Odejdź stąd, abyś przyszedł Tu.

05. 10. 22 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Mało rozmawiamy – mówię z żalem, bo czas leci.
  • Coś ci powiem do ucha, żebyś nie uroniła ani jednej łzy.
  • ……. – uśmiecham się przez łzy właśnie.
  • Masz pozdrowienia od Stwórcy.
  • To tak na niesłyszenie.
  • . Wczoraj widziałem mój sześcian – Piotr sobie właśnie przypomniał.
  • Zobaczyłem jak wyłania się z chmur …, pogadałem sobie z nim. Wiesz, że może on być wielki i może być tak mały jak pudełko zapałek ? Myślami go mogłem zmniejszać … Dziwny jestem …
  • Mało powiedziane … – mruknęłam pod nosem.
  • Powiedz jak bardzo jesteś dziwny.
  • No jestem.
  • Toś nam powiedział – Ojciec się roześmiał.



06. 10. 22. r. Warszawa.

Na kawie …

  • Usłyszałem dziwne zdanie zaraz po komunii … Nie rozumiem …
  • Odejdź stąd, abyś przyszedł Tu.
  • Człowiek by tego nie wymyślił … – zamyślił się.
  • Hmm …. Odejdź stąd, czyli Ziemi. Abyś przyszedł Tu, czyli do Ojca … – tłumaczę po zastanowieniu.
  • Miałem nad ranem wizję. Dwa gacki mnie wlekły trzymając pod ramionami, ciągnęły do ważniejszego diabła, który trzymał coś w rękach i chciał mnie tym głowę uciąć. I wtedy usłyszałem …
  • Obudź się ! Kim jesteś ?! Przypomnij sobie !
  • Wielka moc w tobie.
  • Wtedy wstałem, nabrałem siły w sobie, spojrzałem na nich i spaliłem. Wtedy światło rozbłysło na świecie.
  • Pięknie …. No to obudź się … – mówię dając mu do zrozumienia, że dawno egzorcyzmów nie robił.
  • Pan tu sobie kawę pije, a Ja gorę.
  • ………. – zaniemówiliśmy.
  • Ale zdanie … Ale to Bóg mówi ! Aż zatyka, dosłownie – Piotr pod wrażeniem.

  • Ojciec jest …, jest wspaniały pod każdym względem. Nie wiem co jest mocniejsze. Czy kochać, czy podziwiać …
  • Hmm … – przyznaję mu rację.
  • Słyszałaś prawdę.
  • … 216 ? – upewniam się.
  • …….. – Piotr kiwnął głową.

Tak go głowa rozbolała i szumy narosły, że musieliśmy kawę zakończyć.


Wieczorem.

  • Szpital nadal nie płaci – Piotr zirytowany.
  • A sąd trwa – zauważam.
  • Sąd trwa, bo to Ojca sprawa.
  • Skoro powiedziałem trwaj do sądu, to tak będzie.

Powiedział jeszcze kilka zdań tak szybko, że ….

  • Ojcze …. – jęknęłam, niczego z tego nie zapisałam.
  • Kiepska twoja czujność zachowana.

Roześmiałam się. Zazwyczaj w razie czego zeszyt mam zawsze przy sobie, ale nie tym razem. Nie zachowałam czujności i udało mi się zapisać tylko tych kilka zdań. 

  • Dlaczego właściwie Ojciec mi powiedział o tym „216” ? W ostatnim dniu będę w gacie robić ze strachu … A to nie podobne do Ojca … – mówię do Piotra.
  • Słuchaj,  Ola …
  • Kiedy nie wiesz, masz pretensje.
  • Kiedy wiesz, masz pretensje.

Zemsta jest dla głupców.

30. 10. 22 r. Szczecin.

Moja mama miała wizję, którą się podzieliła zaskoczona, że coś takiego miała.

  • Widziałam w pokoju wózek dziecięcy.
  • Hmm…. Dziecko w rodzinie ? – pomyślałam.
  • 2+ 2 jest cztery i to jest poważne zdanie.
  • ???

Ciekawa rzecz się stała.

Jedną z zapowiadanych zmian w naszym życiu jest usunięcie z naszej drogi prawdziwego wroga. Osoba, która złorzeczyła całej rodzinie, spiskowała, obróciła przeciwko nam prawie wszystkich sąsiadów. Po 50 latach zamieszkiwania tuż za miedzą, w końcu się wyprowadziła. Jej syn na odchodnym tak mocno walnął furtką, że zatrząsł się cały metalowy płot. Roześmieli się na głos i wydawałoby się, że są szczęśliwi. Myślę jednak, że tak naprawdę to tylko pozory, ponieważ z powodu narastających długów byli zmuszeni sprzedać swój dom. Wątpię, żeby ktokolwiek z radością opuszczał swój dom, kiedy musi.
 
-Czego oczekujesz ? Zło zawsze jest w pretensjach, zawsze biedne. 
-To nie było zadowolenie, to furia.
-A nowi sąsiedzi będą lepsi ? 
-Gorsi nie mogą być. 
-Tamci to skrytobójcy, zabijali plotką.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/03/3248/ 

Osoba, która złorzeczyła całej rodzinie … Między sobą przez lata nazywaliśmy ją „ciotka”. Przez plotki inni sąsiedzi od nas się odwracali, ale sytuacja się zmieniła, gdy ciotka się wyprowadziła. Jakby im z oczu ktoś zerwał bielmo. No i dzisiaj … Piotr napotkał sąsiada, który nie odzywał się do nas od kilku co najmniej lat. Był totalnie przygnębiony, więc Piotr pyta co się stało. I tak od słowa do słowa okazało się, że Grzegorz wcześniej wziął dofinansowanie na założenie fotowoltaiki. Za kilka dni przychodzi komisja, która ma sprawdzić realizację. Nie zdążył tej inwestycji zrealizować. Kara 10 tysięcy, na koncie 100 złotych. Grzegorz jest chory na raka, okazało się także. Ma jakieś guzy, które przerzucają się same w różne części ciała.  Piotr niewiele myśląc …

  • Pożyczę ci.
  • … Ooo Boże !, to niemożliwe … – Grzegorz zszokowany, prawie się rozpłakał. 

Piotr mi opowiada, śmiać mi się chce mimo powagi sytuacji.

  • Zobacz, to jest 10 tysięcy, które odłożyłeś. Ojciec naprawdę nie chce, abyś coś odkładał. Zawsze jak odkładasz, to jakoś ci zabiera …
  • Zobacz co za przewrotność losu.
  • Ten, na którego tak złorzeczono, pomoże.
  • …….. – spoważniałam.

To ci dopiero nauka.


Jesteśmy w aucie w trójkę, z córką. Rozmawiamy z Ojcem o córce … Od emocji zaczęła ją głowa boleć.

  • Emocje to dopiero będą.
  • Będziesz musiała dużo kawy zrobić… do mnie i wiem o co chodzi.

A może kawy ? … 



02. 10. 22 r. Warszawa

  • Czas leci, zostało 211 dni – Piotr odcina „centymetr”.
  • To był przekaz dla Oli, ty byłeś narzędziem.
  • Pamiętaj, twój mąż to narzędzie..
  • Jakiż to stolarz bez dłuta, bo nie powiemy młotek, nie Ola ?
  • ……… – śmiech.
  • Wiesz dlaczego on to przekazał ?
  • Bo to jego dotyczy.
  • . Mówisz, że wszystko to Moja sprawa ?

Głupio mi się zrobiło. Rozmawialiśmy o sytuacji na świecie. Tłumaczyłam Piotrowi jak wszystko idzie według planu apokalipsy. Zaraza, wojna, kryzys, ciągle jakieś kataklizmy na świecie. A to trzęsienie ziemi, a to wulkan, potop … albo pożar … , narastający głód.

  • Mówisz, że Putin to Moja sprawka ?
  • ……… – zimno po plecach mi przeleciało.
  • Tak, to Ja.

Sytuacja jest tak napięta, że od razu przypomina mi się wizja ze sprężyną.

- Widzę jak naciągnięta jest sprężyna …
- A naciągnięta wraca i ? 
- … Widzę jak sprężyna wraca i uderza w Putina z impetem, dostaje obuchem – Piotr wyraźnie zadowolony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/19/bedzie-tak-jasno-ze-za-dnia-bedzie-ciemno/
  • Wiesz dlaczego wózek śnił się twojej mamie ?
  • ??? – zaskoczenie, że tak nagle.
  • To narodziny nowego, rozumiesz ?


04. 10. 22 r. Warszawa.

Oglądamy „Człowiek w ogniu”. Streszczenie ? Film o zemście.

  • Zemsta jest dla głupcówOjciec krótko.

Zgadzam się. W niektórych kulturach zemsta to punkt honoru, ale i niekończąca się spirala wojny i nienawiści. Koło obłędu.


  • Kolejny dzień odpadł – patrzę na Piotra wymownie.
  • Wyobraź sobie, że jutro startujesz sama.
  • W łóżku już nie ma nikogo, ale dzieje się zgodnie z twoją wolą.
  • Czym się zajmiesz Ola, rozmyślaniem ?
  • …….. – zmroziło mnie od stóp do głowy. Postanowiłam dni już nie liczyć.
  • Wrócisz do Szczecina i co dalej ?
  • A tu trzeba wrócić do Warszawy i dokończyć sprawy, co zrobisz ?
  • No to … – zabrakło mi słów.
  • Dlatego to wszystko trwa, rozumiesz ?
https://www.national-geographic.pl/artykul/wedrujace-kamienie-zagadka-rozwiazana

Niebo to matematyka.

28. 09. 22 r. Warszawa. Część 2.

Jedziemy do Szczecina. Siedzimy w ciszy, zamyśleni. Nie wiem o czym myśli Piotr, ja myślę wyłącznie o 216 dniach.

  • Ciekawą miałaś tą wizjęOjciec mi przerywa.
  • Bardzo …, ale dlaczego mi to pokazano ?
  • No pomyśl.
  • 216 dni …
  • To jest dla ciebie odpowiedź.
  • Ciągle pytałaś kiedy i kiedy, nawet w Niebie są zmęczeni.
  • …….. – śmieję się cicho.
  • Czyli dobrze słyszę jednak – Piotr zadowolony.
  • Eureka !
  • A ty widzisz i słyszysz.
  • Chciałaś, to masz.
  • Niesamowite …
  • Pamiętaj, że to nie jest codziennie 216, jutro będzie 215.
  • No faktycznie … – zamyśliłam się.
  • Możesz odcinać jak wojskowi falę.
  • ???
  • Fala to centymetr na 150, odcinali każdego dnia jeden centymetr – Piotr mi tłumaczy.

  • Nie wiedziałam. I co wtedy Ojcze ?
  • Wiesz, że nie wiem ?
  • Może ktoś ci inny przekaże.
  • Ja się zajmuję tworzeniem morza.

Roześmialiśmy się. Ojciec sobie żartuje, ale to jest po prostu … niesamowite.

  • Powiedziałeś żegnaj …
  • Ale przed żegnaj będzie witaj.
  • ???
  • Ktoś może przyjdzie do ciebie.
  • Mały, co ty sądzisz o tym wszystkim ?
  • …….. – Piotr kręci głową.
  • Przyjmuję to normalnie.
  • To się chwali, ale sobie na osobno później porozmawiamy.
  • 216 dni – powtarzam w zadumie.
  • Ale w międzyczasie dojdzie dla ciebie do dziwnych zaskakujących sytuacji i rozwiązań.
  • Masz działać rozsądnie.
  • Będzie sporo rzeczy się działo, bo któż jak nie Ja …
  • Chyba Ojciec mówi o pieniądzach.
  • Może być … – Piotr ciągle kiwa głową.
  • Zapamiętaj to, co ci podaję.
  • Jeśli musisz coś zrobić, musisz to zrobić.
  • A ty gdzie będziesz wtedy ? – pytam Piotra.
  • Sama zrobisz.

Przerwa na wiadomości. Słuchamy w radio o wybuchu rurociągu . 

  • Ciekawe kto za tym stoi.
  • Ich rurociąg, ich bomba.
  • Będzie miał pretekst na wiele rzeczy.
  • . A może te 216 dni to ściema ? – Piotr nagle i bardzo bezpośrednio.
  • Żadna ściema, tak będzie.
  • … „Masz na to 216 dni” … Jakbyś to zrozumiał ?  W ciągu 216 dni, czy za 216 dni powiesz żegnaj ? – teraz do mnie doszło, że tak właściwie to nadal zagadka. 
  • Powiedziałaś kiedyś, że Niebo to matematyka.

Jedziemy chwilę w zadumie całkowitej … Piotr mnie szturcha w ramię …

  • Dobrze ci się jedzie ?… Ojciec cię pyta.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Z tyłu trochę buja, dosiadłem się, ale chyba nie macie nic przeciwko ?

Odwracam się do tyłu …., nikogo.

  • A gdzie siedzisz Ojcze ?
  • No niestety, te ręce były jak ze szkła.

  • Nie widać, ale uwierz Mi na słowo.
  • Hmm …. – uśmiecham się.
  • Szkoda Ola, że tak czas leci.
  • A te 216 to tak na poważnie.
  • To już nie ma, że jak Kuba Bogu, to Bóg Kubie.
  • Ojcze …. – rozmiękłam się na dobre, że tak sobie rozmawiamy …
  • Jesteś zakochana.
  • Taaa ….
  • No to mamy problem.
  • Ja też Cię kocham – włącza się Piotr.
  • Jestem wniebowzięty. To jest inna miłość.
  • … A co z Irenką ?
  • Nie martw się o Irenkę.
  • Wszystkie Irenki to fajne dziewczyny.
  • …….. – roześmialiśmy się. To jak „Wszystkie Ryśki to fajne chłopaki„.
  • Nie lubię jak się martwisz, lubię jak się nie martwisz.
  • Ojciec cię bardzo kocha.
  • … Długo będzie w tym stanie ?
  • Wyjść z tego nie wyjdzie.
  • Proś, a będzie ci dane.

Irenka nadal w w rozkroku między światami. Dziwne, że tak długo to trwa.

  • Mam ochotę na coś słodkiego – Piotr się wierci, pewnie brakuje mu cukru.
  • Wielu, którzy schodzą, mają problem z jedzeniem.
  • Zajadają się tym, czego tam nie mają.
  • Hmm …. – niezłe wytłumaczenie na wieczny apetyt.
  • Wiesz, że jest zakład między dołem a Górą ? Zakład o mnie, co zrobię.
  • Hmm …. Ale apokalipsa i tak musi być …

Wizja 216 mnie prześladuje, tak mogę to określić. Ciągle o niej myślę … Siedzieliśmy jak w szkole, albo raczej jak studenci. No właśnie … Jak studenci …

-Pytałem Ojca na jaką ocenę zasługuję. 
-Nie szukaj oceny, jeszcze nie wystawiłem. 
-Rok akademicki jeszcze trwa. 

https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/13/tam-dokad-zmierzasz-wszystko-jest/

216 dni.

28. 09. 22 r. Warszawa.

Wizja.

Czuję się tak, jakbym się właśnie ocknęła. Rozglądam się dookoła. Jestem na jakiejś przestrzeni, polanie. Zauważam, że siedzę na specyficznym krześle. Krzesło przeznaczone dla uczniów lub  studentów. Jestem trochę zaskoczona, bo nie rozumiem, co ja tu robię. Nie jestem sama. Widzę przed sobą, że na takich samych krzesłach siedzi w swobodnych odstępach co najmniej kilkanaście osób. Wszyscy są zamyśleni, na czymś skupieni. Nikt na nikogo nie zwraca uwagi. Nie sądzę, by ktokolwiek zdawał sobie sprawę, że siedzę na końcu i się przyglądam. Przychodzi do mnie myśl, że to chyba trwa msza, choć księdza nie widzę. Druga myśl, że raczej nie msza, bo nasze siedzenia do mszy nie pasują. Bardziej uczelnia jakaś i trwa egzamin.

Dostrzegam z daleka Piotra. Przechodzi między ławkami i kieruje się prosto do mnie. Nikt nie zwraca na niego uwagi. Zdenerwowany podchodzi szybko, klęka przy mnie, żeby mi coś powiedzieć i żeby nikt tego nie słyszał …

  • Miałem powiedzieć ci „żegnaj”, ale Ktoś mi powiedział …
  • Spokooooojnie … – przeciągnął długo „o” i zmienił ton głosu, jakby już nie on mówił. 
  • Masz na to 216 dni. 

Ledwo skończył 216 natychmiast się budzę. Dosłownie jak z procy. 216 dni dudni mi w głowie, spoglądam na zegar, dochodzi 4 rano. Wtedy zwątpiłam, czy to nie od gacka.

Do rana nie mogę zasnąć, czekam na Piotra, aż się obudzi. Opowiadam mu z przejęciem kilka razy tak samo, aby dotarło do niego, jak ważna to jest informacja. Śmieje się niepewnie, że to jakiś żarcik, bo godzina niepewna, ale bierzemy kalendarz. Palcem zaczynam liczyć od dnia dzisiejszego, aż pada 216 … Wychodzi na 28 kwietnia 2023 r. Zaniemówiliśmy. To ostatni dzień przed urodzinami. 29 kwietnia Piotr ma kolejne urodziny.

30. 04. 22 r. Warszawa. 

- Przewidziałem ci 62 lata. 
- A możesz się Ojcze mylić ? – pytam głupio.
- „Twoje słowa mylić nie mogą” – zacytował Ojciec część modlitwy. 
- 20 lat dostałeś Piotr. Równe 20 lat. 42 pamiętasz ? 
Piotr bardzo często, nawet na początku naszego małżeństwa twierdził, że będzie żył 42 lata. Nigdy nie był mi w stanie wytłumaczyć dlaczego. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/28/bedziemy-naprawiac-szokowo/

Jesteśmy w szoku. Co za precyzja !

  • 28 kwietnia to ostatni dzień twoich 62 lat … I co wtedy ? Znikniesz ? – pytam głupio.
  • Chyba, że nie.
  • Hmm …. – nie jest mi do śmiechu, bo te 216 było baaaaardzo precyzyjne.
  • Ojcze, to prawda ?
  • A co czujesz ?
  • Co czuję …. To było tak mocne jak z „Kapturem” – przyznaję.

I przypominam sobie, że ta wizja też była o nietypowej porze. Między 23-24 w nocy.

  • To, co będzie ?
  • Ledwo wstałem, już Mnie zasypujesz pytaniami ?
  • Wykaż się kreatywnością.
  • Chciałabyś gwiazdkę tak za darmo ?
  • …….. – jestem skołowana.
  • Ciekawe dlaczego mi to powiedziano. Jeśli 216 dni oznacza koniec, to w tym czasie powinien być „Jegomość” – zaczynam analizować.
  • Nie mówiłem ci, ale Ktoś mi powiedział wczoraj …
  • Czas zabezpieczyć twoje dziewczyny.
  • ………. – ręce mi opadły, że nie powiedział …
  • A wczoraj Ojciec jeszcze powiedziałPozdrowienia od JegomościaEwidentnie coś się szykuje – jestem przestraszona.
  • W marcu ma być uderzenie asteroidy … To co, mam zostać z tym sama ? Nie dam rady.
  • Nigdy nie jesteś sama.

CDN …




Dopisane 02. 03. 2023 r.

Oczywiście „216” to hasło, które od kilku miesięcy jest stałym elementem naszych rozmów. Kolejna konkretna data. I do dat chciałabym się teraz odnieść.

Dziękuję szczególnie za te słowa, ponieważ rozumie pan istotę rzeczy. Kiedyś podano nam datę (nie precyzyjną) w prywatnej bardzo sprawie i ona się nie zrealizowała. Nie było to nic istotnego w sumie, ale Ojciec zadał mi wtedy bardzo mądre pytanie.

  • Czy przez to kochasz Mnie mniej ?

I wtedy zrozumiałam, że byliśmy poddani próbie. Prostej próbie wiary. Od tamtej pory nie trzymam się kurczowo usłyszanych dat. Zawsze biorę pod uwagę możliwość, że jestem właśnie poddawana próbie. Tak więc jak pisze Didymus … Wizje mogą być mylne, mogą być przenośnią i mogą być też próbą …

Jest jeszcze jedna możliwość, którą „odkryłam” wczoraj na mszy. Jest zapisana w Biblii … 

(Jon 3, 1-10)Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: „Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam”. Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan. Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”. I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i przyoblekli się w wory od najstarszego do najmłodszego. Doszła ta sprawa do króla Niniwy. Powstał więc z tronu, zdjął z siebie płaszcz, przyoblókł się w wór i usiadł na popiele. Z rozkazu króla i jego dostojników zarządzono i ogłoszono w Niniwie, co następuje: „Ludzie i zwierzęta, bydło i trzoda niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i wody nie piją. Ludzie i zwierzęta niech przyobleką się w wory. Niech żarliwie wołają do Boga! Niechaj każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami. Kto wie, może się zwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, i nie zginiemy? ” Zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej.

Podana konkretna data, a jednak się nie wydarzyło. Tak więc, czy jestem pewna daty 216 ? Wcale nie, choć precyzja i pewne w międzyczasie zdarzenie powoduje, że moje wątpliwości topnieją.

Czy jestem pewna daty uderzenia asteroidy ? Oczywiście też, że nie. 

Zobaczyłem tego teraz aktora, co gra Frodo i film katastroficzny. 

Frodo (z „Władca pierścienia”) to Elijah Wood, sprawdzam jego filmografię i faktycznie grał w filmie katastroficznym; Dzień Zagłady. 
-Powiedziano mi, że za (… data …) uderzy w Ziemię. 
-????!!!! 
-Pokazali mi kawałek z tego filmu. Zobaczyłem mapę świata i zobaczyłem obszar Pacyfiku, tam chyba uderzy. Usłyszałem (… data …) …., ale teraz nie jestem pewny… W ogóle nie jestem pewny, może mi to gacek podpowiada ?! 
Usłyszałem … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/04/antychryst-bedzie-wywyzszony-przez-ludzi/ 

Chodzi o 14 marzec 2023 r.   Czy jest to możliwe ? No coś tam leci … A jak nie 14, to będzie, kiedy będzie.  

Według obliczeń NASA asteroida 2005 ED224 może uderzyć w Ziemię 11 marca 2023 r. Szacuje się, że ma ona 54 metry średnicy i normalnie asteroida tej wielkości spłonęłaby lub eksplodowała w atmosferze. Ale ED 224 porusza się z prędkością 61 000 mil na godzinę i jeśli utrzyma tę prędkość, asteroida może przeniknąć przez atmosferę i dotrzeć do ziemi. NASA warns asteroid could impact the Earth in five months – Israel365 News

Patrz na to, co zyskasz.

26. 09. 22 r. Warszawa.

  • Ojcze, to co znaczy ten obraz ? – wizja z Edziem.
  • Myślałem, że to już ustaliliśmy wczoraj.
  • Hmm … Ma przynieść wiadomość ? – zagaduję, bo mnie ciekawość zżera jaką.
  • ……… – cisza. Wzdycham rozczarowana …
  • Pisałam na blogu o sześcianie znowu … 
- To niesamowite … – wydukał. 
- Ten sześcian koło słońca, to … – chciałam popytać. 
- Wynurza się. 
- Słyszę muzykę z Odysei 2001 .
- Połącz jedno z drugim. 
- Piotr siadł na kanapie, zapatrzył się …On może zmieniać kolor. Będzie przezroczysty z zaznaczonymi krawędziami, liniami, może zmieniać kolor i wymiar …Dla ciebie ma to jakieś znaczenie ? W końcu to sześcian 
… To przyjaciel, nie ma oczu, nie ma uszu, a przyjaciel. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/24/moj-syn-zmartwychwstaje/
  • A wiesz, że on może zmieniać wielkość ? – Piotr sobie przypomina.
  • Tak naprawdę to on jest w środku cały ze złota, ma na ścianach jakieś wypisane hieroglify, coś w tym stylu. Powłokę ma szaro-metalową. To jakby dla niego kaptur, hełm … – Piotr podekscytowany.

Pokazuję mu jeszcze raz.

  • Myślisz, że to … mój sześcian ? – Piotr niepewnie.
  • No niemożliwe. Przecież widać, że to jakaś technologia.

Zagadka, której jeszcze nie rozwiążemy, zmieniam więc temat.

  • Ojcze, te wybory we Włoszech, chyba się cieszysz. 
  • Pierwszy etap walki z tym plugastwem, bo to plugastwo – … lewactwo …
  • Zgadzam się całkowicie ….

Często, kiedy patrzę na degrengoladę katolicyzmu na Zachodzie czuję, że brakuje mi słów. Upadek jest tak głęboki, że nie bardzo wiadomo co jeszcze można napisać. Diabelska liturgia w Belgii. W oczekiwaniu na III Sobór Watykański (msn.com)

  • Czy Ojcu podoba się nowa premier Włoch ? 
  • Nie mówię nieeee powiedział Ojciec tak, że nas rozśmieszyło do łez.
  • Zaskoczymy ich wszystkich.
  • ……… – spoważniałam.
  • Wszystkie teorie legną w gruzach, co Ola ?
  • Trzeba go tylko uzbroić i spuścić z łańcucha, a w tym czasie idę na kawę.
  • Twój mąż to rzeźnik, ale dla tych, którzy się wywyższają, a innych poniżają.
- Ojciec powiedział mi wczoraj, że mnie bardzo wzmocni. Będę jednoznaczny w myśleniu, działaniu, postępowaniu. 
- Tak będziesz pewny, że nie będziesz rozważać w sobie. 
- Wzmocnię cię Sobą. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/30/najciekawsze-nadchodzi/ 

Wieczorem.

Rozmawiamy prze telefon z naszą córką, narzeka na drożyznę.

  • To głowa kryzysu,
  • Zobaczyłem jak się wyłania głowa. Co jest za 300 złotych, będzie za 30, tak ludzie będą się wyzbywać wszystkiego …
  • To tylko u nas ?
  • Wszędzie, będzie narastać na całym świecie.
  • Wszędzie będzie brakować.

Przygotowuję tekst o uderzeniu w Ziemię Asteroidy …

  • Faktycznie będzie ? – jestem pełna wątpliwości.
  • Ciągle to widzę. Widzę jak się wbija w ziemię, nie pionowo, ale pod kątem. Uderza w środkową Rosję, Syberię. To uderzenie spowoduje falą uderzeniową. Będzie taka fala jak na morzu.

  • Ciekawe kiedy …
  • Wkrótce. To słowo nabierze rumieńców i będzie już.
  • Przed „już” będzie „natychmiast”.
  • . A mogę spytać co nas czeka „natychmiast” ?
  • Czyli już ?
  • Wróćmy do wkrótce.
  • . Ojcze, czasami brakuje mi weny w pisaniu.
  • Ufaj sobie bardziej.
  • Hmm … – to nie takie proste.
  • Teraz się czuję jak na posiedzeniu Kim De Dzunga, też wszyscy notują.

Wybuchnęliśmy śmiechem. Cały czas notowałam. Notowałam każde najmniejsze słowo …



27. 09. 22 r. Warszawa.

Rozmawiamy o Jegomościu i moich silnych emocjach przy tej wizji.

  • Wiedziałam, że to nieuchronne, ostateczne i nieodwołalne – płakać mi się chce znowu na samo wspominanie.
  • Na twoim miejscu bym się tak nie martwił.
  • Na twoim miejscu przygotowałbym kilka rodzajów kawy.
  • W tym przypadku powiem odwrotnie, „zamienimy kijek na siekierkę”.
  • Powiadam ci, nie będziesz stratna.
  • Spójrz na tego płaczka …
  • Wszystko mu przeszkadza, malkontent.
  • No, ale …
  • Nie rozumiem o co ci chodzi.
  • Przychodzi do ciebie Mój Syn na koniec, pamiętaj o tym.
  • Nie patrz na to, co stracisz.
  • Patrz na to, co zyskasz.
  • Poza tym nie płacz nad rozlanym mlekiem, i tak niewiele w nim było.

Wieczorem.

Oglądamy w TV wiadomości, komentujemy. Informacje o Ukrainie są przygnębiające.

  • Ojcze, jakieś dobre słowo może ? – jestem przygaszona.
  • Przestań płakać …
  • No to już się nie odzywam.
  • Nie wierzę.
  • …….. – roześmiałam się cicho.
  • Masz pozdrowienia od Jegomościa.
  • Uuuu …. To też coś musi znaczyć – pomyślałam.

Oglądamy w TV o trudnościach w znalezieniu pracy dla ludzi po 50-tym roku życia.

  • Mnie już nikt nie zatrudni – Piotr kiwa głową.
  • Oooo, przepraszam …
  • Ja bym cię zatrudnił. Pilnowałbyś skrzydeł.
  • ……. – buchnęliśmy śmiechem.

Nawet jak kogoś skrzywdzisz, to też rozwój.

25. 09. 22 r. Warszawa.

Dzisiaj jesteśmy bez kawy, tak zadecydował Piotr. No i jestem wkurzona. Przecież nie o kawę chodzi, a o rozmowę. Idziemy na niedzielny spacer na nic już nie licząc, gdy … 

  • Ojciec cię pyta …
  • Jak ci się podobał (wczorajszy) obrazek …?
  • No właśnie … Nadal nie wiem jak to rozumieć …

Snujemy różne teorie, rozmawiamy …

  • Ostatnim razem, gdy widziałaś Edzia, to dostałaś informację „za minut 15”. Może teraz też przyjdzie z jakąś wiadomością ?
Stoję razem z Edziem. Edziu wygląda dokładnie tak, jak widziałam go ostatnim razem. Starszy pan, uśmiechnięty, w swetrze granatowym, który kupiłam mu lata temu. Stoimy obok siebie. Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie … 
-Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. 
-Ale w minut piętnaście ! ……. – i głos zniknął. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/
  • Gdyby był to Jezus, to wiedziałaby od razu, ale Edziu ? Co on ma wspólnego ze mną ?
  • A czyż nie w każdym człowieku jestem ?
  • To przyjaciel.
  • Czy gdyby był zły, to bym powołał go do Swoich wizji ?
  • Przyszedł przyjaciel do ciebie.
  • No wiem … – ale nadal nie widzę związku.
  • Wiadomość ci przyniesie.
  • … Pamiętasz jak był z prawej, a nagle z lewej ?

Rzeczywiście tak było. I do tej pory nie rozumiem dlaczego. Co łączy Edziu z tą zmianą ?

- A co myślisz o przejściu z jednego boku na drugi ? 
- A może jedno jest częścią drugiego ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/ 
  • A gdzie był w międzyczasie ?
  • Hmm … Zniknął ?

Zaczyna mi coś świtać. Ojciec chce mi powiedzieć, że ta przemiana oznacza też pewien okresu czasu, osadzona jest w pewnym okresie czasu. Przerwa czasowa, która musi być krótka jednak, ponieważ zmiana z prawej na lewo w tej wizji trwała zaledwie sekundy, ale jednak trwała. Ile w realu ma trwać ? Nie mam pojęcia.

  • Ten Jegomość to nie tylko jego neseserek i oznaka pieniędzy, ale i twoja przemiana. Jegomość zwiastuje twoją przemianę. Ale jak to się stanie ? Znikniesz ?
  • Na 30 dni ? – Piotr podsuwa mi pomysł.

Zapomniałam …

- Mały, przyszedłem głównie po ciebie.
 I podał mi rękę. Kiedy podał, powiedział do ciebie 
… Zwrócę go . i zobaczyłem cyfrę 30 dni albo 30 styczeń. 

- Przecież to nie dosłownie. Najpierw muszą być „lakierki”, a poza tym Ojciec mówił, że weźmie cię na 14 dni – przypominam sobie.  
- Powiedz im, że wezmę cię na 14 dni …  ????!!!!! – … gały wytrzeszczam.
Powiedz im, że za 14 dni wrócisz i próżno szukać Piotra jak wróci. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/27/patrz-ujawnil-sie/  
  • Kiedy byłeś po prawej, Jegomość ci się pokłonił, potem byłeś po lewej i mówisz, że dasz każdemu po lodziku. Henoch kiedy wrócił po 30 dniach, też był ciągle trzeźwy, też dawał dyspozycje swojej rodzinie.
  • Niby wszystko czarne na białym.
  • …….. – wzdycham ciężko. Mózg mi już paruje, takie mam wrażenie …
  • Edziu schodził jakby z górki, no z góry na dół w moim kierunku. Wizja zaczyna się, gdy jestem w mieszkaniu. Stoję w miejscu, robię jeden tylko krok do przodu, jeden w tył. Jakbym się miotała, czy wyjść, czy nie wyjść. Otwieram drzwi, żeby się z tego marazmu uwolnić i widzę otwartą przestrzeń. I ktoś mnie woła z daleka.
  • Widzę, że się miotasz i mam dosyć, że się miotasz.
  • Ojcze, czyli to zwiastun czegoś ?
  • Zobaczysz wkrótce.
  • Znasz to, prawda ?
  • Wkrótce … – roześmiałam się.

  • Edziu” coś powie ? – mówię Edziu, choć wiadomo, że to nie Edziu.
  • Albo coś przyniesie.
  • A nie mógł od razu powiedzieć ? – jestem trochę zmęczona ciągłymi rebusami.
  • Daj się Ojcu pobawić.
-Jakiś wulkan na wyspie wybuchnie ? Ale dlaczego Kalifornia ? … Ale Tatuś to strasznie zagmatwał. Istna szarada – Piotr. 
-To rebus.
-… Jaka jest różnica między szaradą a rebusem ? – Piotr nachyla się do mnie i szepcze. Kiedy Ojciec poprawił Piotra sama się nad tym zaczęłam zastanawiać, więc sprawdziłam.
-Rebus pasuje zdecydowanie lepiej. Ojciec trzeba przyznać jest mistrzem w układaniu rebusów. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/ 

Rozmawiamy idąc, a więc i notuję idąc. Głupio to wygląda, ale trudno.

  • Niesamowite to wszystko … – Piotr.
  • Tu masz się uczyć, podejmować decyzje, rozwijać.
  • Nawet jak kogoś skrzywdzisz, to też rozwój.
  • A na koniec będzie wystawiony bill.
  • Bill to rachunek ? Widzę dwa razy „ll” na końcu …

Wracamy do domu, rozpłaszczamy się w ciszy …

  • Ty tu sobie ze spaceru wracasz, a Ja gorę.
  • ???

Wieczorem.

  • Ojcze, czy oprócz Ukrainy będzie jeszcze jakaś wojna ?
  • Przy niedzieli nie możesz pytać.
  • Hmm … Przecież już dzisiaj rozmawialiśmy.
  • Ooo, zapomniałem.
  • …….. – śmiech. Mam po prostu o przyszłość nie pytać.

Będzie, kiedy będzie.

24. 09. 22 r. Warszawa.

Sobota, na kawie rozmawiamy o wszystkim, ale w szczególności chcę popytać o Ukrainę …

Pytam, bo się jakoś uspokoiło. Żyjemy wojną, nie Covidem, zgodnie zresztą ze słowami Ojca.

Piotr odwrócił głowę w bok, zapatrzył się …

  • Tak … Widzę jak jeździ na Wschodzie, w Azji, Japonii …, Azja Mniejsza … Sypie coś, widzę jak ktoś mu przynosi nowy worek … Widzę kilka koni …. Siwego, brązowego, czarnego. Wcześniej widziałem tylko siwego.

Nie chcę mu przerywać, bo nie jestem pewna, czy widzi białego (zaraza), czy siwego (śmierć).

05. 03. 20 r. Szczecin. W trakcie jazdy ze szczególną uwagą słuchamy wiadomości dotyczących wirusa. Ilość zakażonych gwałtownie się zwiększyła. Komentujemy między sobą ze strachem w oczach, gdy Ojciec … 
- Siwy działa, nie zatrzymają go. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/29/jest-zaraza-on-wyplynie/ 
  • Putin chyba jest na silnych zastrzykach podtrzymujących. Widzę jego policzki napompowane do maksimum i one nagle pękają. Oni mają to opanowane, wiesz po kim ? Po Leninie. Moim zdaniem linia walk się przesunie w kierunku Rosji. Czuję u Ukraińców wielką wolę walki, zdecydowanie … Oni są jak komandosi, idą na całość.

To ciekawe co powiedział, ponieważ wczoraj słuchałam; https://www.youtube.com/watch?v=VD6s7CEpOjA&t=1413s

  • Widzę, że bardzo wielu ludzi z południa Europy będzie chciało do Polski, ludzie z Hiszpanii, Włoch.
  • Jak to widzisz ? – zaciekawił mnie natychmiast.
  • Widzę jak tam się zapada ziemia, jak w tym filmie „2012” rok.
  • Hmm ….. – nie po raz pierwszy o tym mówi, więc prawdopodobnie się zdarzy.

  • Kiedy zaczął się twój drugi sąd ?
  • W lipcu tego roku. Prawnik mówi, że to wszystko potrwa do końca przyszłego roku.
  • Operatywa jest u Ojca.
  • ???

Ciekawe, ale słowa operatywa jako takiego w słowniku nie znalazłam. Zapewne ma coś wspólnego z „operatywny”. Operativus – twórczy, pracować nad czym; działający energicznie i skutecznie; efektywny.

  • Czyli to nie przypadek, to Ojca dzieło. Ojcze, co sądzisz o naszych dywagacjach ?
  • Godne uwagi, bliskie prawdy. Wskazuje czas.
  • No właśnie, do sądu, a potem płyń. Dwie fale, dwa sądy. Ten się liczy bardziej.
  • Lecz kiedy będzie ? Nie wiem.
  • Nawet jeśli bym wiedział, też bym nie powiedział.
  • ……. – uśmiecham się.
  • Wiedzieć nie będę.
  • Będzie, kiedy będzie.

Czyli nie ma sensu nawet pytać. I tak się nie dowiemy.


Zmieniam temat.

  • Około 6.30 rano miałam krótką wizję – robię pauzę, by Piotr mógł się skupić.
  • Mieszkanie na parterze z drzwiami wychodzącymi niby na parking. Na jakąś przestrzeń. Nie wiem dlaczego tak. Otwieram drzwi mieszkania i widzę na tym „parkingu” z daleka mężczyznę. Jest ubrany na biało, ale normalnie, w spodniach. Stoi oparty o filar, uśmiecha się szeroko. Woła do mnie i kiwa ręką, że chce coś mi pokazać. Po obudzeniu zdaję sobie sprawę, że to jest chyba ten sam mężczyzna, co w wizji z oknem. Wyglądał bardzo podobnie i zrobił dokładnie ten sam ruch ręką, bym podeszła, jak w wizji z oknem. Jednakże tam był bardzo smutny, zatroskamy, a dzisiaj bardzo radosny. Podchodzę więc. On ręką wskazuje na filar, na którym wisi duże zdjęcie w ramce wyglądające jak obraz. Przyglądam się temu bliżej i widzę, że to zdjęcie jest ruchome, obraz się rusza. A dokładnie widzę odmłodnionego Edzia jak idzie. Jest cały uśmiechnięty i szczęśliwy. Wyglądał jak żywy. To mnie wzruszyło i rozrzewniło. Odwracam się w stronę naszego mieszkania i wołam do ciebie, byś też podszedł i tak się ta wizja skończyła. Miałam wrażenie, że to prezent.
  • ……… – Piotr milczy, chyba nie rozumie.
  • Ruchome zdjęcie, przypominające zdjęcia z gazet w filmie Harrego Pottera.

Wizja musi być istotna, ponieważ to sam Ojciec wskazał nam ten obraz, ale jednak nie rozumiemy dlaczego. Przecież wiemy, że Edziu „żyje”. Czy ta wizja ma swoje drugie dno ? Nie wiem. Pytam Ojca kilka razy, ale nic nie mówi.


Wieczorem.

Przygotowałam grafikę do dzisiejszej wizji.

  • To on idzie prosto ? On idzie do ciebie ! – Piotr odkrywczo.
  • …….. – spojrzałam na to jeszcze raz. Może i ma rację.
  • No coś to musi znaczyć.

Pokój z tobą …

19. 09. 22 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ponoć UFO nad Ziemię przyleciało – …. Robbert van den Broeke nieuwe voorspellingen voor de komende weken en maanden. – YouTube
  • Zawsze tu było …
  • Woooww … A to ci dopiero … – kiwam głową zaskoczona. 
  • Gdy wczoraj oglądaliśmy film, ty nie widziałaś, ale w pokoju pojawiła się bardzo wysoka istota, nie anioł, ale UFO. Miał ponad 3 metry, był strasznie chudy, taki patyczak, miał mocno wydłużoną głowę. Powiedział …
  • Jesteśmy waszymi braćmi, starszymi.
  • ???!!! Dlaczego od razu nie mówiłeś … ?!
  • No bo film oglądaliśmy … – zdziwiony, że ja z pretensjami.
  • ………. – ręce załamuję.
  • Ola, to jest w nim najlepsze.
  • No załamka …. – pomyślałam.
  • Załamanie ? Popij kawy …
  • Nie rozpatruj tego w tych kategoriach, nie narzekaj tak na niego, bo nic nie będziesz wiedzieć.
  • A ty nic nie mów, zobaczymy co dalej …
  • …….. – zamknęłam się na wszelki wypadek. Odcięcie od wiedzy jak dla mnie to największa kara.
  • Wczoraj robiłem egzorcyzmy i wdziałem gacka jak chciał cię ciągnąć za włosy. Mogła cię głowa boleć wczoraj.
  • Bolała ! … – jestem zdziwiona.

Jesteśmy w trakcie oglądania pogrzebu królowej Elżbiety. W przemówieniach nad jej trumną bardzo często pada słowo Bóg.

  • Ojcze, zobacz jak głośno mówią o Tobie.
  • Słyszałem, ale z drugiej strony zobacz …
  • Kogo muszą chować, żeby się do Mnie przywołać.

Hmm …, zamyśliłam się. Wielka Brytania już straciła swoją wiarę, więc „Bóg” tym bardziej grzmiał jak dzwon.

https://en.wikipedia.org/wiki/Atheist_Bus_Campaign


20. 09. 22 r. Warszawa.

Ksiądz mówi na mszy …

  • Gdy Chrystus zapuka do twych drzwi, zaproś Go do siebie, daj Mu kawy, porozmawiajcie …

Roześmiałam się. I tak będzie, tak będzie …


Rozmawiamy na kawie właśnie o tym …

  • Ktoś słucha naszej rozmowy teraz.
  • Ktoś ?! Ktoś ?! Ola, napisz przez dużą literę Ktoś …
  • Nie ktoś, tylko Ja !
  • Ja to Ja, ty to ty.
  • Kto jest głupi ? Ja, czy ty ?
  • To niemożliwe, by Ojciec był taki żartowniś – Piotr rozbawiony.
  • A pamiętasz jak się przebrałem i nie poznałeś Mnie ?
  • Nooo …. Słuchaj, wyszedł do mnie taki dziad z wywalonym brzuchem, koszula mu wystawała, włosy roztrzepane … Chciałem stać jak najdalej od niego, a on podchodzi do mnie i mówi …
  • No i co ? Stoisz ?
  • No tak …, mówię wkurzony, że mi tak na ”per ty” mówi. Przybliża głowę do moich oczu i mówi patrząc w oczy …
  • A kto może tak pogodę zmienić ?
  • No zatkało mnie dosłownie ! Byłem przestraszony, że zna moją tajemnicę. Że w ogóle ktoś może znać moją tajemnicę. A ty od razu wiedziałaś, że to Ojciec. To nie mieściło mi się w głowie, że może być Ojciec, taki łachmaniarz. Od raz po imieniu do mnie … Bezczelny, pomyślałem … Taki jest Bóg. Może być kim chce, lubi takie numery robić. Ale ja widziałem prawdziwego Boga i tu nie ma żartów. Widziałem jak mnie ten gość prowadził tunelem, płynąłem i znalazłem się w pomieszczeniu wielkim jak kosmos tuż przed twarzą Boga. Wisiałem w powietrzu i Go dotykałem, musiał mieć z 30 metrów wysokości, jak sobie tak myślę teraz. Patrzył na mnie i coś mówił, ale nie wiem co. Mówił doniosłym głosem, a ja tyko słuchałem … Nie wiem co mówił, to nie było dla mojej obecnej świadomości. To były jakieś polecenia.
  • Jaki był to głos ?
  • Taki jak Jego oczy, wszystko wiedzący, głęboki … Nie potrafię powiedzieć, był niesamowity. Wczoraj przed snem miałem wielki głód Ojca. Jak palacz nikotyny, tak ja miałem głód Ojca. Czytałem w księdze Henocha jeszcze raz wszystkie imiona Ojca, wtedy się uspokoiłem …

Siedzimy w Wedlu tym razem. Wszędzie kawa podrożała niemiłosiernie, dzięki jakieś promocji tutaj jest o połowę tańsza.

  • Nie ma co, tutaj będziemy przychodzić.
  • Konstatujesz to ?
  • ??? – pierwsze słyszę, sięgam natychmiast do internetu; https://polszczyzna.pl/konstatacja-co-to-jest-definicja-synonimy-przyklady-slownik/
  • Sama widzisz, że dobrze słyszę.
  • Czego nie lubisz Ola ?
  • Hmm … 
  • Cwaniactwa. Miejsce było fajne, ale boli – … bo drogo.
  • Bardzo drogo, a pamiętaj Moje słowa ostatnie.
  • Kupuj to, co ci absolutnie niezbędne.
  • To świadczy, że nadchodzą chude czasy. Czy to dotyczy nas tylko, czy ogółu ?
  • Ty się nie ograniczaj, żyjesz w swoim świecie, on ma inaczej.
  • Duża istota, duża odpowiedzialność, Ola.
  • . Ojcze, … będzie aż tak źle ? Naprawdę idą trudne czasy ?
  • Pokój z tobą, mała.

Wieczorem. Wiadomości o Putinie są niepokojące, szykuje coś w Ukrainie.

  • Jak zatrzymać Putina ?
  • Masywnie.

W TV mignęły nam wiadomości o tancerzach …

  • Chciałabyś, abym był tancerzem ?
  • Ja bym nie chciał.
  • Jak ty zaczniesz tańczyć, to Ja się pokażę.
  • Ooo !!! To może powinienem …
  • Ale tylko tobie.

Masz we Mnie przyjaciela.

16. 09. 22 r. Warszawa. Część 2.

  • Wiesz jak wyglądało to twoje uderzenie ? Za tobą był Judasz. Na chodniku pojawiła się mgła, z tej mgły wyłoniły się cztery wiązki energii, które weszły w Judasza, a z Judasza na ciebie. Twoja głowa była jak uderzona, pęknięta szyba.
  • …….. – po prostu niepojęte.
  • Ciężki miałaś tydzień, głowa bolała jak przy Covidzie.
  • No właśnie … – pomyślałam.
  • Żebyś wiedziała namacalnie jak to działa.
  • Dla ciebie to wielka nauka.

Zdecydowanie wielka. Szokująca pod każdym względem i konkluzja dość przerażająca. Dla Nich nie ma żadnych barier, a człowiek nie jest w stanie nigdzie się schować. Ciekawe, że doszło do tego, gdy rozmawiałam z synem. Może Ojciec potrzebował świadka ? 

  • Masz we Mnie przyjaciela.
  • Ja swoich przymierzy dochowuję na zawsze.
  • A z tobą mam na zawsze.
  • …….. – wzruszyłam się.
  • Nie rozumiem – Piotr się żachnął lekko.
  • Słyszę „Panie Pogorzelski, pan tu sobie kawkę pijesz, a ja gorę …
  • ???!!! – nie mam bladego pojęcia o co chodzi.
  • To stary film jakiś …
  • …….. – trzeba sprawdzić i ucieszyłam się, że mam zadanie.

Gapię się i gapię z rozdziawionymi ustami, nie tyle na sam film, co na nazwę twórcy tej witryny; A p o k a l i p s a – Odkrycie Skrywanego

  • Łanie, nie Ola ?
  • Łanie … – śmieję się.
- Wiem doskonale kiedy to się dzieje. Kiedy czytam te teksty, to nawet to czuć, czuć energię.
- Wtedy razem pracujemy, całkiem ła(d)nie. 
…….. – uśmiechamy się oboje. Często między sobą tak mówimy, nie ładnie, a łanie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/02/to-co-sie-dzieje-w-niebie-jest-polaczone-z-ziemia/ 
  • Co powiem, to ci się podoba.
  • Co zrobisz, żeby Mi się podobało ? – … do Piotra.
  • Mam leżeć krzyżem ?
  • Pilnuj Mi ludzi Moich.

Wracając do domu rozmawiamy o sądzie.

- I to Homiel kazał mi zgłosić szpital do sądu. 
- Sami z siebie nie zapłacą.  
Wzdycham ciężko. Kto by przewidział … Szpital to nasz stary klient, płacił nieregularnie, ale w końcu płacił. Nasze wzajemne relacje biznesowe były poprawne, znaliśmy się od wielu lat i wiedzieliśmy jakie są zasady. Niestety, zatrudniono nowego dyrektora, który najwyraźniej płacić nie lubi. Faktura powinna być uregulowana w marcu, do dzisiaj tego nie zrobiono. Telefony, prośby, napomnienia nic nie dały. Sąd to ostatnia nadzieja … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/17/nie-ma-przypadkowosci-wszystko-zaplanowane/

Szpital mimo sądowego nakazu nadal nie chce płacić. Podważa decyzje sądu i nadal nie chce płacić. Piotr się martwi, że nawet sąd jest w tej materii bezradny.

  • Ola … To, że on przyszedł na ten świat to odwaga, czy głupota ?
  • ………. – wolę się nie odzywać. Trudne pytanie …
  • Ja ci powiem.
  • To miłość.
  • Z miłości do Mnie. Zabolało Mnie, że tamci nie chcieli.
  • A nie było to ukartowane ? – pomyślałam.
  • ………..
  • Z tym sądem … To może być taki żarcik Ojca.
  • Lubię.
  • Hmm … Pamiętasz „trwaj do sądu, a potem płyń” ? Może to o ten sąd chodziło … ? – dumam głośno.
  • A dlaczego Ojciec nie dawał mi w tym przypadku żadnej wizji ? Wtedy miałem kilka wizji …
  • Byłem zajęty.
  • Zapomniałem, nie chciało Mi się tak wcześniej wstawać, by to załatwiać.
  • ……… – roześmiałam się.

Jemy obiad.

  • Napij się coli – Piotr proponuje.
  • Nie mogę, Tatuś nie pozwolił.
  • Tatusia nie ma. Ma zebranie z aniołami.
  • …….. – śmiech.
  • A jakie zebranie ? – pytam żartem.
  • Sprawdzamy co się dzieje.
  • U nas ?
  • Są też inne światy.
  • Aaaa …. – zadumaliśmy się oboje, że są. 

Po modlitwie o 15.00

  • Dwa razy dziennie mówię Koronkę do …
  • Dajesz światło Ojciec mi przerwał …
  • Taaa … Jezus podyktował Faustynie tą modlitwę, ale czy mogę zmieniać słowa ?
  • Kiedy diabeł miesza, to możesz.

Codziennie mam to samo. Nie przy Koronce, ale przy modlitwie „Przywróć odwieczny porządek” doznaję dosłownie zaćmienia umysłu. W pewnym momencie zapominam słów, albo słowa same się plączą. Żeby nie przestawać, czasami tworzę własne słowa, a kiedy i z tym nie daję rady, wszystko zaczynam od początku.


Wieczorem.

Czytać, a zobaczyć to wielka różnica. Dlatego najczęściej dla zrozumienia wizji, które mamy, staram się przygotować odpowiednią grafikę. Tym razem kilka godzin poświęciłam na to, aby przygotować grafikę do zdarzenia. Kilkakrotnie pokazywałam Piotrowi i za każdym razem był na nie. W końcu pytam Ojca …

  • Dopracuj. To ma być demon – … a była sylwetka człowieka.
  • Zrób z niego niedobrego, bo taki cię uderzył.
  • Oddasz prawdę temu, co było. Oddaj grozę.
  • . Jak wyglądał Judasz ? Jak demon ? – pytam Piotra zdziwiona.
  • Pamiętaj, że przebywa na dole, upodobnia się.
  • …….. – gały robię wielkie.
  • Czy w takim razie kiedyś wróci do Was ?
  • No to nie dotyczy tematu.

Pierwszy raz Ojciec kierował mną przy grafice. Przy okazji dotknęliśmy niesamowicie ciekawego tematu.

- Na koniec czasów dowiemy się całej prawdy o Judaszu. 
- Zdziwicie się jak wielu zdrajców będzie przez Ojca wyniesionych wysoko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/15/zdziwicie-sie-jak-wielu-zdrajcow-bedzieprzez-ojca-wyniesionych-wysoko/

Wytrzymaj jeszcze troszkę, dla Mnie …

17. 09. 22 r. Warszawa.

Wstaję rano jakby z kacem. Tak się ciągle czuję po tym uderzeniu. Od dwóch dni jestem na proszkach przeciwbólowych i wstaję rano z lękiem, że znowu głowa będzie boleć.

Robimy zakupy w Carrefourze, ceny w górę, niektóre zaskakująco wysoko. Na koniec siadamy do naszej kawy, przy naszym stoliku …

  • To nie był zwykły chleb.
  • ??? – pytam oczami Piotra o jaki chleb chodzi.
  • Ten w kiosku. To nie był chleb, to taka babka drożdżowa, biała z kruszonką. W kiosku stała kobieta na biało ubrana, jak piekarz, ludzie stali w kolejce i czekali. Kobieta spytała mnie; Chce pan go ?
  • Chleb może być czerstwy, razowy, biały …
  • ??? … Dlaczego to Ojciec mówi ? – pomyślałam.
  • To była biała babka – Piotr sobie przypomina.
  • I co zrobił ? Odkroił kawałek i dał …
  • . Hmm … Coś mi się wydaje, że źle zinterpretowaliśmy tą wizję.

  • Jeśli Ojciec zwraca uwagę, że była biała …, to może mieć inne znaczenie. Nie drożyzna.
  • Nieee, drożyzna ! – Piotr uparty.
  • W takim razie ma chyba dwa znaczenia. Wszystko białe, więc to „chleb” z Nieba raczej. Ty kupiłeś i się dzielisz z innymi. Inni czekają. Strawa niebiańska, dzielisz się nią …
  • Ale tylko mnie stać było, żeby kupić …
  • Bo jesteś wybrany … Ta cena 98 zł to raczej utopia w realu … No chyba, że u Gesslerowej – zażartowałam.
  • …….. – zamyśliłam się, czy brać tabletkę, czy nie. Głowa moja jakby nie na miejscu swoim była.
  • Jak ty się czujesz po tym wszystkim ?
  • Hmm …. – nic nie mówię, bo i tak Ojciec wie.
  • Dostałaś za Mnie.
  • Wytrzymaj jeszcze troszkę, dla Mnie …
  • ………. – łzy stanęły mi w oczach.
  • Teraz popraw swoje zdrówko.
  • Zrób sobie ziemniaczki, już nie pij soczku.

Uderzenie w głowę spowodowało uderzenie też w mój organizm. Nie wiem dlaczego, ale zachciało mi się bardzo zwykłych ziemniaków. 

  • Ataki się zbiegły, a on się dołożył, ma siłę – … pan Styki.
  • Uderzenie zostało sparowane.

Ciągle nie mogę tego pojąć. To było naprawdę bardzo mocno wyczuwalne. Silne uderzenie, które w końcowej fazie zostało złagodzone. Waham się, czy mam o uderzeniu w ogóle pisać …

  • Niczego się nie bój.
  • Ojciec jest przy tobie.
  • Pamiętaj o swoim zdjęciu rentgenowskim, idziesz prawdą.
  • To uderzenie ma swoją dobrą stronę. Dla mnie to jeszcze jeden mocny dowód, że ten świat istnieje nieprawdę.
  • Może to ten świat jest fikcją, a tamten prawdziwy ?
  • Chodzisz spać i nie wiesz co się dzieje … ?

  • Jaki wniosek z dzisiejszej rozmowy ? Jest ich kilka.
  • Jesz kartofelki.
  • ……… – roześmiałam się głośno.
  • Nie (na razie) pij soków.
  • Opiszesz to z odwagą i pełną świadomością.
  • Masz co pisać na komputerku.
  • . Wiesz co ? To uderzenie obserwował Chrystus. Dostałaś po to, żebyś wiedziała …
  • . Jak to jestdokończyłam.
  • Uderzona przez Judasza … – nie mogę w to uwierzyć.
  • Żebyś wiedziała jak to jest.
  • Ale jak to jest możliwe ?! – Piotr nie wytrzymał nie pojmując.

Jest możliwe. Nie takie rzeczy świat już widział … 

CDN …