Chaos to diabeł.

18. 08. 23 r. Warszawa.

W nocy mieliśmy straszliwą burzę. Grzmot za grzmotem. Gdy w końcu zasnęłam, miałam sen. Jestem w domu i się miotam. Wiem, że Piotr umarł. Ogarnia mnie uczucie przemożnej rozpaczy, aż boli mnie fizycznie dosłownie od środka. Na końcu tego krótkiego snu przychodzi do mnie myśl, że to niemożliwe, aby umarł, ponieważ nie miał umrzeć. Budzę się. Nadal jest ciemno, ale słyszę, że Piotr głęboko oddycha śpiąc obok w pokoju, uspakajam się.

W ciągu dnia córka przysyła mi swoją nocną wizję …

Gackowo na całego, jak widzę.


Wieczorem.

Piotr ogląda film;” UFO„. Krótka fabuła; Matematyk odkrywa dane współrzędne dotyczące czasu i miejsca spotkania z UFO.

  • Wszechświat to matematyka, to prawda … 
  • Dobrze to pisałaś.
  • Matematyka nie znosi chaosu, choć jest teoria chaosu.
  • Chaos to diabeł.
  • Nie daj się tak łatwo zwieść diabłowi.
  • W tej chwili ma łatwy dostęp do ludzi.
  • Uważaj, co myślisz, co piszesz, co robisz i przekaż to swojej córce.
  • Aleksandra, przekaż to swojej córce !

Chaos to diabeł. Idąc ulicą, mijając ludzi często słyszę w ich rozmowach słowa, które mnie nie zaskakują. Świat oszalał … I tak sobie myślę … Jeszcze jeden znak czasów apokalipsy.



19. 08. 23 r. Warszawa.

Wychodzimy ze mszy …

  • A tak w ogóle, to Ojcze dzień do…
  • bry … – dopowiedział Ojciec.
  • ……… – roześmialiśmy szczęśliwi.
  • Ale Ojciec jest dowcipny …

Na kawie. Rozmawiamy o dawnych czasach …

  • Tyle razy ci życie ratowałam.
  • Sobie też. Widziałaś, co ci przesłał ten z dołu ?
  • . Aaa to … – … sen o śmierci Piotra.
  • Teraz wiesz, co by było ?
  • Rozpacz. Dlatego będzie nie po twojemu, a po Mojemu.
  • Zabolało ?
  • Zabolało.

Zrozumiałam, co przeżywała Krysia.

  • Nie zabolało głowy, zabolało wewnątrz, poczułaś wielką stratę.
  • Nie ma tego, z kim ciągle przebywasz.
  • W związku z odejściem tego człowieka, byłoby morze łez.
  • Na wszystkich was spadłby wielki ciężar, o którym sobie nie zdajesz sprawy.
  • Hmm … Ta wizja była mi potrzebna … – przyznaję otrzeźwiona.
  • Ola jest dziwnym człowiekiem.
  • Najpierw cię ratuje, a potem chce wykopać.
  • I co by się stało z twoją manianą, powiedz Mi ?
  • Ojcze, ale bierzesz go jednak prędzej, czy później …
  • Lepiej chyba później, prawda ?
  • Nie będzie rozpaczy, tak walczysz o Ojca, że serce by Mi się krajało.
  • Tak ci zakręcimy w głowie, że nie będziesz nawet zwracała na niego uwagi.
  • Wiele informacji od niego wtedy usłyszysz.
  • Taaaak ? Jakich ?
  • Z głębokiej łaciny.
  • ……… – roześmiałam się, czyli będzie klnąć na potęgę.
  • Ale to znaczy, że będziesz świadomy, co się będzie działo – spoważniałam, gdy do mnie dotarło.

Pisałam dzisiaj o pięknej wizji, którą tak naprawdę rozpracowałam dopiero wczoraj. Przypomniałam ją Piotrowi.

Ciężką noc miałam. Zjadłam popcorn z karmelem, który ewidentnie mi zaszkodził. Wątroba nie dawała mi spać, ale w końcu zasnęłam i śnił mi się … Jim Caviezel. Wizja była dość długa, mniej więcej koło 6 rano. Stoję na drodze na skraju miasteczka lub miasta. Nie tylko ja stoję, mam świadomość, że obok też są inni ludzie. Stoimy i patrzymy na drogę, a dokładnie na domek wiejski na zakręcie drogi. Zwracam uwagę, że zakręt zasłania połowę wiejskiego domku, który stoi przy drodze. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/
  • Ojcze, co ona w sumie znaczy ?
  • Piękna wizja, wspaniała … Dla ciebie i dla wszystkich.
  • Chrystus będzie w Polsce ? – trudno mi uwierzyć.
  • Tak.
  • Ale tak dosłownie ?
  • ……… – cisza.
  • Ale zauważ, że mnie w tej wizji nie ma … – Piotr po chwili. 
  • A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa.
  • To co ja takiego zrobiłem ?
  • Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły.
  • Ta woda go oczyści ?
  • Woda ugasi twoje pragnienia.
  • Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy.

Milczymy przez chwilę …

  • Czy wiesz, że się lato kończy ?
  • Niedługo święta ?
  • Zielone Świątki już były. Gdyby odszedł Piotr, co byś czuła ?
  • Rozpacz. Ojcze, czy to o tych Zielonych Światkach mówiłeś ?
  • Już się gubię.
  • A dlaczego w ogóle Ojcze powiedziałeś ?
  • Tak se …
  • ……. – śmiech.
  • Rozszyfruj to sobie w swojej głowie. Będę słuchał, co myśli twoja głowa.
  • Wrzuć to do jednego woreczka i przeanalizuj.
  • …. Suchą nogą przejdziesz przez to życie.
  • ……… – zwracam uwagę to życie, jakby były też inne życie.
  • To znaczy, że nie będziesz miała tego bólu.
  • Ojcze, jak ja Cię kocham, żebyś Ty wiedział …
  • Wyobraź sobie, że nie wiem.
  • O to chodzi, żebyś mówiła – … kocham.

Wieczorem.

  • Zbliżasz się do apogeum bycia tutaj – do Piotra. 

Sprawdzam  natychmiast apogeum dla pewności, żeby czegoś nie przekręcić. Szczyt rozwoju jakiegoś zjawiska, największe osiągnięcie, najwyższe nasilenie.

  • Hmm … To jest to, na co czekamy ? – pytam.
  • ………… – cisza.

6 przemyśleń nt. „Chaos to diabeł.”

  1. Dzisiejszy dzień jest dla mnie kolejną chwilą w moim życiu , gdy nasz ojciec poprzez słowa kapłana skłonił mnie do tego abym zatrzymał się na chwilę i zastanowił się czym dla mnie jest prawdziwa wiara. Dlatego jestem bardzo mu wdzięczny za to że mogłem dołączyć do grona osób czytających tego bloga , za to że mogłem poznać jedną z was i po przez jej świadectwa chociażby z czasów pandemii bardziej zbliżyć się i zrozumieć czym właśnie jest ta prawdziwa wiara i to że trzeba o nią dbać i na swój sposób przekazywać innym.

  2. „Zbliżasz się do apogeum bycia tutaj – do Piotra.”
    Tymczasem algorytm youtube zaproponował mi utwór Matisyahu – End of the World (https://www.youtube.com/watch?v=gOB8d_rzfw8)
    Gdzie refren:
    „Waiting for a wave to take you away
    To take you away to the end of the world”
    co w luźnym tłumaczeniu: „Oczekując fali, która zabierze Cię na koniec świata”.
    I znów ta fala

  3. Dziś ksiądz na kazaniu potwierdził to, co kiedyś było tu na blogu powiedziane: Bóg i wszechświat, rozum i wiara są jak ZASUWAK. Jedno z drugim nierozerwalnie połączone, proste i logiczne.

  4. “Chaos to diabeł”

    Kolejny raz osobiście przekonuję się , że tytuł opracowanych wpisów przez panią Olę nie jest dziełem przypadku.

    W czasie kazania nasz ukochany Ojciec poprzez słowa kapłana próbował przekazać ludziom to czym dla katolika jest dzisiejsze święto.

    Kim dla nas są trzej królowie .

    Czego możemy jeżeli tylko chcemy nauczyć się również od nich.

    Wychodząc z kościoła spotykam dawno widzianą ciotkę , która opowiada mi o swoich problemach ze swoim dorosłym synem .

    Najbardziej utkwiło mi w głowie jedno zdanie , które powiedziała “ mam nadzieję że umrę szybciej niż mój mąż bo nie wiem jak dam sobie radę sama z synem “.

    Właśnie ten chaos czyli brak wiary , prawdziwej miłości , szacunku do człowieka , nawet do samego siebie diabeł doskonale wykorzystuje .

    1. Znów ten wpis nawiązuje do tego sprzed pół roku:

      „Uważaj, co myślisz, co piszesz, co robisz i przekaż to swojej córce (synowi). ”

      „W twoich ustach różaniec jest mieczem, tak jak ucięłaś dłoń swojej córce.”

      https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/

      „Wolę czyny.
      Czyli co ?
      Różaniec.”

      https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/04/uratowac-jednego-to-uratowac-swiat/

      To ciekawe, że Niebo traktuje modlitwę różańcową jako czyn, a nie słowo, a konkretnie słowo, które staje się czynem.

      Wczoraj było takie czytanie:

      „Jeśliby ktoś posiadał na świecie majątek i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga?

      Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. ”

      Chcemy dać dla swoich dzieci to co najlepsze ale tym majątkiem jest głównie nasza wiara. Jeśli masz wiarę jesteś jak ta tłusta owca blisko Jezusa, którą On strzeże.
      „..a tłustą i mocną będę ochraniał.”Ez34.16

      I jeśli widzisz biedaka bez wiary to zlituj nad nim i daj mu nadzieję. A konkretnym czynem miłującym bliźniego jest różaniec.

      Może to nie przypadek, że zakładam różę za dzieci https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/02/najpiekniej-mi-wyszedl-czlowiek/#comment-41162

      Mam zapisane 2 przypadki beznadziejne z dorosłymi już dziećmi gdzie po ludzku tylko rozpacz ale Bóg ma swój plan.

      „Dlatego będzie nie po twojemu, a po Mojemu”

    2. „Woda ugasi twoje pragnienia”

      A u mnie na kazaniu ksiądz nawiązał do mowy św Augustyna, który zwraca uwagę na paradoks uczonych w Piśmie, którzy informują Heroda o miejscu narodzenia Mesjasza ale sami tam nie idą, choć mają blisko gdy tymczasem Magowie przebywają długą drogę.

      „A tak, chociaż innym wskazują źródło życia, sami umierają z braku wody. Stali się jak kamienie milowe: wskazują coś wędrującym drogą, ale sami pozostają tępe i nieporuszone.”

      https://patres.pl/augustyn-mowa-na-objawienie-panskie/

      Czasem Źródło jest bardzo blisko nas ale potrzeba wyjść z naszej strefy komfortu, wielkiego miasta Jerozolimy, w której czujemy się mądrzy i ważni, na peryferia, do biednej, małej szopy i pochylić się nad żłobem, gdzie paradoksalnie właśnie to Źródło wytryska.

Możliwość komentowania jest wyłączona.