Dni ciemności.

06. 02. 21 r. Szczecin.

Nie było dzisiaj nic ważniejszego niż poranna wizja.

Jesteśmy w jakimś mieszkaniu we trójkę. Ja, Piotr i córka. Mieszkanie na ostatnim piętrze, którego nie znam. W  kilkupiętrowej kamienicy, której też nie znam. Stoimy  przy dużym oknie rozmawiając i podziwiając piękny widok na miasto, góry, rzekę … Wszystko wygląda spokojnie, niemal perfekcyjnie … Tylko gdzieś w oddali, z lewej strony okna zaczyna się lekko chmurzyć.

Schylam na chwilę głowę i zerkam na zegarek, który mam na ręku. Jest 14.55. Dochodzi więc 15.00, „święta” dla mnie godzina, mówię …

  • Czas na mnie. Idę się pomodlić.

Szykuję się do wyjścia, ale spoglądam na okno jeszcze raz. A tam widok zmienia się diametralnie. Jestem zdumiona, bo musiały minąć tylko dwie minuty, a ledwo widoczne jeszcze przed chwilą chmury z jakąś niesamowitą prędkością zaścieliły całe już niebo. Gwałtowność tej nawałnicy przestraszyła nas tak bardzo, że obserwowaliśmy to zjawisko w całkowitej ciszy. Kłębiące się ciężkie chmury, czarne, gdzieniegdzie krwisto-czarne (!) dosłownie zalały całe niebo i nastała całkowita ciemność, a była 15. 00 !!! Tego jestem pewna, bo znowu zerknęłam na zegarek. Zdziwiłam się nawet głośno …

  • Piętnasta i tak ciemno ?!!! I Tak szybko ?!!!

W ciągu 5 minut wszystko się zmieniło ! Jak to możliwe ?! Widok przyprawiający o dreszcz … A kiedy pojawiła się pierwsza błyskawica, straszna, głośna i tak potężna jakby chciała ziemię podzielić na pół, ze strachu skuliliśmy się pod oknem, aby tego nie oglądać. Naprawdę się baliśmy.

  • No istna apokalipsa ! – pomyślałam – Czyżby to te 3 dni ciemności, które były zapowiadane ? 

Trudno mi określić jak długo to trwało. Mija jakiś czas i po prostu nagle robi się jasno. Wystawiamy głowy do okien, by sprawdzić co się dzieje. Jest pięknie. I wtedy słyszę głębokie westchnienie ulgi. Nie moje, nie Piotra, nie córki, ale … wszystkich ludzi na świecie. Jedno wielkie uff …. 

Wybiegam z kamienicy na ulicę. Widzę kilku zaledwie ludzi. Dziwne, bo po czymś takim powinno być ich o wiele więcej. Niedaleko domu jest publiczna toaleta, budynek solidny, nowy, biały. Ktoś z oddali mnie woła … 

  • Proszę podejść, proszę podejść ! Musi pani koniecznie to zobaczyć !

To mężczyzna w sile wieku. Lat około 55 – 60. Lekko siwy, luźna, biała, raczej biedna koszula, mocno zmęczona twarz. Bardzo przejęty, mam wrażenie, że zaraz się rozpłacze. Wprowadza mnie do tej toalety i otwiera jedną z kabin. Co widzę ? Sedes jest wyrwany od podłogi i leży przewrócony na boku. W dziurze, która po nim została stoi krzyż. Duży, drewniany, solidny krzyż … To jest tak zaskakujący widok, że zaniemówiliśmy. Trudno mi było zrozumieć skąd krzyż w takim miejscu. Oboje stoimy w milczeniu wpatrując się w niego przez długą chwilę …

Mężczyzna mówi w końcu …

  • Widzisz to ? Widzisz ?!!!

Odwracam głowę w Jego stronę i zagłębiam się w Jego oczy. A w Jego oczach widzę wielki smutek, rozżalenie, zatroskanie, głębokie zamyślenie … i coś jeszcze. Telepatycznie mi przekazał, że ta ciemność to za ten krzyż, który wylądował w szambie. Tyle on znaczy dla dzisiejszego człowieka. Gapiłam się na krzyż jeszcze długi czas i tylko kiwałam ze zrozumieniem głową. Słowa były tu niepotrzebne, były bezużyteczne.

Budząc się wiedziałam, że to niezwykle cenne doświadczenie. Nie tyle burza zrobiła na mnie ogromne wrażenie, co ten krzyż i mężczyzna, który tłumaczył mi dlaczego jeszcze przed chwilą było tak ciemno. Nie mogę zapomnieć Jego wzroku, płakać Mu się chciało, ale była w Nim jakaś siła i zdecydowanie… Ojciec ?


Wizja pełna jest ważnych symboli. Godzina 15.00, czyli godzina śmierci Jezusa na krzyżu. Dwukrotnie patrzyłam na zegarek, choć w rzeczywistości nie noszę zegarka w ogóle. Widocznie chciano, abym zwróciła na to szczególną uwagę. 

Wiele jest proroctw przewidujących dni ciemności … 

https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=P-3BeWT-5jA

… i wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby faktycznie stało się to nagle, szybko i nawet o 15.00. Jako symbol i znak jednocześnie właśnie. Choć z drugiej strony godzina 15.00 gdzie ? W Polsce, czy Izraelu … ? A może jeszcze w innym miejscu ? W każdym razie ta godzina 15.OO w wizji jest bardzo wymowna. O tej godzinie zmieniło się wszystko.

Publiczna toaleta to synonim społeczeństwa. To co należy do społeczeństwa. Krzyż na miejscu wyrwanego sedesu jest tak oczywisty i jasny, iż wydaje się, że jaśniej się nie da. Krzyż został wyrzucony tak samo jak wyrzucamy z siebie wszelkie nieczystości. Bardzo sugestywny symbol, bo dzisiejszy człowiek odrzuca Boga, odrzuca Chrystusa jako zbędny i uciążliwy balast. 

Czy ta wizja zrealizuje się w naszej rzeczywistości, naprawdę nie wiem. Duże jest prawdopodobieństwo, że tak się stanie. „Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi” już jedno się przecież sprawdziło. 

- Niebo będzie czarne, błyskawice, zatrwożą się wszyscy.
-  Bez przerwy widzę wypalone kadzie… – Piotr zapatrzony przed siebie… 
- Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą – do mnie. 
- Ja ?! A miałam nie być – jestem zaskoczona. 
- Być świadkiem, a uczestniczyć to różnica. 
- Opiszesz to. 
- Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia Ojciec do Piotra. 
- Przez wszystkie tysiące lat twojego życia zbliża się cel twojej drogi. 
- Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku. 
- Wybrali noc. 
- Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi.
-  Widzę jak niebo będzie czarne, błyskawice. 
- Zatrwożą się wszyscy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/01/pogrom-to-za-malo/


Dopisane 26. 06. 2021 r.

W wizji nie otrzymałam potwierdzenia, że chodzi o 3 dni ciemności. Potwierdzenie otrzymałam dopiero dwa dni temu. 


Zainteresowało mnie niedawne orędzie z Trevignano;

Gisella Cardia (Trevignano Romano, Włochy), 17.04.2021., orędzie Jezusa Bracia umiłowani, oto jestem z wami, którzy prosiliście o Moją interwencję. Bracia, proszę was, żebyście się modlili i wznosili błagania, by czas został jeszcze bardziej skrócony. Ja jestem gotowy, i wkrótce burza spadnie na ludzkość, będzie tak silna, że świat [takiej] nie pamięta. Ja modlę się do Mego Ojca, aby okruch miłosierdzia, jaki pozostał, mógł zostać użyty dla tych zagubionych dzieci. Bracia Moi, wszystko się nagle zmieni; będzie wam trudno odróżniać wpływy dobre od tych złych, jeśli nie będziecie przygotowani. Świat zmieni się tak, jak nigdy tego nie widzieliście. Ten, kto będzie ze Mną, niech wykrzykuje z autorytetem Moje Imię, tak, aby zmiażdżyć wszystko to, co pochodzi od Złego.


Do zdjęć wykorzystałam panoramę Nowego Yorku i jakoś się tak złożyło, że mamy tu namiastkę (!) tego co przedstawiono w wizji … Zaznaczam namiastkę, ponieważ to co pokazano w wizji było zdecydowanie dużo bardziej potężne i wręcz nienaturalne.

https://www.youtube.com/watch?v=F8C5K6lzqcg

Wszystko idzie zgodnie z planem.

04. 02. 21 r. Szczecin.

Ze względu na paskudną pogodę do Szczecina jedziemy PKP.

  • Wiesz co usłyszałem ? – mówi Piotr, gdy stoimy na peronie.
  • Przecież wszystko robię to co powiedziałem przez proroków.
  • Powiedziałem co się będzie dziać.

Zdziwiłam się. Natychmiast otwieram walizkę, aby wyjąć zeszyt i zapisać.

  • Pytałeś o coś ? Bo to zdanie brzmiało jak odpowiedź na pytanie.
  • No nie … Miałem wrażenie, że Ojciec się tłumaczy przed tym co nadchodzi.
  • …….. – zmroziło mnie.
  • Dlaczego mi to mówisz Ojcze ? – Piotr pyta już w pociągu, kiedy w przedziale jesteśmy sami.
  • Do służby cię przygotowuję.
  • Nie spodziewasz się zachodzących zmian.
  • Ostatnia pieczęć przełamana.
  • Mówiłem to przecież przez proroków.
  • Wszystko to zapisałem.
  • Dałem przykazania, ale oni ich nie stosują.

Jestem pod wrażeniem. Zachodzące zmiany … Po wirusie, który śmiało można nazwać globalnym, zdaję sobie sprawę, że wszystko jest możliwe.


Czekałam na dalszy ciąg, ale zapadła cisza, więc wyciągam kanapkę.

  • Homiel mówi, że przydałaby się kolendra.
  • A skąd wiesz ? Przecież nie czujesz smaku – pytam Go ze śmiechem.
  • Z ksiąg.
  • …….
  • Miałem nosa, aby jechać pociągiem – mówi Piotr obserwując co dzieje się za oknem. Pada deszcz ze śniegiem.
  • Nosa to ty masz do wąchania.
  • Czyli ktoś cię do tego skłonił ! – cieszę się, że znowu rozmawiamy.
  • A nie dało się zmienić pogody ?
  • A co to ? Koncert życzeń ?
  • Może jedziemy, żeby porozmawiać – snuję domysły.
  • A może, żeby odciążyć Piotra.
  • ……… – o tym nie pomyślałam.
  • Chciałam o coś spytać … – nachylam się ku Piotrowi.

Ciągle jestem pod wrażeniem tej historii. Najbardziej przejmująca historia o nawróceniu jaką dotąd słyszałam. https://www.youtube.com/watch?v=ZfdPBl9Su_c&t=5s

Pierwsza pielgrzymka odbyła się po śmierci Tadeusza Duffka. Zmarł w 2005 roku, dwa lata po wypadku brata. Miał nowotwór, o którym dowiedział się trzy miesiące po wyjściu Andrzeja ze szpitala. https://weszlo.com/2019/11/02/umieralem-miesiace-wymodlono-poczulem-sie-okradziony/

  • Ten człowiek, który był po drugiej stronie i widział jak jego brat się modli i prosi Boga, żeby go wziął zamiast niego. I faktycznie po jego uzdrowieniu ten brat zaczyna chorować na raka i szybko umiera. Czy … – zawahałam się. Chciałam spytać, czy musiał się poświęcić, ale zabrakło mi odwagi.
  • Ojciec pokazał mi tego murzynka i Alicję na szali, kogo ma wybrać.
  • Aaaa… Rozumiem. Równowaga …
- Dlaczego mam ją zostawić ? Nawet jej nie znasz … ? 
- Jeśli jej nie zabiorę, zabiorę kogoś, kogo nie znasz. 
- Rachunek musi się zgadzać. 
- …… Zobaczyłem wagę z dwiema szalami, na jednej jakieś murzyńskie dziecko, a na drugiej Alicję – Piotr opowiada, a ja zapisuję. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/13/dlaczego-mam-ja-zostawic-nawet-jej-nie-znasz/ 

waga sprawiedliwości

Zagłębiłam się w swoich myślach …

  • Ciekawe, czy Eliasz był dowcipny …
  • Jeszcze jak !
  • A Henoch ?
  • Wszyscy tacy sami.
  • A jak jest poważny, to się go boją.
  • ……..
  • Pamiętaj to co ci powiedziałem wczoraj.
  • Przyjdzie mój Syn i ci wyjaśni ?” Hmm … Ty wielokrotnie rozmawiałeś z Jezusem, widziałeś Go, dlaczego więc masz się przygotować ? Jaka to będzie różnica tym razem ? – pytam Piotra.
  • ……. – cisza.
  • Męczy mnie pytanie … Ojciec mówi, że strąci to pokolenie.
- Teraz też wykąpiemy ten świat z brudu, który wyrzucasz. 
- Strącę to pokolenie. 
- Nielicznych zachowam, lecz tę resztę strącę. 
- Kiedy słońce, które widzisz wzejdzie wysoko, a ciebie już nie będzie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/04/strace-to-pokolenie/
  • A przecież wszystko to zaplanował i to dawno temu, wiedział, że ludzie upadną …
  • Nie oczekuj innej odpowiedzi, bo jej nie dostaniesz.
  • Powiedz Mi, co ci się rzuciło w oczy wczoraj na filmach, które chciałaś zobaczyć ?
  • …….. – szukałam w myślach chyba zbyt długo …
  • Że zabierają Moje kościoły na bary, na piwiarnie, więc dlaczego zadajesz Mi to pytanie ?

Wczoraj przeszukując kanały telewizyjne natrafiliśmy na jakiś dokument o zjawiskach niewyjaśnionych. To była zlepka kilku odrębnych video nagranych telefonem. Pierwszy był o UFO, drugi o nawiedzonym kościele przerobionym na bar i piwiarnię. Zniechęceni tym widokiem nie chciało nam się dalej oglądać.

  • Czy na tym polega sprawiedliwość ?
  • . Chodzi mi o to, że nawet to Ojciec zaplanował, takie właśnie przerobione kościoły. Wiedział, że do tego dojdzie. Wiedział już wcześniej.
  • A czy nie planuje się kartkówki, egzaminu, a dla nielicznych repety ?
  • Nauczyciel planuje kogo przepuści, a komu dać repetę.
  • A czy twoja mama zdała egzamin ?
  • Choć jest dobrym człowiekiem … Czy wyznaje Mojego Syna ? Przecież jest dobra.
  • Kiedyś ludzie nie znali Chrystusa, za co byli oceniani, gdy umierali ? – nabrałam odwagi, aby w końcu o to spytać.
  • To co się stanie pozwoli zrozumieć wszystko.
  • No dobrze … A gdzie w tym wszystkim nasza wola ?
  • Nie musiałaś jechać pociągiem.
  • Noo… Nie jestem pewna – chce mi się zażartować.
  • Ale … Jeśli zaplanowane jest wszystko i się dzieje według planu, to tak naprawdę wykonujemy Twoją wolę Ojcze, nie swoją, idziemy jak te … – pomyślałam barany.
  • Wszystko psujesz. Tyle pisałaś, że masz do wyboru dwie drogi.
  • No niby mam … Mogę sobie wybrać kolor farby do włosów. Globalnie jednak wydaje się, że i tak dzieje się według woli Twojej, Ojcze.
  • ……. – cisza.
  • Hmm … Moja analiza jest taka. Człowiek ma wolną wolę, ale w takim zakresie, który nie wpływa i nie koliduje z planem Ojca.

Dzwoni telefon. Dowiadujemy się, że syn wypływa 8 lutego.

  • Myślałam, że nie wyjedzie. Inaczej to sobie wyobrażałam.
  • A jak sobie wyobrażałaś ?
  • No, że coś się wydarzy, Piotr zniknie, on będzie tego świadkiem, zostanie i poprowadzi firmę i będziemy czekać na Piotra.
  • Aaaaa, tak to sobie wyobrażałaś …
  • Pamiętasz, że Ojciec mówił, że cię weźmie na 14 dni, a potem powiedział na 30 dni ?
  • I nie wiesz, której wersji się trzymać ?
  • No nie wiem, ale zostawmy to. Obiecałam sobie, że nie będę o tym myśleć.
  • Bądź konsekwentna w swoim postanowieniu.
  • …….. – roześmiałam się, bo będzie trudno.

Dojeżdżamy do Szczecina.

Chlebek to przywrócenie porządku, lakierki to powołanie „kaptura”. „Chyba” – dopiszę na wszelki wypadek 🙂 





Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Chcieć to móc, móc to chcieć.

30. 01. 21 r. Warszawa.

Tak się porobiło, że każde 10 dkg więcej na mojej wadze to wielki krok do wkurzenia na cały dzień. Ojciec mnie pociesza …

  • Uwierz Mi, w sobotę w Niebie też tyją.
  • ………. – roześmiałam się głośno i uspokoiłam. Jak niewiele trzeba, aby być szczęśliwym.

Wieczorem.

Oglądamy film o pałacu Putina, można się wkurzyć jeszcze bardziej. https://www.youtube.com/watch?v=1KVu_p7Xfl0

  • Ciekawe, gdzie taki pójdzie później … – zastanawiam się głośno pamiętając, że kiedyś Ojciec ochrzcił go mianem „barbarzyńca”.
- Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawy barbarzyńcą nazwał Homiel Putina. Barbarzyńca człowiek nieokrzesany, dzikus. http://sjp.pl/barbarzyńca Patrząc na znaczenie tego słowa, można powiedzieć, że pasuje jak ulał. Dodatkowo sprawa Ukrainy wciąż nierozstrzygnięta. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

  • Hmm … Ale to po śmierci, za życia wydaje się on nie do ruszenia …
  • Dlaczego Góra nie ingeruje w życie ? – Piotr nagle.
  • Jak to nie ingeruje ! – patrzę na niego zdziwiona. Mam wrażenie, że w naszym życiu nie robią niczego innego. 

Słuchamy „On my way” Sinatry z polski tekstem i pada zdanie; żyłem jak chciałem. 

  • U nas powinno być; żyłem jak musiałem.
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Zobaczyłem dzięcioła jak puka w moje czoło …
  • Czyli chcą ci powiedzieć; puknij się w łeb – śmieję się.
  • Masz mózg, to myśl.

Wysłuchałam bardzo ciekawej audycji; https://www.youtube.com/watch?t=2&v=NyUZf6QXwyc&feature=youtu.be

Piotr także wysłuchał co nie co i się przeraził, że ludzie po śmierci osądzani są za intencje (!), a nie za efekty.

  • To mam przerąbane – powiedział smutno.
  • Czy chciałbyś być dobry ?
  • No tak.
  • To bądź.
  • Czyli …. ?
  • Chcieć to móc, móc to chcieć.


31. 01. 21 r. Warszawa.

Przepiękna pogoda, kupiliśmy kawę na wynos i pojechaliśmy w puste miasto. Rozmawiamy o pracowniku, który się „wypisał” z naszej firmy …

  • Zadzwonił do mnie wczoraj przez przypadek, przeprosił i rozstaliśmy się w zgodzie. Ja mu życzę jak najlepiej …
  • Zobacz Ola ! Ale się uczy po wczorajszych twoich słowach !… że za intencje.
  • Twe intencje też wiemy.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Uczy się. Hitlerowi też będziesz dobrze życzył ?
  • Uuu … – … i tu zaskoczenie.

Czyli … Jeśli myśli, słowa mają swoją energię i wywołują jakiś skutek, nie każdemu należy życzyć dobrze. Na „dobrze” niektórzy muszą sobie zasłużyć. Nigdy też nie wolno życzyć komuś źle, bo to już gackowe działanie. Czyli… Albo dobrze albo w ogóle.

  • Ciekawe co Bóg robi teraz.
  • To co wy, piję kawę i rozmyślam co dalej.
  • Dobrze wczoraj napisałam tej babeczce ? – … odpowiedź na pewien mail.
  • Powiem później.
  • To znaczy, że źle – zmartwiłam się.
  • I to jest twój problem, wiesz za Mnie.
  • No to przepraszam.
  • Raptem zmieniasz ton ?
  • Ty jesteś jak twój mąż, nagle życzy dobrze. Prawdziwa …
  • Wiesz co zobaczyłem ? Trzęsący się tyłek … – Piotr rozbawiony.
  • Czyli prawdziwa trzęsidupa – skończyłam za Ojca i ryknęliśmy śmiechem.

Wieczorem.

  • Widzisz ? Ojciec wszystko słyszy i notuje i ocenia za intencje – Piotr nie może przestać o tym myśleć.
  • Nie musi notować. Wszystko pamięta.
  • Ojciec słucha i ocenia i Ja mogę … nie musi. Wszechmocny …

Oglądamy jakiś film, Piotr patrzy w bok…

  • Zobaczyłem wielką księgę, otwartą, tak dużą jak twoje biurko… Bardzo gruba księga… i rabina, który ją czyta … Albo zakonnika … Nie wiem… Ich strój się zmienia, raz widzę mnicha, raz rabina, na przemian… To chyba ja ! – robi wielkie oczy.
  • Musisz się pozbyć swoich ziemskich przyzwyczajeń.
  • No jak mam to robić ? Mam firmę zamknąć ? A kto będzie zarabiał ? No jak ?! – Piotr nie mógł ukryć swojej irytacji.
  • …….. – skuliłam się czekając na jakiś grzmot, ale panowała cisza.
  • Powiedz coś jeszcze o tym zakonniku.
  • To stary zakonnik, miał brodę i czarny czepek….
  • A może to rabin ? Też mają czepek.

  • Co sądzisz o królowej Saby ?
  • Ja ???!!! To ty mnie teraz pytasz ? – upewniam się.
  • Ojciec cię pyta.
  • Aha …. Czy ona faktycznie wiedziała o Chrystusie ?
  • Była mądrzejsza niż się wydaje … I nawiedzona … – duchem, czyli wiedziała.

Takie pytania „znienacka” naprawdę mogą zaskoczyć i człowiek głupieje. Przypominam sobie, że już o tej osobie kiedyś rozmawialiśmy.


Piotr niby się nie przejmuje, ale kiedy nadchodzi cisza, myśli zapewne o tym co i ja.

  • Obawiam się, co nadchodzi
  • Niepotrzebnie. Sam to zaplanowałem.

Na koniec dnia oglądalny film dokumentalny, w którym ktoś uchwycił latający spodek UFO. Znowu !

  • Czemu tak to jest ? Dlaczego oni tu są ? – pytania cisną mi się do głowy.
  • Poczekaj na Mojego Syna, on ci wszystko wytłumaczy.
  • Będzie mówił o UFO ? – jestem zdziwiona.
  • Ma przekazać to, co ma przekazać.
  • A ty masz wiedzieć to, co masz wiedzieć.



Dopisane 22. 06. 2021 r.

  • Była mądrzejsza niż się wydaje … I nawiedzona 

Według Wiki; Jedna z legend głosi, że królowa Saby przyniosła Salomonowi te same dary, które później Mędrcy przekazali Chrystusowi. W średniowieczu chrześcijanie czasami utożsamiali królową Saby z sybillą Sabba.

Nie ma żadnych historycznych i naukowych dowodów, aby Królową Saby utożsamiać z Sybillą, której przepowiednie możemy dzisiaj przeczytać w internecie;

Królowa Saby, Michalda, żyła około 875 roku p.n.e. Odwiedzała ona króla Salomona i opowiadała mu swoje wizje, które dotyczyły przyszłości świata, a które kazał on swojemu kronikarzowi je spisywać. Sama Michalda tak mówiła do króla: „Mądry Salomonie, zawołaj tu pisarza swego, niech on spisuje w księgi, to co ja mówić będę, a księgi te niechaj pozostaną aż do końca świata, żeby ludzie sprawdzić mogli iż nie ma kłamstwa w ustach moich.” https://wspolczesna.pl/przepowiednie-krolowej-saby-koniec-swiata-jest-juz-blisko/ar/5720346

Przepowiednie Królowej Saby Michaldy według większości źródeł pochodzą z 875 roku przed narodzeniem Jezusa Chrystusa. Historia mówi, że w tym roku odwiedziła króla Salomonam by opowiedzieć mu o swoich wizjach, które dotyczyły losów świata. Król Salomon za każdym razem kazał je spisywać swojemu kronikarzowi. I tak z różnych tłumaczeń i przekładów przepowiednie Królowej Saby ukazały się w Polsce w tomiku pod tytułem: Mądra Rozmowa Królowej ze Saby z Królem Salomonem i zostały wydane przez Warszawską Drukarnię w 1916 roku. Królowa przewidziała między innymi narodziny i męczeńską śmierć Jezusa, konflikty o globalnym zasięgu, ogromny postęp technologiczny, pojawienie się Napoleona, ale także wybuchy wojen w Europie. W swoich przepowiedniach Królowa Saby zaznacza jednak, że Bóg będzie ludzi napominał ukazując im znaki na niebie, „ale ludzie pozostaną zatwardziali w grzechach, a serce ich pozostanie nieczułe na dobro i cnotę”, czytamy.  https://viva.pl/ludzie/newsy/przepowiednia-krolowej-saby-o-koncu-swiata-124351-r1/

Nie mamy dowodów, ale Poczekaj na Mojego Syna, on ci wszystko wytłumaczy. Jaka jest prawda to pytanie na mojej osobistej liście pytań do J. Czy królowa mówiła o Chrystusie ? Niewykluczone według słów Ojca, ale pewne jest, że Chrystus mówił o królowej;

MT 12; 42 Królowa z Południa16 powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.


Dla bardziej zainteresowanych;

https://www.nexto.pl/upload/publisher/Armoryka/PDF/public/proroctwo_krolowej_saby_demo.pdf

https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/154341/edition/151317/content

 

Zaufaj losowi.

26. 01. 21 r. Warszawa.

Pan Sławek, Polak, o którego uzdrowienie tak prosiliśmy, jednak umarł. Jesteśmy zdruzgotani. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-01-26/wielka-brytania-zmarl-polak-odlaczony-od-aparatury-podtrzymujacej-zycie/

  • Ojcze … – Piotr zaczyna.
  • Co Ojcze ! Nie dziw się co będzie. Przestań przeszkadzać.
  • …….. – unoszę brwi do góry zaskoczona.
  • Prosiłam Ojca – mówię szeptem do Piotra.
  • Prosiłaś i poszedł do Góry.
  • …….. – ale ja nie o to prosiłam.
  • W jaki sposób przeszkadzasz ? – pytam Piotra, bo nie rozumiem.
  • Nie proś.
  • Tak miało być ?
  • Jest szczęśliwy.
  • ………. – teraz sobie coś uprzytomniłam. Prosiłam, aby „mu pomóc”, czyli zbyt ogólnie. Może powinnam prosić bardziej precyzyjnie ?
  • Jak myślisz, jak wielu tak naprawdę się za niego modliło ?
  • Hmm … No nie wiem … – … ale słuchając niektórych polityków zapewne niewielu.
  • Największym wrogiem Polaka nie jest pośrednik, ale drugi Polak.

Sytuacja wygląda tak. Piotr ma 11 lutego wizytę u dentysty w związku z implantem. Następny termin jest wyznaczony dopiero na czerwiec. Dzisiaj przygotowując tekst przypomniałam sobie, że nieoczekiwanie ząb stał się  dla nas ważnym wyznacznikiem daty.

- Dwóch aniołów poślę po ciebie. 
- Przygotuj się na spotkanie ze Mną. 
- ……. – Piotr spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, chyba nie był pewny, czy dobrze usłyszał. A jak mam się przygotować ? 
- Zrób zęby. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/27/jesli-masz-watpliwosci-pomodl-sie/
  • Ojcze, nie spina mi się. Piotr ma te zęby, a tu mowa o lutym … Nie zdążą w lutym z wszystkim …
  • Myślisz, że nie wiem ?
  • A skąd wiesz ? Może jestem tak jak ty zmienny ?
  • Czyli 11 lutego to nie ostatni twój dzień u dentysty ? – upewniam się pełna nadziei, bo może się Piotr myli.
  • Ojciec mówi …
  • Naprawdę śmieszy Mnie twoja żona.
  • Tak bardzo chce się ciebie pozbyć …
  • Nie zdaje sobie sprawy ….

I to ostatnie zdanie mnie przekonało, żeby siedzieć cicho. Nie zdaje sobie sprawy …. padło też przed pandemią jako zwiastun globalnego zjawiska.

  • Czy ty Ich czasami nie rozczarowujesz ? – patrzę jak leży rozłożony na sofie.
  • Na pewno ! – roześmiał się.
  • A co ty o nim naprawdę sądzisz ?
  • Zastanów się co mówisz. Poczuj.
  • Hmm … – zastanowiłam się, poczułam …
  • Cichociemny …
  • A jednak niezbyt dobrze cię schowałemmówi Ojciec do Piotra.
  • Ale Ojciec jest ! – poderwał się na nogi.
  • Wczoraj mówiłem Ojcu … Ale mnie schowałeś …

Oglądamy newsy o szczepionkach.

  • Jeszcze trzeba będzie się szczepić co roku – Piotr pod nosem.
  • Nic ci to nie da dziecko.

#TrevignanoRomano, 26/1/2021 )…)Moja córko, powiedz światu, aby modlił się za potężnych, ponieważ rozpętają wielką wojnę. Módlcie się za Kościół, ponieważ jest on niszczony, módlcie się za Włochy, ponieważ będą opłakiwać swoich zmarłych. Głód jest blisko, a wy nie jesteście przygotowani. Nadszedł kolejny wirus i będzie gorszy niż poprzedni. Dzieci, dlaczego nadal nie rozumiecie? Chrońcie się, módlcie się, módlcie się dużo. Chrzczcijcie i módlcie się za dzieci, ponieważ zło chce odebrać im niewinność. Teraz zostawiam was z błogosławieństwem Trójcy Świętej, Ojca, Syna i Ducha Świętego.” Potem dodaje: „przeczytaj Apokalipsę, a tam znajdziesz prawdę na te czasy”



29. 01. 21 r. Warszawa.

Oglądamy prognozę pogody na tydzień i jesteśmy trochę zatrwożeni, że droga do Szczecina będzie fatalna.

  • Zrób coś z tym ! – naciskam Piotra.
  • To nie takie proste, na to trzeba z 10 dni, aby się zrobiło.
  • Mój synu, nie słuchaj swojej żony.
  • Jako niewiasta jest zagubiona … W tej materii – dodał Ojciec.
  • Uprasuj koszule, przygotuj strawę, popatrz na Glasa (akurat oglądałam na YT), Glazersona (tego też) …
  • Ale to dyskryminacja ! – wypaliłam głupio.
  • Była, jest i będzie.
  • Naprawdę ?! – nie wierzę.
  • W końcu to żebro.

Czuję przez skórę, że Ojciec się ze mną po prostu droczy. Wie jak jestem na tym punkcie przeczulona.

  • A czy kiedyś będziemy mogli porozmawiać o roli kobiety na poważnie ?
  • Noooo… Bardzo ważna jest.
  • Bardzo ważna jak wszystkie kobiety, które były wokół twojego męża.
  • ???!!! – i tu mnie Ojciec zaskoczył.

Zaczęliśmy się nad tym głęboko zastanawiać i analizować. Trzeba uczciwie przyznać, że to kobiety odegrały w życiu Piotra najważniejsze role. To Krystyna go wychowywała, bo Edziu całe życie pływał jako marynarz i de facto był nieobecny. Potem moje rola się zaczęła i doszła jeszcze wspólniczka, która namówiła go na założenie firmy. To kobiety nadawały kierunek jego życiu. Czyż więc to nie kobiety pociągają za sznurki w historii tego świata doradzając mężczyznom ? Kiedyś mawiałam, że prawdziwą władzę mają ci, którzy są w drugim rzędzie. Nie myliłam się.

  • Jak tam twój Matuzalem ? Szykuje się ?
  • ???! – zastygłam zastanawiając się o co chodzi.

Twój Matuzalem”, czyli nas syn. A syn na dniach ma wypłynąć.

  • Zaufaj losowi.
  • Dlaczego tak mówisz Ojcze ?
  • Bo będzie się działo dla ciebie niezrozumiale.
  • Niezrozumiale, czyli nie po mojej myśli ?
  • Czy ci się to podoba, czy nie musisz to zaakceptować.
  • Jesteś przeznaczony do innych celów.
  • To co takiego się stanie ?
  • Zobaczysz i to niedługo.

Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.

24. 01. 21 r. Warszawa.

Poranna kawa w niedzielę w domu.

  • Ojciec mi teraz mówi, że ten pilot ktoś zabrał na pamiątkę !
  • ???!!! – robię oczy…
  • Na pamiątkę twojej codziennej powtarzalności.
  • Wow … ! Ciekawe co to znaczy …
  • To się kończy. A co to oznacza ?
  • Że nie będzie ci już potrzebny. Ten etap życia się kończy.
  • Pamiętasz co ci powiedziano ?
  • Kaptur !… Mój pisarzu, kronikarzu.
  • Wow … – nie możemy wyjść ze zdumienia.
  • Jakoś mi się nie chce wierzyć, żebyś nie chciał swojego auta – mam wielkie wątpliwości. Audi to integralna część Piotra. Nierozerwalna jak mi się wydaje.
  • A nie pomyślałaś, że może być wożony ?
  • Wow …. ! – no nie pomyślałam. Zdziwiłam się po raz trzeci. 

Cieszę się jak głupia. Wiedziałam, wiedziałam, że to Oni ! Piotr nie może wyjść ze zdziwienia. Siedzi oszołomiony.

  • Wzięli na pamiątkę ! Wyobrażasz sobie ?!!! – powtarza otępiały.
  • …….
  • Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.
  • ……. – ciężkim wzrokiem spojrzeliśmy się na siebie.
  •  A czy mogę spytać Ojca, czy to chodzi o tego, o którym rabini mówią ?
  • Nie mam nic więcej do powiedzenia.

Niesamowite. Nie wiem co bardziej na Piotrze zrobiło wrażenie, czy ten znikający pilot, czy te słowa. Kiedy nieco doszedł do siebie …

  • Nie do uwierzenia …
  • Jeszcze się nie przyzwyczailiście ?
  • Ta pisze 6 lat, ten doznaje rzeczy, których nikt nie miał i tak jest dalej zdziwiony.
  • …… – roześmiałam się. Czysta prawda.
  • Już mnie żołądek swędzi z nerwów. Na pamiątkę i symbol mojej codzienności ?! O rany, to jest za jedna minuta dwunasta !
  • Nie, to jest już dwunasta.
  • W każdej chwili może się zdarzyć.
  • No to czego można się spodziewać ? – Piotr do mnie.
  • Nie pytaj Oli, pytaj Mnie.
  • Będziesz innym prawom podlegać.
  • Już chyba nie będzie mnie nic boleć … Ale numer ! … – ciągle się dziwi.
  • Kiedy tak myślę o tej całej historii, jeśli ona wyjdzie na jaw … To będzie wielki wstrząs dla Kościoła.
  • To już nie ma znaczenia.
  • Zabrali pilota !
  • ……. – ręce mi opadają. Tu takie ważne rzeczy, a on pilot …
  • Spytaj dlaczego akurat wczoraj ?
  • … Zegar widzę.

  • Hmm … Słyszałam tykający zegar przed świętami, to było miesiąc temu – przypominam sobie.
Kiedy już udało mi się zasnąć, obudziło mnie bicie zegara. Mam niewielki zegar ścienny kupiony w Ikei. Chodzi bardzo cicho, niezauważalnie wręcz, bo tylko taki może być w mojej sypialni. Nie znoszę głośnych zegarów i od kilku lat dodatkowo zasypiam ze stoperami w uszach. I dlatego nie rozumiem … Środek nocy, budzi mnie bardzo mocne tykanie z tegoż właśnie zegara. TYK, TYK, TYK …. Tykał co sekundę głośniej niż jakikolwiek zegar w naszym domu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/13/najpierw-zajmiemy-sie-polska-potem-calym-swiatem/
  • Doszła do dwunastej.
  • Dogmaty obalimy, zakłamanie obalimy.
  • Tak zrobisz, że całe robaki wyjdą na wierzch i to zrzucimy.
  • To będzie cudowne … – myślę o tych, którzy tylko na to czekają.
  • Dla bardzo wielu nie będzie.

Siedzimy poruszeni.

  • Zmieni się gwałtownie twoje życie.
  • Ta fala nie była łagodna, była gwałtowna.
  • Zgadza się – myślę w duchu. Na fali znalazł się nagle.
  • Chrystus ma do ciebie wielkie zaufanie.
  • … Widzę jak płynie do nas z wielką nadzieją. Uśmiecha się …

  • ……. 
  • Kościół uważa, że zbawienia dostąpią ci, którzy są dobrzy i którzy wierzą w Chrystusa. A co z tymi wszystkimi, którzy umarli przed Jezusem ? Odkryli niedawno malunki w grocie datowane na 40 tysięcy lat. Wiesz ile to ludzi żyło przed Chrystusem i nie znało Go ? Poszli do piekła ? 
  • Jezus zszedł do piekła na trzy dni po ludzi … – Piotr zaczyna.
  • Przeeeestań ! Nie mogli trafić do piekła za to, że nie znali Jezusa. Ojciec taki nie jest, jest sprawiedliwy, nie mógłby …
  • No popatrz, znasz Ojca lepiej ode Mnie ? – przerwał mi Ojciec.
  • ……. – uśmiecham się, ale myślę, że się nie mylę. Nie mógłby posłać do piekła, bo jest sprawiedliwy. Ciągle pamiętam te słowa ….
- Co z ludźmi, którzy nie znają Boga, nie wiedzieli o Jego istnieniu? spytałam. 
- Świadomość czyni cię odpowiedzialnym. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/27/w-niebie-nie-ma-grzechu/ 
  • Powiedz Oli, że ją szczęście nie opuści do końca.
  • Nie będziesz szczęśliwa, ale przeszczęśliwa.
  • Co nie wiem, czy będzie się podobało twojemu mężowi.

Słowo klucz; szczęśliwa. Kiedyś ktoś mi prorokował, że będę bardzo szczęśliwa po 45 roku życia. Myślałam, że w lotto wygram. A „wygrałam” Ojca. Od tej chwili czuję się bardzo szczęśliwa. I teraz kiedy Ojciec mówi o szczęściu to mówi, że mnie nie opuści do końca.




Dopisane 18. 06. 2021 r. 

  • Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.

Zacznę jak Rabin Glazerson; dzisiaj bardzo interesująca tablica … Rzeczywiście interesująca. Eliasz i Mesjasz przyjdą razem. https://www.youtube.com/watch?v=E5eNnPpOFac 

Lubię zaskakiwać.

21. 01. 21 r. Warszawa.

Piotr długo nie był w kościele, co jest dość niezwykłe jak na niego.

  • Dostałem dzisiaj 3 hostie naraz. Musiały się jakoś skleić – mówi do mnie ze śmiechem.
  • Dzisiaj hurtowo, dawno cię nie było.

Brytyjska odmiana wirusa pojawiła się też w Polsce. Zaczyna nas to trochę martwić.

  • Głowa do góry !
  • Rozmawialiśmy o pandemii, no to mamy.
  • Gdybyśmy ją zdjęli, pani Lempart i inni na głowę by nam skoczyli.

Rzeczywiście, ledwo trochę cieplej się zrobiło, ledwo pokonała wirusa znowu na ulice wyszła / li.



23. 01. 21 r. Warszawa.

Etiopia. Masakra chrześcijan przed świątynią. Reakcja polskiego MSZ. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w starożytnym mieście Aksum w Etiopii doszło do masakry. Wojska rządowe miały tam wymordować 750 chrześcijan. Do zbrodni doszło przed kościołem Matki Bożej z Syjonu, w której – według lokalnej tradycji – ma być przechowywana Arka Przymierza. https://wiadomosci.wp.pl/etiopia-masakra-chrzescijan-przed-swiatynia-reakcja-polskiego-msz-6600028675173248a

Druzgocące, a świat obserwuje w milczeniu. Rozmawiamy o tym, gdy …

  • Mój Syn to powiedział … – … przewidział.

Oczywiście nie powiedział o tej akurat masakrze, ale o prześladowaniach w ogóle.

Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.” Mt 5,11-12 (BW). Raport o prześladowaniu chrześcijan na świecie przygotowała organizacja Open Doors. Z danych za rok 2020 wynika, że wysokiego lub skrajnego poziomu prześladowań doświadczyło 309 mln chrześcijan na świecie. To wzrost takich przypadków względem roku 2019 o 19 procent. Jako źródło narastającej agresji wobec wyznawców Chrystusa eksperci wskazują rosnący w siłę radykalny islam oraz coraz bardziej śmiała działalność organizacji ekstremistycznych. To zjawiska widoczne szczególnie w Afryce. W Azji za prześladowania odpowiadają w głównej mierze reżimy komunistyczne, zaś w Europie – odradzający się ruch lewicowy. https://www.pch24.pl/ogrom-przesladowan-chrzescijan-poraza–w-2020-roku-doswiadczylo-ich-az-309-milionow-osob,81532,i.html?fbclid=IwAR18wnGsXYOOcNUXJu9qKnyJPEpGH-1ZGZYsz2gqqwsGW1JSz65A0BdFQRA

  • Jak będę stary, to chyba zacznę pić, takie rzeczy się dzieją straszne.
  • A kiedy będziesz stary ?
  • Jak będę miał 969 lat ! – rzucił liczbą, która mu przyszła do głowy.
  • Czyli jesteś jednak Henochem.
  • …….. – roześmiałam się.

Boli mnie głowa od rana. Już w środku nocy zaczęła i najgorsze, że to czwarty taki dzień z rzędu. Boję się brać codziennie tabletki.

  • Emilię Rose” Maryja zapytała, czy chce wziąć to na siebie.
  • …….. – unoszę brwi ze zdziwienia. 

I tak oto ponownie wracamy do Anneliese Michel. Jej osobiste zapiski i dzienniki http://newage.pingwin.waw.pl/dokumenty/Goodman%20Felicitas%20D.%20-%20Egzorcyzmy%20Anneliese%20Michel.pdf tylko potwierdzają prawdziwość jej doświadczeń.

Jest w pełni świadoma co przechodzi i co się dzieje. Słowa, które padają w filmie to prawdopodobnie(!) kompilacja słów Maryi i Jezusa, które zostały przez nią zapisane. Prawdopodobnie też na potrzeby tego filmu zebrano je w całość i przypisano tylko Maryi. I pewnie dlatego Ojciec powiedział Emilie Rose, a nie Anneliese Michel. Osobiście nie jestem zwolennikiem tworzenia świętych taśmowo jak czyni to Watykan, ale miano świętości za jej wybory i poświęcenie po prostu się jej należy.

  • A ty masz wielu przeciwników.
  • Ale wiedziałem kogo Ja biorę.
  • Mnie też bolało jak Jego bolało.
  • ……. – gardło mi się ścisnęło. Przestałam jęczeć.
  • Ojcze, luty idzie.
  • No idzie.
  • ………. – śmiejemy się. Jak zwykle niezwykle „precyzyjna” odpowiedź.
  • Nie dogadasz się ze Mną w sferze czasu, choć prawdą jest, że Maryja podała dokładnie.

Oooo !!! Ojciec najwyraźniej słuchał naszą wczorajszą rozmowę. Oglądałam https://www.youtube.com/watch?v=Rd2m8J_ge40 Opowiadano o Fatimie i padło zdanie, że Maryja już pół roku wcześniej podała konkretną datę zjawiska znanego jako; cud słońca. Pół roku wcześniej ! Konkretną datę, która się sprawdziła. Nam też sprawdził się „17 październik”, czyli … Jednak daty czasami się sprawdzają. Myliłam się więc pisząc …

Kiedy ma być coś 9. 04. 2019 to zapewne nie będzie. Jedyne prawdziwe daty to te, które Ojciec określa jako; wkrótce, niedługo, potem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/22/urodzisz-sie-na-nowo/
  • Przecież wiesz, że lubię zaskakiwać.
  • Przecież Mnie znasz.
  • Ale powiedziałeś luty, Ojcze.
  • Do niego, nie do ciebie.
  • Cieszcie się, że jesteście … razem.

Ta przerwa między słowami znowu mi uświadomiła, żebym nie była taka niecierpliwa i cieszyła się każdą wspólną sekundą.

  • Słyszę teraz … Stary człowiek i morze”.
  • Hmm… Może chodzi o falę ? Morze to fale – … nic więcej nie przychodzi mi do głowy poza oczywistym.

Przydarzyło nam się dzisiaj rano coś ciekawego. Piotr trzyma auto w podziemnym garażu złożonym z 30 może odrębnych boksów. Główne wejście do garażu jest na autopilot, więc każdy posiadacz swojego boksu ma też swój autopilot. Jeśli ktoś nie ma tego „klucza”, to nie wjedzie. Nie wiem jak inni, ale Piotr ma tylko jeden taki autopilot, więc pilnuje go jak oka w głowie. Ma stałe swoje miejsce w aucie, to znaczy leży sobie w schowku tuż przy skrzyni biegów. Leży sobie od niepamiętnych czasów. Leżą tam też pieniądze, drobne na parking i takie tam małe różności. Potrzebowałam kilku monet, więc sięgnęłam do schowka. Wyciągnęłam dwie dwuzłotówki omijając pilota. Piotr obserwował to czujnym wzrokiem, obym tylko nie zrobiła mu krzywdy.

Odwróciliśmy na chwilę głowę w bok i zaraz z powrotem do schowka, a … pilota nie ma. Zgłupieliśmy. Oczywiście Piotr na mnie z hukiem, że gdzieś pilota zgubiłam, ale to niemożliwe, nawet go nie dotykałam. Po 10 minutach pobieżnych poszukiwań wszystko z auta wyciągnęliśmy, prawie z siedzeniami włącznie i nic. Nie ma. Miałam już swoje podejrzana, ale Piotr nie chciał w to wierzyć. Bardzo się zmartwił. Wracaliśmy z zakupami kombinując jak się dostać do garażu. Dojeżdżając Piotr zmrużył oczy jakby nie wierząc co widzi … Przed budynkiem stał człowiek, od którego ten garaż wynajmujemy, a nie widzieliśmy go kilka lat. Przypadek ?!!! On nas wpuścił, bo miał jakimś cudem swojego autopilota przy sobie. Od niego dostaliśmy namiary na administratorkę budynku i zamówiliśmy nowego pilota, a na wszelki wypadek zamówiliśmy dwa. I na tym się skończyło.

Znowu „kradną” nam rzeczy !

Dzisiejsza historia przypomniała mi wydarzenie na dzień przed Bożym Narodzeniem. Zniknęło sitko do młynka, które leżało w swoim miejscu od zawsze. Zamiast gotować przeszukaliśmy całą kuchnię przetrząsając każdą szufladę z osobna i robiąc przy okazji porządki. Krysia zaczęła płakać, że ma początki alzheimera. Nie mogliśmy na to patrzeć i czułam podskórnie, że coś się święci. Kiedy po kilku długich godzinach już o tym zapomnieliśmy, bo Piotr pojechał do sklepu kupić nowy, wieczorem Krysia otwiera szafkę, a sitko leży sobie jak gdyby nigdy nic ! Tam, gdzie szukaliśmy go kilkanaście razy. W miejscu, w którym był od zawsze. Magia …

Noe jest z twojej rodziny.

18. 01. 21 r. Warszawa.

Opowiadam Piotrowi, że wczoraj ewidentnie mielimy „gościa”.

Przed snem zauważam przemykające pod ścianą cienie, jednak ze zmęczenia niedospaniem i podróżą nie jestem pewna tego co widzę. Myślę sobie w duchu „może to gacki, a może nie ?” i wtedy rozlega się wyraźne uderzenie w stół. Nie brutalne, że skóra cierpnie, ale takie … eleganckie, spokojne. Na potwierdzenie.

Pijemy kawę. Piotr kręci się jakiś taki zawstydzony.

  • O co chodzi ? – nie wytrzymuję.
  • Ojciec powiedział mi wczoraj wieczorem …
  • W lutym zapraszam ciebie do Siebie.
  • ????!!! Eeeetam … – bagatelizuję na wszelki wypadek.
  • No właśnie, może mi się przewidziało, tyle razy słyszałem, że „jutro”, „zaraz„ , a potem nic …

Właśnie „na wszelki wypadek” staramy się od jakiegoś czasu daty lekceważyć, nie przywiązywać się do nich zbytnio … Aby potem nie przeżywać, że się nie sprawdziło. Ot taka strategia przetrwania …


Wieczorem.

Oglądamy film „Pojutrze” (znowu!). Myślę sobie … Nie to, że wirus, to jeszcze w TV co chwila filmy katastroficzne. Depresja u ludzi murowana. Oglądamy więc znudzeni, bo ileż razy można …

  • Ciekawe, czy Ojcu ten film się podoba … – zagaduję.
  • I tak i nie. Czego innego będą się bać.
  • A czego ?
  • Zobaczysz.

Uśmiecham się, bo znowu nie dostałam konkretnej odpowiedzi, ale zaraz sobie coś pomyślałam Zobaczysz. Czy tylko w przenośni ? A może i dosłownie, na własne oczy ?

- Wielka chwila nadchodzi, na którą czekam od dawna. Jesteś tego świadkiem. 
- Nie na darmo pokazano ci chleby, a możesz opisać jak wyglądały ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/20/wielka-chwila-nadchodzi/
- Tyle pisałaś o AJ i się dziwisz ? 
- Kiedy miało się to stać ? Za 60 lat ? Jesteś świadkiem, świadkiem ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/09/konik-z-jezdzcem-sieje/
Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/
  • Czy możemy pozwolić, by taka Wielka ! – zaznaczył wyraźnie Ojciec – … Brytania w sposób usankcjonowany zabijała ludzi ?
  • I taka Holandia ?! Jak myślisz ?
  • Oooo … !!! – jestem zaskoczona.

Dużo miejsca w naszych mediach zajmuje niewiarygodna wręcz historia Polaka, który decyzją brytyjskiego sądu został odłączony od aparatury podtrzymujące jego życie.

Sędzia Justice Cohen przychylił się do wniosku University Hospitals Plymouth NHS Trust, aby konsul RP nie mógł odwiedzać w szpitalu odłączonego od aparatury Polaka. Decyzją sądu polski urzędnik nie może również pomagać polskiemu lekarzowi w badaniu pacjenta na odległość za pomocą wideo. Jak argumentował brytyjski sędzia, podtrzymując swoją decyzję z 15 grudnia o odłączeniu Polaka od aparatury nawadniającej i podającej pokarm, kontynuowanie leczenia podtrzymującego życie nie leży w „najlepszym interesie” mężczyzny. https://dorzeczy.pl/kraj/169131/brytyjski-sad-zakazal-wizyty-konsula-rp-u-polaka-umierajacego-w-angielskim-szpitalu.html

  • Przy tym Polaku widzę dwa anioły … – Piotr się zapatrzył.
  • Prosiłam Ojca o pomoc w tej sprawie… – przyznaję. Ale może Ojciec ma inne plany ? Może chce pokazać ludziom do czego ten świat właśnie zmierza ?

Dwa anioły przypomniały mi inną podobną historię.

Przeczytaj tę niesamowitą, prawdziwą historię anioła wysłanego przez Boga, aby opiekował się chorą dziewczynką w szpitalu. Ta historia jest absolutnie prawdziwa i została udokumentowana w wielu miejscach. To zdjęcie przedstawia świecący obraz anioła stróża uchwyconego przez szpitalną kamerę bezpieczeństwa. Nie ma wątpliwości, że Bóg zawsze czuwa nad nami i odpowiada na modlitwy tych, którzy Go błagają.

  • Mam ci przekazać, że wezmę cię do sześcianu, żebyś żadnego bólu nie doznała. W sześcianie jest bezpiecznie.
  • ……… – patrzę na niego spod oka, bo on tak na poważnie ? Dosłownie ?
  • A jeśli z tym lutym to prawda ? Gdzie ty będziesz ? … Zwróć uwagę, że tak naprawdę to nie wiadomo o który luty chodzi.
  • Kartki ci nie prześle.
  • I będzie ci powiedziane gdzie jest, abyś ukończyła to swoje dzieło i będziesz wykańczała obrazowo.
  • Wow ! – oboje się „obudziliśmy”.
  • Chyba będziesz miała zdjęcia ! – Piotr zrobił wielkie oczy.

Czy to możliwe ? Ale przecież jedno zdjęcie już mam ! I tak sobie myślę, że gdyby Faustyna miała dzisiejszy telefon, też miałaby zdjęcie. A tak miała obraz. Jakie czasy, takie dowody.

  • Ojciec mówi, że …
  • Noe jest z twojej rodziny.
  • ?! Hmm … Oczywiście. To jest wnuk Henocha – … jeśli Piotr to Henoch.
  • Prawnuk !
  • Aaaa tak, pomyliłam.
  • A było to tak dawno i niedawno …
  • … Ojciec powiedział teraz, że mój pracownik to ostatnia osoba powiązana z dołem. Odsuwają ich wszystkich ode mnie.

I tego się nie spodziewaliśmy. Z dołem ?!!! Kto by pomyślał … I nagle mnie oświeciło. Kiedyś Ojciec powiedział, żeby się nie martwić pracownikami, bo …

- Marcin odchodzi. Dostał nową ofertę pracy, gdzie dają mu służbowy samochód i wyższą pensję.… Mój najlepszy człowiek odchodzi – Piotr był podłamany. 
- ??? – dzwonek zadzwonił mi w głowie.
-  Przypominasz sobie słowa Homiela, że ludzi rozdysponuje przed końcem ? Zaczęło się ? 
- Nie wiem, ale szkoda, że zaczynają od tych najlepszych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/28/bylo-tak-jak-mialo-byc-i-bedzie-jak-ma-byc/

 

Wiesz co to wiara ?

17. 01. 21 r. Warszawa. Część II.

Tak się nam dobrze rozmawia, że aż szkoda, że coraz bliżej Warszawy.

  • Czekałam na tą chwilę, kiedy będziemy sami.
  • I jesteśmy. Będzie dobrze.
  • Mamusia ci się podobała ?
  • Tak !
  • No widzisz ? Widziałaś coś takiego ?

Mimo dwóch operacji na dwóch nerkach i jeszcze wypadku w międzyczasie moja mama jest naprawdę w doskonałej formie. Wygląda na 20 lat mniej i nadal … nieustanie nie wierzy w Boga. Tu się niestety nic nie zmieniło. C’est la vie … 


Dzwoni córka podekscytowana cała. Miała nad ranem wizję albo raczej spotkanie, które ją uszczęśliwiło.

  • Wchodzę do mojego pokoju w domu u Krysi, a tam Edziu klęczy i naprawia kaloryfer. Był wkurzony, że się zapowietrzył. Mówię do niego …
  • Dziadku, przyjechałam z bagażami tu się przespać.
  • Już twojego łóżka tutaj nie ma.

Wow … Edziu w szczególny sposób pilnuje naszej córki. Ostrzegł ją we śnie, aby uważała na kręgosłup, no i bach ! Tydzień później ją „złamało”. Dzisiejsze słowa na pocieszenie są ewidentnie, ponieważ niedawno rozmawialiśmy o tym, aby się do Krystyny przeprowadzić na stałe. Poważnie zaczęliśmy rozważać taką opcję. Nie ma bowiem większego sensu wynajmować mieszkania, kiedy wielki dom stoi pusty i mieszka tam tylko jedna mała Krysia. A ! No i kot oczywiście. Byliśmy gotowi na taki ruch, ale nie nasza córka. Edzia słowa bardzo ją uspokoiły, choć muszę przyznać, że dobór tych słów, stylistka tego zdania bardziej mi przypomina sposób przemawiania Ojca, a nie Edzia.

  • Ewidentnie znaczy to, że ona tam nie wróci. Jak coś się stanie, to ja mogę wrócić, ale jej trzeba wynająć jakieś małe mieszkanie.
  • Fajnie planujesz, ale to dawno zaplanowane.
  • A co ?
  • ……..
  •  Myślę, że to Ojciec się za Edzia podał. To Jego słowa.
  • Poniekąd to jest odpowiedź dla ciebie.
  • Że nadchodzą zmiany wielce od ciebie oczekiwane.
  • Zrób porządki, Mały.
  • … Mam ci zmienić samochody – Piotr spochmurniał.
  • Powiedz dokładnie jak Ojciec to powiedział – nalegam.
  • Uzbrój dziewczyny w dobre samochody.
  • Żebyś nie jeździła po warsztatach.

Wow …. Nawet to Ojciec chce mi zapewnić. Święty spokój, a nie wieczne naprawy … Płakać mi się chce …


Wpadam w zadumę. Takie „porządkowe” rozmowy uzmysławiają mi, że zegar tyka, że czas się kończy. Mamy styczeń, mija 3.5 roku. Kiedy sobie przypomnę moje analizy, to mi się słabo robi. Znowu źle.

  • Rabini przestali już mówić, że mesjasz nadchodzi. Czują się pewnie rozczarowani.
  • To co ? Chcesz powiedzieć, że podasz rękę rabinowi, że przestali pisać ?
  • ……. – zamilkłam.
  • Ta już płacze, że się nie dzieje tak szybko.
  • Chciałaby się ciebie pozbyć, aby sprawdziło się jej pisanie – zwraca się Ojciec do Piotra. 
  • Eeee …. To nie tak Ojcze. Chciałabym go mieć i chciałabym, aby się sprawdziło, ale tak na końcu chodzi tylko o Ciebie, żeby uwierzyli – rozkładam bezradnie ręce.
  • …. A świat się wali. Wali się ?
  • ……. – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Wali.
  • Jakie widzisz wyjście ?
  • Co byś ty zrobiła na Moim miejscu ?
  • Co byś zrobiła, aby ich uzdrowić ?
  • A pamiętaj, że ich kocham. Ludzi.
  • …….. – lekka panika. Chciałam się wycofać.
  • Przemyśl to i powiedz Mi co mam zrobić.
  • Dam ci tą władzę i cię wysłucham.
  • …….. – gorąco mnie oblało. 
  • Patrząc na tą Anglię … – … wywiad z Glasem.
  • Patrząc na Mojego Syna jak Go obrażają, powiedz Mi co mam zrobić ?

Wzięłam głęboki oddech i podjęłam to wyzwanie.

Czy katastrofy przekonają człowieka ? Nie. Czy wojna przekona człowieka ? Nie. Pandemia ? Nie. Kolejne orędzia Maryi ? Nie. Cud słońca w Fatimie przekonało ludzi ? Nieeeee …

  • Ludziom brakuje dowodu, że jesteś Ojcze.
  • Czyli muszę się pokazać ?
  • A gdzie wiara ? Wiesz co to wiara ?
  • Najlepszy przyjaciel Mojego Syna zaparł się Jego.
  • Po trzykroć się zaparł.

  • Ale kiedy zobaczył jak zmartwychwstał, to uwierzył na przepadłe. Zobaczył cud – przypominam sobie natychmiast.
  • Czyli twoja żona radzi, abym się pokazał.
  • Pokazał się z dobrej strony, czy złej strony ?
  • Wow… Czy II Wojna Światowa to ze zlej strony było ?
  • To by już było.
  • To było na krótko. Pamięć jest krótka.
  • No właśnie …. – myślę sobie.
  • Patrząc na to wszystko potrzebny jest wstrząs. Wstrząs jednoznaczny. Nie do wytłumaczenia. Taki wstrząs, że będzie wiadomo, że to od Ciebie Ojcze. Od Boga. Ludzie wszystko w stanie są sobie wytłumaczyć teraz. … Proroctwo mówi, że nawet Żydzi się nawrócą, więc musi się coś takiego zdarzyć, żeby się nawrócili. Rabini, islamiści, lewacy …
  • Przypominasz sobie tego szefa sanhedrynu, który powiedział, że woli iść do Auschwitz niż zaakceptować Jezusa ? – https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM
  • Nie do uwierzenia, że to powiedział – nie mogę tego zrozumieć do dzisiaj.
  • A wiesz, że gdyby on zapłakał, wielka radość by zapanowała w Niebie ?
  • Hmm … Ojcze, żadne wulkany, trzęsienia ziemi nie pomogą. Nie zmienią nawet mojej mamy, powie, że tak było od zawsze.
  • Więc jakie widzisz wyjście ? No powiedz.
  • Myślałam, że już powiedziałam – mówię nieśmiało.
  • Może jakieś rydwany na oczach ludzi – … mówię już cokolwiek, bo nie wiem co mam powiedzieć. I tak Ojciec ma dawno ustalone co będzie.
  • I powiedzą, że Mikołaj zbłądził ?
  • … I się spóźnił, bo wirus … – dokończyłam ze śmiechem.

Cisza. Najgorsze dla mnie w rozmowach jest to, że nie chciałabym przy Ojcu wyjść na idiotkę. Zwłaszcza wtedy, gdy pyta mnie bezpośrednio. Chciałabym zadowolić Jego oczekiwania, ale czuję się czasami na odpowiedzi po prostu za głupia. Ojca pytania są tak proste i celne zarazem, że mogę powiedzieć tylko; nie wiem. 

  • Miałem wczoraj fajną sytuację – Piotr mi przerywa.
  • Jestem w sklepie, kobieta daje mi mięso i daje mi 5 zł.
  • Dlaczego mi pani daje, przecież nie zapłaciłem.
  • Aaa … Usłyszałam w głowie (!), że pan da mi 100 zł, więc przygotowałam już resztę.
  • Faktycznie miałem w kieszeni 100 zł – dziwi się.

Dojeżdżamy do Warszawy.

  • Super mieliśmy drogę. Dzięki Ojcu.
  • Wszystko dzięki Ojcu – Piotr mnie poprawia.
  • Noooo, już taki jestem. Przynajmniej dla was.

Dostałam maila od Pani Ani.

Oczywiście chodzi o AJ; 15 A królowie ziemscy, wielmoże i wodzowie, bogacze i możni, i każdy niewolnik, i wolny ukryli się do jaskiń i górskich skał. 16 I mówią do gór i do skał: «Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem Zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka, 17 bo nadszedł Wielki Dzień Jego gniewu, a któż zdoła się ostać?»

  • Ciekawa ta wizja – mówi Piotr siedząc na kanapie późnym wieczorem.
  • Ciekawe co to znaczy, jakie to wydarzenie zwiastuje – myślę głośno.
  • Będę potrzebował tego twojego zabijakę.
  • …….. – zamurowało nas.

Przybywa namaszczony.

16. 01. 21 r. Szczecin.

Nad ranem miałam dziwną, krótką zajawkę, nie nazwałabym tego nawet wizją. Stoję gdzieś w mglistej poświacie, nie widzę nic konkretnego, ale słyszę rozgadane ludzkie głosy. W pewnym momencie ktoś mówi …

  • Ojciec powiedział
  • ……. – nastawiam ucha, aby usłyszeć co powiedział. Wtedy ktoś inny krzyczy …
  • Cicho, cicho !!! – chciał w ten sposób wszystkich uciszyć.
  • Ojciec powiedział … Aniele, przybądź ! – … słyszę wyraźnie.

Obudziłam się gwałtownie, ale na chwileczkę zaledwie, bo szybko zasnęłam myśląc, że to jakieś takie nijakie było, więc mi się przewidziało. Spojrzałam tylko na godzinę, była 4.30. Budzę się ponownie już koło 7.00. Dochodząc do siebie przypominam sobie nagle to zdanie. I daję głowę, że nie przez przypadek. Mam wrażenie, że ktoś mi je przypomina. Najpierw te słowa zbagatelizowałam, ale kiedy mi je przypomniano, potraktowałam je uważniej.

Pytam Piotra godzinę później …

  • Spytaj się, czy mi się przewidziało, bo to takie niewyraźne było. To było aniele przybądź, albo przybywa, albo powołuję cię – … już nie byłam pewna.
  • Powinno pomóc ci w pisaniu.
  • Aaaaa…. Czyli to prawda ? – jestem zdziwiona.

Dwie godziny później pytam jeszcze raz.

  • To było tak niewyraźnie, że nawet ty byś zwątpił.
  • A co dopiero Kowalski.
  • Ale przybądź, przybywa, czy powołuję cię ?
  • Przybądź.
  • Jak powołuje, skoro został powołany ?
- Powołuję Swoje imię w tobie. 
- Patrz w oczy Moje. Wchodzę w ciebie, a ty we Mnie. 
- Przywracam ci imię twoje. 
- Powołuję cię do życia. Budzę Siebie w tobie. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/02/imie-to-nie-nazwa-to-zakres-obowiazkow-i-wiedzy/ 
- Czy ten, któremu przywrócono imię będzie się zajmował remontem łazienki, czy remontem świata? 
- Tak jak ten ślad zniszczyłeś, to tak czynić będziesz na świecie. 
- Nie po to zostałeś powołany, by zajmować się prozą. 
- Nie zmarnuję Swojego żołnierza, żebyś był kuchtą. 
- Ratuj tych, których kocham.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/13/ratuj-tych-ktorych-kocham/ 
  • Przybywa namaszczony.
  • ???!!! … – aż mnie cofnęło.
- Namaszczam i błogosławię cię. 
- Zło jest coraz silniejsze, jesteś nam potrzebny.
 http://osaczenie.pl/wp/2016/03/23/duch-stasia/ 


17. 01. 21 r. Warszawa.

Ciekawej rzeczy się dowiedziałam oglądając wczoraj ten film.  https://www.youtube.com/watch?fbclid=IwAR3i0TMiZWDtaUlwTcgyWOj8URaU-Y5U0WFKJ0eCuyndsL_VNgU_VDXTros&v=TCAPPaPVBIU&feature=youtu.be

Pandemos – z greckiego znaczy; to co wszystko interesuje ludzi. Pandemonium – z greckiego znaczy wszystkie demony. Pałac zbudowany przez demonów w piekle. Jednym słowem jak blisko jest demon do pandemii. Bardzo ciekawe, ponieważ pandemia odsłania w wielu ludziach ich ciemną stronę. Mam wrażenie, że wszyscy chodzą wkurzeni, zdenerwowani, podejrzliwi, opryskliwi itd.


Wracamy do Warszawy bez syna, więc od razu zaczynamy rozmawiać. Pod koniec grudnia ujawniło się, że jeden z pracowników prowadzi konkurencyjną firmę.

  • Ojciec to sprawił. Powiedział, że został zanęcony.
  • Hmm. … Ciekawe słowo – kiwam głową – Widocznie chciał, aby odszedł od ciebie.
  • Ja wiem jak Ojciec go zanęcił. Dał mu zlecenia, które mu pokazały, że może sobie dorobić na boku i w to wsiąkł. Pomyślał sobie, że może sobie dużo więcej zarobić i dlatego się wypisał z firmy. Podrzucili mu okazje i tyle.
  • Czyli … Oni też kuszą ? – żartuję.
  • Czyli „oni” myślą, nie kuszą.
  • Kuszą to się strzela.
  • Zanęca się, aby ryby złapać.
  • On to była gruba ryba, którą trzeba było złapać. I jego panią, która też chciała.

Co Ojciec miał na myśli mówiąc „gruba ryba” ?  Piotr bardzo przeżywał tą sytuację w grudniu. Uspokoił się dopiero, gdy dostał bardzo ciekawą wizję.

  • Zobaczyłem swoje zęby. Wśród nich był jeden sztuczny, a w tym sztucznym jeszcze jeden różowy. I ten różowy się wyłamał co spowodowało, że wyłamał się też ten biały. W sumie oba wypadły. Zrobiła się wyrwa, ale zaraz pozostałe zęby tak się poprzesuwały szczelnie, że nie było już żadnej przerwy.

Zrozumieliśmy, że ten sztuczny ząb to ktoś fałszywy (bo nieprawdziwy). Wypadł ze szczęki sam z siebie tak jak ten pracownik, który odszedł, bo tak chciał. Jego odejście jednak nie wpłynie na działanie firmy, ponieważ wyrwa została szczelnie zasklepiona. Zagadką był jednak dla nas różowy ząb. Ale … I jego panią, która też chciała wszystko wyjaśniło. Różowy to kolor kobiety ! Jeśli w wizji ułamał się pierwszy, to znaczy, że to była jej inicjatywa, jej pomysł !

  • Stworzyli mu takie warunki, żeby w to wlazł – Piotr machnął ręką.
  • Zobacz … Oni załatwiają wszystko jak tylko chcą – uśmiecham się szeroko.
  • Jak potrzeba.
  • Różowy kolor to nie tylko żona, ale i lekkomyślność.

Sprawdzam w internecie. Różowy; niewiedza, dziecinna naiwność. Idealnie pasuje. Żona zaślepiona możliwościami namówiła go na taki krok nie zdając sobie sprawy jak wygląda szara rzeczywistość prowadzenia własnej firmy. Okazała naiwność myślenia.  

Sposób w jaki Niebo wyjaśnia nasze pewne sprawy jest nieprawdopodobny. Łapię się czasami na tym, że wolę wizje niż słowa. Doskonałe ćwiczenie umysłu.


Jedziemy chwilę w ciszy. Piotr powraca myślami do …

-Pamiętasz jak ci mówiłem, że kiedyś Ojciec powiedział mi … 
- Kiedy spadnie na podłogę twoja łza w sposób niespodziewany, to jest znak dla ciebie … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/04/nie-pojmiesz-glowy-ojca/ 
  • Polały mi się łzy tam pod krzyżem. I wtedy usłyszałem …
  • To jest ten znak i to jest to.
  • Spadły mi bezładnie, wzruszyłem się i nie mogłem opanować. Klęcząc pod krzyżem po prostu coś we mnie pękło. Ja jestem strasznie duszony przez gacki, zmęczony, prawie nie sypiam. Schyliłem głowę i pomyślałem, że wreszcie powietrza złapałem. Obudziła się we mnie tęsknota do Ojca i wtedy właśnie jak tak schyliłem głowę, to mi łzy same spadły na posadzkę.. Nie panowałem nad tym … Powiedział mi kiedyś Ojciec …
  • Nie wtedy, kiedy ty płaczesz, ale kiedy to będzie niespodziewane … Więc to chyba już.
  • ……. – słuchałam w milczeniu. Nie wiedziałam, że to właśnie tak wyglądało. Bardzo się wzruszyłam.
  • To jest znak kiedy będziesz wzięty.
  • Trudno w to uwierzyć wszystko, żeby się stało.
  • A wierzysz w to, że będziesz żyła w takich czasach ?
  • No nie …. – przyznałam szybko, a przecież Ojciec kiedyś mi to zapowiadał.
- Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/

CDN …

Modlitwa dla Ojca jest bardzo ważna.

14. 01. 21 r. Szczecin.

Pisałam o DŚM … 

Przypominam sobie sytuację ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Ojciec powiedział, że do nich nie dojdzie, a jednak doszło. Zmienił zdanie pod wpływem modlitw wielu ludzi. Dzisiaj u lekarza dowiedziałam się, że rzeczywiście miały być odwołane uroczystości ze względu na niebezpieczeństwo zamachu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale zadziwiające, że kiedyś o tym rozmawialiśmy; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/15/na-wszystko-przyjdzie-kolej/ 

Dlaczego Ojciec zmienił zdanie, gdy mam wyraźnie napisane, że …

Kawa u was nadal aktualna ?- spytałam, bo pisałam o tym na blogu dzisiaj.  
- Nasze zdanie nigdy się nie zmienia.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/10/brakuje-tego-fioletu-na-niebosklonie/  

- Jeśli powtarzałem, to może Bóg zmienił zdanie ?  
- Bóg co zamierzał raz, nigdy nie zmienia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/03/bog-co-zamierzal-raz-nigdy-nie-zmienia/

Cierpliwie czekałam na moment, aby spytać skąd ta ewidentna rozbieżność.

  • Trudno będzie ci to wytłumaczyć.
  • Dlatego chciałam spytać.
  • Jest jedna prawda i druga prawda.
  • Modlitwa dla Ojca jest bardzo ważna.

Robiąc porządek w swoim dzienniku zauważyłam, że już o to pytałam wcześniej.

29. 05. 16 r. 
- Zapobieżono w ostatniej chwili czemuś, czego nie wiesz. 
- Wielu się modliło. 
- A Ojciec jest czuły na takie czyny. 

Konkluzja ? Co znaczy siła modlitwy … Bywa tak wielka, że Bóg może zmienić co jest niezmienne.


Wieczorem.

Córka siedzi z nami w pokoju i dyskutujemy o wszystkim co przyziemnie. Piotr nagle …

  • Urbi et orbi.
  • ……… – ją zatkało, mnie zastanowiło. Skąd nagle takie słowa ?
  • Ojciec mi tłumaczy dlaczego przy Mojżeszu nie zginęli Żydzi, gdy swoje drzwi zaznaczyli krwią.
  • …….. – wybałuszam oczy …

1 Mojżesz zwołał wszystkich starszych Izraela i rzekł do nich: «Odłączcie i weźcie baranka dla waszych rodzin i zabijcie jako (ofiarę) paschę. 22 Weźcie gałązkę hizopu i zanurzcie ją we krwi, która jest w naczyniu, i krwią z naczynia skropcie próg i oba odrzwia. Aż do rana nie powinien nikt z was wychodzić przed drzwi swego domu. 23 A gdy Pan będzie przechodził, aby porazić Egipcjan, a zobaczy krew na progu i na odrzwiach, to ominie Pan takie drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów, aby [was] zabijał. 24 Przestrzegajcie tego przykazania jako prawa na wieki ważnego dla ciebie i dla twych dzieci! 25 Gdy zaś wejdziecie do ziemi, którą da wam Pan, jak obiecał, przestrzegajcie tego obyczaju. 26 Gdy się was zapytają dzieci: cóż to za święty zwyczaj? – 27 tak im odpowiecie: „To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w Egipcie ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił”».

  • Fala wszystkich zabijała, ale cielce zostały ofiarą.
  • To była ofiara, dlatego ominęło ich dzieci.
  • …….. – stałam i słuchałam zadziwiona.

Po raz kolejny Ojciec przyrównał nadchodzącą falę do zdarzeń za czasów Mojżesza.

- Zauważ, że u Mojżesza też była wielka fala i do dosłownie – zaczynam jeszcze raz. 
- Tak objawiła się potęga Ojca, a teraz będzie powtórka z rozrywki. 
- Ładnie to nazwałaś. 
- Powtórka z rozrywki. Ciekawa ta rozrywka. 
- Ale mylę się Ojcze ? 
- Nie. Widzisz analogię między jednym a drugim ? 
- Widzę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • Rozumiesz ? To było, żeby żadne dziecko izraelskie nie zginęło.
  • Pamiętam przecież – żachnęłam się. Nawet, gdybym nie czytała o tym w Biblii, to oglądałam film „Exodus” już kilkanaście razy.
  • Co innego mnie zastanawia … Dlaczego Ojcze te słowa tak … nagle ?
  • Masz pomyśleć.

Hmm …. Ilekroć oglądałam ten film zawsze się zastanawiałam jak w ogóle jest to możliwe, aby umarły dzieci wszystkie oprócz Izraelitów. Przecież jak fala to fala, zabiera po drodze bez względu na wiarę, wyznanie, pochodzenie… Więc po prostu nie wiem. Może chodzi Ojcu o te słowa, które umieściłam w filmie …

Czy ofiary wirusa mają być „zadośćuczynieniem” przed globalną katastrofą ? Jak cielce, na które wskazuje teraz Ojciec ? … Nie wiem, po prostu nie wiem.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/