23. 05. 25 r. Warszawa.
- Od rana słyszę …
- Habemus papam, habemus papam, habemus papam …
- Ktoś mówi wolno, nawet teraz to słyszę. Nie rozumiem dlaczego, przecież papież jest wybrany …
- Hmm …. To ciekawe, nie możesz się dowiedzieć ?
- Myślisz, że nie pytałem ? Nic nie słyszę.
- A spytaj o Leona.
- ……… – Piotr się uspokoił, zapatrzył.
- Po owocach go poznacie. Czy będą kwaśne, czy zdrowe, a może nie będą ?
- ……… – niby oczywiste, a jednak zabrzmiało bardzo zagadkowo.
- Nałóż Mały kaptur – powiedział niespodziewanie dziwnym głosem i spojrzał tak, że dreszcze mnie przeszły.
- … Miałeś bardzo ciekawe oczy przez chwilę, spojrzenie jak Maryja z obrazu.
- Musisz wiedzieć, że moje ciało przejmuje czasami Ojciec.
- Nooo, chyba tak …. – kiwam głową zastanawiając się nad tym przenikliwym spojrzeniem sprzed chwili.
- Ojcze, ale on nie ma kaptura, skąd weźmie ? – pytam tylko po to, by nasza rozmowa się nie skończyła.
- Czary, a może pożyczę ?
- A kiedy ma nałożyć ?
- Tyyy ! Cwana !
- …. Wiesz, że goszcząc Piotra w domu, gościsz Mnie ?
Wieczorem.
Dzisiaj ostatnia rozprawa sądowa. Decyzja oczywiście korzystna, nie mogła być inna. Przyznali odsetki.
- Ojcze, i co o tym sądzisz ?
- A co mam sądzić, kiedy to Ja zaplanowałem ?
- I o to chodzi, o to chodzi …. – śmieję się. To chciałam usłyszeć, że tak było zaplanowane, a nie przypadkowe.
- Precyzja z sądem Ojca jest niesamowita.
- Symboliczna.
- Koniec sądu, czyli teraz można się obawiać, że …
- Możesz w każdej minucie spodziewać się wszystkiego zgodnie z zasadą; do sądu, potem płyń.
-Odejście Edwarda to początek zmian u Piotra. -Powolnych, niewidocznych. -Już zapomniałaś ? Trwaj do sądu, a potem płyń. -…….. – Ojciec mnie zawstydza. Nad ranem właśnie o tym myślałam. Znowu dał mi znak, że mnie słyszy. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/07/santo-subito
- Wiesz, jak UFO, znaczy się ich statki przechodzą do nas ? Przechodzą przez specjalne otwarcie między wymiarami. Portal. Wytwarzają jakoś ten otwór, przejście wymiarowe, ono jest takie … gąbczaste, brązowe.
- A to coś nowego … – pomyślałam.

24. 05. 25 r. Warszawa.
Wczorajsza debata między Trzaskowskim a Nawrockim zakończyła się wielką wpadką Nawrockiego. https://www.youtube.com/watch?v=v8ytGNPPaMs Wyszło to naprawdę fatalnie. Jestem dobita do podłogi i przestałam wierzyć, że wygra. https://www.facebook.com/watch/?v=683469021214624
- Twoja żona przeżywa.
- Znasz się na szachach ? – Piotr mnie szturcha w ramię …
- Wiesz, co to ruchy pozorne ? Kiedy przegrywasz, a wygrywasz ?
- …….. – trochę otuchy weszło we mnie ponownie, ale zgasło równie szybko, jak weszło.
- A maj trwa. A wiesz jakie jest przysłowie ?
- … ??? …
- W maju jak gaju ….
- Ciekawe …. – zastanawiałam nad słowem gaj, pasuje do raju.
- Dla ciebie ciekawe, dla Mnie oczywiste.
- … Ojciec mówi do mnie …
- Kaznodzieja … Kazanie i nadzieja.
- … ??? …
- …. Trzaskowski, bo trzask, Nawrocki, bo wróci – … Ojciec podaje odpowiedź swojej zagadki. Nadzieja we mnie rośnie ponownie.
- Nie martw się.
- … Trzaskowskiemu udała się piękna rzecz, zjednoczył prawicę, a była podzielona – Piotr w zadumie.
- Zobaczyłem Nawrockiego w koronie, a Trzaskowski siedział skulony, stłamszony i niski …

CDN …



















