Przyjaciel nie robi przyjacielowi przykro.

07. 09. 20 r. Warszawa.

Na kawie siedzi koło nas jakaś para, ale mam pytanie, które jest zbyt ważne, aby na nią zwracać uwagę.

  • Mam prośbę, czy Ojciec mógłby wytłumaczyć. Myślałam, że to dobrze, że wywalasz gacki do piekła, wszystkie. A wczoraj się okazało, że niekoniecznie.
  • ……… – Piotr westchnął, zamyślił się.
  • W modlitwie jest tak. Uwolnij nas od szatana. A ja dodałem ich wszystkich po kolei, dodałem też wiedźmy, czarownice i co mi przyszło do głowy. W myślach stworzyłem lej do piekła i tam ich wrzucałem i zamurowywałem wejście.
  • Wykonywałeś prace nad.
  • Zachwiałeś równowagę.
  • Nie ma dobra bez zła, nie ma zła bez dobra.
  • Czyli po prostu robiłeś ponad miarę, tak to trzeba rozumieć.
  • ……… – spoglądam za okno. Lato, a jest zimno, pada od kilku dni.
  • Nie zdajecie sobie sprawy, wy ludzie z Europy, jakim dobrodziejstwem zostaliście obdarzeni.

Zmartwiałam. Ton Ojca był bardzo rzeczowy i stanowczy. W USA pożary albo wielkie powodzie, huśtawka pogody i kataklizmy, tutaj poza wichurami w miarę spokojnie. Spokojnie zimą i spokojnie latem.

  • Z moją głową coś nie tak. Bardzo męczą mnie ludzie. Najchętniej bym siedział sam.
  • Jesteś Mały, a robisz tyle co duży.
  • ………
  • Dzisiaj już 7 wrzesień. Niedługo rocznica porodu Nike – przypominam.
  • Nic się nie zdarzy – Piotr machnął ręką.
  • Czy we wrześniu coś się zdarzy ?
  • A ty znowu o datach ?
  • Skupiaj się na zdarzeniach.
  • Pewna to jest piętnasta, o której się modlisz.

Wieczorem.

  • Oddałem twoje auto do naprawy. Ja nie wiem co ty zrobisz jak mnie nie będzie … – Piotr zatroskany.
  • Ma Mnie.
  • No tak … Hmm … Ale Ojcze, kto zmieni koła ? – pytam niepewnie, bo Niebo to Niebo, a życie to życie.
  • Byłem chirurgiem, a skąd wiesz, czy nie jestem mechanikiem ?
  • ………. – roześmiałam się. Ojciec oczywiście koła nie zmieni, ale podeśle kogoś, kto to zrobi.

Przygotowywałam nowy tekst i tam są słowa ….

- Ten rok będzie znamienny, powiedz to Oli. 
- Jej wyliczanka tym razem się spełni.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/09/to-co-w-niebie-teraz-na-ziemi/

Zamyśliłam się nad tym wszystkim, nad przyszłością i …

  • Najbardziej boję się rozczarowania – wypaliłam bezmyślnie.
  • Ojciec zrobił teraz bardzo zdegustowaną minę, jest rozczarowany tobą.
  • Ale wierzę w Ciebie Ojcze ! – poprawiam się szybko.
  • To wierzysz we Mnie, czy nie wierzysz, że się zdarzy ?
  • A jak się nie zdarzy ?
  • Wierzę w Ciebie Ojcze – mówię mocniej.
  • Ale nie wierzysz na przepadłe.
  •  Wierzę – wzdycham.
  • Ale mogłam być szczera ?
  • To była zabójcza szczerość.
  • Masz się prawo martwić, bo nie widzisz tego co Ja.
  • Przykro mi, że zawiodłam.
  • Niech ci nie będzie przykro.
  • Przyjaciel nie robi przyjacielowi przykro.
  • Nie możesz Mnie stawiać pod ścianą.


08. 09. 20 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów pokazali mi, że te końskie ogony, które są zaplecione w kołtuny, to gacki to robią.
- Oczywiście trzeba uważać na konie z plecionką na grzbiecie. 
- ???!!! – nie wierzę własnym uszom. 
- A kto to robi Homiel ? – Piotr raz mówi Ojcze, raz Homiel. Chyba łatwiej mu pytać mówiąc Homiel. 
- Na pewno nie ksiądz, ani nikt z Nas. Na pewno nie ksiądz, ani nikt z Nas. Zamyśliłam się. Słynne historie o koniach z włosami w warkoczyki. Nie wiadomo kto je zaplata, kiedy to robi i jak to robi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/18/sluchajac-mego-syna-bedziesz-wiedzial-co-jest-prawda-bo-on-jest-prawda/ 
  • A egzorcyzmy powodują, że kołtuny się same rozplątują. Ich grzywy pięknie się układają i tak falują jak włosy u modelek w reklamach. Taką moc mają egzorcyzmy. Gacki odpadają od wszystkiego. A konie wracają do swojego koloru. Zobaczyłem jak konie stają się białe, choć Ojciec stworzył wszystkie kolory.

Myślę, że to widzenie to symbolika. Choć same kołtuny to ciekawa rzeczywistość, to jednak zmiana ubarwienia jest już czystą symboliką https://spartanskie-wychowanie.pl/nocna-julia-i-radzieccy-naukowcy/ , http://zagadkowe-zjawiska-swiata.blogspot.com/2011/06/konska-zmora.html. https://zaswiatycze.wordpress.com/2015/10/23/sen-mara-bog-wiara/

  • Dzisiaj Ojciec powiedział mi w aucie, że mam uporządkować swoje sprawy.
  • Taaaaak ? – zdenerwowałam się.
  • Ale jakie ?! Popytaj.
  • ……… – wzruszył ramionami.
  • Posłuchaj. Henoch wrócił do domu po 30 dniach na miesiąc. Przygotował wszystko przed odejściem ostatecznym, ale wiedział kiedy. Ponad 1000 osób się zebrało, aby to oglądać. Czyli on odchodził dwa razy. Raz z aniołami, drugi raz na oczach wielu ludzi. Ta twoja wizja z trzewikami złotymi… Dostałeś wiadomość, że wracasz do Domu. Ale teraz pytanie, czy to chodzi o pierwsze odejście, czy drugie ? Pamiętaj, że musisz wrócić, bo przecież będziesz „kapturem”.
  • Nie wiem – Piotr krótko i zwięźle.
  • Jesteś niezłym detektywem. Rozważanie godne uwagi.
  • I fajnie to słuchać.
  • Znaleźć drogę do celu to jest sukces tego życia.

Przygotowując obiad myślałam nad słowami Ojca, że nasze zapasy to namiastka. Przyszło mi do głowy, że to faktycznie namiastka, jeśli miałyby być dla całej rodziny. I w tej chwili nie wiedziałam, czy ta namiastka to za mało dla rodziny, czy za mało na długi czas.

Piotr podczas obiadu miał wizję …

  • Siedzimy przy stole, cała rodzina i twój tata mówi …
  • To niebywałe, żeby w tych czasach tak jeść. Jedzenie tego w tych czasach to niezwykłe.

Chyba dostałam odpowiedź. Jednak chodzi o rodzinę.

#TrevignanoRomano, 8/9/2020 Drogie dzieci, dziękuję wam, że jesteście tu na modlitwie i odpowiedzieliście na moje wezwanie w waszych sercach. Moje dzieci, widzę, że boicie się głodu, który wkrótce nadejdzie, ale wzywam was do przygotowania się do życia wiecznego, ponieważ jest ono ważniejsze. Drogie dzieci, wszystko upadnie: niebo zabarwi się czerwienią, ziemia zadrży, jak nigdy dotąd. Dzieci, nie ma sensu myśleć o karierze, o gromadzeniu dóbr materialnych; bo to wszystko nie będzie już miało sensu. Dzieci, morza i grad wejdą do miast, niszcząc plony; to jest ziemia grzechu, a natura buntuje się; wszystko to nadejdzie, aby każdy mógł uklęknąć przed Bogiem, uznając Go za jedynego Boga. Moje dzieci, Jezus płacze, ponieważ grzech i obrzydliwość weszły do ​​Kościoła; płacze, ponieważ kocha swój Kościół i pomimo profanacji jest zawsze obecny w smutku i płaczu. Czas ucieka. Proszę dzieci, nie ma już czasu; bądźcie nawróconymi. Patrz często na Niebo: w tej chwili moi aniołowie walczą z upadłymi aniołami; ale wy módlcie się, módlcie się, módlcie się i walczycie na ziemi o prawdę; nie poddawajcie się zmianom, ponieważ nie pochodzą one od Boga. Dzieci, <moja reszta> nie będzie musiała się niczego bać, ponieważ moi aniołowie i archaniołowie będą was chronić. Módlcie się za Amerykę, która wkrótce wypije gorzki kielich. Teraz zostawiam was z moim Świętym Błogosławieństwem w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.”

 

Coraz bliżej końca …

03. 09. 20 r. Szczecin.

Jedziemy słuchając radia.

  • Czy wirus się rozwinie dalej ? – pytam.
  • … Słyszę …
  • Nowiczok.
  • ???!!! … – przed chwilą w radio podano, że Nawalny został otruty nowiczokiem. Śmiertelna trucizna, bardzo niebezpieczna, która w organizmie może pozostawić ślady do końca życia.
  • Ojciec chce powiedzieć, że wirus może być bardziej śmiertelny ?
  • … Pokazał mi, że teraz tylko drapie skórę, a nie chwyta za gardło. 
  • Wirus się uzbraja.
  • Wow ….

Przygotowując nowy tekst na blog, przyszła pora na słowa o tajemniczych dźwiękach wokół ziemi.

Aaaale numer ! Ojciec mi pokazał te dźwięki co się rozgrywały parę lat temu wokół ziemi, te niewytłumaczalne ! – Piotr rozdziawił szeroko buzię, widok dość rzadki ostatnio. Myślałam, że nic już go nie dziwi dlatego patrząc na niego dziwię się samym widokiem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/05/

Przypomniałam je teraz Piotrowi ….

  • No niesamowite są.
  • Coraz bliżej końca, co ?
  • Szechina.
  • Ojciec mówił, że to się przestawiła maszyna. Wiesz, o którą maszynę chodzi …
  • Pamiętam do dzisiaj. Niesamowite to było ! Zajmowała 1/4 całego nieba, wszechświata, była ogromna ! Miała osłonę w kolorze pistacjowym. Taką owalną obudowę.
  • Czyli kopułę.
  • Dokładnie ! Nieprzezroczysta była.
  • Hmm… To skąd wiesz, że tam była maszyneria jakaś ?
  • Wiedziałem. Czułem to, ona też myślała.
  • Ooook. Kto stworzył ten mechanizm ?
  • Ten, który oko ci puścił.
  • Czyli Ojciec … Ciekawe z jakich materiałów jest zbudowana …
  • Nie przesadzaj ! – pogroził mi palcem.

Słysząc „maszyneria” widzę w głowie metal, śrubki, rurki, spawy i takie tam… Jestem córką inżyniera, więc samo przychodzi, dlatego pomyślałam, że jak mechanizm to i konstrukcja.

  • Jeśli to dźwięki z kosmosu, to powinny być słyszane wszędzie chyba tak samo …
  • A skąd wiesz, że to z kosmosu ?
  • A skąd wiesz, czy przesłona nie jest od ciebie o metr ?
  • ………. – nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Ani Piotr. Spojrzeliśmy tylko na siebie.

Długa przerwa w ciszy.

  • Słyszę „You wants to be a millionaire„? …… Nie wiem o co chodzi.
  • Ale ja wiem – pomyślałam. Z upodobaniem oglądamy ten program w TV i Ojciec to wykorzystał zadając nam proste pytanie …
  • Chcesz być milionerem ?
  • Czemu niiiii – zażartował Piotr.
  • Co byś zrobił z tymi pieniędzmi ?
  • Mieszkanie bym kupił żonie.
  • Plany ambitne.
  • Zabezpieczyłbym rodzinę.
  • Przyzwoity jesteś. A co myślisz o zmianie samochodu ?
  • Nie mówię nieeee – roześmiał się.
  • ……….. – spojrzałam na Piotra z politowaniem, zapomniał o książce !
  • Fajna rozmowa.
  • Fajnie jest poznać twoje plany.

Wyczułam w tym smutek, Ojciec był rozczarowany.


Wieczorem.

Dołączyła do nas córka, spragniona rozmowy jak zwykle ma mnóstwo ciekawych pytań.

  • Będę dobrym asystentem mamy ?
  • Już jesteś.
  • Jestem ?
  • Wedle zasady. Nie… mierny, ale wierny.
  • ………. – buchnęliśmy śmiechem. PIS-owi stawia się zarzuty, że wobec swoich ludzi kieruje się zasadą; mierny, ale wierny. Ojciec wykorzystał ten slogan zmieniając jedno słowo; nie-mierny,.

Dobrze się nam siedziało i rozmawiało. Pełno śmiechu.

  • Jeszcze przez chwilę będą się tobą cieszyć, a potem My będziemy się tobą cieszyć.
  • A dużo cię nie docenia, bo nie wiedzą.
  • Są ślepi i głusi.
  • ……….
  • Dzisiaj naprawdę zmęczony jestem – rzeczywiście jest bardzo blady.
  • Nie mniej niż wczoraj i nie bardziej niż jutro.



Dopisana 04. 03. 2021 r.

  • Coraz bliżej końca, co ?

Oprócz wulkanów dzieje się coś jeszcze …

Prąd Zatokowy (Golfsztrom), drastycznie zwalnia i jest najsłabszy od 1000 lat. To on może doprowadzić do katastrofy, która dramatycznie zaostrzy pogodę w Europie. Prąd Zatokowy jest częścią systemu prądów oceanicznych (AMOC), które kształtują klimat części Europy i wschodniego wybrzeża USA. To siła napędowa, która w obiegu dostarcza ciepłą i słoną wodę z tropików na chłodną północ. Analizy AMOC niemieckich, brytyjskich i irlandzkich ekspertów ujawniły jego drastyczne spowolnienie, związane ze zmianą klimatu. Wszystko przez emisję gazów cieplarnianych. Eksperci ostrzegają, że do 2100 r. AMOC może osłabnąć nawet o 45 proc. To niemal krytyczny punkt dla ludzkości. Już w 2018 r. alarmowano, że prąd oceaniczny od połowy XX wieku zwolnił o 15 proc. Osiągnięcie punktu krytycznego spowoduje niszczycielskie warunki pogodowe – np. ekstremalny mróz zimą w Europie. Dla wschodniego wybrzeża USA oznacza to wzrost poziomu morza i równie katastrofalne skutki. Prąd Zatokowy a pogoda w Europie. Naukowcy biją na alarm (wp.pl)

Przyjdzie mistrz, który to skończy.

31. 08. 20 r . Warszawa.

  • Na mszy słyszę, że Jezus pojawił się cicho. Nie pojawił się na chmurach i zszedł na ziemię. Pojawił się bez słów, bez widowiska, w jakieś zabitej dziurami stajence. Ok!, myślę sobie, to zapewne do mnie te słowa.
  • Hmm… Jak z tobą będzie cicho, to niestety nikogo to dzisiaj nie przekona.
  • Zrobimy show, ale inaczej.
  • Wszyscy się na niego rzucą.
  • Jedni, żeby bronili.
  • Drudzy, żeby go zabić.
  • Na razie robimy po cichu.

Piotr zaczął wspominać swoje nawiedzenie, któremu był poddawany przez lata. http://osaczenie.pl/wp/ Zastanawiam się teraz, jak mogliśmy to w ogóle przetrwać …

  • Wtedy ewidentnie diabeł był we mnie.
  • I to jest doświadczenie.
  • Nie wymyślone, nie wyczytane.
  • I to jest doświadczenie, żebyś wiedział kto jest wrogiem.

Wieczorem.

Piotr wrócił cały uśmiechnięty.

  • Ja faktycznie jestem tym ….
  • ……. – zdziwiłam się, że tak nagle to mówi, kiedy cały czas temu zaprzeczał.
  • Taaak ? A co na to Tatuś ?
  • Wreszcie słucham to, co powinieneś dawno (powiedzieć).
  • Dobrze mnie ukrył Ojciec. On wszystko może jak chce.
  • Jak nie chce, też może.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
  • Popłakałem się ze wzruszenia.
  • Bo tak jest Ojcze.
  • Przyznałeś się i już skończ na tym.

bo jeszcze krok i zapuka do drzwi pycha.


Siedzimy przed TV….

  • Słyszę Jom Kippur.
  • …….. – sztywnieję.
  • To we wrześniu, i co z tym ?
  • Słyszę. Jestem podenerwowany, coś się zbliża.
  • Jom Kippur się zbliża.
  • ……….
  • … Czekałem na tą chwilę, kiedy powiesz to jednoznacznie.
  • Powiedziałem to od serca i duszy.

Piotr już nie ma siły na rozmowy. Leży na kanapie i gapi się w tv. Raptem w bok odwraca głowę …

  • Zobaczyłem kulę ! – zdenerwował się.
  • Usłyszałem, że to …
  • Ciało podróżnicze …
  • Hmm… Ciało podróżnicze ? … Dziwne określenie.
  • Dokładnie to słyszę.
  • Jest ciało astralne, ale ciało podróżnicze nigdy nie słyszałam.
  • One nie są jak kule, one się przekształcają w taki kształt jak dekalog – pokonując lęk zaczął się tym „kulom” przyglądać … Przymknął oczy …
  • Czuję je bardzo wyraźnie. Wszystko w tej chwili straciło dla mnie znaczenie co materialne, wszystko straciło znaczenie… Ta kula widocznie oddziaływuje jakoś na głowę …


01. 09. 20 r. Warszawa.

Rozmawiamy o wczorajszym.

  • Ciało podróżnicze kojarzy mi się ze środkiem transportu. Dziwne, że podróżnicze, a nie podróżne.
  • Na pewno podróżnicze – Piotr pewnie i oparł się o krzesło. Uniósł do góry głowę …
  • Do Ojca przyjeżdżają różne istoty, z rożnych światów… Widzę express do kawy … Szykują kawę dla tej istoty z innego świata … To takie spotkanie jak my teraz przy kawie …
  • Jeeezu, przecież to niedosłownie ! – uśmiecham się.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …
  • …….. – uśmiecham się szerzej.
  • Jednym słowem Bóg jest stwórcą wielu światów i spotyka się nie tylko z tobą, nie jesteś jedyny – obróciłam w żart.
  • Ci co robią tą kawę są bardzo spokojni, opanowani, szykują spotkanie …
  • Bardziej konsultacje …
  • To są bardzo przyjemne istoty, bardzo wysokie, bardzo szczupłe, łagodne …
  • ………. – słucham nie odzywając się. Chwile, kiedy widzi Niebo są rzadkie i niezwykłe po każdym względem.
  • Widzę coś na swoim czole … To Ojciec nalepił mi na czole białą kartkę…
  • Nakleił na ciebie jak na paczkę do wysłania – śmieję się. Ojciec dowcipny jak zawsze.
  • Polecona, za potwierdzeniem odbioru.
  • Jestem przesyłką ?! Ale to jakieś jaja ! … – był oburzony. 
  • Może te kule cię wezmą ? Może to faktycznie jakiś środek transportu, dlatego ciało podróżnicze. ? Eliasz na rydwanie, Henoch na skrzydłach, a ty w kuli ?

Bajdurzę, ale świetnie się bawię widząc jak Piotr jest zdenerwowany. On traktuje to zbyt poważnie, a ja się zastanawiam, czy w ogóle warto to zapisać.

  • W tych podróżach, w których piszesz, bo każde twoje pisanie to podróż …
  • Zabiorę ci twojego męża, dam ci Mojego Syna.
  • On ci będzie dalej dyktował.

Nie mogłam ukryć swojej radości, a Piotr swoich łez. Ciężka chwila. Próbuję to jakoś obrócić w żart.

  • A mogę pytać o różne sprawy ? Mogę żartować ? Mogę być sobą ?
  • Nie będziesz słuchała, będziesz rozmawiała.
  • Ojciec dopełni twojego szczęścia.
  • Przyjdzie mistrz, który to skończy.
- Dokończysz swój zeszycik w komfortowych warunkach. 
- Będziesz miała czas na wszystko. 
- Ty nie możesz tego ciągle powtarzać, swojego czerwonego dzienniczka. 
- Teraz doprowadzimy go do końca. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/01/nic-przede-mna-sie-nie-ukryje/

  • Ojcze, co ty ze mną zrobisz ? – Piotr.
  • Cuda.
  • A tak naprawdę ?
  • Naprawdę ci mówię.
  • …….. – śmiech.
  • Jak ci dzisiaj poszło (pisanie) ? Nieźle prawda ?
  • Tak.
  • Ale nie jak wczoraj ?
  • ……… – roześmiałam się. Wczoraj było już gorzej, trudności i zacięcia. W głowie pustka.
  • Czasami jest dobrze, a czasami bardzo dobrze, a czasami nieźle.
  • Od czego to zależy ?
  • Od Mojej woli.

Kiedy cofam się do dziennika i czytam wybrane fragmenty, czuję czasami Ducha Ojca. Czuję Jego energię i ogarnia mnie wtedy całkowicie obezwładniające wzruszenie …

Pomyśl o Mnie.

29. 08. 20 r. Warszawa. Część II.

  • Ale to nie wszystko. Miałem potem drugą wizję. Przychodzę do jakieś przychodni, za blatem siedzi kobieta w białym kitlu. Miałem ze sobą żółtą teczkę, w której mam dokumenty firmy. Zaświadczenia o przebytym szkoleniu BHP, jakieś inne szkolenia. I oprócz tego trzy zastrzyki. W różnych kolorach, żółty, czerwony i trzeci nie pamiętam. Ona patrzy na to i mówi …
  • Odkąd pracuję, czekałam na tą chwilę, czekamy na to od początku mojej pracy.
  • Mówi my, bo pojawia się jakiś jej asystent, murzyn, w białym kitlu. Ona bierze strzykawkę żółtą i wciska mi do ręki. Właściwie to nie jest strzykawka, tylko taka tuba przezroczysta, w którym był rulon.
  • ……… – słysząc rulon zrozumiałam, że chodzi o zwój. A więc chodzi o AJ !
  • Jak ta „strzykawka” wyglądała dokładnie ?
  • To była taka przezroczysta tuba, miała po dwóch stronach chromowane zamknięcia.
  • To co opisujesz przypomina mi pocztę pneumatyczną.

  • No ! I wciska mi tą kapsułę do rąk i kazała trzymać. Zaraz ten rulon się we mnie wtapia. I wtedy ona mówi …
  • Proszę pana, to stworzenie Nowego Świata.

Rzeczywiście niezwykła wizja. Niezwykłe przesłanie.

  • Ta kapsuła to wiadomość. Przyszła do ciebie. W AJ wszystkie wiadomości, rozkazy, nakazy są zapisane na rulonach, czyli zwojach.
  • Nie tylko ci wybaczono, to jeszcze ci dano robotę.
  • Hmm… Ten zwój rozpłynął się we mnie.
  • Ciekawe jaką informację miał w sobie ten zwój.
  • Przecież to jasne, nowy świat. Powiedziała to jest stworzenie nowego świata.
  • ……..
  • A wiesz co na koniec ? Ojciec zabronił nam iść do Ikei. 
  • Tam się zarazicie. Do żadnej !
  • ………. – no i dopiero teraz wybałuszyłam oczy. 

Pewnie nie chodzi akurat stricto o „Ikea”, to tylko symbol. To jest jedyne miejsce, w którym bywamy w tłumie.  W tej chwili każdy tłum jest groźny i przed tym nas Ojciec ostrzega. 


Drugi dzień pada, druga nieprzespana noc, zostajemy w domu. O 9.00 oglądamy mszę z Kościoła Opatrzności Bożej. Oglądam przyznam obojętnie, może z powodu samego kościoła, który wydaje się koszmarnie nowoczesny.

  • Ten kościół jest bardzo oschły – Piotr również to zauważa.
  • Ale Bóg tam jest. Nie patrz na to.
  • Zobacz jak Watykan wygląda, a sam wiesz co tam jest.

Msza się kończy, Piotr siedzi lekko otępiały …

  • Dostałeś burę, co ? Nie przejmuj się.
  • … Zastanawia mnie ta wizja. Ojcze, tak łatwo błędy popełnić.
  • Tak łatwo z tego mostu spaść.
  • Widziałeś ilu spadło ?
  • Ciągle jesteś na szklanej podłodze.
  • Nic nie jest dane raz na zawsze.
  • Moi najlepsi aniołowie wiesz gdzie są ?
  • Wow …!!! – dreszcze mnie przeszły.

Niektóre teksty żydowskie mówią, że Samael został stworzony szóstego dnia Stworzenia i był ulubionym Aniołem Boga. Przed upadkiem miał on „nosić [wszystkich Aniołów] jako odzienie, bowiem przewyższał wszystkich wiedzą i chwałą”. Według jednej z legend Samael wywołał drugą wojnę w Niebie (pierwszą wojnę wywołał Lucyfer, który okazał Bogu nieposłuszeństwo odmawiając złożenia hołdu Adamowi, twierdząc że on – zrodzony ze światłości – nie będzie kłaniał się istocie ulepionej z błota). Samael jest jednym z Aniołów Sądu jako Boski Oskarżyciel; często występuje w parze z Michałem Archaniołem, obrońcą. Również w tradycji chrześcijańskiej Samael to upadły anioł wypędzony z nieba za sprzeciwienie się Bogu, należący do pierwszego kręgu zwanego Serafami (Serafinami).

  • W Mojej opozycji.
  • Nie dołączaj do nich, tylko dołącz do Mnie.
  • Nie ulegaj swoim słabościom więcej, pomyśl o Mnie.
  • Wow… nalepię mu kartki – pomyślałam.

Bo czasami nie ma innego wyjścia. Muszę jakoś go dopingować do modlitwy, więc naklejam kartki tam, gdzie spędza najwięcej czasu.

Jedna z takich kartek …
  • Tyle tych kartek ci żona naklejała …
  • Pomyśl o Mnie.
  • Muszę ci nowe zrobić.
  • Te wystarczą.
  • ……
  • Za wczoraj musisz odpracować, znajdę ci toalety do mycia, o których ciągle mówiłeś.
- Ojcze, wczoraj myślałem, że nie dam rady. 
- Ty nie dasz ? To kogo mam posłać ? 
- Pracuj to może ci pozwolę myć te sedesy na Górze, a nawet podłogi ci pozwolę myć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/nie-porownuj-ichzdania-z-moim-slowem/ 

Po egzorcyzmach.

  • Dzisiaj dałem im do wiwatu.
  • Musisz zgrzeszyć, żeby tak ładnie się modlić.
  • Oj, Marnotrawny …



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Kochasz Mnie ?

29. 08. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, deszcz i zimno, więc co robić ? Na kaaaawę ! Siedzi się cudownie, bo jesteśmy sami. Chciałam zacząć sypać pytaniami, a tu pustka w głowie … Szczęśliwie przypomniało mi się pytanie mojej córki …

  • Czy choroba psychiczna pochodzi od gacków ?
  • Zazwyczaj od gacków, jest ich tyle …
  • Naprawdę ?! – mam pewne wątpliwości.
  • Chyba, że ktoś taką drogę wybiera.
  • Nie wszystko jest opętaniem, często jest uszkodzeniem mózgu, aby było doświadczenie.
  • …….. – i tu zaczyna się ambaras, bo jak rozróżnić wtedy jedno od drugiego ?
  • Aaaa … A jeśli choroba jest dziedziczna ?
  • Zobaczyłem naszego syna, on też ma gacki na głowie …
  • Ale nie aż tak. To co innego.
  • Ty kończysz sagę.
  • Mimo, że jest twoim synem, niewiele po tobie odziedziczy.
  • Z czasem oczy otworzy, później zainteresuje się twoją (historią), ale ciebie już nie będzie.
  • Zobaczyłem cię w białej długiej koszuli na trawie, przy domu, a on przyjechał ze swoją rodziną.
  • To jest przed końcem.
  • The End. Albo Fine, albo po prostu koniec.

Piotr zanurzył się we wspomnieniach, znowu opisywał Ojca …

  • Z Ojcem to nie przelewki – mówi na koniec.
  • Kochasz Mnie ?
  • Bardzo.
  • Jak Mnie kochasz, to nie powinieneś tak mówić.
  • Niech się inni Mnie boją, ale nie ty.
  • Ojcze, czas leci tak niemiłosiernie szybko, już wrzesień zaraz… No to jak to będzie ? Przecież do Oli mają przyjść lakierki …
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • I przyjdą. Chciałbyś poczyścić te butki ?

Uśmiecham się pod nosem. Ojciec bardzo często lubi mówić nie wprost. Złote buciki to czas, kiedy mają pojawić się pieniądze. Poczyścić te butki to inaczej zająć się tymi pieniędzmi.

  • Te buciki … To za mało czasu na to, to mi się nie spina.
  • U Mnie się spina.


30. 08 20 r. Warszawa

Piotr budzi mnie o 5 rano.

  • Ale miałem wizję ! Ale dostałem ochrzan !

Po wczorajszym wcale się nie dziwię. Grał na komputerze w jakąś grę, gdzie trup się ścielił gęsto, czołgi szalały, SS i takie tam … Kilka godzin ! Trudno było go od tego oderwać.

  • Jest wzgórze. Na drogę prowadzą schodki, idąc po nich mijam ludzi, na wzgórzu widzę ołtarz. Ołtarz się tlił po spaleniu. Bardzo mną to wstrząsnęło. Widziałem ludzi siedzących na schodkach, którzy myśleli; i co my teraz zrobimy ? Zrozumiałem, że ten ołtarz to moja wina.

  • Nie po to tu cię wysłałem.
  • Przepraszam Cię za wszystko … mówię. I wtedy przyleciał anioł, uniósł ten spalony ołtarz lekko do góry i się rozpłynął. Na wzgórzu znowu się pojawił ołtarz.

Opowiadał z przejęciem. Musiało to nim naprawdę potrząsnąć.

  • Przepraszasz Mnie ? – mówi teraz Ojciec.
  • Który to raz ? Pięćdziesiąty ?
  • Nie, ostatni raz !
  • Ostatni ?
  • . Ojciec się zadumał – Piotr do mnie szeptem.
  • Przyjmuję. To jest konkretnie.
  • Ostatni to ostatni.
  • Chciałeś się upodobnić do diabła..
  • . Ojciec pokazał mi szklaną podłogę, na której stoję. W każdej chwili może pęknąć.

  • Tam też wielu ludzi zabijasz.
  • Ale to tylko gra … – tłumaczy się nieporadnie.
  • Ojciec właśnie rozłożył ręce jakby chciał powiedzieć i co z tego … 
  • Jak chcesz walczyć z nimi, skoro robisz tak jak oni ?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Apokalipsa jest ostatnią pomocną dłonią dla ludzi.

26. 08. 20 r. Warszawa.

  • Gdy brałem komunię zobaczyłem Jasia Fasolę jak przybliża do swojego nosa swojego misia i go wyciera o nos.
  • ……. – roześmiałam się. Doskonale to pamiętam. Pocierał nosem z czułością.

  • Tak zrobił ze mną Ojciec – śmieje się – Ojciec jest niesamowicie dowcipny.
  • Lubię to.
  • Ty Mi robisz dobrze, to Ja ci robię dobrze.
  • Zazwyczaj kiedy biorę komunię, to Ojciec mi coś dowcipnego mówi albo robi.
  • Hmm … Fajnie masz, że to widzisz. Podejrzewam, że w moim przypadku Ojciec nic nie robi, bo i tak nie zobaczę, to po co robić …
  • Bardzo coś chcesz w modlitwach ... Ojciec mówi teraz do ciebie.
  • …….. – robię wielkie oczy, ale zaczynam się uśmiechać …

Niedawno miałam ciężką migrenę. Człowiek wtedy by tylko leżał i kwiczał, ale gdy nastała 15.00 oczywiście zaczęłam się modlić. Kiedy przyszła kolej na słowa „przywróć ustalony porządek”, przypomniałam sobie obejrzane wcześniej wiadomości w TV i powiedziałam… całkiem bez zastanowienia …

  • No przywróć ten porządek Ojcze w końcu !

… I wtedy rozległo się głośne uderzenie w stół i zrozumiałam, że to chyba na potwierdzenie. Gdyby nie świdrujący w głowie ból, zapewne poderwałabym się na równe nogi, ale siły starczyło mi tylko na słaby uśmiech. To było fantastyczne. 

  • I patrząc na nich to są ludzie, a ty atakuj Złego.
  • Jak twoja żonka mówi, gacki.
  • ……… – ciężka sprawa ciągle o tym pamiętać. We wrogu widzieć nie wroga, a człowieka, bo prawdziwy wróg jest niewidoczny.
  • Nie mówiłem ci, ale od kilku dni ktoś mnie ciągle pyta …
  • Kim jesteś ?
  • I kiedy chcę wypowiedzieć swoje imię, to mi gardło ściska. I ktoś mi wciska za to „ja jestem”.
  • Hmm…. – ciekawe.
  • Kim jesteś Mały ? – teraz.
  • …….. – Piotr zastygł myśląc intensywnie.
  • Jestem tym, którego posłałeś między ludzi do pomocy w walce ze Złym.
  • Więc pomagaj.
  • ……… – cisza.
  • No sama widzisz … „Ja jestem”, czy to nie bałwochwalstwo ?
  • Ja przez ciebie mówię.
- Zobaczyłem drzewo, wielki dąb. To drzewo mnie przyciągnęło do siebie, wtopiłem się w niego. A potem z drzewa na dole wyrósł z boku ogromny konar. Ojciec powiedział wtedy …
 - Jesteśmy jednością. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/26/przygotuj-swojego-ducha
  • Ojciec wielokrotnie mówił, że Ja w tobie, ty w Mnie …
  • Ojcze, czy Ja bluźnię ?
  • A czy Ja mówię, że bluźnisz ? Nie przejmuj się, przyzwyczaiłem się.
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Obydwoje jesteśmy szaleni. 
  • Nie napiszę tego – podnoszę głowę znad zeszytu.
  • Ale czy nie znaczy to, że nie robimy swoje ?
  • Jesteśmy poważni, kiedy musimy być poważni.
  • Mój Syn jest bardzo poważny, a Ja lubię się pośmiać.
  • A wiesz dlaczego ?
  • On bardzo cierpiał i ciągle to czuje.
  • Każdy grzech Go boli, bo walczył o uwolnienie człowieka.
  • Teraz jesteśmy poważni.
  • Wiesz dlaczego (widziałeś) misia ?
  • Bo lubisz Misia Uszatka, Kolargola … – wspomnienia z dzieciństwa.
  • Jesteś Moim „misiem”.
  • Chrystusa nie da się rozśmieszyć – przypominam sobie swoje wizje.
  • Jemu się udało parę razy.
  • Na przykład ?
  • Z jałmużną na przykład. To było szaleństwo.
  • …….. – ryknęliśmy śmiechem na samo wspomnienie. Kilka takich sytuacji, kiedy się miotał, czy dać, czy nie dać mogło rozśmieszyć i umarłego.
  • Wiesz co cię łączy z Maryją ?
  • Wszystko.
  • Co znaczy wszystko ? – spytał nie rozumiejąc.
  • ………
  • Niedługo objawi się Duch Święty.
  • Wow …Ale jak ?… – pytam.
  • Piszesz i nie wiesz ?
  • ………. – biorę głęboki wdech.
  • Duch święty to energia Boga, a jak może się ujawnić energia ?
  • …….. – budzenie proroka ?
  • To musi być coś dużego, żeby ludzie wiedzieli, że to Duch Święty.
  • Hmm … Fala będzie wielka, wielgachna.

Wieczorem.

Czekałam na Piotra niecierpliwie, aby dopytać, ale przyszedł zmordowany po pracy, więc dałam sobie spokój. Jednak, kiedy niczego się już nie spodziewałam …

  • Z Maryją łączy go wszystko. Wszystko to wszystko.
  • Ale co znaczy wszystko ?
  • A co cię łączy z Piotrem ?
  • ………. – ręce mi opadły. No wszystko, ale jak to rozumieć w przypadku Maryi ?

Chyba, że … Maryja to nie jakaś tam przypadkowo wybrana kobieta … Najwięksi z nas będą służyć ludziom …



27. 08. 20 r. Warszawa.

Pijemy kawę w domu i tak się złożyło, że akurat trwała msza. Słyszę jak ksiądz modli się o ustanie epidemii …

  • Apokalipsa jest ostatnią pomocną dłonią dla ludzi.

Kiedy ludzie widzą w apokalipsie same kataklizmy, nie dostrzegają wtedy wielkości Nieba.

Dla wielu przychodzi czas zapłaty, dla wielu ostrzeżenia.

21. 08. 20 r. Warszawa.

Osoby zmarłe, czyli żyjące po drugiej stronie przesłony i mówiące o apokalipsie i przełamanej pieczęci to zdecydowanie coś nowego. I znaczącego, oczywiście dla tych, którzy w to wierzą. Gdyby nie moje osobiste widzenie zmarłych, może bym to zbagatelizowała, ale dzisiaj … Dzisiaj podchodzę do tego bardzo poważnie. Niezwykły dowód na prawdziwość słów Ojca. Opowiadam o tym Piotrowi …

  • Kości zostały rzucone.
  • A jednak …
  • To nie wiesz co piszesz ?!
  • ………. – zbaraniałam. Zaskoczyło mnie i pytanie i sama forma pytania. Dość gwałtowna, ostra …
  • Ojcze, no wiem … – zwątpiłam, bo się nie spodziewałam.
  • To Oli opiekun.
  • ………. – no to się dopiero zdziwiłam.
  • Ale stanowczy ! – Piotr też się zdziwił. W naszej świadomości anioły wydają się co najmniej miłe, a tu …
  • Spytaj się Grubaska dlaczego taki jest … ?
  • Jesteśmy podenerwowani tym co idzie.
  • Oooo … – i teraz rozumiem dlaczego był taki obcesowy. Zmartwiłam się …
  • Tym co idzie ? Przecież wiesz co idzie, więc dlaczego ? Czym dokładnie ?
  • Jak ludzie zareagują, jak się będą zachowywać.
  • ……….. – szczęka mi opadła. Zdenerwowałam się.

Syn wrócił wczoraj, dzisiaj wszyscy poszliśmy na kawę. Kiedy na chwilę się oddalił, Piotr się nachylił do mnie …

  • Ojciec mi powiedział teraz…
  • Masz syna ? Przyjrzyj mu się ….

Spojrzeliśmy na siebie bez słów. Przyjrzyj się w rozumieniu napatrz się nim. Znowu się zdenerwowałam.


Jesteśmy w Szczecinie i rzadko tylko sami. W przerwie …

  • Mój Grubasku, tak po znajomości …
  • Jakiej ?
  • ………. – znowu zaskoczenie. Co on taki niemiły ? 
  • No znamy się się od dziecka.
  • To Ja cię znam.
  • ………. – zbił mnie z tropu.
  • Znamy się od tego właściwego momentu.
  • …….. – to racja. Przecież przez wiele lat nic o Nim nie wiedziałam.
  • No dobra, to od tego momentu.
  • W tamtym świecie znamy się od zawsze.
  • Oook … Czy chodzi o zachowanie ludzi dotyczące caldery ?
  • Za dużo chcesz widzieć.
  • Prorocze słowa, że będzie się działo …
  • Właśnie się zaczyna dziać.

Długo myślałam o dzisiejszej rozmowie, tak niecodziennej pod każdym względem. Kilka wniosków; anioł nie zawsze jest miły ! Po drugie; jeśli są podenerwowani jak zareagują ludzie, to znaczy, że nie znają szczegółowej przyszłości. Że dają ludziom pole manewru, reakcji, dają nam wolną wolę. No i sama kwestia zachowania się ludzi … Jeśli się tego obawiają, to co musi się stać takiego, że się obawiają … ? I to jest prawdziwa zagwozdka.



22. 08. 20 r. Szczecin.

Na kawie byliśmy w czwórkę. Rozmawiając w radości, bo przecież syn wrócił !, w pewnej chwili Krysia mówi …

  • A na Wyspach Kanaryjskich jest wulkan – … i nazywa się Calderon Hondo. 
  • ???!!!! – uśmiech zastygł mi na ustach, bo skąd u licha teraz takie słowa ?!

W przerwie, kiedy zostaliśmy na chwilę sami szepczę do Piotra …

  • To jakiś znak dla mnie ?
  • Calderon mały, caldera duża – odpowiedział natychmiast Piotr.
  • ……… – zastygłam, o co tu chodzi ?
  • Ale Calderon na wyspach nie załatwi całego świata.
  • … Pokazał mi Ojciec żółtą kartkę, taką jak na boisku się daje …
  • Aaa, czyli ostrzeżenie to będzie ….

  • Kurcze, trzeba jakieś pieniądze przygotować na wszelki wypadek.
  • Pieniądze to nie wszystko.
  • Na wszystko przyjdzie czas.


23. 08. 20 r. Warszawa.

Czytam w wizji Klimuszki o katastrofie we Włoszech; Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy. Część buta włoskiego znajdzie się pod wodą. Wulkan albo trzęsienie ziemi? Widziałem sceny jak po wielkim kataklizmie. To było straszne! https://www.antyradio.pl/amp/full/228641/News/Wydaje-mi-sie-ze-jakas-wielka-tragedia-spotka-Wlochy-Przerazajaca-przepowiednia-Ojca-Klimuszko-spelnia-sie-na-naszych-oczach-40001

  • Czy wizja Klimuszki też się sprawdzi ?
  • Chwalić Pana.
  • Dla wielu przychodzi czas zapłaty, dla wielu ostrzeżenia.

Czas zapłaty – ci odczują na własnej skórze. Czas ostrzeżenia – dla innych będzie to przestroga. Piotr zaczyna wyliczać znane mu wulkany, które mogą być dla świata niebezpieczne … Mam mętlik w głowie, który to będzie, a może będą dwa, a może wiele innych razem lub po kolei …

  • Gdy wybuchnie Caldera, a wybuchnie … Gospodarka wielu krajów się załamie, niektórych dotknie.
  • Wow … Czy El calderon doprowadzi do wojny ? – pytam przestraszona.
  • ……….
  • Wiesz co zobaczyłem ? To będzie bardzo duży wybuch. Zobaczyłem teraz ludzi noszących parasolki, wyciągali parasolki i kryli się przed pyłem. Wyciągali, żeby mogli wyjść na zewnątrz na ulice… LGBT ?… – zapatrzył się.
  • Zobaczyłem ich skulonych i grudy spadające na ludzi.
  • Jak myślisz ? Wyrzekną się … ? Swojego …. – … skrzywienia.
  • Nie ! – powiedziałam zdecydowanie. Nie miałam żadnych wątpliwości, że nie. To nie wystarczy.  




Dopisane 16. 02. 2021 r.

Budzi się kolejny groźny wulkan? Nietypowa seria trzęsień ziemi nawiedziła Wyspy Kanaryjskie. W ostatnim czasie wiele niebezpiecznych wulkanów przypomniało o sobie mieszkańcom swych podnóży, ostrzegając, że jedynie drzemią i wybuchnąć mogą w każdej chwili. Naukowcy informują o niepokojących zjawiskach w rejonie wulkanu Cumbre Vieja na Wyspach Kanaryjskich. https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-12-29/budzi-sie-kolejny-grozny-wulkan-nietypowa-seria-trzesien-ziemi-nawiedzila-wyspy-kanaryjskie/

W rejonie wulkanu Cumbre Vieja na Wyspach Kanaryjskich naukowcy zarejestrowali serię trzęsień ziemi. W ostatnim tygodniu doszło do ponad 600 wstrząsów na wyspie La Palma, nad którą góruje obecnie uśpiony wulkan. Władze hiszpańskiego archipelagu wezwały do pilnego spotkania z zespołem naukowców, by omówić potencjalne zagrożenia. https://www.radiozet.pl/Podroze/Grozny-wulkan-na-Wyspach-Kanaryjskich-budzi-sie-do-zycia-Doszlo-do-serii-trzesien-ziemi


  • Jak ludzie zareagują, jak się będą zachowywać.

Dostałam wczoraj maila z adresem do opisu trzech dni ciemności w wizji Ojca Pio.  http://www.duchprawdy.com/o_pio_trzy_dni_ciemnosi.htm   Zwróciłam uwagę na fragment; 

Ta katastrofa przyjdzie na ludzkość jak przebłysk światła, w chwili, gdy wschód poranku zostanie zastąpiony ciemnościami! Od tego momentu, nikomu nie wolno opuścić domu lub wyjrzeć przez okno. Ja Sam, przybędę pośród grzmotów i piorunów. Słabsi powinni zawierzyć się Mojemu Najświętszemu Sercu. Nastanie wielki chaos z powodu całkowitych ciemności, które okryją ziemie i wielu, wielu zginie od przerażenia i rozpaczy.

I teraz się zastanawiam, czy właśnie nie o tym mówił Anioł, bo chyba trzeba to sobie jasno uzmysłowić, że w takiej sytuacji chaos zapanuje przede wszystkim. A w chaosie człowiek bywa nieobliczalny.


Miałam inaczej zakończyć ten wpis, ale po dzisiejszej porannej rozmowie muszę koniecznie coś sprostować. Zdanie…

  • Krew też nie była poświęcona.

… Powinno brzmieć.

  • Krew też nie była poświęcona ?

Zwrócił uwagę mi na to Ojciec. Forma pytająca zupełnie zmienia postać rzeczy. Przetoczę część dzisiejszej rozmowy;

  • A jaka jest różnica między świecami poświęconymi, a nie poświęconymi ?
  • A jaka jest różnica między chrztem, a nie chrztem ?
  • Wow … A jakie ma to znaczenie, że mają być poświęcone ?
  • A jakie miało znaczenie, że były naznaczone drzwi ?
  • Patrz przez analogię.

Bóg jest, ale ja też jestem … (?)

20. 08. 20 r. Warszawa.

Wracamy do Szczecina. Rozmawiamy … Pisząc wczoraj na blogu …

Bóg, honor, ojczyzna, Marszałek – mógłby i dziś jednym tchem zakrzyknąć gorliwy patriota. Mógłby, tylko że byłoby to naprawdę mocno na wyrost. Bo gdzie Bóg, tam raczej nie Marszałek. Józef Piłsudski nie był człowiekiem religijnym. Ba, w czasach PPS-owskich od wiary się wręcz odżegnywał. Później traktował ją co najmniej pragmatycznie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/20/wielka-chwila-nadchodzi/

nasunęły mi się nowe pytania.

  • Co takiego właściwie zrobił Piłsudski, że znalazł się aż w piekle ? Jakimi kryteriami kierowało się Niebo, że on tam się znalazł ?
  • Mostem.
  • ……. – zaskoczenie. Zapewne chodzi o wizję, w której ludzie spadali z mostu.
  • Zasadami. Przykazaniami.
  • Nie zabijaj, nie będziesz miał innych Bogów przede Mną.
  • „Jestem protestantem, więc potrzebuję dla siebie.”
  • Wow … Czyli traktowanie Boga instrumentalnie ?

Dokonał jednak dwukrotnej konwersji – tylko po to, by móc zawierać kolejne związki małżeńskie.

  • Bóg jest, ale ja też jestem”- i to jest ten most. Chciał połączyć dwa brzegi i spokojnie po nim przejść. 
  • Traktowanie Boga dla swoich potrzeb. 
  • Hmm… Tak myślałam, że o to chodzi. Brak kręgosłupa.
  • Niesamowity jest Bóg – Piotr jak zwykle.
  • Wiem.
  • Ale potrafi być też groźny.

Cisza.

  • Mam wiele przetargów … – Piotr zamyślony.
  • I to mnie martwi. A co będzie jak teraz znikniesz ?
  • Ojciec to przygotuje.
  • Pokładasz we Mnie wielkie nadzieje ?
  • Tak.
  • Na koniec tych dni miło to usłyszeć.

I znowu kotłowanie w głowie. Czy koniec, bo mamy weekend, czy koniec, bo mamy AJ ?

  • Dlaczego te anioły były na koniach ?
  • Formacja zbrojna.
  • ???!!! Chodzi o AJ ? To ci z armii ?
  • O zagrożenie. Gacki nie śpią.

W trakcie jazdy otrzymałam maila.

To fragment. Autorka pyta, czy ma wracać do Polski już teraz. Muszę przyznać, że tego typu pytania mocno nas stresują, bo każda odpowiedź to wielka odpowiedzialność. Pół godziny „molestowałam” Piotra, by czegoś się dowiedział, aż dałam sobie spokój. Mail wywołał jednak temat, nad którym sama długo się zastanawiałam. Wielu ludzi, zwłaszcza ostatnio, mówi o zapasach, w Travignano mówią o zapasach, a nawet sam Ojciec też mówił o zapasach, co prawda robionych powoli, ale jednak. Co więc kupujemy ? I zaczęliśmy wyliczać; mąka, cukier, paliwo, czekolada oczywiście !, masło …

  • I piłę na zombi – przerwał nam Ojciec.
  • …….. – Piotr popłakał się ze śmiechu, co mu się rzadko zdarza.

Piła na zombi wzięła się z reality show „Lombard z Detroit”. W którymś z odcinków do lombardu przyszedł pewien człowiek, który chciał kupić, czy sprzedać ( nie pamiętam) właśnie piłę na zombi. Zapamiętaliśmy ten fragment, ponieważ był przekomiczny i tragiczny zarazem. Pokazał jak człowiek może popaść w obłęd wierząc w totalne bzdury. Ale kiedy Ojciec powiedział o tej pile zrozumiałam też, że i my w tym momencie przesadzamy.

  • Już wiesz ? Przecież ona miała być w puchu bez przerwy.

  • Aaa … Rzeczywiście. Wizja z puchem była jednoznaczna i jakoś nie pasuje do wielkiej klęski – zaczynam rozumieć.
  • To już wiesz.
  • No i ten samochód ze śmieciami …
  • Mając Mnie goniłeś za nią.
- On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… Zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem, auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/

Mija kolejna godzina. Rozmawialiśmy o wizjach, które otrzymujemy i które powinniśmy zacząć traktować poważnie.

  • Jak się przełoży przybycie tego jeźdźca na białym koniu w naszym życiu ? Na nasz świat ?
  • Nie mam pojęcia – Piotr kiwa głową.
  • Wizje są tak skomplikowane, że chyba byłoby lepiej, żeby Ojciec jakiegoś Einsteina zatrudnił do tego, a nie nas.
  • Jesteście na właściwym miejscu, a chodzi o dopust wiedzy.

Zamyśliłam się … Coś w tym jest. Niekiedy wizję rozumiem od razu, jak olśnienie, a niekiedy wymaga to czasu. Piotr w pewnej chwili…

  • Słyszę Calderon. Calderon – powtarza kilkakrotnie z naciskiem na literę o.
  • A nie caldera ?
  • Wyraźnie słyszałem Calderon ! – uparty jak wół.

Nie wiedząc dlaczego nie caldera zaczęłam szukać w internecie i pierwsze co się wyświetliło to; Pedro Calderón de la Barca. Oczywiście zwróciłam uwagę na zaakcentowane „o” w nazwisku.

  • Ksiądz, pisarz, pisał komedie… – czytam – A co z nim ?
  • Ładną ma poezję. Sakralną też.

Wydaje się bez związku, ale przecież to słowa Ojca, więc musi coś znaczyć. Przyszło mi do głowy, że ponieważ Calderón to Hiszpan, być może nazwa wulkanu w Yellowstone pochodzi od tej osoby albo po prostu od języka hiszpańskiego, bo też oficjalnie to Hiszpanie odkryli Amerykę. Zamyśliłam się.

  • Powiedz Mi, jest ignorantem, nic nie pamięta, ale gacki wywala.
  • Teraz będziesz miła ?
  • …….. – śmieję się.

Zamyśliłam się. To nie może być przypadek, że padło słowo „Calderon”.

  • Masz zajęcie na całe popołudnie.
  • Coś mi się wydaje, że chyba Ojciec dał właśnie odpowiedź.
  • El calderon ! – Piotr znowu.
  • El ? – upewniam się.
  • Tak jak El Nino.

El Nino znaczy dzieciątko – Piotr spojrzał na mnie uważnie.

El Niño Zjawisko to otrzymało nazwę El Niño (po hiszpańsku chłopiec, dzieciątko), z powodu jego związku z okresem Bożego Narodzenia i Dzieciątkiem Jezus. https://pl.wikipedia.org/wiki/El_Niño

I w tej sekundzie jestem już pewna, że to odpowiedź. Oczywiście po przyjeździe sprawdzałam jaki jest związek między calderą a calderonem. Rzeczywiście pochodzi z hiszpańskiego cauldron. https://www.thefreedictionary.com/caldera

Co prawda mamy na Wyspach Kanaryjskich wulkan o nazwie Calderon, ale w przypadku AJ musi to być zjawisko globalne, a wybuch tego wulkanu takiego zasięgu raczej by nie miał. Jakie więc wnioski ? Ta odpowiedź – zagadka to niezwykły sposób przekazania istotnej informacji. El Nino to zjawisko pogodowe i oceaniczne wpływające na pogodę na całym świecie. Ojciec chce powiedzieć, że i El Calderón trzeba rozumieć jako zjawisko wulkaniczne, które będzie miało wpływ na cały świat. „El Calderón” jako zjawisko jeszcze nie istnieje w słowniku obiegowym. Jednak wydaje się, że wkrótce może się to zmienić.

31 marca pisałam … 

- Ojcze, robić zapasy tak jak mówi Madonna ? 
- Nie. To jeszcze nie ta pora. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/
  • Co tak myślisz ?
  • Daj dziewczynie spokój, ma ważniejsze sprawy na głowie.

Wieczorem zajmuję się calderonem i jednocześnie oglądam polecony przez kogoś film … https://www.youtube.com/watch?v=VVqOgmkhJrY

Szok. Przełamana pieczęć ? Ten film pochodzi z 10 czerwca. Dwa miesiące wcześniej 11. 03. 2020 r. padły takie słowa Ojca.

- Pieczęć została przełamana. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/11/nie-pytaj-o-czas/ 

Czyli co ? Dzieje się …




Dopisane 14. 02. 2021 r.

  • Już wiesz ? Przecież ona miała być w puchu bez przerwy.

Czyli nie powinno być aż tak źle, ale chyba powinnam coś opisać już teraz. Tydzień temu miałam wizję, którą opiszę w kilku słowach i była odpowiedzią na pytanie, czy coś się będzie działo. Zobaczyłam ciemno-czarne i krwiste niebo. Było totalnie ciemno, choć była godzina 15.00 !!! W wizji przyszło mi do głowy zdanie; czy to trzy dni ciemności ?

Kilka dni temu, jeden z wiodących kabalistów ogłosił; „Rebe poinstruował ludzi, aby przygotowywali świece i inne tego typu rzeczy, ponieważ zapanuje wielka ciemność” „Będą też trzęsienia ziemi w każdym kraju z wyjątkiem Izraela. W Izraelu szkody będą znacznie mniejsze ”.

Także kilka dni temu; #LuzdeMaria, 9/2/2021, [+Imprimatur] Kolejność zdarzeń, o które pytacie: Módlcie się, Ludu Boży, wulkan Yellowstone się budzi. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się z powodu nieprzewidzianych i nieznanych zjawisk przyrodniczych, które narastają i są niewytłumaczalne dla nauki.

A ponieważ najbardziej wierzę Faustynie …

„Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie taki. Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak Krzyża na niebie, a z otworów gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, będą wychodziły wielkie światła, które jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym. O Krwi i Wodo, któraś wytrysła z Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufam Tobie” (Dzienniczek św. Faustyny nr 83, rok 1931)

i jeśli trzy dni należy traktować dosłownie, a nie symbolicznie … o zapasach warto pomyśleć na poważnie. Ojciec wykorzystuje naturę do pokazania znaków, więc jeśli miałoby dojść do zaciemnienia nieba na kilka dni, to właśnie najprościej przez wybuch super wulkanu. Jednak, czy tak będzie ? Nie wiem.

Mam na imię Jahwe.

18. 08. 20 r. Warszawa.

  • Tatusiu, co będzie dalej ?
  • Pożyjemy, zobaczymy.
  • Wszystko się zazębia.

Zazębia dało mi do myślenia. Piotr zaczął rysować bezwiednie na blacie stołu, a ja się szykowałam do zadania kolejnego pytania …

  • Ojcze, mamy trzy Księgi Henocha. Która z nich jest najbliższa prawdy ?
  • Wszystkie trzy.
  • … Zobacz co narysowałem. Trzy równe kreski. Zanim zadałaś mi to pytanie, ja już rysowałem. Ojcze ! Ciągle jesteśmy sterowani ?
  • Jak bum cyk cyk i jak bonie dydy.
  • ………. – spojrzeliśmy się na siebie i buchnęliśmy śmiechem.

Wieczorem.

Piotr szedł ciężko po schodach i ciężko siadł na kanapie …

  • Wiesz co słyszałem idąc teraz ? – mówi ciężkim głosem.
  • Obudź się !
  • Przebudzasz się do końca.
  • Aha …. – oczy robię, ale zdziwiona nie jestem.

Zanim przyszedł Piotr, słuchałam https://www.youtube.com/watch?v=Bs9elpn2h3w Kilka tam informacji zwróciło moją uwagę do tego stopnia, że chciałam, aby Piotr przesłuchał tego wywodu osobiście. Kiedy więc skończył obiad, rozsiadł się i słuchał, w pewnym momencie odezwał się Ojciec …

  • Uważaj, mówią o Mnie !

Roześmiałam się. Po skończeniu miałam kilka do Ojca pytań, ale…

  • Wszystko to wiecie.
  • On mówi o jakimś dużym wydarzeniu.
  • A i owszem, zdarzenie wielkie będzie.
  • Chciałabym jednak uporządkować. Trzymetrowe postacie widział też Piotr. Ale to nie są te postacie, które są przy Ojcu, prawda ?
  • Oczywiście.
  • A o jakich Bogach on mówił ?
  • Nie przejmuj się tym co mówią.
  • Oni nadużywają tego słowa.
  • Bóg jest jeden.
  • Mam na imię Jahwe.
  • ……… – czuję ulgę.
  • Czyli zdarzy się coś globalnego ? Czy kończy się przemiana ? Czy to ta przemiana od urodzin do urodzin ? – poród Nike, czyli wrzesień.
  • Czas cię gubi.
  • Dzieje się.
  • Będziesz pierwsza o wszystkim wiedziała i pierwsza tego doświadczysz.
  • To ci obiecuję.
  • Tak jak dałem ci z domem.
Boże, daj mi jakiś znak, że to jest prawda – poprosiłam w swoich myślach. I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego… Nie skończyłam słowa „prawda” … kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi, nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, aż zatrząsł się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. Po chwili Piotr wparował do pokoju… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/ 
  • Wiem, że chcesz się dowiedzieć i porównać (różne informacje), ale to ty jesteś u Źródła.
  • Oni rozmawiają o innych planetach, ale to ty rozmawiasz z Tym, które te planety stworzył.

  • ………. – na końcu języka miałam jeszcze kilka pytań.
  • Ciągle te pytania …
  • Pytam dopóki Piotr jest – bronię się.
  • Potem Ja będę.

Kiedy wrócił Piotr z egzorcyzmów …

  • Niesamowitą rzecz widziałem podczas modlitwy. Gdy zacząłem czyścić naszą córkę, pojawił się wielki anioł. Siedział, ale na białym koniu ! Wyobrażasz to sobie ? Siedział na koniu i jak duch przez nią przeszedł, aż cała zaczęła świecić świetliście. Potem czyszczę ciebie i ten sam anioł na koniu przeszedł przez ciebie. Czułem, że to On się wami opiekuje. Widać było, że was lubi. Ten jeździec przejechał kawałek i się zbliżył do mnie. Stanął koło mnie. Obracam głowę w drugą stronę i widzę drugiego jeźdźca. Też anioł ! Wielki ! Miał wielkie skrzydła, które mu tak zwisały z tyłu – … pokazał. Raczej próbował pokazać. 
  • Widziałem wyraźnie Jego pióra porozdzielane … No niesamowite to było ! Musiał stać już wcześniej, ale Go nie zauważyłem. Ten pierwszy miał w ręku miecz, a ten drugi halabardę.

Opowiadał i miał taką przy tym twarz jakby się napił czegoś kwaśnego … Widać, nie był do końca pewny co widział.

  • I co dalej z Nimi ?
  • Stoją. Mieli skrzydła, biali jak śnieg …
  • I co to wszystko znaczy ?
  • Powiedz swojej żonce, że się dzieje.
  • Przecież lubisz jak jest na biało.
  • Co do tej planety, nie jest za czysta, ale są miejsca, gdzie lubię chodzić.
  • Jakie na przykład ?
  • Na te pola, na te łąki – Ojciec zacytował fragment wiersza Marii Konopnickiej …. https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/konopnicka-na-obczyznie.html

Piotr ciągle nie może dojść do siebie.

  • Myślałem, że tylko Jezus ma konia.
  • ……… – w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka.
  • To nie Jezus schodzi na białym koniu, a Zwycięzca. Syn Nike. Schodzi z armią na koniach. Może ci dwaj to są ci wysłannicy Ojca ? Ojciec powiedział przecież, że wyśle do ciebie dwóch aniołów.
  • ………. – Piotr spojrzał na mnie jak na wariatkę.
  • Ty to możesz książki Science Fiction pisać.
  • Ja ???!!! – roześmiałam się.
  • To ja widzę niewyobrażalne rzeczy, czy ty … ?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Wsłuchuj się w siebie, a Mnie znajdziesz.

14. 08. 20 r. Warszawa.

Włączamy rano TV, aby obejrzeć mszę, a tu nie ma mszy. Przyczyna nieznana. Był za to film, który po paru sekundach chwycił mnie za gardło. https://vod.tvp.pl/website/wojownicy-maryi,41175474 

  • Mszy nie ma przez ciebie, żebyś obejrzał ten film.
  • ???!!!

Gdy usłyszałam zdanie; piekielna duma może cię zniszczyć na całą wieczność … byłam już pewna na sto procent. Rzeczywiście to film dla Piotra. Nie odezwał się ani słowem. Siedział i oglądał w kompletnej ciszy …


TrevignanoRomano,11/8/2020 / Moje dzieci, (…) kiedy Kościoły świata zjednoczą się z mocarstwami światowymi, wtedy nastąpi prawdziwe prześladowanie i będziecie zmuszeni się ukrywać, ponieważ umiejętnie będą usuwać Ofiarę Eucharystyczną z Mszy Świętej. Dzieci, nie bójcie się, bo wasza wiara uczyni was świadkami Triumfu Mojego Niepokalanego Serca. Teraz błogosławię was w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

Coś mi tu „zapachniało” spiskową teorią, ale kto wie … 



15. 08. 20 r. Warszawa.

Drugi dzień migreny. Na kawie chciałabym porozmawiać, ale nie wiedziałam od czego zacząć i wtedy przypomniałam sobie wczorajszą sytuację. Zauważyłam w internecie reklamę nowego video najbardziej znanego jasnowidza w Polsce i już chciałam je włączyć, gdy w głowie usłyszałam …

  • Przecież ci zabroniłem !

Oczywiście zrezygnowałam. Opowiadając teraz o tym Piotrowi zdałam sobie sprawę, że może po raz drugi wyraźnie usłyszałam Ojca. Wcześniej … 

- Masz do Mnie żal ? 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/10/ufaj-mi-na-przepadle/

Ale wczoraj po raz pierwszy to nie była myśl, a męski głos. I do tego tak stanowczy, że mi się odechciało raz na zawsze. Dlaczego wczoraj tego nie doceniłam ? Może przez migrenę ? A może mi się jednak przewidziało ?…

  • Ojciec ci coś mówi teraz …
  • On zabiera ci twoją intuicję.
  • Przecież twoje migreny nie są bez przyczyny.
  • Czy mi się wydawało ? To wczoraj ?
  • Absolutnie nie.
  • Ile można ci mówić ? Jesteś taka sama jak on – … czyli Piotr.
  • …….. – roześmiałam się prze łzy.
  • Pokazał jak w złe tory cię kieruje.
  • Tracisz na niego siły i to jest twój diabeł, który cię tam ciągnie.
  • A ty, krnąbrny ! – … do Piotra.
  • Nie miałem kogo posłać, więc posłałem ciebie.
  • Nie wierzę Ojcze … – mówię ze śmiechem otwarcie.
  • Wiedziałeś doskonale kogo posyłasz.
  • Daję ci słowo, że czasami Sam nie wiem co robię.
  • ……….. – roześmialiśmy się głośno.
  • Napatoczył się i tak już jest.
  • Nie wierzę.
  • Dlaczego ?
  • Przecież to Twoja kopia, Ojcze.
  • Zawodna, buntownicza.
  • ………
  • Po co się nim zajmujesz ? – Piotr ma do mnie pretensje o jasnowidza. 
  • Z ciekawości.
  •  Pokazali mi teraz piętę Achillesa …
  • Hmm … Moja słabość – …  najtrudniej przyjmować prawdy oczywiste.
  • Czas siebie córko przezwyciężyć.
  • Nie zasługujesz na te brednie.
  • Jak już coś zgaduje, to się strasznie chwali. Widzę jak odsłania piersi i przypina sobie medale …
  • ………. – niesamowite, właśnie tak jest.
  • Robi to dla poklasku.

  • Ciekawe, czy będzie niedługo wojna – myślę jednak w duchu.
  • Na razie wojny nie będzie.
  • A te objawienia maryjne w Travignano ?
  • Słuchaj siebie, a Mnie znajdziesz.
  • Przecież te migreny są po coś.
  • Musisz wziąć nożyczki i tak jak odrzuciłaś wróżki od siebie, tak odetniesz fałszywych proroków.
  • Credo tego spotkania, odetnij się od fałszywych informacji.
  • Ty musisz być wiarygodność i wiedza.
  • Bo jak nie będziesz wiarygodna, nikt wiedzy nie będzie przyjmował.
  • Jeśli wiedza nie będzie prawdziwa, nie będziesz wiarygodna.
  • Nie zbudujesz wiarygodności na zasadzie …
  • Zobaczyłem pół na pół.

Zamyśliłam się. Tego mi było chyba trzeba. Otrzeźwienia !

  • Dziękuję ci Ojcze za to wczorajsze zdanie – … przecież ci zabroniłem.
  • Coraz bardziej do siebie się zbliżamy, each other.
  • Ale ty jesteś ważna dla Ojca ! – Piotr patrzy na mnie z gałami otwartymi szeroko jakby dopiero co odkrył nową planetę.
  • To dlatego, że piszę.
  • To dlatego, że prowadzisz.
  • Korzystaj ze swoich darów, wsłuchuj się w siebie, bo Ja jestem w środku.
  • To jest prawdziwa nadzieja dla ludzi..
  • Oszukuje cię (jasnowidz), prowadzi na manowce.
  • Co prawda uczysz się tak, ale to już wystarczy.

Cieszyłam się z tej rozmowy, ale Piotr postanowił akurat teraz zadzwonić do Szczecina.

  • Nie dzwoń, to czas dla ciebie, pisarzu.
  • ………. – a jednak zadzwonił. Ręce mi opadają. Krnąbrny jak zawsze.

Wieczorem.

Siedzimy i oglądamy TV.

  • Słuchaj ! – Piotr nagle.
  • Słyszę w głowie dzwonek swojego telefonu i zdanie …
  • Piotr, przygotuj się.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/