Trwajcie we Mnie i trwajcie w Nas.

09. 01. 24 r. Warszawa.

Gdyby nie Piotr, śniłabym dalej. Obudził mnie w bardzo ciekawym momencie. Miałam wizję. Jestem w jakimś budynku przypominającym hotel albo urząd. Byłam, żeby urodzić dziecko. Wiedziałam, że mam urodzić, choć o dziwo brzuch miałam płaski. Nawet w pewnym momencie zwątpiłam, że jestem w ciąży, ale kiedy brzuch zaczął mi się przesuwać w prawo i lewo, jak robi to dziecko będąc jeszcze w środku, zrozumiałam, że to jednak ciąża. 

Podeszła do mnie kobieta ubrana całkowicie na biało, wyglądała jak siostra zakonna albo sanitariuszka sprzed wieeelu lat … No i nie wiem, co dalej, bo Piotr mnie obudził. Pamiętam, że w wizji moje zdziwienie mieszało się z radością. Niby nie byłam w ciąży, bo płaski brzuch, a jednak byłam. Do końca nie rozumiałam, co się dzieje. Ciąża według słów Ojca to zawsze zwiastun czegoś dobrego. Dobrego wydarzenia, dobrej wiadomości, dobrej przyszłości … Narodzi się coś nowego, dobrego. 

Dzisiaj minus 12 w Warszawie, więc mróz. Czy o ten mróz chodziło Ojcu, gdy mówił … Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany ?



10. 01. 24 r. Warszawa.

W ostatnich dniach często myślę o tym, że Piotr co prawda był u Ojca, ale jakby nie był. Mam na myśli sposób, w jaki o tym opowiadał. Spotkanie z Ojcem bardzo „wypłaszczył”, jakby nic takiego wielkiego to nie było. Jakby u Ojca był co niedzielę.

  • Ojciec mi przypomniał wczoraj wieczorem, że to nie był stół taki do jedzenia, a biurko. Byłem u Ojca służbowo …
  • Ahaa … – reaguję zaskoczona, bo właśnie o tym dumałam.
  • W delegacji.
  • A po co ? – pomyślałam od razu.
  • Stałem prawie na końcu tego biurka. Ojciec kazał mi podejść, to trochę się przysunąłem …
  • Bliżej Powiedział, to znowu trochę się przysunąłem, ale nie chciałem dalej, bo czułem się strasznie brudnym. Nie chciałem tego miejsca skalać sobą …
  • Szkoda, że nie wypiłeś kielicha. Plecak, a teraz kielich …– wzdycham, bo to znaczy, że problemów nie będzie końca.
  • Znowu byłem uparty … Masz przechlapane przeze mnie.
  • Będziesz dłużej pisać …

Czyżby niewypicie kielicha miało zmienić Ojca plany ? Tak jak wcześniej stało się z plecakiem ?

27. 06. 23 r. Warszawa. 
-Podczas egzorcyzmów wczoraj miałem niesamowite widzenie. Gapię się w ścianę i widzę, że jestem w wodzie. Podpływa do mnie Ojciec i pyta krótko ..
-I jak ?
-Od razu oddałem Mu plecak. Nie musiał mówić, wiedziałem, że pyta o plecak. Wziął go na Swoje plecy i odpłynęliśmy razem. Wszystko oddałem, co miałem. Co miałem na swoich plecach. Widzę nawet teraz jak płynie z tym plecakiem, wszystko ma na sobie teraz …Teraz płyniemy razem … – wzruszył się Piotr 
-Wszystko na plecach Ojca ? No cóż … Płynie się.
-… Hmm … A co to znaczy w realu, że oddałeś plecak ? 
-Oddalenie. Oddali się od was. 
-Dokąd płyniemy Ojcze ? 
-Do Walhali …??? … 
Czas to pojęcie Moje. – ROZMOWY Z NIEBEM 

Czy kielich jest tożsamy z plecakiem ?

„Puchar” lub „kielich” wina czy innego napoju upajającego jest obrazem przenośnym gniewu Bożego, często stosowanym u proroków: Jr 13,13; Jr 25,15n; Jr 51,7; Ez 23,32n; Ab 0,16; Ha 2,15nZa 12,2; por. Ps 75[74],9; Lm 4,21; Ap 14,10; Ap 16,19; Ap 19,15.

11 Na to rzekł Jezus do Piotra: «Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?»

  • Czujecie wielkie rozprężenie, że się nie spełniło zaplanowane …
  • Taaaak …. Rozprężenie … Idealnie powiedziane – pomyślałam. 
  • Nie spełniło się tak, jak myśleliśmy. Nic nie już jest teraz pewne …, nic nie jest na pewno.
  • Kiedy umarłeś, kazałem ci wrócić do żywych.
  • Wielka rozpacz byłaby w wielu rodzinach. Nie tylko w twojej, w bardzo wielu.
  • Nawet ci, co odchodzą od ciebie, bo szukają lepszego, znajdują gorsze. Przekonują się po czasie.

To prawda … Dochodzą do nas takie słuchy, że niektórzy żałują, iż odeszli …


Zaczynamy rozmawiać o aktualnych wydarzeniach w Polsce i świecie.

  • Płakać mi się chce nad tym, co się dzieje.
  • Pamiętasz tego gacka z chmurki ? To był zwiastun. 
  • To jest dopuszczenie, wszystko jest po coś.

Ciekawe z tym gackiem na niebie. Nikt poza mną tej chmurki nie zauważył. Podniosłam do góry głowę i mnie wbiło w ziemię. Zrobiłam kilka zdjęć, nagrałam nawet video, przechodnie z ciekawością też zerkali na niebo widząc, że robię zdjęcia. Potem spoglądali na mnie nic nie rozumiejąc. Niczego tam nie zobaczyli. A jednak to było idealne miejsce (koło kościoła) i idealny czas, z każdą bowiem kolejną minutą kształt chmury już nie był taki sam.

  • Nie martw się. Bóg pokaże (prawdziwe) Swoje oblicze.
  • Przyjdzie światło nie na Polskę, a na cały świat.
  • Wszędzie wejdzie to światło, wszystko się rozpierzchnie i nigdzie nie będą mieli gdzie uciec, bo jak wiesz Ziemia jest okrągła.
  • …….. – wycieram łzę.
  • Nie krępuj się łzami, bo Ja też dużo łez przelałem za tego, którego stworzyłem na Swój wzór i podobieństwo.
  • Trwajcie we Mnie i trwajcie w Nas.
  • Postępuj według swojej moralności, nie przekonania.
  • Nie przekonania ? – Piotr zdziwiony.
  • Przekonania nie muszą być właściwe, a moralność nosisz …
  • ……… – Piotr dotknął ręką mojego splotu słonecznego.
  • Kocham was bardzo …
  • ……… – łzy.
  • Nie krępuj się łzami, oczyszczaj duszę.

CDN …

Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.

03. 01. 24 r. Szczecin.

Wieczorem oglądamy fajny film; ”Pomiędzy nami góry”. Dużo tam śniegu … Piotr zapatrzył się w bok …

  • Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.
  • Pozwól, sam zobaczysz … – efekty.
  • Pozwól czasowi zrobić wszystko za ciebie.
  • Za mnie ?
  • Cierpliwy bądź. Nie spotka cię już żadna krzywda.
  • … Krzywda … Ten wypadek to krzywda ? – pytam dla głębszego zrozumienia, co dla Ojca znaczy krzywda. 
  • ………. – cisza.
  • Błogosławię  ten dzień.
  • ……… – i Piotr zamilkł. Za długo, zniecierpliwiłam się.
  • Popytaj więcej ….
  • Jak ty mnie denerwujesz !!! – krzyknął nagle.
  • Nie przerywaj w takich chwilach !!!
  • …….. – zamilkłam.
  • … Widzę jak Ktoś dmucha w ognisko i ogień się rozpala .. Ale tak mocno !!! – był pod wrażeniem.

Zamilkł znowu, ale na wszelki wypadek się nie odzywam, czekam cierpliwie … Widzę, że się mocno wzruszył, oczy wytarł ręką …

  • To Chrystus już tego nie chce …
  • … Krzywdy ? – pomyślałam.
  • Odejdziesz od tego, co zwykłe, do tego, co jest niezwykłe dla tego świata.
  • Wiatr zmian dmucha.
  • ……… –  krótka cisza.
  • Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany.
  • … ??? Z mrozem ? Mają nadejść mrozy niedługo ? – nie wytrzymałam w końcu.
  • ……….. – Piotr wstał wkurzony, że się ponownie wtrącam.
  • Mogę się obrazić, Ojcze ? – pytam. 
  • Nawet będzie to wskazane.
  • ……….. – śmiech. Obrażona znaczy milcząca. 

Czekam jakiś czas …



05. 01. 24 r. Szczecin.

Na kawie. Piotr wodzi dookoła  niewidzącym wzrokiem, a to znaczy, że słucha …

  • Co ?
  • Ktoś mi coś przypomniał. Nad ranem, ciemno było … Słyszę w głowie mszę. Machinalnie podnoszę się i przez sen rozkładam ręce i mówię na głos Ojcze nasz. Podczas odmawiania modlitwy budzę się i jestem zdziwiony, co ja robię …. To coś zwiastuje ? … Nie wiem.


06. 01. 24 r. Warszawa.

Oglądam TV i się zadumałam. Ojciec mówił niedawno, że smoła się wyleje na ten świat i widzę to  na własne oczy. Jeszcze niedawno taki widok w TVP nie byłby możliwy. Promocja LGBT w „Pytanie na Śniadanie”. Fani wściekli na TVP i prowadzących (msn.com)

  • Wcale się nie dziwię, bardzo dobrze, że się tak dzieje … – myślę sobie w duchu.
  • Co cię nie zwalnia o lepsze jutro.
-Te okropieństwa zalewają ten świat. 
-Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/29/czasu-nie-ma-wiele/ 


08. 01. 24 r. Warszawa.

Z nowym rokiem Piotr się zastanawia co dalej z firmą. Ma różne pomysły, ale po przemyśleniu żaden nie jest dobry. 

  • Gdybym chciał, to bym ci myśl sam podsunął.
  • Zabrałem ci samochód, biuro, a ty szukasz dalej ?
  • Po co ? Chyba po to, by Mnie zdenerwować.
  • … To co mam robić ?
  • Módl się i koczuj.
  • ??? Koczuj ? – dopytuję dla pewności.
  • Tak usłyszałem, koczuj. Sprawdź …

koczować 2. «przebywać gdzieś tymczasowo, w prymitywnych warunkach, zwykle w oczekiwaniu na coś» https://sjp.pwn.pl/sjp/;2563737

  • Zobacz … Idealnie w punkt – zauważam uśmiechając się pod nosem.
  • Czyli niczego nie planować, Ojcze ? – Piotr rozczarowany. 
  • Chyba jasno się wyraziłem.

 

Żadnych wątpliwości ….

02. 01. 24 r. Szczecin.

Postanowiliśmy wyskoczyć nad morze. Sami !

  • Nie kupię nowego auta, Ojciec nie chce …, nie kupię.
  • Dzisiejszy dzień będzie bardzo ważny, nie kupi ! …
  • ………. – ucieszyłam się, że Ojciec zareagował. Liczyłam na rozmowę.
  • Zobacz … Ja go wołałem, a on nie chciał !
  • Myślał, że Mnie ubrudzi ! – Ojciec nawiązuje do wczorajszej wizji.
  • Skaranie boskie z twoim mężem.
  • No bo czułem się brudny, nie chciałem skalać tego miejsca i w ogóle … Czułem wewnętrzną blokadę, bo czułem się naprawdę brudny – tłumaczy się z żalem.
  • Napiłeś się z tego kielicha, czy nie ? – przypominam sobie.
  • Nooo … W sumie to nie wiem. Przerwało mi obraz.
  • Czyli zrobiłeś jak z plecakiem, nie chciałeś oddać, a teraz nie chciałeś się napić …
  • ……… – Piotr spojrzał na mnie otrzeźwiony.
  • A powracając Ojcze do naszego zakładu …
  • A miała być to udana wycieczka …
  • … Przecież był w Niebie …
  • … Ja wiedziałam, że to niemożliwe, żebyś fizycznie zniknął ! – nie wytrzymałam w końcu.
  • Nic nie było na to przygotowane, wszystko w toku … Ojciec tak nie robi – tłumaczę Piotrowi jeszcze raz.
  • Ojciec układa tak, aby wszyscy byli zadowoleni … Ojcze, dlaczego wpuszczasz mnie w maliny ciągle ? …. – jestem naprawdę rozżalona.
  • … I zauważ Ojcze, że odważyłam się zadać to pytanie – dodałam na wszelki wypadek przestraszona swoimi własnymi słowami.
  • Jak hartuje się stal ?

Wzdycham … Zdaje się, że już to „przerabialiśmy” …

22. 03. 23 r. Warszawa. 
Jestem w dołku – bez powodu właściwie.
-Mimo wszystko wszyscy cię pozdrawiają. 
-Wszystko to trudne, ale mimo tego warto pisać. 
-Tak się hartuje stal. 
-Wiesz jak się hartuje stal ? 
-Cierpliwość i wiara ? 
-Zapamiętaj …Bóg jest najlepszym hutnikiem świata, i chirurgiem, i lekarzem, i strategiem. 
-A ty przecież lubisz szachy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/02/czy-polegasz-na-sobie-czy-na-ojcu /
  • Zawieszam swoją działalność to zawieszam swoje bycie tutaj. Zawieszam swoje działanie tutaj, czyli zamykam po kolei różne ważne sprawy i dlatego Ojciec zamknął ci auto, biuro, garaż. Zostało jeszcze mieszkanie … Ojciec zamyka stare sprawy, które cię wiążą jako Piotr z tym życiem … A wiesz dlaczego powiedział zawieszam, a nie zamykam ? Bo będziesz działał dalej jako Kaptur … Długo poświęcona człowiekowi, potem Kapturowi … Pamiętasz ?
  • To co teraz będzie ?
  • Nie wiem co będzie i się nie dowiesz – powiedziałam zdecydowanie.
  • Aż się stanie.
  • No widzisz. Dowiesz się, gdy się stanie, ale trzeba przyznać uczciwe, że wielkie zmiany się zaczęły, nie ma co … Przyznaj, że to określenie zawieszam działalność jest wprost genialne … – … i się zadumałam.
  • No w końcu …

Nastała długa przerwa na myślenie …

  • O co się teraz zakładamy, Ojcze ?
  • Ta ironia nie jest potrzebna.
  • Mam dosyć wygrywania z tobą …
  • Ileż można wygrywać i wcale nie wedle zasady wszystkie triki dozwolone …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zobacz … Niby nic się nie dzieje takiego spektakularnego, ale jednak się dzieje. Powoli, cicho …

W Międzyzdrojach poszliśmy prosto nad morze. Zwróciłam uwagę na przebijające się przez chmury słońce.

  • Ojciec mówi, abyśmy trochę pobyli tu, bo już tu nie wrócimy.
  • Tak jak kazałem mu moczyć nogi …
  • . Zobaczymy, zobaczymy …. – od razu pomyślałam. Chyba jestem dzisiaj wyjątkowo zgryźliwa.
-Pamiętasz, jak kazałem ci siedzieć w wodzie, bo to ostatni raz ? 
Faktycznie. Kilka lat temu będąc w Międzyzdrojach, mieliśmy taką chwilę, gdy weszliśmy do morza do kolan. Były spore fale, więc szybko nas zmoczyło i chcieliśmy wyjść. Wtedy Ojciec powiedział, żebyśmy jeszcze w tej wodzie postali, bo to ostatni raz. Nie miałam jak tego zapisać i nie sądziłam, że to ważne.
 - Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj. 
- Dlaczego ? 
- Nabierz w płuca powietrza wolności. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/28/zrozumiec-czlowieka-to-sztuka-a-zrozumiec-narod-to-wielka-sztuka/  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Wracamy inną drogą niż zwykle. Wracamy trasą przybrzeżną i w Wisełce w pewnej chwili zatrzymuje nas policja. Przekroczyliśmy prędkość o 24 km/h, a więc mandat na 300 zł i 7 pkt karnych. Piotr się podłamał, ponieważ przez wypadek z tramwajem też mu naliczyli punkty i te dodatkowe 7 unieruchomiłyby go na amen. W dokumentach, które dał policjantowi, był oczywiście również obrazek Jezusa. Mężczyzna spojrzał na Niego … Nie wiedział co ma z nami zrobić, miałam w pewnym momencie takie wrażenie. Na koniec dał nam pouczenie i puścił nas bez mandatu i bez punktów …

  • Obrazki święte się przydają, co ?

Roześmiałam się cicho. To już drugi raz taka sama sytuacja …

Policjant otwiera saszetkę, a tam obrazek Jezusa, drugi obrazek Jezusa, obrazek Maryi, obrazek Józefa… Policjant zapatrzył się na to wszystko, spojrzał na nas w milczeniu, potem znowu na to wszystko…Proszę jechać.…….. – Piotr się wzruszył, ja się wzruszyłam, bo coś magicznego wydarzyło się w tym momencie, wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Działo zupełnie bez słów, ale w trójkę wszyscy doskonale się rozumieliśmy. Jakieś kosmiczne połączenie, które trwało kilka minut. To na pewno sprawka Homiela – odzywam się dopiero po jakimś czasie. 
-Musimy się wspierać. 
-Ty o Nas walczysz to i My o ciebie.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/07/nie-mozecie-sluzyc-bogu-i-mamonie/
  • Policjant Nasz człowiek, co ?
  • Dziękuję Ci Ojcze, wiedziałam, że to dzięki Tobie Ojcze. Gdy nas zatrzymał, usłyszałem, żebym milczał, więc milczałem. Czekałem, co się wydarzy.
  • No jak by to wyglądało … Początek roku z mandatem ?
  • ………. – wzruszyliśmy się.
  • Gdyby nie obrazek, droga byłaby ta kawa… w Międzyzdrojach wyjątkowo droga.
  • Czyli opłaca się mieć obrazki … – żartuję sobie.
  • Opyla
  • ………. – Piotr się roześmiał.
  • Ojcze, co nas czeka w tym roku, ale tak na 100 procent ? – … i zaczynam znowu ten sam błąd. 
  • Duzio.
  • Czyli będzie się działo duzio … – sama do siebie w zamyśleniu.
  • Bardzo duzio
  • …….. – roześmiałam się bezradna całkowicie …
  • To co … Możemy jechać w tym roku do Kazimierza ? Bo nie wiem, czy Chlebak obowiązuje w tym roku …
  • Nie będziesz miała żadnych wątpliwości.
  • Hmm … Żadnych wątpliwości, czy jechać ?
  • Żadnych wątpliwości … – … co robić.

Ten wyjazd, ta rozmowa była mi potrzebna. Hartowanie stali Ciągle o tym zapominam. Jakież to trudne, męczące … i genialne. Powtórzę to jeszcze raz … Genialne. Genialny sposób, aby skutecznie nauczyć się trwać w wierze i cierpliwości, bo prostu nie ma innego wyjścia. 

 

 

Odetnijcie ten rok, to już było.

31. 12. 23 r. Szczecin.

  • Byłem w Niebie ! – tak zaczyna od razu, gdy go budzę.
  • . Taaaak ? … – oczywiście mnie zaskakuje, bo niby kiedy …
  • Najpierw miałem wizję. Widzę las. Ty jesteś w lesie i mnie wołasz przestraszona; Piotr! Piotr! Idę za twoim głosem i widzę, że jesteś na polanie w lesie. Widzę jak metr od ciebie wielki pająk rozszarpuje białego gołębia. Jesteś sparaliżowana, bo ten pająk ma z metr średnicy i wbił się w kark gołębia i go rozszarpuje. Byłaś sparaliżowana, ale zaczęłaś do mnie krzyczeć …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Pomyślałem, co ty do mnie gadasz ?! Złapałem tego pająka z góry dwiema rękoma i trzymałem przez chwilę, ale szybko zrozumiałem, że tak nie dam rady go zatrzymać. Z boku pojawiła się raptem jakby laska. W połowie żelazna, w drugiej połowie świetlista, tak jak miecz świetlny w „Gwiezdnych Wojnach”. Przygwoździłem go tym mieczem i unieruchomiłem go w ten sposób, ale nie zabiłem jeszcze. Ty krzyczysz dalej …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Z początku myślałem; co ty gadasz z tym inżynierem, ale potem zacząłem myśleć. Zrozumiałem, że muszę do niego podejść technicznie. Znalazłem jeszcze kilka innych lasek, które wbiłem w różnych miejscach tego pająka i wtedy naprawdę go unieruchomiłem. Wyglądał jak na ruszcie. 

  • Mogłem wtedy podejść do gołębia i zobaczyłem, że ledwo dycha. Kark miał rozszarpany aż do mięsa. Przyłożyłem do niego rękę i to się zaczęło zasklepiać, zaczął się uzdrawiać, aż wstał zupełnie zdrowy. Usiadł mi na ręku i łypał na mnie jednym okiem. Był bardzo spokojny, nie chciał odlecieć, musiałem więc ręką lekko machnąć, żeby odleciał do góry. A gdy odleciał, podszedłem znowu do tego paskudnego pająka. Wtedy zobaczyłem po swojej prawej stronie, że tam jest przejście za przesłonę i to przejście prowadzi prosto do Nieba. A po mojej lewej stronie miałem przejście do Czeluści. Ono było zasłonięte. 

  • Niewiele myśląc ręką przeciąłem powietrze i odsłoniło się to przejście do Czeluści i od razu zobaczyłem cztery kolejne wielkie pająki, które chciały wyjść. Takie … pająki matki, też białe. Więc szybko wziąłem tamtego unieruchomionego i go wrzuciłem do tej otchłani i znowu ręką przeciąłem powietrze, to się zamknęło. I wtedy rozbrzmiało …
  • Alleluja ! Alleluja ! Allelujaaa …!!!
  • Gdy to się zamknęło, raptem znalazłem się w Niebie – … i zrobił takie okrągłe oczy, że się roześmiałam.
  • Zobaczyłem od razu wielkie kolumny, byłem w jakimś ogromnym pomieszczeniu, był długi stół, a na końcu siedział mężczyzna, starszy, z brodą … Powiedział …
  • Podejdź.
  • Nie chciałem, bo czułem się bardzo brudny. Nie miałem odwagi. Kazał mi podejść, więc podszedłem, ale głowę miałem ciągle schyloną. Ojciec miał kielich z jakimś napojem i chciał, abym się napił … Nie chciałem, bo czułem się ciągle brudny.
-A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa. 
-To co ja takiego zrobiłem ? 
-Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły. 
-Ta woda go oczyści ? 
-Woda ugasi twoje pragnienia. Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/06/chaos-to-diabel/ 

  • Ojcze, jestem tym wszystkim bardzo zmęczony … Tak powiedziałem.
  • Ale musisz wrócić.
  • ...Tak Ojcze …
  • Opowiedz to wszystko Oli.
  • …….. – wzruszyłam się.  

Opowiadał jeszcze kilka razy podekscytowany i ciągle zmęczony, a ja myślałam tylko o jednym. Czyżby to jest ten zakład ? No znowu przegrałam ! … 

  • Pokonał bestię i uzdrowił Ducha (gołąb).
  • . A dlaczego białe pająki ? Czarne nie lepiej ? – dopytuję.
  • Byłoby zbyt oczywiste.
  • Ojcze, to jest ten zakład ?
  • Chcesz, czy nie chcesz, przegrałaś.

Roześmiałam się.  Dzisiaj ostatni dzień roku, czyli jak zwykle … Wszystko na ostatnią chwilę …

  • Ale nie zniknął przecież …
  • Wiesz dlaczego wołałaś „jak inżynier” ? Bo miałem podejść do tego technicznie. Kiedy go nabiłem na pal, zobaczyłem w środku, że ten pająk nie jest z tego świata, miał jakby mechanizm, albo taki dziwny kręgosłup. Wiedziałem, że nie da się go w tym świecie zabić. Pająk był cały biały, przerażający, przypominał tego z filmu „Mgła”. Wiedziałem, że wyrosną z nich kolejne pająki …
  • A jak wyglądał Ojciec ?
  • Był z brodą, starszy, ale taki miał mi się pokazać. Powiedział mi na koniec, że szykują się u nas wielkie zmiany.

Godzina 24.00. Sylwester.

  • Odetnijcie ten rok, to już było.

Trzy ważne rzeczy zostały zamknięte; auto, stare biuro, garaż – wszystkie związane z działaniem Piotra w Warszawie, jednym słowem z byciem Piotra jako Piotr. Przypomniałam sobie zdanie „zawieszam swoją działalność” i zwróciłam uwagę na formę czasownika. Czas teraźniejszy; zawieszam. Nie zawieszę, ale zawieszam. Ta więc po kolei; … „zawieszam” auto, „zawieszam” biuro, „zawieszam” garaż. Co jeszcze trzeba zawiesić, aby nie być ?

Wszystko może się zdarzyć …

19. 12. 23 r. Warszawa.

Po dzisiejszej nocy jestem naprawdę zmęczona. Zobaczyłam grubego, potężnego, obrzydliwego węża, który się toczył po Ziemi. Nie było w tej wizji żadnej historii, pokazano mi jedynie węża jako symbol Zła. Myślałam, że się porzygam na sam jego widok. Obudziłam się, była 3 w nocy. Choć wizja krótka, to swoją energią mnie wymęczyła. Jakbym przebiegła cały maraton.


Kilka dni temu córka miała sen. Jest na jakieś imprezie w nieznanym domu. Widzi wchodzącego Edzia, był ubrany na galowo. Wszedł, rozejrzał się …

  • Co ja tu robię ? To nie ten dom !
  • ………. – roześmiałam się. Pilnując córki trafił nie tam, gdzie trzeba.


23. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr i jego poranna wizja, godzina ok. 5.00.

  • Jestem w domu, ktoś przynosi mi telegram, taki stary, komunistyczny, gdzie informacje się nalepiało z różnych kawałków. Był dosyć długi, ale ten facet przeczytał tylko jedno zdanie …
  • To jest ostrzeżenie dla wszystkich ludzi przed Piotrem.
  • Hmm …. Ciekawe … Co to jest ?
  • Srocznoje pismo ..
  • ……… – od razu spoważniałam. Na tą wiadomość czekałam.
-Puk, puk … Listonosz idzie do ciebie. Słyszę po rosyjsku, srocznoje pismo … 
-Co znaczy ? 
-Nie wiem. Zadzwonił do pracownika Ukraińca, spytał i się dowiedział; pilny list – срочное письмо. 
-Dlaczego po rosyjsku ? 
-Żebyś wiedziała, że na pewno. Używamy po angielsku, rosyjsku, niemiecku … Genau. 
-Dokładnie tak” … – tłumaczę szybko dla Piotra. Pilna wiadomość, patrz w domyśle.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/08/przebudzenie-2/ 



26. 12. 23 r. Szczecin.

Kończy się Boże Narodzenie, a Piotr nadal jest. Jest przygaszony, może się dlatego, że jest … ?

  • Ktoś mi śpiewa … Wszystko może się zdarzyć …
  • Taaaak ? – podchwytuję z nadzieją.
  • Nie wiedziałem, że niecierpliwość jest cnotą, a jajko jest mądrzejsze od kury …
  • Zakład zakładem, a sprawiedliwość musi być po Mojej stronie.
  • Przecież powiedziałem …, że Bóg nie łamie raz danego słowa.

Ciekawe … To samo zdanie usłyszałam na mszy dzisiaj rano. 

  • Wszystko się może zdarzyć – zaśpiewał Ojciec ponownie.
  • Oj Ojcze … – jęknęłam pełna wątpliwości.
  • Już cykorii dostajesz ?
  • Zaprawdę trudno jest zrozumieć kobietę. Raz chce, raz nie chce.
  • Ja już sama nie wiem, czego chcę … Chcę, aby było dobrze – mówię po namyśle. 
  • Czego się boisz głupia … ” – zaśpiewał Ojciec inną piosenkę.
  • ……… – Piotr wybuchł śmiechem, aż się popluł. 
  • Świat wcale nie jest taki zły … – … śpiewa Ojciec dalej.


30. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr wyleciał do Warszawy na 3 dni, jak zawsze między świętami. Odebrałam go dzisiaj z lotniska w Goleniowie. Wracając do Szczecina mogliśmy chwilę porozmawiać.

  • Ledwo wylądowałem, usłyszałem w głowie coś po łacinie, gloria … coś deo

Szukam w internecie; Gloria in excelsis Deo.

Chociaż obecnie hymn „Chwała na wysokości Bogu” odmawiamy właściwie w czasie każdej uroczystej liturgii, to w Kościele zachodnim był on początkowo nierozłącznie związany z Bożym Narodzeniem, odmawiany wówczas tylko przez jedną osobę, w jednym miejscu i czasie: intonował go papież w trakcie liturgii uroczystości Narodzenia Pańskiego, celebrowanej w katedrze na Lateranie. https://deon.pl/wiara/gloria-in-excelsis-deo-krotka-historia-hymnu,50040

Zapewne ma to jakieś znaczenie, że w tej chwili. ale nie wiemy jakie. Rozmawiamy więc już o naszych sprawach.

  • Dzisiaj dostałem wypowiedzenie garażu, mam do końca marca i koniec.
  • Ten dom też się kończy jak wasz garaż.

Dom ? Ale który dom ? Z końcem roku naprawdę kończymy wiele ważnych rzeczy. Auto koniec, biuro koniec, koniec garażu. Ciekawe … Trzy bardzo ważne, symboliczne rzeczy związane ściśle z życiem Piotra, ale w Warszawie. Na razie kończy się to, co w Warszawie.

  • Dom wam się kończy i broń boże też się tym nie przejmuj.
  • … Czy coś nas zaskoczy jeszcze ?
  • Wszystko.

Czas się określić.

17. 12. 23 r. Warszawa.

Zatrułam się czymś ewidentnie, cały brzuch mam jak balon dosłownie …

  • Czułam, że nie mam jeść tego łososia … – stękam.
  • Mówiłem ci …
  • Słuchaj siebie, słuchaj jego.
  • Największym błędem jest, że go nie słuchają.
  • Umieralność onkologiczna wynika z wiary, że ludzie co dają, dają dobrze …

Spojrzałam na swoją kawę, pewnie też jest zatruta … Zmęczona jestem tym światem …

  • Nad ranem ktoś mi przypomniał wizję. Leżę gdzieś, ktoś wychodzi ze mnie i to wygląda tak, jakby duch z ciebie wychodził, twoje drugie ja. Ten ktoś mieni się ze złota, jest cały złoty i wtedy pojawia się ręka z góry i go z powrotem wciska w ciało. Ta złota postać jest bardzo szczupła, wydłużona, ewidentnie widać było, że w moim ciele była ściśnięta. Kilka lat temu miałem tą wizję, nie wiem dlaczego dzisiaj mi przypominają …
  • Nie pamiętam tego … – przyznaję.
  • Ta postać złota wzdycha za Ojcem, widzę to …
  • Wiesz kiedy on (Piotr) Mi się podoba ?
  • Kiedy jest sobą, kiedy nie żartuje na siłę.
  • Kiedy jest z prawdy.


W TV zobaczyliśmy przykry widok dla nas. Całą lewica cieszy się, że jest w rządzie. https://tvn24.pl/polska/rzad-donalda-tuska-nowa-lewica-rada-krajowa-rzadowa-ekipa-przedstawiona-7547294

  • Zachowaj spokój, choć trudno.
  • Spłyną jak ścieki, ale poczekaj.
  • Potrzeba czasu, aby ludzie od smrodu się zaczęli dusić, ta ich pseudowolność.

Godzinę później …

  • Czas się określić …
  • …. ??? … Może chodzi o tą wizję dzisiejszą ? – Piotr niepewnie. 


18. 12. 23 r. Warszawa.

Wieczorem gruchnęła wiadomość …

Papież Franciszek zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych. Watykański dokument przewiduje jednak określone warunki dla udzielenia takiego błogosławieństwa. Franciszek za błogosławieństwem dla par jednopłciowych Papież Franciszek formalnie zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych w poniedziałek. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. Nie mogą być też udzielone w tym samym czasie, kiedy zawierany jest związek cywilny. Tak wynika z watykańskiego dokumentu zatwierdzonego przez Franciszka pt. „Fiducia Supplicans. O duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw”, a podpisanego przez prefekta Dykasterii do spraw Doktryny Wiary, kardynała Víctora Manuela Fernándeza. https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/9384326,rewolucja-w-watykanie-papiez-franciszek-za-blogoslawieniem-par-jednop.html

Zdenerwowałam się, ale zaraz uspokoiłam. Pamiętam wywiad z księdzem profesorem Chrostowskim i pytanie co sądzi o papieżu. https://www.youtube.com/live/rMLRAMxRq5k?si=Y84g4BqiY7AP_ep1&t=5778

Pamiętam też słowa Ojca o Franciszku.

-Wiesz co ostatnio widzę ? Franciszek jest atakowany przez 4 swoich. Widzę Franciszka w środku kwadratu, a z każdego końca idą na niego pioruny… Słyszę lewacy-To jest Antychryst. Zero zasad, wolność… Leżysko diabła. 
-Pokazał mi to leżysko, wijące się ciała ludzkie, ściśnięte, obleśne, wijące się między sobą… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla 
-Ludzie nie rozumieją Franciszka – rozmyślam o filmie. 
-Ja tak chciałem. On jest Moim podopiecznym. 
-Film jest dla niego, a ma bardzo wielu wrogów i przeciwników. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/08/teraz-jestmoj-rok/ 

Mam wrażenie, że jest naciskany i osaczony przez lobby lgbt tak bardzo, że chciał tym ustępstwem buzię im zamknąć. A może się mylę ? … Jeśli każdy z nas jest dzieckiem Boga, czy każdy może liczyć na błogosławieństwo? To sporne błogosławieństwo to przecież jeszcze nie ślub. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. p. s. Błogosławieństwa par jednopłciowych. Papież Franciszek odpowiada na krytykę – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Pomódl się za tych, którzy odejdą, ty to widziałaś.

No i teraz zagadka. Widziałam puste ulice miasta, ale miasto było czyste, niezburzone. Długo się oboje nad tym zastanawialiśmy … Jeśli miasto było niezburzone, to raczej kataklizmu nie było. A jeśli nie było, to dlaczego było jak nowe ? Może źle to interpretowaliśmy do tej pory … Może chodzi o tych, którzy odejdą z Kościoła, odejdą od Boga ? Wybiegłam na ulicę, gdy usłyszałam wielki oddech ulgi miliona ludzi, czyli było jakby po apokalipsie. Apokalipsa to oczyszczenie … Miasto zostało oczyszczone ? … Ma to nawet sens, ale czy o to chodzi ? Teraz już nie wiem.

  • Ojcze, chciałbyś nam powiedzieć, że to są nasze dwa ostatnie tygodnie ?
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu piorun uderzył – … w kopułę Watykanu.
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu mewa przegoniła gołębia.