Wszystko ma znaczenie.

30. 09. 21 r. Warszawa.

Budzę się o 6.30 i myślę sobie, że chcę jeszcze pospać 30 minut do 7.00 i obejrzeć mszę w TV.  Zasypiam. Budzi mnie wyraźny głos, bardzo męski, spokojny, bardzo ciepły …

  • Oluś …

Wiem, że czas na mszę. Była równo 7.00. Szczęśliwość mnie ogarnia i chcę ten głos zapamiętać na zawsze.


Wieczorem.

Według Ojca, modlitwy Piotra sprawiają, że wiele dusz zostaje wyciągniętych z czyśćca i idą ku Górze. W luźnej rozmowie Ojciec przypomniał nam wizję o aniele z pięknymi włosami. Pamiętam tą wizję do dzisiaj i nadal właściwie nie wiem kim był ten mężczyzna.

Obserwowałam to wszystko stojąc obok i radowałam się ich szczęściem. Ten mężczyzna śmiejąc się w pewnym momencie lekko odrzucił do tyłu głowę, zwróciłam uwagę na jego falujące półdługie włosy, wyglądało to przepięknie. Nie wiem dlaczego pokazali mi to w zwolnionym tempie, jakby to miało mieć jakieś znaczenie. Włosy falowały i falowały... Pomyślałam nawet, że zawsze chciałam mieć właśnie takie włosy http://osaczenie.pl/wp/2016/04/26/aniol-w-niebieskiej-koszuli/
  • Kim był ten z włosami ?
  • Szczęściarzem.
  • Szczęściarzem, bo znalazł się we właściwym czasie i chwili.
  • To będzie  sieć ludzi, którzy się załapali.
  • ??? … A czy ma to znaczenie, że w wizji był to góralski stół ? To było w górach, to była góralska duża gospoda, ale byliśmy jednak tylko my.
Gdzieś w górach, w jakimś dużym pustym pomieszczeniu, przypominającym góralską gospodę, stała pośrodku góralska ława. Siedział przy niej mężczyzna z czarnymi lekko kręconymi i lekko długimi włosami, miał niebieską koszulę. Czekał na nas. Kiedy weszliśmy do tego pomieszczenia ten mężczyzna się podniósł i wyraźnie uradowany podszedł do Piotra. Przywitał go jak dawno niewidzianego przyjaciela. Objął Piotra ramionami i przytulił się do niego. Mężczyzna był tak radosny i szczęśliwy, że ciągle nie przestawał się uśmiechać, wciąż szczerzył swoje piękne, białe zęby. Miałam wrażenie, że chciał Piotrowi za coś podziękować i jest mu po prostu wdzięczny. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/26/aniol-w-niebieskiej-koszuli/
  • Wszystko ma znaczenie.
  • Oluś, pogrzeb, popracuj, przecież masz manianę.
  • Ładnie cię dzisiaj obudziłem ?
  • …….. – wzruszyłam się gwałtownie.

Kiedy ja myślałam o Głosie, który jeszcze brzmiał w mojej głowie, Piotr myślał …

  • Fenek i fenek, nie wiem o co chodzi … – wzrusza ramionami zmęczony.
  • Jesteś jak fenek, słuchasz.
  • Fenek pośród gacków na pustyni.
  • Aaa faktycznie, on żyje na pustyni.
  • …….. – niezwykłe ma porównania Ojciec. Od dzisiaj wiem co to fenek, bo nie wiedziałam.

Pustynia … Słowo hebrajskie midbar. Pustynia w Biblii była miejscem nieprzyjazdnym dla ludzi, wiązała się z głodem, niebezpieczeństwami i nędzą. Oprócz aspektów negatywnych, pustynia ma też symbolikę pozytywną. Można wyczuć w Biblii pewną tęsknotę za koczowniczym i pasterskim trybem życia, mieszkaniem w namiotach i czasami, kiedy Bóg był jedynym pasterzem Izraela (Iz 40,11; Ez 34; Ps 23). Pustynia była też postrzegana jako miejsce odnowy duchowej. Wiele postaci biblijnych (Mojżesz, Eliasz) ucieka na pustynię i tam spotyka Boga. Również Jezus szuka samotności na pustyni i często się tam modli. Z tego powodu wspólnota z Qumran wybrała pustynię jako miejsce doskonałe do duchowego przygotowania się i oczyszczenia, wcielając w życie wezwanie z Iz 40,3: „Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu”. https://biblista.pl/ukryte/swiat-epifanem-slowa/297-wiat-epifanem-sowa/3914-pustynia.htm

  • Ojciec mówi, że w każdym człowieku jest Jego cząstka … To znaczy, że w każdym człowieku jest cząstka Ojca „DNA” ?
  • W każdym jest Moje DNA, ale w nim (Piotr) imię Moje.
  • To są imiona niepowtarzalne.
  • Hmm … Właściwie … A co to znaczy, że są w nim imiona Ojca ? – myślę głośno, bardziej do siebie niż na zewnątrz.
  • A skąd wiesz, że on to On ? 
  • Choćby z wizji o Jegomościu – … gdy się ukłonił. To był dla mnie wstrząs.
  • A nie z domu ?
  • …….. – nie wiem o co chodzi …
  • Że się trzęsie …. – Piotr mi przypomina.
  • Oooooo ! Na przykład !

Nie myślę o tym zdarzeniu zbyt często, ale nigdy tego nie zapomnę. Wtedy prosiłam o znak i dostałam.

I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego… Nie skończyłam słowa „prawda” … kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi, nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, aż zatrząsł się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. Po chwili Piotr wparował do pokoju … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/
  • . Dziękuję Ci Ojcze za Oluś.
  • Poczułaś się wywyższona ?

Nie ośmieliłabym się. Ale może po raz pierwszy doświadczyłam obecności Ojca tak dosłownie.


Nasza uwaga przekierunkowała się na TVP i wiadomości o braku żywności w UK.

  • Ciekawe, czy nasze zapasy będą potrzebne.
  • Pieniądze będą w cenie.
  • A przyda się ten chleb ? – kupiliśmy wojskowy, zapakowany, i dużo.
  • Za… pewne rozłączył Ojciec słowo podkreślając pewne.

Siedzę i myślę sobie w głowie o następnym ważnym pytaniu, które chciałabym zadać …

  • Jak byś Ojca scharakteryzował jednym słowem ? – pytam Piotra.
  • ……. – myśli i myśli …
  • Nie da się.
  • A jakie ciebie słowa charakteryzują ? – Ojciec pyta Piotra.
  • Głupi i słaby ?
  • Żadne z tych. Nadopiekuńczy.
  • Trzeba cię dobrze obrazić, abyś odszedł.


01. 10 . 21 r. Warszawa.

Piotr od tygodnia je tylko kanapki. Podrzucam mu pomysł, że może mu coś ugotuję normalniejszego, ale nie chce.

  • Tak go stworzyłem, żeby żył w prostocie.
  • Jemu nie są potrzebne suplementy, ale najprostsze rzeczy.
  • ……..
  • Ojcze, kupiłam dzisiaj lotto i puszczam do Ciebie oko – zaśmiałam się próbując to oko zrobić, co mi nie wyszło. 
  • Nie robi to na Mnie dziecko wrażenia.
  • Oko to Ja puszczam, coś się wam pomieszało.
  • … Ojciec mówi …
  • Powiedz jej, że ją bardzo kocham.
  • I to Ja wołałem Oluś wczoraj.
  • …….. – wzruszyłam się ponownie. W takich chwilach nie wiem co powiedzieć, co zrobić … Pustka w głowie.

 

 

3 (?) Dni Ciemności.

29. 09. 21 r. Warszawa.

Kawę zaczynamy rozmową o podwyżkach gazu i prądu, które mogą przyczynić się do krachu gospodarczego.

  • Wiem z czym to się wiąże. Z ubóstwem – Piotr pewnie.
  • Z ubóstwem też.
  • ??? Z czym jeszcze Ojcze ? – pytam szybko.
  • Trzy dni ciemności …
  • ???!!! – … zaskoczenie.
  • Ale wiesz co ? To się przeciągnie … – Piotr  zapatrzył się w niebo …
  • Taaak ? To znaczy, że … – szukałam słowa.
  • Wielu wizjonerów miało wizje o 3 dniach ciemności i zawsze były to tylko 3 dni. To konkretnie ile to będzie ?
  • Ale ludzi było mało, mówiłaś.

Zgłupiałam, mówiąc wprost. Zamykam oczy i przywołuję swoją wizję z pamięci jeszcze raz. Faktycznie nie usłyszałam, że to 3 dni, to sobie dopowiedziałam. Widząc nadchodzące chmury i tą ciemność z piorunami przyszło do mnie skojarzenie, że to może te 3 dni, o których tak wielu mówi. A teraz wygląda na to, że 3 dni to tak niekoniecznie. Jedno co pewne, że dni ciemności nadchodzą … Nie mogą jednak trwać zbyt długo, ponieważ w wizji byłam święcie przekonana, że to krótki był czas. Ale co dla Ojca znaczy krótko ? 

No i rzeczywiście … Zwróciłam uwagę Piotrowi, że kiedy wyszłam z budynku na ulicę, pierwsze co mnie zdziwiło to fakt, że właściwie ludzi nie było. Jakieś sporadyczne osoby, które chodziły w oddali. Zaczyna mnie to martwić, bo jeśli Ojciec zwrócił mi uwagę Ale ludzi było mało, mówiłaś … to znaczy, że to ważne. Dlaczego było mało ludzi ?

  • A możesz się dowiedzieć jak długo to będzie ? – zżera mnie ciekawość.
  • Jakie ma to znacznie ? Byłaś w domu.
  • Hmm … – czyli byłam bezpieczna.
  • Co będzie Ojcze – Piotr ?
  • Ja będę.

Zaglądam jak dokładnie zapisała to Faustyna;

Dzienniczek” (punkt 83): „[Jezus do Faustyny] Napisz to: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie taki. Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak krzyża na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, będą wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym”. Ani słowa o 3 dniach.


Byłam na mszy porannej i tam słyszę, że dzisiaj dzień anioła …

  • Nie sądzisz Ojcze, że Kościół robi błąd celebrując tylko trzech archaniołów ?
  • Są ograniczeni, nie wierzą w tamte rzeczy w Torze.
  • Judaizm jest im obcy.
  • Mają swoją politykę.

Zapadłam w zadumę, bo to naprawdę dziwne. Powołują się na Stary Testament (m.in Tora) i nie wierzą ? Kościół wspomina tylko trzech archaniołów, choć nawet w Apokalipsie Jana jest ich siedmiu. O co tu chodzi ?

  • Jak byś chciała spędzić święta ?Ojciec przerywa moje myśli.
  • … Z Tobą … – powiedziałam po chwili namysłu.
  • Nie wiadomo o kogo ci chodzi. O mnie, czy Ojca – Piotr chce precyzji.
  • Nauczyłam się tego od Tatusia … – roześmiałam się głośno.

Nie chcę nikogo urazić, a chcę spędzić z Ojcem, chce spędzić z Piotrem. I chcę, aby się działo …. Jak to wszystko połączyć ?

  • Jak się nic nie wydarzy, to będę musiała się mocno tłumaczyć – wzdycham ciężko.
  • To już szykuj tekst – Piotr ze śmiechem.
  • Tak jak po covidzie ?
  • Z dzisiejszej perspektywy jak to oceniasz ?
  • Jestem wdzięczna.
  • Czyli znowu patrzyłaś krótkowzrocznie, a Ja dalekowzrocznie.
  • Te zęby były naprawdę duże.
  • ……….
  • Ta wizja z Pietą ciągle mnie męczy. Dokąd jedziemy tym autem ? Próbowałem zajrzeć, ale kotara zasłonięta i nic nie mogę dojrzeć. Chyba odejdę z Warszawy.
  • Odejdziesz z tego sposobu życia.
  • … Myślę, że zostanę pozbawiony wszystkiego co mnie wiąże z Warszawą. Opuścimy mieszkanie i dokąd dalej ?
  • W nieznane.
  • Odejdziesz ze sposobu życia, czyli to nie tylko mieszkanie, wszystko chyba.
  • Mogę stracić firmę, upadnę i tyle – Piotr czarnowidzący.
  • Dla ciebie – Ojciec do mnie
  • … Upadek nie będzie straszny.
  • Hmm … Nie mam nic, więc nie będę miała co stracić … Szkoda tych naszych kawusi jedynie – spojrzałam na kawę, a byliśmy w „Wedlu”.
  • A mówiłem, że dobra ?

Uśmiecham się, bo to było nieprawdopodobne. Jeśli będzie zamknięte, pójdziemy do Wedla. Niby moja myśl, ale nie mogła być moja.

Ciekawa rzecz się dzisiaj stała, na którą nie do razu zwróciłam uwagę. W „Złotych Tarasach” na drugim piętrze mamy ulubioną kawiarnię, do której chodzimy od kilku lat. Mamy swój stolik, swoją kelnerkę, która widząc nas z daleka szykuje już kawę. Jadąc dzisiaj po ruchomych schodach przyszła do mnie wyraźna myśl; 
- Jeśli będzie zamknięte, pójdziemy do Wedla. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/17/posylam-cie-miedzy-wilki/ 
  • A co z końmi, widzisz je ? – pytam, bo dawno nie pytałam.
  • Nie pytaj, bo nie dostrzega, tak jest oblepiony.
  • … Zobaczyłem, że wyglądałem jak oblepiony błotem, cały opancerzony błotem od gacków, tak mnie zasłaniają …
  • To cud, że w ogóle mówi.

  • Ty jesteś ważna, pompujesz mu powietrze, pilnuj go.
  • Medal dostaniesz, osobiście ci go do piersi przypnę.
  • … Ojciec pokazał mi drzewo …
  • Usiądź, odpocznij, bardzo dbasz o rodzinę.
  • … Od 2 dni słyszę fenek i fenek, sprawdź co to jest.

Sprawdzam; https://pl.wikipedia.org/wiki/Fenek_pustynny i naprawdę nie wiem o co chodzi.


W firmie mamy kontrolę skarbową.

  • Ja już wiem jak to Ojciec zaplanował. Urząd da mi karę i zbankrutuję i tak Ojciec zabierze mi wszystko. Zobaczysz !
  • Taaaa … Hmm …. A pamiętasz słowa; nie zdążą cię pochwycić ?
  • Pamiętam.
  • Czyli co ? Wkrótce coś się zdarzy, że nie zdążą cię pochwycić.
- Ciekawą teraz wizję zobaczyłem. Budowlana, metalowa chwytarka chciała mnie złapać, pochwycić. Hmm… Czym jest ta chwytarka? Gacki ? Firma ? – pytam. - W trakcie wznoszenia na fali ta łapa chce mnie złapać, ale z fali wylewa się woda na nią i ona się chowa. - Ciekawe… Pamiętasz ? Nie zdążą cię pochwycić, tak powiedział Ojciec.  Czym jest ta chwytarka ? Praca, gacek, życie ? – powtarzam pytanie.  
- Wszystkim. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/30/mojzesz-tez-zabijal-ale-on-taki-mogl-byc/ 



Dopisane 11. 03. 2022 r.

  • Ale ludzi było mało, mówiłaś.

Po tej rozmowie zrozumiałam, że moja wizja …

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/26/trzy-dni-ciemnosci/

opowiada o wydarzeniach, które mają globalnie zmniejszyć liczbę ludzi. Wojna, a raczej wojny, kataklizmy, także ubóstwo, ponieważ według Piotra koń głodu jest już gotowy do opuszczenia stajni. Dołącza do swoich towarzyszy. Trzy dni to za mało, aby zrealizować tak skomplikowany plan. Wynika z tego, że moja wizja to nie 3 dni, ale okres ciemności. Pytam się dzisiaj …

  • Czy będzie takie wydarzenie, które będzie trwało 3 dni ?
  • Po co tracisz czas ? Po co zadajesz Mi to pytanie ?
  • Tak jest zapisane ?
  • To tak będzie.

 

Trzymaj się Pisma Świętego.

27. 09. 21 r. Warszawa.

Podczas mszy Piotr nachyla się do mnie i szepcze …

  • Ktoś mi przypomniał jak zniknęło pióro, gdy wróciłem ze szpitala.
  • …….. – kiwam głową, to było niesamowite.
Wszędzie jej szukaliśmy, na biurku, obok, na kolanach pod biurkiem. Bałam się, że Piotr się zdenerwuje i będziemy musieli wracać do szpitala. Kiedy staliśmy tak bezradnie zastanawiając się co się z nakrętką stało… ona spadła na blat biurka z wysokości około 10 cm. Dosłownie wypadła z powietrza, jakby jakaś niewidzialna ręka wpuściła ją zza „przesłony” do naszego świata. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/05/zaprowadze-cie-do-twojego-zrodla-do-poczatku/ 
  • Diabeł mi przeszkadzał w modlitwie – mówi już na kawie.
  • Cały czas gadał bla, bla, bla … Tylko, żebym się nie modlił.
  • Zobacz, i to w kościele ! Nie ma bezpiecznych miejsc – ja na to.
  • Pamiętam moją wizję jak mnie gonił gacek aż do kościoła … Zatrzymał się w drzwiach … – przypomniałam sobie ze szczegółami.
- Chcę, żebyś poszła za mną. 
Byłam tak przerażona, że uciekłam, ale uciekałam w dziwny sposób, leciałam w powietrzu. Jak tylko wypadłam z tego pokoju on zerwał się z miejsca i zaczął mnie gonić. Bardzo szybko płynęłam w powietrzu, a on za mną. Z góry widziałam ulice, budynki, ludzi i w końcu zauważyłam kościół. Wpadłam do tego kościoła i zatrzasnęłam frontowe drzwi. Podbiegłam już na nogach do ołtarza i zaczęłam się modlić. Raptem słyszę, jak z hukiem otwiera się brama kościoła i wkracza on. Pewny siebie, cyniczny i się śmieje. 
- Nie uciekniesz mi. 
Nie podszedł do ołtarza, ale zatrzymał się w drzwiach. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/ 
  • To się zdziwi !
  • ???!!! – zwracam uwagę na słowo „zdziwi”, czas przyszły.
  • To oni nie znają przyszłości, że się zdziwi ?
  • ……. – cisza.
  • To chyba niemożliwe, żeby w tym roku coś się wydarzyło, za mało czasu na to wszystko. To mi się nie spina.
  • A Mi się spina.
  • Będzie, kiedy będzie.

Piotr już nie chce mówić o Niebie, mówi o firmie i problemach.

  • Tak mi się nie chce iść …
  • Piotr jest uwiązany miastem, firmą, pracownikami, a oni są uwiązani w nadziei z nim, że jest panaceum na wszelkie problemy.


28. 09. 21 r. Warszawa.

Piotr znowu narzeka i wcale mu się nie dziwię, bo jeśli obroty spadły o połowę, też bym narzekała.

  • Ja bym się nie przejmował, że masz małe (obroty).
  • Widzisz ? Nie przejmuj się … – ale w duchu sama zaczynam się martwić.
  • Czuję myśli ludzi, którzy mnie zdradzili – zamyślił się.
  • Żal i płacz później będzie. „Jak mogłem to zrobić !”.
  • A dla ciebie nauka.
  • „Nie tego od ciebie oczekuję”, pamiętasz ?
- Starszy mężczyzna z siwą brodą w długiej szacie lekko kroczył po ziemi, właściwie lekko się nad ziemią unosił. Ja szedłem przed nim i zamiatałem szybko ścieżkę, po której On szedł. Nie chciałem, by trafił na jakąś przeszkodę, bo szedł boso. W pewnym momencie zobaczyłem wystający z ziemi bolec, dopadłem do niego i próbowałem go wyrwać, ale tkwił bardzo głęboko, a widzę, że On się zbliża. Położyłem się więc na nim, by staruszek mógł przejść bezpiecznie. Kiedy podszedł spojrzał na mnie i powiedział; 
- Nie tego od ciebie oczekuję. – i przeszedł bokiem.  
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/08/nie-tego-od-ciebie-oczekuje/ 

Właśnie ! Piotr ciągle zapomina, że nie jest tu po to, aby firmę prowadzić, aby być tak przyziemnym. On ma inne cele i zadania przed sobą.

  • Chyba, że jesteś bezużyteczny.
  • Jeśli jesteś bezużyteczny, to ci znajdę miejsce dla bezużytecznych.
  • Znajdę ci miejsce, gdzie będziesz ujadać.
  • Ale mocne …. – pomyślałam. Ujadać w sensie wiecznie narzekać.
  • Wczoraj miałem wizję, że wybuchnie wielki wulkan, olbrzymi, ma krater na kilka kilometrów i cały jest porośnięty zielenią.
  • Hmm …. – zaczynam szukać w myślach, który to taki, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Może to być symbol. 

  • Ojcze, a z tej Białorusi coś będzie z Polską ?
  • Dopóki on jest, nie.
  • Hmm … A co on takiego robi ?
  • Twój mąż rozmawia z obcymi, kombinuje z nimi.
  • ???!!! … – patrzę na niego osłupiała.
  • Oni mają technologię – wzrusza ramionami, że to nic takiego, że rozmawia.
  • …….. – przełykam ślinę, bo jak to w ogóle rozumieć.
  • Może i ty uwierzysz w końcu, gdy zobaczysz sama.
  • Hmm … A czy Chrystus robił tak samo ?
  • Trzymaj się Pisma Świętego.
  • Ty opieraj się na Biblii, na Torze.
  • Twój mąż to dziwak … – Ojciec się uśmiecha, jest rozbawiony moją konsternacją.
  • Dlaczego używasz UFO ?
  • Technologia, mówiłem już – znowu wzrusza ramionami.
  • Ale ludzie i tak tego nie zobaczą.
  • Zobaczą.
  • Czyli z Białorusi raczej nic nie będzie ?
  • Czyli wzmacnia PIS, powinnaś się cieszyć.
  • Wiesz co usłyszałem od Putina o naszej opozycji ?
  • Nie są warci nawet nawozu. Polskie komedianty.

Strzał w dziesiątkę. Widząc zachowanie niektórych i brak zrozumienia dla sytuacji, to rzeczywiście komedianty. Głupie komedianty, dodam.


Rozmawiamy o datach, niestety nie możemy się oprzeć. Piotr się zarzeka, że w tym roku nic nie będzie. Ja już żadnej daty nie jestem pewna.

  • No coś z moich wizji powinno się zacząć w końcu – jestem bardziej niż stanowcza.
  • Zastanawiam się kto wierzy bardziej.
  • Ja !
  • Wierzysz w swoje wizje ? Były mocne ?
  • Ooooo tak !
  • Racjonalność twojego syna zostanie zmiażdżona – … bo on nie wierzy



Dopisane 09. 03. 2022 r.

Muszę poruszyć ważną kwestię. Mamy niepewne i trudne czasy, dostaję od czasu do czasu zapytania, czy z zagranicy wracać już do Polski. Wczoraj otrzymałam takiego maila i odpowiedziałam na tyle, na ile pomógł mi rozum. Wieczorem na ten temat rozmawiałam jeszcze z Ojcem …

  • I co ja mam odpowiedzieć Ojcze ?
  • A skąd ty możesz wiedzieć ?
  • Ty jesteś Mną ?
  • Ty masz siać pokrzepienie, że Ja jestem.

Właśnie. Lekkie otrzeźwienie. Od dzisiaj na tego typu pytanie będę odpowiadać właśnie w ten sposób; nie jesteś Mną.


Oglądamy TV, myślę co dalej, czy dobrze odpowiedziałam. Mieszka w Niemczech.

  • Niemcy nie będą bezpieczne. Na Atlantyk spadnie duży meteoryt. Fala tsunami przyjdzie … – Piotr zapatrzony przed siebie.
  • To jest ten co ma być za rok ? – pytam, bo mówił wtedy o Pacyfiku. 
  • Widzę, że jest bardzo blisko, może być w tym miesiącu jeszcze. W marcu może jeszcze coś uderzyć. 
  • ……. – kręcę głową w wielkim zwątpieniu, bo nijak mi się to nie spina.
  • Chiny dostaną mocno, Indie, Rosja… Duża fala.

Asteroida miała uderzyć w Ziemię w 2023 roku. „Przez prawie 10 lat pracy nie obserwowałem tak ryzykownego obiektu” – TVN Meteo (tvn24.pl)


Co do wojny.

  • Widzę wybuch w Moskwie. Duży, Rosjanie dalej nie pójdą na Ukrainie. Bombardowania będą słabły. Oni sami stamtąd odejdą. Wycofają się, zmusi ich do tego sytuacja z Rosją. Sytuacja wewnętrzna. Słyszę wiadomość; najeźdźca został upokorzony.
  • Wybuch ? – to mnie zainteresowało najbardziej.
  • Duży wybuch w Moskwie, niedaleko Kremla.
  • To Ukraińcy zrobią ?
  • Swoi. Widzę jak Rosjanie się wycofują z podkulonym ogonem. Część Ukraińców ochoczo będzie wracać, ale część zostanie w Polsce. Tu im lepiej.
  • Jak ty to widzisz ?
  • Widzę mapę i czerwone miejsca na mapie, które przejęli Rosjanie. One zmieniają się na jasny kolor, a potem się wycofują.
  • A Putin ?
  • Słyszę funeral.

Funeral (ang.) nie musi oznaczać od razu pogrzebu, ale po prostu symboliczny koniec. Jakiś czas temu Piotr miał wizyjkę. Na pytanie co dalej z panem P. zobaczył diabła, który ostrzy swoje widły. A kiedy ostrzy się widły ? … Chciałabym, żeby jego widzenie okazało się prawdą. Muszę jednak wziąć pod uwagę także taką możliwość, że widzi co chciałby widzieć … Czas pokaże. 

Niech się zacznie.

26. 09. 21 r. Warszawa.

Wczorajsza rozmowa zrobiła na nas piorunujące wrażenie. Wracając do Warszawy …

  • Ale numer będzie jak to się wszystko wydarzy, ciekawe co wtedy ludzie powiedzą.
  • Nie będą w stanie uciec przed tym.
  • Ale, czy uwierzą ?
  • …….
  • Ojciec mówi, że się bardzo cieszysz, że wracasz.
  • Wracasz do pisania i do rozmyślania.
  • Będziesz mogła znowu się zapaść w myśli, jaki dziwny jest ten świat …
  • ……. – uśmiecham się, bo się cieszę. I nie mam zamiaru tego ukrywać. Kołyszę się w rytm muzyki, która dobiega z radia.
  • Zobacz jak się cieszy ! Wraca do Mnie, do Mojego Syna.
  • Przyjdzie coś takiego teraz … Hokus, pokus …. Czary mary … Nie do wiary …
  • Niech się zacznie.
  • Nie mogę słuchać jak obrażają Ojca – przyznaję, boli dosłownie fizycznie.
  • Szkoda tłumaczyć, czyny przemówią.

Ja się cieszę, Piotr nie bardzo.

  • Mam zdechły humor, bo wracam do problemów. Jadę prosto w problemy.
  • Poradzisz sobie. Nie będzie tak źle.

Wczoraj natrafiłam na nowe zdjęcie Gibsona i Caviezela. Widok ich razem mnie zeelektryzował. 

Pytam oczywiście …

  • Nakręcą Pasję II ?
  • Planów jest dużo, ale „Pasja” jest jedna.
  • Szkoda by było, bo pierwsza to prawda, a druga domyślana.
  • Podchwycą to faryzeusze i podważą.
  • No właśnie ! Będą się czepiać i to się odbije na „Pasji” – wiem o co chodzi.

Scenariusz kontynuacji „Pasji”, czyli „Zmartwychwstanie” ma w scenariuszu przewidziane sceny z pobytu Chrystusa w piekle. Już widzę te nagłówki ośmieszające Gibsona, że oszalał, bo przecież piekła żadnego nie ma. Nawet dla samych chrześcijan piekło to jakaś kraina z baśni lub bardziej z horroru kiepskiej jakości. Wpłynie to na odbiór samej „Pasji”, która niewątpliwie przesiąknięta jest Duchem Świętym.

Komputery zawiesiły mi się jakiś dziesiąty raz tego dnia. Doprowadzało mnie to do szaleństwa i powiedziałem szatanowi, żeby wyszedł z ukrycia” – wspomina John Debney, kompozytor muzyki do filmu „Pasja”. Stworzenie ścieżki dźwiękowej do filmu Pasja było, jak przyznaje hollywoodzki kompozytor John Debney, najtrudniejszym zadaniem w jego życiu. To doświadczenie umocniło jego wiarę, ale pozwoliło mu także zrozumieć, że szatan naprawdę istnieje. 

  • Jak oni przetłumaczą książkę na brajla, to nie mam pojęcia. To będzie szalenie trudne, nasze rozmowy są takie … jakie są – nie znalazłam słowa.
  • Nie myśl za tych, którym zapłacisz.

Piotr znowu się zamyślił, a potem ponarzekał na ogrom problemów, z którymi musi się borykać już jutro.

  • Co tu robić ? …
  • Nie zawracaj Mi głowy. 
  • Chcesz Mi powiedzieć, że wyszedłeś przed swoimi braćmi i teraz dezerterujesz ?
  • Tyle mu dałem i mu mało …
  • …….. – Piotr mnie klepie po ramieniu, a więc wiadomo, że to było do mnie.

Dojeżdżamy do Warszawy …

  • Dużo jeździ Piotr.
  • Tak jak twoja córka pojechała, by zobaczyć tych, których broniła,  tak pojechała w trasę, żeby zrozumieć co znaczy trasa.
Nasza córka wyjechała na Wyspy Kanaryjskie cała szczęśliwa. Rok odkładała na ten wyjazd i jej oczekiwania były przeogromne. Niestety z każdym dniem jej entuzjazm gasł w oczach, ponieważ znalazła się w hotelu pełnym homoseksualistów. Okazało się, że jest jakiś zlot tego towarzystwa z całego świata i „normalnego” człowieka na obszarze chyba 10 km kwadratowych ani jednego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/11/pan-bog-jest-sprawiedliwy-tylko-ludzie-tego-nie-rozumieja/ 
  • Wszystko po to, by wiedziała.
  • Inaczej się mówi, inaczej, gdy się doświadcza.

Przyjechała do nas do Warszawy autem całkowicie samodzielnie i całkowicie niespodziewanie. Była wykończona. Nasza rodzina nie zdaje sobie spawy ile kosztuje nas taka ciągła jazda. Pobudki o 4 rano, przygotowania i jazda w tą i z powrotem co dwa tygodnie. Coraz trudniej.

  • Czy w najbliższym czasie coś się stanie Ojcze ? – Piotr tym razem.
  • Nadejdzie niespodziewanie to, co spodziewane.
  • Co miałeś na myśli mówiąc w najbliższym czasie ? – pytam Piotra.
  • W najbliższym czasie !
  • Pytasz nieprecyzyjnie. Spytaj, czy w ciągu tygodnia … – pouczam Piotra.
  • O !!! – Ojciec pomachał mi palcem jako ostrzeżenie. Przynajmniej tak to Piotr widział.

Wieczorem.

Kierowana tytułem przesłuchałam jedno z orędzi https://www.youtube.com/watch?v=F95zrLMjUP8 Dowiaduję się, że ziemia amerykańska schowa się pod wodą. Oczywiście przypomniałam sobie o „mojej” Kalifornii.

I zdaję sobie sprawę, że już po nich. Jako obserwatorzy czuliśmy się bezpieczni, bo wszystko działo się na wyspie, ale kiedy lawa zaczęła płynąć już na moście, który łączył nas z wyspą … i my poczuliśmy prawdziwe zagrożenie. Rozpierzchliśmy się szukając schronienia. Pobiegłam do wieżowca na samą górę chcąc tam wszystko przeczekać. I tak siedziałam skulona jakąś chwilę, po czym wyjrzałam przez okno sprawdzając co się dzieje, ale nic się nie działo. Ten kataklizm do mnie nie dotarł. Wyszłam z wieżowca uspokojona, choć nieustanie myślałam o tych ludziach, którzy bez wątpienia musieli na wyspie zginąć. A ! Pomyślałam też, czy też ktoś mi taką myśl podsunął, że to była Kalifornia. Doprawdy nie wiem dlaczego … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/ 
  • Kalifornia zniknie pod wodą wraz z jej aniołami.
  • ???!!! Zginie 8 … Może 80 milionów ludzi – Piotr dokończył.
  • Ile ???!!!
  • Widzę 8 i coś dalej …
  • Największe branie od wojny.
  • Wow …. – ciekawe słowo, branie.
  • Po żółtej kartce ludzie wracają do porządku albo dalej faulują.
  • Co dalej z takimi ludźmi ?
  • Wyrzuca się ich z gry.
  • Największe branie jednorazowe od czasów wojny.
  • Dzieje grzechów tam są mocne.
  • Czy to zadziała ?
  • Nie.




Dopisane 07. 03. 2022 r.

Dzisiaj.

  • Czy jest jeszcze nadzieja dla Ukrainy ? Czy to już pozamiatane ? – pytam. 
  • (Ukraina) nie przepadnie.

Pozwolę innej nacji na działanie.

Wirus się sprawdza, wojna się sprawdza, więc po dużych wahaniach zdecydowałam się na opublikowanie tego tekstu.

 

24. 09. 21 r. Szczecin.

Znajdujemy chwilę na rozmowę. Piotr się nachyla do mnie …

  • Tylko się nie śmiej, nie rozumiem tego co widzę od 3 dni. Widzę 3 wielkie statki UFO w kształcie trójkąta, są większe 5 razy od stadionu narodowego, wiszą nad Polską. I oni …. – zawahał się.
  • Ja tego kompletnie nie rozumiem, oni wykorzystują swoją technologię do ochrony nas. Widzę tu oazę w tym kraju, w tym będzie udział wyższej technologii …
  • Noooo nie, tylko mi nie mów o UFO …. – nie mam weny, aby to dzisiaj analizować.
  • Nie daj boże zaczną mówić, że Bóg to UFO … – wkurzyłam się.
  • Nie martw się, UFO też Ja zrobiłem.
  • … Oddzielają jakoś Polskę od reszty świata, a do wszystkich Polaków, którzy mieszkają poza granicami wysyłają jakąś wiązkę energii, w której jest przekaz, że mają wracać.
  • Noooo nie …. – myślę już w duchu, że to kosmiczna bzdura jakaś.
  • Bóg pozwolił im działać.
  • ???!!! Hmm …. A dlaczego UFO ?
  • Bo nie anioły.
  • Pozwolę innej nacji na działanie.
  • Pomóżcie im, jesteście Moimi dziećmi też, tak im przekazałem.
  • …….. – szczęka mi opadła, oczy otwieram szeroko.
  • Dosyć tych wojen, dosyć niszczenia tego kraju.
  • W Polsce się pokażą. Świat wstrzyma oddech.
  • … Widzę jak sąsiednie kraje proszą o pomoc, widzę tunel połączony z inną ziemią, ona jest daleko. To jest 5, może 10 lat świetlnych stąd – Piotr patrzy przed siebie.
  • 5 a 10 to chyba jest różnica – myślę sobie, ale co tam … I tak nie do sprawdzenia.
  • Widzę ich technologię, widzę ich statki, one wszystko załatwiają. 3 trójkąty, w nich są mniejsze, w formie sześcianów, dziwną energię wytwarzają …
  • Hmm… Ale by było ! Będą „Ręce”, będzie UFO … – to dopiero show !
  • Powiedziałaś, że zapomną szybko – ... słońce w Fatimie. 
  • Nie zapomną. Długo będzie efekt sumo – … czyli rozdziawione usta z szoku.
  • Czy Ojciec chce przekonać ludzi w ten sposób, że nie jesteśmy sami we wszechświecie ?
  • Czy ja wiem … ? – zażartował.
  • Dosyć tego bandyctwa.
  • No … to … kurcze… niesamowite – wypaliłam w końcu, zabrakło mi słowa.
  • Niesamowite to dopiero będzie.
  • Czas spuścić zasłonę milczenia, a podnieść zasłonę widzenia.
  • …….
  • Ojcze, Polska jest ostatnio strasznie tłamszona, duszona.
  • Nie bój się, odpowiedź będzie straszna, miażdżąca na ich psychikę.
  • Pochylą się przed tym krajem, zobaczysz.
  • Ojciec pokaże.
  • Pokażemy ! 
  • Będzie trzask, prask i po wszystkim.
- Nadchodzi spora dawka emocji. 
- Hmm…. – nawet nie próbuję zgadnąć. 
- Czy nie uważasz, że jest dużo programów ? 
- ........wyprostowałam się gwałtownie. Przedwczoraj oglądaliśmy program o UFO, wczoraj o UFO, i to już nie teorie, ale podane fakty, aż się zdziwiłam, że tak dużo ostatnio o UFO. 
- No to będzie kolejny szok. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/06/nadchodzi-spora-dawka-emocji/

UFO … Kto by pomyślał … Ale przecież to już jest pewne. Oni tu są.

https://www.youtube.com/watch?v=60ZJQ4I7_3M US Navy confirms UFO videos are the real deal

https://www.youtube.com/watch?v=FAMCx6Kr1k8 UFO SIGHTINGS CAUGHT ON CAMERA | A compilation of the internet’s most divisive videos




Dopisane 05. 03. 2022 r.

Dopowiem tylko tyle, że ta „inna nacja” w przyszłości odegra w historii ludzkości ogromną rolę. Dlatego Ojciec powiedział …

W ostatnich dniach można zaobserwować w mediach większą odwagę w informowaniu społeczeństwa o UFO. Oczy otwieram ze zdumienia, gdy włączając wp.pl lub polsatnews.pl w głównych wiadomościach czytam o zaobserwowanym UFO nad Oceanem Spokojnym. Niewątpliwie coś się zmienia na naszych oczach. Zdradzę pewną tajemnicę. Mieliśmy ciekawą rozmowę, której nie chcę tutaj udostępniać, ale aby zrozumieć co się dzieje trzeba najpierw zrozumieć słowo; oswoić się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/09/gdybys-wiedzial-ze-upadniesz-to-bys-usiadl/

Po raz ostatni pokażę uchylone drzwi.

22. 09. 21 r. Warszawa. Część 2.

  • Czasami boję się z Ojcem rozmawiać – przyznaję po chwili.
  • To jest brak konsekwencji.
  • Mówiłaś, że Ojciec to przyjaciel i nie można się bać …
  • Uwielbiam rozmawiać, uwielbiam – poprawiam się szybko bojąc się kolejnego prysznica.
  • Piotr, kobieta zmienna jest.
  • Uwielbiam, ale …
  • Czujesz respekt ?
  • Tak.
  • Dzisiaj poczułaś ?
  • Tak.
  • W którym momencie ? Tylko nie płacz. W którym momencie ?
  • Serce. Jak dostałeś w serce – mówię do Piotra. 
  • ……… – cisza.
  • Zwróć uwagę, że jak powiedziałam, że chyba jestem gotowa, to w tym momencie dostałeś w serce. Nie wiem, czy to nie było …
  • Ostrzeżenie ? Worning ?
  • … Że nie wiem co mówię.
  • Nie wiesz.
  • Powiedzieć ci smutną prawdę ?
  • Jeśli My nie zrobimy tak … – Piotr pomachał mi przed oczami jakby mył szybę.
  • z głową i wszystkim, bez Piotra jesteś głucha i ślepa.
  • Mówiąc krótko zdjął z ciebie załatwianie wszystkiego.
  • Czy ja wiem Ojcze ? – mam pewne wątpliwości, bo wiele rzeczy sama załatwiam.
  • Ale Ja wiem.
  • Przecież ty byś sobie poradziła z wszystkim – Piotr dość niepewnie.
  • Ojcu chodzi o obiegowe życie.
  • Jakie ?
  • Obiegowe. Wyobraź sobie dzisiejszy dzień rano.
  • Gdzie byłaś ? A wczoraj ? A przedwczoraj ?
  • Na kawie.
  • To nie znaczy, że jesteś słaba, czy nie gotowa do życia.
  • Chodzi o to, że jesteście związani ze sobą.
  • Cóż się dzieje jak odstawisz jedną połówkę od drugiej ?
  • Schnie. I to niezależnie, czy to dolna, czy górna połówka. Wyschnie.
  • Wiesz jak wyschnie ? Na wiór.
  • Dlatego musi być czary mary. Rozumiesz ?
  • On bez ciebie nie wyrobi, ani ty bez niego.
  • Dlatego nigdy nie będziesz gotowa, to Ojciec będzie gotowy i zadecyduje kiedy.
  • On też nie będzie gotowy.
  • Wesz co ci powiedzieć ?
  • To jest miłość.
  • Jesteście jak dwa płyny o różnych kolorach wymieszane.

  • Widzisz co znaczy jedno bez drugiego ? Masakra !
  • …….. – normalnie bym za „masakra” się roześmiała, ale jakoś …
  • Jeśli ty go Ojcze zabierzesz, skończą się nasze rozmowy.
  • Zaczną się nowe.
  • Ale musisz zrozumieć, że tak muszą ulec zmianie, że nawet nie zauważysz.
  • Ale jak można tego nie zauważyć ?
  • Nie zauważysz. Nie będziesz wiedziała, że go nie ma.
  • Ale to niemożliwe przecież.
  • Ockniesz się, ale łagodnie.


23. 09. 21 r. Szczecin.

Kolejna ciężka noc, a jedziemy do Szczecina. Piotr nie spał pół nocy, był atakowany przez gacki, był przez nich gryziony, ślady ma na całej twarzy, szyi. I jeszcze te nie kończące się szumy w głowie. Zwariować można.

- Lumbago słyszę, lumbago …
-  Pozaciskaj zęby i przejdzie – doradzam. Miałam kiedyś i też zaciskałam zęby. 
- Pomyśl sobie, że będzie tego (bólu, chorób) coraz więcej. 
- Uuuu… To trzeba zwiewać stąd – zażartowałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/24/wielu-mnie-wysmiewa/
  • Ja nie narzekam, ale za jakie grzechy !
  • Za wielkie.
  • …….. – spojrzałam na niego w smutku, żal mi go bardzo.

Rozmawialiśmy jak to ma ciężko.

  • Wszystkie kłody to Ja ci wrzucam.
  • Nawet słuch to Moja sprawka.
  • To wszystko chodzi o to, byś był humiliated – … poniżony.
  • Nie spodziewałem się, że będzie tak trudno.
  • Trudno, to dopiero będzie.
  • Ojcze, daj odetchnąć … – proszę.
  • Powietrzem ? Co byś chciała … Neseserek ?
  • Tak.
  • Ale wiesz co się z tym wiążerozstanie.
  • To chcesz neseserek ?
  • To nie chcę.
  • Chciałabyś walizkę i jego.
  • Nie martw się. Auto niesprzedane, wszystko idzie jak po grudzie …
  • A mogło być tak pięknie. Nie uważasz ?
  • …….. – już się wolę nie odzywać. Jest jak miało być i tyle.
  • Jak to zinterpretujesz, że się chowałaś ?
  • Hmm … Jak ukrywający się „świadek koronny”. Dlatego tak bardzo byłam w szoku, że ten człowiek nas odnalazł. … Ja się chyba nie ukrywałam przed ludźmi, ale przez Jegomościem. To był strach przed tym co ma nadejść. Ta ucieczka miała to odwlec, teraz to rozumiem dopiero.
To nie jest spokojna wędrówka, ponieważ zachowuję się bardzo nerwowo. Z niepokojem rozglądam się dookoła, bo nie chcę być zauważona. Pobyt w tej miejscowości to ucieczka przed tym co ma się stać z Piotrem. Taką mam w tej wizji świadomość. Ta mieścina to nasze miejsce schronienia. Z daleka od ludzi, z daleka od centrum, z daleka od wszystkiego, istne „zadupie” mówiąc brutalniej. Nie ma nawet jak tam dojechać. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/
  • Przedtem będzie jeszcze boleć.
  • Ale jednak nieuchronne zbliża się do końca, co nie jest żadną nowością.
  • Ja mogę bez końca tak męczyć i męczyć.
  • Spójrz na jego głowę, to nie wysypka.
  • Piekło, bo piecze. I piekło na dole.
  • … Jak to wszystko dalej zaplanowałeś Ojcze ?
  • Nie powiem, będziesz zaskoczona.

Jedziemy, myślę nad wizjami …

  • Pamiętasz „Ręce” ? Jeśli coś podobnego będzie naprawdę, to efekt tego show będzie krótkotrwały. Przypomnij sobie z Fatimą. Słońce tańczyło i na ile to wystarczyło ludziom ? Na niewiele.
  • Nie zamierzam tego przedłużać.
  • Nie zamierzam, (ale) pochylę się nad każdym.
  • Po raz ostatni pokażę uchylone drzwi, po to terminuje każdy.
  • Hmmm … Ciekawe słowo. Terminuje.
  • Jak Bóg chce, to wszystko może.
  • Jest Wszechmocny i Wszechdający.

Cisza.

  • Wczoraj miałam dziwną myśl. Nagle popatrzyłam na pokój i pomyślałam, że będzie bardzo mało rzeczy do przeprowadzki. Nie mamy nic oprócz ciuchów.
  • Uuuu… Jak ty to masz takie zajawki, to potem się dzieją. Może faktycznie przeprowadzka nas czeka.
  • Już nie będziesz wynajmować, nie będziesz mieszkać kątem u kogoś, nie będziesz mieszkać tam, gdzie ci się nie podoba.
  • Czyli co czułaś ? Uruchom swoją intuicję, nie po to cię głowa bolała – … aby z niej nie korzystać.
  • Czułam przeprowadzkę.
  • Z czym się to wiąże ? Z Pietą.
  • Hmm …. – czyli to wstanie to tylko przeprowadzka ? Nieeee … 
  • To było dosyć mocne i niespodziewane poczucie …
  • Ojciec nuci ‚Jesienny pan” … 
  • Jestem niespodzianek ?
  • Jesienny pan może przyjść z walizką.

Czytam tekst piosenki … Trochę się krzywię …

  • Nie bierz tak dosłownie.
  • Zdaje się, że jasno się wyraziłem.
  • Zgadnij, kto będzie płakał ?
  • ????
  • Kruki.
  • ………
  • Ubiorę cię, zaopatrzę i odejdę – Piotr smutno. 

Czy zwątpisz we Mnie ?

22. 09. 21 r. Warszawa.

Widzę Piotra z daleka, wygląda na mega zamyślonego i zmęczonego. Ja dzisiaj budziłam się kilka razy w nocy, ale on wygląda jakby w ogóle nie spał.

  • Mam straszne szumy w głowie. Nie pozwala mi to normalnie funkcjonować … Ale nie narzekam.
  • Nie narzekasz … To dobrze. Masz cierpieć.
  • ……. – smutno mi się zrobiło. Czasami słowa Ojca są takie … brutalne wręcz.
  • Co zrobić, żeby było mu lżej ? – pytam.
  • Nic nie możesz zrobić.
  • Jesteś w tym sam.
  • Czy zwątpisz we Mnie ?
  • Widocznie tak musi być. To jest robota gacków, żeby mnie zmęczyć. Nie mam siły do egzorcyzmów, moje ciało nie daje rady, brakuje mi powietrza, mdleję często.
  • Jesteś w tym sam, Ola zrozumie cię w części.

Kiwam głową, bo rzeczywiście tylko w części rozumiem go doskonale. Ciekawe … Szumy u Piotra bardzo nasiliły się po Covidzie, ja je miałam przed Covidem. Nie wiedziałam gdzie głowę mam schować. „Ktoś” morsem w głowie nadawał przez kilka godzin non stop, przez kilka dni. Koszmar …

  • Chciałbyś dobre słowo ?
  • Tak.
  • Będzie dobrze. Kiedyś …
  • Chyba nie myślisz, że byłoby łatwo.
  • Oni się kłócą kto ma gryźć, to zawsze jest obok drugiego.
- Covid był ci potrzebny. Te szumy nie bez powodu. 
- Wow …. – Piotr ma szumy w uszach, których nie może się pozbyć. Ale dużo ludzi ma Covidzie – zwracam uwagę. 
- Ale nie takie. 
- Hmm … Ciekawe dlaczego … – myślę głośno. 
- Pomogą ci przejść Tak ktoś mówi teraz … – Piotr się dziwi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/28/cos-sie-dzieje/ 
  • Po prostu próbuję to zbagatelizować, aby o tym nie myśleć.
  • I słusznie.
  • I zobacz …
  • Szumi mu w uszach, musi jeździć i jeszcze jest atakowany przez byłych pracowników.
  • Hmm … To jest ta Pieta, Ojcze ? – pytam od razu.
  • Na pewno jeszcze nie pojechaliśmy, jeszcze leżę – Piotr się zapatrzył.
  • To jest wszystko po to, aby twój syn nie miał tego, co ty masz.
  • Chciałbyś mu to sprzedać ?
  • A ty i tak kawę pijesz …
  • Zobacz tego elektryka. Szuka pracy, ale wierzy.
Tuż przed Wielkanocą mieliśmy u siebie awarię elektryki. Trzeba było ściągnąć do domu fachowca. Nie znaliśmy osobiście nikogo, więc przeszukaliśmy internet. Elektryk, lat 35-40, sympatyczny, bardzo skromny, przyszedł do nas w ciągu godziny. Lokum w Warszawie mamy małe, więc nie mieliśmy gdzie się schować, aby on mógł działać w spokoju. Robił przy nas co miał robić, ale w pewnym momencie dostał telefon i zaczął rozmawiać. Siłą rzeczy wszystko słyszeliśmy. I tu zaskoczenie; umawiał się na drogę krzyżową. Nie wyglądał na takiego co się modli, więc zaczepiłam go rozmową i tak od słowa do słowa okazało się, że jest rycerzem Zakonu Józefa … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/08/nadejdzie-zbawiciel/ 
  • Czy modlitwa to handel ?
  • …….. – mądre słowa.
  • Długo to będzie trwało ? – pytam.
  • Do końca.
  • Jak długo „do końca” ? – nie daję za wygraną, szkoda mi Piotra.
  • Musisz wiedzieć, że kiedy Piotr odejdzie, to odejdzie naprawdę.
  • Ten co przyjdzie, będzie trudny do rozpoznania.
  • Co mamy robić, jeśli nawet modlić się nie da w takim stanie ? – pytam.
  • Ojciec to przewidział.
  • ……. – zamyśliliśmy się. Brak egzorcyzmów naprawdę mnie martwi. Mam wrażenie, że dookoła wszystko się sypie.
  • Zaprawdę powiadam ci, że zanim głową obrócisz, dzień się skończy.
  • Ja nie narzekam.
  • Tak ? W całym Niebie słychać.
  • ……. – roześmialiśmy się, mimo wszystko.
  • Całą noc mam nieprzespaną, bolała mnie wątroba po jabłku – stękam.
  • Zatrute. Unia to pozorne dobro.
  • . Widzę kłębowisko robali.


Wieczorem.

Córka narobiła kilka zdjęć modyfikowanych komputerowo. A więc Piotr był raz z włosami, raz z brodą, raz jako starzec (brrr), raz młody, czarny, blondyn … Uśmiałam się oglądając je po kolei. Mnie też przerobiła tak wspaniale, że człowiek zaczyna mieć kompleksy, iż tak nie wygląda. Świetna zabawa.

  • Ojciec cię pyta …
  • Chciałabyś tak wyglądać jak na zdjęciu ?
  • Noooo ! – cieszę się.
  • A znasz czeski ?
  • Aaa … – wyję ze śmiechu, bo wiem o co chodzi.
  • To se nevrati – … słynne czeskie powiedzenie. (to se nevrátí – to nie wróci).
  • Ojcze, toś mnie pocieszył – śmieję się głośno.
  • ……..
  • Jak się czujesz ?
  • Dobrze – dzisiaj 3 dzień migreny, wzięłam tabletkę.
  • Czy jesteś gotowa na zmiany ?
  • Chyyyba tak – odpowiadam niepewnie.
  • Szkoda, że tylko jedna strona. Tak się pytam.
  • Uuuu…. – poczułam, że chyba nie tak powinnam powiedzieć.
  • Na drugi raz powiem, że nie jestem.
  • Na drugi raz się nie spytam.

I wtedy …. Piotr chwycił się za serce wyjąc z bólu. Postawiło mnie to na równe nogi. Nie wiedziałam co robić. Wiedziałam, że to przeze mnie. Kiedy wszystko wróciło do normy, siedzieliśmy cicho na kanapie …

  • Nadal nie rozstrzygnęliście wizji.
  • To ja już nie wiem – Piotr osłabiony i zrezygnowany, nie miał ochoty myśleć.
  • A co cię zmusiło do tego, że wstałeś ? Co cię zmobilizowało ? – pytam.
  • Nagle wstałem.
  • Nahle, mówiłem już.
  • Hmm …. Nahle…. – muszę to sobie przypomnieć.
- Tak jak nagle przeprowadziłaś Piotra, tak Ja was nahle przeprowadzę. 
- Wiesz, że z Ojcem rozmawiasz ? Kto może cię przeprowadzić jak nie Ojciec ? – uświadamiam szybko Piotra, żeby się nie pogrążał dalej. 
- I kto powie nahle, a nie nagle ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/18/sluchajac-mego-syna-bedziesz-wiedzial-co-jest-prawda-bo-on-jest-prawda/
  • Coś się stanie, że wstanę. Jakaś informacja.
  • A może Jegomość !
  • Nie wiem, ale faktycznie coś musiało się wydarzyć, że wstałem.
  • No coś musiało cię do tego zmobilizować.
  • Ojcze, coś mnie zmobilizowało ?
  • Tak i miesiąc październik jest nazwą dla ciebie.
  • Hmm … Czyli to powód twojego wstania jest najważniejszy.
  • Ty ! Taka mądrala powiedz co … – Piotr zmęczony.
  • A skąd mam wiedzieć ! … Wiesz co ? Sam sobie rozwiąż tą wizję ! – wkurzył mnie.
  • Jesteś obrażona ?
  • Dla obrażonych jest specjalne miejsce blisko piekła.
  • Tam kajają się ci, którzy się obrażają, kiedy daję Siebie.

To był bardzo zimny prysznic.

CDN …




Dopisane 01. 03. 2022 r.

Właśnie wróciłam do domu będąc pod wrażeniem, jak smutna stała się Warszawa. Jest bardzo mało ludzi, a ci co są, mają nosy wpatrzone w telefony. Jest sporo cudzoziemców.

Nowe wieści z Charkowa. Pułkownik ukradł, a w obliczu wojny napiszę bardziej elegancko, zabrał Rosjanom pół tony paliwa. Jednak ze względu na godzinę policyjną od 15.00 nie ma tego jak dostarczyć. Od 15.00 Rosjanie strzelają do wszystkiego co się rusza. Najgorsze jest to, że przebierają się w mundury Ukraińskich żołnierzy, a jeszcze gorsze jest to, że używają zakazanej (ponoć, nie wiem) broni; kasetowe i termobaryczne. Nie ma prądu, ogrzewania. Pułkownik, by zadzwonić do Polski naładował telefon ze swojego samochodu.

Putin stracił wszystko w oczach świata, stał się zbrodniarzem wojennym i teraz pytanie. Ojciec nazwał Putina parę lat temu barbarzyńcą, dzisiaj to słowo słyszę w TV co parę minut.

- Nadchodzi burza. 
Homiel doszeptał jeszcze, by nie opuszczać Polski. 
- Nikt nie jest nią zainteresowany. 
- To co jest waszą bolączką, jest waszym ratunkiem. 
- … Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawy. 
- Zgliszcza, obłuda, zakłamanie… Zło rośnie w siłę… Na to potrzeba wstrząsu… 
- Nastąpi wybuch świadomości, już wielu krew chce oddać, zaczną myśleć, zaczną wracać do korzeni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

Ale powiedział też, że Rosja jest przeciwwagą dla zepsutego zachodu. Dlaczego więc Ojciec dopuścił, aby Putin stracił w oczach świata, stał się pariasem ? Przecież myśląc logicznie powinien być coraz silniejszy. Proszę wczytać się w ten fragment rozmowy …

  • Ten, kto przyjdzie, musi być odpowiedzialny.
  • Zobaczyłem jak trzyma rękę na przyciskach od bomby atomowej.
  • Aaaa ….. rozumiem. Putin sam nie odejdzie, a nawet jak będą wybory, to prawdziwi patrioci nie mają szans, bo i tak jest wszystko poukładane wcześniej. Sami Rosjanie muszą go usunąć …
  • Trzeba wiele ich nauczyć.
  • Rozpoznawać tyrana, docenić zjednoczenie.

Wiara czyni cuda.

21. 09. 21 r. Warszawa. Część 2.

Wieczorem.

Oglądamy na Discovery film o dziejach świata.

  • To się Ojciec napatrzył na historię ludzi …
  • Oj, żebyś wiedziała. A ile Sam inspirowałem !
  • Hmm … – czyli co ? Jeśli inspirowane, to wszystko idzie według planu.

Piotr wyszedł na chwilę z pokoju. Wraca i …

  • Ojciec ma do ciebie pytanie.
  • Czy nowo wstawione zęby wypadły ? Pytam cię …
  • Eee …. – nie wiem co powiedzieć. Chodzi o moje myśli dosłownie sprzed chwili. Namawiają w reklamach na szczepienie i ciężko się zastanawiam, czy tego nie zrobić.

  • Czy dostajesz wizje od Ojca ?
  • Taaak.
  • Więc masz do Mnie jakieś pytania ? Pytam cię.
  • Czy dużo ich miałaś … ?
  • Taaaak – mówię na wszelki wypadek, choć chciałabym ich więcej.
  • Czy masz jakieś pytania ?
  • Po raz trzeci cię pytam jak Mój Syn pytał trzy razy „Czy kochasz Mnie” …
  • ???!!! … – słabo mi się zrobiło.

J;21 17 Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!

  • Czy chcesz się szczepić ?
  • Nie ma sensu.
  • Wiara czyni cuda.
  • Ta, która jest dociekliwa, uwierzyła.
  • Już nie masz nic wspólnego z Tomaszem… niedowiarkiem.
  • A jak jednak zachoruję ?
  • Powiedziałaś, że to co pokażę jest ważniejsze niż powiedziane.
  • Więc na miłość boską zlituj się nad sobą, nie nade Mną.

Kurcze … To niemożliwe, aby tak mówił Bóg. 🙂 

  • Czy spodziewasz się, że te święta będą ładne ?
  • Czy będą ładne ? No mam nadzieję, że takie będą, ale boję się, że nie będą.
  • Dlaczego się tak boisz ?
  • A jak ciebie nie będzie ? – zwracam się do Piotra.
  • Ojciec cię prosi, abyś nie odpowiadała pytaniem.
  • Kurde … – stękam w duchu, bo nie wie co powiedzieć.
  • Ojciec ci pokazuje jak to jest po drugiej stronie barykady, kiedy zadajesz dziesiątki pytań.
  • Teraz Ja chcę przejść do ofensywy. Co czujesz ?
  • Ale…, ale różnica jest taka, że ja nic nie wiem, a Ojciec wie wszystko.
  • Co czujesz  ? Jesteś rozwojowa, liczę na ciebie i chcę odpowiedzi.
  • … Co czuję … – … no teraz to nic nie czuję. Sparaliżowało mnie.
  • Szczególnie dzisiaj, kiedy cię głowa boli, bolała … Intuicja wyostrzona.
  • Daj Mi odpowiedź.
  • A jak zniknie ? … No dobrze… Te święta mogą być inne. Nie ładne, ale inne.
  • Możesz Mi wyjaśnić ?
  • Ciekawe… No dobrze… – uspakajam się.
  • Biorę pod uwagę, że Piotra może nie być.
  • Dooobrze … I co jeszcze rozważasz ?
  • Po pierwsze absencja twojego mężusia.
  • Tak.
  • Co jeszcze ?
  • Hmm … – burza w moim mózgu.
  • To święta do bani ! jeśli zniknie.
  • …….. – buchnęłam śmiechem. Już wiem, że nie zniknie.
  • Chyba, że dostaniesz kartkę, że za dwa tygodnie wraca.
  • Nawet miesiąc wytrzymasz.
  • 30 dni będziesz czekała nie z zeszytem, a z całą biblioteką zeszytów gotowych do pisania.
  • I pięcioma dyktafonami, z tego pięcioma ukrytymi.
  • ……. – śmieję się głośno, bo akurat tą rozmowę właśnie nagrywałam. Mało tego … Piotr niebezpiecznie zbliżył się do miejsca, gdzie telefon leżał ukryty, jakby wiedział.
  • Czy źle cię oceniałem ?
  • Nieeee – śmieję się ciągle.
  • Dobrze, dobrze … A jak Ty Ojcze sądzisz, jakie będą święta ?
  • Ciekawe. To dobre słowo użyłaś.
  • Zgadzam się z tobą, że w tym roku będą ciekawe święta.

Mój ty boże … Uwielbiam takie rozmowy.


Oglądamy TV.

Przerzuciliśmy się na inny kanał, a tam znowu „Władca pierścieni”. Ponieważ nie mieliśmy siły myśleć, obejrzeliśmy go więc po raz setny, bo znając każdy centymetr tego filmu już myśleć nie trzeba. Po filmie przemawiał nowy premier, pan Morawiecki. Oboje gorąco do tej pory popieraliśmy Beatę Szydło, więc ta zmiana nie przypadła nam w ogóle do gustu. Byliśmy wręcz przekonani, że zrobiono jej krzywdę. 
No i po co to zrobili ! – Piotr był pełen oburzenia. 
- Skończyła się walka o Helmowy jar, a zaczęła wojna o Śródziemie. 
……. – spojrzeliśmy na siebie marszcząc brwi. 
Homiel porównał tę zmianę do „Władcy pierścienia”, który oglądaliśmy raptem 5 minut wcześniej. 
- O co chodzi ? 
- Bardziej wyraziście się nie da. 
Zajmę się tym później – pomyślałam. Za trudne na dzisiaj. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/18/wszystko-albo-nic/

Siadłabym z wrażenia, gdybym już nie siedziała. Ojciec przypomniał nam słowa, które padły ponad trzy lata temu. Wtedy wydawało mi się, że zmiana na stanowisku premiera była błędem. Ale wciągu tych 3 lat zmieniło się tak wiele, że inaczej sobie już teraz nie wyobrażam. Teraz jest wojna o wszystko. A jak się kończy o Śródziemie ? Kiedy wydawało się wszystko stracone, nadeszło zwycięstwo.




Dopisane 27. 02. 2022 r.

Wojna o Śródziemie. Mimo dużej sympatii do p. Szydlo, powiedzmy sobie szczerze dzisiaj, ta zmiana była idealna. A kiedy widzę Przyjechałem do Berlina, by wstrząsnąć sumieniem Niemiec, by zdecydowali się w końcu na rzeczywiście miażdżące sankcje, które wpłyną na decyzje Kremla – podkreślił w sobotę w Berlinie premier Mateusz Morawiecki , to zdaje się, że dzięki tej zmianie widać, że Polska faktycznie jest pod specjalną ochroną.

Odpowiedni ludzie w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, tak jak dzisiaj prezydent Ukrainy, to ewidentnie ręka Boga. 


Wiara czyni cuda – na wszelki wypadek uprzedzę pytanie dotyczące szczepionek. Ojciec jasno powiedział w innej, późniejszej rozmowie, że jednym szczepionki pomagają, innym nie. Zależy to od organizmu, Piotrowi nie służą. 


No i fragment wczorajszej rozmowy. Oglądając wszystkie wiadomości po kolei zreflektowałam się, że ani słowa nie ma o wirusie. 

  • Pamiętasz przyćmi wirusa ? – pytam Piotra.
  • I tak się stało, nie ?
  • Tak.
  • Boisz się ?
  • Boję, w wizji też się bałam.

  • Ale wiesz jak to się skończy.
  • ……. – uspokoiłam się.
  • Jednak kiedy wyszłam z budynku, było naprawdę mało ludzi. To przez wojnę będzie tak mało ludzi ?
  • Tyle strzelają, a tak mało ludzi – ginie. (p.s. to zdanie sprzed 2 dni)
  • To nie tędy droga.
  • Czyli … Wojna to jedno z … – powodów braku ludzi.

  • Wojny nie doświadczysz, nie zrobię ci tego nigdy.

  • Żełeński jest Wielki i ponad wszystko kocha swój kraj.

  • Tak jak wziąłeś spokojnie pieniądze, tak zalejesz spokojnie paliwo tu i tam.

Wczoraj podjechaliśmy do bankomatu po gotówkę na zakupy. Bankomat zablokowany, trochę to nas zaskoczyło. Słyszeliśmy, że ludzie rzucili się na bankomaty, ale jakoś to przeoczyliśmy i tu raptem blokada. Pojechaliśmy w inne miejsce i tam bankomat działał bez problemów. Ojciec nawiązując do tej sytuacji uspakaja nas w ten sposób, że w Polsce będzie spokojnie. 

Będzie przyspieszenie.

21. 09. 21 r. Warszawa.

Obudziłam się z bólem głowy, ale nie na tyle silnym, aby nie iść do kościoła. Przed Eucharystią Ojciec mówi do Piotra …

  • Obiecaj Mi jedną rzecz zanim pójdziesz do komunii.
  • Nie wydawaj sądów ( o innych), bo nic nie wiesz.
  • To Mi obiecaj.
  • Nie wydawaj fałszywego świadectwa na bliźniego swego, bo nic nie wiesz.

Wcale te słowa wobec Piotra mnie nie dziwią. Rozmawiamy przy kawie 40 minut później …

  • W ogóle nie wydawaj (sądów), po prostu bądź.
  • Jeszcze leżysz, wcale nie wsiedliście do auta.
  • Hmm …. – Ojciec nadal nawiązuje do Piety, a ja nie wiem o co chodzi.
  • Jeszcze nie wstałeś.
  • Ojcze, nie potrafię rozwikłać w takim razie tej wizji – przyznaję „bez bicia”.
  • Potrafisz.
  • Brakuje mu punktu zaczepienia.
  • Ojciec pokazuje mi, że leżę na ul. Marszałkowskiej koło TVN – Piotr robi wielkie oczy ze zdziwienia.
  • Leżysz koło zła.
  • To (TVN) programator wszystkiego, co nie ode Mnie.
  • Masz punkt zaczepienia.

To ci dopiero … Kto by pomyślał, że ten szczegół jest ważny.

Leżę na chodniku na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Niedaleko TVN. Jestem prawie nagi, mam na sobie tylko coś, co przykrywa mi co trzeba. A tak, to jestem nagi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/27/w-swieto-maryjne-to-sie-stanie/

Głowa zaczyna mnie rypać coraz mocniej, już wiem, że to źle się dla mnie skończy, bo skończy głową w sedesie.

  • Przykro Mi, że cię tak „wrobiłem” – … zesłał tutaj.
  • W Niebie już się nudziłaś.
  • …….. – uśmiecham się krzywo, bo co mam powiedzieć. Nie sądzę, abym miała inny wybór.
  • Podczas mszy miałem niesamowitą wizję. Zobaczyłem Polskę, która została wyniesiona do Góry. Niebo się pod nią zamknęło.

  • A potem otworzyło i Polska zeszła z powrotem na dół na swoje miejsce, ale świeciła jak żarówka na inne kraje … Niesamowite to było !!!
  • Iskra … ? …. – pomyślałam.

  • W kościele ktoś pocałował cię w czubek głowy. Wysoki mężczyzna z długimi włosami. Jezus pewnie. On jest bardzo wysoki, wyższy ode mnie ! – Piotr zdziwiony.
  • Taki jak ty – upieram się. Nie wiem dlaczego, ale za „przesłoną” Oni są dużo wyżsi od nas.
  • Bardzo przystojny, ale Ojciec też jest bardzo przystojny.
  • To jest wizja przystojności.
  • Ty wiesz jak wyglądam.
  • A gdybym przyszedł jako jaszczurka, to co być pomyślał ?
  • Przychodzę, bo tak chcę.
  • ……. – milczymy.
  • Pojutrze wyjeżdżamy do Szczecina, cieszysz się ?
  • Noooo – mówię bez przekonania. Głowa mnie boli i wszystko mi jedno.
  • Wiesz dlaczego musisz wyjeżdżać ? Żeby wrócić do Mnie.
  • Powroty cieszą cię bardziej, ale żeby się cieszyć, musisz wyjeżdżać.
  • Hmm … – to prawda.
  • Pogubiłaś się w Szczecinie, nie masz tam swojego miejsca, a tutaj masz Mnie.
  • Ty tęsknisz, Oni to wiedzą, że wracasz. Widzą poukładane kwiatki.
  • Jeeeezuuu … – myślę sobie. Od kilku lat kładę pod krzyżem kwiaty.
  • Kwiatek to energia, oznaka miłości.
  • Tam nawet pióro już nie te …
  • …….. – roześmiałam się. W Szczecinie nie mogę się skupić, nie mogę pisać, nic nie mogę co dla Ojca.
  • Jeździsz po rodzinie, aby spełnić swój obowiązek.
  • Wyobcujesz się od nich po zdarzeniach.

I teraz zamyśliłam się na dobre. Znając siebie wiem, że to nieuniknione. Trudno mi rozmawiać z kimś, kto nie rozumie co się dzieje, a jeszcze trudniej z kimś, kto nie wierzy w nic.

  • I tak prawda cała wyjdzie na jaw.
  • Trzeba się przygotować i zapiąć pasy.
  • Będzie przyspieszenie.
  • Dobrze, że kupiliście zakupy.
  • Ale, czy one wystarczą ?
  • Przypomnij sobie wizję z dniami ciemności.
  • Ile to trwało ?
  • Krótko.
  • A co, jeśli Jegomość przyleci za 3 miesiące ? I będzie prezent ?
  • Hmm … Nie spina mi się to – uśmiecham się.
  • Mi też – roześmiał się Ojciec.

CDN …




Dopisane 25. 02. 2022 r.

Dzisiejsza rozmowa.

W zachodniopomorskim już wczoraj wybuchła lekka panika w związku z paliwem. U nas problem jest o tyle większy, że paliwo wykupują także sąsiedzi zza Odry. Kolejki się zrobiły dosyć spore i to dało nam do myślenia. Bo jeśli będą problemy z paliwem, to także z dostawami, a więc w rezultacie z żywnością w sklepach. I tak oto słowa dotyczące robienia zapasów nabierają dzisiaj całkiem wymiernego znaczenia. Pytam Ojca wprost …

  • Czy te zapowiadane braki żywności to przez wojnę ?
  • Nie od tego.
  • Od tego co przyjdzie.
  • A to co jest teraz, to (betka) przy tym co przyjdzie.

Od razu tłumaczę dlaczego słowo betka, to powiedzenie Piotra.

Ze Mną albo beze Mnie.

20. 09. 21 r. Warszawa.

Czasami jest tak, że zanim się odezwiemy, to siedzimy długą chwilę kompletnie zadumani. Dumamy nad naszym dziwny losem.

  • Trudne to życie mamy – Piotr wzdycha.
  • Żonę Ja ci wybrałem.
  • Hmm … Nie sądzę, abyśmy mieli inne, alternatywne życie – nie wierzę w to zupełnie.
  • Ze Mną albo beze Mnie.
  • Co by było, gdyby nam,… mu się wszystko udało ? – dopytuję mając na myśli wszystkie plany Piotra, które w łeb wzięły, bo nie były zgodne z planami Ojca.
  • Czy miałabyś czas dla Mnie ?
  • Byłby za pieniędzmi, więc co jest lepsze ?

Dla mnie jest jasne. Nie wyobrażam sobie już życia bez Ojca.

  • Ojciec powiedział mi dwa dni temu …
  • Zamienię twoje wszystkie wrogi w perzynę.
  • Hmm … – już to kiedyś Ojciec powiedział.
- Wszystkie twoje wrogi obrócę w perzynę, więc nie lękaj się niczego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/16/nie-tylko-chlebem-czlowiek-zyje/ 

I tak się stało. „W perzynę” znaczy odeszli. Tak jak odeszła nasza pani prokurator, która swoim krzykiem terroryzowała całe osiedle. Jeśli Ojciec mówi to teraz, znaczy, że się pojawili nowi ? 


Piotr mnie gładzi po ręku, czuję jakiś podtekst.

  • Ojciec kazał ci tak zrobić …
  • Będę cię bez przerwy wspierał.
  • Nigdy nie będziesz sama i nie jesteś.
  • Nawet, kiedy będzie ci się wydawało, że jesteś sama.
  • Pamiętaj o tym.
  • ……. – piękne słowa, ale mnie trochę zatrwożyły.
  • Ta droga cała jest ze względu na niego.
  • Kiedy go zabraknie, dostaniesz to, co ci zabrałem ze względu na niego.
  • ……. – … ale ja nie potrzebuje domów, samochodów, przysłowiowych pereł …
  • Kiedy go zabraknie, to nie będę Ojcze Ciebie słyszeć – i to mnie martwi najbardziej.
  • Pokazał Ojciec mi teraz obrazek. Do mnie mówi bezpośrednio, a do ciebie kręconą dróżką …

  • Hmm … Czyli może jakieś wizje, znaki – wzdycham ciężko, bo to nie to samo co bezpośrednio.
  • Przecież z Jezusem będziesz mówić ! – Piotr nagle.

Wieczorem.

  • Ojciec mówi, że nadal nie rozszyfrowaliśmy tej wizji z chodnikiem.
  • ???!!! … A myślałam, że już wszystko jest jasne … To ja już nic nie rozumiem … – rozkładam ręce bezradnie.
  • To jest dla was bardzo ważne.
  • Hmm … Ustaliliśmy, że ważne jest, że ruszyłeś. To zmiana …
  • ……. – Piotr spojrzał na mnie z pytaniem „i co dalej” ?

Nie wiem. Nie miałam siły już nad tym myśleć, bo czułam, że doszłam do ściany. Piotr podobnie, więc skupiliśmy się na oglądaniu TV. Cały świat obiegły wieści, że na Wyspach Kanaryjskich wybuchł wulkan. A ponieważ pamiętam rozmowę …

Na kawie byliśmy w czwórkę. Rozmawiając w radości, bo przecież syn wrócił !, w pewnej chwili Krysia mówi  
… A na Wyspach Kanaryjskich jest wulkan – … i nazywa się Calderon Hondo. 
- ???!!!! – uśmiech zastygł mi na ustach, bo skąd u licha teraz takie słowa ?!
 W przerwie, kiedy zostaliśmy na chwilę sami szepczę do Piotra 
- … To jakiś znak dla mnie ?
 - Calderon mały, caldera duża odpowiedział natychmiast Piotr. 
- ……… zastygłam, o co tu chodzi ? 
- Ale Calderon na wyspach nie załatwi całego świata. 
… Pokazał mi Ojciec żółtą kartkę, taką jak na boisku się daje
 … Aaa, czyli ostrzeżenie to będzie …
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/16/dla-wielu-przychodzi-czas-zaplaty-dla-wielu-ostrzezenia/

  • Co z tymi wulkanami się zaczyna … – Piotr zamyślony.
  • Dzieje się od pewnego już czasu – poprawia go Ojciec.
  • Czy ten to ta żółta kartka ? – pytam od razu.
  • Z wulkanami będzie narastać, aż dojdziemy do kulminacji, a wy będziecie przygotowani. Czym ?
  • Hmm … Mąką ? – zażartowałam. Mamy pełną jej piwnicę.
  • ……. – ale chyba nie o to chodzi, bo cisza zapanowała.
  • Będą coraz gorsze ? Naprawdę ? – odzywam się poważniej.
  • Narastające.
  • Kurcze, faktycznie może być wtedy kryzys.
  • Nie zapominaj, że pracujesz dla Ojca i inną przewidziałem ci drogę.
  • Dosyć tych dziurawych butów.
  • Ooo ! Ojciec nas słuchał ! – Piotr wypalił.

Gdy rozmawialiśmy o początkach naszego wspólnego życia, wspominaliśmy czasy, kiedy dosłownie klepaliśmy biedę. Piotra boli najbardziej fakt, że będąc w ciąży chodziłam zimą w dziurawych butach, nie było nas stać na kupno nowych. Nie może sobie tego darować, choć dzisiaj się dowiadujemy, że tak właśnie miało być.

  • Nie planuję cię więcej doświadczać i twojej rodziny.
  • Czy zapamiętasz te słowa ?
  • Nie planuję cię więcej doświadczać !

Zastygłam. Jakie to dziwne słowo „doświadczać”...

  • Zapamiętasz to ?
  • Mój Syn o to zadba.
  • Czy za dwa dni znowu będziesz pytać … Zapisz to sobie …
  • …….. – zapisałam.
  • Wiele nie stracicie, bo nic nie macie, a nawet to auto próbuje sprzedać.
  • A sprzedam ?
  • Przyjdzie jeden i kupi.
  • Czyli to prawda wszystko, te wulkany… – zamyśliłam się.
  • Mówiłaś i mówisz prawdę. Będziesz coraz bardziej wiarygodna.
  • A potem zaśpiewamy wszyscy razem …
  • „Na do widzenia wszyscy razem, hip hip hurra !”
  • … Słyszę … Tsunami …
  • Czy ma to związek z wulkanami ?
  • Nie potrafię ci powiedzieć … Słyszę tylko.



Dopisane 23. 02. 2022 r.

Wczorajsza rozmowa.

  • Na czym (Rosja) sobie połamie zęby ? 
  • Pieniądze – mam na myśli sankcje.
  • Na tym nie złamią.
  • No to … Ludzie będą tam walczyć zaciekle ?
  • Nie. To natura się odezwie.
  • Aaaa…. A to musi być coś szybko.
  • To musi być coś mocnego.

I teraz pytanie co ? Ojciec mówi o Rosji, ale w tym filmiku są identyczne słowa mówiące też o Polsce.