24. 04. 25 r. Warszawa.
Opowiadam Piotrowi o filmiku, który pokazywano w TV. Oglądając płakać mi się chciało. Rzecz działa się w męskiej toalecie w jakieś amerykańskiej szkole. Czarnoskóry, rosły chłopak zaatakował innego chłopca, białego, prawdziwą chudzinę. Uderzył jego głowę o ścianę, a gdy się przewrócił, uderzył go butem po głowie. Nikt w toalecie nie zareagował. Znalazłam to nagranie w internecie, pokazałam Piotrowi … Poderwał się na równe nogi, zdenerwował straszliwie …
- Nadejdzie twoja chwila – Ojciec go uspakaja.
- Zanim wrócisz do Domu, zrobisz porządek.
- Nie dziwię się, że jestem na łańcuchu. Mam straszne zapędy …
Niewątpliwie mówi prawdę, widzę na czole jego nabrzmiałe żyły.
Wieczorem.
- Franciszek odszedł, dziwne … – zadumałam się.
- Wszystko sie zmienia, nie widzisz tego ?
- I was to dotknie.
- Co powiesz, jak ci powiem, że to ostatnie chwile spokoju ?
- … Oj tam, oj tam … – zażartowałam i poczułam srogie spojrzenie Ojca na mojej głowie, aż się skurczyłam w sobie. Tym razem nie czas na żarty.
Wydawało mi się, że sprawa sądowa ze szpitalem jest dawno zakończona, ale Piotr mnie właśnie uświadomił, że wcale nie, bo co prawda zapłacili, co mieli zapłacić, ale prawnik walczy jeszcze o odsetki.
- Wiesz, kiedy ma być rozprawa ? W piątek 23 maja o 15.00 !
- Żartujesz ?…
- Nie. Ciekawe, co ? Pamiętasz ? Trwaj do sądu i płyń ?
Pamiętam i czytam jeszcze raz. Teraz brzmią zupełnie inaczej.
Nic bardziej znacznego się nie dzieje niż ten sąd, który trzyma cię. Jak on się skończy, już wiesz na pewno, że to jest koniec tego etapu. Powiedziałem, trwaj do sądu, a potem płyń Piotr. Płyń ! Więc kiedy sąd się skończy, wtedy popłyniesz. To jest Moja data dla ciebie. A kiedy ona będzie ? Nieważne, rób co masz robić. Ja wiem, kiedy ma być. Naprawdę zostaw ten sąd. Przyjdzie wtedy, kiedy Ja będę chciał, żeby przyszedł. Nagle wszystko przyspieszy, będzie o czasie. Pomyśl Mały kim jestem. Jak ważna jest to dla Mnie rzecz, dla tego Świata. Czy zostawiłbym sprawę sądu jakiemuś przypadkowi ? Czy kiedy temida będzie miała ochotę ? Nie, lecz czeka na Mnie. A Ja chcę zrobić to tak, żeby zrobić wszystko naraz. Kiedy maszyna uruchamia się dobrze do pracy ? Gdy wszystkie tryby są nasmarowane i gotowe do pracy. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/
25. 04. 25 r. Warszawa.
Wieczorem.
Oboje jesteśmy jakoś tak wymęczeni, że nawet nam się oddychać nie chce. Może ta ciągła zmiana pogody ma na to wpływ ? Nie wiem. Piotr leży na sofie na plechach, zapatrzył się w prawo …
- Ale numer !!! Widzę załamanie się powietrza, jakby przesłona, która nas oddziela, się rozwarstwiła. Przejście się zrobiło. Coś z niego wyszło i się schowało … Ale numer … – pod wrażeniem był przez chwilę, ale szybko mu minęło.
26. 04. 25 r. Warszawa.
Sobota w Arkadii. Po mszy.
- Podobała ci się msza ?
- …….. – uśmiecham się.
- Podczas mszy usłyszałem agnus dei. Zobacz, co znaczy …
„Agnus Dei” to łacińskie wyrażenie, które w języku polskim tłumaczy się jako „Baranek Boży”. Jest to określenie Jezusa Chrystusa, używane w chrześcijańskiej liturgii. W oracie „Agnus Dei” wyrażane jest uznanie Jezusa za Baranka, który gładzi grzechy świata, zgodnie z Ewangelia Jana (1,29). Jest to wezwanie, które pojawia się w Mszach i innych liturgicznych praktykach. Agnus Dei symbolizuje ofiarę Chrystusa, Jego miłosierdzie i zbawczą moc. Jest to wezwanie do pokory, uznania zależności od Bożej łaski i do głębokiej modlitwy. Jan Chrzciciel nazwał Jezusa „Barankiem Bożym” (Agnus Dei), co w Ewangelii św. Jana (1, 29) oznacza, że Jezus jest ofiarą za grzechy świata, podobnie jak baranek paschalny w Starym Testamencie. Jan Chrzciciel, jako prorok, wskazywał na Jezusa jako na Mesjasza, który wypełnił prorocze słowa i ofiary Starego Testamentu.
Zwracam uwagę, że to Jan Chrzciciel powiedział, a więc Eliasz, a więc …
- I jeszcze Ojciec mnie spytał …
- Czy młodzież, która żyła w czasie wojny, radziła sobie w czasie pokoju ?
- Tak sobie, pomyślałem, bo przypomina mi się „Popiół i diament„.
- Czy pokolenie pokoju da sobie radę w czasie wojny ?
- Tak mnie Ojciec spytał.
- Taaak ? …. Hmm … Dobre pytanie … Ale, czy to znaczy, że będzie u nas wojna ? – zmartwiałam.
- A czy kryzys to nie (jak) wojna ?
- … Raczej nie dadzą rady … Chociaż …. – zamyśliłam się.
- Czasami ludzie się bardzo mobilizują, gdy jest źle.
- I znowu słyszę paczuli …
- O co chodzi z tym ?!!! – pomyślałam zmęczona.
- Ojciec mówi do ciebie …
- Gratuluję ci …
- … ??? … A czego Ojcze ?
- Generalnie wszystkiego … Miejsca, czasu, męża, dzieci …
- Przecież mam to wszystko dzięki Tobie Ojcze … – śmieję się.
CDN …
Czy pokolenie pokoju da sobie radę w czasie wojny ?
A czy kryzys to nie (jak) wojna ?
Niedawno spytałam Ojca, czy będzie u nas wojna …
A po co ?
Jednym słowem, nie typowa wojna, a kryzys. Na to się przygotujmy. Moja córka spytała, czy robić zapasy. Dzisiaj jeszcze nie, sygnałem będzie zniknięcie Piotra. Tyle wiem. Widocznie wtedy cos sie takiego stanie, co spowoduje wielkie turbulencje gospodarcze na całym świecie. Ponieważ jako Polska jesteśmy jedynie jednym ogniwem w całym łańcuchu, więc tego nie unikniemy. Wystarczy, że ropa zdrożeje mocno i już problem.
Jako ciekawostka. w tradycji i przekazie ustnym później spisanym, na podstawie snów/wizji Chasydzi uważają że
„Eliasz odwiedza ludzi w różnych postaciach, czasem jako ubogi żebrak, czasem jako JEŹDZIECNA KONIU. Po jego odejściu ludzie poznają, kim był.”
Nie uznają Nowego Testamentu a jednak jako jeździec na koniu pokrywa się z Objawieniem Jana.
W Midraszach napisane są symptomy nadejścia Mesjasza/a najpierw Eliasza.
„W pokoleniu, w którym przyjdzie Mesjasz:
bezczelność wzrośnie, CENY PÓJDĄW GÓRĘ, winorośl da owoce, lecz wino będzie drogie.”
Jak w wizji u Piotra z drożdżówką.
„Mesjasz nie przyjdzie, dopóki nie ustanie ostatni grosz z kieszeni – czyli dopóki nie będzie całkowitej zależności od Boga.”
Mocne. Jak trwoga zwróci się ludzkość do Boga.
Bardzo ciekawe, czyli drożyzna jakby sie wpisuje w całą historię.
Ojciec mówi, że to ostatnie chwile spokoju.
Pamiętam Jego slowa:
„Jeśli chcesz czasowniki wiedzy…
– Jeśli stanie się niemiłosiernie bezpiecznie wiedz, że to jest ten czas.
– I zobaczą to, czego nie widzieli.
– I poczują to, czego nie czuli.
– Lecz niewielu to zrozumie. ”
Niemiłosiernie bezpiecznie. Czy aktualnie jest niemiłosiernie bezpiecznie….?
Czy aktualnie jest niemiłosiernie bezpiecznie….?
Nie wydaje mi się.