Wszystko ma swój koniec i początek.

03. 09. 22 r. Warszawa.

Jesteśmy w Kazimierzu Dolnym. Piotr nie chciał, wymusiłam. Wymusiłam, ponieważ czułam, że mamy jechać i miałam przedziwne odczucie. Tak jak kiedyś widziałam przed oczami panterę …,

Spotkałam raz kobietę, którą pamiętam do dzisiaj. Zwyczajna, normalna kobieta. Rozmawiając z nią w pewnej chwili zauważyłam, że jej oczy stały się całkowicie czarne i całkowicie zimne,. Ewidentnie było widać, że ktoś obcy patrzył na mnie przez jej oczy, jakby sobie je na chwilę wypożyczył. Zorientowałam się w sekundę, że patrzę w oczy samego diabła. Jego wzrok był zimny i pełen nienawiści. Odwróciłam głowę, żeby tego nie widzieć, ale ciarki przeszły przeze mnie i włosy stanęły dęba. Ogarnęło mnie ogromne poczucie zagrożenia. Nie wiedząc jak z tego wybrnąć udawałam, że nic się nie stało. Żegnając się zdarzyło jednak coś jeszcze. Kiedy do mnie podchodziła w pewnej chwili dostałam przed oczami krótką wizualizację, jakby ktoś mi wyświetlił przed oczami hologram. Zobaczyłam zbliżającą się do mnie czarną panterę. Kroczyła wolno z lekko schyloną głową i czujnym wzrokiem wlepionym prosto w moje oczy. Gotowa do skoku, aby chwycić za gardło. To była wizualizacja nagła, zaskakująca, a ponieważ moja wiedza wówczas była jeszcze znikoma uznałam, że coś mi się po prostu przewidziało. Teraz zrozumiałam, że się nie przewidziało. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/01/stanie-sie-nagle-i-niespodziewanie/ 

tak teraz przed oczami miałam pokazane coś niewyraźnego, co jest zamykane. Męczyło mnie to całą drogę, nie mogłam rozwikłać, co widzę. Było niewyraźne, jakby za mgłą.

W drodze próbowaliśmy rozmawiać z Ojcem, ale cisza panowała i straciłam nadzieję. Siedzimy na kawie w kawiarni w Kazimierzu, gdy nagle Piotr odzywa się „nie swoim” głosem …

  • Wszystko ma swój koniec, Ola i początek.
  • …….. – chwytam za długopis i szybko notuję …
  • I co jeszcze ? – pytam bezczelnie czekając na ciąg dalszy.
  • Na komendę to są Niemcy.
  • …….. – roześmiałam się lekko, choć głupio mi się zrobiło.
  • Chyba jesteśmy ostatni raz tutaj – Piotr w zamyśleniu.
  • Dlaczego tak uważasz ?
  • Zobaczyłem miasto z góry i znak zakaz wjazdu.
  • …….. – zmartwiłam się. Takie widzenie jest po coś.
  • Wszystkie troski odejdą, jeszcze troszeczkę.
  • Widzę jak Ojciec zabiera wielu ludzi teraz …
  • Hmm …. – rzeczywiście. Dziwnie dużo naszych znajomych w różnym wieku umiera lub umarło w ostatnich tygodniach.
  • Są za delikatni na te czasy, które idą. Ojciec nie chce, żeby to przeżywali.
  • Ja też jestem delikatna – wtrącam się nieśmiało.
  • Jak trzeba, to wychodzi z ciebie, co ma wyjść.
  • Ojciec przypomniał ciebie, jak trzymasz miecz …
Jestem na jakieś przestrzeni, za mną stoi kilka nieznanych mi osób. Pośród nich jest moja córka. W pewnej chwili do tych ludzi docierają czarne długie robale, wyglądają jak glizdy, jest ich tysiące. Nie mam pojęcia skąd się wzięły. Jest ich tak dużo, że oblepiają ich szczelnie. Ci ludzie padają na ziemię jeden po drugim i wiem, że umierają. Widzę, jak te robaki atakują moją córkę, oblepiają jej rękę, a ona stoi jak wryta. Decyduję się działać. Raptem w mojej prawej dłoni pojawia się miecz. Unoszę go do góry i widzę, jak wali w niego z góry strumień światła. Przez moją głowę przemyka myśl, że miecz jest wyjątkowo piękny i krystalicznie czysty. Kojarzy mi się z obrazem, gdzie archanioł Michał trzyma taki sam miecz w swojej dłoni. Kiedy miecz zostaje naświetlony nie zastanawiając się odcinam po prostu rękę, która jest już czarna i oblepiona przez robale. Robię to szybko i zdecydowanie. To ją ratuje. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/2005-rok/ 

Poszliśmy do „naszego” zakonu, do naszego miejsca. Dzisiaj sobota, nikogo tam nie było, więc było cudnie.

  • Chrystus kazał ci powiedzieć, że cię bardzo kocha.
  • ??? – oczy robię jak spodki, bo tak nieoczekiwanie.
  • Ale za co ?
  • To jest miłość bezwarunkowa, nie ma za co.

Siedzimy przed obrazem długą chwilę …

  • I ta chwila dobiega końca, bo to chwila.
  • Zjesz rybę, tak myślę. Jeszcze kilka wyjazdów do domu i koniec.
  • . Ciekawe ile to kilka – szybko szeptem do Piotra, wzrusza ramionami.
  • Ostatni raz ? W tym roku na pewno. A może to nabieranki-cacanki ? – Piotr ostrożnie.
  • A może nie. A może to prawda ?
  • Trzeba słuchać Ojca … Nie jest nieomylny …. Źle … Nie jest omylny …. Źle … Ojciec jest nieomylny … – plączę się w swoich słowach pamiętając, że właśnie o tym pisałam.
- Zastanów się, czy (faktycznie jestem) Nieomylny. 
Spoważniałam. Rozumiem co teraz Ojciec chce mi przekazać. Miłorząb, drobnostka, która potrafiła wzbudzić moje wątpliwości co do nieomylności Ojca. Jak niewiele trzeba, żeby zwątpić. Jeśli tak niewiele trzeba, to jak wielka jest moja wiara ? Miłorząb zadziałał, ale moje oczekiwania były zbyt wielkie.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/02/wiara-jest-trudna/
  • Na początku fajnie wyszło.
  • Ładnych rzeczy się dowiaduję o Sobie.
  • Warto było czekać na tą chwilę.
  • …….. – roześmiałam się cicho.
  • Maryja mi powiedziała teraz, że muszą mnie pilnować ze względu na ułomność mojego zdrowia.

Zjedliśmy rybę, kupiliśmy miód, pochodziliśmy po uliczkach i w końcu wracamy. Piotr klepie mnie w ramię …

  • Co myślisz ?
  • Hmm …. – nie wiedziałam, co powiedzieć. Rozglądam się dookoła bez emocji. Znam te miejsca przecież, które mijam i zastanawiam się, czy jeszcze je zobaczę.
  • Liczy się co jest w sercu, a nie co w głowie.
  • ………
  • Jak myślisz ? Smażyli na oleju palmowym ? – Piotr do mnie po chwili.
  • Raczej na pewno, ale pewna nie jestem. Palmówka Ojcze ? Jak myślisz … ?
  • Myślę, że ostatni raz.
  • W tym roku ?
  • Niech ci będzie.
http://www.smazalniadobrychryb.pl/?page_id=149

CDN …

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie …

01. 09. 22 r. Warszawa.

Piotr podłamany. Szpital miał zapłacić do końca sierpnia. Tak usłyszał. Dziwię się, bo usłyszał też coś innego.  

- I to Homiel kazał mi zgłosić szpital do sądu.  
- Sami z siebie nie zapłacą.  
Wzdycham ciężko. Kto by przewidział … Szpital to nasz stary klient, płacił nieregularnie, ale w końcu płacił. Nasze wzajemne relacje biznesowe były poprawne, znaliśmy się od wielu lat i wiedzieliśmy jakie są zasady. Niestety, zatrudniono nowego dyrektora, który najwyraźniej płacić nie lubi. Faktura powinna być uregulowana w marcu, do dzisiaj tego nie zrobiono. Telefony, prośby, napomnienia nic nie dały. Sąd to ostatnia nadzieja … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/17/nie-ma-przypadkowosci-wszystko-zaplanowane/ 
  • Nie chodzi mi w ogóle o te pieniądze … Chodzi mi, że to Ojciec powiedział, rozumiesz ? A co jeśli to gacek gadał ? A ja ci przekazuję, a ty piszesz … – naprawdę podłamany.
  • Wczoraj jechałem do domu i w aucie beczeć mi się chciało …
  • ……… – doskonale rozumiem, ale aż tak bym nie rozpaczała. Na pewno jest jakieś wytłumaczenie.
  • A ile razy Ja się zawiodłem, a Mi obiecałeś ?
  • …….. – Piotra zamurowało.
  • To o to chodzi ?
  • Znasz to powiedzenie; Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie ?
  • … Rozumiem …
  • Dobrze, że się kapnąłeś.
  • ……… – roześmiałam się głośno za to kapnąłeś.
  • Tyle, ile ty obiecywałeś …. Wiesz jak byłem „struty” ?
  • Tak Mnie nabrałeś, wszedłem do auta i nie wiedziałem dokąd jechałem.
  • Ola, tak się popłakałem …
  • …….. – śmieję się głośno. Ojciec najwyraźniej kpi sobie z niego mówiąc jednocześnie prawdę.
  • Tak to działa.
  • Chciałem, żebyś poczuł to, co Ja poczułem.
  • Czyli dobrze słyszałem i złamałem dane Ci słowo i obiecuję, że następnym razem się postaram” – zacytował Ojciec banał, którego Piotr często używa.
  • Jak tak mówię, że następnym razem się postaram poprawić … Nie wychodzi mi … Ale numer …. – zawstydził się, pobladł i kiwa głową, że nie wierzy, co słyszy.
  • Więc obiecuję, że dobrze słyszysz.
  • …….. – ulga mnie ogarnęła, bo to i dla mnie szalenie ważne.
  • Pamiętaj o tym przysłowiu, o Kubie.
  • Tyle się napisałem, też mam taki zeszycik jak ty, Ola.
  • ………. – śmiech.
  • Czyli układy z Ojcem działają w dwie strony – Piotr ciągle zdziwiony.
Ja Swoich przymierzy zawsze dotrzymuję. 
A co mam zrobić, kiedy druga strona łamie każde ? 
Takie przymierza nie obowiązują. 
Druga strona nie widzi, bo nie chce widzieć. 
Nie pytaj. Ja wiem. 
Co robisz, jak masz z kimś umowę i za pierwszym, drugim razem ją łamie ? 
Dalej ją przestrzegasz ? 
Nawet ślepiec, kiedy traci, zaczyna czuć bardziej. 
I tak na wiele przymykam oczy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/08/wsluchaj-sie-w-siebie-a-wsluchasz-sie-w-nas/ 
  • Nie ekscytuj się sprawami związanymi z Polską.
  • Na każde słowo na k … będzie odebrana na te k …
  • To brzemię musisz nosić na sobie. Musisz to poczuć.

Piotr klnie jak szewc, gdy ogląda wiadomości. Wczoraj na przykład nie mógł się powstrzymać, kiedy usłyszał … „My znajdujemy się w sytuacji krytycznej. Tu naprawdę jest bój o wszystko” – mówił podczas Campusu Polska Przyszłości Donald Tusk. https://oko.press/tusk-polityka-campus-trzaskowski

  • Masz obserwować, zostaw to.  Do Rafała przychodzą ludzie „światli”wyraźnie usłyszałam ironię …
  • Jak chcą słuchać, niech słuchają.
  • Dalej to już Ja będę działać.

Piotr siedzi wyraźnie poruszony.

  • Ty złamałeś słowo, to i Ja złamałem słowo.
  • Dlatego dostałeś ostrzeżenie; nie kupuj nic ponadto, co niezbędne.
  • …….. – jęknęłam, bo to znaczy, że kruche dni nadchodzą.
  • Chyba, że … ?! – … Ojciec zakończył zagadkowo.
  • ……… – Piotr się zafrasował …
  • Kumplujemy się dalej ?
  • Nie masz Mi tego za złe ?

Lepiej się nie odzywać. Lepiej siedzieć cicho.

  • Jaka będzie zima ?
  • . To do mnie ? – pytam, bo Piotr milczał. 
  • Tak. Pogoda, jak myślisz ?
  • . Ostra – no bo jak apokalipsa, to apokalipsa.
  • I co zrobimy ?
  • Hmm …. – nie wiedziałam.
  • Na pewno bardzo trudna, zbierają się chmury nad światem.
  • Hmm …
  • A czy Niemcy zapłacą ? – reparacje za wojnę.
  • Za wszystko zapłacą, ale inaczej.


Wieczorem.

Codzienne kawy odbijają się nam powoli na finansach. Wszystko w górę poszło, tylko nie nasze obroty. Rozumiem co Ojciec chciał powiedzieć; kupuj tylko, co niezbędne.

  • Piotr nic nie ma.
  • Ola, ale to przeze Mnie. Przepraszam cię, że nic nie ma …
  • ……. – rozczuliłam się tak mocno, że łzy mi poleciały. Ojciec mnie przeprasza … 
  • Kto był z nich bogaty, który był blisko Mnie ?
  • Nikt …. Oddawali co mieli raczej … – przypominam sobie niektórych.
  • Miał mieć dom, a ma żonę.
  • Umierał, ale żyje …
  • Kilka razy umierał, ale żyje.
  • ……. – uśmiecham się. Poprawiam dziennik i jestem na etapie zawału. Przeżywam to jeszcze raz na nowo …
  • To serce autentycznie umierało, a serce trzymało go dwóch, aby nie umarło.
  • Wiesz ? Dwóch rękoma trzymało i pompowało, bo już nic nie chodziło.
  • Odszedłby, ot i skończona historia.
  • Ojcze, dlaczego tak musiało być, że prawie umarł ?
  • Ostrzeżenia dostawał, nie słuchał.
  • Nie jedz cukierków, jadł. Nie jedz cukierków, jadł. Sam syrop jadł.
  • A gdyby nie jadł, to by się uchował ?
  • Nie do końca. Genetycznie słaby.
  • Ale przecież Ojcze … – … zaniemówiłam jednak.

Gdyby Ojciec chciał, to by nie był słaby. Ta słabość musiała mieć więc swoje znaczenie i zastanawiam się jakie, dlaczego … Przepustowość żył prawie zerowa, a jednak przeżył. Słabe serce, a jednak przeżył. I wtedy Ojciec pokazał, co znaczy Jego wszechpotęga i wszechmoc. To wszystko dla chwały Ojca.

To, co będzie, będzie wielkie i piękne.

28. 08. 22 r. Warszawa.

  • Miałem wizję. Stoję w kolejce do kasy, mam zapłacić za rachunki. To sklep albo urząd. Wielu ludzi stoi, więc robię porządek, żeby była porządna kolejka. Ktoś za mną mówi …
  • Tylko nie kłóć się z kasjerem …
  • Wkurzył mnie, bo w ogóle nie miałem zamiaru. Mówię …
  • Nie pouczaj mnie, skoro sytuacja nie zaistniała i nie masz powodu.

Płacić za rachunki ? Kasjer jak sędzia ?

  • Te rachunki, to moje grzechy ?
  • Nie wypłacisz się do końca życia.

Ciekawe z tym kasjerem, ponieważ pisałam na blogu tekst, który baaaardzo jakoś pasuje.

- Wielkie przyjacielstwo Ojca do ludzi się skończyło. Nie pozwoli sobie klepać po głowie wiecznie … Ojciec szykuje straszne rozliczenie dla ludzi, czuję to, widzę … Może się stać naprawdę coś strasznego.
-  Ale co ???!!! – myślę w duchu. - Ojciec mnie uspakaja, a wiesz co to znaczy ? 
- Niech się inni boją. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/29/niech-sie-inni-boja/

Dzisiaj gorąco. Mimo tego Piotr robi egzorcyzmy … Kiedy kończy, wygląda jak po bitwie. Spocony, jeszcze nabuzowany, jeszcze w nim energia kipi …

  • Ojciec powiedział mi, że od czasu ukrzyżowania Chrystusa nie było ważniejszego zdarzenia niż to, co nadchodzi. Żyjemy w bardzo ważnych czasach. Ukrzyżowanie Chrystusa było pierwsze, drugie będzie teraz. Bóg chce dać człowiekowi ostatnią szansę.
  • Wiesz w jakim momencie teraz żyjemy, w którym momencie apokalipsy Jana jesteśmy … ?
  • I ten moment jest kontrolowany przez specjalnych aniołów.
  • ???!!!



29. 08. 22 r. Warszawa.

  • Nie wiem, może to po wczorajszych egzorcyzmach, ale miałem widzenie przed zaśnięciem wczoraj. Widzę stół duży i wokół siedzących diabłów. Wszyscy czarni, z rogami, siedzą i gapią się na mnie. Obradowali co do mnie …
  • Hmm …. Ciekawe, bo ja miałam dzisiaj też coś ciekawego. Ktoś mi dał do ręki książkę o naszym życiu, były tam też zdjęcia. Ucieszyłam się i zaczęłam ja przeglądać i widzę jedno zdjęcie, dość brzydkie, szare … Drugie nasze zdjęcie  jest kompletnie rozmyte … Odrzuciłam tą książkę wiedząc, że jest od gacka.

Córka dokłada swoją wizję ….

- Więcej wkładaj wiary w modlitwę, wyrywaj z ziemi tą złą energię. 
- Nie mam siły, nie widzisz tego ? 
- Pokładam w tobie wielką nadzieję. Niczego się nie lękaj, rób swoje. 
- Nie czekaj na określoną godzinę, rób to niezwłocznie. 
- Ja ci pomogę. 
- … Pan Bóg kocha ludzi, poświęcił Siebie, patrzył na Swojego Syna … 
- To jest po strokroć gorsze. 
- … Aż tak nas nienawidzą gacki ? 
- Ponad wszystko. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/17/pan-bog-kocha-ludzi-poswiecil-siebie-patrzyl-na-swojego-syna-to-jest-po-strokroc-gorsze/


30. 08. 22 r. Warszawa.

Piotr na kawie tylko o firmie, szybko mnie zmęczył …

  • . Ojcze, a co tam w Niebie ? – przerywam mu.
  • Po staremu. W kościele coś czułaś.
  • Taaaak, wyraźnie obecność Ojca. A zwróciłeś uwagę co powiedział ksiądz ? „Posłałem swojego proroka i jest między wami” ?
  • Nooo …. Ojcze, wiele nagrzeszyłem.
  • To, co było, jest spopielone.
  • To, co będzie, będzie wielkie i piękne.

Wieczorem.

  • Ojciec jest niesamowity, widziałem.
  • ………. – Piotr klepie mnie w ramię, czyli … 
  • Szpanuje znajomością ze Mną.
  • Nie mówię „nie” … – zażartował Ojciec.
  • Z tobą też mam znajomość.
  • Dobrze zauważyłaś, patrzyłem uważnie.
Piotr opowiada o Ojcu, ja przypominam sobie Jego spojrzenie w wizji o Chlebach. Natychmiast łzy mi lecą. W tym spojrzeniu było wszystko. Mądrość, wszechwiedza, spokój. I nie wiem jak to ująć, ale pewna nutka pozytywnej łobuzerkości. Tysiąc pomysłów na sekundę i nie wiadomo czego można się spodziewać. Niezależnie, czy w wizji jest jako dorosły mężczyzna, czy jako czterolatek, spojrzenie Ojca jest zawsze bardzo uważne, obserwujące, jakby badające. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/27/karac-jedno-uczyc-drugie/

Szykowałam nowy tekst na blog i chciałam dopytać o Polskę. Czy rzeczywiście będzie „cała i zdrowa”, czy podzielona, jak twierdzą niektórzy profeci. 

  • Rozbiorów tego kraju nie będzie.
  • Powtarzam …
  • Paszport polski będzie w cenie.
  • Ludzie będą marzyć, by tu zamieszkać.
- Ola, choroba (pandemia)jest ? Wojna jest ? Głód będzie i śmierć. 
- Zapisz to.
- …….. – zmroziło mnie. 
- Ale ty byłaś przy oknie.
- W Polsce też będzie ? – pytam. 
- To dziwne, ale jest kopuła nad Polską i to ją ominie – Piotr zaskoczony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/31/tu-twa-droga-dobiega-konca/

Jakież to dziecko, które wypiera się swoich rodziców …

27. 08. 22 r. Warszawa.

Krążymy po hali w Carrefourze, Piotr w pewnym momencie staje jak wryty …

  • Ale miałem wizję ! Chodziłem i czułem na sobie mój mundur SS i wtedy widzę jak on się spala na mnie jak ten napis na skrzynce SS w filmie o Indiana Jones.

Na kawie rozmawiamy o naszym życiu.

  • Ja nie narzekam, tylko zwracam uwagę, że nie mogę sobie poszaleć.
  • Jesteś uwięziony z każdej strony, to Moja sprawka.
  • Ojciec ma wobec ciebie wielkie plany, to dlatego. 
  • Ale z tych wielkich planów może wyjść wielka plama.
  • Niemożliwe.
  • Możliwe. Może zawieść.
  • Nie może.
  • Może.
  • Nie może, nie pozwolisz na to Ojcze – jestem uparta.
  • No już Sam nie wiem ….
  • ……… – roześmialiśmy się szczerze. Warto się poprzekomarzać, aby to usłyszeć …

Nasze nauki to nie tylko nauki duchowe, ale też te bardzo przyziemne. Wielokrotny covid spowodował w naszych organizmach pewne spustoszenie. Za namową Ojca kupiliśmy różne soki wytłaczane na zimno. I teraz mam w sobie tyle soku, że chyba już krwi tam nie ma, sam sok.

  • Sok z żurawiny to naturalny brilic – lekarstwo na rozrzedzenie krwi po operacji serca.
  • Jestem zadowolony, że pijecie.
  • I tak do końca życia będziemy pić ?
  • Jakiego końca, Ola ?
  • Hmm ….
  • To są te chwile, Ola.
  • I ty się lepiej czujesz, okaz zdrowia, burak oczyścił organizm.

Przypomniałam sobie o tym mailu …

  • Czy to jest koń apokalipsy ?
  • Jeszcze się nie zaczęło na dobre, a już ma się kończyć ?
  • Tak ma wyglądać ta pandemia ?
  • Ledwo się skończy, zaraz się zorganizują i staną przeciwko Mnie.
  • Będę oglądać ich plecy.
  • Tych, których ulepiłem.
  • Jakież to dziecko, które wypiera się swoich rodziców …
  • Hmm … – czyli to nie koniec.
  • Mam dobrą nowinę dla ciebie.
  • Będziesz bardzo szczęśliwa, będziesz przeszczęśliwa.
  • Piotr nigdy nie będzie ci w stanie dać to, co dostaniesz.
  • Przeszczęśliwa. W tym słowie sięgasz do maksimum, za te długie paznokcie, ale nie szpony, którymi Mnie bronisz.
  • To jest Moja nagroda dla ciebie.
  • To ci mogę obiecać, że tak się niedługo stanie.
  • Niech będzie pochwalony na wieki wieków amen …
  • ……….. – Piotr zamilkł i wybałuszył oczy.
  • Ale zakończenie …

Zastygliśmy w zadumie …

  • Przyznasz, że ciężka jest droga do Ojca – Piotr po chwili.
  • Co najbardziej cieszy po ciężkiej wspinaczce ?
  • Widok ?
  • To wspinaj się.

Warto być sobą.

26. 08. 22 r. Warszawa.

Dzisiaj nasza rocznica.

  • Z okazji waszej rocznicy pytam ciebie … Czy Mnie kochasz ?
  • Baaardzo – wzruszyłam się natychmiast.
  • I to jest miłość wzajemna.
  • Jaki chciałabyś prezent ?
  • ??? – nie wiem.
  • Bo on już ma. Ma ciebie.
  • A ty jego, czyli krzyż.

Wieczorem.

  • Dzisiaj się zraniłem i mi się krew nie chciała ściągnąć. Mam bardzo teraz rzadką krew.
  • Nie tylko to masz rzadkie.
  • Masz rzadkie włosy … i rzadkie imię.

Niby Ojciec żartuje, niby to rozmowa lekka i przyjemna, ale kończy tak, że znowu popadam w zadumę.


Czytam Piotrowi na głos część tekstu, który mam zamiar dać na blog.

Pracuję przy komputerze, Piotr leży obok zmęczony po egzorcyzmach. Jeden dobry rezultat tej wojny to fakt, że znowu wziął się do roboty. 
- Ojcze …. – jęknęłam. 
- Co tam znowu ? Źle ci ? 
- Chcesz trafić do Kijowa ? 
Śmiać mi się chce, ponieważ to ewidentne nawiązanie do ulubionego Piotra kabaretu … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/27/karac-jedno-uczyc-drugie/
  • Ojciec lubi żartować.
  • Lubię żartować z w a m i … – powiedział bardzo wolno akcentując wami.
  • … Ale się spociłem gwałtownie ! … Poczułem, że tak naprawdę z Ojcem nie ma żartów …

W TV znowu film o Mojżeszu. Oglądamy z dużą estymą, lubimy ten film. Jest scena, gdy Mojżesz dowiaduje się, że to jest góra Boga i nie wolno tam iść. Co robi Mojżesz ? Oczywiście idzie. Porywa go lawina kamieni, łamie kości …

  • Widzisz ? Mojżesz też był nieposłuszny jak ty i poszedł na górę.
  • I się doigrał.
  • …….. – uśmiecham się słysząc Ojca.
  • Ale gdyby nie poszedł, to by nie spotkał Boga. Czyli warto być nieposłusznym – ciągnę dalej.
  • Nie warto.
  • No warto.
  • Nie warto być nieposłusznym, warto być sobą.
  • A czy ty jesteś sobą ?
  • Ups …. – zaskoczenie. Sobą ?, nie byłabym taka pewna.
  • Nie kiedy się podlizujesz.
  • ………… – śmiech.
  • (Podlizywanie) jest z miłości, nie jest ze strachu.
  • Hmm ….. – zadumałam się.
  • A Ja to biorę na 100 procent.

 

Jahwe jest twoim Bogiem.

24. 08. 22 r. Warszawa.

Moja mama źle się czuje od kilku dni. Wstaje rano i wymiotuje lub bierze ją na wymioty. Dodatkowo ma bardzo silne poty. Według Piotra w jelitach ma ranę od jakiegoś leku. Bardzo możliwe, bierze ich całą masę. Dzisiaj miałam sen w odcinkach. Jestem w rodzinnym domu i widzę trzy pokaźne węże. Chowają się i wychodzą, jeden po drugim. Próbuję je pochwycić, ale mi się nie udaje. Trzy różne jadowite, duże węże. Po obudzeniu jestem zmęczona.

  • Ciekawe co znaczą … – pytam już na kawie. 
  • Kłopoty.
  • ??? Ma to związek z chorobą mamy ? Jak jej pomóc ?
  • Mieszkanie musisz czyścić.
  • ??? … Ale jak ?
  • Tylko modlitwa.
  • Hmm … 
  • … Jahwe jest moim Bogiem, tak wczoraj ciągle mówiłem. Tak jak przy pogrzebie Edzia. Coś mnie wzięło i gadałem w kółko …
Ojcze niebieski przywróć mi imię moje… Ojcze niebieski przywróć mi imię moje… Ojcze niebieski przywróć mi imię moje… Powtarzał to jak nakręcony coraz głośniej. Córka zaczęła mnie szturchać mocniej, że coś jest nie tak, ja zaczęłam z kolei szturchać Piotra, by się uspokoił, a on dalej to samo. Wpadłam lekko w panikę, bo zrozumiałam, że coś się dzieje. Uderzyłam go łokciem mocnej, aż się ocknął. Wychodząc z kaplicy Piotr szeptem zaczął mi opowiadać… Ktoś mówił przeze mnie, nie mogłem się powstrzymać. Ojciec powiedział…
- Nigdy ci go nie zabrałem, tylko zgasło.
- Imię twoje w drodze. Piotrze, to nie są już przelewki. 
- Będziesz tym, którym jesteś naprawdę. 
- Maska zostanie zdjęta. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/01/bedziesz-tym-ktorym-jestes-naprawde-maska-zostanie-zdjeta/ 
  • Jahwe jest twoim Bogiem, więc nie martw się tym wszystkim.
  • Wkrótce znowu święte księgi będą przed tobą otworem.

Siedzimy w ciszy jakiś czas …

  • Lecę po świecie i sprawdzam co się dzieje … Wiesz, że oceany są strasznie zabrudzone ? Tony śmieci widzę jak dryfują, plastiki …. A w USA będą wielkie pożary, USA będzie płonąć … W Azji szykuje się do wybuchu wielki wulkan, gdzieś tam obok Indii … – machnął na wprost palcem wskazującym myśląc, że będę wiedzieć gdzie. Ręce opadają.
NASA’s FIRMS website in Sept., 2022

Wieczorem.

Oglądamy wiadomości. Opozycja atakuje rząd, atakuje wszystko „co się rusza”, ma się wrażenie. Przeglądam w internecie wypowiedzi różnych ludzi … Narzekają na życie, na rząd, na Kościół, Boga nie ma, jest LGBT, … ciężko to czytać.

  • Przyjdą zdarzenia, a wtedy ci, co najbardziej krzyczą, będą najbardziej płakać.
  • Ojcze, zobacz co się dzieje – Piotr stęka.
  • No co … Czas apokalipsy.
  • Będziemy przyspieszać.

Zamyśliłam się nad słowami najbardziej płakać. Tak na dobrą sprawę wcale nie muszą płakać z nieszczęścia. Mogą płakać z radości, żalu, szoku, ulgi …, z kilku innych przyczyn mogą płakać, gdy zobaczą, że Bóg jednak jest. Czekam na to z utęsknieniem. 

  • Nie mam zamiaru tego zatrzymać, bo wtedy LGBT będzie jak te algi w Odrze, zaduszą wszystko. 
  • A chrześcijanie będą jak te ryby w baseniku.

Ryby w baseniku ? Ojciec idealnie wykorzystuje aktualne wydarzenie to wyjaśnienia Swoich słów. Obrazy przemawiają bardziej.

Pokazano w TV wczoraj piękny widok; Odławiają do beczek, przewożą do basenów. Wędkarze starają się ratować ryby z Odry. https://tvn24.pl/pomorze/szczecin-odlawiaja-do-beczek-przewoza-do-basenow-wedkarze-staraja-sie-ratowac-ryby-6080492

  • Mamy czas apokalipsy … Zastanawiam się nad datami …
  • Co tam sobie liczysz ? Wizję kiedy miałaś ?
  • ??? Ale którą ? – myślę od razu.
  • Ręce …
  • W ubiegłym roku …
  • Musiałem sobie przypomnieć.
  • ……… – roześmiałam się. Czuję tu jakiś „podstęp”, ale nie wiem …
  • To tak, żeby zagadać ….
  • ……….. – roześmiałam się znowu. 

Poruszyła mnie ostatnia sytuacja na blogu.

  • Twój szafarz Ojcze … Ciekawe co się stało …
  • Już ci mówię… Jajko niespodzianka.

Wooow … Zapadła cisza. Mały armagedon ?

  • Ty się nie odwracasz ode Mnie ani głową, ani plecami …
  • Broń boże !!! – wyrywa mi się ze łzami w oczach.
  • Ojciec ma dosyć tych, co się odwracają.
  • Ma dosyć (dawania) lekcji, nauczania.
  • Ma dosyć oglądania pleców … 

Nie wiem co się stało, ale kiwam głową ze zrozumieniem, ponieważ to nie są słowa tylko do tej jednej osoby. To jest deklaracja Ojca na czas apokalipsy do każdego z nas. Nastał koniec lekcji.

  • Wczoraj mówiłem Jahwe jest moim Bogiem i mówię, ci …, nie panowałem nad tym zupełnie –  a Piotr swoje. 
  • Coraz bliżej mu do Nas.
  • Ale nie martw się, sprzątają ci też (na Górze) – do mnie i zesztywniałam.
  • Nie dlatego, że masz przyjść.
  • Mówiłem ciągle to samo … Eliasz, imię Boga jest we mnie. Enoch …. Zaraz ! Co ja mówię ! Myślałem, że Henoch. W pewnym momencie nie wiedziałem co mówię … Co ty na to ?
  • Nie wiem. A rozmawiałeś, pytałeś ?
  • Nie ma o co pytać. O aksjomaty się nie pyta.
  • … Wtedy, przy pogrzebie miało to jakieś znaczenie. A dzisiaj ? – pytam.
  • Oczywiście, że ma. Ale gdyby Bóg chciał, to by powiedział.

Susza odsłoniła ślady dinozaurów sprzed 100 mln lat https://dzienniknaukowy.pl/planeta/susza-odslonila-slady-dinozaurow-sprzed-113-milionow-lat

  • Wyobrażasz sobie ? 100 milionów lat ! A ludzkość ledwie ma ileś tam tysięcy ….
  • Nooo …
  • Co robił Ojciec, kiedy ludzi nie było ? – … pytanie stulecia. 
  • Więcej ziewał.

Buchnęliśmy śmiechem. Ludzie na tle tego przepastnego czasu to jakaś marna kropeczka. Co więc było, kiedy nas nie było ? 

Do wszystkiego trzeba dorosnąć.

23. 08. 22 r. Warszawa.

Rozmawiamy o suszy, która staje się problemem prawdziwie światowym. W Warszawie od wielu dni ponad 30 stopni i końca nie widać.

  • W ubiegłym roku o tej porze grzaliśmy w mieszkaniu, bo zimno było. Zobacz, w tym roku Ojciec zakazał ci się bawić pogodą. Chyba po to, by ta susza była.

  • Ciekawe dlaczego w ogóle mi dał taką możliwość …
  • Hmm … Po to, żeby ci pokazać, że faktycznie jesteś Eliaszem.
  • Pokazać, że jesteś Eliaszem, a nie świrem.
  • …….. – roześmialiśmy się głośno.

Piotr przez długi czas nazywał siebie „prawdziwym świrem”, bo tylko „prawdziwy świr może widzieć i słyszeć”. Wszystko się zmieniło, gdy za namową Ojca pewnego dnia „zabawił się” pogodą. Później za każdym razem opadała mu szczęka, gdy pogoda zmieniała się tak, jak sobie to wykoncypował.

  • No nie robię teraz z pogodą … Trochę mnie to bawiło, przyznaję.
  • Do wszystkiego trzeba dorosnąć.
  • Nooo … Chyba jestem tym Eliaszem – powiedział całkiem poważnie.
  • Prawdę mówisz.
  • …. Jak Ojciec mnie zawołał Eliaszu …, miał tak aksamitny głos … – wzruszył się.
- Rozmawiałem z Ojcem. Nie spałem już, była 6,20. Powiedział 
- … Eliaszu !
-  Rozbeczałem się, bo powiedział to takim głosem … Delikatnie, ciepło …., z miłością … Mówię … Ja nie jestem Eliasz, jestem Mały. 
- Nie jesteś Mały … 
- Jesteś Mój Mały …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/17/eliaszu/

Rozmowa schodzi na sprawy dawne, biznesowe i na pewne wspomnienie …

  • Wtedy powiedział Ojciec; to zło musi się przetoczyć … – Piotr w zadumie. 
Bo działo się naprawdę, atakowali cię – atak nie musi objawiać się fizyczną obecnością diabła, to jest prawdziwa rzadkość. Atakiem jest zazwyczaj natłok dziwnych wokół sytuacji. Nagłe problemy w pracy, domu, rodzinie, pomówienia, kłótnie z byle powodu, wrogość otoczenia, nieudane transakcje, kradzieże, choroby, złe samopoczucie… i wiele innych zjawisk, nad którymi człowiek zaczyna się zastanawiać… co się dzieje ???!!! Homiel wtedy mówi… 
- Ta energia musi się przetoczyć. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/18/wszystko-ma-sens-co-pcha-swiat-ku-dobremu/
  • No właśnie … Dlaczego musi ? Przecież Ojciec może wszystko zatrzymać …
  • Pozwoliłeś, żeby weszło i była to twoja wola, a Ja szanuję twoją wolną wolę …

Uśmiecham się … Każdy ma wolną wolę, chociaż przyznać trzeba, że akurat wolna wola u Piotra jest baaaardzo ograniczona. Jego wolna wola, to chyba tak na niby … 

  • Ojciec jest tak niesamowity, niesamowity …
  • Twoja córka nazwałaby cię lizusem.
  • ……..
  • . Pamiętaj o zdaniu … Zaufaj losowi – mówi Ojciec nagle po chwili milczenia. Dlaczego ?
Pewnego dnia Piotr obudził się wyjątkowo gwałtownie; Słuchaj, zdarzyło się coś dziwnego – powiedział podekscytowany i zdenerwowany Usłyszałem wyraźnie męski głos. Mówił do mnie cicho, ale mocno i kategorycznie. I nie mów mi, że zwariowałem! – uprzedził mnie, widząc jaką mam minę. Co powiedział ci ten głos – spytałam niepewnie, nie wiedząc, czego mogę się spodziewać. 
- Zaufaj losowi… powiedział zaufaj losowi. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/na-poczatku-bylo-zdziwienie/

Wieczorem.

Po obejrzeniu w TV wiadomości. Ośmielona, że moje niektóre prośby mogą być wysłuchane …

  • Ja proszę, żeby PO w ogóle nie było już.
  • Piekła też mają się bać.

??? Zdaje się, że PO to taki straszak na PIS. Zdaję się, że dla dobra nas wszystkich PIS musi mieć kogoś, kogo ma się bać. 


Kiedy myślę, że już się nic dzisiaj nie wydarzy …

  • Ciągle słyszę i powtarzam …
  • Enoch, imię Boga jest we mnie.
  • Eliasz, Jahwe jest moim Bogiem.

Sprawdzam pochodzenia imienia Eliasz – Jahwe jest moim Bogiem.

Tam, dokąd zmierzasz, wszystko jest.

21. 08. 22 r. Warszawa.

Budzę się o 7.00 i wiem, że chodzi o mszę. Włączam TV i jestem na mszy. Słyszę słowa Chrystusa o wąskich drzwiach.

LK; 2 Tak nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. 23 Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: 24 «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. 25 Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”; lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. 26 Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. 27 Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!” 28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. 29 Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. 30 Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».

Często Ojciec nam o tym mówi, używa nawet tych samych słów, ciekawe …


Na kawie. 

  • Od dzieciaka prześladowały mnie kule. Straszne to było … Czułem się, jakby to było moje więzienie …

  • No właśnie … Dokąd trafiła twoja dusza po ss-manie ? No przecież nie do piekła, ani do Nieba … Może właśnie do takiej kuli ?… – myślę głośno, bo to faktycznie zagadka.
  • Czy jako ss-man miałeś jakieś przebłyski mistyki ?
  • Na to trzeba zasłużyć.
  • Hmm … Byłeś w szponach gacków wtedy, ciekawe dlaczego Ojciec na to pozwolił.
  • Lekcja.
  • Nie do przełknięcia dla Żydów to połączenie … SS-man i Eliasz … – tego jestem pewna.
  • Dlatego Ojciec wiele ci nie mówi.
  • Nie ma nic gorszego niż skonfliktowanie.

Piotr nigdy o tym nie myśli, ale ja myślę. Nikt o zdrowych zmysłach w to nie uwierzy, chyba, że Ojciec wskaże wyraźnie kto jest Eliaszem. Pomyślałam też o „Wąsaczach”, którzy się pojawili tak nagle … W to też nikt nie uwierzy …

  • Ja jestem nienormalny chyba, że to widzę. Ci z wąsami …
  • …….  – wzdycham ciężko, czy on także czyta moje myśli ?
  • Widzę jak pokonują miliardy kilometrów w ułamek sekundy. Nachylili się nade mną głową przy głowie i gadali między sobą.
  • To on !
  • To nie może być on.
  • To on ! Przyjrzyj mu się …
  • Hmm … – zastanawiam się, czy w ogóle o tym pisać.
  • Po co właściwie Ojcze przybyli ?
  • …….. – cisza.
  • Byli pozytywni, przyszli z ciekawości – Piotr dalej.

Zaczęłam dopytywać, jak dokładnie to było.

  • Leżałem normalnie, głowa na poduszce i zobaczyłem ich nad sobą, głowa przy głowie, z 8 ich było. Otoczyli mnie nad poduszką. Ja ich widziałem, ale oni chyba nie zdawali sobie z tego sprawy, że ich widzę. Było ich z 8, ale rozmawiało 2-3. Telepatycznie. Mieli śmieszne, czarne wąsy, cienkie jak u Hiszpana, długie głowy seledynowe … Ale Ojcze cudaki stworzyłeś …
  • Czepiasz się …
  • ……… – roześmialiśmy się.

  • Nie mogłam zasnąć, myślałam o Irenie.
  • Proś Ojca, a cię wysłucha. Tak jak z domem.
- Boże, daj mi jakiś znak, że to jest prawda – poprosiłam w swoich myślach. I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego… Nie skończyłam słowa „prawda”… kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi, nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, aż zatrząsł się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/ 
  • Nooo ! To było naprawdę coś niesamowitego !!! – Piotr chyba nadal pod wrażeniem.
  • Obawiam się, że jak ludzie to przeczytają, to będą potem gadać, że to wszystko od gacków.
  • Rób swoje. Słyszałaś dzisiaj o drzwiach ?
  • Taaak … – śmieję się.
- Przyjacielu, te drzwi nie są otwarte szeroko. 
- One są uchylone. 
- Na roścież są otworzone te z dołu, więc wiesz ilu przejdzie. 
- To ostatnia szansa dla wielu. Mają wybór. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/06/zwiastowanie-panskie-to-zwiastowanie-nowego-swiata-ci-co-beda-chcieli-ci-pojda/ 

Mam wrażenie, że Ojciec wysłuchał jeszcze jednej mojej prośby. Jest pewna osoba w polskiej polityce, której widok mierzi mnie od stóp do głowy. Oglądając jakiś czas temu w TV jak po raz kolejny nawołuje ludzi do „rewolucji” …

  • Ojcze … Przydałyby się jakieś nagrania – powiedziałam pół żartem, pół serio.

Minęło parę dni … https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,28810957,tusk-do-dziennikarki-o-kandydowaniu-do-sejmu-upiorna-mysl.html

  • Dziękuję Ojcze za Tuska … – mówię teraz nie będąc do końca pewną, czy to jednak nie zwykły przypadek.
  • Taki mały prezencik.
  • ???!!!
  • Łatwo się zdefiniował, on jest na posłudze grupy biznesu zachodniego.
  • Jego kolega jest taki sam, ale się nie ujawnia.

Wbiło mnie w fotel.


Poszliśmy na nasz niedzielny spacer. Rozmawiamy idąc. Notuję trzymając zeszyt w powietrzu i siłą rzeczy bazgrolę tak, że sama nie wiem, co piszę.

  • Ojciec mi mówi …
  • Kupuj nic ponad to, co jest ci absolutnie niezbędne.
  • ??? Dlaczego ?
  • Nie będzie ci potrzebne.
  • Tam, dokąd zmierzasz, wszystko jest.
  • ??? Niebo ? – zatrwożyłam się lekko.
  • Ola, to wcale nie Niebo.
  • A co ? Więzienie ? – Piotr żartuje.
  • Ta fala nie kojarzy się z więzieniem.

Fala …. Już o niej zapomnieliśmy.

- Ta fala zmieni wszystko w waszym życiu.
-  Przestaniemy pić kawę ? - pytam przestraszona. 
- Mam mówić prawdę ? 
- Tak. 
- To nie powiem. 
- Patrz na Piotra i co widzisz ? 
- Piotra. 
- Człowieka. To napatrz się. 
- Wszystko co było ważne, stanie się cieniem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/04/nie-zatrzymasz-zegara-czasu/
  • Masz pozdrowienia.
  • Dziękuję.
  • Nie wiesz od Kogo.
  • A od kogo ?
  • Joszue.
  • ………. – łzy.

Dochodzimy powoli do domu.

  • Pytałem Ojca na jaką ocenę zasługuję.
  • Nie szukaj oceny, jeszcze nie wystawiłem.
  • Rok akademicki jeszcze trwa.
  • A jaką ty chcesz ocenę ?
  • Może 3 ?
  • Twój mąż nie jest zbyt ambitny.
  • Chcesz ocenę państwową ?
  • To Mnie nie satysfakcjonuje, więc żyj i działaj.
  • W skromności upatruj sukcesu.

Pod wpływem pewnego maila pytam …

  • Ojcze, dlaczego ludzie nie pamiętają swojego poprzedniego życia ?
  • Są zablokowani dla ich własnego dobra.

To wielki dar dla ludzi nie pamiętać. Przekonałam się po Eduardzie Deisenhoferze. Szukając w internecie o nim informacji, natrafiłam na jego rodzinę, która ciągle żyje. Otworzyły mi się oczy z świadomością, że … to Piotra rodzina … Przedziwne …


Wieczorem.

  • Kolejny taki weekend, już 21 sierpnia, koszmarne jak ten czas leci … – wzdycham.
  • Przy kawie powiedziałaś, że to dobrze, że tak szybko czas mija.
  • Powiedziałaś ? – Piotr zaciekawiony.
  • Pomyślałam. Szybciej do Domu – śmieję się.
  • Więc nie rozumiem skąd to przerażenie.

Spoważniałam. Naoglądałam się dzisiaj wiadomości i stąd moje przerażenie co do przyszłości.

 

Poproś, a będzie ci dane.

20. 08. 22 r. Warszawa. Część 2.

  • Ojciec mówi o twojej Irenie …
  • Módl się o nią …
  • Hmm …. – przecież miała być już w Niebie.
Pytam o Irenkę … 
-Odeszła do nowego królestwa. Jej dusza tutaj cierpiała i to strasznie. 
-Pomogłaś jej Ola i za życia i w życiu.
-Pomogłaś jej tą drogę przejść, bo sama z siebie przy twojej pomocy wyrzekła się wszystkiego. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/05/nie-zatrzymasz-tego-co-ma-sie-stac/ 
  • Widzę Georga Michela, siedzi w takiej wielkiej bali drewnianej pełnej wody i trzy postacie czyściły go szczotkami …
  • . Bo jakże mógłby wejść do Nieba ?

To czyszczenie coś mi przypomniało. Teraz rozumiem … 

Zobaczyłem znowu tego alabastrowego kolosa !…….. – zmarszczyłam czoło szukając w pamięci o czym on teraz mówi. No tego śpiącego ! Stał teraz pośrodku kosmosu na jakieś kwadratowej platformie. W każdym rogu tej platformy stał anioł ubrany jak żołnierz, mieli miecze i hełmy. Patrzyli na niego. A z góry spływała na kolosa jakby para, miałem wrażenie, że go czyszczą, choć on ciągle spał, bo miał przymknięte oczy. 
- To, że go myją, nie znaczy, że go budzą.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/13/to-co-masz-jest-ode-mnie/ 

  • To jest symbol. Dał piękną muzykę ludziom, a jednak zszedł z drogi.
  • Prosisz o Irenę ?
  • Tak.
  • Proś, a będzie ci dane, dopóki nie usłyszysz.
  • Myślałem, że nie żyje – Piotr zaskoczony.
  • W jakimś sensie nie żyje.
  • Wiesz dlaczego jest jak warzywo ? Przez tarota.
  • Teraz ma wielkich przyjaciół, którzy się za nią wstawią.
  • Czy twój Zdzichu był zły? A nie robił tarota.
  • ???
  • Kiedy miał władzę, mógł pomóc, ale punktował. Miał pseudonim „czerwony długopis”.
Zdzichu – tak go wszyscy nazywali, to dawny znajomy rodziny. Pod koniec ubiegłego roku dowiedzieliśmy się przypadkiem od jego sąsiadki, że leży gdzieś w hospicjum po udarze i dodatkowo z Alzheimerem. Nic więcej nie była w stanie powiedzieć, bo nie wiedziała gdzie leży i gdzie obecnie jest jego rodzina. W każdym razie był ciężko chory, więc jego śmierć jest bardzo prawdopodobna. Trudno nam to jednak zweryfikować nie mając konkretnych danych. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/13/to-co-masz-jest-ode-mnie/ 

Rzeczywiście, podobna historia do Irenki, ale Ojciec powiedział coś, czego ja nie wiedziałam. Piotr mnie uświadomił, że Zdzichu był szefem nadzoru z ramienia miasta, czyli wysoko usadowionym urzędnikiem. Wiele od niego zależało i wynika z tego, że kiedy mógł pomóc, to piętrzył problemy. I Ojciec to widział … 

  • Ty ją widziałeś już na Górze, to gdzie jest jej dusza ? Co to za miejsce, gdzie jest teraz ?
  • Lepiej rób swoje.

Jeśli jest przedsionek piekła, to może jest i przedsionek Nieba ?

  • Czyli przed nami plagi ? – zmieniam temat wiedząc, że się dzisiaj nie dowiem.
  • Już się dzieje.
  • Ojcze, hurtowo …
  • Ola, znasz teorię koronki. Teoria sprawdza się w praktyce.
  • … A Irena …
  • Skoro już wiesz Ola, to poproś, a będzie ci dane.
  • Proś, ciebie wysłucham.
  • Znak dostaniesz, o co prosisz i to da ci znak ta, o którą prosisz.
  • Nie powiedziałbym twojej mamie, tylko tej, której warto powiedzieć.

Zastanowiłam się dlaczego nie mojej mamie. Bo moja mama to symbol wszystkich tych, którzy nie wierzą w nic.

  • Ola poproś, a będzie ci dane. Możesz porozmawiać z kim chcesz.
  • ??? – zgłupiałam, bo chciałam spytać o …
- Chyba Chrystus niedługo do ciebie przyjdzie. 
- Taaak ? – podrywam się. 
- Widzę jak podszedł do przesłony i ją lekko odchylił jak firankę i tu zagląda. Patrzy na ciebie i się uśmiecha. Ma małą bródkę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/19/bedzie-tak-jasno-ze-za-dnia-bedzie-ciemno/
  • Mam poprosić o Chrystusa ? – pytam niepewnie.
  • A co było w drugi dzień świąt ? „Może kawy ?

Nie jestem pewna, czy dobrze rozumiem. Czy muszę prosić o spotkanie z Chrystusem, jeśli i tak jest to zaplanowane ? A może chodzi o to, bym Go usłyszała bez pośrednika ? Muszę spróbować.

  • Mówisz, że jesteś nikim ?
  • Najwięksi służą ludziom, więc jeszcze raz.
  • Nie mów tak, bo ranisz Ojca.

Gdyby się w te słowa zagłębić, to przyznać trzeba, że mówienie „jestem nikim” dotyczy każdego. Pamiętam słowa, które dały mi kiedyś mocno do myślenia …

-Diabeł ma nową metodę. 
-Chce wzbudzić poczucie winy, abyś sam siebie nie lubił. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/01/przyjaciel-nie-nalezy-przyjaciel-jest/ 
  • .. Ojciec jest niesamowity, zobacz jak działa. Zobacz co się dzieje.
  • Nierychliwie, ale sprawiedliwie.
  • Chyba czas zakończyć, żeby klepali Mnie po głowie.
  • Więc nie dziw się, że wysychają…. rzeki …
  • Więc przyjmuj to wszystko na spokojnie i uspakajaj innych sprawiedliwych.
  • Jest się czego bać, jeśli chodzi o Ukrainę ? – pytam w końcu. Elektrownia atomowa w Zaporożcu w niebezpieczeństwie.
  • Bałaś się ? – przy oknie.
  • Tak.
  • Pokazałem precyzyjnie.
  • Taaaak …. Kiedy wyszłam, było pięknie, porządek, żadnych śladów czegokolwiek złego.

Mówienie, że jesteś nikim, to mówienie wbrew Ojcu.

20. 08. 22 r. Warszawa.

  • Wiem, że byłem tym Eliaszem.
  • Taaak ? – śmieję się, że mówi bez cienia wątpliwości.
  • Bo już wiem.
  • A ja jestem nikim.
  • Nie deprecjonuj swojej osoby, bo to bardzo Ojca boli.
  • To nie ma nic wspólnego ze skromnością.
  • Nie deprecjonuj, bo nie wiesz kim jesteś naprawdę.
  • Dla Swojej chwały mogę powiedzieć, że masz wiele imion, wiele razy pracowałaś dla Ojca.
  • Nie deprecjonuj, bo to Ojca boli.
  • Od niego wszystko wytrzymam, od ciebie nie.
  • Mówienie, że jesteś nikim, to mówienie wbrew Ojcu.
  • Zagubiona w swym myśleniu …

Przytkało mnie, wzruszyłam się i wolałam skierować rozmowę na inny temat.

  • Widzisz jaka susza jest na świecie Pamiętam jak powiedział Ojciec konflikt ze słońcem …,  to mamy. Kolejny znak apokalipsy. Ojcze, ta susza to plaga ?
  • To zwiastun.
  • Taaaak ? – poczułam lęk.
  • Na miłość boską ! … Modliłaś się, by przywrócić porządek. 
  • Pokazałem ci wtedy krzyż.
  • Wiesz w co był utkwiony ?

  • To czego się spodziewasz ? Kwiatków ?
  • Ten, który może wszystko …
  • . Zobaczyłem Jezusa na krzyżu …
  • … Wziął na Siebie.

Ten, który może wszystko … Krzyczeli do Niego, że jeśli jest Bogiem, to niech zejdzie z krzyża … Nie zszedł, a mógł. 

  • Sama o to prosiłaś, więc się dzieje.

Prosiłam, to fakt. Ale powiedzmy sobie jasno. Dzieje się nie dlatego, że ja prosiłam, ale dlatego, że ma się dziać. Chcę popytać o Ukrainę, ale czuję, że nie ma już sensu.

  • Jakie jest twoje marzenie prawdziwe ?

Pytanie mnie zaskakuje. Przecież nie powiem, że marzę o nowych butach. Nie wiem, czy w ogóle mam jakiekolwiek marzenia. Jest jednak coś, co bardzo, bardzo chciałabym przeżyć.

  • Żeby to, co Ojcze mówisz, wypełniło się …, sprawdziło, zrealizowało.
  • Kiedy uwierzą ? Powiedz Mi.
  • Czy jeśli znak się ukaże wielki na niebie, to uwierzą ?

Piotr powtórzył słowa Ojca w taki sposób, że zwątpiłam, czy uwierzą. Właściwie zrozumiałam, że nie uwierzą. Wirujące słońce w Fatimie też przekonało w sumie niewielu. A jeśli nawet wielu, to na krótko.

  • To kiedy uwierzą ?
  • Nie widzisz zwiastunów ?
  • Plagi, ospa wróciła, wojna, nie widzisz suszy ?

Ospa ? Zaskoczyła nas informacja z USA;

Amerykański minister zdrowia Xavier Becerra zapowiedział, że rząd USA wprowadzi stan zagrożenia zdrowia publicznego w związku z szerzeniem się małpiej ospy. Becerra poinformował, że w kraju odnotowano 6,6 tys. aktywnych przypadków choroby. Małpia ospa: USA hamują kolejną epidemię. Jak powiedział szef resortu zdrowia podczas konferencji prasowej, ogłoszenie stanu zagrożenia zdrowia publicznego pozwoli administracji na „agresywną pracę, by zatrzymać tę epidemię”.

  • Nie widzisz w Afryce ? Piekarnik …  

https://klimat.rp.pl/susza/art36534621-susze-przybieraja-na-sile-a-bedzie-jeszcze-gorzej https://unicef.pl/co-robimy/aktualnosci/news/susza-w-rogu-afryki-to-katastrofa-dla-dzieci

  • Uciekają nie tylko za lepszym życiem, ale za życiem (w ogóle).
  • (Merkel) płaci za Hitlera. On wyganiał, ona ściągała.
  • Jak się możesz zabezpieczyć przed tym, co nadchodzi ?
  • Nie wiem, czy jest sens – pomyślałam.
  • Jak się możesz zabezpieczyć przed tym, co nadchodzi, skoro masz Mnie ?
  • Pamiętaj, może i te kruki będą ciebie karmić, nie martw się.

CDN …