Jest zaraza, on wypłynie.

05. 03. 20 r. Szczecin.

W trakcie jazdy ze szczególną uwagą słuchamy wiadomości dotyczących wirusa. Ilość zakażonych gwałtownie się zwiększyła. Komentujemy między sobą ze strachem w oczach, gdy Ojciec …

  • Siwy działa, nie zatrzymają go.
  • …….. – nie wiem jak Piotr, ale mnie ciarki przeszły. I nie chodzi o słowa, a sposób przekazania tych słów. Ojciec powiedział to bardzo spokojnie.
  • To się nie zatrzyma ?
  • Czym się martwisz dziecko, skoro zaznaczona jesteś ?
  • …….. – dech mi zaparło na chwilę. To nawiązanie do AJ i być może do księgi Ezechiela. Naznaczeni znakiem TAW.

Długą chwilę jedziemy w kompletnej ciszy. Kiedy dochodzi do świadomości fakt, że słowa Ojca powiedziane tygodnie, miesiące temu, właśnie na naszych oczach się realizują … brakuje po prostu słów. Kompletnie zmienia mi się perspektywa widzenia tego co się dzieje. Zaczynam traktować to bardzo serio i dosłownie.

  • Już teraz rozumiesz co znaczą te jedenastki ? Co znaczy, gdy w człowieka wchodzi Duch Ojca ? Pamiętasz tego faceta w zakładzie samochodowym ?
- Wyobrażasz to sobie ? Wyobrażasz to sobie ???!!! – powtarzał jak mantra kilka razy. 
- Cały czerwony byłem. Skąd on to wiedział ?! ……. – uśmiecham się. 
- A ty wiesz, że z Ojcem rozmawiałeś ? Kto normalnie powiedziałby, żebyś ty pogodę zmienił ? Nikomu nie przyszło by to do głowy. 
- Naprawdę ???? 
- Chciałeś Mnie usłyszeć, to Mnie usłyszałeś. ?! 
-  O co chodzi ? Dwa dni temu poprosiłem Ojca, że chciałbym z Nim pogadać tak na żywo, w cztery oczy… Żeby przyszedł tak naprawdę… 
- No nie przesadzaj, Duchem byłem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/
  • Nooo …. To było niesamowite. Jak Ty to robisz Ojcze, że wchodzisz w człowieka ?
  • Też chciałbym, żebyś tak robił.

Pada kolejna informacja o koronowirusze.

  • Zamówię sobie na wszelki wypadek leki na zapas.
  • Czy myślisz, że taka ilość leków będzie ci potrzebna ?
  • Myślę, że tak – powiedział niepewnie.
  • Może pojedźmy przed Wielkanocą do Ustronia ? – rzucam pomysł.
  • A może później ? – Piotr.
  • Chyba nie da rady.
  • Eeeee tam, Ojcze co ty na to ?
  • Eeee tam.
  • Patrz, słucha nas ! – Piotr się roześmiał.
  • Oczywiście, że słucham. Jak zawsze.


07. 03. 20 r. Szczecin.

Wieczorem siedzimy zmęczeni. Niewiele nas tak męczy jak weekendowe przyjazdy do Szczecina.

  • Jak ja dziękuję Ojcu, że mnie stać na wiele rzeczy, na leczenie, na zakupy – Piotr wzdycha.
  • Będziesz musiał coś dla Mnie zrobić.
  • My Żydzi tak mamy.
  • ……… – roześmialiśmy. Coś za coś. 
  • W tej wizji z chlebami nie widziałam u Ojca jarmułki.
  • Chcesz powiedzieć, że nie jestem Żydem ?
  • Hmm… Myślę, że Ojcze jesteś ponad narodowościami – brnę na ślepo.
  • Jak już tak chcesz filozoficznie …
  • To jeśli Ja jestem w Moim Synu, to jestem Hebrajczykiem.
  • Szechina ? – … pomyślałam.
  • Będziesz musiał coś dla Mnie zrobić.
  • Będziesz się opierał, ale zrobisz.
  • To chyba nie o egzorcyzmy chodzi – szepczę do Piotra.

W związku z pandemią ogłoszono, że na Wielkanoc uroczystość odbędzie się bez wiernych – https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-watykanie-aniol-panski-jednak-bez-wiernych-papiez-franciszek-przemowi-z-telebimow-6486385245632129a

Spalony Notre Dame, spalone kościoły, pusty plac w Watykanie …

  • Czy już Bóg zabiera ludziom Siebie ?
  • Jeszcze nie.
- Zobaczyłem palący się kościół, biały i otynkowany, gotyckie wieże, to nie jest Watykan jeszcze… masakra idzie na ludzi… będą palić się kościoły, ale Bóg pozwoli na to, wtedy ludzie poczują to co stracili, jeśli ludzie się nie opamiętają… 
- Bóg im zabierze Siebie. Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzenie. 
- Przecież jest wielu dobrych ludzi ? 
- Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi ? 
- Bycie obojętnym jest dobre ? 
- Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze … 
- A On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

Córka miała wizję. Zobaczyła Krysię jak robi przed świętami pierogi. Podjechał pod jej dom ktoś z naszej rodziny i powiedział;

  • Piotr zniknął !


08. 03. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Warszawy już kilka godzin. Jedziemy w ciszy. Jednak moja głowa ciągle pracuje. Łączę słowa powiedziane w naszych rozmowach, łączę fakty, próbuję ustalić jakiś harmonogram. Słysząc w radio o chorym papieżu dostaję dziwnego wrażenia.

  • Jeździec-zaraza jest pokazywany jako ten, który ma strzałę. W III Tajemnicy Fatimskiej w wizji papież też był zabity strzałą, a III Tajemnica dotyczy apokalipsy. Nie sądzisz, że to dość dziwna zbieżność ? – zagaduję Piotra.
  • Jak myślisz, jak on wypłynie ?
  • …….. – robię zdziwione oczy. Jedziemy już cztery godziny, a dopiero teraz słyszę Ojca.
  • Nieeee wiem, taki rydwan to byłoby coś ! – cieszę się na samą myśl.
  • Jest zaraza, on wypłynie.
  • Jak to wpłynie na ludzi ?
  • Hmm…. – zamyśliłam się.
  • Uwierzą, czy nie ?
  • Wtedy tak. Jeśli wypłynie i powie, że to część apokalipsy to mogą uwierzyć.
  • Tak muszą zatrybić wszystkie kółka.
  • Nie wiesz, że nic nie dzieje bez powodu, szczególnie teraz ?

Wieczorem.

Czytam;

Nadchodzą dni Mesjasza i nikt nie może nic zrobić” – powiedział rabin. „Wszyscy wielcy naukowcy i eksperci są bezradni. Korona nie rozróżnia wielkich ludzi od prostych ludzi. Uderza zarówno jednostki, jak i grupy. Oczywiście ludzie powinni zachować ostrożność, ale choroba wie, jak dotrzeć wszędzie. Uderzył Nasrallah (głowa lub Hezbollah) i przywódców Iranu. ” „W Izraelu ludzie będą chorzy, ale nikt nie umrze” – powiedział rabin Rosenblum. „Cała ta próba jest przeznaczona dla bałwochwalców, aby przygotować świat na Mesjasza”. https://www.breakingisraelnews.com/146886/torah-scholar-makes-bold-prophecy-no-israelis-will-die-from-corona-virus/?fbclid=IwAR0itCUO97JRgWVI30pgV_-FNxVQ2TI_Q74d_5zrHKwjXmxWowUQh9Bt_KQ

Jeszcze kilkukrotnie dzisiaj pytałam Ojca, czy strzała pierwszego jeźdźca apokalipsy łączy się ze strzałą, która trafia w papieża z wizji fatimskiej. Nie dostałam żadnej odpowiedzi. Jednak milczenie Ojca nauczyło mnie już, że brak odpowiedzi to też odpowiedź. Czas da odpowiedź. Porządkując dziennik natrafiłam na te dwie rozmowy …

 - Nie lekceważ cyfr, które ci podał Piotr. 
- 112, 113… Ta historia się kończy, papieska. 
- Homiel mi mówi, że wypełnia się proroctwo Malachiasza. Co ty gadasz ! – żachnęłam się. Pytałam, czy Franciszek to ostatni papież i powiedział, że to nie ostatni przywódca. Ale nie powiedział, że papież. 
- Nie po to się chodziło na nauki, żeby odpowiedzieć tak banalni. 
- Aha, czyli Benedykt umiera ? Zobaczyłem cyfrę 13 jak mrugające światło czerwone jak na przejściu dla pieszych czyli za życia Franciszka będzie coś ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/04/przyjaciol-sie-nie-obawiaj-przyjaciol-witaj/ 
- Kiedy odejdzie Benedykt ? - pytam .
- Szybko. Nie bez kozery mewa gołębia przepędziła.
- To Franciszek szybko odejdzie ? 
- Nie pytaj o daty. Malachiasz nie mylił się. 
- To powiedz chociaż co się z nim stanie. 
- Przecież sama pytałaś o strzały – i pocałował mnie w czoło. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/04/przyjaciol-sie-nie-obawiaj-przyjaciol-witaj/ 

p.s. Dwóch ostatnich zdań nie opublikowałam.

Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. http://rozmowyzniebem.pl/wp/?p=10252&preview=true

Jeśli przyjmiemy, że strzała to symbol (!) zarazy to … Malachiasz faktycznie się nie mylił. Jeśli mamy czasy ostateczne, to i obecny papież jest „ostateczny”. Ostateczny w sensie czasów ostatecznych, ale to nie znaczy, że ostatni. Wygląda na to, że mylnie interpretowaliśmy Malachiasza. 

- Czy Franciszek jest ostatnim papieżem ? 
 - Na pewno nie jest ostatnim przewodnikiem.  
- Czy spełnia swoją rolę ?  
- Już spełnił. Wystarczy, że był. Wypełnia się proroctwo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/03/nadejdzie-nowe-jeruzalem/ 


Dopisane 29. 09. 2020 r.

  • Jest zaraza, on wypłynie.

Te słowa padły na początku marca. Proszę zwrócić uwagę na tablice rabina Glazersona ;

Korona, Narodziny Mesjasza; https://www.youtube.com/watch?v=OWvybX6Aa8E

Niesamowite tabele kodów biblijnych – Mesjasz – Korona – 5781; https://www.youtube.com/watch?v=15BrY7zqjts

Wielokrotnie podkreślał, że wirus miał być polem przygotowawczym do nadejścia Mesjasza. Jednak trzeba coś sobie wyjaśnić. Mesjasz dla chrześcijan znaczy Jezus i tylko Jezus. Dla hebrajczyków Mesjasz znaczy; namaszczony. http://jewishencyclopedia.com/articles/10729-messiah W historii Judaizmu kilku już proroków uważano za mesjasza, ponieważ przemawiali w imieniu Boga. Jednym słowem, to nie Jezus pojawi się w czasach wirusa. W tej chwili oczekujemy na „namaszczonego”. „Nasz Mesjasz” przyjdzie na sam koniec.

8 przemyśleń nt. „Jest zaraza, on wypłynie.”

  1. Nie daje mi spokoju ten Smok:

    „Oto wielki Smok barwy ognia,
    mający siedem głów i dziesięć rogów
    – a na głowach jego siedem diademów.”
     
    W tych wykładach Zalewskiego usłyszałam ciekawą rzecz ok 20min.: https://youtu.be/a8YxoSDIUAM

    Franc opowiada o mezopotańskim bogu Szamaszu, że ma na głowie koronę, a na tej koronie ROGI, które określają status boga. Patrząc na zdjęcie to w ogóle nie wygląda jak rogi, tylko jak fale. I Franc dalej mówi, że fale oznaczają też kosmos i boskie ( z kosmosu ) pochodzenie. To może być podpowiedź, że rogi smoka oznaczają jego poziom i pochodzenie z kosmosu… Szamasz ma 4 poziom ( jeśli dobrze liczę te fale ), a Smok 10. Smok ma „boskie” pochodzenie na co wskazują  korony i rogi, a także liczba siedem. 
    Nie wiem co znaczy 10 poziom ale z kolei wydaje mi się, że 7 głów oznacza 7 upadłych aniołów z najwyższego 9 poziomu, a jest podobno 9 poziomów ( 9 chórów). Upadli Serafini: Abaddon,  Asmodeusz , Astaroth , Lewiatan , Samael, Szemhazaj,  Szatan , którzy polują na „Mężczyznę,
    który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną”, a ten z kolei ma także ten sam poziom ( żeby walka była wyrównana ), czyli też jest serafinem ( Metatron).
    Myślę, że smok nie mógł być oznaczony 9, bo 9 oznacza pełną doskonałość i świętość, a to są upadli aniołowie. Chóry oznaczane są odwrotnie tzn. 1 najbliżej Boga czyli Serafini.
    10 jest związana z dekalogiem czyli z prawem, a to mi się kojarzy z takim fragmentem: 
    „Bo i przed Prawem grzech był na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa..
    Natomiast Prawo weszło, niestety, po to, by przestępstwo jeszcze bardziej się wzmogło. Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska,  aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.” Rz 5,13-21
    PS. przepraszam, że się pcham przed szereg z tym smokiem ale to przez Stefana 🙂

    1. Zapomniałam jeszcze wpisać, że słowo Serafin pochodzi od hebrajskiego słowa płonący :
      „Hebrajski rzeczownik שרף (saraf) zwykle łączony jest z czasownikiem להישרף (lehisaref) oznaczającym spalać się, płonąć. W ten sposób sugerowano, że serafini to istoty mające jakiś związek z ogniem (powstały z bezdymnego ognia). ”
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Serafin_(anio%C5%82)

    2. @Aga
      Podpowiem ze Archaniołowie to również Serafini.
      Michał to Serafin.
      Serafini to forma Anielska która wytrzymuje bliskość Boga, żyje w tej bliskości i ma bardzo mocny rdzeń moralny czy może inny nie wiem, ale tyle teraz wiem i że nie spalają się z powodu tej bliskości.
      Czy jestem Serafinem?
      Zostało mi w takiej formie to poznanie dane: „Zostało ci oznajmione, że jesteś Aniołem płomieni”.
      Mówiłem o tym egzorcyście w klasztorze ale powiedział mi że jestem tylko człowiekiem, co myślę że teraz tak, ale po wskrzeszeniu to myślę
      że Niebo w takich sprawach nie wprowadza zamieszania.
      Napisałem maila do znajomych księży że jak Ojciec posyła Anioła Płomieni to nie ma się co bać, bo będzie pozamiatane. Ale wystraszyłem wszystkich to i już nic nie piszę. Czekam na swój czas a dodam że za dużo w moim życiu na polu fizycznym się niemożliwego dzieje to i coś na rzeczy stanowczo i poważnie jest.

      1. Michał to Serafin.”

        Znakomita uwaga, właśnie mi nie pasował Michał jako archanioł, bo jak on miałby zwyciężyć serafinów, skoro to znacznie niższy poziom.

        „ta hipoteza byłaby zgodna z objawieniami s. Marii od Krzyża, która w rozmowach z duszą zmarłej Marii Gabrieli dowiedziała się, że św. Michał „zasiada wśród serafinów” i „jest pierwszym aniołem w niebie”. 
        http://dziennikparafialny.pl/2014/czy-sw-michal-jest-archaniolem/

        „Czy jestem Serafinem?”

        Tak sobie myślałam, że skoro upadłych serafinów jest 7, to tych dobrych też musi być 7. Ale gdzie oni są?

        W Ap12.7 jest wymieniony:
        „Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.”

        W biblia termin ” aniołowie” może oznaczać zarówno anioła, jak i kogoś posłanego z jakąś wiadomością, posłańca.

        Wiadomo, że Piotr jest siódmym filarem, który ma wrócić na swoje miejsce albo.. zająć miejsce upadłego serafina. Skoro 6 filarów już tam stoi, to znaczy, że 6 już wróciło i jest w niebie, został już tylko Piotr.
        O filarach Pani Ola pisze m.in.tu:

        http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/21/chwal-imie-pana/

        Sam tytuł tego rozdziału wskazuje na serafinów:

        „ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał. I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały» (Iz 6, 1-3)

        Lepiej chyba nie główkować nad tym kim się jest, tylko nad tym kim jest Bóg, a jeśli On zechce objawi się w nas dla Jego chwały.

        „Jednakże „człowiek nie ma władzy nad swoją drogą” i niekiedy łapiemy się na tym, że pragniemy tego, co błyszczy. Ustawmy się więc pokornie pośród ułomnych, uznajmy się za tych, których Bóg musi podtrzymywać w każdej chwili. Kiedy tylko zobaczy, że jesteśmy przekonani o swojej nicości, poda nam rękę. Później, jeśli znów próbujemy dokonać czegoś wielkiego, nawet pod pozorem żarliwości, Jezus zostawia nas samych. „Lecz gdy tylko powiedziałem: zachwiał się mój krok, umocniło mnie zaraz twe miłosierdzie, Panie”. Tak, wystarczy się upokorzyć, znosić spokojnie swe ułomności: oto prawdziwa świętość! Weźmy się więc za ręce i biegnijmy na końcu. Nikt nie będzie się o to miejsce wykłócał… (LT 243, do siostry Genowefy) Św Teresa z Lisieux

        Szukanie siebie jest pułapką. Kiedyś zajmowałam się astrologią i weszłam w to pod pozorem odkrywania tajemnic swojej osobowości, w poszukiwanie zależności naszych cech na kształtowanie naszej przyszłości. To prowadzi do utwierdzania się w samowystarczalności, gdzie Bóg i Jego łaska są zbyteczne.

  2. Byłem w niedzielę na spacerze, takim dłuższym. Analizowałem tam różne rzeczy i powiem że zadziwia mnie paralelizm który Duch Święty wkłada Nam w umysły. Jest wiele zbieżności w tym o co w intymnej więzi w ciszy proszę Boga a tym co tutaj na blogu w późniejszym czasie się omawia i jakie prośby się kieruje, jakie tematy porusza, jak i w czym wyraża własne myśli, a konkretniej sedno tych myśli w ich zrozumiałej dla wszystkich formie. W tym dniu, na
    spacerze opodal mojego drzewa, minął mnie zatroskany w poszukiwanie czegoś, zapatrzony w swój smartfon i śmieszną minę mający, dorosły człowiek który miał tak skupioną minę że śmiech mnie ogarniał jak mnie mijał i wiecie co, kręcił się koło tego drzewa, analizował i w końcu wypatrzył ten specyficzny karmik a potem patrzył, długo i wnikliwie i no i stał sobie tam. Znowu mi się śmiać zachciało, pokiwałem głową i poszedłem sobie. Tak sobie myślę czy to czasem nie ON, bo już raz w sklepie zostałem zaskoczony przez kilkulatka w sportowym ubraniu, podczas paskudnej pogody, około 22 w języku angielskim pytaniem która jest godzina i nie potrafiłem oczywiście odpowiedzieć, to i pokazałem jak niedouczony dinozaur telefon z wyświetloną na nim godziną. Tak co sobie myślę, że to drugi raz jak zaczynam dociekać o co w tej specyfice moich doświadczeń chodzi ?
    Bo gdyby powiedział Kim jest, nooo, to nie wiem.
    :-0
    Ojciec nazwał mnie antagonistą (Antagonista (dosł. „oponent, przeciwnik, adwersarz”[1]) – postać literacka, istotna dla fabuły utworu, która jest przeciwnikiem głównego bohatera, określanego mianem protagonisty[2].
    W teatrze greckim był to aktor, który w tragedii grał drugą co do ważności rolę[2].
    W sztukach teatralnych, filmach, komiksach, grach jest to zwykle postać negatywna, często będąca czarnym charakterem.)
    Tyle w Wikipedii o owym.
    Ja jednak myślę o tym moim pędzie do bicia w dzwon w akcji uprzedzającej trwogę czerwonego nieba z krzyżem.
    Tak nieco słabnę z tym zapędem ale nie znaczy to że moja i myślę że nie tyko moja, aktywna postawa poszła z dymem, bo nawet jak chybiamy, to postawa
    się liczy i można ją wykorzystać do innych zacnych działań przez Niebian w tym realu.
    Ostatnio trafiłem na fajny materiał i mogę tutaj w przewrotności na akt chrztu który przez pana Franza sklasyfikowany był jako akt poddaństwa wodnemu
    światu, dopowiedzieć, że ja to widzę jako AKT postawienia nas ochrzczonych w PRAWDZIE. Bo Duch Święty po zwycięstwie Jezusa na krzyżu został przecież
    nam Dany i świadczy Nam o Prawdzie. (On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym). Czyż nie odkrywamy tutaj prawdy i to nie tylko teoretycznie czy naukowo czy z samej wiary. Każdy coś podpowie zakręci się i mamy jakiś obraz współistniejący w wielu wymiarach ludzkiego poznania, zrozumiały dla Nas tutaj zgromadzonych na blogu. Animacja, hologram, nie Nasz Świat a ich świat. Świat kurzu, rdzy, zniewolenia, gwałtu, śmierci, manipulacji i bezustannej walki tych, którzy wrośli w te realia i hołdują swojemu cwaniactwu, pseudo zaradności i władzy. Świat materialnych, pełnych wiedzy i samostanowienia się, ale też Nas i z nas, z naszej kolebki cywilizacyjnej, też przecież Nas – ludzi.
    Po takich przychodzimy i na takich Nam zależy, bo Ojcu bardzo zależy – na Nas wszystkich JEMU zależy.
    Poniżej o budowie animacji:

    https://www.youtube.com/watch?v=LKJKxseB1Ds

    Dlatego myślę, że Nas uduchowionych może to ominie, ten wrzask i jazgot przemądrzałych kataryn dociekających swoich racji i pląsających w intelektualnych
    dewiacjach własnej próżności. Bo bez Boga nie ma miłości, wolności, suwerenności oraz JEGO Chwały i ŁASKI w którą każdy zostanie przyobleczony a co to ta Chwała i Łaska?
    Może Piotr – Sandalfon, podpowie? Pewnie wielu domyśla się, ale tak z pierwszej ręki przed armagedonem, może byłby czas ku temu, ku takiej informacji.
    … Przecież wiele cywilizacji zostało zabranych nagle …
    Teraz są jedynie dociekania jak to i gdzie oni są, gdzie są ci z wyspy wielkanocnej, gdzie Inkowie, Są ślady po ich bytności i ich zwinięciu się, ale nic więcej.
    To może i MY przed tym tąpnięciem przemocy i brutalności, udamy się do Nowego Świata, udamy się tam gdzie blask Ducha Świętego widać w każdym żywym organizmie, gdzie są zacni ludzie, gdzie żyć będą ludzie prawego serca, ludzie hołdujący Prawdzie i Miłości, hołdujący Bogu.
    Nacieszymy się tym miejscem, a po czasie dojrzenia do wlotu, ulecimy do Naszych Mieszkań w Niebie.
    To mam na myśli z tym smerfowaniem się z tego upadłego świata …
    Nie chcę tego wszystkiego oglądać i doświadczać. Tego całego negatywizmu w swojej pełnej i liczne wątpliwości we mnie budzące, wynaturzonej karykaturze dzieci Bożych. Jednak niech Wola Boża wypełni się w zgonie zamierzenia, ehm, (jednak antagonista jestem) no tak tego przecież nie zostawię.
    Nich się stanie Wola Twoja i Zgodnie z Wolą Twoją Tato, wszystko wypełni, tak jak TY chcesz, bo TY wiesz lepiej.
    Gdyby dodać do tego istotne naukowe odkrycia czy raczej spostrzeżenia Pana Franza z systemem 15-kowym, gdzie geometria i matematyka nie potrzebuje używać
    współczynników z liczbą poprzecinkową, do ustalenia pożądanej wielkości a operuje na liczbach całkowitych, gdzie świat jak i muzyka również oparta jest na tych samych wielkościach i wartościach, gdzie dodać do tego wyżej wymieniony film oraz Nasze Tutaj poznanie to czy nie Wydaję się Nam że
    jesteśmy tak jak Hołek z Auto Mapy który mówi – JESTEŚ U CELU, bo ja tak właśnie myślę, że jesteśmy i w prawdzie i u celu. W prawdzie bo w Duchu Świętym który Nas prowadzi i daje poznanie przez wiarę w realizacji naszych oczekiwań a i u celu bo to poznanie możemy skonfrontować z nauką czyli własnym i innych doświadczeniem, umownie nazywanym wiedzą a innymi słowy, osiągnięciami naukowymi tego świata.
    p.s.
    … Pragnę waszej czułości płynącej wprost z waszego serca, nie gołosłowia…
    bo przecież MY Słowianie jesteśmy słowni …
    i też o sposobie na autokorekty własnych zachowań
    nowy wpis w ŻP, od – Przekaz nr 1000.
    Napisałem to wszystko rano i proszę bardzo…
    … A ty wiesz, że z Ojcem rozmawiałeś …
    co tu napisać dzieje się i będzie działo …
    … a Ustroń po remoncie alejki przyrzecznej, jest ładniej i szerzej.
    … ŻP ma poprowadzić kościół w Nowej Erze.
    … Jezus pojawi się w Nas podczas paruzji.
    Pojawienie się namaszczonego to konfrontacja religii z wiarą, jak wspomniany ksiądz od nas tutaj miał spotkanie z Ojcem to potem nie mówił o katolikach, mówił o tym jakim ON, BÓG jest i jacy powinniśmy być i co mamy robić.
    Niejednym czapki, tiary, piuski i jarmułki zdmuchnie z ich ponadymanych głów i będzie tak, jak być powinno.

Możliwość komentowania jest wyłączona.