27. 04. 25 r. Warszawa.
Piotr budzi się milczący. Na pytanie dlaczego, tylko burczy pod nosem, że od 5 rano miał gacki w pokoju i nie ma siły gadać. Pokręcił się trochę po kuchni …
- Ale miałem coś dziwnego w nocy. W wizji oglądam album, otwieram pierwszą stronę i widzę mapę Polski, ale inną, niż ta obecnie. Obszar Polski jest powiększony o część Ukrainy. Potem na drugiej stronie drugą mapę, gdzie Polska była powiększona także o część Białorusi. Byłem zdziwiony. Przewróciłem jeszcze jedną kartkę i widzę mapę Polski dużo większą, tak dużą, że zabrała część Rosji i wtedy sobie pomyślałam, że lepiej nie, bo z tego tylko same problemy by były i wróciłem do tej pierwszej mapy. Mapa na żółto.
- Ciekawe … Czy to przyszłość ?
Na kawie. Siedzę chwilę w ciszy, otwieram buzię, by o coś spytać …
- Ojciec mówi … Daj mu spokój.
- Ooook …. – rozumiem.
- Ktoś mi powiedział, że będę wyglądał jak chłopak. Jaaa ?! – mówi ciężkim, zdziwionym głosem.
- Tu chodzi chyba o Jegomościa, wtedy to bardzo odmłodniałeś.
- Szkoda, a już myślałem … – roześmiał się smutno.
- … Ciągle słyszę te słowa…
- Oto Ojciec mój, Oto Matka moja, oto myśli moje u Ojca mego.
- Czekam, kiedy spłyną na mnie …
Nic nie mówię, czekam na dalszy ciąg.
- Coś dziwnego się zawiązuje na Górze, coś mistycznego, widzę zawiązywany węzeł … A teraz słyszę …
- Oto Bóg mój. Bóg Ojciec.
Krótka przerwa.
- Ty wiesz, że te statki, co są dookoła Ziemi, one będą chronić przed pożogą słoneczną ? Tak słyszę. Widzę fale słoneczne, które będą się odbijać od nich … Widzę rulony egipskie, wielkie. Ludzie pisali, ale dyktował im ktoś inny, ktoś z wielką inteligencją. Widzę skrzynie pochowane głęboko w ziemi. Dali ludziom urządzenie z instrukcją obsługi, jest zapisana w rulonach. Czekają, aż ludzie osiągną taki poziom, że jak je znajdą, to wtedy będą się mogli skontaktować … Ludzie odkopią, to wtedy będą gotowi, żeby się kontaktować.
- No nie bardzo rozumiem … Dlaczego dopiero wtedy, kiedy przylatuje ich tu cała masa już teraz.
- No nie wiem … To są bardzo wysokie osoby, wiotkie, podłużne. Bardzo dobre, chodzące dobro. A rulony są zakończone drewnem, żeby można je było rozwijać. Niektóre nie są zakończone. Część ma drzewo, część nie ma … – ciągle zapatrzony przed siebie.
- To może to, co odkryli pod piramidami, to prawda ?
- Widzę filary pod piramidami. Cztery główne i kilka pobocznych. Na dole jest wielka płyta ze znakami, głęboko pod ziemią … A wiesz dlaczego głęboko ? To urządzenie będzie odkryte wtedy, kiedy ludzie osiągną taki poziom, że będą wiedzieć jak się tam dostać. A dostać się tam wcale nie jest łatwe …
Absolutnie niezwykłe …
Idziemy na spacer.
- Ojcze, gdzie jesteś ? – Piotr głosem pełnym tęsknoty.
- Nie pamiętasz ? W tobie.
- … Słyszę coś dziwnego – mówi zirytowany.
- Kiedy będziesz spał, przyjdą po ciebie.
- … ??? …. Ale kto ?
- Twoi „ziomkowie”.
- … Jacy ziomkowie ???!!! Kto tak gada ?! Niebo nie mówi ziomkowie ! – Piotr naprawdę zirytowany.
- Sam nas tego nauczyłeś.
- …. Dajcie mi święty spokój, mam dosyć waszych zagadek ! – palnął na odczepnego i przyspieszył kroku.
Powinnam się roześmiać, ale jakoś nie było mi do śmiechu. Dzisiaj Piotr musi być wyjątkowo wymęczony, że w taki sposób odpowiada wiedząc przecież, że rozmawia z Ojcem.
- Ojciec błogosławi ci twoją drogę, która będzie.
- To nie jest droga donikąd.
- To jest droga do Nieba.
Gdy wracamy do domu, sięgam po swoje kapcie i zastygam. No tak to jeszcze nikt mi nie ułożył. Sięgam po telefon, by zrobić zdjęcie i zauważam, że jest 11;11. Pamiętam, co Ojciec na temat jedenastek powiedział, więc robię zdjęcie ku pamięci. Wysyłam chwilę potem do córki.
Naprawdę zastanawiałam się, czy to nie ja sama wczoraj tak ułożyłam, ale nigdy tak nie robię. No i gdyby nie te jedenastki jako znak od Ojca …
Komentarz mojej córki dał mi dużo do myślenia.
- Oby to nie było prorocze. Czuję wielką kulę, bańkę jakby, która dociska mnie całego z boku i jakby chciał mnie wessać. Prawie się przebiłem w nią. Pamiętasz tej film „Zielona latarnia ?” Jak go kula pochłonęła ? To coś takiego.
I teraz spojrzałam na zabawę w buty innym spojrzeniem. A może te układanie od kilku miesięcy było po to, aby dać znać, że czas na podróż ? Czas do Tomaszowa ?
-A kto wczoraj buty ułożył ? Przepraszam, klapki ? -Czarnym do góry ? – śmieję się. -Do góry, bo pozytywnie … -No nie wiem … -A jak masz tylko czarne, to czym ? – …. mam się „bawić”. -…. A dlaczego taka zabawa w buty ? -Znaki ci daję, od kiedy to zabawa ? – …powiedział Ojciec z wyrzutem. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/22/znaki-ci-daje-od-kiedy-to-zabawa/ Nie widzisz, że o co prosisz, to masz ? Coraz więcej jest takich rzeczy koło ciebie, buty, teraz to … Jakby cię szykowali … Też to zauważyłam – zadumałam się głęboko. Ta intensywność zdarzeń jest naprawdę zastanawiająca, gdyż Oni niczego nie robią ot tak sobie … Czemuś to ma służyć. Może temu … ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/28/wydarzy-sie
Zastanawiający jest zawiązywany węzeł. Co symbolizuje węzeł w Biblii ? W najprostszej formie węzeł Salomona składa się z dwóch splecionych pierścieni, w których niektórzy autorzy rozpoznają symbol przymierza, zwłaszcza między ziemią a niebem . Istnieją również bardziej rozbudowane formy tego samego węzła. Niektóre węzły i splątania są nam potrzebne, aby dojrzeć i się wzmocnić. Pomagają nam, gdy decydujemy się na ich „trening” ( Hbr 12,11 ). Zawsze jednak możemy liczyć na Boga, że będzie dostępny i gotowy pomóc nam „znaleźć wielkie pętle” (J 16,33). Jezus jest gotowy pomóc nam w splątaniach i węzłach naszego życia. Co tak naprawdę oznacza „związać węzeł”? Zawiązanie węzła to nieformalne określenie zawarcia małżeństwa. Jest to symbol jedności.
„Jedenastki to nie tylko symbol apokalipsy, ale otwierasz się na Ojca.”
Dziś w czytaniach m.in.Łk11.11 :
„Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża?”
Chleb jako symbol miłości, ryba jako symbol wiary.
.. o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.Łk.11.13
„Bóg da siebie tobie więcej.”
A propos Polski kojarzy się data 11.11.1918
Po 120 latach zaborów odzyskanie niepodległości. Nawiązuje także to do:
A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Ap11.11
Dlatego, że Polska , która wydawała się umarła jednak stanęła na nogi .I miejmy nadzieję, że znów nasza Polska ożyje, dzięki Duchowi Świętemu.
Wybór 11 listopada uzasadnić można zbiegiem wydarzeń w Polsce z zakończeniem I wojny światowej dzięki zawarciu rozejmu w Compiègne. Rozejm wszedł w życie tego samego dnia o godzinie 11:00 czasu paryskiego, to jest po 6 godzinach od zakomunikowanej godziny podpisania.
„W wizji oglądam album, otwieram pierwszą stronę i widzę mapę Polski, ale inną, niż ta obecnie.”
Bardzo ciekawe to widzenie i w kontrze z tym, co czasami słyszę u specjalistów od jasnowidzenia.
……………
Pamiętając o słowach ….
„Los Tuska przesądzony. Płakać po nim nie będą.
Drapieżnik, który stanie się ofiarą.”
z wielką uwagą obserwuję, co dzieje sie obecnie z powodu Hołowni.
-Czy Hołownia zrobi swoją robotę ? – w sensie, czy to pogrąży Tuska.
–A nie robi ?
Czyli to może być początek końca.