Zło ma różne imiona, ale zło to zło.

13. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wiesz, co usłyszałem rano ?
  • Widowisko czas rozpocząć.
  • Ooo … – czy to odpowiedź na wczorajsze video ?
  • Widziałem też rano Edzia. Uśmiechnięty był.
  • Dobrze spełnił swoją rolę twój biologiczny tato.

Rozmawiamy o wczorajszym video i Eliaszu. Przypominam sobie dzisiejsze piękne czytanie;

(1 Krl 19,9a.11-13a) Gdy Eliasz przybył do Bożej góry Horeb, wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze – trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty.

  • Ja też zakrywałem oczy ręką, czułem się brudny – Piotr się wzruszył.
  • Jesteś jak sicario, ciągle walczysz.
  • Nieważne którym jesteś z kolei, ważne co robisz.
  • … Ojcze, czy to jest ten sam Cień ? – przypomniałam sobie. 
03. 12. 10 Szczecin. To była pierwsza noc w nowym mieszkaniu. Śniło mi się, że ktoś naciska na klamkę w moim pokoju i próbuje otworzyć drzwi. Ktoś chciał wejść. Tylko tyle i aż tyle, bo budzę się natychmiast. To wyglądało jak w horrorze i poczułam się niepewnie, choć jeszcze niedawno wydawało mi się, że znalazłam tutaj azyl. Dają mi znak, że nie jestem sama.  Rano poszłam do garażu po samochód. Garaż ogólny znajduje się pod budynkiem składa się z kilkunastu boksów. W korytarzu nie było absolutnie nikogo. Cisza, spokój. Zamykając klapę swojego boksu spojrzałam gwałtownie w prawo i zauważyłam nienaturalnie długą, czarną nogę i część tułowia wysokiego mężczyzny znikającego za rogiem korytarza. Był ubrany całkowicie na czarno. Od razu zrozumiałam, kto naciskał na klamkę w moim pokoju. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/13/kto-rano-wstaje-ten-mu-bog-daje/ 
  • Zło ma różne imiona, ale zło to zło.
  • Czyli nie ten sam … Co to jest ten Cień ?
  • Demon.
  • Jak się objawi Eliasz, to …
  • Nie jak się objawi, ale jak Ja go objawię …
  • Taki Biedroń i tak nie uwierzy.
  • On nie jest dla Biedronia …
  • Rooozumiem. Eliasz jest dla tych, którzy stracili wiarę, tacy jak Biedroń zawsze będą przeciw.


15. 08. 23 r. Warszawa.

Koniecznie dzisiaj chciałam być na mszy. Pamiętam słowa Ojca …

Zielone Świątki … ???? – nie wiem o co chodzi. 
Matki Boskiej Zielnej … …….. – nadal nie wiem, o co chodzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/17/trucizne-mozna-wyplukac/

Nic się nie wydarzyło, ale zainteresowało mnie dzisiejsze czytanie;

(Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab) Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”

Na kawie …

  • Dzisiaj Zielone Świątki – zaczynam … 
  • Szkoda, że Ojciec nie powiedział którego roku – Piotr dokończył. 
  • ………… – śmiech.
  • Masz pozdrowienia od swoich przyjaciół.
  • Nie jestem w stanie ich wymienić, jest ich tak wielu.


16. 08. 23 r. Warszawa.

Nie gapię się w niebo zazwyczaj, ale idąc ulicą coś mnie do tego dzisiaj zmusiło. Podniosłam bezwiednie głowę i po chwili szeroko otworzyłam oczy. Nie, to nie było UFO … Na czystym niebie zobaczyłam „popiersie” gacka w pozycji horyzontalnej. Nikt nie zwrócił na niego uwagi, jakby specjalnie czekał tylko na mnie. Od razu zrobiłam kilka zdjęć …

Chmurka powinna ci się z Kimś kojarzyć … Jak widać chmurka to nie zawsze od Nieba. 


Wieczorem rozmawiamy …

  • Ciekawy ten układ chmur … Ojcze, to po prostu chmurki ?
  • Dla jednego tak, dla innego nie.
  • Dla jednych chmurka, dla innych nie.
  • Dlaczego podniosłaś głowę ?
  • Ooooo …. No właśnie, sama mi tam poszła – jestem zdziwiona.
  • I zobacz, wszędzie niebo było zupełnie czyste, tylko ta jedna chmurka … – mówię do Piotra.
  • Od razu zobaczyłem tam gacka z rogami, jakby spał …
  • Ciekawe kto tak zrobił … Niebo, czy sam gacek …
  • Nieważne kto. Ważne, że widziałaś.
  • Czy to coś znaczy, ten widok ?
  • ……….. – cisza.

Może to odpowiedź na wczorajszy filmik ?

  • Zapomniałem ci powiedzieć. Miałem dzisiaj niesamowitą rzecz. Zaparkowałem pod biurem, wysiadłem, zrobiłem parę kroków, odwracam się, bo chcę sprawdzić, czy zamknąłem auto i zobaczyłem na miejscu pasażera obok kierowcy jakiegoś białego faceta. Siedział taki rozłożony, jakby czekał. Miał długie włosy do ramion, białe, cały był biały, ale on nie był młody … Duch jakiś, czy co …
  • Pewnie twój ochroniarz. Ojcze, kto to ?
  • Biały ninja …. jest taki film.
  • ……….  – roześmialiśmy się głośno.

Najpiękniej Mi wyszedł człowiek.

11. 08. 23 r. Warszawa.

Jesteśmy na kawie, obok w krótkich spodenkach siedzi pan Budka. Skrzywiłam się i nie uszło to jego uwadze. Cały czas rozmawiał przez telefon. Rozmawiał na tyle głośno, że nie dało się go nie słuchać, no więc słuchaliśmy … Zachowując się jak „szpieg z krainy deszczowców” dzwonił do swoich ludzi i uzgadniał strategię działania wydarzenia, którego nie potrafiłam zidentyfikować. Gdy się nagadał, to się w końcu ulotnił … Chciałam o niego popytać, ale Ojciec …

  • Bądź dobrej myśli, cierpliwie czekaj na swój czas, na swoją rolę.
  • Nie przejmuj się (nad) tymi, którzy wokół ciebie szczekają.
  • ……… – ewidentnie Ojciec miał na myśli pana Budkę.

Zajęliśmy się naszymi sprawami. Przypomniałam sobie o …

Była 1.15 w nocy. Obudziło mnie walenie w sufit. Właściwie nie było to walenie, ale mocne pukanie. Pukanie, jakby mój sufit był drzwiami. Dużo mocniejsze niż zwykłe uderzenie. Ktoś „pukał” tak, jakby jego dłoń była 10 razy większa od mojej. Dziwne wrażenie akustyczne, ponieważ dźwięk pukania rozchodził się jak fala, na całość sufitu domu. Poderwało mnie na to równe nogi. Stałam długi czas gapiąc się w sufit. Wydawało mi się, że niemożliwe, aby nikt tego nie usłyszał, a jednak w domu panowała cisza. Piotr spał w pokoju obok, Krysia piętro niżej i mimo to cisza. Jak to możliwe ? Kto to był ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/14/zrobcie-wszystko-cokolwiek-wam-powie/ 

Doszliśmy do wniosku, że pukanie w sufit to znak, iż cień jest już na zewnątrz i chce się dostać do środka. Zastanawiałam się nad czymś … Gdzie był Edziu, gdy w domu był pan Cień ? Czy jest możliwe, aby Edziu i Cień jednocześnie w jednym stali domku ? Córka miała tydzień temu sen, o którym powiedziała dopiero dzisiaj. Zobaczyła przed domem Edzia odświętnie ubranego, był opalony i wyglądał, jakby dopiero skądś wrócił. Cieszył się.

  • Chyba naprawdę wrócił. Cień jest już na zewnątrz, to Edziu wrócił. Nie mógł być w domu, gdy był Cień …
W domu Krysi gacek się rozsiadł na całego. Nie uciekł, jak sądziliśmy. Pierwsze z nim spotkanie - Wigilia. Zobaczyłam ciemną postać (Cień) zbiegającą po schodach, normalny, młody mężczyzna. Jakiś czas później Krysia zobaczyła tego samego mężczyznę w kuchni, pomyślała oczywiście, że Edziu. Krótko potem przyznała, że znowu go widziała. Tym razem zobaczyła tylko czarną nogę tej samej postaci, która wchodziła znowu do kuchni. Pomyślała oczywiście, że to Edziu. Ale gdy powiedziała o znikającej czarnej nodze, od razu sobie coś przypomniałam. Niedawno Krysia została po plecach przeciągnięta pazurem i nadal myślała, że to Edziu. Dzisiaj śpiąc poczuła na plecach ostrze noża, ktoś po plecach znowu ją pociągnął. Zdenerwowała się i pożaliła przez telefon, że Edziu chyba po tej drugiej stronie musiał zwariować. Zaczęliśmy się śmiać na te słowa, ale kiedy nasze oczy się spotkały, mówiły jedno; to nie Edziu, a modlitwy nie pomagają. Cień ciągle tam jest. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/13/kto-rano-wstaje-ten-mu-bog-daje/ 


12. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów Ojciec przypomniał mi wizję; żadna godzina, 15 minut !
Nie żadna godzina, ale minut 15 ! – Ojciec przypomina nam moją wizję, czyli to wcale nie tak daleko … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/21/do-wszystkiego-potrzebny-jest-balans/ 


Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie  
Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę 
!!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”.  
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną.  
- Ale w minut piętnaście !  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/
  • Ty się unosiłeś jak dżin z butelki, z powietrza i w chmurce … – przypominam sobie.
  • Chmurka powinna ci się z Kimś kojarzyć …
Widzieli symbole Ojca, widzieli chmurkę, krzew, wiatr, tęczę … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/26/to-ojciec-wybiera-i-wynosi-do-gory/ 

Omawiamy między sobą kwestię „15 minut”. Co to znaczy, kiedy to będzie, jak to będzie … Piotr rzuca kilka wariantów i w końcu …

  • Ojcze, jak to będzie wszystko ? – pyta zmęczony.
  • Jestem już zakręcony.
  • Idę się kawy napić, poproszę Maryję, żeby zrobiła.
  • Będę z Chrystusem pić kawkę.
  • …….. – no i się wzruszyłam.
  • Martwię się Ojcze, że cokolwiek zrobisz i tak powiedzą, że to UFO.

Mówię tak po obejrzeniu Video; Objawienia Fatimskie czy bliskie spotkania z Obcymi? Stanisław Barski – YouTube Oczywiście … Według „znawców” Fatima to widowisko zaserwowane przez UFO …

  • Ja bym się nie martwił.
  • To będzie tak, że nie będzie wątpliwości.
  • Pamiętasz Zielonych ? „To nie może być on” ?
  • …….. – a mimo wszystko mam wątpliwości.
  • Jesteś z Naszego rodu.
  • Taaak ? A co znaczy „naszego rodu„ ?
  • Nie z Obcego.

Roześmiałam się. Nie z Obcego, czyli nie UFO, „obcymi” nazywa się istoty z kosmosu.

  • Posłałem cię pośród wilki, żebyś pomagała, a czasami pokazała drogę.
  • Żebyś go miarkowała, a i też po to, aby on cię miarkował, kiedy ludzie wprowadzają cię w ślepą uliczkę.
  • Nawzajem sobie pomagacie.
  • Tyle zadajesz pytań, niedługo przyjdzie odpowiedź, sama zobaczysz.
  • Oby ci skóry starczyło na twarzy.

Dzisiaj na mszy uderzyło mnie pewne zdanie;

(Mt 17, 14-20) Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i padając przed Nim na kolana, prosił: „Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić”. Na to Jezus odrzekł: „O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie Mi go tutaj!” Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?” On zaś im rzekł: „Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!”, a przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwego”.

  • Jak długo mam was znosić ? Jezus nie mógł tego powiedzieć – Piotr zaskoczony.
  • Przecież On jest taki …. pełen miłości.
  • A jednak powiedział, tak jest zapisane. Dlaczego tak się zachował Ojcze ?
  • Zachował się jak człowiek.
  • A może nie trzeba dawać ?… w tym wypadku uzdrawiać.
  • A może trzeba przejść tą drogę ?
  • Ale człowiek nie wie, że ma przejść taką drogę.
  • I całe szczęście. Co by to było, gdyby wiedział.
  • Po to jest modlitwa do Boga.
  • Wiesz jak Piotr mocno modlił się o łaskę życia ?
  • Nie chciał cię zostawić.
  • A co by to było, gdyby wiedział, co będzie ?
  • Nie prosiłby, machnąłby ręką.
  • Machnąłby ręką na Mnie przede wszystkim.
  • Proście, a będzie wam dane.
  • A cóż byście robili, gdybyście wiedzieli ?
  • Jaki byłby sens waszego życia ?
  • Dlatego Chrystus tak powiedział i dobrze.

Piękna, mądra rozmowa …

  • Dlaczego Ojciec chce, aby Go ciągle prosić ? …
  • Bo wtedy w Niego wierzą.
  • Aaaa ….

Piotr ogląda „Grawitację” …

  • Pięknie Ojcze to stworzyłeś.
  • Zgadzam się. Najpiękniej Mi wyszedł człowiek.
  • A teraz Moje dzieło chce to zniszczyć …

Tchnienie Boga.

10. 08. 23 r. Warszawa.

Jest tyle ludzi na kawie, że trudno rozmawiać. Jednak w pewnej chwili Piotr zaczął szeptem …

  • Czy fajnie być Metim ?
  • Fajnie.
  • Dlaczego ?
  • Bo noszę Twoje imiona w sobie.
  • Ot, cwaniaczek …uśmiechnął się Ojciec.
  • A wiesz, że to zobowiązuje ? Nie możesz być dywanem.

Dywanem ? Wczoraj Piotr w rozmowie powiedział …

  • Nie jestem godny, żeby po mnie nawet Chrystus chodził.
  • Nie nazywaj się dywanem, bo Mnie ujmujesz.

Rano rozmawialiśmy o historii Jezusa, historii świata, a potem obejrzałam na Netflixie bardzo ciekawy film; Nieznane oblicze planety: Jaskinia kości.

W kolebce ludzkości w RPA paleoantropolog Lee Berger znalazł najstarszy na świecie cmentarz – i nie jest to ludzki cmentarz. Jeśli Lee i jego zespół zdołają udowodnić, że to starożytne stworzenie o małym mózgu i podobne do małpy praktykowało złożone rytuały pogrzebowe – zmieni to wszystko, co wiemy o ewolucji hominidów i początkach wierzeń. https://tbrnewsmedia.com/national-geographics-lee-berger-reveals-symbols-from-burial-of-extinct-humans/

Sama końcówka filmu postawiła mnie już na równe nogi. Potwierdzenie, na które czekałam dobrych kilka lat. (p.s.wymaga podwyższenia głośności)

Przyznam, że tylko raz rozmawialiśmy z Ojcem na temat ewolucji człowieka. Raz i dawno temu. Odpowiedź była bardzo krótka i obrazowa. Ojciec pokazał zamykający się suwak, zwykły zamek błyskawiczny.

Jak to możliwe, że pradawni ludzie rozrzuceni w różnych zakątkach świata, rozrzuceni w czasie, a rysują to samo ? „Mamy do czynienia z trzema gatunkami piszącymi ten sam wzór. A może to wzór od początku wyryty jest w naszym umyśle, w naszych genach ? One są głęboko w nas”.

Wyryte w naszym umyśle, w naszych genach ? Suwak. Tchnienie Boga i „naturalna” ewolucja. Pytanie tylko, czy na pewno naturalna. Bo jeśli nic nie dzieje się bez woli Ojca … 

Jesteś zdany(a) na Mnie.

09. 08. 23 r. Warszawa.

Przy kawie pokazuję Piotrowi nowy paszport, który właśnie odebrałam. Miało być miesiąc czekania, było znacznie krócej.

  • Ojcze, masz dla mnie jakieś jeszcze zadanie ? Mam jakieś zaległe sprawy do załatwienia ?
  • W trakcie.
  • Aaaa, książka – przypomniałam sobie.
  • . Wczoraj musiałem się położyć, cały dzień bolało mnie serce.
  • Masz mocne serce wtedy, kiedy Ja chcę.
  • Jest mocne, bo Ja tak chcę.
  • Ono nie jest mocne, bo jest mocne.
  • Hmm …. Tylko Ojciec cię trzyma przy życiu, widzisz ? Tylko dlatego żyjesz.
  • Chodzisz w tych portkach, a mógłbyś się ubrać.
  • …….. – spojrzałam na niego i faktycznie, ale jest w domu, więc mu nie zależy.
  • Ja lubię ten styl, to jest styl retro.
  • … Pamiętasz Ojca w tym zakładzie mechanicznym ? – Piotr się roześmiał.
-Jak sobie przypomnę Ojca w tym zakładzie mechanicznym … Nie uwierzyłabyś … Obdartus, brzuch wywalony, rozczochrany … Chodził za mną wszędzie. Zaczął … 
-Co, przyjechałeś ? 
-Tak bezpośrednio walił prosto … Jak mi powiedział o pogodzie, to się strasznie zdenerwowałem, skąd on to wie !!! Nie ma prawa wiedzieć !!! Miał bardzo uważny wzrok … – wzdycha nieustannie tym zdziwiony. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/20/nic-sie-nie-wie-do-momentu-az-sie-wie/ 
  • Ojciec kazał mi naprawić Audi i zrobić przegląd dzisiaj. Facet na przeglądzie mówi …
  • Wie pan … Nawet, gdyby auto było w złym stanie, to i tak dałbym panu pieczątkę. Panu muszę dać …
  • Tak mi powiedział, wyobrażasz sobie ?!!!
  • Hmm … Ciekawe … Ojcze, kazałeś mi zrobić paszport, to co mam teraz zrobić następnego ?
  • Zmiłuj się nad sobą dziecko.
  • Opieraj się na tym, co słyszałaś z właściwego źródła.
  • ??? … – dochodzi do mnie po chwili, że Ojciec nawiązuje do wczorajszej rozmowy o książce.
  • Cieszysz się, że masz paszport ?
  • Czy ja wiem ? – pomyślałam.

W moim życiu paszport jest na ostatnim miejscu wszystkich moich potrzeb. Nigdzie nie wyjeżdżam, to po co paszport ?

  • Teraz się nie cieszysz, ale nawet nie wiesz jak szybko będzie ci potrzebny.
  • Taaak ? – naprawdę jestem zdziwiona.
  • Pomyśl … Do krajów (Uni Europejskiej) paszport nie jest potrzebny, o tym pomyśl …
  • Wooow … No właśnie …
  • I tu się robi ciekawie, nie uważasz ?
  • …….. – szybko myślę w głowie, dokąd miałabym jechać.
  • A do Jerozolimy jest potrzebny ?
  • . !!!!!! … – włosy mi dęba stanęły.
  • A gdybyś miała pojechać z Piotrem, pojechałabyś ?
  • No tak !
  • Pojechałabyś sama ?
  • ……. – zmarkotniałam, ale zaraz się poprawiam.
  • Oczywiście. Przecież to Jerozolima !
  • To byłaby wycieczka marzeń.
  • Tak jak z jego zawałem.

Niesamowite. Rekonwalescencja Piotra w Ustroniu trwająca aż miesiąc stała się dla mnie wspaniałym przeżyciem. Gdyby nie jego zawał, … nie byłabym szczęśliwa. Żadnego pospiechu, spokój, cisza, wolność, Jezus tuż obok, błogość … Góry, piękna pogoda … i znowu błogość.

  • Jego zawał dał ci szczęście, a wydawało się, że jest takie ciężkie.
  • Wstyd się przyznać, ale to prawda … – kiwam głową.

  • . Masz przegląd, auto naprawione, czyli Ojcze ta pożegnalna podróż to chyba nie chodzi o Audi …
  • A od kiedy to nie znasz się na żartach ?
  • No nieee …. – lekki zawód.
  • A może jednak ostatnia ?
  • Widzisz ? Nie jesteś niczego pewna …
  • Czyli co ? Jesteś zdana na Mnie.
  • …….. – kiwam tylko głową, poddaję się.
  • Co chciałabyś zobaczyć w Jerozolimie ?
  • Hmm …. Gdzie umarł – i od razu łzy w oczach.
  • Gdzie pochowany został, gdzie chodził … Gdzie był po prostu …
  • Czyli całą drogę ? – …. krzyżową ?
  • Będzie ci to dane. W nagrodę.
  • I to jest prawdziwa droga, którą sama przejdziesz.
  • Jedyny Syn Ojca Jedynego, pamiętaj.
  • Przejdź i poczuj to wszystko …

Wieczorem.

  • Ojciec powiedział, że do Jerozolimy … To pewnie za jakieś 5 lat … To po co już teraz paszport ? – zaczynam „macać” daty.
  • Nie dokazuj, nie dokazuj.
  • Będziesz zaskoczona, a zaskoczenie Ojca cieszy …
  • Jak każde … – zaskoczenie.

Piotr przypomina sobie kobietę o jasnych włosach bez chusty …

  • Po prostu nagle ściana zniknęła mi z oczu i ona się pojawiła …
  • Nie zastanowiłeś się, że się tak do ciebie uśmiechają ?
  • Jedni się boją (np. zakonnik), a inni uśmiechają …
  • No właśnie, dlaczego się cieszą ?
  • No bo znają.
  • Hmm …. A Jegomość nie znał ?
  • Poznał.
  • … Tak wielkie oczy zrobił, że raczej rozpoznał … – pomyślałam.

To Ojciec wybiera i wynosi do góry.

05. 08. 23 r. Szczecin.

Piotr cały dzień pracuje fizycznie, malowanie podłóg, malowanie ogrodzenia. Wieczorem na chwilę …

  • Zrób, co masz zrobić i wracaj, bo masz do Kogo.
  • Pewnie nie robisz egzorcyzmów w ogóle – kiwam głową.
  • Zajęty, maluje …
  • …….. – nie mogłam się powstrzymać, śmiałam się długie minuty …


06. 08. 23 r. Warszawa.

Dzisiaj wracamy. Cztery dni bez egzorcyzmów, cztery dni stracone, bo jak mówi Ojciec; dzień bez modlitwy, dniem straconym.

  • Ale miałem wizję nad ranem ! Idę do jakiegoś faceta z ofertą pracy. Dałem ogłoszenie i on się zgłosił, że chce dla mnie pracować. Nie wiem dlaczego to ja idę do niego do budynku, a nie on do mnie – zrobił zdziwioną minę.
  • Budynek jak serwis samochodowy, coś w tym stylu. Otwierają mi dwaj inni faceci i od razu zwracam uwagę, że coś z nimi nie tak, bo to geje ewidentnie. Ich ruchy, zachowanie, ubranie … No, ale dobra. Jestem prowadzony do gabinetu tego faceta. On prowadzi swoją firmę, ale się zgłosił na ogłoszenie, że chce dla nas też pracować. Wchodząc do jego sekretariatu widzę, że stoi do niego kolejka ludzi, więc wycofuję się i wychodzę. Wybiegają za mną te geje, żebym wrócił z powrotem i że zaraz szef mnie przyjmie. Wchodzę do jego gabinetu w końcu, a on też gej, taki obskurny, spasiony, rozchlastany dziad – Piotr splunął w bok, co mnie rozśmieszyło natychmiast.
  • Zauważam, że mam sznurówki rozwiązane. Widząc, że nie dam rady zdzierżyć tego faceta więcej, schylam się, zawiązuję sobie sznurówki i szykuję się do wyjścia. A on na to …
  • No co ty kochaniutki … i się przymila do mnie. Tak mnie szlag trafił, że chwytam go za gardło … I wtedy ktoś tą scenę zamyka i słyszę Ojca …
  • Wracaj do domu.
  • Hmm …. Ciekawe co znaczy do domu …. Do Warszawy, czy do Domu …

Chciałam popytać i się pokłóciliśmy tak mocno, że do końca podróży zapadła głęboka cisza.



08. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wczoraj zrobiłem naprawdę porządne egzorcyzmy. Miałem 5 dni przerwy i czułem, że były inne. Dziwna rzecz się stała podczas modlitwy. Ściana mi zniknęła i pojawiła się twarz kobiety. Młoda kobieta, cała uśmiechnięta, radosna, niesamowicie dobra energia z niej biła. Nie miała chusty, więc to chyba nie Maryja. No to ja od razu chciałem się ukłonić, a ona …
  • Nie musisz Mi się kłaniać, znamy się I dalej się cieszy.
  • Nie miała chusty, to widziałeś Jej włosy ? – od razu pytam.
  • Długie, bardzo jasne, chyba anioł jakiś … Tak dobrego, szczerego uśmiechu to ja nigdy nie widziałem.
  • A może to znowu jakieś UFO ? – zagaduję.
  • Nie, mówiła jakby zza przesłony. Czułem energię tej osoby, że nie była z tego świata. Miała z 28 lat. Zobaczyłem Ją, bo przesłona stała się jakby przezroczysta w pewnym momencie. A potem długo rozmawiałem z Ojcem. Spytał mnie …
  • Dlaczego zszedłeś ?
  • No to ja, bo nikt nie chciał iść.
  • Dlaczego zszedłeś tak naprawdę ?
  • No bo nie mogłem uwierzyć, że Ty Ojcze pytasz, a oni nic, a nic …
  • Nie o to cię pytam …
  • Dlaczego zszedłeś ?
  • Bo Cię kocham.
  • Na to czekałem.

Uśmiecham się, ale nie mam zamiaru tego komentować. Przedwczoraj się pokłóciliśmy i jeszcze mi nie przeszło.

  • Przestań się boczyć, bo tracisz bezcenny czas.
  • ……… – wzdycham, boczę się już mniej …
  • Boczenie jest objawem ciemnej energii gacka.
  • ……..  – przechodzi mi zupełnie.
  • Ojciec mi mówi, abym nie odsuwał gacka od Tuska i innych.
  • Nie odrzucaj diabłów od nich, będą się obnażali coraz bardziej.
  • Niech pokaże swoje prawdziwe oblicze.
  • Ciekawe …  – pomyślałam
  • Ta kobieta zza przesłony śmiała się z niesamowitą szczerością …
  • To tak samo jak ten w niebieskiej koszuli, też był szczery bardzo … – przypominam sobie. 
  • Ty go tam zaprowadziłaś, jesteś jak holownik, a holownik wie dokąd płynie.

Wieczorem.

Książka „Misja” – czytam uważnie i włos  jeży mi się na głowie. Według niej wszystko de facto zawdzięczamy kosmitom. Wątroba mi się przewraca, głowa pulsuje, mózg krzyczy …

  • Czym cię zatruto ? – pyta mnie Ojciec.
  • Masz słuchać aksjomatów, ale nie znaczy, że masz nie myśleć.
  • Ojcze, kto tu kłamie ? Człowiek, który to napisał, czy oni (UFO) ?
  • Odpowiedź chyba sama się nasuwa.
  • Nie widzisz podobieństwa co mówi diabeł ?
  • Podrzuca kilka prawdziwych informacji, a reszta podprogowo – … jak reklama podprogowa.
  • Miesza ci w głowie.
  • Myśleniowo powinnaś się trzymać męża.
  • Ma wiedzę ze Źródła, jeśli już ma – … jeśli słyszy i przekazuje.
  • Bóg jest jeden, jest Niebo, jest piekło, jest wszechświat, który obraca mechanizm.
  • Jeśli myślisz, że komuś z istot ludzkich udało się zobaczyć Moje oblicze, to się mylisz.
  • Widzieli symbole Ojca, widzieli chmurkę, krzew, wiatr, tęczę …
  • To Ojciec wybiera i wynosi do góry – a nie człowiek sam siebie.
  • Dawno nie nasłuchałem się tylu dowcipów na temat Swojego Syna, że jest kosmitą.
  • Ola ma wątpliwość, a nie powinna mieć.
  • Masz wątpliwość, bo on to powiedział, a Ja ci nie powiedziałem ?
  • Czy widziałaś chleb ? – wizja z chlebem.
  • Czy powiedziałem ci, że to kosmita ?
  • Ty masz być pewna, przestań wątpić, przestań ich słuchać.
  • Za to, co ci przekazałem, powinnaś bić bravo.
  • ………. – już to chciałam zrobić, ale się zawstydziłam.

Przyjaciel pomaga przyjacielowi.

02. 08.23 r. Warszawa. Część 2.

Rozmawiamy jak to Piotr naprawa mi nogi, czyści moje żyły, ile naprawdę może zrobić bez wysiłku właściwie. To jest nieprawdopodobne.

  • Nieprzeciętność Piotra polega nie na tym, jak wygląda, ale jakie ma możliwości.
  • A właściwie to … kim jest.
  • To wariat, a jednak … – to on.
  • Podsumujmy to w całość; Ręce i Jegomościa.

I jeszcze zakonnika …. W każdym z tych przypadków sygnalizowano, że Piotr to Ktoś.

  • Śmieją się z niego, pomniejszony, a jednak …
  • A Ja ci powiadam, że to prawda, choć czasami jak patrzę na niego, to też Mi trudno uwierzyć.
  • ………… – roześmialiśmy się wszyscy.

Rozmawiamy o egzorcyzmach i nieustannym oddziaływaniu diabła na życie człowieka.

  • Pamiętasz „Gwiezdne wojny” ?
  • Te wszystkie wojny, baśnie, a jedno to prawda.
Od razu wiem o co chodzi. W filmie padają znamienne słowa, które kiedyś spowodowały, że dreszcze nas przeszły. Po prostu idealnie do nas jakoś pasują … Sam się nad tym zastanawiałem. Myślałem, że to kupa bzdur. Magiczna moc spajająca dobro i zło, ciemną stronę i światło ? Szaloną rzeczą jest to, że to prawda. Moc, Jedi …, to wszystko. To wszystko prawda”. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/06/nie-wszystkie-karty-sa-odkryte/
  • Pocieszające jest to, że na Ziemi jest garstka, która wierzy, ale wierzy mocno.

Trudno uwierzyć, kiedy się nie widzi. Jest pewne wideo, w którym uliczna kamera uchwyciła ciekawe zjawisko. Jeśli by nawet nie było to prawdziwe i tak jest pożyteczne, aby zrozumieć, na czym polega opętanie. (p.s. pełne nagranie; Mysterious Videos No One Can Rationally Explain (youtube.com) )


Powoli dojeżdżamy do Szczecina.

  • Dobrą drogę mamy.
  • Z Bogiem jedziemy. Jak ci się jechało ?
  • Cudownie.
  • Dlaczego ?
  • No bo z Tobą Ojcze.
  • Oj, cwana …
  • Ale to prawda, piękna pogoda poza tym …
  • Ktoś deszcz wam zabrał – … zapowiadali deszcze.
  • Przyjaciel pomaga przyjacielowi.
  • Ktoś, czyli wiesz Kto.

Wieczorem. Pisałam jakiś czas temu …

-Mam to, co Ojciec da. Twoje modlitwy na pewno też działają w 100 procentach. 
-Nie w 100, a 1000 procent. 
-Może wreszcie zrozumiałaś chemię niebiańską. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/01/ 
-Dobrze, że robisz różaniec codziennie … 
-W twoich ustach różaniec jest mieczem, tak jak ucięłaś dłoń swojej córce. 
-To jest miód na serce Ojca. 
-Ratując jedną, dwie osoby, cieszy się Ojciec. 
-Ratując ? Czy moje modlitwy mogą kogokolwiek ratować ? Wątpię. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/

Dostałam ciekawego maila.




Dziękuję ci za pamięć.

01. 08. 23. Warszawa.

Na mszy zwracam uwagę na dzisiejsze czytanie;

(Mt 13, 36-43) Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: „Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście”. On odpowiedział: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!”

Jeśli Żniwiarz to anioł … To dlatego Ojciec powiedział do Piotra …

-Ty odjechałeś z miejsca, gdzie leżałeś. Może jedziesz do innego miejsca ?
-Chyba dosyć się należałeś. Czas trochę pożnąć.
-Pożnąć ? Dobrze słyszałeś ? … Żniwa zrobić ?
-Tak, w czasie twojego leżenia zboże wyrosło, musisz pożnąć.
-???!!! – dziwne słowo.Ojciec mi pokazuje sierp. Zboże ? A nie chwasty ?Zboże, piękny ten sierp … – Piotr się zapatrzył. 
-Czas pożnąć, Mały. 
-Ojciec z Synem zasiał, pożnij.
-Ale chleb już gotowy. 
-Pożnij !
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/08/czas-troche-poznac/


Na kawie Piotr  opowiada mi w jaki sposób „czyści” moje nogi.

  • Działam jak w matrxie. Widzę w hologramie twoje nogi, palcami przeciągam w dół i zbieram złogi. Ręce mi się zatrzymały na twoim żylaku, a na moich  rękach zostały twoje złogi, klejące się i ja to dokładnie czułem na palcach. Do tego stopnia, że musiałem wytrzeć ręce o spodnie, żeby się odkleiły.
  • Ale fajne ty to masz ! – wyrwało mi się szczerze, jestem pod wielkim wrażeniem.
  • Ojciec powiedział, że chociaż moje serce zmalało, to jest bardzo mocne.
  • A możesz mi pomóc w głowie ? Migrena mi się zaczyna …
  • Widzę placek czarny, który ci pulsuje i słyszę układ synaptyczny. Sprawdź co to takiego …
  • …….. – sprawdzam i niewiele z tego rozumiem; https://pl.wikipedia.org/wiki/Synapsa
  • Jesteś połączona z tym światem bardzo mocno – Piotr kontynuuje.
  • Jesteś zintegrowana z tym światem, ja nie jestem tak połączony.
  • To nie znaczy, że jest dalej od Ojca, ktoś z was musi być (połączony).
  • Z czasem, gdy człowiek się starzeje, jest coraz mniej połączony.
  • Wszystko zaczyna zanikać. Tak to mniej więcej działa.
  • Dziękuję ci za pamięć – …. złożyłam Ojcu życzenia, dzisiaj 1 sierpnia.
  • Miałem ci coś powiedzieć po łacinie od Ojca, ale nie pamiętam …
  • Skaranie boskie z tymi aniołami, dziecko.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Głuchota, stary i bez włosów.
  • Wiesz, że masz męża trochę szalonego ?
  • Jego głowa pęka często, bo często nie nadąża za myślami.
  • Hmm … Ojcze, po co przybyli tutaj UFO ? – a ja swoje.
  • Na widowisko.
  • ??? …

Wieczorem. Jest po 22. Piotr wpatruje się w kąt pod sufitem.

  • Widzę trzy wielkie postacie na biało, to nie UFO, bo mają skrzydła. Słyszę …
  • Wieszczyciele …
  • ??? … Dziwne słowo. Wieszczyciele, od wieszczenia ?
  • Wieszczą zmiany.
  • ??? … Dla kogo ?
  • Dla was.
  • Mają skrzydła, mają ludzką twarz, kompletnie białą jak śnieg twarz. Głowy jakby w czepku, wyglądają jak dziecko w czepku …, dziwnie. Uśmiechają się nieustająco.
  • Też bym tak chciała widzieć – jestem zazdrosna.
  • Ktoś wyciąga do ciebie dwie zaciśnięte ręce i pyta;
  • Prawa, czy lewa ?
  • ??? … Zawsze prawa – … nie widzę żadnych rąk, ale zaciekawiona włączam się w tą grę.
  • Pokazuje, że w prawej ma karteczkę, w lewej kulkę.
  • Gdybyś znała wiele odkryć, ciągle byś płakała.

Cudowne to było, ale przyznaję w duchu, że nie rozumiem.



02. 08. 23 r. Jadąc do Szczecina.

  • Śnił mi się chłopczyk, blondynek lata 4. Szliśmy ścieżką przez las do jakiegoś miejsca, nie wiem gdzie. Prowadzę go za rękę, w pewnym momencie chłopczyk mówi do mnie…
  • Jest Mi zimno.
  • Tak mi Go szkoda się zrobiło, nie miał płaszczyka, tylko jakiś sweterek. Chciałem nawet Go wziąć na ręce i pod mój sweter wcisnąć, ale albo ja byłem za gruby albo sweter za cienki. I co to znaczy ?
  • Hmm … – nie mam pojęcia.
  • Dlaczego Ojcze byłeś nie ubrany ?
  • A ty byłeś ubrany ?
  • Nie.
  • A tobie też było zimno ? – pytam.
  • No nie, byliśmy w sumie tak samo ubrani. Ale tak mi się szkoda Go zrobiło, taki biedniutki, taki malutki … Chodź, wracamy do domu …
  • Hmm … Do domu … Co daje ciepło ? Miłość. Na tym świecie nie kochają Boga, dlatego jest Mu zimno … Zimno, bo Go nie chcą, a wczoraj był dzień Ojca – przyszło mi do głowy.
  • A Ojciec tak się stara dla wszystkich. Ale z tą wizję, to nie koniec …
  • ………. – zaczyna się we mnie gotować, że on tak na raty …
  • Ciekawe, że w tym lesie czekał sześcian. Taka przyczepa w srebrnym kolorze w kształcie sześcianu, to był ten dom.

  • Weszliśmy tam, umyłem Go, ubrałem w szlafroczek biały, nakarmiłem i było ciepło. Usłyszałem walenie ludzi w bok przyczepy, też chcieli się dostać, ale ja tylko uniosłem sześcian do góry z 50 metrów ponad Ziemię i mieliśmy spokój. Tam sobie byliśmy.
  • Hmm … Ludzie będą szukać Boga, a Go nie będzie … – przypominam sobie nawet podobne słowa.
-Ojcze, jesteś ? – pytam. 
-Byłem, jestem, będę. 
-To, o co pytasz to aksjomat. 
-Chociaż najgorsze będzie, kiedy zabiorę Siebie. 
-Wyjdzie ten, którego widziałaś nago. 
-Woooow …. Miałam dzisiaj nad ranem krótki, wredny sen. Byłam w swoim rodzinnym mieszkaniu i widziałam bardzo przystojnego faceta stojącego nago, miał rozwiane włosy, wyglądał jak model, ale z jego ramienia wyłaził długi robal. Odwracałam głowę, aby na niego nie patrzeć. Cholerny gacek … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/29/bylem-jestem-bede/ 
  • Szedłem do celu, ale Jego słowa mnie zatrzymały. Był taki smutny, taki biedaczek.
  • Ten świat nie ma miłości do Boga, dlatego Ojcu tu zimno jest. Dlaczego las ?
  • Może powiedzenie; im dalej w las, tym więcej drzew ?

Bardzo lubię wszystkie wizje z małym chłopcem.

  • Przypominasz sobie wczorajszą rozmowę ? Wieszczyciele ? Dziwne słowo.
  • Ale to nie wszystko ! Widziałem, że ta łódź z Jezusem jest metr od ciebie, tak już blisko.
  • ……… – zagotowało się we mnie ponownie. Zapomniał powiedzieć !!!

CDN …


Jest takie powiedzenie przy zdarzeniach, których nie rozumiemy … Kiedy nie wiesz o co chodzi, to zapewne chodzi o pieniądze … Czyżby?

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę nam wszystkim, abyśmy nigdy nie zapomnieli, nie zapomnieli zwłaszcza teraz, że Bóg był, jest i będzie. I, że kiedy nie wiesz o co chodzi, to tak naprawdę chodzi tylko o Boga, bo nic nie dzieje się bez z Jego woli.

Chrystus nadchodzi, cieszmy się. Spokojnych, radosnych świąt życzymy wam wszystkim. Niech Was Bóg błogosławi.

 

Symbolika to matematyka.

31. 07. 23 r. Warszawa.

Piotr budzi się zmęczony samą myślą, że dzisiaj poniedziałek.

  • Idę do problemów, nie do pracy.
  • Jesteś w matni, nie masz gdzie się uwolnić.
  • Nie masz jak się uwolnić otoczony obowiązkami.
  • Tylko ingerencja z Góry może cię od tego uwolnić i wszyscy patrzą na ciebie i oczekują kolejnej rzeczy.
  • …. Ale czy to zła matnia ? To matnia rodzinna – czuję się winna, bo jestem częścią tej matni.
  • To mafia, jeśli już – … a nie matnia.
  • Dlatego zrozum, że te chwile przejdą do historii, kiedy leżałem w szpitalu na stole i mnie ratowali. Dusza moja krzyczała jestem wolny, jestem wolny ! …

Rozumiem, ale ciężko to słuchać. Ciężko, bo gdyby nie ja, to byłby już wolny … 


Wieczorem. Miałam cichą nadzieję na długą rozmowę …

  • Dzisiaj 31 lipca … Równo 6 lat temu odszedł Edziu. Zobacz, jak ten czas szybko minął … 
  • Niesamowite …
  • A pamiętasz jak na pogrzebie mówiłem; przywróć mi imię moje Ojcze ?
  • To było niesamowite i dziwne … – mam to ciągle przed oczami.
  • Na prochach przodków swoich przywołałeś imię swoje i Bóg cię wysłuchał.
  • ??? …. Edziu to mój przodek ?
  • No tak, był przed tobą, czyli przodek – choć brzmi dziwnie, to tak jest.
  • Wszystko to pamiętam Ojcze.
  • Więc czym się denerwujesz ? Tymi kruszynami ?

Kruszyny to nowe problemy, które pojawiły się w firmie. Dla Ojca zapewne mało istotne, ale Piotra z równowagi jednak wytrącają.

  • Masz wątłe serce i nie warto się niczym przejmować, skoro wiesz, ile wiesz.
  • Jedź, zrób swoje i wracaj, a Ja będę na ciebie czekał.
  • Kości zostały rzucone, dosłownie i w przenośni.

Kości, przypominam to sobie … 

22. 02. 23 r. Warszawa. 
Idąc na kawę, tuż przed nosem Piotra spadła na chodnik, dosłownie chyba z nieba, bo nie wiem skąd, biała duża kość. Wielki biały gnat. Nie ma tu mieszkań, sklepów i biur, rano 7.30, dlatego z nieba, bo naprawdę nie wiem skąd. 
-Jaśniej się nie da. 
-Kości zostały rzucone ? - pytam, bo tylko z tym mi się to kojarzy. 
-Już nic nie można zatrzymać. 
-Żaden lament, żadne modlitwowy … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/07/zbliza-sie-wiekopomna-chwila/
  • Symbolika jest bardzo ważna, wszędzie są symbole, gdybyś czytała księgi.
  • Bo symbolika to matematyka.
  • Tak jak widziałaś piramidę, wszędzie matematyka.

Rano obejrzałam interesujący film o piramidach; „Nieznane oblicze planety; zaginiona piramida”. Piotr oczywiście nie wiedział, że oglądałam, ale Ojciec już tak. 

  • Nic nie jest dziełem przypadku.
  • Kosmici też nie są, a których tak ostatnio rozważasz i dyskutujesz.
  • A ten w sześcianie to źródło dobra, dobra istota.
  • Wiem !!! – ja od razu.
  • Skąd wiesz ?
  • Kiedy przechyla głowę, jest taki naturalny w tym odruchu, życzliwy – uśmiecham się na samą myśl.
  • Zna Piotra.
  • Ooo … A skąd ?
  • O to nie pytaj.
  • Oooojcze, no proszę … – … Ojciec lubi stwarzać nutkę sensacji.
  • To ci powiem, że z zaświatów.
  • ???!!! …. – no to się dowiedziałam.

Siedzę trochę rozczarowana brakiem odpowiedzi, ale po chwili przyjrzałam się temu zdaniu jeszcze raz. Ojciec uwielbia bawić się słowem. Z zaświatów nie musi znaczyć miejsce, gdzie według wierzeń religijnych przebywają dusze zmarłych» https://sjp.pwn.pl/slowniki/zaświaty.html. Ojciec mawiał wielokrotnie, że jest wiele światów. Z zaświatów może znaczyć tyle, że zza wielu światów, czyli jednym słowem z bardzo daleka. Czyli ? Na jedno wyszło, niczego się konkretnego nie dowiedziałam.

  • Przybył jako przyjaciel, ale się boi.
  • Boi się ?! Przy tej technice, jaką ma ? – Piotr mega zdziwiony.
  • Wielu rzeczy nie wiesz Mały, jakim cię zrobiłem.

No i teraz zżera mnie ciekawość od samego środka.

 

Nic się nie stanie bez woli Ojca.

29. 07. 23 r. Warszawa.

Jadąc do Arkadii rozmawiamy o drugiej sprawie sądowej, której końca nie widać. Zamyśliłam się … Pierwszy sąd, pierwsza fala … Drugi sąd, druga fala … Kto by przypuszczał …

  • I tak będzie z pożegnalnym wyjazdem.
  • . To może być jeden z 10 pożegnalnych wyjazdów – żartuję sobie.
  • Są różne sposoby na pożegnanie.
  • Można się żegnać i 50 lat ! – Piotr dodał.
  • Jadę do Szczecina zrobić ostatnie porządki, pomaluję podłogę, dokończę wszystko …. Zobaczyłem kopertę … Taką zwykłą, jak zamykam.
  • Hmm…. Dlaczego kopertę ?
  • Zamkniesz kopertę.
  • ??? …

Siedzimy na kawie. Sobota, więc spokojnie czekam, może dowiem się więcej …

  • Ola, jak myślisz …
  • ………. – nastawiam ucha.
  • Jak to jest być Bogiem ?
  • … Co za doskonałe pytanie ! – pomyślałam.
  • Jak to jest być Ojcem, Ola ?
  • Ojcem, do którego się modlą ?
  • Wszystko widzieć, czuć, tworzyć, a czasami zamykać etapy życia.
  • .. Jak zamykanie światów – pomyślałam.
  • Nie jestem w stanie tego …
  • Ogarnąć ?
  • Już wiesz jak to jest schodzić do ludzi, być wśród ludzi niezauważony.
  • Ojca to cieszy. Cieszą łąki, które tworzył, potoki rzek …
  • Ojciec się cieszy, gdy ludzie się cieszą i dostrzegają dzieło Ojca.
  • Widzi to.

  • Ojcze … Ale jak to jest tak móc wszystko ?
  • To Ja ci zadałem to pytanie.
  • Ale Ojcze, no jak to jest ? – tak łatwo się nie poddaję. 
  • Wtedy chcesz być najmniejszym z najmniejszych, być niepozornym, niedostrzeżonym, a czasem chcesz płakać.
  • Hhhmmmm …. Też bym tak robiła – … ale się wzruszyłam !

Zamyśliłam się i próbowałam „wejść w buty” Ojca. Kiedy wiesz, że możesz wszystko, naprawdę wszystko …, to już nie cieszy. Kiedy wiesz, że ludzie się ciebie boję, kochają, bo niejako muszą, to żadna radość. Dlatego fajnie czasami stać się jednym z nich, jednym ze zwykłych ludzi i poczuć normalność.

  • Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zadałem ci pytanie, na które Sam musiałem odpowiedzieć.
  • Cwaną masz żonę.

To jedna z najpiękniejszych chwil w rozmowach, jakie miałam do tej pory. Szkoda, że Piotr tak szybko zmienił temat i zaczął o Cyprze …  

  • Wolałbym, żeby nie jechała.
  • Zaprawdę, zaprawdę nie trwóż się, bo nie masz powodu.
  • Nic się nie stanie bez woli Ojca, pamiętaj.

Planujemy pojechać po pączki.

  • Ojciec mówi, żebym nie jadł.
  • Dlaczego ?
  • Czasami u niego życie się tli. Rozumiesz ?
  • Tli ? – zmartwiałam.
  • Czyli ledwo, ledwo ?
  • Łatwo w nim zgasić, a czasami trzeba podmuchać.
  • Żal mu się zrobiło samego sobie – … faktycznie Piotr ma wilgotne oczy.
  • Nie martw się, żyjesz.
  • Niech zrobi remont (w Szczecinie), może się rozluźni.
  • Tak jest spięty jak agrafka.


30. 07. 23 r. Warszawa.

  • Zanim łykniesz, czy ci źle ?

Piotr się zatrzymał z filiżanką kawy, którą trzymał w dłoni …

  • Dziękuję ci za wszystkie dary, które mi dałeś – powiedział całkiem szczerze.
  • Stać nas na codzienne kawy. Niewiele mamy, ale niewielu stać nawet na takie kawy.
  • Mogło być dużo lepiej, ale to, co masz jest maksymalnie i tego nie zmienimy.
  • Twój syn ma niewielkie potrzeby i materialnie nic go nie interesuje.
  • Ja bym chciała nowe łóżko – mówię otwarcie.
  • Zmienić łóżko już nie ma sensu.
  • Dlaczego ?
  • …….. – cisza
  • A dlaczego mam skończyć ten mały remont w domu ?
  • ………. – cisza.
  • Pamiętaj, że jesteś ciągle atakowany.
  • To dlatego tak mnie serce boli ostatnio. Przez gacki ?
  • I nie tylko. Nie zapominają ci tego.
  • ??? …
  • Myślisz, że ta, której nie ma, nie liże sobie ran ?
  • Wooow … – jesteśmy zaskoczeni.

Była wspólniczka, której nie pamiętamy. Sąsiadka, której też nie pamiętamy … Jest jeszcze kilka kobiet, o których nie pamiętamy … Ale wygląda na to, że on nas zapomnieć nie chcą.

  • Tak miało być.
  • To ciekawe … Dlaczego akurat kobiety … Czy kobiety mają większe możliwości niż mężczyźni ?
  • Są bardziej zajadłe, mściwe, urażone.
  • Ciekawe … Zobacz, nie mam wokół siebie mężczyzn takich jak one. Same babki – Piotr po chwili zastanowienia.

To naprawdę ciekawe … Wcześniej tego nie zauważyłam, nie rozważałam. Jaki z tego wniosek ? Mężczyźni powinni lepiej traktować kobiety, ponieważ nigdy nie wiadomo na kogo trafią. A potem żalą się przy kieliszku, że nic im w życiu nie wychodzi i nie wiedzą dlaczego …

  • Wyobrażasz sobie Chrystusa jak jeździ na białym rumaku ? – do Piotra.
  • Nieee …
  • To jak sobie wyobrażasz siebie w S-klasie ?
  • …….. – buchnęłam śmiechem widząc minę Piotra. Po cichu przegląda oferty sprzedaży i myśli, że nikt tego nie widzi.

Poszliśmy na coniedzielny spacer.

  • Czuję lęk w sobie przed przyszłością, czuję bojaźń Bożą – Piotr nagle.
  • Lubię te chwile, kiedy czujesz i kiedy patrzysz na Mnie proszącymi oczami …

Wszystko jest możliwe.

27. 07. 23 r. Warszawa.

Bolą mnie ścięgna Achillesa, Piotr mnie „leczy” i robi to nawet skutecznie.

  • Widzę takie złote złogi jak ściekają z góry na dół i je usuwam.
  • ??? Rób dalej, naprawdę działa.

Kurcze, jest coraz lepszy. Co to będzie, gdy odejdzie ?

  • Poczułem rozstanie z rodziną – zaszkliły mu się oczy.
  • Jak to poczułeś ?
  • Energię.
  • Dlaczego Ojciec powiedział; jedź, to pożegnalna podróż ?
  • Może chodzi o audi właśnie, bo jedziemy audi ? – Piotr się zarzeka.

Może … Wybieramy się za kilka dni do Szczecina i Ojciec wręcz nakazał, abyśmy jechali właśnie naszym audi. Dlaczego ?

  • Ojcze, co sądzisz o tym mieszkaniu ?
Sąsiedzi z góry powiedzieli, że w przyszłym roku sprzedają mieszkanie. Piękne mieszkanie dwupoziomowe, o którym marzyła nasza córka.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/26/moja-sprawiedliwosc/ 
  • Jej marzenie.
  • To jest sprawa między Mną a nią.
  • Wy nigdy nie mieliście majątku, chyba, że czegoś nie wiem.
  • A jak coś miał, to zabierałem.
  • Zobacz Ola jakim kosztem, jakie doświadczenia …

Kiwam głową … „Oszustwo na wnuczka” na przykład, bardzo mocne doświadczenie.

Dawanie to piękna rzecz …, choć teraz jesteśmy „wygoleni” dosłownie do zera. Kiedy padło hasło „216”, Piotr zaczął odkładać dla mnie pieniądze, tak na wszelki wypadek. A kiedy pojawili się jeszcze oszuści … Krysia odkładała pieniądze na zabieg dentystyczny, który ma za tydzień. Może tak by nie rozpaczała, gdyby nie właśnie dentysta. Oczywiście Piotr dał jej pieniądze, by mogła się uspokoić. I kiedy tak o tym myślę …Piotr, błagam cię, błagam cię … 
-Ty już nic nie odkładaj … Zobacz co się dzieje, kiedy zaczynasz odkładać … Ojciec nie chce, abyś odkładał … Nie widzisz tego ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/21/milosierni-milosierdzia-dostapia/ 
Rozmowa zeszła na biznes. Rok zakończył się dla nas finansowo całkiem pomyślnie, Piotr się cieszył, że mógł trochę odłożyć. Jednakże w styczniu ktoś niespodziewanie wycofał się z umowy i nie zapłacił za zamówienie. Jestem podłamany. To, co odłożyłem jako zabezpieczenie dla firmy, już straciłem. W grudniu musiałem zapłacić za krzesła, a w styczniu firma się wycofała. Zalegają teraz w magazynie. Sama strata. 
-Doceń to, co masz, bo mogę ci zabrać wszystko. 
-Nie wybiegaj myślami naprzód. 
-Miałem bezpieczeństwo, teraz nie mam nic. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/24/jezu-ufam-tobie/

Mamy wielki dylemat. Córka ma jechać na  Cypr, czy nie jechać ? Kupować mieszkanie, czy nie kupować ?

  • Pocieszające, że kiedy przybył Jegomość, to byliście wszyscy razem – Piotr przypomina.
  • Samo się rozwiąże z mieszkaniem.
  • Niech czeka. Przyjdzie jeden moment i nie będzie się nad czym zastanawiać.

I rozmawiamy o „Jegomościu”. O tym, że w wizji kryłam wszystkich przed odsłonięciem.

  • Nie możesz powiedzieć, że się nie staram.
  • Kto go lepiej schował ? Ty, czy Ja ?

  • …….. – uśmiecham się.
  • Szukać wiatru w polu.
  • Żeby oni wiedzieli, kto tu zamieszkał … 
-Robisz dla nich bardzo dużo. Dlatego funkcjonują, rozwijają się. 
-Hmm… 
-Żeby oni wiedzieli kto tu zamieszkał 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/24/wszystko-musi-byc-wypelnione-co-zapisane-w-pismie/ 
  • Co zamierzasz dalej ?
  • ???? … – nie wiem.
  • Pisać, pisać, rozszyfrowywać dalej ?
  • Wiele chwil dobrych cię czeka, nie martw się o córkę.
  • Zaplanowałem coś dla niej, znowu będzie płakać, ale to przyjemne.
  • …….. – notuję cały czas …
  • I przeminą te chwile do końca … samego …
  • Masz podziękowania za obronę Góry, za stawianie oporu przed wszystkimi, którzy uważają, co uważają.
  • Dlatego Ojciec ci dziękuje.
  • To jest bardzo nierówna walka, bo nie miałaś tyle doświadczeń jak Piotr.
  • Dzisiejsza homilia była dla tych, co nie wiedzą.
  • To jest to ziarno, które spadnie i obeschnie.
  • Daremnie im tłumaczyć.

Pracuję nad video z księdzem, który był na obcej planecie.

  • Jak to możliwe, że inne planety były od początku bez grzechu ?
  • Wszystko jest możliwe.
  • Zależy, co chciałem.
  • Dobrze tak się znaleźć na chwilę i odpocząć.
  • ……. – łapię powietrze, bo właśnie tak powiedział ksiądz, czuł się jak w raju. Czyżby to była jednak prawda, że był ? 
  • Doznałaś już tego, Olaspotkanie z Jezusem.
  • Jak wolisz ? Ola, czy Oluś ?
  • Ola.
  • Niech będzie Oluś.
  • Fajnie tak porozmawiać, co ?

Płakać mi się chce, bo gdy się to skończy …

-Zanim go zabiorę, muszę ci zabrać głowę. 
-Zabranie głowy to nowy nauczyciel przyjdzie.
-Pustka będzie dla ciebie nie do zniesienia .
Gdyby nie przyszedł … – pomyślałam. Zobaczyłem dwie połówki brzoskwini, jedną Ojciec bierze, druga usycha. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/28/wychwalac-twego-stworce-mozesz-w-kazdej-chwili/