Oto dzień Mój, oto chwila Moja i oto czas Mój.

21. 12. 24 r. Szczecin.

  • Jesteś jakoś dziwnie pogodzona z losem, nic nie mówisz ?

Nie odzywam się.  Co prawda moja logika i znaki wskazywały, że nic się do końca roku nie wydarzy, to jednak nie mogłam zapanować nad moimi cichymi, ukrytymi pragnieniami, które chciały, aby się wydarzyło. Poskutkowało to pewnymi przemyśleniami.

Oglądając film „Maryja”, zwróciłam uwagę na słowa Gabriela.

26 W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, 27 do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida a Dziewicy było na imię Maryja. 28 Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, ». 29 Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. 30 Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. 31 Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. 32 Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. 33 Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».

Spojrzałam na to zupełnie inaczej, spojrzałam z mojej perspektywy. 

Co mogła pomyśleć młoda dziewczyna Maryja słysząc te słowa ? Jak je zrozumiała ? Zapewne dosłownie. Każdy zrozumiałby dosłownie. Urodzi przyszłego króla. I w takim przeświadczeniu żyła. Co więc pomyślała Maryja, gdy była świadkiem śmierci swojego Syna, który miał zostać przecież królem ? Zdruzgotana, zrozpaczona, zawiedziona, rozczarowana ? Więcej … Myślę, że nie mogła pojąć, nie mogła zrozumieć, bo nie tak miało być.

Zapewne pytała siebie, pytała Boga jak to możliwe, że wszystko zmieniło się w ciągu zaledwie 12 godzin… Jezus przybył na osiołku witany owacyjnie przez tłumy, a teraz nie żyje. Zapewne w głębi duszy przeżywała prawdziwe duchowe katusze, tak silne, że nie była w stanie towarzyszyć Mu w ostatniej drodze do grobu. Nie tylko straciła syna, ale może i straciła wiarę, bo  przecież nie tak miało być. 

Wydawało się, że wszystko przepadło, ale na trzeci dzień Maryja ujrzała Swojego Syna  powstałego z martwych … To do Niej przyszedł jako pierwszy. Co wtedy mogła poczuć Maryja ? Szczęście, zachwyt, euforię i zrozumiała, że proroctwo się wypełniło, ale nie tak jak myślała. O inne Królestwo od początku chodziło.

Słowa Gabriela niosły prawdę, ale wtedy były niezrozumiane. Niedopowiedzenie, dla mnie jedno z największych, jakie znam w Biblii. Drugie to; 

34 Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. 35  Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.

-Jezus powiedział, że wszystko się stanie, zanim przeminie to pokolenie, a przecież wiele pokoleń minęło i nic. 
-Pokolenie Adama i Ewy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/ 

p.s.; Niebo i Ziemia przeminą, – przyszłość Ziemi wydaje się być przesądzona.



22. 12. 24 r. Szczecin.

Nie śpię, o 5 rano robię różaniec. Dziwna godzina, ale nie mogę spać. Dzisiaj nie będę miała czasu na dłuższą modlitwę, więc dlatego robię to teraz. Wpada do pokoju Piotr.

  • Słyszałaś ? Słyszałaś ? Wielki huk w pokoju ?!

Nie słyszałam. Jednak nie jestem też zdziwiona, ponieważ kiedy słyszałam walenie w sufit, on tego nie słyszał, a wydawało mi się, że cały dom się trzęsie.

06. 05. 23 r. Szczecin. 
Była 1.15 w nocy. Obudziło mnie walenie w sufit. Właściwie nie było to walenie, ale mocne pukanie. Pukanie, jakby mój sufit był drzwiami. Dużo mocniejsze niż zwykłe uderzenie. Ktoś „pukał” tak, jakby jego dłoń była 10 razy większa od mojej. Dziwne wrażenie akustyczne, ponieważ dźwięk pukania rozchodził się jak fala, na całość sufitu domu. Poderwało mnie na to równe nogi. Stałam długi czas gapiąc się w sufit. Wydawało mi się, że niemożliwe, aby nikt tego nie usłyszał, a jednak w domu panowała cisza. Piotr spał w pokoju obok, Krysia piętro niżej i mimo to cisza. Jak to możliwe ? Kto to był ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/14/zrobcie-wszystko-cokolwiek-wam-powie/ 

  • Taki huk, jakby pękł na cały głos mój laptop ! Z całej siły ! Ale przed tym usłyszałem po francusku entrezI zobaczyłem otwarte drzwi do pokoju i ktoś mnie przepuszcza do środka … Dlaczego po francusku ? – dziwi się. 
  • Może przez Edzia, z Francji był – pomyślałam, ale jaki miałby mieć to związek, nie wiem.

Wieczorem.

Bolała mnie głowa dzisiaj, znowu !

  • Oni cię nachodzą, bo ich nachodzisz modlitwą.
  • . Ucieszyłaś się, że Piotra zobaczyłaś rano ?
  • . Ojcze, zadajesz trudne pytania.

Kończy się rok. I nie wiem, co wolałabym bardziej. By Piotr był, czy by słowa Ojca się wypełniły. 



24. 12 . 24 r. Szczecin.

Dzisiaj wigilia. Dzień pełen wrażeń. Kiedy wszystko minęło, ucichło … 

  • Oto dzień Mój, oto chwila Moja i oto czas Mój.

40 przemyśleń nt. „Oto dzień Mój, oto chwila Moja i oto czas Mój.”

  1. „A to zdanie; Wierzysz, że Duch Święty dokonałby na niej gwałtu? jest po prostu obrzydliwe, nie na miejscu.”

    A jak inaczej nazwać zapłodnienie kobiety bez jej zgody?

    Według mnie obrzydliwe i nie na miejscu jest zredukowanie Maryi – Królowej Nieba i Ziemi – do roli bezwolnego pionka na Bożej szachownicy. I zredukowanie Boga do roli kapryśnego tyrana, który obdarzył swój lud wolną wolą, ale się z nią nie liczy jak mu to nie pasuje.

    1. O wolnej woli było tu bardzo dużo zapisanych słów, które wiele wyjaśniły, ale najwyraźniej pani ich nie czytała.
      Bo gdyby pani czytała, to nie odważyłaby sie na takie epitety wobec Ojca.
      I zrobię teraz tak.
      Pani komentarze będą blokowane, chyba, że znajdzie się coś w nich godnego uwagi.

  2. „Co więc pomyślała Maryja..”

    W filmie ” Ja jestem Niepokalane Poczęcie” M. Kondrata wiele jest wyjaśnione przez komentarze teologów.
    Niepokalane Poczęcie najprościej znaczy bez grzechu pierworodnego czyli bez zaciemnienia typowego dla każdego z nas, a więc także bez zwątpienia nawet w sytuacji pod krzyżem.
    Poza tym „Kecharitomene” użyte w całej Biblii tylko w stosunku do Maryi oznacza, że otrzymała wszystkie możliwe łaski, a więc także dar proroctwa ( Królowa Proroków) i dar rozeznania Pisma Świętego ( Matka Słowa).
    Całe życie była przygotowywana do swojej misji. Najpierw służąc w świątyni poznała Pisma np. cały rozdział 53 Izajasza:

    „On dźwigał nasze boleści,
    a myśmy Go za skazańca uznali,
    chłostanego przez Boga i zdeptanego.
    Lecz On był przebity za nasze grzechy,
    zdruzgotany za nasze winy.”

    Tak jak tobie Ola stopniowo Bóg odkrywa misję Piotra , tak odkrywał Maryi, tylko Ona to doskonale pojmowała, bo nie była skażona żadnym grzechem np. pychy.

    Już ofiarowanie Jezusa w świątyni potwierdziło Jej zrozumienie Pisma: „A Twoją duszę miecz przeniknie..” Łk2.35

    Albo odnalezienie Jezusa w świątyni
    „Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni ” Łk2.46, które nawiązuje do trzech dni Jezusa w grobie i znaku Jonasza.

    Ciekawe w tym filmie Kondrata była przedstawiona tajemnica Kany Galilejskiej jako zgoda Maryi na rozpoczęcie misji Jezusa.

    „Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?” J2.4

    To jest jakby pytanie do Maryi czy zgadza się na tą godzinę. I Maryja zgadza się odpowiadając: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. J2.5

    I tu mi się skojarzyło z pytaniem Maryi do ciebie Ola:

    „I słyszę Jej słowa, zdanie …
    To co, zaczynamy ?””

    https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/18/chodzi-tylko-o-jedno/

    1. @Aga
      Pięknie pomyślane i napisane. Trafia w sedno. Maryja jest Tajemnicą zapewne wielką…
      ***
      Kiedyś słyszałam księdza, który głosił rekolekcje i powiedział „że Maryja była prostą niepiśmienną kobietą”, taką jak wszystkie w jej czasach…
      Cóż za wyczucie tematu…

      Każdy ma jakieś wyobrażenie i pojęcie oraz różny poziom ignorancji. Jedni większe, drudzy mniejsze.
      Generalnie uczymy się rozpoznawać. Także sercem. Nie tylko „szkiełkiem”. Badamy i studiujemy.
      Moja intuicja podpowiada mi, że Maryja była bardziej niż mniej świadoma tego wszystkiego. Była Współodkupicielką, nie da się tej roli pełnić nieświadomie….

      1. Maryja była prostą niepiśmienną kobietą

        Zgodnie z ówczesnymi czasami, niepiśmienną raczej tak, ale czy prostą ? Co w ogóle znaczy prosta ?
        Maryja jako człowiek miała głęboką duchowość. Była nie tylko matką, ale „partnerem” dla Jezusa. Rozumiała Go, rozmawiała itd.
        To Maryja zainicjowała na weselu, że Jezus się niejako „odsłonił”.

        1. Dopiszę, że ten ksiądz to nie jedyny przypadek. Dość często się z tym spotykam w kościołach.
          Pewnie nie miał nic takiego na myśli, ale jednak dobór słów jest bardzo istotny.
          Jest jedno słowo, które mnie naprawdę bardzo drażni w Biblii .

          Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi,
          a objawiłeś je prostaczkom.

          Zdaję sobie sprawę, że takie jest tłumaczenie, ale nie brzmi to dobrze.

    2. To jest jakby pytanie do Maryi czy zgadza się na tą godzinę. I Maryja zgadza się odpowiadając: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. J2.5

      A czy ja muszę się na to godzić ? – pytam.
      Gdyby było tak, jak chcesz, Chrystus by się nie poświęcił.
      Maryja musiała się zgodzić.
      – te słowa szybko doprowadziły mnie do porządku.
      https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/

      Na te słowa trafiłam wczoraj. Musiała sie zgodzić. Niedawno o tym pisałam, z doświadczenia wiem, że kiedy cię pytają o zgodę, to tylko pro forma z Ich strony. 🙂 Jeśli wszystko jest zaplanowane, przygotowane i realizowane, to przecież nie uzależnią całej historii od czyjegoś tak lub nie.

      1. „–Maryja musiała się zgodzić.”

        ????!!!
        A co to za nowa herezja? Wszystkich Bóg obdarzył wolną wolą, tylko nie Maryję? Nie miała wyboru?

        Otóż nic nie musiała.
        Dlatego właśnie jest Współodkupicielką, że wyraziła zgodę W PEŁNI WOLNEJ WOLI. Bez Jej „niech mi się stanie” zbawienie nie dokonałoby się, albo zostałoby odroczone.

        Nie była też prostą, niepiśmienną dziewczyną, Została oddana na wychowanie do Świątyni i zapewne odebrała tam jakieś wykształcenie. Tradycja mówi, że w chwili zwiastowania czytała Psałterz.
        Ale to nie dla świątynnej edukacji nazywamy Ja Stolicą Mądrości ale dlatego, że nosi też tytuł Przybytku Ducha Świętego.

        1. Proszę przeczytać u św. Łukasza, „oto poczniesz i porodzisz…”, tam nie ma pytania czy chcesz, chciałabyś, czy zechcesz. Jest oświadczenie, nie ma pytania jest powiadomienie niejako.
          Owszem, mogła się nie zgodzić.
          Powiedzieć coś w stylu – czuję się niegodna lub nie mogę bo… albo nie bo nie. Niejako musiała się zgodzić w znaczeniu bo wypadałoby. Bo poczuła powagę sytuacji i ciężar oczekiwania pokoleń, znała proroctwa.
          Wyraziła potwierdzenie.
          Ok. Wchodzę w to.
          To jest to zawierzenie Maryi. Mistrzyni Zawierzenia.
          Wchodzi w ciemno, na przepadłe. Zupełnie. W tym momencie Zawiastowania. Może potem pojawią się wątpliwość ale słowo się rzekło.
          A potem wyczekuje kiedy miecz boleści przeszyje Jej serce. Całe 33 lata wisi ta zapowiedź nad Nią. To wyczekiwanie to też cierpliwie poddanie się Woli Bożej. I jednocześnie cierpienie w napięciu oczekiwania.
          I wszystko w sercu rozpamiętuje. Ma pełnię Łaski i naszą ludzką kobiecą intuicyję…

          1. Czy zwiastowanie anielskie miało oznaczać: „Poczniesz i porodzisz, bo tak postanowiliśmy, wszystko już zaplanowane, przygotowane i nie będzie jakaś pannica zmieniać naszych planów. ( Jak to ujęła pani Aleksandra: ” przecież nie uzależnią całej historii od czyjegoś tak lub nie.”)
            Czy sądzisz Izo, że Jezus wcieliłby się w łono Maryi bez Jej zgody? Wierzysz, że Duch Święty dokonałby na niej gwałtu?

            Kościół dawno odpowiedział na te pytania:
            „Wielkie plany Boga nie wypełniają się bez udziału wolnej woli Maryi: „Było zaś wolą Ojca miłosierdzia, aby Wcielenie poprzedziła zgoda Tej, która przeznaczona została na matkę” (Sobór Watykański II, KK 56).

            Poźniej JPII w Encyklice Redemptoris Mater tak pisze:
            I Maryja wyraża tę zgodę, po wysłuchaniu wszystkich słów zwiastuna. Mówi: „Oto Ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa!” . Owo Maryjne fiat — „niech mi się stanie” — zadecydowało od strony ludzkiej o spełnieniu się Bożej tajemnicy.

          2. Dobrze, że pani Iza przetoczyła ten fragment, bo ma absolutnie rację, Gabriel oznajmił Maryi, że będzie „tak i tak”.
            Zapowiedział Maryi, co będzie., co się zaczyna.

            Film „Pasja” zaczyna się słowami;
            Lecz On był przebity za nasze grzechy,
            zdruzgotany za nasze winy.
            Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
            a w Jego ranach jest nasze zdrowie.

            Słowa zapisane 700 lat przed Chrystusem.
            Narodziny Chrystusa, jak i apokalipsa Jana zostały zaplanowane przed wszystkim wiekami, jak mówi czasami Ojciec.

            A to zdanie; Wierzysz, że Duch Święty dokonałby na niej gwałtu? jest po prostu obrzydliwe, nie na miejscu.

          3. „Poczniesz i porodzisz, bo tak postanowiliśmy, wszystko już zaplanowane, przygotowane i nie będzie jakaś pannica zmieniać naszych planów. ”
            Dobre to, ale dla kogoś, kto uważa Boga Ojca za „cieniutkiego Bolka” i myśli, że Bóg nie potrafi przewidzieć poczynań człowieka, zapobiec złemu, niewłaściwemu poczynaniu, nie umie go obdarzyć potrzebnymi darami, łaskami, talentami itp.
            Lecz jeśli ktoś uważa, lub myśli, że jest równy Bogu, to robi się niewesoło. Ci z dołu są cali happy z tych co tak myślą, a oni nie domyślają się, że są już w ich coraz bliższym zasięgu.
            Bóg Ojciec tak mówi w ostatnim orędziu do Żywego Płomienia:
            ” Koroną wszelkiego stworzenia jest jedynie Maryja, tylko Ona mogła być stworzona o tak bardzo wysokich parametrach swojej duszy, bo przewidziałem Jej zachowanie, Jej wszelkie reakcje, dlatego Ją stworzyłem, aby mogła pomóc zbawić od wiecznego ognia i siarki, od piekła wiele dusz. ”
            Owszem Maryja mogła powiedzieć: NIE, ale jak by to mogła zrobić osoba tak bardzo kochająca Boga ????
            Ileż to kobiet potrafi zrobić wszystko dla jakiegoś faceta, bo straciły dla niego „głowę”? Ileż to razy słyszałem osoby mówiące, że temu ( wymieniona osoba) się nie odmawia.
            Dodatkowo trzeba spojrzeć na życiorys Maryi i to z jakiej rodziny pochodzi oraz kim byli jej rodzice.
            …” Apokryfy podają, że Maryja bardzo szybko wbiegła po stopniach świątyni, jak gdyby spiesząc się do Boga.
            Wiele źródeł podaje, jakoby Anna dożyła późnej starości. Maryja mogła się od niej wiele w tym czasie nauczyć – w ikonografii znajdziemy sceny, w których Anna uczy Maryję czytać, szyć i prowadzić dom.”
            Przykład: https://stacja7.pl/swieci/swieci-joachim-i-anna-rodzice-maryi-dziadkowie-jezusa/
            Mój Bóg jest Bogiem Wszechmocnym, Wszechpotężnym i jak często mówię Wszechgenialnym, który wszystko co tylko zechce, potrafi zaplanować i uczynić.
            Św. Elżbieta, przepełniona Duchem Św. też pięknie powitała Maryję. Tak sama od siebie?? Chyba było jakoś inaczej.

        2. Czyż nie podobnie było w Częstochowie?
          „To co, zaczynamy?” –
          I tą razą nie sposób było się nie zgodzić.

          Zauważmy że Ichniejsze pytania są niesamowicie precyzyjne i obliczone z góry na pożądany efekt. Podobnie nasze muszą być by uzyskać zadowalającą odpowiedź. Źle postawione pytanie jest jak pudło. Trzeba się czasami nagimnastykować. Pani Ola wie coś na ten temat…
          🙂

  3. „Faktem jest, że Maryi nie było. I jest to absolutnie zrozumiałe, że Jej nie było.”

    Dla mnie akurat byłoby to absolutnie NIEZROZUMIAŁE.
    Już się zatrwożyłam, że może Bóg objawił Pani nieobecność Maryi przy złożeniu do grobu Jej Syna, ale na szczęście to tylko Pani „olśnienie” 🙂 – cytuję z bloga:
    ” I wtedy olśnienie… Jan odszedł z Maryją zanim ciało zostało złożone do groty !!!”

    Myślę, że powinno Panią zaniepokoić, że niektóre informacje otrzymywane od „Ojca” przeczą nie tylko Ewangelii, ale i faktom. Np. taki dialog z bloga:

    „-Czy był umyty i namaszczony ?
    – Był.”

    A faktem jest, że Całun Turyński ukazuje Człowieka pokrytego krwią, ze śladami plwociny i ziemi po trzykrotnym upadku.

    Zbyt ufnie przyjmuje Pani wszystko, co przychodzi z tamtej strony. Już św. Paweł w 2 liście do Koryntian pisze: „wszak i szatan przybiera postać anioła światłości”.
    Przez wieki żelazną zasadą wszystkich wielkich mistyków była ogromna ostrożność i pokorne „rozeznawanie duchów”.

    1. W sumie nie ma to znaczenia, co jest dla pani zrozumiałe, a co nie.
      Niech pani mnie nie słucha, ale posłucha ks. Chrostowskiego, innych badaczy biblijnych.
      Tam jest wiedza naukowa, archeologiczna, historia kultury żydowskiej, itd.
      To wszystko musi ze sobą współgrać.

      1. „W sumie nie ma to znaczenia, co jest dla pani zrozumiałe, a co nie.”

        Bardzo uprzejma wypowiedź 🙂 A co ma znaczenie? Pani prywatne „olśnienia”, które są wyzwaniem dla zdrowego rozsądku?
        Macie w domu Pietę. Jezus zdjęty z krzyża złożony w objęciach Matki. I co było dalej? Mam wierzyć, że potem umiłowany uczeń i Matka Boża zostawili pochówek obcym ludziom, bo byli rozczarowani?
        I sobie poszli?
        Mamy cztery Ewangelie. Dla mnie do wiary wystarczy.
        A pani ma ambicje napisać piątą Ewangelię wg Aleksandry – według jej powierzchownej wiedzy internetowej (bo nie są to poważne studia), obejrzanych filmów, własnych pomysłów i mężowskich przekazów. Więcej pokory, kobieto. Na to nie odważył się nawet Luter.

        1. Mamy cztery Ewangelie

          I cztery ewangelie mówią, że Maryi podczas pogrzebu nie było. Malo tego. W zwyczaju hebrajskim za czasów Jezusa było, że na drugi dzień, tutaj akurat po szabacie, do grobu przybywała najbliższa rodzina, by sie pomodlić. Maryi (matki Jezusa) znowu tam nie było.

          Powtórzę, to nie ma znaczenia, co jest dla pani zrozumiałe, a co nie, bo takie są fakty. Ewangelie o tym nie piszą. Może sie pani z tym wewnętrznie nie zgadzać, ale takie są fakty. Pani to odrzuca, bo „mi nie pasuje”, ale takie są po prostu fakty.

          Może mnie pani wyzywać, szydzić itd, itp, ale to niczego nie zmieni.

          1. ” W zwyczaju hebrajskim za czasów Jezusa było, że na drugi dzień, tutaj akurat po szabacie, do grobu przybywała najbliższa rodzina, by sie pomodlić. Maryi (matki Jezusa) znowu tam nie było.”

            Przeczy pani sama sobie. Wcześniej pisała pani, że Jezus po zmartwychwstaniu najpierw objawił się swojej Matce. To po co miałaby iść do grobu, wiedząc, że już Go tam nie ma?

            „Powtórzę, to nie ma znaczenia, co jest dla pani zrozumiałe, a co nie, bo takie są fakty. ”

            No dobrze – trzymajmy się faktów. Dlaczego pomija pani milczeniem fakt na który zwróciłam uwagę, że małżonek otrzymał fałszywą informację, jakoby Jezus przed pochówkiem został umyty i namaszczony. A fakty – i wiedza naukowa o Całunie Turyńskim i Ewangelie – temu przeczą. Proszę zastosować do siebie własne słowa: Pani to odrzuca, bo „mi nie pasuje”

          2. To po co miałaby iść do grobu, wiedząc, że już Go tam nie ma?
            I sama sobie pani odpowiedziała właśnie.

            został umyty i namaszczony.
            Został pospiesznie namaszczony, całun jest prawdziwy.

  4. Zdanie z dzisiejszej rozmowy;

    Ostatnie dni spokoju.

    …………..
    Ostatnie nie znaczy kilka dni, bardziej ok. 1-2 miesiące. I nie wiem, czy dotyczy to naszego życia, czy świata.

  5. Sądzisz Olu, że Maria oczekiwała objęcia tronu przez Jezusa? I w takim przeświadczeniu żyła?
    A po Jego śmierci :” nie mogła pojąć, nie mogła zrozumieć, bo nie tak miało być.”

    Wątpię, że by Twoje przekonanie było słuszne. Przeczy temu Pismo Święte. Przecież nawet swoim apostołom Jezus wyjawił, że będzie musiał umrzeć, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie, a potem wróci do Ojca. Nie jest prawdopodobne, żeby ukrywał to przed Matką. Raczej na pewno wtajemniczył Ją w swoją mesjańską misję. Owszem, była zdruzgotana patrząc na Jego koszmarną mękę – jak byłaby każda kochająca matka.

    Nie wiem też, skąd pomysł, że Maria nie uczestniczyła w pochówku Jezusa. W Ewangelii jest napisane: „A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano był ogród,w ogrodzie zaś nowy grób… Tam złożono Jezusa. J 19, 40-42 ”
    Wiemy przecież, że Maria była obecna „na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano”.
    I jeszcze dla ścisłości: po zmartwychwstaniu nie Matka Jego ujrzała Go jako pierwsza. Przed nią była Maria Magdalena, która wczesnym rankiem po szabacie pobiegła do grobu.

    1. Sądzisz Olu, że Maria oczekiwała objęcia tronu przez Jezusa? I w takim przeświadczeniu żyła?

      Tak sądzę. To moja teoria.

      Raczej na pewno wtajemniczył Ją w swoją mesjańską misję.
      Sama Gabriel powiedział, że Jej Syn będzie miał misję, więc była wtajemniczona.
      Ale niekoniecznie musiała wiedzieć wszystko.
      W ewangeliach nie jest wymieniona Maryja, matka, która jest w kondukcie żałobnym.

      W ewangelicznych relacjach o śmierci i pogrzebie Jezusa, Maryja jest obecna przy Golgocie, ale nie wprost przy samym pogrzebie, choć niewiasty, które z Nim przyszły z Galilei, obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa.

      Przed nią była Maria Magdalena

      Nie. Pierwsza była Maryja i wiem to od Ojca. Syn przyszedł do Matki. Możemy sobie tylko wyobrazić, że się pojawił tam, gdzie Maryja mieszkała, w jej „pokoju”.

      O Magdalenie wspominają ewangelie, ale to nie znaczy, że ewangelie wiedzą wszystko.
      Na przykład dwaj aniołowie stojący przy grocie, to nieprawda.

      1. „W ewangeliach nie jest wymieniona Maryja, matka, która jest w kondukcie żałobnym.”

        🙂 A czy ewangelie w ogóle mówią o jakimś kondukcie żałobnym? Mówią, że ponieważ zbliżał się szabat, ciało Jezusa owinięte w całun POŚPIESZNIE złożono w najbliższym grobie, użyczonym przez Józefa z Arymatei. I dopiero w niedzielny poranek poszły święte niewiasty, żeby dopełnić brakujących obrzędów – obmycia, namaszczenia itd.

        Czy Jezus po zmartwychwstaniu najpierw ukazał się Matce? Tu może budzić wątpliwość fakt, że nie powstrzymała Świętych Niewiast ani uczniów przed wyprawą do grobu. Nie podzieliła się z nimi tak radosną wiadomością, że tam Go już nie ma? Z ewangelii wiemy, że w tym dramatycznym czasie wszyscy trzymali się razem, za zamkniętymi drzwiami „z obawy przed żydami”

        1. Kondukt żałobny – użyłam współczesnego określenia, by było wiadomo o co chodzi. Odprowadzenie zwłok na miejsce spoczynku, ewangelie mówią wyraźnie, że Maryi wtedy nie było.

          ………….
          dopełnić brakujących obrzędów

          I to nie ma sensu, ponieważ ciała po owinięciu w płótno już nie namaszczano więcej. Ciało Jezusa zostało namaszczone na miejscu, jeszcze przy krzyżu. J;40 Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. 41

          ………..
          Czy Jezus po zmartwychwstaniu najpierw ukazał się Matce?
          Jezus zmartwychwstał o 3 w nocy, około 6 rano ukazał sie Magdalenie. 3 h czasu. Co działo się wtedy ?

          nie powstrzymała Świętych Niewiast ani uczniów przed wyprawą do grobu.
          A może nie miała możliwości ? A może nie pozwolono jej powiedzieć ? A może tak miało być, żeby to Magdalena oficjalnie miała zobaczyć Jezusa niby jako pierwsza ?
          Przyznam, że i nam sa mówione rzeczy, których nie wolno mi mówić dalej.

        2. Przyjrzyjmy sie tej słynnej modlitwie w Getsemani.

          36 Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani15, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił». 37 Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. 38 Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!» 39 I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty».

          Wygląda na to, że dopiero wtedy tak naprawdę Jezus zrozumiał, że czeka Go śmierć. 12 godzin wcześniej przed ukrzyżowaniem.

          Jezus w Getsemani prowadzi dramatyczną duchową walkę. Jego ludzka wola nie walczy z wolą Bożą, lecz zmaga się z ludzkim uczuciem lęku w poczuciu śmiertelnego zagrożenia. Jezus w Ogrójcu broni się przed pokusą nieufności wobec woli Ojca. Opiera się przed pójściem za odruchami swojej ludzkiej natury. Jak ciężka była ta walka, świadczyć mogą krople krwawego potu, o których pisze Ewangelista Łukasz: „Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię” (Łk 22,44).

          1. Oj, pani Olu, nie wiem skąd Pani wzięła twierdzenie, że Jezus dopiero w Getsemani zrozumiał, że czeka Go śmierć. Taką teorię mógłby napisać tylko ktoś, kto nigdy nie przeczytał Nowego Testamentu. Wszystkie Ewangelie mówią zgodnie, że Jezus trzykrotnie, przy różnych okazjach uprzedzał uczniów, że czeka Go męka i śmierć. Np. w Ewangelii św. Łukasza: «Syn Człowieczy musi wiele
            wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

            Druga kwestia: „ciała po owinięciu w płótno już nie namaszczano więcej.”. Zgoda – w normalnych warunkach, kiedy zmarłego przygotowywano w domu do pogrzebu. Ale Jezusa pochowano w pośpiechu, na miejscu kaźni, nawet nie obmywszy ciała – co potwierdza Całun Turyński.
            A ewangelia św.Marka podaje, że ” Kiedy minął szabat, Maria Magdalena i Maria Jakubowa, i Salome kupiły wonności, aby skropić nimi Jezusa. ”

            Trzecia kwestia: „ewangelie mówią wyraźnie, że Maryi wtedy nie było”. Czy mogłaby Pani przytoczyć odnośny werset, mówiący wyraźnie o nieobecności Maryi przy złożeniu do grobu? Przyznam, że sugestia, jakoby Matka Boża była tak zawiedziona, że Jezus nie został królem, że prosto spod Krzyża poszła sobie do domu, jest SZOKUJĄCA.

          2. Oj, pani Olu, nie wiem skąd Pani wzięła twierdzenie, że Jezus dopiero w Getsemani zrozumiał, że czeka Go śmierć.
            Nie wiadomo, czy dopiero, ale, że na pewno.

            „Kiedy minął szabat, Maria Magdalena i Maria Jakubowa, i Salome kupiły wonności, aby skropić nimi Jezusa.”
            Polecam słuchać wykładów ks. profesora Chrostowskiego.
            Poza tym polecam; https://rozmowyzniebem.pl/wp/zmartwychwstanie-jezusa-jak-bylo-naprawde/ Wiele tam istotnych informacji.

            sugestia, jakoby Matka Boża była tak zawiedziona, że Jezus nie został królem,
            Spłaszcza pani temat bardzo, a to jest wyłącznie mój punkt widzenia, inne spojrzenie.
            Faktem jest, że Maryi nie było. I jest to absolutnie zrozumiałe, że Jej nie było.

      2. „Pierwsza była Maryja i wiem to od Ojca”

        W „Mistyczne Miasto Boże” Marii z Agredy tak jest napisane:

        „gdy Dusza Jezusa połączyła się z Ciałem i udzieliła Mu życia, ciało najczystszej Matki przeniknęła radość, której dotychczas wzbraniała sobie Jej dusza, ponieważ Najświętsza Dziewica w ten sposób pragnęła doczekać Zmartwychwstania Najświętszego Syna, Łaska ta była tak wielka, że przeniosła Maryję ze stanu cierpienia w stan radości, ze stanu smutku w stan rozkoszy, ze stanu boleści w stan niewysłowionej pociechy.

        Jej dusza najczystsza została olśniona owym światłem, które zwykło poprzedzać jasne oglądanie Boga. Gdy Najświętsza Panna została w ten sposób przygotowana, wszedł do Niej zmartwychwstały Zbawiciel, Jezus Chrystus, pełen wspaniałości i otoczony wszystkimi świętymi.
        Zawsze pokorna Królowa upadła na ziemię i oddała Synowi hold boski. Zbawiciel podniósł Ją i przycisnął do serca. To dotknięcie Pana Jezusa stało się jak gdyby bramą, przez którą w Maryję wstąpiło rozpoznanie wspaniałości Duszy Pana Jezusa. Dzięki tym wielkim łaskom duch wielkiej Królowej wspiął się po wielu stopniach ku poznaniu najwyższych tajemnic, albowiem posłyszała głos, której rzekł do Niej: „Wstąp wyżej, moja Przyjaciółko!” ( Pnp2.13 ” Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! ” )

        Jest to tylko objawienie prywatne jednak do mnie przemawia. Maryja była duchowo zjednoczona z Jezusem, współodczuwała z Nim.

        Jeszcze to objawienie pokazuje kontrast między Maryją, a Magdaleną, której to Magdalenie Jezus nie pozwolił się dotknąć:

        „Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca” J20.17

        Maryja wierzyła w zmartwychwstanie zanim ujrzała Jezusa. Magdalena 3-krotnie nie rozumie dlaczego grób jest pusty „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono” J20.13

        „Powstań, przyjaciółko ma” analogicznie do gr. Anastasa – zmartwychwstanie, powstanie

        https://biblehub.com/greek/anastasa_450.htm

        Maryja duchowo zmartwychwstała razem z Jezusem, jest Jego Oblubienicą godną dotknięcia.

        Podobnie relacjonuje K.Emmerich:

        „W tej samej chwili, gdy ziemia zadrżała i Anioł spuścił się z nieba pojawił się już
        Jezus Matce Swój najświętszej obok Kalwarii. ”

        Także M.Valtorta „Poemat Boga Człowieka ”

        „Wraz z pierwszym promieniem słońca wchodzi Jezus. Maryja która, słysząc hałas, poruszyła się i podniosła głowę, żeby zobaczyć, co to za wiatr otwarł okiennice zauważa Swego promieniejącego Syna. Jest piękny, nieskończenie piękniejszy niż był wtedy, gdy jeszcze nie cierpiał, uśmiechnięty, żyjący, bardziej jašniejący niż słońce, odziany w biel, która wydaje się utkana ze światła.

        „Wschodzące Słońce nas nawiedzi,
        by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju” Łk1.78-79

        A tej rany, Mamo, nie ucalujesz? Tej, która zadała Ci tyle bólu i którą Ty jedna jesteś godna pocałować? Pocałuj Moje Serce, Mamo.”

        1. Zastrzeżenia Magisterium Kościoła odnośnie do pism Marii Valtorty są w pełni uzasadnione i aktualne. Oznacza to, że każdy czytający je wystawia swoją duszę na poważne niebezpieczeństwo dla swojej wiary i zbawienia wiecznego, a przez to grzeszy nie tylko przeciw Kościołowi lecz przeciw wierze katolickiej i cnocie miłości.
          Grzechem jest także rozpowszechnianie tych pism, gdyż naraża bliźnich na takie samo niebezpieczeństwo, a może nawet większe, jeśli dana osoba jest jeszcze mniej ugruntowana we wierze katolickiej. Czy pani wie jaki jest prawdziwy tytul jej opowiadan?

      3. Dostałam mailem ciekawą informację.

        „Św. Ignacy w Ćwiczeniach duchownych napisał: „[Zmartwychwstały Pan] ukazał się Dziewicy Maryi. Choć nie mówi o tym Pismo Święte, to należy uważać tę prawdę za wypowiedzianą wobec faktu, że opowiedziano o Jego ukazaniu się tylu innym”. Po latach intuicję świętego z Loyoli podejmuje Jan Paweł II w środowych katechezach maryjnych. „Istnieją (…) wszelkie powody, by przypuszczać, iż Matka była pierwszą osobą, której zmartwychwstały Jezus się ukazał”. Ojciec Święty powołuje się na świadectwo Seduliusza, autora z V w., który uważa, że „Chrystus ukazał się w blasku zmartwychwstałego życia przede wszystkim swojej Matce.”
        https://www.fronda.pl/a/komu-pokazal-sie-jezus-chrystus-po-swoim-zmartwychwstaniu,68721.html

        1. Według kardynała Stanisława Dziwisza, papież Jan Paweł II, był zapalonym czytelnikiem pism Marii Valtorty. Kardynał świadczy, że często widział na stoliku przy łóżku papieża „Ewangelię, jaka została mi objawiona” czyli „Poemat Boga-Człowieka”

          Pius XII od początku bardzo popierał to dzieło, a później zawsze go bronił. Oto jego słowa: „Opublikujcie dzieło takie, jakie jest. Nie ma potrzeby wydawania opinii co do jego pochodzenia, czy jest ono nadzwyczajne czy nie. Ci, którzy to przeczytają, zrozumieją”

          https://hozana.org/pl/swiety/maria-valtorta

          „opowiedziano o Jego ukazaniu się tylu innym”

          To jest dla mnie potwierdzenie, gdy wiele niezależnych od siebie osób ma podobne widzenie. To nie może być przypadek czy zwiedzenie. Dlatego też często szukam potwierdzenia właśnie w analogii przekazów.

  6. Jeszcze raz witam wszystkich starych znajomych i nowe twarze. Jestem tutaj dlatego ponieważ wiele powyjaśniało się od czasu mojego tutaj pisania. Życie to proces który trwa i prowadzi do poznania większego lub mniejszego. Oba są dobre i na miarę świadomości która pewne rzeczy przyjmuje lub pewne rzeczy odrzuca. Jeżeli ktoś chciałby sobie pobrać dane z serwera to zapraszam bo nagrane są tam filmy z kamerki samochodowej w oryginale oraz nagranie dźwiękowe czegoś co brzmiało jak dron plujący jakimś komputerowym „przesyłem” danych To są fizyczne fakty które zaistniały w moim życiu. Ola u mnie też dzieje się niemożliwe i dlatego proszę cię zapoznaj się z tym. Link wygasa dnia 8 kwietnia 2025 o 22:21. Naprawdę zachęcam wszystkich zainteresowanych bo te informacje są powalające i nie o mnie tutaj chodzi, nie szukam poklasku. Posiałem tymi danymi po Katowicach kościołach i miejscach publicznych Każdy zrobi jak będzie uważał. Jest tam zawarte sedno sprawy dotyczące indywidualnie każdego.
    pokwoj@wp.pl – gdyby co.

    Link do pobierania:
    https://www.transfernow.net/dl/20250401ai7lwIUo/sDxFznjB

    1. Ola u mnie też dzieje się niemożliwe i dlatego proszę cię zapoznaj się z tym. Link wygasa dnia 8 kwietnia 2025 o 22:21

      Niestety mi się to nie otwiera.

  7. Wczoraj trafiłem na filmik „400 RABBI’S BLESSED TRUMP & SAID HE’S THE FINAL PRESIDENT BEFORE RETURN OF THE DAVIDIC DYNASTY”
    https://www.youtube.com/watch?v=8SvoDGs_zVg

    Źródłem tej informacji jest artykuł z 13.11.2019 r.
    https://israel365news.com/334334/rabbi-blessing-trump-as-king-shows-he-is-the-final-president-before-the-return-of-davidic-dynasty/

    “Since David was the king, he went out and dealt with the Philistines in a true and decisive manner. Because Israel does not have a king, it is 70 years and we are still getting attacked by the same Philistines.”

    Zrobiono to w kontekście oczekiwania Żydów na przyjście Mesjasza. Wygląda to na przyjęcie cwanej taktyki, że zanim pojawi się Mesjasz, brudną robotę ma teraz odwalić zastępczy król Trump. Jak widać, bardzo aktywny jest również Netanjahu. Mam jednak wrażenie, że popełniają ten sam błąd jak 2 tys. lat temu, mając błędne wyobrażenie o Mesjaszu. Co więcej, są za bardzo zaangażowani w walce z „Filistynami”, zupełnie jak król Saul 3 tys. lat temu.

    Polecam obejrzenie serialu „Dom Dawida” na Primie, pokazana jest (trochę podrasowana) historia Saula, Samuela i Dawida.

    P.S. Dziwnym trafem wczoraj Windows załadował mi na pulpit zdjęcie wielkiego lwa.

    1. Wczoraj trafiłem na filmik „400 RABBI’S BLESSED TRUMP & SAID HE’S THE FINAL PRESIDENT BEFORE RETURN OF THE DAVIDIC DYNASTY”

      Bardzo ciekawe.

    2. Zrobiono to w kontekście oczekiwania Żydów na przyjście Mesjasza. Wygląda to na przyjęcie cwanej taktyki, że zanim pojawi się Mesjasz, brudną robotę ma teraz odwalić zastępczy król Trump.
      Prawdopodobnie, gdy Trump stracił władzę, byli mocno rozczarowani.
      Kiedy wrócił, nadzieje wróciły i dlatego będziemy mieli wojnę na Bliskim Wschodzie, ponieważ wg rabinów realizuje sie w ten sposób proroctwo.

      Co innego mnie zainteresowało w tym video.
      Rabini wiedzę, że ich mesjasz jest poza Izraelem. I nie jest to Trump.

Skomentuj Grażyna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.