Kim są wielcy tego świata ?

16. 07. 25 r. Warszawa.

Na kawie …

  • Kim są wielcy tego świata ?
  • … ??? …. – zaskakujące pytanie.
  • Gdy Ojciec o to mnie spytał, spojrzałem na Ryżego (Tusk). A potem zobaczyłem w głowie mapę historyczną i napis Wybór Sasów. To nie byli Polacy. Tak wybieraliśmy … Głupi ten naród, napraaaawdę … – Piotr zdegustowany kręci głową. 
https://www.mowiawieki.pl/templates/site_pic/files/Dziedzictwo_dawnej_RP_nr_05.pdf

Szybko sprawdzam. Skutki panowania saskiego: Czasy saskie to okres stagnacji i kryzysu w Rzeczypospolitej, który przyczynił się do późniejszych rozbiorów.

  • On (Tusk) nie jest wielkim tego świata.
  • Czyni szkodę jednemu kraju na rzecz innego.
  • To czym może się skończyć takie państwo ?
  • Wooow … – zdenerwowałam się. Już chciałam popytać kiedy on zniknie, ale …
  • Zadziwiające jak zmieniło się nastawienie Trumpa.
  • … ??? … Zadziwiające – przyznaję, ponieważ pamiętam … 
-A czy to źle się stało ? Ta kłótnia … ? – jestem zmartwiona. 
-We will see … 
Mija godzina … 
-Czy Żeleński popełnił błąd ? – drążę dalej. 
-Powiedziałem, we will see …
-No bo nie wiem, jak mam to oceniać … 
Nie pytaj, obserwuj. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/05/26/nie-wiesz-jaka-jest-prawda/ 

Wieczorem.

  • Jadąc do domu usłyszałem …
  • Czy upoważnia ciebie miejsce i czas ?
  • ??? … Ciekawe pytanie.
  • Czy to jest już miejsce i czas ?
  • Miejsce ? Warszawa ? – pytam Piotra.
  • Sam nie wiem … – wzruszył lekko ramionami. 
-Gratuluję ci … 
-… ??? … A czego Ojcze ? 
-Generalnie wszystkiego … Miejsca, czasu, męża, dzieci … 
-Przecież mam to wszystko dzięki Tobie Ojcze … – śmieję się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/07/23/agnus-dei/


17. 07. 25 r. Warszawa.

Kiedy na Facebooku pojawiła się ta informacja …

…. Poprosiłam Piotra, aby ją sprawdził. Powiedział coś, co mnie wtedy mocno zmartwiło.

W radio słyszymy informację, która mnie elektryzuje. Kabaret Hrabi prosi o modlitwę dla Joanny Kołaczkowskiej. 
-Już wcześniej widziałem w niej duży obszar wypalony, może to od chemii, ale wokół tego wypalenia pojawiają się nowe koła czarne na obrzeżach tego, co wypalone. Czyli, jakby się ten rak rozprzestrzeniał … I powiem ci, że bardzo tą chemię zdrowotnie przeszła … To czarne to smoła … Moim zdaniem nie wyjdzie z tego. A Ojciec powiedział, teraz 
-…Jest już na Górze -Ale jak to możliwe, kiedy żyje – Piotr mruczy pod nosem. 
-Tak powiedział ? – posmutniałam.
-Może źle słyszę, ale powiedział …
-Jest już u Mnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/10/05/jestescie-w-lasce-uswiecajacej/

Dzisiaj w nocy Joanna Kołaczkowska zmarła.

Przybiła mnie ta informacja, co mnie samą mocno zaskoczyło. Kołaczkowska „towarzyszyła” mi całe moje dorosłe życie i w tej chwili poczułam żal, że akurat ona musiała odejść. No i pytanie … Dwa tygodnie wcześniej już była na Górze ?

Ona jest już u Mnie. Po raz trzeci słyszę to zdanie, które dotyczyło osoby jeszcze żyjącej. Naprawdę zadziwiające … Jak to możliwe za życia być w już Niebie ?

15. 11. 17 r. Warszawa. 
Wczoraj miałem fajną wizję. Oprowadzałem Ojca po mojej firmie. Przy każdym stoliku, przy każdym pracowniku się zatrzymywał i coś mu mówił do ucha, chyba przekazywał informację. Do mojej księgowej powiedział ...
-Widziałem, jak modliłaś się żarliwie za Alicję, ale ona już była u Mnie. 
-Teraz też się modlisz za kogoś, a ona będzie u Mnie w marcu. 
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/03/bog-co-zamierzal-raz-nigdy-nie-zmienia/ 

Wieczorem.

Piotr wchodząc do mieszkania od razu widzi moje rozbicie.

  • Ojciec chce ci powiedzieć coś …
  • Dawała ludziom szczęście, a teraz sama jest szczęśliwa, powiedz Oli.
  • Oj, Ojcze… – jęknęłam z żalem i cichą radością, że Ojciec przemówił.
  • Dzień dobry … Nie masz po co płakać. Napisz o tej śmierci …
  • Napiszę … – pomyślałam.
  • Ciekawe co na to nasze szpiegi powiedzą
  • Pewnie nic – pomyślałam. To ich nie obchodzi.
  • Ojcze, a to co za rak był ? – zastanawiam się pamiętając jak opisywał to Piotr.
  • To nie był nieborak. Znasz to ?
  • ……… – uśmiecham się słabo.

„Rak nieborak” to popularne określenie w języku polskim, które ma dwa główne znaczenia: wierszykowy rak, który chodzi w różne strony oraz osoba, która jest biedna i słaba. Wierszowa postać „raka nieboraka” występuje w dziecięcych wyliczankach, gdzie jego ruchy raz do przodu, raz do tyłu są charakterystyczne.

  • Czyli jakiś agresywny, szybki … – Piotr tłumaczy.
  • Ojcze, a będzie wojna w Polsce ? – pytam rozżalona.
  • A po co ?

CDN … 

Czy ufać znaczy nie pytać ?

11. 02. 25 r. Szczecin.

Krystyna nadal w szpitalu. Temperatura jej rośnie, potem opada, kaszel nie ustępuje, bakteria jest, potem nie ma… Jednym słowem, nie wiadomo czego się trzymać. Uspakajam Piotra przypominając mu co kilka godzin, że w wizji z pierogami Krystyna była cała i zdrowa, a wizje nie kłamią.

  • Czy ufać znaczy nie pytać ?
  • … ??? … Ale piękne pytanie …. – pomyślałam.
  • Jeśli ufasz, to nie pytaj …. Ojcze, co z nią się dzieje ? – sama długo nie wytrzymałam.
  • Czyż wszystko nie podlega prawom boskim ?

Sytuacja Krystyny była poważna i gdyby nie „Pierogi”, sama  pomyślałabym, że to koniec. Tym bardziej, że lekarz w końcu przyznał, że Krystyna otarła się o śmierć. A jednak wizja, to wizja i tego się trzymajmy.

Córka miała wizję. Zobaczyła Krysię, jak robi przed świętami pierogi. Podjechał pod jej dom ktoś z naszej rodziny i powiedział;  - Piotr zniknął ! http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/29/jest-zaraza-on-wyplynie/ 


12. 02. 25 r. W drodze do Warszawy.

Krystyna nadal w szpitalu, ale na szczęście  jej stan w ciągu kilku zaledwie godzin diametralnie się poprawił. Piotr miał wielki dylemat, czy wracać do Warszawy. Uspokoił się, gdy kolejny raz przypomniałam mu o pierogach. Próba wiary ? … Zaufał Ojcu, spakowaliśmy się, pojechaliśmy najpierw do szpitala, potem ruszyliśmy do Warszawy.


Długi czas jechaliśmy w całkowitym milczeniu, ale co godzinę słuchaliśmy radiowych wiadomości. Wcale nie poprawiały nam humoru, ponieważ mieliśmy wrażenie, że świat oszalał. Zwykli ludzie skaczą sobie do oczu o byle co …

  • Kreatura rośnie.
  • Doooobrze, kreatura … A kto to jest, Ojcze ? – pytam. 
  • A cóż tu dodać więcej ?
  • Zło się rozrasta.

Piotr dzwoni do szpitala, wypytuje Krysię o wszystko …

  • Wiesz, dlaczego tak sprawdzam ? Kiedyś Krystyna powiedziała; ten dom jest jak gniazdo, jest pełne. A dzisiaj w ogrodzie na trawie znalazłem gniazdo, było puste. Myślisz, że to coś znaczy ?

  • … Wiatr był w nocy, to i spadło – tłumaczę mu szybko, żeby o tym więcej nie myślał.
  • A wczoraj do salonu z ogrodu wleciał czarny motyl.
  • … ??? … – zdziwiłam się, nie wiedziałam.

Dwa znaki … Ciekawe, czy się sprawdzą, oby się nie sprawdziły. Nadal bezgranicznie ufam wizjom.


Ta krótka wymiana zdań przypomniała mi dzisiejszy poranek. Piotr nie mógł spać i wstał znacznie wcześniej niż ja. By zabić jakoś czas, włączył sobie telewizor. Wchodząc do pokoju zastygłam widząc, co ogląda. Scena z filmu, którą niedawno na blogu pokazywałam .

Zobaczyłem ten fragment z filmu „Komandosi z Navarony„. Jak jeden podkłada bombę w tamie, ona nie wybucha, ale mówi do innych spokojnie; trzeba dać działać naturze … Czyli Ojciec chce powiedzieć trzeba dać działać czasowi. To będzie krótki czas, z tego wynika. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/06/15/idzie-nowe/

Z wszystkich filmów akurat ten ? I akurat ten fragment ? Znak ? Jak to rozumieć ?


  • Wczoraj miałem bardzo prywatną rozmowę z Ojcem … Ponarzekałem, że tak nagle wszystko się na moją głowę zwala … Ojciec teraz mówi ….
  • I co … Miałem rację ?
  • ??? … – nie rozumiemy.
  • Że … „Ty ?!!!”
  • Aaaaa …. Chodzi o to, że jak się zgłosiłem, to Ojciec powiedział tyyy ?!!!  tonem pełnym zażenowanego zaskoczenia, niedowierzania … Nie wierzył we mnie … 
-Usłyszałem coś niesamowitego … Zobaczyłem scenę. Widzę Ojca i aniołów, którzy stoją wokół Niego. To cała grupa aniołów, są wysocy i mają po 4 metry, ja stoję za Ojcem, jakby w cieniu i jestem najmniejszy. Bóg pyta ich … 
-A któż pójdzie do tego świata ? 
-Widzę, że każdy udaje, że ogląda swoje buty, mają schylone głowy i udają, że nie słyszą, po prostu nikt nie chciał iść. Wtedy ja się wychyliłem i powiedziałem … 
-Oto jestem. 
-Ty … ?!!! 
-Ojciec był zaskoczony i zdziwiony, że taka miernota się zgłosiła, tak mi się wydawało … 
-Więc idź. 
. I mnie przytulił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/02/kiedy-pozadliwosc-oczu-jest-wielka-wtedy-twoja-wiara-jest-zadna/
  • Od razu mi się odechciało stękać … – Piotr zamilkł.
  • … Ojcze, jak Ty to ogarniasz wszystko doskonale … – po chwili. 
  • Mówisz, że jestem nie z tej Ziemi ?
  • ……… – roześmiałam się.

Tak mówimy czasami chcąc podkreślić niezwykłość danej osoby … „Jesteś nie z tej ziemi” … Doskonała gra słowna. Dwa w jednym. Ojciec powiedział w przenośni i dosłownie przecież.


Dojeżdżając do Warszawy słyszymy, że Świątek gra dzisiaj na Wimbledonie. Podkręcam radio głośniej, ponieważ doskonale pamiętam słowa Ojca sprzed lat i jestem bardzo ciekawa, czy dzisiaj wygra.

04. 07. 22 r. Iga światek odpadła z Wimbledonu, szkoda. 
- Wróci po swoje. 

Wieczorem.

Kreatura rośnie, jest coraz silniejsza.

08. 07. 25 r. Szczecin.

  • Od rana słyszę …
  • Ubrał się diabeł w ornat i udaje świętego.
  • Taaak ? Ojcze, a o kogo chodzi ?
  • Powiedzenie znacie.
  • Tak … Mniej więcej – pomyślałam, że muszę to jednak sprawdzić.
  • Ale nie wiadomo, o kogo chodzi.
  • Nie. Może to papież ?
  • To wyższa szkoła myślenia.

Krystyna nadal w szpitalu, powoli idzie ku lepszemu, więc wybieramy się do kina. Przed kinem mamy czas na kawę.

  • Macie vacatio legis.

Vacatio legis; to okres, który daje obywatelom i podmiotom gospodarczym czas na zapoznanie się z nowymi przepisami i dostosowanie do nich swojej działalności.

Czyli mamy wakacje, wymuszone.


Sączymy kawę w zwolnionym tempie.

  • Rozpłaczą się na widok śniegu, co ?
  • …….. – pytanie kompletnie mnie zaskakuje.
  • No tak, niedługo znowu święta, zima, twoje wizje ze śniegiem … O to chodzi ?
  • Przecież to jasne.

Nawet podczas naszej krótkiej kawy ciągle ktoś dzwoni do Piotra z Warszawy. Dowiadujemy się, że rozniosły się plotki po firmie, iż główna księgowa odchodzi i „co to będzie teraz?” …

  • Niczym się nie przejmuj.
  • Wszystko pójdzie odwrotnie, niż oni chcą.
  • Plotkują, bo lubią. Plotkują, bo chcą.
  • Zostaw to i bądź ponadto, nie daj się wkręcić Mały.
  • Nie dawaj się wkręcić, niech ta plotka sobie żyje, niech sobie mówią, co chcą.
  • …. Nie jesteś Polakiem, jesteś istotą ludzką, nie masz przynależności.
  • Jesteś w tym narodzie, ale na ludzi patrz inaczej.
  • …….. – spojrzeliśmy się na siebie. Dlaczego takie słowa ?
  • Ojcu chodzi o to, abym nie patrzył na Niemca jak na odwiecznego wroga, ale jak na człowieka …
  • A ja ?
  • Ty jesteś żoną Piotra, spragniona Nieba, nieustająco spragniona miłości z Nieba.
  • Twardo stoisz przy Piotrze.
  • Ojcze, jak to się potoczy ? – pytam jeszcze. 
  • Nie martw się, ważne do Kogo należysz.


Wieczorem sprawdzam Ubrał się diabeł w ornat i udaje świętego.

Powiedzenie idealnie oddaje istotę manipulacji. Stosujemy je wobec osoby, która ma niecne, wrogie zamiary, ale nieudolnie usiłuje je maskować. Cytat jest jednym z najbardziej udanych frazeologizmów użytych przez Henryka Sienkiewicza w „Potopie„, gdzie autor włożył go w usta najdowcipniejszej postaci.

Onufry Zagłoba tymi słowami elegancko zdyskredytował zamierzenia króla szwedzkiego Karola Gustawa, który z pomocą swego wysłannika generała Jerzego Forgella, usiłował przekonać Jana Zamoyskiego nazwanego przez Sienkiewicza Sobiepanem, by wpuścił jego heretyckie wojsko do Zamościa.

„Forgell przygryzł wąsów, pomilczał trochę i wreszcie tak mówić począł:
— Największy to byłby dowód nieufności dla króla, gdybyś wasza książęca mość załogi jego do fortecy wpuścić nie raczył. Powiernikiem królewskim jestem, wiem jego najtajniejsze myśli, a oprócz tego mam rozkaz oświadczyć waszej dostojności i słowem w imieniu króla zaręczyć, że on ni państwa zamojskiego, ni tej twierdzy zajmować na stałe nie myśli. Ale gdy wojna w całym tym nieszczęsnym kraju rozgorzała na nowo, gdy bunt głowę podniósł, a Jan Kazimierz, niepomny na klęski, które na Rzeczpospolitą spaść mogą, swojej tylko dochodząc fortuny, znowu w granice powrócił i łącznie z pogany przeciw chrześcijańskim wojskom naszym występuje, postanowił niezwyciężony król i pan mój choćby do dzikich stepów tatarskich i tureckich go ścigać, w tym jedynie celu, aby spokój krajowi, panowanie sprawiedliwości i szczęście a wolność obywatelom tej prześwietnej Rzeczypospolitej przywrócić.
Starosta kałuski uderzył się ręką po kolanie, ale nie odrzekł ni słowa, jeno Zagłoba szepnął:

— Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni”.

Pan Zamoyski pozostał niezłomny i w niezwykle uprzejmy, dyplomatyczny sposób odmówił prośbie szwedzkiego króla. http://www.edusens.pl/edusensownik/diabel-sie-w-ornat-ubral-i-ogonem-na-msze-dzwoni

Ciekawe, że to „Potop”. Oboje z „Potopem” mamy coś wspólnego.

-Wiesz co by było, gdyby miał ? – Piotr mnie klepie w ramię. 
-Sikorki by latały, wiesz o co chodzi … 
-……. – popłakałam się ze śmiechu. Ojciec jest niesamowicie dowcipny … Kiedyś przyrównał Piotra do Kmicica www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/ i teraz również nawiązał do „Potopu” i Kmicica. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/15/przyjdzie-napomnienie/ 


10. 07. 25 r. Szczecin.

Padło dzisiaj tylko jedno zdanie, ale jakie !

  • Kreatura rośnie, jest coraz silniejsza.

Natychmiastowe skojarzenie ? Apokalipsa Jana. Ale czym lub kim jest ta kreatura ?

AI; Co oznacza słowo „kreatura”? Pochodzi od łacińskiego creatura — czyli „stworzenie”, „istota stworzona przez Boga”. Mamy cztery kreatury;

Smok Ap12 Szatan, duch buntu i chaosu
Bestia z morza Ap13,1–10 Władza polityczna sprzeciwiająca się Bogu
Bestia z ziemi Ap13,11–18 Fałszywy prorok, kłamliwa religia
Nierządnica – Babilon Ap17 System światowy oparty na pysze i przemocy

Wydaje się, że cztery wymienione kreatury, można połączyć w jedno.

Ufaj Mi, ucz się tego, dopóki masz czas.

05. 07. 25 r. Szczecin.

Według lekarzy Krystyna do szpitala trafiła w ostatniej chwili. Okazało się, że ma sepsę. A wszystko dlatego, że po udanej operacji nabyła w szpitalu zakażenia. Ręce można załamać, bo jedno leczą, a człowiek umiera na drugie. Na szczęście dzisiaj sytuacja wydaje się opanowana. 

  • A ty taki w strachu byłeś – mam pretensje do Piotra.
  • Bo pamiętam, jak było z Edziem. Myślałem, że jest dobrze, wróciłem do Warszawy i co ?
  • To prawda … – przypominam sobie ten nocny telefon ze szpitala z informacją, że Edziu nie żyje.
  • Więcej zaufania.
  • Więcej Mi ufaj, a obydwaj będziemy szczęśliwi.
  • Ufaj Mi, ucz się tego, dopóki masz czas.
  • . Ale mi Ojciec powiedział … – Piotr przygasł.

Wieczorem. Piotr sięga po ciastko, ale zaraz cofa rękę.

  • Nie zjem, bo umrę, za dużo jem …
  • Nie umrzesz.
  • Dlaczego?
  • Bo tak zapisane w księgach, pamiętaj.


Mija godzina.

  • Habemus papam.
  • ……… – ramiona mi opadają, to zagwozdka, której jeszcze nie rozwiązałam.
  • Ojciec powiedział, że to ostatni raz tak się dzieje ..
  • Ale co ?
  • To zamieszanie z twoim udziałem.

Rzeczywiście, sprawa z Krystyną spowodowała, że wszędzie go pełno. 



06. 07. 25 r. Szczecin.

Szpitalna sytuacja całkowicie zmieniła nasze plany. Postanowiliśmy pozostać w Szczecinie na cały tydzień. Nasze myśli krążą wokół Krystyny i nie oczekuję, że porozmawiamy, a jednak Ojciec w pewnej chwili …

  • Pieta ładnie odnowiona.
  • Będzie dużo dawała radości dla rozumnych i ochronę dla nierozumnych.

Pieta obecnie stoi w moim pokoju. Często na nią patrzę w zamyśleniu, stała mi się wyjątkowo bliska. Nigdy dotąd nie miałam poczucia, że jestem emocjonalnie związana z jakimś przedmiotem, ale niedawno usłyszałam pewne pytanie w jednym z teleturniejów; co ratowałbyś pierwsze, gdyby wybuchł pożar? … Nie pamiętam, co odpowiedział uczestnik, ale ja pomyślałam o mojej Piecie.


Przygotowuję tekst na blog i trafiam na treść;

-…. Ojciec kazał mi wczoraj wyciągnąć księgę Henocha i kazał czytać od 68 strony. 
-Tak ? A co tam jest ? 
-Poczytaj … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/07/11/zarty-to-sie-skonczyly 

Wtedy nie poczytałam, chciałam poczytać teraz, ale Piotr akurat zawołał mnie z drugiego pokoju, bo chciał coś powiedzieć. Poszłam i powiedział  …

  • Słyszę cheruby.
  • Cheruby ? Aniołowie ? A co oni mają do nas ?
  • Tak słyszę – wzrusza ramionami.

Nie wie, w takim razie wracam do czytania. Otwieram 68 stronę Księgi Henocha i …

Ile Rydwanów posiada Bóg? 1 24 Rabbi Iszmael powiedział Anioł METATRON Książę Oblicza blask najwyższego nieba powiedział mi: Ile Rydwanów posiada Święty, niech będzie błogosławiony? Posiada Rydwany Cherubów, jak powiedziano: ‘Dosiadł Cheruba i pofrunął’

  • Ooo … Ojciec potrzebuje rydwanu ? … Szykuje się do drogi ? – pomyślałam.

Cherub lub cherubin (l.mn. cheruby, cherubini, cherubiny, cherubinowie; hebr. l.p. כְּרוּב kərūv, l.mn. כְּרוּבִים krūvîm od akadyjskiego karābu – błogosławieństwo, modlitwa, poświęcenie) – według wierzeń, potężna nadprzyrodzona istota, stojąca bardzo wysoko w hierarchii bytów, znajdująca się często w bezpośredniej bliskości Boga. 

Rydwan, Cheruby wg. Ezechiela. Wg AI.

Zaskoczenie będzie wielkie.

04. 07. 25 r. Warszawa.

Cały weekend mieliśmy spędzić w Ustroniu, nie było nam to jednak dane. Od początku szło źle. Awaria drzwi, nieprzespana noc, drastyczna zmiana pogody, którą widać za oknem, a potem jeszcze rozczarowujące śniadanie. Szala goryczy przelała się jednak w momencie, gdy na głowę Piotra z sufitu zaczęła kapać woda. Duża sala jadalna, wybraliśmy daleki stolik i właśnie tam podczas picia kawy prosto na Piotra strużkiem polała się woda. Jakim cudem ?

https://hotelbelweder.pl/oferty-i-promocje/jesien-w-beskidach

Telefon ze Szczecina. Dowiadujemy się, że Krystyna trafiła do szpitala. Od jakiegoś czasu miała problemy z nogą po wprowadzeniu stentu. Dzisiaj ma gorączkę, mówi „od rzeczy’, nie kojarzy. Rodzina postanowiła zareagować i zawiozła ją ponownie do szpitala na kontrolne badania.

Piotr odłożył telefon na bok, spojrzeliśmy na siebie bez słów, spojrzeliśmy za okno, gdzie deszcz z nieba rozpadał się strumieniami, spojrzeliśmy na talerz z wodą leżący przed Piotrem …

  • Jedziemy do Szczecina – powiedzieliśmy prawie jednocześnie.

Pakowałam się szybko bez żalu. Jadąc do Szczecina rozmawiamy tylko sporadycznie, Piotr jest skupiony na prowadzeniu. W połowie drogi trochę się rozluźnił, uspokoił …

  • Ale Ojcze przyznasz, że Audi było fajne …. Tobie też się podobał – do mnie.
  • Oooowszem …. Ojcze, może to nie o tego Fabrizo chodzi ? …. -…  i roześmialiśmy się oboje.
  • Szef generalny Audi … No naprawdę … – kręci głową z niedowierzaniem.
  • Ale możesz sobie kupić i pojedziesz do Kazimierza.
  • Rozumiem … – śmiech.

Nasza ostatnia swawola, czyli jazda do Kazimierza spowodowała, że nam się odechciało nawet o Kazimierzu rozmawiać.

  • Dziękuję za Fabrizio – poważnieję.
  • Może warto było nic nie mówić ? … Jest jeszcze drugie dno …

Nie spytałam o drugie dno i tak bym się nie dowiedziała.

  • Jeśli chodzi o ciebie Mały, to defcon.
  • …??? … Defcon ? – Piotr pyta niepewnie.

Fabrizio udowodnił, że Piotr naprawdę dobrze słyszy. Tak więc defcon też musi coś znaczyć. Dlatego od razu sprawdzam  … 

DEFCON (Defense Condition) to system kodów używany przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych do określania poziomu gotowości bojowej. System składa się z pięciu poziomów, od DEFCON 5 (najniższy) oznaczającego normalną gotowość w czasie pokoju, do DEFCON 1 (najwyższy) oznaczającego maksymalną gotowość bojową, gdy wojna jest nieunikniona. System DEFCON został opracowany przez Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (JCS) oraz ujednolicone i określone dowództwa bojowe. W praktyce, DEFCON 5 oznacza normalną gotowość w czasie pokoju, DEFCON 3 może oznaczać podwyższoną gotowość, zwiększoną działalność wywiadowczą i wzmocnione środki bezpieczeństwa, a DEFCON 1 oznacza najwyższą gotowość bojową, gdy wojna jest nieunikniona Call of Duty Wiki.  Oprócz systemu DEFCON, istnieje również nazwa DEF CON, która odnosi się do dużej konferencji hakerskiej organizowanej w Las Vegas.

  • Ojcze, a jaki poziom ? – pytam.
  • Nie wiem … Zgadnij, zgaduj zgadula …

Sprawdzam i wydaje się, że poziom 3 pasuje najbardziej widząc słowo wywiadowcze.

  • Zaskoczyło cię słowo ?
  • No tak …
  • Jak nudy, to nudy. Jak nie nudy, to nie nudy.
  • Spróbuj odgadnąć, który to numer.
  • Hmm … Moim zdaniem Piotr jest na poziomie 3, może między 3 lub 2. A Ty Ojcze jak uważasz ?
  • Czy nie uważasz, że to pytanie jest blisko niesprawności umysłowej ?
  • …….. – wybuchłam śmiechem.
  • Czyli wakacje były w pigułce ?
  • … Niestety – potwierdzam po chwili zastanowienia, że w pigułce znaczy tyle, co szalenie krótkie. 
  • A może tak miało być, że w pigułce ?
  • Ewidentnie tak miało być … A dlaczego tak ? – jestem ciekawa.
  • Bo defcon. Defcon3 dotyczy Piotra, przybierze na sile.
  • ??? … Czyli jednak nr 3 ?
  • Nie należy tego ignorować.
  • To co mamy dalej robić ? – pytam bezradnie.
  • Podróżować zgodnie z waszą wolą i obserwować.
  • Defcon3 przybierze na sile.
  • Znowu mamy zagwozdkę – Piotr wzdycha.
  • Ale nic nie przebije Fabrizio,… ostatnio – roześmiałam się, bo mówiąc otwarcie, to kapitalny pomysł wykorzystać akurat Fabrizio.
  • Dobrze, że wróciliście.
  • Czyli mieliśmy wrócić ? … Ojcze jesteś taki zagadkowy …
  • A nie uważasz, że mężczyzna musi być zagadkowy ? Jest wtedy bardziej pociągający.
  • Hmm …. Ciekawe dlaczego to jest takie ważne – pomyślałam.
  • Nie pamiętam, kiedy o tej porze wróciliście z Warszawy.

Dojeżdżamy właśnie do Szczecina, jest prawie 16.00. Wyjechaliśmy z Ustronia około 8.30, decyzję podjęliśmy w ciągu 5 minut, spakowaliśmy się w 15 i jazda.

  • Ciekawe dlaczego mieliśmy jechać – powtarzam pod nosem.
  • Kiedy zaspokoję twoją ciekawość, pojawi się następna ciekawość.
  • Oczywiście … – uśmiecham się szeroko.
  • Czyli paczuli jest poparty defcon3, czyli inwigilacja narastająca.
  • Każda podróż coś ze sobą niesie, nie uważasz Aleksandra ?
  • Oho ! Jak Aleksandra to już oficjalnie …. – pomyślałam.
  • Ja nie dostrzegam większej inwigilacji.
  • Zaskoczenie będzie wielkie.
paczuli i defcon3

Z autostrady jedziemy prosto do szpitala. Krystyna, moja córka, szwagierka czekają na korytarzu siedząc na krzesłach. Siedzą tak od rana. Wszystkie wyglądają na wykończone, ale Krystyna szczególnie zwraca na siebie uwagę, ponieważ jest blada jak śnieg. Po godzinie wzywają ją na badanie. Wkrótce okazuje się, że ma silne zapalenie lub skażenie wewnętrzne i CRP na poziomie 250, gdzie norma jest to 5. Musi zostać w szpitalu. Jesteśmy zmartwieni.

Jesteście w łasce uświęcającej …

03. 07. 25 r. W drodze do Ustronia.

Ledwo ruszamy …

  • Słyszę … Paczuli. Ojciec nie daje nam zapomnieć.

W radio słyszymy informację, która mnie elektryzuje. Kabaret Hrabi prosi o modlitwę dla Joanny Kołaczkowskiej.

  • Już wcześniej widziałem w niej duży obszar wypalony, może to od chemii, ale wokół tego wypalenia pojawiają się nowe koła czarne na obrzeżach tego, co wypalone. Czyli, jakby się ten rak rozprzestrzeniał … I powiem ci, że bardzo tą chemię zdrowotnie przeszła … To czarne to smoła … Moim zdaniem nie wyjdzie z tego. A Ojciec powiedział, teraz …
  • Jest już na Górze
  • Ale jak to możliwe, kiedy żyje – Piotr mruczy pod nosem.
  • Tak powiedział ? – posmutniałam.
  • Może źle słyszę, ale powiedział … 
  • Jest już u Mnie.

To nie pierwszy raz, gdy słyszę Jest już u Mnie, co zawsze znaczyło jedno; nie było drogi powrotnej. Kiedy Ojciec powiedział; jest u Mnie, to jest u Mnie.


Jadąc na południe w stronę Ustronia nie mogliśmy ominąć Częstochowy ot tak sobie … Oczywiście pojechaliśmy do klasztoru, pojechaliśmy do Maryi. Trafiliśmy dokładnie na końcówkę mszy, na samo błogosławieństwo. Szkoda …

  • Była Maryja dzisiaj ? – pytam wyjeżdżając z Częstochowy.
  • Zawsze jest, po co pytasz … – było to stwierdzenie, nie pytanie. 
  • Bo nic nie czułam.
  • Miałaś nie czuć.

W trakcie jazdy Piotr oznajmił mi, że wskoczymy po drodze jeszcze do Zabrza.

  • A dlaczego ? – jestem bardzo zdziwiona.
  • Aaaa … Bo tam jest Audi, które mi się podoba i planuję kupić …
  • Że co ???!!!

Wkurzyłam się, ponieważ właśnie zrozumiałam, dlaczego tak usilnie namawiał mnie, aby jechać do Ustronia. Od początku chodziło mu tylko o Audi ! A ma zakaz od Ojca o Audi nawet myśleć !

Jechaliśmy na siebie obrażeni. Trafiliśmy do miejsca, gdzie pewien człowiek miał w hangarze kilka samochodów do sprzedaży, a ten, który spodobał się Piotrowi …. co tu dużo mówić, spodobał się niestety także i mi. Kilkuletnie auto, kolor perłowo biały, mały przebieg. Widziałam zachwyt w oczach Piotra, gdy go okrążał kilka razy … No i co tu teraz zrobić ? Prawdziwa okazja. Sprzedawca zachęca mnie w pewnym momencie, abym wsiadła, wypróbowała. Otwiera drzwi … i wtedy z auta wylatuje ogromna, czarna mucha. Nikt nie zauważył, … oprócz mnie. W mojej głowie czerwona lampka.


Oględziny potrwały 20 minut i ruszyliśmy dalej. Widzę, że Piotr się uśmiecha pod nosem i snuje konkretne plany co do zakupu. 

  • Ty się lepiej  Ojca spytaj, czy możesz kupić – … już sama nie wiem, co robić.
  • Zapytaj Fabrizio.
  • ???!!! …. Coooo ? – robię wielkie oczy.
  • Słyszę Fabrizio ... Jest takie imię w ogóle ? … Znasz jakiegoś Fabrizio ? – pyta mnie spojrzeniem pełnym podejrzliwości jednocześnie mrużąc oczy.
  • Ale co za Fabrizio ?! … – jestem skołowana.
  • Fabrizio da ci odpowiedź, sprawdź.

No więc sprawdzam w telefonie, w Google. Wpisuję Fabrizio; „Fabrizio” to przede wszystkim popularne imię męskie pochodzenia włoskiego. Wywodzi się od łacińskiego słowa faber, które oznacza „kowal” lub „rzemieślnik”.

Czuję, że nie o to chodzi. Wpisuję Imie Fabrizio i Audi … Czytam …. Oczom nie wierzę, z wrażenia aż się spociłam.

W sobotę w tragicznych okolicznościach zginął Fabrizio Longo, dyrektor generalny Audi Italia. 62-latek, będący doświadczonym alpinistą, odbywał wędrówkę na Cima Payer w masywie Adamello, w północnych Włoszech, gdy doszło do nieszczęśliwego wypadku. Dyrektor generalny Audi Italia, 62-letni Fabrizio Longo był doświadczonym alpinistą. W minioną sobotę podjął się wspinaczki na wymagający szczyt Cima Payer (3056 m n.p.m.) w masywie Adamello. Trasa wyposażona jest m.in. w stalowe liny, drabiny i inne zabezpieczenia, które mają ułatwić wspinaczkę, a przede wszystkim sprawić, że ta stanie się „bezpieczniejsza”.

Mimo doświadczenia i znajomości gór, wczesnym, sobotnim popołudniem na trasie na szczyt Cima Payer doszło do tragedii. Podczas wspinaczki dyrektor generalny Audi Italia spadł z wysokości.

Czytając Piotrowi na głos rzucają mi się w oczy słowa klucze.

  • Fabrizio ci odpowiedział ?
  • Odpowiedział, bardziej sugestywnie się nie dało – Piotr mruczy pod nosem.  

Takiej odpowiedzi się nie spodziewał. Zrobiło to na nim tak piorunujące wrażenie, że zjechał z drogi i zaparkował na poboczu. Musiał ochłonąć …

  • Mam nadzieję, że rozumiesz, że nie możesz kupić tego auta, absolutnie. Przeanalizuj ten tekst … Fabrizio wspinał się na szczyt do góry, tak jak ty wspinasz się do Ojca, do Góry. Też audi. Miał pełne zabezpieczenia, a spadł. Twoim zabezpieczeniem jest oczywiście Ojciec. Mimo, że masz Ojca, też możesz spaść … Jego zabezpieczenia nie zadziałały i spadł … Jak Ojciec się na ciebie wkurzy, bo robisz wbrew jego woli, też spadniesz. Nooo powiem ci, że … – kiwam głową, bo mi po prostu zabrakło słów.
  • Czyli … Przyjechałeś, zobaczyłeś, zwyciężyłeś ? …
  • . Taaak … Ale fajne to auto, Ojcze.
  • … Ojcze, a dlaczego nie wolno nam kupić ? – chcę podrążyć dalej.
  • Ma oprzeć się kuszeniu.
  • Aaa … Czyli ta mucha to nie przez przypadek.
  • On myśli, że jak białe, to białe.
  • Dałby się zwieść na biały kolor.
  • Sam mówiłeś, że on utyka ..
  • …. Taaak, diabeł udaje słabego, żeby zmylić – Piotr wspomina pewne doświadczenie
  • Tu chodzi też o to, że co oczywiste dla nas, wcale nie musi być oczywiste. On też się uczy i wykorzystuje wszystko, co znamy.
-Czarne nie znaczy, że do dołu. 
-… Nieeee ? Więc co znaczy ? – pomyślałam. 
-Urozmaicenie. 
-Żebyś wiedziała, że nie wszystko, co białe to białe, a czarne to czarne. 
-Przyglądaj się uważnie. 
-Nie przyjmuj szablonowo. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/26/nie-przyjmuj-szablonowo

Piotr sądził, że jak kupi białe auto, to wystarczy. Mało tego … Sprzedawca miał szczególne Imię; Christian. Wydawałoby się, że znaki oczywiste, a jednak działaliśmy wbrew woli Ojca.


Ruszyliśmy w drogę. Piotr jest w takim szoku z powodu Fabrizio, że nie odzywa się przez godzinę. Żal mi go bardzo, ponieważ wiem, że oczyma wyobraźni widział ten samochód już w swoim garażu.

  • Kupujecie, czy nie ?
  • . A co sądzisz Ojcze ?
  • Chciałbym wiedzieć, Ja swoje powiedziałem.
  • Jasny samochód, jasna odpowiedź.
  • … Fabrizio … Wyobrażasz sobie ?! – szeptem do Piotra.
  • Bóg niesamowity, to za mało powiedziane.
  • Jak kupisz auto, radzę ci kup wiadro na łzy i szufelkę, byś mogła po nim pozamiatać.
  • Piotr ! Nie kupuj !!! – zdenerwowałam się znowu.
  • Ostatecznie ?
  • Ostatecznie … Ojcze, a kupiłbyś, gdyby nie gacek ? – Piotr nie odpuszcza. 
  • Auto niezłe, też chciałbym z tyłu pojeździć.

Dojechaliśmy do Ustronia w milczeniu. W hotelu dostaliśmy klucze do pokoju, który się nie zamykał. Awaria zamka elektronicznego uziemiła nas na cały dzień. Pogodziliśmy się z tym szybko, ponieważ widok z balkonu rekompensował wszystko. 


Godzina 23.00, nie możemy zasnąć. Nie swoje łóżka, zbyt dużo dzisiaj emocji …

  • Znowu słyszę paczuli I wiesz, co słyszę ?
  • Jesteście w łasce uświęcającej …
  • Oooo … Muszę sprawdzić …

Co oznacza być w stanie łaski uświęcającej ? Łaska uświęcająca, łaska przebóstwiająca – w teologii chrześcijańskiej dar Boga, przyznany człowiekowi w sposób niezwiązany z żadną zasługą, który uzdalnia człowieka do osiągnięcia świętości.

Mówisz, że ta czara prawie pełna ?

30. 06. 25 r. Warszawa.

Wieczorem. Piotr ogląda „Wiadomości” i ni stąd ni zowąd mówi …

  • A wiesz, że tą bliznę na obrazie Maryi w Częstochowie to nie Szwedzi, a Husyci zrobili ? … Obraz ponoć przyjechał z Węgier.
  • ??? … – prostuję się powoli.

Wczoraj Jadwiga, teraz to … Mam silne poczucie, aby coś natychmiast sprawdzić. Czy obraz Maryi ma związek z Jadwigą ?

Otwieram bezpośrednio stronę internetową z Jasnej Góry i czytam … https://news.jasnagora.pl/aktualności/historia-z-jasną-górą-w-tle-czyli-o-św-jadwidze/

Ojcem Jadwigi był wspomniany już rodowity Węgier, matką Elżbieta Bośniaczka, a babką Elżbieta Łokietkówna. Jednym z bliższych współpracowników Ludwika Węgierskiego był Władysław Opolczyk. Wiarę chrześcijańską Elżbieta Łokietkówna przekazywała swojemu synowi i synowej, ci natomiast dbali o to, by ich córka Jadwiga oprócz starannego wychowania przygotowującego do władania państwem, była także bogobojna i głęboko wierząca. Opolczyk, bliski współpracownik ojca Jadwigi, także kochał Matkę Bożą. Do tego wysnuć można wnioski, że wspierał Jadwigę. W tym miejscu te „nitki” się splatają – w roku 1384 Jadwiga przyjeżdża do Polski, a niedługo potem sprowadzony zostaje tutaj wizerunek Matki Bożej. Miało to miejsce na krótko przed koronacją Jadwigi. Obraz przywozi do Częstochowy Władysław, książę opolski. Profesor Wojciech Kurpik, konserwator dzieł sztuki i rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, jest zwolennikiem koncepcji, że obraz sprowadzono z Węgier. Obraz miał być częścią wiana Jadwigi. Otrzymała go w spadku po babce. Teorii tyczących tego, czy dzieło było własnością księcia, czy też Łokietkówny jest więcej niż jedna, ale zbadanie ich lepiej chyba pozostawić wytrawnym historykom, bo jak to było naprawdę, to chyba tylko Jadwiga z Opolczykiem wiedzą… Wracając jednak do tego, co interesuje nas najbardziej, do Częstochowy, gdzie są już paulini, trafia obraz Matki Bożej, a wraz z nim jego cudowny „nimb”. (…)Jadwiga dokładała starań, by „promować” Matkę Bożą i Jej wizerunek. W swoich działaniach była na tyle skuteczna, że na 650 lat po jej śmierci ludzie z całego świata pielgrzymują na Jasną Górę właśnie do Matki Bożej. 

Nie miałam o tym pojęcia. Wszystko nabiera sensu. Długo się zastanawiałam, dlaczego tak skomplikowana koronka była potrzebna, aby spotkać sie z Maryją w Częstochowie przy tym obrazie.  Przecież nasze spotkanie mogło zdarzyć się gdziekolwiek, nawet w moim pokoju, a jednak tam. 

p.s. Bardzo polecam wysłuchać tej autentycznej historii;

  • Mówisz, że ta czara prawie pełna ? – Ojciec przerywa moje zamyślenie.
  • Tak …

Ojciec nawiązuje do tekstu, który przygotowuję.

Spojrzałem na moją kawę i zobaczyłem naczynie szklane jak menzurka. Było wypełnione prawie do końca. Nad nią krople wody ... 
-Tyle nam zostało jeszcze tych kaw. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/07/05/ostatnie-dni-spokoju/ 
  • Już jest pełna, widzę jak się prawie przelewa.
  • No to trzeba łyknąć trochę i od nowa – ja na to.
  • Nie da się.
  • Usłyszałem znowu paczuli
  • Hmm … Paczuli to symbol Chasydów dla nas, odkrycia, tak to trzeba rozumieć.
  • Będzie płakał, kiedy wejdzie i zobaczy wszystko z Góry.
  • ??? … A kto ?
  • I co wtedy zrobimy ?
  • ……. – milczymy.
  • Paczuli jest na każdym kroku. I nie chodzi tylko o elektroniczne wiadomości.
  • Czyli, nie tylko komputer ? Ale nikt nas nie śledzi – ostatnio zwracam na to szczególną uwagę.
  •  Ojcze … Ten obraz Maryi …
  • Wiano twoje ?
  • ... ??? … Wooow … Moje ?
  • Wiesz, dlaczego masz problemy z wysławianiem się ? – mam tak czasami.
  • Przechodzisz z węgierskiego na polski.
  •  ??? … – roześmiałam się krótko i zamilkłam … To takie …. Brakuje mi słów.

Czarna Madonna w Częstochowie, Czarny Krzyż na Wawelu … Zaangażowałam AI, aby podrążyć głębiej. 

Wnioski; 
Oba dzieła są anonimowe. Nie wiemy, kto je stworzył, ale ich styl i technika pozwalają wskazać kręgi artystyczne (Gotyk małopolski/śląski vs. Bizancjum/Ruś/Węgry). 
Oba powstały w XIV wieku, czyli dokładnie w czasach królowej Jadwigi, i oba są wykonane z drewna lipowego + polichromii. Choć różnią się formą (rzeźba vs. malarstwo), oba reprezentują najwyższą klasę sztuki średniowiecznej Europy Środkowej.
Na podstawie danych technicznych i stylistycznych nie można wysunąć wniosku, że obraz i krucyfiks wyszły spod ręki tego samego autora czy tej samej pracowni. Krucyfiks reprezentuje gotyk środkowoeuropejski. Obraz reprezentuje ikonę bizantyjską, najpewniej sprowadzoną z Rusi lub Węgier. Oba dzieła różnią się nie tylko formą, ale i całkowicie odmienną tradycją artystyczną.
Punkty wspólne. 
Drewno lipowe – zarówno podłoże obrazu, jak i materiał krucyfiksu. 
Polichromia temperowa – w obu przypadkach zastosowano naturalne pigmenty i technikę tempery. 
Złocenia – obecne w obu dziełach, choć w różnym stylu (gotycki realizm vs. bizantyjska ikona). 
Średniowieczne technologie – oba powstały w XIV wieku, więc użyto zbliżonych metod konserwatorsko-artystycznych. 
Krucyfiks wawelski. 
Należał bezpośrednio do Jadwigi – przywiozła go ze sobą z Węgier (dworu andegaweńskiego) do Krakowa. Stał się jej osobistym krzyżem modlitwy, przed którym spędzała wiele godzin. Według legendy, Chrystus przemówił do niej z tego właśnie krzyża.
Obraz Matki Bożej Częstochowskiej. 
Tu sprawa jest bardziej złożona. 
Jedna z teorii (m.in. prof. Wojciech Kurpik) mówi, że ikona wchodziła w skład wiana Jadwigi albo była jej własnością odziedziczoną po babce, Elżbiecie Łokietkównie. Według innych przekazów obraz miał należeć do księcia Władysława Opolczyka, ale i on działał w orbicie politycznej dynastii Andegawenów (czyli rodziny Jadwigi). 
W każdym razie związek rodu Andegawenów z ikoną jest bezsporny – stąd lilie andegaweńskie na szacie Maryi. Można więc powiedzieć, że choć historycy dyskutują o szczegółach, tradycja polska silnie łączy obraz z Jadwigą i uważa go za część jej dziedzictwa. 

Można więc śmiało powiedzieć, że oba przedmioty należały do św. Jadwigi – krzyż dosłownie i osobiście, obraz natomiast jako część jej rodu i wiana, które poprzez Opolczyka trafiło na Jasną Górę.
Ale Jadwiga miała przechlapane – … widząc minę Piotra zreflektowałam się, że chyba coś źle powiedziałam. 
-Nie patrz, że miała przechlapane, ale patrz na to, co zrobiła w swoim krótkim życiu. 
-Jej efekty widać do dzisiaj. 
-Całą szkatułę złota dała i uprawiała sakralne życie.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/23/gdzie-twoja-wiara/ 

Prawdziwi przyjaciele nigdy się nie rozstają …

29. 06. 25 r. Warszawa.

Piotr mi się przygląda …

  • Wyglądasz na zamożną kobietę … – ubrałam się elegancko, tylko tyle.
  • Zobacz … Jak pozory mogą mylić …
  • ……. – roześmiałam się głośno.
  • Odejścia bywają bolesne, ale prawdziwi przyjaciele nigdy się nie rozstają …
  • ??? … – spoważniałam.
  • Nawet, gdy ich dzieli odległość i czas.
  • Jakie piękne słowa … – pomyślałam.
  • I dlaczego takie słowa ? – pomyślałam.

Piotr się zdenerwował, odwrócił głowę, oczy pełen łez …

  • Nie bez powodu Ojciec to powiedział.
  • A dlaczego ?
  • …….. – Piotr wzrusza ramionami, wiadomo dlaczego.
  • Nawet nie wiesz, jak szybko lekarstwo nadeszło.

Szybka zmiana tematu i potwierdzam. Imigranci=lekarstwo sprawdza się na moich oczach.

Rynek na Pogodnie w Szczecinie to miejsce wybitnie lewackie. Do tego stopnia, że moja córka kiedyś płacąc przy kasie została na głos wyśmiana, gdy sprzedawczyni zauważyła u niej w portfelu zdjęcie Maryi i Jezusa. No i teraz społeczność tego rynku ma problem; https://x.com/MurzynfrogXXX/status/1939081049625026793?s=19

  • A pamiętasz, jak miałem wizję, że na naszej ulicy ludzie siedzą w domu, a po ulicy chodzą ciemnoskórzy ?
  • Wooow … Zgadza się. To było z 2 lata temu, wtedy nikt ci nie uwierzył – sama jestem zaskoczona.

A opowiadał całej rodzinie mówiąc; zobaczycie, będą tu emigranci. Przestał szybko mówić, gdy wszyscy zaczęli pukać się w czoło, że chyba zwariował. Wtedy bowiem nic na to nie wskazywało, by mogliby się pojawić. Zwróciłam uwagę dzisiaj, iż to kolejne jego widzenie przyszłości, które się sprawdziło mniej więcej po 2 latach.

  • I co dalej widzisz z nimi ?
  • Hmm …. – zamyślił się.
  • Mieszkający w Polsce cudzoziemcy zaczęli się nas bać. Wyzwiska i agresja to codzienność. Inny kolor skóry, akcent albo ubranie wystarczą, żeby narazić się na kłopoty.… – powiedział wolno.
  • Hmm … Ciekawe co … – pomyślałam.
  • Wczoraj modliłem się dłużej i na koniec usłyszałem …
  • Wreszcie.
  • No widzisz ? A ty tak … – nie mam siły go strofować.
  • Masz pozdrowienia, Ola.
  • ……… – prostuję się słysząc inny ton Piotra.
  • Za swoją niezłomność, wytrwałość, oddanie.
  • Słowa te przekazał ci Jahwe.
  • … ???!!! … – prostuję się bardziej, dreszcze po plecach.
  • Bądź pozdrowiona.
  • To, co Piotr powiedział odnośnie odległości i czasu, dotyczy nas.
  • ??? … – szukam w pamięci.
  • Ani odległość, ani czas nie ma wpływu.
  • Jadwiga ….
  • …  Ojcze, jaka tam Jadwiga … – machnęłam ręką zaskoczona.

Na spacerze.

  • Ojcze, mogę spytać, czy Izraelici doszli aż do Japonii ? … Jak twierdzi jeden taki
  • Oni ledwo doszli z Egiptu do ziemi swojej …
  • ……… – roześmiałam się głośno.
  • … Ciągle mam w głowie, że jestem w wodzie z plecakiem i się rozglądam. W mętnej wodzie …
  • Mętna woda, czyli nic nie widzisz, nic nie jest pewne, same brudy …

  • Pomoc przyjdzie niespodziewanie jak Ramirez.
  • … ??? ….
  • Widzę ten film „Nieśmiertelny” – wyjaśnia. 
  • Ramirez to nauczyciel … Muszę to zapisać, bo zapomnę – staję, wyciągam zeszyt, zapisuję.
  • I dopisz paczuli.
  • ……… – dopisałam.
  • Gdy pojedziecie w góry, będą za wami tęsknić.

Wybieramy się do Ustronia na parę dni. Może to ostatni raz …

  • Naprawimy, co zło zniszczy.
  • Time is up.

Niesamowite słowa, znowu się zatrzymuję, zapisuję. Zaskakuje konkretyzm. Zło zniszczy – czas przyszły, czyli najgorsze, co uczyni, jeszcze przed nami.

  • Gdy będziecie jechać, nie spieszcie się.
  • Ooo, pamiętasz jak ostatnim razem, gdy tak Ojciec mówił, to kamień uderzył w szybę ?
  • Tym razem nie o kamień chodzi … Ale mało to wariatów na drodze ?
  • …… – śmiech, ale pomyślałam, że muszę to zapamiętać.

Nakarmię was wiedzą …

27. 06. 25 r. Warszawa.

Gdy podałam nr tablicy rejestracyjnej Skody, która ponoć nas śledzi od kilku miesięcy, zrobiłam to celowo. Chciałam zobaczyć, co się stanie. Rano dzisiaj jej nie było, wczoraj stała w innym miejscu i nie ruszyła za Piotrem. Zachowała się inaczej niż zwykle. I co to ma znaczyć ? Paczuli, czy nie paczuli ?

  • Ojcze, to nie ta Skoda – Piotr chyba lekko rozczarowany.
  • Też jestem zdziwiony.
  • …….. – roześmiałam się serdecznie.
  • Robiliśmy z siebie głupka tymi domysłami.
  • Dajecie Mi wielką radość …
  • A jednak was podsłuchują.

Nie wiem, co o tym mamy myśleć. Dajemy sobie z tym spokój. Będzie Skoda rano, nie będzie, mamy to gdzieś.

  • Wiesz, co mi pokazują od 3 dni ? Pamiętasz tą wizję z plecakiem ?
  • ……… – patrzę na niego i patrzę …
  • Wczoraj poprawiałam …
  • Robiłaś erratę ….
  • Taaak, poprawiałam dziennik i właśnie o niej czytałam …
  • Żartujesz ? – zdziwiony.
  • W każdym razie pokazują mi, na jakim etapie jestem teraz w życiu. Jestem sam z plecakiem w wodzie, rozglądam się dookoła i nie widzę już Ojca, ani lądu. Bardzo żałowałem, że nie dałem Ojcu plecaka. Głupi byłem jak but. Szkoda gadać …
  • Fajna ta wizja … – przyznaję.
  • Biegliśmy szybko obaj, Ojciec koło mnie, bardzo szybko, najpierw przez pola, potem lasy, aż dotarliśmy do wysokiego urwiska, które było na pół kilometra, stanęliśmy na chwilę i rzuciliśmy się do wody na główkę. Ojciec płynął strasznie szybko, ja ledwo nadążałem, wtedy Ojciec przystanął i chciał od mnie plecak, żebym mógł lepiej płynąć, ale nie dałem. Dam radę powiedziałem, to mi odpłynął. Wiesz, jak szybko ? Jak kurcze motorówka, ta szybko płynął … A potem pojawił się ląd, piękna plaża z pięknym piaskiem, kolumny … Fajne to było.
  • Dlaczego biegliście ? Ktoś was gonił ?
  • Nie. To jakby zawody.
  • Dlaczego mi nie mówisz takich szczegółów, że przez polana i las, to musi mieć znaczenie. Przez polanę lepiej się biegnie niż prze las. Ty miałeś kilka wizji z lasem, las może znaczyć, że to czas trudności, niepewności, zagubienia …
  • To jest moja droga przy Ojcu.
  • Aaaa … Rozumiem.



28. 06. 25 r. Warszawa.

Sobota, po mszy, na kawie w Arkadii.

  • Ojcze … Dobrze, że jesteś – wzdycham.
  • Nie może być inaczej.
  • Ale siebie zrobiłem w konia, Ojcze. Nie pomyślałam, że to Ty – Piotr rozgląda się dookoła czujnym wzrokiem.
  • To ile mam podejmować prób, by ta skucha się udała ? …
  • . Celebrują te narkotyki, dają się ogłupić, łatwy dopust do kusego … – kusiciela.

Jestem zdziwiona, nagła zmiana tematu. Szybko sobie uświadamiam, że to odniesienie do ostatniej wiadomości, która mnie zdołowała. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,32052601,szok-na-rosyjskim-lotnisku-rzucil-dzieckiem-o-ziemie-lekarze.html

  • Pamiętasz tą kobietę, co stała przede mną na mszy ? Zobaczyłem nagle, jak się starzeje, kurczy w sobie, robi się cała siwa i zamyka oczy, umiera … Zabrało mi to wiele energii, aż zacząłem łapać powietrze …. Mam tak często … To część Ojca, która jest we mnie.
  • To przywilej.
  • Ale to naprawdę trudne …
  • Nie jesteś tu od bezmyślnego picia kawy, do picia dopaminy.
  • . ??? …. Muszę to sprawdzić – pomyślałam oczywiście.
  • I to są te chwile.

Kawa zwiększa poziom dopaminy poprzez to, że zawarta w niej kofeina blokuje receptory adenozyny w mózgu, co prowadzi do wzrostu stężenia dopaminy i noradrenaliny.Ten mechanizm sprawia, że czujemy się bardziej pobudzeni, czujni, skoncentrowani i odczuwamy lepszy nastrój oraz większą motywację do działania.


Mało ludzi, początek wakacji,

  • Wyspałaś się ?
  • Nooo– właściwie nie wiem, co powiedzieć. 
  • Poniekąd tak.
  • ……… – uśmiecham się, poniekąd.
  • Słyszę Cadyk ... – Piotr robi wielkie oczy.

Sprawdzam;

Cadyk, cadik, sadyk (z hebr. צד=,sprawiedliwy) – charyzmatyczny przywódca jednej z form judaizmu chasydyzmu,zwany także rebe(hebr. רבי) lub admor(hebr. אדמו״ר, akronim od nasz mistrz, nauczyciel i rabi)[

Określenie wzięło się z biblijnej Księgi Przysłów i legendy o Trzydziestu Sześciu Sprawiedliwych (cadyków), którzy swoimi cnotami mają podtrzymywać istnienie świata. Sprawiedliwi mieli ujawnić się w momencie, gdy świat będzie gotowy na zbawienie.

Uważa się, że każdy cadyk ma być mesjaszem dla jego chasydów, niektórzy uważali jednak, że w każdym pokoleniu tylko jeden cadyk jest tym „prawdziwym”.

Cadyk mesjaszem ? Teraz zrozumiałam, że Glazerson nie widzi w tablicach Mesjasza –  Jezusa, a Cadyka.

  • O co chodzi z tym cadykiem ? – Piotr do mnie.
  • Przyjdzie moment, że ktoś ci powie …
  • Chodźcie chwilę, nakarmię was wiedzą …
  • ???
  • Paczuli, pamiętaj.
  • Piotr cadyk ? – pytam po namyśle.
  • Oj Piotr … Będzie Piotr, Piotr cadyk bez dyskusji, bez gadania.
  • A paczuli, no cóż … Paczuli, paczuli …
  • Żeby był cadyk, jest paczuli …

A więc wszystko jasne. To Chasydzi wskażą na człowieka, który chodzi z Bogiem.

Nie czas na domysły, kiedy wszystko zaczyna się dziać …

22. 06. 25 r. W drodze do Warszawy.

Wracamy PKP. Kupowałam bilety dwa tygodnie temu nie wiedząc, że trafimy na pendolino. Jazda pierwszą klasą wagonem bezprzedziałowym okazała się całkiem przyjemna, ale czułam się dość klaustrofobiczne. Panowała cisza, choć razem z nami jechało sporo ludzi. Z nudów zaczęłam oglądać reklamy widoczne na telebimie. W pewnej chwili zastygam … W ostatniej chwili zrobiłam zdjęcie.

  • Widzisz to ? – szturcham Piotra.
  • … ??? … Nawet tutaj … Wiesz, co teraz słyszę ? 
  • They caught you.
  • Złapali cię, namierzyli cię … Dawno o tym nie mówiliśmy … O Sanhedrynie. 
  • … Trump ponoć słucha się Sanhedrynu. Słucha się Diaspory w USA ….
  • A jaka to różnica ? – pytam.
  • Widzę, jak trzymają się razem, taki mocny uścisk dwóch dłoni widzę …

  • Pamiętam, jak mówiłeś, że Netanjahu słucha się Sanhedrynu.
  • … Wkrótce się przekonasz, kogo słucha Netanjahu.
  • Niedługo ktoś zapuka do drzwi i zapyta, czy to prawda.
  • Do ciebie, bo ty jesteś na straży.
  •  Czyli jestem widoczna ?
  • I powie … Nie wymyślona, ale pisząca, ciało i krew.
  •  Czyli, że realna … – pomyślałam.
  • Ktoś zapuka i zdziwienie będzie obustronne …, co wiesz.
  • Noooo… ! – roześmiałam się cicho, bo mimo wszystko, mimo tylu znaków, słów, to jest nie do uwierzenia.
  • Paczuli, ale już to wiesz. Jesteście obserwowani.
  • . Zobaczyłem szpiega z bajki „Z krainy deszczowców”.
  • Jest bardzo blisko.

Machinalnie rozejrzałam się po całym wagonie, zdecydowanie nikt nami się nie interesuje. Jest blisko musi znaczyć co innego.

  • W swej powadze bądź, a będą cię zawsze słuchać.
  • W swej powadze zasiejesz strach – …. Ojciec do Piotra.

Rozmawiamy szeptem cały czas, cały czas notuję. Piotr zerknął do komputera, co w świecie słychać … Kilka dni temu Izrael zaatakował Iran , więc uwaga wszystkich skierowana jest głównie na Bliski Wschód. 

  • Musi być tam wojna, tak jest zapisane. 
  • Hmm … To dlatego widziałem te kule z jabłkami.
  • Ale dlaczego jabłka ? – zaciekawiłam się. 
  • Bo on wyciągał coś na kształt jabłka, okrągłą kulę z ogonkiem, czarną. Takie stare bomby z czasów „Potopu”. Tam widzę grzyba, czyli tą chmurę po wybuchu bomby. Moim zdaniem na pewno będzie tam jakaś atomowa, czy inna tego typu.
  • Czyli będzie …
  • I katastrofa gotowa.
  • Katastrofa … Hmm … Katastrofa, czy kataklizm ?
  • Nie czas na domysły, kiedy wszystko zaczyna się dziać …

Chwila ciszy …

  • Sprawdź co to nabuko, słyszę teraz …

Nabucco – opera Verdiego oparta na biblijnej historii Żydów wygnanych z ojczyzny przez Nabuchodonozora.

  • A medina ?

Medyna lub Medina stara dzielnica arabskich miast, zwłaszcza w Afryce Północnej. Mieszczą się tutaj bazary, główny meczet i inne ważne budynki. Niektóre medyny, ze względu na swoje wyjątkowe walory historyczne, zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. W jakim kraju jest Al-Madīna; z arab. Madinat an-Nabi = ‚miasto proroka’) – miasto w północno-zachodniej Arabii Saudyjskiej, siedziba administracyjna prowincji Medyna.


Oglądam video z ataku USA na Iran, ciarki przechodzą. https://www.youtube.com/watch?v=-rO-nrcB97c THE ATTACK ON FORDOW NUCLEAR FACILITY : USA BOMBED IRAN INSANE FOOTAGE JUST LIKE 1945 NUCLEAR BOMB

  • To na razie jest kaszel i katar.

Czyli jabłka to jeszcze nie teraz.