Czekam na zdarzenia w tym świecie i innych światach.

12. 12. 23 r. Warszawa.

  • Pół nocy nie spałem, a nad ranem miałem wizję. Siedzę na przystanku tramwajowym niedaleko mojego biura. Podjeżdża fordem mój pracownik, ja wsiadam i siadam do niego tyłem jako pasażer. Zauważam, że są też jego dwoje dzieci, są szczęśliwe, bawiły się razem. On mnie odwozi do domu … Takie mam przeświadczenie, do domu …
  • Hmm … Bardzo ciekawe i zauważ, że już nie audi, bo nie masz audi.
  • Ojcze co to znaczy ?
  • Zawieszam swoją działalność ….
  • To by nawet pasowało. Auto prowadzi już twój pracownik i on ciebie odwozi …
  • ……… – Piotr się zdenerwował.
  • Skoro on, to po co mu nowe auto ? Będzie wożony.
  • Woow … Odwozi go do domu ? – pytam jeszcze raz, aby zrozumieć znaczenia słowo „dom”.
  • W stronę domu …
  • Aaaa…. – kiwam głową, że teraz rozumiem. Kolejny etap, kolejna zmiana. Piotr już może nie prowadzić firmy, przejmie ją ktoś inny.
-Ja na pewno nie przejmę twojej firmy, nie nadaję się. 
-Źle to interpretujesz, to nie Ola przejmie, to My przejmiemy wszystko. Przejmiemy Olę i twój majtek. 
-Ty zostaniesz z tym chłopcem, biedny i goły. 
-Zostaniesz z chłopcem, bo tak wybrałeś. 
-Zatwardziały materialista wybrał duchahttps://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/21/dasz-swiadectwo-mojej-wielkiej-chwaly/
  • Coś się stanie ze mną – mówi z żalem.
  • To więcej niż pewne.
  • Really … ? – nie wytrzymałam pełna wątpliwości.
  • Może być jak z „216”, że to wszystko niedosłownie będzie.
  • Spodziewaj się gości – do mnie.
  • … Gości ? Czy gościa … ?
  • Już sam nie wiem, co słyszałem … – Piotr.
  • …Zaraz mnie szlag trafi – pomyślałam. Takie ważne sprawy, a on nie dosłyszy. 

Wczoraj było powołanie nowego rządu Tuska, wszędzie go teraz pełno w mediach.

  • Ojcze, czy naprawdę nie dało się inaczej ?
  • Wiesz dlaczego tak ? Umarłaby prywatna działalność, spółdzielczość.
  • Wyciskali soki dla swoich programów, nie byłoby zmiłowania, uwierz Mi. 
  • Nie ma znaczenia, kto będzie rządzić.
  • Rządzić będzie przyroda, rządzić będzie nieuchronne.

p.s. Przyroda w Dubaju; https://twitter.com/INDIANOPINION01/status/1781196121077149900?t=6HauyuqAgNoFZfxrtrCKrA&s=08

  • … Ojcze, a co u Ciebie ? – Piotr nieoczekiwanie. 
  • Czekam powoli.
  • Spokojnie obserwuję jak twoje szachy wczorajsze – do mnie. 

Śmieję się głośno. Zaczęłam wczoraj grać w szachy z komputerem i idzie mi bardzo opornie. 

  • Przegrałam z 10 razy pod rząd.
  • Ja sobie nie mogę na to pozwolić.
  • Czekam na zdarzenia w tym świecie i innych światach.
  • ??? A co się dzieje w innych światach ? – ja od razu.
  • Żeby ci powiedzieć, musiałbym cię wprowadzić.
  • … Szkoda ….
  • Poukładamy porządek tego świata … na nowo, nastąpi spokój.

  • Pamiętasz ?
  • Wizję ? Był spokój …
  • Będziesz miała, co wspominać.
  • Będziesz czytała zeszyty wstecz, czyli będziesz czytała na nowo, zanim ktoś przyjdzie, a jego nie będzie …
  • Zobaczysz ile nowych wniosków wyciągniesz.


13. 12. 23 r. Warszawa.

  • Nie możesz się tak garbić – strofuję Piotra.
  • Bo co ? 
  • ……… – roześmiałam się szczęśliwa, że Ojca słyszę. 
  • Bo Ciebie Ojcze reprezentuje.
  • A ty niby co ?
  • … Co  ja ? – pytam niepewnie. 
  • Nie piszesz o Mnie na tym pogmatwanym świecie ?


14. 12. 23 r. Warszawa.

  • Kiedy tylko wczoraj przyszedł do domu Piotr, jeszcze w drzwiach mówi …
  • Ojciec cię zaprasza jutro na mszę.
  • ??? … – zdziwiłam się.
  • A dlaczego tak ? Coś ważnego jutro ?
  • Spojrzał na ciebie karcąco …
  • Oook, ok … Idziemy – struchlałam nieco. 

Nie spałam więc już od 5 rano, aby się nie późnić. Msza jak zwykle w adwencie piękna, ale kiedy ksiądz zaczął mówić, że nadchodzi Eliasz, który jest zwiastunem przyjścia Chrystusa …

(Mt 11,11-15) Jezus powiedział do tłumów: „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha”.

tylko spojrzeliśmy się na siebie bez słów. 


Wczoraj jeszcze raz przeczytałam wypowiedzi Adama … https://astroweb.pl/polska-2023-przepowiednie.php

  • Co się z nim stało ? Jest egzorcystą, a stanął po stronie PO ? Nie potrafię tego zrozumieć – jestem zawiedziona.
  • Niewielu ich zostało, którzy przeszli sito.
  • Jeszcze wielu przejdzie, połączą się z panterą.

13; 1 I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. 2 Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej – jakby niedźwiedzia, paszcza jej – jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.

  • Te wąskie drzwi to też jest sito …
  • Nie stanął po Mojej stronie, widzisz to ?
  • Widzę i nie rozumiem …
  • Widzisz jak ulegają ?
  • Co się z nim stało ?
  • Będę jeszcze tęsknić za PIS-em ! – Piotr grozi.
  • Nie za PiS-em …
  • Za Bogiem.
-Ludzie musieliby się zmienić, a to jest awykonalne dla 90% ludzi – Piotr stanowczo. 
-A kto powiedział, że to dla nich ? 
-To dla kogo ?
-Dla tych 10%, z tych 10 narodzą się nowi. 
-A te drzwi i tak bardziej otwarte nie będą. 
-One nigdy nie były szeroko otwarte.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/06/diabel-tam-gdzie-widzi-rane-tam-wpuszcza-robale/ 

Współcierpiąca z Synem.

10. 12. 23 r. Warszawa.

Rozmawiamy o atakach na papieża Jana Pawła II.

  • Nie trwóż się.
  • …. Ojciec dotknął mojego ramienia, dosłownie poczułem to …
  • Ojcze … A co u Chrystusa ? – pytam ostrożnie, dawno o Nim nie mówiliśmy.
  • Też jest na angielskim … Wiesz po co ? Conversation to each other.
  • ……… – uśmiecham się szeroko.
  • Ojcze, ostatnie święto maryjne w tym roku już poszło … – wzdycham. 
  • A co jest 24, 25 grudnia ?…
  • Była współcierpiąca z Synem i to jest też Jej święto.

??? …. No o tym nie pomyślałam. I jeszcze coś … Ojciec pewnie nie przez przypadek powiedział współcierpiąca. Przypomniało mi to pewien niedawny spór w Kościele, który wielu rozgrzał do czerwoności. Niedawny i chyba niezakończony.

Według orędzi z Trevigniano Romano, Maryja czeka na 5 dogmat o Współodkupicielce, Orędowniczce i Pośredniczce Łask.

Tłumaczę Piotrowi, że Maryja domaga się uznania Jej za współodkupicielkę, co jest dla mnie dziwne. 
-Słyszysz odpowiedź ?
-Nic a nic, ale idąc takim tokiem rozumowania to i Jan i Magdalena też mogliby się tego domagać. Racja, Ojciec mówił, że dał siebie ukrzyżować. Siebie !
-To jest dogmat jedyny, nie ma innego. 
-Jest współodkupicielką, ale jedynym odkupicielem jest Jezus Chrystus. 
-Dlaczego więc taka rozbieżność ? 
-Miesza ogonem, próbuje podważyć Chrystusa tym sposobem. 
-Jest jeden Jezus Chrystus i Jego ofiara. 
-W nim jest Bóg Ojciec, który dał się przybić za was.
-Jedna, jedyna prawda.……… – wzruszyłam się, że otrzymałam odpowiedź. 

Współodkupicielka Niebezpieczny termin; Wystarczy zapytać nieteologów, co znaczy słowo „Współodkupicielka”. Czy w odpowiedzi nie usłyszymy, że „Maryja razem z Jezusem odkupiła świat”? A to jest herezja! Obawa, że hasło „Współodkupicielka” zostanie zrozumiane na sposób heretycki: że „Maryja razem z Chrystusem odkupiła świat”, jest zasadna.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/19/musisz-sie-opowiedziec-po-ktorej-jestes-stronie/ 

Ojciec sprecyzował jak zwykle najlepiej. Współcierpiąca.

P.s. Ostatnie wieści o Trevigniano; uznano je za demoniczne. https://www.youtube.com/watch?v=nWhXpWtlKW4


  • Zobacz … Kończy mi się biuro, skończyło auto, ale jeszcze do końca marca garaż jest … To jak interpretować tą wizję z talerzami ?

  • Już nie będziesz go karmił.
  • Oooo … Oddał ci talerze … Faktycznie, nie będziesz już go karmić.  Sprzedał przecież też garaż. Już nic cię z nim będzie łączyć. Teraz kogo innego będziesz karmić.

Zamyśliłam się. To jest jedna z tych wizji, którą zrozumieć można wyłącznie po zrealizowaniu. 

19. 04. 23 r. 
-Ale z tym garażem wyszło. 
-Napasł się na tobie, stąd te talerze. Dlatego puste oddał. Tak go karmiłeś. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/02/nic-nie-dzieje-sie-bez-powodu/ 

Gdy tak zaczął wyliczać co mu się kończy, błysk w mojej głowie pojawił się nagle … Czy to jest właśnie Ja Piotr (….) zamykam swoją działalność ?


Pojechaliśmy do Ikei zrobić drobne zakupy, jadłodajnię omijamy z daleka. Wracając …

  • Jak mogliśmy tak długo zjadać to gówno – Piotr nie wierzy.
  • Olej palmowy zabija wątrobę, zabija kubki smakowe.
  • Cichy zabójca, a (KFC) to zbrodniarz na ludzkości w dzisiejszym czasie.
  • Stąd wysyp onkologicznych chorób.
  • Wooow …. – dawno o tym nie rozmawialiśmy. Doskonale pamiętam mój ból żołądka …
Piotr rozmawia ze swoim Aniołem codziennie, ma go dyspozycji w każdym momencie. Ja swojego, na „własne uszy” słyszałam 7 razy. Ostatnio dwa lata temu. Wracając do Warszawy zjedliśmy obiad w KFC. Kilka godzin później usłyszałam wyraźne, spokojne, wypowiadane powoli słowa; 
-Czy chcesz mieć raka żołądka. 
I w tym momencie poczułam wielki ból brzucha, zlana potem aż zwinęłam się w pół. To nauczyło mnie trzymać się od KFC z daleka. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/02/widzisz-swiatlo-tam-zmierzasz/ 
  • Ojcze, a co mam robić, aby moje oczy były lepsze ?
  • Nic ponad to, co wszyscy. Walcz, ćwicz oczy.
  • Ciekawe, niedawno słyszałam pewnego profesora, który mówił, żeby koniecznie nosić okulary, aby nie przeciążać nerwów wzrokowych.
  • Oni mają swoją wiedzę, a Ja mam swoją.
  • Trzeba słuchać i mieć swój rozum.


11. 12. 23 r. Warszawa.

  • Jestem rozczarowana – mówię otwarcie widząc w TV nowego premiera.
  • A Ja nie. Ja widzę do przodu, ty nie.
  • Ja nie noszę okularów, ty tak.
  • Dla ciebie czas płynie, dla Mnie się zatrzymał.
  • Nie zajmuj się tym.
  • Nic nie powstrzyma tego, co idzie.
  • Czy nie obawiasz się, że im bliżej końca, tym bardziej gorąco ?
  • Mogę tylko obserwować.
  • Módlcie się.
  • Czy robić zapasy ?
  • W kolejce tylko Piotr kupował, nie przesadzajcie.
Stoi buda, taki kiosk jakby, w którym kobieta sprzedaje upieczoną babę drożdżową. Stoją do tej budy ludzie w kolejce, ale widzę, że się wahają, czy kupić. Jesteśmy razem, podchodzę do kiosku przed kolejkę i chcę kupić. Kobieta mówi ...
-Ale czy pan wie, że jest za 98 zł ? 
-Nic nie szkodzi. Kupuję. 
Masz ci los i co to znaczy ? Dlaczego akurat 98 zł ? Cena za babkę jest horrendalna i zapewne w ten sposób chcą zwrócić uwagę na nadchodzącą na drożyznę i biedę.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/01/wkrotce-uwolnimy-tajemnice-z-tego-ciala/ 

I refleksja … Jeśli dobrze rozumiem … Piotra będzie stać, ponieważ  przyjdzie Jegomość. Ale powiedzmy sobie otwarcie … Przecież nie do każdego Jegomość przyjdzie. Czy inni powinni robić zapasy ? Nie wiem.

Róbmy swoje.

06. 12. 23 r. Warszawa.

  • Od 2 dni widzę siebie w czarnym, bardzo wykwintnym płaszczu, to dyplomatka. Poszedłem do swoich pracowników, którzy gdzieś pracowali. Chciałem tylko zobaczyć, ale czułem się już tylko jako widz, a nie ich szef. W ogóle się dziwnie czuję ostatnio, obco, jakbym tutaj nie pasował …
  • Hmm … Ciekawe … – kiwam głową w zadumie.
  •  Pamiętasz, jak Ojciec powiedział niezwłocznie ?
-Ojciec mi powiedział 
-… Jak znajdziesz biuro, przeprowadzaj się niezwłocznie. Ale nie rób tego pochopnie. 
-Uuuu … To znaczy, że coś znajdziesz, ale nie rzucaj się na pierwsze lepsze miejsce.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/07/daje-ci-siebie-a-ty-narzekasz/ 
  • Ta firma wystosowała do nas pismo, czy nie chcę jednak przedłużyć najmu. Wyobrażasz sobie ? Napisałem, że wyprowadzam się niezwłocznie. Nie będę przedłużać.

Ooo !!! Znowu ta sama reguła, zwróciłam od razu uwagę … Idealny przykład jak słowa Ojca się realizują, ale inaczej, niż myślimy. Kiedy nam zależało, aby przedłużyć najem, developer był stanowczo na nie. Moglibyśmy z tego teraz skorzystać i byłoby to nam nawet na rękę, ale doskonale pamiętamy o niezwłocznie. Ojciec wiedział, że będziemy mieli wybór, ale wskazówka jest jednoznaczna. Gdy padło słowo niezwłocznie, pomyśleliśmy, że jak najszybciej. Jednak nie o to Ojcu chodziło …

  • Będziesz miała świetną aprowizację – … do mnie.
  • ??? …
  • Zabezpieczenie na wszelkie możliwe strony.

To odpowiedź na moje nieustanne myśli jak sobie poradzę, gdy wszystko zacznie się dziać na poważnie.

  • A ty sądzisz, że to nie w tym roku ?
  • Noooooo …. – już się waham.
  • Wiesz co widzę ? Jak się rozpływam, robię się jak smuga światła i unoszę do góry … 
  • Taaaak ? Ojcze, to będzie tak, że jego jaźń gdzieś sobie pójdzie ?
  • Chcesz tak jak w „K-Pax” ?
  • …….. –  w pierwszym momencie zastygłam, a potem się roześmiałam.
  • Jak było z „Jegomościem” ? Piotr był bez przerwy ?
  • Nieeee ….. 
  • Widzę siebie jak się rozpuszczam w powietrzu i ulatuję w górę … Jakby teleportując …
  • To jest najszybsza podróż świata …
  • No nie … Bądźmy poważni – zaczynam panikować.

  • O co się zakładamy ? Co masz ?
  • …….. – przypominam sobie o dodatkowej godzinie modlitwy i słabo mi się robi.
  • Modlisz się dużo, żartowałem …
  • Nic nie mam … – mówię z żalem.
  • Dam więcej siebie …. – tylko tyle  przyszło mi do głowy.


07. 12. 23 r. Warszawa.

  • Pamiętasz, jak ci mówiłem jak się wyłoniła twarz Homiela zza przesłony ? Ciągle mam to przed oczami …
  • To niesprawiedliwe, ja też chcę zobaczyć. Czuję się …
  • Nie czuj się – Ojciec mi ostro przerwał.
  • A może za dużo rozmawiamy ? powiedział wolno.
  • ……. – ostrzeżenie. Nie tylko nie zobaczę, ale i nie usłyszę już więcej, jak będę chciała za dużo.


08. 12. 23 r. Warszawa.

Dziwnie się zachowywał Piotr wczoraj wieczorem. Był, ale jakby go nie było. Patrzył tępo przed siebie, nie rozumiał co się dzieje. Dzisiaj mi wyjaśnił dlaczego …

  • Mam przy sobie setki diabłów, tak mocno ich czuję. Tak mnie oblegają ściśle, że oddycham tylko przez rurkę, która między nimi wychodzi do góry, tak łapię powietrze … Poza tym coś dzieje się dziwnego z moją głową … Wczoraj rozmawiam z facetem i widzę jego ścięgna, żyły, jak krew przepływa i już nic nie słyszę, co mówi, bo zapatrzony jestem w te żyły … Dzisiaj szliśmy za babką na obcasach i zapatrzyłem się na jej obcasy i zobaczyłem fabrykę, które na wtryskarce wypuszcza te obcasy. Potem formują te buty i potem tą babkę jak przymierza w sklepie …. To strasznie męczy moją głowę … Teraz siedzimy przy kawie, a ja jestem gdzieś nad Ziemią i widzę ludzi pod spodem, ich różne kultury, jak się biją między sobą … I wiesz co ? Jestem na to obojętny …
  • Hmm … Obojętność …. – coś mi to przypomina.
Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje…  Co czułam wtedy?… Czułam się jak odpowiedzialny naukowiec w laboratorium. Oglądałam Piotra jak eksponat za szybą w muzeum. Czy to była już obojętność, czy raczej po prostu brak emocji wynikający z tego, że ja wszystko o tym eksponacie już wiem? Jego przeszłość i jego przyszłość, jego słabe i mocne strony, jego myśli, uczucia, marzenia… wszystko.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/07/wielu-puka-i-stuka-wierz-mi-niewielu-sie-dostaje-kto-puka-i-stuka/

Kiedyś było mi za to wstyd, ale wyobraziłam siebie przez chwilę, że jestem na Ich miejscu. I zadałam sobie pytanie … Gdybym obserwowała człowieka od zawsze i widziała już naprawdę wszystko i dodatkowo wiedziała, co będzie … Czy można się czymś jeszcze ekscytować ? Obojętność to chyba właściwe słowo.

  • Taki dziwny jestem …. Patrzę w jeden punkt, a widzę tysiące innych rzeczy. Strasznie to meczące. … Zobaczyłem teraz końcówkę z filmu „Piękna i Bestia” jak opadają płatki róż …
  • Ostatni listek opada, Ola.
  • Dlatego jesteś w kiepskiej kondycji.

Ostatni listek opada, Ola. Piotr nie pamięta, ale ja pamiętam. Tą wizje już miał parę lat temu.

Miałem przepiękną wizję. Ojciec pokazał mi różę jak z tego filmu „Piękna i bestia”. Róża w kloszu. Z tej róży spadały opłatki i zostały tylko dwa. Pięknie to wyglądało … Jak spadał opłatek, to gwiazdki też spadały. Coś się ze mną stanie. On w tej bajcie umiera !
-Ja pierdzielę…. – załamałam ręce, bo znowu zaczyna. 
-Patrz na koniec ! Przeobraża się ! Dostaje prawdziwego siebie.
…….. – Piotra to nie przekonało. Opłatki spadły i koniec. Koniec życia.
-Gdybyś zobaczył siebie naprawdę, nie uwierzyłbyś, że to ty.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/02/bog-z-boga-swiatlosc-ze-swiatlosci-bog-prawdziwy-z-boga-prawdziwego/

Ciekawe … 5 lat temu były to ostatnie dwa listki. Dzisiaj opada ostatni. W tym wpisie zwróciłam uwagę na jeszcze coś, co się jeszcze  nie wydarzyło.

-Czekaj na tego, który cię rozpozna. Rób swoje. 
-Jak będę to wiedział ? 
-Sam powie ci kim jesteś, a ty mu potwierdzisz. 
-To takie ważne, że rozpozna ? 
-On pokieruje, to ktoś od Ojca, ale na całkiem innym polu. Twoje drogi się zetną. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/02/bog-z-boga-swiatlosc-ze-swiatlosci-bog-prawdziwy-z-boga-prawdziwego/ 

Wieczorem.

Opowiadam Piotrowi o swoim odkryciu co do spadających liści, jest pod wrażeniem.

  • A zakładzik leci …
  • Ojcze, dziękuję Ci za ten kwiatek …
  • A ty się Tuskiem przejmujesz ….
  • ……… – roześmiałam się, zabrzmiało to faktycznie komicznie. Wielkie rzeczy nadchodzą, a ja się przejmuję.
  • Na styczeń mam już 3 kontrakty załatwione – Piotr zmienia nagle temat
  • No widzisz Ojcze ? Trzeba kontrakty robić, nic z tego nie wyjdzie – … z naszych zakładów.
  • Róbmy swoje – Ojciec zaśpiewał.
  • I co myślisz o tych opłatkach ?
  • Właśnie widzę jak się oderwał ostatni i już spada.

Na wszystko przyjdzie pora.

30. 11. 23 r. Szczecin.

W krótkiej chwili bycia sam na sam Ojciec mówi do Piotra, że dostanie pieniądze, da mu możliwość kupienia nowego samochodu i będzie czekał co zrobi ….

  • Nic nie kupię – Piotr się zarzeka.
  • Nie kupuj, Ja ci dam prezent.
  • Prezent, który przewyższy wszystko.


03. 12. 23 r. Warszawa.

Wracając do Warszawy niewiele się odzywamy. Pogoda nie sprzyja, śnieg pada, trzeba uważać na drogę. Dojeżdżając do celu …

  • Dziękuję Ojcze za szantę, naprawdę działa. Czyli na każdą chorobę jest odpowiednie zioło ?
  • Tak natura działa, a człowiek jest częścią natury.

Słuchamy w radio o nowym sejmie i lewakach, którzy nareszcie czują się szczęśliwsi.

  • Tacy ludzie też muszą być, przeciągają ludzi na drugą stronę …
  • Po co ma im Święty Piotr drzwi szerzej otwierać ? 
  • Statystyka musi się zgadzać, co Ola ?

Tak faktycznie pisałam, matematyka musi się zgadzać. Musi, a jednak nie potrafię być obojętna, gdy widzę, co teraz lewacy wyrabiają … Jakby horda wygłodniałych wilków rzuciła się do jednego koryta.  

  • Nie denerwuj się, na wszystko przyjdzie pora i niestety, a raczej stety nic nie będzie miało dla ciebie znaczenia, tak to zostanie zrobione
  • Nie przejmuj się nimi – Piotr uspakaja.
  • Słyszę … Nabój dum, dum, dum … Zobacz co to …

Amunicja dum-dum odmiana amunicji wykorzystująca pociski o wierzchołku pozbawionym płaszcza, ściętym płasko, rozciętym wzdłuż lub wydrążonym, który deformuje się podczas penetracji celu. Fala uderzeniowa takiego pocisku jest wielokrotnie większa niż w pociskach z płaszczem. 

Uuuu … Ostro, pomyślałam. Ojciec jest miłosierny, ale do czasu, do czasu … Już chciałam popytać o szczegóły …

  • Przyjdzie czas, to sobie pogadamy…, jeśli przyjdzie.



04. 12. 23 r. Warszawa.

Na koniec dnia …

  • Nie lekceważ zakładu.
  • Wydaje mi się, że to chyba nasz ostatni zakład …
  • Dla ciebie zawsze mam czas.
  • Zawsze czytam, a czasami nadzoruję ….…co piszę.


05. 12. 23 r. Warszawa.

  • Nad ranem miałem w pokoju dziewczynkę, miała z 5 lat, wielkie oczy, śliczna była i wtedy odezwał się we mnie ten drugi Piotr …
  • Czy mam na nią patrzeć jako niewinne dziecko ?
  • I wtedy jej oczy zaszły mgłą, zrobiła się brzydka … Tak gacek się przebiera … Rozumiesz ? Ten wewnętrzny Piotr doprowadził mnie do porządku od razu. Nie patrzeć na powierzchowność !

Wieczorem. Coś mnie zmusiło, aby przeszukać szafkę usadowioną pod samym sufitem. Niewykorzystywana przez nas zupełnie, ponieważ jest zbyt wysoko. Znalazłam tam małą, sztuczną choinkę …, ucieszyłam się.

  • Coś mnie tknęło, żeby tam zajrzeć. Chyba Ojciec tego chciał … – zaczęłam myśleć po chwili.
  • To pod nasz zakład. Myślisz, że wygrasz ?
  • No tak … Przeprowadzka nas czeka – jestem w tym moim przeświadczeniu wyjątkowo uparta.
  • A jak nie ?
  • To też zapłaczę.
  • Chcesz się rozpłakać tak, czy siak ?
  • Czy zniknie, czy nie zniknie ? – roześmiałam się.
  • Chcesz się rozpłakać, że się sprawdziło twoje, czy że Piotra już nie ma ?
  • …….. – uśmiech zszedł mi z twarzy. Zabrzmiało otrzeźwiająco.
  • Dobre pytanie …
  • I co ci wyszło ?
  • ……… – nie chciałam odpowiedzieć.
  • Widzisz ? Sama nie wiesz.
  • Wyłabym bardziej, gdybyś zniknął … – kiwam głową w zadumie.
  • I powiesz; niech się dzieje ?
  • Taaaak, niech się dzieje …To byłby szok … Ale tak nie będzie ! – palnęłam zaraz uspokojona.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …
  • No bo … Wizja z pierogami mówi, że to przed świętami … Moja wizja z wodą i kajakiem, że tuż tuż … A z drugiej strony Ojciec ci mówi, żebyś się nie przejadał na święta …. Czyli co ? Znowu będzie za rok, nie teraz …
  • A ty tak liczysz wszystko jak Tusk ?
  • ……… – Piotr się roześmiał głośno …
  • Kiedy to było ? Wypadek ? 30 października ?
  • … Ja już się w to nie bawię … – machnęłam ręką, że już zgłupiałam od tych wyliczanek.
  • Ojciec mówi, że lubi się z tobą sprzeczać.
  • Taaak ? A mogę ?
  • Lepiej nie – Piotr struchlał.
  • Noooo, jeśli Ojciec lubi …, to chyba mogę – … jestem cała uhahana.

W TV pada informacja, która mnie zmroziła …

Ratusz Barcelony zatwierdził zmianę nazw ulic w stolicy Katalonii, usuwając z nich imiona świętych: Rafała, Magdaleny, Agaty oraz Róży. Ich miejsce zajmą nazwiska działaczek feministycznych – podały władze hiszpańskiego miasta. https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-nazwiska-feministek-zamiast-swietych-w-nazwach-ulic-barcelon,nId,7190781#crp_state=1

  • Co do Barcelony ….
  • Zatrważające jest to, że leżą nad samym morzem …
  • Przyciągają wielką falę.
  • 20 lat temu kraj bardzo katolicki i cóż zrobił wąż o imieniu szatan ?
  • Widzisz Ola … 
  • Są miasta doświadczone przez wodę, gdzie stawia się krzyż, aby nie przyszła znowu.
  • To miasto niewątpliwie zaprasza wodę …, a ona skorzysta.
  • …….. – ciarki przechodzą ….
  • Tam światło upadło.
  • Widzę jak wieki wąż się wije wokół Europy, Ameryki, ogonem otacza, zawija ,…. Tfu ! Paskudztwo … Pustka będzie po ludziach …
  • Po ludziach ? Co masz na myśli ?
  • Widzę puste miejsca, ta twoja wizja się sprawdzi …

  • … Jak myślisz … Czemu masz choinkę tutaj ?
  • ???
  • Na sam koniec.
  • Oooo matko … – przestraszyłam się.
  • Przecież ciągle piszesz i ciągle jesteś zatrwożona.

Niewiele już do całkowitego upadku tego świata … Przykład ? Postanowiłam sobie zamówić pewną rzecz przez sklep internetowy marki C&A. Wypełniając ankietę trafiam na to kuriozum;

Przede Mną się nie ukryjesz …

23. 11. 23 r. Warszawa.

  • Judy Garland cię pozdrawia … Tak słyszę …
  • Kto ? … – zaskoczył mnie Piotr kompletnie, aż pytam dla pewności.
  • Judy Garland.
  • ??? … To aktorka dawna … A dlaczego tak ?
  • A dlaczego nie ?

Pewnie dlatego, żadne słowa Ojca, które tu padają, nie są przypadkowe. Sprawdzam więc na wszelki wypadek i pierwsze, co widzę …

Somewhere Over the Rainbow https://www.youtube.com/watch?v=PSZxmZmBfnU

Gdzieś ponad tęczą, wysoko w górze Jest taka kraina, o której słyszałam kiedyś w kołysance. Gdzieś ponad tęczą, niebo jest błękitne, A marzenia, które odważysz się wyśnić, naprawdę się spełniają. Pewnego dnia będę miała życzenie do spadającej gwiazdy I obudzę się tam, gdzie chmury są już daleko za mną, Gdzie kłopoty rozpływają się jak cytrynowe landrynki. Wysoko ponad szczytami kominów, Tam właśnie mnie znajdziesz. Gdzieś ponad tęczą, fruwają niebieskie drozdy. Ptaki fruwają ponad tęczą, dlaczego więc, och, dlaczego nie mogę i ja? Jeśli szczęśliwe małe niebieskie drozdy fruwają ponad tęczą, Dlaczego, och, dlaczego nie mogę i ja? 

Judy Garland, czyli Niebo


Wieczorem.

  • Podobała ci się Judy ?
  • Bardzo się wzruszyłam.
  • I taki był zamiar.
  • . Jesteś bardzo zmęczony – do Piotra.
  • Bardzo.
  • Przede Mną się nie ukryjesz – w tym sensie, że nie pokazuje jak bardzo, ale Ojciec wszystko i tak widzi.
  • Jak można mu pomóc ? – pytam.
  • To jego droga, nie możesz mu pomóc.


24. 11. 23 r. Warszawa.

  • Wczoraj o 15.00 podczas modlitwy poczułem straszny nacisk gacków na głowę, jakby wbijali w moją głowę setkę swoich mieczy … Straszne to było …
  • Ciągle będziesz tak narzekał ?
  • . No z takiej gliny mnie ulepiłeś, Ojcze … – Piotr cicho.
  • To znowu Ja jestem winny ?
  • Wolność buduje się na cierpieniu …
- Ktoś wszedł we mnie podczas egzorcyzmów. Rozszerzyła się moja klatka piersiowa, jakbym dostał butlę powietrza do środka. 
- Wyrzucił w świnie, wyrzucasz w okna. 
- Szkoda tych drzew … 
- Nie żałuj. 
- Szkoda tych świń. 
-Nie żałuj, człowiek został uwolniony. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/24/chcesz-swiat-idealny/
  • Dlatego Oni nie poszli, nie są tacy głupi …
  • A gdybyś ty nie poszedł, to co by było ? – pytam od razu. 
  • Miał wybór.
  • Taaak ? Czy byłaby teraz Apokalipsa ? A co by było, gdybyś zginął w wypadku ?
  • Mogłaś wybrać z zębem, czy jechać ?…
  • ……… –  nooo zatkało mnie teraz. 
W sobotę siedząc przy komputerze ogarnęło mnie dziwne uczucie. Siedziałam tak z pół godziny bez ruchu i tylko myśli kłębiły mi się w głowie, czy wracać jutro, czy nie wracać. Wracać, nie wracać, jechać… nie jechać. W pewnej chwili podjęłam decyzję; nie jadę. Piotr się zdziwił, ale i ucieszył. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/04/06/plaszcz-smierci/ 
  • To fakt, siedziałam i myślałam głęboko, pamiętam.
  • Mógł wybrać, czy prosić o przedłużenie życia ?
  • Mógł wybrać ?
  • No tak. Od niego zależało – przypominam sobie.

Ale przypominam sobie także to …

-Jak myślisz, Homiele kierują naszym życiem zupełnie ? Zabrali nam wolną wolę ? 
-Po 2010 r nie macie wolnej woli, jesteś teraz Nasz. 
-A gdybym wtedy zmarł ? 
-Od nowa karty rozdajemy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/27/nic-sie-nie-dzieje-bez-woli-boga/ 
  • Pod jedną kartką jest druga kartka, od ciebie zależy, którą odkryjesz.
  • Czemu zostałaś ? – a nie pojechałam.
  • Intuicja, tak czułam głęboko, ktoś mnie zmusił, aby zostać …
  • Po wybuchu śmiechu przyszła chwila grozy – … atak anafilaktyczny, kiedy zrobił się różowy jak świnka.
  • Zaczął umierać …
  • To dlatego nie ma podawanych dat ?  Mogą ulec zmianie ? – przyszło mi do głowy.
  • Niektóre są niezmienne.

Ciekawa rozmowa, bo… Ojciec mówił kilka słów, ale resztę widziałam w swojej głowie … Powiedział wybuchu śmiechu, ale w głowie dojrzałam o jaki wybuch chodzi.


  • Ojcze, nie da się oglądać TV teraz, nie mogę na nich patrzeć. Co będzie ?
  • Przestań panikować.
  • Pamiętasz ? Żeby zobaczyć ludzi, musiałaś się postarać.
  • A nie dotyczy to Polski, a świata.
  • Widziałaś brankę ?

Zamyśliłam się. Widziałam nie tyle samą brankę, co jej efekt końcowy. Kiedy skończyły się dni ciemności, wybiegłam na ulicę i tam spostrzegłam ledwie parę osób. Zdziwiłam się dlaczego tak mało, a wtedy ktoś mnie zawołał i wyjaśnił dlaczego … 

AI

Nie daj się nigdy sponiewierać.

22. 11. 23 r. Warszawa.

  • O 6 rano miałem bardzo krótką wizję. Jestem na peronie w Szczecinie, wsiadam do pociągu i zauważam, że pociąg jest pusty. Roman (p.s. pracownik) też chce wejść, ale nie może, coś go powstrzymuje. A potem się drzwi zamykają i odjeżdżam … Smutne to było … Odjeżdżam …. Ojciec teraz mówi …
  • Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność.
  • … ??? … Roman był ze mną prawie od samego początku, to więcej niż pracownik. On jest symbolem wszystkich z tej firmy.
  • Jaką miał minę w tej wizji ? Gdy nie mógł wejść ? – przyszło mi do głowy.
  • Jakby był pogodzony … Wiedział, że mu nie wolno.

Dalszy ciąg już na kawie.

  • Hmm … Ojcze, co to wszystko znaczy ? – pytam.
  • Nasz zakład. O co się zakładałaś ? Że nic się nie zdarzy ?
  • Nie, nie, nieeee … Że nie zniknie … – prostuję.
  • Nijak ci się to nie układa z Jegomościem …
  • No nie, bo najpierw wchodzi Jegomość, a potem on znika … – … i zastygłam.
  • Ooooo kurcze …. Gdy Jegomość przybył, ciebie nie było … Załatwiałeś sprawy administracyjne dla wszystkich … Może te sprawy to właśnie u Ojca ? – przestraszyłam się tym odkryciem, choć już o tym myślałam wcześniej. Ale jakoś teraz ujrzałam to bardziej. 
  • Jegomość przyszedł, kiedy cię nie było. Ale my wiedzieliśmy, że wrócisz i dlatego drzwi były otwarte. Ojciec też ma cię wziąć na jakiś czas, 30 dni, może 15 …
  • A może krócej …
  • Wooow … No dobrze, ale co wtedy, gdy byłeś młodszy ? – głowa  nagle rozbolała mnie z nerwów, za bardzo się tym chyba przejmuję. 
  • Jak będziesz miała pieniądze, napraw tą Pietę, bardzo Mi na niej zależy.
  • ……. – wzruszyłam się gwałtownie.

I natychmiast mnie coś zastanowiło. Pietę miał naprawić pan, który ją nam pośrednio sprzedał. A dokładnie naprawić miała jego córka, która jest specjalistą od renowacji kościelnych antyków. Nie przyjęła jeszcze Piety do swojego zakładu, ponieważ miała inne pilne zlecenia i czekaliśmy na jej sygnał. Piotr dzwoni co miesiąc sprawdzając kiedy jest to możliwe. Pietą od początku zajmował się tylko Piotr, to jego było zadanie, to on znał tych ludzi … A teraz słyszę, że zadanie będzie należeć do mnie.

  • I postaw ją w godnym miejscu, gdzie będzie wywoływała radość i szacunek i którą wszyscy będą chcieli.
  • Oczywiście, gdy będziesz miała pieniążki,
  • Masz dwie rzeczy na celowniku, które Mnie interesują; książka i Pieta.
  • ……… – ucieszyłam się w duchu.
  • Będziesz miała trochę obowiązków i nauki.
  • Nauka z postępowaniem duchowym, gdy przyjdzie Nauczyciel i postępowanie– ….z firmą.
  • Nie da się tego połączyć – użalam się już teraz.
  • Nie znasz swoich możliwości. 
  • Bądź oazą mądrości w tej rodzinie.
  • Łącz i nie dziel, uspakajaj i nie skłócaj.
  • Wyciszaj, nie nagłaśniaj.
  • Ale Piotr przecież wróci …
  • A jak wyglądał, gdy wszedł do pokoju ?
  • ??? … – czyżby to właśnie wtedy ? Kiedy załatwiał sprawy ?
  • Chyba już się nie zginał, szedł prosto. Co jeszcze ? Pytał się o zdanie ?
  • Jeeezu, no nie dam rady …
  • Najważniejsze, byś trwała w Bogu i czuła Ojca, wtedy nigdy twoja droga nie pójdzie na manowce.
  • Nie daj się nigdy sponiewierać, bądź stanowcza, bądź sobą.
  • Ojcze, to nie jest do pogodzenia wszystko …. Praca, rozmowy z Chrystusem, książka …
  • Ten okres błogiego spokoju ci się skończy.
  • Ale ty nabierzesz szlifu, dziewczyno !
  • Zdecydowania i pewności.

Oboje jesteśmy pod wrażeniem tej rozmowy. 

  • On jest dziwny, wiesz ? Odd …. – ang. dziwny.
  • Wydaje się, że jego znasz, ale jak można kogoś poznać, gdy ten ktoś ma 70 imion ?
  • Nie da się go poznać.
  • … Szkoda, że to był pociąg, a nie tramwaj. „Tramwaj zwany pożądaniem” ... – roześmiał się Ojciec mając na myśli oczywiście wypadek z tramwajem.
  • Ojcze … Firma, przeprowadzka, ludzie ….
  • Bądź spokojna Marion.
  • Urbi et orbi, pamiętasz Mały ?
  • Miasto i świat ? Pamiętasz ?

-Wyjedziesz do Ziemi Świętej. 
-Jaaa !!!??? – pytam, bo nie wiem do kogo mówi. 
-Ty jako osoba towarzysząca. 
-Ziemia Święta ? – Piotr patrzy na mnie i pyta wzrokiem. 
-Jerozolima przecież.
-Odwiedzisz tego, któremu wszystko zawdzięczasz. 
-Jak to ? 
-Pamiętasz litery Urbi et Orbi ? 

Mieliśmy kontrahenta w Lublinie, do którego Piotr często wyjeżdżał w sprawach biznesowych. Jakiś czas temu miał wizję, w której zobaczył drogowskaz z nazwą miasta; Lublin. Nazwa była bardzo wyraźna, a w pewnym momencie jej litery się zaczęły rozpływać i pojawił się nowy napis; Urbi et Orbi. Co oznacza; miastu i światu. Wtedy zrozumieliśmy, że nastąpi zmiana kontrahenta (co też się stało), ale teraz myślę, że znaczy to o wiele więcej. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/03/jest-jeden-bog-ojciec-jeden-jezus-chrystus-jedna-wiara/ 
-Jak się „obudzisz” na całego, to będziesz dla mnie jak obcy człowiek – posmutniałam. 
-Urbi et orbi. Dla miasta i świata, nie dla ciebie. 
-……. – płakać mi się chciało. Ale mimo, że wielu ludzi się nawróci, to jednak apokalipsa będzie ? 
-A i odnowienie Nieba też będzie, bo to co na dole, to i na Górze. 
-To wszystko jest połączone. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/07/urbi-et-orbi/
  • Co jeszcze pamiętasz ? – …. puścił Ojciec do mnie oko.
  • Pamiętasz chleby ?
  • W chlebie będzie trochę rozumolu, nie martw się tymi …. – … lewakami.
  • ……… – narzekałam dzisiaj na PO, które znowu atakuje PIS.
  • Gdy wszedłem do pokoju, faktycznie byłem inny ?
  • Nooo … Wyprostowany, trochę obcy …
  • Już nic go nie bolało.
  • … ???!!! ….

Lampka mi się zapaliła w głowie, bo przypominam sobie słowa kąpieli w Jordanie.

- A co zrobisz jak Ja cię wykąpię w Jordanie i odmłodniejesz ?
- To po co ta operacja serca była ?
- To było dobre na tamten czas, a Jordan na nowy czas.
- Musisz wyglądać jak otworzą dla ciebie bramy wiedzy, mądrości, roztropności, miłości, dobroci i Ja to zwielokrotnię. 
-Każda brama otwarta, każda w tobie, a Ja ją zwielokrotnię. 
-Ale to tylko tak teoretycznie, prawda ?
-Skąd wiesz, skąd wiesz … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/
  • Ludzie nieprawi zostaną wytrąceni w wodach …
  • Zobaczyłem wirujący nurt wody i tam wpadali ludzie …

Gdybym chciał, to bym ci wszystko dał.

10. 11. 23 r. Warszawa.

  • Jak długo to (jeszcze) potrwa ? – pyta mnie Ojciec.
  • Nie wiem … – mówię uczcicie. 
  • Ojciec ma nad tobą przewagę.
  • … ??? … 
  • Bo widzi.

Opowiadam Piotrowi o Klatu, piszę o nim właśnie …

-Po co się pojawił ?– pytam już na poważnie. 
-Dowiesz się od niego.
-… ???!!! … – oczy mi prawie wyszły. 
-On był ewidentnie zaskoczony, że go zauważyłeś. 
-Ty też będziesz zaskoczona. 
-Taaak ? zdziwienie to mało powiedziane. 
-Bardzo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/20/zaprawde-powiadam-ci/  
  • Fajnie śpiewał wam Czesiu … „Dziwny ten świat” …
  • … Właściwie nie jest dziwny … 
  • Właściwie działa.

Piotr wspomina wypadek, ciągle przeżywa go na nowo …

  • Fajnie było, przełamaliśmy te nudy …
  • …….. – roześmiałam się. Rzeczywiście, „nareszcie” zaczęło się coś dziać.
  • Wypadek, teraz przeprowadzka … Na pewno nic w tym roku nie będzie …
  • Zakład trwa ?
  • ………. – spoważniałam.
  • Myślisz, że przeprowadzka jego biura powstrzyma Mnie ?
  • Oczywiście, że nie … Ale mi chodzi o to, że Ojcze robisz zawsze tak, aby wszystkich zadowolić, połączyć sprawy wielu osób …. No koronka … A gdyby zniknął, to wszyscy mamy problemy – mówię rozbrajająco szczerze.
  • O co się zakładałaś ?
  • No o to, że nie zniknie …
  • O co ? Co masz do zaoferowania ?
  • . Aaaa … Tylko nie o 2-godzinne modlitwy, bo nie dam rady  – przypomniałam sobie w myślach.
-O „216” ? Chcesz ? Wyjątkowo się z tobą założę.
-Będą zmiany, zmiany, zmiany.
-A ty ?Bez zmian, bez zmian, bez zmian 
-………. – roześmiałam się, Ojciec wyjął mi to z ust. 
-O dwugodzinną modlitwę, o dodatkową godzinę, kiedy (on) będzie w pracy. 
-…. O raaany … – jęknęłam naprawdę szczerze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/18/chcesz-rozgrzane-wegle/



20. 11. 23 r. Warszawa.

Kolejny tydzień się zaczął …

  • Myślisz, że każdy tydzień będzie do znudzenia ?
  • Któryś tydzień zostanie przełamany.
  • Wypadek to preludium.


21. 11. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

Piotra tak mocno „złapało” serce, że byłam przerażona. Najgorsze, że tym razem nie wiedziałam co robić. Dzwonić na pogotowie, czy czekać, aż przejdzie. Nie wydawał mi się blady, więc czekałam. Minęło z pół godziny, leży wymęczony …

  • Wszystko się odezwało naraz … Wypadek, moje stresy … A ! I opony dzisiaj dźwigałem …. Zostały mi opony po audi i chcę je sprzedać. Będzie z tego parę groszy …
  • ……… – szlag mnie trafił. Za te „parę groszy” igra z życiem. 
  • Ojciec mi teraz powiedział …
  • Dopełnij służby do końca i wracaj.
  • Gdybym chciał, to bym ci wszystko dał.
  • A dziewczyny ? Co z nimi ?
  • Dostaną to, co da im szczęście.
  • Upominam się o swoich.
  • Upominam się o ciebie.
  • Nie należysz do nich, należysz do Mnie.
  • … Ale samochody możesz sobie oglądać
  • …….. – Piotr  roześmiał się speszony. Nie może kupić, ale po cichu ogląda i myśli, że nikt tego nie widzi.
  • Ojcze, twojego ulubieńca nie można tykać – mówię z żalem, bo nawet opieprzyć Piotra nie mogę porządnie wiedząc, że w nim 70 imion Ojca.
  • Nie jest Moim ulubieńcem, tylko należy do Mnie.

 

Głęboko zawierz w wierze …

17. 11. 23 r. Warszawa.

Piotr o firmie, problemach … i aby tego nie słuchać dłużej …

  • A co u Was ? Jest spokojnie ? – pytam Homiela. 
  • Szykujemy się na przyjście Kathriny …
  • ??? … Czyli też huragan ? – roześmiałam się.
  • Nie burzy, ale znajomej. Będzie mówiła ciekawostki z Ziemi …
  • . No i jak traktować Go poważnie ? – pomyślałam śmiejąc szczerze.
  • Jakiś głos woła do ciebie z daleka …. – Piotr spoważniał …
  • Głęboko zawierz w wierze …
  • . ??? …. – …. też spoważniałam. 

Mam wrażenie, że to nieodzownie nawiązanie do tego, co właśnie pisałam …

-Ja jestem w klubie wierzących w Boga – Piotr zadowolony. 
-Wierzący ?! Wierzący ?! Widział Mnie i co ? Wierzy ?!!! Ty wiesz! jak jest, a nie wierzysz! 
-Ty masz działać! Ty możesz wierzyć … – … do mnie, bo ja nie widziałam. 
-Oooo, nie … Ja wiem na tysiące procent jak jest. Ja wiem, tyle już widziałam, doznałam, że wiem. 
-Mam nadzieję, że do tej rozmowy już nie wrócimy. 
-Można uznać, że stałem się dla niego mocno niezauważalny jeśli tylko wierzy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/16/ty-wiesz-jak-jest-2/
  • Podkreśl to i wytłuszcz Underline.
  • … Raaany … – zmartwiłam się.
  • Potem pozbierasz wszystkie książki w jedną.
  • hmm … Książki ? Może chodzi o te wpisy – pomyślałam.
  • Wypadek musiał być tak mocny, ile go można było trzymać ?
  • Oddzieliłem stare od nowego za jednym zamachem.
  • Będziesz miał nowy środek lokomocji.
  • A jaki ? – Piotr rozpromienił się myśląc, że a nuż nowe audi …
  • Miotła … Ola wie o co chodzi …
  • … Będziesz jak czarodziej … Będziesz latał na miotle … – buchnęłam śmiechem.

Rozmawiamy o mojej wizji z nadchodzącą falą … Wspominam chłopca …

  • Był podobny do ciebie z dzieciństwa, prawie taki sam, chudy, włosy blond ….
  • Faktycznie, cały Piotr …
  • Pomyśl, Kto w nim mieszka …
  • Hmm … Ta kobieta to też jakaś nieziemska była … Tak dziwnie spojrzała głęboko w oczy … – zamyśliłam się.
  • Król Królów Królów przyjdzie …
  • Uciekną twoi prześmiewcy jak żołnierze spod krzyża, gdy rozpoczęła się burza.
  • Najpierw grali o szaty Chrystusa, a potem uciekali co sił …


18. 11. 23 r. Warszawa.

Pod „naszym krzyżem” siedział bezdomny. Po mszy Piotr dał mu „parę groszy”.

  • Wyciągam 20 zł i słyszę …
  • Hmm … Tyle ?
  • Wyczułem w tym nutkę rozczarowania, bo miałem jeszcze 50 zł. No to dałem te 50.
  • Kurcze, a ja dałam tylko 5 złotych.
  • Dałaś tyle, ile miałaś …
  • No, jeszcze miałam 50 …
  • A często je masz ?
  • ……… – uspokoiłam się. Dawno nie mieliśmy lekcji dawania.
  • Wyobrażasz sobie ? Mija już 3 tydzień od wypadku, zobacz jak szybko … Już byś w ziemi leżał … – wypaliłam brutalnie.
  • Nie sam.
  • Nie ? – jestem zdziwiona.
  • Z robakami …
  • ………. – wzdrygnęłam się. Ta świadomość szybko mnie otrzeźwiła.
  • Taki czarny humor na sobotę.
  • Ojciec powiedział, że będzie gorzej i jest …
  • Hmm … No to jak się mają te słowa Gabriela ? – przypominam Piotrowi.
-Przynoszę wam dobrą nowinę, wiatr odwraca się w drugą stronę.
-… Aaa, bo nam teraz wiatr w oczy, ciągle same problemy – Piotr zrozumiał. 
-Nie będzie wam już wiał w twarz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/14/ty-wiesz-jak-jest/
  • Zgodnie z twoją prośbą nie dotknie to twojej rodziny.
  • To on będzie miał małe piekło.
  • Przez ciernie do gwiazd.
  • Nic nie oczekuj, bo na nic nie zasługujesz.
  • Służ ludziom i rób co do ciebie należy.
  • ………. – smutno się zrobiło.

Nie bardzo mogę sobie tego wyobrazić, że małe piekło dotknie tylko Piotra. Co dotyka jego, dotyka także i mnie, pośrednio. Razem jedziemy na jednym wózku.

  • Znak ryby jest w tobie … – do mnie.
  •  Rozumiem … To mi wystarczy … Dzisiaj pierwszy śnieg … Podtrzymuję jednak, że z Piotrem w tym roku nic jeszcze nie będzie … Przeprowadzka się przesuwa, no nie ma szans.
  • A w październiku się nie stało ? W ostatnim dniu ?
  • Przedostatnim – mówię cicho …
  • Ojcze, mówiłeś, żeby być rozsądnym, to myślę rozsądnie … Dobrze, zostawmy to … Będzie jak będzie ….
  • Nie będzie jak będzie, a będzie jak ma być.

Jedziemy do domu, stanęliśmy na skrzyżowaniu przed światłami …

  • Zobacz, tu nie można zawracać – Piotr.
  • Zawsze tu zawracasz, nie pamiętasz ? – przypominam mu zdziwiona, że on raptem taki praworządny …
  • A ty Euklidesowa kobieto tak o wszystkim pamiętasz ? – Piotr wypalił w sekund dwie.
  • …….. – spojrzałam na niego zaskoczona.
  • Co ja powiedziałem ? – sam się zdziwił.
  • Euklidesowa …
  • To nie ja powiedziałem. A co to takiego ? Sprawdź co to !

Sprawdzam i już pierwsze słowa sprawiły, że zaczęłam się śmiać głośno. Dla takich chwil warto żyć.

Euklides z Aleksandrii (ur. ok. 365 p.n.e., zm. ok. 270 p.n.e.) – grecki matematyk przez większość życia działający w Aleksandrii, autor Elementów, jednego z najsłynniejszych dzieł matematycznych w historii. https://pl.wikipedia.org/wiki/Euklides

  • Jestem zbyt matematyczna wobec ciebie, no i ta Aleksandria …
  • Asgard cię pozdrawia …
  • Sprawdź co to Asgard. Królestwo Asgard … – Piotr nalega.

Asgard – – w mitologii nordyckiej jedna z Dziewięciu Krain zamieszkana przez dwa szczepy bogów: Asów i (po zawarciu z nimi pokoju) Wanów. Do Asgardu prowadzi tylko jedna droga – Tęczowy Most Bifrost. Schodząc z Tęczowego Mostu, wchodzi się na zieloną równinę https://pl.wikipedia.org/wiki/Asgard

  • Czyli Niebo cię pozdrawia …
  • Pozdrawia w twoich problemach.
  • Przekaż Oli … Czytamy jej pismo …
  • ……… – uśmiecham się szeroko. 
  • Dlaczego Asgard ? … – dziwi się.
  • Nie rozumiesz. To piękne … Pokazali ci, że niezależnie od czasów, od wiary, niezależnie od tego, jak to ludzie w historii nazywali …, ludzie tak naprawdę zawsze mówili o jednym. O Niebie. Zawsze to było to jedno Niebo …

Sędziowanie nadchodzi.

15. 11. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Słyszałeś na mszy ? Od razu wiedziałam, że to informacja dla nas.

 Powstań, o Boże, osądź Twoją Ziemię 

  • Osądź ? To jak Sędziowanie, rozumiesz ? … To sygnał, że się zaczyna chyba … Czułam, że mamy przyjść na mszę dzisiaj – kiwam głową przypominając sobie, jak silny to był przymus.
  • Kim była ta kobieta ? – a Piotr znowu.
  • … Wyglądała służbowo, galowo nawet, biała bluzka, czarna spódnica … Może być Nike, to by naprawdę pasowało, Wyprostowana jak żołnierz, szczupła… Ciemne włosy. Spojrzała na mnie głęboko w oczy i mówi …
  • No wie pani (przecież) … Sędziowanie … – ciarki po mnie przeszły tym razem.
27. 04. 22 r. Warszawa. 
-Miałem wizję nad ranem. Znalazłem się w pokoju w jakimś budynku. Za biurkiem siedzi kobieta w twoim wieku, ma ciemne włosy zaczesane do tyłu. Widać, że to taka służbistka. 
-Mam na imię Maria i wyciąga do mnie rękę, więc podaję swoją rękę. Widzę, że jej biurko jest dość stare ... A biurko można by zmienić, mówię od niej. 
-Mój sędzia mówi, że jest właściwe. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/26/po-co-pytasz-stworce-o-dzielo/
AI
  • Nike tuli dziatki, tuli … – Piotr zaczyna, robię wielkie oczy.
  • Ciszej bądźcie moi mili … Żebyście dzieci moich nie … pobudzili … – powtarza i sam robi wielkie oczy …
  • Co to jest ???!!! Co ja wierszem gadam ? – zrobił taką minę przy tym, że buchnęłam śmiechem. Musiałam koniecznie to zapisać, jego komiczna mina  bezcenna. 

Sprawdzam od razu, ponieważ słowa wydają mi się znajome. Ojciec wykorzystał ten wiersz …

Julian Tuwim; ROZMOWA PTAKÓW
Kukułeczka kuka, Dzięcioł w drzewo stuka, Jaskółeczka śmigła, Ćwierka coś do szczygła.
Szara pliszka kwili: Ciszej, moi mili, Boście mi pisklęta. W gniazdku obudzili.
Więc przerwały ptaszki Leśne swe igraszki. Pliszka dziatki tuli: Luli, małe, luli…

  • Sędziowanie nadchodzi i msza to potwierdza.
  • …….. – zamilkliśmy.
  • Mało ludzi było w kościele – Piotr po chwili. 
  • Adekwatnie do godziny i co do wyborów, to nie trendy.
  • No tak … Wyborów …

Ludzie się modlili przed wyborami, teraz nie mają o co, chciałoby się powiedzieć. Albo idą z duchem czasów, bo Kościół w ogóle stal się nie trendy. 

  • Kończymy z przytupem.
  • Pół Warszawy wie, że samochodu się pozbyłeś i jeszcze miasto zablokowałeś – Ojciec zażartował.
  • I tak do mety dojedziemy, co Ola ?
  • I będzie tak jak ten ze Szczecinka powiedział; ale pani to będzie jeździć …
  • … Oby nie … – mruknęłam pod nosem.
-Homiel, powiedz, jak jesteś taki precyzyjny, kiedy ta II fala? – pytam. 
-Tak ci spieszno ? Pamiętaj, że odwróci się całe twoje życie do góry nogami. 
-Całe serce, nawet najmniejsza jego część nie ma porównania wobec tego, co nadchodzi. Nie zdajecie sobie sprawy…Ola !!! 
-Wszystko się zmieni. On taki już nie będzie. To co zrobi dla tego domu (remont) już nigdy nie z robi. Biznes? Co to takiego?… będzie pytał.  
-To co on będzie robić? – pytam, bo nie mogę sobie tego wyobrazić. 
-Nie co będzie robić, a kim będzie.. Ojcze, przywróć mi imię moje… – przypomniał. 
-Spadałeś długo, więc ta fala pozwoli ci wrócić do Domu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/22/nic-sie-nie-dzieje-bez-powodu-i-bez-potrzeby/

Oglądając wieści z sejmu nasuwają nam się pytania, czy naprawdę Ojcu o to chodziło …

  • To nie o nich chodzi – …  koalicja, która się dorwała do władzy.
  • Chodzi o coś więcej.
  • Naprawdę ?
  • Tak, zobaczysz.
  • Zamiast myśleć o nich, pomyśl o wodzie i o tym, co dzisiaj usłyszałaś.

I to wystarczyło, aby zamilknąć.



16. 11. 23 r. Warszawa.

Mija trzeci tydzień od wypadku, a nadal to przeżywamy …

  • Wszędzie nim jeździliśmy … – Piotr ze smutkiem.
  • Można powiedzieć, że audi woziło was przez życie
  • Dobrze powiedziane … Pokazywaliście mi wizje z audi.
  • Pokazywaliśmy i pokazywaliśmy się …
  • No to było super … Twarz, która się wyłania, wspaniałe …
  • A dlaczego ja nie widziałam ?
  • Piotr to opisał.
  • Wolałabym zobaczyć.
  • Widziałaś czeluść … Byłaś w strachu …
  • No teraz to bym raczej nie była … – droczę się dalej.
  • Jegomościa widziałaś, a on nie widział ...
  • Drogą miał czapkę, co ? I kołnierz rosyjski …
  • No to chyba niedobrze w takim razie, że rosyjski …
  • To zależy kogo się chce przedstawić, kogoś ważnego …
  • Dlaczego Jegomość się zdziwił, przecież wszystko widział.
  • Widocznie nie wszystko. Taka „niespodzianka dla Franka” …
  • ……… – roześmialiśmy się. 

Oglądam na Netflixie … „Artefakty Chrześcijaństwa”. Spytałam Ojca, czy korona cierniowa z katedry Rotterdam jest faktycznie autentyczna … Nie odpowiedział. Gdy pokazali ludzi, którzy się przy niej modlili i bardzo mocno to przeżywali, wtedy zrozumiałam, że to już nie ma chyba takiego znaczenia, czy prawdziwa, czy fałszywa. W artefaktach chrześcijańskich jest tyle naładowanej energii, że siłą rzeczy stały się autentyczne. Autentyczne, bo przepełnione energią miłości. Kiedyś myślałam, że każdy artefakt powinien zostać przebadany, sprawdzony, aby ludzi nie ogłupiać. Zmieniam zdanie. Po tylu latach modlitw i wiary, to nie są już „puste” przedmioty.

Pokazuję, że to nie są żarty. Działa (energia), a nie widać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/18/na-koniec-zrozumiesz-wszystko-do-konca/ 

Budzi się wszystko, nie widzisz ?

13. 11. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

Podły dzisiaj mam nastrój. Piotr definitywnie sprzedał audi. Pomógł oczywiście internet. Pojawił się młody chłopak, miłośnik audi, przyjechał z gotówką. Wiedział, że raczej nim nie pojeździ, ale pomyślał, że weźmie go na części. Dziwne … Piotr sfinalizował sprzedaż dzisiaj, 13 listopada. Kupił zaś audi 16 listopada 2005. Auto trafiło do salonu sprzedaży jednak 13 listopada. Jeśli to jest zamknięcie kolejnego cyklu, to zamknięcie wyjątkowo precyzyjne.

  • Zauważył od razu, że podłużnica jest pęknięta, a mimo to kupił. Był zachwycony. Powiedział, że jeśli nie da się naprawić, to wyjmie silnik, inne części …
  • Czyli tak jak Ojciec mówił, że nikt nie będzie nim jeździł już …. Znasz historię Jamesa Deana i jego samochodu ? Jakaś klątwa wisiała na jego samochodzie, kto kupił, to ginął. Tak go kochał … 
  • No coś ty ! … – Piotr zaskoczony.
  • Piotr to dobra energia.
  • Na koniec mi życie uratował.
  • Smutny to listopad, cieszcie się.
  • Hmm … Ojcze i co dalej ? – Piotr smętnie .
  • Jeśli Bóg nie będzie miał nic przeciwko … – przed chwilą oglądał nowe audi w komputerze.
  • A mam.
  • Ale Ojcze nie wiesz, co mam na myśli …
  • Poczekaj, muszę to zapisać – biorę szybko kajet wiedząc, że Piotr sobie znowu grabi. Ojciec nie wie, co ma na myśli ???!!!
  • Poczekam …
  • Gdybym chciał, to by motorniczy zaspał, rozumiesz ?
  • Auto byłoby całe. Nie po to go zabierałem – … żeby kupował teraz nowe.

Naszą uwagę przyciągają newsy z sejmu. Płakać mi się chce, gdy to widzę

  • Ojcze, to się kupy nie trzyma wszystko … – mój żal nie ma teraz granic. 
  • Właśnie, że się trzyma. Kiedy jest większy efekt ?
  • Kiedy spada się z 1 stopnia, czy z 10 ?
  • A pamiętasz Moje cztery przymioty ?
  • Wszechmocny, Wszechpotężny, Wszechwiedzący, Wszechobecny …
  • Rozumiesz ?
  • Trwaj we Mnie i niczego się nie obawiaj.
  • Nie myśl o przyszłości, bo Ja ciebie nie pozwolę skrzywdzić i postaraj się z tym angielskim, będziesz rozmawiała nie tylko ze swoim znajomym …
  • … ??? …
  • Nie chciałabyś tłumaczyć największym rabinom ?
  • Jeeezu, tylko nie to … – naprawdę się przestraszyłam.
  • Nie będziesz rozmawiała na migi.
  • Nie chodzi o to, żeby tworzyć nowe, ale uzupełniać.
  • Ja mam mówić ?! – nie wierzę, co słyszę.
  • W Moim imieniu.
  • A nie lepiej Piotr ?
  • On będzie sądzić.
  • ???!!! .. Jeeezuuu … Niemożliwe … – wyrwało mi się tylko.
  • Ta pauza potrwa chwilę, naprawdę chwilę.
  • Budzi się wszystko, nie widzisz ?

Fala ? 


Naprawdę jestem w podłym nastroju. Nie myślałam, że sprzedaż auta (i sejm) tak na mnie wpłynie. Łezka poleciała, nawet dwie …

  • Ojciec działa bez zbędnej zwłoki – Piotr.
  • Bez zbędnej zwłoki i zwłok. Już byś go pochowała.
  • A co do nich…. sejm.
  • Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
  • Piłka ciągle w grze, a PIS ? Mieli wygrać ? Wygrali.

No i właśnie o to chodzi. Zapomniałam, że powinnam spytać precyzyjnie. To, że PIS wygrało, nie znaczy, że miało rządzić. Precyzja pytań ! Nie przyszło mi to jednak do głowy, zapomniałam.

Pamiętam takie zdanie; Wiesz ile Koperników żyje ? Ale liczy się przecież ten jeden. 
-Całkowicie z zakrętu wyjdziesz w październiku. 
-Na pewno ? Na pewno to Kopernik nie żyje – Piotr jak zwykle zawsze wątpiący. 
-Nie zgadzam się z tobą. Wiesz ile Koperników żyje ? 
-Bądź precyzyjny – Homiel oczywiście miał rację, wielu ludzi żyje o tym nazwisku, a Piotr nie powiedział o którego to chodzi. 
Rozbawiła mnie ta dyskusja, choć Homiel ciągle był bardzo poważny. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/24/ja-nie-jestem-twoim-celemjestem-twoja-droga/ 
  • Wiesz co robi władza autorytatywna ?
  • Przydadzą im się wakacje albo bezrobocie.
  • Powrócą nowo narodzeni.
  • Ojcze, ja wiem, że to wszystko to według Twojej woli, ale gdyby nie było tu Twojej woli … Jakie błędy popełniło PIS ?
  • Wygrali, jak mieli wygrać.
  • Nie słuchali nikogo. Myśleli, że to, co dawali, zwalnia ich ze wszystkiego.
  • Tak rodzi się faszyzm i komunizm.
  • Mieli mały krok do dyktatury, ale wygrali.
  • Poza tym naród doceni to wszystko jak straci wiele, a straci.
  • Dopilnują tego ludzie od diabła.
  • …….. – zaczynam rozumieć strategię Ojca.
  • Ojcze, 10 lat będę musiała się uczyć angielskiego, żeby mówić …
  • Zobacz jaka różnica jest między tobą, a Mną …
  • Ja w ciebie wierzę, a ty w siebie nie wierzysz.
  • Czym będę teraz jeździć ? – Piotr.
  • Albo BMW albo MPK.
  • ……… – roześmiałam się głośno, cudnie to wyszło.

Moje stare BMW ciągle może pracować, choć braki już pewne ma. Według Ojca najwyraźniej Piotr nie ma większego wyboru. Albo BMW, albo Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.

  • I co dalej ? Co będzie Ojcze twoim następnym krokiem ? – pytam.
  • Co zepsuję jeszcze ?
  • Co będzie ?
  • Ja będę.