Nie ma z niczym przypadku.

15. 01. 24 r. Warszawa.

06. 01. 24 r. 
Oglądam TV i się zadumałam. Ojciec mówił niedawno, że smoła się wyleje na ten świat i widzę to na własne oczy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/09/pozwol-ojcu-skonczyc-za-ciebie-wszystko/ 

Smoła się rozlewa niesamowicie … Nawet mnie to cieszy, bo może szybciej ludzie otrzeźwieją, może …
Największe zaskoczenie wywołują słowa, jakie padły ze strony posła Trzeciej Drogi. Lubczyk nie tylko poparł adopcję dzieci przez pary homoseksualne, ale stwierdził, iż są one stanie dać dziecku lepszą opiekę niż małżeństwo. – Jestem przekonany, jestem pewien że wychowanie dzieci przez pary homoseksualne jest o wiele lepsze i te dzieci są o wiele bardziej kochane niż w związkach małżeńskich zawartych w Kościele katolickim, które to dzieci są wielokroć katowane. Więc ja wolę żeby te dzieci żyły w miłości w parach homoseksualnych, niż mają być katowane w związkach małżeńskich. Ja tu też nie widzę problemu, żeby takie dzieci w miłości były wychowywane w związkach partnerskich – mówił parlamentarzysta. https://dorzeczy.pl/opinie/537258/lubczyk-zachwala-wychowanie-dzieci-przez-pary-jednoplciowe.html


Kiedyś miałam bardzo ciekawe nadnaturalne doświadczenie. Zdarzyło się to na długo przed naszymi rozmowami z Ojcem. Mój syn był jeszcze w szkole podstawowej. Przyniósł pewnego dnia zdjęcie klasowe i spytał …

  • Który z tych chłopaków popełnił samobójstwo ?

Zmroziło mnie. Kilka dni wcześniej jeden z jego kolegów faktycznie odszedł i syn bardzo to przeżywał. Właściwie nie wiadomo do dzisiaj, czy to śmierć przez przypadek, czy rzeczywiście samobójstwo. Wzięłam zdjęcie do ręki, około 30 uczniów, połowa to chłopcy, wszyscy uśmiechnięci. Który z nich ? Skupiłam się, wodziłam oczami powoli, na jednym z nich poczułam pustkę. I to był ten jeden, którego na tym świecie już nie było.

To doświadczenie dało mi wieeele do myślenia. Podobne przeżycie miałam z Irenką, która już jest u Ojca.

Pomyślałam o Irenie i nie zobaczyłam jej twarzy, przez ułamek sekundy zobaczyłam wyraźną czarną otchłań. Zobaczyłam jak moja myśl w formie kulki energii popłynęła gdzieś w dal, przestrzeń i przepadła w tej czarnej czeluści …, podobnej do tej, którą widziałam w swojej ścianie. Niesamowite doznanie … Wtedy pomyślałam, poczułam, że jakby jej już nie było. Pomyślałam, że nie żyje, bo ta moja myśl po prostu nie odnalazła swojego adresata. Dzwoniłam do niej dwa tygodnie temu i telefon zawieszony, dzisiaj dzwoniłam i to samo … Nie wiem co się dzieje. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/03/gdy-jest-bog-nic-sie-nie-liczy/ 

Przygotowując nowy na blog tekst https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/16/zaufaj-sobie-dostrzezesz-czego-nie-widzisz/ wykorzystałam sztuczną inteligencję. AI wypracowało zdjęcie …

Ładne, ale patrząc ponownie dostałam dziwnego wrażenia … Trudno mi wyjaśnić, ale twarz Chrystusa z AI była płaska jak papier. Zaś twarz Chrystusa z mojego zdjęcia widzę jak w 3D …

https://geekweek.interia.pl/historia/news-calun-turynski-w-2025-znow-ujrzymy-twarz-jezusa,nId,2557586

Jak to wyjaśnić ? Dlaczego moja głowa widzi to w ten sposób ?  Nie mam bladego pojęcia.


Robiąc korektę swojego dziennika idę strona po stronie. Dzisiaj, zapewne nie przez przypadek jak zwykle, czytam coś, co mnie w obliczu ostatnich informacji głęboko zastanowiło. Może faktycznie Piotr zniknie ? …

-Wiesz … Coś dziwnego usłyszałem 
-… Kiedy słońce wzejdzie 2 razy, na 3 dzień po tym zdarzeniu Nas odwiedzisz.
-… ??? !!! ….Co znaczy, że dzień stanie się nocą ? Niektórzy sądzą, że chodzi o zaćmienie ?
-Albo słońce nie dochodzi, bo jest czymś (ziemia) otoczona. 
Tego pod uwagę nie brałam. Jeśli nie zaćmienie, jakie to wydarzenie może spowodować noc podczas dnia ? Biblia opisuje, że gdy Jezus oddał ostatnie tchnienie; Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej.” Mt 27,45 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/12/zdaj-sobie-sprawe-ze-to-co-widzisz-to-widzisz/
Późnym wieczorem… Piotr leżał rozwalony na kanapie jak zwykle, ale nagle usiadł wyprostowany składając ręce na kolanach jak karny uczeń. Nie musiałam pytać, co się dzieje, bo już wiedziałam, co się dzieje. Piotr przymknął lekko oczy i słuchał uważnie. Nie przerywałam, by nie psuć tej chwili. Wiesz co mi Ojciec teraz powiedział ?
-Objawię ci tajemnice stworzenia, życia, świata, czasu, istnienia. 
-Na powrót zostaniesz Moim uczniem. 
-Masz mieć pełną świadomość wszystkiego. Z tą świadomością musisz wrócić. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/16/jezeli-nie-wierzysz-w-chrystusa-jak-mozesz-z-grzechem-wejsc-o-nieba/

Czytam Piotrowi …

  • Zobacz … To było 6 lat temu ! – sama jestem zaskoczona jak dawno.
  • Nie ma z niczym przypadku.
  • . Wiesz co ? Ta maszyna, co zabiera ludzi, to dopiero się rozkręca … – powiedział nieoczekiwanie.
  • Tak to zobaczyłem …
  • ??? …

Niewątpliwie to odpowiedź na nasze dywagacje, dlaczego tak dużo ludzi ostatnio odchodzi …

Nie patrz na powierzchowność.

13. 01. 24 r. Warszawa.

  • Czyli dekalog – … Ojciec na kawie.
  • Wzruszyło mnie to bardzo Ojcze, dziękuję, naprawdę.
  • I tak wspólnymi siłami kolego pracujemy dla dobra wspólnego.
  • Taaaak … – gdyby nie komentarz, zwrócenie uwagi, poszlibyśmy dalej.
  • Co do PIS …. Bądź bardziej powściągliwa w ocenach i nie płacz, tylko myśl.
  • A jak już płaczesz, to płacz przy różańcu, „młoda damo”.
  • Złotymi zgłoskami to zapisz …
  • Nie patrz na powierzchowność, bo wiesz jak jest ze złotem.
  • Świeci tak samo, a wcale nie jest złotem.

Jakież to wszystko mądre. Chciałabym o coś jeszcze popytać …

  • Ojcze, kiedy sędziowane ? Woda już się wlewała.
  • Blisko. Wszystkie figury na szachownicy rozstawione.

  • Ojcze, branka ? … Dużo ludzi wokół umiera… Dziwne to …

Rzeczywiście, zauważyliśmy to ostatnio podczas pobytu w Szczecinie. Kilku naszych znajomych i sąsiadów w bardzo krótkim czasie odeszło na różne choroby, niektórzy całkiem nagle, choć byli jeszcze za młodzi, aby umierać … Zaskakujące …

  • I będzie więcej.

Nadmierna śmiertelność w UE wzrosła do +19% – https://www.mp.pl/kurier/317387,nadmierna-smiertelnosc-w-ue-wzrosla-do-19  

-Rozmawiamy o zapasach. Robić, nie robić i słowo za słowem znowu zeszło na Mariusza. 
-Dlaczego Mariusza Ojcze wziąłeś tak szybko ? Taki młody był jeszcze w sumie … - pytam. 
-Na umieranie nikt nigdy nie jest za młody, pamiętasz ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/06/na-umieranie-nikt-nigdy-nie-jest-za-mlody/
  • Miałem dzisiaj nad ranem wizję. Jechałem pociągiem do Szczecina, ale pociąg stanął w Krzyżu i dostałem nakaz jakiś odgórny, a by wysiąść i czekać na inny pociąg, na przesiadkę. Miałem trochę czasu, to poszedłem w miasto i zauważyłem, że to wcale nie jest takie małe miasto. Dużo ludzi tam żyje, w spokoju, w ciszy. Z oddali zobaczyłem, że pociąg zbliża się do stacji i obudziłem się.
  • Ciekawe … Musiałeś wysiąść, czy chciałeś ?
  • Raczej nakaz.
  • A jaki to był pociąg ? Ekspres …?
  • Nie, raczej podmiejski … Hmm ….
  • Zmiana pociągu, nie dojedziesz do Domu… Kolejna zmiana się szykuje. Ważna wizja. Cieszyłeś się ?
  • Było mi obojętne. Wizja nad ranem.
  • Ale Ojciec jest mądry …. To już druga wizja z pociągiem.
O 6 rano miałem bardzo krótką wizję. Jestem na peronie w Szczecinie, wsiadam do pociągu i zauważam, że pociąg jest pusty. Roman (p.s. pracownik) też chce wejść, ale nie może, coś go powstrzymuje. A potem się drzwi zamykają i odjeżdżam … Smutne to było … Odjeżdżam …. Ojciec teraz mówi 
… Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność. 
??? … Roman był ze mną prawie od samego początku, to więcej niż pracownik. On jest symbolem wszystkich z tej firmy.
 Jaką miał minę w tej wizji ? 
Gdy nie mógł wejść ? – przyszło mi do głowy. Jakby był pogodzony … Wiedział, że mu nie wolno. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/09/nie-daj-sie-nigdy-sponiewierac/ 
  • Chciałoby się powiedzieć taki się już urodziłem, ale nie powiem.
  • … Ojcze, jesteś szalenie mądry … Ojciec nie może tak powiedzieć, bo to by znaczyło, że był jakiś początek Boga, a przecież to niemożliwe – tłumaczę Piotrowi. 
  • Szalenie i mądry, jak to połączyć ?
  • Czyli niekontrolowanie mądry ? Dynamicznie mądry ?
  • Po prostu doskonale mądry … – zabrakło mi słów.


14. 01. 24 r. Warszawa.

  • Nad ranem miałem wizję. Jestem na parkingu dla aut. Mam wrażenie, jakbym miał oddawać na parking auto, ale dochodzi do mnie, że nie mam już auta. Z budki strażnika wychodzi młody facet i mówi do mnie …
  • Proszę pana, zgubił pan telefon.
  • Ale zanim mi to powiedział, w głowie swojej zobaczyłem, że ktoś do mnie wydzwania, ale ja odrzucam ten telefon. I ten człowiek z budki teraz do mnie mówi …
  • Ktoś do pana dzwoni i chce panu oddać telefon.
  • I co ? To wszystko ? …
  • ……. – wzrusza ramionami.
  • Czyli co … Oddać ? Telefon to twój kontakt ze światem. Biuro, rodzina, no wszystko … Czyli stracisz kontakt z całym światem, ale ktoś będzie chciał ci przywrócić ?
  • Ciekawe, co ? … To wszystko działo się, gdy był śnieg, bo spojrzałem na ziemię i zobaczyłem śnieg. Nie wiem jak to rozumieć.
  • Odzyskałeś ten telefon, czy nie ?
  • Nie wiem, bo się obudziłem i pierwsze co, to sprawdziłem, czy mam telefon. Leżał obok.
  • Czyli … Nie stracisz kontaktu ze światem na zawsze, ale na jakiś, czas, bo telefon zostanie ci zwrócony … No i ten śnieg … Ojciec powiedział, że gdy przyjdzie mróz, to będą zmiany …

Nie jestem pewna, czy dobrze rozumuję, ale wiem tylko, że wizja o telefonie oczywiście nie jest bez powodu.

-Hmm… Znikniesz ? Oddasz mi telefon i nikt nie będzie cię szukać ? – próbuję sobie to wyobrazić. 
-Ta wielka fala nie polega na zabraniu telefonu. Twój mąż będzie poza zasięgiem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/16/to-co-pokazane-to-sie-wypelni/ 
  • Ojcze, czy to jest ważna wizja ?
  • Wczoraj pytałaś o wodę …
  • Hmm …
Ojcze, kiedy sędziowane ? Woda już się wlewała. 
Blisko. Wszystkie figury na szachownicy rozstawione. 
  • Ojcze, zabierzesz mu „telefon” ? – … kontakt.
  • A kto by chciał takiego – …. grata. Ojciec zażartował.
  • Jegomość też był w zimę – zauważam.
  • Daj spokój, to takie czary mary – Piotr machnął rękę, żeby się tym nie przejmować.
  • To nie są czasy mary, lodzik będzie konkretny.
  • Pan tu sobie z żonką kawę pije, a Ja gorę.
  • …….. – pamiętam to bardzo dobrze, Ojciec czeka.
-Obudź się ! Kim jesteś ?! Przypomnij sobie ! Wielka moc w tobie. 
-Wtedy wstałem, nabrałem siły w sobie, spojrzałem na nich i spaliłem. Wtedy światło rozbłysło na świecie. Pięknie …. 
--No to obudź się … – mówię dając mu do zrozumienia, że dawno egzorcyzmów nie robił. 
Pan tu sobie kawę pije, a Ja gorę. ……….– zaniemówiliśmy. 
Ale zdanie … Ale to Bóg mówi ! Aż zatyka, dosłownie – Piotr pod wrażeniem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/08/odejdz-stad-abys-przyszedl-tu-1/ 
  • Ojcze, przecież był u Ciebie już w delegacji … Po co był ? – zaczepiam.
  • Męskie sprawy, niewiastoi mrugnął do mnie okiem i znowu mam wrażenie, że miał być u Ojca jedynie po to, abym zakładu nie wygrała.

W telewizji msza, potem relacja z pochodu PIS … Wzruszyłam się bardzo, że im się jeszcze chce …

  • Czy widziałaś spokój, gdy wyszłaś ?
  • . W wizji ? Tak, było bardzo spokojnie.
  • Czy widziałaś słońce po tych wielkich chmurach ?
  • Ooo tak, sielankowo było wręcz.
  • Niewielu was zostało.
  • Taaaak – kiwam głową, bo to dość przerażające.
  • Coś się stanie takiego, co wstrząśnie strasznie całą Ziemią – Piotr w zamyśleniu.
  • Jeśli tak mało ludzi … To znaczy, że budynki w tej wizji były puste ?
  • Sama sobie odpowiedz …

Myślę i myślę …

  • Jeśli faktycznie zostanie mało ludzi, to dopiero zacznie się kryzys, bo kto będzie pracował ? Kto będzie tworzył produkcję ? Kto upiecze ci chleb, zbierze plony ? Kto będzie budował, leczył, itd. ? Wyobrażasz to sobie ? – pytam Piotra.
  • Noe też zaczynał od zera.
  • Wooow … – zmroziło mnie od stóp do głowy.
  • Ale mówiąc tak po naszemu … Takie spustoszenie to raczej zwiastun wielkich problemów niż szczęścia.
  • A jednak woda przychodzi.
  • Hmm …. Gdy wyszłam na ulicę, byłam szczęśliwa … Może to jednak jakaś metafora … – pocieszam sama siebie.

Nie widzisz przyszłości.

11. 01. 24 r. Warszawa.

Chciałam wrócić do słów Ojca i popytać o … Długo już z tobą przebywać nie będę, lecz nie zostaniesz sama. 

  • Fajnie tak nie móc wyczuć Ojca ?
  • Rób swoje w skromności i ciszy swojej.

Oglądamy pochód – https://wydarzenia.interia.pl/kraj/na-zywo-marsz-pis-11-stycznia-protest-wolnych-polakow-przejdzie-ulic,nzId,5242

  • Szkoda, że do tego musiało dojść. Ojcze, czy raz nie może być po mojemu ?
  • Nie widzisz przyszłości.
  • No tak, ale czy raz nie może być ?
  • Módl się i pisz. Módl się i pisz.
  • Resztę zostaw zawodowcom.

Roześmialiśmy się głośno, cudne.



12. 01. 24 r. Warszawa.

Na kawie długo rozmawiamy o niczym, straciłam już nadzieję, gdy nagle …

  • Nowa władza bardzo mocno otrzeźwi starą władzę.
  • I pamiętaj słowa; im gorzej, tym lepiej.
  • A kiedy ludzie uciekają do Boga ?
  • Jak trwoga, to do Boga.
  • Dla tej władzy (PIS) kubeł zimnej wody się przyda, widzisz tylko czubek góry lodowej.
  • Paśli swoich i paśli się nawzajem.
  • Ojcu to się nie podobało.
  • Ty za tak duże pieniądze też byś się uśmiechała i mówiła, co trzeba – …. specjaliści z TV opłacani przez PIS.
  • Przyszyli ludzie, którzy są niedobrzy – p.s. obecny rząd. 
  • . Jednak … Można mieć jakąś nadzieję, że on odejdzie ?
  • Można mieć nadzieję na lepsze.
  • Obecnie pływasz w bagnach Luizjany. Jak jest na bagnach ?
  • Nie widzisz kto i kiedy cię ugryzie …

-Pokazano mi moich ludzi jak siedzą w błocie. Jeden z nich mówi do mnie … Niech pan podejdzie, tutaj coś śmierdzi. Dziwne … On był w błocie, a ja się unosiłem nad tym błotem. Podpłynąłem do niego w powietrzu i rzeczywiście poczułem śmierdzący zapach. Włożyłem rękę w błoto i wyciągnąłem dwa wielkie węże spod wody, tam gdzie śmierdziało. 
-Bagna Luizjany … Tak słyszę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/17/kto-jest-sedzia/ 
  • Ojciec musiał przerwać te rządy.
  • Byli w swojej sprawiedliwości niesprawiedliwi.
  • Byli w swojej podejrzliwości bardzo podejrzliwi.
  • III kadencja wyrobiłaby w nich bezwzględność.
Oglądanie Wiadomości z TVP1 to jak miód na moje serce – śmieję się, ponieważ tylu dobrych wiadomości o Polsce dawno nie słyszałam. 
-Widzisz jak Polska rośnie w siłę ? – Piotr zadowolony, że jego modlitwy się spełniają. 
-Piotrze, jak nie będzie hamulców, tak rodzi się nazizm. 
-Ale PIS-wcy są wierzący ? 
-Wierzący też palili czarownice. 
-A widzisz ! Czyli opozycja musi być dla równowag i! – tłumaczę Piotrusiowi, bo konkluzja jest jasna. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/12/zdaj-sobie-sprawe-ze-to-co-widzisz-to-widzisz/ 
  • Kiedy najlepiej dojrzeć światło ?
  • Kiedy jest ciemno.
  • To, co się dzieje, to „Krótki film o zabijaniu”.
  • To nie jest film o miłości, jak mówił „nasz przyjaciel faryzeusz” – …. Tusk.
  • Ale to jest krótki film.
  • . Ojciec mówi o filmach Kieślowskiego – przypominam sobie.

Ale dopiero pewien komentarz uświadomił mi dlaczego. Widząc, że dzisiejsze słowa Ojca są bardzo ważne, zdecydowałam się na umieszczenie ich  na blogu już dzisiaj …

Zapomniałam, że to Dekalog ! Ulubione słowo Ojca. Wzruszyłam się, bo tylko Ojciec mógł w ten sposób nawiązać do Dekalogu.

Wczoraj dużo rozmawialiśmy o Ojcu. Wymienialiśmy Jego cechy jaki jest, a jaki nie jest … Może się zagalopowaliśmy … 
-Chciałbyś bardzo Mnie poznać ? pyta teraz Ojciec. Chciałbym. 
-Przestrzegaj dekalogu, to Mnie poznasz. 
-Taki jestem … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/12/przestrzegaj-dekalogu-to-mnie-poznasz/ 

Ja jestem tobą, ty jesteś Mną …

10. 01. 24 r. Warszawa. Część 2.

Piotr ręką zrobił ruch, jakby coś z policzka odsłaniał  …

  • Wiesz, co poczułem ? Płótno od żagla mnie dotknęło …
  • Woow …. Chrystus na łodzi musi być już bardzo blisko – pomyślałam.
-O czym świadczy przyjście Chrystusa do ciebie ? 
-Eeee…. – nie wiedziałam co powiedzieć. 
-Już ci tłumaczę … Że ta łódź już przypłynęła. 
-???!!! 
-Że Chrystus jest tu na Ziemi, tylko Wy Go nie widzicie. Już tu jest. 
-Tak ci symbolicznie mówi … To znaczy, że On jest. Bo też zadałaś takie pytanie … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/13/chrystus-juz-tu-jest/ 

I zadumałam się nad czasem … Już kilka lat temu był blisko, a jeszcze nie dopłynął … Dziwny jest ten  Boga czas … 


Wieczorem.

  • Ojcze, czy mogę o coś spytać ? … Dlaczego Piotr miał delegację ?
  • …….. – cisza.
  • Mam wrażenie, że byłeś u Ojca tylko dlatego, żeby zakład wygrał – roześmiałam się w końcu.
  • Na przykład.
  • Chyba tak … Bo nic właściwie mi takiego Ojciec nie powiedział … Tylko… Wiesz, że musisz wrócić ?

I zamyśliłam się na dłużej. Ojciec lubi się ze mną zakładać, lubi mi dawać adrenalinę … Ale tak naprawdę cały czas mnie po prostu hartuje. Chce wryć w mój „kręgosłup” bezwarunkowe zaufanie, bo z bezwarunkowym to mam jednak pewne problemy.


Śledząc w mediach konflikt nowy rząd – były rząd trudno o spokój. Doszło do tego, że w ogóle przestaliśmy oglądać telewizyjne wiadomości. Nagle Piotr … 

  • Widzę jak Duda jest otoczony zewsząd psami. Psy szczekają, podgryzają.

  • Tusk jest takim największym kundlem, który pogania innych do szczekania … Chce pozować na psa pasterskiego, ale to kamuflaż … Ciekawe … On ma smycz, ciągnie się daleko na zachód, na terytorium Niemiec się rozwidla i jeden koniec prowadzi do Berlina, drugi do Brukseli … Ale mi to pokazali !… Jest na smyczy Zachodu ! Tusk jest tchórzem, zobaczyłem jego przestraszone oczy.
  • Ciekawe … 
  • Dudzie pomoże ktoś z zewnątrz.
  • Hmm … Jak to rozumieć ? – pytam zaciekawiona.
  • Jakaś postać świetlista, idzie od strony słońca.
  • ……. – zaczynam coś podejrzewać.
  • Czyli albo Ojciec albo Chrystus …
  • Kundle widząc to ociekną, z podkulonym ogonem widzę jak uciekają. Rozpierzchną się, a tamci od smyczy wciągnęli Tuska do siebie, aby nie było widać śladu …
  • Ciekawa wizja … Kiedy to się wydarzy ?
  • Niedługo. Energia tego człowieka będzie potężna, że na sam widok będą uciekać … Tusk robi czyjeś interesy. Te kundle to nie są wilki, to psy. W pewnym momencie widzę jak ta smycz się rozpala, że aż tych, co trzymają zaczyna parzyć. Nie wiem co to znaczy. Ten ktoś, kto przyjdzie, będzie niesamowity, będzie świecił …
  • To raczej nie człowiek – mowie przytomnie.
  • Istota ludzka. Obdarzona cechami nie z tego świata.
  • ??? …
  • Gdy byłaś w Niebie, jak wyglądałem ?
  • .??? … Po ludzku – przyznaję po chwili przypominając sobie twarz aktora, którego Ojciec do wizji wybrał. 
  • No, istota ludzka …
  • To może ta istota świetlista to ty ? – do Piotra.
  • A gdzie pierogi ?
  • No właśnie, nie było. Może to w tym roku ? Wizja z pierogami mówiła, że zniknąłeś, więc to nie ty.
  • A woda była szybko ?
-Czasu nie ma wiele.Te okropieństwa zalewają ten świat. 
-Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/29/czasu-nie-ma-wiele/ 
  • Szybko. Szybko, a pierogów nie było … Ojcze, ale mieszasz mi w głowie … – roześmiałam się.
  • Znowu chcesz mnie Ojcze w coś wciągnąć ….
  • W program rozrywkowy ?
  •  Nie dam się tym razem – pomyślałam sobie.
  •  Ojciec się cieszy, widzę …

Ja się cieszę mniej, przyznaję. Miałam w głowie w miarę wszystko poukładane, uporządkowane, ale czuję się teraz tak, jakbym chodziła we mgle i to z zamkniętymi oczami. Faktycznie, czuję totalne rozprężenie.

  • Długo już z tobą przebywać nie będę, lecz nie zostaniesz sama.
  • ……. – zamurowało mnie. Spojrzałam na Piotra, miał łzy w oczach.
  • To usłyszałem.
  • Piotr nie może z nimi rozmawiać. Może być, ale nie rozmawiać.
  • ??? …

Czy Ojciec mówi o istocie z światła, która pomoże Dudzie ? Przyszło mi do głowy, że Duda nie musi być dosłownie, może symbolizować tych wszystkich, którzy stoją po stronie światła. A może jednak dosłownie ? Sama już nie wiem. Jeśli dosłownie, to musiałoby się stać dość szybko, ponieważ Duda prezydentem będzie jeszcze tylko 2 lata. Czuję podskórnie, że znowu zaczynam robić ten sam błąd, zaczynam datować …

  • Jak twoja przygoda w Warszawie ? W rozkwicie ?
  • Jaki to będzie rok Ojcze dla nas ? – nie jest mi do śmiechu.
  • To jest pytanie z podstępem.
  • Czy to jest uczciwe ?
  • …….. – uśmiecham się zawstydzona, bo fakt … Wyjaśniłoby mi to wiele.
  • A jaki będzie ? Kolejny, nie uważasz ?

Rozmowę przerwał telefon od córki. Opowiedziała, co się wydarzyło w trakcie kolędy.

  • Ksiądz zobaczył Pietę i doznał szoku. Stał zszokowany. Powiedział tylko, że musi być bardzo stara.
  • Wcale się nie dziwię. Robi wrażenie – kiwam głową w zadumie.
  • Pietę zobaczył i Pieta jego zobaczyła.
  • Hmm … Jakby Pieta miała swoją energię, duszę … – pomyślałam.
  • … Ta postać …… świetlista. 
  • Ja jestem tobą, ty jesteś Mną … I co zrobisz ?
  • Ja jestem.

Zaniemówiliśmy …

Trwajcie we Mnie i trwajcie w Nas.

09. 01. 24 r. Warszawa.

Gdyby nie Piotr, śniłabym dalej. Obudził mnie w bardzo ciekawym momencie. Miałam wizję. Jestem w jakimś budynku przypominającym hotel albo urząd. Byłam, żeby urodzić dziecko. Wiedziałam, że mam urodzić, choć o dziwo brzuch miałam płaski. Nawet w pewnym momencie zwątpiłam, że jestem w ciąży, ale kiedy brzuch zaczął mi się przesuwać w prawo i lewo, jak robi to dziecko będąc jeszcze w środku, zrozumiałam, że to jednak ciąża. 

Podeszła do mnie kobieta ubrana całkowicie na biało, wyglądała jak siostra zakonna albo sanitariuszka sprzed wieeelu lat … No i nie wiem, co dalej, bo Piotr mnie obudził. Pamiętam, że w wizji moje zdziwienie mieszało się z radością. Niby nie byłam w ciąży, bo płaski brzuch, a jednak byłam. Do końca nie rozumiałam, co się dzieje. Ciąża według słów Ojca to zawsze zwiastun czegoś dobrego. Dobrego wydarzenia, dobrej wiadomości, dobrej przyszłości … Narodzi się coś nowego, dobrego. 

Dzisiaj minus 12 w Warszawie, więc mróz. Czy o ten mróz chodziło Ojcu, gdy mówił … Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany ?



10. 01. 24 r. Warszawa.

W ostatnich dniach często myślę o tym, że Piotr co prawda był u Ojca, ale jakby nie był. Mam na myśli sposób, w jaki o tym opowiadał. Spotkanie z Ojcem bardzo „wypłaszczył”, jakby nic takiego wielkiego to nie było. Jakby u Ojca był co niedzielę.

  • Ojciec mi przypomniał wczoraj wieczorem, że to nie był stół taki do jedzenia, a biurko. Byłem u Ojca służbowo …
  • Ahaa … – reaguję zaskoczona, bo właśnie o tym dumałam.
  • W delegacji.
  • A po co ? – pomyślałam od razu.
  • Stałem prawie na końcu tego biurka. Ojciec kazał mi podejść, to trochę się przysunąłem …
  • Bliżej Powiedział, to znowu trochę się przysunąłem, ale nie chciałem dalej, bo czułem się strasznie brudnym. Nie chciałem tego miejsca skalać sobą …
  • Szkoda, że nie wypiłeś kielicha. Plecak, a teraz kielich …– wzdycham, bo to znaczy, że problemów nie będzie końca.
  • Znowu byłem uparty … Masz przechlapane przeze mnie.
  • Będziesz dłużej pisać …

Czyżby niewypicie kielicha miało zmienić Ojca plany ? Tak jak wcześniej stało się z plecakiem ?

27. 06. 23 r. Warszawa. 
-Podczas egzorcyzmów wczoraj miałem niesamowite widzenie. Gapię się w ścianę i widzę, że jestem w wodzie. Podpływa do mnie Ojciec i pyta krótko ..
-I jak ?
-Od razu oddałem Mu plecak. Nie musiał mówić, wiedziałem, że pyta o plecak. Wziął go na Swoje plecy i odpłynęliśmy razem. Wszystko oddałem, co miałem. Co miałem na swoich plecach. Widzę nawet teraz jak płynie z tym plecakiem, wszystko ma na sobie teraz …Teraz płyniemy razem … – wzruszył się Piotr 
-Wszystko na plecach Ojca ? No cóż … Płynie się.
-… Hmm … A co to znaczy w realu, że oddałeś plecak ? 
-Oddalenie. Oddali się od was. 
-Dokąd płyniemy Ojcze ? 
-Do Walhali …??? … 
Czas to pojęcie Moje. – ROZMOWY Z NIEBEM 

Czy kielich jest tożsamy z plecakiem ?

„Puchar” lub „kielich” wina czy innego napoju upajającego jest obrazem przenośnym gniewu Bożego, często stosowanym u proroków: Jr 13,13; Jr 25,15n; Jr 51,7; Ez 23,32n; Ab 0,16; Ha 2,15nZa 12,2; por. Ps 75[74],9; Lm 4,21; Ap 14,10; Ap 16,19; Ap 19,15.

11 Na to rzekł Jezus do Piotra: «Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?»

  • Czujecie wielkie rozprężenie, że się nie spełniło zaplanowane …
  • Taaaak …. Rozprężenie … Idealnie powiedziane – pomyślałam. 
  • Nie spełniło się tak, jak myśleliśmy. Nic nie już jest teraz pewne …, nic nie jest na pewno.
  • Kiedy umarłeś, kazałem ci wrócić do żywych.
  • Wielka rozpacz byłaby w wielu rodzinach. Nie tylko w twojej, w bardzo wielu.
  • Nawet ci, co odchodzą od ciebie, bo szukają lepszego, znajdują gorsze. Przekonują się po czasie.

To prawda … Dochodzą do nas takie słuchy, że niektórzy żałują, iż odeszli …


Zaczynamy rozmawiać o aktualnych wydarzeniach w Polsce i świecie.

  • Płakać mi się chce nad tym, co się dzieje.
  • Pamiętasz tego gacka z chmurki ? To był zwiastun. 
  • To jest dopuszczenie, wszystko jest po coś.

Ciekawe z tym gackiem na niebie. Nikt poza mną tej chmurki nie zauważył. Podniosłam do góry głowę i mnie wbiło w ziemię. Zrobiłam kilka zdjęć, nagrałam nawet video, przechodnie z ciekawością też zerkali na niebo widząc, że robię zdjęcia. Potem spoglądali na mnie nic nie rozumiejąc. Niczego tam nie zobaczyli. A jednak to było idealne miejsce (koło kościoła) i idealny czas, z każdą bowiem kolejną minutą kształt chmury już nie był taki sam.

  • Nie martw się. Bóg pokaże (prawdziwe) Swoje oblicze.
  • Przyjdzie światło nie na Polskę, a na cały świat.
  • Wszędzie wejdzie to światło, wszystko się rozpierzchnie i nigdzie nie będą mieli gdzie uciec, bo jak wiesz Ziemia jest okrągła.
  • …….. – wycieram łzę.
  • Nie krępuj się łzami, bo Ja też dużo łez przelałem za tego, którego stworzyłem na Swój wzór i podobieństwo.
  • Trwajcie we Mnie i trwajcie w Nas.
  • Postępuj według swojej moralności, nie przekonania.
  • Nie przekonania ? – Piotr zdziwiony.
  • Przekonania nie muszą być właściwe, a moralność nosisz …
  • ……… – Piotr dotknął ręką mojego splotu słonecznego.
  • Kocham was bardzo …
  • ……… – łzy.
  • Nie krępuj się łzami, oczyszczaj duszę.

CDN …

Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.

03. 01. 24 r. Szczecin.

Wieczorem oglądamy fajny film; ”Pomiędzy nami góry”. Dużo tam śniegu … Piotr zapatrzył się w bok …

  • Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.
  • Pozwól, sam zobaczysz … – efekty.
  • Pozwól czasowi zrobić wszystko za ciebie.
  • Za mnie ?
  • Cierpliwy bądź. Nie spotka cię już żadna krzywda.
  • … Krzywda … Ten wypadek to krzywda ? – pytam dla głębszego zrozumienia, co dla Ojca znaczy krzywda. 
  • ………. – cisza.
  • Błogosławię  ten dzień.
  • ……… – i Piotr zamilkł. Za długo, zniecierpliwiłam się.
  • Popytaj więcej ….
  • Jak ty mnie denerwujesz !!! – krzyknął nagle.
  • Nie przerywaj w takich chwilach !!!
  • …….. – zamilkłam.
  • … Widzę jak Ktoś dmucha w ognisko i ogień się rozpala .. Ale tak mocno !!! – był pod wrażeniem.

Zamilkł znowu, ale na wszelki wypadek się nie odzywam, czekam cierpliwie … Widzę, że się mocno wzruszył, oczy wytarł ręką …

  • To Chrystus już tego nie chce …
  • … Krzywdy ? – pomyślałam.
  • Odejdziesz od tego, co zwykłe, do tego, co jest niezwykłe dla tego świata.
  • Wiatr zmian dmucha.
  • ……… –  krótka cisza.
  • Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany.
  • … ??? Z mrozem ? Mają nadejść mrozy niedługo ? – nie wytrzymałam w końcu.
  • ……….. – Piotr wstał wkurzony, że się ponownie wtrącam.
  • Mogę się obrazić, Ojcze ? – pytam. 
  • Nawet będzie to wskazane.
  • ……….. – śmiech. Obrażona znaczy milcząca. 

Czekam jakiś czas …



05. 01. 24 r. Szczecin.

Na kawie. Piotr wodzi dookoła  niewidzącym wzrokiem, a to znaczy, że słucha …

  • Co ?
  • Ktoś mi coś przypomniał. Nad ranem, ciemno było … Słyszę w głowie mszę. Machinalnie podnoszę się i przez sen rozkładam ręce i mówię na głos Ojcze nasz. Podczas odmawiania modlitwy budzę się i jestem zdziwiony, co ja robię …. To coś zwiastuje ? … Nie wiem.


06. 01. 24 r. Warszawa.

Oglądam TV i się zadumałam. Ojciec mówił niedawno, że smoła się wyleje na ten świat i widzę to  na własne oczy. Jeszcze niedawno taki widok w TVP nie byłby możliwy. Promocja LGBT w „Pytanie na Śniadanie”. Fani wściekli na TVP i prowadzących (msn.com)

  • Wcale się nie dziwię, bardzo dobrze, że się tak dzieje … – myślę sobie w duchu.
  • Co cię nie zwalnia o lepsze jutro.
-Te okropieństwa zalewają ten świat. 
-Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/29/czasu-nie-ma-wiele/ 


08. 01. 24 r. Warszawa.

Z nowym rokiem Piotr się zastanawia co dalej z firmą. Ma różne pomysły, ale po przemyśleniu żaden nie jest dobry. 

  • Gdybym chciał, to bym ci myśl sam podsunął.
  • Zabrałem ci samochód, biuro, a ty szukasz dalej ?
  • Po co ? Chyba po to, by Mnie zdenerwować.
  • … To co mam robić ?
  • Módl się i koczuj.
  • ??? Koczuj ? – dopytuję dla pewności.
  • Tak usłyszałem, koczuj. Sprawdź …

koczować 2. «przebywać gdzieś tymczasowo, w prymitywnych warunkach, zwykle w oczekiwaniu na coś» https://sjp.pwn.pl/sjp/;2563737

  • Zobacz … Idealnie w punkt – zauważam uśmiechając się pod nosem.
  • Czyli niczego nie planować, Ojcze ? – Piotr rozczarowany. 
  • Chyba jasno się wyraziłem.

 

Żadnych wątpliwości ….

02. 01. 24 r. Szczecin.

Postanowiliśmy wyskoczyć nad morze. Sami !

  • Nie kupię nowego auta, Ojciec nie chce …, nie kupię.
  • Dzisiejszy dzień będzie bardzo ważny, nie kupi ! …
  • ………. – ucieszyłam się, że Ojciec zareagował. Liczyłam na rozmowę.
  • Zobacz … Ja go wołałem, a on nie chciał !
  • Myślał, że Mnie ubrudzi ! – Ojciec nawiązuje do wczorajszej wizji.
  • Skaranie boskie z twoim mężem.
  • No bo czułem się brudny, nie chciałem skalać tego miejsca i w ogóle … Czułem wewnętrzną blokadę, bo czułem się naprawdę brudny – tłumaczy się z żalem.
  • Napiłeś się z tego kielicha, czy nie ? – przypominam sobie.
  • Nooo … W sumie to nie wiem. Przerwało mi obraz.
  • Czyli zrobiłeś jak z plecakiem, nie chciałeś oddać, a teraz nie chciałeś się napić …
  • ……… – Piotr spojrzał na mnie otrzeźwiony.
  • A powracając Ojcze do naszego zakładu …
  • A miała być to udana wycieczka …
  • … Przecież był w Niebie …
  • … Ja wiedziałam, że to niemożliwe, żebyś fizycznie zniknął ! – nie wytrzymałam w końcu.
  • Nic nie było na to przygotowane, wszystko w toku … Ojciec tak nie robi – tłumaczę Piotrowi jeszcze raz.
  • Ojciec układa tak, aby wszyscy byli zadowoleni … Ojcze, dlaczego wpuszczasz mnie w maliny ciągle ? …. – jestem naprawdę rozżalona.
  • … I zauważ Ojcze, że odważyłam się zadać to pytanie – dodałam na wszelki wypadek przestraszona swoimi własnymi słowami.
  • Jak hartuje się stal ?

Wzdycham … Zdaje się, że już to „przerabialiśmy” …

22. 03. 23 r. Warszawa. 
Jestem w dołku – bez powodu właściwie.
-Mimo wszystko wszyscy cię pozdrawiają. 
-Wszystko to trudne, ale mimo tego warto pisać. 
-Tak się hartuje stal. 
-Wiesz jak się hartuje stal ? 
-Cierpliwość i wiara ? 
-Zapamiętaj …Bóg jest najlepszym hutnikiem świata, i chirurgiem, i lekarzem, i strategiem. 
-A ty przecież lubisz szachy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/02/czy-polegasz-na-sobie-czy-na-ojcu /
  • Zawieszam swoją działalność to zawieszam swoje bycie tutaj. Zawieszam swoje działanie tutaj, czyli zamykam po kolei różne ważne sprawy i dlatego Ojciec zamknął ci auto, biuro, garaż. Zostało jeszcze mieszkanie … Ojciec zamyka stare sprawy, które cię wiążą jako Piotr z tym życiem … A wiesz dlaczego powiedział zawieszam, a nie zamykam ? Bo będziesz działał dalej jako Kaptur … Długo poświęcona człowiekowi, potem Kapturowi … Pamiętasz ?
  • To co teraz będzie ?
  • Nie wiem co będzie i się nie dowiesz – powiedziałam zdecydowanie.
  • Aż się stanie.
  • No widzisz. Dowiesz się, gdy się stanie, ale trzeba przyznać uczciwe, że wielkie zmiany się zaczęły, nie ma co … Przyznaj, że to określenie zawieszam działalność jest wprost genialne … – … i się zadumałam.
  • No w końcu …

Nastała długa przerwa na myślenie …

  • O co się teraz zakładamy, Ojcze ?
  • Ta ironia nie jest potrzebna.
  • Mam dosyć wygrywania z tobą …
  • Ileż można wygrywać i wcale nie wedle zasady wszystkie triki dozwolone …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zobacz … Niby nic się nie dzieje takiego spektakularnego, ale jednak się dzieje. Powoli, cicho …

W Międzyzdrojach poszliśmy prosto nad morze. Zwróciłam uwagę na przebijające się przez chmury słońce.

  • Ojciec mówi, abyśmy trochę pobyli tu, bo już tu nie wrócimy.
  • Tak jak kazałem mu moczyć nogi …
  • . Zobaczymy, zobaczymy …. – od razu pomyślałam. Chyba jestem dzisiaj wyjątkowo zgryźliwa.
-Pamiętasz, jak kazałem ci siedzieć w wodzie, bo to ostatni raz ? 
Faktycznie. Kilka lat temu będąc w Międzyzdrojach, mieliśmy taką chwilę, gdy weszliśmy do morza do kolan. Były spore fale, więc szybko nas zmoczyło i chcieliśmy wyjść. Wtedy Ojciec powiedział, żebyśmy jeszcze w tej wodzie postali, bo to ostatni raz. Nie miałam jak tego zapisać i nie sądziłam, że to ważne.
 - Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj. 
- Dlaczego ? 
- Nabierz w płuca powietrza wolności. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/28/zrozumiec-czlowieka-to-sztuka-a-zrozumiec-narod-to-wielka-sztuka/  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Wracamy inną drogą niż zwykle. Wracamy trasą przybrzeżną i w Wisełce w pewnej chwili zatrzymuje nas policja. Przekroczyliśmy prędkość o 24 km/h, a więc mandat na 300 zł i 7 pkt karnych. Piotr się podłamał, ponieważ przez wypadek z tramwajem też mu naliczyli punkty i te dodatkowe 7 unieruchomiłyby go na amen. W dokumentach, które dał policjantowi, był oczywiście również obrazek Jezusa. Mężczyzna spojrzał na Niego … Nie wiedział co ma z nami zrobić, miałam w pewnym momencie takie wrażenie. Na koniec dał nam pouczenie i puścił nas bez mandatu i bez punktów …

  • Obrazki święte się przydają, co ?

Roześmiałam się cicho. To już drugi raz taka sama sytuacja …

Policjant otwiera saszetkę, a tam obrazek Jezusa, drugi obrazek Jezusa, obrazek Maryi, obrazek Józefa… Policjant zapatrzył się na to wszystko, spojrzał na nas w milczeniu, potem znowu na to wszystko…Proszę jechać.…….. – Piotr się wzruszył, ja się wzruszyłam, bo coś magicznego wydarzyło się w tym momencie, wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Działo zupełnie bez słów, ale w trójkę wszyscy doskonale się rozumieliśmy. Jakieś kosmiczne połączenie, które trwało kilka minut. To na pewno sprawka Homiela – odzywam się dopiero po jakimś czasie. 
-Musimy się wspierać. 
-Ty o Nas walczysz to i My o ciebie.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/07/nie-mozecie-sluzyc-bogu-i-mamonie/
  • Policjant Nasz człowiek, co ?
  • Dziękuję Ci Ojcze, wiedziałam, że to dzięki Tobie Ojcze. Gdy nas zatrzymał, usłyszałem, żebym milczał, więc milczałem. Czekałem, co się wydarzy.
  • No jak by to wyglądało … Początek roku z mandatem ?
  • ………. – wzruszyliśmy się.
  • Gdyby nie obrazek, droga byłaby ta kawa… w Międzyzdrojach wyjątkowo droga.
  • Czyli opłaca się mieć obrazki … – żartuję sobie.
  • Opyla
  • ………. – Piotr się roześmiał.
  • Ojcze, co nas czeka w tym roku, ale tak na 100 procent ? – … i zaczynam znowu ten sam błąd. 
  • Duzio.
  • Czyli będzie się działo duzio … – sama do siebie w zamyśleniu.
  • Bardzo duzio
  • …….. – roześmiałam się bezradna całkowicie …
  • To co … Możemy jechać w tym roku do Kazimierza ? Bo nie wiem, czy Chlebak obowiązuje w tym roku …
  • Nie będziesz miała żadnych wątpliwości.
  • Hmm … Żadnych wątpliwości, czy jechać ?
  • Żadnych wątpliwości … – … co robić.

Ten wyjazd, ta rozmowa była mi potrzebna. Hartowanie stali Ciągle o tym zapominam. Jakież to trudne, męczące … i genialne. Powtórzę to jeszcze raz … Genialne. Genialny sposób, aby skutecznie nauczyć się trwać w wierze i cierpliwości, bo prostu nie ma innego wyjścia. 

 

 

Odetnijcie ten rok, to już było.

31. 12. 23 r. Szczecin.

  • Byłem w Niebie ! – tak zaczyna od razu, gdy go budzę.
  • . Taaaak ? … – oczywiście mnie zaskakuje, bo niby kiedy …
  • Najpierw miałem wizję. Widzę las. Ty jesteś w lesie i mnie wołasz przestraszona; Piotr! Piotr! Idę za twoim głosem i widzę, że jesteś na polanie w lesie. Widzę jak metr od ciebie wielki pająk rozszarpuje białego gołębia. Jesteś sparaliżowana, bo ten pająk ma z metr średnicy i wbił się w kark gołębia i go rozszarpuje. Byłaś sparaliżowana, ale zaczęłaś do mnie krzyczeć …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Pomyślałem, co ty do mnie gadasz ?! Złapałem tego pająka z góry dwiema rękoma i trzymałem przez chwilę, ale szybko zrozumiałem, że tak nie dam rady go zatrzymać. Z boku pojawiła się raptem jakby laska. W połowie żelazna, w drugiej połowie świetlista, tak jak miecz świetlny w „Gwiezdnych Wojnach”. Przygwoździłem go tym mieczem i unieruchomiłem go w ten sposób, ale nie zabiłem jeszcze. Ty krzyczysz dalej …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Z początku myślałem; co ty gadasz z tym inżynierem, ale potem zacząłem myśleć. Zrozumiałem, że muszę do niego podejść technicznie. Znalazłem jeszcze kilka innych lasek, które wbiłem w różnych miejscach tego pająka i wtedy naprawdę go unieruchomiłem. Wyglądał jak na ruszcie. 

  • Mogłem wtedy podejść do gołębia i zobaczyłem, że ledwo dycha. Kark miał rozszarpany aż do mięsa. Przyłożyłem do niego rękę i to się zaczęło zasklepiać, zaczął się uzdrawiać, aż wstał zupełnie zdrowy. Usiadł mi na ręku i łypał na mnie jednym okiem. Był bardzo spokojny, nie chciał odlecieć, musiałem więc ręką lekko machnąć, żeby odleciał do góry. A gdy odleciał, podszedłem znowu do tego paskudnego pająka. Wtedy zobaczyłem po swojej prawej stronie, że tam jest przejście za przesłonę i to przejście prowadzi prosto do Nieba. A po mojej lewej stronie miałem przejście do Czeluści. Ono było zasłonięte. 

  • Niewiele myśląc ręką przeciąłem powietrze i odsłoniło się to przejście do Czeluści i od razu zobaczyłem cztery kolejne wielkie pająki, które chciały wyjść. Takie … pająki matki, też białe. Więc szybko wziąłem tamtego unieruchomionego i go wrzuciłem do tej otchłani i znowu ręką przeciąłem powietrze, to się zamknęło. I wtedy rozbrzmiało …
  • Alleluja ! Alleluja ! Allelujaaa …!!!
  • Gdy to się zamknęło, raptem znalazłem się w Niebie – … i zrobił takie okrągłe oczy, że się roześmiałam.
  • Zobaczyłem od razu wielkie kolumny, byłem w jakimś ogromnym pomieszczeniu, był długi stół, a na końcu siedział mężczyzna, starszy, z brodą … Powiedział …
  • Podejdź.
  • Nie chciałem, bo czułem się bardzo brudny. Nie miałem odwagi. Kazał mi podejść, więc podszedłem, ale głowę miałem ciągle schyloną. Ojciec miał kielich z jakimś napojem i chciał, abym się napił … Nie chciałem, bo czułem się ciągle brudny.
-A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa. 
-To co ja takiego zrobiłem ? 
-Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły. 
-Ta woda go oczyści ? 
-Woda ugasi twoje pragnienia. Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/06/chaos-to-diabel/ 

  • Ojcze, jestem tym wszystkim bardzo zmęczony … Tak powiedziałem.
  • Ale musisz wrócić.
  • ...Tak Ojcze …
  • Opowiedz to wszystko Oli.
  • …….. – wzruszyłam się.  

Opowiadał jeszcze kilka razy podekscytowany i ciągle zmęczony, a ja myślałam tylko o jednym. Czyżby to jest ten zakład ? No znowu przegrałam ! … 

  • Pokonał bestię i uzdrowił Ducha (gołąb).
  • . A dlaczego białe pająki ? Czarne nie lepiej ? – dopytuję.
  • Byłoby zbyt oczywiste.
  • Ojcze, to jest ten zakład ?
  • Chcesz, czy nie chcesz, przegrałaś.

Roześmiałam się.  Dzisiaj ostatni dzień roku, czyli jak zwykle … Wszystko na ostatnią chwilę …

  • Ale nie zniknął przecież …
  • Wiesz dlaczego wołałaś „jak inżynier” ? Bo miałem podejść do tego technicznie. Kiedy go nabiłem na pal, zobaczyłem w środku, że ten pająk nie jest z tego świata, miał jakby mechanizm, albo taki dziwny kręgosłup. Wiedziałem, że nie da się go w tym świecie zabić. Pająk był cały biały, przerażający, przypominał tego z filmu „Mgła”. Wiedziałem, że wyrosną z nich kolejne pająki …
  • A jak wyglądał Ojciec ?
  • Był z brodą, starszy, ale taki miał mi się pokazać. Powiedział mi na koniec, że szykują się u nas wielkie zmiany.

Godzina 24.00. Sylwester.

  • Odetnijcie ten rok, to już było.

Trzy ważne rzeczy zostały zamknięte; auto, stare biuro, garaż – wszystkie związane z działaniem Piotra w Warszawie, jednym słowem z byciem Piotra jako Piotr. Przypomniałam sobie zdanie „zawieszam swoją działalność” i zwróciłam uwagę na formę czasownika. Czas teraźniejszy; zawieszam. Nie zawieszę, ale zawieszam. Ta więc po kolei; … „zawieszam” auto, „zawieszam” biuro, „zawieszam” garaż. Co jeszcze trzeba zawiesić, aby nie być ?

Wszystko może się zdarzyć …

19. 12. 23 r. Warszawa.

Po dzisiejszej nocy jestem naprawdę zmęczona. Zobaczyłam grubego, potężnego, obrzydliwego węża, który się toczył po Ziemi. Nie było w tej wizji żadnej historii, pokazano mi jedynie węża jako symbol Zła. Myślałam, że się porzygam na sam jego widok. Obudziłam się, była 3 w nocy. Choć wizja krótka, to swoją energią mnie wymęczyła. Jakbym przebiegła cały maraton.


Kilka dni temu córka miała sen. Jest na jakieś imprezie w nieznanym domu. Widzi wchodzącego Edzia, był ubrany na galowo. Wszedł, rozejrzał się …

  • Co ja tu robię ? To nie ten dom !
  • ………. – roześmiałam się. Pilnując córki trafił nie tam, gdzie trzeba.


23. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr i jego poranna wizja, godzina ok. 5.00.

  • Jestem w domu, ktoś przynosi mi telegram, taki stary, komunistyczny, gdzie informacje się nalepiało z różnych kawałków. Był dosyć długi, ale ten facet przeczytał tylko jedno zdanie …
  • To jest ostrzeżenie dla wszystkich ludzi przed Piotrem.
  • Hmm …. Ciekawe … Co to jest ?
  • Srocznoje pismo ..
  • ……… – od razu spoważniałam. Na tą wiadomość czekałam.
-Puk, puk … Listonosz idzie do ciebie. Słyszę po rosyjsku, srocznoje pismo … 
-Co znaczy ? 
-Nie wiem. Zadzwonił do pracownika Ukraińca, spytał i się dowiedział; pilny list – срочное письмо. 
-Dlaczego po rosyjsku ? 
-Żebyś wiedziała, że na pewno. Używamy po angielsku, rosyjsku, niemiecku … Genau. 
-Dokładnie tak” … – tłumaczę szybko dla Piotra. Pilna wiadomość, patrz w domyśle.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/08/przebudzenie-2/ 



26. 12. 23 r. Szczecin.

Kończy się Boże Narodzenie, a Piotr nadal jest. Jest przygaszony, może się dlatego, że jest … ?

  • Ktoś mi śpiewa … Wszystko może się zdarzyć …
  • Taaaak ? – podchwytuję z nadzieją.
  • Nie wiedziałem, że niecierpliwość jest cnotą, a jajko jest mądrzejsze od kury …
  • Zakład zakładem, a sprawiedliwość musi być po Mojej stronie.
  • Przecież powiedziałem …, że Bóg nie łamie raz danego słowa.

Ciekawe … To samo zdanie usłyszałam na mszy dzisiaj rano. 

  • Wszystko się może zdarzyć – zaśpiewał Ojciec ponownie.
  • Oj Ojcze … – jęknęłam pełna wątpliwości.
  • Już cykorii dostajesz ?
  • Zaprawdę trudno jest zrozumieć kobietę. Raz chce, raz nie chce.
  • Ja już sama nie wiem, czego chcę … Chcę, aby było dobrze – mówię po namyśle. 
  • Czego się boisz głupia … ” – zaśpiewał Ojciec inną piosenkę.
  • ……… – Piotr wybuchł śmiechem, aż się popluł. 
  • Świat wcale nie jest taki zły … – … śpiewa Ojciec dalej.


30. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr wyleciał do Warszawy na 3 dni, jak zawsze między świętami. Odebrałam go dzisiaj z lotniska w Goleniowie. Wracając do Szczecina mogliśmy chwilę porozmawiać.

  • Ledwo wylądowałem, usłyszałem w głowie coś po łacinie, gloria … coś deo

Szukam w internecie; Gloria in excelsis Deo.

Chociaż obecnie hymn „Chwała na wysokości Bogu” odmawiamy właściwie w czasie każdej uroczystej liturgii, to w Kościele zachodnim był on początkowo nierozłącznie związany z Bożym Narodzeniem, odmawiany wówczas tylko przez jedną osobę, w jednym miejscu i czasie: intonował go papież w trakcie liturgii uroczystości Narodzenia Pańskiego, celebrowanej w katedrze na Lateranie. https://deon.pl/wiara/gloria-in-excelsis-deo-krotka-historia-hymnu,50040

Zapewne ma to jakieś znaczenie, że w tej chwili. ale nie wiemy jakie. Rozmawiamy więc już o naszych sprawach.

  • Dzisiaj dostałem wypowiedzenie garażu, mam do końca marca i koniec.
  • Ten dom też się kończy jak wasz garaż.

Dom ? Ale który dom ? Z końcem roku naprawdę kończymy wiele ważnych rzeczy. Auto koniec, biuro koniec, koniec garażu. Ciekawe … Trzy bardzo ważne, symboliczne rzeczy związane ściśle z życiem Piotra, ale w Warszawie. Na razie kończy się to, co w Warszawie.

  • Dom wam się kończy i broń boże też się tym nie przejmuj.
  • … Czy coś nas zaskoczy jeszcze ?
  • Wszystko.

Czas się określić.

17. 12. 23 r. Warszawa.

Zatrułam się czymś ewidentnie, cały brzuch mam jak balon dosłownie …

  • Czułam, że nie mam jeść tego łososia … – stękam.
  • Mówiłem ci …
  • Słuchaj siebie, słuchaj jego.
  • Największym błędem jest, że go nie słuchają.
  • Umieralność onkologiczna wynika z wiary, że ludzie co dają, dają dobrze …

Spojrzałam na swoją kawę, pewnie też jest zatruta … Zmęczona jestem tym światem …

  • Nad ranem ktoś mi przypomniał wizję. Leżę gdzieś, ktoś wychodzi ze mnie i to wygląda tak, jakby duch z ciebie wychodził, twoje drugie ja. Ten ktoś mieni się ze złota, jest cały złoty i wtedy pojawia się ręka z góry i go z powrotem wciska w ciało. Ta złota postać jest bardzo szczupła, wydłużona, ewidentnie widać było, że w moim ciele była ściśnięta. Kilka lat temu miałem tą wizję, nie wiem dlaczego dzisiaj mi przypominają …
  • Nie pamiętam tego … – przyznaję.
  • Ta postać złota wzdycha za Ojcem, widzę to …
  • Wiesz kiedy on (Piotr) Mi się podoba ?
  • Kiedy jest sobą, kiedy nie żartuje na siłę.
  • Kiedy jest z prawdy.


W TV zobaczyliśmy przykry widok dla nas. Całą lewica cieszy się, że jest w rządzie. https://tvn24.pl/polska/rzad-donalda-tuska-nowa-lewica-rada-krajowa-rzadowa-ekipa-przedstawiona-7547294

  • Zachowaj spokój, choć trudno.
  • Spłyną jak ścieki, ale poczekaj.
  • Potrzeba czasu, aby ludzie od smrodu się zaczęli dusić, ta ich pseudowolność.

Godzinę później …

  • Czas się określić …
  • …. ??? … Może chodzi o tą wizję dzisiejszą ? – Piotr niepewnie. 


18. 12. 23 r. Warszawa.

Wieczorem gruchnęła wiadomość …

Papież Franciszek zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych. Watykański dokument przewiduje jednak określone warunki dla udzielenia takiego błogosławieństwa. Franciszek za błogosławieństwem dla par jednopłciowych Papież Franciszek formalnie zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych w poniedziałek. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. Nie mogą być też udzielone w tym samym czasie, kiedy zawierany jest związek cywilny. Tak wynika z watykańskiego dokumentu zatwierdzonego przez Franciszka pt. „Fiducia Supplicans. O duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw”, a podpisanego przez prefekta Dykasterii do spraw Doktryny Wiary, kardynała Víctora Manuela Fernándeza. https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/9384326,rewolucja-w-watykanie-papiez-franciszek-za-blogoslawieniem-par-jednop.html

Zdenerwowałam się, ale zaraz uspokoiłam. Pamiętam wywiad z księdzem profesorem Chrostowskim i pytanie co sądzi o papieżu. https://www.youtube.com/live/rMLRAMxRq5k?si=Y84g4BqiY7AP_ep1&t=5778

Pamiętam też słowa Ojca o Franciszku.

-Wiesz co ostatnio widzę ? Franciszek jest atakowany przez 4 swoich. Widzę Franciszka w środku kwadratu, a z każdego końca idą na niego pioruny… Słyszę lewacy-To jest Antychryst. Zero zasad, wolność… Leżysko diabła. 
-Pokazał mi to leżysko, wijące się ciała ludzkie, ściśnięte, obleśne, wijące się między sobą… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla 
-Ludzie nie rozumieją Franciszka – rozmyślam o filmie. 
-Ja tak chciałem. On jest Moim podopiecznym. 
-Film jest dla niego, a ma bardzo wielu wrogów i przeciwników. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/08/teraz-jestmoj-rok/ 

Mam wrażenie, że jest naciskany i osaczony przez lobby lgbt tak bardzo, że chciał tym ustępstwem buzię im zamknąć. A może się mylę ? … Jeśli każdy z nas jest dzieckiem Boga, czy każdy może liczyć na błogosławieństwo? To sporne błogosławieństwo to przecież jeszcze nie ślub. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. p. s. Błogosławieństwa par jednopłciowych. Papież Franciszek odpowiada na krytykę – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Pomódl się za tych, którzy odejdą, ty to widziałaś.

No i teraz zagadka. Widziałam puste ulice miasta, ale miasto było czyste, niezburzone. Długo się oboje nad tym zastanawialiśmy … Jeśli miasto było niezburzone, to raczej kataklizmu nie było. A jeśli nie było, to dlaczego było jak nowe ? Może źle to interpretowaliśmy do tej pory … Może chodzi o tych, którzy odejdą z Kościoła, odejdą od Boga ? Wybiegłam na ulicę, gdy usłyszałam wielki oddech ulgi miliona ludzi, czyli było jakby po apokalipsie. Apokalipsa to oczyszczenie … Miasto zostało oczyszczone ? … Ma to nawet sens, ale czy o to chodzi ? Teraz już nie wiem.

  • Ojcze, chciałbyś nam powiedzieć, że to są nasze dwa ostatnie tygodnie ?
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu piorun uderzył – … w kopułę Watykanu.
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu mewa przegoniła gołębia.