Nic nie dzieje się bez Mojej zgody.

22. 06. 22 r. Szczecin.

Dzisiaj do Szczecina jedziemy PKP. Przedział pełny, ale podsłuchuję, że reszta wysiada w Poznaniu, więc spokojnie czekam do Poznania. Mam sporo czasu do myślenia i wymyśliłam …

  • W naszym życiu nic nie jest przypadkowe. Całe życie się zastanawiałam, dlaczego w liceum trafiłam do klasy, gdzie uczono łacinę i starożytną grekę. Tymi językami też mówił Jezus. I dlatego zastanawiam się … Dlaczego Ojciec mówi do ciebie audiunt veritas (słyszą prawdę), a nie audis (słyszysz prawdę) ? 
  • Mówię tak, żeby on zrozumiał, a nie żeby tobie zgadzało się matematycznie.
  • Dla niego było audiunt.
  • Nie tylko, że sepleni, to jeszcze źle słyszy.

Powiedział Ojciec stanowczo, ale się roześmiałam. Sepleni to nawiązanie do słów zakonnika;

  • Jezus musiał być uzdolniony … Był wyjątkowy pod każdym względem … Powiedz, jak mogli Go zabić …  ? – pytam Piotra ze ściśniętym sercem.
  • Barbarians… barbarzyńcy.
  • …. Koń wojny jeszcze nie biega, idzie stępem, stawia nogi … – Piotr nagle.
  • Nie zajmuje się Ukrainą, ale powoli stąpa, stawia nogi jakby skakał sobie. Biega ten pierwszy, zaraza … Patrzę na jeźdźca tego od wojny, chcę go mentalnie powstrzymać, jego głowa jest przede mną zakryta mgłą … Chyba nie chcą, abym coś zrobił z nim … Wiesz co mówi ?Rozkłada ręce bezradnie …
  • Wykonuję, co mi każą.

Prostuję się przypominając sobie ostatnie wzmianki o koniu …

21. 02. 22 r. Warszawa. 
- Moim zdaniem coś się wydarzy jeszcze w Iranie, Iraku może. Jakiś atak terrorystyczny na broń jądrową. 
- Oook. A widziałeś tam konia ? Konie są najważniejsze … 
-…. Ten od wojny rozsiewał pył na granicy, ale to był biały pyl. A są różne kolory. To wygląda jak proszek i on to rozsiewał ... Widzę, że jeździec siedzi na tym koniu, trzyma ręce założone jedna na drugiej i się przygląda Ukrainie … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/23/codziennie-mnie-slyszysz/ 
  • Gotuje się na świecie, w każdej chwili może coś wybuchnąć – mówię.
  • Czy ty Mi ufasz ?
  • Tak.
  • Nic nie dzieje się bez Mojej zgody.
  • To lepsze niż waleriana – … uspokojenie.

Piotr „odleciał”. Zapatrzył się ….

  • Putin jest głupi. Ma lusterko i przygląda się w nim, ma zafałszowany swój obraz. Jest szprycowany chemicznymi środkami.
  • A czemu to służy ?
  • … Chorobowo-depresyjne, wpływa na jego jego psychikę. Słyszę Morell. Wiesz kto to był Morell ? To był osobisty lekarz Hitlera. Morell u Putina nie musi być tylko jeden człowiek, ale symbol wielu takich lekarzy, którzy są koło niego. On używa różnej medycyny … On jest chory …
  • ………. – wiele się o tym mówi, ale ile w tym prawdy ? Może Piotr widzi co się mówi … ?
  • Ktoś mi teraz śpiewa ….
  • Mały, Mały, Mały …. Pamiętasz spacer Dużego i Małego ?
  • … To jak szedłem z Ojcem, a potem nogi do wody zanurzył …Ryby były zakochane w Tobie Ojcze.
Szedłem z Ojcem. Sięgałem mu do ramion, a był sporo wyższy. Szliśmy w milczeniu, ale bardzo dobrze się ze sobą czuliśmy. Usiedliśmy nad brzegiem strumyka. Zauważyłem, że moje nogi nie sięgały strumyka, a Ojciec miał stopy zanurzone w wodzie. Zobaczyłem małe rybki, które podpłynęły do Jego stop, zaczęły po prostu szaleć z radości, że są tak blisko Niego. Ciągle krążyły szczęśliwe wokół Jego stóp. Zachwycił mnie ten widok i chciałem sięgnąć też nogami do wody, ale nie dałem rady. 
- … Że ja tak mogę…? Że ja to widzę…? – spytał zdziwiony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/21/i-ja-do-was-przychodze-tak-jak-wy-do-mnie-przychodzicie/ 
  • Nie jest z tobą aż tak źle, jeśli zgłosiłeś się na ochotnika.
  • Nooo, tamci tacy wielcy, tacy piękni, silni, a ja kurdupel …
  • Odznaczyłeś się nieprzeciętną głupotą i nieprzeciętną odwagą.
  • ……. – roześmiałam się. Głupotą to na pewno, bo któż o normalnym umyśle by tu chciał zejść.
  • Bo zabolało mnie najbardziej, że Ojciec pytał, a nikt nie chciał. Nikt nie zareagował na pytanie Ojca. Ale teraz rozumiem, że nigdzie im nie będzie tak dobrze jak u Ojca.
  • Co Ja mam zrobić, że się wyrwałeś jak „Filip z konopi” ?
  • I teraz muszę stawiać na niego – Ojciec do mnie żartem.
  • Ale, czy tamci spełniliby twoje Ojcze zadanie ?
  • Wiem, że chciałbyś umrzeć …
  • ……. – zmroziło mnie.
  • Ale ci nie dam.
  • Cisowski mówił, że z tym bajpasem dożyję jeszcze 15 lat.
  • A co on wie ? Powiedział statystykę. Twój stan to jak twój samochód.
  • Ale jeździ Ojcze super teraz – zwracam uwagę.
  • Sam jestem zdziwiony – … śmiech.
  • Naprawdę dobrze jeździ.
  • Już tak go nie zachwalaj.
  • Aaaa, rozumiem …. – jeździ do czasu.

Zapadła krótka cisza.

  • O czym dzisiaj pisałaś ?
  • ……… – szukam w myślach.
  • Jak tam wiarygodność twojego „znajomego„ z Izraela ?
  • . Glazerson ! 
Spojrzałam na tablice Glazersona. Elijah will come / in its time. Eliasz przyjdzie / w swoim czasie. Jakbym usłyszała Ojca właśnie … 
- Przyjdzie, kiedy przyjdzie …
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/22/2022-r-pelen-niespodziewanych-zdarzen-i-zwrotow/
  • Ma wiarygodność ?
  • No jakąś tam ma – śmieję się.
  • Eliasz przyjdzie w swoim czasie, a to prawda.
  • Czyli, że nie o 14.00 w środę ? A co na to Sanhedrydzi ?
  • Nie wiem – spoważniałam i pomyślałam, że muszę to sprawdzić.
  • Narzekasz i narzekasz, że nie masz co pisać, a jednak piszesz i piszesz …
  • Póki co, paliwa nie brakuje – … treści do pisania.
  • Ciekawe co to za niespodzianka w drugiej połowie roku.
  • Audiencja zakończona.

Poczułam się zawiedziona. Jeszcze daleko do Szczecina … Rozmawiamy więc o życiu, firmie, domu, … o Ojcu, wizjach …

  • Ojciec lubi być czasami tak szalony jak wczorajszy żandarm.
  • …….. – cieszę się, że jednak nie koniec … Wczoraj oglądaliśmy film z Luis de Fines, aktorem szalonym, zabawnym, niezastąpionym. 
  • Ale ty nigdy nie masz się śmiać, masz być poważny.
  • Wtedy im uśmiech zejdzie z twarzy …
  • Pamiętasz jak ślepy zakonnik się mnie przestraszył ? I to UFO ostatnio ? To byli bardzo wysocy faceci i raptem z daleka, w mgnieniu oka, zbliżyli swoje twarze do mojej twarzy … Widziałem ich dokładnie.
  • …….. – niesamowite.
  • Pojechałabym nad morze zamoczyć nogi …
  • Ktoś mi pokazał Gdynię i śpiewa; Taki dzień zdarza się raz i więcej … 
  • A wy macie tylko jedno; „Kawiarenki” 
  • A miało być koniec audiencji.
  • Właśnie – myślę sobie, ale milczę.
  • A więc warto kochać.

Bo to w nagrodę, z miłości do Boga Ojciec mówi nadal.


Zbliżamy się do Szczecina, próbuję jeszcze coś zagadać.

  • O garażu powiedział Ojciec dwie sekundy …
  • Nooo, można zgłupieć – Piotr szczerze do bólu.
  • Dwie sekundy mogą trwać dwa wieki.
  • Ola, widziałaś ?
  • Chleby zostały zrobione, a szybko były zrobione ? W sekundę.
  • To prawda … – przyznaję.
  • A tu dwie sekundy … Zostały zjedzone ?
  • Hmm …. Nie. Były gotowe do wysłania.
  • To na jakie morze mówisz, … chcesz ?

Nie odezwałam się. Nie chcę nad morze jechać sama. Chleby zjedzone znaczy apokalipsa zrealizowana. Zrealizowana znaczy jedno. Piotra już nie ma.

Zaczną się żniwa.

20. 06. 22 r. Warszawa.

Rano myślę o „Herculesie”, ciągle mi się śmiać chce. Niewiarygodne jak Ojciec to robi … Musiał  zaplanować wieki temu … I kiedy o tym myślę …, przecież kurcze to niemożliwe …

  • Ta postać grana przez tego aktora jest dość ważna w tym filmie, bo mówi w pewnym momencie do Herkulesa; pamiętaj kim jesteś.
  • Pamiętaj kim jesteś” też się do niego dotyczy ? – … do Piotra. 
  • Od razu tak poczułam …

Zapewne więcej było tam takim fragmentów, ale w sumie filmu do końca nie oglądaliśmy.


Upiłam kawy

  • Ojcze, dlaczego ludzie nie mogą zajść w ciążę teraz ? – wczoraj podano, że to już choroba cywilizacyjna.
  • Jak myślisz, z czego jest zrobiona twoja kawa ?
  • Jest lekko uzdatniona.
  • ???!!! … Czyli chodzi o chemię w jedzeniu …
  • Ile czekolad szukasz, by była dobra ?
  • A może czegoś nie dopiszą ?
  • Wooow … – czyli oszukują.
  • Zauważyłem samochód faceta od garażu, coś mi się wydaje, że będzie dzwonić niedługo.
-Jestem w jakimś pomieszczeniu, pośrodku stoi stół, siedzę z Krysią i rozmawiamy. Do pokoju wchodzi Krzysztof z synem, on mi wynajmuje garaż. Dziwne jest to, że zanim stoi pięciu rosyjskich żołnierzy. Otaczają go i czekają co mówi. Jestem zaskoczony, bo on nie ma syna, ale córkę w rzeczywistości. Mówi, że mam opuścić garaż i daje mi dwa talerze, na których są okruchy chleba, może ciasta. Jeden talerz większy, drugi 3 razy mniejszy. Ale to nie moje talerze … Mówię do niego. 
-Przynoszę talerze, on są dla pana … 
-Pomyślałem, że głupi, bo sobie zaraz znajdę drugi garaż. Kryśka od razu wzięła talerz i była zadowolona. Nie czułem żadnego zagrożenia mimo tych żołnierzy, byłem zaskoczony całą tą sytuacją. I ta scena się kończy i pojawia druga. Widzę zegarek bez paska i godzina dwunasta, a dokładnie dwie sekundy do 12. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/12/natura-dopiero-pokaze-swoje-prawdziwe-oblicze/ 
  • Nie spiesz się z garażem, zostaw mu ruch.
  • A miało być za dwie sekundy … – zwracam uwagę…
  • Ja nie rozumiem czasu Nieba – Piotr zniechęcony.
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Nie mów o nim na zewnątrz.
  • Nie podnoś go do góry, bo nie masz po co.
  • Nie mów nikomu o nim, bo zrobisz mu krzywdę.
  • ……… – zaniemówiłam, planowałam do kogoś napisać i powiedzieć o Piotrze.
  • „Ręce” były szokowe ?
  • Były.
  • Chcesz być lepsza ode Mnie ?
  • Nieee, ale zrobisz to Ojcze, prawda ?
  • Znasz Siewiejskiego ?
  • ???
  • Się wie …
  • ……… – buchnęliśmy śmiechem.
  • Nie wychodź przed szereg, przed orkiestrę …
  • Ooook …. – zrozumiałam.
  • Ojcze, to jak rozmawiał Jezus z Piłatem ?
  • A jak rozmawiał Piłat ?
  • Łaciną.
  • Widzę Jezusa wśród ksiąg …
  • Aaaa, rozumiem ….

Musiał być oczytany, wykształcony, a dodatkowo był prowadzony przez Ojca, jest Synem Ojca … Jeśli przebywał wśród ksiąg, to faktycznie mógł jako młodzieniec w synagodze rozmawiać z rabinami …

  • A kim byli ci (UFO), co przybyli do mnie ? – Piotr.
  • Przyjezdni.
  • ………. – roześmialiśmy z tej oczywistości, nie tak łatwo się dowiedzieć.
  • A po co przybyli ? – pytam.
  • Lizać przez szybę  … czyli jedynie obejrzeć z ciekawości, tak jest nieosiągalny …
  • A skąd wiedzieli ? – zżera mnie ciekawość.
  • Plotkuje się we wszechświecie …

Widzę, że dzisiaj na poważnie się chyba nie da …



21. 06. 22 r. Warszawa.

Piszę ostatnio na blogu o świętach Bożego Narodzenia, patrzę na dzisiejszą datę, połowa roku …

  • Ojcze, niedługo znowu Boże Narodzenie i znowu będę robić „piękne święta” … – refleksja mnie naszła, że czas się rozpędził, a mamy „tylko” wojnę i ciągle pandemię …
  • W drugim półroczu szykuje się kolejna niespodzianka światowa.
  • Ojciec śpiewa … „Wio koniku” 
  • Tak między nami, Ola …
  • I pandemia i wojna zatrzymała rozwój i obrażanie Maryi i Mojego Syna.
  • Stopniało to, ale tylko delikatnie przykryło popiołem przed tym, co będzie.
  • … Co to jest „operacja hiacynt” ? – …. część osób homoseksualnych wyemigrowało z Polski.
  • Któreś z koni  zaczynają (ps. liczba mnoga) więcej sypać.
  • To będzie strawa dla trzeciego konia.
  • A jak przy trzecim, to i czwarty się naje.
  • No więc Ola, czy będą to szczęśliwa święta ?
  • Zaczną się żniwa.
  • Kataklizm też jakiś będzie ?
  • Tak, spowodowany człowiekiem.
  • Ojcze, zrobić jeszcze zapasy ?
  • Ja jestem twoim chlebem i pamiętaj, że byłaś przy oknie, a nie na zewnątrz.

Piotr wyszedł na chwilę z pokoju, wraca …

  • Pytałem w myślach Ojca … To przecież niemożliwe, żeby to wszystko się działo naprawdę co zapisane w Biblii, u Henocha …
  • Veritas. Audiunt Veritas.
  • Wooow ….
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Jestem zadowolony z tego, jak do tej pory się sprawdziłaś.
  • Twoje wizje zmierzą się.
  • Nie rozumiem … Zmierzą się z rzeczywistością ? – przyszło mi do głowy.
  • Wszystko co widziałaś, się sprawdzi.
  • Nie baw się kalendarzem.
  • Wiesz dlaczego „audiunt Veritas” ?
  • A nie „słyszysz prawdę” ?
  • To upewnia.
  • Ojciec wskaże drogę jak iść.

Istotą bycia tutaj jest nauka i życie wieczne tam.

19. 06. 22 r. Warszawa.

Wczoraj słuchałam ks. Skrzypczaka i padło słowo katechon.

  • Katechon to ktoś lub coś, co powstrzymuje antychrysta. Mógłbyś się dowiedzieć kto to jest ? Apokalipsę już mamy …. – rozkładam ręce, że w takim razie i katechon już powinien być.
  • . Widzę pięć palców … Rękę, która jakby coś powstrzymywała, stop …

Kręcę głową czując niemoc wewnętrzną. Tak się dzieje, gdy na własne oczy widzę, że Piotr naprawdę słyszy i widzi. Katechon znaczy dosłownie; „ten, co teraz powstrzymuje” (lub „trzyma” – tenet) to po grecku „katechon” (κατέχων). https://konserwatyzm.pl/katechon-wedlug-sw-pawla-i-proroctwa-apokaliptyczne/

  • A nie możesz się dowiedzieć kto to ? Bo może to być też sam Ojciec …
  • Gdybym słyszał, to bym ci powiedział – zdenerwował się, że naciskam.
  • Wczoraj w nocy Ojciec mi mówi …
  • Czy zdołasz się przełamać ? …
  • ??? Przełamać do czego ? – pytam.
  • Modlitwy.
  • Aaaaa….
  • Pokazali mi moje żyły, ścięgna, które są oblepione przez błoto. Gacki tak mnie osaczają zewsząd, że nie mam siły się z tego wyzwolić. Dlatego Ojciec spytał, czy zdołam się przełamać …

Nie daję za wygraną.

  • Męczy mnie ten Katechon. Pamiętasz Arkadię ? Oni powiedzieli; dopóki on jest, nie przejdziemy  … Czyli jakbyś ich powstrzymywał …
Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego 
Dopóki on jest, nie przejdziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/
  • Nooo tak … Paskudni byli, wysokie na 3 metry kościotrupy, wychodzili na wierzch …
  • Kościotrupy ? – czuję się zaskoczona.
  • No tak, mówiłem już … Miały zgniły żółtozielony kolor. Ohydne … Miały zniekształcone czaszki, ohydne … Boże ! … – zrobił nagle wielkie oczy.
  • Wyciągnąłem wtedy rękę i ich powstrzymałem !
  • ???!!! – teraz ja jestem zaskoczona. Po raz pierwszy opowiedział tak dokładnie. To moja wina, że wcześniej nie pytałam o szczegóły.
  • Wyciągnąłem dłoń, pokazałem stop, zapakowałem ich do okrągłej chmury, worka i wrzuciłem do piekła. Lecąc jeden z nich zaczął wołać …
  • Dopóki on jest, nie przejdziemy …
  • ???!!! – teraz dopiero mam pełny obraz …
  • Widzisz ? Po co pytasz, masz odpowiedź.
  • Wooow … Niedawno widziałeś czaszkę płaczącą … To może oni ? … Ojcze, nikt w to nie uwierzy … – doszła do mnie ta oczywista prawda. 
  • Ja w to wierzę.
  • Czy robisz to dla poklasku ? Poklasku szukasz ?
  • Wiesz ilu zakonników modli się do Mnie i robi wiele dla tego świata ?
  • Znasz ich z imienia ?
  • Robisz to dla Mnie i dla Mojej chwały.
  • Pamiętaj, że stworzyłem człowieka na Swój obraz i podobieństwo i posłałem Swojego anioła, żeby doprowadził ich do celu.
  • … Ale apokalipsa już jest … – czyli rola Katechona jakby skończona.
  • Zadajesz pytania, na które odpowiedzi są już dane.

Zaczęłam myśleć gorączkowo. Wczoraj pisałam na blogu;

-Przyjdą zdarzenia, które to wszystko odtrącą, przebudzą. 
-Pamiętasz króla Theodena ?
-A zanim to się stanie, żniwa będą, Ola. 
-Żniwa wśród ludzi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/18/moj-glos-leczy-dusze/
  • Żeby były żniwa, Katechon musi przestać ich powstrzymywać. Gacki powiedziały; dopóki jesteś. Rozumiesz ? Ojciec cię musi zabrać, żeby były żniwa … – doznałam olśnienia.
  • A wiesz co to znaczy ? Że niedługo cię naprawdę weźmie.
  • No to umrę niedługo … – Piotr dosadnie.
  • Jeeezu … Nie umrzesz, a będziesz „kapturem” !
  • Ojciec pokazuje rękoma, że zwężają się drogi i kumulują w jednym miejscu …
  • Hmm …. – czyli wszystko zmierza ku końcowi. 
  • Nie zdajesz sobie sprawy kogo trzymasz za rękę – szliśmy na spacer. Co chwilę się zatrzymywałam, aby zanotować, Piotr już wściekły.
  • I ty się martwisz o PIS ? Ty się martw o PO !
  • Uszczęśliwić się świata nie da.
  • Ale można powalczyć o jego zbawienie.
  • Jakie były twoje marzenia w młodości ?
  • ………. – mieszkanie, „fura i komóra”, bezpieczeństwo ?
  • Innymi słowy …
  • Mając wszystko odrzucasz Boga, bo cóż znaczy uszczęśliwić świat ?
  • Istotą bycia tutaj nie jest mieć.
  • Istotą bycia tutaj jest nauka i życie wieczne tam.

Wieczorem.

Przygotowywałam filmik; https://www.youtube.com/watch?v=Pgi3mPsfsVU Zgodnie z sugestią Ojca …

-Wejdź do „Pasji”, tam znajdziesz w rozmowie z Piłatem. 
-……. – zbaraniałam. Takiej wskazówki się nie spodziewałam. 
-To jest krótkie, nie będzie zniechęcenia tak popularnego ostatnio u ciebie. 
-……. – roześmiałam się zawstydzona. 
-Znajdziesz w rozmowie z Piłatem, zbyt wiele ich nie przeprowadził. 
-Gdybyś miała problem, dodam, że to pierwsza rozmowa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/20/chleby-gotowe-trzeba-wysylac/ 

… szukałam słowa audiunt i znalazłam. Ale przy okazji pojawiła zagwozdka. Czy rzeczywiście Jezus mówił po łacinie ? Żadna z ewangelii tego nie mówi wprost jak ze sobą rozmawiali faktycznie. Mało tego, odnosi się wrażenie, że dla piszącego ewangelię, było oczywiste jak rozmawiał. Nikt nie wyjaśnia, rozmawiał i już.

We fragmencie wskazanym przez Ojca najważniejsze jest jednak co innego. Dyskusja, czy Jezus to rzeczywiście Mesjasz. Jaka jest prawda ? Veritas w tej scenie pada tak często …

Piotr biega po kanałach, zatrzymał się na chwilę przy filmie „Herkules”. Trafiamy chyba w środek filmu, nie wiemy o co chodzi, ale oglądamy … W pewnej chwili wybuchłam śmiechem …

Wkrótce uwolnimy tajemnice z tego ciała.

17. 06. 22 r. Warszawa.

  • Obudziłem się nad ranem i zobaczyłem ciekawą rzecz. Z oddali zobaczyłem najpierw kilka kółek. To wyglądało jak kółko patrząc przez lunetę … I to nagle się do mnie zbliżyło. To nie były koła, jak myślałem na początku, a wielkie postacie. Im bardziej się zbliżały, tym bardziej się zmniejszały, jakby chciały się do mnie dopasować.

  • Te postacie miały po cztery metry, wydłużone głowy, całe postacie były wydłużone … Nachylili się nade mną i jeden mówi …
  • To on ? … Niemożliwe.
  • Drugi z naciskiem …
  • To on ! Przyjrzyj się ! …
  • Oglądali mnie przez chwilę i jeden mówi …
  • Lepiej chodźmy. 
  • …. ???!!! – spojrzałam na niego myśląc; no teraz to przesadza …
  • To byli ci sami, co mi się kłaniali w pół …
24. 11. 18 r. Szczecin. Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił… 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/ 
  •  Ale najpierw widziałem ich z daleka, a potem raptem byli nade mną. Ojcze, o co chodzi ? 
  • ……… – cisza.
  • Jak wyglądali ?
  • … W sumie byli podobni do ludzi, ale mieli bardzo wydłużone głowy …
  • A Jak byli ubrani ?
  • Nie zwróciłem uwagi, bo gapiłem się na ich głowy. Przestraszyli się, takie miałem wrażenie.
  • Wkrótce uwolnimy tajemnice z tego ciała.


18. 06. 22 r. Warszawa.

Między 5.00 – 5.30 Piotr ma 3 krótkie wizje.

1. Widzę deskę drewnianą do krojenia chleba. Kobieta kładzie łychą od lodów paschę. Na pewno paschę, bo próbuję i smakuje jak pascha. Jest z sera, ma rodzynki. Jesteśmy razem, dochodzi do nas syn i tylko tyle.

Zdaje się, że słowem klucz jest pascha. Pascha ma związek ze świętem żydowskim. Czy to oznacza jakiś termin ?


2. Stoi buda, taki kiosk jakby, w którym kobieta sprzedaje upieczoną babę drożdżową. Stoją do tej budy ludzie w kolejce, ale widzę, że się wahają, czy kupić. Jesteśmy razem, podchodzę do kiosku przed kolejkę i chcę kupić. Kobieta mówi …

  • Ale czy pan wie, że jest za 98 zł ?
  • Nic nie szkodzi. Kupuję.

Masz ci los i co to znaczy ? Dlaczego akurat 98 zł ? Cena za babkę jest horrendalna i zapewne w ten sposób chcą zwrócić uwagę na nadchodzącą na drożyznę i biedę. 


3. Jesteśmy w przejściu podziemnym pod rondem Dmowskiego. Siedzę sobie i widzę, że spod ziemi wyłania się rosyjski oficer i jakiś żołnierz. Podskakuję do nich krzycząc …

  • A co tu szukasz ?!!!
  • On wyciąga broń, więc mnie szlag trafił i krzyczę dalej po rosyjsku tym razem …
  • Co ty mi tu broń pokazujesz ?!!! Grozisz mi ?!!!
  • Musiałem być w tym gniewie straszny. Wiedział, że się go w ogóle nie boję i się wycofał.

Piotr się zdenerwował. 

  • Ruscy tu wejdą ? Ojcze, co to znaczy … ? 
  • Od rozszyfrowywania jest twoja żona.
  • ……… – jęknęłam, ale zwróciłam podczas jego opowieści na kolejne słowo klucz.
  • Wyszli spod ziemi, to może być po prostu gacek. Wczoraj oglądałeś film o Putinie i nazwałeś go diabłem. Dlatego masz rosyjskiego żołnierza.

Jesteśmy pewni, że w Polsce wojny nie będzie, stawiam więc, że gacek. Nie wolno bać się diabła. Z chwilą, gdy staniesz mu naprzeciw, to już jest wygrana.


Siedzimy na kawie zastanawiając się, czy trzy wizje w tak krótkim czasie trzeba ze sobą połączyć w całość.

  • Ojciec cię pyta ….
  • Jak oceniasz swoje dotychczasowe życie Ola ?
  • ??? – zajęło mi to trochę, aby odpowiedzieć sensownie.
  • To był poligon Ojcze.
  • Auto-retrospektywa. 
  • ???
  • Warto zrobić taki rachunek sumienia.
  • ???
  • Nie możesz myśleć co by było, ale zrobić rachunek sumienia co będzie.

Okazało się, że było to trudniejsze pytanie niż myślałam. Musiałam zrobić ten rachunek sumienia w końcu … Poczułam się w tej chwili jakbym była na generalnej spowiedzi.

  • Myślę, że w najtrudniejszych chwilach dokonywałam jednak słusznych decyzji.
  • Ojciec ci pokazał … – Piotr przymknął oczy na potwierdzenie.

Siedzimy w milczeniu …

  • Już połowa czerwca, Ojcze niedługo Boże Narodzenie – żartuję sobie. Wspominam o świętach, bo dzisiaj o tym pisałam … 
  • Co ty wiesz dziecko o czasie …
  • Przypomnij sobie Grechutę „Piękne są dnie, których nie znamy” …
  • I ta piosenka jest dla ciebie.
  • One są przed tobą.
  • Przejdziesz się drogą Syna Mego.
  • ???
  • Z przewodnikiem. To będzie droga życia i nie będziesz musiała wcale się prosić, tylko wskażesz.
  • Od stacji do stacji.
  • To będzie zwieńczenie twojej pracy, bo ty to zrozumiesz.
  • A co z Piotrem ? Będzie ze mną ?
  • Ważniejsze będzie dla ciebie, że będziesz czuć.
  • To będzie zwieńczenie wszystkiego.
  • Dam ci dobrego przewodnika, który ci wszystko pokaże.
  • A stanie się to wtedy, gdy zwątpisz.
  • Ja zwątpię ?! – trudno mi uwierzyć.
  • Że wyjedziesz. Uwielbiam zaskakiwać i niespodzianki.
  • Mówi się, że droga Krzyżowa w Jerozolimie nie jest prawidłowa.
  • Miasto się pozmieniało, ale gro jest zachowanych.
Via Dolorosa

Kluczykiem przekręcę i jeszcze raz …

15. 06. 22 r. Warszawa.

Kawę pijamy w kawiarni pełnej książek. Mam tam pewien zwyczaj.  Czekając na kawę porządkuję książki według wzrostu i kolorów. Takie sobie hobby …

  • Zostaw te książki w końcu ! – Piotr zażenowany moim zachowaniem.
  • Ponoć pochodzę z biblioteki, to się nie dziw – mówię na odczepnego.
  • Nie pochodzisz, a jesteś posiadaczem biblioteki, zapamiętaj niewiasto.
  • ??? – zatrzymałam się w ruchu.
  • Masz ją od Stwórcy. Tak ci zaufał …

Wzruszyłam się.

-A co będzie jeśli odejdziesz ? - pytam. 
-Ty jesteś. 
-Oli daj spokój, ona jest niewinna. Zostaw pisarza Boga. 
-Wiesz gdzie się nauczyłaś pisać ? 
-Wyobraź sobie pokój. Siedziałaś, a Pan Bóg ci dyktował. 
-Całą bibliotekę zapisaliście. 
-Przeczytaj mi to gołąbeczko Moja... tak mówił do ciebie – Piotr powtarza co słyszy, a ja prawie już płaczę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/25/zaufaj-mi-jak-ja-ci-zaufalem/ 

Rozmawiamy o naszej firmie i naszym synu, który do Warszawy ma coraz większą niechęć. Dwa dni temu zatrzasnęły mu się drzwi do wynajmowanego mieszkania i musiał wymienić zamek. Kosztowało go to dodatkowe kilkaset złotych. Sfrustrowany w pewnej chwili powiedział … 

  • Mam dosyć tego zgiełku

… Zgiełk ? Przecież to niedawne słowo Ojca.

-Będzie ciężko z firmą niedługo … – zdaję sobie sprawę. 
-Wierz Mi, nie będzie miało to dla ciebie znaczenia. 
- Dlaczego ? 
-Opuścisz ten zgiełk, nie będziesz musiała tu przebywać. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/24/cierpliwi-zostana-wynagrodzeni/
  • Nie sądzę, aby Ojciec zaplanował dać mu firmę.
  • Już go wypycha – Piotr zauważył.
  • Słuszne spostrzeżenie.
  • Nic nie rób, zostaw to czasowi i zdarzeniom.
  • …….
  • Ten zawał ostatni mną postrząsnął. Wziąłem się za siebie. Myślałem, że odchodzę.
  • To zrobić pishingera, czy lepiej nie ? – zawahałam się, bo mu obiecałam. 
  • Chcesz przestać pisać dzienniczek ?
  • ???
  • Chcesz znowu spacerować aleją magnolii ? – …. chodziliśmy jako narzeczeni. 
  • A co wtedy z apokalipsą ? Od nowa jeszcze raz ?
  • A cóż to dla Mnie ?…
  • Kluczykiem przekręcę i jeszcze raz …

Niesamowite …


Wieczorem.

  • Ciągle przypominają mi sytuację, gdy mówię; oto jestem, ja pójdę. Ojciec mówi, że szkoda, że nie znam żadnego rysownika, bo …
  • Mógłbyś udokumentować zapis w Biblii, to było naprawdę.
  • Taaa … Ale w Biblii to Izajasz to usłyszał, o ile się orientuję.
  • Zadajesz pytania, na które nie ma odpowiedzi, … na ten czas.

Powołanie Izajasza;  8 I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!» 9 I rzekł [mi]:«Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia, patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania! 10 Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony» 11 Wtedy zapytałem: «Jak długo, Panie?» On odrzekł: «Aż runą miasta wyludnione i domy bez ludzi, a pola pozostaną pustkowiem. 12 Pan wyrzuci ludzi daleko, tak że zwiększy się pustynia wewnątrz kraju. 13 A jeśli jeszcze dziesiąta część [ludności] zostanie, to i ona powtórnie ulegnie zniszczeniu jak terebint lub dąb, z których pień tylko zostaje po zwaleniu. Reszta jego [będzie] świętym nasieniem»


Podają, że https://www.money.pl/gospodarka/komisja-europejska-poparla-polski-kpo-spelnia-wszystkie-11-kryteriow-6780037495073600a.html

  • Wiesz co ja widzę ? Linie zostały zerwane, które Polskę ciągnęły na dno i widzę teraz jak Polska pędzi do góry i nic ją już nie zatrzyma. Jest w objęciach na górze …
  • Ale w objęciach kogo ?
  • Widzę jak chmury ją obejmują i unoszą … Tu będzie bardzo dobrze i ten kraj będzie ewenementem na skalę świata. Będą się chcieli do niego przyłączyć, słowo Polska zyska nowe znaczenie. Ci, co się chowali, będą się przyznawać do Polski … Opozycja i Unia bardzo szkodzą Polsce, chcą ją udupić … – zakończył wkurzony. 


Piotr się maca po brzuchu sprawdzając ile schudł. Może z 10 gramów, bo nie widzę żadnej różnicy.

  • Cieszę się, że masz dietę.
  • Musiałem do tak drastycznych metod się posunąć.
  • Chciałem, żeby cię bolało.
  • … Zabolało … Myślałem, że ze mną koniec już.
  • Wyniki się twoje poprawiają.
  • Nie widać jeszcze, ale Ja widzę.
  • Masz we Mnie świadka.

Kolejna wiadomość z TV doprowadziła mnie do łez. Pokazano matki ukraińskie, które szukały zwłok swoich synów. Rozpacz wielka, nie do zniesienia …

  • Putin przegra, jeszcze tego nie wie.
  • Przegrał, kiedy zaczął.
  • Najgorsze przed nim.


16. 06. 22 r. Warszawa.

Dzisiaj Boże Ciało. Kościół, kawa i znowu kościół …, o dziwo. Siedzieliśmy w nim sami.

  • Na razie nic ci się nie spina z datami, ale zobaczyłem jak wszystkie tory kolejowe z różnych stron łączą się i wchodzą do jednego budynku.
  • Hmm …. To musi się kiedyś tak skończyć.
  • Wiesz co zobaczyłem ? Czaszkę, taką brudną, zniszczoną i ona płakała. Nie mam pojęcia co to znaczy … Oddalała się …. Odchodząca w ciemności …

Jak stworzyłem, tak musi pójść.

13. 06. 22 r. Warszawa.

Mam nieprzespaną noc, budzę się spocona, tak jest duszno … Dlaczego ??? Krzyczeć mi się chce ze zmęczenia …

  • Jak stworzyłem, tak musi pójść.
  • W tym drugim życiu, tak się nie męczysz.
  • Ale tak źle to chyba nie masz, co ?
  • …….. – śmiech
  • Wiem, że chciałabyś rozmawiać ze Mną bezpośrednio, ale jego byś nie widziała.

Narzekam w myślach na Piotra, że tak mało mówi. Ale co zrobić ….

  • Nie martw się …
  • Drogę w różach masz …
  • W różach bez kolców … – dodał Ojciec czytając mi w myślach, że jeśli róże, to i kolce. 

Niewątpliwie bieda powoli puka do drzwi. Widzę to w sklepach. Widzę starszych ludzi, którzy przeliczają każdy grosz, a to dopiero początek …

  • Bądź dobrej myśli, bardzo dobrej.
  • Wszystko co się stanie, nie będzie cię dotyczyć. Ani twoich.
  • Która z wizji będzie teraz następna ?
  • To, że nic nie będzie podobne do tego, co było …
- Nad ranem usłyszałem głos, był jakby z boku i góry, to był głos męski … 
- Za kilka tygodni nic nie będzie podobne do tego, co (obecnie) znamy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/20/chrystus-jest-najwiekszym-twoim-przyjacielem/ 
  • W tym roku jeszcze ? – pytam od razu.
  • … Nie rozumiem … Widzę dużo śniegu, ciemność za oknami, ale nie u nas … Nie rozumiem …
  • Czy w tym roku się coś jeszcze zdarzy ? – powtarzam łagodnie, żeby Ojca pytaniem nie zdenerwować.
  • A czyż się nie dzieje teraz ?

Hmm … Nie ulega wątpliwości, że tak. Jakby nie patrzyć, mamy już trzy konie naraz; zaraza, wojna, bieda.


Wieczorem.

  • Piszę twoim piórem ciągle – pokazuje mi przed nosem.
  • Kiedy oddasz ?
  • Odda ci.
  • Odda ? Ciekawe kiedy …
  • Powiem ci po staremu; wkrótce.
  • ……… – śmiech.
  • Ale teraz poważnie; wkrótce.
  • ……… – …. też spoważniałam.
  • Czyli rok, dwa …
  • Naprawdę wkrótce.

Piórem ma spisywać słowa Chrystusa, dlatego pytając kiedy, chciałam się dowiedzieć kiedy „kawa”.

-Dziękuję Ojcze za pióro – wydukałam. 
-Jestem szczęśliwy. Jak wrażenia 

Wzięłam do ręki, napisałam parę zdań, ewidentnie trzeba się przyzwyczaić. 

-Łatwość pisania ? Czujesz elegancję ? 
-Czujesz różnicę między piórem a długopisem ? 
-……. – potakuję ze zrozumieniem. Różnica ogromna. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/09/blogoslawieni-ci-co-slysza/ 

Oglądamy o Ukrainie.

  • Co powinien zrobić Zelenskyy ? Poddać się, czy walczyć ?
  • Pamiętaj z jakiego kraju pochodzi.
  • Wie co ma robić.

Oglądamy o domach na Karaibach.

  • Może się tam przeniesiemy ?
  • Nie radzę.
  • A dlaczegoż to ? – badam, czy tam jakiś kataklizm.
  • Bałem się tego pytania.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Ojciec wie co kombinujesz ciągle.
https://lubon.tv/huragan-fiona-przerazajacy-film-pokazuje-most-portoryko-ktory-zostal-zmieciony-przez-zaciemnienie-na-calej-wyspie/

Ten wielki kamień już ruszył.

11. 06. 22 r. Warszawa.

  • Dobrze, że nie jedziemy do Iwonicza – patrzę na Piotra jak bardzo jest wykończony.
  • Ojciec mówi, że na to ma wpływ …
  • Przemęczenie i twoja kuchnia.
  • Moja kuchnia ? – przestraszyłam się.
  • Ojciec pokazuje mi lody … Nie namawiaj mnie więcej na lody.
  • Twoje ciało i jego ciało to dwa różne ciała.
  • Ty możesz, on nie może. Zakazany owoc.
  • Kiedyś bardziej dbałaś, czytałaś składy …
  • …….. – zawstydziłam się, bo to prawda.
  • Bo wiedziałam Ojcze, że mu już nic nie zagraża – przyznaję uczciwie. Przecież to sam Ojciec trzyma serce Piotra.
  • Zobaczyłem nad twoją głową obwódkę białą i napis prize …. nagroda.
  • Nagroda ?
  • Za wszystko. Za niezłomność i za wiarę.
  • Choćbyś sama została, będziesz dalej wierzyć.

Westchnęłam. Tak łatwo stracić wiarę … Wystarczy nie rozumieć, że „kilka” wcale nie musi znaczyć dosłownie kilka … 

  • Dlatego Chrystus kawę wypije.
  • A może to On cię zaprosi ?
  • Ojciec dobrze chleb piecze, a On dobrze kawę parzy.
  • …….. – rozmarzyłam się.
  • Czy ja sobie nie za dużo pozwalam ? – Piotr się obruszył na samego siebie.
  • Nie pozwalasz, tak słyszysz.
  • Te „kilka tygodni’ to tak w cudzysłowie trzeba traktować …
  • Ten wielki kamień już ruszył.
  • To się zdarzy.

Piotrowi się wydaje, że źle słyszy. Że Bóg mówić tak nie może … A jednak, kiedy przeczytałam te słowa jeszcze raz, one mają swój głębszy sens. Kawa z Chrystusem to nic innego jak zwiastun rozmowy. Chleby Ojca to nic innego jak zwiastun rozpoczęcia robienia odwiecznie ustalonego porządku. Ojciec używa haseł, symboli, bo w rozmowie tak jest po prostu łatwiej. Po co tłumaczyć wszystko od początku, jak wystarczy hasło i wszystko jasne.  

Ten wielki kamień już ruszył. To się zdarzyW pierwszej chwili miałam skojarzenie ze spadającym z góry kamieniem, który rozpoczyna lawinę. W tym przypadku lawinę zdarzeń, ale zaraz potem przypomniałam sobie o podanej dacie (2023) uderzenia w Ziemię czegoś wielkiego. Czy to może pasować do słów nic nie będzie podobne do tego, co (obecnie) znamy” ??? Może … A może jedno i drugie … 


Jedziemy samochodem, sprawia się świetnie. Cieszymy się, że Audi mamy nadal.

  • Jakim cudem twoje auto jeszcze jeździ ?
  • Powiem ci, cudem.

O migrenie mogłabym napisać książkę. Są różne bóle migrenowe, są i takie, które pojawiają się nagle. Właśnie taki mnie dopadł. Nagle, bez wstępu żadnego.

  • Zobacz, dzisiaj ból dopadł mnie zupełnie nagle … – jestem zdziwiona.
  • I czasami przez kilka tygodni nie masz nic i po kilku tygodniach się pojawia.
  • No tak … – przytakuję, ale zaraz wybucham śmiechem.

Ojciec w ten sposób znowu nawiązuje do „kilku tygodni” dając nadzieję, że to naprawdę niedługo.


Wieczorem.

Ojciec wielokrotnie przypomina mi o kawie z Chrystusem, uprzedza w ten sposób o nadejściu Jezusa, pisaniu dalej dziennika. Wieczorem słucham Księdza Bliźniaka, w pewnym momencie roześmiałam się na głos … https://youtu.be/qHt_EoyAWGo?t=919

  • Czy to przypadek ?
  • Powinnaś to wiedzieć.

Cierpliwi zostaną wynagrodzeni.

06. 06. 22 r. Warszawa.

  • Gdy się wczoraj modliłem, zobaczyłem Maryję. Zdjęła z głowy swoją chustę i mi ją położyła na głowę, przykryła mnie. W sumie to był taki szal w kolorze błękitu, ale takiego mocniejszego błękitu … Wysunąłem głowę spod szala, bo nie mogę się zachowywać jak ta niedołęga, która się ciągle użala. Musiałem stać przed Ojcem prosto, na baczność, sam sobie wbijałem to do głowy; oto jestem i nie mogłem się użalać. Nie mogę się nad sobą roztkliwiać wiecznie, bo mogłem pod tym szalem zostać na zawsze, taki mnie ogarnął spokój …

Piotr o niczym innym nie myśli jak o firmie. Inflacja, podwyżki, rosnące koszty i mało zleceń. I gacki oczywiście, które nie mają zamiaru odejść …

  • Wsunąłem głowę, bo Maryja chciała mnie …, tak wiesz … wspomóc chyba … Ale wiesz, ja nie mogę wiecznie jęczeć i wysunąłem głowę spod szala i wtedy zniknęła …
  • Hmm … Ale jak … Tak na żywo ?
  • Nie zrozumiesz … Widziałem ją niewyraźnie, za przesłoną, ale ten szal był bardzo wyraźny, miękki w dotyku … Taki … lazurowy kolor miał … Chciałem bardzo zostać pod tym szalem, ale nie mogłem. Muszę być twardy.
  • To jest forma dorosłości.
  • Mam dosyć gacków …
  • ……… – zamyśliłam się …
  • Zobacz, kilka tygodni mija – zwracam uwagę.
Za kilka tygodni nic nie będzie podobne do tego co (obecnie) znamy.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/12/   
  • Hmm … Ojciec powiedział też kiedyś parę dni.
- Przyjrzyj się jak łyżeczki składasz na koniec. Tak kończysz. Skończyło się. 
- ??!!! …. Ale to już ? Teraz ? – pytam ze zdziwieniem. 
- Poczekajmy jeszcze tych parę dni … 
- Wiecznie będziesz pytać „kiedy” i będzie ci jednocześnie szkoda kawy ? 
- Pożegnaj ten świat materialny, czeka cię piękniejszy świat. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/02/skonczylo-sie/
  • Dla nas parę dni to parę dni. Cztery, pięć, sześć … Dla Ojca to może być kilka miesięcy, a może lat – wzdycham, bo nigdy się nie dowiem ile według Nieba kilka to kilka.
  • … Czułeś dotyk chusty ? – zaczęłam myśleć o tym głębiej. 
  • Tak, ciepły jak szetland … Sam się zgłosiłem, stałem za przesłoną, a tamci stali tacy pięknisie, „buty” sobie oglądali i żadnemu się nie chciało wyjść, to wyszedłem … Dlatego nie mogłem być pod szalem Matki …


Wieczorem.

  • Dzisiaj pracownik mi mówi, że wydaje mu się, że nasz syn będzie miał dzieci niedługo.
  • Ciekawe … On ma czasami ciekawe „zajawki” – przypominam sobie, że niektóre się nawet sprawdziły.
  • Spokojnie, spokojnie … Trzeba podnieść tą kulę.
  • ???
  • Bo tak się mówi …
  • Człowiek strzela, pan Bóg kule nosi ….
  • ……… – uśmiecham się …. 
  • Gdy wyszedłem spod chusty Maryi, to poczułem, że jestem mężczyzną.
  • Nie jesteś mały.
  • Tak, nie jestem już chłopcem. Maryja zakryła mi głowę jak Jagusia w „Krzyżakach” … – zapatrzył się przed siebie.
  • … Niedługo znowu święta – żartuję sobie.
  • Doczekamy, zobaczymy.
  • Zobaczymy, doczekamy.


08. 06. 22 r. Warszawa.

  • Pan Bóg nie chce, abym odtrącał od siebie gacki.
  • Dlaczego ? – zdziwiłam się.
  • Mniej ludzi będą wyciągać na manowce.
  • Pomyśl sobie, że oni by tego nie wytrzymali …
  • Taaak, ale z Piotrem coraz gorzej – pomyślałam.
  • Za jeszcze trochę będziesz nieosiągalny.

Widząc jak blady jest i zmęczony, żal mi go niemiłosiernie. Do tego życie przytłacza, szykuje się kryzys na rynku …

  • Będzie ciężko z firmą niedługo … – zdaję sobie sprawę.
  • Wierz Mi, nie będzie miało to dla ciebie znaczenia.
  • Dlaczego ?
  • Opuścisz ten zgiełk, nie będziesz musiała tu przebywać.
  • …….. – cieszę się, a z drugiej strony myślę o Chrystusie i kwiatach …
  • Znajdziesz swój kościółek w Szczecinie.
  • Szkoda mi Chrystusa …
  • Wszędzie będzie czekał na twoje kwiatki.
  • Czyli czeka mnie przeprowadzka, odejście z Warszawy ?
  • Rankiem, przed południem, dowiesz się …
  • Płakać nie będziesz z tego powodu.
  • …….. – zastanawiam się czego się dowiem i kiedy …
  • Aaaaaleksandra …
  • Hmm …. Dlaczego „Aleksandra” teraz mówi Ojciec ? – pytam Piotra po cichu.
  • Znam też świętą Aleksandrę …
  • ??? … Mnożą tych świętych niepotrzebnie – … taka moja szczera opinia.
  • To dobrze, każdy ma kogoś dla siebie.
  • Święci są dla ludzi.
  • Ojcze, mija tydzień, ostatni z „kilku” …
  • No cóż zrobić …
  • …… – roześmialiśmy się głośno, bo mam wrażenie, że Ojciec ręce rozłożył udając niemoc.
  • A mogę dopytać co to za wiadomość przed południem ? Czego dotyczy ?
  • Cierpliwi zostaną wynagrodzeni.

Wieczorem.

Piotr odebrał wyniki krwi i serca, oprócz cholesterolu pozostałe wskaźniki o dziwo są całkiem dobre. Jego ostatni „prawie zawał” mocno nas przestraszył, a tu okazuje się, że …

  • Widać wyraźnie, że to Ojciec trzyma twoje serce.
  • Nie tylko.
  • A co jeszcze ?
  • Jego firmę.
  • ……… – poczułam ulgę.

Krysia w Iwoniczu, mieliśmy jechać tam na weekend, ale z powodu osłabienia Piotra rezygnujemy.

Dwa dni temu Piotr miał prawie zawał. Wychodził z biura na parking, stanął w pewnym momencie jak posąg, złapał się za serce i prawie na czworakach doczołgał do auta. Siedział w nim przez następne pół godziny z zamkniętymi oczami cicho jęcząc. Do domu przyjechał blady jak ściana. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/16/co-ma-byc-to-bedzie/ 
  • Musisz wyjaśnić dlaczego nie możesz jechać i tyle – wzruszam ramionami.
  • Prawdę się łatwiej głosi niż kłamstwo.
  • Mówisz to z przekonaniem.
  • Jestem za słaby, choć wyniki nie są złe. Ciągle mnie jednak kłuje pod sercem … Gacek jest mnie tak blisko, że sobie nie zdajesz sprawy. Zbudowali nade mną kopułę, dlatego tak mi tlenu brak często …

Spojrzałam na niego uważnie. Przenigdy nie chciałabym być na jego miejscu.

  • Homiel, i co z tymi tygodniami ? – zmieniam szybko temat.
  • … Nic nie mówi. Może się obraził …
  • To ja też się obrażę – żartuję.
  • Powiedz Oli, że zawsze może się wypisać z naszego klubu Homielowego.


Dopisane 24. 10. 2022

Ojciec mówił o pojawieniu się UFO, ten pan też mówi o gromadzeniu się statków wokół Ziemi. https://www.youtube.com/watch?v=hFYTXnm_vZs

Nie śledzę specjalnie w internecie doniesień na temat UFO, ale z wiadomych powodów zwracam uwagę na te, które przypominają swoim kształtem sześcian. Wczoraj obejrzałam https://www.youtube.com/watch?v=LEsgGjHrabk&t=7s Ponieważ kształt tego obiektu nie był jednak z braku wyrazistości dla mnie zbyt oczywisty, powiększyłam go sobie maksymalnie i przeanalizowałam. Im bardziej analizowałam, tym bardziej szczęka opadała mi na podłogę.

Efekty końcowe w tym filmie.

Ciekawe, ale osoba w filmie mówi wyraźnie, że obiekt zmienia kolor, co przypomniało mi … 

-Ten sześcian koło słońca, to … – chciałam popytać. 
-Wynurza się. 
-Słyszę muzykę z Odysei 2001. 
-Połącz jedno z drugim. 
- On może zmieniać kolor. Będzie przezroczysty z zaznaczonymi krawędziami, liniami, może zmieniać kolor i wymiar … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/24/moj-syn-zmartwychwstaje/ 

I prośba, popracujcie nad tym zdjęciem samodzielnie, może odkryjecie coś więcej lub lepiej.

Wszystko może się zdarzyć.

04. 06. 22 r. Szczecin.

Obudził mnie sen. Była 4,45. Idę metr za Piotrem, jak jego cień, ale nie obstawa. Idziemy podziemnym przejściem wykutym w skale, idziemy dość szybko, w każdym razie widać, że Piotr wie dokąd idzie. Jest w swoim zwyczajnym płaszczu, w którym chodzi na co dzień. Muszę za nim truchtać, aby nadążyć. Dochodzimy do schodów, wyprowadzają nas na płytę dworca kolejowego. Całkiem normalny dworzec. Nikt nie zwraca na nas uwagi mimo, że na płytę wyłaniamy się de facto spod ziemi. Nadal truchtam za Piotrem. W hali dworcowej jest niewielu ludzi, ale nagle pojawia się ich naprawdę spora grupa, która wchodzi nam w drogę. Wchodzi między mną a Piotrem. Piotr wtapia się w ten tłumek, miesza się z innymi mężczyznami w płaszczach i niestety powoli tracę go z pola widzenia. Kiedy tłum się rozstępuje, już go nie znajduję, zniknął.


Wieczorem

  • Zapomniałaś już o wizji ?

Nie zapomniałam, ale nie myślałam. Jednak samo pytanie sprawiło, że postanowiłam jej przyjrzeć się uważniej. 

Kiedyś Ojciec powiedział, że Piotr jest dobrze schowany. To te podziemia, które widziałam w wizji. Jeśli on jest schowany, to i ja jestem schowana. Ojciec też powiedział, że kiedyś wyciągnie go na wierzch. To ten dworzec. Kiedy to się stanie, zostanę sama, a Piotr wtopi się między ludźmi, ponieważ „kaptur” do czegoś zobowiązuje.

- Jak można Piotra jeszcze wykorzystać ? – pytam. 
- Dasz ludziom nadzieję zanim odejdziesz. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/23/wzruszymy-swiat/ 


05. 06. 22 r. Warszawa.

Wracamy autem. Mija druga godziny jazdy i nie wiem jak zacząć …

  • Ojcze, jechać nad morze, czy nie ? … – mamy zabukowany domek nad samym morzem, ale mam silne wahania co do tego wyjazdu …
  • Sama zobaczysz.
  • Co Ja będę za ciebie decydował, dziecko.
  • Hmm …. Byłoby łatwiej – pomyślałam.
  • Czy uważasz, że w wizji Piotr był zaprogramowany ?
  • Jak myślisz ? Bo twoja odpowiedź jest dla Mnie ważna.

Wyprostowałam się machinalnie, odpowiedź jest dla Mnie ważna paraliżuje mnie od razu. Szybko się zastanawiam i muszę przyznać, że Ojciec „trafił” w punkt. Piotr szedł szybko, zdecydowanie i ewidentnie wiedział dokąd zmierza. I teraz rozumiem dlaczego zaprogramowany. W ogóle na mnie nie zwracał uwagi. Nie wiem nawet, czy w ogóle sobie zdawał sprawę, że za nim tak biegnę. 

  • Szedłeś tak szybko, że musiałam za tobą truchtać jak żona araba …
  • …….. – zaśmiał się, to mu się spodobało.
  • Czyli jesteś żoną swojego męża ?
  • Noooo tak – przyznałam zrezygnowana.
  • Mam dla ciebie prezent, tylko nie pytaj jaki.
  • Mile cię nie rozczaruje …
  •  Ale zdanie ! – Piotr się zreflektował, że jest nietypowe.
  • Mówi się; „być mile zaskoczonym” – śmieję się, bo Ojciec użył to w odwrotności niejako.
  • Zobaczyłem pojemnik z wodą, która się już zaczyna przelewać …. A teraz zobaczyłem starą klepsydrę, w której się już piasek przesypał całkiem …

Hmm … Czas się skończył ? (klepsydra) … Czas się wypełnił (naczynie) …

  • Miałam żal do ciebie, że na mnie nie zwracasz uwagi.
  • Zaprogramowany Ojciec powtórzył.
  • Wiesz co ? To naczynie to taki garnek, on wcześniej był od spodu podziurawiony, a teraz te dziury ktoś pospawał … – Piotr się zamyślił …
  • Nikt w tej hali nie zauważył, że zniknąłeś, tylko ja …
  • Ja też zauważyłem.
  • Brakowało czwartego do brydża, nie dziw się
  • Hmm …. Czwartego … Hmm…. A kto był tą trójką ? Trójca Święta ?
  • Trójca Święta nie gra w brydża ! – Ojciec oburzony.
  • … No to kim są ci trzej ? – nie daję za wygraną, tak dawno nie rozmawiałam z Ojcem, że muszę to wykorzystać.
  • Michałek już siedzi, Ojciec zajęty, Syn zajęty i Małego nie ma.
  • ???
  • Michał zawsze był wcześniakiem, robił szybciej.
  • ……. – roześmiałam się. Z Ojcem na poważnie się chyba dzisiaj nie da, ale drążę dalej …
  • Michał to musi być naprawdę Ktoś, jeśli siedzi już przy stole.
  • Ojciec teraz śpiewa; Wszystko może się zdarzyć … – Piotr nuci na głos.
  • Hmm … Czyli chodzi o partyjkę brydża … Hmm … Jesteś potrzebny, by rozegrać partyjkę brydża … Hmm … Z tego wynika, że „brydż” to jakieś rozegranie, zdarzenie … – … pewnie AJ.
  • Zależy ci jeszcze, żeby twój syn zbaraniał ?
  • Ten najmądrzejszy ? – bo na wszystko ma odpowiedź.
  • Zostaw to Mnie, będzie miał przebudzenie.
  • Pozytywne, ale ze wstrząsem wzrokowym.

Jedziemy jakiś czas w ciszy …

  • Mi się te twoje wizje nie sklejają w ogóle … Jegomość, Ręce i teraz to … – Piotr zdegustowany.
  • No i co Ojcze na to ?
  • Ty posklejaj.
  • …….. – stękam, bo sama się pogubiłam trochę. Tych wizji jest chyba po prostu już za dużo.
  • Brakuje czwartego do brydża, ale brydż jak każda gra musi się kiedyś skończyć. Czy po „brydżu” Piotr wróci ?
  • Chciałabyś ?

Ile może trwać „brydż” ? Myślałam, że krótko. Myślałam, że 30 dni i Piotr wróci, a teraz nie jestem już pewna.

- Mały, przyszedłem głównie po ciebie. 
-I podał mi rękę. Kiedy podał, powiedział do ciebie …
- Zwrócę go …. i zobaczyłem cyfrę 30 dni albo 30 styczeń. Podał mi rękę i zniknęliśmy. - ………. – w głowie mi parowało. 
- Przecież to nie dosłownie. Najpierw muszą być „lakierki”, a poza tym Ojciec mówił, że weźmie cię na 14 dni – przypominam sobie. 
................
-Powiedz im, że wezmę cię na 14 dni … 
-????!!!!! – … gały wytrzeszczam. Siedząc przy stole zniknę, rozpłynę się chyba … Widzę to teraz … 
-Powiedz im, że za 14 dni wrócisz i próżno szukać Piotra jak wróci. 
-Czyli …. że będziesz „kapturem” ? Przy stole ? Na oczach rodziny ? – wierzyć mi się nie chce. Pewnie to symbolika jedynie … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/27/patrz-ujawnil-sie/ 
  • Kiedy zniknąłeś, w tej wizji byłam całkowicie bezradna, bez toreb, bez bagażu, dosłownie bez niczego …
  • Będziesz cała zabezpieczona i tak pójdziesz za Piotrem

Przynajmniej tu mamy jasność. To znaczy jedno. Wizja dotyczy czasu po Jegomościu ( jego neseserku) …

  • Z czym chcielibyście jechać, wy dwa biedaki …
  • A jak „bogaty” był Mój Syn !
  • W złota upływał i diamenty …wyczuwam wyraźną nutę ironii …
  • Nic nie miał …
  • Szedł od chaty do chaty, gdzie Go nakarmili …
  • I szedł dalej, bo czym jest to chodzenie przy wieczności …



Dopisane 22. 10. 2022 r.

Pamiętacie ?

I najnowsze od Adama.

https://astroweb.pl/polska-2023-przepowiednie.php

Kieruj się rozwagą i słuchaj.

02. 06. 22 r. Szczecin.

Wczoraj jechaliśmy autem do Szczecina razem z synem. Cały czas gorąco dyskutowaliśmy o różnych sprawach, także o Bogu. Gorąco dlatego, że syn na wszystko miał swoje zdanie i to zdanie odmienne od naszego. Kiedy rozmawialiśmy o Bogu myślałam, że go w końcu uduszę, bo nie słuchał co chcieliśmy mu przekazać. On wie lepiej i tyle.

Mimo, że w Szczecinie, mamy dzisiaj zdecydowanie więcej czasu na rozmowę niż zwykle, więc pytam …

  • Ojcze, co to było za dziwne pismo ?
  • Dla twojego drugiego Ja – do Piotra.
  • ???!!!! – tego się nie spodziewałam.
  • Zagadki, zagadki, zagadki …, dla Agatki …
  • A mogę spytać co to była za wiadomość ?
  • Osobista.
  • ……… – roześmiałam się. Nic z tego nie wyjdzie, ciężko wyciągnąć coś od Ojca.
  • Jeśli dla tego drugiego, to dlaczego to Piotr widział ?
  • Bo Piotr to on, nie będziemy go plasterkować. 
  • ???

Zawiesiłam się z otwartą buzią. Plasterkować ? Kroić na plasterki, czyli dzielić. Nie plasterkować, czyli nie dzielić, czyli Piotr i On to jedno.

  • Chciałabyś zdziwić twojego syna, co ?
  • Ooo tak … – wczorajsza rozmowa ciągle huczy mi w głowie.
  • Twój syn jest pocieszający, ale tak naprawdę jest głęboko wierzący.
  • Jego proza i Nasz świat jest skonfliktowany.
  • Czy ta burza wczorajsza coś znaczyła ?
  • Ja też się bałem.
  • ……… – śmiech.

Siedzieliśmy sobie na kawie … Piotr się zamyślił.

  • Czekają cię niełatwe decyzje.
  • Zachowaj rozwagę, nie daj się podpuścić.
  • Bądź rozważna w finansach.
  • Głęboko przemyśl, sprawdź zanim zrobisz.
  • Masz to sobie wytłuszczyć.

Zmartwiłam się. Znaczy to tylko jedno. Kiedy Piotra już nie będzie, będę zdana tylko na siebie. Nie mając Piotra, nie słyszę Nieba.

  • Masz być rozważna.
  • Kieruj się rozwagą i słuchaj.
  • Co czujesz, jak jesteś sama ?
  • ……. – kiwam głową, że rozumiem.

Rozmowa z Niebem, kiedy Piotra w pobliżu nie ma, jest baaaardzo specyficzna. Kiedy coś rozważam, czy coś jest prawdą, odzywa się konkretne stuknięcie (kod). Kiedy w tekście zostawiam jakieś błędy mam nacisk na głowę w formie myśli natarczywej; sprawdź, sprawdź, sprawdź jeszcze raz. I zawsze maję rację. Czasami, ale to najrzadziej, słyszę myśl, słowa. Taka to nasza jest komunikacja. 

- Nie zauważyłaś, że przypominam tobie słowa, które ci uciekają ?
- Zauważyłam ! - uśmiecham się szeroko. Faktycznie tak jest i potrafię to już zauważyć.
- I, że ktoś ci puka czasami ? 
- Tak ! - ... i zdarza się to dość często. Nasz „tajemny kod” działa nadal. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/06/niedlugo-cie-zabiore/ 
  • No nie wiem jak ty sobie dasz radę tak sama … Firma się rozleci … – Piotr krótko i zdecydowanie.
  • Nie dramatyzuj.

Podniesiono nam o 50 % opłatę czynszu za warszawskie mieszkanie. Robi się niebezpiecznie drogo. Wszędzie coraz drożnej, makabra …

  • Ojcze …
  • Zrób coś ?
  • …….. – roześmiałam się, to chciałam powiedzieć, ale się powstrzymałam.
  • A jak zrobię, to będziesz płakała.
  • Muszę tak zrobić, żebyś nie płakała.
  • Ojcze, nie dam rady – Piotr przygnębiony sytuacją.
  • A mówiłeś, że dasz. To jak to jest ?
  • To dasz, czy nie dasz ?
  • Mówiłeś „Oto jestem”, to jak to jest ?
  • Już wątpisz ? Mam mówić wszystkim „słabizna” ?
  • . Zobacz, Ojciec wszystko pamięta – Piotr do mnie. 
  • Wszechmądry, Wszechwiedzący, tak mówisz …
  • Wiesz ilu żyje z ciebie, Piotr ?
  • A ilu z Oli … ?

Brwi unoszę wysoko do góry, bo jeśli żyje, to na pewno nie dosłownie, a w przenośni. Ten dziennik wielu daje strawę.



03. 06. 22 r. Szczecin.

Oglądamy o Ukrainie nie odzywając się. Ciężko przyjmować, co się widzi …

  • Wiesz co usłyszałem ? Usłyszałem Krassus.

Sprawdzam natychmiast, bo nic mi to nie mówi. Czytam i myślę; niezłe z niego ziółko. Niewątpliwie to odniesienie do Putina. Zwróciłam uwagę na ostatni akapit;

Marek Licyniusz Krassus próbował przedostać się do Armenii, został jednak zabity podczas próby negocjacji pokojowych z wysłannikami Surenasa, wodza partyjskiego. Rzymskie przekazy podają, że Partowie wlali Krassusowi do gardła płynne złoto. Kpiąc z bogacza, zapytano go, jak mu ono smakuje.

  • Nie martw się „siostro”
  • Jeśli ja siostra …, czy mogę w takim razie powiedzieć „bracie” ?
  • Czasami „córko” – … powiedział Ojciec wolno, czyli mam uważać na słowa.
  • … To dlaczego „siostro” ? – pytam ostrożnie. 
  • Przez poczynania.

(Mt 12,48nn): Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.

Słowa „brat”, „siostra” w słowniku starożytnego Orientu miały nieco inny sens niż w naszym. My zacieśniamy znaczenie słów odnoszących się do życia rodzinnego – bo i „rodzina” w naszej kulturze znaczy co innego. Tam rodzina jest pojmowana jako rozłożyste drzewo – każdy konar ma wiele odgałęzień, mniejszych gałązek i latorośli. Wszystkie stanowią całość, są sobie potrzebne i wciąż się rozrastają. Dlatego słowo „brat” (siostra) znaczy więcej niż tylko „rodzony syn (córka) moich rodziców”. Każdy w tym wielkim drzewie rodziny jest drugiemu bratem (siostrą). Każdy – z wyjątkiem ojca i matki.