Jaka jest najważniejsza cecha Boga ?

10. 03. 24 r. Warszawa.

Wiele przy kawie rozmawialiśmy na różne tematy, ale nie z Ojcem …

  • Nie zagadasz ?
  • ……… – roześmiałam się, ale co tu mówić, gdy wszędzie wielkie uszy. Kawiarnia wyjątkowo pełna. 

Na spacerze chcę popytać o pewną kwestię, którą wczoraj poruszyło kilku badaczy od UFO.

  • Czy UFO to demony ? ….
  •  Coś w tym jest …
  • … ??? …. Ojcze, jaka jest różnica ? 
  • UFO nie jest duchowe, jest fizyczne.
  • Hmm … Ale demony też mogą być fizyczne – upieram się przy swoim.

Jednak to totalna różnica, stwierdziłam po przemyśleniu. Diabeł może być i duchowy i fizyczny. Fizyczny, bo ciągle pamiętam uderzenie w tył głowy.

Bo kiedy sobie przypomnę uderzenie w tył głowy, to już nic nie powinno dziwić. W tym uderzeniu nie ból był najgorszy. Najgorsze było bardzo dokładne, konkretne, bardzo namacalne poczucie dotknięcia obcej ręki na swojej głowie. Ręki dosłownie nie z tego świata … To przeraziło i zszokowało mnie najbardziej. Uświadamiam sobie głęboko, że gdyby nie Ojciec, człowiek jest naprawdę totalnie bezbronny. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/30/piszesz-prawde/ 

Diabeł przez to, że jest duchowe, wpływa na stan duszy, na psychikę, dąży do zniszczenia człowieka duchowo. Jego celem jest często, aby człowiek sam się zabił. Doprowadził do takiego stanu psychiki, wewnętrznego rozdarcia, pogubienia, a nawet szaleństwa, aby sam się zabił. UFO nie jest duchowe. Jeśli UFO bywa negatywne, to nie chodzi im o duchowość.

  • Będziesz wiedzieć jako główna bibliotekarka.



11. 03. 24 r. Warszawa.

  • Całą noc miałem gacki w pokoju – Piotr zmęczonym głosem.
  • Ojcze, gdy wymieniam ich po imieniu, to oni mnie słyszą ?
  • Bardzo dobrze słyszą.
  • Widziałem pełno węży. Jeden pyton zaatakował ciebie, już zaczął cię okrążać, wtedy złapałem go za łeb i mu jakoś oderwałem. Drugiego węża załatwiłem mieczem, albo maczetę, nie wiem dokładnie. Wpadł mi do ręki i uciąłem. Ciekawe, że akcja odbywała się w Turcji. Miałem świadomość, że tam pojechałaś, a ja za tobą … Jestem wykończony …
  • … Turcji ? Z własnej woli nigdy bym tam nie pojechała. 
  • Wiem, dlatego zdziwiony byłem, w sekundach tam się znalazłem.

Piotr spojrzał na moją obrączkę i zaczął ją poprawiać, to znaczy wciskać mi ją na palec jeszcze bardziej … Robi tak czasami, co mnie rozczula. Jakby chciał podkreślić, że to nie obrączka, a obręcz na wieki.

  • Twoje brzemię … – do mnie.
  • Co sądzisz o takim brzemieniu ? Można nosić ?
  • ……….. – uśmiecham się.
  • Puchu przybywaj … – Ojciec nagle.

Puch to synonim bezpieczeństwa, o którym Ojciec często mawiał. Czyli Jegomość.

  • Ojciec teraz tańczy … Wziął cię w piruet, potem mnie …
  • Moje dwie karty, dwa jokery …
  • Do pasjansa się nie nadają, ale do walki tak …

Joker przebija każdą kartę.



13. 03. 24 r. Warszawa.

Rolnicy opanowali najważniejsze arterie przejazdowe i zastanawialiśmy się, czy w ogóle jechać do Szczecina. Zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili, ponieważ Piotrowi udało się w aucie zainstalować najnowszą wersję nawigacji. Miała nas poprowadzić daleko od korków.

Jedziemy autostradą jak zwykle, w pewnej chwili „gadaczka” zaczyna kierować Piotra na najbliższy zjazd i zaleca inną drogę. Piotr uparł się jednak, że jedzie nadal prosto A2. Z nerwów, że jej nie słucha, zagryzam swoją rękę i się nie odzywam, za to w myślach klnę głośno jak szewc. Po jakimś czasie okazało się, że to on miał rację, a nie nowa nawigacja. Można było przejechać bez problemów. Uspokoiłam się.

  • Cieszysz się, że jedziesz z mężem ?
  • To się ciesz, warto.
  • Co prawda dwa niezgodne charaktery i słychać było na Górze i na dole.
  • Tam (na dole) się cieszą.

Głupio mi się zrobiło, ciągle o tym zapominam.


Rozmawiamy o różnych sprawach, o świecie, wojnach, ludziach …

  • Jaka jest najważniejsza cecha Boga ?
  • Miłosierdzie.
  • A druga?
  • Sprawiedliwość.
  • A trzecia ?
  • Nie wiem … – przyznaję.
  • Nauka.

Rozmawiamy o sprawie sądowej, która się definitywnie nareszcie kończy.

  • Był okres biura i się zakończył.
  • Był okres audi i się zakończył.
  • Co miało się jeszcze zakończyć ?
  • . Mieszkanie …. – mówię po chwili zastanowienia.
  • Mieszkania. Ten nie przymuszony koniec, a z własnej woli.
  • Będziesz chciała go opuścić.
  • Coś się takiego stanie, że nikt nie będzie cię wypraszał.
  • No właśnie … Tylko Jegomość może to załatwić.
  • Pamiętasz, jak ci powiedziałem zaufaj mu podczas tej jazdy ?
  • Po prostu ugryź się w język albo złap się za paluszek, bo ugrzęźniesz.
  • …….. – kiwam głową, że to wszystko racja, ale czasami brakuje mi po prostu cierpliwości.
  • Doznasz szoku, Ola. Pozytywnego, ale szoku.
  • Można się do tego jakoś przygotować ?
  • Nie można, ale czy kiedykolwiek włos ci z głowy spadł ?
  • Ten szok, to w tym roku jeszcze ?
  • Szybko, już szybko.
  • . Dziękuję Ojcze za jazdę i mam nadzieję, że nie jest to ostatnia.
  • ………. – cisza.
  • Zobacz … Jedzie 156 (km/h), a nie 150.
  • Dziwny to człowiek, a wiesz dlaczego ?
  • ……… – uśmiecham się pod nosem. Zanim ruszyliśmy, Piotr się zarzekał, że będzie jechał tylko 150 km/h. 
  • Tyle w nim osobowości, ale nie jest skłócony sam ze sobą, co jest cechą tych z dołu.
  • Ktoś ci śpiewa Jak się masz, kochanie ?
  • ………. – śmiech.
  • To wielogłos z Nieba … Podróż udana ?
  • Udana.
  • Warto to było ?
  • ……… – uśmiecham się.
  • Jadzika już nie widzę.
  • U niego nie ma braku obojętności. 

Jestem czasami wkurzona, zniecierpliwiona, zirytowana i wtedy wkracza Ojciec. Spokojnie doprowadza mnie do wewnętrznego ładu.

Bóg o was nie zapomni.

09. 03. 24 r. Warszawa.

  • Dlaczego słyszę znowu santo subito ? Znowu, bo wczoraj cały czas to słyszałem. Santo subito.
  • Hmm … Święty natychmiast. Tak o Janie Pawle krzyczeli – przypominam sobie.

Kiedy myślę o JPII, od razu myślę o Kapturze. Czy to jest ten związek ? Nie wiem.


Siadamy do kawy …

  • Czyli … – chcę nawiązać do wczorajszej wpłaty szpitala.
  • Czyli chcesz zahaczyć ?
  • Tak, zahaczyć rozmowę – uśmiecham się szeroko.
  • Zatkało kakao, co ?
  • No tak.
  • A pamiętasz, co powiedziałaś wczoraj ?

Głupio mi się zrobiło. Powiedziałam oczywiście, że w marcu nic nie będzie i że ja rozumiem, może kwiecień, może kiedyś …

  • Niewielu ludzi ma odwagę …
  • Się spierać ? – poczułam się niepewnie, ale z drugiej strony mam wrażenie, że Ojciec to po prostu lubi.
  • Wielu się siłowało z aniołami, wiesz ?
  • Wielu ? Chyba jeden …- pomyślałam i sprawdzam. 

Zmaganie Jakuba z Bogiem kończy się cierpieniem. Chociaż Jakub zwycięża (zachowuje życie), to jednak pozostaje zraniony i przemieniony. Obraz zmagania z aniołem jest symbolem walki duchowej, jaką toczy niemal każdy z Bogiem.

Przeczytawszy cierpieniem, Ojciec …

  • Ciekawe jak się czujesz.
  • … To takie ostrzeżenie dla mnie ? – pytam niepewnie. 
  • Za co ?
  • Żebym się nie spierała …
  • A się spierasz ?
  • Nooo, na to wygląda.
  • Jesteś Moją najlepszą (największą) przylepą.
  • Ty się ze Mną nie spierasz, ty Mnie bronisz.
  • Byłaś zawsze po Mojej stronie…

Czy zawsze ? Na pewno nie wtedy, gdy jako nastolatka powiedziałam w konfesjonale, że Boga nie ma. Jeśli zawsze, jak mówi teraz Ojciec, to zawsze odkąd zrozumiałam, że Bóg istnieje naprawdę.

  • A jednak jest (marzec) klamrą, a nie wiesz co to klamra i póki co przy tym stoiku się nie dowiesz.
  • ………. – roześmiałam się, bo siadając miałam właśnie taką nadzieję.
  • Masz pretensje do swoich wyliczeń …
  • No właśnie … – kiwam głową, że to prawda.
  • Gdybym ci założył bordową szatę, mógłbyś być mnichem w Nepalu – … do Piotra.
  • Wiesz dlaczego oni strzygą włosy ?
  • Żeby nie zajmować się sobą, zajmować się jak wyglądają.
  • Wygląd Ja daję.
  • Wiesz dlaczego chodzę na boso ?
  • No właśnie, dlaczego ? – pytam.
  • Buty ograniczają. Jestem wolny, nic mnie nie ogranicza.
  • Ile czasu pielęgnujesz swoje włosy ?
  • No niestety dużo …. To prawda – wzdycham.
  • Zawsze trzeba jakoś wyglądać, prawda ?
  • No niestety … – pomyślałam. Żyjemy w środowisku, które ciągle nas ocenia.
  • Nasz „przyjaciel” ze szpitala jest przestraszony.
  • A jest ?
  • Bardzo, boi się o siebie, niegospodarność.
  • Czym mógłby się przestraszyć ?
  • Może miotła ?nowa władza, nowa miotła.
  • No tak, PO robi czystki.
  • PIS wrócą odmienieni, bez pychy, bez tych, którzy się nażarli.
  • Oby, oby …. – wzdycham.
  • Będziesz świadkiem niebywałych rzeczy.
  • … A czy ty wiesz, że Jegomość przyszedł do ciebie, a normalnie nie przychodzi ?
  • Przyszedł, czy przyjdzie … Jak to rozumieć ? – zamyśliłam się w duchu.
  • Jest posłańcem i przyjdzie.
  • Masz pozdrowienia od „Caviezela” z Nieba – roześmiałam się. Pisałam o tym wczoraj .. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/08/kazdy-gest-kazdy-ruch-kazde-slowo-kazda-mysl-jest-sluchana/
  • Do miłego !
  • ………. – znowu się zamyśliłam.
  • Wczoraj podczas egzorcyzmów ponownie widziałem Polskę w kawałkach, nie wiem dlaczego zachodniopomorskie bardzo oderwało się od Polski. Może te durnie chcą jednak stolicę pomorza z Niemiec do Szczecina przenieść … ? – wkurzył się Piotr.
  • Ojcze, ratuj – pomyślałam tylko.
  • O nic się nie martw.
  • I zobaczyłem Polskę jak trafia do Nieba, tam grupa kowali zaczęła kuć Polskę w jedną mocną całość, super to wyglądało. Była nie do rozerwania.

Naszą rozmowę przerywa kobieta wyglądająca jak kloszard, podchodzi do stolika i nie prosi o pieniądze, ale …

  • Czy może mi pan kupić kawę ?

Piotr po chwili wahania poszedł z nią do kasy, kupił kawę i wielką kanapkę. Zapłacił 28 złotych. Kobieta była przeszczęśliwa, miło było na jej szczęśliwość patrzeć. Piotr wrócił do naszego stoika, obserwował ją przez chwilę z oddali. Kobieta wzięła swoją kawę, swoją kanapkę i siadła przy stoliku, przy którym siedział całkiem dobrze ubrany mężczyzna. 

  • Kurcze, na biednego nie wygląda – z Piotra powietrze zeszło.
  • Nie czuj się oszukanym, czuj się spełnionym.
  • Wiesz dlaczego tak się stało ?
  • Bo pod kościołem liczyłem, że dasz 20 złotych, a nie 5 złotych.
  • …. To, co musiałeś dać w datkach tym ludziom, to się wypełniło.
  • … ???!!! …

Teraz to ze mnie powietrze zeszło. Wychodząc z kościoła pod bramą stał żebrzący mężczyzna. Piotr spojrzał na mnie oczami, żebym dała mu jakieś pieniądze, bo sam nic nie miał. Dałam mu 5 złotych, choć mogłam więcej, miałam 20 złotych jeszcze.

  • Ojcze, ale to ja dałam te 5 złotych, nie Piotr. Ja zdecydowałam, że 5 … 
  • Mógł ci powiedzieć, bo wiedział.
  • Roooozumiem – pewnie usłyszał ile mam dać, ale nie zareagował. Siedzi teraz czerwony i milczy tylko … 
  • Codziennie się uczymy, co Ola ?
  • Masz paliwo na kolejny artykuł, będziemy czytać.
  • W takim razie, czy ona nas oszukała ?
  • To wygodnictwo.

Czyli nie musiała, nie była w potrzebie. Piotr nie dał pod kościołem 20 złotych, to wydał więcej teraz. I to jest sprawiedliwość. Niesamowite … Zamyśliłam się.

  • Pozdrów wszystkich wokół siebie, którzy ciebie czytają. 
  • Bóg o nich nie zapomni.
  • Gdy mają problemy, a mają, Ojciec jest z nimi.
  • To jest ważne …
  • I to przekonanie, że jestem.
rzeźba https://timothypaulschmalz.com/portfolio-items/sheltering/

Zbliżają się nowe narodziny.

27. 02. 24 r. Warszawa.

  • Obudziłem się rano, ale za rano. Przymknąłem oczy i od razu zobaczyłem siebie stojącego. A obok mnie stała bardzo wysoka postać. Miała z 3 metry. Kim jesteś ? …, pytam.
  • Kimś w rodzaju listonosza, mam list do ciebie. Tam jest ostrzeżenie.
  • Przed czym ?
  • Odłamek skały niewidoczny leci, zbliża się. Możesz to zatrzymać.
  • Mogę ?
  • Chcesz ?
  • Nie.
  • Powiedział jeszcze … Zbliżają się nowe narodziny.
  • Hmm … Jak wyglądała ta postać ? 
  • Trudno powiedzieć, czy to kobieta, czy mężczyzna. Może mężczyzna … Szczupła bardzo twarz, ma falowane włosy, blond. Nie czułem od niego nic. Nie chce powiedzieć posłańcem, ale listonoszem i pokazał mi list. Taki zwykły list.
Narysowany przez Piotra. 🙂
  • To nie było UFO ? – coś zaczynam podejrzewać.
  • Cholera wie. W liście było ostrzeżenie i informacja o narodzinach. A wczoraj ktoś mi przypomniał wizję jak brałem prysznic i czekałem na telefon.
Miałem nad ranem ciekawą wizję. Byłem w pomieszczeniu z wieloma ludźmi i to pomieszczenie było poczekalnią do wielkiej łaźni. Nikt tam nie wchodził, ale ja wszedłem, na golasa oczywiście. Znalazłem białe mydło, ucięte trochę i cały się namydliłem. Potem spłukałem wodą. Wróciłem do poczekalni, a tam ludzie nadal stoją i czekają. Wśród nich zobaczyłem też dwóch moich pracowników, którzy odeszli z firmy ostatnio. Chodzili w tą i wewte. Zauważam, że na podłodze leży stary telefon komórkowy, stary, to znaczy ze starą klawiaturą. Podnoszę go i daję jednemu z nich, ale on mówi, że to nie jego. Daję drugiemu, też nie jego i w końcu sobie uświadamiam, że ten telefon jest dla mnie. Był srebrny …. I co to oznacza ? Telefon to wiadomość, kontakt …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/06/06/pokuta-nie-dobiega-konca/ 
  • To ostrzeżenie przed czymś, czy kimś ?
  • Chyba kamulcem, prawda ? Odłamek skalny niewidoczny.
  • Wooow … Czyli leci … Kamulec … – dawno tego określenia nie słyszałam. 

Czyżby to był ten listonosz, którego nam zapowiadano ?

Wizja poranna, godzina ok. 5.00. jestem w domu, ktoś przynosi mi telegram, taki stary, komunistyczny, gdzie informacje się nalepiało z różnych liter. Był dosyć długi, ale ten facet przeczytał tylko jedno zdanie; to jest ostrzeżenie dla wszystkich ludzi przed Piotrem. 
-Ciekawe ..Co to jest ? 
-Srocznoje pismo ..
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/03/wszystko-moze-sie-zdarzyc-2/ 
-Puk, puk … Listonosz idzie do ciebie.  
-Słyszę po rosyjsku, srocznoje pismo … Co znaczy ? Nie wiem.  
-Żebyś wiedziała, że na pewno. Używamy po angielsku, rosyjsku, niemiecku … Genau.  
-Dokładnie tak” … – tłumaczę szybko dla Piotra. 
-Pilna wiadomość, patrz w domyśle. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/08/przebudzenie-2/ 
-…. widzę kłócących się dwóch listonoszy, który ma mi doręczyć pismo … to pismo to … 
-Zwolnienie z obowiązków twoich …
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/06/12/to-co-zapisane-sie-odbedzie/ 


28. 02. 24 r. Warszawa.

  • Nad ranem miałem wizję. Jadę tramwajem jako pasażer. Kilka osób patrzy się na mnie, ale ja ukrywam twarz. Nie chcę, aby się na mnie gapili. Tramwaj mija kilka przystanków. Nie ma motorniczego, więc ja mentalnie zaczynam kierować tramwajem. Staję na przystanku niedaleko naszego domu. Wysiadam i widzę, że niepotrzebnie kierowałem mentalnie, bo on sam wie gdzie jechać, jedzie jakby automatycznie.
  • Zauważ, że już nie Audi, a tramwaj. Jedziesz do domu … Już się zatrzymałeś …
12. 12. 23 r. Warszawa. 
-Pół nocy nie spałem, a nad ranem miałem wizję. Siedzę na przystanku tramwajowym niedaleko mojego biura. Podjeżdża fordem mój pracownik, ja wsiadam i siadam do niego tyłem jako pasażer. Zauważam, że są też jego dwoje dzieci, są szczęśliwe, bawiły się razem. On mnie odwozi do domu … Takie mam przeświadczenie, do domu … Hmm … Bardzo ciekawe i zauważ, że już nie audi, bo nie masz audi. Ojcze co to znaczy ? 
-Zawieszam swoją działalność ….
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/27/czekam-na-zdarzenia-w-tym-swiecie-i-innych-swiatach/

Wieczorem.

  • Myłem się i ktoś mi wtedy powiedział …
  • Masz przeżyć to życie w spokoju, nic nie rób, czekaj …

 

Bądź dobrej myśli.

22. 02. 24 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Garaż mi się kończy, co za pech !
  • To nie pech, to kolej rzeczy …
  • No właśnie … – kiwam głową i pewna refleksja mnie naszła.
-Jestem w jakimś pomieszczeniu, pośrodku stoi stół, siedzę z Krysią i rozmawiamy. Do pokoju wchodzi Krzysztof z synem, on mi wynajmuje garaż. Dziwne jest to, że zanim stoi pięciu rosyjskich żołnierzy. Otaczają go i czekają co mówi. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/12/natura-dopiero-pokaze-swoje-prawdziwe-oblicze/ 

Rosyjscy żołnierze … Gdybym nie wierzyła w słowa Ojca, że w Polsce wojny nie będzie, pewnie po tej wizji uwierzyłabym, że jednak będzie. Rosyjscy żołnierze obecnie wszystkim kojarzą się bowiem tylko z jednym. Dowiedzieliśmy się od administratora budynku, że właściciel był zmuszony sprzedać mieszkanie i garaż. Nie znamy powodu, ale według administratora decyzje podjął gwałtownie i pilnie szukał kupca. A więc nie wojna … Rosyjscy żołnierze w wizji to symbol presji, nacisku i w tym przypadku sytuacji bez wyjścia. 

  • Ojciec mówi …, Nie wiem dlaczego tak …
  • Nic więcej złego was nie spotka.
  • Hmm … A co  dla Ojca jest nic więcej złego ? Bo na przykład zawał … – rozkładam ręce bezradnie.

Zawał serca to też kolej rzeczy. Dla nas coś złego, ale dla Nieba ?

  • Chyba drzwi się otwierają dla nas … Widzę jak się otwierają, a tam dalej przepiękne miejsce, niebiesko, światło, takie światło, że aż oślepia.
  • A to miejsce, gdzie jesteśmy, to tylko brud, kolor brunatno-czerwony, zgniły … Dzisiaj nie miałem siły na egzorcyzmy i tak sobie siedziałem i oglądałem obrazki Maryi, Jezusa … Na jednym obrazku Maryja się uśmiechnęła i mówi …
  • A może spróbujesz ? Chociaż troszkę ?
  • No i takiego kopa dostałem, że zrobiłem. Jej prośba to dla mnie rozkaz. Zobacz jakie to ważne …

Zamilkł.

  • Hmm … Powiedz coś jeszcze o tych drzwiach.
  • Żyjemy w brązowo-brunatnym świecie, a tam jest pięknie. Wiesz, że widzę coraz więcej statków, które przybywają ?
  • ??? … Co tutaj się będzie działo Ojcze ?
  • Ojciec zrobił minę Kwinto, jak cmoka …
  • ………. – roześmiałam się.
  • Ty ! Widziałaś ! Ptak przeleciał przez pokój … – Piotr krzyknął zaskoczony.
  • Nie widziałam …
  • Że ja to widzę … – zamyślił się.
  • Dostrzegasz … Bystry jesteś.
  • Nikt nie uniknie wzrokowi Eliasza i to nie jest na żarty, to jest naprawdę.
  • Pozbawiony wszystkich możliwości, trzymany na łańcuchach i siedzi pośród was.
  • Twój mąż jest dosyć żywotny.


23. 02. 24 r. Warszawa.

Myślę o świecie, o firmie, rodzinie …

  • Bądź dobrej myśli.
  • Hmm … Będę.
  • Ciągle widzę te drzwi, które się otwierają. Idę jakby ciemnym tunelem i na końcu te drzwi …
  • Razem idziemy przez bramę ?
  • Nie, tylko ja. Ten tunel jest jak ciemne bagna ociekające krwią. Przypomina mi to podziemia we „Władcy pierścienia” jak tam walczyli z potworem, taka wielka komnata …
  • Pamiętam …

  • Ktoś mi teraz przypomniał wizje jak idę z kubkiem i nade mną chmurka ..
  • To się kończy ? Ta chmurka ? 
  • Czemu ?
  • Aaaa …. – jestem zaskoczona.
  • No bo idzie do bramy, która się otwiera …
  • Wiedział, na co się pisze. Skoro wiedział, to idź !
  • Czyli ta wizja z bramą to raczej przyszłość ?
  • ………. – jestem rozczarowana. Miałam cichą nadzieję, że się kończy jego gehenna.
  • Fajnie tam mają za zasłoną, tam jest przepięknie, niesamowita trawa … Przepiękne kwiaty ! Widzę złote rzeki !
  • Hmm … Ale czy to rzeka ze złotem, czy co ?
  • No coś ty ! Tak świeci złotem, od Ojca tak świeci… Jak wszystko tam …
  • To jest przedpokój, a do pokoju zajrzałeś ?
  • ??? … Przedpokój ?- pomyślałam.
  • Przedniebie.
  • Hmm… Pięknie, przedniebie, fajna nazwa – pomyślałam.
  • . Widzę, że oni nadal przylatują, żeby zobaczyć … – Piotr nagle.
  • Posłuchaj … Jeśli ktoś się fatyguje z innej planety, żeby coś tu zobaczyć, to nie może być byle co. To musi być coś faktycznie spektakularnego.
  • Mało tego, rozwożą już popcorn.
  • …….. – buchnęliśmy śmiechem.
  • Wiesz, że te statki ułożyły się wokół Ziemi jeden obok drugiego i robią jakby pierścień dookoła ? Tak się ustawiły dotykając się między sobą … Niesamowicie to wygląda … Może chcą powstrzymać, co leci ?

Ciężkie czasy znajdą rozwiązanie.

20. 02. 24 r. Warszawa.

Wczoraj mną potrząsnęła pewna informacja, strasznie mi się go żal zrobiło… Zdradził Rosję. Ciało Kuźminowa znalezione w Hiszpanii (msn.com)

  • Ale ciężkie czasy … Nie możne tej wojny już zakończyć ?
  •  … Putin jest jak Kajfasz, jest narzędziem.
  • Ciężkie czasy znajdą rozwiązanie, zaskakujące, niespodziewane.
  • Wielu ludzi ucierpiało i wielu jeszcze ucierpi.
  • Te przebłyski wszędzie sczytujesz, niektórzy ludzie już dostają zapowiedź.
  • Oglądałaś zapowiedź …?
  • Ooo…. Czyli te znaki to zapowiedź ?

Słuchałam wczoraj video- https://www.youtube.com/watch?v=90R2uxAqvSA Pytałam Ojca, ale nic a nic się nie dowiedziałam.

  • Wyobrażasz sobie żyć bez Piotra ?
  • Nie …… – usztywniłam się natychmiast, ponieważ o tym pisałam na blogu właśnie …
-A ty ? Jak ty przeżyjesz, gdy ja odejdę ? – Piotr nagle. 
-Pustka będzie olbrzymia, pieniądze tego nie zasypią. 
-Widzisz ? Pustka, to mnie czeka. 
-To cię nie czeka, bo pustka będzie zasypana złotem, mistrz przyjdzie. 
-Pociesz się, pocieszyciel przyjdzie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/21/chrystus-sie-rodzi-nas-oswobodzi/ 
  • A wyobrażasz sobie z głosem kogoś innego ?

Nie mogę przestać się uśmiechać, niestety. I Piotr to widzi, niestety.


Wieczorem.

  • Jak sobie radzisz ? – pyta mnie Ojciec nagle.
  • No jakoś sobie radzę – odpowiadam ze śmiechem.
  • Ciekawe Ojcze pytanie zadajesz.
  • Za trudne ? Ty wiesz o co chodzi …
  • ……. – uśmiech zszedł mi z twarzy. 
  • Wiesz dlaczego Ojciec spytał tak ? Bo pisałam akurat „Jak ty przeżyjesz, gdy odejdę”.
  • ……..- Piotr się zdenerwował.
  • Czyli jak sobie radzisz ?
  • ……. – już tylko milczę, zrobiło się poważnie.
  • Małymi środkami ci pomagam. Wszystko widzę.
  • Kupiłaś tą książkę jednak ?
  • Taaa – uśmiecham się.

„Pasja”. W Amazonie kosztowała ponad 400 zł, na Allegro 50. https://www.amazon.pl/Passion-Christ-Mel-Gibson/dp/0895557819


Newsy ze świata są miażdżące.

  • Ojcze, ratuj.
  • Kogo mam ratować. Ich przed tobą, czy ciebie przed nimi ?
  • No nie wiem.
  • Rób swoje. Wybierasz się jutro do kościoła ?
  • Ja tak.
  • Ojciec się skrzywił, że nie powiedziałaś idziemy.

Piotr sprawdził konto, kompletnie jest zaskoczony. Szpital przelał pieniądze.  

  • Dobrze go czułem, że jest wściekły. Nawet nam szyba pękła. Ma ten facet siłę.
  • I ta siła do niego wróci, pędzi do niego w strasznym tempie.
- I to Homiel kazał mi zgłosić szpital do sądu. 
- Sami z siebie nie zapłacą. 
Wzdycham ciężko. Kto by przewidział …
Szpital to nasz stary klient, płacił nieregularnie, ale w końcu płacił. Nasze wzajemne relacje biznesowe były poprawne, znaliśmy się od wielu lat i wiedzieliśmy jakie są zasady. Niestety, zatrudniono nowego dyrektora, który najwyraźniej płacić nie lubi. Faktura powinna być uregulowana w marcu, do dzisiaj tego nie zrobiono. Telefony, prośby, napomnienia nic nie dały. Sąd to ostatnia nadzieja … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/17/nie-ma-przypadkowosci-wszystko-zaplanowane/  

Gdy Piotr powiedział mi o poniedziałkowej rozprawie, dostałam krótką przed oczami zajawkę. Zobaczyłam mężczyznę, który kopie wielki dół, dość szybko to robi i nie zwraca na nic dookoła uwagi. Jest pochłonięty tylko kopaniem. Po chwili zrozumiałam, że to nie zwykły dół, a grób raczej, ponieważ dookoła sceneria była cmentarna. Wtedy powiedziałam Piotrowi …

  • On ci szybko zapłaci, bo nie płacąc kopie sobie tylko grób.

Piotr nie uwierzył, a i ja szybko o tym zapomniałam. Samo widzenie trwało z 4-5 sekundy, oczywiście pomyślałam, że to jakieś bzdury. Muszę baczniejszą uwagę zacząć zwracać na moje widzenia, ponieważ chyba coś się we mnie otwiera. 

Inny przykład … Kilka dni przed wyjazdem do Szczecina zobaczyłam jak moja mama wyciąga z piekarnika schowane faworki, które sama upiekła. W Szczecinie ta wizyjka, bo trudno to nazwać wizją, sprawdziła się co do joty. Były schowane,  ponieważ miała być dla mnie niespodzianka.


Po modlitwie …

  • Na egzorcyzmach podnosiłem Polskę do góry. Zawsze to robię, ale dzisiaj zauważyłem, że opadła. To znowu ją wyniosłem do góry. Dzisiaj zobaczyłem, że pod nią jakby się silniki odpaliły, buchnęły iskry i wystrzeliła do góry, fajne to było …
  • A widzisz co dalej z Ukrainą ?
  • Z Rosją jest tak, że zło pożera zło. Zobaczyłem dwie czaszki, które się gryzły nawzajem. Jedna zagryza drugą, ale potem nad Ukrainą będzie niebiesko.
  • Wszędzie gadają, że Rosja zaatakuje za kilka lat Polskę …
  • Hmm … Nie wydaje mi się… Rosja będzie miała wielki problem od wschodu. Widzę takie kropeczki ze strony Chin, jak zaraza, która się rozprzestrzenia. Już teraz tam Chińczycy zabierają im terytorium, a potem będzie coraz mocniej.
-Putin dogadał się z Chińczykami, są przeciwko NATO. Oby razem czegoś nie zaczęli – analizuję. 
-Chinom potrzebna jest Ameryka i potrzebna jest Europa.
- Eksport wewnętrzny szybko skonsumuje pieniądze. 
-Ojcze, ponoć Łucja w III tajemnicy Fatimskiej mówi o ataku Chin … ... Widzę jak Ojciec otwiera oczy ze zdziwienia ... - Piotr pokazuje.  Tak myślałam, to czysta fikcja. 
-Chiny są za mądre. Cyniczne i za mądre. Robią to powoli zasiedlając kraje. 
-Nie wiem, czy więcej na Syberii jest Chińczyków, czy Rosjan … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/07/26/jutro-bedzie-lepiej/
-(Chiny) Chcą swoje. Tajwan to przykrywka, macają jak zareaguje świat.
-Wszystkich sąsiadów chcą pognębić, a Rosja to prawdziwy cel.
-Chcą więcej dla siebie, dalej im mało
-Jeszcze nie wiedzą jak to zrobić. Tajwan to będzie sprawdzian. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/22/ojciec-jest-tajemnica-nieodkryta/ 
  • Widzę Putina jak klęczy na podłodze i bije głową o podłogę.
  • Modli się ?
  • No coś ty …
  • Podczas egzorcyzmów pokazali mi tą wizję z Ukrainą i pociągiem. Pokazali, że to się już sprawdza.
Wczoraj znowu miałem wizję z naszą granicą. Zobaczyłem znowu płot, ale on przy Ukrainie jest większy, ma lekko drzwi otwarte tylko dla PKP. Ciekawe co to znaczy … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/23/eskalacja-bedzie-narastac/ 
  • Chciałem z tym iść do ciebie i powiedzieć, ale Ojciec mnie zatrzymał. Powiedział, że to gacek mi przypomniał wizję, aby moje ego urosło. Chciał, abym przerwał egzorcyzmy … Dobre, co ? Ojciec kazał ci to koniecznie powiedzieć. 

 

Nieuchronne …

15. 02. 24 r. Warszawa.

Poranna wizja Piotra.

  • Idę ulicą w okolicy dworca. Dworca ! Mam przed sobą taki wózek, jaki mają złomiarze, pełno tam różnych gratów, cały mój dobytek. Wchodzę w tunel pod dworcem, który prowadzi do peronów. Ściągam swoją czapkę i wykręcam, wyżymam. Wypływa z niej prawie wiadro wody, taka była mokra. Nakładam z powrotem, nie jest sucha, ale mokra, wilgotna. I tyle …
  • Mokra od potu ?
  • Nie, spadał na mnie deszcz … Pamiętasz tą wizję z kubkiem i deszczem ? To są te ciągle problemy. To był niewidzialny deszcz. Leje się na mnie …
  • Ale to się jednak kończy, bo wyżymałeś, ale sucha już nie była. To nie tylko problemy, ale gacki, wszystko. Wiele nosisz na sobie.
-Aaaa … Z 10 lat temu widziałem siebie jak idę w ciemności, w koszulce. Miałem nad sobą chmurę, z której na mnie waliły grzmoty i śnieg. Jedyne co miałem w ręku to ciepły kubek, on mnie rozgrzewał. Wszystko się skupiło na mnie i miałem tylko ten kubek – powiedział rozżalony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/31/wszystko-co-pokazalem-jest-godne-uwagi/ 

Poranna moja wizja.

Budynek, w którym znajduje się jakby dom kultury. Dom o nieokreślonej działalności. Pojawiają się jacyś ludzie, którzy przejmują ten dom w posiadanie i rozumiem, że dla mnie już miejsca tutaj nie ma. Stoję z pudełkiem moich prywatnych rzeczy i spoglądam na to wszystko ostatni raz wiedząc, że definitywnie to dla mnie koniec. Odwracam się, odchodzę niezauważona. 



16. 02. 24 r. Warszawa.

Kompletnie nie interesuje mnie Sai Baba. Ale zainteresowała mnie pewna informacja.

Sen na temat Sai Baby miał Craig Hamilton, wspomina o nim w przewidywaniach na lata 2024-26 (live z jego kanału z października 2023, wysyłałem tłumaczenie na adres e-mail FN).
Craig opowiada w tej części o swoim śnie – przyśnił mu się Sathya Sai Baba jako młody mężczyzna, który położył dłoń na jego czole, co dało jemu uczucie oczyszczenia. Powiedział, że udręki już nie będzie, zniknie na zawsze. Dało to Craig-owi uczucie radości. Sathya Sai Baba we śnie miał żonę (w prawdziwym życiu nie miał), która niosła w ramionach dziecko. Craig uważa, że sen to znak nadejścia na Ziemię następnego awatara – Kalkin’a (ostatnie wcielenie Wisznu, „niszczyciela wszelkiej niegodziwości”), który w hinduizmie oczekiwany jest pod koniec obecnie trwającej epoki. Wyobrażany jako jeździec na białym koniu, ma zniszczyć zło i doprowadzić nas do ery najwyższej moralności. Sen ten ma być znakiem, że coś przychodzi na świat aby go uchronić od zagłady, że nie musimy się bać, że duchowość pokona ostatecznie wszystko co złe.
https://nautilus.org.pl/artykuly,4468,czy-to-byl-sen-o-powrocie-mesjasza.html

Jeździec na białym koniu ? Ten sam wspomniany w Apokalipsie ? Nic dziwnego, że nawet inne religie mają zwiastuny nadchodzących wydarzeń. Jeśli apokalipsa dotyczy świata, wydaje się to logiczne. 

-Jak długo to może potrwać ? Przyjście Mesjasza ? 
-Niebo jest niecierpliwe. 
-10 lat ? 
-Tyle cierpliwości już w sobie nie ma.
-5 lat ? 
-Będziesz słyszał Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu teraz i zawsze, zawsze – powtórzył Ojciec z naciskiem. 
-I na wieki wieków amen. Wooow … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/07/za-zywota-waszego-powroci-mesjasz/

Zostało 3 lata ?



18. 03. 24 r. Warszawa.

Wracamy do Warszawy.

  • Ta czapka już nie taka ciężka …
  • Aaa widzisz ! Czyli trochę problemów ci zeszło, tak pokazała ta wizja.
  • Ta szyba pęknięta to nienawiść …
  • ??? … Czyli jednak !… Tak myślałem … Gdy wygrałem sprawę, od razu poczułem z tamtej strony nienawiść … Musiała znaleźć swoje ujście, z tego wynika …
  • Kamień znalazł się znikąd …
  • No właśnie, przecież gapiłam się w szybę i raptem słyszę huk, żadnego kamienia nie widziałam – przypominam sobie.

Zadziwiające jak czyjaś nienawiść  odzwierciedla się w praktyce. Energia krąży i musi znaleźć swoje ujście. Wielokrotnie mogliśmy tego doświadczyć, ale za każdym razem robi to ogromne wrażenie. 

  • A dlaczego Ojciec teraz ci nie mówi, żebyś jechał wolniej ? Jedziesz bardzo szybko, więc dlaczego teraz nie ?
  • ………. – Piotr spojrzał na mnie zaskoczony.
  •  …. Bo od początku chodziło o auto ! To dlatego powiedział; jedź wolniej i podziwiaj ! Wiedział, że będzie z autem problem. To chodziło o auto ! – roześmiałam się.
  • Czyli to było nieuchronne, tylko kwestia z jaką silą uderzy.
  • Czyli na drugi raz jak usłyszysz jedź wolniej i podziwiaj, to już wiesz, że coś się szykuje z autem – śmieję się dalej.
  • Ojciec jest niesamowity … – Piotr pod wrażeniem.

Śmiał się przez długi czas kiwając tylko głową jak bardzo niesamowity.

  • … Ojcze, jeśli teraz sąd się zakończy i coś się zacznie ? Trwaj do sądu, a potem płyń ? – pytam.
  • A co to, spowiedź ? Nie dowiedziałaś się wtedy i nie dowiesz się teraz.
  • Ojcze, czuć wiosnę – po chwili zagaduję odnośnie mrozu.
  • Najgorsze dla wiosny jest mróz.
  • To są te niespodzianki.
  • Już myślą, że chodzą w krótkich rękawach …

Wieczorem.

  • Ojcze, jak Ci minął dzisiaj dzień ?  – roześmiałam się sama nie wierząc o co pytam. Ze zmęczenia bredzę chyba, bo nie wiem dlaczego.
  • Chyba Cię nikt o to wcześniej nie pytał Ojcze.
  • Until this moment … 
Oczywiście pomysł AI

Nie lękaj się, nie bój, Ja jestem ciągle przy tobie.

14. 02. 24. Szczecin.

Dzisiaj Popielec, msza o 6 rano i zaraz po mszy wyjeżdżamy prosto do Szczecina. Zastawiamy się, czy to nie ostatni raz…

  • Nie bądź markotna bez względu na wszystko.
  • Jak mówi to ten, za którym nie przepadamy …
  • Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy ….
  • ……… – Piotr się roześmiał i zaraz zmarkotniał.
-Ale Pan Bóg musiał być tobą zawiedziony - powiedziałam ze smutkiem. 
-Nieważne jak się zaczyna. Ważne jak się kończy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/10/niewazne-jak-sie-zaczyna-wazne-jak-sie-konczy/ 
  • Wiesz ile błota z Polski wczoraj wyciągałem ? Zobaczyłem kontur Polski i na dole  jak syrop spływało  gęste ciemne błoto.

  • Często sprawdzam, czy na półce u Ojca nadal jest Polska. Raz spadła, wyobrażasz sobie ? A Ojciec powiedział …
  • Nie zauważyłem.
  • To ja znowu ją tam położyłem i przykleiłem, żeby nie spadła.

Zapisuję i myślę w sobie w duchu jak to fajnie jest pokazane …

  • Ile to już pochowałaś zeszycików ? – 
  • Z 20 ? – sama jestem zdziwiona, że tak sporo. Każdy zapisany chowam do szafki.

Cisza. Przypomniałam sobie ostatnią wizytę w „naszym” kościele. Zauważyłam kobietę, która klęczała na klęczniku, na którym nie da się klęczeć. Co to za modlitwa, kiedy myślisz tylko jak tu nie spaść na posadzkę …

  • Wiesz co ? Jeśli będę miała pieniądze, to zafunduję tam porządny klęcznik.
  • Jak dasz radę to zrób.
  • A da radę ? – Piotr od razu.
  • Ale kiedy ty to zrobisz, to nie wiem …
  • Jak to ?
  • Zacny cel, ale zdarzenia zaskoczą Naszą Olę …
  • Nie będziesz o tym myślała, tak będziesz zajęta.
  • ???
  • Ale kto jak nie My …
  • Nie lękaj się, nie bój, Ja jestem ciągle przy tobie.
  • Piękne chwile przed tobą, zaufaj na przepadłe.
  • Nigdzie nie znajdziesz pewniejszego i lepszego przyjaciela.
  • ……… – wzruszyłam się.

Zatrzymaliśmy się przy CPN. Wyszłam na chwilę do sklepu, wróciłam …

  • Gdy wyszłaś, Ojciec mnie spytał …
  • Czy chciałbyś, aby jej włos nie spadł z głowy ?
  • Nie.
  • Nie martw się, nie tylko nie spadnie, ale wyrosną nowe.
  • …….. – wzruszyłam się ponownie.

Jadąc pomyślałam o książce …

  • Ojcze, musisz podesłać dobrego tłumacza, bo to nie takie proste. Trudno Cię przetłumaczyć dobrze, żeby oddać Twoją energię Ojcze … A może masz już kogoś ? – przyszło mi do głowy.
  • Mam zaplanowane przed milionami lat, więc bądź spokojna …
  • … Milionami ? – powtórzyłam jak echo …
  • To jaki chcesz samochód ?
  • Niezawodny, oszczędny, mocny …wyliczam.
  • To potrzebny ci rydwan niebiański, bo tu takiego nie znajdziesz.
  • Właśnie … – stękam.
  • Miałem dzisiaj sen … Stado saren podeszło do domku w lesie, byłem w środku. Pukały do drzwi, zaciągały po swojemu. Było minus 20 stopni, bardzo przemarzły. Zaprowadziłem je do chaty, dałem siana, picie, podkurczyły pod siebie nóżki i tak zasnęły w cieple. Było ich z 18, w tym jeden jeleń bez poroża .. Młode sarenki też … Chciały tylko spać … Pomyślałem, a co z wilkami ? A co będzie, gdy przyjdą wilki ?
  • Wilki kopią jamy, nie przejmuj się Usłyszałem.
  • Zrozumiałem, że każde stworzenie potrzebuje przetrwać …
  • Hmm … Ojcze, to coś istotnego ?
  • Sen i żeby dodać pikanterii ła(d)ny.


Jedziemy nie spiesząc się, zgodnie ze nakazem Ojca …

  • Naprawdę jedziecie spokojnie.

I w tym momencie bach ! Kamień uderzył w przednią szybę, mała dziurka, szyba pęknięta …

  • No nieeeee ! …. – Piotr wkurzył się rozżalony.

Następne godziny skupiliśmy swoją uwagę na tej małej dziurce, która gwałtownie się powiększała. Przednia szyba powoli zaczynała przypominać pajęczynę.

  • Takie dziadostwo teraz produkują, że mały kamyk i do niczego cała szyba – Piotr narzeka i narzeka …
  • Pokazałem ci jak stworzyłem świat, więc cóż znaczy mieć auto … Dobro materialne …
  • Ach Ojcze … – Piotr zmęczonym głosem i nowym problemem.
  • Piękna jest Polska, podziwiam ...
  • Ojcze, Ty to stworzyłeś – podlizuję się otwarcie.
  • Wiem, ale trzeba pielęgnować.
  • Zobaczyłem scenę z „K-pax”, gdy go wieźli autem i on siedział z tyłu i oglądał świat … 

Podobna chwila już była, w 2017 roku. Słowo „ostatni” nie znaczy, że ostatni to już jutro.

-Co tak milczysz Homiel ? – pytam po godzinie. 
-Zajęty jestem otoczeniem. 
-Jest bardzo zamyślony i ogląda świat przez okno – Piotr tłumaczy, co widzi. 
-Zrozum, że to jedna z ostatnich takich chwil. 
-Co masz na myśli ? – zdenerwowałam się. . 
-Nie odpowiada, milczy i płacze … – Piotr zrobił wielkie oczy ze zdziwienia. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/09/kto-powiedzial-ze-latwo-znaczy-dobrze/

Zapisuję każde słowo …

  • Pisz, pisz, przyda się.
  • Dobrze, że piszesz długopisem, a nie piórem.
  • Wzruszyłabyś się i byłyby kleksy.
  • Hmm …. – na pewno.
  • Macie swoje zdanie ?
  • Ja nie mam, mówię jak Ty Ojcze – Piotr natychmiast.
  • A ja mam … Lubię dyskutować z Tobą Ojcze. Zawsze mnie Ojciec zakasuje, szach mat …
  • Bo nie widzisz wszystkiego.
  • Ojcze, jak to będzie, gdy będzie mało ludzi ?
  • Nie będzie korków.
  • . Co się stanie, że mało ? – śmieję się, ale nie daję za wygraną.
  • Cosik.
  • Będą puste mieszkania.
  • Problem mieszkaniowy się rozwiąże.
  • Nie wyobrażam sobie tego, to musi być coś innego, symbolicznego.
  • Niebotycznie wielkiego.

Nic nie dzieje się bez woli Ojca.

11. 02. 24 r. Warszawa

Niedziela, kawa. Rozmawiamy o  zmianach w naszym życiu …

  • Ojciec wie co robi.
  • Nieee, no co ty, Mały …Taki komplement ?
  • ………. – śmiech.
  • Zobaczyłem napis marzec, ale takimi literami jak z elementarza … 
  • W każdej rzeczy jest coś zawarte. Takie litery są też istotne.
  • ???
  • Takich liter się uczyłaś w szkole. To jest na powrót do tego, co było.
  • . Czyli ? – pytam niepewnie, bo nie wiem, czy mam wrócić do szkoły Ojca ?
  • Napisz jej drukiem – Ojciec rozczarowany mną wyraźnie, ale mimo to roześmiałam się.
  • W marcu mam urodziny i w marcu jest Wielkanoc.
  • I tam się klamra kończy.
  • A którego marca Ojcze ? – pytam, może się uda dowiedzieć …
  • … Ojciec spojrzał na ciebie jak Jaś Fasola … – https://film.org.pl/a/5-najzabawniejszych-odcinkow-jasia-fasoli-sprawdz-czy-je-pamietasz-180865
  • No próbować trzeba – śmieję się głośno. 

Wieczorem.

  • To co w marcu będzie ? – Piotr zaciekawiony. 
  • Skończy się klamra.
  • No … Ale co ? Homiel, no powiedz.
  • Nie będę kapować.
  • Ojciec nie musi wiedzieć.
  • Ma tyle imion i nie będzie wiedzieć ?
  • Z tego wynika, że mój czas się tutaj kończy.
  • Od urodzenia.

I znowu kwestia imienia Homiel … Świadomość rozmowy z samym Ojcem sprawia, że nie jesteśmy w pełni „na luzie’, mówiąc dosadnie. A Piotr bardzo często chce czuć się „na luzie”, dlatego mawia Homiel. Wydaje mu się wtedy, że rozmawia nie z Bogiem, a z niebiańskim „kumplem”. Najwyraźniej Ojciec niejako wchodzi w tą grę i mam wrażenie, że bardzo to lubi.

-Pamiętasz jak Homiel mówił, że nadchodzi lepszy nauczyciel ? – przypomniałam sobie. 
-Wyjaśnijmy jedno słowo, słowo Homiel. 
-Ale ja widziałem anioła !
-On cię chroni, ale rozmawiasz z Kim innym. 
-Cholera, człowiek musi być ciągle na baczność ! – Piotrowi się wyrwało, co sprawiło, że postawiłam oczy w słup. 
-Człowieku, bądź sobą ! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/18/jezus-umarl-za-wszystkich-i-ma-lekko-uchylone-drzwi/ 



12. 02. 24 r. Warszawa.

Wiedząc, że wyjeżdżamy do Szczecina, szykuję kilka wpisów na blog naraz. Zastanowiły mnie pewne słowa Ojca.

-Rozmawiamy o napływie emigrantów do Europy i słowach Ojca … Powiem ci szczerze, że coraz bardziej to widać, że to faktycznie lekarstwo. Zobacz, co się dzieje … W Szwecji do władzy doszła prawica. Coraz częściej wygrywa prawica. To jest to lekarstwo ? 
-Nie wchodźmy w szczegóły … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/17/kto-jest-sedzia/ 
  • Jak to wytłumaczyć ludziom, Ojcze ?
  • Poczekaj, samo się wytłumaczy.
  • Hmm … – zamyśliłam się.
  • Powoli jedź do Szczecina.
  • … ??? …. A dlaczego tak ?
  • Oglądaj sobie po drodze, doceń tą jazdę jak ów słynne; zostań, pomocz nogi.
  • Chciałbym jechać z Olą do Kazimierza na rybkę.
  • Nie ma szans.
  • ……… – wzdycham, mimo wszystko nie rozumiem dlaczego aż tak Ojciec jest na nie.
  • Wiesz co to deja vu ? Powielające się sytuacje.
  • Powielające ? Ciekawe określenie.
  • Myślisz, że to błąd matrixa ?
  • Właśnie tak myślę.
  • Błąd zaplanowany ?
  • Hmm … Dobre pytanie … – jeśli zaplanowany, czy w takim razie można mówić, że to błąd ?

Czyżby sytuacja z ostatniej wizyty w Kazimierzu miałaby się powtórzyć, gdybyśmy tam pojechali ponownie ?

  • Zło się czai na nas … Widzę to. Ciebie mają na celowniku .
  • A jak to widzisz ?
  • Znak celownika na tobie, za dużo mówisz o Bogu …

Wieczorem.

Donald Tusk pojechał z jedną z pierwszych wizyt do Berlina i oświadczył, że dla jego rządu kwestia reparacji została zamknięta. Zgodnie, niestety, z przewidywaniami. Oczywiście przed wyborami tego tematu unikał jak ognia. PO przed laty poparło pierwsza ustawę o reparacji https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1550075%2Cszef-po-jesli-bede-mial-wplyw-na-rzad-uzyskane-zostana-od-niemiec Jeśli poparło, to dlaczego teraz twierdzi, że ta sprawa jest dawno załatwiona ? Jestem tak wściekła, ze trudno mnie uspokoić. Na kawie

  • Mam cię uspokoić.
  • Naród, który przebywał 123 lata w niewoli, nic się nie nauczył.
  • Ale nic nie dzieje się bez woli Ojca.
  • Nowa nomenklatura, która rosła, stawała się bardzo groźna.
  • Szukała wrogów, nie miała zmiłowania, a chodzą do kościoła.
  • Moje dziecko … Twoja sprawiedliwość nie może wytrzymać na tym świecie.
  • Jeszcze troszkę się pomęczysz.
  • Jeszcze troszkę, bo umrę ?
  • Przyjdą wydarzenia.
  • Niedługo nikogo nie będą interesowały (reparacje), tak mało będzie ludzi.
  • Czy jak meteoryt uderzy, Piotr będzie ze mną jeszcze, czy będę sama ?
  • Nigdy nie jesteś sama.
  • No nieee … Ale czy będzie ?
  • A jak wolisz ?
  • No wolę bać się we dwoje. Czy będzie ze mną ?
  • Zawsze jest.
  • Ooooojcze, nie o to pytam – próbuję dalej.
  • Czy fizycznie będzie ? A jak do końca marca się nic nie stanie, będzie ok ?
  • Będzie – roześmiałam się za ok
  • Wypadałoby, by coś się stało…

No i nie wiem … Wiem tylko, że Ojciec ewidentnie zamyka nasze sprawy. W piątek prawnik dostał informację, że w poniedziałek rozprawa. Odbyła się on-line i trwała 10 minut. Sędzia ochrzanił drugą stronę, że to hańba nie płacić i kazał zapłacić. Sąd powoli się kończy … 


Zapisując naszą rozmowę zauważam, że … 

  • Zeszyt mi się kończy …
  • Oj, kończy …

Spojrzeliśmy się na siebie, ponieważ odczuliśmy, że nie o zeszyt tu chodzi. 

Nikt nie przyjdzie do Ojca, jak nie przez Chrystusa.

10. 02. 24 r. Warszawa. Część 2.

Nie chcąc męczyć go bardziej rozmawiamy tylko o firmie. Wczoraj odezwał się nasz prawnik, który oznajmił, że dostał drogą mailową (!)  informację, iż w poniedziałek jest rozprawa. Piotr nic o rozprawie nie wie. Prawnik wkurzony, a gdyby tak nie odebrał maila, to co ? Ciekawe, że rozprawa ma odbyć się on-line, czyli po prostu przez internet. 

  • Czy to nie dziwne z tym sądem ? – Piotr zamyślony. 
  • Wcale, jeśli zbliża się koniec, to sąd musi się zamknąć. Tak myślę … Chyba nie jesteś im potrzebny jako świadek, bo sprawa jest jasna, dlatego robią on-line – …  co nawet dla mnie jest mocno dziwne. 

Przyszłość firmy jest dla mnie prawdziwą zagadką. Piotra nie będzie, syn nie chce, ja się nie nadaję w ogóle … Nie mam pojęcia co dalej z firmą …

  • Ojcze, czy nasz syn będzie szefem ?
  • Powiedz Mi, nadaje się ?
  • Nie.
  • Ale nadaje się do innych rzeczy.
  • Ludzie są jak cukierki. Co jeden, to inny smak.
  • Oczywiście dawne cukierki … – …. bo dzisiaj to trucizna.
  • Ojcze, to jaka jest przyszłość firmy ?
  • Do samochodu.
  • ??? ….
  • Tego ze śmieciami, oddałem ci wszystko w wiaderku, dokumenty itd. To i firmę.
  • Ale ja się nie nadaję zupełnie. Jeśli mi oddasz, to będzie raczej koniec tej firmy.
  • Dlaczego koniec ? Musi istnieć.
  • Pamiętasz ? To nie jego firma, to Moja firma.
  • No to już nie wiem … – … poddaję się.
  • . Coś leci na Ziemie, widzę to … Meteoryt, spadnie .. – Piotr nagle.
  • Coś spadnie na pewno ! Duży, wytworzy się duża fala … Pacyfik … A może Atlantyk.
  • Raaaany … To różnica, możesz zobaczyć ?
  • Nie wiem, a może na dwa ? …. Zmęczony jestem bardzo … Ogromna fala będzie, to widzę.
-Zbliża się katastrofa … Widzę wielkie tsunami fal na kilometr … Widzę szaleńczo uciekające ptaki. .. Meteoryt uderzy w ocean … – patrzył przed siebie, zmarszczył brwi i opisywał co widzi. 
-Tak wygląda przyszłość, a jeszcze mamy teraz. 
-Ten meteoryt zaleje, a małe podpalą ziemię. 
-A Polska ? 
-Może być wyspą. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/05/czy-odejscie-do-lepszego-swiata-nie-jest-przyjemne/ 

Piotr wyciągnął przed siebie dłonie, przyglądał się im uważnie …

  • Ale dziwne … Widzę wokół rąk energię, taką poświatę … Złota jest …. To złoto tak świeci, aż jest białe … – zbladł mocno.
  • Słyszę chyba Chrystusa …
  • Powrócisz do Nas, wrócisz.
  • . ??? A dlaczego Chrystus ? – pytam szeptem.
  • Bo nikt nie przyjdzie do Ojca, jak nie przez Chrystusa.
  • Musisz być czysty, wyczyszczony z grzechów, pokorny …
  • Widzę siebie całego złotego … Wielkie skrzydła.
18. 07. 20 r. Warszawa. 
-Ten namaszczony musi być z Polski, musi być czysty.
- Wyczyszczony. 
- Nie możesz stanąć przed obliczem brudny, masz być czysty. 
Zostaniesz wezwany, za twojego życia będzie ci przekaz dany. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/12/nawet-do-najlepszego-wina-czasem-nalezy-dodac-mirry/ https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/19/czujcie-sie-wyroznieni/
  • Cieszę się, że nie kupiłeś auta.
  • Byłeś kuszony bardzo i bardzo się cieszę, bo Ja go prosiłem, aby nie kupował.

A więc to była próba … Miejsce, które jest naszym nowym biurem, wcześniej należało do człowieka, który handlował autami. Handlował Mercedesami i żeby było ciekawiej także Audi. Miał do sprzedania auta nie nowe, ale w doskonałej formie i z małym przebiegiem. Długo przekonywał Piotra, aby kupił i w pewnym momencie miałam wrażenie, że się Piotr powoli łamie. Przypominałam mu wtedy słowa Ojca i to go otrzeźwiało.

  • Wszystko co dostajesz, dostajesz od Mnie.
  • Możesz być poszkodowana – do mnie.
  • Ale Ja ci mówię, jesteś zachwycona.
  • Wiesz, że to marność nad marnościami na 5 minut, prawda Ola ?
  • Prawda … – wzdycham.
-Co ty na to, że Ja ci dam to auto, a ty go nie weźmiesz sam z siebie ?
-Co ty na to ?
-Noooo, nie wezmę
-To do miłego zobaczenia.… 
-To zaczyna być horror – Piotr ma już dosyć ciągłych sprawdzianów, egzaminów i prób …
-Ty nie znasz definicji horroru.-Co ty na to …Dam ci wszystko, co najlepsze, a ty nie weźmiesz ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/14/4255/

Przypomniałam sobie o ziołach …

  • Ojcze, istnieje jedno zioło na każdego raka ?
  • Tak, zioło królewskie.
  • Maroko ?
  • …….. – przymknął oczy.
  • Ale samo ziele to jedno. Widzę, że to ziele uciera się moździerzem, trzeba go przygotować, ubijanie …

Krysia ma operację na oko, więc nasze plany wyglądają tak; jedziemy teraz w środę i pod koniec lutego drugi raz, a potem dopiero na Wielkanoc..

  • To jedna z ostatnich jazd ?
  • Korzystajcie.
  • Potem co będzie ?
  • Nie będzie już tego, Piotr odejdzie z tego świata.
  • Nie martw się, będziesz do tego świetnie przygotowana, a jaki materiał będziesz miała publicystyczny, dowodowy !
  • Czy pojedziemy do Kazimierza jeszcze ? – Piotr.
  • Przecież Kazimierz leży w szpitalu.
  • ………. – stęknął, nie dowie się. Nie o tego Kazimierza mu chodziło. 
Głowa mnie boli. Dzisiaj się dowiedziałem, że Kazimierz miał udar. Leży nieprzytomny, jest w ciężkim stanie … Kurcze … Kilka dni temu rozmawiałem z nim … – kiwa głową, że jest na to wszystko bezradny. 
Kazimierz to człowiek, od którego mamy Pietę. Jego córka miała zająć się renowacją. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/06/07/nauczyciel-idzie/ 

Rozmowę kończymy mocnym akcentem … 

  • Czy poświęcanie związków homoseksualnych jest złe ? – pytam. 
  • Czy przykazania zawarte w arce są po to, żeby je obchodzić ?
  • Kościół został ugruntowany na prawach boskich, a nie ludzkich.
  • Taaaak … A jeśli ten z walizką to był gej ? Co wtedy Ojcze ? Tylko Ty Ojcze możesz rozwiązać jak powinno być – mówię czekając na odpowiedź, ale zapadła tylko cisza.
  • … Widzę inne nacje z różnych światów. Oni się mnie boją, nie wiem dlaczego. Ten zielony tłumaczy, że oni nie chcieli tak wtargnąć, że to przez przypadek … A ten meteoryt co leci … Wiesz kto mi to pokazał ? Ten kanciasty
  • ……… – no teraz to myślałam, że z krzesła spadnę.

Wróci odwiecznie ustalony porządek.

08. 02. 24 r. Warszawa.

Ksiądz, który nie lubi udzielać komunii, znowu zrobił dzisiaj „przedstawienie”.

Dzisiaj rano podczas eucharystii przeżyliśmy dziwną sytuację. Podczas podawania hostii ksiądz odsuwał rękę z opłatkiem od moich ust w tak dziwny sposób, że aż spojrzałam na niego ostro co on wyprawia. Nie pierwszy to raz, ale dzisiaj było wyjątkowo nieprzyjemnie. Pomyślałam, że chyba robi to celowo, ale Piotr przeżył to samo. W każdym razie bardzo nas do siebie zniechęcił. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/29/imiona-zobowiazuja 

Zauważyłam, że większość ludzi znając jego „zwyczaj” bierze hostię już do ręki. Piotr chcąc księdza może przywołać do porządku, sam cofnął głowę. Zmusił go tym samym do tego, że ksiądz musiał nachylić się bardziej niż zwykle.

  • On niewiele rozumie, ale wy rozumiecie.
  • Ważne, że zrobił swój rytuał, a ty byłeś … – … w kościele.
  • Za to ci dziękuję.
  • A widzisz ? Mówiłam, żeby iść …
  • Twoi ludzie czują się rozprężeni, ale zdarzenia sprawią …
  • … Zobaczyłem jak rozproszone kulki zbiegają się w jedną masę …

Odejście nagłe dwóch pracowników spowodowało w firmie spore zamieszanie. Spore, bo jak się okazało, przeszli do konkurencji.

  • Ojcze, przewidziałeś mi 62 lata …
  • A może po hebrajsku ? A może to filistonowemu
  • …. ??? …
  • Nieprzewidziana zmiana miejsc będzie – … mieszkania ?

FilistyniArcheolodzy ustalili, że Filistyni należeli do ludów morskich, wywodzących się z Morza Egejskiego, prawdopodobnie z Krety. Filistyni osiedlili się na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Przywieźli ze sobą własną kulturę, po czym „bardzo wyraźnie widać, że są to obcokrajowcy” – mówi profesor Maeir.

Nie ma określenia „kalendarz filistyński”, ale jeśli Filistyni mieli własną kulturę, bardzo prawdopodobne, że mieli przez jakiś czas i własny kalendarz.


Dzisiaj pisałam …

-…. Ojcze, a jak ludzie traktują to, co czytają ? – pytam z ciekawości. 
-Z niedowierzaniem. 
-No tak …. Bo jest za dowcipnie, za swobodnie … – przyszło mi do głowy. 
-Z niedowierzaniem, że tak można, przyzwyczajeni do świętości. 
-A Ja często chcę być tacy jak wy, ludzcy. Wy jesteście na Moje podobieństwo … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/07/daje-ci-siebie-a-ty-narzekasz/
  • Ojcze, dlaczego wybrałeś akurat tych ludzi ? – przyszło mi do głowy.
  • Ojciec puścił ci oko …
  • ……… – roześmiałam się. 
  • Podobało ci się ?
  • Lepszej odpowiedzi nie mogłaś dostać.

Wieczorem.

Słuchałam księdza Skrzypczaka; https://youtu.be/opvbOB19sQ8?si=lSt-UDtNB96oRUJ8&t=635

  • Dechrystianizacja Europy, tak powiedział.
  • Szkodzą sami sobie, odcinają siebie od światła.
-Ilu Mu ją oddaje poza tym krajem ? 
-Kościoły zamykają, sklepy sobie robią, a przecież każdy ma grzech, więc umrą w grzechu. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/16/jezeli-nie-wierzysz-w-chrystusa-jak-mozesz-z-grzechem-wejsc-o-nieba/


10. 02. 24 r. Warszawa.

W Arkadii na zakupach. Piotr sięga po pasztet i zastyga, cofa rękę.

  • Wiesz co zobaczyłem ? Nad pasztetem zobaczyłem flagę piratów z czaszką.
  • . ??? ….
  • To znaczy, że ten pasztet to śmierć raczej …

Rozbawiło mnie to bardzo, cudowny pomysł. Oczywiście nie kupiliśmy. Idziemy dalej, mijamy stoisko z ciastami …

  • A wiesz co tutaj zobaczyłem ? Wielką flagę powiewającą nad całością, wbita była …
  • Teren zakazany … – roześmiałam się.

Nic dziwnego, nic innego tylko sam olej palmowy i syrop glukozowy. Nic tam zdrowego nie ma.


Siedliśmy przy kawie, długo w milczeniu …

  • O czym dzisiaj porozmawiamy .., powinnaś zacząć.
  • ……… – uśmiecham się.
  • Spójrz na zmęczusia …
  • …….. – spojrzałam na Piotra, zmęczony faktycznie jest bardzo.

Wczoraj opowiadałam Piotrowi o pewnych słowach ks. Skrzypczaka. Ksiądz mówił o pewnych Polakach, którzy za granicą zostali zaproszeni do restauracji. Byli pod wrażeniem pięknych wnętrz, dopóki nie zorientowali się, że to dawny kościół. Wtedy już nie mogli niczego przełknąć.  (p. s. nie jak ta para   https://www.youtube.com/watch?v=IqBumy8zI48  )

I tak siedząc teraz przy tej kawie …

  • Zobaczyłem nagle ten kościół, który został zamieniony w restaurację. Bar zaczął się rozpływać i wyłonił się na jego miejscu piękny, rzeźbiony ołtarz. Za nim piękne ściany kościoła … Fantastyczny widok …
  • Wróci odwiecznie ustalony porządek.
  • … Znalazłem się w tym kościele, zacząłem się rozglądać i zobaczyłem bar i ten bar znikał, wyłaniał się ołtarz …

Kiedyś były świątyniami. Zapomniane przez wiernych i odarte ze świętości, służą dziś pomniejszym bogom. W odświęconych kościołach można zamieszkać, naprawić samochód, zjeść obiad, obejrzeć film, szukać kredytu albo się upić. Dla jednych to świętokradztwo, dla innych – wymowny znak czasu. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1535129,1,co-mozna-urzadzic-w-odswieconym-kosciele.read

CDN …