Chwała Tobie Słowo Boże.

16. 10. 24 r. Warszawa.

  • Miałem wizję. Widziałem ciebie z góry. Widziałem, że idziesz po ciemnych ulicach w ciemnym mieście i widzę, że za tobą idą dwaj faceci na czarno i chcą zrobić ci krzywdę. Zmaterializowałem się i zszedłem na dół, podjechałem do nich autem z piskiem. Światłami rozświetliłem ulicę i kazałem ci wejść natychmiast do auta.
  • No taaaak – wiem od razu, o co chodzi, ale się nie przyznaję.
  • Gdzie ty tam łazisz w internecie ? Znowu w ciemną uliczkę łazisz ?!!!

Śmieję się pod nosem, bo właśnie tak jest. Za dużo oglądam bzdur, które podważają to, co wiem. Ciekawa i prosta wizja. Jego auto, to jego życie. A jego życie, to ścisły kontakt z Ojcem.  Czyli… ? Jeśli chcę podążać za Ojcem, muszę się trzymać Piotra. Proste … 


Wieczorem.

Dzięki naszej córce, kot nadal żyje. Powiedział to sam weterynarz, który ratował kota po raz wtóry. Znowu dostał zastrzyki, znowu kroplówkę. Nie zważając na swoją alergię, córka wzięła go do swojego mieszkania, by mieć nad nim stałą kontrolę. Jesteśmy temu przeciwni, ale nie chce nas słuchać. Martwimy się, ponieważ ostatnie badania jej płuc wykazały pewne zmiany. Od alergii dostała nacieki na płucach, jak określił to lekarz. Czy to jest jeszcze odwracalne, nie wiem. Spytałam Ojca …

  • To najwyższe świadectwo …
  • Narażając swoje życie, poświęciła się, by ratować drugie życie.
  • Kot to narzędzie.

Dech mi zaparło … Kot to narzędzie ? Widocznie to poświęcenie było dla niej potrzebne, a może z jakiegoś powodu wymagane.  

I refleksja. Jeśli dane jest człowiekowi złożyć poświęcenie za kogoś, nie musi być to poświęcenie jedynie za człowieka, wynika z tego. Życie za życie, jak mówi Ojciec … 

  • Wiem to od Ojca.
  • To jest prawda, którejś byś nie zobaczyła.
  • Ona ma w sobie wrażliwość, a potem poświęcenie.
  • Mam ci powiedzieć …
  • Wszystko, co ci powiedziano wcześniej i potem … Chwała Tobie Słowo Boże.
  • Możesz powiedzieć też inaczej …
  • Bogu niech będą dzięki.

Pomyślałam, że chyba nadszedł czas, aby stać się bardziej nabożnym. Dziękuję Ojcze brzmi już za prosto.

  • … Rada podjęła decyzję, że już się nadajesz do wypełnienia misjido Piotra.
  • Rada ?
  • Spodziewaj się zmian.



17. 10. 24 r. Warszawa.

Na kawie, oczywiście.

  • Ojciec cię pyta …
  • Jak się żyło kiedyś ? … Pokazują mi jak biegasz od biura do biura, zapracowana …
  • Żyło Ojcze, żyło – potwierdzam.
  • A teraz się nie żyje ? – Piotr.
  • Teraz się czeka.

Dzisiaj przed wyjściem na kawę ułożyłam kapcie równiutko mówiąc sobie w duchu, że układam, abyście nie musieli porządek mi tu robić. Wracam, sięgam po klapki i zastygam … Nie tak je zostawiłam, gdy wychodziłam z domu. Znowu są ułożone po „Ich-nemu”. Ucieszyłam się.



18. 10. 24 r. Warszawa.

Byłam dzisiaj u dentysty. Tam wdałam się w krótką dyskusję. Dentystka spytała na koniec, czym się zawodowo zajmuję. Powiedziałam, że przez 20 lat byłam head hunterem. Po wizycie wsiadam do auta Piotra, a on do mnie na dzień dobry …

  • Homiel mówi do ciebie …
  • Jako head hunter, najlepsza twoja zdobycz to Piotr.

Roześmiałam się głośno. Head Hunter ? Piotr niewątpliwie słyszy ! I to słyszy dobrze !


Wieczorem.

Oglądamy film, nagle Piotr wstaje, ostentacyjnie wyłącza TV …

  • Ojciec wzywa mnie do pokoju, mam się pomodlić.

Nie często się tak zdarza, więc zaciekawienie mam wielkie, co tam w pokoju się dzieje. Gdy Piotr wraca, nic nie mówi, tylko siada na sofie w milczeniu i film włącza ponownie. Gdy nic nie mówi przez następne 10 minut …

  • No powiedz ! … – niecierpliwię się.
  • To sprawa między nami.

 

Podążaj za Mną.

14. 10. 24 r. Warszawa. Część 2.

Zaczęliśmy rozmawiać o Rękach, analizować wizję jeszcze raz.

  • Moim zdaniem ja byłem bliżej ołtarza, bo jestem bliżej Ojca, rozmawiam z Nim, a ty jesteś dalej i obserwujesz.
  • Hmm …. Możliwe, ale ty byłeś w tłumie ludzi. Według twojej teorii wynika z tego, że ci wszyscy ludzie przed ołtarzem też rozmawiają z Bogiem.
  • No taaak … No to jak to się stało, że ty byłaś z tyłu ?
  • W wizji po prostu szłam za tobą w jakieś małej odległości, ty szybko szedłeś z 4 metry przede mną, nie nadążałam za tobą i wszedłeś pierwszy do środka, a ja po chwili. Gdy weszłam, zobaczyłam ciebie przed ołtarzem w tłumie, nie chciałam się tam pchać i tak miałam cię na oku. Zawsze w kościele wole stać z tyłu … Tłum był dość duży …

  • Tumult, nie tłum …
  • Hmm… Tak, tumult, to lepiej brzmi – przyznaję.
  • Dobry jestem, co ? Mogę uczyć polskiego ? Jestem dobrym chirurgiem też …
  • ……… – roześmiałam się. My rozważamy na poważnie, a Ojciec jednak żartuje.
  • Życie może być niesamowicie kolorowe w tym wykonaniu …
  • Ojciec mówi mi, że szczególnie chroni naszą rodzinę.
  • Łącznie z dalszymi, rozumiesz ? Tym pracusiem na działce również.
  • Ooo. .. Dziękuję Ojcze – wzruszyłam się, gdy wspomniał o moim tacie.

Mój tata zdecydowanie się przepracowuje na swojej działce, ostatnio wyglądał prawie jak duch. Był tak blady, że przestraszyłam się nawet, iż niedługo „odejdzie”.

  • Mam takich rodzin setki miliardów …
  • . ??? …. Miliardów ? – pytam zdziwiona, bo na Ziemi nie ma ich aż tyle.
  • Nie tu, w różnych światach. Doceniasz to ?
  • Oooo … tak. I nadal nie rozumiem, jak Ojcze ogarniasz to wszystko. Trudno to sobie nawet uzmysłowić.
  • A tym bardziej uwierzyć.

Rodziny w różnych światach. Odkrycie Klatu zmieniło nasze postrzeganie co do życia we wszechświecie. Patrząc na jego postać doszło do nas, że zapewne on też gdzieś w kosmosie ma swój dom. A jeśli dom, to może i rodzinę. I takich Klatu jest miliony, z różnych miejsc … I nad tym wszystkim czuwa Ojciec. I jak to ogarnąć rozumem, że jest to możliwe, a raczej pewne ?


Tak się cudownie rozmawia, że usilnie myślę, o co by tu jeszcze popytać …

  • Jak to jest Ojcze, że starożytni rzymianie budowali piękne pałace, budowle, ale z kolumnami ? W Niebie też są takie kolumny …
  • Ktoś zaglądał – … za przesłonę.
  • ……… – śmiech.
  • Ale to nie oni zaczęli. Przed Rzymianami był Grecy, przed nimi Sumerowie, wiesz ?
  • Ooo … Sumerowie, już kiedyś Ojciec o nich wspomniał – pomyślałam.
  • A piramid u Siebie nie widzę.
  • Ooo … Faktycznie – …. no i nowa zagadka.
-Wiesz ile Ja muszę się nowych nauczyć języków ?
-Taaaak ? A jakich ? … – uwaga, żartujemy ! 
-Jest nowy sumeryjski. 
-Taaaak ? – chichoczę cicho, ale pomyślałam, że sobie to sprawdzę. 

Sumeryjski jest uznawany za jeden z najstarszych potwierdzonych języków świata. Był używany w starożytnej Mezopotamii, dzisiejszym Iraku, przez lud Sumerów od około 3500 r. p.n.e. do 2000 r. p.n.e. Należy do rodziny języków ergatywnych, co oznacza, że podmiot zdania ergacyjnego różni się od podmiotu zdania nieergacyjnego. Sumeryjski był językiem zapisywanym pismem klinowym, jednym z najwcześniejszych systemów pisma na świecie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/22/czas-sie-zbliza-nieodwolalnie/ 

Historia zaczyna się w Sumerze …. https://www.youtube.com/watch?v=1ahvfBqhbHw


Piotr schodzi na temat biznesu, opowiada o bieżących problemach …

  • Czy widziałeś, żebym miał pierścienie na palcach ?
  • Widziałeś Mnie boso.
  • Podążaj za Mną.
  • Nie przyszedłeś tutaj opływać w luksusy.
  • Luksusy ? A więc to na pewno nie była sama babcia, a Ojciec przez babcię – pomyślałam.


15. 10. 24 r. Warszawa.

Piotr przypomina mi uderzenie w głowę przez gacka.

  • Doskonale pamiętam nacisk tej ręki na tył głowy …. I to jest w tym wszystkim najbardziej niesamowite. I nikt mi nie powie, że tamci to tylko byty duchowe. Zawsze mnie to denerwuje, gdy to słyszę. Są jak najbardziej fizyczni.
  • A mówią według matematyki, że 8 i 4 to 12 … A to 3.
  • … ??? … Faktycznie 3. Zobacz … 12, czyli 1 i 2, razem 3.

Wszechświat to matematyka, a może jeszcze coś więcej ? 

W dokumentalnym filmie „Prehistoryczna apokalipsa” sezon drugi, w ostatnim odcinku pada zdanie; starożytne cywilizacje używały numerologię, matematykę, astronomię. Film próbuje udowodnić, że około 20 tysięcy lat temu istniała na terenie obu Ameryk wielka cywilizacja. Wielomilionowa, która gwałtownie wyginęła. Ostali się nieliczni, którzy zaczęli od nowa.

Od razu przypominają mi się słowa Ojca …

-Ojcze, a gdzie jest arka ? – pytam, bo oglądamy właśnie film „Arkę przymierza”.
 -A na co to wiedzieć ? I tak nie przestrzegają. 
-Stworzyłem ich kolejny raz, a oni nie przestrzegają … 
-… Kolejny raz ? – pomyślałam w duchu.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/26/ten-swiat-to-droga-celem-jest-bog/

Wiele starożytnych cywilizacji w swoich legendach mówi o wielkiej powodzi, która pokryła niemal cały świat. Według nich była to kara za nieprawość ludzką. I to również przypomniało mi pewne słowa …

-Odchodzi człowiek od Ojca … 
-Czyż nie powiedziano, że wytrąci Bóg dzieci Enosza w wodach potopu ? 
-A jednak Bóg powołał człowieka ponownie do życia. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/10/30/odchodzi-czlowiek-od-ojca/
Powiedzmy sobie otwarcie. Gdyby Bóg pozwolił działać i myśleć człowiekowi bez żadnej granicy, dał pełnię wolnej woli, to byśmy mieli tutaj i ciągły przysłowiowy „burdel” i armagedon.
-Wytrącony w wodach potopu. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/26/ten-swiat-to-droga-celem-jest-bog/ 

Historia Noego zawsze wydawała mi się mocno nierealna. Rozumiem, że Bóg sprowadził potop na ten świat za jego grzechy, ale nie rozumiałam jednego.

Sądziłam naiwnie, że kiedyś było bardzo mało ludzi na świecie, więc jak mogli nagrzeszyć aż tak, aby im powódź „zafundować” … Ten film uświadomił mi, że żyłam w niewiedzy. Kiedy zaczęto wykarczowywać amazońską dżunglę, na świat wyłoniły się pozostałości po licznych osadach. Było ich tam setki. Szacuje się, że miliony ludzi mogło żyć na tym terenie, a to tylko jedna Amazonka. Jeśli w innych częściach świata było podobnie, to świat mógł być kiedyś bardzo zaludniony. A im więcej ludzi, tym więcej grzechu. Tak więc wytrącił Bóg dzieci Enosza w wodach potopu … 

Mam wrażenie, że ostatnie odkrycia nie są przypadkowe. 

Jeden uratowany, to Moja radość wielka.

11. 10. 24 r. Szczecin.

  • Ojciec ci dziękuję, że walczysz o każdego człowieka, w którym mieszka.
  • ??? … – dopiero po chwili trafia do mnie, że chodzi o różaniec.
  • Jeden uratowany, to Moja radość wielka.
  • Kiedy zobaczyłem, że się modlisz, usłyszałem …
  • Nie wstyd ci ? Ktoś za ciebie pracę robi.
  • Wakacje sobie zrobił ! Tu mdleje, tam go noga boli– Ojciec jawnie kpi z Piotra narzekania. 
  • Anafiel szykuje znowu rózgi.
-Widziałaś tamten bat ? 

W tym momencie, z polecenia Świętego, niech będzie błogosławiony, przybył ANAFIEL JHWH Książę Chwały obdarzony zaszczytami, ozdobiony, cudowny, przerażający, wywołujący trwogę i – uderzył mnie sześćdziesięcioma biczami ognia, i spowodował, że zerwałem się [z Wielkiego Tronu] na nogi. (III Księga Henocha) https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/24/wali-sie-ten-swiat-zbudowany-przeze-mnie/ 
  • A może to jest moment, gdzie jestem naciskany przez gacki i się zasłaniam rękoma ?
  • Dajesz się momentom.
  • … Wiesz dlaczego tak pilnuję różańca ? Ta wizyta w Częstochowie dużo mi dała. Spotkanie z Maryją sprawiło, że … to wszystko … stało się bardzo realne … – nie wiedziałam jak to ująć.
  • Maryja jest realna, Chrystus, Bóg … Oni naprawdę są … – nadziwić sie nie mogę. 

  • Była (wizyta) niezbędna, by poczynić dalsze kroki.
  • Ten okres nieróbstwa się kończy.


14. 10. 24 r. Warszawa.

Dochodzimy do siebie po podróży. Wyłączamy TV, drażni nas prawie wszystko, co tam widzimy.

  • Ojciec mówi do mnie teraz …
  • Sprawuj tą funkcję, którą ci dałem i czekaj na swój czas.
  • Jak Piotr był w szpitalu, otworzyła się brama …
  • Co się może zdarzyć, gdy go nie będzie ?
  • Wszystko – spoważniałam.
  • Armagedon ? Wyjdą gargulce ….
  • . Bo teraz nie są wszyscy jeszcze – tłumaczy mi Piotr.
  • Tylko część, wyobrażasz sobie, co się może zdarzyć, gdy wyjdą wszyscy ?
  • Makabra … Już teraz jest okropnie – zatrważam się.

Co mamy obecnie …. Nie tylko dwie wojny, ale także wojny między zwykłymi ludźmi, dosłownie wszędzie. W pracy, sklepie, na ulicy, na chodniku. Kataklizmy większe i mniejsze, lokalne i te bardziej rozlegle, choroby, które się nasilają … Rzeczywiście, cztery konie działają … Co się więc stanie, gdy wyjdą diabły wszystkie ?

  • Ojciec błogosławi ci twoją pracę codzienną.
  • Wyraźnie to słyszę … Błogosławi Ojciec, co piszesz ….

Piotr się zadumał, zapatrzył …

  • Widzę, jak ktoś się przeciska do ciebie, chce się zbliżyć … Babcia twoja … Babcia babunia mówi ….
  • ……… – roześmiałam się. Tak o mojej babci mówiły moje dzieci. Zawsze babcia babunia, nie inaczej.
  • Ona cię obserwuje cały czas … Mówi …
  • Jakie ty masz szczęście z mężem, który grama nie pije alkoholu !

Od razu wiedziałam, że to babcia…. I od razu wiedziałam, że to nie babcia. Ten układ słów w zdaniu jest do niej niepodobny, ale zdecydowanie podobny do Ojca. Za to wspomnienie o alkoholu bardzo prawdziwe. Całe jej życie to zmaganie się z alkoholizmem swojego męża.

  • Choć nie masz zapowiadanych luksusów, to jednak masz luksus, udało ci się.

Teraz już wiem na pewno, że to Ojciec przemawia przez babcię. Tak więc, czy ostatnim razem też był to Ojciec ? 

-Ty ! Ktoś jeszcze się do ciebie chce zbliżyć … Też kobieta ... Twoja babcia ! 
-.......... - no teraz to mnie zatkało na amen. Daaaaaawno o niej nie myślałam. 
-Wiesz, co widzę ? Boi się mnie, ale sobie powiedziała raz kozie śmierć i się przeciska do -ciebie … 
-Raz kozie śmierć ? Tak mówiła za życia … - roześmiałam się.  
-Wielkie zmiany do ciebie idą … Na lepsze ! - dodała po chwili. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/25/on-widzi-jak-mu-pozwalam/
  • Widzę diabły, które dobijają się do wyjścia, chmary diabłów, zatrzęsienie. Na razie jest ich tutaj setki, ale reszta tylko czeka. Widzę zamkniętą klapę i grube łańcuchy, otworzy się klapa, to wyjdą. Łańcuchy trzymają klapę.
  • Ojcze, jak to będzie ? Jego nie będzie, one wyjdą, kto je potem zamknie ?
  • Nie zamknie, zostaną strącone.
  • ??? … A kto je strąci ? Jak to się wszystko stanie ?
  • Mówię ci to, co jest dla ciebie stosowne.
  • Módl się za ludzi, i to jest potrzebne.
  • Ojcu jest potrzebne, jesteś bardzo słuchana.
  • ……… – Ojciec nie chce powiedzieć, więc dalej nie pytam.
  • Światów jest tak wiele Ola, które Mnie zawiodły.
  • Wiesz, że musiałem ich stworzyć (?) – ps. nie jestem pewna, czy to było pytanie. 
  • Piotr widział jak to się dzieje, było mu to dane się dowiedzieć.
-Wyobrażasz to sobie, że wszystko stworzył Ojciec ? Pokazał mi to. 
-Pokazałem ci to. 
-Pokażę ci więcej, w tej właściwej chwili, która nadejdzie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/30/nie-mozesz-widziec-u-kogos-drzazge-kiedy-sam-masz-belke/ 
Zapadła cisza. Piotr się zapatrzył w dal... Widzę jak Ojciec stworzył świat. Miał złożone dłonie, a potem je rozłożył szeroko i między nimi był cały wszechświat... przepiękne. Ten wszechświat jest ograniczony. On nie jest nieograniczony jak ludzie myślą ... https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 
Hmm... Bóg jest inny niż ludzie myślą. Gdyby Go zobaczyli naprawdę, wszystko by rzucili. Bóg jest niesamowity ... Widzę Go znowu ... Widzę jak świat stworzył … I jak ? W ułamek sekundy, myślami. Przez trzy dni był to jeden facet, ale dzisiaj miałem ich w kościele czterech. Zrobiłem z nimi to samo, wszystko myślami. Ja też robię myślami, Mały. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/10/to-co-w-niebie-tak-i-na-ziemi/ 
  • Nie pamiętam Ojcze, co mówiłeś, gdy byłem u Ciebie.
  • Ważne, że byłeś. Przyjdzie czas i otworzy ci się brama wiedzy.
  • Hmm … Brama…. – pomyślałam.
  • Wiesz, że nasza rozmowa w trojkę byłaby tematem niejednej pracy doktorskiej dla psychiatry ?
  • …….. – buchnęliśmy oboje śmiechem.
  • Nasza wiedza to ich niewiedza.

CDN … 

Cierpienie jest wpisane w życie.

08. 10. 24 r. W drodze do Szczecina.

Ledwo ruszamy, odbieram telefon. Widzę całkiem nieznany mi numer. Waham się, czy odebrać, bo mam zablokowanych chyba wszystkich telemarketerów w Polsce, a tu raptem ktoś całkiem nowy. Ryzykuję i odbieram i słyszę …

  • Czy to jest rajski ogród ?
  • ??? … – zastygam nie wiedząc, czy to żart, czy nie żart …
  • Rajski ogród ? – powtarzam wolno.

Odłącza się zrozumiawszy, że nie trafił. Po chwili domyślam się, że chodzi o sklep ogrodniczy ze Szczecina. Śmiać mi się chce, bo wszystkiego mogłabym się spodziewać, ale nie tego.

  • Ojcze, to tak przez przypadek ?
  • Wyjeżdżasz dzisiaj ? Znalazłaś czas dla Chrystusa ?
  • Zdążyłaś zrobić różaniec, bardzo zadowoliłaś Ojca.
  • Oooojcze, przecież … – zabrakło słów. 

Ustaliliśmy wczoraj, że wyruszamy o 13.00. Piotr wyszedł do pracy, ja zaczęłam pakowanie i porządki oraz zaplanowaną godzinną modlitwę na 11.00. Pakując się w głowie nagle pojawiają się myśli; różaniec nie 11,00, a teraz ! Teraz ! Teraz ! Rzucam więc wszystko i robię różaniec, była 10.00. Ledwo kończę, przychodzi Piotr. Zdecydowanie za wcześnie, nie tak się umawialiśmy. 

  • Coś mnie cisnęło na głowę, aby szybciej zrobić różaniec i ty przyszedłeś idealnie wtedy, gdy właśnie skończyłam. 
  • Zawsze mogę na ciebie liczyć, niezawodny przyjaciel.
  • Ooojcze, no przecież, gdyby nie Ty …

Dała mi do myślenia cała ta sytuacja. Gdyby nie nacisk Ojca na teraz!, różańca dzisiaj by nie było. Ale oprócz różańca, codziennie robię także Koronkę. Tym razem Koronki zrobić nie zdążyłam. Najwyraźniej Ojcu zależało przede wszystkim na różańcu … Stało się dla mnie oczywiste, że to Ojciec pilnuje, aby różaniec był codziennie.

  • Czy różaniec jest ważniejszy od Koronki ? Nie zdążyłam zrobić.
  • Zrobiłaś swoje. A rajski ogród nie jest przez przypadek.
  • Hmm … Rajski ogród to symbol Boga – i znowu pomyślałam, że Ojciec ma niesamowite pomysły.

Jedziemy chwilę w ciszy, w pewnym momencie Piotr wspomina Jegomościa i nadziwić się nie może, że wchodząc do pokoju potraktował nas tak obcesowo.

  • Naprawdę nie zwracał uwagi na was ? – nie dowierza mi.
  • Ile raz mam powtarzać ?! Ale tobie się ukłonił … I to jak !
  • Jegomość ukłonił się imionom Ojca, bo je zobaczył.
  • . A wiiiiidzisz ! … Gdybyś nie miał imion Ojca, to by się nie ukłonił, nie ukłoniłby się człowiekowi – kiwam głową, bo teraz ma to sens.

Znowu cisza …

  • Ojcze, ta moja ostatnia migrena była okropna …
  • Cierpienie jest wpisane w życie jak cierpienie Mojego Syna.
  • Trudne to życie … tutaj.

Cisza, główkuję, o co tu jeszcze spytać. Wczoraj obejrzałam video, które prowokuje wiele pytań Wieczorne Rozmowy cz. XXXVII – Najgłupsza polska herezja (youtube.com)

  • Jak to jest Ojcze … Czy Chrystus przyszedł do Mateczki Kozłowskiej ?
  • Jeśli to Chrystus. A skąd wiesz, że był ?
  • … Słyszę fragment z „Konopielki”, gdy Pieczka mówi o szatanie …


10. 10. 24. Szczecin.

Syn pokazał Piotrowi kilka filmików ze świata. Sodoma i gomora to zbyt mało powiedziane.

  • Czy nie myślisz, że wszystko się pogorszyło, gdy miałem zawał ? – Piotr zamyślił się głęboko.
  • Raczej, gdy się wrota otworzyły – zadumałam się.
  • No właśnie mówię, czyli wtedy, gdy miałem zawał.
  • ???? … Ooo cholera … Faktycznie, kiedy cię nie było świadomego, to się otworzyły … – przypomniałam sobie, że to było właśnie wtedy.
-Rozprawa nad tym światem rozpoczęła się, kiedy otworzyły się wrota. Ona już trwa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/15/rozprawa-nad-tym-swiatem-rozpoczela-sie-kiedy-otworzyly-sie-wrota/ 
13. 10. 16 r. Warszawa. 
Piotr ciągle w szpitalu, więc w domu jestem sama. Obudziło mnie dzisiaj nad ranem coś … absolutnie mrożącego krew w żyłach. Nie wiem jakich słów użyć, by dokładnie to odzwierciedlić. Najpierw zobaczyłam ogromne, ciemne drzwi, a właściwie wrota, które się z trudem otwierały gdzieś głęboko pod ziemią. Wydawały przy tym straszliwy, bardzo głośny dźwięk. To był dźwięk metalowych, grubych, dawno nie otwieranych wrót. Otwierały się wolno, jakby z wysiłkiem. Zgrzyt metalu przypominał mi dźwięk ocierającego się metalu o metal podczas zwalniania pociągu. Słysząc ten dźwięk pomyślałam, że to musiał być bardzo stary metal, nieużywany przez długi czas, bowiem zobaczyłam wyraźne ślady rdzy pozostawione na ziemi. Gdy przyszłam do szpitala, od razu opowiedziałam o tym Piotrowi. Tak się zdenerwował, że natychmiast skoczyło mu ciśnienie i zrobił się blady.

-Zobaczyłem teraz wielkie drzwi, które się otwierają … Czyje to drzwi ?
-Jaki dźwięk, taka nacja. Wrota piekieł słyszę. 
-Coś może się stać ? – Piotr był wyraźnie zmartwiony. 
-Nie stać, tylko dziać. Wykorzystali twoją nieobecność. 
-Ale dlaczego ja to słyszałam ? – dopytuję. 
-Przekażesz w sposób wiarygodny.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/
  • Jak twoja szczęka ?
  • ??? … – nie rozumiem.
  • Opadła ?
  • Aaa … Opadła … Pamiętasz ? Dopóki on jest, nie przejdziemy … Nie było cię i się zaczęło …
  • Wykorzystali tą małą chwilę.
  • Teraz rozumiesz, że musi być „trzy dni ciemności” ?

Rozumiem jedno … Gdy Piotr uda się „do Tomaszowa”, wtedy wszystko  się może zdarzyć na Ziemi. Zwróciłam też uwagę, że Ojciec powiedział musi być (liczba pojedyncza), a nie muszą być (liczba mnoga). Tak, jakby „trzy dni ciemności” były jakimś symbolem, hasłem określającym pewne zdarzenia. 

Zostaw sądy, sprawiedliwość Mi.

06. 10. 24 r. Warszawa.

Od wczoraj męczy mnie jeszcze jedno pytanie odnośnie video z jedenastkami … Najpotężniejsza częstotliwość Boga 1111 Hz – Otrzymaj natychmiastową pomoc od sił boskich.

  • Ojcze, ta częstotliwość to prawda ? – nie mogę w to uwierzyć.
  • Ważne są jedenastki, ktoś dorobił muzykę. Muzyka piękna.
  • Ale nie ma Ojciec ograniczeń, nie ma określonej częstotliwości.
  • To tak, jakby dzisiaj działał na 1, na 2, a jutro na 4.
  • Ale jedenastka jest prawdziwa.
  • Noooo właśnie …. Ludziom bzdury wciskają, głupota do kwadratu – pomyślałam, choć muzyka faktycznie piękna.
  • Ojcze, a to zdjęcie „Maryi” jeszcze raz … Ona ma kosmyk czarnych włosów wysunięty i niektórzy twierdzą, że to diabelski raczej  znak.
  • Jak jest przedstawiana Maryja ? Jak Piotr widział ?
  • W chuście, włosy miała schowane raczej … – przypominam sobie.
-Podczas egzorcyzmów widziałem Maryję, miała piękną chustę na głowie, chustę z gwiazdami. Była bardzo wysoka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/13/ojciec-lubi-slowa-pisane/ 

Jestem podłamana wieściami z Ukrainy. Pokazano w TV jak rozstrzeliwani są ukraińscy jeńcy, oglądając dziwne zmęczenie mnie ogarnęło.

  • Kiedy to się stanie Ojcze wszystko … ? – pytam myśląc o rękach. 
  • Zapominasz o swoich wizjach ?
  • O kataklizmach, które będą ?
  • O trzęsieniu ziemi, wulkanach, ogniu, wodzie … ?
  • ??? …. Oooojcze … Teraz jest powódź w różnych miejscach, ale szybko minie i co potem ? Wracają do życia. Powodzie to za mało …. – mruczę pod nosem. 
  • Masz się nie przejmować, co z Polską będzie, bo uderzenie zaatakuje Rosję, Chiny.
  • Tam, gdzie są duże zbiorowiska ludzi.
  • … ??? …
  • Może dlatego widziałaś tak mało ludzi w wizji – Piotr przytomnie.
  • Uderzy w Pacyfik też, odprysk dotknie USA, Europę …Wiesz, co widzę z Rosją ? Jak liże rany, które nie nadają się do lizania, a do zszycia. To przyjdzie … – mówi zamyślony. 
  • To jest ta natura ? – pomyślałam.
-Ojcze, pożary na Syberii, to ta natura, która ma pomóc ?
-Natura to dopiero pokaże swoje prawdziwe oblicze. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/12/natura-dopiero-pokaze-swoje-prawdziwe-oblicze/ 
-Chyba będzie gorące lato. 
-I to jest temat ! 
-Planeta zaczyna się powoli gotować, a dlaczego ? Od ich mieszkańców … Natura przywoła ich do porządku. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/05/ja-jestem-twoim-bogiem/ 
  • Ukraina w czasach, gdzie powinna mieć w sobie pokorę, nie pochyla głowy.
  • Zostaw sądy, sprawiedliwość Mi.
  • Ci, co potrzebują pomocy, na pewno by ją dostali, gdyby się przyznali.
  • To jest to ukorzenie.
  • Oni się modlą, lecz nie chcą się przyznać, co zrobili Polakom.
  • Tak jak ci, co zabili Mojego Syna.
  • Żydzi ? To dlatego dzieje się, co się dzieje ? – pomyślałam.
  • Ojciec ma dla nich swój plan.
  • Wolą iść do gazu, niż uznać Mego syna, pamiętasz ?
  • . Pamiętam … Nie do uwierzenia – kręcę głową. To tak kosmicznie niemożliwe, że aż brak słów.
-Co do Sanhedrynu … Przebudzą się w sposób niezwykle bolesny i gwałtowny.  
-Auschwitz to była chwila bólu, a to będzie dłużej bolało, żeby nie było żadnej wątpliwości. 
-Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ 

Na spacerze.

  • Ojcze, powiedzmy sobie coś szczerze … Maryi permission .. wcale nie było potrzebne. Maryja powiedziała to tak …
  • Oznajmiająco ?
  • No właśnie. To było oczywiste. Dla mnie to była jak informacja, a nie pytanie o zgodę.
  • Ale twoje tak było jak kropka na „i”.
  • Ależ Ojcze …. To z miłości Ojciec zniżył się do mnie z tym permissionmówię do Piotra.
  • Wcale tego nie potrzebował. To taka … formalność była tylko …

I pomyślałam o FIAT. Moment, kiedy to Gabriel pyta Maryję o zgodę.

FIAT; Co ono znaczy? Jest to pierwsze słowo biblijnej frazy: „fiat mihi secundum verbum Tuum”, co tłumaczymy na język polski jako: „niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1, 38). Zdanie to wypowiedziała Maryja przy Zwiastowaniu, wyrażając swoją zgodę na Bożą propozycję.

Mam wielkie wątpliwości … Czy naprawdę było to pytanie o zgodę ? Wyobrażamy sobie sytuację, gdy Maryja się nie zgadza ? … Miała wybór ? Przecież to niemożliwe.


Wieczorem.

  • Mam ci do przekazania, abyś odkładała różaniec z namaszczeniem, a nie tak obcesowo.
  • Różaniec to telefon do Ojca, czy rzucasz swój telefon ?
  • …….. – głupio mi się zrobiło.

I pomyślałam, jak świetne jest to porównanie. Różaniec – telefon = połączenie – rozmowa. 

Nie wyrokujcie …

05. 10. 24 r. Warszawa. Część 2.

  • Ojcze, jeszcze raz dziękuję za wyjaśnienie, bo zastanawiam się, czy to zdjęcie Maryi to prawdziwa Maryja. Ojcze, prawdziwa ?

Pełna historia; https://youtu.be/UVyeAJa1gF8?si=50UHQn0v0hhnK41h

  • To, co widziałaś w Częstochowie, to było prawdziwe.
  • Wooow …  – nie spodziewałam się takiej odpowiedzi.
  • To była piękna chwila, przekaz między Maryją, a tobą.
  • Czego dotyczył przekaz ? Możesz powiedzieć ?
  • Przyzwolenia ? … – … ciężko mi się zrobiło na barkach.
  • Permission.
  • Ojciec jest ci za to wdzięczny, bo odrywasz swoją połowę.
  • ……… – przełykam ślinę, bo zabrzmiało …
-Zanim go zabiorę, muszę ci zabrać głowę. 
-Zabranie głowy to „nowy nauczyciel przyjdzie”. 
-Pustka będzie dla ciebie nie do zniesienia … 
-… Gdyby nie przyszedł … – dokończyłam w myślach. Zobaczyłem dwie połówki brzoskwini, jedną Ojciec bierze, druga usycha. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/28/wychwalac-twego-stworce-mozesz-w-kazdej-chwili/ 
  • Ale tak naprawdę, to nie wyczułam w głosie Maryi prośby o zgodę, ale raczej oznajmienie … A co by było, gdybym powiedziała nie ?
  • No coś ty ! Widzę jabłko, które się rozpada, rozłącza. Połowa, która odłącza się, zaczyna schnąć.
  • No, to na pewno ja. Zamknę się w sobie.
  • Nie możesz. Masz klasę na wychowanie, masz książkę, masz blog …
  • Uczą się i przekazują dalej. Nie przewidziałem dla ciebie emerytury.
  • … Będzie ciężko …
  • Będzie lekko.
  • Błogosławię tą chwilę i to, co piszesz, dziecko.
  • Ta chwila przy kawie …
  • Nowe pojęcie weszło do Nieba, kawusia.
  • . Możesz się spytać jeszcze raz o to zdjęcie ? – chcę się upewnić.
  • … Ojciec mówi do mnie;
  • Powiedz tak …. Zasłaniam się niewiedzą i brakiem przekazu …
  • ……… – uśmiecham się pod nosem.
  • A brak przekazu to też odpowiedź.
  • O! I to jest odpowiedź … – kiwam głową.
  • Powiedz mi tylko, jak to jest możliwe, że gackowa Maryja trzyma w ręku różaniec lub krzyż ?!  Nie mogę tego zrozumieć.
  • Też nie wiem …
Zdjęcie przepuszczone przez AI dla uzyskania wyrazistości.

Według egzorcystów prawdziwa Maryja nie pokazuje swoich włosów, a stopy ma widoczne. Możliwe, że tak właśnie jest. W każdym razie jeśli gacek podszywa się pod Maryję i trzyma w ręku różaniec, to znaczy, że przeciwnik jest naprawdę inteligentny i przełamuje kolejne bariery.

  • Miło Mi było dzisiaj – Ojciec na koniec.

Wieczorem.

Dzwoni ponownie córka, tym razem jest bardzo zdenerwowana. Nasz kot jest blisko odejścia. Rozchorował się kilka dni temu, pojechała z nim do lekarza, tam stwierdzono, że gdzieś zjadł trutkę na szczury. Weterynarz chciał kota uśpić, ale córka sie uparła, by go ratować. Dostał więc kroplówkę, lekarstwa i faktycznie trochę mu się wtedy polepszyło, ale dzisiaj już pogorszyło. 

  • Nie wyrokujciepowiedział Ojciec, gdy kot trafił do lekarza po raz pierwszy.
  • Nie uratowałaś kota, uratowałaś życie.
  • . Jeeezu, jak pięknie – pomyślałam tylko.

Uratowałaś życie ! Nieważne, że to „tylko” zwierzę. Liczy się życie ! 

Już wieczorem, jak zwykle oglądaliśmy wiadomości. Doszło do wypadku motocyklisty i przeszczepiono jego narządy 8 chorym osobom. 
-Czy to zgodne z Kościołem ?
-Liczy się życie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/02/liczy-sie-zycie/  
  • A mówiłeś, że kot nie przeżyje ! – córka z wyrzutem do Piotra.
  • Jestem tylko człowiekiem, mogę się mylić.
  • Nie jesteś człowiekiem, jesteś istotą ludzką.
  • Zapamiętaj tą różnicępowiedział Ojciec, gdy córka się rozłączyła.
  • Mój Syn był Synem Człowieczym, ty jesteś istotą ludzką …
  • ………. – Piotr mruga oczami i mruga … Widać, że intensywnie myśli …
  • Kurcze, nie widzę różnicy – szeptem do mnie.
  • No właśnie …. Urodzony z człowieka, ty też … – przyznaję mu rację. Ot, jeszcze jedna zagadka.

Długo pracuję dzisiaj przy komputerze, otwierając Youtube zwracam uwagę na video z dwiema jedenastkami. Wiadomo, gdzie jedenastki, tam  skupia się od razu moja uwaga … 

Włączam, piękna muzyka i ciągle znaki nieskończoności …

  • Kurcze, to przypadek ?
  • W październiku nie ma przypadków.
  • Ojcze, ale to tak …. To prawda w ogóle ?
  • Na darmo bym ci tego nie przesłał.
  • ……… – mam wielkie wątpliwości.
  • Jedenastki są prawdziwe.
  • A co znaczą te dwie jedenastki ? – Piotr sam zaciekawiony.

Czytam mu więc jeszcze raz …

11 A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. 12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli .

I znowu na coś zwróciłam uwagę …. Obłoku ! Niedawno, przeglądając swój własny dziennik trafiłam na to …

-Nie zdążysz umrzeć, Ja to sprawię. 
-Nie jesteś z tego świata i nie odejdziesz jak oni. 
-Na sam koniec obłok cię zabierze. (!)
-I już nigdy nie wrócisz do tego świata. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/15/nie-jestes-z-tego-swiata-i-nie-odejdziesz-jak-oni/

Nie przyjmuj szablonowo.

04. 10. 24 r. Warszawa.

  • Dzisiaj powiedziałem zdanie, które mnie samego zatrwożyło. Ubierałem się i ktoś przejął moje gardło i powiedział na głos …
  • To, co chodzi na tym świecie, przestanie chodzić.
  • To, co świeci nad tym światem, przestanie świecić.
  • ??? … – mam dziwne wrażenie, że coś podobnego gdzieś już czytałam albo słyszałam.
  • Ojciec cię pyta …
  • Jak przetrzymałaś ten ból ?
  • Ooooj Ojcze … – nie mam siły nawet, aby odpowiedzieć. Okropna migrena przez całą noc.
  • Jak człowiek ? Tak ma każdy, kto chce tu być (zejść).
  • To taki miejscowy folklor. Lepiej ci zrozumieć drugiego człowieka.
  • Jakbyś rozumiała chorego, gdybyś tego nie doświadczyła ?
  • …. Podobały ci się buty ? Ktoś spełnił twoją wolę.
  • Naprawdę chciałaś ?
  • No tak … – dziwię się, że mnie o to w ogóle pyta. 

Chciałam doświadczyć tego, co moja córka … Tego dreszczyka emocji i niedowierzania. Kiedy ułożone klapki pojawiły się po raz pierwszy i kompletnie niespodziewanie, oboje poczuliśmy się mimo wszystko dość nieswojo. Tak namacalna ingerencja zza przesłony jest … oszałamiająca i  fascynująca.

Tak było wczoraj i myślałam, że raz jeden i koniec. Jednak dzisiaj, późnym wieczorem …

Roześmiałam się głośno. Może to prezent za wczorajszą koszmarną migrenę ? Zauważyłam, że czubek klapka jest skierowany ku górze ???!!! Zdaje się, że moja teoria właśnie się rozjechała. 



05. 10. 24 r. Warszawa.

Rano.

  • Słuchaj … Myłem się i słyszę …
  • Napij się wody.
  • Ale ja nie chcę, mówię i jestem zdziwiony, po co mam pić wodę teraz.
  • Napij się, bo siły ci nie starczy na dalszą podróż …
  • A wczoraj usłyszałem.
  • Studnia jest twoja I zobaczyłem fragment z filmu „Exodus” .
  • Hmm … Wczoraj studnia … Dzisiaj napij się ? … To musi się ze sobą łączyć jakoś … – przyszło mi do głowy.
  • Rozumiesz coś z tego ? Ale co to znaczy ? Mam dosłownie się napić wody ze studni ?
  • Weź łyk z tej studni …
  • … ??? … Ojcze, ale co to znaczy po ziemsku ? – Piotr nadal zdezorientowany.
  • A może to chodzi o tą wizję z pieniążkiem ?
Skręciłem w bok i zobaczyłem mały sklepik, coś jak sklepik. Za ladą stał też anioł, wyglądał jak ten z filmu z Travoltą … Taki … cwaniak, brakowało mu tylko papierosa w ustach … Miałem takie wrażenie … Dałem mu monetę, żeby kupić oranżadę. Co za dziwna wizja … Myślę sobie … A on wziął tą monetę i zaczął obracać w palcach, jakby się nią bawił. Miedziana była, zwykła i pokazał mi ręką
-…Tam, za rogiem jest rzeczka i tam się napij.
Poszedłem nad rzekę, ręką zebrałem trochę wody i napiłem się tylko łyka. I wtedy wyrosły mi skrzydła … Białe, wielkie, urosłem cały … Usiadłem nad tą rzeką, a wtedy obok mnie pojawił się starszy mężczyzna, też usiadł. Powiedział …
-Jedna chwila, druga chwila, trzecia chwila … Czwarta będzie wiecznością ze Mną. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/25/stworca-wszystko-przygotowal/
  • Myślisz ? Ale nadal nie wiem, co znaczy weź łyk.

Rzeczywiście, czysta symbolika, przecież nie chodzi o to, aby podejść do kranu i się napić wody.


Na kawie.

  • Październik mamy, Ola. Już trwa. Czujesz jego ciężar ?
  • ……… – kiwam tylko głową, ale staram się o tym nie myśleć.
  • Boisz się października ?
  • Nieee.
  • Nie boisz, bo Ja jestem.
  • Taak … Ojcze ! Ostatnie buty były do góry … – przypomniałam sobie, o co miałam spytać.
  • Czarne nie znaczy, że do dołu.
  • Nieeee ? Więc co znaczy ? – pomyślałam.
  • Urozmaicenie. Żebyś wiedziała, że nie wszystko, co białe to białe, a czarne to czarne.
  • Przyglądaj się uważnie.
  • Wooow …. Ojcze, dziękuję Ci za wyjaśnienie.
  • A przy okazji … Sympatyczne, co ?
  • Bardzo – śmieję się.
  • A jak postarasz się bardziej, to nie będziesz musiała garnków myć – … bo mi umyją w sekundę albo jeszcze krócej. 
  • …….. – roześmiałam się głośniej.
  • Naprawdę bardzo dziękuję za to wyjaśnienie.
  • Nie przyjmuj szablonowo.
  • Słuchałaś dzisiejszej homilii ?

Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli». https://archibial.pl/czytania/


Serial obuwniczy to jedna z lepszych dla mnie lekcji. Nie przyjmuj szablonowo przypomniało mi pewne zdarzenie. Piotr też zawsze mnie uczulał, że zło lubi się przebierać za kogoś słabego, ułomnego. Sam widział diabła utykającego, jakby był nieszkodliwy. To tylko pozory.

-Leżałem już w łóżku, kiedy obrazek w ramce z hukiem przeleciał przez cały pokój (ok. 4 metrów) i spadł koło mojej głowy. p.s. Mieliśmy zdjęcie Chrystusa w drewnianej ramce, który wisiał na ścianie. Poderwałem się na równe nogi i krzyknąłem; 
-Wynoś się stąd !!!!!!!!!.
-Zaraz usłyszałem; 
-To ty się wynoś !!!!!!!!! 
-Chciałem mu przywalić, ale go nie widziałem. Położyłem się do łóżka, ale ciągle czekałem w pogotowiu. Zobaczyłem go w końcu…. Zarys postaci, zobaczyłem wyraźnie przejrzystą istotę, wyglądał jak starzec, powoli utykając przeszedł koło mnie i wtopił się w ścianę. Skojarzyłem to z filmowym predatorem, tak wyglądał. Włączyłem szybko telewizor, żeby w pokoju nie była taka cisza. Na ekranie zobaczyłem program religijny i akurat Matkę Boską. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/04/14/kolejna-szybka-przeprowadzka/

Nie przyjmuj szablonowo przypomniał mi także pewien film.

Film „Sound of freedom”. Ponieważ film na faktach, więc tym większe robi wrażenie. Wśród negatywnych bohaterów tej historii jest była królowa konkursów piękności z Kolumbii; „Miss Cartagena”. Brała ona czynny udział w przemyśle handlu żywym towarem. https://ourrescue.org/education/resources-for-parents/giselle-from-sound-of-freedom Wzbudzała zaufanie dzięki swojej urodzie i była odpowiedzialna za „rekrutację” dzieci. 

Jaki jest więc sposób, by rozpoznać dobro w brzydocie, a zło w pięknie ? Tylko po owocach. Nie widzę innej drogi.


p. s. Nie przyjmuj szablonowo. 

Gdy wygrał Trump, pojawiło się w internecie bardzo ciekawe nagranie. Wyjąca z wściekłości kobieta. Gdy przestała wyć, okazała się całkiem sympatyczną, niepozorną panią. https://youtu.be/wDYNVH0U3cs?si=_dit1N_Wza20T-Au&t=24 

Przyjrzałam się jej uważniej i zdziwiłam się, że taka miła, a taka gackowa. Przyjmować szablonowo to wielka pułapka. 

CDN … 

Twoja miara jest ludzka.

30. 09. 24 r. Warszawa.

Gdy Piotr wrócił do domu, zadzwoniła córka, rozmawialiśmy telefonicznie przez ponad godzinę. Była w wielkim dołku i chlipała co chwilę, ponieważ Ojciec „dołączył” do rozmowy i pocieszał ją dobrym słowem. Rozmowa cudowna, bo Piotr przekazywał też informacje dotyczące jej życia, które tylko ona mogła zrozumieć. Było to zamierzone, gdyż gdyby nie było, nie uwierzyłaby, że to z Ojcem rozmawia teraz. W pewnym momencie Piotr …

  • Widzę linię mety i właśnie na nią nachodzę.
  • Opowiedz …
  • Widzę taką linię mety, białą linię, ale ona jest długa i właśnie postawiłem na nią nogę.
  • Jeśli gruba, to może to potrwać długo – córka dodaje …

Córka nie wie, że widzieliśmy metę kilka lat temu;

Przypomniałam sobie w tej chwili słowa Jezusa z sanktuarium w Kazimierzu Dolnym, który powiedział -Jesteś na ostatnim zakręcie. 
Uzmysłowiłam sobie, że właśnie Piotr wchodzi w najważniejszy etap swojego życia. Nie tylko wychodzi z zakrętu, ale widzi już metę. Tłumaczę to Piotrowi przypominając słowa Jezusa. Jest zaskoczony, że ja wszystko pamiętam, a on nie. A pamiętam z wielu względów, wszystko zapisuję, ciągle łączę i analizuję fakty. Piotr usłyszy, przekaże i zapomni, po prostu idzie dalej. Może dlatego nieustannie robi tak wiele błędów ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/24/ja-nie-jestem-twoim-celem-jestem-twoja-droga/

Chwile rozmawiamy o wydarzeniach w świecie.

  • Wystarczy jedna chwila, a wszystko się uspokoi i zaczną rozmawiać ze sobą Araby i Żydzi.
  • To co Ojca powstrzymuje ? – córka pyta nadal przez telefon.
  • A wiesz co to doświadczenie dusz ? Rozwój ?
  • Musi się wypełnić, co zapisane.
  •  W Austrii wygrała skrajna prawica – dodaje.
  • To nie ma już znaczenia. To nie ma znaczenia dla ciebie.
  • Dlatego mówiłem nie kłócicie się. Jednemu z was to mówiłem …

Szczęka mi opadła.

  • Czyli to mi się jednak nie przewidziało ! mówię do Piotra, gdy córka się rozłączyła.
  • Zdziwiona ?
  • A co ci powiedziano ? – Piotr.
29. 07. 24 r. 
Nie jestem pewna, ale w nocy miałam jakiś przekaz, że zostało mi niewiele czasu z Piotrem i żebym się nie kłóciła. Nie wiem, czy to real, czy to przemęczenie, złuda. Nie wiem.
  • Nie wiem jak wy, ale Ja się cieszę.

Ciężko się zrobiło.

  • Miała (córka) rację mówiąc, że ci się dziwi. Jak można mieć depresję mając Ojca ? – ja też się dziwię Piotrowi.
  • A skąd wiesz, ile mu dokładam ? Twoja miara jest ludzka.
  • Żyjesz z tym człowiekiem 30 lat, a nie znasz go w połowie.
  • Nie zdajesz sobie sprawy, ile czasu trwało go ucywilizowanie.
  • Zdziwiona znowu po raz drugi ?

Ciarki mi przeszły, bo znaczy to tyle, że mi się jednak nie przewidziało.

  • Ojcze, miałeś młody głos …
  • A wiesz, że wszystko mogę ?
  • …….. – cisza.
  • Pachnie Kobrą ?
  • …….. – śmiech, „Kobra” to teatr z dreszczykiem.
  • Zapachniało …
  • Oj, będzie się działo, oj będzie ….

Włączyliśmy film, żeby trochę od emocji odetchnąć.

  • Co robicie ?
  • Oglądamy.
  • A My oglądamy was.
  • …….. – no i to sprawiło, że się od razu wyprostowałam.
  • Obawiam się nadal, że będzie to jakaś wizja z tobą i na tym się wszystko skończy.
  • Będzie namacalnie.
  • Ojcze, już mi łeb paruje od tych zagadek.
  • Głowa !, głowa!, łeb to ma koń.
  • No to mózg mi paruje.
  • Nie mózg, głowa ! Mózg trzeba najpierw znaleźć.
  • ……… – roześmiałam się bezsilnie.

Późny już wieczór, Piotr mnie woła do łazienki, ponieważ woda wylała się z pralki, zbieranie jej  z podłogi zajęło nam trochę czasu.  Wróciliśmy do pokoju 15 minut później …

  • Aaaale nuuuuumer ! – Piotr z naciskiem na każde słowo i wskazuje palcem na moje klapki.
  • Ty to zrobiłaś ?
  • Aaa w życiu ! A może to ty ? 
  • Coś ty ! – patrzył się na to „zjawisko” w głębokim w zamyśleniu.

No i mam, o co prosiłam. I muszę przyznać, że dziwnie się poczułam. Ciarki po plecach, ale z każdą następną chwilą uśmiechałam się coraz śmielej i szerzej.

Tu jesteście na moment, tam na zawsze.

29. 09. 24 r. Warszawa.

Na kawie za długo cisza, więc …

  • Ojcze, porozmawiajmy …
  • Porozważajmy przy niedzieli.
  • Siedzisz koło Małego, pijesz kawę … Nie zgubisz go ?
  • … ??? … – nie wiem, o co chodzi.
  • W tym gąszczu na dworcu … Nie zgubisz go ? Trzymaj się jego ręki – Piotr uścisnął moją dłoń, aby pokazać jak …
  • Aaaa …. Wizja … Ciekawe …

To już drugi raz w tym miesiącu Ojciec wspomina tą wizję.

Obudził mnie sen. Była 4,45. Idę metr za Piotrem, jak jego cień, ale nie obstawa. Idziemy podziemnym przejściem wykutym w skale, idziemy dość szybko, w każdym razie widać, że Piotr wie dokąd idzie. Jest w swoim zwyczajnym płaszczu, w którym chodzi na co dzień. Muszę za nim truchtać, aby nadążyć. Dochodzimy do schodów, wyprowadzają nas na płytę dworca kolejowego. Całkiem normalny dworzec. Nikt nie zwraca na nas uwagi mimo, że na płytę wyłaniamy się de facto spod ziemi. Nadal truchtam za Piotrem. W hali dworcowej jest niewielu ludzi, ale nagle pojawia się ich naprawdę spora grupa, która wchodzi nam w drogę. Wchodzi między mną, a Piotrem. Piotr wtapia się w ten tłumek, miesza się z innymi mężczyznami w płaszczach i niestety powoli tracę go z pola widzenia. Kiedy tłum się rozstępuje, już go nie znajduję, zniknął.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/22/wszystko-moze-sie-zdarzyc/   https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/22/zajmij-sie-naukami-mego-syna/
  • Miałeś taki sam płaszcz, jaki masz teraz, też jasny – spojrzałam na jego prochowiec.
  • Jesień … To nie była zima, a jesień. A może wiosna ? W swoim prochowcu byłeś – jestem zdziwiona, że teraz to odkryłam. W takim razie, co znaczą wizje ze śniegiem ? 
  • Czy uważasz, że twoje małżeństwo jest udane ?
  • Dałeś mi to, co najważniejsze – zwracam się do Piotra.
  • Nie mam jakiegoś tam materialnego dobytku, że tak się wyrażę, ale dałeś mi to, co najważniejsze – w zadumie.
  • Co by było, gdybyś miała wszystko ? 
  • Ja ci powiem … Jałowość życia.
  • Tu jesteście na moment, tam na zawsze. Zapisz …
  • Słuchajcie, bo drugi raz nie powtórzę.
  • …….. – zapisuję ekspresowo, ale Ojciec mówi tak szybko, że zapisuję niestety co drugie zdanie.
  • Muszę cię zapisać na kurs stenotypii ….
  • Przydałoby się Ojcze – mówię ze śmiechem. Naprawdę mam poważny problem, aby nadążyć.
  • Przejmujesz się, co będzie jutro ? – do Piotra.
  • To już nie ma sensu, pójdzie rozpędem.
  • Poczujesz woń Nieba.
  • Będzie mi dane ? A co z tymi ludźmi moimi ? Ze wszystkimi decyzjami idą do mnie.
  • Ola, pomyśl sobie … Przylatują z innych światów i nie mogą uwierzyć, że to on … 
  • To kim jest twój mąż, Mucia ?
  • Noooo niesamowite … A skąd wiedzą, kogo mają szukać ?
  • Plotka się niesie. 
  • Co oni wiedzą o tobie, że przylecieli ?
  • Wiedzą tylko to, co mają wiedzieć.
  • Na ten temat księgi w bibliotece na tej Ziemi nie znajdziesz.
  • Mówił … Oddaj mi swój pokłon, w jedną sekundę może dłonią objąć jego cały świat i w sekundę go zniszczyć …
24. 11. 18 r. Szczecin. 
Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił…  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/

  • Wyobrażasz sobie kogoś takiego ?
  • Wyobrażasz sobie, że ktoś taki ma problemy z ludźmi, pieniędzmi, chlebem ?
  • Będzie rozważny.
  • Czy nie uważasz, że świat wygląda całkiem inaczej idąc piechotą niż autem ?
  • Ooo, zdecydowanie – kiwam głową, że rozumiem.
  • Więc on idzie piechotą.

Idąc piechota przez miasta Piotr za każdym razem mówił to samo. Miasto wygląda zupełnie inaczej z perspektywy jadącego autem, a inaczej z perspektywy idącego piechotą. Idąc piechotą świat już nie wydawał się taki fajny. Ułomność tego świata wydawała się zdecydowanie bardziej widoczna. Sens słów Ojca jest więc taki; trzeba być człowiekiem, aby w pełni zrozumieć drugiego człowieka. 

  • Wczoraj wieczorem miałem fajne widzenie. Unoszę się w powietrzu do góry i ktoś mnie łapie z dołu za nogę i próbuję ściągnąć. Schylam głowę, aby sprawdzić i widzę diabla, który mnie trzyma za nogę. Mówię do niego … 
  • Chcesz ? No to chodźmy !…
  • I poleciałem na dół ciągnąc go za sobą, a tam wybuchłem, aż spaliłem całe to towarzystwo. Po spaleniu tego czarnego piekła zaciekawiło mnie to, że pod jego czarnym światem był jeszcze jeden świat, ale bardzo czerwony. Spadłem tam też, ale o wiele trudniej ich było mi tam pokonać. Mieli jakby osłonę.
  • Jak wyglądał ten diabeł, co cię ciągnął ?
  • Paskudny, czarne oczy …
  • Młody, niedoświadczony diabeł.
  • Młody ? Czyli oni się rodzą ?
  • Pamiętasz to jajo ?
  • Hmm .. Pamiętam.
-Znowu znajdowałem się na powierzchni jakiegoś pola, mieczem załatwiałem gacki, wśród nich zobaczyłem wyjątkowego chuderlaka, od razu wiedziałem, że jest to syn najważniejszego z nich. Mieczem przeciąłem go na pól. Kiedy zrobiłem z wszystkimi porządek wbiłem się mieczem na niższy poziom, tam załatwiłem kolejne gacki i robale, wbiłem się mieczem poziom niżej i zobaczyłem kulę, w której coś żyło. Wyglądało to jak jądro w kształcie jajka. Chciałem w to wbić swój miecz, ale usłyszałem z dołu krzyk; Weźcie tego wariata!!! – ten głos był skierowany do Góry, nie do mnie. Wtedy nad tym jądrem pojawiła się wielka biała dłoń, która zakryła jajo. Nie chciała mi pozwolić na dalsze działanie. Zaraz potem usłyszałem; 
-Większa z tego będzie szkoda, jak to zniszczysz, niż pożytek. 
-Ale ja byłem uparty, mieczem rozsunąłem palce tej dłoni i mimo wszystko chciałem wbić się w „jajo”. Wtedy ta wizja została przerwana. Wtedy zrozumiałem, że jest między nimi układ, do którego nie mogę się wtrącać. Zło jest potrzebne, dzięki temu ludzie się uczą, a nauka jest dla nas najważniejsza. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/05/15/jak-rozroznic-dobro-od-zla/ 

-Podczas egzorcyzmów wywołuję ich po imieniu i czasami schodzę do jaja – dzisiaj wiem, że to symbolika odradzającego się zła, a nie rzeczywistość. 
-Chcesz zabić jajo ? 
-A jak będą się uczyć ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/25/kiedy-jestescie-razem-wtedy-jestescie-silni/

Chodzi tylko o jedno …

28. 09. 24 r. Warszawa.

Po mszy, po zakupach, na kawie Ojciec zaskakuje mnie prostym pytaniem …

  • Czyli myślisz, że czarne mają znaczenie ?
  • ??? … – gorączkowa myśl o co chodzi …
  • Buty ! Tak, ewidentnie musi mieć znaczenie.
  • Jakaś twoja propozycja ?
  • Na dół, bo czarne ? Taki symbol ?
  • No na pewno jest inaczej. Od kiedy u was nic nie jest planowane ?
  • Hmm …. Rewelacja z tymi butami. Taka drobna rzecz jak buty… Ciekawa ta intensywność, 4 razy w ciągu miesiąca. Dziwne … – myślę głośno.

Jestem na etapie poprawiania mojego dziennika i czytam dzisiaj coś, co pasuje do butów idealnie …

-Będziemy dawać się coraz więcej, abyś był coraz bliżej Nas. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/27/5971/ 
  • Jak myślisz Oluś …
  • …….. – prostuję się.
  • Czy w październiku może być śnieg ?
  • … ??? … Raczej nie – spoglądam na pogodę za oknem, piękne słońce.
  • Czy coś się stanie w październiku z twoją rodziną, a przede wszystkim z twoim mężem ?
  • Uruchom swoją intuicję.
  • Nooo… Niestety nic nie czuję – … choć pierwsza myśl to „nie”. 

Intuicja przychodzi nagle i jest jak trzepnięcie energii w głowę lub w splot słoneczny. Gwałtowne i nagłe uczucie lub gwałtowna i nagła myśl. Kiedy próbuję uruchomić swoją intuicję na siłę, nic z tego nie wychodzi. Włącza się logika, rozsądek i zostaje już tylko zgadywanka. 

  • A gdy nic nie czułaś, coś się stało ?
  • Hmm … Wypadek ! Nic nie czułam, że Piotr będzie miał wypadek z tramwajem. Nic, a nic … – przyznaję po namyśle. 
  • Czy pogodzisz się z tym, jak się coś stanie ?
  • Tak.
  • Musisz się pogodzić.
  • No właśnie, przecież nie mam wyjścia – pomyślałam.
  • Żydzi się natną … Słyszę Przypowieść o Filistynach Widzę arkę, Żydzi nieśli arkę i myśleli, że arka im pomoże, a wcale nie …

W Starym Testamencie Filistyni są postrzegani jako „źli faceci”, długoterminowi wrogowie Izraela, od czasu, gdy spotkali się po raz pierwszy. To nie odwaga Filistynów pokonała Izraela; to odmowa Boga, aby pozwolić Jego ludowi manipulować Nim, aby im pomóc, bez wcześniejszego pokutowania za swój grzech i wołania do Niego o pomoc. Nie czcili Go ani nie byli Mu posłuszni, więc pozwolił im upaść w porażce. Z rozważanych przez nas Pism musi być oczywiste, że Filistyni reprezentują moc wroga, którą Pan pozwala na dyscyplinowanie i karcenie Jego ludu, gdy ten grzeszy przeciwko Niemu.

  • Oni wtedy przegrali. Dlatego ktoś mi mówi, że z drugiej strony mają Iran ..
  • Czyli przegrają ?
  • Widzę bomby jądrowe …
  • Wcale nie byłabym zdziwiona. Pamiętaj, że ta wojna jest zapisana, więc tylko czekać. Zresztą … To się może wszystko wydarzyć, kiedy ciebie nie będzie.
  • Co było, gdy go nie było ? Gacki szalały, hulaj dusza …
  • ……… – doskonale to pamiętam, gdy Piotra nie było.
  • Moi ludzie nie dadzą rady beze mnie.
  • No i jak to będzie Ojcze w takim razie ? – pytam.
  • Zapomniałem, że nie zaplanowałem. Myślisz, że się urodziłem wczoraj ?
  • … Urodziłem ? – roześmiałam się …
  • Pocieszna jest twoja żona.
  • Bo może być tak Ojcze, że nie zniknie dosłownie, a zaśnie albo wizja jakaś … I będzie po prostu …, jakby w rozkroku. W dwóch światach naraz …
  • Czyli w szpagacie ? Wyobrażasz to sobie ? Zadziwiają Mnie córko twoje plany.
  • ……… – zamilkłam.
  • Chwila w kościele z Małym, co czułaś ?
  • Bliskość.

Byliśmy na mszy w kościele Świętego Krzyża o 8 rano i było kilka osób zaledwie, ale aż  trzech księży. Siedzieliśmy prawie przed ołtarzem i kiedy się modliliśmy, to najgłośniej, niestety.

  • Fajnie było … Sam na sam, prawie.
  • Ci księża to są księża !, nie urzędnicy.
  • Każdy z nich miał stanowczość, ale i ciepło.
  • Tak, ale najlepiej się czułam w Częstochowie.
  • To był wyjazd dla ciebie, przecież wiesz.
  • I co czułaś od Maryi ?
  • …….. – zastygłam, czyli to prawda.
  • Bliskość ? Co ci przekazała ?
  •  … ??? …
  • Nieuchronność.
  • Przekazała ci to, co przekazała Anneliese Michel.
  • ……… – łzy napłynęły do oczu.

Do Anneliese Michel mam dziwną słabość. 

Sama Anneliese wyznała, iż doznaje objawień Najświętszej Marii Panny oraz Jezusa Chrystusa, którzy według niej podtrzymywali ją na duchu i zapewniali o tym, że zostanie świętą. Twierdziła także, że nawiedzały ją dusze zmarłych osób. Anneliese mówiła, że cierpi za kapłanów, w szczególności za tych, którzy nie wierzą w istnienie osobowego Szatana, oraz za młodzież niemiecką. Z zeznań ks. Ernsta Alta, kierownika duchowego Anneliese Michel, wynika że dziewczyna dobrowolnie przyjęła na siebie cierpienia związane z opętaniem, jako pokutę za grzechy innych ludzi (cierpienie ekspiacyjne). Cierpienia, jakich doświadczała, powodowały jednak, że pragnęła końca udręk i dlatego poddawała się egzorcyzmom. https://pl.wikipedia.org/wiki/Anneliese_Michel

  • Nie martw się i chciała od ciebie zgody.
  • Sama wiesz, co chciała, bo Ja nie wiem, nie słuchałem.
  • ……….. – uśmiecham się, to oczywisty żart.
  • Wiesz po co był ten wyjazd ?
  • To był wyjazd na twoje „tak”.
  • Zobacz jak Bóg cię kocha, że pyta cię o pozwolenie.

Przepisując słowa z zeszytu do komputera ponownie zapłakałam. Zapłakałam też wtedy, gdy zapisywałam słowo w słowo. Nie przewidziało mi się to więc wszystko i opisałam to Piotrowi jeszcze raz.

  • Bardzo trudno to opisać. Stoję wśród ludzi, naprzeciwko obrazu i raptem ogarnia cię odczucie, że ktoś nawiązuje z tobą kontakt telepatyczny. Wzrok kierujesz dokładnie w jeden punkt koło obrazu i jesteś pewny, że tam jest Maryja. Prawdziwy człowiek, ale niewidoczny. I słyszę Jej słowa, zdanie …
  • To co, zaczynamy ?
  • Szczerze mówiąc nie od razu powiedziałam tak. Spytała tak po prostu, tak zwykle. W tym zdaniu był spokój, radość, ale i powaga. I jakaś gotowość. I wtedy ludzie zaczęli się modlić na cały głos, silna wytworzyła się energia, nigdy w żadnym kościele tego nie widziałam aż tak. Ciarki przeszły mnie po skórze. To jest szalenie trudne wytłumaczyć tą chwilę … Jedno jest pewne, tam faktycznie bywa Maryja ….
  • Suma summarum chodzi tylko o  jedno …
  • O ratowanie tych dzieci.
  • … Ludzie nie zdają sobie sprawy jak niesamowicie potężny jest Ojciec. Razem wszyscy jesteśmy jak jeden pyłek.
  • Myślisz, że się nadaje ?
  • Jeśli go Ojcze wybrałeś, to na pewno się nadaje. A poza tym …, nadaje się … – kiwam głową w zamyśleniu.
  • Dlaczego ?
  • Nie boi się. Wiesz, że podobne rozmowy prowadziliśmy w 2017 roku ? Czytam teraz dziennik i widzę jak wiele Ojciec mówił o twojej „podroży”. Ale wtedy nie byliśmy na to gotowi zupełnie. Potrzebne były te 7 lat przygotowania.
  • To dlatego Ojciec powiedział do Jezusa; on nie jest jeszcze gotowy – Piotr przypomina sobie.
  • To zaczynajmy …
  • Uważasz patrząc na twarz Piotra, że można go szanować ? Budzi respekt ?
  • O tak.
  • A jeśli będą się śmiać, to będą się śmiać przez łzy.
  • Co myślisz, może być okrutny ?
  • Może.

Przeczytałam kiedyś wypowiedź pewnego zakonnika, że nikt nie widział Maryi w Klasztorze Częstochowskim, nigdy się tam ludziom nie objawiła. Ale jednak swoją obecność w Częstochowie wielokrotnie potwierdzała poprzez liczne uzdrowienia i nawrócenia. Osobiście jestem pewna, że Najświętsza  Maryja „przychodzi” do klasztoru i ma tam swoje ulubione miejsce, specjalne „drzwi” … Jeśli ktoś będzie  w tej kaplicy kiedyś osobiście, coś podpowiem … Proszę skierować swój wzrok w to miejsce …