06. 08. 25 r. W drodze do Szczecina.
Ruszając …
- Ojcze, no to szczęść Boże na drogę – zaczynam na wesoło.
- … Ojciec też się przeżegnał, zobaczyłem to …
- Wieziesz Mnie.
- ……. – roześmiałam się.
Nawrocki ma być dzisiaj zaprzysiężony na prezydenta, chciałam być tego świadkiem, więc słuchamy jego przemowy jadąc autem. Gdy walnął na koniec I tak mi dopomóż Bóg !, bardzo się wzruszyłam, bo wiem, że wygrał wyłącznie dzięki Ojcu. Czy on zdaje sobie z tego sprawę ? Nie wiem, ale mam nadzieję, że kiedyś się dowie.
- Ojcze, pomożesz mu ?
- … Ojciec przymknął oczy na zgodę – Piotr się uśmiecha.
Na koniec podróży ….
- Tak cię Bóg zabezpieczy, że sprawy firmy nie będą cię interesować.
- I to jest zdanie tej podróży.
07. 08. 25 r. Szczecin.
- Jadąc autem dzisiaj Ojciec kazał mi spojrzeć na zegar, była 11;11.
- Ola wie, co to znaczy …
- Powołanie Eliasza.
Moja mama miała sen.
- Szłam z bukietem kwiatów po cmentarzu i wcale nie byłam smutna, a radosna. Szukałam grobu jakiegoś i nie znalazłam.
Gdy skończyła mówić, moje skojarzenie było jednoznaczne …
- To nie będziesz miał miejsca na cmentarzu? − Nie ma ciała, nie ma grobu. − Wypożyczyliśmy go na Ziemię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/19/nie-tacy-nosili-pasy-a-teraz-sa-smetni-na-dole/
-… Ojcze, wytrzyma jego serce ? -Oczywiście. -Nie umrze na serce ? -Nie przewidziałem tego. Nie zdołasz go pochować. -…. ???!!! …. Dlaczego ? -Bo znikniesz z tego świata. -Jak powiedziano; nie jesteś z tego świata. -Nie będzie kogo pochować. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/14/bedzie-sie-dzialo
09. 08. 25 r. Szczecin.
- Od rana słyszę habemus papam, przecież jest już po fakcie – Piotr zdezorientowany.
Zapisuję na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo, czy nie będzie to ważne.
10. 08. 25 r. W drodze do Warszawy.
- Co słychać Ojcze ? – pytam, gdy prawie dojeżdżamy. Tak długo nie rozmawialiśmy, że w końcu nie wytrzymałam.
- Słychać dobrze.
Czekam na ciąg dalszy, ale nic, więc Piotr rozgadał się o dawnych pracownikach, którzy od długiego czasu pracują dla konkurencji.
- Piotr, ty zrobiłeś swoje, zostaw ich.
11. 08. 25 r. Warszawa.
Gdy Piotr wraca do domu …
- Cały dzień słyszę Sanhedryn, od rana.
- … Dotyczy ciebie ?
- Raczej nie, wojny. Oni chcą prowadzić dalej wojnę …
Co się zgadza z dzisiejszymi informacjami. Premier Izraela zapowiada przyspieszenie ofensywy w Strefie Gazy – RMF 24
Oglądamy TV, wiadomości …
- A na Alasce Putin ma spotkanie z Trumpem. Moim zdaniem nic to nie da …
- …. A wiesz, co ja wiedzę ? Widzę główną wieżyczkę na Kremlu, która się zapada w siebie, jak implozja i potem już idzie, wszystko się wali …
- No to zdecydowanie czysta symbolika – bo nie wierzę, by stało się tak realnie.
- Izrael żyje wojną – mówi zapatrzony przed siebie.
- A Netanjahu podsyca do wojny.
- A jak to widzisz ?
- Widzę konewkę z oliwą, podlewa do ognia. To jest taka oliwiarka do parowozu. On to robi.
- Ilość istnień ludzkich nie ma dla niego znaczenia.
- To tacy ludzie budowali cielca.
- …. Chcą zrobić z Arabami to, co Hitler z Żydami. Im więcej, tym lepiej. I stąd widzę poruszenie w Sanhedrynie.
- A jak widzisz poruszenie ?
- Jeden patrzy na drugiego. Nie ma tam zamyślenia, a nawzajem się patrzą na siebie.
- Jest Sanhedryn sprawiedliwy i Sanhedryn niesprawiedliwy.