Oddziel co jest prawdą, a co nie.

14. 07. 21 r. Warszawa. Część II.

Jeszcze jeden mail od Anny i wizja

https://www.youtube.com/watch?v=rgYkenZe5bU

Wysłuchałam tego orędzia z uwagą i byłam szczerze mówiąc zdziwiona. Dlaczego oręduje w Polsce tyle kataklizmów, kiedy nic o tym nie wiem ? Mało tego … W mojej wizji o wulkanie też uciekam, szukam schronienia, ale widząc, że się nic takiego nie dzieje stwierdzam, że nie ma sensu i wychodzę na ulicę.

Ludzie obserwowali tą lawę i widząc, że przelewa się przez most, zaczęliśmy wszyscy uciekać. Tak na wszelki wypadek. Szukałam wysokich budowli, aby się ukryć jak najwyżej, nawet znalazłam jeden, wdrapałam się na ostatnie piętro i obserwowałam z góry. I ponieważ w mieście nic się nie stało, stwierdziłam, że jestem bezpieczna. Zeszłam na dół i tyle. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/ 
  • Czy faktycznie w Polsce dojdzie do kataklizmów ?
  • A co widziałaś w wizji ?
  • Sama sobie oddziel co jest prawdą, a co nie.
  • Wiesz tyle rzeczy, po co pytasz ?
  • Ojciec mówił o puchu, widziałeś mnie w małym domku, więc nie rozumiem. A z drugiej strony ma uderzyć jakiś meteoryt, to jest duża szansa, że zaleje północ Polski.
  • Chyba, że ktoś rękę postawi.
  • Hmm … To Ojcze postawisz rękę ?
  • Może ktoś postawi.

Myślę, że nie będzie tak źle jak twierdzi się w orędziu. … oddziel co jest prawdą, a co nie …

- To też dotyczy Oli- Czas na trzewiki. 
- Zanim coś się stanie z Piotrem, będziesz w spokoju obserwowała co się dzieje. 
To odpowiedź na moje myśli. Jak ja mam wydać książkę, kiedy ma być jeszcze kataklizm, wojna, głód, śmierć … ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/18/ufaj-mi/

Niby żyjemy normalnie, a jednak wizja z Jegomościem odcisnęła na nas swoje piętno. Nieustannie jest w mojej głowie … 

  • Myślę, że święta będą normalnie.
  • Myślę, że tak, tylko nie wiadomo gdzie.
  • …….. – Piotr się roześmiał, ale mi do śmiechu nie było.
  • Ola nie żartuje z tego. Czemu Ola się nie śmieje ?
  • … Bo wiedziałam, że to koniec. A ten chłopczyk tak się radował, był taki śliczny, blondyneczek z loczkami … Miał o dziwo bardzo dorosły szeroki uśmiech… Spojrzałam na niego co on tak się śmieje, kiedy jestem cała w nerwach … I ten jego uśmiech wcale nie pasował do całej sytuacji. Posłusznie wkładał rękę do rękawa płaszcza i ciągle mi się patrzył głęboko w oczy …
  • Patrzy jak przyjaciel na przyjaciela, a ty Mnie wszędzie bronisz.
  • Ale jego (Piotra) słowo będzie mocniejsze i na zewnątrz do ludzi.
  • Jeszcze chwila.

Spojrzałam na Piotra … Nooo… Jeśli on przemówi tak jak czasami potrafi, a jeszcze po przemianie, to będzie „zabawa” …


Oglądamy w TV relację z rocznicy zamachu w Nicei. Dziennikarz stoi na tle kościoła, w którym doszło do ataku i mówi o zagrożeniach tego świata. 

  • I nie zniknie ….mówi nagle Ojciec. Nie zniknie zagrożenie. 
  • Zobaczyłem ten kościół zalany wodą do połowy wysokości, wielka fala nadejdzie na 7-8 metrów – Piotr zaskoczony. 

Pomogę ci zdarzeniami, które przyćmią wszelkie wątpliwości.

13. 07. 21 r. Warszawa.

O czym rozmawiamy ? Oczywiście o wizji.

  • Nie wiadomo kiedy to się wszystko stanie, może za 10 lat – Piotr machnął ręką.
  • Hmm … Myślę, że nie za 10 lat, a znacznie szybciej.
  • Brakuje ci argumentu na potwierdzenie, że to prawda.
  • Krótko mówiąc hilfe !
  • ……… – roześmiałam się. Hilfe, pomocy ! po niemiecku.
  • To Ja, Tatuś … Jakoś chciałbym ci pomóc.
  • Pomóż Ojcze, pomóż – śmieję się w duchu.
  • Pomogę ci bardzo zdarzeniami, które przyćmią wszelkie wątpliwości.

Czytam książkę; „One szły z Jezusem”. https://www.swiatksiazki.pl/one-szly-z-jezusem-6321808-ksiazka.html Rola kobiety w czasach Chrystusa była maaarniutka. Dom, kuchnia, dzieci, nic więcej. Te co chciały się uczyć, mogły robić to w tajemnicy, po kryjomu.

  • Nie opłaca się być kobietą.
  • Jak to ? Tyle ci pokazano.
  • To chyba tylko dlatego, żebym siedziała cicho i nie narzekała – roześmiałam się. Może pozwalam sobie za dużo, ale co tam …
  • Nie, to niespodzianka.

Rozpadał się deszcz co spowodowało, że padł telewizor. Widocznie antena na dachu jest zbyt słaba na takie ulewy. Siedzieliśmy więc rozłożeni na kanapie słuchając muzyki deszczu, bezcenne chwile …

  • Widzę, jak leżysz – Ojciec mówi do Piotra.
  • Przepraszam, leżycie.
  • Widzisz ? Widzisz ? Ojciec mnie nie zauważa – śmieję się.
  • Żebro !

Uwielbiam takie chwile, beztroskie, na luzie i mądre zarazem.


Deszcz przeszedł, TV włączone, obejrzeliśmy relacje z Londynu z zachowania ludzi po przegranej w finale. https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2021-07-12/euro-2020-skandaliczne-zachowanie-angielskich-kibicow-atakowali-fanow-wloskiej-reprezentacji-wideo/

  • Ciekawe dlaczego musieli przegrać .
  • Już byli pewni, już świętowali …
  • Przegrana o włos bardziej uczy.
  • ………. – …. że człowiek na tym świecie niczego nie może być pewnym.

Oglądamy dalej, Piotr zaczyna się klepać po ręku jakby odganiał muchę …

  • Co jest ! Ciągle ktoś mnie dotyka ! – jest wkurzony.
  • Sprawdzam, czy to ty.

Śmieję się wiedząc, że to aluzja do mojej wizji.



14. 07. 21 r. Warszawa.

Jesteśmy na kawie. Nie wiem jak Piotr, ale po Jegomościu każdy wspólny dzień cenię bardziej niż zwykle.

  • Słuchaj, tak naprawdę nie wiadomo kiedy to będzie, może nawet za 5 – 10 lat, więc nie ma się co przejmować … – … i zastygł.
  • Ojciec powiedział …
  • Spytaj się jej co czuje.

Kiedy to mówił, na wysokości serca poczułam lekkie szemranie.

  • Poczułam, że się mylisz. W wizji miałam przekazane i wielkie przekonanie, że koniec już nastał. Sam powiedziałeś; to na koniec po ludziku. W tym momencie wiedziałam już, że dano ci czas dla nas, ale na bardzo krótko.
  • Ta twoja wizja jest ostateczna, tak jak czułaś.
  • Przecież wiedziałaś, że tak będzie” …

Pamiętając o tym mailu wprost pytam Ojca …

  • Czy Jan powróci ?
  • ……… – Piotr się zapatrzył.
  • On już jest. Wszyscy są, wszyscy czekają.
  • … Zobaczyłem szachownicę i poustawiane pionki.
  • Żeby zrobić szach mat.
  • To będzie wygrana partia.
  • Póki nie ma naszego syna, póty spokojnie możemy pić kawę – mówię wolno.
  • A jak będzie twój syn, to będziemy się martwić.
  • Ale czy na pewno się będziemy martwić ?
  • Kiedy przyjdzie do ciebie Arab i usiądzie, gdy będziesz pisać …
  • ……… – schyliłam głowę, by Piotr nie zobaczył mojej radości, nie chciałabym sprawić mu bólu.

  • Ojciec mówi … 
  • Zobacz jak się cieszy … I nie dziwię ci się …
  • Myślisz, że będziesz pamiętać o Piotrze ?
  • Gwarantuję ci, że pamięć o nim wsiąknie jak woda na pustyni.
  • …….. –  wolałam na niego w tym momencie nie patrzeć.
  • … Wczoraj usłyszałem …
  • … Dosyć już tego.
  • Chodzi chyba o gacki, bo mnie męczą codziennie, codziennie mnie gryzą, w głowę wchodzą.
  • Dosyć tego pręgierzu.
  • Wiesz, że moim domem jest sześcian ? Teraz zobaczyłem cztery kwadratowe płyty, które się utworzyły w sześcian …
  • Ciekawe … A są inne bryły też ?
  • Masz na myśli ostrosłup ? – zażartował Ojciec.
- Sześcian to symbol twojego męża. 
- No właśnie, a dlaczego sześcian akurat ? 
- Z każdej strony wszędzie widzi i czuje się tam najlepiej. 
- Wtedy najlepiej mu się śpi. 
- To prawda ! Kiedy nie mogę zasnąć, wyobrażam sobie, że jestem w sześcianie - Piotr kiwa głową. 
- Każdy anioł ma swój symbol ? 
- Każdy, który powinien go mieć. 
- Wielu ich nie znam.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/02/moj-syn-jest-mna-ja-jestem-nim/



Dopisane 28. 10. 2021 r.

Zdarzenia, jak będą długotrwałe i mocne.

  • Oni wszyscy nie zdają sobie sprawy.
  • Kto ?
  • Ten zepsuty świat.
  • Było ciemno ?

  • Było.
  • Długo to trwało ?
  • Nie.
  • Było spokojnie ?
  • Tak.
  • Przecież musisz tą książkę wydać, więc spokojnie !

I mocne zdanie sprzed godziny.

  • Anioł podniósł laskę i uderzy w ziemię i wzbudzi te co śpią… wulkany.

Zrobisz co masz zrobić i odejdziesz.

11. 07. 21 r. Warszawa. Część II.

Rozmawiamy o sąsiadach, którzy wykruszają się jeden po drugim. Nie przez covid, ale starość i inne choroby. Jeden z nich niemal z dnia na dzień zapadł na Alzheimera.

  • Kurcze …. Moja babcia miała Alzheimera. Mam nadzieję, że mi Ojciec nie zabierze pamięci … Byłoby straszne zapomnieć to wszystko – …. co się dzieje.
  • Zrobię tak, że będzie dobrze.
  • … Ale dla kogo dobrze ? – pytam niepewnie.
  • Moje szczęście to twoje szczęście.
  • Twoje szczęście to Moje szczęście.
  • ……..
  • Kiedy przyjdą podpalić twój dom” … Ciebie dawno już nie będzie – Piotr raptem.
  • Oooo, a co to znaczy ? – myślę w duchu.

Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz – Polskę ….  

  • Chyba spodziewasz się zajadłości.
  • Przez książkę ? Wow … Jakich ja będę miała wrogów jeszcze poza LGBT ?
  • Od A do Z ….
  • ……… – zmroziło mnie. Jak tu sobie dać radę w takim razie i to bez Piotra ?!!!
  • Ja tego Jegomościa obserwowałam …
  • A i tak cię zaskoczył. Czyli co ?
  • Wszystko widzimy ? Czyli jesteśmy lepsi ?
  • Nie martw się.
  • Każdego byśmy zaskoczyli, a w zasadzie Ja, Mój nieboraku – zwraca się Ojciec do Piotra.

Tak się chował, tak się chował i nic to nie dało.

  • Co właściwe znaczy nieborak ? – pyta mnie szeptem.
  • Hmm … Nieporadny ?
  • Nieeee, Ojciec mówi, że tułacz.
  • I co dalej ? Powiesz „oto jestem, ja pójdę” ?
  • Dla Ciebie Ojcze, pójdę.
  • Widzisz co się dzieje czasami na świecie ?
  • Pamiętaj, że strach napędza wyobraźnię, więc niczego się nie bój.
  • Już ci nigdy nie pozwolę się wypchnąć, nawet „niechcący” – … i mrugnął okiem.
Po chwili w jednej sekundzie, przynajmniej tak mi się wydawało, zobaczyłem ciekawą historię; Przed tronem Boga stało w rzędzie kilku wielkich aniołów, a za nimi kolejne rzędy. Z tego tronu biła niesamowita jasność i boskość. Nie widziałem Boga, ale wiedziałem, że tam siedzi. Jeden z aniołów, który stał po prawej stronie tuż obok tronu zaczął się od niego oddalać. Mijając kolejne rzędy zaczął się jednocześnie kurczyć, aż stał się tak małym, że sięgał jedynie stopy anioła, który stał na samym końcu w ostatnim rzędzie. Ten ostatni skrzydłem strącił tego, co się właśnie zmniejszył. W czasie spadania anioł zrozumiał, że właśnie stracił wszystko. Kiedy znalazł się na ziemi stał się człowiekiem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/21/wiedza-nie-wszyscy-w-to-uwierza-dla-niektorych-drzwi-beda-zawsze-zamkniete/ 

  • Zawsze jest coś niechcący, ale zaplanowane.
  • Hmm… Ojcze, świat istnieje miliardy lat, „teraz” trwa ułamek sekundy albo jeszcze mniej w porównaniu do miliardów … Co dalej z ludźmi ? Nauczą się i co dalej ?
  • Zrozumiesz jak wrócisz do siebie.
  • Ja w przyszłości bym się obraził na Michasia za to jak cię potraktował.
  • A więc to był Michał ?! – ogromne robię oczy.
  • …….. – Ojciec się uśmiecha.
  • Czyli to Michał …
  • Michael, Michał, Mieciu jak chcesz. Ale się roztył i dobrze stoi. Widziałaś te futro ?
  • Ale jak na generała to powolne miał ruchy.
  • Czy jego ruchy były majestatyczne ?
  • Oooo… zdecydowanie tak. Od razu było widać, że to ktoś !
  • Tu chodziło o te majestatyczne.
  • Boże ! A On ci się ukłonił ! – teraz do mnie to doszło.
  • Michał … To dlatego wyglądał jak szef KGB, drugi po bogu, tak się mówi … Wszedł jak do siebie, bo wszystko wiedział o nas.
  • Wiedział, że jest, ale nie wiedział kto.
  • Tak go ukryłem. Dopiero się zdziwił …
  • . Jak cię zobaczył. To dlatego zrobił takie wielkie oczy.
  • Doznał zdziwienia, ale wkrótce doszedł do siebie i zrozumiał.
  • Ta decyzja była ostateczna.
  • Tak jak wyczułaś, że to był koniec.

Michał ?!!! Nie mogę się nadziwić. Jak mógł nie wiedzieć ? Musi wiedzieć, chyba, że ciągle chodzi o wizję. Ojciec chce powiedzieć, że Piotr jest tak ukryty, że nawet „szef KGB” był zaskoczony. Istotą rzeczy jest samo ukrywanie się.


Słuchamy o wirusie delta. Chciałam spytać Ojca, czy znowu zachoruję, ale nie mam odwagi.

  • Jak wszyscy wyglądaliście w tej wizji ?
  • Zdrowo.
  • A Piotr był młody ?
  • No właśnie, młodniał na moich oczach – … i tego nie rozumiem.
  • Może jakieś stresy z niego zejdą ? Pamiętasz w szpitalu ?
  • Aaa …. To prawda – śmieję się.
Była zdziwiona, że trucizna nie zastygła i mogła ją bez problemu wyjąć. Zostawiła telefon do siebie prosząc, by do niej zadzwonić i poinformować, czy to faktycznie trucizna spowodowała atak anafilaktyczny. Do końca nie wierzyła. Jednak z chwilą wyjęcia lekarstwa, stan Piotra znacznie się poprawił i ustabilizował. Weszłam do środka i zobaczyłam go lezącego i podłączonego do aparatury i od razu przypomniałam sobie moją wizję sprzed kilku lat. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/22/ http://osaczenie.pl/wp/2016/04/06/plaszcz-smierci/ 

Piotr leżał pod kroplówkami i kiedy w pewnym momencie na niego spojrzałam, zamurowało mnie. Nigdy nie widziałam człowieka, który by młodniał w oczach i to dosłownie. Nawet pielęgniarka stojąca koło mnie zamarła w bezruchu obserwując to zaskakujące zjawisko.

  • Ja mam kilka miliardów lat, a wyglądam młodo.
  • ???!!! …. – czyżby jednak Ojciec miał jakiś wiek ?
  • Nieee … Ojciec istniał zawsze – Piotr jakby czytał mi w myślach.

Ojciec powiedział o miliardach lat, bo powiedziałam, że świat istnieje miliardy lat. Odniósł się do tego i wyczulam, że się po prostu mylę. Tak naprawdę nie wiemy ile ten świat istnieje.

  • Ojciec tak zrobi, że nie będziesz miała pełnej świadomości, będzie jak zakręcona. Będziesz rozmawiała z Chrystusem tylko przez jakiś czas …
  • Wrócisz (do świadomości), zrobisz co masz zrobić i odejdziesz.
  • Dokończysz, to będzie jak pieczęć.
  • Dokończysz czerwoną książeczkę, na spokojnie dokończysz.
Spytałam go nieoczekiwanie dla samej dla siebie o poprzednie życie, wg AIDY spisywałam swoje doświadczenia tak, jak robię to teraz, ale w jakimś zeszycie. Jego odpowiedź mnie naprawdę zdumiała; 
- Słynny czerwony notesik, szczątki jego jeszcze istnieją, wielu ludzi czerpało z tego wiedzę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/27/zlota-nic/ 
- Dokończysz swój zeszycik w komfortowych warunkach.  
- Będziesz miała czas na wszystko.  
- Ty nie możesz tego ciągle powtarzać, swojego czerwonego dzienniczka.  
- Teraz doprowadzimy go do końca.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/01/nic-przede-mna-sie-nie-ukryje/ 
  • Nie będziesz się zajmować ani chlebem, ani masłem, bo to będzie robić twoja córka.
  • I bólu w tym nie będzie, że cię nie ma, bo to pasja będzie, żeby skończyć.
  • … Dobrze powtórzyłem ?
  • Jakbym Siebie słuchał, tylko się nie jąkał.
  • Pamiętasz jakie szczęście miał tamten anioł ?
  • Jaką radość miał w sobie ?
  • Jak włosami szpanował ?
  • ……. – ach te włosy. Były przepiękne …
Obserwowałam to wszystko stojąc obok i radowałam się ich szczęściem. Ten mężczyzna śmiejąc się w pewnym momencie lekko odrzucił do tyłu głowę, zwróciłam uwagę na jego falujące półdługie włosy, wyglądało to przepięknie. Nie wiem dlaczego pokazali mi to w zwolnionym tempie, jakby to miało mieć jakieś znaczenie. Włosy falowały i falowały... Pomyślałam nawet, że zawsze chciałam mieć właśnie takie włosy ... 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/26/aniol-w-niebieskiej-koszuli/

  • Mam wszystko umieścić w książce ?
  • Nie będziesz miała żadnych wątpliwości. Żadnych dylematów.
  • Będziesz zawsze wiedziała.
  • To czego dzisiaj nie wiesz, zawsze będziesz wiedziała.
  • Co masz robić, co masz mówić.




 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Wiedzieliście, że tak będzie.

07. 07. 21 r. Warszawa.

10. 05. 21 r. Warszawa.
Długo milczymy, aż w końcu nie wytrzymuję … 
- A co Tata robi ? 
- Pisze list do ciebie. 
- Naprawdę ?!!! – roześmiałam się. 
- Da ci w nocy. 
- Da ci wizję ! – Piotr odkrywczo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/02/szykuj-sie-do-lotu/

Dwa miesiące czekania na list.


Budzę się o 5 rano, zasypiam z powrotem i wtedy się zaczyna …

Nieznana mi miejscowość wypoczynkowa w górach. Mała mieścina, zapomniana, takie odnoszę pierwsze wrażenie. Jesteśmy tu razem; Piotr, córka, syn i jego żona. Choć ich nie widzę, to mam świadomość, że gdzieś są. Idę z małym, kilkuletnim chłopcem. Trzymam go za rękę i ciągnę za sobą po ulicy, po wzgórzach … To nie jest spokojna wędrówka, ponieważ zachowuję się bardzo nerwowo. Z niepokojem rozglądam się dookoła, bo nie chcę być zauważona. Pobyt w tej miejscowości to ucieczka przed tym, co ma się stać z Piotrem. Taką mam w tej wizji świadomość. Ta mieścina to nasze miejsce schronienia. Z daleka od ludzi, z daleka od centrum, z daleka od wszystkiego, istne „zadupie” mówiąc brutalniej. Nie ma nawet jak tam dojechać.

Pierwsza część wizji szybko się kończy i zaczyna druga.

Znajduję się w jakimś ośrodku turystycznym w tej miejscowości. Budynek przedwojenny, stary, zaniedbany, nic szczególnego, ma wiele pomieszczeń, szeroki korytarz. Każde z nas ma osobny pokój.

Ja jestem w swoim pokoju znowu z tym chłopcem. Wiem, że Piotr gdzieś w pobliżu załatwia sprawy naszego pobytu, więc skupiam się na chłopcu. Jest zimno i ubieram go w ciepły płaszczyk, ale robię to dość obcesowo. Wpychając jego rękę do rękawa nie zwracam na niego większej uwagi, bo znowu nerwowo rozglądam się wokoło. Kiedy pojawiają się drobne problemy z tym rękawem, wtedy dopiero  zauważam, że mimo mojej nerwowości patrzy się on na mnie bardzo uważnie i czujnie i to z nienaturalnie szerokim uśmiechem. Aż mnie to zatrzymało na chwilę … Mały, czteroletni blondynek z loczkami … Przyszła  do mnie myśl …

  • Dziecko, a uśmiech dorosłego mężczyzny. Dziecko ? – nagłe otrzeźwienie.
  • Przecież nie mam dziecka !… – myślę sobie w duchu zdziwiona skąd ono się w ogóle tu wzięło.

Usłyszałam lekki hałas na zewnątrz, zostawiam go więc na chwilę i podchodzę do okna. Żeby nie zwracać na siebie uwagi, delikatnie tylko przesuwam firankę, aby sprawdzić co się tam dzieje. Okno wychodzi na zaplecze budynku, widzę tam nieduże podwórze i 10 metrów dalej mur. Zauważam, że z nieba delikatnie zaczyna spadać śnieg, białe duże płatki opadają powoli, majestatycznie, … piękna sceneria. Patrzę wyżej i widzę, że niewielki helikopter na dwie osoby opuszcza się na ziemię. Opada powoli tak jak te płatki śniegu i ląduje naprzeciwko mojego okna. Oczy otwieram ze zdziwienia, ponieważ fantastyczny był to widok. Jestem zdziwiona też, że się na tym podwórku w ogóle zmieścił. Pilot musiał być w swoim fachu prawdziwym mistrzem.

Otwierają się drzwiczki i wychodzi z niego starszy… jegomość. Takie miałam pierwsze skojarzenie. Jegomość ! Właściwie się wygramolił, bo widocznie ciasno mu tam było, a chudy nie był. Wyglądał na dygnitarza, kogoś naprawdę ważnego. Ciemny do kolan zimowy płaszcz, zimowa czapa futrzana na głowie, wiek ponad 65 lat. Miał w ręku neseser i nic więcej. Pomyślałam sobie, że to jakiś bogaty ważniak przyjechał na wypoczynek i że fajnie tak sobie przylecieć …

Wodziłam za nim wzrokiem, dopóki mi z oczu nie zniknął. Kiedy skierował się w stronę budynku do głównego wejścia, które znajdowało się od frontu, już go nie widziałam, ale o dziwo słyszałam jego kroki. Słyszałam jak wchodzi do głównej bramy, słyszałam jak idzie po schodach. Zanim usłyszałam jego kroki na korytarzu, do mojego pokoju weszła moja rodzinka. Weszli wszyscy oprócz Piotra. Wchodząc zostawili otwarte drzwi i ustawili się w rzędzie pod ścianą na przeciwko okna.

Słyszę zbliżające się kroki i widzę, że ten człowiek wchodzi prosto do mojego pokoju !!! Nie gdzieś tam, ale prosto do mojego ! Pewnie idzie w stronę okna. Zaniemówiliśmy w zaskoczeniu. Jestem zszokowana. Zaczynam się baaaardzo denerwować, bo cały czas starałam się być w ukryciu, a on jak gdyby nigdy nic wchodzi ! … Obserwujemy go w milczeniu i uważnie jak idzie spokojnie i pewnie kołysząc się z nogi na nogę jak kaczka. Kompletnie nie zwraca na nas uwagi, tylko mówi powoli, bez żadnych emocji … 

  • Przecież wiedzieliście, że tak będzie.

I wtedy zdenerwowałam się jeszcze bardziej, zabrakło mi wręcz powietrza, bo zdałam sobie sprawę, że na nic nasza ucieczka, zostaliśmy odkryci.  Nikt z rodzinki nie zdaje sobie sprawy co właśnie powiedział, patrzą tylko na niego oczekując na ciąg dalszy. Mój syn stojący na końcu wychyla się do mnie mając w oczach pytanie; o co chodzi ?  Mężczyzna staje przed oknem, odwraca się twarzą do nas, spojrzał na mnie beznamiętnie i wtedy … do pokoju wchodzi Piotr. Jest spokojny, nawet nie wiem, czy zaskoczony, staje koło mnie.

Jegomość swój wzrok przeniósł na Piotra … Nagle prostuje się jak żołnierz, robi wieeelkie oczy, wprost wybałusza prawie na zewnątrz i wpatruje się w Piotra z … No właśnie … Przez sekundę złapałam jego myśl. On Piotra rozpoznał. Kiedyś go znał, ale w innej postaci. I gdy odkrył kogo widzi w Piotrze, zrobił coś co doprowadziło mnie do wielkiego szlochu. Zdjął swoją czapę i głęboko pokłonił mu się aż do ziemi. W zwolnionym tempie. Jak francuski markiz, takie miałam skojarzenie. Ukłon pełen uniżenia i szacunku.

To było dla mnie i piękne i zarazem przerażające, bo właśnie zrozumiałam, że nadszedł definitywny koniec. Koniec, koniec, koniec !!! Trzy razy słyszałam to słowo w swojej głowie. Na nic była ta ucieczka, odnaleźli nas. Piotr, który dotąd stał po mojej prawej stronie, znalazł się raptem po lewej. Spojrzeliśmy się na siebie ze smutkiem, wydawał mi się odmłodniały. Był jakiś taki zrezygnowany, pogodzony, spokojny, pokiwał głową smutno i powiedział …

  • No to na koniec każdemu po lodziku.

I znowu ryknęłam płaczem… I gwałtownie się obudziłam. Obudziłam się płacząc. Pierwszy raz mi się to zdarzyło. 

CDN …





Dopisane …

Opisałam tą wizję bardzo dokładnie, ponieważ będzie bardzo ważna i znacząca w naszych rozmowach.

Ja daję albo odbieram.

04. 07. 21 r. Warszawa.

Nasz sąsiad sprzedaje okazyjnie swój dom.

  • Ojcze, możesz pożyczyć pieniądze i kupię ? – Piotr zażartował.
  • Ja nie pożyczam.
  • Ja daję albo odbieram.
  • No tak …
  • Nie miałbyś z czego zwrócić, a te twoje modlitwy … Sam wiesz …

Raz robi, raz nie robi. Może gdyby robił więcej, nie musiałabym oglądać już tego pana w TV, a tak niestety znowu go pełno. Oglądamy właśnie jego wystąpienie i Piotr zwraca mi na coś uwagę …

  • Jak go widzę, to mi się chce wszystkie pioruny uruchomić, muszę dziś zrobić egzorcyzmy … – Piotr wkurzony niemiłosiernie.
  • Słyszę jak Ojciec się śmieje …
  • Udało Mi się cię zmobilizować.
  • … Makabra z nim – nie mam siły tego człowieka słuchać.
  • Jego czas się kończy.
  • Zobaczyłem koło. Z nim to chyba jakiś cykl jest. Nie wiem co znaczy, ale może być tak, że on tą partię stworzył i on ją zatopi.
  • Oby … – wznoszę błagalnie oczy ku Górze …


05. 07. 21 r. Warszawa.

Wczorajsze telewizyjne wystąpienie pana T. spowodowało wielkie w narodzie poruszenie. O dziwo bardziej te negatywne niż pozytywne. Czytając komentarze aż czasami dziw bierze, że ludzie jednak dostrzegają jakim jest człowiekiem.

  • Też mogłaś coś napisać – Piotr z pretensjami.
  • Ola nie jest taka jak ty. Jest łagodna …
  • No to jak rozmawiać ze złem ?
  • Dlatego ty masz miecz, a ona pióro.

Zadzwoniła córka i zaczęliśmy rozmawiać już w trójkę o sytuacji politycznej w Polsce. I choć ja jeszcze jestem w miarę spokojna, to jednak ona z gniewu zionęła ogniem. Ojciec ją pocieszył, żeby się nie przejmowała, bo już niedługo nadejdą zmiany, ale ona jakby tego nie słyszała i nadal trajkotała swoje.

  • Ojciec mówił ci o zmianach ! – przerywam jej w końcu.
  • Teraz konkretyzuję.
  • A co to znaczy właściwie ? – pytam nastawiając uszy.
  • Wyobraź sobie szeroki lejek, który się zwęża.
  • Ale mi chodzi o te właśnie konkrety, gdzie, co i jak …. – śmieję się.
  • …….. – ale odpowiedzi brak.


06. 07. 21 r. Warszawa.

Piotr z powodu nawiedzających go od kilku dni gacków, ma kolejną za sobą nieprzespaną noc. Wieczorem właściwie zasypia na siedząco ….

  • Jestem tak zmęczony, że nie robiłem wczoraj egzorcyzmów. Ojcze, jestem do niczego. „Kończ waść Ojcze i wstydu oszczędź” – zacytował z „Potopu”.
  • ……..
  • Ale Ojciec jest niesamowity. Pokazał mi tą wizję z Arkadii jak gacki wychodziły. Wtedy jednego ściągnąłem prosto do piekła …
Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego; 
- Dopóki on jest, nie przejdziemy. 
...........
- Pokazaliśmy jak silna jest twoja modlitwa. 
- Myślisz, że takiemu … pozwolisz przejść przy naszej pomocy ? 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/
  • I powiedział mi teraz Ojciec …
  • No i co ? Wstydu oszczędź ?



Dopisane 14. 10. 2021 r.

Długo się zastanawiałam, czy nawiązywać do bieżących spraw polityki, ale chyba się nie da tego uniknąć, ponieważ jesteśmy świadkami autentycznej wojny pomiędzy dobrem a złem. Polityka świetnie ją odkrywa. Obnaża nas, po której stronie obecnie stajemy. Pan T. będzie jeszcze kilkukrotnie tematem naszej rozmowy. A tymczasem … 

APOD: 2021 June 18 – Devil Horns from a Ring of Fire (nasa.gov)

Mieszkam w tobie.

03. 07. 21 r. Warszawa.

Siedzimy sobie na kawusi, jak za dawnych czasów. Patrzę się na Piotra i patrzę …

  • Które twoje imię lubi Ojciec najbardziej ? Żyjemy nie raz, za każdym razem mamy inne imiona, różne żywota, różne doświadczenia. Które twoje życie lubi najbardziej ?
  • Nie wolno tak pytać Ojca …
  • Hmm…. – zamyśliłam się.
  • Każde imię to inne zadanie.
  • Twoja droga, którą Ja przygotowałem.
  • Wszystkie lubię.

Wcale nie jestem zdziwiona taką właśnie odpowiedzią.


Piotr zaczyna mówić tylko o firmie, omawia bieżące problemy, słucham tego cierpliwie, ale do czasu …

  • Porozmawiajmy z Ojcem !
  • Cały czas rozmawiamy.
  • ?! … – … zaskoczenie. 
  • Wczoraj Ojciec powiedział do mnie …
  • Mieszkam w tobie.
  • Hmm …. – jeśli tak to wygląda, to faktycznie cały czas „rozmawiam” z Ojcem.
  • Ale Ojcze, Ty w każdym jesteś przecież …
  • Dobra, niech ci będzie.
  • …….. – roześmiałam się.

Wczoraj ktoś zadał mailowo mi pytanie, czy 3 dni ciemności to już koniec świata. Moim zdaniem nie, ale pytam Ojca na wszelki wypadek.

  • Te trzy dni ciemności to ostrzeżenie ?
  • Oczywiście.
  • Ale to nie jest koniec świata ?
  • Ale przejść trzeba.
  • Bo tak jest zapisane.
  • ……. – kiwam głową rozumiejąc, że te 3 dni to nie takie „hop siup i po wszystkim”. Będzie miało swoje znaczenie.
  • Porozmawiajmy o rękach.
  • Ooooo taaaak ! – uwielbiam o tym mówić.
  • Było przerażenie ?
  • Tak !
  • Był strach ?
  • Tak !
  • Była panika ?
  • Tak !
  • Był zachwyt ?
  • Też … ! – … mówię po chwili zwracając na coś uwagę. Ta kombinacja wszystkiego naraz zdziwiła mnie nagle. Bo jak to jest możliwe połączyć wszystko w całość ?
  • Jak My to zrobimy, powiedz ?
  • Noooo, właśnie nie wiem.
  • To będzie szok.
  • Widzę ten skrót Warner Bros …

  • (Warner Bros)tego by nie wymyślił.

Zamyśliliśmy się.

  • Ojciec mówi, żebym nie robił żadnych ruchów z pieniędzmi.
  • Pochopnych ruchów.
  • Nie pożyczaj ani w jedną, ani w drugą stronę.
  • Czekaj.
  • Wspomóż słowami, ale nie pieniędzmi.
  • Ojciec mówi, że będzie bardzo gorąco … Chyba muszę klimatyzację założyć …
  • Bardzo gorąco” dosłownie, czy w przenośni ? Jak coś się dzieje, to też się mówi będzie gorąco.
  • Nie wiem … – Piotr przyznał. 
  • Ojcze, robić już zapasy, już tak na poważnie, już jutro ? 
  • Nie.
  • … ?! – stanowcze nie bardzo mnie uspokoiło.
  • Time is up Widzę.
  • Czas się skończył.

Chyba faktycznie się skończył. Kiedyś Piotr usłyszał …

- To niemożliwe… ! Chodź zobacz ! Pokazał mi artykuł; 

Szykuje się spektakularna rozbiórka wieżowca w centrum Warszawy. Pod kilof trafić ma 103-metrowy Ilmet. http://eurobuildcee.com/?page=news&id=30198 

- Noooo i ? – pytam, bo nie rozumiem. 
- 15 lat temu wyposażałem w części ten budynek i wtedy usłyszałem 
- … Kiedy będą go burzyć, tak i ty odejdziesz. 
Pamiętam to do dzisiaj… – Piotr zbladł jak biała kartka papieru wciąż gapiąc się w monitor. Myślałem, że to jakaś bzdura, przecież ledwo go wybudowali i nigdy nie będą burzyć ! – był w szoku. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/28/wymagam-od-ludzi-myslenia/

… I dzisiaj czytamy …

Tego w Warszawie jeszcze nie było. Rozpoczęła się rozbiórka 83-metrowego budynku Ilmet (!) przy rondzie ONZ. Za sprawą rozmiaru obiektu będzie to nie lada operacja. Nigdy wcześniej w stolicy nie wyburzano tak dużego budynku. https://www.money.pl/gospodarka/najwyzszy-wyburzany-budynek-warszawy-po-slynnym-ilmecie-zostanie-tylko-dziura-w-ziemi-6657267567008320a.html

Niewiarygodne jak wiele ostatnio dostajemy znaków. Wszystko się ze sobą zaczyna zazębiać.


Nieoczekiwanie rozmowa zeszła na nasz pobyt w Muzeum Powstania Warszawskiego. Poszliśmy tam ochoczo, ale wyszłam stamtąd szybko i to prawie na czworakach. Nie jestem w stanie tego racjonalnie wyjaśnić, ale panowała tam tak potężna negatywna energia, że mnie zgięło w pół. Bardzo silne i dziwne uczucie nacisku na splot słoneczny, zaczęłam się tam dusić. Po wyjściu długo o tym myślałam. Muzeum jest pełne broni użytej do zabijania, autentycznej, ze śladami krwi nawet. Czyżby energia zła ciągle tam krążyła ?

  • Jesteś ze świata życia, nie śmierci.
  • I taka jest twoja córka i twój syn też jest.
  • Jaka jest przyszłość tego świata, kiedy tacy ludzie odejdą, powiedz Mi ?
  • Hmm …
  • Dla władzy, dla niszczenia, dla zachłanności ludzie wszystko zrobią.

Wieczorem.

Pisałam tekst na blog o 3 Dniach Ciemności;

Czy … Ja sam przyjdę = ukaże się znak Krzyża na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela” … ??? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/04/patrz-przez-analogie/

Jeśli to jest jedno konkretne wydarzenie, to dlaczego jest tyle jego różnych wersji ? https://www.youtube.com/watch?v=P-3BeWT-5jA&t=3s

  • Zobaczyłem puzzle, które się składają.
  • Aaaaa, czyli trzeba to połączyć w całość ?

Trzy Dni Ciemności … Zdarzenie, które się zdarzy. Ojciec Pio mówi o chaosie, inni mówią o obudzonych demonach … Jeśli dojdzie do ciemności trwającej tak długo jak 3 dni, to rzeczywiście może zapanować chaos. Oprócz trującego powietrza, jak mówią niektórzy, może dojść do rozruchów, bijatyk, nieprawości i kto wie do czego jeszcze … Obudzą się w nas demony, tak bym to rozumiała.

Dlaczego tak wielu ludzi i to z różnych zakątków świata otrzymało wizje zapowiadające to wydarzenie ? A dlaczego Mojżesz dostał informację, aby oznaczyć drzwi ? Analogia … Aby pozostać w domu. Próba wiary. Ci co uwierzą, to wiedzą co robić. I choć nie jestem pewna na 100 procent, że tak akurat będzie, to wiem jednak, że każda wizja pełna symboliki musi mieć na nasze życie swoje logiczne przełożenie.

Historycznie znacie się długo.

01. 07. 21 r. Warszawa.

Przygotowywałam wczoraj nowy film …

I byłam ciekawa, czy rzeczywiście to prawda. Pokazałam Piotrowi …

  • Zanim zaczęłaś Ojciec powiedział …
  • On (Caviezel) jest bardzo lubiany na Górze.
  • Oddał się filmowi z pasją.

Uśmiecham się szeroko. Ojciec po mistrzowsku posługuje się słowem. Z pasją lub z Pasją … Swoją pasję podczas kręcenia tego filmu przeżył na pewno. https://www.youtube.com/watch?v=ZK_veiS0avM

  • Jest orędownikiem Ojca i Chrystusa.
  • To zdjęcie było dla niego.
  • To prawdziwy przyjaciel, nie wydumany, nie wymyślony, ale prawdziwy.
  • On się wczuł w Mojego Syna.
  • Kocha Mego Syna, kocha Mnie całą duszą.
  • Nic nie chce dla siebie.
  • Jest czysty i dobry, ty to widziałaś.
  • Pamiętasz jego spojrzenie …
  • ………. – … i teraz myślałam, że padnę po prostu trupem. Zapomniane wspomnienie. 
Ludzi w kolejce przybywało, a ja ciągle na końcu. Moje towarzystwo od pogawędek już się rozpierzchło, już zrobili sobie selfie z Caviezelem, a ja ciągle na końcu. Przede mną stała grupka mężczyzn, zasłaniali mi widok… I raptem ta grupka ludzi się rozstąpiła i zobaczyłam Caviezela metr od siebie, schylonego i piszącego komuś autograf. Podniósł na chwilę głowę i spojrzał prosto mi w oczy. Spojrzał uważnie, schylił głowę znowu i zaraz podniósł głowę jeszcze raz. A wtedy coś przedziwnego… Poczułam, że cofam się o dwa tysiące lat wstecz… Jakbym ten wzrok już znała… I to mnie zatrzymało. Jeśli Homiel mówił to jej chwila, to była właśnie ta chwila. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/16/a-ktoz-powiedzial-ze-kazdy-ma-przejsc-przez-te-uchylone-drzwi/ 

Dla pewności poprzez Facebooka spytałam, czy to prawda;


Dzisiaj dostałam maila od Anny. Jeszcze raz powraca do wizji z żarówkami.

Czytam i czytam … Pasuje do AJ idealnie.


Wieczorem.

Piotr przygnębiony. Przegrał dzisiaj przetarg, a wygrał jego były pracownik. To już trzeci raz z rzędu ….  

  • Nie narzekam, sam się tu pchałem – mówi spokojnie.
  • Hmm … Ciekawe, czy ja się tu pchałam … Czy chciałam tu iść.
  • Nie chciałaś, zrobiłaś to dla Mnie.
  • Historycznie znacie się długo.
  • ?!

Rzadko kontaktujemy się z właścicielką wynajmowanego przez nas mieszkania …

Właścicielka mieszkania bardzo prosi, by Piotr się nie wyprowadzał. Wymyśliła nawet, że na czas rozbudowy i remontu kamienicy albo Piotr przeniesie się do niej na piętro do domku, albo poszuka dla niego innego mieszkania na okres roku i będzie za niego płacić! Wielce przedziwna propozycja. Widać, że jest zdeterminowana, by Piotra zatrzymać i nie chodzi tu wcale o pieniądze, ale o ewentualny zerwany z nim kontakt. Jej postawa powoduje, że osobiście mam wielkie dylematy, czy przeprowadzać się, czy też nie. Powiedziałam nawet wprost; niech Homiel zadecyduje, ponieważ ja nie wiem co robić. Szkoda mi kobiety. Dzisiaj zadzwoniła i „walnęła” prosto z mostu; Mój anioł pocieszył mnie i powiedział; 
- Nie martw się … Wszystko się ułoży. 
Rzadko się zdarza, by spotkać na swojej drodze kogoś jeszcze, kto gada ze swoim aniołem. Poczułam się dziwnie, ale zaraz doszło do mnie lotem błyskawicy, że jeśli pani K. jest dziwna… to my jesteśmy super dziwni. Teraz widzę, że jej przywiązanie do nas wynika także z podobnych doświadczeń. Problem w tym, że my nigdy o nich nie opowiadaliśmy… A ona mimo to wie. Skąd ?… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/25/przywroc-odwiecznie-ustalony-porzadek/ 

Ale kiedy już się kontaktujemy, to potrafi nas mocno zaskoczyć.




Dopisane 10. 10. 2021 r.

Triduum paschalne.

22. 06. 21 r. Warszawa.

  • Słyszę od rana Triduum paschalne.
  • ?!

Nie muszę sprawdzać, przed kilkoma minutami właśnie o tym oglądałam … https://youtu.be/P-3BeWT-5jA?t=412

Hmm … Czy wizja z trzema dniami ciemności może mieć z tym związek ? Była 15.00, gdy wszystko się zaczęło, w wizji oczywiście.

Szykuję się do wyjścia, ale spoglądam na okno jeszcze raz. A tam widok zmienia się diametralnie. Jestem zdumiona, bo musiały minąć tylko dwie minuty, a ledwo widoczne jeszcze przed chwilą chmury z jakąś niesamowitą prędkością zaścieliły całe już niebo. Gwałtowność tej nawałnicy przestraszyła nas tak bardzo, że obserwowaliśmy to zjawisko w całkowitej ciszy. Kłębiące się ciężkie chmury, czarne, gdzieniegdzie krwisto-czarne (!) dosłownie zalały całe niebo i nastała całkowita ciemność, a była 15. 00 !!! Tego jestem pewna, bo znowu zerknęłam na zegarek. Zdziwiłam się nawet głośno 
- … Piętnasta i tak ciemno ?!!! I Tak szybko ?!!!
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/26/trzy-dni-ciemnosci/ 

Sprawy biznesowe nieustannie nas martwią. Kiedy próbuję rozmawiać o Niebie, Piotr zaraz sprowadza mnie na ziemię. Poddałam się w końcu i znowu zaczęłam głośno rozważać co można byłoby zrobić, żeby się ratować. Pomysły sypały mi się jak z rozprutego worka.

  • Ojciec ma do ciebie pytanie … – Piotr mi przerywa.
  • Czy ty wiesz co piszesz ?
  • ???… – konsternacja. Po chwili się roześmiałam. Ja tu kombinuję, a on dawno drogę ma już wyznaczoną.
  • Poświęcona komu ? Biznesmenowi ?


23. 06. 21 r. Warszawa.

Nie tylko problemy w firmie, to jeszcze gorąco nastało i wróciło lumbago. Piotr nie może z bólu spać, nie może nawet myśleć … 

  • Kazali mi wziąć dzisiaj tabletkę przeciwzapalną. Wyobrażasz sobie ?! Budzą mnie i kazali wziąć.
  • Hmm … A dlaczego sami tego nie załatwią ? – pomyślałam.
  • Wkładałem koszulkę z Maryją i usłyszałem …
  • Nareszcie.

Piotr ma kilka podkoszulek z wizerunkiem Maryi, które nosi na przemian. Dwa dni w noszeniu miał przerwy, więc stąd te „nareszcie. Niesamowite, że ma to dla Nich jakiekolwiek znaczenie. 

  • A co jeszcze słyszałeś ?
  • Teraz coś słyszę. Dziwne …
  • Przechyliło się drzewo …
  • Hmm … Rzeczywiście dziwne …

Patrząc na niego miałam dziwne wrażenie, że chodzi o powiedzenie; na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą. Piotr jest teraz tak osłabiony, że stał się łatwym celem ataku. Dawno nie robił egzorcyzmów. Gacki wygrywają na razie …


Wieczorem.

Trwa mecz Polska–Szwecja w EURO. Polacy przegrywają.

  • Nie każdy musi wygrywać. Szkoda w sumie… Ale Polska będzie miała za to Eliasza – pocieszam samą siebie.
  • I ręce !
  • Uuuu … I ręce … ! – czyli naprawdę coś się w Polsce wydarzy.
  • … Cieszę się, że ludzie czytają i się cieszą …
  • Nie tylko chlebem człowiek żyje, a dajesz im dobrą strawę.


24. 06. 21 r. Warszawa.

Wieczorem.

Czerwiec się kończy powoli, oficjalnie nie liczę na nic, ale nieoficjalnie przebieram już nogami …

  • Ojcze, co słychać w Niebie ?
  • Szykujemy się.

Przygotowywałam tekst na blog z wizją o burzy i miałam kilka pytań …

  • Czy to te 3 dni ciemności, o których tak głośno ostatnio ?
  • Zdecydowanie tak.
  • Hmm … A czy wirus delta jest niebezpieczny ?
  • Dlatego przechorowaliście.
  • Niedługo będzie cały alfabet grecki.

Czytam ciekawą wizję od Anny …


Oglądamy TV i nie mogę uwierzyć jak sypie się ten świat.

  • Zobacz co się dzieje, a ty od dawna nie robisz egzorcyzmów  ! – jestem wkurzona.
  • Twoja przerwa w modlitwie dobiega końca.
  • Jak sam tego nie zrozumiesz, zostaniesz przywołany.
  • A jak ?
  • Jeszcze tego nie rozumiesz, sam będziesz zaskoczony.
  • ……. – Piotr popadł w zadumę.
  • Martwię się o księgowość. Moja księgowa oznajmiła mi dzisiaj, że idzie na emeryturę. Nie mam czasu i siły na uczenie kogoś od nowa – był wyraźnie przygnębiony.
  • A co z ręcyma ? – zażartował Ojciec.
  • A co z dniami ciemności ?
  • Czyli to się zdarzy … ? – kiwam głową wyraźnie powątpiewając.
  • Ojciec otworzył teraz szeroko oczy i nie wierzy co mówisz …
  • Czyli nie martw się, jeśli to się zdarzy – pocieszam Piotra, bo jeśli się zdarzy, to zmieni wszystko.
  • Poza tym, że jestem chirurgiem, jestem też księgowym. I to kreatywnym !
  • …….. – roześmiałam się.
  • Ręce, które leczą.

Uśmiecham się błogo … Ręce to zdarzenie, które ma pokazać obecność Boga. Czyż takie zdarzenie nie uleczy wielu ?

  • I co ? Pamiętasz co było ? Było och, ach, ech ?
  • Było.

 

Twoje szczęście to Moje szczęście.

13. 06. 21 r. Warszawa.

Catholic Connect ?￰゚ヌᆭ Vatican na Instagramie: „Heroic Faith – Saturday, June 12, the Solemnity of the Immaculate Heart of the Blessed Virgin Mary. ? @jeffreybruno At 8:06am, what…”

Zabolał mnie ten widok. Ależ nasz świat się spaprał, że dochodzi do takich rzeczy. Pokazuję Piotrowi …

  • Był silniejszy niż oni wszyscy razem, a był sam.
  • Póki Ojciec ma takich obrońców, jest spokojny, a i On przyjdzie im z pomocą.
  • …….
  • Tak bardzo wierzysz, że coś się stanie ze mną ? – Piotr powątpiewa.
  • Ooo tak. Po tej ostatniej wizji ? No chyba żartujesz – nie mam wątpliwości.


14. 06. 21 r. Warszawa.

Zirytował mnie pewien artykuł.

Ta sprawa od wielu tysięcy lat stwarza ogromny problem dla ludzi uznających prawdziwość Starego Testamentu. Jest jeden Bóg, ale dlaczego pojawia się tam słowo ELOHIM w liczbie mnogiej, czyli Bogowie?! Bibliści dokonują prawdziwych cudów w interpretacji tego dziwacznego faktu, które mają jeden cel – wykluczyć wszelkie podejrzenia, że bogów było wielu. Sprawy sformułowania „Elohim” nie da się jednak zamieść pod dywan sugerując, że tak po prostu w Izraelu kiedyś się mówiło i nie ma w tym żadnej wielkiej tajemnicy… ona jest i naprawdę zawiera w sobie wielką zagadkę. https://www.nautilus.org.pl/artykuly,4141,tajemnica-biblii-i-sformulowania-elohim–ziemie-nie-stworzyl.html

Sugerowanie, że świat stworzyli bogowie, czyli jakieś UFO, zirytowało mnie dogłębnie. Pomyślałam po chwili, że to jednak dobre pytanie do Ojca. Dlaczego czasami mówi o Sobie w liczbie mnogiej ? Nawet nam się zdarzało usłyszeć to na własne uszy i sądziłam wówczas, że Piotr się po prostu pomylił.

Od jakiegoś czasu wsłuchuję się w wykłady ks. prof. Waldemara Chrostowskiego. Kopalnia tam wiedzy, którą powinnam znać, jeśli mam rozmawiać z Ojcem na wyższym poziomie. W którymś z wykładów profesor również porusza kwestię liczby mnogiej, którą stosuje Ojciec.

I teraz dojdziemy do słów, które jeszcze bardziej mają nośność chrystologiczną. Zaraz spróbujemy to sobie wszystko powiązać. czytamy w następnym wersecie tak: waiwra Elohim et ha adam betsalmo więc stworzył Bóg Adama, człowieka na swój obraz Proszę zauważyć: nie ma teraz „na ich obraz”. Gdy Bóg mówił o sobie, to była liczba mnoga: „na nasz obraz, i nasze podobieństwo”. Ale gdy autor biblijny mówi o Bogu, to mówi: „na swój obraz”, wraca do liczby pojedynczej — żeby nie było wątpliwości, że na pewno nie chodzi tutaj o żaden politeizm.

To jest pierwsza konkluzja naszej dzisiejszej refleksji, już państwo ją znają z innych dociekań wcześniej, a teraz tylko na nią zwracam uwagę, i zaraz ją dalej rozwiniemy. Otóż tak Bóg przedstawiając siebie, mówiąc od siebie daje poznać, że jest jedyny — ale nie istnieje sam! Otóż Bóg daje nam poznać w tych słowach, w tym wyrażeniu, daje poznać wszystkim, którzy ten tekst czytali, przeżywali, przekazywali z pokolenia na pokolenie, daje nam poznać bogactwo wewnętrznego życia Boga. Nie wyraża tego jeszcze, nie ma tutaj wyznania wiary w Trójcę Świętą. Nie ma: Ojciec, Syn, i Duch Święty — bo na tym etapie byłoby to niezrozumiałe, i odebrane jako trzech bogów. Jeszcze ludzkość, nawet Izraelici, nie byli przygotowani do tej prawdy. Ale Bóg daje poznać, że nie jest jakąś absolutną samotnią, lecz: „nasz obraz” i „nasze podobieństwo”. I że jeżeli Bóg, który jest jedyny, ale nie istnieje sam, to i człowiek, który odwzorowuje Boga, również nie będzie istniał sam. Tzn. Bóg nie stworzy tylko jednej istoty ludzkiej — zaraz dowiemy się, kogo stworzy. Patrząc na siebie widzimy to doskonale. Ale że zróżnicowanie — zaraz zobaczymy, że chodzi o zróżnicowanie płci, które przynależy do istoty człowieczeństwa — jest tajemniczym odbiciem, odzwierciedleniem bogactwa tego wewnętrznego życia Boga. Tak jak Bóg w tajemniczy sposób nie jest sam, tak i człowiek od początku stworzony nie będzie sam. Konferencje_biblijne_2006-2017braz.pdf str. 727 i str. 725

Skomplikowane to dość tłumaczenie, ale co na to sam Ojciec ? Czekałam niecierpliwie na powrót Piotra. Nie był skory do rozmów tak od razu, a zwłaszcza do tych „nieziemskich”.

  • Dzisiaj Ojciec mi przypomniał, abym pozamykał sprawy ubezpieczeń. Pomógł mi. Dziękuję Ojcze, że pilnujesz moich spraw.
  • Naszych spraw, naszych.
  • Twoje szczęście to Moje szczęście.
  • Muszę to zapisać – sięgam po zeszyt.
  • Na to liczę.

Chciałam już pytać, ale Piotr włączył dla relaksu „Vabank” i koniec.

  • Mam ważne pytanie do Ojca, kiedy skończysz, chcę spytać.
  • Po „Vabanku” ! – rzucił krótko.

Czekam więc.

  • No to pytaj.
  • Dlaczego Elohim to liczba mnoga ? – wytłumaczyłam mu o co chodzi.
  • Dlaczego Ojciec mówi czasami w liczbie mnogiej ? – sama już byłam ciekawa.
  • … Słyszę …
  • Po pierwsze … Wszechobecny. Wszędzie jest.
  • Po drugie … Jest trzech w jednym.
  • ??? …..
  • Święta Trójca chyba – Piotr po namyśle prostuje.

Zastygłam w zamyśleniu.

  • Hmm … Niesamowite … Jest wszędzie naraz … Wszech – obecny. Gdzie się nie spojrzysz, to tam jest. Boże … ! To takie proste ! I zobacz, Ojciec podzielił odpowiedź na dwie części ! W Starym Testamencie nie było mowy o Świętej Trójcy, dopiero to funkcjonuje w Nowym Testamencie – jestem pod ogromnym wrażeniem.
  • Dla Hebrajczyków pierwsza część jest wystarczająco wytłumaczona … Po prostu jest wszędzie … – jestem pod wrażeniem. 
  • Ojcze, czy Biblia jest prosta, czy złożona ?
  • Nie ma prostej odpowiedzi.
  • … Szkoda, że musieliśmy czekać na „Vabank”.
  • …….. – Piotr zrobił się czerwony.

Żadne UFO, żadne skomplikowane teologiczne tłumaczenia, ale prosta odpowiedź. I obawiam się … A właściwie jestem pewna, że wiele innych teologicznych zawiłości tak naprawdę ma proste odpowiedzi.

CDN …




Dopisane 26. 09. 2021 r.

Na pokrzepienie …

  • Ojcze, Polska jest ostatnio strasznie tłamszona, duszona.
  • Nie bój się, odpowiedź będzie straszna, miażdżąca na ich psychikę, pochylą się przed tym krajem, zobaczysz.

Wielu Mnie wyśmiewa.

11. 06. 21 r. Warszawa.

Naprawiono nasze audi. Córka odebrała go z warsztatu i jest zachwycona. No i teraz zaczynamy się poważnie wahać.

  • Jeździ doskonale, może nie sprzedawać … – Piotr pełen wątpliwości.
  • Cmentarz był jednoznaczny.
  • Dlaczego musi odejść ?
  • Bo ty odchodzisz.
  • Hmm … To może ja kupię od ciebie ? I tak zostanie w rodzinie – kombinuję półżartem.
  • Nie nabierzesz sprzętu, czasu i to co ma się stać.
  • ?!!!

Rozmawialiśmy idąc na kawę, a to zdanie było tak specyficzne pod każdym względem, że musiałam się zatrzymać, aby natychmiast je zapisać. Za 5 minut nie pamiętałabym w ogóle. Nie nabierzesz sprzętu, czyli będzie się psuł nadal. Czasu, czyli wszystko o czasie się zrealizuje. I nie uniknę zdarzeń, które nadchodzą.

  • Na razie wszystko w aucie chodzi.
  • Ale nie będzie chodzić. Sprzedaj.
  • To czym będę jeździć ?
  • Fiat Tipo Mi się podoba. Papież nim jeździ.
  • ……… – roześmiałam się. Tipo skromny samochód, dla Piotra za skromny.
  • To czym jeździć ? – pyta jeszcze raz.
  • Książę Jankowski jeździł mercedesem – https://wyborcza.pl/51,76842,15453075.html?i=8
  • Aaaa …. – czyli nie mercedesem. 
- Zrób porządki, Mały. 
- …Mam ci zmienić samochody – Piotr spochmurniał. Powiedz dokładnie jak Ojciec to powiedział – nalegam. 
- Uzbrój dziewczyny w dobre samochody. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/12/wiesz-co-to-wiara/

Przy kawie Piotr ocenia każdego kto przechodzi obok naszego stolika. Swoje oko zawiesza głównie  na tych, którzy mają tatuaże.

  • Jedyny plus dla mnie, że znikniesz to fakt, że nie będziesz mi liczył każdej zmarszczki – pozwalam sobie na sarkazm.
  • Zobacz, nie chcą cię tutaj.
  • Zniknięcie to będzie spektakularne.
  • Poruszy wszystkich.
  • Będą się przyznawać ci, którzy się do ciebie nie przyznawali.
  • Hmm … A dlaczego Ojcze chcesz, abyśmy sprzedali, a nie lepiej jeździć starym ? – Piotr dopytuje.
  • Nie będę się tłumaczył przed gówniarzami. Mówię i jest.
  • A nie lepiej naprawić i jeździć ? – powtarzam za Piotrem.
  • Lepiej zajmij się fryzurą (byłam u fryzjera) i słuchaj się męża w sprawach prądowych.

Roześmiałam się. Dzisiaj rano Piotr zwracał mi uwagę na kontakty, których mam unikać, gdyż w bardzo kiepskiej są kondycji. Elektryka trzeba będzie wołać jeszcze raz.

  • To mieszkanie jak to audi, na pograniczu. I nie musisz uszy pokładać.
  • Uszy położyłaś ? – Piotr zdziwiony.
  • Dwukrotnie.

Roześmiałam się jeszcze głośniej. Kiedy jestem wkurzona … To znaczy, kiedy Piotr mnie wkurza, to automatycznie moje uszy się lekko cofają i spłaszczają. Do niedawna nie miałam o tym pojęcia.


Wieczorem.

Piotr przychodzi do domu zmęczony całym tygodniem.

  • Wielu ludzi mnie nie lubi. Czuję ich energię i to bardzo mnie męczy – pada na tapczan. 
  • A Mnie wielu wyśmiewa.
  • Hmm … – płakać mi się chciało.


12. 06. 21 r. Warszawa.

Piotr ma problem z kręgosłupem, ledwo chodzi.

  • Lumbago słyszę, lumbago …
  • Pozaciskaj zęby i przejdzie – doradzam. Miałam kiedyś i też zaciskałam zęby.
  • Pomyśl sobie, że będzie tego (bólu, chorób) coraz więcej.
  • Uuuu… To trzeba zwiewać stąd – zażartowałam.
  • Druga mądra. Powiedz, dokąd ?
  • Ojcze, w Niebie nie ma bólu ?
  • Po co pytasz, skoro wiesz ?
  • A tak sobie. Chcę zagadać … – uśmiecham się. Wczoraj rozmawialiśmy, a mimo to najzwyczajniej się stęskniłam.
  • Pamiętasz powiedziano mu, że mu płaszcz śmierci uszyli ?
Przypomniałam sobie wizytę u AIDY dwa lata przed wstrząsem anafilaktycznym. Wówczas powiedziała, że wyczuwa wdowieństwo i że płaszcz śmierci został już uszyty. Powiedziała to w taki sposób, jakby wszystko było już przesądzone, a jednak Piotr przeżył, choć rzeczywiście według słów lekarza zabrakło 10 minut, by jej przepowiednia się sprawdziła. I tak to jest z wieszczeniem przyszłości… Ludzie widzą jedynie jedną z możliwości. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 
  • Ciekawe … A kto niby uszył ? – pytam, bo chyba nie Niebo.
  • No nie wiem. Mają chyba nadmiar krawców.
  • … Chyba Ojciec ma  dzisiaj humor – roześmiałam się.
  • Nie powiedziałbym.
  • ……. – znowu się roześmiałam. Bóg, ale jak człowiek …