Pokłońcie się losowi, aby zwycięzcy nadeszło pokonać to zło.

17. 04. 25 r. Szczecin.

Ciężka wizja nad ranem. Jakieś miasto. Wszędzie ogień, wielkie tsunami zalewa miasto, krzyki ludzi … I się obudziłam. Kataklizm na całego, można by rzec. Na wszelki wypadek zapisuję, choć nie pamiętam szczegółów. 



19. 04. 25 r. Szczecin.

Wielkanoc, więc nic dziwnego, że w TV wyświetlają „Pasję”. 

  • I zobacz … W jednym czasie żydzi, katolicy, protestanci, prawosławni mają Paschę i Wielkanoc. W tym roku tak się zbiegło, że wszyscy w jednym czasie … Hmm … Ma to znaczenie ? – zamyśliłam się.
  • . Widzę, jak tryby się zamykają. Ktoś zamyka zasuwy na drzwiach i kładzie pieczątkę, taka lakę. W środku laki jest koło z gwiazdkami i baranek.



22. 04. 25 r. W drodze do Warszawy.

Wracamy i milczymy. Drugi dzień świąt, poniedziałek. Wszyscy wracają, co wyjechali, więc jedziemy wyjątkowo czujnie. Słuchamy w radio o śmierci Franciszka. Jego odejście nie powinno być dla mnie zaskoczeniem, ponieważ przypominam sobie wizję ….

Zobaczyłem go, jak się od dołu przepołowił i zaczęły wylatywać z niego kolorowe kulki, przeróżne kule z różnych części ciała … I co to może oznaczać ? Dziwne … – zrobił minę pełną wątpliwości, czy dobrze widzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/05/28/beda-pozegnania/ 
  • Te kule, co wyleciały z niego, to były przezroczyste, różnej wielkości 8-10 kul. Jakby się suwak rozsunął i z niego wyleciały, więc ja ten suwak z powrotem zasunąłem, ale kul już nie włożyłem.
  • Może to były kule energetyczne ? Życiodajne ? …. Ojcze … Co dalej ?
  • Musisz patrzeć na to, co dalej będzie się działo.
  • Z uwagi na to, co wiesz.

Wieczorem.

Jesteśmy w domu, siedzimy zmęczeni przed TV śledząc kolejne wiadomości o śmierci Franciszka. Na koniec pokazują sylwetki kandydatów na następnego papieża. 

  • Ojcze, kogo wybierzesz ? – pytam ciekawa odpowiedzi.
  • Kogoś dobrego albo Violę.
  • ??? … Woow … Viola, czyli … – kiwam głową przestraszona.
  • Viola to symbol dopuszczenia Złego, rozumiesz ? – do Piotra.
  • A od czego to zależy ten wybór ? – pytam dalej.
  • Od tego, czy dostanę gorącą kawę, czy zimną …

Piotr roześmiał się na głos. Tuż przed świętami poszliśmy do naszej małej kawiarenki na kawę. Kawę dostaliśmy prawie zimną, wyrzucone pieniądze. „Dzięki” temu cały dzień Piotr chodził jak „struty”. Czyli … Ojciec chce powiedzieć tylko, że to zależy od Jego humoru, co jest oczywistym żartem.

  • Może ktoś z przepowiedni o innym kolorze skóry ?
  • I to on będzie ostatni ?
  • ???!!! … – pomyślałam szybko, że trzeba jeszcze raz te przepowiednie przeanalizować.
  • Pamiętasz jeszcze o rękach ?do mnie.
  • … Nooo … Nie myślę o tym – przyznaję.
  • Zapomniałaś już o rękach w rzece czasu …
  • ……. – rozpływam się w środku, gdy słyszę tak piękne słowa. Rzeka czasu.
  • Rękach w znaczeniu, że w każdej chwili może zostać wzięty ?
  • Zapomniałaś ?
  • Noooo …. – nie mam nic do powiedzenia, zapomniałam.
  • Na ile to dni ? No to 14 ? Bo nie wiem, na ile przepustkę mam wypisać.
  • ……. – roześmiałam się cicho.
  • To niech będzie 14 dni – przytakuję pamiętając jeszcze o drugiej opcji.
  • A gdyby trzeba było na 30 dni ? Wytrzymasz ?
  • No, jak trzeba, to czemu niiiii … – roześmiałam się.
  • Dzisiaj pisałam o naszym spotkaniu z Ojcem w Arkadii …  I o tym, że pogodę zmieniasz.
  • I po co ! …… – Piotr się wkurzył.
  • Starozakonni już to czytają.
  • Oni najpierwsi to czytają, mają podgląd jako pierwsi.
  • Tak usłyszałeś ? To ciekawe, bo dzisiaj publikuję oficjalnie, ale na blogu wpisuję wcześniej i tam wisi jako szkic ….
  • Dobrze opisałaś, gazetę starą też …
  • ……. – uśmiecham się.
  • Nie wiedzą jak to ugryźć.
  • A jak to widzisz ?
  • Rozdziawione miny, nie rozumieją, że to w ogóle możliwe. Szukają jak to wszystko połączyć.

W TV oglądamy też wiadomości ze świata, wszystkie przytłaczają …

  • Pokłońcie się losowi, aby zwycięzcy nadeszło pokonać to zło.
  • … ??? … 

Mam dziwne skojarzenie. Zanim dojechaliśmy do domu, Piotr postanowił po podróży umyć samochód. W Jankach pod Warszawą ma ulubioną myjnię i tam pojechaliśmy. Wysiadając z auta mój wzrok skierował się prosto na niebo. I co widzę ? Szybko zrobiłam kilka zdjęć. Przypomniały mi się  też słowa … 

23. 09. 20 r. 
-Patrz z ufnością w Niebo, dosłownie. 
-Dosłownie ? 
-Ojcu chodzi o Niebo. 
-Nie tylko, powiedział dosłownie. Pamiętam, że miały być jakieś znaki na niebie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/24/patrz-z-ufnoscia-w-niebo-doslownie/ 

Nie sądziłam, że będzie mi dane zobaczyć aż tyle na Niebie. Najpierw głowa diabła, potem piękna tęcza nad autostradą, a teraz to. Oko Boga jest zdjęciem dość unikalnym. I coś surowego widzę w tym spojrzeniu.

12. 03. 20 r. Byłam jakby na wybrzeżu, przede mną morze, za mną miasto. Miałam w rękach niemowlę, które było bardzo zdeformowane, jakieś takie nieludzkie, a obok na ziemi leżał człowiek z wypatroszonym brzuchem, dookoła pełno jego krwi. Ciemne chmury przysłaniały światło. W tej wizji czułam się psychicznie wykończona. Byłam już tak zmęczona, że podnoszę głowę do góry w niebo i łapię ustami trochę świeżego powietrza. Patrząc w niebo i prosząc o powietrze widzę jak rozstępują się chmury i na niebieskim bardzo niebie pojawia się wielkie oko. Żywe ludzkie oko, męskie ! Jest wokół oka trójkąt ! Spogląda na mnie, a ja spoglądam w niego. Odczuwam wielką ulgę. Czuję, że znowu oddycham świeżym powietrzem, czuję nawet przez sen, jakbym się na nowo narodziła. Budzi się we mnie nadzieja, zdrowie, budzi się wszystko. Chmury rozstępują się jeszcze bardziej i widzę, że koło tego wielkiego oka zakrywającego niemal połowę nieba pojawia się wielki anioł. Właściwie biały zarys anioła. Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu. To mnie zastanowiło. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/05/najlepsze-przed-nami/ 

p.s. Wizję znalazłam szukając w dzienniku zupełnie czegoś innego. Nie sądziłam, że się spełni dosłownie. I myślę dzisiaj, że Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu jest dla nas znakiem, że faktycznie wszystko idzie do finału. Ten wojownik jest mi bardzo dobrze znany, przecież.

Jedno przemyślenie nt. „Pokłońcie się losowi, aby zwycięzcy nadeszło pokonać to zło.”

Skomentuj admin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.