Wszystko idzie zgodnie z planem.

04. 02. 21 r. Szczecin.

Ze względu na paskudną pogodę do Szczecina jedziemy PKP.

  • Wiesz co usłyszałem ? – mówi Piotr, gdy stoimy na peronie.
  • Przecież wszystko robię to co powiedziałem przez proroków.
  • Powiedziałem co się będzie dziać.

Zdziwiłam się. Natychmiast otwieram walizkę, aby wyjąć zeszyt i zapisać.

  • Pytałeś o coś ? Bo to zdanie brzmiało jak odpowiedź na pytanie.
  • No nie … Miałem wrażenie, że Ojciec się tłumaczy przed tym co nadchodzi.
  • …….. – zmroziło mnie.
  • Dlaczego mi to mówisz Ojcze ? – Piotr pyta już w pociągu, kiedy w przedziale jesteśmy sami.
  • Do służby cię przygotowuję.
  • Nie spodziewasz się zachodzących zmian.
  • Ostatnia pieczęć przełamana.
  • Mówiłem to przecież przez proroków.
  • Wszystko to zapisałem.
  • Dałem przykazania, ale oni ich nie stosują.

Jestem pod wrażeniem. Zachodzące zmiany … Po wirusie, który śmiało można nazwać globalnym, zdaję sobie sprawę, że wszystko jest możliwe.


Czekałam na dalszy ciąg, ale zapadła cisza, więc wyciągam kanapkę.

  • Homiel mówi, że przydałaby się kolendra.
  • A skąd wiesz ? Przecież nie czujesz smaku – pytam Go ze śmiechem.
  • Z ksiąg.
  • …….
  • Miałem nosa, aby jechać pociągiem – mówi Piotr obserwując co dzieje się za oknem. Pada deszcz ze śniegiem.
  • Nosa to ty masz do wąchania.
  • Czyli ktoś cię do tego skłonił ! – cieszę się, że znowu rozmawiamy.
  • A nie dało się zmienić pogody ?
  • A co to ? Koncert życzeń ?
  • Może jedziemy, żeby porozmawiać – snuję domysły.
  • A może, żeby odciążyć Piotra.
  • ……… – o tym nie pomyślałam.
  • Chciałam o coś spytać … – nachylam się ku Piotrowi.

Ciągle jestem pod wrażeniem tej historii. Najbardziej przejmująca historia o nawróceniu jaką dotąd słyszałam. https://www.youtube.com/watch?v=ZfdPBl9Su_c&t=5s

Pierwsza pielgrzymka odbyła się po śmierci Tadeusza Duffka. Zmarł w 2005 roku, dwa lata po wypadku brata. Miał nowotwór, o którym dowiedział się trzy miesiące po wyjściu Andrzeja ze szpitala. https://weszlo.com/2019/11/02/umieralem-miesiace-wymodlono-poczulem-sie-okradziony/

  • Ten człowiek, który był po drugiej stronie i widział jak jego brat się modli i prosi Boga, żeby go wziął zamiast niego. I faktycznie po jego uzdrowieniu ten brat zaczyna chorować na raka i szybko umiera. Czy … – zawahałam się. Chciałam spytać, czy musiał się poświęcić, ale zabrakło mi odwagi.
  • Ojciec pokazał mi tego murzynka i Alicję na szali, kogo ma wybrać.
  • Aaaa… Rozumiem. Równowaga …
- Dlaczego mam ją zostawić ? Nawet jej nie znasz … ? 
- Jeśli jej nie zabiorę, zabiorę kogoś, kogo nie znasz. 
- Rachunek musi się zgadzać. 
- …… Zobaczyłem wagę z dwiema szalami, na jednej jakieś murzyńskie dziecko, a na drugiej Alicję – Piotr opowiada, a ja zapisuję. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/13/dlaczego-mam-ja-zostawic-nawet-jej-nie-znasz/ 

waga sprawiedliwości

Zagłębiłam się w swoich myślach …

  • Ciekawe, czy Eliasz był dowcipny …
  • Jeszcze jak !
  • A Henoch ?
  • Wszyscy tacy sami.
  • A jak jest poważny, to się go boją.
  • ……..
  • Pamiętaj to co ci powiedziałem wczoraj.
  • Przyjdzie mój Syn i ci wyjaśni ?” Hmm … Ty wielokrotnie rozmawiałeś z Jezusem, widziałeś Go, dlaczego więc masz się przygotować ? Jaka to będzie różnica tym razem ? – pytam Piotra.
  • ……. – cisza.
  • Męczy mnie pytanie … Ojciec mówi, że strąci to pokolenie.
- Teraz też wykąpiemy ten świat z brudu, który wyrzucasz. 
- Strącę to pokolenie. 
- Nielicznych zachowam, lecz tę resztę strącę. 
- Kiedy słońce, które widzisz wzejdzie wysoko, a ciebie już nie będzie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/04/strace-to-pokolenie/
  • A przecież wszystko to zaplanował i to dawno temu, wiedział, że ludzie upadną …
  • Nie oczekuj innej odpowiedzi, bo jej nie dostaniesz.
  • Powiedz Mi, co ci się rzuciło w oczy wczoraj na filmach, które chciałaś zobaczyć ?
  • …….. – szukałam w myślach chyba zbyt długo …
  • Że zabierają Moje kościoły na bary, na piwiarnie, więc dlaczego zadajesz Mi to pytanie ?

Wczoraj przeszukując kanały telewizyjne natrafiliśmy na jakiś dokument o zjawiskach niewyjaśnionych. To była zlepka kilku odrębnych video nagranych telefonem. Pierwszy był o UFO, drugi o nawiedzonym kościele przerobionym na bar i piwiarnię. Zniechęceni tym widokiem nie chciało nam się dalej oglądać.

  • Czy na tym polega sprawiedliwość ?
  • . Chodzi mi o to, że nawet to Ojciec zaplanował, takie właśnie przerobione kościoły. Wiedział, że do tego dojdzie. Wiedział już wcześniej.
  • A czy nie planuje się kartkówki, egzaminu, a dla nielicznych repety ?
  • Nauczyciel planuje kogo przepuści, a komu dać repetę.
  • A czy twoja mama zdała egzamin ?
  • Choć jest dobrym człowiekiem … Czy wyznaje Mojego Syna ? Przecież jest dobra.
  • Kiedyś ludzie nie znali Chrystusa, za co byli oceniani, gdy umierali ? – nabrałam odwagi, aby w końcu o to spytać.
  • To co się stanie pozwoli zrozumieć wszystko.
  • No dobrze … A gdzie w tym wszystkim nasza wola ?
  • Nie musiałaś jechać pociągiem.
  • Noo… Nie jestem pewna – chce mi się zażartować.
  • Ale … Jeśli zaplanowane jest wszystko i się dzieje według planu, to tak naprawdę wykonujemy Twoją wolę Ojcze, nie swoją, idziemy jak te … – pomyślałam barany.
  • Wszystko psujesz. Tyle pisałaś, że masz do wyboru dwie drogi.
  • No niby mam … Mogę sobie wybrać kolor farby do włosów. Globalnie jednak wydaje się, że i tak dzieje się według woli Twojej, Ojcze.
  • ……. – cisza.
  • Hmm … Moja analiza jest taka. Człowiek ma wolną wolę, ale w takim zakresie, który nie wpływa i nie koliduje z planem Ojca.

Dzwoni telefon. Dowiadujemy się, że syn wypływa 8 lutego.

  • Myślałam, że nie wyjedzie. Inaczej to sobie wyobrażałam.
  • A jak sobie wyobrażałaś ?
  • No, że coś się wydarzy, Piotr zniknie, on będzie tego świadkiem, zostanie i poprowadzi firmę i będziemy czekać na Piotra.
  • Aaaaa, tak to sobie wyobrażałaś …
  • Pamiętasz, że Ojciec mówił, że cię weźmie na 14 dni, a potem powiedział na 30 dni ?
  • I nie wiesz, której wersji się trzymać ?
  • No nie wiem, ale zostawmy to. Obiecałam sobie, że nie będę o tym myśleć.
  • Bądź konsekwentna w swoim postanowieniu.
  • …….. – roześmiałam się, bo będzie trudno.

Dojeżdżamy do Szczecina.

Chlebek to przywrócenie porządku, lakierki to powołanie „kaptura”. „Chyba” – dopiszę na wszelki wypadek 🙂 





Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

14 przemyśleń nt. „Wszystko idzie zgodnie z planem.”

  1. Najbardziej przejmująca historia o nawróceniu jaką dotąd słyszałam.

    Dużo tutaj dzisiaj się działo i teraz to zacząłem oglądać I łoł. POLECAM

  2. Odnośnie wolnej woli: kiedyś miałam wielki problem w zrozumieniu tej kwestii.

    A ona wydaje się taka prosta. Bóg wie co każdy z nas zrobi za tysiąc lat…wie nawet jak skończymy: w Niebie czy potępieni…. Chodzi o to że my sami zachowując wolną wolę, wolne wybory mamy dojść do takiego stanu w jakim znajduje się świadomość Boga Ojca. Mamy kochac jak On, czuć jak On, mieć potrzebę połączenia się wszystkich ludzi w jedno. Mamy tego pragnąć czystym sercem. I nawet jeśli wrócimy do Boga (jednostki), łącząc się z nim w Jedność to dopóki nie powróci do Niego cała reszta nie będziemy kompletni. Będziemy oczekiwać naszych braci i sióstr aby własną wolną wolą wybrali dobrowolnie życie w jednym Bożym Duchu. Dopóki sie to nie stanie będziemy razem z Nim odczuwać brak pozostałych dusz niezbędnych do osiągnięcia pełni. Bo każdy z nas ma zająć sobie wyznaczone miejsce wyznaczone w momencie stwarzania.

  3. Pani Izo mam podobne jak pani myśli raz na tak innym razem na nie .kiedyś w śnie usłyszałam takie zdanie -ja ciebie kształtuję a ty chcesz iść do domu? chciałam iść bo nie rozpoznałam z kim rozmawiam dzisiaj myślę że to był Jezus tak samo i tutaj -po owocach ich poznacie więc póki co słuchajmy , czytajmy i czekajmy

  4. to tak naprawdę wykonujemy Twoją wolę Ojcze, nie swoją, idziemy jak te … – pomyślałam barany.
    Noooo !!!
    Nooo – bo na szalach po jednej, straszny strach i straszna bojaźń a po drugiej przyjaźń, zażyłość i miłość a i jeszcze to:
    nooo, nooo, nooo !
    … kiedyś ludzie nie znali Chrystusa, za co byli oceniani, gdy umierali ? – nabrałam odwagi, aby w końcu o to spytać.
    ??? nooo
    a może nie byli oceniani bo może wszyscy zaliczyli i zaliczają ten okres po Chrystusie schodząc na ten świat w naszej Erze i to zarzutuje.
    A może z prawa Mojżeszowego którego nikt finalnie nie był w stanie wypełnić bo faryzeusze wpletli w te prawa ciężary ponad miarę. A może to cały czas jest nauka, jak żyć, jakimi wartościami się kierować. Może to poznawanie i cykl od zarania po koniec, nigdy się nie zakończy, bo będą zawsze Ci po których będziemy tutaj schodzić. Mnie pokazano jak kilka cykli będę cierpiał i każdy będzie gorszy, bo będę wiedział że co kolejny cykl będę przechodził coraz to gorsze doświadczenie męki. Co znaczy śmierć Jezusa i dlaczego to musiało się stać. Kogo Jezus zwyciężył. Dla kogo to zrobił to oczywiście wiemy. Dlaczego takie uwarunkowanie. Czy to o sprawiedliwość Ojca tylko chodzi względem Nas, czy też o coś dużo, dużo więcej ?
    … to co się stanie pozwoli zrozumieć wszystko.
    Wszystko to jest szalenie ciekawe i fascynujące, ale ja wskażę cel Naszej misji.
    Nie posiadać, nie wiedzieć, nie znać technikalii tej symulacji, nie zrozumieć pocoto, nie mieć, nie starać się tego poukładać bo niedasie, ale chcieć być się rzeźbić, by doskonalszym BYĆ.
    Co wcale nie znaczy aby nie rozmawiać o tych wszystkich kwestiach i nie podejmować takich tematów, bo rozmowy kształcą.
    p.s. szale pełne, ciężkie i czy to w ogóle się naprawdę dzieje czy My rozmawiamy naprawdę z Bogiem. Wielu takich nas jak my PEWNYCH i w zażyłości z Tatą, tutaj na tym świecie po prostu nie ma.
    Tak też bosą stopą w mrowisko sem stanoł.
    Syr 1,26
    Piszcie co myślicie.
    🙂

    1. Ogólnie podsumowując myślę, że są ludzie, którzy mają wolną wolę, tacy co mają ją ograniczaną i mała reszta, która nie ma jej w ogóle.

      1. Ciekawe spojrzenie i rzeczywiście szóstki czyli tłum jakby miał ją, tę wolną wolę, bardzo ograniczoną.
        Zasadniczym pytaniem jednak w tej kwestii myślę że powinno być, co to jest w ogóle ta wolna wola.
        Czy róbta co chceta – to ona ci, no nie, zdecydowanie nie.
        Robisz co chcesz i źle jest, no to co robić, jak tu żyć.
        Wydaje się że spasowaną odpowiedzią jest nie grzeszenie ale jak tu nie grzeszyć ?
        Jak żyć tak niedasie.
        Zawsze coś smyknie z wodzy, czy to myśl, czy czyn, czy słowo i klapa.
        Kim jesteśmy w Naszej naturalnej postaci.
        Co wpływa na to że nie będziemy grzeszyć a pełnić wolę Ojca.
        Bo jak ją pełnić będziemy to będziemy niewolnikami.
        Więc jak to będzie gdzie będziemy ją pełnić, będąc wolnymi.
        Czacha dymi, no to …
        Tato przyda Nam siebie w łaskach i pozwoli poruszać się po całym Swoim dynamicznym Jestelstwie.
        Nie wszystkim oczywiście po całym będzie wolno się poruszać, co wcale nie jest żadną dla nikogo ujmą.
        Będziemy pełnić jego wolę w nieograniczonej dowolności, wtedy to dopiero będzie tak, jak kto chce, aby było. W byciu częścią Jego kreacji, bo sami nimi jesteśmy.
        Też jesteśmy Kreatorami.
        Bo jaki Ojciec, taki syn.
        Ci przybrani synowie również.
        Adam taki był, przez jaśniejące usta zmieniał swoim słowem rzeczywistość.
        Czyli Nasza wolna wolna, gdzie będziemy obleczeni w Chwałę Ojca uniemożliwi wystąpienie w sposób permanentny jakiegokolwiek grzechu i wtedy – Owsiak, no powiedz to …

      2. „mała reszta, która nie ma jej w ogóle.”

        „Ten, kto się w ten sposób dobrowolnie poświęcił i ofiarował Jezusowi Chrystusowi przez Maryję, nie rozporządza już wartością żadnego ze swych dobrych
        uczynków. Wszystko, co cierpi, co myśli, mówi i czyni dobrego, należy do Maryi.”
        https://louisgrignion.pl/download/traktat_o_prawdziwym_nabozenstwie.pdf&ved=2ahUKEwir0476g7PxAhWixIsKHVhBB8IQFjABegQICRAC&usg=AOvVaw3Lpr5Mps8h5Q6GWl7QHHCK

        Odkąd oddałam się Jezusowi przez Maryję rzeczywiście jakby Ktoś kierował moim życiem. Nic nie mogę zaplanować, bo Góra i tak ustawi po swojemu. Robię dobre rzeczy, o których nawet bym nie pomyślała, że zrobię, po prostu ” samo ” się dzieje ( i coraz bardziej widzę, że nie ma w tym żadnej mojej zasługi, tylko sama łaska ). Czuję się jak narzędzie ale na własne życzenie, bo codziennie oddaję swoją wolę i np. modlę się .. bądź wola Twoja, a moja niewola..
        I jestem teraz szczęśliwsza niż wtedy gdy się sama rządziłam 🙂

        1. Do Trójcy Przenajświętszej przez Niepokalaną w pewnej intencji takie Msze już się odbyły o jeszcze myślę że się u nas w Świętej Rodzinie na Brynowie, odbędą. Zawierzenie się NMP to najprostsza droga do tego aby być skutecznym w działaniu. Nie pierwszy raz tutaj pojawia się informacja o zawierzeniu się na przepadłe Niepokalanej. Powiem tak,
          my wtedy jesteśmy tłem dla Mamy w Niebie z wszystkim co się z Nami dzieje. Kiedyś przyszła do mnie na modlitwie ale szybko odeszła, bo jak sobie to tłumaczę nie strzymałbym takiego spotkania dłużej. Ryczeć mi się wtedy bardzo chciało i poczułem się opuszczony. Ale krótko to trwało. Nasza Mama w Niebie, NMP nie przeszkadza, jest niezauważalna i bardzo skuteczna.
          p.s. „mała reszta, która nie ma jej w ogóle.”
          >>> ja do niej należę, do tej reszty i modląc się i przeżywając Mszę Św. oddaję do Jej dyspozycji tę Mszę i Komunię oraz proszę NMP : a TY zajmij się moimi sprawami …

    2. Piszcie co myślicie….
      Różne myśli chodzą mi po głowie czytając ten blog od dawna. Tzn. od dawna chodzą i od dawna czytam.
      Spektrum tychże myśli jest ogromne. Od wiary do niewiary…..
      Czasami gdy coś przeczytam i nie mieści to się w moim wąskim horyzoncie i dogmatach, to mówię sobie jak Scarlett O’Hara w Przeminęło z wiatrem, że pomyślę o tym kiedy indziej….
      Nauczyłam się odkładać to na bok niżli od razu odrzucać. Jak się ułoży to pasuje. Czas wiele kwestii weryfikuje.
      Owszem, mam, miałam i chyba zawsze będę mieć wątpliwości…
      Ale kimże ja jestem by ich nie mieć.
      Podobnie zaś jest przy braku wątpliwości. Kimże jest człowiek by brać coś za pewnik.
      Ostatnio przeczytać mogłam u Lenczewskiej „by bardzo sobie nie ufać”.
      Właśnie dziś miałam napisać w komentarzach do Pani Oli (ale ubiegłeś mnie Adall) jak Ją uwielbiam za Jej zwyczajne wątpliwości i czasami brak wiary czy pewności – bo przecież jam jeszcze gorsza….
      Może w moim przypadku to wodzenie i pokuszenie bo czasami pojawi się taka myśl, że to wszystko to zwiedzenie….
      Małej ci wiary jestem a wciąż proszę o jej pomnożenie, ehhh.
      Miota mną uczucie euforii żem u ŹRÓDŁA a czasami frustracji, żem pobłądziła. I gdy już chcę zawołać Boże wskaż mi kierunek, powoli przychodzi pomocna myśl, że to wszystko nauka, trening i zajęcia praktyczne. Czy zdałam?
      Bóg jest Wieczny, On ma czas….
      A z drugiej strony szkoda zmarnować życia. Szkoda czasu…

      Wysyłam szybko bo jeszcze skasować mogę za szczerość. Pozdrawiam.

      1. … wysyłam szybko bo jeszcze skasować mogę za szczerość
        > nie rób tego bo jak wielu tutaj, też Iza fajnie piszesz i wnosisz Nam inne spojrzenie
        … że to wszystko to zwiedzenie….
        > które prowadzi do pomocy ludziom i wiary w jedynego Boga
        – odpada taka teza, bo stajesz się lepsza a nie gorsza

        Bóg jest Wieczny, On ma czas….
        My też …

    3. Teraz.. więcej widzę …
      więcej słyszę …
      Dużo więcej czuje ..
      I kiedy już pojmuje To Wszystko to
      tak Bardzo Proszę upadając na kolana :
      Domine, non sum dignus ut intres sub tectum meum, sed tantum dic verbo, et sanabitur anima mea.

      Być umiłowanym dzieckiem Boga
      To widzieć swój grzech …
      Słyszeć swój grzech …
      Czuć Jego Ból …
      Być umiłowanym dzieckiem Boga to budzić się każdego dnia ..By
      upadając na kolana prosić :
      Domine, non sum dignus ut intres sub tectum meum, sed tantum dic verbo, et sanabitur anima mea.
      …i tak każdego dnia …każdej godziny …każdej odliczanej minuty naszego powrotu do Domu Ojca .
      Błogosławcie Pana, wszystkie dzieła Pańskie, *
      chwalcie Go i wywyższajcie na wieki.(Dn.3 57.)
      ,,Piszcie co myślicie ,,
      …dobrze Adall 🙂 lubię pisać .

Możliwość komentowania jest wyłączona.