Zawsze podążaj za światłem.

12. 02. 25 r. W drodze do Szczecina. Część 2.

Słuchamy w radio wiadomości i szybko ogarnia nas wkurzenie. Ciągle atakują się wszyscy nawzajem, jest to nie do zniesienia …

  • Widzę wielki młot, jak wali w Polskę. Rozwala całą szachownicę, rozwala pionki na szachownicy i ustawia na nowo.
  • Taki młot Thora ? – coś mi się kojarzy.
  • No właśnie, taki wielki. Ktoś uderza w powierzchnię Polski, która jest szachownicą …
  • Jeeeezu, mam nadzieję.

  • Pamiętasz, jak powiedziałem bon voyage ? – Ojciec przerywa ciszę. 
  • ??? … Tak, wczoraj … – na koniec dnia przed podróżą.
  • Więc szyba nie mogła pęknąć.
  • Woow ! ….

Zdarzyło się to z pół godziny temu. Jedziemy autostradą i widzę, że prosto na mnie, to znaczy na szybę leci mały kamień. Aż się uchyliłam odruchowo chcąc go ominąć. Z całym impetem uderzył w szybę, ale żadnego śladu nie zrobił. Myślałam, że stanie się jak poprzednio, czyli rozbita szyba będzie, a jednak mimo dużego huku, na szybie nic a nic.

-Ta szyba pęknięta to nienawiść … 
-… ??? … Czyli jednak !… Tak myślałem … Gdy wygrałem sprawę, od razu poczułem z tamtej strony nienawiść … Musiała znaleźć swoje ujście, z tego wynika …
-Kamień znalazł się znikąd … 
-No właśnie, przecież gapiłam się w szybę i raptem słyszę huk, żadnego kamienia nie widziałam – przypominam sobie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/06/26/nieuchronne/ 
  • Ten kamyk to chyba od gacków, bo dużo o nich piszę ostatnio.
  • A co cię interesowało z Kadurim ?
  • Nooo …. Nie byłam pewna, czy to dobry ślad … Czy dobra ścieżka, czy może sobie coś wymyśliłam …To nie tylko Kaduri zresztą … Glazerson przecież mówi wprost, że jest między nami … Dlatego szukają.
  • Dobrze idziesz.
  • W wizji, gdy Ojciec powiedział, że nas podsłuchują, był bardzo rozbawiony tą sytuacją.
  • Czemu Ojca to bawiło ? – Piotr.
  • Szukają, macanty.

Piotr się roześmiał. Pieczywo macane należy do macanta – taka wywieszka wisiała kiedyś w piekarni, w której jako dziecko często kupował.

  • A pamiętasz swoją wizję o Jerozolimie ? Wtedy ambasador do ciebie do biura przyjechał ! To ma sens teraz. Ojciec powiedział, że będą cię wozić w Jerozolimie … To naprawdę zaczyna mieć sens.
Przyszła do mnie ambasador Izraela z dwoma rabinami. Z nimi przyjechały 3 samochody pełne ochroniarzy. Byłem w swoim biurze. Coś tam mi mówili po swojemu, ale ja w pewnym momencie nakazałem im uwierzyć w Chrystusa. Nakazałem im wierzyć w chrześcijaństwo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/06/polska-jest-wywyzszana-juz-teraz/
  • Nigdzie nie jadę ! Chyba, że Ojciec każe …
  • Widzisz Ojcze ? Nie powiesz, nie pojedzie.
  • Gdyby miał zajść do Knesetu, uszyłabyś mu myckę ?
  • … ??? … Że co ? Ja ?!!! … – robię ogromne oczy.
  • Hmm … Myślę, że nie założyłby. On ? Nieee – jestem tego pewna, bo przed nikim się nie ugnie.
  • A może by spokornieli ?

No to jest tak niewiarygodne w sensie niemożliwe, że mnie na chwilę zatkało.

  • Czy nie uważasz, że to owocna podróż ?
  • Oooo tak.

Coś mi przyszło do głowy …

  • Ojcze, jeśli wierzą w to, co czytają, to znaczy, że … Muszą uwierzyć, że Chrystus to Twój Syn !
  • I o to chodzi ! …
  • Na koniec Chrystus pogodzi wszystkich.
  • Muzułmanów, Żydów, Chrześcijan, innych ? – pomyślałam.
  • Hmm …. Piękną historię przeznaczyłeś na tą planetę, Ojcze – spojrzałam na to, jakby z góry, jako całość i byłam pod wielkim wrażeniem.
  • Bon voyage ?
  • Dziękuję Ojcze.
  • Dziękuję, dziękuję … Jadę z wami, przecież.
  • Nie chciałem mieć wypadku. Wiesz jakie teraz gipsy robią ? Człowieeeku !
  • Po co Mi Ibuprom i te inne, alergie mam na nie.
  • Wiesz, jak ta alergia rozchodzi się w Niebie ?
  • Wiesz, ilu aniołów chodzi z wypryskami ?
  • ……… – śmiejemy się głośno.
  • Zawsze pamiętaj … – Piotr gwałtownie spoważniał, a więc i Ojciec spoważniał.
  • Zawsze podążaj za światłem.
  • Nie daj się ciężarowi, który kiedykolwiek będzie próbował cię obejść.
  • Kiedy przyjdą chwile zwątpienia …
  • A przyjadą ?
  • Licho nie śpi.
  • Wróć do zeszytu, tam jest prawda.
  • Kiedy będzie ci trudno rozpoznać, co jest dobre, co zło, tam czytaj.
  • Nie mówię ci, kiedy będziesz sama, tylko kiedy usłyszysz od ludzi.
  • Masz zeszyt, ile ich masz ? Warto je gdzieś złożyć.
  • Tak, ale nie mam gdzie, nie mam swojego miejsca.
  • A i na to zadziałamy, zapobieżemy temu, gdzie masz położyć swoje rzeczy.
  • Tak łatwo jest pobłądzić w tym świecie.
  • Tyle jest sideł, dlatego trzeba pomagać nawet temu najgorszemu, może przejrzy na oczy.
  • . Czyli usłyszę jakieś bzdury i będę się zastanawiać ? …
  • Na każdym kroku będziesz spotykała.
  • Wiesz, jak trudno przekonać kogoś przekonanego ?
  • Jak trudno dawać argumenty na argumenty ?
  • Wiem.
  • Wiesz, po co Ojciec stworzył świat ?
  • Dla Siebie i dla Swojej chwały.
  • Ojciec chce na to patrzeć, to Ojca cieszy, to Jego dzieło.
  • Dlatego dopuścił to zło (do człowieka), by widzieć jego upadek i jego podniesienie po upadku.
  • Chce to widzieć. Chce, żeby nie zapomniał o Stwórcy swoim.
  • Żeby wiedział po co to i dlaczego.
  • Żeby nie był konsumpcyjnym kawałkiem mięsa.
  • . A po co do tego dołączać UFO ?
  • To zagadnienie na inną rozmowę.

CDN … 

Nic nie dzieje się bez powodu.

12. 02. 25 r. W drodze do Szczecina.

Mija zaledwie 5 minut naszej jazdy, Piotr zaczyna …

  • Ojcze, to jak to będzie ?
  • Dobrze.
  • A nie bardzo dobrze ? – ja ze śmiechem.
  • Zobacz, jak się cieszy to małe dziecko …

Cieszę się każdym słowem Ojca.

  • Cieszę się, bo muszę się Ciebie Ojcze „najeść”. Długo Ciebie nie będzie ze mną – posmutniałam.
  • Ale będzie wiaterek, będziesz czuć.

Jestem zmuszona zostać w Szczecinie na dłużej. W naszej małej kamienicy będzie przeprowadzany poważny remont. Zostanie wyłączona kanalizacja, gaz, woda … Nie ma sensu, bym w takich warunkach tam tkwiła. Piotr niestety ze względu na firmę musi zostać w Warszawie. Czy jestem z tego powodu szczęśliwa ? No nie. Nie słysząc Piotra, nie słyszę Ojca.

  • Gdyby nie firma, gdyby nie twoi ludzie, to też byś został w Szczecinie … Hmm … Nie wyobrażam sobie co z firmą będzie, gdy ciebie nie będzie … – znowu doszła do mnie ta myśl.
  • Inni też go wołają, jest potrzebny.
  • ??? …

W pierwszym momencie w ogóle nie zrozumiałam sensu tych słów. Jacy inni ? Po chwili zrozumiałam, że inni z innego świata.

  • Ojcze, przecież sam możesz wszystko zrobić. Nie jestem Ci potrzebny – Piotr.
  • Po tom cię brał, abym wygodę miał.
  • ……. – śmiech.
  • Ojcze, przepraszam Cię za Arkadię – Piotr nie może sobie darować.
  • Nie chciałeś, to nie.

Nie chciał, bo wydawało mu się, że to intruz, który dodatkowo zachowuje się wyjątkowo dziwnie. Piotr nie wiedział, czy go oficjalnie ochrzanić, czy znosić w spokoju.

  • Ciekawe, czy dojdzie do kolejnego spotkania.
  • ……. – westchnęłam, bo wydaje się, że żadne nam nie wychodzi.
  • Ważne, że posiedzieliśmy koło siebie.
  • Poczytałem sobie gazetę.
  • No właśnie ! Stara była, żółtawa nawet … Potem skojarzyłem i zdziwiłem się skąd taką gazetę ma … No jestem na siebie zły ! … – Piotr jęczy.
  • Ojcze, a co to była za gazeta? Bo chyba nie „Wyborcza”, mam nadzieję – już żartuję.
  • Pamiętasz Kulisy” ? – do Piotra.
  • Aaa … Było coś takiego … Szkoda, że nie miałam więcej odwagi – przyznaje.

Dlaczego akurat Kulisy ? Zaczęłam się zastanawiać. Nie chodzi o gazetę, a same słowo, zapewne. Mówi się „za kulisami „, a ponieważ u Ojca nic nie jest przypadkowe …

„Za kulisami” to zwrot, który oznacza „za sceną”, czyli w miejscu, którego widzowie nie widzą, a które jest związane z przygotowaniem lub realizacją jakiegoś wydarzenia (np. przedstawienia teatralnego, filmowego, koncertu). Można też rozumieć ten zwrot jako „w tle”, „w sposób niewidoczny”, „niepublicznie”.

  • Do końca nie byłam pewna, co się dzieje, o co chodzi. Jakiś człowiek krąży wokoło nas, przypatruje się nam uważnie, jakby chciał też zagaić … Nooo … – rozkładam ręce bezradnie.
  • A co myślisz o wczorajszym ? – do Piotra.
  • ……. – spojrzałam na Piotra pytająco.
  • Nie mówiłem ci. Wczoraj wieczorem miałem taką scenę … Leżę w łóżku, kołdrę mam po nos i odwracam głowę w bok nagle, bo czuję, że mi się ktoś przypatruje. Zauważam kogoś mglistego z wydłużoną głową. Jakaś postać stoi w rogu pokoju i unosi się na palcach, bo chce zobaczyć moją głowę pod kołdrą. Chce, jakby zajrzeć do mnie, rozumiesz ?

  • Ciekawe … I kto to był ?
  • Ciekawski.
  • Taaak ? A co chciał ? – śmieję się.
  • Spojrzeć na ciebie, ktoś z innego świata.
  • ??? … A co chciał ? – pytam jeszcze raz.
  • Zaciekawiony tobą … Pomyśl sobie Mały, co z ciebie za ziółko !
  • …….. – Piotr się roześmiał głośno.
  • To ktoś po raz pierwszy u nas ?
  • Znają go.

Zasłuchaliśmy się w radio i wiadomości, a potem …

  • Ojciec mi mówi, żebym puścił moją ulubioną piosenkę „Ostatni walc”.
  • Wsłuchaj się w tekst, nic nie dzieje się bez powodu.

Zastanawiałem się, czy powinienem iść, czy zostać. Zespół miał jeszcze tylko jedną piosenkę do zagrania
I wtedy zobaczyłem się w kąciku mojego oka Małą dziewczynkę, samotną i taką nieśmiałą.
Miałem ostatniego walca z tobą, Dwoje samotnych ludzi razem Zakochałem się w tobie Ostatni walc powinien trwać wiecznie.
Ale miłość, którą mieliśmy stawała się coraz bardziej silna Całkiem dobrze i źle sobie z tym radzimy
I wtedy płomień miłości zgasnął w twoim oku Moje serce zostało złamane na dwoje kiedy powiedziałaś żegnaj.
A teraz wszystko się kończy, nie zostało nic do powiedzenia Właśnie moje łzy i orkiestra grają.


Krótka przerwa na stacji benzynowej. Kupiłam tam ciastko, małe, niepozorne, zjedliśmy …

  • Wyczuwam w tym sodę … – Piotr po chwili.
  • Ojcze, co jest lepsze … Soda, czy proszek do pieczenia ? – takie naszło mnie pytanie.
  • Wart pałac pałaca. Drożdże albo zakwas… to jest dobre.

Cieszę się każdą poradą zdrowotną od Ojca i zauważam, że stare, dobre zasady są po prostu najlepsze.

  • Nigdy nie wiadomo Ola, co cię jeszcze zaskoczy.
  • A zaskoczy cię, nie raz.
  • Powinnaś się z tego cieszyć, fajne są niespodzianki.

Uśmiecham się szeroko, bo akurat pomyślałam o ostatnim odkryciu. Kto nas podsłuchuje … Prawdziwa niespodzianka dla nas. Kiedy otrzymałam wizję z łodzią podwodną, byliśmy prawie pewni, że jesteśmy podsłuchiwani przez nasze służby. Piotr jest dość częstym gościem w różnych instytucjach państwowych i podsłuchiwanie wcale by mnie nie zdziwiło w tym przypadku. 

  • Czy podsłuchują nas przez Kaduriego ? Przez to, co powiedział ?
  • Kropka do kropki. On i wielu innych, o których nie wiesz.

A o tym nie pomyślałam. Wielu wśród Hebrajczyków jest tych prorokujących lub po prostu wiedzących, bo studiują stare pisma i mało tego ! Oni w nie wierzą !

  • Jesteś czytana i słuchana.
  • Jak to słuchana ? – zdrętwiałam.
  • Moim zdaniem Amerykanie pochodzenia żydowskiego … – Piotr się zamyślił.
  • Wszystko w jednej rodzince, a wiesz jak to jest w rodzince ?
  • No jak ?
  • Trzymają się razem i pilnują.
  • To prawda … Zwłaszcza Żydzi – pomyślałam.
  • Kaduri dał sygnał tylko. Satysfakcjonuje cię to ?
  • …….. – kiwam tylko głową, bo cały czas się zastanawiałam, czy czasami nie przesadzam w swoich dochodzeniach.
  • Ty mówisz o jednym, a jest ich wielu, którzy pisali.
  • Mieli legaty. Kaduri to legat.

No i prawdziwa zagwozdka. Szukając w internecie jak rozumieć legat, trafiam na różne znaczenia. https://pl.wikipedia.org/wiki/Legat

Ktoś oddelegowany do konkretnych zadań i misji. Jednym słowem Kaduri zrobił swoje.

  • No to pytanie … Jeśli oni to czytają, studiują, to znaczy, że uwierzyli, w co czytają ?
  • Gdyby nie uwierzyli, to by cię zignorowali.
  • Sprawdzają. Mają swoją procedury. Zasięgają po pisma …
  • ??? …

Czyli dla sprawdzenia sięgają do sobie znanych, starych pism. I przypomina mi się pewna rozmowa sprzed lat  dotycząca kabały. Kabaliści coś odkryli. 

1.

2.

CDN …

Człowiek na wzór i podobieństwo Moje.

09. 02. 25 r. Warszawa.

  • Jaką kawę pijecie ? – pytanie budzi nas z letargu.
  • ??? … „Winter” – odpowiadam zaskoczona pytaniem. „Zimowa”, nowa w ofercie tej kawiarni.
  • Narobił, to pijecie.

Roześmiałam się, gdyż zrozumiałam skąd to pytanie. Faktycznie Piotr ściągał mróz ze wschodu, no i przyszedł, niesamowite. Biblia opisuje jak Eliasz ściągał deszcz, trwało to 7 dni.

Gdy Eliasz się modli, (…) Cierpliwość zebranych zostaje nagrodzona. W pewnym momencie Eliasz przerywa modlitwę;  przeczuwa, że niebawem pokażą się jej owoce. Zwraca się do usługującego mu chłopca, by pobiegł w stronę widocznego na horyzoncie Morza Śródziemnego i wypatrywał znaków na niebie. „On podszedł, spojrzał i wnet powiedział: Nie ma nic!” (1 Krl 18,43). Eliasz polecił, by uczynił to siedmiokrotnie. Liczba siedem ma w Biblii szczególne znaczenie. Oznacza bowiem pełnię, doskonałość. Nawiązuje do początków stworzenia. Bóg dokonał tego dzieła w ciągu siedmiu dni (por. Rdz 1,1nn). Siedem dni oznacza pełny, doskonały cykl czasu.

Byłam ciekawa jak szybko przyjdzie mróz. W Warszawie pojawił się już 3 dni temu.

  • A wiesz, że Ojciec jest we mnie czasami ?

Podnoszę oczy znad kawy i wpatruję się w Piotra uważnie. Wie, czy nie wie ? … Próbuję odgadnąć, ponieważ ewidentnie nawiązuje do dzisiejszego tekstu na blogu.

-Jestem w tobie bardzo często – … do Piotra. 
-Mówię ci to teraz, żebyś się zastanowiła, gdybyś chciała krzyczeć na niego …
-Skąd wiesz, na kogo i do kogo krzyczysz ? 
-… Chwała Tobie Słowo Boże … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/09/wykorzystuja-co-znasz-kieruj-sie-wrazeniem/ 
  • Ojcze, a jak rozpoznać, kiedy jesteś ? – pytam. 
  • Patrz sercem, trzeba myśleć, czuć.

Zdarzają się takie momenty, że faktycznie mam wątpliwości, czy to jeszcze Piotr. Wtedy bowiem on nie mówi, a przemawia i przemawia słowami, które już odeszły z obiegowego użycia. Jakbym cofnęła sie w czasie, mam czasami takie wrażenie. 

  • A często ?
  • Co jakiś czas. A często piszesz ?
  • Nooo …, codziennie – … i zwątpiłam, że może jednak bardzo często, jeśli piszę. Jest obecny w słowach.

Przypomniałam sobie pewną chwilę z wczorajszej kawy. Piotr nachyli się do mnie przy stoliku, spojrzał głęboko w oczy, spojrzał tak jakoś bardzo ciepło i pyta …

  • Czy jesteś aniołem ?
  • ??? …- zawiesiłam się w jego oczach na chwilę zastanawiając się, co powiedzieć.
  • Jestem człowiekiem.
  • Na pewno ?
  • Jestem człowiekiem.

Pomyślałam wtedy, że dziwne pytanie mi zadaje, a teraz myślę sobie, że w tym momencie był to chyba sam Ojciec … To spojrzenie, lekko przymknięte oczy, czujne, ale głębokie, ciepłe i na koniec zadowolenie z odpowiedzi mojej wskazywałoby na to, że nie był to Piotr. Tak to czuję.

-Wiesz, że czuję w sobie często Ojca ? 
-Taaak ?
-A w jaki sposób ? Oczy mi się przymykają i robią się jak na tym obrazie Maryi z -Częstochowy, patrzę na wszystko inaczej. 
-Ola, jadę w nim na gapę, przemieszczam się. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/13/studiuj-slowo-ale-czekaj/
  • Piękna jest Ziemia, ta planeta.
  • ??? …

A to pewnie nawiązanie do filmu „Piękna Planeta”, który wczoraj oglądałam. Zachwycałam się każdą minutą tego filmu.

  • Ojcu też się podoba, zrobił dla ludzi.
  • Dla Moich dzieci.
  • … Dużo masz zapisanych stron ?
  • Dużo.
  • Z tysiąc ? Długa redakcja cię czeka. Szczególnie dużo cię czeka twoja korekta przemyśleń.
  • Tam, gdzie masz wielokropek, tam zbudujesz zdania.
  • Przyszły doświadczenie, wiedza.
  • Ubierzesz to w słowa, żeby były pełne i zrozumiałe.

Kiwam tylko głową, staram się to robić na bieżąco, ale idzie naprawdę bardzo opornie.

  • Wy na spacer, a Ja do obowiązków.
  • … ??? … Niedziela dzisiaj, Ojcze – zauważam dość głośno, bo pamiętam …
-Niedziela jest dniem odpoczynku, przypominam. 
-Jeśli czcisz Me imię, też odpoczywaj. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/19/twoje-dylematy-wykorzystuje-diabel/
  • Czyżbyś Mnie złapała ? – … na słówkach.
  • Zrobię sobie kawusię, rogalika, a potem audiencję mam.
  • Ooooo ….. – już chciałam popytać, ale Piotr się podniósł, koniec kawy.

Na spacerze. Jest naprawdę zimno, -4 stopnie, mało ludzi, super pogoda.

  • Ojcze, porozmawiajmy o ambasadorze … – intryguje mnie to od wczoraj.
  • Dopiero, co wstałem …
  • Ojcze, a mówiłeś, że masz audiencję. A kogo masz ? – pytam ze śmiechem.
  • Z różnych światów, nieee znasz.
  • ……… – roześmiałam się głośniej. Uwielbiam tak rozmawiać.
  • Hmm … Z różnych światów, to baaardzo ciekawe … No to porozmawiajmy o tych innych światach …
  • Zajęty jestem, muszę umyć filiżankę po kawie ….
  • Taaak ? To nie masz Ojcze służby ?
  • Też muszę poćwiczyć, wiesz ?
  • Hmm … Czyli masz Ojcze swoją kuchnię ?
  • Mam dwie.
  • Taaak ? A dlaczego aż dwie ?
  • Jest przy Moim gabinecie, czasami wody muszę łyknąć z wrażenia, o co Mnie proszą …
  • …….. – ryknęliśmy oboje śmiechem. Cała ta rozmowa była przeplatana śmiechem, ale teraz doszło do apogeum śmiechu.
  • Popijam herbatkę z lipy i dziewanny, wiesz ? Lepiej się czuję.
  • Ojcze …. Masz tyle lat, a jesteś ciągle młody, to chyba dzięki kremu nivea.
  • Maść końską stosuję …
  • …….. – znowu gromki śmiech.
  • Ojciec jest niesamowity, uwielbiam tak się przekomarzać.
  • Jestem taki, jak mówicie w modlitwach; człowiek na wzór i podobieństwo Moje.


Wieczorem.

Nieustannie myślę o Kadurim. To wszystko ma sens teraz. Nie Amerykanie, nie nasi, a oni.

  • Ojcze, czy naprawdę ma to dla nas znaczenie ?
  • Trząsło go w sobotę ?
  • Cały się trząsłem, gdy o tym mówiliśmy. Ciarki po całym ciele.
  • Czyli ma to sens – zakończyłam stanowczo.

Podsłuchuje ten, który najwięcej rozumie.

07. 02. 25 r. Warszawa. Część 3.

Wyjątkowo obfite są nasze rozmowy dzisiaj i desperacko szukam w głowie, o co mogłabym jeszcze spytać. Nie zdążyłam, ponieważ to Ojciec zaskoczył nas pytaniem …

  • Pomyśl lepiej o podsłuchu, o tym, że kontrolują, co piszesz.
  •  … ??? … – rozdziawiamy buzię ze zdziwienia. Zapomnieliśmy, staramy się o tym w ogóle nie myśleć.
  • No to kto to jest ? – pytam. 
  • Ci, co rozważają, myślą, ci podsłuchują.
  • Ci, którzy myślą.
  • … Wiesz, że wśród Izraelczyków jest grupa, która szuka mesjasza, proroka, który ma przyjść ? – mówię do Piotra. 
  • To jest prawda. Ludzie rozważający.
  • … ??? … A jak do mnie trafili ?
  • Przez słowa, które używasz. Diagram cię wyłapał.
-To przez Klatu jestem podsłuchiwana ! – wkurzyłam się. Nie … Słyszę … 
-… Kompilacja  
-Już dawno. Musiałaś coś napisać, co zwróciło ich uwagę … Słyszę … 
-Bramka . 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/31/upomne-sie-o-swoje/ 
  • … Widzę wielkie monitory i każdy tekst jest analizowany, czekają na każdy tekst … Widzę 3 młode osoby, facetów i jeden starszy, ma myckę na głowie, pejsy, rabin jakiś może, ręce do tyłu, analizują, przekształcają twoje litery na hebrajski …
  • …. Żydzi ?

  • Jeeezu, ale mam teraz ciarki na całej skórze … Włosy mi dęba stanęły. To musi być prawda … – Piotr zdenerwował się bardzo.
  • Żydzi cię czytają, ciarki dostałem na całym ciele. Ten starszy chodzi i czyta, czekają na to … Po to jest nowy ambasador z Izraela, to ortodoksyjny Żyd, Trump go wybrał. Widzę mężczyznę w mycce. 
  • Bo tak było proszone.
  • …. ??? …. Ale coś nie tak … Co ma Trump do ambasadora z Izraela ? – jestem zdziwiona. 

No niesamowite ! … Trump wybrał Hebrajczyka na ambasadora USA w Polsce na życzenie Żydów ?  Muszę to sprawdzić, bo nic o tym nie wiem. Wertuję kilka artykułów w poszukiwaniu informacji … 

Prezydent Donald Trump ogłosił w czwartek, że wybrał Toma Rose’a, byłego wydawcę i dyrektora generalnego The Jerusalem Post oraz bliskiego powiernika byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a, na kolejnego ambasadora USA w Polsce.

Rose, ortodoksyjny Żyd i zwolennik Izraela, jest osobistym przyjacielem Pence’a od ponad trzech dekad i głównym doradcą, sięgającym czasów, gdy był gubernatorem Indiany. Pełnił funkcję głównego stratega Pence’a i starszego doradcy podczas jego wiceprezydentury w pierwszej administracji Trumpa. (…)

Zanim zaczął pracować dla Pence’a, Rose zajmował się mediami, zarządzając kilkoma „własnościami gazet w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Izraelu”, zanim kierował Post w latach 1997–2005. Współprowadził również „The Bauer and Rose Show” w Sirius XM wraz z Garym Bauerem, głównym doradcą ds. polityki wewnętrznej byłego prezydenta Ronalda Reagana i silnym zwolennikiem Izraela, z przerwami od 2009 r.

Z przyjemnością ogłaszam, że Thomas Rose zostanie kolejnym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce. Thomas jest wysoko cenionym biznesmenem i komentatorem, który przez prawie dekadę prowadził udany program radiowy w Sirius XM i pełnił funkcję wydawcy i dyrektora generalnego The Jerusalem Post. Zadba o to, aby nasze interesy były reprezentowane w Polsce i zawsze stawiał Amerykę na pierwszym miejscu”, napisał Trump w czwartek późnym wieczorem na swojej platformie Truth Social o Rose, urodzonym w Indianapolis.

Jestem głęboko zaszczycony i głęboko zaszczycony, że nasz historyczny @POTUS poprosił mnie o pełnienie funkcji ambasadora w Polsce”, powiedział Rose w X, gdzie w swojej biografii opisuje siebie jako „nie do końca tajnego agenta MAGA Judeo-Christian Conspiracy” 

Nominacja Rose’a umieszcza Żyda przestrzegającego szabatu na czele ambasady amerykańskiej w kraju o trudnej historii dla narodu żydowskiego. Żydzi stanowili około 10% populacji Polski przed II wojną światową, liczącą ponad 3,3 miliona osób. Obecnie szacuje się, że w Polsce mieszka tylko 10 000 Żydów.

Jeśli chodzi o poglądy na politykę zagraniczną, Rose od dziesięcioleci jest niezłomnym zwolennikiem Izraela i krytykuje liberalną koalicję rządzącą w Polsce za jej antyizraelskie zachowanie. Rose popiera polskiego prezydenta Andrzeja Dudę, konserwatystę, który opuszcza urząd w sierpniu z powodu ograniczeń kadencyjnych. Rose nazwał Dudę „największym przyjacielem Ameryki w Europie” we wpisie na X po ich spotkaniu w grudniu.

W styczniu skrytykował polskiego premiera Donalda Tuska za groźbę aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu na podstawie nakazu Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawie wojny w Strefie Gazy, jeśli wjedzie do kraju. Netanjahu planował podróż do Polski, aby uczcić 80. rocznicę wyzwolenia Auschwitz.

Rose ostrzegł Tuska, aby „był ostrożny”, pisząc na X, że „groźba aresztowania premiera państwa żydowskiego w Auschwitz… ze wszystkich miejsc… nie jest niezauważona przez USA. Polska zasługuje na coś lepszego!” Później pogratulował Dudzie „zapobiegnięcia rozłamowi w stosunkach polsko-amerykańskich” i „za stanięcie w obronie Polski poprzez przekonanie” Tuska „do odwrócenia tej strasznej decyzji”. https://jewishinsider.com/2025/02/trump-names-former-jerusalem-post-ceo-tom-rose-as-ambassador-to-poland /

Ambasador USA jest żydem ? Wielka dla mnie niespodzianka. I wcale bym się nie zdziwiła, ze poproszono Trumpa właśnie o niego (!!!), tym bardziej, że 3 lutego kończy misję ambasador Izraela. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ambasador-izraela-konczy-misje-w-polsce-decyzja-w-trybie-naglym/qlk2bet

Zaletą Rose’a jest, że nie musi czekać dniami czy tygodniami, aż Departament Stanu przekaże jego wiadomość do Białego Domu, tylko może chwycić za telefon i zadzwonić bezpośrednio do prezydenta. A wiadomo, że sytuacja w naszej części świata jest taka, że za ten telefon coraz częściej chwytać trzeba. To pokazuje, że dla samego Trumpa placówka w Warszawie jest strategicznie ważna.  https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-pis-wiedzialo-o-nowym-ambasadorze-usa-od-dwoch-miesiecy-dobr,nId,7908018#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

  • A może chodzi o Tuska ? Czy Trump oskarży go o zniesławienie ? – spytałam Ojca czytając jaką niechęć ma ambasador wobec obecnej władzy.
  • Poradzi sobie z nim.

Jestem wyraźnie rozczarowana.

  • Ci trzej młodzi analizują, tłumaczą na hebrajski – Piotr „obserwuje” ich nadal. A może to symbol ? 
  • . Wcale mnie to nie dziwi, że akurat Żydzi. Tylko Żydów by to interesowało.
  • Polacy to lekceważą. Zajęci są władzą.
  • Nowy ambasador w Polsce, to jest istotne, co się stało.
  • Najbardziej myślący naród świata.
  • W jakim kierunku myślący ?
  • Pod każdy względem, dlatego jak gacek ma kogoś w rękach, robi pornografię.

No szczęka mi opadła. Nasz syn oznajmił nam ostatnio, że za wynalazkiem pornografii w internecie i nie tylko stoją sami Żydzi.

  • Ale to oni najbardziej wierzą w proroctwa, traktują to bardzo poważnie.
  • … Ciekawe odkrycie, co ? Wreszcie się dowiedziałaś.
  • Podsłuchuje ten, który najwięcej rozumie.
  • . I co z tym fantem zrobić ? – pytam. 
  • Nic, po prostu wiesz. Zacznie się coś dziać, musi się zacząć.

Musi i  wtedy w mojej głowie pojawia się nazwisko Kaduri. Kaduri … i wszystko stało się dla mnie jasne. 

 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/29/rabin-kaduri/

Co uczyni na ziemi. „Podniesie On ludzi i udowodni, ze Jego slowa i prawo sa ważne” ”Zdanie powyższe zapisane po hebrajsku brzmi: Yarim Ha’Am Veyokhiakh Shedvaro Vetorato Omdim,”

Czemu dziś nad pamięcią o tym człowieku zaległa gruba warstwa zakłopotania? Dlaczego w sprawie Kaduriego w Izraelu nabrano wody w usta? Wszystkiemu winna okazała się wielka tajemnica wybitnego kabalisty, którą postanowił wyjawić na koniec swego długiego życia. Na kilka miesięcy przed śmiercią ponad stuletni rabin wprawił w zdumienie swoje liczne grono uczniów i zwolenników utrzymując, ze widział Mesjasza. Pozostawił też list w zaklejonej kopercie z napisem „otworzyć w październiku (!) 2007 roku”. List miał ukrywać imię tajemniczego Mesjasza, którego rabin – jak sam utrzymywał – nie tylko poznał, ale wręcz z nim rozmawiał. Kiedy po śmierci rabina, w wyznaczonym dniu, przy licznie zgromadzonych zainteresowanych, otwarto kopertę, znaleziono zaskakujące wyznanie wizjonera: imię Mesjasza brzmi Jehoszua[1] to znaczy Jezus!

Czy uwierzymy w Mesjasza od razu?” – pyta sie rabin Yitzhak Kaduki”. „Nie, na początku niektórzy z nas uwierzą w Niego, inni jednak nie. Łatwiej będzie uwierzyć w Niego i podążyć za Nim ludziom nie-religijnym niż ortodoksyjnym.” Fizyczność Mesjasza będzie trudna do przyjęcia, jednak jest to dowód, że będzie żył jako normalny człowiek, na co również wskazują inne źródła.

[…] Trudno będzie uwierzyć i zrozumieć Mesjasza nawet wielu dobrym ludziom. Przywództwo Mesjasza, który przychodzi w ciele i krwi, jest trudne do zaakceptowania dla wielu.”

Jako przywódca, Mesjasz nie będzie piastował żadnych stanowisk, ale będzie pomiędzy ludźmi, jak również będzie korzystał z mediów do komunikowania się. (!) Jego panowanie będzie czyste i pozbawione osobistych i politycznych celów.

Rabin Kaduri stwierdza dalej, że “Objawienie Mesjasza przyjdzie w dwóch fazach:” W tej fazie, kontakt internetowy ułatwi Mesjaszowi przekazywanie informacji, które potwierdza jego pozycje. W trakcie przekazywania tych informacji nie będzie znany. „Dopiero wtedy ujawni się On całemu narodowi, a ludzie będą dziwili się: ‘Czy to jest ten Mesjasz?’ Wielu będzie znało Jego Imię, lecz nie będzie wierzyło, że ten właśnie jest Mesjaszem”.


Podsłuchiwanie staje się bardzo realne i nabiera nowego dla mnie znaczenia, gdy przeczytałam w swoich starych zapiskach …

-Żydzi szukają swojego … Mesjasza …? – pytam z trudem, bo ciągle jestem kosmicznie zdumiona. 
-Rozglądają się. 
-To nas jakoś dotyczy ? 
-Nie przypominam sobie, abym kogoś innego do Nieba zapraszał. 
-Po co ci to imię przywróciłem ? Po to, żebyś chodził z teczką ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/31/pan-bog-przez-ludzi-trzecich-przekazuje-informacje/

Rozglądają sięHebrajczycy traktują swoich rabinów bardzo poważnie. Poważnie traktują biblijne proroctwa. Jeśli mieli informacje od Kaduriego, że ich „prorok” jest ukryty, ale udziela się w internecie, to szukali w internecie. Stworzyli bramki / diagramy filtrujące internet. Będąc na ich miejscu zrobiłabym absolutnie to samo. 

-To znaczy, że co …, że będą mówić o tobie ? 
-Po to jest internet. Kolejki będą. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/22/jedno-zrodlo-niepewne-z-wielu-zrodel-pewne/ 

Czy mam człowieka skreślić, czy go uczyć ?

07. 02. 25 r. Warszawa. Część 2. 

Czekając na kawę oglądam w internecie video i nie wierzę, co widzę….Szokujące nagranie z Watykanu. Wskoczył na ołtarz i zaczął dewastować

  • Ojcze, widzisz to ? Panoszą się u Ciebie w domu – pokazuję Piotrowi, gdy się pojawił.
  • Cierpliwość Gospodarza ma swoje granice.
  • No właśnie …. – …. smętnie się zrobiło.
  • …. Ojcze, o czym porozmawiamy dzisiaj ?
  • O marzeniach ?
  • O ! To jest dobre pytanie … O czym marzysz Ojcze ? Jakie masz marzenia, Ojcze ?
  • Żeby jak najwięcej dusz poszło do Góry, żeby te drzwi były szeroko otwarte.
  • Żeby wszystkie światy spełniły oczekiwania Ojca.
  • … Wszystkie światy ? Hmm … Ojcze, powiedzmy sobie coś w cztery oczy … Gdyby tak wszystkie światy spełniały wszystko według woli Ojca …, jakie byłyby nuuudy ! – żartuję sobie na pół serio jednak.
  • Byłoby jak w polskim filmie … Nuda, nuuuda …
  • Ależ czy taka nuda nie może cieszyć ?
  • Dlatego w poczekalni u Piotra było tylko kilka osób
  • No właśnie … A skąd tam dwoje drzwi ? Jedno do piekła, drugie do Nieba ?
  • Skąd na Górze drzwi do piekła ?
  • No właśnie … To po co drugie drzwi ? – drążę ile się da.
  • Jak wchodzisz do domu ? Możesz z przodu i z tyłu, żeby tłoku nie było.
  • Ale coś nie tak, w wizji mało ludzi było, więc nie ma tam ścisku.
  • Nie dociekaj.
  • Coś się za tym kryje – śmieję się głośno.
  • Uczysz się ?
  • … Tak.
  • Uczysz się pilnie ?
  • Taaak … – śmiech. Angielski jest kontynuowany. 
  • Nie mogę ci otworzyć bramy wiedzy, a wiesz dlaczego ?
  • Byłabyś piętnowana, nie uwierzyliby ci. Byś zamieszała w dogmatach.
  • Ooo … To ciekawe … A które dogmaty byłyby zamieszane ?
  • To, co zostało zmienione dla swojej wygody. Sama mówiłaś …
  • Widzę … Lata 500 …  – Piotr wysila wzrok. 
  • Aaaa … Wędrówka dusz !
  • Jak myślisz …
  • Jak patrzyłem na tego człowieka w kościele (Watykan) ? … Badawczo ?
  • Długa droga przed nim. Czy mam go skreślić, czy go uczyć ?
  • Ciągle Mnie pytasz, teraz Ja cię pytam.
  • Czy mam mu dać drugą szansę ?
  •  Ojcze, uczyć. Uczy się przez doświadczenia.
  • A doświadczenie jest jakie ?
  • . Bolesne – kiwam głową.
  • Nie ma innej drogi, drzwi są lekko uchylone.

  •  Twój znajomy uleczony ?
  • … ??? … – po chwili dopiero rozumiem o kogo chodzi. 
  • Lepiej z nim ? Czyli uczy się. Widać w nim zmiany ?
  • Tak.
  • Ktoś dał mu szansę.
  • … Pamiętasz tego w góralskiej chacie ? Też mu pomógł Ktoś.

Kawa mi ostygła, gorączkowo szukam pytania, bo naprawdę rzadko ostatnio tak sobie szeroko rozmawiamy.

  • Ojcze, jaka jest różnica między istotą ludzką a synem człowieczym ?
  • Pytałaś już wcześniej o to, myślisz, że teraz się wygadam ?
  • ……. – śmiech.
  • Piotr odbudowuje się z ruin, które mu zafundowali – … podnosi się z dna finansowego.
  • A kto zafundował ?
  • Jego konkurencja. Ty ich nie widzisz, a oni cię ciągle obserwują, nienawiść.
  • Przebrnąłeś tą wodę burzliwą. Gdyby mogli, to by cię utopili, a tobie idzie, Mały.

Woda burzliwa to te ciągłe zanurzenia się pod wódę w wizji o fali. Już wtedy Ojciec to przewidział, a może po prostu zaplanował.


Siedzimy chwilę w ciszy …

  • Wczoraj w domu raptem zniknął sufit, a przesunął się nad naszymi głowami wielki spodek UFO, widziałaś ?
  • Jaaaa ? …. – kiwam głową, że chyba sobie żartuje, że ja mogę widzieć takie rzeczy.
  • A teraz widzę ten statek, co wisi nad Ziemią … Wiesz, że on jest tak wielki, że mógłby wchłonąć całą Ziemię ? …. Jestem w ich ładowni… Mogą zapakować całą planetę i sobie polecić, wymienić … – zadumał się.
  • Kim oni właściwie są, Ojcze ?
  • Koledzy.
  • Ooojcze…. – mówię z żalem, że nie chce powiedzieć.
  • Ty jesteś po elementary school, a oni po Harvardzie.
  • Trzeba przyznać, że doszli to niesamowitej technologii …
  • Trzeba przyznać
  • A jak z duchowością ?
  • Bóg jest jeden dla wszystkich, jeden jest Ojciec.
  • A oni o tym wiedzą ?
  • Oczywiście.
  • … Widzę jak niebo się otwiera nad domem Krysi, a dokładniej nad naszym ogródkiem, snop światła tam uderza.
  • Jak oni doszli do takiej duchowości ? – pytam jeszcze. 
  • Pięć procent twojej świadomości nie wystarczy, aby to pojąć.

CDN … 

Trwaj we Mnie, jak Ja trwam w tobie.

07. 02. 25 r. Warszawa.

Piotr zaczyna od wizji. 

  • Jestem w sali, w której stoją długie ławki, jak kiedyś były na sali sportowej, takie zwykłe.  Siedzą na niej ludzie. Świeci się tylko jedna żarówka pod sufitem. Po prawej i lewej stronie są drzwi, ale one nie są na podłodze, a jakby w powietrzu. Głos z Góry, jak megafon wzywa pojedyncze osoby i one albo idą w prawo, albo w lewo. To tak wygląda jak poczekalnia u lekarza. Wiem, że ten Głos ciągle kogoś wywołuje, ale ciągle nie mnie. Zostałem w sali sam i czekam na Głos, ale on nie przychodzi. W końcu nie wytrzymałem. 
  • A ja ?! – pytam w końcu.
  • A tyyyy
  • I poczułem, jakby głos nie wiedział co ze mną zrobić. I wtedy gaśnie światło. Zupełne ciemności, poczułem drżenie pod nogami, cała Ziemia zaczęła drżeć …. No i co to znaczy ? Ci ludzie kierowali się w stronę drzwi, światło ich zabierało, a ja zostałem. Strasznie smutno mi się zrobiło …

  • Woow, ciekawa ta wizja … Szli do nieba lub do piekła ?
  • Nie wiem … Może czyśćca ? Ale ja zostałem w ciemnościach.
  • Dziwne …
  • Z 6 – 7 lat temu to miałem. Przed odejściem Edzia, wtedy bardzo się modliłem …
  • No to wiele wyjaśnia ! Dlaczego dopiero mi teraz to mówisz ?
  • A jakoś tak ….
  • Ta drżąca ziemia to pewnie otwierane wrota, wtedy też się trzęsła ziemia, a te ciemności to z kolei moja wizja o dniach ciemnościach. No i twoje przywrócone imiona … Jakby ktoś miał nadejść … Pamiętasz, jak Ojciec mówił; zgasimy światło
-Ostatnie podanie ręki. 
-Zabierzesz tych co chcą, a potem zamkniesz drzwi i zgasisz światło.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/17/ostatnie-podanie-reki/ 

Wkurzył mnie trochę, że nie mówi o wszystkim. Dowiaduję się po tylu latach dopiero, a wizja bardzo ciekawa. Ojciec zabierał swoich, a zostawił Piotra na apokalipsę, można by tak w skrócie.

  • Trwaj we Mnie, jak Ja trwam w tobie.
  • W końcu końca się zobaczymy tak naprawdę, nie jak w Arkadii.
  • Obydwoje zagubieni, a „Johny” obrażony.

Uśmiecham się bezradnie, bo tak właśnie było. Nie wiedzieliśmy, co zrobić. Mężczyzna był tak blisko, że wydawało się to wręcz niegrzeczne, a z drugiej strony ciągle się na nas patrzył i wyczekiwał …

  • Jutro idziesz na 8.00 ? – na mszę.
  • Tak !
  • To się spotkamy. Codziennie się spotykamy podczas twojego nabożeństwa.
  • Hmm …. Modlitwa to nabożeństwo ? … Piękne – pomyślałam. 
  • Ojcze, Piotr miał ciekawą wizję … Jola też miała ciekawą wizję.
  • A wszystko wokół ciebie.
  • Ojcze, a co znaczy jej wizja ?
  • Tyle mówisz o tym …
  • Ale czy to sześcian, czy oni (UFO) ?
  • Nie mogę ci tego powiedzieć, dziecko.


08. 02. 25 r. Warszawa.

Byliśmy  na mszy o 8.00, zgodnie z wczorajszymi ustaleniami. Myślałam, że dzisiaj nie dam rady. Obudziłam się o 6.00 rano z mocną migreną. Miałam przed tym jednak dziwny sen.

Stoję przed dużym budynkiem wyglądającym jak wielka hala albo wielki, kilkupoziomowy  parking. Ktoś podchodzi do mnie mówiąc, że tam na dwóch piętrach odbywają się właśnie targi religijne. Podskoczyłam z radości, ponieważ chciałam porozmawiać z pewnym księdzem (prof. Chrostowski). Wiedziałam, że tam właśnie będzie. (p.s. z racji tego, że Ks. Chrostowski wydaje sporo książek, faktycznie często bywa na targach). Idę szybkim krokiem na pierwszym piętrze szukając go wzrokiem, gdy zaczepia mnie młody chłopak. Zaczął delikatnie ciągnąć za moją rękę i prowadzić do jakiegoś stoiska mówiąc;  tam jest słynny fryzjer, który może mi fryzurę zrobić. Kolejki są do niego na cały rok, ale dla pani ma właśnie czas.

Zatrzymała mnie ta informacja w pogoni za księdzem. Zawahałam się, podeszłam do tego stoiska i widzę, że rzeczywiście facet stoi bezczynnie, choć sporo ludzi do niego w kolejce. Dziwne. Na co czeka ? Widzę, że unika mego wzroku. I wtedy pomyślałam, że jego cichą intencją jest to, aby mi włosy obciąć. On nie chce mnie uczesać, ale chce obciąć moje włosy ! Próbuję się ulotnić z tego miejsca niezauważenie. Potem już uciekam przed nim w popłochu … I się budzę z migreną.

Pierwsze skojarzenie … Włosy – biblijny symbol wiary, jak u SamsonaW Biblii, długie włosy Samsona były symbolem jego nadludzkiej siły i oddania Bogu. Ich obcięcie przez Dalilę doprowadziło do utraty tej mocy, symbolizując zdradę i konsekwencje złamania ślubów nazireatu. Włosy Samsona stały się również symbolem izraelskiej tożsamości i odróżnienia od wrogów. 


Zaraz po mszy zadzwoniła córka.

  • Ale miałam sen ! Wchodzę do mojego liceum, ale od tyłu. Nikogo nie ma, chodzę po korytarzach i w pewnym momencie widzę w podłodze wielką dziurę do czeluści, do piekła. To wrota piekieł, przyszło mi do głowy. Obrzydliwe to było, pełne czarnych pnączy, gliny, smoły, ohyda. Zwiałam stamtąd szybko, strasznie się źle czułam w tym miejscu.
Główne wejście do budynku Liceum nr 1.

Nawet i u niej gacek … Widać, że w soboty robi się bardziej aktywny. Swoją drogą, Liceum nr 1 w Szczecinie ma bogatą wojenną historię, różne rzeczy działy się tam w czasie wojny.

CDN … 

Testów nie ma końca.

04. 02. 21 r. Warszawa.

  • Nad ranem miałem krótki … sen, wizję…, nie wiem – pociera czoło, waha się, czy mówić.
  • Zobaczyłem 4 jeźdźców apokalipsy. Mówią do mnie …
  • Czy udzielisz nam azylu ?
  • ???!!!… – oczy robię wielkie, dziwne.
  • Dlaczego ?… –  pytam.
  • Nie chcemy krzywdzić ludzi.
  • No to ja … Macie wykonywać wszystko, co Ojciec wam nakazał, co zapisane … I koniec. To chyba od gacka było …
  • Hmm … Nie wydaje mi się … Ojcze, co to ?
  • ………. – cisza.

  • Facebook znaczy meta ? Piotr cedzi ostrożnie każde słowo najwyraźniej nie rozumiejąc, co mówi. Ma przy tym tak przekomiczną minę, że nie mogę przestać się śmiać.
  • . Zgadza się, Facebook to teraz Meta, tak się teraz nazywa – ciągle się śmieję i wiem, że to słowa samego Ojca, ponieważ sam o takich rzeczach nie ma pojęcia.
  • A jaka jest twoja meta ?
  • A może jesteś już na mecie ?
  • ……… – spoważniałam.
  • Widzę znak nieskończoności …
  • Meta ma znak nieskończoności … Niebieski ! – przypominam sobie. 
  • Ciekawe, nie zwróciłam uwagi na to … A ta dzisiejsza twoja wizja jeźdźcami też jest bardzo ciekawa.
  • Zachowałeś się przyzwoicie.
  • Oczywiście testów nie ma końca.
  • To był test ? – Piotr zaskoczony. 
  • Mini.

Uśmiecham się lekko. Mini, ale jakże ważny. Nie można zatrzymać tego, co się dzieje, jeśli taka jest wola Ojca.



05. 02. 25 r. Warszawa.

Piotr pyta mnie kiedy będzie „Tomaszów”. A skąd mam to wiedzieć ?!

  • Spytaj się Ojca, nie mnie … – byłam oburzona.
  • Ale ja nic nie słyszę.
  • No to ja mam wiedzieć ?
  • W Tomaszowie Mazowieckim mieszka sobie Jaś Pytalski …
  • ……… – uśmiecham się, bo o Mazowieckim pisałam dokładnie … I zastanowiło mnie, dlaczego akurat Tomaszów.
  • W sumie dlaczego do Tomaszowa ? Może być cokolwiek innego …
  • Korzystam z dziedzictwa ludzkości.
  • … ??? …. Może Tomasz „Niedowiarek” ? – pomyślałam. 
  • …. Gdzie są granice twoich możliwości ? – … niespodziewanie do Piotra.
  • …….. – nie wie, co odpowiedzieć.

Czekam na ciąg dalszy, ale nie następuje, szkoda.


Moja fryzjerka, pani Jola, z którą znam się już kilka lat i której otwarcie opowiadam o Ojcu, myjąc mi głowę mówi tak …

  • Pani Olu, ale miałam sen !!!
  • ……… – uśmiecham się, bo co takiego może mieć moja Jola.
  • Widziałam UFO !
  • …….. – spoważniałam.
  • Jestem na ulicy, są też wokoło jacyś ludzie. Patrzymy na niebo, bo coś dziwnego się tam pojawiło. Zobaczyliśmy, jakby rzutnik rzucił na ścianę obraz. Na niebie zobaczyliśmy taką … mapę nawigacyjną, mapę gwiezdną. Wie pani…, jak mają lotnicy, takie kwadraty z mapą nawigacyjną i zaznaczona tam była Ziemia na tej mapie. I to wszystko było rzucone do oglądania na niebie. I raptem znalazłam się w powietrzu, tak daleko nad Ziemią i wiem, że nad sobą mam wielki jakiś obiekt UFO … Metaliczny, on zakrywał cieniem prawie całą Ziemię … Takie coś miałam – mówi będąc pod wielkim wrażeniem.
  • … ??? … – … no tego się nie spodziewałam.
  • Jakie to było niebo ?
  • No takie normalne, jak dzisiaj, z chmurkami.
  • A co pani czuła przy tym obiekcie ? ….
  • ……… – zaskoczyło ją moje pytanie, zamyśliła się.
  • Nie czułam lęku, strachu, a raczej takie oczekiwanie …. Wielka cisza przy tym była, niepewność, stagnacja, oczekiwanie co się zdarzy …
  • A jaki kształt miał ten obiekt ?…
  • …….. – znowu się zamyśliła.
  • Noooo, mógł być kanciaty … – przyznała po chwili.
  • Trudno powiedzieć, by był wielki ten cień …., ale kanciaty.

Uspokoiłam ją, że się nie myli i wysłałam jej film o Klatu.


Wieczorem. Całkiem nieoczekiwanie … 

  • Idzie nowe. Ludzie będą padać z nóg …
  • ???!!! 
  • Nowe rozleje w ludzkie serca …
  • Co rozleje ? ….- pytam po chwili, bo Piotr zamilkł.
  • Zobaczyłem tego smoka z filmu o hobbitach, jak nadlatuje nad miasto i ludzie są przerażeni.
  • Aaa …. Wcale się nie dziwię.
  • I widzę Ziemię schowaną w przezroczystej kostce ….
  • Hmm …. To taka ochrona ?
  • Nie wiem.

Poruszyć gniazdo szerszeni …

02. 02. 25 r. Warszawa.

Zapowiedź odejścia księgowej sprawia, że Piotr nie myśli o niczym innym, jak o firmie.

  • Ojcze, jak rozwiązać ten węzeł gordyjski ? – pytam.
  • Widzę rękę, która trzyma węzeł za sznurek, potrząsnął i węzeł sam się rozwiązał.

  • Ola, on wczoraj znowu poruszył gniazdo szerszeni – … egzorcyzmy.
  • Ojcze, zmęczony jestem.
  • Mimo, że odpychasz wszystkie problemy, wszystkie cię one gonią.
  • Ojcze, jestem bardzo zmęczony.
  • Powiedz to Chrystusowi, jak był na krzyżu. Bo On z uśmiechem to przyjął.
  • Hmm … Nie wierzę, że z uśmiechem – mówię mając w pamięci sceny z „Pasji”.
  • Z uśmiechem, widzę jak krzyż całuje.

Hmm …. Scena z „Pasji”, ale czy zdarzyła się naprawdę ? Miałam wątpliwości, ponieważ pamiętam pewną wizję …

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Odbywały się akurat Pierwsze Komunie, więc siłą rzeczy długo nie byliśmy. Staliśmy chwilę pod krzyżem, gdy nagle Piotr chwyta się za serce i zgina w pół. Ścisnęło mnie za gardło, ale widząc, że nie jest blady, szybko się uspokoiłam i postanowiłam czekać. To musiało być coś innego niż serce. 
-Ale miałem wizję teraz ! Coś strasznego ! – Piotr się wyprostował i ciężko oddychał. 
- Zobaczyłem Jezusa na krzyżu, ale strasznie wykrzywionego. Tak bardzo cierpiał, że Jego głowa zwisała mu aż do bioder. Wyobrażasz sobie jak miał naciągnięte ręce, żeby tak zwisać ? Całe poszarpane, wygięte … Potworny ból poczułem, jakby go rozdzielało na kawałki … Strasznie zabolało mnie serce. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/09/bog-jest-jeden/
Galeria de Paróquia San Norberto _ Carlos Campuzano Castelló.


03. 02. 25 r. Warszawa.

Kręcę się na krześle myśląc, o co tu spytać.

  • Co u Ciebie Ojcze ?
  •  Widzę taką scenę z filmu „Naga broń”. Ludzie siedzą przy stolikach smętni, słuchają muzyki.
  • To tak przy poniedziałku.
  • …….. – roześmiałam się. Doskonale pamiętam tą scenę.
  • . Miałam wizję nad ranem – spoważniałam
  • Mam zdawać egzamin z „Ojcze nasz” po aramejsku. Ciągle się myliłam, nie mogłam sobie przypomnieć, zmieniałam zdania, słowa … Tak mnie to wymęczyło, że kiedy się obudziłam, to od razu powiedziałam na głos, żeby mieć pewność, że pamiętam.
  • To pewnie gacki. Wczoraj robiłem egzorcyzmy, to zaczęli cię męczyć także … Podczas egzorcyzmów miałem świetne widzenie. Zobaczyłem tą twoją bramę do piekła, która była przymknięta. Za bramą tłoczyły się gacki, więc żeby nie przeszli, zacząłem tą bramę sznurować i wtedy widzę, jakby z góry … Z góry ich obserwuję, co robią. Widzę, że sobie przygotowali sekator do przecięcia, przekazywali sobie z ręki do ręki … No to ja te wrota wtedy zaspawałem. Tylko wycie i przekleństwa usłyszałem z drugiej strony.
  • I to jest dobry film, a nie to, co oglądacie.
  • I to jest prawdziwy horror.

Jestem z tobą wieczność i nie zamierzam tego zmieniać.

30. 01. 25 r. Warszawa.

Pierwsze, co sprawdzam po przyjściu, to czy książka jest na miejscu. Jest. Ulga.

  • Ojcze, bez Ciebie nic nie da rady – Piotr z żalem.
  • I o to chodzi.
  • Dziękuję Ojcze za książkę – ja szybko.
  • Cała przyjemność po Mojej stronie.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Niosąc kawę poczułem chwile przemijania, że to ostatnie takie chwile, aż mi się zakręciło w głowie.
  • Krótkie to były chwile ?
  • ??? … Krótkie – przyznaję po na myślę.
  • Jestem z tobą wieczność i nie zamierzam tego zmieniać, więc Mi ufaj.
  • Jak mówisz …, jestem nieomylny, więc jestem nieomylny.

Zadumaliśmy się na dłuższą chwilę.

  • Wiesz, że moja księgowa chce odejść ? Powiedziała, że już czas.
  • Ona to ostatnie ogniwo, które łączy ciebie z tym światem.
  • Pomyśl jak działają cykle …
  • Z chwilą, gdy przyszedłeś do Warszawy, chwilę później przyszła ona.
  • Czyli … Ona odchodzi, to i ty odejdziesz ?
Marcin odchodzi. Dostał nową ofertę pracy, gdzie dają mu służbowy samochód i wyższą pensję
- ... Mój najlepszy człowiek odchodzi – Piotr był podłamany.
-… ??? … – dzwonek zadzwonił mi w głowie. 
Przypominasz sobie słowa Homiela, że ludzi rozdysponuje przed końcem ? Zaczęło się ? 
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/28/bylo-tak-jak-mialo-byc-i-bedzie-jak-ma-byc/

Natrafiłam na artykuł, który zwrócił moją szczególną uwagę. Niedawno pytałam o Muska.

-Ojcze, Elon Musk …. Jest od Ciebie, czy mu bliżej do antychrysta ? 
-Obserwuj, po owocach go poznacie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/18/obserwujcie-po-owocach-poznacie/ 

Obsesja Muska na temat litery X. W marcu tego roku, zaledwie sześć miesięcy po tym, jak Musk został dyrektorem generalnym Twittera, zmienił prawną nazwę serwisu na „X Corp”. Co ciekawe, Musk zawsze miał słabość do litery X, co widać w zmianie nazwy Twittera, jego firmy zajmującej się eksploracją kosmosu SpaceX, a nawet pierwszego modelu SUV Tesli, Modelu X. Związek X z Muskiem jest dość oczywisty.

Jeśli Jezus na zdjęciu ma swój podpis – X, niewykluczone, że X to znak naszych czasów. Czasów ostatecznych. Musk stał się jeszcze jednym narzędziem, aby te czasy się wypełniły zgodnie z tym, co zapisane.



31. 01. 25 r. Warszawa.

Być może pod wpływem mojego pisania ostatnio o gacku, Piotr miał dzisiaj oto taką wizję.

  • Idziesz ścieżką, wokoło była trawa i gdzieniegdzie krzaki. Zza krzaków wychodzi 3 facetów, jeden z nich to przywódca, ma z 3 metrów, są na czarno. Zaczynają ciebie zaczepiać i tarmosić za ramię. Obserwowałem to z oddali, ale do czasu. Gdy cię tak tarmosili, wystrzeliłem w górę na wiele metrów i z całym pędem opadłem na dół uderzając nogą w pierś tego najwyższego. Załatwiłem go i koniec wizji.


01. 02. 25 r. Warszawa.

  • Dzisiaj miałem wizję z moją Skodą – Piotr zaczyna.
  • Jedziemy i wypada mi szyba. Wypada w czasie jazdy ! Stanąłem, założyłem nową i jedziemy znowu. Zahamowałem gwałtownie, nie wiem skąd się wzięła woda w aucie i tą szybę wypchnęła. Byłem wściekły, że wypadła. Zacząłem krzyczeć na cały głos, że mam dosyć chińskich badziewi i wtedy pojawili się jacyś ludzie i zamontowali mi szybę jeszcze raz. Użyli oryginalny klej do szyb i pojechaliśmy. 

  • Dziwna ta wizja, woda w aucie ? A była krystaliczna chociaż ? – pytam znużonym głosem.
  • Czysta była i o dziwo miała płatki śniegu.
  • . Twoje auto to twoje życie … Pomagają ci ciągle, nie widzisz ? … Nie chce mi się nad tym myśleć … – zrezygnowałam z dalszej analizy.

Poszliśmy dzisiaj tym razem do Kościoła Świętego Krzyża. W środku półmrok, zapalone jeszcze choinki, zapewne ostatnie takie dni. Atmosfera ciszy, spokoju, bliskości Boga. Stojąc w ławce na wprost ołtarza gwałtownie obróciłam głowę w lewo i spojrzałam na obraz idącego Chrystusa. I tak, jak w Częstochowie poczułam Maryję, tak teraz poczułam Jezusa. Wydawał się, jakby w ruchu, idący. Zrozumiałam, że już blisko.

Nachylam się do Piotra, opowiedziałam o tym  szeptem, a on …

  • Ciągle słyszę Paruzja, to mnie wcale dziwi.

Przygotowuję tekst na blog, AI opracowała mi bardzo adekwatny do tekstu obraz otwartych wrót. Pokazałam Piotrowi, przyznał mi rację, że faktycznie adekwatny … 

  • Wiesz, co mi pokazali na egzorcyzmach ? – mówi godzinę później.
  • Pokazano mi to zdjęcie z wrotami. Oni już się szykują. Będę coraz bardziej przez nich osaczany. Wiesz, jak to się dzieje ? Jakby ktoś ci ściskał mózg i dusił za gardło. Tak to jest.

Wydarzy się.

28. 01. 25 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ciągle słyszę Paruzja, Paruzja. Ciągle, ale z przerwami. Kilka dni ciszy i potem znowu – wzrusza Piotr ramionami, bo nie rozumie. 
  • Hmm … Ja już przestałam liczyć czas.
  • Ty przestałaś, a ktoś nie przestał.
  • Ktoś ma inny kalendarz niż ty.
  • Nie dzieje się, ale nie znaczy, że wszystko będzie zaniechane.
  • Wydarzy się.

Opowiadam Piotrowi o RB. Po obejrzeniu dwóch z nim wywiadów stwierdzam, że ma poważne ze sobą problemy. Te dzwoneczki nie wydarzyły się bez powodu.

  • Ojciec mi pokazał słonia z grubą skórą.
  • Ma grubą skórę, nic do niego nie dociera, zadufany w swojej wiedzy.


29. 01. 25 r. Warszawa.

W kawiarni, w której często pijamy kawę, pełno jest rozmaitych książek. Na oko może być ich nawet z tysiąc. Kiedyś przeglądając je z ciekawości natrafiłam na książkę z wizerunkiem Maryi na okładce. Nie zastanawiając się zbyt długo od razu postawiłam książkę wyżej i w takim miejscu, aby twarz Maryi była bardzo dla wszystkich widoczna. Wyglądała między książkami jak obraz. Szczerze powiedziawszy nie wiem, co to za książka. Nie zajrzałam do niej ani razu. Najważniejsze, że tam była.    

Kiedy przyszliśmy dzisiaj rano, od razu zauważam, że Maryi nie ma. Nie zdziwiłam się, bo nie ma jej znowu. Wystarczy, że nie ma nas w Warszawie kilka dni, a Maryja z półki znika. Zazwyczaj znajduję ją gdzieś obok pod innymi książkami i wtedy stawiam z powrotem na Jej miejsce. Dzieje sie to bardzo regularnie od dłuższego czasu. Zdaję sobie sprawę, że to taka cicha wojna z kimś, kto Maryi i Boga nie lubi. Ktoś chowa, ja znajduję i tak co 3 tygodnie „zabawa” dosłownie w chowanego. 

No i dzisiaj stanęłam przed półką z książkami szukając Maryi wzrokiem, nałożyłam nawet okulary, aby widzieć lepiej, nic to nie dało. Zaczęłam wertować książkę za książką, nic to nie dało. Tym razem przepadła na dobre. Tym razem ktoś miał już dosyć tej zabawy. Ktoś musiał głęboko Ją schować, aby tym razem nikt Maryi już nie odnalazł.

  • Oooojcze, pomóż mi Ją znaleźć – poprosiłam w duchu zrezygnowana.

Szukałam Jej chwilę jeszcze, ale przestałam, gdy za plecami usłyszałam głos Piotra. Obejrzałam się do niego, bo właśnie podszedł do stolika trzymając w rękach nasze kawy. Zrozumiawszy, że książki już nie znajdę, decyduję się usiąść. Schylam głowę, patrzę na swoje siedzenie i dech mi zaparło … Tam, gdzie chciałam usiąść, leży jakaś książka. Na tylnej okładce zauważam papieża w tłumie … Odwracam książkę, aby zobaczyć przód. Nie mogę uwierzyć własnym oczom … Maryja ! … Ale jakim cudem ?!!! Kiedy ?!!!

Gapię się na książkę wielkim oczami …

  • Niesamowita rzecz się stała, niesamowita ! – próbuję Piotrowi wytłumaczyć.

Spojrzał na mnie obojętnie, nie robi to na nim żadnego wrażenia i nie mam o to żalu. Za dużo ma problemów na głowie obecnie, więc to doświadczenie jest tylko dla mnie.

  • Nie widzisz, że o co prosisz, to masz ? Coraz więcej jest takich rzeczy koło ciebie, buty, teraz to … Jakby cię szykowali …
  • Też to zauważyłam – zadumałam się głęboko.

Ta intensywność zdarzeń jest naprawdę zastanawiająca, gdyż Oni niczego nie robią ot tak sobie … Czemuś to ma służyć. Może temu … ?

-Bóg mówi coś do ciebie … 
-Jak was rozdzielę na koniec, Bóg da siebie tobie więcej. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/
  • Zobaczyłem dom do góry nogami … Tą wizję, ktoś mi przypomniał właśnie.
  • Hmm … Pytanie w takim razie. Kiedy Ojciec chce się pokazać, kiedy będą Ręce ? Po kataklizmie, kiedy 80 procent ludzi wyparuje, czy przed ? Moim zdaniem przed …
  • Bo będzie chciał dać ludziom szansę – Piotr zakończył.

No właśnie ….

Czas zbierać ludzi na arkę, uratować ile się da. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/20/czas-zbierac-ludzi-na-arke-uratowac-ile-sie-da/

Fala zmieni układ sił. Po raz ostatni. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/01/jak-kochasz-ojca-pokazesz-przez-czyny/ 
  • Wiesz, co ? Leci na ciebie taki pyłek, taka mgła czerwono–niebieska …, mgiełka niebiesko-czerwona, z góry … Odgórna miłość do ciebie …. Od Jezusa chyba – zapatrzył się.
  • Gratuluję, że zauważyłeś.
  • . Poczułem wielką tęsknotę za mną od ludzi – zbladł wyraźnie, wzruszył się …
  • Jak mnie już nie będzie …. Poczułem to …
  • Czyli widzisz przyszłość …. Chodzi o tych ludzi, co tutaj …
  • Ale to już będzie za późno … Widzę szloch.
  • W cichości szloch.
  • A na ciebie para schodzi, opływa się całą …

Zanim wyszliśmy, postawiłam książkę na jej miejsce. No i refleksja … Co trzeba mieć w głowie i sercu, aby usunąć wizerunek Maryi ? Tego kogoś Jej widok musiał bardzo uwierać, nie zauważył tylko, że tuż obok jest inna książka mocno z Maryją związana. Ewidentny brak wiedzy.