Czy uważasz, że pan Bóg jest miły ?

07. 08. 24 r. Warszawa.

Zafiksowana jest moja głowa na punkcie Boga, przekonałam się dzisiaj. Wszędzie widzę znaki od Ojca … Czekając w kawiarni na Piotra spojrzałam na półkę i zauważyłam, że dziwnie ułożyły się dzisiaj książki.

Kto następny ?, Zamek i skała (Kościół zbudowany na skale), Iskra, Rozgniewany Bóg (Angry God), Pokuta, Rajski Ogród … – apokalipsa w skrócie, jednym słowem … Pokazałam Piotrowi, pokiwał tylko głową …

  • Strasznie mnie gacki gryzą ostatnio. Ale co mogę zrobić – opadł ciężko na krzesło.
  • Takie jest życie.
  • Twoje życie … A będzie gorzej.
  • Naprawdę Ojcze ? – pytam ze smutkiem.

Jego ugryzienia są jak sprzed lat. Dwa punkty, jak po ukąszeniu dwóch kieł. Rozstaw kieł różny i jest tego tak dużo, że nie robię już zdjęć. Piotr co rusz z bólu syczy pod nosem. Nogi, plecy, szyja, ręce, stopy, wszędzie. Tylko nie twarz, o dziwo.

  • Wokół siebie ciągle czuję taką wibrującą energię. Gdy się modlę, to ustaje. Gdy kończę, ta energia znowu buzuje. Ojciec mówi, że nie ma sensu tobie o tym mówić, bo nie zrozumiesz.
  • Szkoda …
  • Chciałabyś robić kolorowanki ?
  • ??? ….
  • Z szarości na kolory ?
  • Oczywiście … – nie wiem o co chodzi, ale na wszelki wypadek ...
  • Czy uważasz, że pan Bóg jest miły ?
  • ??? …. – kolejne trudne pytanie.
  • Miły sercu ? Bardzo – dziwię się pytaniami.
  • Teraz Ja ci zadaję pytania.
  • Miły ? Bardzo.
  • A przecież tyle ludzi ma nieszczęścia …
  • ……… – no i nie wiem, co powiedzieć.
  • Poproszę o kolejne pytanie.
  • Widzisz jego rękę ?
  • Widzę.
  • Widzisz krótki, czy długi rękaw ?
  • Krótki.
  • Nie mogę sypać jak z rękawa, a mówię przez niego.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Czy miła jest ta chwila ?
  • Taaak.
  • Czy Ja jestem miły ? Czy Ja jestem bliski ?
  • Sercu ? Baaaardzo.

Zatrzymaliśmy się w rozmowie, bo zaczęłam się zastanawiać nad pytaniami Ojca. Proste pytanie, ale trudne odpowiedzi … Czy można powiedzieć, że Bóg jest miły ? Miły sercu, czy miły w ogóle ? Miły jako „miła osoba” nawet do Boga nie pasuje, po prostu. Miły to absolutnie za mało …

-A taki miły człowiek ... 
- Piotr jest miły ? 
-Bywa – odpowiadam zgodnie z prawdą. 
-A jak byś go opisała ? Jest czego się bać ? 
-Ooo ... tak … - mówię po namyśle. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/15/co-zrobic-zeby-ta-istota-ludzka-wstrzasnac/

Moje rozważania przerywa Piotr …

  • Wybuchnie wojna – kiwa głową z jakimś zdecydowaniem w sobie.
  • Widzę grzyba, widzę sporo terenów na czerwono, to krew przelana … Półwysep Arabski. Słyszę krzyki ludzi, też w Izraelu, coś zdetonują …. Widzę Chiny jako dużą głowę z wielkimi kłami, rozgląda się po świecie. Widzę jak otwiera paszczę i chce Ziemię wziąć do pyska …
  • Hmm … Ciekawe … Chce świat zdominować ?
  • Patrzy na Rosję, ale boi się jej pazurów .…

  • Ale głowa Chin jest mniejsza od głowy USA. Głowa USA jest uśmiechnięta, ale w środku ma ukryty wielki kieł, który wysuwa, kiedy trzeba. Załatwiają sprawy w białych rękawiczkach …
  • Hmmm … A Europa ?
  • … Widzę ją jak zapada się sama w siebie, jakby pochłaniała ją dziura, ale ta dziura to ona sama. Degraduje się sama, zabija się sama. A oko tej dziury znajduj się w Brukseli.
  • A USA sama się nie niszczy ? – jestem trochę zdziwiona.
  • Nie pochłania się, ale jest agresorem ukrytym, w białych rękawiczkach.

Ciekawe to wszystko.

  • Ubiegły rok to rok wielkich zmian u nas. A teraz Ojciec mówi, że ten rok też będzie inny …
  • Dobrych zmian.
  • To jak nazwać ten rok ?
  • Inny.
  • Faktycznie wielkie zmiany. Zmiana biura, no i Audi ! – przypomniał sobie Piotr.
  • Czy można było tego się ustrzec ? Nie.
  • On wyczerpał swoje znamiona potrzeby obecności u ciebie.
  • Ale zdanie … – pomyślałam tylko. Nikt z nas tak by nie powiedział.
  • Co dalej Ojcze ? – Piotr.
  • Masz się nie martwić o PIS, że nie rządzi.
  • Tak dbali o uszczelnianie podatków, a nie potrafili uszczelnić siebie.
  • Ojciec nie znosi ludzi, którzy dla poklasku robią jedno, a robią drugie.
  • Ale ta zmiana na PO jest gorsza …
  • Wszystko jest dobrze.
  • Pamiętaj … Człowiekowi spragnionemu woda smakuje podwójnie dobrze.
  • PIS był bezduszny, wrócą do władzy, ale zmienieni.
  • Kiedy ?
  • Kiedy kraj będzie pogrążony w smutku.
  •  …???!!!… Smutku ? A dlaczego ma być w smutku ? – przestraszona dopytuję szybko. 
  • To zdanie ma kropkę na końcu, rozumiesz ?
  • Rozumiem. Zdanie bez wyjaśnienia … A co z Putinem ? Co widzisz ? 
  • Widzę jak karłowacieje… Wiesz,  co mi pokazali ? Pamiętasz tą bajkę „Proszę słonia” ? Na koniec słoń malał i malał …

Odchodzi człowiek od Ojca …

28. 06. 24 r. Warszawa.

Wieczorem rozmawiamy o sytuacji w Polsce.

  • Czy ludzie wstaną z kolan w końcu ? – Piotr wkurzony na maksa.
  • Żeby wstać z kolan, trzeba najpierw na nich być.
  • Czyli dobrze pisałam, że ludzie się nie zmienią, dopóki nie odczują głodu. Jeszcze im dobrze.
  • I to przesłanie dostała zarówno Ola, jak i ty – …. wizja z kioskiem.

Nie byliśmy dzisiaj na kawie. Nocna migrena tak mnie wymęczyła, że nie miałam siły iść.  Cieszę się więc, że teraz słyszę Ojca …

  • Ojciec cię pozdrawia. Jesteś Moim zausznikiem.
  • . ??? … Co to zausznik ? … – Piotr do mnie.
  • No chyba nie to, że „mam coś za uszami” … Ojciec lubi się bawić słowem – żartuję.

Sprawdzam i wzruszam się; zausznik daw. «czyjś powiernik, potajemnie dostarczający różnych informacji»

  • Zausznik, żebyś wiedziała, że wie to nie od analfabety, ale że to ode Mnie.
  • Jak myślisz … Czy zausznika się wspomaga, czy zostawia ?
  • Raczej wspomaga.
  • Więc i Ja cię wspomogę, jak i Ty Mnie bronisz.
  • Mój przyjaciel …
  • …….. – wzruszam się jeszcze bardziej.
  • Coś ty tam takiego napisała, że Ojciec taki jest wobec ciebie ?…
  • To nie za dzisiaj, to za całość. …
  • Za migrenę, którą miałam … – uspakajam Piotra, aby nie był zazdrosny. 


29. 06. 24 r. Warszawa.

Sobota. Będąc w Arkadii zauważam na ścianie wielki plakat. Niby nic takiego, ale zatrzymuję się zaskoczona i robię zdjęcie.

W Arkadii … Wszędzie on ! Jak seryjny morderca wszędzie pozostawia swój podpis. Niby banalny, niewinny plakat, ale jakiż przekaz ! … Gacek karmi … Mężczyzna specjalnie ma podwinięty rękaw, aby on był widoczny. Może robiący to zdjęcie nie zdawał sobie sprawy, co robi, a może waśnie odwrotnie … Niebywałe …

  • Ola, jak myślisz … Dlaczego jest budzony, żeby tabletki brał ?
  • Dzisiaj znowu mnie Ojciec obudził – Piotr potwierdza.
  • Ojcze, żeby przetrwał ?
  • Żeby dotrwał. Czyli jest to niedaleko, ale jeszcze trochę daleko.
  • On nie ma przetrwać, a dotrwać, a ty razem z nim jako jego podpora …, pisarzu.
  • Czyli gdyby nie był budzony, to by odszedł ? … Szybko ? – pytam, aby się dowiedzieć mniej więcej kiedy.
  • Byłoby, jakby było. Ja go budzę, inni go budzą.
  • A co do tego świata …
  • Ilu jest sprawiedliwych ? Jeszcze jest ich trochę w Polsce.

Ojciec nawiązuje do słów z dzisiejszej mszy. Ksiądz orzekł, że w Polsce jest wielu ochrzczonych jeszcze, ale nie wierzących. W Europie nie ma nawet już tych ochrzczonych …

  • Odchodzi człowiek od Ojca …
  • Czyż nie powiedziano, że wytrąci Bóg dzieci Enosza w wodach potopu ?
  • A jednak Bóg powołał człowieka ponownie do życia.
  • A ci, co są i mówią prawdę, są zakrzyczani.
  • Głoszą prawdę, a krzyczą na nich.
  • Pamiętaj … Bóg może nie ruchliwy, ale jest zawsze sprawiedliwy.
  • Zanim będzie też rychliwy, będzie ciągle „przebaczam”.
  • Ojcze, jesteś miłosierny – Piotr.
  • Ale ! Pamiętaj o palcu podnoszącym do góry.
  • On jest już podniesiony do góry.
  • Słyszysz to Ola ?
  • A jego słowa to będą zjawiska geologiczne, geotermiczne. 
  • … Ojciec podniósł ostrzegający palec do góry  …
  • . Ojcze, ale wybuch wulkanów, czy trzęsienia ziemi nie przekonają. Ludzie nie powiążą tego z Tobą Ojcze. Powiedzą, że to normalne … – stękami.
  • Będziesz musiała zatkać uszy, taki będzie huk.
  • … ??? … Huk przy jego nazwisku ?
  • Huk tego świata.
  • Nie będziesz miała największej wątpliwości – …. że to od Ojca.
  • Widzę kulę ziemską nad przepaścią …
  • Jak to widzisz ? – zaciekawił mnie.
  • Widzę kulę ziemską nad największym wodospadem na Ziemi, słyszę Angel … – … Salto Angel. 
  • Zaraz spadnie …
  • Hmm … Kula jest w wodzie ?
  • Tak, zaraz spadnie …
  • Hmm … To oczyszczenie, czy zniszczenie ?
  • Jedno i drugie.
  • Gdyby ktoś spadł w taką przepaść wodospadu, nikt by nie przeżył. 
  • Przeżyją…, nieliczni.

Nie mam takiej wyobraźni, aby sobie to wyobrazić.

  • Bądź wytrwała w pisaniu.

Wizja. No po coś jest.

06. 05. 24 r. Warszawa.

Wizja od „Jedenastki”.

-Odejdziesz od tego, co zwykłe ... do tego, co jest niezwykłe dla tego świata.
-Wiatr zmian dmucha.……… –  krótka cisza. 
-Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/09/pozwol-ojcu-skonczyc-za-ciebie-wszystko/
  • Ojcze, co to jest ? – Piotr zdziwiony.
  • Wizja. No po coś jest.
  • We will see …. – pomyślałam tylko.
  • Dzisiaj miałem dziwną wizję. Jestem w biurze, ale obserwuję to z góry. Jakbym wyszedł z ciała po śmierci. Jestem w biurze w pokoju u księgowej i widzę na jej biurku zdjęcie. Leży na biurku, ale odwrócone tyłem. Nie widzę, co na zdjęciu. I wtedy jakaś ręka odsłania to zdjęcie i mogę się przyjrzeć … Ale fajnie to zrobiono, bo się zbliżyłem do tego zdjęcia jak duch, sunąłem w powietrzu … Na zdjęciu widzę grupę facetów w wieku około 28 lat. Stoją w trzech rzędach. W sumie z 12 osób. Są ubrani w czarne garnitury. To są ludzie z firmy, do której przeszedł Maciek. Nie wiem jakim cudem, ale znalazłem się w tym pomieszczeniu ze zdjęcia i znowu obserwowałem wszystko z góry. Faceci stali przed czymś jak szafka. Brązowa, drewniana,  stara, spora szafka, która wisiała w powietrzu. 
  • …….. – lampka w głowie. Drewniana, stara, to znak piekła.
  • Połowa tej szafki była zamknięta, druga część otwarta. W tej otwartej na półce były 3 białe dusze. Takie mgiełki białe, czyste … Ci faceci z pierwszego rzędu z impetem celowali w nie kamieniami … lub czymś … Tak jak celowanie w puszki w wesołym miasteczku. Kiedy trafili w pierwszą duszę, ona spadła w dół, w czeluść. Wiedziałem, że pod półką, tam pod spodem jest czeluść. Gdy spadła pierwsza, drzwiczki się przesunęły w prawo. Gdy wcelowali w drugą, ona też spadła w czeluść i drzwiczki się znowu przesunęły. Trafili w ostatnią i ona spadła. Wtedy drzwiczki przesunęły się do końca. Wszyscy się śmiali, cieszyli, a Maciek, który stał nieco z boku, też się śmiał. Stał na końcu, wtórował im … I koniec wizji. Walili w te dusze z impetem, wściekłością, sprawiali im to wielką radość. No i co ty na to ?
  • Nie wiem.
  • Ojciec ci mówi, abyś się zastanowiła, a nie była obojętna.

Roześmiałam się. Moje nastawienie do kolejnej wizji jest takie, jakie jest, ponieważ nie chcę być znowu „hartowaną stalą”. Jednak jeśli Ojciec nalega, to spróbujmy … Maciek to trzeci nasz pracownik, który jako ostatni przeszedł do konkurencji. 

Wczoraj Piotr wrócił z ciężką nowiną. Dowiedział się, że jego dwaj byli pracownicy, którzy odeszli w grudniu, przeszli do konkurencji, a nie do Ikei, jak się deklarowali. … Dzisiaj kolejny pracownik zrezygnował z pracy, to już trzeci w ciągu 2 miesięcy … A niech idą … Ojciec ich wygania … - zmarkotniał. https://rozmowyzniebem.pl/wp/?s="Dzisiaj+kolejny+pracownik". Dobrze wiesz, że to decyzja Ojca …. 
-Ojcze, a nie mogli pójść gdzie indziej ? Do tej Ikei na przykład ? – próbowałam zrozumieć. 
-A dlaczego ? 
-No bo poszli do konkurencji. To już 3 osoby od nas są w konkurencji. 
-Nie poszli do konkurencji, poszli do zła. Ta naiwność musi być gdzieś zagubiona. 
-Czyli dla nich to lekcja ? 
-… Marny los ich wszystkich czeka, bo niedługo wszystko się zmieni. 
-A mogę spytać co znaczy niedługo ? 
-I nie ma już żartobliwego „niedługo”. I nie nadużywaj Ojca gościnności. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/23/zrob-diablu-dobrze-a-da-ci-pieklo/ 
  • Szafka zamykała się szybciej niż twoja woda.
  • ???!!! … Woda z wizji o kajaku i wodospadu ? – pomyślałam.
  • Masz się nad tym zastanowić. W tym zamykaniu jest podany czas.
  • … Ojcze, no nie wiem – poczułam się zmęczona nową zagadką.
  • Ja tej wskazówki co do czasu po prostu nie widzę.
  • Co ci powiedziała Jedenastka, że się tak ciebie spytam ?
  • ……… – zaśmiałam się cicho za to bardzo „swojskie” pytanie. 
  • Że grupa ludzi czekała ?
  • ……… – a więc to jest ważne.

Piotr jest przekonany, że konkurencja jest prowadzona przez ludzi należących do gacka. Albo inaczej … Działających pod wpływem gacka. Przeszli do niej ci pracownicy z naszej firmy, dla których z czasem nie Bóg, a pieniądz stał się najważniejszy. Sami podchodzili w pełnym naszym zaskoczeniu, że tak nagle. Piotr początkowo oczywiście bardzo to przeżywał. Jednak, gdy Ojciec mu wytłumaczył, że czeka tych ludzi ważne doświadczenie … spojrzał na wszystko znacznie spokojniej. Obserwuję tą „szachową rozgrywkę” od kilku lat i nadziwić się nie mogę, że nawet taki aspekt w ludzkim losie jak miejsce pracy … również nie jest przypadkowe. 

  • A jak będzie jak w grudniu ? Że byłeś u Ojca i nikt nic nie wiedział ? – do Piotra.
  • To po co to wszystko ?
  • No właśnie … – zamyśliłam się.

Jeśli miałoby to wszystko się odbywać tylko w wizjach, powiedzmy sobie otwarcie … To wszystko nie miałoby sensu.


Wieczorem czytam swoje zapiski jeszcze raz, uważniej …

  • A ile osób przeszło do tej firmy ostatnio od ciebie ?
  • Trzy.
  • Trzy i trzy dusze. To chyba chodzi o to, że oni zabili w nich tą niewinność, tą jasność, jaką mieli. To są ich dusze. Nie wiem … Raczej nie dusze, no bo co ? Do piekła trafiły ? Niemożliwe … Ludzie w pierwszym rzędzie to pewnie ci najważniejsi.
  • Firma ma 3 lub 4 właścicieli. Oni byli najbardziej agresywni – Piotr dodaje. 
  • Ale nie widzę tu wskazówki co do czasu, sorry … – rozkładam ręce otwarcie znużona. 
  • Czy jako żona swojego męża jesteś cierpliwa ?
  • Staram się.
  • Wychodzi ci to, czy nie wychodzi ?
  • …….. – zaczynam się śmiać.
  • No wychodzi raczej. 
  • Jakoś tego nie widzę …

 

 

Ty masz nadzieję, a Ja wiem.

12. 11. 23 r. Warszawa.

Wracamy do stolicy.

  • Ojciec powiedział, że to była ostatnia podróż tym audi i prawie była.
  • Była przedostatnia. Zrobiliście jak z Kazimierzem …
  • ……. – uśmiecham się, właśnie o tym pisałam. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/08/pomagaj-tym-ludziom/
  • Nie zabieraj Piety …
  • ….???!!!! … Nie ? – poczułam żal. Zastanawiałam się od jakiegoś czasu, czy nie wziąć jej z powrotem do Warszawy.
  • Ona chroni ten dom.
  • Zawiść w stosunku do was jest wielka.
- Gdyby ta Pieta był u Krysi, chroniłaby ten dom po wszech czasy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/27/dziekuje-ze-masz-do-mnie-zaufanie/  

Doskonale pamiętam, co może Pieta. Ale jednak trudno mi zrozumieć, że w ogóle coś może. Martwy przedmiot, który ma wielką energię. No chyba, że nie jest martwy. Zagadka za zagadką …

Doszliśmy do wniosku, że pukanie w sufit to znak, iż cień jest już na zewnątrz i chce się dostać do środka.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/02/najpiekniej-mi-wyszedl-czlowiek/ 

  • Ta twoja wizja była mocna … Ciekawe kiedy Ojciec to przewidział …
  • A rychło, tak jak widziałaś tą wodę, bo widziałaś ?
  • Tak.
  • Widziałaś ? Jakby czekała w blokach startowych.
  • Taaaak … Na koniec, gdy wyglądałam przez okno z drugiego piętra, widziałam już na rondzie, że ktoś płynie w kajaku, tak wysoko była  tam woda. A na końcu naszej ulicy stała już wielka fala … Faktycznie, jakby czekała. To rondo jest niedaleko przecież, więc ona już idzie …
  • Nadchodzi.
  • To znaczy, że muszę żyć …
  • Gdybyś miał umrzeć, to wszystko nie miałoby sensu, ta książka byłaby bez sensu …
  • A co jest sensem ?
  •  Podaj Mi fabułę książki ? Co jest przedmiotem misji ?
  • … Hmm … Udowodnienie, pokazanie, że Bóg jest. To wystarczy … – … ale po chwili zwątpiłam, czy wystarczy.
  • Wasze poranne wyjazdy powodują, że serwują Mi poranną kawę i cygaro.
  • Służba wie, a służba nie drużba.
  • „Będzie, będzie zabawa”  – zaśpiewał Ojciec.
  • Nie będzie czasu na przerywanie ciąży, na ich marsze (LGBT), będą się modlić, co Ola ?

Ojciec wymienił jeszcze kilka rzeczy, na które nie będzie czasu, ale nie zdążyłam zanotować.

  • Mam nadzieję, że tak będzie.
  • Ty masz nadzieję, a Ja wiem.
  • Czyli Auschwitz był potrzebny, woleli siedzieć w pieniądzach, a nie się modlić

Wooow … Ojciec dał mi właśnie odpowiedź na pytanie mojego syna, który wczoraj dyskutował ze mną zbyt żarliwie i zbyt głośno, że nie rozumie dlaczego był Auschwitz.

  • Sama słyszałaś, że wolałby do Auschwitz, aby nie uznać Mego Syna
  • To było okropne … No tak, ale to chodzi o Żydów ….
  • Auschwitz to wszyscy.
  • No tak … Ciągle o tym zapominamy …. Ojcze, a kim była ta kobieta z wizji ?
  • Znajoma, nieważne kto.
  • Ważne, co ci przekazała, możesz zawierzyć tym słowom.
  • Wysoka, wyprostowana, ciemne włosy, jak służbistka … Hmm … Miałoby to sens. Ta powódź to nie przelewka … – jestem ciągle pod wielkim wrażeniem.
  • Nareszcie.
  • Widziałam to po ludziach, biegali po ulicy w panice, próbowali ratować swoje domy …
  • Masz układy, że ci pokazują wszystko.
  • Książka to Nasze dzieło …
  • Ojcze, Twoje. Ja tu tylko spisuję …
  • Upoważniam cię do tego ..
  • … Ojciec przyłożył palec do twojego czoła i cię namaścił …
  • Jeśli wprowadzą prawo „mowy nienawiści”, to ja nie wydam tej książki, nie pozwolą.
  • Nie martw się o to, będą przerażeni.
  • Hmm … To naprawdę idzie, wiesz ? Ta woda była już wysoko, jej się nie da zatrzymać … Dziękuję Ojcze za wizję, była bardzo czytelna. To jak zapowiedź … Może być choćby jutro, może pojutrze … 
  • Boisz się ?
  • ……… – no i nie wiem co powiedzieć. Boję.
  • Jest mi przykro, że straciłem audi – a Piotr nagle swoje. 
  • To było nieuchronne i niezbędne.
  • Auto się kończyło, a tak z dużym przytupem zakończyliśmy.
  • Szybko auto się sprzedało, w ciągu jednego dnia, a wcześniej miesiące nie mogłem go sprzedać.
  • Dobrze, że nie masz, bo wszystko to widzę.

Audi nie ma, więc do Warszawy jedziemy moim starym BMW. Jedziemy spokojnie, wolno, idzie bowiem do remontu.

  • Co sądzisz o tej prędkości ?
  • Nooo … Nie mamy wyjścia, trzeba go naprawić.
  • Jest zadowalająca. Najważniejsze, że nie widać tramwaju.
  • …….. – śmiech.
  • Mówisz, że będzie się działo po tym, co widziałaś ?
  • No chyba tak.
  • Będzie. Nawet ty przewidująca będziesz zszokowana.
  • Naprawdę ? Nawet ?
  • Zobaczysz … – Piotr palcami uszczypnął mój policzek tak, jak się robi małemu dziecku.
  • Przykre miałaś chwile w tym roku. Czekałaś …
  • … W Kazimierzu … Tak, to było przykre….
  • Gdybyś nie pojechała, to byś uniknęła.
  • Czyli konkluzja taka, że zawsze trzeba słuchać Tatusia – zaśmiałam się. 
  • W wizji ten chłopiec był starszy niż zwykle … Tak mniej więcej pierwsza klasa podstawówki. To też coś znaczy.
  • To znaczy; w progresie.
  • A ten, z którym spacerował Piotr ? – … wizja ze śmieciami.
  •  Właśnie na pierwszą klasę ! – Piotr zaskoczony.
  • Czyli chodzi o to, że to jest ten sam czas, rozumiesz ? „Śmieci” i moja wizja z powodzią to ten sam czas … To wszystko ma sen …
Czy zwiastowanie będzie takie samo jak u Maryi ? – miałam na myśli, czy Jezus się narodzi, czy wróci na rydwanie tak, jak to jest opisane. O co chodzi ? 
-Nie. Wszystkie zagadki rozwiążą się, gdy ruszy fala. 
-Póki co, czekajmy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/02/bezposrednio-przed-nadejsciem-bedzie-zwiastowanie/ 

Wieczorem. Rozmawiamy o naszym burzliwym życiu …

  • Nikt w to nie uwierzy …
  • Coś ty ! Oczywiście, że nie … – obruszyłam się.
  • Tyle faktów … – trudno mi pojąć, że można nie uwierzyć.
  • Wiara i fakty doprowadzą cię do celu.
  • … Wiesz dlaczego ma lekkie odpowiedzi ? Bo mieszkam w nim – Ojciec do mnie.
  • A co znaczy mieszkać w nim, czuć ? – Piotr.
  • Nie, być częścią.

 

Bywa słodko i cierpko.

24. 09. 23 r. Warszawa

Cały weekend w Szczecinie i cały prawie bez rozmów. Wracając do Warszawy czekam na chwile z Ojcem … Przypominam sobie  najpierw jednak pewną sytuację z przedwczorajszego dnia, kiedy to z córką rozmawialiśmy o pieniądzach.

  • Ludzie, którzy są  blisko Boga, nie mają pieniędzy – pocieszam, że tak mało zarabia.
  • ……… – widzę, że się robi czerwona, łzy w oczach …
  • Ja się na to nie zgadzam ! Wcale nie musi tak być ! Wielu ludzi ma dużo i wierzy mocno …

Roześmiałam się … Jej sprzeciw był tak szczery i rozbrajający, że się roześmiałam. Zauważyłam w niej wielkie rozżalenie małego dziecka, choć dzieckiem przecież już nie jest.

  • Ojcze, widzisz to ? Widzisz ? Daj jej jakiś znak … – poprosiłam głośno, ale już w zadumie.

I tej samej nocy miała sen. Jest w domu Krysi. Edziu w kuchni gładzi wielkiego niedźwiedzia brunatnego. Był przeogromny, o wielkiej mocy, co był oczywiste, bo to niedźwiedź przecież, a jednak łasił się jak mała psina. Nie mogła uwierzyć, co widzi. Opowiedziała wizję Piotrowi rano na drugi dzień …

  • Ojciec cię pyta …
  • Co byś zrobiła, gdybyś dostała więcej pieniędzy ? …
  • … Ja wiem, że wszystko idzie na książkę …
  • Nie tylko książką człowiek żyje … i puścił jej oko. 

To ją uspokoiło, mnie zresztą też. I właśnie o tej sytuacji teraz rozmawiamy  …

  • Z książką to tak na poważnie … – przerwał nam Ojciec.
  • …….. – ucieszyłam się i już o coś chciałam spytać…
  • Nie znaczy, że rozmawiamy …
  • Szkooooda … – zmarkotniałam.
  • Wszystko do nadrobienia. Zważaj na Piotra …

Rozumiem. Jedziemy o 6 rano, jest ciemno, Piotr musi być skoncentrowany.

  • W Szczecinie nie robiłem egzorcyzmów w ogóle, nie miałem siły.
  • Czy jest szansa na dzisiaj ?
  • Dzisiaj zrobię.
  • Będę czekał.
  • . Fajny materiał, z którego jest zbudowany twój mąż. Wytrzymały …

Rozmawiamy o szukaniu nowego miejsca na biuro. Piotr zmartwiony, ja mniej.

  • Twój pobyt tutaj (Warszawa) to jak pigwa.
  • Bywało słodko i cierpko.

Sprawdzam od razu w internecie. Pigwa pospolita (Cydonia oblonga Mill.) – gatunek rośliny wieloletniej. Różnią się smakiem oraz konsystencją miąższu. Pigwa gruszkowa jest miękka i ma łagodny smak; pigwa jabłkowa ma zwarty, suchy miąższ oraz silniejszy aromat. Należy pamiętać, że żadnej z tych odmian nie należy spożywać na surowo, a jedynie po ugotowaniu, w przeciwnym wypadku owoce są twarde i gorzkie

  • W jednym słowie została zawarta wiedza, nie trzeba się rozpisywać …
  • Noooooo – kiwam głową zachwycona i zawsze pod wrażeniem.
  • Wyczułem twarz Chrystusa na swojej twarzy … Jakby się nałożyła na moją i wyczułem uśmiech Chrystusa, uśmiechnął się na twój zachwyt. Jestem dziwak jakiś …

  • Trudno się z tym nie zgodzić, ale raczej dziwny jak na warunki ludzkie.
  • Zauważyliście, że nie macie przyjaciół ?
  • Obchodzą was ludzie szerokim łukiem i nie wiedzą dlaczego …

Hmm …. Rzeczywiście … Gdyby się nad tym zastanowić, to właśnie tak jest.


Dzisiaj na blogu pisałam …

-Stracisz go na jakiś czas, ale nie na długo. 
-Powiedz to Krystynie, bo wpadnie w taką panikę, w której nigdy nie była. 
-Piotr daje bezpieczeństwo jej i całej rodzinie. 
-No i ja wpadłam teraz w panikę, bo jak ja mam to jej wytłumaczyć ?No, ale na jak długo ? Co mam jej powiedzieć ? 
-Krótko.…….. – stęknęłam, bo po doświadczeniach z „wkrótce” krótko nic mi tak naprawdę nie mówi. 
-Wróci za 30 dni.
-30 ??? – robię oczy. 
-Chyba, że się postarasz, to za 7 dni. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/24/freedom-is-coming/
  • To Ojcze jak będzie ? Weźmiesz go na 7, czy 30 dni ?
  • Ojciec się śmieje … Widzę …
  • Nie wiem. Wolę ci nie mówić, bo znowu będę się musiał tłumaczyć.
  • Ale muszę wiedzieć, żeby się psychicznie przygotować …
  • A jak ci było w kościele z rękami ?
  • . Hmm … „Na amen”, że się tak wyrażę … – mówię po namyśle.

No właśnie, kiedy zniknął z rękami, nie miałam żadnego odczucia, że wróci. I teraz to mnie zmartwiło.

  • Trochę było ci wstyd za niego, co ?
  • ………. – uśmiecham się. Majtał nogami to fakt, ale każdy w takiej sytuacji by majtał.
  • Niby taki ważny, „ame-ry-kań-ski „Ojciec zażartował.

Roześmialiśmy się. Wczoraj oglądaliśmy „Sami swoi”. Cytat ten często używamy w naszych codziennych rozmowach.

  • Ojcze, dobrze byłoby wiedzieć – poważnieję.
  • Dlaczego ?
  • No bo …. – …. 7 dni, a 30 to jednak różnica, chciałam odpowiedzieć.
  • Jeśli będziesz miała poduszkę … czyli poduszka bezpieczeństwa.
  • Ale inni będą czekać, Krysia na przykład …
  • Podzielisz się poduszką i będzie dobrze.

Uwielbiam rozmawiać z Ojcem w ten sposób. Nie tłumaczy jak przedszkolakowi muszę cię najpierw zabezpieczyć, ale, że poduszka. Rozmowa z Ojcem to zawsze ćwiczenie umysłu, czujności, bystrości. Zawsze trzeba być skupionym, aby myśleć „na tej samej fali”. Kiedy miałam mgłę pocovidową, nie było to proste i wtedy usłyszałam … Gingo …  Taaaak …. Kolejne zioło od Ojca …

CDN … 

 

Nikomu nie mów, ale to Ja.

04. 09. 23 r. Warszawa.

W poszukiwaniu informacji o Eliaszu trafiłam na ciekawe zagadnienie …

W Ewangelii wg św. Jana 3:13 nasz Pan powiedział: A nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy.

A w 2 Księdze Królewskiej 2:11 czytamy Kiedy więc szli i rozmawiali, oto ognisty rydwan i ogniste konie oddzieliły ich obu. I Eliasz wstąpił wśród wichru do nieba.”

Niniejsze dwa wersety wydają się przeczyć sobie nawzajem. Jeżeli jest tak, jak mówi Jezus, że nikt oprócz Syna Człowieczego nie wstąpił do nieba, to Eliasz nie wstąpił do nieba, gdyż żył wiele stuleci przed pierwszym przyjściem naszego Pana. https://badaczebiblii.pl/eliasz-uniesiony-do-nieba/

Ciekawe …, myślę sobie …

  • Ojcze, musimy poważnie porozmawiać. Ojcze, to jak to jest ?
  • Gubię się.
  • Ojcze, no powiedz, to ważne …
  • A będziesz miła ?
  • Będę – śmiech.
  • …….. – i nie dowiedziałam się.


05. 09. 23 r. Warszawa.

  • Homiel pomaga mi w najprostszych sprawach. Fajnie mieć takiego doradcę, co ? – Piotr zadowolony. 
  • Płacą Mi za to.
  • A czym ?
  • Codziennie ambrozja i koszerne jedzenie. Rozumiesz koszerne ?
  • To jesteś Żydem ? – Piotr od razu.
  • Każdy jest.
  • ??? Ja nie jestem ! – zdecydowanie.
  • To idź do lustra i zobacz.
  • … A Ola jest ?
  • Miriam.
  • ??? …

Śmiejemy się oboje, cudnie tak rozmawiać …

  • Pamiętasz, jak zakonnik powiedział do mnie kłopoty i problemy są w tym życiu potrzebne ? Mam ich już serdecznie dosyć, tych wiecznych problemów.
  • Możesz mieć, ale i tak nie ma to znaczenia.
  • Hmm … –  Piotr zamilkł, jego narzekania nic nie zmienią.
  • A ci dwoje dzisiaj nad ranem, kto to ? – pytam.

Piotr od czasu do czasu ma odwiedziny. Ciotka, istoty z dziwnymi wąsami, inne cudaki, a dzisiaj nad ranem odwiedziła go pewna para; mężczyzna i kobieta. Przyglądali się Piotrowi jakby nieco znudzeni i odeszli …


Zaczęliśmy rozmawiać o Bogu, o wizycie u Boga, o mechanizmie, który podtrzymuje cały nasz matrix chyba, no bo jak to wyjaśnić inaczej …

- Przelatywałem nad wielkim mechanizmem, który obracał całe to… Niebo, nieboskłony… To było coś niesamowitego !!! To była cała wielka maszyneria, ona trzymała wszystko razem ! To był wielki mechanizm z jakimiś przekładniami ! – nie mógł przestać się dziwić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/
  • Był pod specjalną kopułą, jak masło pod maselniczką.
  • No dobra, ale kto go zbudował ?
  •  Nikomu nie mów, ale to Ja – …. Piotr się nachylił i wyszeptał.
  • … A skąd Ojcze wziąłeś surowiec, metal ? – już żartuję na całego …
  • . Tam są koła zębate, czuję to.
  • No dobrze, ale gdzie to zbudowano ?
  • W Nibylandii …
  • Noooo nie pogadamy dzisiaj, widzę – śmiech.
  • Zastanów się lepiej nad tym, że miałaś święta wcześniejsze – … „Kevin sam w domu” dwa razy pod rząd w Polsacie, a jeszcze lato.
  • Nie zdziwiło cię to, że było latem ?
  • Rok temu też było wcześniej.
  • Czyli uważasz, że strachy na lachy ?
  • Tak uważam – … choć teraz już pewności nie mam. Jednak „216” nauczyło mnie na wszelki wypadek nie oczekiwać niczego.

Nie wystawiaj Ojca na próbę, tylko czytaj Ojca znaki.

17. 12. 19 r. Warszawa.

Kilka tygodni temu obejrzałam film … https://www.youtube.com/watch?v=gqbTEg_Ln4g

A przed kilkoma dniami trafiła do moich rąk książka „Ufam – śladami św. Siostry Faustyny”.  Oczy otwierałam ze zdumienia wtedy oglądając i dzisiaj czytając. Wiedziałam, że istnieje kilka wersji obrazów „Jezu, ufam Tobie”, ale nie znałam ich historii. Myślałam, że ten najbardziej znany i popularny obraz jest tym właściwym, tym oryginalnym. Okazuje się, że cały czas żyłam w błędzie. (p.s. bardzo dobry opis; http://cafeniebo.blogspot.com/2019/04/czym-sie-rozni-obraz-wg-objawien-sw.html)

I choć oryginał nie jest tak piękny jak jego „powtórka”, to właśnie on jest absolutnie prawdziwy. Prawdziwy pod każdym względem. Dlaczego ? Oczy Jezusa ! 

Kiedy zrobiłam w kościele zdjęcie Jezusa, od razu zwróciłam uwagę, że Jego oczy są zamknięte albo przymknięte. Pytałam wielokrotnie „dlaczego?”, ale odpowiedzi nie dostałam. W oryginalnym obrazie, korygowanym, malowanym pod czujnym okiem Faustyny, Jezus także ma oczy spuszczone (późniejsze obrazy przedstawiają Jezusa z oczami otwartymi).  Upierała się, że Jego oczy mają być namalowane właśnie w ten sposób, bo dla niej było oczywiste, że obraz miał odzwierciedlić dokładnie to co się wydarzyło w jej klasztornej celi. Nic więcej, nic mniej. Przymknięte, spuszczone oczy … Mało znaczący szczegół ? Dla mnie to znak, że Faustyna faktycznie widziała Chrystusa.

  • Ciekawe dlaczego ma spuszczone.
  • Dlaczego i dlaczego ! – Piotr zniecierpliwiony.
  • No bo … – … i się zaciął. Nie miał pomysłu.
  • A kiedy człowiek spuszcza oczy ?
  • Hmm …
  • Wiesz kiedy ? Kiedy zrobił wszystko, a nie wszystko się udało.
  • Udało … Hmm … Ale musiał wiedzieć, że wszystko się nie uda… Wiedział … Jeszcze za życia mówił o apokalipsie – odparłam niepewnie.
  • O każdego walczy.
  • Pamiętaj o drzwiach.
  • Dużo więcej warty jest jeden nawrócony, niż 100 bogobojnych.
  • . Wiesz co teraz widzę ? Widzę gacka jak gra na czymś podobnym do perkusji, jakimś instrumencie i widzę kobietę jak tańczy na rurze, robi wygibasy, ma wszystko na wierzchu …
  • To są te spuszczone oczy.


Wieczorem.

Rozmyślam o Faustynie, jej obrazie, moim zdjęciu … To nie może być przypadek. Cztery lata musiałam czekać na odpowiedź dlaczego zamknięte / spuszczone. Mam „w plecaku” kilka innych pytań, na które odpowiedzi ciągle czekam. Dzisiaj przekonałam się, że może nie od razu, że może jutro, za miesiąc, za rok, ale odpowiedź w końcu przyjdzie. Bo ona też jest zaplanowana. A jeśli jest zaplanowana …

  • Nie wystawiaj Ojca na próbę, tylko czytaj Ojca znaki.
  • Ta wiedza, pewność, że Bóg jest.
  • Ja jestem i nic nie powinno cię denerwować.

Po tych słowach obiecałam sobie w duchu, że już nie będę wypytywać. Niech będzie co ma być. Zaczęliśmy wspominać nasze życie … 

  • Ale przeszliśmy ! – Piotr nie dowierza.
  • Wszystko było ważne co się działo.
  • Dużo rzeczy przed nami.
  • To była forma przygotowania do tego, co ma się dziać.
  • Wszystko co piszesz to prawda, tylko czasu nie znasz, ale to się stanie.
  • Piszesz słowa Prawdy.
  • Co do Sanhedrynu …
  • Przebudzą się w sposób niezwykle bolesny i gwałtowny.
  • Auschwitz to była chwila bólu, a to będzie dłużej bolało, żeby nie było żadnej wątpliwości.
  • ?!!!!
  • Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy.
  • Co to znaczy ? – Piotr do mnie.
  • …….. – zamyśliłam się.
  • Chrystus zmartwychwstał o 3 w nocy i zmieniło się wszystko, może o to chodzi ? Nie wiem …
  • Sanhedryn biegli w mowie, biegli w wiedzy.
  • Przepowiednia mówi o 3 dniach ciemności.
  • Ty w tym uczestniczyć nie będziesz.
- Te 3 dni ciemności będą ? 
 - Jeśli zapisane to się spełni. 
 - Poszukaj, a znajdziesz.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/  

-  A kiedy to będzie ? 
- Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 
  • Zostaniesz ochroniona wraz ze swoim przybytkiem.
  • Przybytek ? – Piotr. 
  • A czyż rodzina nie jest przybytkiem ?


Dopisane 02. 08. 2020 r.

Też ma przymknięte oczy. Czy to znak rozpoznawczy świadczący o jego prawdziwości ?