Bądźcie w modlitwie wytrwali.

26. 08. 23 r. Szczecin.

W krótkiej chwili bycia sam na sam …

Po oglądaniu wszystkich wiadomości w TV i obejrzeniu kilku video, w których ciągle mowa o wybuchu o III wojny światowej …

  • Ojcze, to jak to będzie teraz ?
  • Tak, jak ma być.
  • Noooo tak … – … po co w ogóle pytam.
  • Time is up …… czas minął.
  • Ileż to zniszczyłem światów ?
  • Cóż znaczy jeden więcej ….
  • Dlatego drzwi są ledwie otwarte … – Piotr dodał.
  • Jak dla mnie mogą być już zamknięte – mam dosyć.
  • A ty co ? Nie chcesz wejść ?
  • Ups …… – zreflektowałam się.
  • . Wiesz co dzisiaj miałem rano ? Wchodzę do piwnicy, a tam przy stole siedzi Edziu, wyobrażasz sobie ? Parę sekund go widziałem.

Ulżyło mi. Cień definitywnie odszedł, wrócił Edziu.



27. 08. 23 r. Warszawa.

Wyjeżdżamy już o 6 rano, jestem wyjątkowo zmęczona, wczoraj miałam ciężką migrenę.

  • Miałem fajną wizję. Jadę autem, ktoś prowadzi, nie wiem kto. Nie zwracam uwagi na niego, bo obok mnie siedzi chłopaczek lat około 8 lat, blondyn. Siedzimy na jednym miejscu obok kierowcy, on cały czas się śmieje, a ja opieram rękę o okno tak, że łokieć mi wystaje i właśnie wtedy ptak mnie obsrał. Miałem taki ładny nowy sweter, że się wściekłem … Zobacz ! I tak mam całe życie, ciągle obsrane ! Cokolwiek się dzieje, to wali we mnie.
  • ……… – jego żałość trochę mnie rozbawiła. Ciągle myśli tak, jakby Boga nie było. 
  • Ten chłopak cały czas się śmieje, jest radosny i nagle…
  • Twoja żona ma oczy anioła … i koniec.
  • Eeeee, to miłe, ale kluczem tutaj jest twoje siedzenie. Na jednym siedzeniu jedziesz z Ojcem … Dwa w jednym …
  • Aaaa …, nie pomyślałem … – i się zamyślił.
  • A wczoraj miałem też coś … Siadłem i miałem dziwny nacisk na głowę … Kazali mi przejrzeć wszystkie obrazki, które miałem w pokoju i wiesz co ? Znalazłem ten.

  • Pierwsze zdanie jest dla ciebiedo mnie.
  • Drugie zdanie dla niego.
  • Trzecie dla was.
  • Ucisk ! Widzisz to ? A mówi mi Ojciec o ucisku …

Miło się rozmawia, ale jestem naprawdę bardzo zmęczona.

  • Co, w kierat ? – do Piotra.
  • No tak.
  • Ty też ?
  • Hmm …. – nie wiem co powiedzieć.
  • Poniekąd.

Po wysłuchaniu w radio wiadomości.

  • Co będzie z Tuskiem ?
  • Z Tuskiem łobuzkiem ? Jest potrzebny. Jest jak striptizerka, ciągle się obnaża.
  • No jasne … – wzdycham.
  • Chciałabyś mieć Mój plan na twoim biurku i odhaczać … ? – … co zrealizowane.
  • Nie mogę tego kłaść na twoje barki, to za ciężkie.
  • Co by to było, gdybyś znała przyszłość.
  • Twoje zachowanie byłoby zaplanowane, a gdzie niespodzianka ?
  • Nie zabieraj, co Moje.
  • A mogą zapytać o III wojnę światową ? Wszyscy trąbią – https://www.youtube.com/watch?v=h8AA-S7bp-8
  • Niech trąbią.
  • Co dalej robić Ojcze ? – Piotr zatroskany.
  • Zrobisz tyle, ile możesz.
  • Czyli tyle, ile ci Ojciec pozwoli.
  • . Wiesz, czemu miałeś to na rękawie ?
  • Bo innemu by padło na oko i by oślepł.
  • Wiesz, czemu ty masz problemy ?
  • Bo inny by nie dał rady.
  • Tak sobie to wymyśliłem.

Czyli ta niepozorna poranna wizja to symbolika, że Piotr bierze na siebie losy lub grzechy innych ludzi. Ale też przypomina mi inne wydarzenie.

-Szedłem dzisiaj do domu i znowu mówiłem do Ojca „przywróć mi imię moje” i w tej samej chwili ptak mnie obsrał tyle, jakby miesiąc trzymał ! – Piotr był oburzony, co mnie mimo zmęczenia bardzo rozbawiło. 
-Dlaczego mnie obsrał ptak ? 
-Jeszcze święty nie jesteś, więc dlaczego nie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/05/czy-odejscie-do-lepszego-swiata-nie-jest-przyjemne/
Nie gniewaj się na tego ptaka. To nie oddalaj się od tego, co ci przeznaczone. 
O co chodzi ? – pytam.
-Nie chciałem przyjąć imienia dlatego ten ptak … 
Nie dlatego, ale już Piotr zdążył zapomnieć. Wczoraj przyjechała do Warszawy nasza córka. Postanowiliśmy poprowadzić ją utartymi ścieżkami i pokazać nasze miejsca. Po wizycie w katedrze pojechaliśmy do CH Arkadia. Widząc atrakcyjne witryny sklepowe mała wsiąkła gdzieś po drodze, a my zwyczajowo poszliśmy do Grycana. Siedzimy przy stole, rozmawiamy i plum… ptasia kupka spadła na rękaw koszuli Piotra. Podnosimy głowy do góry i szukamy wzrokiem latającego sprawcy… a tam nic. 
Aaaa to numer! Tutaj?!!! 
Skąd się to wzięło! 
-Przed przeznaczeniem nie uciekniesz, teraz wiesz ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/07/wielu-puka-i-stuka-wierz-mi-niewielu-sie-dostaje-kto-puka-i-stuka/ https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/07/za-zywota-waszego-powroci-mesjasz/

Dojeżdżamy do Warszawy … Piotr przyspiesza, potem zwalania ..

  • Ojciec powiedział, abym nie przekraczał prędkości … A Ja słucham słów Ojca.
  • Wiesz co to wniebowzięcie ?
  • I to Mnie doczekało.
  • …….. – śmiech, jestem wniebowzięty.
  • Piotr ma ucisk i nikt nie wie, poza wami.

To ciągle nauka.

23. 08. 23. Szczecin.

Piotr podekscytowany, miał wizję. Opowiada w trakcie jazdy do Szczecina.

  • Jestem w pomieszczeniu typu hala. Siedzi tam około 30 ludzi, różnych, dorośli, dzieci … Na środku była kobieta, miała pojemniki z lodami, każdemu szykowała po gałce. Nie dawała, ale jakby do nich posyłała w powietrzu. Do mnie na końcu. Byłem w niebieskim mundurku i takiego lodzika mi przygotowała, niebieskiego. Spojrzała na mnie …
  • Ale jest jeszcze jedna gałka. Ta jest od Ojca …
  • Kulka lodów była biała.

Lodziki ? Czy to nawiązanie do Jegomościa ?

  • Ojcze, co to znaczy ?
  • Nie wiem, jestem na wakacjach, nie Ola ?
  • Ale czy powiązać te lody z moim Jegomościem ?
  • On ma ciężko teraz, to takie pocieszenie.

Właśnie; w naszym życiu lodziki to radość, chwila pocieszenia. W taki sposób Piotr zawsze pocieszał naszą córkę, gdy była dzieckiem.

  • Pamiętaj, co innego wasze lody, co innego Nasze lody.
  • Wasze lody niedobre i nie przejmuj się, że mięśni nie masz, zawsze byłeś szczupły.

Uśmiecham się niezauważalnie. Wczoraj Piotr zaczął narzekać, że bicepsy mu znikły. Praca, praca, praca …, nie ma czasu na ćwiczenia.

  • Czy Chrystus ma mięśnie ?
  • Upodobniaj się do swojego Idola.

Hmm …. Według badaczy całunu turyńskiego Chrystus był bardzo postawnym mężczyzną.  Obecnie jednak w licznych relacjach ludzi, którzy Chrystusa widzieli, nie pamiętam, aby padło to sformułowanie. Jakby zza przesłoną miał wyglądać nieco inaczej … 

  • Ojcze, tak fajnie się jedzie … Tatuś to tak się na wszystkim zna ? – pytam żartobliwie.
  • Na wszystkim. 
  • A zna się na tych statkach kosmicznych ?
  • Na wszystkim.
  • To w takim razie wyjaśni mi Tatuś jak one latają ?
  • Cuda, cuda Panie ….
  • ……… – roześmialiśmy się głośno.
  • Jaki ja jestem w sumie fajny – Piotr na koniec.
  • To jest typowa skromność Nieba, typowy przedstawiciel Nieba.
  • …….. – znowu śmiech.

Taka podróż mogłaby trwać i trwać …, a Szczecin coraz bliżej …


Zajrzałam przez telefon do blogu. Przeczytałam na głos piękny komentarz …

By zaufać w słowa Ojca jest dla mnie najważniejsze w pisaniu na blogu, dlatego wzruszyłam się mocno.

  • To taki lodzik.
  • Na pocieszenie.
  • Chciałabyś wrócić do Nieba ?
  • Oczywiście.
  • Oczywiście nie teraz.
  • …….. – śmiech.
  • Czekasz długie lata i nic nie ma, a przychodzi chwila i jest.
  • To jest tajemnica Nieba.
  • Dlaczego tak jest ?
  • Bo Bóg tak lubi, lubi dawać niespodzianki, lubi dawać prezenty, chce obdarować każdego.
  • To Ojca cieszy, raduje się razem z człowiekiem.
  • Radość człowieka jest Jego radością.
  • Kiedy człowiek upada, wtedy Ojciec płacze.
  • Dlatego tak bardzo Ojciec lubi niespodzianki.
  • A jak jest z karą ? Czy też lubisz Ojcze karać niespodziewanie ?
  • Nie i nie nazywaj to karą, bo to nauka.
  • Kara jest wtedy, gdy jest zgrzytanie zębami i nie ma odwrotu.
  • Kara to jest piekło.
  • Wielu trafia do oślej ławki wiele razy, ale to jest opór materii, tak chce dusza.
  • To ciągle nie jest kara, to ciągle nauka.
  • Pamiętaj o niespodziankach i jak Ja je lubię.
  • Będziesz zbierać wszystkie zdania w całość, a i tak cię zaskoczę.
  • Właśnie !!! – ot i cała tajemnica. 

Czyli …. Nawet, jeśli połączę wszystkie nitki, nawet gdybym rozgryzła cały plan, co będzie i jak będzie i tak mnie Ojciec zaskoczy.

  • Pamiętasz, jak ci powiedział, że ktoś tu siedzi ?
Zapomniałem ci powiedzieć. Miałem dzisiaj niesamowitą rzecz. Zaparkowałem pod biurem, wysiadłem, zrobiłem parę kroków, odwracam się, bo chcę sprawdzić, czy zamknąłem auto i zobaczyłem na miejscu pasażera obok kierowcy jakiegoś białego faceta. Siedział taki rozłożony, jakby czekał. Miał długie włosy do ramion, białe, cały był biały, ale on nie był młody … Duch jakiś, czy co … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/04/zlo-ma-rozne-imiona-ale-zlo-to-zlo/
  • Teraz siedzą z tyłu, mój i twój Grubas, siedzą i oglądają okolice …, tylko głowy im latają.
  • ………. – roześmiałam się oczywiście, bo sobie to właśnie wyobraziłam.

Jeśli o niespodzianki chodzi … Dzisiaj stało się coś, co mnie naaaaprawdę zaskoczyło.

Jim Caviezel nie udziela się w mediach społecznych prawie w ogóle. Ma konto na Instagramie i od niedawna na Twiterze. Uruchomił je ze względu na promocję nowego filmu „Sound of Freedom”. Jestem raczej pewna, że ktoś prowadzi te dwa konta w imieniu JC, ponieważ on nie należy do tych akurat, którzy z lubością brylują w mediach. Na kontach bardzo rzadko przekazuje informacje i nie wdaje się w dyskusje. Obserwuję te dwa konta czekając na informacje dotyczące „Pasji 2”.

No i ciekawa rzecz się wydarzyła. W dniu, w którym opisałam wizję z Caviezelem https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/, dostałam powiadomienie; „JIM Caviezel zaczął cię obserwować”. Oczywiście zdziwienie wielkie … Tym większe, że to jedyna osoba na liście obserwujących. Dzisiaj otrzymałam prywatną wiadomość. Oczy wybałuszyłam dosłownie, bo inaczej się tego opisać nie da. Ale drugie zdanie postawiło mnie już na równe nogi. 

  • Ojcze …. Masz niesamowite pomysły … Czy Caviezel będzie miał dla mnie znaczenie ?
  • Pamiętaj o niespodziankach.
  • Udało Mi się wszystko zgrać.
  • Angielski zacznij, nie czekaj.
  • Masz paszport, dodaj technologię do paszportu.
  • …??? …  – no teraz to mnie aż zatkało.
  • Zrób coś dla Mnie i dla siebie nowego.
  • Napraaaawdę ???!!! – nie mogę uwierzyć.
  • Nie, na żarty …
  • Przecież nie będziesz rozmawiać po aramejsku …
  • Nauczył się aramejskiego, bo chciał.
  • Z miłości się nauczył, z miłości do Chrystusa.
  • Idź za wzorem, żeby cię ręce nie bolały od migów.
  • Jest ciągle basic – … podstawa.
  • Z paszportem pomogłem, z językiem musisz sobie sama pomóc.
  • Do you understand ?
  • But I need the money for this …
  • Don`t worry, be happy.

Po prostu nie mogę w to wszystko uwierzyć … W głowie się nie mieści, co się dzieje …

Ten ucisk musi być, jest potrzebny.

20. 08. 23 r. Warszawa.

Niedziela, ale tak gorąco, że wychodzimy na mszę już o 7 rano.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów zobaczyłem Ławrowa i kilkanaście nitek, którymi był połączony w różnych miejscach w Europie. Moim zdaniem Rosja opłaca ludzi, aby jątrzyli od środka. Przeciąłem te nitki.
  • ………. – kiwam głową. To pewne, że te „nitki” istnieją naprawdę.
  • Było tak gorąco wczoraj, że myślałam, że nie dam rady zrobić egzorcyzmów, ale w pewnym momencie zobaczyłem zakrwawionego Jezusa, który zszedł z krzyża i się we mnie wtopił. Wtedy dostałem siłę. 
  • … No dlaczego od razu nie mówiłeś ?!!!
  • ………. – wzrusza ramionami.
  • Mówię ci … Ludzie nie rozumieją Boga.
  • Jestem szczęśliwy przy niedzieli, że ty Mnie rozumiesz.
  • ……… – śmiech,.
  • Wczoraj w kościele, zauważyłeś ?
  • Co ?
  • Były cztery zakonnice i wszystkie jak jedna brały hostię na stojąco i do rąk. Powiem ci szczerze … – … i nie wiem, co powiedzieć.
  • Smutne, teraz rozumiesz słowo rozwojowe „apostazja” ?
  • Jakiż to przykład dają, gdzie ich siła ?!
  • Teraz rozumiesz ?
-Sprawdź co znaczy apostazja. 
-A co ? - zaciekawił mnie natychmiast. 
-Ojciec mi powiedział „apostazja”. 
-Zobaczyłem Jezusa z promieniami, które wychodziły z Jego serca i wtedy usłyszałem -… Apostazja. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/25/apostazja/

Piotr kiwa głową zdziwiony … Nie widział, ale ja zwróciłam uwagę od razu. No jak to ? Zakonnice ? Rozumiem zwykłych ludzi, ale zakonnice ?!!!

  • Teraz rozumiesz dlaczego krata ?

  • Nie dają się pomodlić, nie dają złożyć kwiatów.
  • Wiesz co oni robią ? Oni chcą pozbawić tego miejsca mistycyzmu … A dzisiaj ? Kiwnęłam głową na przekazanie pokoju kobietom, które były koło mnie, a one nos do góry i nic. Durne jakieś …
  • Słyszę osły dardanelskie … Zobacz co to znaczy….

Wybitny polski uczony Zygmunt Gloger w swym pomnikowym dziele „Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej” przedstawił etymologię frazeologizmu „osioł dardanelski”.Wyrażenie popularność miało zyskać w XVIII wieku. Tak wówczas, jak i obecnie używano go na określenie wielkiego głupca. Korzenie frazeologizmu sięgają starożytności i legendy o olbrzymim koniu zbudowanym z drewna przez Greków, który wykorzystany został w wojnie trojańskiej. Koń trojański, nazywany był dardańskim, Dardania bowiem stanowiła część Troady. Dardański i trojański znaczyło to samo. Wewnątrz konia ukryło się, zgodnie z mitem, 300 greckich żołnierzy, figura więc musiała być olbrzymia. Przymiotnik „dardański” przenośnie używany był w znaczeniu „ogromny”, dlatego „osioł dardański” to ogromny, wyjątkowy głupiec. Ponieważ od Dardanii nazwę wzięła cieśnina Dardanelska, z czasem słowo „dardanelski” zastąpiło „dardański.” http://www.edusens.pl/edusensownik/osiol-dardanelski-pochodzi-od-konia-trojanskiegp


Zacytowałam Piotrowi słowa Ojca, które pisałam wczoraj.

-Hmm … To powiedz w takim razie, co będzie, gdy ciebie nie będzie ? 
-Była zaraza jak nie zaraza. 
-Jest wojna jak nie wojna – …. bo nie na cały świat. 
-Jest głód jak nie głód. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/
  • Czyli według tych słów wielki kataklizm, to chyba kiedy cię nie będzie. Wojna też chyba nie może za długo trwać …
  • A pamiętasz taką wojnę stuletnią ?
  • ………. – roześmiałam się. 
  • A była taka 30 -letnia ….
  • No to już nie wiem … – poddaję się. Niczego nie można być pewnym, jeśli chodzi o daty.
  • Spytaj lepiej Ojca, co znaczy apogeum dla ciebie, bo może to apogeum problemów …
  • No właśnie, na pewno problemów ! – Piotr od razu. 
  • A ty jak myślisz, Ola ?
  • . Ojcze, nie dasz mu upaść …
  • Ojciec wielokrotnie mi dupę ratował.
  • I będzie ratować.
  • Powiedz mu Ola, żeby się tak nie zadręczał.
  • …….. – zadręcza się, to fakt i to silniejsze od niego.
  • Ale sobie padawana wybrałem …
  • . Mam ciągle przed oczami tego z chmur, ja go czuję – Piotr po chwili. 


22. 03. 23 r. Warszawa.

Wieczorem. Małe problemy Piotra stały się wielkimi problemami dosłownie z dnia na dzień. Piotr chodzi przygnębiony.

  • Twój obecny stan nazywa się ucisk.
  • Jesteś uciskany z każdej strony.
  • Zobaczyłem drzwi, które mnie dociskają, aż tracę świadomość.
  • …….. – przestraszyłam się. Nie mam pojęcia jak go pocieszyć.
  • Ten ucisk musi być, jest potrzebny.
  • Do czego ? – pytam.
  • Żeby innych móc uwolnić, to jest dopust.

Dostałam wczoraj pięknego maila z podziękowaniami. Pomyślałam tylko; szkoda, że nie wszyscy tak myślą.

  • Nie przekonuj każdego, zostaw to.
  • Daj im nasiąknąć tymi literami.
  • Każde słowo to owoc, nie każdy musi jeść owoce.
  • Nie oceniaj ich, bo będziesz popełniać błędy.
  • Dawaj im tylko owoce.

Córka miała ciekawe doświadczenie w pracy. Koleżanka do niej …

  • Jesteś taka wierząca… Weź powiedz, czy w końcu nastanie tu sprawiedliwość ?
  • Pan Bóg nie jest rychliwy, ale sprawiedliwy …

I wtedy rozbrzmiało potężne, głuche uderzenie w szybę. Obie zdrętwiały, ponieważ biuro mają na 8 piętrze. Znak, że została wysłuchana ?

  • Ojcze, fajnie tak …
  • Rzadko, bo rzadko, ale daje efekt. 

Ciekawe …To okno zostało już wcześniej przez Ojca wykorzystane. 


  • Ojciec mówi, że chyba będziesz widzieć UFO … Zobaczyłem spodek jak się kołysze …
  • To taki prezencik.

Siedzimy na kanapie, śmiejemy się ….

  • Zapamiętaj tą chwilę, że tak sobie siedzicie.
  • … ??? …
  • Ona szybko odejdzie.

Chaos to diabeł.

18. 08. 23 r. Warszawa.

W nocy mieliśmy straszliwą burzę. Grzmot za grzmotem. Gdy w końcu zasnęłam, miałam sen. Jestem w domu i się miotam. Wiem, że Piotr umarł. Ogarnia mnie uczucie przemożnej rozpaczy, aż boli mnie fizycznie dosłownie od środka. Na końcu tego krótkiego snu przychodzi do mnie myśl, że to niemożliwe, aby umarł, ponieważ nie miał umrzeć. Budzę się. Nadal jest ciemno, ale słyszę, że Piotr głęboko oddycha śpiąc obok w pokoju, uspakajam się.

W ciągu dnia córka przysyła mi swoją nocną wizję …

Gackowo na całego, jak widzę.


Wieczorem.

Piotr ogląda film;” UFO„. Krótka fabuła; Matematyk odkrywa dane współrzędne dotyczące czasu i miejsca spotkania z UFO.

  • Wszechświat to matematyka, to prawda … 
  • Dobrze to pisałaś.
  • Matematyka nie znosi chaosu, choć jest teoria chaosu.
  • Chaos to diabeł.
  • Nie daj się tak łatwo zwieść diabłowi.
  • W tej chwili ma łatwy dostęp do ludzi.
  • Uważaj, co myślisz, co piszesz, co robisz i przekaż to swojej córce.
  • Aleksandra, przekaż to swojej córce !

Chaos to diabeł. Idąc ulicą, mijając ludzi często słyszę w ich rozmowach słowa, które mnie nie zaskakują. Świat oszalał … I tak sobie myślę … Jeszcze jeden znak czasów apokalipsy.



19. 08. 23 r. Warszawa.

Wychodzimy ze mszy …

  • A tak w ogóle, to Ojcze dzień do…
  • bry … – dopowiedział Ojciec.
  • ……… – roześmialiśmy szczęśliwi.
  • Ale Ojciec jest dowcipny …

Na kawie. Rozmawiamy o dawnych czasach …

  • Tyle razy ci życie ratowałam.
  • Sobie też. Widziałaś, co ci przesłał ten z dołu ?
  • . Aaa to … – … sen o śmierci Piotra.
  • Teraz wiesz, co by było ?
  • Rozpacz. Dlatego będzie nie po twojemu, a po Mojemu.
  • Zabolało ?
  • Zabolało.

Zrozumiałam, co przeżywała Krysia.

  • Nie zabolało głowy, zabolało wewnątrz, poczułaś wielką stratę.
  • Nie ma tego, z kim ciągle przebywasz.
  • W związku z odejściem tego człowieka, byłoby morze łez.
  • Na wszystkich was spadłby wielki ciężar, o którym sobie nie zdajesz sprawy.
  • Hmm … Ta wizja była mi potrzebna … – przyznaję otrzeźwiona.
  • Ola jest dziwnym człowiekiem.
  • Najpierw cię ratuje, a potem chce wykopać.
  • I co by się stało z twoją manianą, powiedz Mi ?
  • Ojcze, ale bierzesz go jednak prędzej, czy później …
  • Lepiej chyba później, prawda ?
  • Nie będzie rozpaczy, tak walczysz o Ojca, że serce by Mi się krajało.
  • Tak ci zakręcimy w głowie, że nie będziesz nawet zwracała na niego uwagi.
  • Wiele informacji od niego wtedy usłyszysz.
  • Taaaak ? Jakich ?
  • Z głębokiej łaciny.
  • ……… – roześmiałam się, czyli będzie klnąć na potęgę.
  • Ale to znaczy, że będziesz świadomy, co się będzie działo – spoważniałam, gdy do mnie dotarło.

Pisałam dzisiaj o pięknej wizji, którą tak naprawdę rozpracowałam dopiero wczoraj. Przypomniałam ją Piotrowi.

Ciężką noc miałam. Zjadłam popcorn z karmelem, który ewidentnie mi zaszkodził. Wątroba nie dawała mi spać, ale w końcu zasnęłam i śnił mi się … Jim Caviezel. Wizja była dość długa, mniej więcej koło 6 rano. Stoję na drodze na skraju miasteczka lub miasta. Nie tylko ja stoję, mam świadomość, że obok też są inni ludzie. Stoimy i patrzymy na drogę, a dokładnie na domek wiejski na zakręcie drogi. Zwracam uwagę, że zakręt zasłania połowę wiejskiego domku, który stoi przy drodze. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/
  • Ojcze, co ona w sumie znaczy ?
  • Piękna wizja, wspaniała … Dla ciebie i dla wszystkich.
  • Chrystus będzie w Polsce ? – trudno mi uwierzyć.
  • Tak.
  • Ale tak dosłownie ?
  • ……… – cisza.
  • Ale zauważ, że mnie w tej wizji nie ma … – Piotr po chwili. 
  • A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa.
  • To co ja takiego zrobiłem ?
  • Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły.
  • Ta woda go oczyści ?
  • Woda ugasi twoje pragnienia.
  • Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy.

Milczymy przez chwilę …

  • Czy wiesz, że się lato kończy ?
  • Niedługo święta ?
  • Zielone Świątki już były. Gdyby odszedł Piotr, co byś czuła ?
  • Rozpacz. Ojcze, czy to o tych Zielonych Światkach mówiłeś ?
  • Już się gubię.
  • A dlaczego w ogóle Ojcze powiedziałeś ?
  • Tak se …
  • ……. – śmiech.
  • Rozszyfruj to sobie w swojej głowie. Będę słuchał, co myśli twoja głowa.
  • Wrzuć to do jednego woreczka i przeanalizuj.
  • …. Suchą nogą przejdziesz przez to życie.
  • ……… – zwracam uwagę to życie, jakby były też inne życie.
  • To znaczy, że nie będziesz miała tego bólu.
  • Ojcze, jak ja Cię kocham, żebyś Ty wiedział …
  • Wyobraź sobie, że nie wiem.
  • O to chodzi, żebyś mówiła – … kocham.

Wieczorem.

  • Zbliżasz się do apogeum bycia tutaj – do Piotra. 

Sprawdzam  natychmiast apogeum dla pewności, żeby czegoś nie przekręcić. Szczyt rozwoju jakiegoś zjawiska, największe osiągnięcie, najwyższe nasilenie.

  • Hmm … To jest to, na co czekamy ? – pytam.
  • ………… – cisza.

Zło ma różne imiona, ale zło to zło.

13. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wiesz, co usłyszałem rano ?
  • Widowisko czas rozpocząć.
  • Ooo … – czy to odpowiedź na wczorajsze video ?
  • Widziałem też rano Edzia. Uśmiechnięty był.
  • Dobrze spełnił swoją rolę twój biologiczny tato.

Rozmawiamy o wczorajszym video i Eliaszu. Przypominam sobie dzisiejsze piękne czytanie;

(1 Krl 19,9a.11-13a) Gdy Eliasz przybył do Bożej góry Horeb, wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze – trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty.

  • Ja też zakrywałem oczy ręką, czułem się brudny – Piotr się wzruszył.
  • Jesteś jak sicario, ciągle walczysz.
  • Nieważne którym jesteś z kolei, ważne co robisz.
  • … Ojcze, czy to jest ten sam Cień ? – przypomniałam sobie. 
03. 12. 10 Szczecin. To była pierwsza noc w nowym mieszkaniu. Śniło mi się, że ktoś naciska na klamkę w moim pokoju i próbuje otworzyć drzwi. Ktoś chciał wejść. Tylko tyle i aż tyle, bo budzę się natychmiast. To wyglądało jak w horrorze i poczułam się niepewnie, choć jeszcze niedawno wydawało mi się, że znalazłam tutaj azyl. Dają mi znak, że nie jestem sama.  Rano poszłam do garażu po samochód. Garaż ogólny znajduje się pod budynkiem składa się z kilkunastu boksów. W korytarzu nie było absolutnie nikogo. Cisza, spokój. Zamykając klapę swojego boksu spojrzałam gwałtownie w prawo i zauważyłam nienaturalnie długą, czarną nogę i część tułowia wysokiego mężczyzny znikającego za rogiem korytarza. Był ubrany całkowicie na czarno. Od razu zrozumiałam, kto naciskał na klamkę w moim pokoju. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/13/kto-rano-wstaje-ten-mu-bog-daje/ 
  • Zło ma różne imiona, ale zło to zło.
  • Czyli nie ten sam … Co to jest ten Cień ?
  • Demon.
  • Jak się objawi Eliasz, to …
  • Nie jak się objawi, ale jak Ja go objawię …
  • Taki Biedroń i tak nie uwierzy.
  • On nie jest dla Biedronia …
  • Rooozumiem. Eliasz jest dla tych, którzy stracili wiarę, tacy jak Biedroń zawsze będą przeciw.


15. 08. 23 r. Warszawa.

Koniecznie dzisiaj chciałam być na mszy. Pamiętam słowa Ojca …

Zielone Świątki … ???? – nie wiem o co chodzi. 
Matki Boskiej Zielnej … …….. – nadal nie wiem, o co chodzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/17/trucizne-mozna-wyplukac/

Nic się nie wydarzyło, ale zainteresowało mnie dzisiejsze czytanie;

(Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab) Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”

Na kawie …

  • Dzisiaj Zielone Świątki – zaczynam … 
  • Szkoda, że Ojciec nie powiedział którego roku – Piotr dokończył. 
  • ………… – śmiech.
  • Masz pozdrowienia od swoich przyjaciół.
  • Nie jestem w stanie ich wymienić, jest ich tak wielu.


16. 08. 23 r. Warszawa.

Nie gapię się w niebo zazwyczaj, ale idąc ulicą coś mnie do tego dzisiaj zmusiło. Podniosłam bezwiednie głowę i po chwili szeroko otworzyłam oczy. Nie, to nie było UFO … Na czystym niebie zobaczyłam „popiersie” gacka w pozycji horyzontalnej. Nikt nie zwrócił na niego uwagi, jakby specjalnie czekał tylko na mnie. Od razu zrobiłam kilka zdjęć …

Chmurka powinna ci się z Kimś kojarzyć … Jak widać chmurka to nie zawsze od Nieba. 


Wieczorem rozmawiamy …

  • Ciekawy ten układ chmur … Ojcze, to po prostu chmurki ?
  • Dla jednego tak, dla innego nie.
  • Dla jednych chmurka, dla innych nie.
  • Dlaczego podniosłaś głowę ?
  • Ooooo …. No właśnie, sama mi tam poszła – jestem zdziwiona.
  • I zobacz, wszędzie niebo było zupełnie czyste, tylko ta jedna chmurka … – mówię do Piotra.
  • Od razu zobaczyłem tam gacka z rogami, jakby spał …
  • Ciekawe kto tak zrobił … Niebo, czy sam gacek …
  • Nieważne kto. Ważne, że widziałaś.
  • Czy to coś znaczy, ten widok ?
  • ……….. – cisza.

Może to odpowiedź na wczorajszy filmik ?

  • Zapomniałem ci powiedzieć. Miałem dzisiaj niesamowitą rzecz. Zaparkowałem pod biurem, wysiadłem, zrobiłem parę kroków, odwracam się, bo chcę sprawdzić, czy zamknąłem auto i zobaczyłem na miejscu pasażera obok kierowcy jakiegoś białego faceta. Siedział taki rozłożony, jakby czekał. Miał długie włosy do ramion, białe, cały był biały, ale on nie był młody … Duch jakiś, czy co …
  • Pewnie twój ochroniarz. Ojcze, kto to ?
  • Biały ninja …. jest taki film.
  • ……….  – roześmialiśmy się głośno.

Najpiękniej Mi wyszedł człowiek.

11. 08. 23 r. Warszawa.

Jesteśmy na kawie, obok w krótkich spodenkach siedzi pan Budka. Skrzywiłam się i nie uszło to jego uwadze. Cały czas rozmawiał przez telefon. Rozmawiał na tyle głośno, że nie dało się go nie słuchać, no więc słuchaliśmy … Zachowując się jak „szpieg z krainy deszczowców” dzwonił do swoich ludzi i uzgadniał strategię działania wydarzenia, którego nie potrafiłam zidentyfikować. Gdy się nagadał, to się w końcu ulotnił … Chciałam o niego popytać, ale Ojciec …

  • Bądź dobrej myśli, cierpliwie czekaj na swój czas, na swoją rolę.
  • Nie przejmuj się (nad) tymi, którzy wokół ciebie szczekają.
  • ……… – ewidentnie Ojciec miał na myśli pana Budkę.

Zajęliśmy się naszymi sprawami. Przypomniałam sobie o …

Była 1.15 w nocy. Obudziło mnie walenie w sufit. Właściwie nie było to walenie, ale mocne pukanie. Pukanie, jakby mój sufit był drzwiami. Dużo mocniejsze niż zwykłe uderzenie. Ktoś „pukał” tak, jakby jego dłoń była 10 razy większa od mojej. Dziwne wrażenie akustyczne, ponieważ dźwięk pukania rozchodził się jak fala, na całość sufitu domu. Poderwało mnie na to równe nogi. Stałam długi czas gapiąc się w sufit. Wydawało mi się, że niemożliwe, aby nikt tego nie usłyszał, a jednak w domu panowała cisza. Piotr spał w pokoju obok, Krysia piętro niżej i mimo to cisza. Jak to możliwe ? Kto to był ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/14/zrobcie-wszystko-cokolwiek-wam-powie/ 

Doszliśmy do wniosku, że pukanie w sufit to znak, iż cień jest już na zewnątrz i chce się dostać do środka. Zastanawiałam się nad czymś … Gdzie był Edziu, gdy w domu był pan Cień ? Czy jest możliwe, aby Edziu i Cień jednocześnie w jednym stali domku ? Córka miała tydzień temu sen, o którym powiedziała dopiero dzisiaj. Zobaczyła przed domem Edzia odświętnie ubranego, był opalony i wyglądał, jakby dopiero skądś wrócił. Cieszył się.

  • Chyba naprawdę wrócił. Cień jest już na zewnątrz, to Edziu wrócił. Nie mógł być w domu, gdy był Cień …
W domu Krysi gacek się rozsiadł na całego. Nie uciekł, jak sądziliśmy. Pierwsze z nim spotkanie - Wigilia. Zobaczyłam ciemną postać (Cień) zbiegającą po schodach, normalny, młody mężczyzna. Jakiś czas później Krysia zobaczyła tego samego mężczyznę w kuchni, pomyślała oczywiście, że Edziu. Krótko potem przyznała, że znowu go widziała. Tym razem zobaczyła tylko czarną nogę tej samej postaci, która wchodziła znowu do kuchni. Pomyślała oczywiście, że to Edziu. Ale gdy powiedziała o znikającej czarnej nodze, od razu sobie coś przypomniałam. Niedawno Krysia została po plecach przeciągnięta pazurem i nadal myślała, że to Edziu. Dzisiaj śpiąc poczuła na plecach ostrze noża, ktoś po plecach znowu ją pociągnął. Zdenerwowała się i pożaliła przez telefon, że Edziu chyba po tej drugiej stronie musiał zwariować. Zaczęliśmy się śmiać na te słowa, ale kiedy nasze oczy się spotkały, mówiły jedno; to nie Edziu, a modlitwy nie pomagają. Cień ciągle tam jest. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/13/kto-rano-wstaje-ten-mu-bog-daje/ 


12. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów Ojciec przypomniał mi wizję; żadna godzina, 15 minut !
Nie żadna godzina, ale minut 15 ! – Ojciec przypomina nam moją wizję, czyli to wcale nie tak daleko … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/21/do-wszystkiego-potrzebny-jest-balans/ 


Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie  
Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę 
!!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”.  
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną.  
- Ale w minut piętnaście !  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/
  • Ty się unosiłeś jak dżin z butelki, z powietrza i w chmurce … – przypominam sobie.
  • Chmurka powinna ci się z Kimś kojarzyć …
Widzieli symbole Ojca, widzieli chmurkę, krzew, wiatr, tęczę … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/26/to-ojciec-wybiera-i-wynosi-do-gory/ 

Omawiamy między sobą kwestię „15 minut”. Co to znaczy, kiedy to będzie, jak to będzie … Piotr rzuca kilka wariantów i w końcu …

  • Ojcze, jak to będzie wszystko ? – pyta zmęczony.
  • Jestem już zakręcony.
  • Idę się kawy napić, poproszę Maryję, żeby zrobiła.
  • Będę z Chrystusem pić kawkę.
  • …….. – no i się wzruszyłam.
  • Martwię się Ojcze, że cokolwiek zrobisz i tak powiedzą, że to UFO.

Mówię tak po obejrzeniu Video; Objawienia Fatimskie czy bliskie spotkania z Obcymi? Stanisław Barski – YouTube Oczywiście … Według „znawców” Fatima to widowisko zaserwowane przez UFO …

  • Ja bym się nie martwił.
  • To będzie tak, że nie będzie wątpliwości.
  • Pamiętasz Zielonych ? „To nie może być on” ?
  • …….. – a mimo wszystko mam wątpliwości.
  • Jesteś z Naszego rodu.
  • Taaak ? A co znaczy „naszego rodu„ ?
  • Nie z Obcego.

Roześmiałam się. Nie z Obcego, czyli nie UFO, „obcymi” nazywa się istoty z kosmosu.

  • Posłałem cię pośród wilki, żebyś pomagała, a czasami pokazała drogę.
  • Żebyś go miarkowała, a i też po to, aby on cię miarkował, kiedy ludzie wprowadzają cię w ślepą uliczkę.
  • Nawzajem sobie pomagacie.
  • Tyle zadajesz pytań, niedługo przyjdzie odpowiedź, sama zobaczysz.
  • Oby ci skóry starczyło na twarzy.

Dzisiaj na mszy uderzyło mnie pewne zdanie;

(Mt 17, 14-20) Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i padając przed Nim na kolana, prosił: „Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić”. Na to Jezus odrzekł: „O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie Mi go tutaj!” Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?” On zaś im rzekł: „Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!”, a przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwego”.

  • Jak długo mam was znosić ? Jezus nie mógł tego powiedzieć – Piotr zaskoczony.
  • Przecież On jest taki …. pełen miłości.
  • A jednak powiedział, tak jest zapisane. Dlaczego tak się zachował Ojcze ?
  • Zachował się jak człowiek.
  • A może nie trzeba dawać ?… w tym wypadku uzdrawiać.
  • A może trzeba przejść tą drogę ?
  • Ale człowiek nie wie, że ma przejść taką drogę.
  • I całe szczęście. Co by to było, gdyby wiedział.
  • Po to jest modlitwa do Boga.
  • Wiesz jak Piotr mocno modlił się o łaskę życia ?
  • Nie chciał cię zostawić.
  • A co by to było, gdyby wiedział, co będzie ?
  • Nie prosiłby, machnąłby ręką.
  • Machnąłby ręką na Mnie przede wszystkim.
  • Proście, a będzie wam dane.
  • A cóż byście robili, gdybyście wiedzieli ?
  • Jaki byłby sens waszego życia ?
  • Dlatego Chrystus tak powiedział i dobrze.

Piękna, mądra rozmowa …

  • Dlaczego Ojciec chce, aby Go ciągle prosić ? …
  • Bo wtedy w Niego wierzą.
  • Aaaa ….

Piotr ogląda „Grawitację” …

  • Pięknie Ojcze to stworzyłeś.
  • Zgadzam się. Najpiękniej Mi wyszedł człowiek.
  • A teraz Moje dzieło chce to zniszczyć …

Tchnienie Boga.

10. 08. 23 r. Warszawa.

Jest tyle ludzi na kawie, że trudno rozmawiać. Jednak w pewnej chwili Piotr zaczął szeptem …

  • Czy fajnie być Metim ?
  • Fajnie.
  • Dlaczego ?
  • Bo noszę Twoje imiona w sobie.
  • Ot, cwaniaczek …uśmiechnął się Ojciec.
  • A wiesz, że to zobowiązuje ? Nie możesz być dywanem.

Dywanem ? Wczoraj Piotr w rozmowie powiedział …

  • Nie jestem godny, żeby po mnie nawet Chrystus chodził.
  • Nie nazywaj się dywanem, bo Mnie ujmujesz.

Rano rozmawialiśmy o historii Jezusa, historii świata, a potem obejrzałam na Netflixie bardzo ciekawy film; Nieznane oblicze planety: Jaskinia kości.

W kolebce ludzkości w RPA paleoantropolog Lee Berger znalazł najstarszy na świecie cmentarz – i nie jest to ludzki cmentarz. Jeśli Lee i jego zespół zdołają udowodnić, że to starożytne stworzenie o małym mózgu i podobne do małpy praktykowało złożone rytuały pogrzebowe – zmieni to wszystko, co wiemy o ewolucji hominidów i początkach wierzeń. https://tbrnewsmedia.com/national-geographics-lee-berger-reveals-symbols-from-burial-of-extinct-humans/

Sama końcówka filmu postawiła mnie już na równe nogi. Potwierdzenie, na które czekałam dobrych kilka lat. (p.s.wymaga podwyższenia głośności)

Przyznam, że tylko raz rozmawialiśmy z Ojcem na temat ewolucji człowieka. Raz i dawno temu. Odpowiedź była bardzo krótka i obrazowa. Ojciec pokazał zamykający się suwak, zwykły zamek błyskawiczny.

Jak to możliwe, że pradawni ludzie rozrzuceni w różnych zakątkach świata, rozrzuceni w czasie, a rysują to samo ? „Mamy do czynienia z trzema gatunkami piszącymi ten sam wzór. A może to wzór od początku wyryty jest w naszym umyśle, w naszych genach ? One są głęboko w nas”.

Wyryte w naszym umyśle, w naszych genach ? Suwak. Tchnienie Boga i „naturalna” ewolucja. Pytanie tylko, czy na pewno naturalna. Bo jeśli nic nie dzieje się bez woli Ojca … 

Jesteś zdany(a) na Mnie.

09. 08. 23 r. Warszawa.

Przy kawie pokazuję Piotrowi nowy paszport, który właśnie odebrałam. Miało być miesiąc czekania, było znacznie krócej.

  • Ojcze, masz dla mnie jakieś jeszcze zadanie ? Mam jakieś zaległe sprawy do załatwienia ?
  • W trakcie.
  • Aaaa, książka – przypomniałam sobie.
  • . Wczoraj musiałem się położyć, cały dzień bolało mnie serce.
  • Masz mocne serce wtedy, kiedy Ja chcę.
  • Jest mocne, bo Ja tak chcę.
  • Ono nie jest mocne, bo jest mocne.
  • Hmm …. Tylko Ojciec cię trzyma przy życiu, widzisz ? Tylko dlatego żyjesz.
  • Chodzisz w tych portkach, a mógłbyś się ubrać.
  • …….. – spojrzałam na niego i faktycznie, ale jest w domu, więc mu nie zależy.
  • Ja lubię ten styl, to jest styl retro.
  • … Pamiętasz Ojca w tym zakładzie mechanicznym ? – Piotr się roześmiał.
-Jak sobie przypomnę Ojca w tym zakładzie mechanicznym … Nie uwierzyłabyś … Obdartus, brzuch wywalony, rozczochrany … Chodził za mną wszędzie. Zaczął … 
-Co, przyjechałeś ? 
-Tak bezpośrednio walił prosto … Jak mi powiedział o pogodzie, to się strasznie zdenerwowałem, skąd on to wie !!! Nie ma prawa wiedzieć !!! Miał bardzo uważny wzrok … – wzdycha nieustannie tym zdziwiony. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/20/nic-sie-nie-wie-do-momentu-az-sie-wie/ 
  • Ojciec kazał mi naprawić Audi i zrobić przegląd dzisiaj. Facet na przeglądzie mówi …
  • Wie pan … Nawet, gdyby auto było w złym stanie, to i tak dałbym panu pieczątkę. Panu muszę dać …
  • Tak mi powiedział, wyobrażasz sobie ?!!!
  • Hmm … Ciekawe … Ojcze, kazałeś mi zrobić paszport, to co mam teraz zrobić następnego ?
  • Zmiłuj się nad sobą dziecko.
  • Opieraj się na tym, co słyszałaś z właściwego źródła.
  • ??? … – dochodzi do mnie po chwili, że Ojciec nawiązuje do wczorajszej rozmowy o książce.
  • Cieszysz się, że masz paszport ?
  • Czy ja wiem ? – pomyślałam.

W moim życiu paszport jest na ostatnim miejscu wszystkich moich potrzeb. Nigdzie nie wyjeżdżam, to po co paszport ?

  • Teraz się nie cieszysz, ale nawet nie wiesz jak szybko będzie ci potrzebny.
  • Taaak ? – naprawdę jestem zdziwiona.
  • Pomyśl … Do krajów (Uni Europejskiej) paszport nie jest potrzebny, o tym pomyśl …
  • Wooow … No właśnie …
  • I tu się robi ciekawie, nie uważasz ?
  • …….. – szybko myślę w głowie, dokąd miałabym jechać.
  • A do Jerozolimy jest potrzebny ?
  • . !!!!!! … – włosy mi dęba stanęły.
  • A gdybyś miała pojechać z Piotrem, pojechałabyś ?
  • No tak !
  • Pojechałabyś sama ?
  • ……. – zmarkotniałam, ale zaraz się poprawiam.
  • Oczywiście. Przecież to Jerozolima !
  • To byłaby wycieczka marzeń.
  • Tak jak z jego zawałem.

Niesamowite. Rekonwalescencja Piotra w Ustroniu trwająca aż miesiąc stała się dla mnie wspaniałym przeżyciem. Gdyby nie jego zawał, … nie byłabym szczęśliwa. Żadnego pospiechu, spokój, cisza, wolność, Jezus tuż obok, błogość … Góry, piękna pogoda … i znowu błogość.

  • Jego zawał dał ci szczęście, a wydawało się, że jest takie ciężkie.
  • Wstyd się przyznać, ale to prawda … – kiwam głową.

  • . Masz przegląd, auto naprawione, czyli Ojcze ta pożegnalna podróż to chyba nie chodzi o Audi …
  • A od kiedy to nie znasz się na żartach ?
  • No nieee …. – lekki zawód.
  • A może jednak ostatnia ?
  • Widzisz ? Nie jesteś niczego pewna …
  • Czyli co ? Jesteś zdana na Mnie.
  • …….. – kiwam tylko głową, poddaję się.
  • Co chciałabyś zobaczyć w Jerozolimie ?
  • Hmm …. Gdzie umarł – i od razu łzy w oczach.
  • Gdzie pochowany został, gdzie chodził … Gdzie był po prostu …
  • Czyli całą drogę ? – …. krzyżową ?
  • Będzie ci to dane. W nagrodę.
  • I to jest prawdziwa droga, którą sama przejdziesz.
  • Jedyny Syn Ojca Jedynego, pamiętaj.
  • Przejdź i poczuj to wszystko …

Wieczorem.

  • Ojciec powiedział, że do Jerozolimy … To pewnie za jakieś 5 lat … To po co już teraz paszport ? – zaczynam „macać” daty.
  • Nie dokazuj, nie dokazuj.
  • Będziesz zaskoczona, a zaskoczenie Ojca cieszy …
  • Jak każde … – zaskoczenie.

Piotr przypomina sobie kobietę o jasnych włosach bez chusty …

  • Po prostu nagle ściana zniknęła mi z oczu i ona się pojawiła …
  • Nie zastanowiłeś się, że się tak do ciebie uśmiechają ?
  • Jedni się boją (np. zakonnik), a inni uśmiechają …
  • No właśnie, dlaczego się cieszą ?
  • No bo znają.
  • Hmm …. A Jegomość nie znał ?
  • Poznał.
  • … Tak wielkie oczy zrobił, że raczej rozpoznał … – pomyślałam.

To Ojciec wybiera i wynosi do góry.

05. 08. 23 r. Szczecin.

Piotr cały dzień pracuje fizycznie, malowanie podłóg, malowanie ogrodzenia. Wieczorem na chwilę …

  • Zrób, co masz zrobić i wracaj, bo masz do Kogo.
  • Pewnie nie robisz egzorcyzmów w ogóle – kiwam głową.
  • Zajęty, maluje …
  • …….. – nie mogłam się powstrzymać, śmiałam się długie minuty …


06. 08. 23 r. Warszawa.

Dzisiaj wracamy. Cztery dni bez egzorcyzmów, cztery dni stracone, bo jak mówi Ojciec; dzień bez modlitwy, dniem straconym.

  • Ale miałem wizję nad ranem ! Idę do jakiegoś faceta z ofertą pracy. Dałem ogłoszenie i on się zgłosił, że chce dla mnie pracować. Nie wiem dlaczego to ja idę do niego do budynku, a nie on do mnie – zrobił zdziwioną minę.
  • Budynek jak serwis samochodowy, coś w tym stylu. Otwierają mi dwaj inni faceci i od razu zwracam uwagę, że coś z nimi nie tak, bo to geje ewidentnie. Ich ruchy, zachowanie, ubranie … No, ale dobra. Jestem prowadzony do gabinetu tego faceta. On prowadzi swoją firmę, ale się zgłosił na ogłoszenie, że chce dla nas też pracować. Wchodząc do jego sekretariatu widzę, że stoi do niego kolejka ludzi, więc wycofuję się i wychodzę. Wybiegają za mną te geje, żebym wrócił z powrotem i że zaraz szef mnie przyjmie. Wchodzę do jego gabinetu w końcu, a on też gej, taki obskurny, spasiony, rozchlastany dziad – Piotr splunął w bok, co mnie rozśmieszyło natychmiast.
  • Zauważam, że mam sznurówki rozwiązane. Widząc, że nie dam rady zdzierżyć tego faceta więcej, schylam się, zawiązuję sobie sznurówki i szykuję się do wyjścia. A on na to …
  • No co ty kochaniutki … i się przymila do mnie. Tak mnie szlag trafił, że chwytam go za gardło … I wtedy ktoś tą scenę zamyka i słyszę Ojca …
  • Wracaj do domu.
  • Hmm …. Ciekawe co znaczy do domu …. Do Warszawy, czy do Domu …

Chciałam popytać i się pokłóciliśmy tak mocno, że do końca podróży zapadła głęboka cisza.



08. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wczoraj zrobiłem naprawdę porządne egzorcyzmy. Miałem 5 dni przerwy i czułem, że były inne. Dziwna rzecz się stała podczas modlitwy. Ściana mi zniknęła i pojawiła się twarz kobiety. Młoda kobieta, cała uśmiechnięta, radosna, niesamowicie dobra energia z niej biła. Nie miała chusty, więc to chyba nie Maryja. No to ja od razu chciałem się ukłonić, a ona …
  • Nie musisz Mi się kłaniać, znamy się I dalej się cieszy.
  • Nie miała chusty, to widziałeś Jej włosy ? – od razu pytam.
  • Długie, bardzo jasne, chyba anioł jakiś … Tak dobrego, szczerego uśmiechu to ja nigdy nie widziałem.
  • A może to znowu jakieś UFO ? – zagaduję.
  • Nie, mówiła jakby zza przesłony. Czułem energię tej osoby, że nie była z tego świata. Miała z 28 lat. Zobaczyłem Ją, bo przesłona stała się jakby przezroczysta w pewnym momencie. A potem długo rozmawiałem z Ojcem. Spytał mnie …
  • Dlaczego zszedłeś ?
  • No to ja, bo nikt nie chciał iść.
  • Dlaczego zszedłeś tak naprawdę ?
  • No bo nie mogłem uwierzyć, że Ty Ojcze pytasz, a oni nic, a nic …
  • Nie o to cię pytam …
  • Dlaczego zszedłeś ?
  • Bo Cię kocham.
  • Na to czekałem.

Uśmiecham się, ale nie mam zamiaru tego komentować. Przedwczoraj się pokłóciliśmy i jeszcze mi nie przeszło.

  • Przestań się boczyć, bo tracisz bezcenny czas.
  • ……… – wzdycham, boczę się już mniej …
  • Boczenie jest objawem ciemnej energii gacka.
  • ……..  – przechodzi mi zupełnie.
  • Ojciec mi mówi, abym nie odsuwał gacka od Tuska i innych.
  • Nie odrzucaj diabłów od nich, będą się obnażali coraz bardziej.
  • Niech pokaże swoje prawdziwe oblicze.
  • Ciekawe …  – pomyślałam
  • Ta kobieta zza przesłony śmiała się z niesamowitą szczerością …
  • To tak samo jak ten w niebieskiej koszuli, też był szczery bardzo … – przypominam sobie. 
  • Ty go tam zaprowadziłaś, jesteś jak holownik, a holownik wie dokąd płynie.

Wieczorem.

Książka „Misja” – czytam uważnie i włos  jeży mi się na głowie. Według niej wszystko de facto zawdzięczamy kosmitom. Wątroba mi się przewraca, głowa pulsuje, mózg krzyczy …

  • Czym cię zatruto ? – pyta mnie Ojciec.
  • Masz słuchać aksjomatów, ale nie znaczy, że masz nie myśleć.
  • Ojcze, kto tu kłamie ? Człowiek, który to napisał, czy oni (UFO) ?
  • Odpowiedź chyba sama się nasuwa.
  • Nie widzisz podobieństwa co mówi diabeł ?
  • Podrzuca kilka prawdziwych informacji, a reszta podprogowo – … jak reklama podprogowa.
  • Miesza ci w głowie.
  • Myśleniowo powinnaś się trzymać męża.
  • Ma wiedzę ze Źródła, jeśli już ma – … jeśli słyszy i przekazuje.
  • Bóg jest jeden, jest Niebo, jest piekło, jest wszechświat, który obraca mechanizm.
  • Jeśli myślisz, że komuś z istot ludzkich udało się zobaczyć Moje oblicze, to się mylisz.
  • Widzieli symbole Ojca, widzieli chmurkę, krzew, wiatr, tęczę …
  • To Ojciec wybiera i wynosi do góry – a nie człowiek sam siebie.
  • Dawno nie nasłuchałem się tylu dowcipów na temat Swojego Syna, że jest kosmitą.
  • Ola ma wątpliwość, a nie powinna mieć.
  • Masz wątpliwość, bo on to powiedział, a Ja ci nie powiedziałem ?
  • Czy widziałaś chleb ? – wizja z chlebem.
  • Czy powiedziałem ci, że to kosmita ?
  • Ty masz być pewna, przestań wątpić, przestań ich słuchać.
  • Za to, co ci przekazałem, powinnaś bić bravo.
  • ………. – już to chciałam zrobić, ale się zawstydziłam.

Przyjaciel pomaga przyjacielowi.

02. 08.23 r. Warszawa. Część 2.

Rozmawiamy jak to Piotr naprawa mi nogi, czyści moje żyły, ile naprawdę może zrobić bez wysiłku właściwie. To jest nieprawdopodobne.

  • Nieprzeciętność Piotra polega nie na tym, jak wygląda, ale jakie ma możliwości.
  • A właściwie to … kim jest.
  • To wariat, a jednak … – to on.
  • Podsumujmy to w całość; Ręce i Jegomościa.

I jeszcze zakonnika …. W każdym z tych przypadków sygnalizowano, że Piotr to Ktoś.

  • Śmieją się z niego, pomniejszony, a jednak …
  • A Ja ci powiadam, że to prawda, choć czasami jak patrzę na niego, to też Mi trudno uwierzyć.
  • ………… – roześmialiśmy się wszyscy.

Rozmawiamy o egzorcyzmach i nieustannym oddziaływaniu diabła na życie człowieka.

  • Pamiętasz „Gwiezdne wojny” ?
  • Te wszystkie wojny, baśnie, a jedno to prawda.
Od razu wiem o co chodzi. W filmie padają znamienne słowa, które kiedyś spowodowały, że dreszcze nas przeszły. Po prostu idealnie do nas jakoś pasują … Sam się nad tym zastanawiałem. Myślałem, że to kupa bzdur. Magiczna moc spajająca dobro i zło, ciemną stronę i światło ? Szaloną rzeczą jest to, że to prawda. Moc, Jedi …, to wszystko. To wszystko prawda”. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/06/nie-wszystkie-karty-sa-odkryte/
  • Pocieszające jest to, że na Ziemi jest garstka, która wierzy, ale wierzy mocno.

Trudno uwierzyć, kiedy się nie widzi. Jest pewne wideo, w którym uliczna kamera uchwyciła ciekawe zjawisko. Jeśli by nawet nie było to prawdziwe i tak jest pożyteczne, aby zrozumieć, na czym polega opętanie. (p.s. pełne nagranie; Mysterious Videos No One Can Rationally Explain (youtube.com) )


Powoli dojeżdżamy do Szczecina.

  • Dobrą drogę mamy.
  • Z Bogiem jedziemy. Jak ci się jechało ?
  • Cudownie.
  • Dlaczego ?
  • No bo z Tobą Ojcze.
  • Oj, cwana …
  • Ale to prawda, piękna pogoda poza tym …
  • Ktoś deszcz wam zabrał – … zapowiadali deszcze.
  • Przyjaciel pomaga przyjacielowi.
  • Ktoś, czyli wiesz Kto.

Wieczorem. Pisałam jakiś czas temu …

-Mam to, co Ojciec da. Twoje modlitwy na pewno też działają w 100 procentach. 
-Nie w 100, a 1000 procent. 
-Może wreszcie zrozumiałaś chemię niebiańską. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/01/ 
-Dobrze, że robisz różaniec codziennie … 
-W twoich ustach różaniec jest mieczem, tak jak ucięłaś dłoń swojej córce. 
-To jest miód na serce Ojca. 
-Ratując jedną, dwie osoby, cieszy się Ojciec. 
-Ratując ? Czy moje modlitwy mogą kogokolwiek ratować ? Wątpię. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/

Dostałam ciekawego maila.