16. 03. 24 r. Szczecin .
Piotr cały dzień chodzi kompletnie zgaszony.
- Co się z tobą dzieje ? – pytam w końcu.
- Eh … Miałem wizję. Idę ulicą niedaleko Krzywoustego, tam gdzie mieszkałem jako dzieciak … Widzę jak przy krawężniku stoi czerwony kabriolet z kluczykiem w stacyjce. Pomyślałem sobie, że pożyczę na chwilę. Wsadziłem was na tylne siedzenie, dzieciaki były małe i sobie pojeździliśmy. Potem wróciliśmy na to miejsce z powrotem. Odstawiłem auto i widzę, że podchodzi mężczyzna, wyglądał jak Jezus …
- Bo to pewnie był Jezus – kiwam głową.
- … I mówi …
- To Moje auto.
- Zacząłem się tłumaczyć, że 4 dni temu miałem ciężki wypadek i dlatego chciałem przejechać się z rodziną … Spojrzał na mnie jak w „Pasji”, gdy Piotr się Go wyparł. Strasznie mi się głupio zrobiło. Odpiąłem kluczyk od mojego breloczka i Mu dałem. Odjechał … Fatalnie się z tym czuję, że Mu auto wziąłem. Fatalnie …. Co to może wszystko znaczyć ?
- Hmm … Auto to życie. Jezus miał swoje auto, czyli Swoje życie. Trochę nim pojeździłeś, bo twoje życie jest trochę podobne do Jego życia. Też rozmawiasz z Ojcem, ale teraz musisz iść swoją drogą. Swoim autem. Nie możesz iść drogą Jezusa.
- Teraz rozumiesz narodziny ?
- … ??? … Bóle porodowe ?
17. 03. 24 r. Warszawa.
Wracamy do stolicy spokojnie, dosyć mały ruch, może ze względu na rolników, którzy gdzieś tam strajkują. Piotr sobie przypomina o wizji z kabrioletem …
- Sen był dosyć znamienity i twoje podsumowanie, że wszystkich wzięło na wspominki …
- I to z jednym tylko aktorem głównym.
- Hmm … faktycznie.
Dzieciaki zrobiły sobie przeglądanie dawnych filmików i to tylko z Piotrem. I choć śmiali się głośno i kpili często, że taki komiczny, to jednak czuć było w nich wiele do Piotra miłości.
- Ojcze, ale dlaczego czerwony kabriolet ? Kojarzy mi się z jednym … – pytam, bo mnie to nurtuje jakoś …
- A dlaczego nie ? A jaki powinien być ? Z krzyżem ?
- ………. – rozśmieszył mnie teraz Ojciec.
- No biały chyba powinien być … Czerwony mi się kojarzy z czymś innym …
- A jakie promienie wychodzą z serca Chrystusa ? Same białe ?
- … Czerwono – niebieskie … – już nie mam nic do powiedzenia.
- Jezus to bardzo przystojny mężczyzna, prawdziwy model. Miał w sobie mnóstwo dobroci, ale czuć było w nim też stanowczość. Jak powiedział to Mój samochód, czułem w Nim stanowczość … Kiedy to powiedział … Był zdecydowany, że to Jego auto … Nie ma w ogóle dyskusji, tak to poczułem mocno.
- Otwarty kabriolet … Dlaczego ? – zadumałam się.
- Ale takim w starym typie … – Piotr od razu dodaje.
- No nie dlatego, że wiatr we włosy … Choć ma ich dużo i ła(d)ne.
- ……… – znowu się roześmiałam.
- Czyli Chrystus nie chce, aby Piotr szedł Jego drogą.
- Każdy ma swoją.
- Mogą Go naśladować, ale każdy ma swoją.
- Jezus był normalnie ubrany, dosyć szybko się ode mnie oddalił, odjechał.
- Zabrał, co Jego.
- A teraz pytanie ….
- A co jest Piotra ? A więc i u ciebie ?
- Jak u niego tragedia, to i u ciebie i pa pa maniana …
- ……… – mimo zmęczenia nadal się śmieje.
- Bardzo cię kocham.
- ………. – w bek …
- Jesteś Moim niezawodnym przyjacielem i wojownikiem.
- Nigdy Ojca nie zawiodłaś. Rozumiesz „nigdy” ?
Rozumiem doskonale. Często w myślach kajam sama siebie za błędy mojej przeszłości.
- Zauważyłaś, że prosisz i masz ? Szkoda, że nie zawsze …
- ……… – śmiech.
- W wielu przypadkach dostajesz, gdy nasze plany są zbieżne.
- … Chrystus już dojechał do domu.
- Oddał samochód do myjni po tobie, oleje sprawdza, wszystko sprawdza.
- ……… – Piotr się roześmiał.
- Jedziemy długo w ciszy, zamyśleni …
- Jak się czujesz ? Jesteś dosyć nostalgiczna.
- Właśnie tak się czuję – śmiech.
- A nie pompatyczno-panegirycznie ?
- ………. – i śmiech.
Przez cały omawiany okres można też zaobserwować trwanie dwu równoległych nurtów: ascetyczno-surowego i bardziej pompatyczno-panegirycznego. W fazie pierwszej, w przeciwieństwie do drugiej, trudno odnaleźć ślady typowo włoskiego concetto. W trzeciej, jest to już na pewno ,,sarmacki” koncept herbowy wzięty z retoryki ówcześnie panującej, a w ostatniej nastąpiło uproszczenie i redukcja wątków rodowo panegirycznych na rzecz treści ogólnonarodowych (zwłaszcza w projektach Vogla). JULIUSZ A. CHROŚCICKI POMPA FUNEBRIS Z DZIEJÓW KULTURY STAROPOLSKIEJ