Jeśli masz wątpliwości, pomódl się.

28. 07. 20 r. Warszawa.

Jestem na Piotra wkurzona.

  • Nie budź mnie ciągle o 5.30 ! Wykończona jestem …
  • ……. – spojrzał na mnie zbyt bystro jak na tak wczesny poranek.
  • Uważaj, bo jeszcze nie będzie miał kto cię budzić.
  • Ciesz się chwilą.

Odechciało mi się odzywać. Siedzimy przy bardzo porannej kawie …

  • Homiel, Ty to umiesz człowieka otrzeźwić – mówię z żalem.
  • Umiemy.

Wieczorem.

Ostatnio niewiele rozmawiamy, niewiele notuję, ale tym razem nie panikuję. Na razie Piotr jest mocno zafrasowany życiem doczesnym i jego myśli krążą baaaardzo przy ziemi.

  • Słyszę teraz, że Ojciec kazał mi wszystko zamykać.
  • Kończ zęby i kończ remont.
  • . Tak powiedział. Czyli faktycznie może się coś ze mną stać.
  • Hmm… Może w październiku coś się stanie …
  • Może i w październiku, to w końcu mój miesiąc.
  • Nie strasz jej. Nie dawaj żadnych dat.
  • Będzie pięknie, ale nie tak jak myślicie.
  • Trzeba twoją żonę bezradną zapakować.
  • Bezradną ?

Do dzisiaj myślałam, że jestem dość zaradna, ale może tylko tak mi się wydaje. Jestem silna, bo za plecami mam Piotra ? Ojciec właśnie mi to uświadomił.

  • W tym świecie.
  • Czy wyobrażasz sobie gdzieś teraz pracować ?
  • Nooo, raczej nie.
  • Nie pytaj o datę. Dowiesz się jak przyjdzie pora.
  • Ojciec mówi, że dobrze dzisiaj pisałaś.
  • Wow …
Słuchając szefa Sanhedrynu zrozumiałam, że nie da się go przekonać. Choćby nie wiem co miało by się stać, on zdania nie zmieni. On i tysiące, którzy za nim idą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/
  • Może niepotrzebnie pisałam o tym Sanhedrynie.
  • Przecież cię pochwaliłem.
  • Więcej odwagi. Więcej wiary.
  • Jeśli masz wątpliwości, pomódl się.
  • Tam znajdziesz ukojenie.

Wzdycham. Niekiedy słowa Ojca są bardzo mocne i mam obawy, by je publikować. Przyjęłam jednak zasadę, że przekazuję co mam zapisane, a reszta niech się dzieje według woli Ojca.

  • Ojciec mówi, że nie będą mi potrzebne żadne testamenty.
  • Nic nie będzie ci potrzebne, ani twojej córce, ani twojej rodzinie.
  • Bóg jest niesamowity. Gdy tak sobie pomyślę jak nad wszystkim czuwa … On jest tak niesamowity, że się w głowie nie mieści.
  • …… – roześmiałam się. Piotrowi najwyraźniej zabrakło słów.
  • Komplementami Mnie nie kupisz, ale miło, że to mówisz o Mnie.

Doskonale zdaję sobie sprawę jak bardzo niesamowity jest Ojciec. Nie ma innego słowa adekwatnego, aby móc Go opisać.

  • Dwóch aniołów poślę po ciebie.
  • Przygotuj się na spotkanie ze Mną.
  • ……. – Piotr spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, chyba nie był pewny, czy dobrze usłyszał.

- A dzisiaj rano Ojciec mi powiedział, że wkrótce się spotkamy. 
- Zapraszam cię ... tak powiedział.
- Ale ! Jak ktoś kogoś zaprasza to mówi gdzie i kiedy… – puszczam oko do Piotra. Może uda mi się „wymacać” daty. 
- Ogarnia Mnie biała rozpacz – … Ojciec zażartował, bo ja znowu o datach. 
- Czyli, jednym słowem, jak nie znasz gdzie i kiedy to może zostaniesz porwany ! – … i znowu puszczam oko. O ile dobrze kojarzę, to taki jeden już był porwany. 
- No cóż podobnego ! Nie jestem kaperem. Jeśli kogoś zapraszam, wysyłam po tego kogoś. Szykują go, ubierają. 
- Czyli limuzyna będzie ? – drążę dalej żartem. 
- Coś na kształt, coś żywego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/31/bedziesz-podazal-za-mna/
  • A jak mam się przygotować ?
  • Zrób zęby.
  • ……- roześmialiśmy się. Ojciec oczywiście zażartował, na pewno nie o to chodziło.
  • A po co dwóch od razu, jeden nie wystarczy ? Może być jeden – Piotr też żartuje.
  • Nie bądź podobny do swojej żony.
  • Będzie tak jak ostatnio ? W wizji ? – dopytuję.
  • Czy chodzi ci, że będzie tak iluzorycznie ? Że wróci na kawę ?
Rozmawiałem z Ojcem z godzinę, wziął mnie do Nieba – powiedział spokojnie i może ten jego specyficzny spokój spowodował, że otrzeźwiałam w sekundę. Zapadła cisza. Widzę, że Piotr wahał się czy kontynuować, nadal to przeżywał. Ojciec wziął mnie do Siebie. Leżałem sobie w swoim łóżku, a raptem znalazłem się w Niebie. Stanąłem w jakieś przestrzeni i zobaczyłem światy jak w kadrach, przesuwałem ręką jeden kadr po drugim. Najpierw był nasz świat, potem czarne niebo, a potem prawdziwe Niebo. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/ 
  • Nieee. Tak nie będzie.
  • Ale jak go wezmą ? Tak do strony technicznej …
  • To niech ci wystarczy.

Piotr ucichł. Te niedomówienia nie dają mi jednak spokoju i zaczynam go ponaglać, aby się dopytał. Szybko się posprzeczaliśmy, bo nie chciał pytać.

  • Nie życzę sobie waszych sprzeczek ! – przerwał nam Ojciec.
  • …….
  • Może ci będzie to się śniło ? – mówię już na spokojnie.
  • Aha, to tak ma być … Hmm … Będzie ci się śniło …
  • Ale jak chcesz, to może się śnić.
  • To ja się poddaję.
  • Ty nigdy się nie poddajesz.
  • Walczysz do końca. Masz to zakodowane.

No niestety, zakodowane. Oczywiście moja głowa zaczęła kombinować, analizować jak to będzie i kiedy to będzie … Zasypiając myślałam tylko o tym… I o AJ … A jak jest w AJ ?

11 A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali – ? 12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli. 13 W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba.

12 przemyśleń nt. „Jeśli masz wątpliwości, pomódl się.”

  1. Jak działa nasz Tatuś… przykład jeden z wielu ale tym razem „pole rażenia” większe. Otóż ciąg różnych wydarzeń w moim życiu spowodował, że zaniedbalam spowiedź, komunię, mszę świętą chociaż ciągle starałam się być blisko Ojca to jednak nie było to. No i Tatuś mnie nawrócił ciągiem kolejnych wydarzeń, które mnie dosłownie powaliły na ziemię, posypało się absolutnie wszystko tak, że nie widziałam już nawet światełka w tunelu i wtedy już na samym dnie tego wszystkiego, co się wylało doznałam olśnienia. Poszłam wypowiadać się z ostatniego pół roku życia i wreszcie odzyskałam pełną wiarę. „Zaczęło się” wszystko powoli poprawiać, dużo się modlę A wczoraj rano usłyszałam przy modlitwie „Jezu Ty się tym zajmij ” coś takiego: „dlaczego ciągle Mnie o coś prosisz, dlaczego ciągle gadasz, dlaczego Mnie nie chcesz posłuchać…” Zrozumiałam, że faktycznie tak właśnie jest u większości z nas, ciągle o coś prosimy zamiast posłuchać. Pojechałam do pracy, zajęłam się swoimi sprawami ale w pewnej chwili mój wzrok padł na Pismo Święte więc je otworzyłam na „losowo wybranej stronie i oniemialam czytając ten oto fragment ” Ja bowiem, Pan i Bóg – twoim jestem/ to Ja ująlem cię za rękę prawą/ i rzeklem: Nie lękaj się,/ bo oto Ja sam już spieszę ci na pomoc.” Kilka godzin później otrzymałam wiadomość, dzięki której będę mogła wyprostować kilka spraw, w tym wypłacę zaległe pensje pracownikom. Poszłam do nich z tą wiadomością i przeczytałam ten sam fragment… były łzy wzruszenia i uściski, coś niesamowitego się działo, tym bardziej że wczesniej prosiłam ich o modlitwę i wsparcie, żebym mogła stanąć na nogi. Ojciec jest przecudowny… Dziękuję Tatusiu…

  2. Dzisiejsza Ewangelia… tak, dzięki Adall.

    Dziękuję Ojcze za Słowo, tu na Blogu, którym nas karmisz, które siejesz, które nam Pani Aleksandra każdego dnia serwuje… objaśnia, wykłada.
    Niesamowita Tajemnica tu się dzieje.
    Czuję się uprzywilejowana i wybrana…
    Czekam głodna na każdy nowy wpis.
    Czekam codziennie na Słowo.
    Syci i leczy, koi…
    Tak działa Ojciec.
    Dziękuję!
    Pozdrawiam nas – Was, smakujących tu…

  3. … On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli,
    słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica …
    A jak to z zasiewem?
    – Musi być przygotowana rola
    – Jak ją przygotować ?
    – PRZEORAĆ
    – czym przeorać ?
    – WSTRZĄSEM
    – czy każdy będzie przeorany
    – NIE, asfaltu i betonu nie ma sensu uprawiać
    … dzisiejsza Ewangelia – Ewangelia wg św. Marka
    Jak człowiek żywi „syfiaża” to ten żywiciel ekstremalnie nie potrafi nawet czytać Pisma Świętego ze zrozumieniem, czegokolwiek z Pisma Świętego – czyta i fiuuu, patrzy i nie widzi.
    Jak być skutecznym i wysoko sprawnym modlitewnie – będąc niewolnikiem Trójcy Przenajświętszej sprawdzone !!!
    Czy powtarzam to za Ż.P. tak, ale też autorytatywnie to potwierdzam.
    p.s. nieco nadprzyrodzoności z mojego życia, no może tutaj kiedyś dołączy taki mi podobny to będzie pewnie więcej takich historii przytoczonych …
    Jak przychodzę na Mszę to zawsze staję gdzieś na uboczu, zamykam oczy i milczę przez pewien czas.
    Był w moim życiu taki okres, a powtarzało się to przez kilka ładnych letnich wakacyjnych dni. Otwierałem oczy po dźwięku dzwonków inicjujących Mszę Św. i WIEDZIAŁEM w jakim kolorze będą szaty kapłana odprawiającego Mszę Świętą. Teoretyzuję teraz, wiem że będą zielone otwieram oczy i są zielone, kolejny dzień czerwone i są czerwone inny dzień złote i są złote. Na początku było to fajne, potem coraz ciekawsze bo sprawdzałem sobie trafność typu po otwarciu oczu, ale zauważyłem też, że zaczynam przychodzić na Mszę jak zwycięzca w Totolotku. Zafascynowało mnie to i potem fascynacja zaczęła brać górę nad wszystkim innym. Moje myśli krążyły w tym temacie i byłem ciekawy czego jeszcze doświadczę. Aż pewnego razu mówię, Jezu ale po co mi to.
    Co ja mam z tym zrobić. Jak pomóc innym doświadczając tego czego doświadczam … i był to też ostatni raz kiedy doświadczyłem tego próżniaczego niemożliwego. Czy może się tak u NAS podziać – MOŻE się podziać. Wraz ze wzrostem wiary będzie się działo i będziemy potrzebować coraz większej ochrony. A jak tę ochronę pozyskać. Myślę że WSZYSCY to tutaj z NAS blogowiczów R. z N. wiemy.
    A jak nie wiemy, to zapraszam na początek dzisiejszego wpisu.

      1. Ludziska piszmy tutaj, bo tym samym uświęcamy się w doświadczeniach, mądrzejemy i mamy gotowce do zastosowania w nagłym przypadku. Ja dziękuje WSZYSTKIM za zabieranie głosu i co tutaj na pewno należy dopowiedzieć to TO – że starajmy się – wspierajmy i dodawajmy otuchy NASZEJ ADMINCE !!!
        Dopingujmy JĄ.
        Gdybym pisał bloga i tylko sporadycznie ktoś zabierałby tam głos, to byłoby mi nieco smutno. PIELĘGNUJMY TO WSZYSCY bo zapewne już tego jesteśmy świadomi i pewni że to przecież kontakt z samą GÓRĄ.
        Z NASZYM TATĄ.
        Doświadczenia tutaj opisywany dotyczą NAS WSZYSTKICH więc proszę wszystkich – dzielmy się TYM,

        1. Adall popieram . Więcej odwagi w zabieraniu głosu. Choc powiem szczerze, że nieraz nie chcę wybiegać przed dyrygenta i napiszę coś a potem kasuję. Bo można czasami zamęczyć swoimi przemyśleniami ale konkretne przykłady z życia robią ogromne wrażenie i motywują.

        2. Ja dziękuje WSZYSTKIM za zabieranie głosu i co tutaj na pewno należy dopowiedzieć to TO – że starajmy się – wspierajmy i dodawajmy otuchy NASZEJ ADMINCE !!! Dopingujmy JĄ.

          Dziękuję. Wszystko to dla Ojca robimy.

          PIELĘGNUJMY TO WSZYSCY bo zapewne już tego jesteśmy świadomi i pewni że to przecież kontakt z samą GÓRĄ.

          Kiedyś Ojciec powiedział, że po owocach poznać co prawdziwe, co nie. I myślę, ze te owoce już powoli widać.

          1. Najsmaczniejszym owocem jest zmniejszenie dystansu między Ojcem, a Jego dziećmi. To dzięki tym „rozmowom” Pani Oli w moim życiu zaczęły codziennie dziać się cuda, bo Ojciec jest bardzo blisko nas, za cieniutka zasłoną, w co wystarczy tylko uwierzyć i kochać 🙂

            „Pochłania Mnie twoja obecność przy Mnie..
            A i ty wkrótce będziesz całkowicie pochłonięty Mną”
            Ok.13min.
            https://www.youtube.com/watch?v=S5tooTwJzT4

    1. Z cyklu nadprzyrodzone: przedwczoraj doświadczyłam swojego Anioła Stróża!!!
      Wieczorem grzejąc mleko dla dziecka zapatrzyłam się na magnes na lodówce z aniołkiem i pomyślałam o moim Aniele Stróżu. I wtedy Go zobaczyłam! – jak sen na jawie. To nie był mały słodki aniołek jak na tym magnesie – tylko wielka zbudowana postać z jasnymi włosami do ramion, lekko falowanymi. Jestem wysoka ale przy nim czułam się mała i drobna. Pomyślałam, że to moja wyobraźnia, że właściwie nie potrzebuję wiedzieć jak On wygląda. Ale na wieczornej modlitwie gdy o Nim pomyślałam, poczułam taką miłość w sercu, że uznałam, że to jednak On :). 
      Z kolei przy porannej modlitwie, gdy znów o Nim pomyślałam poczułam się przy Nim cudownie bezpieczna, to było niesamowite uczucie. W ostatnich komentarzach pisaliście o grozie obecności gacków. Kiedyś niestety też ich czułam i to był okropny lęk. Żeby się ich pozbyć odmawiałam różaniec, bo ze strachu nie mogłam zasnąć i to pomogło. Natomiast poczucie obecności anioła jest czymś całkowicie odwrotnym: pokój i bezpieczeństwo. 
      I jeszcze oświeciło mnie, że anioł jest jakgdyby łącznikiem między mną, a Bogiem, przewodem łączącym nadajnik z odbiornikiem. I gdy ja się modlę, mój Anioł modli się ze mną wpatrzony w oblicze Ojca: „Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie”
      Jak przeczytałam: „Dwóch aniołów poślę po ciebie.” to pomyślałam, że to doświadczenie opiszę, chociaż to jest raczej posłaniec w drugą stronę od Ojca.
      To jedna z tajemnic Królestwa Bożego, którą bardziej pojmuje się sercem niż rozumem.

Możliwość komentowania jest wyłączona.