Najlepsze są niespodzianki.

04. 08. 20 r. Warszawa.

Po wczorajszym czytaniu Henocha zanotowałam sobie kilka pytań. Czekałam na okazję. 

  • Tatuś nic nie powie ? – pytam po pół godzinie siedzenia na kawie i gadania o niczym.
  • Bardzo Mi się podoba kabaret „Ani mru, mru” …
  • Rozumiem – roześmiałam się, ale byłam zawiedziona.
  • Co się przejmujesz ! Nie wiadomo kto to pisał, czy to jest prawda, daj sobie spokój ! – Piotr bagatelizuje, ale zwrócił moją uwagę. Właściwie nic nie wiem o tej księdze.
  • Wyobrażasz sobie lecieć na skrzydłach aniołów ? Przecież to niemożliwe – śmieje się.
  • Hmm … Kiedy zobaczyłam pół ściany jak mi zniknęła, to wszystko jest możliwe.
  • Najlepsze są niespodzianki.
  • Spodziewałabyś się, że dostaniesz ten plik papierów, który jest Prawdą ?
  • O !
  • Nie mogłaś dostać nie Prawdę, przecież piszesz.
  • Gdzie masz wątpliwość ?
  • Matuzalem żył prawie 1000 lat ? Nie żyje się tyle …
  • No i te skrzydła – pomyślałam w duchu.
  • To jedyna wątpliwość ?
  • Hmm … A jak tą wątpliwość rozwiać ?
  • Tak jest i koniec.
Mathusalem.

II Księga Henocha; pseudo epigraficzna księga apokryficzna Biblii Hebrajskiej I Starego Testamentu. Opisuje wejście patriarchy Henocha, przodka Noego, przez dziesięć niebios kosmosu skupionego na Ziemi. Tekst zaginął przez kilka stuleci, a następnie został odzyskany i opublikowany pod koniec XIX wieku. Pełny tekst zachował się tylko w języku cerkiewno-słowiańskim, ale fragmenty koptyjskie znane są od 2009 roku. Sam tekst słowiański stanowi tłumaczenie z wcześniejszej wersji greckiej. Niektórzy uczeni przypisują księgę niezidentyfikowanej żydowskiej sekcie, podczas gdy inni uważają ją za dzieło chrześcijan pierwszego wieku. Niektórzy uważają to za późniejszą pracę chrześcijańską. Nie znajduje się w kanonie żydowskim, ani chrześcijańskim. Zaproponowano daty od I wieku pne do X wieku n.e., przy czym często preferowano koniec I wieku n.e. Datę tekstu można wydedukować wyłącznie na podstawie dowodów wewnętrznych, ponieważ księga przetrwała tylko w średniowiecznych rękopisach. https://en.wikipedia.org/wiki/2_Enoch


Wieczorem.

Piotr przychodzi z wieścią, że dentysta przesuwa terminy na koniec grudnia. W głowie zapala mi się czerwona lampka, bo coś tu nie gra. Moja układanka już się nie spina i cały plan zaczyna się sypać. To kiedy to spotkanie w końcu będzie ? Już otwieram usta, aby popytać, ale się wycofuję …

  • Strach pytać ?
  • Nooo … strach – śmieję się.
  • Czyli, jeśli te zęby ci zrobią za kilka miesięcy, to raczej nie w tym roku się to wydarzy.
  • A tobie z kolei zegarek nie pasuje. Będziesz zdziwiona.

Po egzorcyzmach Piotr miał bardzo ciekawą wizję.

  • Ja i sześciu innych ludzi zostaliśmy poprowadzeni na jakiś stadion. Dookoła było wojsko, na trybunach, wszędzie żołnierze, ale jacyś tacy tureccy, z turbanami. Staliśmy na środku stadionu. Po kolei byliśmy poniżani, opluwani, targani za mundur. Ja miałem na piersiach taki ochronny pancerz jak miał Wołodyjowski, miałem na pancerzu wielkiego orla. Miałem schowany sztylet w rękawie i kiedy do mnie podeszli, w sekundę zadałem cios jednemu z nich i zabiłem. Wtedy rzucili się na mnie żołnierze, wszystkich ich pozałatwiałem, ale działałem jak maszyna, tylko mi oczy biegały gdzie mam uderzyć. Ubiłem ich i wtedy podchodzi do mnie wielki, barczysty facet z wielkim mieczem zakrzywionym jak turecki i się na mnie zamachuje. Kiedy on podnosi ten miecz, ja się zniżam i ucinam mu nogi, on pada i wtedy go rozpruwam. No sieczka niesamowita ! Wtedy całe to wojsko na trybunach podnosi swoje łuki do strzału. Zamykam oczy, rozkładam ręce i nasłuchuję. Gdy słyszę jak cięciwy puszczają i lecą już strzały, ja unoszę się ku górze. Strzały padają na ślepo, a mnie już tam nie ma.

Słuchałam z zapartym tchem, bo Piotr opowiadał wyjątkowo obrazowo. Przeżywał jakby to było naprawdę. Słowa klucze dały mi od razu do myślenia. „Jak Wołodyjowski” … Już kiedyś to nazwisko padło.

- Wiesz co teraz usłyszałem ?
-  Panie pułkowniku, wróg u bram !… A ty leżysz, szykuj się !
- … Zacytował chyba z Wołodyjowskiego ? – spytał mnie zaskoczony. 
- Wróg u bram a ty leżysz… Niesamowite słowa… Chyba wojna idzie trzecia… Wróg u bram ? ale tam na Górze – wtrąciłam z nadzieją. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/05/kto-nie-slucha-glosu-ojca-ten-sie-sprzeciwia-jemu-glos-ojca-i-chrystusa-to-jeden-glos/

W pierwszej chwili ktoś mógłby pomyśleć, że chodzi o walkę z islamem. Ale nie. To walka z samym Szatanem i jego żołnierzami. W tej wizji pojawiło się wojsko tureckie, ponieważ Wołodyjowski walczył z Turkami. W wizjach pokazują się symbole, które muszą być nam znane, bo inaczej nie bylibyśmy w stanie takiej wizji zrozumieć. Wołodyjowski to jeden z ulubionych filmów Piotra.



06. 08. 20 r. Szczecin.

Dojeżdżamy do Szczecina i nadal rozmawiamy tylko o bieżących sprawach. Mam żal do Piotra, że unika Nieba.

  • Mam tyle na głowie … Zmęczony jestem …
  • Nie narzekaj, że ci dużo ciężaru daję, bo nie wiesz co znaczy ciężar.
  • Jedziesz jakoś ? Kawę pijesz ?

Podrywam się, że nareszcie ! Niebo się odezwało !

  • Mogę spytać o Henocha ? Historia się powtórzy ?
  • Strach pytać.
  • Eliasz został wzięty nagle.
  • Raczej nahle.
  • W tej księdze Henoch opisuje dwa piekła ?
  • Jaśniej się nie da.

Dwa piekła odkryłam wczoraj. Przypomniałam sobie słowa o przedsionku piekła, czyżby to było to samo ?

- Ci co mówili, że byli w piekle tak naprawdę byli w przedsionku. 
- Gdyby byli w piekle, tak naprawdę już by nie wyszli. 
- Ci ludzie widzieli przedsionek. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/10/przestrzegac-dekalog-to-jedno-a-glosic-to-drugie/

Zapadła cisza na pół godziny, a Szczecin tuż, tuż.

  • Ojcze, dlaczego nie rozmawiamy ?
  • Jeszcze się nagadasz, nasłuchasz, napytasz, naodpowiadasz.

Wczoraj oglądaliśmy film dokumentalny o spotkaniu z UFO. Było tam kilka szczegółów, które mnie zastanowiły. Choćby fakt, że ludzie słyszeli głos w głowie (!) i że światło przejęło człowieka do statku.

  • Jak tak czytałam o Henochu … Gdyby historia miała się powtórzyć to powiedzą od razu, że to UFO !
  • Czyli musi być spektakularnie ?
  • Tak ! – cieszę się.
  • Czyli mówisz, że nie znam się na robocie ?
  • Ja tak nie twierdzę.
  • Wiem co się dzieje.

Po przyjeździe włączam komputer, czytam maila i … zaniemówiłam.

Przecież p. Anna nie mogła o tym wiedzieć, że my akurat o Henochu …

Matuzalem – syn Henocha.

Mahalaleel – dziadek Henocha.

Manoach – stał się ostatnią wymienioną w Starym Testamencie osobą, która widziała twarzą w twarz Anioła Pana, identyfikowanego jako sobowtór samego Jahwe. Czyli … Metatron.



Dopisane 02. 02. 2021.

Mail od pani Ani wspominający o Matuzalemie, o jednym z bohaterów II Księgi Henocha utwierdził mnie wtedy, że nie zwariowałam, że to się dzieje naprawdę. Wizja kogoś, kogo przecież kompletnie nie znam staje się kolejny raz bardzo ważnym, dla mnie osobiście, potwierdzeniem. Przedwczoraj również otrzymałam maila;

Posłużyłem się narzędziem.

02. 08. 20 r. Warszawa.

Na porannej kawie w kompletnie pustej kawiarni musiałam zadać to pytanie …

  • No powiedz, jak to widziałeś Maryję wczoraj ?
  • Modlę się Zdrowaś Maryjo i widzę kobiecą postać. Młoda kobieta w niebieskiej chuście. Więc ja od razu, czy mamy tego wirusa … ? Zamknęła oczy, uśmiechnęła się i głową zaprzeczyła. Bez słów. Dopiero później powiedziała …
  • Nie jesteście … Moje dzieci … 

Piotr coraz częściej rozmawia z Maryją i to bardzo bezpośrednio. Wielka zażyłość z Ojcem już mnie nie zaskakuje, ale inaczej jest z Maryją, ponieważ o Maryi rozmawiamy najrzadziej.

  • Co jeszcze pamiętasz ? Jak wyglądała ? Ile lat miała ?
  • Adekwatnie do ciężaru.
  • ? – gapię się na Piotra i nie rozumiem.
  • Źle przekazałeś.
  • Nieadekwatnie do ciężaru.
  • ? – nadal nie rozumiem.
  • Ciężaru doświadczeń.

Jestem pod wrażeniem. Nikt poza Niebem nie byłby w stanie tak powiedzieć. Ciężar trudnych doświadczeń pozostawia piętno na każdym człowieku. Niektórych łamie bezpowrotnie. Doświadczenia Maryi były niebotycznie ciężkie …

  • Ola pisze, ty doświadczasz.
  • Ola też doświadcza.
  • Na własną prośbę, kiedy bardzo prosiła.
  • ???
  • Zauważyłeś, że częściej z Maryją rozmawiasz ? Ona jest dla ciebie bardzo ważna, nawet w Niebie. Ciekawe, kim była Maryja zanim stała się Maryją …
  • Pytasz o alchemię, której się nie dowiesz.
  • Pytaj o to co ludzie mogą zrozumieć.
  • Hmm … – to racja. Niebo wydaje się proste, ale to tylko pozory.

Mogłabym o mistyce Nieba rozmawiać bez końca, ale Piotr nie wiedzieć czemu szybko się tym męczy i woli zdecydowanie rozmawiać o „mistyce” Ziemi. Rozmawiamy więc o firmie, kiedy …

  • Nastanie taki dzień, kiedy proza będzie dla Piotra tylko wspomnieniem.
  • A może nawet zapomnieniem.
  • Taka to nauka.
  • Niechybnie idzie do naszego rozstania … – Piotr na to.
  • Pauzy.


03. 08. 20 r. Warszawa.

Siedzę od rana na Biblią, aby coś sprawdzić. Kilka dni temu Ojciec powiedział …

- Dwóch aniołów poślę po ciebie. 
- Przygotuj się na spotkanie ze Mną. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/27/jesli-masz-watpliwosci-pomodl-sie/ 

Ojciec ewidentnie mówi o spotkaniu, ale tym razem innym niż ostatnio. To ma być spotkanie w pełnej świadomości. Postanowiłam więc sprawdzić jak wzięci zostali Eliasz i Henoch. Eliasz na rydwanie i na oczach świadka, a o Henochu wspomina Biblia dość skąpo.

Mądrość Syracha 44;16 Henoch podobał się Panu i został przeniesiony jako przykład nawrócenia dla pokoleń.

49; 14 Nie było drugiego spośród stworzonych na ziemi jak Henoch, on bowiem z ziemi został uniesiony.

List do Hebajczyków; 11; 5 Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. I nie znaleziono go, ponieważ Bóg go zabrał. Przed zabraniem bowiem otrzymał świadectwo, iż podobał się Bogu. 6 Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.

Wiedziałam, że opis wzięcia jest opisany gdzieś lepiej, ale nie miałam siły szukać głębiej i wkrótce zajmując się innymi sprawami najzwyczajniej o tym zapomniałam.


Piotr wieczorem przychodzi do domu i kładzie mi na biurku tuż przed oczami plik wydrukowanych kartek.

  • Miałem ci to przynieść.
  • ???!!!

Biorę do ręki i widzę, że to II Księga Henocha (słowiańska). http://www.bibliamesjanska.com/Hen/2.html Przeglądam i czytam …

I leżałem na łóżku w śnie. Kiedy spałem, wielka udręka weszła do mego serca i płakałem oczami we śnie. Nie mogłem pojąć, co to może być ani co może się ze mną dziać. Potem pojawili się dwaj olbrzymi mężowie, których nigdy nie widziałem na ziemi.

Ich twarze były jak świecące słońce; ich oczy były jak płonące lampy; z ich ust wychodził ogień; ich ubrania były różne; ich skrzydła były bardziej lśniące niż złoto; ich ręce były bielsze niż śnieg.

I stali u szczytu mojego łóżka i wołali mnie po imieniu. Wtedy obudziłem się z mego snu i zobaczyłem tych mężów stojących przede mną w rzeczywistości. Potem pokłoniłem się im i byłem przerażony; a wygląd mojej twarzy zmienił się ze strachu. Wtedy ci mężowie powiedzieli mi:

„Bądź odważny, Henochu! zaprawdę, nie lękaj się! Odwieczny Bóg posłał nas do ciebie dzisiaj: Oto dziś wstąpisz z nami dzisiaj do nieba. Oznajmij swoim synom i wszystkim członkom twego domu wszystko, co muszą robić w twoim domu, gdyż ciebie nie będzie na ziemi. Niech nikt cię nie szuka, zanim Pan cię do nich nie zwróci.”

Pośpieszyłem i byłem im posłuszny; Wyszedłem z domu i zamknąłem drzwi, tak jak mi kazano. Wezwałem moich synów: Matuzalema, Regimiego i Gaidada i ogłosiłem im wszystkie cuda, które mi powiedzieli ci mężowie.

Co tu dużo mówić … Szczęka mi opadła. Czytam Piotrowi na głos …

  • Wtedy posłali po niego, ale historia dwa razy się nie powtarza – machnął ręką, że nie ma się czymś przejmować.
  • Chyba, że Ja kłamię.
  • ……… – spojrzeliśmy się na siebie.
  • Dziękuję za Henocha, rozumiem aluzję – mówię do Ojca. Nie chciało mi się szukać, muszę przyznać szczerze. Za dużo mam bieżących tekstów i za mało czasu.
  • Posłużyłem się narzędziem, w tym przypadku młotkiem.
  • ……. – roześmiałam się. To jest tak cudowne …
  • Jak to się stało, że mi to przyniosłeś ?
  • Czułem nacisk na głowę, że mam to znaleźć, ten tekst. Wydrukowałem, no i masz.
  • …….
  • Dlaczego Ojciec lubił tak Henocha, że go wziął do Siebie ? – Piotr po namyśle.
  • … Usłyszałem gromki śmiech …
  • Czy ty lubisz siebie ?
  • Bardzo ! – Piotr też się roześmiał.
  • No to już wiesz.
  • Ojcze, jak tak czytam, to Henoch został wzięty na oczach ludzi … – jestem zdziwiona.
  • Tak jak chciałaś.
  • Wow…. – może to jest ten show, o którym Ojciec często tak mówił ?

Piotr zajął się swoim komputerem, a ja zaczęłam Henocha czytać od początku znacznie uważniej. Natrafiłam na zdanie, które spowodowało, że gwałtownie rozbolała mnie głowa. Kilka godzin wcześniej przygotowywałam tekst na blog …

Późno w nocy stanie się światłość. 
- Zobaczyłem, że w nocy albo jak będzie ciemno nastanie nagle światłość, będzie jaśniej niż za dnia, a do mieszkania wpłynie jasna kula. W nocy nastanie dzień. … A potem zobaczyłem, że przemawiałem do żydów i mnie zaatakowali, wtedy ręką ich odepchnąłem i oni unieśli się w górę. 
- To symbolika raczej. Ale światło ? 
- To było jak w tym filmie „Exodus”, raptem z nocy stało się światło. …...... - kiwam głową, bo faktyczne jest taka scena.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/06/bedzie-wazyc-sie-los-tego-swiata/ 

A w Henochu czytam …

I kiedy Henoch przemówił do swego ludu, Pan posłał mrok na ziemię, zrobiło się ciemno i okrył ludzi, którzy stali i rozmawiali z Henochem. Aniołowie pośpieszyli, wzięli Henocha i zanieśli go do najwyższego nieba, gdzie Pan przyjął go i sprawił, że stanął przed Jego obliczem na całą wieczność. Wtedy ciemność odeszła od ziemi i stała się światłem. Ludzie rozejrzeli się i zrozumieli, jak zabrano Henocha. Chwalili Boga i odeszli do swoich domów.

Mam też jeszcze jedną rozmowę …

- Popatrz na słońce w tym ważnym momencie. Światło, które nadejdzie oślepi wszystkich, tak mocne będzie. To będzie też znak dla Hebrajczyków, że to już.
-  Ale co to za światło ? 
- Przecież chcesz show. 
- Ale zaraz zaczną tłumaczyć, że to odbłysk ze słońca, czy coś innego. 
- Potrwa dłużej.
-  I co się stanie z tobą ? 
- Zniknę – Piotr. Ale to ktoś musi widzieć. 
- Będą widzieć. 
- A potem wrócisz ? 
 - Tak. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/07/po-owocach-go-poznacie/

Zrozumiałam, że II Księgę Henocha dostałam nie tylko ze względu na dwóch aniołów, ale także ze względu na to światło.

  • Oj, Tatusiu, Tatusiu … – westchnęłam. Tyle udało mi się wydukać. 
  • Oj, córusiu, córusiu …

Wzruszyłam się głęboko … Mimo nagłej migreny.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Zdarzenia przyćmią wszystko.

31. 07. 20 r. Warszawa.

Siedzę jak na szpilkach. Moja mama trafiła do szpitala po raz trzeci w tym roku, a mamy dopiero lipiec. Mieli jej zrobić jedynie biopsję sprawdzając guza na drugiej nerce, a zdecydowali się od razu na operację. Wszystko potoczyło się tak szybko, a niedawno o mało nie zginęła. Czyli … chyba ma żyć. Gdyby Ojciec chciał ją zabrać, to już by zabrał.

  • Ojcze, będzie moja mam zdrowa ?
  • To jest sprawa miedzy Mną, a twoją mamą.
  • Tak jak było między Mną i Edwardem.
  • Pan Bóg zaoszczędzi ci łez.
  • ……. – czyli powinno być dobrze.
  • Ciekawe skąd się to wzięło, te guzy i to na dwóch nerkach naraz … – nie mogę się nadziwić.
  • Genetyka.
  • Hmm…. – nie przypominam sobie, aby ktokolwiek coś takiego miał, ale też nie znam całej rodziny.
  • Słyszę … ciotka. I alergia. I widzę królika.
  • Ooooo ! Niemożliwe …

Jestem pod wrażeniem. Piotr w żaden sposób nie mógł tego wiedzieć. Bardzo dawno temu, jeszcze nie byłam chyba mężatką, przez krótki czas moja mama miała małego królika. Był taki milusieńki, słodziuteńki, że tylko się w niego wtulać. A tu proszę, zabójcza broń.

  • Królik ?! – nie mogę w to uwierzyć.
  • Ojciec powiedział, że stworzył dziwne alergeny. Widzę, że na nerce są takie małe pęcherzyki, jak po oparzeniu. One się rozrastają. W ostatniej chwili ją pocięli.
  • Czy ta genetyka przejdzie na mnie ?
  • Dziecko, Ja do innych rzeczy cię przeznaczyłem.
  • Maniana nie została ci zabrana.

Odetchnęłam z ulgą, choć nadal jestem pod wrażeniem. I tego królika sprzed lat i tego, że Piotr kolejny raz dał mi dowód, że faktycznie słyszy i widzi. Patrzę się na niego z podziwem, a on patrzy się na swoją kawę z dezaprobatą.

  • Wszędzie trują. Nie ma dobrej żywności.
  • Zapraszam do Siebie.
  • Oooo ! … – i tym sposobem przypomnieliśmy sobie ostatnią rozmowę.
  • Ta fala będzie czymś niewyobrażalnie wielkim, nie zdajecie sobie sprawy.
  • Niebo na to czeka.
  • Hmm … Ta pandemia jest już niewyobrażalnie czymś wielkim – kiwam głową w zadumie.
  • Od dwóch tygodni słyszę święta, święta i czuję zapach choinki. Nie wiem o co chodzi.

Ojciec mówi o spotkaniu. Właściwie nie powinno mnie to dziwić, przecież w AJ jest o tym wspomniane.

AJ; 11; 12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli.



02. 08. 20 r . Warszawa.

  • Wygląda na to, że ten rok faktycznie będzie znaczący. 2020, u Hebrajczyków 5780 … Ciekawe który to rok w Niebie …
  • Nie uwierzyłabyś …
  • Hmm … No tak … Zabrakłoby chyba cyfr – pomyślałam.

Wszędzie panują upały, a w Polsce bardzo przyjemnie.

  • Kiedy Piotr odejdzie, to ja będę mogła prosić o pogodę ? – zażartowałam.
  • Kiedy Eliasz odjechał w siną dal, to też rzucił płaszcz Elizeuszowi – popisuję się wiedzą. Piotr robi wielkie oczy …
  • Widzę Chrystusa idącego …
  • To twoja scheda.

  • Czeka cię najpiękniejsza scheda.
  • Po tym co piszesz, co robisz.
  • Po co ci jego rzeczy ? Ty masz swoje.
  • Później ta tarcza nie będzie ci potrzebna.

Wzruszyliśmy się i zamyśliliśmy nad słowem tarcza. Piotr jest dla mnie tarczą. Jest dla mnie ochroną.

  • Zdarzenia przyćmią wszystko.
  • Ta chwila się zbliża.

Późnym wieczorem dowiaduję się z internetu, że senator Libicki ma wirusa. https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-senator-jan-filip-libicki-w-szpitalu-mowi-o-objawach-6538707924564097a

Zaczynam się denerwować. Cztery dni temu osobiście widziałam go na mszy. Było nas z 10 osób. Zaczynam analizować krok po kroku na ile był blisko, czy zarażenie jest możliwe. Byliśmy w dwóch częściach kościoła, daleko od siebie … Jednak ja przyjęłam hostię i on również. Jeśli zaraził księdza ? Bywam w tym kościele co kilka dni. Głowa mi puchnie analizując co dalej. Z iloma ludźmi ja się spotkałam, co z Piotrem … Czy jechać do Szczecina, czy się nie ruszać z domu … Dziesięć myśli na sekundę. Z jednej strony opanowała mnie lekka panika, która się udzieliła także Piotrowi, a z drugiej jakiś wewnętrzny spokój …

  • No spytaj się, czy mamy wirusa ! – ponaglam Piotra co 5 minut.
  • Myślisz, że nie pytam ! – warknął w końcu.

Żadnej odpowiedzi. Piotr idzie na egzorcyzmy, wraca po chwili i …

  • Maryja mi powiedziała, że nie jesteśmy – … i sobie wyszedł. Tak po prostu … I to się nazywa mieć znajomości … 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Jeśli masz wątpliwości, pomódl się.

28. 07. 20 r. Warszawa.

Jestem na Piotra wkurzona.

  • Nie budź mnie ciągle o 5.30 ! Wykończona jestem …
  • ……. – spojrzał na mnie zbyt bystro jak na tak wczesny poranek.
  • Uważaj, bo jeszcze nie będzie miał kto cię budzić.
  • Ciesz się chwilą.

Odechciało mi się odzywać. Siedzimy przy bardzo porannej kawie …

  • Homiel, Ty to umiesz człowieka otrzeźwić – mówię z żalem.
  • Umiemy.

Wieczorem.

Ostatnio niewiele rozmawiamy, niewiele notuję, ale tym razem nie panikuję. Na razie Piotr jest mocno zafrasowany życiem doczesnym i jego myśli krążą baaaardzo przy ziemi.

  • Słyszę teraz, że Ojciec kazał mi wszystko zamykać.
  • Kończ zęby i kończ remont.
  • . Tak powiedział. Czyli faktycznie może się coś ze mną stać.
  • Hmm… Może w październiku coś się stanie …
  • Może i w październiku, to w końcu mój miesiąc.
  • Nie strasz jej. Nie dawaj żadnych dat.
  • Będzie pięknie, ale nie tak jak myślicie.
  • Trzeba twoją żonę bezradną zapakować.
  • Bezradną ?

Do dzisiaj myślałam, że jestem dość zaradna, ale może tylko tak mi się wydaje. Jestem silna, bo za plecami mam Piotra ? Ojciec właśnie mi to uświadomił.

  • W tym świecie.
  • Czy wyobrażasz sobie gdzieś teraz pracować ?
  • Nooo, raczej nie.
  • Nie pytaj o datę. Dowiesz się jak przyjdzie pora.
  • Ojciec mówi, że dobrze dzisiaj pisałaś.
  • Wow …
Słuchając szefa Sanhedrynu zrozumiałam, że nie da się go przekonać. Choćby nie wiem co miało by się stać, on zdania nie zmieni. On i tysiące, którzy za nim idą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/
  • Może niepotrzebnie pisałam o tym Sanhedrynie.
  • Przecież cię pochwaliłem.
  • Więcej odwagi. Więcej wiary.
  • Jeśli masz wątpliwości, pomódl się.
  • Tam znajdziesz ukojenie.

Wzdycham. Niekiedy słowa Ojca są bardzo mocne i mam obawy, by je publikować. Przyjęłam jednak zasadę, że przekazuję co mam zapisane, a reszta niech się dzieje według woli Ojca.

  • Ojciec mówi, że nie będą mi potrzebne żadne testamenty.
  • Nic nie będzie ci potrzebne, ani twojej córce, ani twojej rodzinie.
  • Bóg jest niesamowity. Gdy tak sobie pomyślę jak nad wszystkim czuwa … On jest tak niesamowity, że się w głowie nie mieści.
  • …… – roześmiałam się. Piotrowi najwyraźniej zabrakło słów.
  • Komplementami Mnie nie kupisz, ale miło, że to mówisz o Mnie.

Doskonale zdaję sobie sprawę jak bardzo niesamowity jest Ojciec. Nie ma innego słowa adekwatnego, aby móc Go opisać.

  • Dwóch aniołów poślę po ciebie.
  • Przygotuj się na spotkanie ze Mną.
  • ……. – Piotr spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, chyba nie był pewny, czy dobrze usłyszał.

- A dzisiaj rano Ojciec mi powiedział, że wkrótce się spotkamy. 
- Zapraszam cię ... tak powiedział.
- Ale ! Jak ktoś kogoś zaprasza to mówi gdzie i kiedy… – puszczam oko do Piotra. Może uda mi się „wymacać” daty. 
- Ogarnia Mnie biała rozpacz – … Ojciec zażartował, bo ja znowu o datach. 
- Czyli, jednym słowem, jak nie znasz gdzie i kiedy to może zostaniesz porwany ! – … i znowu puszczam oko. O ile dobrze kojarzę, to taki jeden już był porwany. 
- No cóż podobnego ! Nie jestem kaperem. Jeśli kogoś zapraszam, wysyłam po tego kogoś. Szykują go, ubierają. 
- Czyli limuzyna będzie ? – drążę dalej żartem. 
- Coś na kształt, coś żywego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/31/bedziesz-podazal-za-mna/
  • A jak mam się przygotować ?
  • Zrób zęby.
  • ……- roześmialiśmy się. Ojciec oczywiście zażartował, na pewno nie o to chodziło.
  • A po co dwóch od razu, jeden nie wystarczy ? Może być jeden – Piotr też żartuje.
  • Nie bądź podobny do swojej żony.
  • Będzie tak jak ostatnio ? W wizji ? – dopytuję.
  • Czy chodzi ci, że będzie tak iluzorycznie ? Że wróci na kawę ?
Rozmawiałem z Ojcem z godzinę, wziął mnie do Nieba – powiedział spokojnie i może ten jego specyficzny spokój spowodował, że otrzeźwiałam w sekundę. Zapadła cisza. Widzę, że Piotr wahał się czy kontynuować, nadal to przeżywał. Ojciec wziął mnie do Siebie. Leżałem sobie w swoim łóżku, a raptem znalazłem się w Niebie. Stanąłem w jakieś przestrzeni i zobaczyłem światy jak w kadrach, przesuwałem ręką jeden kadr po drugim. Najpierw był nasz świat, potem czarne niebo, a potem prawdziwe Niebo. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/ 
  • Nieee. Tak nie będzie.
  • Ale jak go wezmą ? Tak do strony technicznej …
  • To niech ci wystarczy.

Piotr ucichł. Te niedomówienia nie dają mi jednak spokoju i zaczynam go ponaglać, aby się dopytał. Szybko się posprzeczaliśmy, bo nie chciał pytać.

  • Nie życzę sobie waszych sprzeczek ! – przerwał nam Ojciec.
  • …….
  • Może ci będzie to się śniło ? – mówię już na spokojnie.
  • Aha, to tak ma być … Hmm … Będzie ci się śniło …
  • Ale jak chcesz, to może się śnić.
  • To ja się poddaję.
  • Ty nigdy się nie poddajesz.
  • Walczysz do końca. Masz to zakodowane.

No niestety, zakodowane. Oczywiście moja głowa zaczęła kombinować, analizować jak to będzie i kiedy to będzie … Zasypiając myślałam tylko o tym… I o AJ … A jak jest w AJ ?

11 A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali – ? 12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli. 13 W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba.

Czas przywrócić ład i porządek.

26. 07. 20 r. Warszawa.

W drodze do Warszawy. Dojeżdżamy do CPN.

  • Chcesz kawy ? – pyta Piotr. 
  • Ale zielonej.
  • Oooo … Dzień dobry Homiel !
  • Nigdy nie było dobranoc.

Dlaczego Oni mówią tak cudownie ? Nawet banalne rozmowy wyglądają przepięknie. Nigdy nie było dobranoc, bo nigdy cię nie opuszczają.


  • Nasza wspólna córka spytała mnie wczoraj … – zaczynam żartobliwie.
  • Jak to jest … Ktoś siedzi w więzieniu kilkanaście lat lub ma dożywocie i zapłacił za swoje zło. Czy to mu się odlicza w Niebie ? Czy kara w Niebie jest anulowana, gdy odbębnił ją na ziemi ?
  • Oczywiście, że nie.
  • Taką sobie drogę wybrała. Ta dusza sama sobie taką drogę wybrała.
  • To doświadczenie.
  • To są rachunki. Wyrównuje tu, ale nie tam.
  • Hmm… Czyli sąd ludzki nie jest ponad sądem boskim ?
  • Jako profesjonalistka powinnaś wiedzieć.

Słuchamy wiadomości. Jazgot PO nie ma końca. Walczą o anulowanie wyborów, o anulowanie pieniędzy. Dla mnie to jest nie do ogarnięcia.

  • Ojcze, co zrobić ? Ciągle podnoszą głowę.
  • Tu masz stronę – … wskazuje na Piotra.
  • Muszę zrobić egzorcyzmy.
  • Rób co dzień, Mały.
  • Bierz miecz i tnij.

Kończy się lipiec.

  • Pamiętasz tą wizję ze złotymi trzewikami ? Idziemy sobie i dzwoni mój telefon, słyszę …
  • Wracasz do Domu.
  • Odwracam się, a ciebie już nie ma przy mnie. To wszystko  stanie się szybko. 
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • A teraz Tatuś się cieszy, że wracamy ?
  • Nieskończenie mocno.
  • Czas przywrócić ład i porządek. Harmonia zaburzona.
  • ……..
  • Słyszę teraz piosenkę … „Nie spoczniemy, nim dojdziemy” …
  • Czyli robota … czyli egzorcyzmy.

Opowiadam Piotrowi o pewnej pani, która pisze o sobie, że jest królową świata.

  • Jest takie stanowisko jak królowa świata ?
  • … Zobaczyłem Maryję i gwiazdki wokół Jej głowy. Ona jest królową.


  • Ojcze, jak to się stanie, że ja zniknę tak nagle ?
  • Też jestem zaskoczony.
  • Ojcze, ale ja poważnie pytam.
  • Aaaa, poważnie … To zmienia postać rzeczy.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Pokazałem ci w wizjach.
  • Znikniesz i nie znikniesz.
  • A tak w szczegółach ? – dopytuję niepewnie.
  • I to jest właśnie twój problem – … bo ja ciągle chcę konkretów.
  • Muszę sobie spisać co mam jeszcze do załatwienia, gdyby nie daj boże coś się stało.
  • A może, gdyby daj boże ?
  • ……..
  • Tak się zastanawiam … Czy Ojciec przewidział, że jego wielcy aniołowie upadną ? Przecież kiedyś szatan był przy Ojcu. Nie rozumiem jak oni mogli to zrobić … – Piotr kiwa głową. 
  • Przewidziałem. Szkolenie rasy ludzkiej przebiega.
  • Jest in progress, aż będzie mission complete… jest w toku, aż się wypełni.
  • Ciekawe … A co znaczy to „mission complete”, czym to jest ? – pytam. 
  • Za dużo nas dzieli, abyś zrozumiała.
  • Nie dzieli nas za dużo energii, ale wiedzy.
  • Wielu z nich z tego świata przechodzi do świata modlących się, a jeszcze inni przechodzą do świata, którego nie jesteś w stanie pojąć, a który istnieje.
  • … Zobaczyłem jak ktoś mi pokazuje 2+2=4 i to jest dla naszego świata, a zaraz potem bardzo skomplikowane wzory matematyczne i to jest do innego świata.

Zadziwiające …


Wczoraj zdarzyło mi się w nocy coś, czego nie jestem do końca pewna. Poszłam do łazienki o 3 w nocy i żeby córki nie budzić nie włączyłam światła. Wychodząc z boku tuż przy głowie zobaczyłam zielony kolor. Był bardzo żywy, soczysty można by rzec i … w kształcie wielkiego oka. Zaskoczenie … Po chwili nie byłam pewna, czy czasami to nie przewidzenie, gdyż wszystko trwało rzeczywiście tylko chwilę. Ta chwila jednak pozwoliła mi zauważyć, że zieleń była nad wyraz wyraźna i konkretna. A ponieważ zieleń kojarzy mi się z gackiem …

diabeł, zdjęcie prawdziwe, autentyczne
  • Wiesz co zobaczyłem ? Ktoś mi przypomniał sytuację, kiedy byłem w łazience i zobaczyłem odbicie w lustrze. Za mną stał ktoś bardzo wysoki i barczysty, cały czarny. Czyli chyba ci się nie przewidziało. Miałaś gacka.

Czy jabłko wie kiedy spadnie ?

20. 07. 20 r. Warszawa.

Piotra ciągle boli głowa. Potrafi wziąć dwa ibuprofeny naraz, aby przestała na chwilę. Nie jest to normalne … 

  • To chyba od gacków. Kiedy tak się zastanawiałem w pracy przy biurku, dostałem wizję. Wielki wąż, brązowy w łaty owinął się wokół mnie, głównie wokół mojej szyi. Dookoła jak audytorium stały gacki, czarne, małe, karłowate, języki im wystawały jak sapiącemu psu. Czekały, kiedy mnie udusi. Chciałem chwycić tego węża, ale jego głowa była za daleko. Wtedy rozpaliłem się do czerwoności jak samozapłon i zacząłem się palić, ale nie czułem tego ognia. Ja się nie spalałem, ale ten wąż zaczął się palić. Tak to wyglądało.
  • Bardzo ciekawe.
  • Ale jestem wykończony … – wzdycha i naprawdę źle wygląda.
  • Zmęczony jesteś ?
  • Jestem.
  • Męczą cię ?
  • Męczą.
  • Dla twojego smaku powiem ci, że szybko nadejdzie chwila, która zaskoczy cię skalą i tempem.
  • Hmm …
  • A i ty będziesz zdumiona.


21. 07. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj kawa w domu.

  • Wszystko mnie boli, głowa, noga, ręce … – Piotr narzeka. Ledwo się rusza.

Przelatuje mi przez głowę myśl, że może to Covid. Ale nieeeee … , to niemożliwe. Ojciec zapewniał, że nam to nie grozi.

  • Do tego same problemy w pracy. Czuję, że się zmieniam, ale powoli mam dosyć wszystkiego. Cholera wie ile to będzie trwało …
  • Więc nie wiesz ile to będzie trwało ?
  • No nie.
  • A czy jabłko wie kiedy spadnie ?
  • … Jak dojrzeje. Ale takie jabłko może długo dojrzewać – trochę prowokuję Ojca próbując dowiedzieć się czegoś o dacie.
  • Nie, bo zima go zastanie.
  • Nie będzie pożytku z niego – … bo albo zeschnie się, algo zgnije.
  • Czyli Ojciec chce ci powiedzieć, że będzie trwało tyle ile trzeba.
  • Zobaczyłem strzałę wbitą w dziesiątkę. 


Wieczorem.

Dostałam maila.

Czytam Piotrowi na głos…

  • Słyszę …
  • Sto czterdzieści cztery tysięcy.
  • Czyli AJ.

Czytam jeszcze raz i mam skojarzenie z ostatnią plagą egipską, kiedy to Ojciec nakazuje oznaczyć domy i zamknąć drzwi, aby nie weszła tam śmierć.

Wj; 12 Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu – Ja, Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską. 

Czy to kolejna analogia do czasów Mojżesza ? Kiedyś naznaczenie krwią, a dzisiaj różaniec ?  144 000 wybranych ?

Dopytuję autorkę maila jak wyglądali ci czarni …

Próbuję się dowiedzieć u Ojca, ale nic z tego. Siedzimy na tej swojej kanapie dalej …

  • O kawie pamiętasz ?
  • No pewnie.

Kiedyś Ojciec mówił, że Piotr wpadnie do Góry na kawę. Czyli szykuje się spotkanie !

  • To wpadniesz ? Jaką chcesz kawę ?
  • Cappuccino z pianką. Ale masz Ojcze piankę ? – Piotr gra w te same tony.
  • Coś się znajdzie.
  • I rogalik ?
  • Z czym rogalik ?
  • Z czekoladą, ale bez syropu glukozowego.
  • …….. – słucham z wielką przyjemnością.
  • Oook. Ale jak tam dotrzesz ?
  • Ja zorganizuję transport. Ściągnę cię do Siebie.
  • Daleka ta droga.
  • Całkiem blisko.
  • Posiedzimy i porozmawiamy o starych Polakach.
  • Przecież jestem Polakiem.
  • Co to za transport ? – a ja swoje. Sprawdzam, czy czasami nie rydwan.
  • Na pewno nie renifery z zaprzęgiem.
  • Ta twoja żona pracowała chyba długo w służbach.
  • Chcę wymacać – śmieję się.
  • W tym jesteś szczególnie dobra.
- Mam ostatnio humor, wiesz dlaczego ? 
- Bo się spotkamy na chwilę.
- … Znowu ? – wymsknęło mi się ze zdziwieniem. 
- Bardziej świadomie. 
- Hmm … – zamyślam się. Faktycznie, ostatnim razem został wzięty kompletnie nie mając świadomości co się dzieje. Stał jak bezwolna mumia, jak to określił. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/25/co-zapisane-ma-sie-wypelnic/

Codziennie masz Niebo.

15. 07. 20 r. Warszawa.

  • Dzisiaj Ojciec powiedział do mnie …
  • Góra z górą się nie zejdzie, człowiek z człowiekiem tak.
  • Jak Mahomet nie chce do góry, to góra do Mahometa.
  • Hmm … Ciekawe co to znaczy. Chodzi o jakieś spotkanie ? – Piotr się zastanawia.
  • Nie jakieś, a z Ojcem zapewne.
- Ciekawe … Może gasiły zarzewie różnych wojen ? Konfliktów ? … Ojciec mówił o Sanhedrynie, a Watykan ? 
- Jak Mahomet nie może przyjść do góry, do góra do Mahometa. 
…….. – Piotr robi zdziwioną minę niewiele rozumiejąc. Muszę przyznać, że ja również nie rozumiem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/31/bedziesz-podazal-za-mna/

Wiedząc, że Ojciec w cudowny sposób operuje słowami pomyślałam, że wystarczy, aby górę napisać z dużej litery i mam dosłowne znaczenie tego przysłowia.

  • Ojcze, a do mnie przyjdzie Góra ?
  • Codziennie masz Górę.
  • Codziennie do ciebie przychodzi i przyjdzie.
  • Ust ci zabraknie – … tak będę się uśmiechać szeroko.
  • I tak będziesz zaskoczona.
  • Teraz już wiesz, że to spotkanie z Ojcem ?
  • Dzisiaj miałem jeszcze coś. Zobaczyłem jak wielka ręka wyciąga mnie z wody.
  • ……. – ucieszyłam się.
  • Pływasz, pływasz i w końcu Ojciec cię wyciąga. Może teraz wskoczysz na falę ? 

Piotr uradowany perspektywą nowego spotkania opowiada z rozrzewnieniem o tych poprzednich. Rozpamiętuje na nowo i cieszy się przy tym jak dziecko.

  • Zwróciłem uwagę na Jego cienką skórę, jak pergamin.
  • Jaki w sumie proponujesz Mi krem ? Co używasz ?
  • Nivea.
  • Nivea może być.
  • ………. – uśmiecham się. Te rozmowy o kremach dla Ojca są moimi prawie ulubionymi.
  • Ojciec powiedział kiedyś, że to nowe spotkanie będzie w pełni świadomości. A może tak weźmie cię na oczach ludzi !? Ale by było ! – pofolgowałam swojej fantazji.
  • Oj, byłoby.

Piotr siedzi cicho.

  • Czuję czasami, że mogę mieć wielkie możliwości. Widzę, że mogę z gackami zrobić wszystko, ale Ojciec tego nie chce, abym mógł zniszczyć gacki. Mam myśleć.
  • Słowa godne pochwały.

Wczoraj natrafiłam na proroctwa niejakiego Adama–Człowieka. „Natrafiłam” to raczej niewłaściwe słowo. Szukałam czegoś w internecie i ciągle wybijało mi właśnie to nazwisko (pseudonim), więc zaintrygowana zaczęłam go studiować. Kiedyś już o nim pobieżnie czytałam, ale dzisiaj jestem pod wrażeniem. Czytając czułam energię Ojca i po raz pierwszy mam wrażenie, że to jest prawdziwe. Szczególnie zainteresowały mnie słowa dotyczące „namaszczonego”. http://adam-czlowiek.blogspot.com/p/adam-czowiek.html

11 listopad 2010. Orle biały w złocistej koronie, ochraniaj swoje gniazdo. Karm i ochraniaj w twoim gnieździe tego, którego Bóg już namaścił, aby stał się przewodnikiem narodu w walce i zwycięstwie. Jemu Bóg da siłę i moc słowa. Kiedy przyjdzie czas Namaszczony w imieniu Króla królów da świadectwo Jego Królestwa w Rzeczypospolitej i umocni naród. Wszystko leży w waszych rękach.

3 czerwiec 2011. Teraz także przygotowuję Swojego „namaszczonego”, aby stał się zapalonym światłem wiary i dał pełne świadectwo dla umocnienia waszego narodu. Czas jego działania jest czasem Boga, dlatego trwajcie w nadziei. To będzie także czas rozkwitu dla Świętego Kościoła, który przejdzie oczyszczenie.

Z twojego rodu wyjdzie namaszczony I zawiesi na Boskim Obliczu złociste korony.

12 grudnia 2011. Teraz, w chwili decydującej, Bóg przygotowuje „namaszczonego” dla waszego narodu, na którego spłynął już olej Bożego posłannictwa. On nie będzie miał władzy ziemskiej ani sakramentalnej, lecz otrzyma moc ducha proroctwa. Duch proroctwa to duch prawdziwej wolności, która jest podporządkowana prawdzie i spełnia się w zwycięstwie prawdy. Namaszczony nie będzie sprawował władzy nad narodem, bo demokracja upadnie, a prawo będzie pochodzić z Ewangelii. Będzie głosił słowo Boże z mocą Ducha Świętego, lecz nie będzie pełnił funkcji kapłańskiej, gdyż kapłaństwo zostanie odnowione dla umocnienia wspólnoty Kościoła i narodu. Już teraz są kapłani przygotowywani do tej misji, ale muszą jeszcze zostać oczyszczeni w ogniu posłuszeństwa i wytrwałości.

12 marzec 2012. Módlcie się za „namaszczonego”, którego chwila nadejścia jest bliska. Jego poprowadzi Duch Święty, Który przemieni oblicze waszej umęczonej ziemi.

8 czerwca 2012. Człowiecze, zachowaj te słowa w swoim sercu i wiedz, że ten, którego Bóg namaścił i wybrał, będzie prowadzony światłem Ducha Świętego. Nie w ziemskich zaszczytach leży moc i panowanie, lecz w działaniu i łasce Ducha Bożego. Jego [Namaszczonego]koroną będzie całkowite oddanie się Bogu, jego berłem – poddanie Chrystusowi i Jego władzy, a jego miecz będzie symbolem siły prawdy, przekazanej przez Słowo Boże. Módlcie się za niego i pocieszajcie się wzajemnie w modlitwie.

Mówi też o iskrze …

Polska jest Moim Królestwem i jeśli wytrzyma próbę, to wyjdzie z niej iskra, która zapali inne narody. Z mocnej i nieugiętej wiary Polaków ma wyjść światło, które rozpocznie prawdziwy powrót narodów do źródła odnawiającej Miłości Boga. Polska trzyma zapaloną lampę pomiędzy Wschodem a Zachodem.

Dlatego Jezus pragnie uznania swojego Królestwa zaczynając od Polski, bo stąd wychodzi iskra nadziei dla Kościoła i świata.

i mówi o Eliaszu.

Dlatego też – podobnie jak pojawienie się proroka Eliasza – konieczny jest dzisiaj duch proroctwa w Kościele ze względu na Królestwo Mojego Boskiego Syna.

I mocne podsumowanie. 

Moje kochane dzieci, nadchodzące wydarzenia wypełnią się dla oczyszczenia i odnowienia ludzkości, tak jak Bóg to zapowiedział. Jeśli powierzyliście wszystko Bogu przez Moje Niepokalane, macierzyńskie Serce, nie lękajcie się o wasze jutro, ponieważ już teraz decydujące jest dla was to, jak żyjecie dzisiaj. SAME TROSKI NIE ZMIENIĄ PRZYSZŁOŚCI, LECZ TO JAK ŻYJECIE I PRZEMIENIACIE SIĘ KAŻDEGO DNIA ZMIENIA WASZĄ PRZYSZŁOŚĆ I PRZYSZŁOŚĆ CAŁEJ LUDZKOŚCI. Spójrzcie, Moje kochane dzieci, jak wielu z was zapomina o Miłości Bożej. Wielu oczekuje kary Bożej, zamiast zwracać się z ufnością do Miłosiernej Miłości Serca Mojego Boskiego Syna. Wyczekujecie znaków i wydarzeń, nastawiacie ucha, by słuchać tylko o karze i nadchodzącym cierpieniu, a nie słuchacie Słów o Bożym Miłosierdziu i przebaczeniu. Zbyt wiele wzbudzacie w was strachu przed wojną i katastrofami, a zapominacie, że największą tragedią tego czasu, jest celowe i umyślne odrzucenie Boga, wyparcie się Jego Miłości i utrata tak wielu dusz, które każdego dnia wpadają w odwieczną przepaść.

Adam-Człowiek mnie zaintrygował. Naprawdę nazywa się, a raczej nazywał; Paweł Adam Szczerzyński. Zmarł w 2014 roku. Był współtwórcą Stowarzyszenia Świętego Józefa societas sancti josephi https://www.opiekun.kalisz.pl/societas-sancti-joseph/




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ciężkie czasy nadchodzą.

12. 07. 21 r. Warszawa II

Piotr długie już minuty opowiada ile to rzeczy udało mu się przez ten weekend zrobić. Sprawia wokół siebie takie wrażenie jakby był niezbędny w każdej sekundzie … I ma rację, ale nie mówię tego głośno, bo „prorok” ma być przecież skromny. Jednak Ojciec miał chyba dosyć …

  • Ale bajerant !!!
  • On też Mnie zbajerował i ciebie też zbajerował córko.
  • Wszystkich nas zbajerował.
  • Ma to opanowane do perfekcji.
  • Dobrze, że bije właściwych …. – … czyli gacki.

Roześmialiśmy się oboje szczerze, ale to było skuteczne. Piotr w końcu zamilkł.


Widząc, że Ojciec ma dzisiaj dobry humor gorączkowo szukam tematu do rozmowy. Chciałam spytać Ojca o „namaszczonego”, o którym wspominają niektórzy wizjonerzy z YouTube.

  • Są tacy z YT, którzy …
  • Słyszę … – Piotr przerwał mi w pół zdania.
  • Z Bożej łaski.
  • Czyli od Boga ? – myślę szybko.
  • Pożal się Boże …
  • Wielu ich i będzie ich jeszcze więcej. Fałszywych.
  • Ciągle tylko nie rozumiem, że na dziesięć przekazów jedno jest prawdzie, dlaczego tak ?
  • Dla uwiarygodnienia.
  • Nowak też wiele rzeczy mówił, a potem błądził.

Nowak ? Nie wiem o kogo chodzi.


Pomyślałam, że może jednak przygotować jakieś zapasy. Koń wojny już krąży … Dojdzie El Calderon … Może coś jeszcze, o czym nie wiemy …

  • Kup tą mąkę i cukier.
  • Wow ! – tego się nie spodziewałam.
  • Nie powiedziałem mąkę, powiedziałem zapasy.
  • ………. – wkurzyłam się na Piotra, bo przekazuje słowa Ojca po swojemu.
  • Zapasy to przecież nie tylko mąka i cukier !
  • Róbcie powoli.
  • Zapasy ?!!! – pytam jeszcze raz dla pewności.
  • Tak będzie źle, Ojcze ?
  • Skoro będziesz w lakierkach, to chyba nie tak źle.
  • Ale jak będzie źle, to inflacja wielka będzie, pieniądze nie będą wiele warte.
  • Oderwij się od tej pragmatyki, bo do tej pory Ojciec cię karmi.
  • Brakuje wam czegoś ?

Mówienie o zapasach przyprawia mnie o mrowienie. W radio słuchamy o dzisiejszych wyborach i mam kolejne mrowienie.

  • Prosiłam o Dudę cały czas.
  • Bóg cię słucha i posłucha.
  • Ja też prosiłem Ojca, żeby Duda wygrał.
  • Amnezji nie mam.
  • Amnezji ?
  • Niepamięci.

Wzdycham ciężko, wcale nie jest pewna co do wygranej Andrzejka.

  • Jeśli Trzaskowski wygra to co zrobisz ?
  • Będę płakać.
  • To nie będziesz płakać.
  • Duda wygra !
  • Ciężkie czasy nadchodzą. Ciężka harówka przed nim.
  • Cieszysz się, że Duda wygra ?
  • Cieszę się.
  • A cieszysz się, że Ojciec cię słucha i wysłuchuje ?
  • …….. – patrzę na Piotra z politowaniem.
  • Myślisz, że takie sprawy jak prezydenta kraju to kwestia próśb i że jestem taka niby ważna ? Ojciec już przed wiekami wiedział kto będzie.
  • To dlaczego dopuścił do rozbioru Polski ?
  • A co sądzisz o swoich krajanach ?
  • Hmm … – Piotr kiwa głową ze zrozumieniem.

Coś jest w naszym narodzie takiego, że tylko przyparci do muru możemy działać razem. Pamiętam słowa Edzia, który pracował przez pewien czas na zagranicznych statkach. Najwięcej nieprzyjemności doznawał od innych Polaków. Do tego stopnia, że kiedy słyszał w pobliżu język polski nie przyznawał się, że jest Polakiem. Smutne … Ale te rozbiory nie wzięły się z niczego, a historia się lubi powtarzać.

  • Powiedziałem, że ta pandemia nic ich nie nauczy.
  • Ledwo przestali i zaczynają ze zdwojoną siłą.

  • Wczoraj oglądając wiadomości dostałem obraz Trzaskowskiego. Zobaczyłem go w mundurze bojówkarza SA z 1934 roku. Oni torowali drogę do władzy Hitlerowi. Pokazali mi go w jednej ręce z pałką, a w drugiej z dokumentami. 

https://opinie.wp.pl/ernst-rohm-przyjaciel-adolfa-hitlera-zamordowany-po-nocy-dlugich-nozy-6126038322432129a

  • Hmm … Mówisz utorowali władzę Hitlerowi ? Hmm… Ojciec powiedział o Hitlerze, że to antychryst, a teraz LGBT to synonim Antychrysta. Jego wygrana ma utorować drogę do władzy LGBT !!! Antychrystowi ! – byłam zachwycona użytym symbolem.
  • Trzyma pałę jak argument siły i dokumenty jako argument prawa ! Oni ciągle się powołują na równość prawa ! … Niesamowite …
Podsumowując. Wizerunek bojówkarza SA to symbol dojścia do władzy antychrysta, a przecież LGBT jest jedną z jego form. Dlatego p. Trzaskowski jako rzecznik LGBT w wizji był przedstawiony jako niemiecki bojówkarz. Ta wizja jest ciekawa jeszcze z jednego w względu. Gdybyśmy tej wiedzy z historii nie posiadali, prawidłowe odczytanie wizji byłoby raczej niemożliwe. Dlatego to jest taki idealny przykład, że wizje odnoszą się do tego co znamy i co wiemy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/13/wizje-sie-sprawdza/ 

Zaczynam rozumieć dlaczego słowa Ojca wobec pana T. są czasami tak mocne. On jest symbolem pewnego zjawiska. Musimy więc zadać sobie pytanie … 


Wieczorem.

Obgryzając z nerwów paznokcie obserwujemy wyniki wyborcze. Kiedy już wszystko wiadomo …

  • Dziękuję Ojcze za Andrzejka.
  • Nie ma sprawy.
  • Ale cudem się udało.
  • Nie znasz się na ekonomii, znam się na cudach”… Pamiętasz ?
- Słuchaj, tak ciężko jest, przecież wiesz, że staram się w tej firmie, wszystko idzie po najniższej marży, ciągle walczę, ledwo sprzedaję, by ludziom dać pensję, przecież wiesz, że znam się na ekonomii. 
- A Ja na cudach – wypalił natychmiast Homiel. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/02/ten-swiat-musi-sie-skonczyc-czy-ktos-pamieta-krew-chrystusa/ 


Dopisane 13. 01. 2021 r.

To jest dobry moment, aby spróbować wytłumaczyć dlaczego Trump przegrał. Proszę wysłuchać …https://www.youtube.com/watch?v=YAD9qdwEHqM

A Ojciec powiedział …

- Spojrzysz na to wszystko globalnie. 
- Niedługo ten świat się zmieni. 
- Ujawnią się siły rządzące tym światem. 
- Bóg pozwoli zobaczyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/18/niedlugo-ten-swiat-sie-zmieni/ 

Przegrał, bo musiał. Tak było zaplanowane. 

Każdy twój występek to kolejna rana na ciele Mojego Syna.

09. 07. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina na wybory. W radio słuchamy o Trzaskowskim, który również był w Szczecinie. Dziennikarz podkreśla, że na spotkanie przyszło sporo jego zwolenników. Jesteśmy zniesmaczeni. Nasze rodzinne miasto jest … straszliwie lewicowe i to od wielu lat.

  • Twój Szczecin zasługuje na Trzaskowskiego.
  • Nie uważasz, żeby zaczęło ich znowu boleć ?
  • Nie uważasz ?
  • Zwróć uwagę na tatę twojego jaki jest ….
  • Zobaczyłem tępy ołówek.

Przykro się tego słucha, ale faktycznie tak jest. Jest niezwykle zacietrzewiony wobec PIS i Kościoła i co ciekawe … kiedyś taki nie był. Nie wiem co się stało po drodze, że tak się zmienił.

Rozbawiło mnie pewne zdjęcie znalezione w internecie.


Rozmawiamy o rodzinnych sprawach. Piotr narzeka, że ledwo do Szczecina przyjeżdża to wydaje mnóstwo pieniędzy.

  • Małe dzieci, mały kłopot.
  • Duże dzieci, duża karta.
  • ………. – roześmiałam się. Muszę to zapamiętać.
  • Jak to będzie, że wypłyniesz spod skały ? – chcę szybko zmienić temat widząc, że Ojciec przemówił.
  • Ta koronka jest duża.
  • ……..
  • Ojciec szykuje straszne uderzenie na Chiny. Poczułem to.
  • ???!!!

Wieczorem.

Mam pewną osobę wśród czytających blog, która ma szczególne wizje. Dzisiaj otrzymałam od niej maila.



12. 07. 20 r. Warszawa.

Kolejny weekend szczeciński przeżyty osobno. Piotr mieszka z Krysią, aby choć tyle zapełnić jej samotność.

Ciekawa rzecz mi się wydarzyła. Krysia narzekała, że czuje się samotnie mieszkając w dużym domu sama, więc Piotr postanowił na czas świąt do niej się przeprowadzić. Zaczęłam go drażnić żartobliwie, że zostawia żonę i wtedy dostałam przed oczami krótką wizję. Puszczono mi kadr z filmu. Wielki dom i postać stojącej przed nim samotnej kobiety. Ten obraz był tak wyraźny, że aż mnie cofnęło. W jednej sekundzie przestałam żartować. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Ponieważ ciągle przed oczami mam ten obraz … nie mam nic przeciwko. Szkoda mi tylko rozmów, których nie ma. I może dlatego, gdy ledwo ruszamy do Warszawy … zaczynamy rozmawiać.

  • Wczoraj krótko rozmawiałem z Ojcem. Na koniec powiedział …
  • Powiedz jej, że bardzo ją kocham.
  • Ale Ojcze, Ty każdego bardzo kochasz … mówię.
  • Ale ją kocham szczególnie.
  • ……… – wzruszyłam się. Bardzo … Po prostu nie spodziewałam się.
  • Powiedział mi też …
  • Pamiętaj, że każdy twój występek to kolejna rana na ciele Mojego Syna.
  • Czyli jakbyś Go sam biczował – mówię z żalem. 
  • Włączyłem sobie wczoraj „Samuraja Jacka” i Ojciec wtedy …
  • Popatrz na tą swoją bajkę. On też chodzi.
  • Jeszcze chwila i Ja będę tobą, a ty Mną.
  • Jeszcze chwila i zamieszkam w tobie.

Piotr duży chłop, ale rzeczywiście ma swoją ulubioną bajkę. Bajkę dla dorosłych. Bajka o odwiecznej walce między dobrem a złem. W jakiś sposób utożsamia się z jej głównym bohaterem, samotnym żołnierzem na usługach Dobra. Wszystkie odcinki zna na pamięć. https://www.youtube.com/watch?v=HM7DwMFyFNE

  • Hmm… A ja miałam wizję w nocy. Zobaczyłam taki stary, brązowy worek płócienny. Ktoś wkłada do niego rękę i wyciąga napis „apokalipsa”… I to słowo tak mnie zmęczyło, że się obudziłam. Była 3.05. Męska ręka, nie widziałam wyraźnie, ale jakby ten ktoś był w czarnym garniturze.
  • Oooo … To ciekawe. Może to gacki ruszają do boju ?
  • W garniturze, bo taki współczesny gacek ? Z dzisiejszych czasów ? … To ma sens, a co Homiel na to ?
  • To jednoznaczne.

Zmartwiłam się. Jeśli gacki szykują się do wyjścia, to będzie masakra.

CDN …

Gdybyś wiedział, że upadniesz to byś usiadł.

07. 07. 20 r. Warszawa.

Od wczoraj z Ojcem nie rozmawiamy. Zapanowała cisza w eterze.

  • Hmm… Może się Tatuś na nas obraził ? – Piotr pyta niepewnie.
  • Gdybym się obraził, to byś siedział w piwnicy, a nie pił kawę.
  • Uuu … – ulżyło nam.
  • Najlepsze co ci się przytrafiło, to mężuś.
  • …….. – wyłam ze śmiechu przez długą chwilę.

Czytając dziennik natrafiłam na wizję ze złotym plecakiem. Przypominam ją Piotrowi.

Stoję na wysokim klifie z jakimś mężczyzną. Jest szczupły, ma długie siwe włosy. Pod nogami widzimy morze, a w oddali widzimy ląd. Wiem, że mamy dopłynąć do tego lądu. Mam na plecach plecak. Stoimy obok siebie, nasze ręce, moja prawa i jego lewa są połączone taką energetyczną obrożą. Ona nas trzyma razem. Mężczyzna mówi; 
- Skaczemy. 
Płyniemy, on kraulem szybko, ja żabką powoli. Mam coraz mniej siły i wtedy On mówi; 
- Daj mi plecak, bo będzie ci ciężko. 
- Nie dam, bo to moje rzeczy, dam radę. 
Płyniemy, ale ten ląd przeciwległy jakby się oddalał. Mi się nie spieszy, a ten facet już jest daleko przede mną. Straciłem nim zainteresowanie. Zaczynam słabnąć, zaczynam myśleć, że jednak nie dam rady dopłynąć, bo mam serce za słabe. Odwracam w lewo głowę, a tu wyspa. Wyrosła spod wody nie wiadomo kiedy,. Miała przepiękny jasny piasek, wylądowałem na tym piasku i zobaczyłam dwie kolumny jak te greckie. Wszedłem w głąb wyspy i zobaczyłem, że to nie wyspa, a większy ląd. Miałem wrażenie później, że ten ląd mi po prostu przybliżyli. I wtedy się obudziłem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/30/mam-na-imie-jahwe/ 

  • Ojcze, jaki ja jestem głupi, że nie chciałem dać Ci plecaka !
  • Wiem, wyjątkowo się z tobą zgadzam.
  • ……… – znowu śmiech.
  • Ojciec jest nieprzewidywalny.
  • Nieprawda. Masz wizje.
  • A one się sprawdzają w stu procentach – przyznaję.
  • Chciałbyś, żeby życie było przewidywalne ?
  • To gdzie nauka ?
  • Gdybyś wiedział, że upadniesz to byś usiadł.
  • Gdzie ta nauka skoro siedzisz ?

Wieczorem.

Piotr dzisiaj miał wizytę u dentysty. Dentysta zasugerował, że przed zakończeniem robienia implanta może mu poprawić jeszcze jeden ząb, który niechybnie wkrótce według niego się zepsuje. Piotr się zgodził i wtedy usłyszał … „panią śmierć”.

  • Skąd wiedziałeś, że to akurat ona ?
  • Poznałem po głosie.
  • ???!!! – robię zdziwione ocz, ale od razu przypominam sobie pewne spotkanie.
Obudziłem się w nocy zupełnie nagle, zauważyłem przy oknie postać w habicie z kapturem, kaptur miał wysoki czub, postać była niesamowicie chuda. Wszystko na niej wisiało jak na wieszaku, przewiązana była czymś w pasie, z 1,70. Stała bokiem do okna i nie patrzyła na mnie, ale przez okno, dlatego nie widziałem twarzy. Byłem jej całkowicie obojętny. 
- Czy jesteś diabeł ? – zapytałem w myślach. 
- Nie jestem diabeł, jestem śmierć odpowiedział ten ktoś nie odwracając głowy i nadal patrzył przez okno. Kiedy to usłyszałem położyłem głowę na poduszkę i nie wiem co z nim działo się dalej. Obudził mnie lub obudziłem się tylko po to, bym go zobaczył. Mam nadzieję, że nie przyszedł po mnie. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/ 
  • Poza tym czułem energię, że to ona. Mówi do mnie …
  • Po co robisz ten ząb ? Nie zdąży ci się zepsuć, bo i tak niedługo odchodzisz.
  • Spytałem; kiedy to się stanie … ?
  • Niedługo.
  • Znam te gadki, spierdalaj … powiedziałem.

Nie wiem czy się śmiać, czy płakać. 



08. 07. 20 r. Warszawa.

Piotr mnie wykańcza. Budzi codziennie przed szóstą i myśli, że jest ok. Chodzę niedospana od poniedziałku do poniedziałku.

  • Jak ty z nim wytrzymujesz ?
  • No właśnie nie wiem.
  • A jak ty wytrzymałabyś bez niego ?

Przestałam narzekać.


Syn się nie odzywa, czas leci, a on ciągle na statku. Pewnie nam już nie wierzy w ogóle.

  • W wizji powiedział mu Ktoś, że ma zostać na statku dłużej, aby dłużej zostać potem w domu. Wiesz co to oznacza ? Jeśli ma zostać, to faktycznie może się coś ze mną stać … – Piotr się zamyślił.
Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/ 
  • Sherlock Holmes !
  • Sherlock Holmes to przecież niby ja – pomyślałam szybko.
- Jak to? Co się stanie? – pytam od razu. Niedawno kazał kupić walizkę, a dzisiaj już nie? A może tamta po prostu wystarczy? 
- Ty… Sherlock Holmes… zaczynasz ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/13/dlaczego-mam-ja-zostawic-nawet-jej-nie-znasz/ 
  • Doktor Watson ! – poprawił Ojciec czytając mi w myślach. Nie wiedziałam, gdzie się schować.
  • Jesteś Moim Stańczykiem. Ciągłe Mnie rozśmieszasz – do Piotra.
  • Z kim będzie Ola rozmawiać i pić kawę, jak mnie nie będzie ?
  • Ze Mną będzie rozmawiać.
  • Ze Mną będzie pić kawę.

Wieczorem.

Oglądamy na Discovery History dokument „Ranczo Kosmitów”. The Secret of Skinwalker Ranch: INVESTIGATING MYSTERIOUS LIGHTS at UFO Ranch (Season 1) | History – YouTube

Być może po raz pierwszy widzę tak rzetelne śledztwo w sprawie UFO. Piotr im dłużej ogląda, tym bardziej jest wkurzony, że sobie przylatują bez kontroli i robią co chcą.

  • Ojcze, tam faktycznie jest UFO ?
  • Nooo … Nie wiem.
  • Ojcze, pozwalasz na to ?
  • Daj spokój, to uczniaki.

Aż podskoczyłam z wrażenia, bo nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Żadnej odpowiedzi.

  • Uczniaki. Czyli oni się uczą ! Tak myślałam ! Gdyby chcieli coś nam zrobić, dawno by to zrobili.
  • Pozwalam, żebyście jedli te krowy, a oni badali.
  • Wow …. !!! – tego też się nie spodziewałam.
  • Ale mi się to nie podoba ! – Piotr brnie dalej.
  • To nie ma najmniejszego znaczenia.
  • A po co się uczą ? – pytam.
  • Są na wyższym poziomie niż wy.
  • To ciągle się uczą ? – dziwię się. Ciągle „wysysają” te krowy i się jeszcze nie nauczyli ?



Dopisane 09. 01. 2021 r.

W ostatnich dniach można zaobserwować w mediach większą odwagę w informowaniu społeczeństwa o UFO. Oczy otwieram ze zdumienia, gdy włączając wp.pl lub polsatnews.pl w głównych wiadomościach czytam o zaobserwowanym UFO nad Oceanem Spokojnym. Niewątpliwie coś się zmienia na naszych oczach. Zdradzę pewną tajemnicę. Mieliśmy ciekawą rozmowę, której nie chcę tutaj udostępniać, ale aby zrozumieć co się dzieje trzeba najpierw zrozumieć słowo; oswoić się.