05. 04. 23 r. Szczecin. Część 2.
Wieczorem.
Wczoraj oglądałam https://www.youtube.com/live/0rmld85sHgY?feature=share Kiedy pan powiedział „kamieniołom”, oczy mi się zaświeciły.
Chodzę sobie po ulicach i zdumiona jestem wielością ludzi, ogólnym harmiderem. Wszędzie stoją jakieś stragany, samochody na poboczach, wszędzie ludzie i tylko handel. Jestem tym przytłoczona, bo nie widzę ani śladu miejsca, które by pamiętało Chrystusa. I tak stoję bezradna na jakiejś bocznej uliczce prowadzącej w górę i wtedy odwracam głowę w prawo i widzę kamienne wzniesienie, wzgórze pokryte nielicznymi drzewami. Całość stanowi jakby część kamieniołomu. Bardzo charakterystyczny kamieniołom, bo bok tego wzgórza był ścięty i sprawiał wrażenie urwiska. Przyglądam się temu uważnie i widać, że jest bardzo stare … Wtedy ktoś mnie w głowie uświadamia, że to tutaj zginął Jezus. Właśnie na tym wzgórzu. Pokazuje mi, że dzisiaj jest nie do rozpoznania. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/28/godzina-pietnasta-a-ty-dzien-oceniasz/
Dzisiaj obejrzałam https://youtu.be/JrsNGN47dIA?t=185 Piękna opowieść o Jerozolimie. W pewnym momencie profesor mówi, że Nie jedzie się do Jerozolimy, ale wstępuje (!) się do Jerozolimy. Iść do góry, Alla. Wstępowanie pod górę, to nie tylko chodzi o ukształtowanie samej Jerozolimy (leży na wzgórzach), ale o symbol pielgrzymki i wtedy … znowu coś mnie tknęło.
Właśnie zrozumiałam, dlaczego w mojej wizji stałam na ulicy, która ostro prowadziła w górę, wznosiła się. Pamiętam, że wtedy pomyślałam sobie nawet; kurcze, nie chce mi się tam wdrapywać i zatrzymałam się w miejscu.
Ojciec kiedyś spytał, czy chciałabym zwiedzić Jerozolimę ….
-Chciałabyś zwiedzić Jerozolimę ?
-No tak.
-To zwiedzisz.
-Będziemy mieli przewodnika ?
-Przewodników. Będą was wozić, weź zapas chusteczek.
-I tak skończy się twoja historia na planecie Ziemia.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/?s="Chciałabyś+zwiedzić+Jerozolimę"
-Mówi się, że droga Krzyżowa w Jerozolimie nie jest prawidłowa – przypominam sobie.
-Miasto się pozmieniało, ale gro jest zachowanych.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/01/wkrotce-uwolnimy-tajemnice-z-tego-ciala/
Wygląda na to, że właśnie ją trochę pozwiedzałam, że rzeczywiście tam byłam …To tak, jak z moim synem. Powiedziano mu, że na swoje urodziny będzie w domu. I był, ale inaczej … Caaaały Ojciec …, chciałoby się powiedzieć.
Wychodząc z kawy zadzwonił nasz syn. Złożyliśmy mu życzenia, potem jakieś gadki – szmatki, a na koniec
…… Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem.
Postawiło nas to do pionu natychmiast. A więc był w domu ! Ale inaczej ! Ojciec mu to dał … ! – cieszymy się jak dzieci.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/
W wizji chodziłam po ulicy Starej Jerozolimy, zatrzymałam się, spojrzałam w bok i zobaczyłam wzgórze, pozostałość po kamieniołomie … Wskazali mi prawdziwe miejsce ukrzyżowania Chrystusa.
Widzę golgotę i dwoje ludzi na krzyżu i Jezusa pośrodku. Niebo jest całe czarne… Gigantyczne pioruny. Widzę Jezusa jak jest skonany… Oni Go zatłukli, cały jest we krwi… A potem pojawia się w Górze małe światełko, które rozbłyska nad tym wszystkim i rozświetla całe niebo… I pojawia się zielona trawa… ……. – mowę mi zabrało. Zielona trawa pojawia się często przy wizji Nieba. Słyszę, że to wzgórze czaszki. Obok tych krzyży widzę dużą, ludzką czaszkę. Zwykłą, normalną czaszkę… Ale jest wielka… – Piotr robi wielkie oczy… Wzgórze, na którym ukrzyżowano Jezusa nazywano „wzgórzem czaszki” i naukowcy sądzą, że to dlatego, że było podobne do czaszki. Hmm… Widzę oczodoły… – Piotr zdziwiony. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/12/kiedys-to-niebezpieczne-slowo-znaczy-nigdy/
- I „216” będzie jak z Jerozolimą – śmieję się.
- Będzie i nie będzie.
- Źle ci było ? Chcesz coś dodać ?
Przygoda z Jerozolimą przypomniała mi dobitnie, że nie trzeba gdzieś być fizycznie, aby tam być. Być duchem jest równie ważne, jak być fizycznie. Tak też jest prawdziwie … Hmm … Taka to jest ta słynna „alchemia” Nieba.
,” Być duchem jest równie ważne, jak być fizycznie. Tak też jest prawdziwie …”
Dziś w liturgii psalm111:
„Wielkie są dzieła Pańskie,
mogą ich doświadczyć wszyscy, którzy je miłują.” Ps111
„Nie da się pewnych rzeczywistości wiary, rzeczywistości Boga, chodzenia z Nim i doświadczania Jego działania zrozumieć bez konkretnego wejścia w tą rzeczywistość.
Można doświadczyć Bożego działania tylko wtedy gdy się wejdzie w relację z Nim. ”
Interpretuje ks Szustak:
https://youtu.be/vKMohgF5eS0?si=jKph2tliGPjD4U6x
Mówi o tym, że ludzie zwłaszcza na początku drogi do Boga chcą Go najpierw doświadczyć, żeby dopiero po tym jak będą Go pewni wejść z Nim w relację. A tymczasem Bóg chce odwrotnie czyli aby w ciemno zaufać bez żadnej pewności i dopiero wtedy przyjdzie doświadczenie wielkich dzieł Pańskich.
Wczoraj myślałam o pytaniu Aga111 : A Wy jak doświadczacie modlitw?
Mam podobnie z modlitwą różańcową jak ty Aga111. Lubię tą modlitwę, czuję wtedy obecność Maryi, przynosi ta modlitwa spokój, radość, bezpieczeństwo i odgania niepokoje. Często puszczam sobie różaniec śpiewany w czasie domowych czynności np. sprzątania czy gotowania i modlę się razem np. to: https://youtu.be/eClp93ejeyg?si=c5-vQSkt2w32bQD5
To jest jak wspólne z Maryją wykonywanie codziennych obowiązków, które są nudne i mozolne, a z Nią stają się przyjemnością, bo dodatkowo trud pracy dodaję jako ofiarę do modlitwy i znika wtedy zniechęcenie i złość, że znów to samo trzeba robić.
A jakie ciasto z Maryją wychodzi.
Lubię się modlić Słowem Bożym i tego nauczyła mnie też Maryja- Matka Słowa. Zaczęło się od rekolekcji Oddanie33, gdzie trzeba było codziennie rozważać czytanie z dnia w stosunku do dnia rekolekcji. I tak mi już zostało i Bóg mi daje coraz więcej łaski w rozumieniu Pisma i radości z tego.
Słucham ks A.Muszali o modlitwie w ciszy i w tym odcinku mówi, że wiara jest ciemna, więc nie powinniśmy szukać na modlitwie przyjemności, jakiś odczuć, wyobrażeń tylko trwać w ciemności bez żadnych odczuć:
https://youtu.be/5a6Su94aokI?si=xnMxg99D1b895MKd
I powiem szczerze, że tego nie rozumiem. To jest chyba jakieś męskie myślenie, bo jak nawet nie mam uczuć przyjemnych, to mam uczucie np. zwątpienia, smutku czy buntu, zawsze coś czuję! Albo ks ten mówi, że nie można odczuć Boga- no ja coś czuję i wierzę, że to Bóg, gdy czuję się zalana miłością.
I teraz myślę, że taka modlitwa bez odczuć to jest pewien etap modlitwy np. na początku albo może też i później i jest po prostu próbą, która sprawdza twoje intencje i wierność. Aby umiłować wielkie dzieła Pańskie, trzeba najpierw umiłować Pana i dopiero się je dostrzeże, doceni i we wszystkim będzie chwalić Boga. Bez tej miłości ku Bogu, po prostu ani się nie dostrzeże tego, co nam Bóg daje, ani nie zrozumie np.takiej duchowej podróży do Jerozolimy.
„I powiem szczerze, że tego nie rozumiem. To jest chyba jakieś męskie myślenie,,
Nie Aga to nie jest tylko męskie myślenie .
Ale trudno to opisać bo brakuje słów .
Jednak myślenie kobiety i mężczyzny jest inne.
Ks Muszala opiera się na pismach św Jana od Krzyża, natomiast w tym samym czasie na temat modlitwy wewnętrznej pisała też św Teresa z Avila.
I np. św Jan pisze tak:
„W tym życiu śmiertelnym żadne poznanie ani pojęcie nadprzyrodzone nie może więc być bezpośrednim środkiem do wzniosłego, miłosnego zjednoczenia z Bogiem. Wszystko bowiem, co może rozum pojąć, wola upodobać sobie, a wy- obraźnia przedstawić, jest niepodobne i niewspółmierne do Boga, jak już mówiliśmy”
Dlatego:
„Dusza musi się opróżnić z wszystkiego, co tylko jest w jej mocy; musi być oderwana i w ciemnościach. Musi iść jak ślepiec trzymając się ciemnej wiary jako przewodniczki i światła, nie opierając się na żadnej rzeczy, która poznaje, smakuje, czuje, czy wyobraża sobie.”
Natomiast św Teresa pisze:
„Zapewne to odwracanie wyobraźni od wszelkiego dobra przystępnego zmysłom musi być rzeczą dobrą, skoro mężowie tak wysoce duchowi je zalecają. Do tego jednak, zdaniem moim, potrzeba duszy bardzo już wysoko posuniętej w doskonałości. Dopóki kto do tego szczytu nie dojdzie, rzecz jasna, że musi szukać Stworzyciela za pomocą stworzeń. Wszystko to zależy od stopnia i rodzaju łaski, jaką Pan daje każdej duszy osobno i w to nie wchodzę. To jedno tylko chciałam wykazać, że najświętszego Człowieczeństwa Chrystusowego nie powinno się żadną miarą uważać za przeszkodę do kontemplacji.
Ale byśmy sami rozmyślnie i samowolnie chcieli oswoić się z takim opuszczeniem i nie starali się ze wszystkich sił swoich zawsze, a dałby Bóg, by to mogło być zawsze , mieć obecne przed oczyma duszy to przenajświętsze Człowieczeństwo, to, mówię, nie jest, zdaniem moim, rzeczą dobrą. Byłoby to, że użyję pospolitego wyrażenia, zawieszeniem duszy w powietrzu, bo nie miałaby wówczas na czym się oprzeć, jakkolwiek by jej się zdawało, że jest wysoko uduchowiona i pełna Boga. Niezmiernie wiele od tego zależy, byśmy póki żyjemy w tym ludzkim ciele, mieli przed oczyma Chrystusa Pana w Jego ludzkiej postaci.” Księga Życia rozdz.22
Oczywiście tu może niekoniecznie chodzi o płeć ale po prostu inne postrzeganie, a obie te osoby są doktorami Kościoła.
Mi jest bliższa postawa św Teresy czyli na siłę nie będę rezygnować z wyobrażeń o Jezusie, a dopiero gdy zostanie mi to zabrane przez Boga w jakiś sposób, wtedy to przyjmę.
,, a dopiero gdy zostanie mi to zabrane przez Boga w jakiś sposób, wtedy to przyjmę,,
Pan Bóg zadziała dopiero wtedy jak przestaniesz to wszystko tak czysto po ludzku kontrolować ,ale
,,Wszystko to zależy od stopnia i rodzaju łaski, jaką Pan daje każdej duszy osobno (…),,
Chodzi mi bardziej o to, że ks Muszala wtórując św Janowi od Krzyża twierdzi, że noc duszy jest konieczna dla oczyszczania duszy i ten np. brak wyobrażeń ma być środkiem do tego.
Dziś mam nowe przemyślenia otóż św Ludwik de Montfort pisze w Traktacie:
„Natomiast na niepokalanej drodze Maryi i za pomocą tej Bożej praktyki, której uczę, praca odbywa się w ciągu dnia w miejscu świętym i jest lekka. U Maryi NIE MA NOCY, bo nie było w Niej nigdy nawet najmniejszego cienia grzechu. Maryja jest miejscem świętym i najświętszym, gdzie są formowani święci.”
Czy to możemy odnieść do nocy duszy, czy Maryja przeszła noc duszy?
Przeszła noc na drodze krzyżowej i na Golgocie ale nigdy Swojego Syna nie opuściła czyli była z Nim nieustannie zjednoczona czyli w jej duszy nigdy światło nie zgasło.
Maryja miała Boga żywego przy sobie, a my mamy tylko Jego wyobrażenie na podstawie m.in Ewangelii. I tak jak św Teresa pisze brak tego wyobrażenia jest : „zawieszeniem duszy w powietrzu, bo nie miałaby wówczas na czym się oprzeć”.
I teraz odnieśmy to, do zachowania się uczniów w czasie męki Pana.
To kobiety trwały pod krzyżem, natomiast mężczyźni oprócz św Jana uciekli. Można powiedzieć, że uciekając weszli w noc duszy, bo oprócz tego, że zabrano im Pana, również sami się Go pozbawili nie trwając przy Nim w czasie męki.
Więc na 12 dusz tylko jedna uniknęła tej nocy duszy, idąc za Maryją, natomiast reszta błąkała się jak „zawieszona w powietrzu” i jedna już z tej ciemności nie wyszła tj. Judasz.
„Tak jak i Ona najpierw będziesz rozpatrywać cnoty we Mnie. Potem patrzeć będziesz na swoją Matkę, żeby wiedzieć, jak Ona je odtworzyła. Naukę cnót otrzymasz ode Mnie, ale zrozumiesz ją lepiej, kiedy ci ją wytłumaczy Matka twoja.”
E.Neubert „Mój ideał – Jezus, Syn Maryi”.
Że Teresa pisze:
„Wracam do tego, o czym zaczęłam mówić. Przypuśćmy, że mamy rozważać jakiś epizod Męki Pańskiej, na przykład: Zbawiciela przy słupie biczowania. Rozum niech zgłębia przyczyny, dla których Boski Jego Majestat takie niewypowiedziane boleści i męki cierpiał w swoim opuszczeniu, i innych wiele uwag, które umysł, jeśli jest rozwinięty i myślący, z łatwością z tej tajemnicy wyprowadzić może. Taki jest sposób modlitwy wewnętrznej, od którego wszyscy, uczeni i nieuczeni, powinni zaczynać, z nim dalej postępować i jego trzymać się aż do końca. Jest to droga doskonała i bardzo bezpieczna, dopóki Panu nie spodoba się podnieść kogoś do wyższych stanów nadprzyrodzonych. ”
Czyli występujesz za Maryją na Golgotę i odczuwasz to, co Ona i Jezus odczuwali przez co jednoczysz się z Nimi i tak się oczyszcza dusza.
„Być duchem jest równie ważne, jak być fizycznie. „
Ja może tak inaczej trochę postrzegam ,,noc duszy ,,
Wiara dla mnie nigdy nie jest ciemna ..jak to interpretuje ten Ksiądz .
Za to noc ciemna to ciemność jaka powinna zapaść nad sprawami tego świata .
To,, śmierć ,, duszy ,,to noc ciemna dla tego świata .To zupełne oddanie się Panu Bogu i Jego woli ,to zupełne oddanie się Jego prowadzeniu .
Doświadczając ,,nocy duszy,, umieramy dla tego świata .Nie ma nas .
Przy czym zatopieni w Panu Bogu ,jeszcze gorliwiej chodzimy do pracy,troszczymy się o swoje obowiązki ,bardziej kochamy męża ,itd.
Bo wiemy ,że Pan Bóg nad wszystkim ,nad nami czuwa i to Jego wolą a nie nasza wypełnia się .
Dziwne i zawiłe te tłumaczenia tego księdza …no i dla mnie brakuje stroju Kapłana .Prawdziwy Katolicki Ksiądz nie wstydzi się swojej sutanny .Nie wstydzi się stroju ,który powinien być dla niego Święty .Dlatego nie słucham takich księży .
Nie ufam im .
Ale to tylko moje proste pojmowanie Wiary …tej duchowej i fizycznej
( wizualnej ) Prosta kobieta jestem .
Prostej Katolickiej Wiary.
Ja bardzo cenię ks A.Muszala, który jest doktorem habilitowanym nauk teologicznych i profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Cenię też nauki św Jana od Krzyża ale bardziej przystępna jest dla mnie św Teresa. Nie oceniam ludzi po ubiorze.
To jest bardziej próba zrozumienia niż próba oceny, bo nie jestem teologiem.
Bardziej chciałam podkreślić za Św Ludwikiem de Montfort, że z Maryją wszystko jest prostsze.
„Widzę tylu ludzi pobożnych, szukających Jezusa Chrystusa: jedni szukają Go na tej drodze i przez taką praktykę, drudzy w inny sposób; a iluż to z nich, napracowawszy się przez całą noc, może powiedzieć: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili”. I do nich można zastosować słowa: „Pracowaliście dużo, a zarobiliście mało”. Jezus Chrystus jest w was jeszcze bardzo słaby. ” Traktat
Myślę teraz, że św Jan od Krzyża mówiąc, że trzeba być jak „ślepiec trzymając się ciemnej wiary jako przewodniczki i światła, nie opierając się na żadnej rzeczy, która poznaje, smakuje, czuje, czy wyobraża sobie.” mówił o fałszywych wyobrażeniach jakie możemy mieć o Bogu. Na przykładzie uczniów: oni wyobrażali sobie Jezusa -Mesjasza jako politycznego wybawcę narodu żydowskiego. Na tym się opierali i m.in z tego musiały ich dusze zostać opróżnione.
Często jest tak, że my jesteśmy nawet nieświadomi swoich fałszywych wyobrażeń o Bogu. Potrzebny jest Duch Święty, który to obnaży, a Maryja jest Jego Oblubienicą, więc łatwiej przy Niej zobaczyć prawdę o sobie.
„Myślę teraz, że św Jan od Krzyża mówiąc, że trzeba być jak „ślepiec trzymając się ciemnej wiary jako przewodniczki i światła, nie opierając się na żadnej rzeczy, która poznaje, smakuje, czuje, czy wyobraża sobie.”
Przecież Jan od Krzyża pisze tu że trzeba się trzymać wiary i światła jako przewodniczki .czyli na ślepo ku światłu .Ku Panu Bogu.
Nie opierać się na rządnej rzeczy jaką daje nam świat , którą poznajemy, smakujemy ,czujemy czy wyobrażamy sobie .
Fałszywe wyobrażenie to my mamy o dobrach tego świata ,wyobrażamy sobie ,że nam będzie dobrze .Modlimy się prosimy a czasem nawet żądamy od Pana Boga. niewiele dajac od siebie bo wtedy możemy
„zobaczyć prawdę o sobie,,,
A prawda o nas jest jedna .jesteśmy stworzeniami stworzonymi przez Pana Boga ,zależnymi tylko od Niego , dla Niego tylko żyjącymi i tylko On może zbawić naszą nędzną duszę .
. I szkoda czasu na szukanie innych Prawd .
,,my jesteśmy nawet nieświadomi swoich fałszywych wyobrażeń o Bogu. Potrzebny jest Duch Święty,,
Nie zapominaj ,że
Jest Bóg Ojciec , Syn Boży i Duch Święty….,że Duch Święty pochodzi od Pana Boga ,że to jest Jedno .
To jest Jedna Trójca Święta .
To Pan Bóg posyła Ducha Świętego.
Nasze wyobrażenia to tylko wytwory naszej wyobraźni .Najlepiej ich nie mieć i zaufać Panu Bogu.
,,Nie oceniam ludzi po ubiorze,,
Dla mnie stopnie naukowe nie zawsze idą w parze z mądrością Bożą i świadomością . Czasem nawet boję się tych wyuczonych teologów.
Poznaje ich w różnych sytuacjach i właśnie strój jest dla mnie takim elementem dosyć istotnym .
Kapłan świadomy swojej wiary i świadomy swojej posługi w Kościele Katolickim nigdy nie upodobni się do pastora protestanckiego.
Strój czy to nasz w Kościele czy to Kapłana powinien być godny … A nie modny i wygodny .
Oczywiście nie trudno o godny modny ,czy też godny wygodny .
A dla Kapłana strój godny Kapłana (Alter Christus czyli drugiego Chrystusa ) to sutanna . I tak było od wieków w Kościele Katolickim.
Dlaczego teraz taka zmiana w modzie kapłańskiej ..
Nie wiem …mogę się tylko domyślać .
Z rozmów z Tobą Anie wynika, że masz wiele uprzedzeń.
Nieświadome uprzedzenia wpływają na nasze działania każdego dnia, nawet jeśli ich nie zauważamy. Myślimy, że jesteśmy sprawiedliwymi ludźmi, ale w rzeczywistości podejmujemy decyzje, które mogą być niesprawiedliwe.
Uprzedzenia są fałszywymi, bo niesprawiedliwymi wyobrażeniami o drugim człowieku. A skoro Bóg mieszka w każdym człowieku, są to również fałszywe wyobrażenia o Bogu.
Stawanie w prawdzie to m.in.uświadamianie sobie tych uprzedzeń i walka z nimi, a prawda, o tym, że jesteśmy „stworzeniami stworzonymi przez Pana Boga ,zależnymi tylko od Niego..” jest oczywista dla każdego wierzącego.
Przecież Pan Jezus ciągle ukazywał i walczył z uprzedzeniami wobec różnych grup społecznych.
„Lecz z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom:
Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili”. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny»”Mt11.16-19
„Z rozmów z Tobą Anie wynika, że masz wiele uprzedzeń.”
Widzisz Aga .Różnica w naszym pojmowaniu rzeczywistości polega na tym ,że ja już nie mam złudzeń .
To nie są uprzedzenia tylko logiczne układanie sytuacji ,zdarzeń ,faktów w całość .
Zawsze coś z czegoś wynika .
,,Stawanie w prawdzie to m.in.uświadamianie sobie tych uprzedzeń i walka z nimi, a prawda, o tym, że jesteśmy „stworzeniami stworzonymi przez Pana Boga ,zależnymi tylko od Niego..” jest oczywista dla każdego wierzącego.,,
Czy jest oczywiste ?
Kiedyś też tak myślałam jak ty …teraz to widzę trochę z innej perspektywy .
,,Przecież Pan Jezus ciągle ukazywał i walczył z uprzedzeniami wobec różnych grup społecznych.,
No tak ale Pan Jezus nawracał ,rozgrzeszał ,uzdrawiał poprzez wiarę w Niego ich dusze i ciało .
A inne grupy społeczne ,w których nie było nawrócenia precz posyłał .Do tego stopnia był dla tych innych grup społecznych niebezpieczny ,że Go aż na bestialską śmierć skazali .
Za głoszenie Prawdy o życiu i zbawieniu i wytykaniu błędów i zła ,swoi Go skazali na śmierć .
Ja nie mam uprzedzeń ,bo po co mi one .
Albo ktoś wierzy ,albo nie .
Nie zarzucaj mi Aga czegoś czego nie mam .bo ocenianie mnie jest odbiciem Twojego postrzegania świata i Twoich uprzedzeń .
Ja prosto i jasno widzę świat i to co się dziś dzieje koło nas i w naszych domach .
Proszę Aga jeżeli to możliwe nie oceniaj nikogo a jeśli już musisz oszczędź chociaż określeń słownych tak niesprawiedliwych .
Proszę pisz o sobie tylko i cytuj te Święte Słowa z różnych ksiąg …bo to jest tu potrzebne .
Działanie i osąd zostaw Panu Bogu .
On wie co robi .
„cytuj te Święte Słowa z różnych ksiąg”
Specjalnie dla ciebie wylosowane bez mojego komentarza:
„Co rano przystępujesz do Komunii św. i możesz trwać przez cały dzień w dziękczynieniu. Cóż może być dla ciebie przeszkodą? Pragniesz Mnie kochać we wszystkich okolicznościach życia, ale jesteś w świecie i otoczona ludźmi? Możesz przecież w dalszym ciągu kochać Mnie w twych bliźnich. Co ci w tym przeszkadza? „On i ja „G.Bossis
„Córko Moja, bądź zawsze dzieckiem wobec zastępców Moich, bo inaczej nie będziesz korzystać z łask Moich, które przez nich zsyłam na ciebie.” 1260 Dzienniczek
„Każdemu dalem doskonałą naturę i doskonałą duszę Ale jest ona jednak zniekształcona grzechem. Ja chcę przywrócić kształt doskonały. I przywracam tym, którzy pozwolą. I w takim zakresie, w jakim pozwolą.
Wiedz, że najwięcej dobra uczynili ci ludzie, który zadali ci ból.
Wielu, którzy schlebiali, uczynili ci krzywdę.” A.Lenczewska
Piękne te Słowa wylosowałaś sobie Aga .
Bo Słowo od Pana Boga zawsze losujemy sobie sami dla siebie .
Mnie Słowo dla mnie może czytać czyli tak losowo ,,losować,, tylko Kapłan .
Tak to u mnie działa .Uwierz mi .
Te Słowa są dla Ciebie .
Tak te Słowa są do mnie też, dlatego nadal będę słuchać konferencji ks A.Muszala.
Tylko do Komunii nie przystępuję codziennie, bo niestety za dużo mam obowiązków i nie umiem się zorganizować.
Ale ty chyba przystępujesz codziennie i do tego chyba nawet rano.
Ale mniejsza z tym, nie chcesz ode mnie przyjąć nawet dobrego Słowa, tylko od kapłana ale koniecznie takiego w sutannie.
To już mój ostatni w tym wątku komentarz, bo i tak za dużo tu Oli nabazgroliłyśmy.
„nie chcesz ode mnie przyjąć nawet dobrego Słowa, tylko od kapłana ale koniecznie takiego w sutannie”
Nie potrzebne złośliwości .
Naprawdę nie potrzebne .
Słowo dobre , zawsze będzie od dobrego i nigdy w złośliwe się nie przemieni .
No i niestety nie zawsze rano przyjmuję Komunie Świętą ,choć bardzo bym chciała .
Więc chociaż tobie Aga życzę zorganizowania i wszystkich łask od Pana Boga .
Obyś tylko chciała je przyjść .
Z Panem Bogiem.
Obecnie trwają prace archeologiczne nad odkopaniem sadzawki Siloam (Siloe), tej oryginalnej z czasów Jezusa.
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-niezwykle-odkrycie-w-jerozolimie-po-tych-schodach-mogl-chodz,nId,7013098
To zdaje się nie jest przypadkowa zbieżność czasu i miejsca. Tak jak wcześniej krzyż wyrzucony przez morze, miecz znaleziony u podnóża góry Karmel, tak teraz odsłania się miejsce rytualnego oczyszczenia się przed wstąpieniem po schodach do świątyni.
Warto śledzić ten kanał na youtube https://www.youtube.com/watch?v=x5v5slKcsN0
Schody https://youtu.be/9HkajZuxeHY?t=689