Wrócimy do „Kota Feliksa”.

29. 03. 25 r. Warszawa. Część 2.

  • Powiesz coś o Sai Babie ? – w końcu zadaję pytanie, które chciałam zadać od wczoraj.

Kiedyś o niego już pytałam. Byłam ciekawa, co po 10 latach Piotr powie tym razem.

-Co to jest Sai Baba ? 
Nie spytałam „kto to jest”, by nie sugerować, że to osoba, byłam ciekawa co odpowie. 
-Widzę dużo włosów… Jak afro, śniada twarz… Palestyńczyk ? Nie… Hindus, pucołowaty…. Na pomarańczowo ubrany… Więzień jakiś ?… Na pewno nie żyje … Był wielki, ale to niewłaściwe czasy…. Pojawił się za wcześnie, miał siłę, ale nie z największego kręgu, niewątpliwie był od Chrystusa… Miał możliwości robienia czary-mary, jakieś sztuczki… 
-Nie do końca szedł jasną drogą … I to była jego zguba. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/02/niebo-jest-pelne-radosci/
  • Hmm … To ten z afro ? … Czuję do niego wielką niechęć … On nie jest z tego świata … Widzi mnie, ale nie chce, abym na niego patrzył … Nie jest tym, za kogo się podaje. Widzę go, jak siedzi pod drzewem. Wstaje, wygląda jak taki .., jak meksykański chłop, ukłonił mi się i odszedł. Ukłonił się, czyli mnie widzi …

Zastanowiło mnie coś … Dlaczego czuje do niego niechęć ? Nie on pierwszy czuje do niego niechęć … 

  • Nie zawracaj sobie tym głowy, czekają cię takie chwile, które zaskoczą wszystkich.
  • Niech ten tramwaj będzie dla ciebie wyznacznikiem.
  • Ten dom długo nie będzie stał, jak stoi.
  • … Widzę jak unosi się do góry z tym wejściem, co zrobiłem teraz. Obraca się do góry nogami, oddziela od sąsiadów i się unosi. W górze się obraca, a tamte domy obracają się w gruz, popiół. W ogóle cała dzielnica obraca się w gruz.
  • Pięknie pokazali … – pomyślałam.

  • Ola ! – krzyknął, aż się wyprostowałam.
  • Coś leci i uderzy w Pacyfik ! To, co leci, to świeci od ognia, nie wszystko się spali w atmosferze … Uderzy tam, gdzie było trzęsienie ziemi … Fala będzie gigantycznaaaaa … – zrobił minę przerażenia.
  • Azja ?
  • . Widzę też wielki sześcian, … materia … On jest wielki, ale może się podzielić na tysiąc mniejszych sześcianów.
  • … ??? … Oook. A ten głaz, co leci … Możesz określić, kiedy to ?
  • To jest niedaleko, widzę go w chmurach.
  • Noooo raczej niemożliwe, że w chmurach. Widzisz ewidentnie przyszłość.
  • Możliwe, ale to naprawdę leci. Kask się przyda …, tak słyszę. To żart z tym kaskiem … – ciągle zapatrzony w górę …
  • Wrócimy do „Kota Feliksa”.
  • ??? … Feliks ? – nie wiem, o co chodzi.
  • To taka stara bajka Disneya chyba. Czyli …
  • Wrócimy do początku rozwoju ? – dokończyłam. 

Feliks Kot jest powszechnie uważany za pierwszą na świecie gwiazdę filmu animowanego. Po raz pierwszy pojawił się jako ‚Mistrz Tom’ w animowanym filmie krótkometrażowym zatytułowanym Feline Follies, wydanym przez Paramount Studios 9 listopada 1919 r., całe dziewięć lat przed debiutem Myszki Miki w filmie Disneya Steamboat Willie (1928).

Cofniemy się o 100 lat, zgodnie z datą Felixa ?

NASA Pod koniec stycznia informowaliśmy o zauważalnym wzroście ryzyka zderzenia z Ziemią asteroidy 2024 YR4. Obiekt ma znaleźć się w niewielkiej odległości od naszej planety już w 2032 r. i jest ściśle monitorowany przez astronautów. Nie minęły dwa tygodnie, a NASA poinformowała o aż dwukrotnym wzroście ryzyka uderzenia asteroidy. Jak się jednak okazuje, na tym nie koniec, bo najnowsze odczyty są jeszcze bardziej niepokojące. Obecnie szansa na uderzenie 2024 YR4 jest rekordowo wysoka. 

Krąży po internecie „proroctwo”, że w 1928 roku czeka nas wielkie wydarzenie, jednak nikt nie wie jakie. Rodzi się pytanie … Jeśli to natura ma zatrzymać wojny, czy w takim razie wojny będą trwać aż do 2032 roku ?  A jeśli „Kot Felix” to podpowiedź i uderzy  coś wcześniej ?

  • Nie używaj dezodorantu, albo używaj sporadycznie i nie miej wątpliwości, że Bóg jest jeden Ojciec podsumował naszą rozmowę i video za jednym zamachem.
  • Ojcze … To jest bardzo niebezpieczne. Wielu ludzi go słucha i w niego wierzy, uwierzą w tą historię, bo przecież to tylko czteroletnie dziecko …
  • Zobaczyłem zdjęcie ludzi, którzy wyciągają ręce do Hitlera i tylko jeden stoi trzeźwy … Hmm … A czy czasami to gacek nie ma do niego dojścia ?
  • Ma ! Pamiętasz te dzwoneczki ? 

  • Bóg jest jeden.
  • Czytałam komentarze pod jego video i wszyscy są zachwyceni, ani jednego głosu refleksji lub sprzeciwu.
  • A teraz zobaczyłem wielka siatkę i pełno w niej ludzi złowionych.
  • … Fałszywy prorok.
  • Zapisane jest, że wielu będzie fałszywych na koniec.
  • Jestem porażona poziomem inteligencji gacka w tym przypadku. To małe dziecko mówi dokładnie to, co Bernatowicz chce usłyszeć. Ono potwierdziło mu wszystkie jego teorie, które sobie ułożył w głowie. Każdy może być Bogiem, wielu jest Bogów i pochodzą z jakieś planety …
  • Dziwne, ale to dziecko widzę z rogami, te rogi są skręcone do tyłu.
  • Zobacz jak gacek jest inteligentny. Użył dziecko …
  • Wyższy poziom ataku.
  • . No powiem, że … – ręce mi opadły, słów zabrakło.
  • Czyli ten wątek mamy za sobą.
  • Ten New Age daje truciznę …, jak żywność – … daje truciznę.
  • Czy Mój uczeń ci wszystko wytłumaczył ?
  • Tak.
  • Nie rozważaj, co nie nadaje się do rozważania.

No cóż… Gdybym nie miała tej wiedzy i była na początku drogi, w pierwszej klasie, mogłabym rozważać i się zastanawiać. Ale słuchając video, z każdą minutą miałam głębokie przeświadczenie, że dzieje się coś niedobrego. Szkoda tylko tych ludzi, którzy dali i dają się złowić.

-Chodzi o to, aby nie dać się sprowadzić w ślepą uliczkę, jaką tworzy diabeł.
-Jedna runda wygrana, druga runda wygrana, a wojna trwa. 
-Pamiętaj ! Jest jeden Bóg Ojciec.
-Jeden Syn, Jezus Chrystus. Jeden Duch Święty. 
-To jest Jedna Trójca, nie ma inaczej. 
-Pamiętaj! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/09/slyszec-a-sluchac-to-wielka-roznica/

Człowiek przez chciwość dąży do samozagłady.

29. 03. 25 r. Warszawa.

Rozsiadamy się przy kawie i nie ukrywam, że szczególnie ja z wielką nadzieją na rozmowę po wczorajszym obejrzeniu pewnego video. https://www.youtube.com/watch?v=ba5Qy6atl0U

  • Kochasz się jeszcze w Piotrze ?
  •  ???!!! … 

Tak spytać mógł tylko Ojciec. Roześmiałam się, bardziej z radości, że rozmowa będzie, niż z samego zagadkowego pytania, na które mówiąc szczerze nie wiem jak odpowiedzieć. Po tylu latach być ciągle zakochanym ?

  • Taaak, Ojcze, oczywiście … – śmieję się.
  • Jak ty to podzielisz ?
  • ???!!! … – spoważniałam.

Ojciec mówi o spotkaniu z Chrystusem. Wtedy mam być „wniebowzięta”, czyli kompletnie głową w chmurach i mogę o Piotrze nie myśleć. Czy jest to w ogóle możliwe ?

-Dziecko, będziesz słyszała Mnie bezpośrednio, ale przed samym końcem. 
-A wiesz dlaczego ?
-Świat przestanie dla ciebie istnieć. 
-Przed końcem mojego życia ?
-Przed rozstaniem – … rozdzieleniem z Piotrem. 
-To nagroda dla ciebie za wszystko, za pracę. 
-Dam ci Siebie. 
-Będziesz wniebowzięta i to jest prawdzie wniebowzięcie, tak będziesz wniebowzięta. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/28/dam-ci-siebie/
  • Zaczarowana głowa, zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz.
  • ……… – kiwam tylko głową, że zapewne tak będzie, to może mnie całkowicie pochłonąć.

  • Czy używasz w perfumach paczuli ? – nagle pytanie.
  • … ??? …. Co to paczula, sprawdź – Piotr zaskoczony.
  • … Przecież już sprawdzałam … A mogę Ojca o coś spytać ? – omijam jego prośbę milczeniem.
  • Lepiej sprawdź „paczula”.
  • ??? … Dlaczego to takie ważne ? – pomyślałam.
  • Pocisz się ?
  • ??? …. – ponownie zaskoczenie pytaniem.

No więc sprawdzam jeszcze raz, choć o paczuli Ojciec już mówił …

-Ojciec mi mówi, że jak następnym razem będę kupował wodę to z zapachem paczuli. 
-Czego ? Paczuli ? – pierwsze słyszę. 
Od razu sprawdzam w internecie. Uśmiecham się szeroko, paczula faktycznie istnieje. Jak pachnie paczula? Paczula pachnie orientalne, często jej zapach jest określany jako korzenno-ziemisty. Paczula jest bardzo często wykorzystywana w perfumach ze względu na to, że jest doskonałym utrwalaczem zapachów i dodaje świeżości perfumom. W aromaterapii zapach paczuli może uspokoić emocje, poprawić nastrój i złagodzić niepokój. Niektórzy opisują go jako zapach uziemiający i równoważący emocjonalnie, który pomaga zrelaksować umysł i ciało. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/12/07/jestes-podroznikiem/

Wpisując w Google „paczula” oczywiście wyskakuje pełen opis zapachu, ale obok też, nie wiem dlaczego, pojawiają się informacje o dezodorantach i wtedy mnie coś tknęło, a potem zastanowiło. Rano użyłam dezodorantu zastanawiając się jednocześnie, czy w ogóle powinnam.

  • Wiesz, co zobaczyłem ? Małe kuleczki, które blokują ci pocenie.
  • Taaaaak ?! – zdębiałam.
  • Poć się, pocenie usuwa toksyny.

Wtedy znowu sobie coś przypomniałam. Wczoraj przeczytałam artykuł;

Brudna Dwunastka – oto najbardziej toksyczne warzywa i owoce. Nowy raport EWG o zagrożeniu z powodu pestycydów [29.03.2025 r.] Brudna Dwunastka – oto najbardziej toksyczne warzywa i owoce. Nowy raport EWG o zagrożeniu z powodu pestycydów [29.03.2025 r.]

Zdałam sobie w tym momencie sprawę, że jestem pełna toksyn.

  • Pocisz się, żeby usuwać toksyny, żeby żyć.
  • ??? … A co ma do tego paczula ? – pomyślałam.
  • I tak „na okrągło” doszliśmy do sedna sprawy.
  • Dziękuje Ojcze – nie spodziewałam się zupełnie takiegoż obrotu sprawy.
  • A cyganki potraktowałaś dobrze.
  • Nie mają zahamowań, niczego nie szanują, szanują tylko swoje.
  • Taaaak ? W ułamku sekundy miałam wrażenie, że jestem w świątyni, gdy Jezus wyrzuca ludzi za kupiectwo, handel.

Przed kawą pojechaliśmy do kościoła pomodlić się przed „naszym krzyżem.” Przed wejściem są trzy cyganki. Omijamy je, wchodzimy do środka i widzimy, że tuż pod krzyżem stoi dziecięcy wózek. Pusty, ponieważ dziecko trzymała na rękach jedna z cyganek, która stała na zewnątrz. Czy zdołaliśmy się pomodlić ? Nic a nic. Ledwo weszliśmy, one za nami. Nawet nie zdążyłam się przeżegnać, bo nachalnie zaczęły prosić o pieniądze. Nie wiem jak Piotr, ale poczułam się osaczona. Ominęłam je wszystkie i wyszłam z kościoła. Piotr za mną. Zrobiliśmy to całkowicie bez słów, nie miałam siły, ani ochoty z nimi się forsować. Byłam zdegustowana ich zachowaniem, absolutnie żadnego szacunku dla sytuacji. Nie pozwoliły, by się pomodlić. I to wszystko pod „naszym krzyżem”. Szkoda …

  • Dobra dzisiejsza kawa ?
  • Dooobra, bo rozmawiamy – uśmiecham się szeroko.
  • Dobra, bo podpowiadamy.
  • Jeszcze raz dziękuję, Ojcze. Nie zdawałam sobie sprawy.
  • Dezodorant zatrzymuje gospodarkę limfatyczną.
  • ??? … – oczy otwieram szeroko, że Ojciec tak naukowo ..
  • Z tego robią się choroby wewnątrz i na zewnątrz.
  • Nie mając ujścia zatruwają komórki.
  • Woooow … – pomyślałam, że nie miałam pojęcia.
  • Ojciec mówi, że KFC było dobre kiedyś, 50 lat temu, teraz to trucizna, która wpływa nawet na DNA, tak mi pokazano.
  • To dlatego usłyszałam wtedy … – przypominam sobie.
Piotr rozmawia ze swoim Aniołem codziennie, ma go dyspozycji w każdym momencie. Ja swojego, na „własne uszy” słyszałam 7 razy. Ostatnio dwa lata temu. Wracając do Warszawy zjedliśmy obiad w KFC. Kilka godzin później usłyszałam wyraźne, spokojne, wypowiadane powoli słowa; 
-Czy chcesz mieć raka żołądka. 
I w tym momencie poczułam wielki ból brzucha, zlana potem aż zwinęłam się w pół. To nauczyło mnie trzymać się od KFC z daleka. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/02/widzisz-swiatlo-tam-zmierzasz/ 
  • Człowiek dąży w ten sposób do samozagłady, przez chciwość.
  • . Nie mam siły na to wszystko … – poczułam się baaaardzo zmęczona i przytłoczona.
-Pamiętaj o tych z dołu, oni też mają „swoje” firmy. Inwestują w nierząd, pornografię, papierosy, używki. 
-Wow ! A globalizacja jest z dołu ? - od razu podchwytuję temat. 
-Kolejny stopień w rozwoju cywilizacji, wymuszony. 
-Po co jest globalizacja ? 
-Żeby zwiększyć zyski, ludzi się zwalnia, więc kto to robi ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/04/i-stanie-sie-swiatlo/
  • Masz pozdrowienia.
  • . Dziękuję.
  • Paczula się przyda.
  • ……. – Piotr się nachyla do mnie i szeptem …
  • Śmierdzę ? O to chodzi Ojcu ?
  •  Nie mam bladego pojęcia … – wzruszam ramionami zmęczona też zagadką „paczuli”.

CDN … 

 

Nowy rozdział dla tego domu ?

28. 03. 25 r. Warszawa.

Na mszy w kościele.

  • Powiedzieć ci coś dziwnego ? Czuję, jak Chrystus z martwych wstaje – … do mnie szeptem.
  • ??? … Jak to czujesz … ?
  • No jak wstaje …

Zdziwiłam się. Nie za wcześnie ? Wielkanoc dopiero za 3 tygodnie. A może to dzisiaj naprawdę Chrystus zmartwychwstawał, tylko my o tym nie wiemy ? Może to ten dzień ? Może to dzisiaj rocznica ? … Tak mi przyszło do głowy.


Na kawie.

  • Nowe wejście masz do domu … Wiesz, co to znaczy ?

Do domu Krysi prowadzi krótka, zaledwie dwumetrowa dróżka. Piotr sam nie wie dlaczego, ale zdecydował się przerobić ją na nowo. Dwa tygodnie temu kupił płytki, zamówił fachowca i zrobił. Wszyscy się głowimy, po co mu to było, kiedy było dobrze.

  • Nowy rozdział dla tego domu ?
  • Bo któż by to zrobił, jak nie on ?
  • Dom do góry nogami, pamiętasz ?

Pamiętam doskonale. Ciągle na to czekamy.

  • Wiesz, co jeszcze miałem na mszy ? Otoczyły mnie diabły, zaczęły mnie okrążać, wtedy mówię ….
  • Verde retro, idź precz ! …
  • … Nawet w kościele atakują ? 

I zaczęłam nad tym myśleć głębiej. Sama miałam takie doświadczenie, że gonił mnie gacek aż do kościoła. Niczego się kurcze nie boją.

Byłam tak przerażona, że uciekłam, ale uciekałam w dziwny sposób, leciałam w powietrzu. Jak tylko wypadłam z tego pokoju on zerwał się z miejsca i zaczął mnie gonić. Bardzo szybko płynęłam w powietrzu, a on za mną. Z góry widziałam ulice, budynki, ludzi i w końcu zauważyłam kościół. Wpadłam do tego kościoła i zatrzasnęłam frontowe drzwi. Podbiegłam już na nogach do ołtarza i zaczęłam się modlić. Raptem słyszę, jak z hukiem otwiera się brama kościoła i wkracza on. Pewny siebie, cyniczny i się śmieje. 
-Nie uciekniesz mi. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/

  • Czemu wstałaś o 6 rano ?
  • … ??? … Obudziłam się wcześniej – odpowiadam zdziwiona pytaniem. 
  • Wstałaś z myślą, czy zamiarem ?
  • Hmm …
  • Myślą, która stała się zamiarem ?
  • Po słowach wczorajszych Piotra ?
  • Taaak – uśmiecham się szeroko.

Wczoraj Piotr powiedział, aby dzisiaj, czyli w piątek iść do kościoła na 7.00. 

  • Tak właściwie, to obudziłam się o 5.20. Obudziła mnie wizja – przyznaję po namyśle.
  • Nie wiem, czy to nie od gacka – kiwam głową, bo naprawdę nie jestem pewna.
  • Prowadzę tramwaj, jest pusty. Jadę jednym torem, widzę naprzeciwko tramwaj, który jedzie drugim torem w moim kierunku. Jest pełen ludzi. Jest tyle ludzi, że wystają nawet z okien i drzwi … Nie wiem dlaczego, nagle skręcam na jego tor. Mam taką możliwość, bo jest skręt. I kiedy jestem na jego torze, tamten nie ma szans już wyhamować. Z impetem w niego uderzam i on się cały przewraca na bok, przeze mnie … Z tymi ludźmi oczywiście … Nie wiem, co się z nimi stało, bo szybko stamtąd zwiałam … Ale czułam, że są raczej w porządku.

  • I zaraz potem mam drugą sekwencję tej wizji, jakby dalszy ciąg … Jestem w mieszkaniu rodzinnym. Oglądam w TV wiadomości o tym właśnie wypadku. Kątem oka widzę, że ktoś stoi obok mnie, ktoś bardzo wysoki, jakby za mgłą. Oglądamy to razem.  Słyszę, jak mówi … 
  • Jednak są jacyś poszkodowani w tym wypadku.
  • Wtedy wzdycham i mówię …
  • No to muszę się zgłosić, że to ja …
  • A chciałam się ukryć, żeby mnie nie znaleźli … I to mnie obudziło. No, takie coś miałam … – ponownie wzdycham nadal czując na sobie ciężar tego wypadku.
  • To dobra wizja ! Wywracasz ludziom w głowie, co mają poukładane. Oni idą utartym torem, a ty im to zburzysz.
  • Hmm … Miałoby to sens. Mój tramwaj był pusty, a ich pełny … Ojcze, to było od gacka ?
  • To nie jest „tramwaj zwany pożądaniem.
  • Pusty był ?
  • Borykasz się z tym sama, a wywrócisz ludziom wszystko.

Wywrócisz ludziom wszystko – nie ja, a Bóg.

-Pisz to, pisz. Będzie ciekawa reakcja na książkę. 
-Pisz o Mnie i nie oczekuj tu nagrody.
-Nagrodę dostaniesz gdzie indziej. 
-W końcu to Moja książka. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/26/ja-czy-duch-swiety-to-to-samo/

Za chwilę wszystko się spełni i za chwilę będzie koniec.

27. 03. 25 r. Warszawa.

Jestem na etapie pisania do blogu kilku tekstów naraz. Zastanawiam się nad niektórymi słowami, czy faktycznie się sprawdzą. 

-Wiesz, co widzę ?! Pamiętasz „Exodus” ? Jak cień przechodził przez miasto ? 
-Oczywiście. Anioł śmierci. 
-Tak teraz widzę Ziemię. Cień zakrywa naszą planetę, zostało już tylko z 10 procent do zasłonienia całości, a potem ciemność. 
-Hmm …. Widzisz koniec zasłaniania Ziemi, to kiedy był początek ?
- Nie wiem – przyznał szczerze. 
-… Może, gdy miałam wizję z dniami ciemnościami ? Wtedy chmury nadeszły … – przyszło mi do głowy.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/27/jestes-tu-na-krotko/
  • To, co pokazane (wizje), to jak zapisane w proroctwach, musi się wypełnić – Ojciec pomaga mi zrozumieć. 

Przypominają mi się dawne słowa Ojca, które również dotyczą znaczenia wizji …

-Wizja jest niezmienna, ona się nie zmienia jak pogoda. 
-Czy wszystkie Wasze wizje są niezmienne ? Czy wizje mogą ulegać modyfikacji ? 
-Jeśli są pokazane od początku do końca, są niezmienne. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/09/co-jest-lepsze-czy-czynic-dobrze-spontanicznie-czy-czynic-dobrze-swiadomie/
  • Pamiętaj o słowach Maryi …. – Piotr pstryknął mi palcami przed nosem i wyrwał mnie zza dumy.
- Pamiętasz jak Maryja mi pstryknęła palcami ? "Leżałem na boku. Godzina 22.50. Byłem zmęczony. Spojrzałem gwałtownie w bok, bo kątem oka zauważyłem, że coś się dzieje. Zobaczyłem przesłonę, która dzieli nasze światy, była tak cienka i przezroczysta jak folia. Zza tej folii wysunęła się dłoń, długie, wąskie palce, całkowicie świetliste. Ta dłoń była królewska, biała, szlachetna…"Wczoraj mi powiedziała… 
-Pokazuję to tylko komuś, kto ma wrócić do Domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/06/jezeli-zalezy-ci-na-mnie-to-zalezy-ci-na-kazdym-czlowieku/ 
  • Za chwilę wszystko się spełni i za chwilę będzie koniec.
  • Znowu za chwilę wrócisz do Domu, do wygodnego łóżka.
  • A takie rozdrapywanie ran to domena diabła, żeby niepokoić.
  • Odpuść sobie Mały …. bo Piotr narzekał na dawne czasy.
  • Przyjdzie chwila i zobaczysz wszystko całkiem inaczej.
  • Ale miałem widzenie dzisiaj ! Przypomniałem sobie ! – krzyknął lekko.
  • Schodzę po schodach w firmie i odwracam nagle głowę w bok, bo czuję, że ktoś jest i co widzę ?! Faceta ubranego na czarno w kapeluszu, trzyma w rękach jakąś księgę i się kiwa i się modli …
  • Żyd ?
  • No taaak, dziwne to było.
  • Miał brodę ?
  • Właśnie, że nie. Młody był. Chudy… Ciągle się kiwał do przodu jak robią Żydzi w modlitwie, bardzo szybko, dziwne to było widzenie … To jakieś zwidy ? Chory jestem ?
  • Dobrze wiesz, że nie jesteś chory …
  • No to nie wiem, co to było … Zobaczyłem najpierw jednego, a potem wielu – westchnął.
  • Chasyd ? Długo o nich nie rozmawialiśmy … W firmie widziałeś …. – zamyśliłam się.
  • Powiem ci tak na podsumowanie mojego życia … Ręka Ojca mnie cały czas prowadzi, mówię ci.
  • Niebawem cię ta ręka odsłoni …

Robimy przerwę na wiadomości w TV …

  • Ojcze, obiecałam sobie, że w czasie postu nie będę przeklinać, ale gdy widzę Tuska, to nie mogę się oprzeć …
  • A nie przeklinasz, gdy widzisz Trumpa ?
  • ??? …
  • Nie widzisz, że chroni Putina ?
  • ??? … No tak, ale go wybrałeś Ojcze.
  • Chcesz powiedzieć, że I voted ? 
  • Noooo, po prostu wybrałeś. Ocaliłeś mu życie. Tylko on mógł postawić stop lewactwu …
  •  Szatanowi ?
  • No właśnie …
  • To jest mało istotne … Spójrz w niebo, ile tam istot …
  •  ????? … – pogubiłam się.
  • Jestem naprawdę dziwny … Właśnie widzę, jak w moje ręce wchodzą dwa małe tornada … Obracają się szybko.

  • Zużywają się te nasze ciała, co ? – spytał Ojciec po chwili czasu. 
  • ??? …. Tak, niestety … – przytakuję.
  • Fajnie ci się mieszka w twoim ciele ?
  •  Nie narzekam … – roześmiałam się.
  • Bo mogło być dużo gorzej – pomyślałam szybko na koniec.

Wszystko nastąpi.

23. 03. 25 r. W drodze do Warszawy.

Po kilkugodzinnym milczeniu zagadnęłam Piotra o wczorajsze odkrycie pod piramidą …

  • Ty też podobnie mówiłeś.
  • To ja mówiłem ? Nie pamiętam.
  • … Jeśli to jest prawdziwe odkrycie, to teraz wszystko stawia do góry nogami, nikt już nie może wątpić, że UFO było na Ziemi wcześniej. Ludzie tego zbudować nie mogli.
  • Zostawili po sobie spuściznę.
  • Oni tych bloków nie robili, maszyna robiła, która nawet ich w ogóle nie dotykała. Taka, co robi kręgi … To była energia światła, akustyczno świetlista może … – pokiwał głową w zamyśleniu. 

No i przypomniało mi się pewne video …



25. 03. 25 r. Warszawa.

Dzisiaj pisałam o Violi;

Ojciec wyjaśnił dlaczego tak musi być, dlaczego daje złu działać, a nawet go wspiera – tłumaczę Piotrowi. 
-Może cię to uspokoi, choć boli. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/25/tradycja-jest-taka-prosta/

Sprawdzając swój  dziennik natrafiam na piękne słowa, które nawiązują do Violi. 

-Teraz walczymy wszyscy o jedno. Żebym nie zgasił światła. 
-Widzę jednych, którzy się modlą i tych, którzy tego nie robią.
-Twoja córka doznała i nie mogła wytrzymać, co Ja widzę bez przerwy.
-Widzę to, słyszę i to zaczyna Mnie oblepiać. Co byś zrobił ? 
-Ty byś spalił, a Ja szukam dobra w tym.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/29/teraz-walczymy-o- jedno-zebym-nie-zgasil-swiatla/  

Pisząc też o …

Ciekawe wydarzenie. Różaniec, który służy mi do modlitwy, gdy jestem w Szczecinie, stracił krzyżyk. Krzyżyk zniknął. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak. Kilka dni trwały poszukiwania, nawet w odkurzaczu, ale na pytanie gdzie jest, usłyszeliśmy, że nie znajdziemy. Córka zamówiła na Allegro i … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/27/jestes-tu-na-krotko/ 

. zastanawiałam się cały czas, czy to przypadek. Góra naprawdę musi nie lubić tego słowa, ponieważ coś walnęło tuż obok mnie w parapet tak wyraźnie i mocno zapewne po to, bym się więcej nad tym nie zastanawiała.


Wieczorem. Ostatnio bardzo mało zapisuję, ponieważ Piotr potrafi milczeć cały godzinami,  Ojciec wyjaśnił dlaczego …

  • Nie ma złej woli, jest głuchość.
  • Jest oblepiony z każdej strony.


26. 03. 25 r. Warszawa.

  • Moja głowa wysyła fale jak sonar i wiesz co ? Te fale odbijają się o coś w kosmosie. Te statki faktycznie muszą być, bo fale odbijają się i wracają do mnie. Odbijają się od czegoś niewidocznego.
  • Statki kosmiczne ?
  • No chyba tak, no bo co ? …
  • Przebijesz się przez te statki, dasz radę …
  • Hmm … Ciekawe …. – pomyślałam.
  • Wczoraj był dzień Maryi … – zaczynam.
  • Spokojnie, wszystko nastąpi.
  • Wyobrażasz sobie Piotra, którego nie ma już dzisiaj ?
  • Nie.

Stanowcze nie, ponieważ kilka dni temu miałam wizję. Znowu zobaczyłam świat na brunatno, czyli gackowo. Bardzo przypominało mi to świat z filmu „Constantin”.

Wołałam Piotra na głos, nie odezwał się. Mało tego … Wiedziałam, że nie ma go już nigdzie. Nawet w tej wizji jakiś strach ogarnęło moje serce tak bardzo, że się obudziłam. Więc pytanie Ojca nie jest bez powodu. Dał mi poznać, co znaczy, że go nie ma.

  • Pomyśl o sobie, pomyśl o teściowej, pomyśl o córce.
  • Pomyśl ile figur by się przewróciło.
  • Tylko jedna strona by się cieszyła.

Nie damy o sobie zapomnieć.

20. 03. 25 r. Szczecin.

Moje urodziny w Szczecinie przeszły w pełnym milczeniu Góry, bez słowa, ale … !

Rano robię zakupy na pobliskim rynku. Jakiś mężczyzna grilluje przed stoiskiem z wędlinami. Robi to celowo, by zapachem zachęcić potencjalnych klientów. Częstuje każdego, kto mu się akurat nawinie. Poczęstował mnie kawałkiem kaszanki, a ponieważ całkiem smaczna była, stanęłam szybko w kolejce, by ją kupić w całości. W tym sklepie byłam po raz pierwszy i nie wiedziałam, że obsługuje tylko jedna sprzedawczyni. Dziesięć osób w kolejce przede mną,  trwało to za długo, niestety musiałam zrezygnować, nie miałam po prostu dzisiaj czasu. Nie wspomniałam o tym nikomu uznając, że nie ma o czym mówić.

Kilka godzin później Piotr przywozi kaszankę. Tą samą, za którą stałam i z tego samego sklepu, w którym on też nigdy nie był. Roześmiałam się głośno. Prezent na urodziny. Po co słowa, liczą się konkrety …



21. 03. 25 r. Szczecin.

Jesteśmy w domu Krysi. Rodzinny obiad, śmiechy, rozmowy, córka na koniec zauważa swoje buty … Prawie się rozpłakała …

  • Dawno nie miałam ! I pierwszy raz tutaj – zauważa.
  • Nie damy o sobie zapomnieć.


22. 03. 25 r. Szczecin.

Wielkie odkrycie pod piramidą. Albo wielkie oszustwo.

Ta piramida skrywa tajemnicę? To byłby przełom w świecie nauki; Starożytni Egipcjanie imponują nam swoimi umiejętnościami budowlanymi – chodzi oczywiście o piramidy w Gizie. Te nadal skrywają tajemnice. Najnowsze badania radarowe sugerują, że pod piramidą Chefrena mogą znajdować się rozległe struktury, co wzbudziło duże zainteresowanie, ale również kontrowersje w świecie nauki. / https://nautilus.org.pl/artykuly,4474,giza–pod-piramida-chefrena-sa-tajemnicze-cylindry.html

Przypominam sobie wszystkie nasze rozmowy na temat piramid i zdaję sobie sprawę, że może być to prawda.

23. 11. 20 r. Warszawa. 
Wyłączyliśmy TV, nie było na czym oka zawiesić. Siedzimy w milczeniu dumając nad wszystkim …. 
-Ty ! Zobaczyłem wielki labirynt. Leży na samym dnie piramidy, pod ziemią. Tam są pokoje, zapadnie... Tam jest zakopane jakieś urządzenie … ! - Piotr podekscytowany. Patrzył przed siebie coś podziwiając … 
-Ty ! Piramidy są starsze niż myślimy ! W tym labiryncie jest schowana wielka wiedza ! Hmm … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/13/najpierw-zajmiemy-sie-polska-potem-calym-swiatem/ 
28. 05. 22 r. 
-Od kilku dni ktoś mi pokazuje piramidę Cheopsa. Tam na dole, pod spodem, na głębokości 40-50 metrów jest jakieś urządzenie. Schodzi się tam po skosie. Urządzenie z dziwnego materiału, zawiera w sobie dużo magnezu, to coś podobnego do bazaltu, ale to nie bazalt. Tam jest duże koło, które może być potem kulą, nie rozumiem tego. Tam pod spodem to pomieszczenie ma dużo większą powierzchnię niż podstawa piramidy. Widziałem to kilka razy. Ten bazalt jest w pasach.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/16/co-ma-byc-to-bedzie/
30. 05. 14 r.
Skłoniłam Piotra, by sprawdził, co działo się w dawnych czasach. Kto zbudował piramidy. Piotr przywołał w swojej głowie mapę Egiptu, przeniósł się i czekał, aż zacznie się cofać w czasie, trwało to chwile i wtedy zaczął Piramidę zbudowano szybko – pomyślałam od razu, że to przecież niemożliwe. 
-Ludzie o długich czaszkach, jest ich kilku, mieli maszynę, która ciosała kamienie i układała po kolei, aż uformowała się piramida. To jest ta sama maszyna, która robi kręgi zbożowe. Pod piramidą jest urządzenie, które uruchomi się, kiedy dojdzie do Ziemi jakiś kataklizm, wyśle sygnał w postaci promienia w kosmos – mówił dalej w zamyśleniu, a ja tego słuchałam jak oszołomiona. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/12/goscie-z-kosmosu/

Pokazałam Piotrowi wiązkę światła …

  • To chyba próby, bo to, co ja widziałem, to długi snop światła daleko w górę.

Zapiski z dziennika, niepublikowane.

Ostatnio spytałam wprost, co by tu sprawdzić jeszcze z historii świata, no i zadanie; 
1. Kiedy i dlaczego został zdjęty płaszcz z piramidy ? 
2. na Saharze było pewne piękne miejsce, które się zapadło w ciągu 1 nocy, było jak eden na pustyni, chodzi o duży teren. 
Nie zajmowałam się tym w ogóle, ale z braku lepszego zajęcia wpisałam informacje w Google szukając informacji, które mogą coś wyjaśnić i o dziwo istnieje teoria, że największa piramida w Egipcie miała osłonę (płaszcz). Ponoć była ze złota i dzięki temu piramida odgrywała szczególną rolę. 
Poprosiłam Piotra, by zbadał, co się stało z Tutenchamonem. Nie znalazł go, ale wędrując po piramidzie ... 
- Jest jeszcze jedna nieodkryta komnata i tam zmumifikowana postać około 3 m, szara skóra, wąskie oczy, nie odkryją jej. 

Wieczorem.

Piotr z szeroko otwartymi oczami … 

  • Otworzyły się drzwi do mojego domu, słyszę …
  • Twój dom się upomina o ciebie.
  • … ??? …
  • Wielkie drzwi jak w starych zamkach, świeci tam światło. Złota klamka, ale klamka znikła, złote wrota. …. Ale światło bije ! …. Wychodzi jasna, świetlista taśma, obejmuje mnie w pół i wciąga do góry ….

Jahwe jest łaskawy.

19. 03. 25 r. W drodze do Szczecina.

Jedziemy do Szczecina przez Bydgoszcz, tak jak chciał Ojciec. Po drodze sporo robót drogowych, pełno tirów, jechaliśmy w zwolnionym tempie, rozmawiamy o wizjach …

  • Dlaczego byłeś młodszy ? – … w wizji „Jegomość”.
  • A ty myślisz, że Jordan cuda nie robi ?
    • …….. – śmiech.
  • Znowu słyszę Ananiasz … Od wczoraj słyszę …
  • Jahwe jest łaskawy. 
  • ??? …
  • Hmm … I jakie ma to dla nas znaczenie ?
  • Każde słowo ma swoje umiejscowienie i przeznaczenie.

I tak jest, wielokrotnie się o tym przekonałam, a więc dlaczego Ananiasz ? Sprawdzam i zagwozdka: o którego z nich chodzi ?

1. Ananiasz z Damaszku: Uczeń Jezusa, mieszkający w Damaszku. Dzieje Apostolskie opisują, jak Ananiasz został posłany przez Jezusa, aby przywrócić wzrok Szawłowi z Tarsu (Pawełowi). Część egzegetów uważa, że Ananiasz był zwierzchnikiem chrześcijańskiej gminy w Damaszku.

2. Ananiasz z Sanhedrynu: Naczelny kapłan i przewodniczący Sanhedrynu. W Dziejach Apostolskich wspomniane jest, że podczas przesłuchiwania Pawła polecił uderzyć go w twarz. Paweł ostrzegł go, że Bóg pomści jego niegodziwy czyn, zwracając się do niego słowami: „ściano pobielana”.


Mijamy mały, wiejski cmentarz … Piotr zaczął się krzywić,  nagle wzięło go na wymioty …

  • Co z tobą ? – nie wiem jak zareagować. 
  • A bo spojrzałem na cmentarz i raptem zobaczyłem, co jest pod spodem, te wszystkie trumny, makabryczny widok, te rozkładające się ciała …. Brrr … W garniturach, sukienkach … Brrr … Mazie … Brrr … – wzdrygał się długo.
  • Pamiętaj, to tylko samochód, którym jedziesz, sam tak mówisz.

Według Piotra nasza dusza wypożycza sobie ciało, jak wypożycza sie auto. Jedzie się nim przez jakiś czas, aż stanie. 

  • Twoje prawdziwe ciało jest złote.
  • Fajne miałem to widzenie, jak moje ciało wychodziło i zrobiło się złote …
  • ………. – spojrzałam na niego uważniej, nawiązuje dokładnie do tego, co właśnie niedawno napisałam.

-Czuję, jak się moje ciało rozpada i się uwalniam i się robię w kolorze złotym. Wiesz ile ważę ? Nic, gramy ….
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/17/powoluje-cie-do-sluzby/
  • Ojcze, ilu jest takich złotych aniołów ?
  • A o jaką próbkę złota ci chodzi, bo się gubię ?
  • … Hmm … – .. uśmiecham się. 

Zwalniamy jeszcze bardziej, ruch coraz większy, ta droga to nie autostrada.

  • Ciesz się, oglądaj tą trasę, to ostatni twój raz.
  • . Ostatni ?
  • Więcej tędy nie pojedziesz.
  • Ostatni raz starą swoją trasą jedziesz, nigdy więcej ją nie pojedziesz …
  • To twoje pożegnanie z twoim kolejnym kręgiem.
  • Tędy jeździłem, gdy zaczynałem biznes … – zadumał się głęboko.
  • No to może wracamy do Warszawy tą samą drogą ? – prowokuję.
  • I będzie tak, jak z jazdą do Kazimiera. Jedź, a zobaczysz …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/27/wszystko-ma-swoj-koniec-i-poczatek/
  • … Nie będę mógł jeździć ? Naprawdę ? – rozżalony.
  • Nie dadzą ci.
  • Nie dadzą ? A kto ? – pytam.
  • ……… – cisza. I pomyślałam, że mają budować autostradę, więc nie dadzą jechać, bo będzie budowa.
  • Dziękujemy Ojcze za pogodę, za wszystko.
  • Jeśli mówisz, że za wszystko, to wszystko może się zdarzyć.
  • Rozumiemy się ?
  • …….. – rozumiem. Zdarzyć może i to, co dobre i to, co przykre. 
  • …. To naprawdę ostatnia jazda tędy ? – Piotr znowu.
  • Tak, zamykamy klepsydrę.

Słuchamy w radio wiadomości.

  • Sytuacja Ukrainy jest …. – … zaczynam. 
  • Trudna – … Ojciec kończy.
  • Jak rozwiązać ten węzeł gordyjski ?
  • Naturalnie. Natura … Musisz wiedzieć … Ukraina płaci.

Cisza … Kiedy tylko robi się na drodze luźniej, Piotr zaczyna szaleć … 

  • Ojcze, jego reformacja jest niemożliwa !
  • Jak niemożliwa, skoro jest zakończona ?
  • Ma kamuflaż, jego zachowanie to bardzo udany kamuflaż.

Idzie nowe.

16. 03. 25 r. Warszawa. Część 2.

Podczas spaceru Ojciec powiedział, że do Szczecina tym razem powinniśmy jechać starą drogą, czyli przez Bydgoszcz. Powiedział, że nie ma sensu, aby malować mój pokój jeszcze raz i nie ma sensu kupować nowego łóżka.

  • Co jeszcze powiesz Ojcze, czego mamy już nie robić ?
  • Powiem, kiedy przyjdzie czas.

Myślę nad Violą …

  • Zobacz … Ojciec wykorzystał film do przekazania informacji – tłumaczę Piotrowi.
  • Ojcze, a jak było z tym filmem ? Przy okazji go wykorzystałeś, czy chciałeś, żeby powstał ?
  • …….. – cisza.
  • Myślę Ojcze, że zaplanowałeś i chciałeś.  Przecież taki film to kolejny krok w życiu wielu ludzi, którzy ten film robili, a nic nie dzieje się bez Twojej woli. Natchnąłeś scenarzystę, aby napisał te słowa … Zaplanowałeś ten film i zaplanowałeś go użyć – … i zadumałam się nad wszechpotęgą Boga.


17. 03. 25 r. Warszawa.

Piotr zamawia kawę, ja buszuję przy książkach. Mam cichą nadzieję, że znajdę Maryję. Stanęłam przed półkami w zamyśleniu, moja głowa została skierowana w drugi kąt kawiarni, gdzie nie bywamy. Podeszłam do najdalszej półki, mój wzrok od razu padł na książkę. Maryja ! Uśmiecham się od ucha do ucha. Sama się znajdzie powiedział Ojciec, no i jest.

  • Ojcze, dziękuję za Maryję.
  • Wróciła na swoje miejsce.
  • Taaak … A co u ciebie Ojcze w poniedziałek ?
  • Jakiś anioł ściągnął zimno … Bez pytania ! … Rozumiesz ?
  • …….. – śmieję się, prosiłam Piotra ponownie, no i mamy rano -1 i silny wiatr.
  • To są zimy bezśnieżne …
  • Hmm … – zamyśliłam się, czy mają coś znaczyć ?

Rozmawiamy o różnych sprawach przy poniedziałku, gdy ….

  • Nie rozmawiamy Chasydach ?
  • ??? … – mina mi zrzedła.
  • Czyżby temat zszedł ? A on (temat) nadchodzi … – powiedział spokojnie Ojciec, czyli nadal to aktualne.
  • Ojcze, proszę Cię, co ich przekonało, że to Piotr ?
  • Ty ich naprowadziłaś …
  • Słyszę …
  • Pray.
  • Modlitwa ? Modlitwa ich naprowadziła ? Dostali jakiś znak ? – nie rozumiem.

p.s. Po doświadczeniu z „paczuli” dopiszę na wszelki wypadek, że nie musi to być pray-modlitwa. Piotr powiedział prej/prei.

  • Widzę anioła, który wskazuje dłonią na Warszawę … Palcem wskazuje i ten palec robi się jak dymek i przesuwa ten dymek na Szczecin i tam nad Szczecinem się materializuje …
  • Ale fajnie ci to pokazali – przyznaję.
  • Wybuch już był, czyli już wiedzą. A teraz …
-To, co czytałaś, to prawda. Nie zatrzymasz tego wulkanu. 
-Wulkanu ? 
-To metafora wybuchu, o to Ojcu chodzi – tłumaczy mi Piotr.
-Rozumiem … A może i dosłownie ? Miałam przecież wizję z wulkanem … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/12/nie-zatrzymasz-tego-wulkanu/ 
  • …. Zobaczyłem ten fragment z filmu „Komandosi z Navarony„. Jak jeden podkłada bombę w tamie, ona nie wybucha, ale mówi do innych spokojnie; trzeba dać działać naturze … Czyli Ojciec chce powiedzieć trzeba dać działać czasowi. To będzie krótki czas, z tego wynika.
  • …….. – i znowu się uśmiecham jak świetnie Ojciec pokazuje , co chce powiedzieć.

Wieczorem.

W mediach wybuchła głośna sprawa; śmierć Barbary Skrzypek. Sprawa Barbary Skrzypek. Prezes PiS zabrał głos – PolsatNews.pl Zdenerwowalismy sie bardzo …

  • Ofiara spełniona – Ojciec spokojnym głosem.
  • ??? …
  • Zrobili, co chcieli, ale zrobili na swoją zgubę.

Po słowach Ojca nasze emocje znacznie opadły. Wróciłam do naszych spraw …

  • No i co zrobią teraz Chasydzi ? Wyślą kogoś, czy przyjadą ? – pytam wprost.
  • Idzie nowe.
  • W zasadzie stare nowe.
  • ??? … Czyli ? … – myślę szybko.
  • Rozważ. Tyle piszesz …
  • Stary, nowy Eliasz ?
  • Czyli masz głowę nie tylko do czesania.

Wszystko, co może ci zaszkodzić, ich raduje.

15. 03. 25 r. Warszawa.

Jestem po ciężkiej nocy. Jakiś mężczyzna kaszlał długo i głośno, w pewnej chwili zaczął się aż dusić. Nasłuchiwałam chwilę, czy to Piotr, czy nie. Nie byłam pewna, więc poszłam sprawdzić, co się dzieje. To nie on kasłał, bo wchodząc do pokoju po prostu go obudziłam. Oboje zaczęliśmy nasłuchiwać kto tak kaszle i doszliśmy do wniosku, że ktoś mieszkający piętro niżej. Spojrzałam na zegarek, była równo 3 w nocy. Przypadek ? Nie wiem. Gdy rozważaliśmy, czy dzwonić na pogotowie, wszystko nagle ucichło. Próbowałam zasnąć i wtedy miałam wizję.

Jestem w ogromnym,  kilku kondygnacyjnym budynku. Budynek stanowi część aglomeracji wypoczynkowej. W środku na każdym piętrze kawiarnie, restauracje, pełno ludzi siedzących spokojnie przy stolikach, sączących w zwolnionym tempie swoje kawusie … Elita społeczeństwa … Chodziłam między piętrami szukając Piotra, nigdzie nie mogłam go znaleźć. Ludzie patrzyli na mnie ze zdziwieniem, co ja tu robię. Nie pasowałam do ich otoczenia, bo miałam wałki na głowie. Śmieszne … Byłam zbyt dla nich zwyczajna. Cały sen był w brązowo, miedzianej tonacji, ciężkiej, przygniatającej. W tej wizji zobaczyłam istne gackowo. Obudziłam się bardzo zmęczona i z migreną.


Na kawie długo siedzimy w ciszy …

  • Viola ! – Ojciec przypomina.
  • Ojcze, Viola Ci się udała … – uśmiecham się szeroko.
  • Jak wszystko inne …
  • Taaak …

Uśmiecham się szerzej, bo zrozumiałam w mig. Wcale nie było trafne, co powiedziałam. To tak, jakby pewne sprawy się nie udawały, a inne udawały, jakby to był przypadek, że się coś udało. Samo słowo „udać się” jest kompletnie poza Ojca słownikiem. Zaplanowane / zrealizowane – to jest w słowniku Ojca.

  • Hmm … Viola … Super … – przyznaję i skinęłam głową z głębokim szacunkiem.
  • A to znaczy, że naprawdę się coś szykuje, jeśli zło zostanie dopuszczone … Zobacz, co się dzieje … Wojny, szykują się kataklizmy, nowe choroby, kryzys … Sam widziałeś konie, które czekają na sygnał … Cztery konie razem … Prawdziwa apokalipsa …
  • Ciekawe, co to za sygnał … – Piotr.
  • Hmm … Pewnie twoje odejście … – po zastanowieniu.
  • Lubię was słuchać, wasze teorie, rozważania.
  • Za każdym razem jestem z wami przy kawie, ale Mnie nie widać.
  • Gdybym był widziany, to byłoby morze łez, nie byłoby rozmowy.
  • Tak by było, Aleksandra …
  • …. Dawno nie było cię w swoim ogrodzie. Ogrodnik pilnuje, szlochają za tobą,
  • Taaak ? – lekko z żartem.
  • No wyobraź sobie.
  • Szlochają, „gdzie jest pani tego domu ?” Tak dokładnie mówią.
  • A więc tam mam dom i ogród, może dlatego tak bardzo lubię kwiaty ?
  • … Nie mówiłem ci, ale gdy podczas mszy usłyszałem oto ja służebnica pańska, dostałem taki ból serca, że mnie zgięło.
  • Jak to możliwe, że tego nie zauważyłam – pomyślałam szybko.
  • Zmęczona jestem …
  • Diabły wykorzystały twoje osłabienie.
  • To dlatego ten człowiek zaczął się dusić. Potem miałaś wizję …
  • Wszystko, co może ci zaszkodzić, ich raduje.

Wieczorem.

  • Podczas egzorcyzmów zobaczyłem dużą grupę Chasydów. Przede mną stała grupa starszyzny, a za mną inni i otaczali mnie w półkole i tańczyli. Śmiali się i tańczyli, jak małe dzieci, trzymali się za ręce.


16. 03. 25 r. Warszawa.

  • Nie mogę się zgodzić, że trzeba zło wspomóc – Piotr na dzień dobry przy kawie.

Wczoraj obejrzał ponownie i widać, że mocno go to poruszyło.

  • Przez nierobienie też wspomagasz.
  • Bo nie mam już takich sił na codzienne egzorcyzmy.
  • Było to zapisane, że nie będziesz robić.
  • Czyli rozumiesz ? Jeśli coś leci w stronę Ziemi, Ojciec mógłby tylko mrugnąć okiem i już tego nie ma, a jednak nie mrugnie.
  • A jednak … – wzdycha.

Trudno się pogodzić, ale jednak to nie pierwszy raz mówi Ojciec o tym otwarcie.

-Będzie was podkręcał bardzo mocno Zły. 
-Bo Ja mu na to pozwolę. 
-Bo chcę, żebyście byli Mnie warci. 
-…….. – rozdziawiłam buzię ze zdziwienia. Tak mi powiedział Pan Bóg. 
-… Ja go dopuszczę do was – odezwał się teraz.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/17/to-jest-lekcja-myslenia/
  • Co robili ci Chasydzi, którzy cię otaczali ?
  • Tańczyli i cieszyli się jak szaleni.
  • Ciekawe, co ich ostatecznie przekonało do ciebie. Może to, co widzisz, to przyszłość ?
  • No nie wiem … Ta kobieta z wizji wykrzyczała wyraźnie; namierzyli cię ! To było brutalne oświadczenie.
  • Hmm … Była Chasydką ?
  • Nie mam pojęcia ! Wiem tylko, że miała bardzo gęste włosy.
  • Hmm … Żydówki tak już mają.
  • Na znak przyjaźni z tobą, też ogolę głowę.
  • I jak Eliasz i Henoch będę chodzić nago.
  • Czyż nie mam racji ?
  • …….. – zapisuję każde słowo, choć nie jestem pewna, czy powinnam to publikować.
  • Pisarz pisze, myśli , rozważa …
  • Pamiętaj o swoich trzewikach, to też musi zaistnieć.
  • No właśnie ! Zapomniałam … Trzewiki ! …
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos 
… Piotr, wracasz do domu. 
Zamurowało mnie i mówię… Na długo ? Ale mam tyle tu spraw jeszcze… Nie odezwał się już. Odwracam się do ciebie, aby ci to powiedzieć, ale ciebie już nie ma. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • A to znaczy, że na pewno na wiosnę nie odejdziesz. Ojciec też mówił o rychłej przeprowadzce, a przeprowadzka związana jest z trzewikami.
  • Doznasz tego niebawem, jak za dotknięciem różdżki.
  • Niebawem to może być znowu kilka lat – do Piotra.
  • Niebawem, do lata.
  • Taaak ? A którego lata ? – znając enigmatyczne pojęcie czasu u Ojca pytam dla pewności. 
  • Myślisz, że wszyscy będą tak wiecznie czekać ?
  • ??? … Hmm … Jeśli do lata trzewiki, to faktycznie może coś z tobą być w październiku.
  • Pamiętam tą chwilę, gdy to usłyszałem. Siedziałem wtedy  na łóżku i widzę, że obok mnie ugina się siedzenie. Ewidentnie to było nawet widać, ugięcie tapczanu. I wtedy ktoś mi powiedział ….
  • Pamiętaj, październik to twój miesiąc.
  • W takim razie, kiedy pojawią się Chasydzi ? – pytam.
  • Oni chcą tą radość wylać wszędzie.
  • Wielu nie mogło się pogodzić, że to nie Żyd, ale muszą się z tym pogodzić.
  • A może jednak Żyd ?
  • Jeśli byłeś Żydem kiedyś, to dla nich jakbyś był nadal, bo oni wierzą w reinkarnację …
  • A czy to ważne, czy to Żyd ? Jak myślisz, Ola ?
  • Hmm …. Ważne. Zamyka się wielki cykl … – myślę głośno.
  • Co ich przekonało, że to ty ?
  • …….. – cisza.

CDN … 

Zwiastowanie Pańskie i narodziny nowego.

12. 03. 25 r. Warszawa.

Ciężką za sobą mam noc, w ogóle nie mogłam zasnąć … Na kawie oczywiście tylko o wczorajszym …

  • Ojcze, to niemożliwe, ja taki zwykły jestem – Piotr przestraszony bardziej niż ja.
  • You and Me together.
  • Czekają cię emocje duże …
  • …….. – kiwam tylko głową, już są.
  • Dużo czeka cię mówienia, tłumaczenia wszem i wobec …
  • No nieeee …. Ja się do tego nie nadaję ! – jęczę głośno.
  • To jest ten dom do góry nogami …
-Hmm … Ciekawe co znaczą wielkie zmiany – … szeptem do siebie.
-Wszystko jest związane z przemianą twojego męża. 
-Wyobraź sobie dom, który stanie do góry nogami.
-Hmm … Co może dom postawić do góry nogami ? 
-Ręce. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/10/14/trwaj-w-ojcu-nieustajaco/ 
  • Pamiętasz moją niedawną wizję z wodą ? – przypominam sobie.

Jestem w środku tej kamienicy. Biegnę po schodach w klatce schodowej na ostatnie piętro, tam na poddaszu mieszka moja mama. Biegnę bardzo szybko, ponieważ wiem, że nadchodzi duże zagrożenie i chcę zdążyć ocalić moją mamę. Biegnąc widzę przed sobą okno. Zdaję sobie sprawę, że to ostatnie w tej klatce schodowej, ponieważ zauważam właśnie ten nietypowy, charakterystyczny kontur dachu, a to znaczy, że to już poddasze.

Widok za oknem sprawił, że zatrzymałam się w trwodze. Za szybą okna widzę krystalicznie czystą wodę. Jak to możliwe, że woda podeszła tak wysoko ? Widzę, że woda z dużą siłą napiera na budynek, piętrzy się gwałtownie i bardzo szybko podchodzi do góry. Jest nie do zatrzymania. Doszło do mnie, że woda zalewa Ziemię. Dziwię się tylko, że okna są bardzo szczelne i nie przepuszczają ani kropli. Pomyślałam na koniec; toniemy ... I się gwałtownie obudziłam, spocona. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/05/20/uspokoj-sie-bog-jest-blisko/ 
  • Dom do góry nogami i moja wizja dotyczy jednego, że zmiany przewrócą nasze życie do góry nogami. A ta woda moja dotyczy też świata, że to wpłynie na świat.
  • Zwiastowanie Pańskie i narodziny nowego …, tak słyszę.


13. 03. 25 r. Warszawa.

Piotr wrócił do domu, siadł do stołu, by coś zjeść, oglądał też TV i słysząc wieści o ewentualnym rozejmie między Ukrainą  a Rosją mówi …

  • Widzę cztery konie. One biegną wokół Ziemi, ale jałowo. Jeźdźcy mają domknięte worki, ale czekają tylko na sygnał, znak, żeby otworzyć te worki na całego. Wtedy to dopiero się zacznie horror … – mruknął pod nosem.

p.s. źródło; https://www.aibible.com/


Wieczorem.

  • Czuję bardzo wyraźnie Ojca … Gdyby nie przesłona, siedziałby z nami teraz tutaj … Ojcze, co będzie ?
  • Chasydzi się cieszą.
  • ??? …

Od znajomego  dostaję jako ciekawostkę pewne video , zastygam … Przypadek ? 

Są takie chwile w moim życiu, które dosłownie mnie obezwładniają.



14. 03. 25 r. Warszawa.

  • Zapraszacie Mnie na kawę ?
  • Bardzo, nie gniewaj się Ojcze, że ostatnim razem nie wyszło … – Piotr natychmiast. 
  • Bóg jest za mądry, by się gniewać.