mówię.
  • Tłumaczę ci wszystko, widzisz to ?
  • Tłumaczę ci jak temu małemu chłopcu co jest i jak jest.

  • Tyle, ile mogę, bo nie chcę ci za dużo wytłumaczyć, bo przyjdzie „Arab” i będzie bezrobotny.
  • Boże !!!, niemożliwe … – śmieję się głośno.
  • Jestem wniebowzięta Ojcze, po prostu … Powiedziałeś Ojcze, że nigdy się na nim nie zawiodłeś, ale jest jeszcze Archanioł Michał …
  • Jest jeszcze covid, gdzie przepłakałaś to.
  • Potem to ci odkryję, dlaczego musiało tak być.
  • Potem będziecie płakać, jak dowiesz się prawdy, ile ten płacz jest warty.
  • Tak naprawdę jesteś bogu ducha winna, ciągle chodzi o niego.
  • Ciągle chodzi o Piotra ?
  • W tym wypadku tak, ale to jeszcze chwila.

Skręcamy na Gdynię.

  • Mogę spytać coś Ojca ? W ostatnim orędziu Maryja mówi, żeby ludzie, którzy mieszkają na wybrzeżu, się cofnęli w głąb.
  • Trochę się podmoczą.
  • A Szczecin jest zagrożony ?
  • Powiem jak będzie ze Szczecinem.
  • Dużo zależy od twojego męża, wiesz ?
  • Wszędzie dziurawi niebo, żeby deszcz lał na Mazowszu, rozumiesz ?
  • Po cichu, ty nie wiesz co on robi.
  • Czy fala przyjdzie … – Piotr w zamyśleniu. 
  • Przyjdzie.
  • Czy zrobi krzywdę ?
  • Może nie zrobić. Może ominąć dziwnym trafem.
  • Powiedz coś jeszcze. To jest istotne, wielu ludzi może zginąć – naciskam na Piotra, by wyżej nastawił uszy.
  • ……….
  • Widzisz te tatuaże ! – zauważyłam faceta, który mnie zmroził swoim widokiem. 
  • Ola współczuj mu.
  • On jest ubezwłasnowolniony, … zostaw go.

Dojechaliśmy na miejsce. Nocujemy w hotelu Mariot Cortyard. Mieliśmy zabukowany pokój przez internet z widokiem na pobliską budowę, okazało się. Recepcjonistka, która nas obsługiwała, spojrzała na nas uważnie i zmieniła na pokój z widokiem na morze. Spojrzeliśmy się na siebie bez słów …

Zrobiliśmy tak, jak powiedział Ojciec. Poszliśmy na spacer, kupiliśmy lody. Hotel leży w świetnym miejscu, widać morze, widać duże statki. Stanęliśmy na hotelowym tarasie podziwiając ten widok …

  • Wyobraź sobie, że przyjdzie fala – mówię.
  • Jak przyjdzie fala, to będą łódeczki.
  • ……….
  • Wiesz co słyszę ? Lahi, lahi … Chrystus woła Ojca teraz … – Piotr robi oczy jak spodki.
  • Daleko nie odchodźcie, zobaczę o co chodzi …
  • ……… – nie wiedziałam, czy się śmiać na całego, czy zachować powagę. Było to absolutnie niezwykłe. Lahi, lahi kojarzy mi się tylko z krzyżem.
- Słyszę lahi, lahi, lahi … Widzę Chrystusa na krzyżu, woła Lahi, Lahi, Lahi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/07/elahi-uchron-nas-od-wodzenia-na-pokuszenie/ 

Siedzimy w pokoju, nastaje wieczór, mamy piękny widok, nieustannie jestem pod wrażeniem dzisiejszej rozmowy …

  • Czy jesteś zadowolona ?
  • Będziesz miała co pisać, choć podróż jeszcze nie zakończona.
  • Ojcze, zrobiłeś nam wielki prezent.

Ja to wszystko stworzyłem.

08. 09. 21 r. Gdynia. 

Dojechaliśmy do miejscowości, w której umówiliśmy się na spotkanie. Zostałam w aucie spodziewając się, że Piotr wróci co najmniej za pół godziny, ale ku mojemu zdumieniu wrócił już po 5 minutach. Okazało się, że człowiek, z którym się umówiliśmy, wyjechał. Zepsuł mu się samochód i już dzisiaj nie wróci. Ooooook … W tym momencie zdaję sobie sprawę, że to spotkanie nie miało w naszej podróży żadnego znaczenia. Włączam nagrywanie, jedziemy dalej …

  • Wiesz … Ja to wszystko stworzyłem.
  • Chcę widzieć radość tych ludzi, ale chcę, aby nigdy o Mnie nie zapominali.
  • Postaram się to tak napisać, tą książkę.
  • Tak naprawdę wszędzie coś daję palcem Swoim, wiesz ?
  • A oni o Mnie zapominają. 
  • Mało tego, oni Mnie wykluczają ze swojego życia.
p.s. wahałam się co do tego zdjęcia tutaj. No cóż, jest brutalne, ale adekwatne. Bardziej wymownego nie znalazłam.
  • To prawda …
  • I tutaj płaczę, rozumiesz ?
  • Rozumiem, w pełni rozumiem … Ja bym się wkurzyła na Twoim miejscu Ojcze.
  • Dlatego zaczynam się wkurzać.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Mówiąc krótko, „nakręcasz” ?
  • Noooo, niech tak będzie, noooo …. Nakręcam – … do działania.
  • Chodzi o pewną sprawiedliwość.
  • Tak, to prawda.
  • Jeśli ta książka powstanie, nigdy wcześniej z Tobą tak chyba nikt nie rozmawiał, Ojcze …?
  • Chcesz powiedzieć tak na luzaku ?
  • Na luzaku.
  • No nie. Wszyscy synowie padają na twarz.
  • No właśnie. A może my robimy błąd ?
  • Nawet oczu nie podniosą, bo się boją.
  • To może … – trochę się przestraszyłam – To może my robimy źle ?
  • Ola, gdybym chciał, to teraz to drzewo spadłoby na ten samochód.
  • Widocznie tego nie chcę, a chcę tego, co jest.
  • Ooook, właśnie ciągle się zastanawiałam dlaczego my jesteśmy tacy normalni … A Eliasz rozmawiał z Tobą Ojcze normalnie, tak jak my ?
  • Rozmawiał normalnie, bardzo dużo się uskarżał, na niewygody… długi czas przebywał na pustyni.
  • Lubię go, wiesz ? Eliasza …
  • Tak ?
  • Tak, generalnie sympatyczny człowiek, trochę szalony.
  • Wiesz o co Mi chodzi … Biegał z tym siurakiem, nie zwracał uwagi, że odkryty
  • ……… – Piotr naśladując Ojca pokazał minę pełną dezaprobaty, bardzo mnie to rozśmieszyło.
  • A Henoch ?
  • A to poważniejszy gość. Wiesz, dzieci i … (inne sprawy) …
  • A Eliasz nie miał dzieci ? – pytam zdziwiona.
  • Wiesz, że nie wiem ?
  • ……… – „nie wiem” u Ojca zawsze doprowadza mnie do histerycznego śmiechu.
  • … Kurka wodna, to jest niesamowite !!! … – mówię ze śmiechem nie wierząc, że rozmawiamy naprawdę na wielkim luzie …
  • A ciekawa jestem… Czy Chrystus rozmawiał z Ojcem tak …
  • Zostawmy to – powiedział stanowczo. 
  • Oook.
  • Pamiętasz jak cię wyproszono w Kazimierzu spod krzyża ?
  • Tak  – … nigdy tego nie zapomnę. 
Od wielu lat raz w roku jeździmy do Kazimierza Dolnego, ale dopiero dzisiaj w klasztorze http://www.franciszkanie-kazimierz.pl odkryliśmy małą kapliczkę z wielkim obrazem Chrystusa. Uklękliśmy przed Nim, ale na chwilę zaledwie, ponieważ nagle do kapliczki wpadła młoda dziewczyna. Nie patrząc na nas rzuciła w kąt swój plecak i nie klęknęła, ale z impetem padła przed Nim na kolana tak, że ewidentnie było widać, iż czuje się tutaj jak u siebie. Nie wzburzyło nas to, ale lekko rozbawiło. Kilka minut w trójkę klęczeliśmy przed Chrystusem w ciszy. Było to niezwykłe. Wstaliśmy jednak, by mogła pomodlić się sama. 
- Ona miała jakieś sprawy do Jezusa – szepnął Piotr wychodząc z kapliczki. 
- Jest chora. Jezus przywitał nas, ale powiedział, że teraz musi ją wysłuchać, to Jego podopieczna. Czekał na to spotkanie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/04/oto-syn-moj-milujac-mego-syna-milujesz-mnie/ 
  • Każdy z nas ma swoje sprawy.
  • Z wami mam bardzo dużo emocjonalnych, ciepłych spraw, z innymi też mam.
  • To jest zasłonięte częściowo, rozumiesz o co Mi chodzi ?
  • Rozumiem.
  • Tak jak wtedy. Ta miła dziewczyna chciała porozmawiać.
  • Chrystus podziękował ci za kwiatek, ale powiedział idźcie już.
  • To był czas dla niej, rozumiesz ?
  • Pewne relacje są nasze i nie opowiadamy o nich dalej.
  • Bo co by to było, gdyby wszyscy wiedzieli kto w jakich chodzi majteczkach.
  • Rozumiesz ? No naprawdę jaśniej się nie da.
  • Tak jak te wizje, które dostałaś, które są dla ciebie, jednoznaczne.
  • Są formą człowieka ze Szczecinka.
  • Wtedy była to dla ciebie nadzieja, że wiedziałaś, że tak będzie i teraz wiesz jak będzie dalej.
  • Masz kontynuację tego, rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • Swoją drogą … Jak ten czas leci …
  • Przed chwileczką wyjeżdżaliście, kawę piliście, zobacz …  A już dojeżdżacie do celu dojeżdżamy do Gdyni.
  • Pamiętasz jak byłaś na Wawelu ? Taka sobie była to wizyta.
- Czyli co ? Wawel zamykamy ? 
- Zamykamy. 
- Całą historię zamykamy. Wydasz książkę i odlatujemy ? 
- Czyli … Wydam książkę i do Domu ? 
- A gdzie chcesz iść ? Do Krakowa ? 
- ……. – roześmiałam się dość smutno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/09/kazda-modlitwa-szczera-jest-wazna/ 
  • Nawet hotel był taki sobie … Już ci nie jest żal. Jakoś wszystko było takie odległe …
  • Taak ! – i od razu myśl, dlaczego Ojciec mi o tym mówi ? …
  • Żeby nic nie było ci żal, już ci nie jest żal ?
  • No nie jest żal.
  • Wszystko było rozczarowujące, nie uważasz ?
  • A zapowiadało się przepięknie.
  • Tak, z wielką nadzieją, a wyszło  … – właśnie rozczarywująco. 
  • Jeźdźcie, zaplanowane to jest przeze Mnie.

Czyli tak miało być, ale dlaczego ?

CDN …

 

Maryja płacze i modli za każdego człowieka.

08. 09. 21 r. Gdynia część 6.

  • Ciekawa ta jazda.
  • Bardzo.
  • Tematy ciężkie, ale jednak się cieszysz.
  • No tak !
  • Czyli z tego wynika, że przy Mnie nie ma ciężkich tematów.
  • Tak – śmieję się.
  • Widzisz dziecko co to jest Boża Łaska ?
  • Tak, to prawda.
  • Walczymy o nich, walczymy. Zabijamy się … i smutek wielki.
  • Maryja płacze, modli się i modli za każdego człowieka.

  • Łuza, Aza … Ciągle oskarżają człowieka w Niebie. Ciągle piszą … Uza … Aza … Uzazel ? Nie wiem, jakoś tak – Piotr coś słyszy, ale chyba nie dosłyszy. Poplątał się w imionach.
  • Wszystko myli tak jak Doris Parton.
  • Mistrzunio … Ale piszą raporty na człowieka.
  • Taaak ? – jestem zdziwiona.
  • Bez przerwy. Niektórzy zamiatają pod stół i myślą, że Ja nie widzę.
  • Wszystko widzę.

Piotr tak do końca to się nie myli. Imiona AZA, AZIEL, UZIEL występują w III Księdze Henocha i to tam jest opisana sytuacja, kiedy oskarżają człowieka przed tronem Ojca.

Jaka moc istniała w nich, iż zdołali ściągnąć je w dół? To UZA, AZA i AZAEL nauczyli ich magii, tak że mogli ściągnąć je i zrobić z nich użytek, inaczej nie byliby w stanie sprawić ich zejścia w dół. W tym właśnie czasie aniołowie Posługujący zawiązali spisek, aby oskarżyć [ludzi] przed Świętym, niech będzie błogosławiony, i mówili przed Nim: Panie świata, dlaczego jesteś po stronie syna człowieczego. 

  • Lubię jeździć z wami.
  • Hmm …
  • Wiesz co robię ?
  • Nagrywam sobie to i w wolnych chwilach sobie puszczam, że jedziemy znowu i słyszę te rozmowy. Wyobrażasz to sobie ?
  • ???!!! – uśmiecham się.
  • A nie dziwi ciebie to, że tak dużo rozmawiamy ?
  • Dziwi, zastanawiam się cały czas.
  • To dobrze się zastanawiasz.
  • Dużo wskazówek daję, widzisz to ?
  • Bardzo.
  • Nie denerwuję cię to ?
  • Że mnie ciągle bijesz w ramię ? – już mnie trochę nawet boli.
  • Pamiętam, że Piotr już by dostał po głowie.
  • …….. – roześmiałam się, bo dostałby od razu.
  • No, nie ośmielę się narzekać.
  • Robię, żeby ci było łatwiej rozpoznać.
  • Wiem, wiem Ojcze …. Jezu, niesamowite to jest, niesamowite – kręcę głową nie wierząc, że to się dzieje naprawdę. 
  • ……..
  • Basia będzie się długo starzeć, nie martw się.
  • Tak ? … To dobrze – trochę mnie przytkało, tak było to nieoczekiwanie. Moja mama po dwóch operacjach, 3 pobytach w szpitalu mimo covida, mogłaby widzieć już swój bliski koniec, ale słowa Ojca dają nadzieję.

Jedziemy dalej komentując otoczenie.

  • Ojciec mówi, żebym sprawdził zużycie paliwa. … 7 litrów na setkę. Fajna jest Skoda, oszczędna – Piotr zadowolony.
  • Póki co ! musimy zwracać uwagę na tak zwaną kieszeń.
  • „Niki Lauda” ! – czyli Piotruś – Na sam koniec znajduje radość w wolnej jazdy, nie zauważasz ?
  • Niki Lauda. To taki stuprocentowy Austriak, ten twój mąż. Gorszy niż ten …
  • … Szwab – dokończył Piotr mając na myśli Deisenhofera. 
  • Ojcu chodzi o nacjonalizm – mówię zastanawiając się nad samym faktem rozmowy o nacji. 
  • Takich dali pięknych synów, piękną muzykę …
  • ……
  • Jak ty wrócisz ? Wiem jak zostaniesz wzięty, ale jak ty wrócisz ? A kto się zorientuje, że jesteś „kapturem” ? Wiesz o co mi chodzi … 
  • Ty na pewno.
  • Podejrzewam, że będziesz siedzieć w domu i się modlić.
  • Ty naprawdę masz te 5 procent, źle cię zrobiłem, za mało cię doszacowałem.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Nie 5, a 3, Ojcze.
  • Na ten moment 3 to ma twój syn, jeżeli chodzi o świadomość.
  • Ale to się zmieni. Był na tej obczyźnie, ale już chciał do domu.

To prawda. Tak ma dosyć, że zerwał umowę i stał się raptem bezrobotny i wcale tego nie żałuje.

  • Fajnie spędzimy czas, nie zauważyłaś, że stałem się bardziej rozmowny ?
  • Bardzo ! To jest dość podejrzane.
  • Jednak masz te 5 procent, podejrzliwość. 
  • A dlaczego, dlaczego ? 
  • Lubię z tobą rozmawiać.
  • Doooobrze, dobrze, coś tu jakiś podstęp czuję – śmieję się głośno.
  • Jakim cudem ty to wykryłaś ?
  • …….
  • Idźcie na spacer, kup żonie lody, spędźcie czas razem.
  • Straszysz Ojcze. …
  • Nie, daję radość.
  • …….
  • Jak głowa ? Zapomniałaś …
  • Dziękuję, przeszło. Jednak to jest prawda … Ojcze, powiedz słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja … To jest prawda.
  • W tym wypadku głowa, ale wiadomo o co chodzi.
  • Chwalić Pana ! …
  • Chwalić.
  • Dopiero ból głowy i zdjęcie (bólu) i poczułaś, że jestem,  że zdjąłem ci. 
  • Czyli co ? Do następnego razu ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • Ale nie jutro, proszę cię Ojcze.
  • … Fajnie będzie nad wodą, będziesz jadła lody ? Tam gdzie poprzednio ?
  • Właśnie o tym pomyślałam – śmiech.
  • Powiedział Ojciec, że myślisz o lodach.
  • Pomyśl o wyjazdach.
  • To jest prawdziwa rzecz, którą powiedział ci twój przyjaciel, bo to jest przyjaciel.
  • To był przyjaciel, racja – choć widziałam go po raz pierwszy.

Objął mnie na koniec mocno, aż głupio mi się zrobiło. Po latach myślę jednak, że było to spotkanie dwóch dusz, które się znały wcześniej.


Piotr gwałtownie przyspieszył.

  • Nie psuj dobrej zabawy.
  • Ma ciągoty znowu.
  • Oj ma …
  • O czym myślisz ? – Piotr mnie szturcha.
  • Poczułam się trochę zmęczona, tym wszystkim.
  • Ola, będziesz miała ładny pokój, taki jak lubisz.
  • Ja ci pomogę, jeszcze on ci pomoże.
  • Będziesz miała swoje, będziesz miała ciszę.
  • …….. – rozmarzyłam się na kilkanaście minut.
  • Dlaczego jesteś szczęśliwa ?
  • Oboje jesteśmy szczęśliwy, bo mamy Ciebie Ojcze tak blisko.
  • Lubię posłuchać na Swój temat.
  • Teraz rozumiem jaki jest sens życia właśnie. Bóg. Jestem nieszczęśliwa, kiedy nie rozmawiamy. Kiedy mamy przerwę, to faktycznie jakby nam powietrza brakowało. A dlaczego Ojcze pytasz, czy jestem szczęśliwa ?
  • Bo wiedziałem co odpowiesz.
  • Lubię słuchać o Sobie w tym przypadku.

CDN …

Król grozy zejdzie z niebios.

08. 09. 21 r. Gdynia część 5.

  • Fajnie, że jedziecie ….do Gdyni.
  • Taaak ?
  • Tak.
  • Dlaczego ?
  • Pochodźcie sobie, idźcie nad wodę, postarajmy się, żeby była pogoda …
  • To takie fajne chwile, wiesz Ola … ?
  • Hmm …. – czuję jakiś podtekst … 

Zaczynamy rozmawiać o kilku osobach, przyszłych zdarzeniach, przyszłości …

  • Zostawmy ten temat, zajmijmy się tobą.
  • Nie musisz się na to przygotowywać, to się automatycznie stanie.
  • Co ci się dzisiaj wydaje niemożliwe ze względu na twoją głowę, to wszystko odejdzie.
  • Będziesz nie tym samym człowiekiem.
  • Zdrowotnie. Nagle wszystko co cię blokuje, odejdzie.
  • ……… – zamyśliłam się.
  • Fajnie, nie ?
  • Fajnie – uśmiecham się widząc, że „fajnie” ostatnio to chyba ulubione słowo Ojca.
  • Nie szkoda ci tej baterii ? … Ojciec mówi do ciebie …
  • Nieee – roześmiałam się. Ciągle nagrywam nasze rozmowy.
  • … A mam takie pytanie … Pamiętasz, że Ojciec dał datę uderzenia meteorytu ? Jakim cudem mam po tym jeździć ?
  • Nie wiadomo jaka to skała. Nie znamy szczegółów – Piotr.
  • Przypomnij sobie meteoryt tunguski.
  • Aaa …. – rozdziawiłam buzię.
  • W Azji wywołał panikę. Spadł na lasy.
  • Zniszczenie pół Syberii i nic więcej. 
  • Tak, to prawda.
  • W tamtych czasach to były tylko ekspedycje, wszyscy to słyszeli, ale pomijali.
  • A wyobraź sobie to na miasto jakieś albo miasta …
  • ???!!! Ale ty mówiłeś, że widziałeś, że uderzy w wodę – pytam Piotra przestraszona.
  • No wiem, może w sensie falę, to jest wszystko pochodna tego …

  • Rozumiem, rozumiem … Ale drugie takie uderzenie przyjdzie wiele lat później. Wiesz ?
  • Może tak być.
  • Zgasi się światło.
  • Wooow …
  • … Mogłabyś w przyszłości, tak ci subtelnie doradzę, bardziej subtelnie ten telefon włączać.
  • …….. – buchnęłam śmiechem.
  • Może się bardziej otworzyć, a tak wie, że jest nagrywany.
  • To jest cwaniak, pamiętaj.
  • Nie nadążam pisać, a to są takie fantastyczne …
  • Ja tylko mówię.
  • Dobrze, no więc nie spinaj się, tylko rozmawiajmy – proszę Piotra.
  • Natury nie zmienisz.
  • To mam wyłączyć ?
  • Taaak – Piotr nalega.
  • To będzie lipa.

Wyłączyłam ostentacyjnie tuż przed Piotra nosem, aby widział na własne oczy, ale … gdy na chwilę odwrócił głowę, włączyłam z powrotem. Po cichu. Lipa to lipa.

  • Dzisiaj maryjne święto, a pamiętasz Pietę trzy dni temu ? Może dzisiaj się coś stanie … ?
  • Ja bym tego nie łączył.
  • Powiedział Ojciec, że niedługo ten Jegomość przyjdzie. O co chodzi ?
  • Nie męcz go, on tego nie wie.
  • On (Jegomość) idzie do ciebie, nie do niego.
  • Do ciebie idzie.
  • Gdyby szedł do Piotra, nie miała by sensu jego droga. Rozumiesz ?
  • Po co to wszystko byłoby robione, skoro ma co chce ?
  • Wyobrażasz sobie jego i jego córkę razem ?
  • …….. – roześmialiśmy się. O taaaak !
  • Wszystkie salony ich.
  • Oooo boże, to by było – kiwam głową rozbawiona. Oboje są miłośnikami dobrych samochodów.
  • Ale wiesz o co chodzi … Mam grać w lotto ? – bo nie wierzę w spadek.
  • Proszę cię, taka jesteś mądra, poczekaj jeszcze chwilę.
  • Poczekam, nie mam innego wyjścia – … i obiecałam sobie, że już nie zapytam.
  • Ten Jegomość może się stać nawet we wrześniu.
  • Dlaczego ? – Piotr zaciekawiony.
  • Bo jeśli wizja z pierogami jest właściwa, to jest mało czasu.
  • Zapomniałem o tym.
  • To może być we wrześniu – ja dalej.
  • To może być w słynnym październiku – Piotr.
  • To Ojciec powiedział ?
  • Nie, to ja, ale Ojciec powiedział …
  • Zamieniam się w słuch, po Moich rozmowach słucham jak ogarniacie tematy.
  • Jakie macie przemyślenia.
  • …….. – zrozumiałam, że chyba się mylimy.
  • . Ja odejdę niedługo – Piotr nagle.
  • Dlaczego ?
  • Będziesz jak wdówka, jak wdowa …
  • Dlaczego … ? – zmartwiałam.
  • Ojciec powiedział przemyślenia swojej wdóweczki
  • Oooo – słabo mi się zrobiło.
  • Ja odejdę, niedługo. To znaczy, że to się wszystko może zacząć dziać Ojcze, prawda ?
  • Hmmm … – … przymknął oczy na potwierdzenie.
  • Więcej nie powiem, nie martw się, nie mogę ci pokazać – … kiedy.
  • Możesz, Ojcze, możesz … Nie jesteś przygotowany na to, firma … Sam wiesz – mówię do Piotra. 
  • Wszystkie problemy zostaną rozwiązane.
  • Pamiętaj też o tym, że król grozy zejdzie z niebios.
  • A król grozy jest co ?
  • Meteoryt. Spadając koronę robi.
  • Ale meteoryt ma być za dwa lata dopiero … – mówię. 
  • Może być meteoryt i meteoryciątko.

  • …….. – i właśnie teraz, kiedy już wszystko sobie w głowie poukładałam, rozsypało się.
  • Ale pamiętaj o tym !
  • Ola, no proszę cię, abyś trochę ruszała mózgiem.
  • Ciężko (jest tłumaczyć) rodzajowi ludzkiemu.
  • Jednak 3 procent, czy 5 w twoim przypadku to za mało, które ci udostępniłem z korzystania.
  • ……. – buchnęłam śmiechem.
  • No to nie w tym roku, Ojcze.
  • Meteoryt ?
  • Nooo …
  • No pewnie, że nie.
  • To jegomość też nie w tym roku.
  • W tym … Nie wiem, nie wiem, sam się pogubiłem … Ojciec ci tylko powiedział, żebyś pamiętała o tym co to jest król grozy, a spadając robi koronę.

72 z Centurii X Nostradamusa; Z nieba zstąpi wielki Król Grozy. 

- Ale jak to jest, że niektórzy jednak doskonale odgadują przyszłość ?  
- Sama kiedyś powiedziałaś, że to błędy w oprogramowaniu.  
- Zajrzy i cóż z tego ? A ktoś mu uwierzy ?  
- Hmmm.... A Nostradamus ?  
- Wciąż się sprzeczają o jego centurie.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/08/co-to-za-gra-kiedy-wszystkie-karty-sa-odkryte/ 
  • Wiem, wiem o co chodzi. Zaraz, zaraz … Mam zapisane, że od ciebie będzie zależało, czy spadnie, czy nie… Ustaliliśmy, że będzie to po przemianie. Czyli … Rozumiem  ….

Do tego czasu musi być Jegomość i Ręce i Kaptur. Tak to powinno być.

  • Poczułem się bezwzględny patrząc na wagę ciężaru grzechów, przecież Bóg jest miłosierny. To coś jest nie tak … Byłem straszny.
  • Inaczej … Nieugięty.
  • Pamiętasz Mały lekcje, wiecznie nie można repetować ?
- Wiecznie repetować nie będzie. 
- Zaskoczyłem was ? Pierwsze, drugie, trzecie … No nie skleja wam się … śmiech. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/27/oddalem-siebie-za-nich/
  • Ale miłosierdzie Ojcze.
  • Więc daj je Biedroniowi.
  • Daj mu, zobaczysz ile młodych pociągnie do siebie na zgubę.
  • Biedroniowi i temu jego koledze śmieszkowi.
  • Zakochana para, psują i głoszą psucie.
  • To tego znacie, a innych nie znacie. Ale Ja ich widzę.
  • Taaaa, rozumiem.

CDN … 




Dopisane 28. 01. 2022 r

Zdecydowałam się podać rok uderzenia, ponieważ ta rozmowa byłaby niejasna. I proszę zwrócić uwagę na datę w tym artykule i na sam tytuł; Planetoida może uderzyć w Ziemię w przyszłoroczne wakacje. „Powtórka z katastrofy tunguskiej

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2022-01-20/planetoida-moze-uderzyc-w-ziemie-w-przyszloroczne-wakacje-powtorka-z-katastrofy-tunguskiej/

Data tu podana nie jest ona zgodna z naszą datą, ale rok się zgadza. Jednym słowem, jeśli faktycznie ma dojść do uderzenia, powinniśmy już to widzieć.


  • Król grozy – fragment ciekawej analizy;

Interpretacja czterowiersz 72 z Centurii X W roku 1999 [i] siedem miesięcy Z nieba zstąpi wielki Król Grozy, Wskrzesi on wielkiego króla Angolmois, Przedtem i potem Mars panować będzie szczęśliwie. Interpretacja tego czterowiersza na pierwszy rzut oka nie przedstawia większych trudności . W jasny sposób wynika z niego że w siódmym miesiącu 1999 roku ( zatem w lipcu lub na początku sierpnia ) zstąpi z nieba ” Król Grozy „, który przywróci do życia króla ” Angolmois „. Zarówno przed przybyciem ” Króla Grozy „, jak i po jego przybyciu ” panować będzie szczęśliwie Mars „, co wskazuje, że miesiące poprzedzające ” Króla Grozy „ i następujące po nim naznaczone będą wstrząsającymi całym światem wielkimi konfliktami wojennymi.  https://docer.pl/doc/s0n0se