Ty masz nadzieję, a Ja wiem.

12. 11. 23 r. Warszawa.

Wracamy do stolicy.

  • Ojciec powiedział, że to była ostatnia podróż tym audi i prawie była.
  • Była przedostatnia. Zrobiliście jak z Kazimierzem …
  • ……. – uśmiecham się, właśnie o tym pisałam. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/08/pomagaj-tym-ludziom/
  • Nie zabieraj Piety …
  • ….???!!!! … Nie ? – poczułam żal. Zastanawiałam się od jakiegoś czasu, czy nie wziąć jej z powrotem do Warszawy.
  • Ona chroni ten dom.
  • Zawiść w stosunku do was jest wielka.
- Gdyby ta Pieta był u Krysi, chroniłaby ten dom po wszech czasy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/27/dziekuje-ze-masz-do-mnie-zaufanie/  

Doskonale pamiętam, co może Pieta. Ale jednak trudno mi zrozumieć, że w ogóle coś może. Martwy przedmiot, który ma wielką energię. No chyba, że nie jest martwy. Zagadka za zagadką …

Doszliśmy do wniosku, że pukanie w sufit to znak, iż cień jest już na zewnątrz i chce się dostać do środka.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/02/najpiekniej-mi-wyszedl-czlowiek/ 

  • Ta twoja wizja była mocna … Ciekawe kiedy Ojciec to przewidział …
  • A rychło, tak jak widziałaś tą wodę, bo widziałaś ?
  • Tak.
  • Widziałaś ? Jakby czekała w blokach startowych.
  • Taaaak … Na koniec, gdy wyglądałam przez okno z drugiego piętra, widziałam już na rondzie, że ktoś płynie w kajaku, tak wysoko była  tam woda. A na końcu naszej ulicy stała już wielka fala … Faktycznie, jakby czekała. To rondo jest niedaleko przecież, więc ona już idzie …
  • Nadchodzi.
  • To znaczy, że muszę żyć …
  • Gdybyś miał umrzeć, to wszystko nie miałoby sensu, ta książka byłaby bez sensu …
  • A co jest sensem ?
  •  Podaj Mi fabułę książki ? Co jest przedmiotem misji ?
  • … Hmm … Udowodnienie, pokazanie, że Bóg jest. To wystarczy … – … ale po chwili zwątpiłam, czy wystarczy.
  • Wasze poranne wyjazdy powodują, że serwują Mi poranną kawę i cygaro.
  • Służba wie, a służba nie drużba.
  • „Będzie, będzie zabawa”  – zaśpiewał Ojciec.
  • Nie będzie czasu na przerywanie ciąży, na ich marsze (LGBT), będą się modlić, co Ola ?

Ojciec wymienił jeszcze kilka rzeczy, na które nie będzie czasu, ale nie zdążyłam zanotować.

  • Mam nadzieję, że tak będzie.
  • Ty masz nadzieję, a Ja wiem.
  • Czyli Auschwitz był potrzebny, woleli siedzieć w pieniądzach, a nie się modlić

Wooow … Ojciec dał mi właśnie odpowiedź na pytanie mojego syna, który wczoraj dyskutował ze mną zbyt żarliwie i zbyt głośno, że nie rozumie dlaczego był Auschwitz.

  • Sama słyszałaś, że wolałby do Auschwitz, aby nie uznać Mego Syna
  • To było okropne … No tak, ale to chodzi o Żydów ….
  • Auschwitz to wszyscy.
  • No tak … Ciągle o tym zapominamy …. Ojcze, a kim była ta kobieta z wizji ?
  • Znajoma, nieważne kto.
  • Ważne, co ci przekazała, możesz zawierzyć tym słowom.
  • Wysoka, wyprostowana, ciemne włosy, jak służbistka … Hmm … Miałoby to sens. Ta powódź to nie przelewka … – jestem ciągle pod wielkim wrażeniem.
  • Nareszcie.
  • Widziałam to po ludziach, biegali po ulicy w panice, próbowali ratować swoje domy …
  • Masz układy, że ci pokazują wszystko.
  • Książka to Nasze dzieło …
  • Ojcze, Twoje. Ja tu tylko spisuję …
  • Upoważniam cię do tego ..
  • … Ojciec przyłożył palec do twojego czoła i cię namaścił …
  • Jeśli wprowadzą prawo „mowy nienawiści”, to ja nie wydam tej książki, nie pozwolą.
  • Nie martw się o to, będą przerażeni.
  • Hmm … To naprawdę idzie, wiesz ? Ta woda była już wysoko, jej się nie da zatrzymać … Dziękuję Ojcze za wizję, była bardzo czytelna. To jak zapowiedź … Może być choćby jutro, może pojutrze … 
  • Boisz się ?
  • ……… – no i nie wiem co powiedzieć. Boję.
  • Jest mi przykro, że straciłem audi – a Piotr nagle swoje. 
  • To było nieuchronne i niezbędne.
  • Auto się kończyło, a tak z dużym przytupem zakończyliśmy.
  • Szybko auto się sprzedało, w ciągu jednego dnia, a wcześniej miesiące nie mogłem go sprzedać.
  • Dobrze, że nie masz, bo wszystko to widzę.

Audi nie ma, więc do Warszawy jedziemy moim starym BMW. Jedziemy spokojnie, wolno, idzie bowiem do remontu.

  • Co sądzisz o tej prędkości ?
  • Nooo … Nie mamy wyjścia, trzeba go naprawić.
  • Jest zadowalająca. Najważniejsze, że nie widać tramwaju.
  • …….. – śmiech.
  • Mówisz, że będzie się działo po tym, co widziałaś ?
  • No chyba tak.
  • Będzie. Nawet ty przewidująca będziesz zszokowana.
  • Naprawdę ? Nawet ?
  • Zobaczysz … – Piotr palcami uszczypnął mój policzek tak, jak się robi małemu dziecku.
  • Przykre miałaś chwile w tym roku. Czekałaś …
  • … W Kazimierzu … Tak, to było przykre….
  • Gdybyś nie pojechała, to byś uniknęła.
  • Czyli konkluzja taka, że zawsze trzeba słuchać Tatusia – zaśmiałam się. 
  • W wizji ten chłopiec był starszy niż zwykle … Tak mniej więcej pierwsza klasa podstawówki. To też coś znaczy.
  • To znaczy; w progresie.
  • A ten, z którym spacerował Piotr ? – … wizja ze śmieciami.
  •  Właśnie na pierwszą klasę ! – Piotr zaskoczony.
  • Czyli chodzi o to, że to jest ten sam czas, rozumiesz ? „Śmieci” i moja wizja z powodzią to ten sam czas … To wszystko ma sen …
Czy zwiastowanie będzie takie samo jak u Maryi ? – miałam na myśli, czy Jezus się narodzi, czy wróci na rydwanie tak, jak to jest opisane. O co chodzi ? 
-Nie. Wszystkie zagadki rozwiążą się, gdy ruszy fala. 
-Póki co, czekajmy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/02/bezposrednio-przed-nadejsciem-bedzie-zwiastowanie/ 

Wieczorem. Rozmawiamy o naszym burzliwym życiu …

  • Nikt w to nie uwierzy …
  • Coś ty ! Oczywiście, że nie … – obruszyłam się.
  • Tyle faktów … – trudno mi pojąć, że można nie uwierzyć.
  • Wiara i fakty doprowadzą cię do celu.
  • … Wiesz dlaczego ma lekkie odpowiedzi ? Bo mieszkam w nim – Ojciec do mnie.
  • A co znaczy mieszkać w nim, czuć ? – Piotr.
  • Nie, być częścią.

 

Bywa słodko i cierpko.

24. 09. 23 r. Warszawa

Cały weekend w Szczecinie i cały prawie bez rozmów. Wracając do Warszawy czekam na chwile z Ojcem … Przypominam sobie  najpierw jednak pewną sytuację z przedwczorajszego dnia, kiedy to z córką rozmawialiśmy o pieniądzach.

  • Ludzie, którzy są  blisko Boga, nie mają pieniędzy – pocieszam, że tak mało zarabia.
  • ……… – widzę, że się robi czerwona, łzy w oczach …
  • Ja się na to nie zgadzam ! Wcale nie musi tak być ! Wielu ludzi ma dużo i wierzy mocno …

Roześmiałam się … Jej sprzeciw był tak szczery i rozbrajający, że się roześmiałam. Zauważyłam w niej wielkie rozżalenie małego dziecka, choć dzieckiem przecież już nie jest.

  • Ojcze, widzisz to ? Widzisz ? Daj jej jakiś znak … – poprosiłam głośno, ale już w zadumie.

I tej samej nocy miała sen. Jest w domu Krysi. Edziu w kuchni gładzi wielkiego niedźwiedzia brunatnego. Był przeogromny, o wielkiej mocy, co był oczywiste, bo to niedźwiedź przecież, a jednak łasił się jak mała psina. Nie mogła uwierzyć, co widzi. Opowiedziała wizję Piotrowi rano na drugi dzień …

  • Ojciec cię pyta …
  • Co byś zrobiła, gdybyś dostała więcej pieniędzy ? …
  • … Ja wiem, że wszystko idzie na książkę …
  • Nie tylko książką człowiek żyje … i puścił jej oko. 

To ją uspokoiło, mnie zresztą też. I właśnie o tej sytuacji teraz rozmawiamy  …

  • Z książką to tak na poważnie … – przerwał nam Ojciec.
  • …….. – ucieszyłam się i już o coś chciałam spytać…
  • Nie znaczy, że rozmawiamy …
  • Szkooooda … – zmarkotniałam.
  • Wszystko do nadrobienia. Zważaj na Piotra …

Rozumiem. Jedziemy o 6 rano, jest ciemno, Piotr musi być skoncentrowany.

  • W Szczecinie nie robiłem egzorcyzmów w ogóle, nie miałem siły.
  • Czy jest szansa na dzisiaj ?
  • Dzisiaj zrobię.
  • Będę czekał.
  • . Fajny materiał, z którego jest zbudowany twój mąż. Wytrzymały …

Rozmawiamy o szukaniu nowego miejsca na biuro. Piotr zmartwiony, ja mniej.

  • Twój pobyt tutaj (Warszawa) to jak pigwa.
  • Bywało słodko i cierpko.

Sprawdzam od razu w internecie. Pigwa pospolita (Cydonia oblonga Mill.) – gatunek rośliny wieloletniej. Różnią się smakiem oraz konsystencją miąższu. Pigwa gruszkowa jest miękka i ma łagodny smak; pigwa jabłkowa ma zwarty, suchy miąższ oraz silniejszy aromat. Należy pamiętać, że żadnej z tych odmian nie należy spożywać na surowo, a jedynie po ugotowaniu, w przeciwnym wypadku owoce są twarde i gorzkie

  • W jednym słowie została zawarta wiedza, nie trzeba się rozpisywać …
  • Noooooo – kiwam głową zachwycona i zawsze pod wrażeniem.
  • Wyczułem twarz Chrystusa na swojej twarzy … Jakby się nałożyła na moją i wyczułem uśmiech Chrystusa, uśmiechnął się na twój zachwyt. Jestem dziwak jakiś …

  • Trudno się z tym nie zgodzić, ale raczej dziwny jak na warunki ludzkie.
  • Zauważyliście, że nie macie przyjaciół ?
  • Obchodzą was ludzie szerokim łukiem i nie wiedzą dlaczego …

Hmm …. Rzeczywiście … Gdyby się nad tym zastanowić, to właśnie tak jest.


Dzisiaj na blogu pisałam …

-Stracisz go na jakiś czas, ale nie na długo. 
-Powiedz to Krystynie, bo wpadnie w taką panikę, w której nigdy nie była. 
-Piotr daje bezpieczeństwo jej i całej rodzinie. 
-No i ja wpadłam teraz w panikę, bo jak ja mam to jej wytłumaczyć ?No, ale na jak długo ? Co mam jej powiedzieć ? 
-Krótko.…….. – stęknęłam, bo po doświadczeniach z „wkrótce” krótko nic mi tak naprawdę nie mówi. 
-Wróci za 30 dni.
-30 ??? – robię oczy. 
-Chyba, że się postarasz, to za 7 dni. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/24/freedom-is-coming/
  • To Ojcze jak będzie ? Weźmiesz go na 7, czy 30 dni ?
  • Ojciec się śmieje … Widzę …
  • Nie wiem. Wolę ci nie mówić, bo znowu będę się musiał tłumaczyć.
  • Ale muszę wiedzieć, żeby się psychicznie przygotować …
  • A jak ci było w kościele z rękami ?
  • . Hmm … „Na amen”, że się tak wyrażę … – mówię po namyśle.

No właśnie, kiedy zniknął z rękami, nie miałam żadnego odczucia, że wróci. I teraz to mnie zmartwiło.

  • Trochę było ci wstyd za niego, co ?
  • ………. – uśmiecham się. Majtał nogami to fakt, ale każdy w takiej sytuacji by majtał.
  • Niby taki ważny, „ame-ry-kań-ski „Ojciec zażartował.

Roześmialiśmy się. Wczoraj oglądaliśmy „Sami swoi”. Cytat ten często używamy w naszych codziennych rozmowach.

  • Ojcze, dobrze byłoby wiedzieć – poważnieję.
  • Dlaczego ?
  • No bo …. – …. 7 dni, a 30 to jednak różnica, chciałam odpowiedzieć.
  • Jeśli będziesz miała poduszkę … czyli poduszka bezpieczeństwa.
  • Ale inni będą czekać, Krysia na przykład …
  • Podzielisz się poduszką i będzie dobrze.

Uwielbiam rozmawiać z Ojcem w ten sposób. Nie tłumaczy jak przedszkolakowi muszę cię najpierw zabezpieczyć, ale, że poduszka. Rozmowa z Ojcem to zawsze ćwiczenie umysłu, czujności, bystrości. Zawsze trzeba być skupionym, aby myśleć „na tej samej fali”. Kiedy miałam mgłę pocovidową, nie było to proste i wtedy usłyszałam … Gingo …  Taaaak …. Kolejne zioło od Ojca …

CDN … 

 

Nikomu nie mów, ale to Ja.

04. 09. 23 r. Warszawa.

W poszukiwaniu informacji o Eliaszu trafiłam na ciekawe zagadnienie …

W Ewangelii wg św. Jana 3:13 nasz Pan powiedział: A nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy.

A w 2 Księdze Królewskiej 2:11 czytamy Kiedy więc szli i rozmawiali, oto ognisty rydwan i ogniste konie oddzieliły ich obu. I Eliasz wstąpił wśród wichru do nieba.”

Niniejsze dwa wersety wydają się przeczyć sobie nawzajem. Jeżeli jest tak, jak mówi Jezus, że nikt oprócz Syna Człowieczego nie wstąpił do nieba, to Eliasz nie wstąpił do nieba, gdyż żył wiele stuleci przed pierwszym przyjściem naszego Pana. https://badaczebiblii.pl/eliasz-uniesiony-do-nieba/

Ciekawe …, myślę sobie …

  • Ojcze, musimy poważnie porozmawiać. Ojcze, to jak to jest ?
  • Gubię się.
  • Ojcze, no powiedz, to ważne …
  • A będziesz miła ?
  • Będę – śmiech.
  • …….. – i nie dowiedziałam się.


05. 09. 23 r. Warszawa.

  • Homiel pomaga mi w najprostszych sprawach. Fajnie mieć takiego doradcę, co ? – Piotr zadowolony. 
  • Płacą Mi za to.
  • A czym ?
  • Codziennie ambrozja i koszerne jedzenie. Rozumiesz koszerne ?
  • To jesteś Żydem ? – Piotr od razu.
  • Każdy jest.
  • ??? Ja nie jestem ! – zdecydowanie.
  • To idź do lustra i zobacz.
  • … A Ola jest ?
  • Miriam.
  • ??? …

Śmiejemy się oboje, cudnie tak rozmawiać …

  • Pamiętasz, jak zakonnik powiedział do mnie kłopoty i problemy są w tym życiu potrzebne ? Mam ich już serdecznie dosyć, tych wiecznych problemów.
  • Możesz mieć, ale i tak nie ma to znaczenia.
  • Hmm … –  Piotr zamilkł, jego narzekania nic nie zmienią.
  • A ci dwoje dzisiaj nad ranem, kto to ? – pytam.

Piotr od czasu do czasu ma odwiedziny. Ciotka, istoty z dziwnymi wąsami, inne cudaki, a dzisiaj nad ranem odwiedziła go pewna para; mężczyzna i kobieta. Przyglądali się Piotrowi jakby nieco znudzeni i odeszli …


Zaczęliśmy rozmawiać o Bogu, o wizycie u Boga, o mechanizmie, który podtrzymuje cały nasz matrix chyba, no bo jak to wyjaśnić inaczej …

- Przelatywałem nad wielkim mechanizmem, który obracał całe to… Niebo, nieboskłony… To było coś niesamowitego !!! To była cała wielka maszyneria, ona trzymała wszystko razem ! To był wielki mechanizm z jakimiś przekładniami ! – nie mógł przestać się dziwić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/
  • Był pod specjalną kopułą, jak masło pod maselniczką.
  • No dobra, ale kto go zbudował ?
  •  Nikomu nie mów, ale to Ja – …. Piotr się nachylił i wyszeptał.
  • … A skąd Ojcze wziąłeś surowiec, metal ? – już żartuję na całego …
  • . Tam są koła zębate, czuję to.
  • No dobrze, ale gdzie to zbudowano ?
  • W Nibylandii …
  • Noooo nie pogadamy dzisiaj, widzę – śmiech.
  • Zastanów się lepiej nad tym, że miałaś święta wcześniejsze – … „Kevin sam w domu” dwa razy pod rząd w Polsacie, a jeszcze lato.
  • Nie zdziwiło cię to, że było latem ?
  • Rok temu też było wcześniej.
  • Czyli uważasz, że strachy na lachy ?
  • Tak uważam – … choć teraz już pewności nie mam. Jednak „216” nauczyło mnie na wszelki wypadek nie oczekiwać niczego.

Nie wystawiaj Ojca na próbę, tylko czytaj Ojca znaki.

17. 12. 19 r. Warszawa.

Kilka tygodni temu obejrzałam film … https://www.youtube.com/watch?v=gqbTEg_Ln4g

A przed kilkoma dniami trafiła do moich rąk książka „Ufam – śladami św. Siostry Faustyny”.  Oczy otwierałam ze zdumienia wtedy oglądając i dzisiaj czytając. Wiedziałam, że istnieje kilka wersji obrazów „Jezu, ufam Tobie”, ale nie znałam ich historii. Myślałam, że ten najbardziej znany i popularny obraz jest tym właściwym, tym oryginalnym. Okazuje się, że cały czas żyłam w błędzie. (p.s. bardzo dobry opis; http://cafeniebo.blogspot.com/2019/04/czym-sie-rozni-obraz-wg-objawien-sw.html)

I choć oryginał nie jest tak piękny jak jego „powtórka”, to właśnie on jest absolutnie prawdziwy. Prawdziwy pod każdym względem. Dlaczego ? Oczy Jezusa ! 

Kiedy zrobiłam w kościele zdjęcie Jezusa, od razu zwróciłam uwagę, że Jego oczy są zamknięte albo przymknięte. Pytałam wielokrotnie „dlaczego?”, ale odpowiedzi nie dostałam. W oryginalnym obrazie, korygowanym, malowanym pod czujnym okiem Faustyny, Jezus także ma oczy spuszczone (późniejsze obrazy przedstawiają Jezusa z oczami otwartymi).  Upierała się, że Jego oczy mają być namalowane właśnie w ten sposób, bo dla niej było oczywiste, że obraz miał odzwierciedlić dokładnie to co się wydarzyło w jej klasztornej celi. Nic więcej, nic mniej. Przymknięte, spuszczone oczy … Mało znaczący szczegół ? Dla mnie to znak, że Faustyna faktycznie widziała Chrystusa.

  • Ciekawe dlaczego ma spuszczone.
  • Dlaczego i dlaczego ! – Piotr zniecierpliwiony.
  • No bo … – … i się zaciął. Nie miał pomysłu.
  • A kiedy człowiek spuszcza oczy ?
  • Hmm …
  • Wiesz kiedy ? Kiedy zrobił wszystko, a nie wszystko się udało.
  • Udało … Hmm … Ale musiał wiedzieć, że wszystko się nie uda… Wiedział … Jeszcze za życia mówił o apokalipsie – odparłam niepewnie.
  • O każdego walczy.
  • Pamiętaj o drzwiach.
  • Dużo więcej warty jest jeden nawrócony, niż 100 bogobojnych.
  • . Wiesz co teraz widzę ? Widzę gacka jak gra na czymś podobnym do perkusji, jakimś instrumencie i widzę kobietę jak tańczy na rurze, robi wygibasy, ma wszystko na wierzchu …
  • To są te spuszczone oczy.


Wieczorem.

Rozmyślam o Faustynie, jej obrazie, moim zdjęciu … To nie może być przypadek. Cztery lata musiałam czekać na odpowiedź dlaczego zamknięte / spuszczone. Mam „w plecaku” kilka innych pytań, na które odpowiedzi ciągle czekam. Dzisiaj przekonałam się, że może nie od razu, że może jutro, za miesiąc, za rok, ale odpowiedź w końcu przyjdzie. Bo ona też jest zaplanowana. A jeśli jest zaplanowana …

  • Nie wystawiaj Ojca na próbę, tylko czytaj Ojca znaki.
  • Ta wiedza, pewność, że Bóg jest.
  • Ja jestem i nic nie powinno cię denerwować.

Po tych słowach obiecałam sobie w duchu, że już nie będę wypytywać. Niech będzie co ma być. Zaczęliśmy wspominać nasze życie … 

  • Ale przeszliśmy ! – Piotr nie dowierza.
  • Wszystko było ważne co się działo.
  • Dużo rzeczy przed nami.
  • To była forma przygotowania do tego, co ma się dziać.
  • Wszystko co piszesz to prawda, tylko czasu nie znasz, ale to się stanie.
  • Piszesz słowa Prawdy.
  • Co do Sanhedrynu …
  • Przebudzą się w sposób niezwykle bolesny i gwałtowny.
  • Auschwitz to była chwila bólu, a to będzie dłużej bolało, żeby nie było żadnej wątpliwości.
  • ?!!!!
  • Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy.
  • Co to znaczy ? – Piotr do mnie.
  • …….. – zamyśliłam się.
  • Chrystus zmartwychwstał o 3 w nocy i zmieniło się wszystko, może o to chodzi ? Nie wiem …
  • Sanhedryn biegli w mowie, biegli w wiedzy.
  • Przepowiednia mówi o 3 dniach ciemności.
  • Ty w tym uczestniczyć nie będziesz.
- Te 3 dni ciemności będą ? 
 - Jeśli zapisane to się spełni. 
 - Poszukaj, a znajdziesz.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/  

-  A kiedy to będzie ? 
- Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 
  • Zostaniesz ochroniona wraz ze swoim przybytkiem.
  • Przybytek ? – Piotr. 
  • A czyż rodzina nie jest przybytkiem ?


Dopisane 02. 08. 2020 r.

Też ma przymknięte oczy. Czy to znak rozpoznawczy świadczący o jego prawdziwości ?