Ja w tobie, ty we Mnie.

10. 02. 15 r. Szczecin. 

Zadzwonił do mnie Piotr;

  • Wczoraj koło 19.30 trochę się ogarnąłem i siadłem do biurka. Było cicho. Poczułem bardzo mocno silną energię. Dorosły facet a rozpłakałem się jak dziecko. Czułem Go, ale nie widziałem oczywiście. Zawołałem Go, wyciągnąłem do Niego ręce, a On powiedział …
  • Jeszcze nie teraz.
  • Wtedy zobaczyłem te drzwi z klepek do gacków pod stołem jak się obracają w dym.
  • Już nie musisz to mieć.
  • Nie jesteś Mi sługą, lecz przyjacielem.

Opowiadał mi to przez telefon łkając, kiedy się uspokoił powiedział …

  • Przekazali mi jeszcze, że wszystko co się dzieje … 
  • To nauka dla ciebie, masz zawierzyć Nam do końca.

Piotr powiedział coś jeszcze. Rano będąc w kościele przeżył coś niezwykłego. Stał w „kolejce” do komunii świętej i zobaczył koło siebie białą postać w długiej szacie. Zrozumiał, że to Chrystus.

  • Ruszyliśmy razem do komunii, zrobiliśmy 3 kroki do przodu i kątem oka zobaczyłem jak Chrystus zamienił się w mgłę i wpłynął w kielich, który trzymał ksiądz. Kiedy włożył mi opłatek do buzi,  usłyszałem …
  • Ja w tobie, ty we Mnie.


11. 02. 15 r.  Szczecin.  

Dziwna sprawa. Miałam wysłać swojej znajomej PIT, ale zdecydowałam się zawieźć jej to osobiście. Pracuje w szpitalu i choć zazwyczaj nie ma tam miejsca, by zaparkować, pomyślałam, że zaryzykuję. Już podjeżdżając do szpitala zauważyłam, że miejsc wolnych zero. Pomyślałam wtedy, że jeśli mam iść, to niech się coś zwolni. Ledwo skończyłam, zauważyłam wyjeżdżający z parkingu samochód. Kiedy weszłam do biura, znajoma zrobiła wielkie oczy.

  • Ale masz szczęście, jestem na urlopie i wpadłam tylko na 15 minut.

To się zgrałyśmy ! … I dało mi to do myślenia. Pogadałyśmy trochę i nagle nie wiedzieć czemu pokazałam jej moje zdjęcie gołębia z krzyża Chrystusa. Bardzo się rozczuliła i przyznała, że była z mężem na mszy oczyszczającej, bo źle się działo w jej małżeństwie. Tym razem ona mnie zaskoczyła. Nie wiedziałam, że uczęszcza na uzdrawiające msze ! Zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nic o niej nie wiem. Może to zdjęcie dało jej nadzieję ? 

Kiedy przyszłam do domu, zauważyłam na dekolcie charakterystyczne zadrapanie. Musiało się to stać jeszcze w samochodzie, ponieważ niczego nie poczułam, może lekkie pieczenie, na które nie zwróciłam uwagi. Nie wiem jak oni to robią, byłam przecież ubrana w gruby puchowy, pikowany płaszcz.

2

Porównałam nowe zadrapanie z poprzednim na plecach.



13. 02. 15 r.  Warszawa.    

Piotr miał dzisiaj ciekawą wizję.

  • Płaskowyż w kształcie pagórka, cały w trawie. Widzę mężczyznę niesamowicie postawnego. Jest dużo wyższy ode mnie, siwy, ma siwą brodę. Podrzuca do góry małego chłopca. Jeden i drugi nie może się pohamować z radości, podrzuca go raz i łapie w locie, drugi raz i to samo, za trzecim razem ten chłopiec zatrzymuje się w locie i zaczyna się przemieniać … Zaczyna zamieniać się w zbroję, z jego ciała wylatują dzidy i padają na zgraje czarnych, którzy są poniżej. Chłopiec stał się potężnym wojownikiem, walczył z czarną masą czarnych istot.

Rozmawialiśmy później o tym, kiedy wtrącił się do rozmowy Homiel …

  • Twoim celem jest wrócić, a tu pozostanie po tobie świadectwo.
  • W twoim mikroświecie już to uczyniłeś.
  • Ci co mieli odejść, odeszli.
  • Jesteś dla nich nie do zniesienia, parzysz.
  • Świadectwo jest niesłychanie ważne.
  • To bardzo ważny dokument.
  • Zakończ go z tym, co damy ci dodatkowo.
  • Będziemy dawać sygnały.
  • Czas jest nieważny, ważne są zdarzenia i właściwe decyzje.
  • Trwaj w Bogu.
  • I w ustach i w sercu będzie światło.
  • Czystość serca.

Po raz pierwszy Homiel, a może nawet nie On, wypowiedział się tak… proroczo. Zaczęłam każde zdanie niemal rozkładać na części.

Twoim celem jest wrócić, a tu pozostanie po tobie świadectwoPiotr w ciągu swojej course of lifes tak dalece odszedł od Boga, że jego obecnym celem jest powrót. Niewykluczone, że to życie to jedyna i ostatnia szansa. A ponieważ doświadczenia Piotra są tak niezwykłe, jak niezwykłe jest same Niebo, mogą posłużyć innym do nauki i wzbudzenia świadomości.

W twoim mikroświecie już to uczyniłeś Piotr nie ma zbyt wielu znajomych, ale ci, co go znają, zmienili się. Na przykład już wszyscy z firmy chodzą do kościoła.

Ci co mieli odejść, odeszliAIDA powiedziała kiedyś, że Piotr jest otoczony ludźmi diabła. Trochę to trwało, zanim rozpoznaliśmy kto jest kim, ale w pewnej chwili jeden po drugim sami zaczęli odchodzić. Ostatni wręcz powiedział, że nie może już tu zostać, bo „mnie parzy” !!! 

Świadectwo jest niesłychanie ważne. To bardzo ważny dokument Trochę mnie Homiel zaskoczył, bo po raz pierwszy tak mocno zaznaczył, jak ważne jest to, co spisuję.

Zakończ go z tym, co damy ci dodatkowo. Będziemy dawać sygnały Nie wiem, czego mogę się spodziewać, ale pomysłów Im nie brakuje. 

Czas jest nieważny, ważne są zdarzenia i właściwe decyzje. Trwaj w Bogu. I w ustach i w sercu będzie światło. Czystość sercaNieważne kiedy to się zdarzy, ale ważne, byśmy nie przestali być z Nimi blisko. 

  • Po co ma być nasze świadectwo ? – pytam. 
  • Świadectwo, by uratować wielu ludzi przed zatraceniem.



Dopisane 31. 07. 2016 r.

Czytając pewien fragment z książki J. Martina „Miedzy Niebem a radością” natychmiast przypomniałam sobie wizję Piotra o Bogu-Ojcu bawiącego się z chłopcem. Nigdy wcześniej nie słyszałam z ust kogokolwiek o Bogu jako o prawdziwym Ojcu. Piotr zawsze mi podkreśla, że rodziców można mieć wielu, ale Ojciec jest jeden.

1

Nie lękaj się, nigdy nie ma złego końca.

28. 01. 15 r. Warszawa.

Piotr ciągle boryka się z nierozwiązanym problemem dot. rozliczenia z NIP. Szykuje się sprawa sądowa, choć miał nadzieję, że do niej nie dojdzie. Nie ma jednak innego wyjścia. A przy okazji miał ciekawą wizję.

Duża przestrzeń. Piotr idzie drogą, a przed nim w znacznej odległości dwóch ludzi. Po prawej stronie ciągnie się rurociąg. Piotr mija robotników, którzy w szalonym tempie naprawiają wyrwę w tym rurociągu. Patrzy na to ze zdziwieniem, bo właśnie pomyślał, że nigdy by się nie zgodził na jego naprawę.

Długo się zastanawialiśmy jak to zrozumieć. Ci dwaj to znani już nam ludzie, przez których mamy problemy. Rurociąg kojarzy nam się z ropą naftową i stałymi zyskami i … Putinem, a dyrektor NIP zachowuje się dokładnie jak „car”… Władczy i nie do ruszenia. Wyrwa w rurociągu to problemy z dostawą i straty. Robotnicy naprawiają straty, ale to nie są robotnicy Piotra.

  • Odnoszę wrażenie, że ta sprawa jest dla nich niewygodna, jeśli pójdziesz do sądu, to możesz wygrać.
  • No nie wiem, wiesz jak to z naszymi sądami jest – był pełen wątpliwości. Nigdy dotąd się nie sądziliśmy.

… A wtedy usłyszał…

  • Masz do końca wierzyć i walczyć.
  • Kiedy przyjdzie zwątpienie, pamiętaj o Mnie, bo Ja w ciebie nigdy nie wątpię
  • Wierz we Mnie, jak Ja w ciebie uwierzyłem i wierzę.

Wierzyć i walczyć … Czy człowiek dokonałby czegokolwiek nie wierząc w to co robi i że mu się uda ? Nie znam takich ludzi. 



03. 02. 15 r. Warszawa.

  • Właśnie wszedłeś w ostatni etap swojego życia i wrócisz do Mnie.

Piotr usłyszał to dzisiaj wieczorem. Wiem jedno … Nie był to Homiel.


Mimo, że wiemy, iż Homiel nie lubi mówić o przyszłości, czasami podpytujemy mając nadzieję, że choć raz się ugnie.

  • Jako żywo nie dane Mi ci powiedzieć.
  • Jam ci bratem i przyjacielem i prowadzącym w drodze do Ojca, nie lękaj się.

Nie lękaj się… Gdybyż to było takie proste … Homiel pewnie powiedziałby, że dla ludzi wielkiej wiary jest to proste.  



07. 02. 15 r. Warszawa.

Na stronie www.nautilus.org.pl pojawił się ciekawy artykuł ze zdjęciami dot. objawień maryjnych. W Holandii mieszka niezwykły człowiek, Robbert van den Broeke. To supersilne medium, który swoją moc udowodnił na tysiąc sposobów tyle razy, że można go uznać za przypadek absolutnie prawdziwy .„Robbert w pewnym momencie został poproszony przez nią o wykonanie kilku zdjęć przy pomocy nie swojego aparatu fotograficznego, ale aparatu Nancy. Kiedy natychmiast po wykonaniu zdjęć Nancy sprawdziła zdjęcia na wyświetlaczu aparatu cyfrowego okazało się, że wśród różnych dziwnych manifestacji dziwnej energii jedno ze zdjęć przedstawia postać Matki Boskiej.”                                                                                               

sdf

Oczywiście zmusiłam Piotra do przeczytania artykułu i sprawdzenia zdjęć. Piotr zrobił to niechętnie, a z czasem sam się zainteresował. Wg niego zdjęcia są prawdziwe, a sam Holender bardzo silnym medium.

Patrząc na Maryję zastanowiło mnie dlaczego składa ręce w modlitwie, a Chrystus (na obrazach) je rozkłada, skąd taka różnica ? Wytłumaczył to Homiel … 

  • Maryja modli się do Chrystusa za was, a Chrystus rozkładając ręce obejmuje was wszystkich.

Wieczorem pojawiła się duża biała istota, Piotr zapatrzył się na nią … 

  • Michał to światłość Boga Ojca – powiedziała. Szczerze mówiąc nie wiedzieliśmy co z tą dość nieoczekiwaną informacją mamy zrobić. 

Ponieważ oglądaliśmy akurat wiadomości dot. wojny na Ukrainie, spytaliśmy, czy szykuje się w przyszłości większa wojna. 

  • Wojna ostateczna.
  • Wielu jest już gotowych i wielu przybędzie nowych.
  • Nie lękaj się, nigdy nie ma złego końca.

Nie jestem pewna, o którą Homielowi wojnę chodzi, czy tą na Górze, czy na dole, a może jedno i drugie ? Bardzo zastanowiły mnie ostatnie słowa… Nigdy nie ma złego końca...

Choćby nam się wydawało, że to nieprawda, chyba jednak trzeba przyznać Mu rację. Nie ma złego końca, bo na końcu wszyscy idziemy do Boga … No prawie wszyscy …

I jeszcze jedno, co miał na myśli mówiąc?

Wielu jest już gotowych i wielu przybędzie nowychzło rośnie w siłę ?



08. 02. 15 r. Szczecin.

Kiedy spoglądam na nasze byłe mieszkanie, to wiem, że trzeba przenikliwej mądrości, by zrozumieć Boga, ponieważ jest to „Istota”, której umysł jest absolutnie poza naszym zasięgiem pojmowania.            

On jest w s z e c h m ą d r y.

Myślę, że w słowniku nie ma stosownego słowa, by Go opisać. Trzeba być przenikliwie mądrym, by tworzyć przekazy, wizje, słowa, które do nas docierają. Nawet nie jesteśmy dość inteligentni, by to wymyślić. Jestem na przykład ciągle pod wrażeniem w jaki sposób „wygoniono” nas z poprzedniego mieszkania. Homiel mówi, że tam stało się zbyt niebezpiecznie. Wierzę  Mu.



09. 02. 15 r. Szczecin. 

Obejrzałam film „Ivetka a hora” dot. objawień w Litmanowej jeszcze raz na spokojnie. Zwróciłam na pewne rzeczy uwagę, które wcześniej mi umknęły, albo po prostu rok temu nie miałam tej wiedzy co teraz. Słowa głównej bohaterki Ivetki;

Nie czułam potrzeby proszenia jej o cokolwiek, nie musiałam nic mówić, wystarczyła mi sama świadomość jej obecności.”

Zwróciłam na to uwagę, ponieważ jej odczucie nie jest nam obce. Pierwsze co ogarnia człowieka to … spokój, ukojenie, nawet jeśli człowiek miałby tysiące pytań, nagle wszystko przestaje być istotne. W głowie pustka. 

Sama jej obecność wzbudziła w nas pragnienie bycia lepszym”.

Ivetka świetnie to opisała, my wielokrotnie czuliśmy naszą marność wobec Boskiej energii i chęć poprawy.

Postać Maryi przedstawiła się jako Niepokalana Czystość. Większość ludzi postrzega czystość przez pryzmat seksualności i spraw cielesności. Ale to nie o to chodzi. Chodzi o czystość serca. Czystość oznacza czynienie czegoś więcej. Maryja chciała żebyśmy przestali żyć tak powierzchownie.”

Znalazłam odpowiedź na pytanie, które dręczyło mnie od kilku miesięcy. Spotkałam się z tym, że Kościół przekonuje, iż Maryja jako Niepokalana Czystość nie miała innych dzieci poza Jezusem. Jednakże Ewangelia św. Marka, którą Angel wskazał jako najbliższą prawdzie wymienia rodzeństwo Jezusa po imieniu. ❗

Czyż nie jest on synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Jozef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas?” (Mt 13,55-56;Mk 6,3). W opinii jednak niektórych badaczy ostatni wers w Ewangelii wg św. Mateusza, relacjonujący dzieje narodzin Jezusa, pozwala przypuszczać, iż po narodzeniu Chrystusa Józef i Maryja mogli mieć dzieci. http://tarnow.gosc.pl/files/13/12/08/526956_Matka20i20bracia20Jezusa.pdf

Ludzie ciągle mnie pytają, jak mogę być pewna tego, że to co się wydarzyło było prawdziwe. Najlepszym dowodem na to, że mam rację jest fakt, że nadal jestem normalna. Nieustannie czułam jej miłość i akceptację. Tych uczuć nie da się opisać słowami. Albo ma się ich świadomość albo po prostu ich nie ma. Nie można ich przełożyć na język ludzki. Wiem, że ona istnieje.”

Tak właśnie jest, niezwykle trudno opisać obecność Nieba słowami. Pisząc dziennik próbuję to robić, choć jestem świadoma ułomności i naszego języka i moich możliwości. Może powinnam pisać bardziej wzniośle, majestatycznie, mistycznie…?  Myślę jednak, że najlepiej pisać jak jest, a nie jak powinno być. 

Nic nie dzieje się bez przyczyny.

23. 01. 15 r. Szczecin.

Po ostatniej wpadce z nagrywaniem Piotr sprawdza mój telefon. Już mi nie ufa. Dzisiaj wracaliśmy do Szczecina i oczywiście próbowałam coś tam wydusić od niego, ale Piotr tylko wiercił się niecierpliwie. Wypalił w końcu do mnie …

  • Homiel mówi …
  • Masz na Górze tylu fanów, że na ludzkim stadionie by się nie zmieścili.
  • Twój Nauczyciel i Przyjaciel jest przy tobie.

Wzruszył mnie tym bardzo … Modląc się do Chrystusa nazywam Go Przyjacielem, a Piotr o tym nie wiedział. 


Czasami Piotr tak mnie denerwuje,  zachowuje się …. jakby to wszystko się nie działo.

  • Okiełznać naturę, a nie zmienić.

Powiedział Homiel o osobowości Piotra. Okiełznać ? Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe.


Piotr czasami słyszy słowa, które jak podejrzewamy, nie pochodzą od Homiela. Niektóre przekazy różnią się wagą słów, stylem, znaczeniem, ale też barwą głosu. To są różne „osoby”, jeśli tak mogę nazwać istoty, które nas otaczają.

  • Światło cię przeszywa, bo jesteś jednością z Nim i zatopisz miecz i nastanie brzask poranka.
  • Zło odejdzie.
  • To pycha – odpowiedział Piotr.
  • To nie pycha, to prawda.
  • Każdy z Nas daje ci część siebie i choć w to nie możesz uwierzyć, taka jest prawda.

Przypomina mi to sytuację w klinice, gdzie leczy się ludzi w śpiączce. Obudzi się jedna osoba i cały personel zbiega się, by z nim porozmawiać. Mam wrażenie, że tak jest właśnie z Piotrem. Jest jak obudzony ze snu i całe Niebo nachyliło się nad nim z zaciekawieniem.



25. 01. 15 r. Szczecin. 

Siedzimy jak zwykle wieczorem przed telewizorem, kiedy Piotr zaczyna mnie szturchać w łokieć.

  • Co to jest kahatel ? Słyszę kahatel i kahatel, nie wiem o co chodzi.
  • Ja mam niby wiedzieć ?
  • … Mówi, że jest serafinem.
  • ……… – no to teraz dopiero zrobiłam wielkie oczy jak spodki. 

Oczywiście włączyłam zaraz internet… I oczywiście znalazłam i nie mówi się Kahatel, ale Cahet(h)el. Anioł Wcieleniowy: Cahetel. Należy do Chóru: Serafiny. 5 dni (Anioł Wcieleniowy): 26.04 – 30.04 (Byk: 5°- 9°59′). Kwintesencja: Przebudzać się łagodnie. Charakterystyka ogólna Anioła: Błogosławieństwo Boże, Bóg Wspaniały, Pracownik Boży.

Zwróciłam uwagę, że odpowiada za datę urodzenia Piotra – 29 kwietnia?! Coś mnie tknęło…

  • Ilu was jest aniołów wokół Piotra ?
  • Nieważne ilu słyszysz aniołów.
  • Istotą jest Bóg Ojciec i męka Jezusa Chrystusa.

Niewątpliwie ma rację. Nasza ciekawość, przepraszam… Moja ciekawość powoduje, że umyka mi to, co najważniejsze. 



26. 01. 15 r. Szczecin.

Siedzę w fotelu w nowym mieszkaniu i rozglądam się ciągle ze zdziwieniem, że tu jestem. Kiedy zacznę analizować wszystkie drogi, które do tego doprowadziły, widzę w tym misterny, bardzo mądry plan.

Opuszczaliśmy poprzednie mieszkanie z żalem, choć w ostatnich miesiącach nasiliło się działanie gacka i zaczęło być naprawdę nieprzyjemnie. Rok temu w marcu właściciel mieszkania, które wynajmowaliśmy zadzwonił i powiedział;
– Pani Olu, jutro przyjdą ludzie obejrzeć mieszkanie, bo dałem do sprzedania.

Było to dla nas pełne i niemile zaskoczenie, ponieważ zarzekał się, że nie ma zamiaru tego lokum nigdy sprzedawać i żyje z jego wynajmu.
– Proszę się jednak nie martwić, ma pani umowę do listopada, więc do listopada może pani mieszkać. Oczywiście ma pani prawo pierwokupu.

No i tak mniej więcej co trzy tygodnie ktoś przychodził oglądać mieszkanie. Dziwne było to kupowanie, gdyż ludzie wchodzili i po 5 minutach wychodzili, często go nawet nie oglądając. Czy tak się kupuje mieszkanie? W lipcu zaczęliśmy się poważnie zastanawiać, czy nie wziąć kredytu i to załatwić. Powiadomiliśmy nawet właściciela, że mamy takie zamiary. Jednakże niedługo po tym zaczęły się nasze poważne problemy finansowe i dodatkowo nasiliły się zjawiska w tym mieszkaniu, które zaczęły nas zastanawiać; dzwonienie o 3 w nocy do drzwi (5 – krotnie), kopanie pod moich łóżkiem łącznie z jego podnoszeniem, podduszanie, wołanie po imieniu itd. Po przeanalizowaniu tego wszystkiego powiedziałam nawet do Piotra, że oni nas tutaj nie chcą. Zaczęłam szukać nowego mieszkania.

Powiadomiliśmy właściciela, że jednak rezygnujemy, a ten poprosił, byśmy zostali do lutego, bo i tak od grudnia do lutego to martwy sezon i nie uda mu się tego sprzedać. Nie zgodziliśmy się i od połowy listopada mieszkaliśmy już w nowym wynajętym mieszkaniu… 50 m dalej.

Niemal codziennie przechodziliśmy koło starego lokalu i obserwowaliśmy co się dzieje. Na początku stycznia w piątek pojawiła się wywieszka; sprzedam. Tydzień później w piątek zniknęła, kilka dni później pojawiła się wywieszka; wynajem !!! tydzień później zniknęła i ona. Okazało się, że po naszej przeprowadzce w styczniu właściciel sprzedał mieszkanie komuś, kto od razu dał je na wynajem, ponieważ z tego żyje !!!

Gdybyśmy zostali do stycznia, być może mieszkalibyśmy tam nadal. Jednak Oni zdecydowali inaczej. W tej sprawie w jednym punkcie połączyły się losy czterech rodzin;
1. my (znaleźliśmy lepsze i tańsze mieszkanie)
2. były właściciel, który pilnie potrzebował pieniędzy
3. nowy właściciel, który chciał pieniądze ulokować
4. nowy najemca, który rozwiązał swój problem
——————
= wszyscy zadowoleni

SAPKsQ1

Homiel nazwał to; koronką. Kierowanie losami ludzi, którzy spotykają się w jednym punkcie. Im bardziej skomplikowana koronka, tym więcej wymaga czasu i zaangażowania. Taką koronkę nie „plecie” jeden anioł, ale z rozmów z Homielem wynikało, że stoi za tym jakaś rada mędrców. Piotr kiedy jest wkurzony mawia czasami;

  • … Siedzą cwaniaki i tylko kombinują … 

Najśmieszniejsze jest to, że prawie tak jest. Niekiedy pytam Homiela o rozstrzygnięcie naszych spraw, a wtedy słyszę;
– Koronka jeszcze niegotowa.
I wszystko jasne. Wiem, że muszę czekać. Są wielkie i małe koronki dotyczące wielkich i małych spraw ludzkich, pojedynczych ludzi, jak i całych narodów.

  • Tak sobie siedzę i se myślę …
  • Chcesz Mnie o coś zapytać ?
  • Ciągle Cię pytam …
  • To co się dzieje, nie dzieje się bez powodu.
  • Twoje lęki i obawy są płonne.
  • Bądź sobą i rób swoje.

Nic nie dzieje się bez powodu. Ciągle to słyszymy, zwłaszcza ostatnio. „Koronkowa robota” dotyczy każdego z nas, choć trudno to dostrzec. Często ludzie nazywają to zbiegiem okoliczności, czy przypadkiem. Ale dlaczego nas z tego mieszkania po prostu wygnano ?

  • Zamknął się cykl.

O jaki cykl chodzi ? Dzisiaj już wiem, że nie musimy tego wiedzieć… Ważne, że Oni to wiedzą. 




Dopisane 29. 07. 2016 r.

  • Światło cię przeszywa, bo jesteś jednością z nim i zatopisz miecz i nastanie brzask poranka. Zło odejdzie.

Czytam i czytam te słowa próbując je zrozumieć. Bardzo rzadko w dzisiejszych czasach używa się słowo brzask, występuje za to w Biblii; Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce.

Nie wiem dlaczego czytając to zdanie przychodzi mi na myśl moment zwycięstwa dobra nad złem, światłości nad ciemnością. Pewnie nastanie kiedyś taki dzień… ale jeszcze nie dzisiaj, jeszcze nie teraz.

zyczenia

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Jestem w was, a wy we Mnie.

08. 01. 15 r. Szczecin.

Piotr zadzwonił do mnie z Warszawy i powiedział, że był u „naszego krzyża”. Od razu poczułam uścisk w sercu. Chyba mu zazdroszczę, że może tam jechać w dowolnej chwili.

  • Zobaczyłem Chrystusa jako białą poświatę. Podszedł do mnie, pocałował w policzki. Od razu usłyszałem z dołu krzyczące gacki, jeden z nich wrzeszczał …
  • Oni idą razem, idź i powiedz im !!!!

Kilka lat temu (26. 06. 12 r.) podobne słowa Piotr usłyszał w domu, kiedy się modlił.

Znowu zaczął ! Powiedz mu, że znowu zaczął !

Obydwa zdania brzmią jak raport do kogoś znacznie ważniejszego. Już 10 lat temu byłam przekonana, że Zło ma swoją hierarchię.



12. 01. 15 r. Warszawa.

Dzisiaj znowu byliśmy u „naszego krzyża.” Patrząc na twarz Chrystusa zobaczyłam jedną łzę pod Jego okiem, która się powiększała i powiększała … Była jak kryształ. Pierwszy raz coś takiego widziałam. Mówię szeptem do Piotra.

  • Widzisz to ?
  • On płacze, ale i jego ramiona są we krwi – odpowiedział cicho Piotr.
  • ………
  • Jestem w was, a wy we Mnie.
  • Dajecie Moje światło.


13. 01. 15 r. Warszawa. 

 Chłopak córki zadzwonił właśnie do mnie i opowiedział, że we własnym mieszkaniu zobaczył w powietrzu nisko nad podłogą drzwiczki w kształcie owalu, przez które wybiegło coś czarnego w wysokości 30-40 cm. Nie zdziwiło nas to, ale zaskoczyło. Chłopak ma dopiero 26 lat, my zobaczyliśmy „wejście do gacków”, tak to nazwaliśmy roboczo, dopiero po 20 latach walki z czarnym! Tak się zastanawiam, czy to my przyciągamy specyficznych ludzi, czy tak działa zło, które rzuca sieć na osoby z naszego otoczenia.

1

Drzwiczki (drewniane) w naszym warszawskim mieszkaniu. Rysunek zrobiony przez Piotra.

Wzięliśmy go więc na „przesłuchanie”. Okazuje się, że jego dziadek był satanistą, został zastrzelony przez Niemców w wieku 33 lat. Wg rodzinnych opowieści wszedł w układ, dzięki któremu dostał pewne możliwości, m. in uzdrawiania. Ta historia akurat potwierdza pewną teorię, że raz wyzwolona siła musi znaleźć swoje ujście i potrafi nękać rodzinę przez wiele pokoleń. Moim zdaniem chłopak nie trafił pod nasze skrzydła przypadkowo, ale być może po to, by dostać wiedzę z naszych doświadczeń i możliwość ostatecznego wyzwolenia. Czy z tego skorzysta, nie wiem … Na razie jest tak zafascynowany ciemną stroną, że nic do niego nie dociera.


Przeprowadziliśmy bardzo niezwykłą rozmowę. Piotr był w świetnej formie. Przez parę minut funkcjonował w dwóch światach jednocześnie.

  • Homiel mówi do ciebie …
  • . Powiedz jej, że przed nią wielka chwała.
  • Przede mną ? – zdziwiłam się kompletnie.
  • Mówi, że masz bardzo wysokie notowanie … – Piotr sam był zdziwiony.
  • Chrystus lubi kiedy przychodzisz do Niego … Uwielbia twoje modlitwy … Co ty tam gadasz ?
  • ……… – zaczynam się śmiać.
  • Będą cię zawsze pilnować, żebyś się niczego bała.
  • To jest wszystko co możemy oddać za to, co zrobiłaś … 
  • Mogliby mi pomóc przebić się przez tą ścianę niewiary ? – chodziło mi o pisanie. 
  • Zaufaj losowi.
  • Mówi, że te wizje, które widzę to prawda …
  • ….Zabiłem cię dwa razy – powiedział po dłuższej chwili i zamurowało mnie totalnie.
  • Poważnie ?!!! 
  • Raz z wkurzenia, raz z zazdrości … Dawno temu …
  • Jak to zrobiłeś ?
  • Raz udusiłem, raz poderżnąłem gardło …
  • Uwierz, to nie byłeś ty – Homiel chyba chciał go usprawiedliwić.                                
  • Dlatego się teraz użerasz ze mną – zaśmiałam się groteskowo, chciałam obrócić wszystko w żart.


19. 01. 15 r.  Warszawa.

Zobaczyłam w internecie zdjęcie, które mnie poruszyło. Przypomniało mi o pewnym wydarzeniu. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/16/strategia-dzialania-zla/

Jestem w sali. Stoję przed stołem jak uczennica, wokół którego siedzi kilku mężczyzn. Czuję się jak na egzaminie. Mężczyźni wyglądają na żydowskich mędrców, mają długie brody. Kładą na stole karty i kręcą przy tym głowami z niezadowolenia, nad czymś debatują. Czekam w napięciu. W końcu jeden z nich powiedział …

  • A teraz najważniejsza karta. Od niej wszystko zależy.

Wyciągnął kartę i położył ją na stole, by wszyscy mogli zobaczyć. Karta przedstawiała Chrystusa, który rozpościera szeroko ręce. To był obraz Chrystusa z Rio de Janeiro.

jezus rio

Dopiero teraz zastanowiła mnie jedna rzecz … Czy to wtedy, właśnie 10 lat temu decydowały się nasze dalsze losy ? Ewidentnie w tym śnie czekałam na decyzję, jakby wyrok nawet. W takim razie co zdecydowało, że dali nam szansę ? Spytałam Homiela …

  • Wasze (dotychczasowe) wybory
  • Niedokończony notesik.

Notesik ? Najpierw AIDA, a później Homiel wspominał, że już poprzednim razem (w ostatnim życiu) wszystko spisywałam, tak jak robię to teraz. Niedokończony … Ciekawe dlaczego ? To musi być naprawdę ważne…, a Piotr za nic nie chce się nagrywać … 



20. 01. 15 r. Warszawa.

Wczoraj otworzyłam Piotrowi drzwi i widzę, że się ledwo wsuwa do mieszkania. Myślę sobie zawał serca ? Okazuje się, że wracając z garażu Piotr usłyszał bardzo wyraźnie słowa … 

  • Ludzi Mych prowadź, a nagrody nie oczekuj, bo zaprawdę powiadam ci, że ją już otrzymałeś.

Piotrowi słabo się zrobiło. Zrozumiał, że ratując innych, ratuje też siebie. A nagroda ? Czy może być coś ważniejszego i cenniejszego na tym świecie niż stała i namacalna obecność samego Chrystusa… i Ojca ?

Jadąc dzisiaj autem Piotr rozkleił się totalnie opowiadając o Bogu, o tym, że miał cudowne wizje…

  • Położyłem swoją głowę na Jego ramieniu i rękoma dotykałem Jego brody, płakałem przy tym jak dziecko, to było wzruszające. Moim całym światem jest Bóg, ale w tym kościele poczułem Chrystusa i Jego dobro, nagle stał mi się tak bliski. W końcu się otworzyłem, a potem ta wizja ..Oto Syn Mój … Byłem tak zmieszany …  Nie wiedziałem co powiedzieć, a potem na ławeczce siedzieliśmy, a potem w stronę słońca szliśmy w powietrzu … W stronę słońca …

Głupio mi było przerywać…

  • Nie zapomnę pewnej sceny, nie zapomnę do końca życia, życzę wszystkim ludziom, aby zasłużyli sobie, by zobaczyli Jego oczy. W tych oczach lekko przymrużonych, nie potrafię powiedzieć, co w nich było … Była mądrość, wszystko, a jednocześnie sprawiedliwość … Tak … Zobaczyłem Ojca, potem zobaczyłem Jego głowę. Pokazał mi jak stworzył wszechświat … To była wspaniała wizja. To była najpiękniejsza moja wizja …




Dopisane 28. 07. 2016 r.

  • Uwierz, to nie byłeś ty – To jest kolejny raz, kiedy Homiel nawiązuje do wielo – żywotności człowieka. Od dziecka łapałam się za gardło bojąc się, że ktoś może mnie skrzywdzić właśnie w ten sposób. Pamiętam z dzieciństwa pewną rozmowę w piaskownicy. Dzieciaki zaczęły rozmawiać między sobą jak nie chciałyby umrzeć. Kiedy przyszła kolej na mnie złapałam się za gardło i powiedziałam; nie chcę, by ktoś poderżnął mi gardło. Poczułam przy tym ogromny lęk i pamiętam to do dziś. Dzisiaj chrześcijaństwo, a zwłaszcza kościół katolicki odrzuca zdecydowanie idee ponownego wcielania się duszy w nowe ciało. Ale nie zawsze tak było.

Ufaj Ojcu.

03. 01. 15 r. Szczecin.   

Oglądaliśmy TV, Piotr po chwili odwrócił się do mnie i powiedział, że miał właśnie widzenie.

  • Byliśmy w jakieś przestrzeni, płynęliśmy w niej, ciągnęłaś mnie za rękę, ale w pewnej chwili mnie puściłaś. Przez chwilę płynąłem sam, potem moją rękę wziął Chrystus i pociągnął mnie dalej, nabraliśmy prędkości i też mnie w końcu puścił. Płynąłem dalej sam w stronę światła …
  • Zostaw ich samych, daj im się sobą nacieszyć powiedział Chrystus do ciebie.

Cała prawda. Najpierw ja pomogłam Piotrowi, potem Chrystus i wiara, a teraz jego droga prowadzi prosto do Ojca. Zastanawia mnie tylko, dlaczego mają się sobą nacieszyć. Przed czym, przed kolejnym zadaniem ?

111

Piotr od tygodnia siedzi w domu, odpoczywa. Przyjęłam inną strategię. Już nie naciskam niecierpliwie, by ciągle pytał  Homiela, ale czekam, aż On sam się odezwie. I odezwał się wieczorem.

  • Kaskada zdarzeń cię zaskoczy. Teraz nadszedł twój czas.
  • Kaskada ? Coś co pociąga jedno za drugim i nie ma na to wpływu – od razu głośno analizuję.
  • Bóg Ojciec przygotował nowe miejsce.
  • Z chwilą kiedy wybrałeś swoją drogę, było wesoło i smutno, ale żeby z tego coś było, trzeba połączyć białe z czarnym.

?! Wielce tajemnicze słowa …. 

Na chwilę Homiel zamilkł, ale później powiedział coś, co mnie bardzo ucieszyło i zdziwiło zarazem.

  • Wkrótce nowiny przyniesie ci wiatr czasu.

Wiatr czasu ? 

  • Rany ! Dzisiaj siedząc w aucie i czekając na ciebie obserwowałam niebo. Na niebie bardzo szybko przesuwały się chmury, był to niezwykły widok i pomyślałam sobie wtedy, że jest tak silny wiatr i te chmury lecą tak szybko jak szybko mija czas – powiedziałam do Piotra ze zdumieniem.
  • Homiel użył takich samych słów jak ja w swoich własnych myślach !!!
  • Czy powinienem się czego bać ? – zapytał od razu Piotr.
  • Czego masz się obawiać, skoro tak głęboko wierzysz w Ojca ?
  • Drogę On ci wyznaczył, a My ci tylko towarzyszymy.
  • Owe zdarzenia będą się dziać za dnia, nie w nocy.

Piotr  zamyślił się na chwilę … 

  • Aaaa …  Już wiem o co Mu chodzi ! – prawie krzyknął.
  • Kiedy miałem jakieś wizje dotyczące niektórych zdarzeń, często działo się to w nocy. Hmm … Ale jakie to ma znaczenie ?

Faktycznie, co to może znaczyć ? Przypomina mi się wizja związana z przepłynięciem basenu, a działo się to w nocy. Oznaczała naszą szybką decyzję związaną z przeprowadzką, opuszczeniem chyba najbardziej nawiedzonego mieszkania w Warszawie. To, co się dzieje w nocy dotyczy zdarzeń wokół gacka ? Symbolika; dzień – Niebo, noc – piekło ? Być może…


Syn napisał do mnie wiadomość jeszcze ze statku …

Obudziłem się w nocy i ktoś siedział na moim łóżku. Chciałem go dotknąć i już go nie było. Tak zapamiętałem. Siedział skulony mi w nogach. Krótko obcięty, lekko odstające uszy, płaska głowa po bokach.

Obawiam się, że jeśli nie skrzywdzą już nas, mogą skrzywdzić kogoś najbliższego. Czas, odległość nie ma dla nich żadnego znaczenia.


Wczoraj gościliśmy u siebie właścicieli mieszkania, które wynajmujemy od listopada. To bardzo mili, starsi ludzie. Kiedy już wychodzili, pan Jerzy odwrócił się do mnie, zajrzał głęboko w oczy i powiedział …

  • Widzi Pani ? Nie było śniegu, widzi Pani ?

Zatkało mnie, bo właśnie dał mi odpowiedź na pytanie, które mnie dręczyło od tygodni. Czy padał w końcu ten śnieg, czy nie? (wpis z 6.09.15). Niemal codziennie rano sprawdzałam pogodę za oknem będąc w Szczecinie lub Warszawie. Zdarzało się, że coś poprószyło, ale znikało w ciągu pół godziny i nie byłam nigdy pewna, czy to mam zaliczyć jako śnieg, czy jeszcze nie. Teraz mi ulżyło. Nie chodzi mi w tym wszystkim o nasze problemy, ale by słowa Homiela okazały się prawdą. Ćwiczenie na wiarę i zaufanie.



04. 01. 15 r. Szczecin.

Pojechaliśmy nad morze do Międzyzdrojów, tam zjedliśmy nasze ulubione gofry z bitą śmietaną. Wracając powiedziałam mimochodem …

  • Szkoda, że Oni nie wiedzą jakie to dobre, nie znają smaku gofrów.
  • Wiemy, przez Hemingwaya odparł Homiel i pokazał Piotrowi otwartą książkę.

Spojrzeliśmy na siebie zaskoczeni, o co Mu chodzi ? Dopiero po chwili doszło do nas, że znowu chodzi o film „Miasto aniołów”. W filmie Seth (anioł) pyta bohaterkę o to, jak według niej smakują potrawy, o uczucia jakie przynosi jej dotyk rożnych przedmiotów. Często przy tym cytuje też Hemingwaya; „On nigdy nie zapomina o tym, by opisać jak smakują potrawy”.

To było dla mnie zaskakująco niespodziewana odpowiedź. Homiel ciągle zmusza nas do myślenia. Oczywiście nie czuje dosłownie przez Hemingwaya, ale przez nas, jak my to odczuwamy. 

  • Ale to nie to samo – odpowiedziałam.
  • A wy nie znacie tego, co My mamy.
  • …….. ?
  • Ale poznacie …

Mam nadzieję Homiel, mam nadzieję… 


Nasz prawnik cały czas załatwia sprawy związane ze znaną naukową instytucją państwową, z którą będziemy się sądzić (http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/10/kazdy-ma-swoj-sad-ostateczny/).  Rozmawialiśmy o tym wieczorem. 

p.s. dla prostszej identyfikacji będę używać nazwy skróconej NIP.

  • Miałem ciekawą wizję związaną z NIP. Działo się to w nocy, siatkę metalową rzucił na mnie dyrektor, chciał mnie złapać, przedstawiono mi go jako obrzydliwego dziada, demona… I idąc do mnie sam się nogami zaplątał, chciał mnie złapać za gardło, a ja się uwolniłem. On tak się zaplątał, że nie mógł z tego wyjść.

n_l

  • Z tego wynika, że na ciebie zarzucił sieci, a sam w nie wpadł. Wizja bardzo wyraźna.
  • Coś się zacznie dziać … 
  • To się dzieje.
  • To będzie ?
  • To jest teraz. Najważniejsze, że zaczyna się karuzela zdarzeń.
  • Będzie kręciło.
  • Wiesz, że z karuzeli można wypaść – powiedziałam przytomnie. 
  • . Jestem ciągle pod wrażeniem Ich mądrości, przenikliwości, ale kto może być bardziej przenikliwszy jak nie Oni ? – Piotr był wyraźnie pod wrażaniem swojej wizji. 
  • Ten rok może być zaskakujący z tego wynika.
  • …  I będzie.
  • Pozytywnie ?
  • Ufaj Ojcu.



Dopisane 27. 07. 2016 r.

Sprawa związana z instytucją państwową będzie bardzo często przewijała się w naszych rozmowach. Ciągle trwa, ale jeśli zrealizuje się tak, jak opisuje ją Homiel to będzie najprawdopodobniej najlepiej udokumentowana historia ingerencji Nieba w życie doczesne człowieka.

Prawdziwy Chrystus.

10. 12. 14 r. Warszawa. 

Byliśmy na kawie jak zwykle o 10.00 rano, Piotr zamyślił się nagle;

  • Homiel mówi …
  • Wszystkie zasłony zostaną zdjęte.
  • Będziesz widzieć to, czego inni nie widzą i nie widzieli, będzie ci to dane.
  • Twoje serce przebije światło i będziesz przekazywał to innym.
  • … Będziesz jeszcze więcej widzieć ? – spytałam zdziwiona.
  • Nie zwariujesz ?

Spytałam jeszcze raz ze zdziwieniem, gdyż już teraz często Piotr zastanawia się, czy jest do końca „normalny”. To, co w tej chwili się dzieje jest już i tak absolutnie niezwykłe, a Oni zapowiadają jeszcze więcej. Jeśli będzie jeszcze więcej to nie wiem, jak to nawet nazwać. Nie mam odpowiedniego słowa.

  • Nie wiem.
  • Wracając do Domu, musisz przysłużyć się ludziom, innej drogi nie ma.
  • Mówi, że nie wolno mi użyć niczego przeciwko ludziom, bo wtedy znowu zbliżę się do dołu, mam to użyć po to, aby ludzi ratować i oświecać, a nie przeciwko nim.
  • A na czym ma to polegać ? – pytam.
  • A skąd mam wiedzieć ?
  • A kto ma wiedzieć ? 

Czas pokaże…


Nie wiem czy to wpływ kawy, czy faktycznie usuwają mu wszelkie zasłony, ale przypatrzył mi się dokładnie i powiedział …

  • Twój Grubasek jest bardzo blisko ciebie, ciągle trzyma ręce na ramionach, ciągle cię pilnuje – potem otworzył szerzej oczy.
  • Ale ich jest więcej, jesteś otoczona przez Innych, ściśle cię ochraniają.
  • Taaaa… Dlaczego ?
  • Twój mówi … 
  • Czarni cię nienawidzą, nienawidzą to właściwie słowo nie na miejscu 
  • Przelewasz świadomość i prowadzisz ślepego
  • … Ślepego ? To chyba chodzi o mnie ? – zaśmiał się Piotr.

Przypomniała mi się wizja, w której Piotr szedł z przepaską na oczach.

  • Ta biblioteka na Górze jest przepiękna – kontynuował dalej.
  • Schody prowadzą do wielkiej sali, po bokach stoją wielkie filary, łuki, wszystko jest jasne, marmur albo alabaster, daj narysuję ci… – Piotr wziął serwetkę i narysował.. coś.

1111


Po kawie pojechaliśmy na drugą stronę Wisły do „naszego” kościoła, o dziwo nie paliło się światło nad krzyżem Jezusa. Kątem oka zobaczyłam uśmiechającego się Piotra, szepnął mi do ucha, że widzi białego gołębia siedzącego na ramionach Chrystusa, a właściwie gołębicę, bo jest gruba. Macha skrzydłami i wydaje swoje dźwięki, czyli chyba… grucha. Spojrzałam na niego z politowaniem, bo oczywiście absolutnie niczego nie widziałam, ale nieoczekiwanie usłyszałam w swojej głowie; zrób zdjęcie. Zdarzyło mi się to pod tym krzyżem po raz pierwszy, więc szybko wyjęłam swojego Iphona i zrobiłam dwa zdjęcia.

1

Dwa zdjęcia zrobione w odstępie 2 sekund. Zaraza po wyjściu sprawdziłam, czy udało się coś uchwycić, ale na pierwszy rzut oka niczego nie zauważyłam, oprócz jakiejś, powiedzmy, mgły nad głową Chrystusa. Po kilku godzinach dopiero, już w domu i na komputerze zaczęłam sprawdzać je ponownie. Nie zrobiłabym tego w ogóle, gdyby nie usłyszane słowa; zrób zdjęcie. Musiały mieć przecież jakiś sens.

2

3

Powiększyłam oba zdjęcia dla porównania i już na pierwszy rzut oka zobaczyłam między nimi sporą różnicę. Skupiłam się na pierwszym zdjęciu powiększając go w programie graficznym Windowsa możliwe jak się da.

GOŁĄB

Nie mogłam uwierzyć w efekt końcowy. Najpierw zobaczyłam jasnego gołębia z uniesionymi do góry skrzydłami, wyraźny dzióbek, szyja… A potem… A potem Niebo zeszło na ziemię…

5

Zatkało mnie absolutnie … Siedziałam przed monitorem zapatrzona… Gołąb przy głowie mężczyzny, przymknięte oczy, włosy do ramion, broda, zagadkowy znak dużego X… Chrystus… prawdziwy, autentyczny.

Waliło mi serce z wrażenia i pytam się Homiela … 

  • Czy to na pewno On ? – nawet bałam się powiedzieć na głos Jego imię.
  • To jest dla ciebie.

Od pierwszych wieków chrześcijaństwa gołębica była głównym ikonograficznym symbolem Ducha Świętego, a od nakazu Benedykta XIV[potrzebny przypis] jedynym. W Biblii pod tą postacią objawił się on podczas chrztu Jezusa Chrystusa (Mt 3,16 ; Mk 1,10). Św. Jan Apostoł pisze o świadectwie Jana Chrzciciela: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim” (J 1,32).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gołąb_w_kulturze_i_wierzeniach

Przypomniałam sobie nakaz Homiela, bym się modliła codziennie Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami, albowiem tylko Tyś jest święty, Tyś jest panem, tyś najwyższy, Jezus Chrystus z Duchem Świętym, chwała Ojcu Amen.

Teraz rozumiem dlaczego.




Dopisane 22. 07. 2016 r.

To być może jedyne tego typu zdjęcie na świecie… Nie wiem tego na pewno oczywiście, ale ono nie może być tylko dla mnie. Przekazuję to innym ludziom, niech się radują i uwierzą. 



Dopisane 22. 08. 2016 r.

W najnowszy miesięczniku „Egzorcysta” ukazał się artykuł; http://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wiara-i-rozum/item/1419-jezus-nigdy-nie-rozstawal-sie-z-duchem-swietym

Jezus nigdy nie rozstawał się z Duchem Świętym

Kiedy współcześni katolicy mówią o Jezusie, rzadko pamiętają o Duchu Świętym. Podobnie duchowni sporadycznie wspominają o Nim w kazaniach. Taki stan rzeczy jest spowodowany m.in. tym, że chrześcijanie przyzwyczaili się do mówienia i myślenia o Jezusie jak o samotniku lub bohaterze religijnym.

Tymczasem Nowy Testament ukazuje Jezusa, który był wiedziony przez Ducha i posyłał Parakleta. Co więcej, samo słowo „Chrystus” oznacza namaszczonego Duchem Świętym i spełniającego swą misję w mocy Ducha. Nie ma ani jednego odcinka w ziemskim życiu Jezusa, w którym dopuszczalne byłoby zapomnienie o Duchu Świętym. To samo dotyczy tożsamości chrześcijan, którzy mają łączność z Chrystusem i z Bogiem Ojcem w mocy Ducha Świętego. Mamy wiele do naprawienia w zakresie naszej wiary w Ducha Świętego

Herezje

Za niedoskonałym sposobem przedstawiania Chrystusa stoi kilka przyczyn. Najistotniejszymi spośród nich były pojawiające się w IV w. herezje, które zaprzeczały odwiecznej jedności Jezusa i Ojca. I tak adopcjanizm głosił, że Jezus jest zwykłym człowiekiem, tyle że w wyjątkowy sposób obdarzonym Duchem Świętym. Sekta ebonitów, istniejąca już od II w., uważała Jezusa za nowego Mojżesza, a Jego chrzest w Jordanie interpretowała jako moment, w którym człowiek o imieniu Jezus otrzymał namaszczenie Duchem. Jezus miał zatem być tylko człowiekiem namaszczonym przez Ducha, podobnie jak Mojżesz. Ten pogląd był sprzeczny z objawieniem Jezusa jako odwiecznego Słowa, które stało się Ciałem. W sytuacji zagrożenia ze strony herezji bezpieczniej było mówić osobno o Chrystusie i osobno o Duchu Świętym. W ciągu wieków doprowadziło to jednak do zapomnienia, że Chrystus kontynuuje swe dzieło razem z Ojcem przez Ducha. Chrześcijanin na podstawie porządku Objawienia powinien pamiętać, że wszystko, co Bóg czyni w naszym życiu, czyni mocą Ducha Świętego. A Duch Święty, który jest Osobą Trójcy Świętej, nie może być ani pomijany, ani przemilczany bez konsekwencji osłabienia naszej wiary w Boga. Przecież Trójca nie była nigdy „Dwójcą”!



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Niebiańska biblioteka.

28. 04. 14 r. Warszawa.

Mieliśmy za sobą ciężką noc, czuliśmy oboje namacalne zagrożenie. Coś czaiło się w ciemnościach, nie widzieliśmy tego, ale czuliśmy, a to jest bardzo specyficzne odczucie. Po południu rozmawialiśmy o wszystkim, co się wydarzyło w ciągu kilku ostatnich dni …      

  • Znowu stoją – powiedział Piotr i machnął ręką wskazując na miejsce obok. Jak stwierdził, stali przy nas czterej z mieczami, oczywiście ja ich nie widziałam.
  • Chciałabym ich zobaczyć, chociaż przez chwilę.
  • … Wiesz co usłyszałem ?
  • Będzie ci to dane.
  • Hmm…, zobaczymy.

Na razie jesteśmy przytłoczeni masą informacji i energii, która z tego powodu płynie. Jakbym ważyła 200 kilo. Musimy dla równowagi zająć głowę czymś innym, najlepiej przyziemnymi problemami, a jest ich ostatnio mnóstwo. Zauważyłam pewną prawidłowość w naszym życiu. Im bardziej zapadamy się w duchowość, tym więcej kłopotów w realnym życiu, tak jakby ktoś dbał o to, byśmy za bardzo nie „odjechali”. 



30. 04. 14 r. Pociąg Warszawa – Szczecin.

Lubię z Piotrem jeździć pociągiem. Kiedy jesteśmy sami, a ostatnio jesteśmy sami dość często, te kilka godzin w podróży rozmawiamy wyłącznie o Nich. Nie wiem dlaczego akurat w pociągu, ale Piotr wtedy bardzo łatwo podłącza się do Homiela … A może jest odwrotnie? … Może to On się nudzi i też chce sobie pogadać ?  W każdym razie Piotr nie ma dokąd uciec, kiedy zasypuję go pytaniami. Wszystko zapisuję i głupio się przyznać, próbuję Piotra też po kryjomu telefonem nagrywać.                                         

Tym razem zapisywałam wszystko na gorąco … 

  • Piotr, jeśli dane było ci poznać kim byłeś, czy to znaczy, że twoje obecne życie jest ostatnie ?
  • Twoja droga dokonana, jesteś silniejszy
  • Tak powiedział ? – łapię się na tym, że ciągle nie mogę się przyzwyczaić, że rozmawiam z aniołem …
  • Tak usłyszałem.
  • Czy anioł może zginąć ?
  • Tak, ale Bóg stwarza jeszcze raz.
  • Dla ludzi wąska jest droga sprawiedliwych.
  • Człowiek może żyć wieleset razy, gdyż Bóg tak wszystkich kocha, że nie chce stracić nikogo.
  • Tak wiele razy, aż wróci na ścieżkę.

W pewnej chwili Piotr zapatrzył się nad moją głową.

  • O cholera ! Widzę jakiś budynek w niebie, ogroooomne złote kolumny … Wchodzę tam … To chyba biblioteka… Jest coś takiego ? – spytał mnie zdziwiony, a potem kontynuował. 

  • Widzę wielką salę, z alabastru chyba… Ma złote kolumny, te księgi mają złote kartki, tam nie ma liter, ale jakieś wzory, te księgi stoją na regałach… Widzę kobietę, ma białe, pięknie spięte, długie włosy, gigantyczne skrzydła, ma długą suknię, na dole piękne różowe kwiatki, nie jest ich dużo. Biblioteka jest ogromna, ta kobieta chyba zarządza tą biblioteką… Widzę, że jak chce wyciągnąć księgę, ona sama się wysuwa się z regału… Pokazuje tylko ręką, o którą księgę jej chodzi… Kładzie ją na wielki stół, przewraca kartki nie dotykając ich… Pod jej nogami alabastrowa podłoga  robi się przezroczysta, widzę światy, chmury, przesuwają się pod jej nogami… Kieruje te księgi do różnych światów. Oprócz złotych ksiąg są też i srebrne, jest kilka z gliny, zwoje …. Coś pięknego … !

123

Opowiadał mi to wyraźnie zauroczony, tylko nie wiem, czy urodą anioła w sukience, czy samym widokiem biblioteki …

  • Ile było wojen w niebie ?
  • A ile było wojen punickich ? – …ale odpowiedź ! Musiałam sprawdzić w internecie. Były 3 wojny. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojny_punickie
  • Czy będzie faktycznie 3 wojna ?
  • Będzie 3 wojna.
  • O co ?
  • O świat.
  • Na Górze i na Dole zbierają się już oddziały.
  • O nasz, czy Wasz świat ?
  • Wojna totalna.
  • Kiedy to będzie ?
  • Szybciej niż myślisz, lecz nie tak szybko jakbyś chciała. 
  • … Przecież ja nie chcę wojny, nie rozumiem – pomyślałam … 
  • Wkrótce zrozumiesz.
  • …. O rany ! Czyta w moim myślach ! – znowu pomyślałam. 
  • Ile trwała 2 wojna ?
  • Zaraz po narodzinach Chrystusa, skończyła się niedługo po Jego ukrzyżowaniu.
  • Czy Chrystus narodzi się ponownie ?
  • Czy może narodzić się Ktoś, Kto jest pośród was ?

Piotr zamilkł. Zapatrzył się gdzieś w sufit wagonu.

  • Znalazłem się ponownie na polanie, gdzie rozwalałem gacki, a wtedy głos mi powiedział, że ci, których pokonałem to tylko pole doświadczalne, w rzeczywistości będą dużo gorsi. Myślałem, że jajo zostało zabrane do Góry, a na jego miejscu wyrosły drzewa, kwiaty…. Ale tak do końca nie jest. To jajo zostało postawione gdzieś indziej, a na jego miejscu postawiono nowe jajo. Zło rodzi się nieustannie – mówił ciągle w zadumie.

p.s. Pisząc o tym dzisiaj na blogu sprawdziłam, czy ktoś jeszcze widział budynek przypominający bibliotekę. Nie musiałam długo szukać…

Świątynia Wiedzy.

Jeden z niezwykłych aspektów wielu doświadczeń NDE jest wizyta w niebiańskiej strukturze, która przypomina świątynię lub bibliotekę. Struktura ta ma różne nazwy: Świątynia wiedzy, Świątyni Mądrości, Hall of Records lub po prostu biblioteka. Poniżej przedstawiono przykłady wizji osób z pogranicza śmierci, które dotyczą tę niebiańskiej struktury.

http://www.near-death.com/science/research/temple-of-knowledge.html#a05



01. 05. 14 r. Szczecin. 

Dzisiaj kontynuowaliśmy przez chwilę wczorajszą rozmowę.  

  • Te księgi …  Nawet nie wiesz, jak to fajnie wygląda… Ona palcem w powietrzu wskazuje, a same kartki się obracają. Te księgi to światło Ducha Świętego mówi mi Homiel, czasami jest to energia, która ma spełnić Plan Boży, całe narody dostają wiedzę, całe narody dostają energię.
  • Ale gdzie wolna wola ? 
  • … Pokazał mi rdzeń główny jako główny nurt postępowania, o tym wiedzą też ci z Dołu.
  • Ta kobieta anioł nie tylko wysyła książki, ona dostaje wiedzę od PANA ŚWIATŁOŚCI … Tak słyszę od Homiela – Piotr się zamyślił, pewnie znowu coś zobaczył …
  • Teraz przerwa, idę się pomodlić, jest piętnasta.

Wyszedł z pokoju, a kiedy wrócił…

  • Nawet nie wiesz co usłyszałem – powiedział totalnie przestraszony.
  • Nie przyszedłeś się pomodlić.
  • Przyszedłeś oddać Mi chwałę i odbieram ją.
  • Nie wejdziesz brudny do Królestwa.
  • Zobaczyłem 2 postacie, 2 złote trony i 2 złote istoty, a nad nimi białego ptaka. O 15.00 nie modlimy się, o 15 oddajemy cześć i chwałę Ojcu i Synowi, pierwszy raz coś takiego usłyszałem. Ty nie wiesz jak to wyglądało, zamurowało mnie…. – i tak siedział znowu zamyślony.

tron

  • Tak usłyszałem. Bóg wyraził zgodę na mój powrót… – … i wzruszył się.
  • Wchodzę w okres przejściowy.
  • Co….? Już jutro ? – spytałam głupio i spanikowana.
  • Kilka lat ziemskich … 
  • Odejdę wtedy, kiedy tu będzie wszystko przygotowane … Tak usłyszałem.

Teraz to i ja się wzruszyłam. Nie zdawałam sobie sprawy jak ważna jest modlitwa o 15.00, od jutra to i ja będę się modlić o tej godzinie. 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/