19. 03. 25 r. W drodze do Szczecina.
Jedziemy do Szczecina przez Bydgoszcz, tak jak chciał Ojciec. Po drodze sporo robót drogowych, pełno tirów, jechaliśmy w zwolnionym tempie, rozmawiamy o wizjach …
- Dlaczego byłeś młodszy ? – … w wizji „Jegomość”.
- A ty myślisz, że Jordan cuda nie robi ?
- …….. – śmiech.
- … Znowu słyszę Ananiasz … Od wczoraj słyszę …
- Jahwe jest łaskawy.
- … ??? …
- Hmm … I jakie ma to dla nas znaczenie ?
- Każde słowo ma swoje umiejscowienie i przeznaczenie.
I tak jest, wielokrotnie się o tym przekonałam, a więc dlaczego Ananiasz ? Sprawdzam i zagwozdka: o którego z nich chodzi ?
W Biblii występują dwa Anania: Ananiasz z Damaszku i Ananiasz z Sanhedrynu. Ananiasz z Damaszku uzdrowił ze ślepoty i ochrzcił Pawła z Tarsu. Ananiasz z Sanhedrynu był naczelnym kapłanem i przewodniczył Sanhedrynowi, gdy przesłuchiwano Pawła.
1. Ananiasz z Damaszku: Uczeń Jezusa, mieszkający w Damaszku. Dzieje Apostolskie opisują, jak Ananiasz został posłany przez Jezusa, aby przywrócić wzrok Szawłowi z Tarsu (Pawełowi). Część egzegetów uważa, że Ananiasz był zwierzchnikiem chrześcijańskiej gminy w Damaszku.
2. Ananiasz z Sanhedrynu: Naczelny kapłan i przewodniczący Sanhedrynu. W Dziejach Apostolskich wspomniane jest, że podczas przesłuchiwania Pawła polecił uderzyć go w twarz. Paweł ostrzegł go, że Bóg pomści jego niegodziwy czyn, zwracając się do niego słowami: „ściano pobielana”.
Mijamy mały, wiejski cmentarz … Piotr się zaczął krzywić, nagle wzięło go na wymioty …
- Co z tobą ? – nie wiem, jak zareagować.
- A bo spojrzałem na cmentarz i raptem zobaczyłem, co jest pod spodem, te wszystkie trumny, makabryczny widok, te rozkładające się ciała …. Brrr … W garniturach, sukienkach … Brrr … Mazie … Brrr … – wzdrygał się długo.
- Pamiętaj, to tylko samochód, którym jedziesz, sam tak mówisz.
Według Piotra nasza dusza wypożycza sobie ciało, jak wypożycza sie auto. Jedzie się nim przez jakiś czas, aż stanie.
- Twoje prawdziwe ciało jest złote.
- Fajne miałem to widzenie, jak moje ciało wychodziło i zrobiło się złote …
- ………. – spojrzałam na niego uważniej, nawiązuję dokładnie do tego, co właśnie niedawno napisałam.
-Czuję, jak się moje ciało rozpada i się uwalniam i się robię w kolorze złotym. Wiesz ile ważę ? Nic, gramy …. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/17/powoluje-cie-do-sluzby/
- Ojcze, ilu jest takich złotych aniołów ?
- A o jaką próbkę złota ci chodzi, bo się gubię ?
- … Hmm … – .. uśmiecham się.
Zwalniamy jeszcze bardziej, ruch coraz większy, ta droga to nie autostrada.
- Ciesz się, oglądaj tą trasę, to ostatni twój raz.
- …. Ostatni ?
- Więcej tędy nie pojedziesz.
- Ostatni raz starą swoją trasą jedziesz, nigdy więcej ją nie pojedziesz …
- To twoje pożegnanie z twoim kolejnym kręgiem.
- … Tędy jeździłem, gdy zaczynałem biznes … – zadumał się głęboko.
- No to może wracamy do Warszawy tą samą drogą ? – prowokuję.
- I będzie tak jak z jazdą do Kazimiera. Jedź, a zobaczysz …

- … Nie będę mógł jeździć ? Naprawdę ? – rozżalony.
- Nie dadzą ci.
- Nie dadzą ? A kto ? – pytam.
- ……… – cisza. I pomyślałam, że mają budować autostradę, więc nie dadzą jechać, bo będzie budowa.
- Dziękujemy Ojcze za pogodę, za wszystko.
- Jeśli mówisz, że za wszystko, to wszystko może się zdarzyć.
- Rozumiemy się ?
- …….. – rozumiem. Zdarzyć może i to, co dobre i to, co przykre.
- …. To naprawdę ostatnia jazda tędy ? – Piotr znowu.
- Tak, zamykamy klepsydrę.
Słuchamy w radio wiadomości.
- Sytuacja Ukrainy jest …. – … zaczynam.
- Trudna – … Ojciec kończy.
- Jak rozwiązać ten węzeł gordyjski ?
- Naturalnie. Natura … Musisz wiedzieć, Ukraina płaci.
Cisza …. Kiedy tylko robi się na drodze luźniej, Piotr zaczyna szaleć …
- Ojcze, jego reformacja jest niemożliwa !
- Jak niemożliwa, skoro jest zakończona. ?
- Ma kamuflaż, jego zachowanie to bardzo udany kamuflaż.