Ja się nie napraszam.

18. 08. 21 r. Warszawa.

  • Zobaczyłem w kościele bloki startowe. Tak mi pokazali.

Myślę i myślę, o ile pamiętam już to kiedyś widział.

- Ciągle ci tłumaczymy jak ważne są twoje modlitwy. 
- Hm… To wygląda tak, jakby diabły tylko czekały w blokach startowych. Tylko czekają na słabszy punkt i słabsze chwile. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/

Poszliśmy na kawę i kiedy ledwo siedliśmy w fotelach, rozdzwonił się telefon. Nowy podwykonawca, który wziął zaliczkę na poczet wykonania zlecenia, stwierdził, że nie wie, czy go wykona. Stwierdził za późno. Postawił nas pod ścianą, ponieważ jutro powinniśmy dostarczyć towar do klienta. Piotr podłamany. Wszystko mu się sypie w rękach, obroty spadają z miesiąca na miesiąc, jakieś nowe podatki chcą wprowadzić, tak więc generalnie mówiąc jest cholernie trudno. Widzę jak jest wykończony. Podkrążone oczy, blada cera mimo letniego słońca, wieczne niedospanie, osłabione serce, gacki … 

  • Ojcze … Chcę, żebyś wiedział, że tu jest naprawdę ciężko.
  • Masz Olę dla osłody.
  • Kto powiedział, że lekko to jest dobrze ?
  • Dlaczego tamci się nie pchali ?
- Naprawdę usłyszałem A któż z was pójdzie…przypomniał sobie… 
- Hmm… Jeśli Bóg spytał, to znaczy, że tam też jest wolna wola, mogli wybrać… Ale żaden się nie wychylił, tylko ja. Ciekawe dlaczego żaden… 
- Czy wolisz spać w pierzynie, czy na deskach ? Czy żałujesz ?
-  Nie żałuję. Ważne, żeby się stało, co ma się stać – Piotr pewnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/
  • Hmm … My to wszystko wiemy, nie powinniśmy narzekać, a jednak …
  • Do fryzjera idziesz ?
  • Taaaa …. – mówię wolno doszukując się jakiejś pułapki.
  • Co robisz ?
  • Farbuję – mówię wolno i czekam …
  • Przyzwyczajenie i wygoda ?
  • Taaaa ….. – i pomyślałam, że i to mi Ojciec chce niedługo zabrać. A może chce powiedzieć, że chyba tak źle to jeszcze nie jest, jeśli chodzę …
  • Ten telewizor masz mały i nie jest w stanie ci kupić nowego.
  • ???!!! – nagły zwrot akcji.
  • Pachnie miernotą. Chciałabyś większy ?
  • No tak – nie ukrywam. Oglądając mrużę oczy, już nie widzę liter.
  • Nie widzę tego u niego.
  • Uuuu….. – myślę sobie, że będzie cienko z finansami.
  • Gdyby wziął plecak, miałby, a teraz narzeka.
  • Nie chciał Cię Ojcze obciążać swoimi problemami.

  • Jest takie powiedzenie; świnia sama worek drze, a potem …
  • Nie wiedział, że to Ty Ojcze – mówię za Piotra, bo on milczy.
  • Wiedziałem … – mówi cicho.
  • ……. – ręce mi opadły.
  • Znowu pod wodę idziesz, widzisz to ?
  • Teraz fala większa, więc ciekawe, czy tlenu starczy.
  • Będę ci jeszcze dokładać, abyś nie miał czym oddychać.
  • Poczuj ten ciężar, abyś się dusił.

Chyba zbladłam. W wizji o fali Piotr opowiadał, że przed znalezieniem się na szczycie pływał kraulem w morzu i ciągle łykał wodę, bardzo trudno mu się pływało.

- Jak wyglądał ten okres przed falą w twojej wizji ? 
- Trudno mi się pływało, ciągle pobierałem wody w usta, ale pływałem. 
- Czyli żyłeś normalnie, ale trudniej. To by się zgadzało, bo teraz masz serce słabsze i dlatego masz trudniej. Trudniej ci znosić wszystko. 
- Męczyłem się pływaniem, to prawda. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/
- Dobiegnij ten rok do końca. 
- Przyszły będzie trudny... Zobaczyłem, że pływam na wodzie, biorę dużo powietrza i pod wodę się zanurzam i tak co chwilę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/07/caly-jestes-ze-mnie/

  • Dlaczego ma tak być ? – pytam niepewnie.
  • Im mocniej jest, tym bardziej zbliża się do Mojego Syna.
  • Przez ból, cierpienie.
  • On wiedział, ale nie pamiętał z czym to się wszystko wiąże.
  • ??? – wiedział, ale nie pamiętał ?
  • Nie żałuj go.
  • No jak mam nie żałować – płakać mi się chce.
  • On wziął ten plecak z miłości, wziął na siebie.
  • Z braku wiary, ale teraz tonie.
  • A Ja się nie napraszam.
  • Helikopter jest dla ciebie i twoich pociech.
  • Jak przyleci… Jak ma ten … Nikolaj ? Mikołaj ? – Ojciec żartuje.
  • Ale w jego oczach Mały stał się duży.
  • Oooo, tak… Oczy aż wybałuszył – przypominam sobie.
Jegomość swój wzrok przeniósł na Piotra … Nagle prostuje się jak żołnierz, robi wieeelkie oczy, wprost wybałusza prawie na zewnątrz i wpatruje się w Piotra z … No właśnie … Przez sekundę złapałam jego myśl. On Piotra rozpoznał. Kiedyś go znał, ale w innej postaci. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/ 
  • Tylko tu jest pomijany i lekceważony, tak jak w tym meczu, pamiętasz ?

Piotr wzruszony opowiedział scenę, kiedy to miał 7 lat. Kiedyś dzieciaki czas spędzały na podwórku, a nie przed komputerem. W centrum miasta, gdzie mieszkał, chłopaków na ulicy było multum. Ktoś rzucił pomysłem, żeby na podwórku rozegrać mecz piłkarski. Dwaj liderzy wybierali sobie drużyny. Wszystkich rozdysponowali i na placu został tylko Piotr. Stał spokojnie czekając na decyzje. Ani jedna, ani druga drużyna go nie chciała, aż w końcu został przyporządkowany jako pomocnik. W czym rzecz … Jako dziecko Piotr był bardzo chudy, blady, kompletnie niepozorny i mówiąc fachowo nie rokujący żadnej nadziei. A jednak okazało się, że był z nich najlepszy. Tak to robi Ojciec. Schował go wśród ludzi tak, aby się nie wyróżniał.

Słowa Ojca nas zatrwożyły. Ja miałam łzy w oczach, a o oczach Piotr to już nawet nie wspomnę.

  • A miało być tak miło … – … gdy szliśmy na kawę pełni radości.

Wieczorem.

Piotr chyba zapomniał o słowach Ojca, bo znowu zaczął narzekać. Może narzekanie to jego autoterapia, już sama nie wiem.


Ciekawą rzecz przeczytałam i obejrzałam.

https://www.youtube.com/watch?v=qAS5lvZFM6Y – ksiądz o reinkarnacji

Zadałam też proboszczowi pytanie o reinkarnację, czy ona istnieje. Naturalnie, że istnieje. Ale ludzie źle ją rozumieją. Jest to Wielkie Miłosierdzie Boże, że można powtórzyć życie, wracając do tego czyśćca jakim jest życie na Ziemi. O tym wiedzieli wszyscy wielcy święci. Lecz oficjalnie nie mogli o tym mówić, ponieważ Kościół inaczej w tym czasie nauczał. Przekazywali to jedynie bliskim przyjaciołom.

Dodał: Dlatego „Jezus przeszedł przez Ziemie dobrze czyniąc” – jak mówi Pismo św., ale On przeszedł przez wiele Ziem w kosmosie, nie tylko żył na naszej. Ponieważ On kocha wszystkie swoje dzieci. Niemniej o naszą Ziemię ociera się wiele dusz. Jest kolejka w oczekiwaniu na wcielenie się w ciało człowieka. Jeśli jednak dusza osiągnie niebo, nigdy już nie powraca do kosmosu materialnego. Całą wieczność poznaje nieskończony świat duchowy.

To ci dopiero … Słowa księdza (!!!) pokrywają się dosłownie ze słowami Ojca.

42 przemyślenia nt. „Ja się nie napraszam.”

  1. (…)Trwajcie, jako wierne owieczki, w ogrodzie świętego Kościoła, aby paść się świętymi pragnieniami i ciągłymi modlitwami, ofiarowując Mi je za nich. Bo chcę zlitować się nad światem. Nie dajcie się odciągnąć od tej paszy ani przez krzywdy, ani przez pomyślność. Nie podnoście głowy ani z niecierpliwości, ani z nieumiarkowanej wesołości, lecz pokornie starajcie się o chwałę moją, o zbawienie dusz, o naprawę świętego Kościoła. To będzie Mi znakiem, że kochacie Mnie prawdziwie. Jak wiesz, wyjawiłem ci już wolę moją, abyście, ty i inni, pozostali wiernymi i paśli się w ogrodzie świętego Kościoła, znosząc wszystkie trudy aż do godziny śmierci. Czyń to, a Ja spełnię pragnienia twoje.(…)
    (Dialog o Bożej Opatrzności)

    Ja myślę ,że Wielu już wie …bo
    Tu jest [potrzebna] mądrość.( Ap.13.18)

  2. „To wiadomo od tysięcy lat i to kto komu oda pokłon?
    Pamiętasz?”

    Przecież tu nie chodzi o Jezusa, to wiadomo że jest Zwycięzcą i Zbawicielem.
    Mi chodzi o ludzi, bo „kto będzie chciał zachować życie, straci je…”

  3. „Ale nadal nie jest jasne czym w tym planie są szczepionki i paszporty covidove?
    Mam dla ciebie odpowiedź.
    Piotr; – Ojciec jest bezsilny, widzę jak mu ramiona opadły.
    Gest to też odpowiedź.”

    To jestem tępy, bo nie rozumiem co oznacza ta odpowiedź.
    Jak widać po odpowiedzi Agi, każdy może taki gest interpretować inaczej.
    I zgadzam się z Agą, AJ może być również realizowana rękoma ludzi którzy mogą wykonywać plany gacków.

    Może okaże się, że szczepionka była złem, a morał był taki, że ludzie zamiast szukać lekarstwa od Ojca, łykali byle co zrobione przez złych ludzi, po to by utrzymać status quo tego w czym obecnie żyjemy.

    1. Wszystko sie sprowadza do jednego; do realizacji Aj.

      I uprzedzę pewne wydarzenia związane z naszym rządem. Doprowadzi do tego, ze Polska będzie na obrzeżach / peryferiach Unii. Wczoraj ponownie była na ten temat rozmowa. Wielu będzie z tego niezadowolonych i obrzucać rząd kalumniami, ale oni wykonują plan Ojca, o czym zapewne nie mają pojęcia. Ojcu chodzi o usunięcie z PL brudu LGBT lub ogólnie mówiąc lewactwa.

    2. ” To jestem tępy, bo nie rozumiem co oznacza ta odpowiedź…”
      Stefan nie jesteś tępy, ale myślę i tak uważam, że do tych spraw podchodzisz – ze znanych Ci powodów – zbyt emocjonalnie.
      Weź kilka głębokich oddechów, zrób ” kilka kroków” do tyłu i spójrz na sprawę z większym dystansem. Zastanów się co możesz w tym temacie zrobić. Myślę, że dojdziesz do wniosku, że niewiele, a raczej nic. Więc odpowiedz sobie – po co się „spinać” skoro nie mam żadnego wpływu na to co się wokoło dzieje. Jeśli Ty wzruszysz ramionami na czyjeś postępowanie,
      działanie, wypowiedzi, to co to oznacza?
      Sam przyznajesz, że ” AJ może być również realizowana rękoma ludzi którzy mogą wykonywać plany gacków”
      Powiem więcej nie tylko mogą wykonywać ale są wykonywane. To upadli ludzie wykonują plany gacków (wszystkie teorie spiskowe, rządy światowe, resety itp. itd..),
      ale też jest mnóstwo wspaniałych ludzi, którzy realizują plany Ojca Niebieskiego i wiadomo od zawsze kto z kim wygra.
      Skoro Bóg wydał swego Jednorodzonego Syna na śmieć krzyżową, aby nas ocalić, to widać jak niepojęcie wielką miłością nas obdarował i do jak wielkich „rzeczy” nas przeznaczył.

      1. Obejrzyjcie to co Aga podlinkowała.

        W AJ jest napisane, że ten kto przyjmie znamię bestii potępi się, a kto wytrwa bez niej ten będzie zbawiony.

        1. Oj Stefan, Stefan.
          Zapewne znasz powiedzenie ” ten ma krew na rękach”
          Ta krew – to znamię. Poszukaj w Piśmie Św. co Pan Jezus mówi skąd się bierze wszelkie zło, gdzie powstaje – czyż nie w głowie , w „sercu”, w myślach. Ten temat ładnie ( wg mnie) opisuję w swoich przekazach Ż. P. ( przepraszam Adminko – ale to w dobrej sprawie)

      2. ” Zastanów się co możesz w tym temacie zrobić. Myślę, że dojdziesz do wniosku, że niewiele, a raczej nic. ”
        To nie prawda, każdy może zrobić coś albo wiele. Ja nie moge iść na protest, bo mieszkam w małym miasteczku ale mogę podpisać apel protestu: https://polskajestjedna.com.pl/podpisz-apel/
        Jako farmaceuta mogłabym szczepić i mieć z tego zysk ale jest to wbrew moim przekonaniom i nie robię tego.
        Oczywiście największą rzeczą, którą mogę zrobić to modlitwa.
        Cytując Edmunda Burke:
        „Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił.”

        1. Oczywiście, że modlitwa ma wielką moc, Msza Św. jeszcze większą. Ale żaden z nas, ani jego modlitwa nie zbawi tego świata. Wyobrażasz sobie , że prawie 8 mld ludzi uklęknie i będzie się modlić, wielbić Boga. Ja sobie tego nie wyobrażam.
          To jak ten zgniły świat zmienić? ( a o to mi chodziło)
          Jednakże ta garstka modlących ludzi jeszcze trzyma ten świat. Ta zmiana będzie, ale ona jest w gestii i rękach BOGA.

          1. Co powiedział Jezus o władcy tego świata? Kto nim jest? Kto Go kusił na pustyni i oferował wszystkie królestwa tego świata?
            Czyż to się nie dzieje po to by dać wybór? Zostać niewolnikiem systemu zła, czy wybrać trudną i wąską bramę.

  4. Posłuchajcie dr. Ratkowskiej i najnowsze informacje o szczepieniach:
    https://banbye.pl/watch/v_9B6a61z-t0vu

    Niektóre z informacji:
    – w krajach które już dość dawno rozpoczęły szczepienia dzieci, statystyki pokazują ponad 50% wzrost zgonów wśród dzieci (nie na covid, ale ogólna liczba zgonów).
    – dzieci które przyjęły szczepionki chorują i umierają na wcześniej niespotykane u dzieci przypadłości, takie jak zawał serca, zator płuc, zapalenie mięśnia sercowego.
    – nagłe zgony u sportowców, którzy z racji zawodowego uprawiania sportu byli dobrze przebadani i nie byli chorzy na choroby układu krwionośnego.
    – dr Ratkowska potwierdza informację, którą przytoczyła Ola, że u niektórych ludzi (dorosłych) szczepionka powoduje silną aktywację chorób, na które ci ludzie chorowali wcześniej.
    – następuje ekspresowa aktywacja zaleczonych nowotworów, w ciągu 3 tygodni następują nawet przerzuty, dlatego dokładnie wbrew zaleceniom rządu, ludzie chorzy na nowotwory kategorycznie nie powinni się szczepić.

    I inne info, z przytaczanymi źródłami informacji.

    1. Z tymi sportowcami to nie kojarzę przypadku ostrej niewydolności sercowej w związku ze szczepionką. Ze szczepionkami na Covid jest tak, że jednym pomagają, chroniąc przed chorobą, a innym szkodzą. Kwestia wyboru i akurat trafienia lub podjęcia ryzyka w jedną bądź drugą stronę. Nie wiem jak szczepionka wpłynie na mój organizm, ale pewnie wezmę ponowienie. Póki co po szczepieniu udało mi się przebiec pierwszy w życiu ultramaraton górski, więc kondycja wzrosła :))

        1. Dużo tego. W wolnej chwili przysiądę do tego tematu. Mi jedynie na szybko skojarzył się Piotr Zieliński (Neapol), który musiał zejść z boiska z powodu kłopotów z oddychaniem.

  5. „Kto powiedział, że lekko to jest dobrze ?”
    „Im mocniej jest, tym bardziej zbliża się do Mojego Syna.”

    A dzisiejsza liturgia:
    «Ja jestem Pan i nikt poza Mną. Ja czynię światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko.”
    Też ostatnio byłam zmęczona nadmiarem obowiązków. Odezwała się do mnie dawna koleżanka z podstawówki i piszę jej, że moim marzeniem jest choć jeden dzień być całkiem sama gdzieś z dala od domu i pracy, żeby nikt ode mnie nic nie chciał, i że to nierealne niestety jest. A ona mi odpisuje, że takie „marzenie” to jej się właśnie spełni, bo idzie do szpitala na badania w związku z podejrzeniem nowotworu..Tak mi Ojciec pokazał moje problemy..co znaczą z innymi problemami. I ta koleżanka jest po rozwodzie, a teraz w drugim związku ma drugie dziecko, małe i w razie czego czy zdąży sie pojednać z Bogiem? Moje trudności jakie by nie były mogę ofiarować Bogu, bo jestem z Nim blisko, a ona ?

  6. Ja mieszkam w małej miejscowości i u nas proboszcz na Wielkanoc nie dostosował się do ograniczeń, więc ktoś „życzliwy” podskarżył, przyjechała policja, policzyła wiernych i proboszcz dostał mandat ale raczej go to nie przestraszyło 🙂
    Z kolei jak chodzę na ok.3-godzinne czuwania, gdzie chodzą sami „fanatycy religijni” jak ja, to jest kościół pełen ludzi i nikt nie ma maseczki 🙂
    Ogólnie chodzą ci sami stali wierni ludzie, reszta się wykruszyła.
    Ci co wytrwali są jeszcze bardziej gorący, a ci co byli letni robia się zimni i o to Ojcu chodziło, o czym było już pisane na blogu.

    „Ludzie się dostosowali..”
    Polska tak łatwo się nie dostosuje na szczęście, bo my jeszcze pamiętamy smak komunizmu, o czym zachód kompletnie nie ma pojęcia i dlatego tak łatwo dał się zniewolić.
    Mnie to smuci, że ludzie tak łatwo oddają swoją wolność za dobrobyt i święty spokój.” Dobrobyt nie jest za dobry.”
    W listopadzie było w liturgii słowa o męczeństwie 7 synów i ich matki, bo nie chcieli zjeść wieprzowiny zakazanej przez prawo „Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawa”
    Matka do swoich synów:” Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam.Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i wynalazł początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw” 2 Mch 7

    Jaki to kontrast.. Można powiedzieć, że jeszcze nic takiego się nie dzieje ale to początek, zaczyna się małymi kroczkami, a potem będą sięgać po więcej i jeśli sobie na to pozwolimy całkiem ograniczą nam wolność.

    https://www.youtube.com/watch?v=Wr-BlLkcdkw

  7. Tak czytam dialog między Stefanem a Olą. I powiem, że doskonale rozumiem o co chodzi Stefanowi i jego wewnętrzny bunt wobec braku możliwości rozwikłania sensu obostrzeń, szczepień itp. Na pewno łatwiej byłoby gdybyśmy wiedzieli jakie jest źródło tego mini ucisku. Ale na podstawie własnych wewnętrznych protestów przekonałam się, że niestety do sedna sprawy w wielu sytuacjach musimy dojść sami. A to wymaga czasu. Ojciec nie lubi nam dawać wędki, przynęty i rzeki pełnej ryb.

    Kiedyś znajomy często powtarzał mi w przypadku takich dylematów „a co mówi ci serce?”
    Np ten limit w kościele. Ja wchodzilam do wewnątrz kościoła bez względu na limit. I wszystko było w porządku dopóki proboszcz bardzo grzecznie i dosadnie poprosił aby stosować się do limitów, ponieważ ludzie piszą skargi a on dostaje ostrzeżenia od policji (groziło to dużym mandatem, nie wiem jak jest aktualnie). I pojawił się dylemat czy ja mam egoistycznie podejść do sytuacji i patrzeć tylko na swoje dobro czy też wziąć pod uwagę dobro proboszcza. …. I to jest pytanie, które zadałam sobie w sercu. W związku z tym często uczestniczyłam we mszy będąc na dworze.
    Aktualnie zimno, byłoby ciężko ale jakby zaistniała znowu taka potrzeba to albo dwór albo msza online.
    I myślę, że Bóg widząc co się dzieje absolutnie by nie skreślił takiej obecności jeśli człowiek zaangażowałby w to całe swoje serce.

    1. „Tak czytam dialog między Stefanem a Olą. I powiem, że doskonale rozumiem o co chodzi Stefanowi i jego wewnętrzny bunt wobec braku możliwości rozwikłania sensu obostrzeń, szczepień itp. ”
      A po co komu ta wiedza jest potrzebna i do czego?
      Dalej mogę przytoczyć to co napisałem 10-12-2021:
      „Ale jak trudno niektórym zaufać Ojcu i wyciągnąć wnioski z tego co nam przekazuje, a nawet z tego co tu jest przekazywane i opisywane.
      Ma być zaraza – to jest.”…..
      Jeśli nie możemy zaakceptować teko co czyni Bóg Ojciec i jego planów, to możemy z czasem usłyszeć to co usłyszał apostoł Piotr, nie mogąc pogodzić się z tym co miał zrobić i dokonać Jezus. A Jezus mu rzekł:
      Idź ode mnie, szatanie! jesteś mi zgorszeniem; albowiem nie pojmujesz tego, co jest Bożego, ale co jest ludzkiego
      Uważajmy bo możemy mieć problem, tak jak opisuje Ola:
      „Droga jest dość szeroka, możemy spokojnie się na niej zmieścić. Jednakże … Z każdym powolnym krokiem ta droga niebezpiecznie się przechyla w stronę przepaści. Zaczynam się ślizgać w dół i zaczynam mieć problem…..”

  8. „W Szczecinie jest podobnie jak w W-wie.
    I na pewno w mniejszych miejscowościach jest inaczej.
    Kiedy jest jeden ksiądz, to zaczyna być problem. Ale powiedz, czy zdarzyło sie tak, że kogoś do środka nie wpuszczono ? Czy ludzie pozostali na zewnątrz ? W małych kościołkach pod Szczecinem tak się to robi. Jest ograniczona ilość miejsc w środku i nieograniczona poza.”

    Za każdym razem chętnych było więcej niż 5 i pan kościelny nie wpuszczał ponad limit. Kto już przyszedł to został pod kościołem, ale 90% chętnych zgodnie z zaleceniem i dyspensą zostali w domach.
    I nie jest tak jak piszesz, że zrezygnowali z chodzenia do kościoła bo im się nie chciało, bo jak obostrzenia zdjęto, to nasz kościół znów się zapełnił ludźmi.

    Dobre info z Izraela:
    https://www.rp.pl/ochrona-zdrowia/art19198001-izrael-galerie-handlowe-tylko-dla-zaszczepionych-pojawia-sie-opaski
    Myślę, że od niepraktycznych opasek szybko przejdą do bardziej nowoczesnych rozwiązań, np. czipów.

    1. I nie jest tak jak piszesz, że zrezygnowali z chodzenia do kościoła bo im się nie chciało, bo jak obostrzenia zdjęto, to nasz kościół znów się zapełnił ludźmi.
      Z mojego otoczenia nikt nie zrezygnował z chodzenia ze względu na obostrzenia, ale właśnie z wygody lub strachu.

    2. Musze ci jednak powiedzieć, że im więcej piszesz, tym bardziej rozumiem twój punkt widzenia. I twoje wątpliwości.
      Ponieważ duża miejscowość, a mała miejscowość to jednak wielka różnica jeśli chodzi o covid a kościół.

      1. Dzięki.
        Jakaś część ludzi u nas też się wykruszyła i nie wróciła do Kościoła po zdjęciu obostrzeń. Ale nadal tych chodzących systematycznie co niedzielę jest tak dużo, że każda restrykcja w liczbie wpuszczanych będzie powodowała, że ileś tam ludzi nie będzie mogła wejść.

        Chciałbym bardzo prosić o info od Ojca, czy obostrzenia (nie chodzi tylko o Polskę, bo my jesteśmy w ogonie, ale inne kraje np. Austria, Australia, czy też wyżej podlinkowany Izrael) covidove które są wprowadzane są częścią AJ, czyli wielkiego ucisku i tym symbolicznym znakiem bestii, czy może jednak nie ma to związku, a jest jedynie częścią wielkiego resetu?

        Bo jeśli to jest część AJ, to nie ma sensu się jakoś buntować, bo to plan Ojca.
        Ale jeśli to jest operacja NWO, to trzeba z tym walczyć.

        1. Chciałbym bardzo prosić o info od Ojca, czy obostrzenia (nie chodzi tylko o Polskę, bo my jesteśmy w ogonie, ale inne kraje np. Austria, Australia, czy też wyżej podlinkowany Izrael) covidove które są wprowadzane są częścią AJ, czyli wielkiego ucisku i tym symbolicznym znakiem bestii, czy może jednak nie ma to związku, a jest jedynie częścią wielkiego resetu?
          Miałam ci to właśnie wyjaśnić.
          Zabrać ludziom Boga, pamiętasz ?
          O to chodzi. Ojciec chce, żeby czlowiek zatęsknił za Bogiem, żeby zdał sobie sprawę Kogo traci. Na zasadzie; człowiek docenia wtedy, gdy traci.

          – Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem.
          – To już niedaleko. I ziarno się wypaliło…

          http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/

        2. Mam wrażenie, ze te słowa bardziej dotyczą świata niż Polski.
          Jednakże, gdy onikron zawita na stałe do PL, wtedy dopiero będziemy mieli problem.
          I teraz zobacz na plan Ojca jako całość.
          Wirus spowodował plagę, plaga gospodarkę, a niewykluczone, że gospodarka wywoła wojnę. Dodajmy jeszcze kataklizmy, które osłabią gospodarkę, a więc pojawi głód. A wszystko po to, aby wrócić do Boga. Na tym polega oczyszczenie. To tak w wielkim skrócie. Globalny plan, ktory wymaga czasu.

          1. Ale nadal nie jest jasne czym w tym planie są szczepionki i paszporty covidove?

            Mam dla ciebie odpowiedź.

            Piotr; – Ojciec jest bezsilny, widzę jak mu ramiona opadły.
            Gest to też odpowiedź.

            ……………..
            Mam też odpowiedź co do Trevignano.

            Ktoś tam się podpisuje. Ty wiesz kto. (p.s na ten temat napisze next tekst).

            ………..
            Podsumowanie. AJ to seria zdarzeń zaplanowana baaaaardzo dawno temu. Nic co sie dzieje i będzie sie działo w przeciągu kilku lat nie powinno nas zdziwić. Tych, którzy to rozumieją nie zdziwi, ale zaskoczy skala zjawisk, tak jak globalny wirus. Słynne słowa Ojca; „nie zdajecie sobie sprawy”
            Osobiście odrzucam orędzia, gdzie padają słowa jakoby jakiś światowy rząd szykował reset, rozpuścił wirusa, itd. Ale zdaję sobie sprawę, że to świetnie się sprzedaje i wielu przekonuje. Taka jest natura ludzka, ale spotkałam sie również z opinią, że to musi być spisek, bo jeśli nie spisek to kto? Do tego doszło, że wierzący w spisek wierzą również, że wybuchy wulkanów też wywołano sztucznie.
            Absurd goni absurd.

            Zobaczcie jak Ojciec to przygotował. Apokalipsa miała objąć cały świat. Globalnie. Ale jak to zrobić, żeby było globalnie ? W XX wieku dochodzi do gwałtownego rozwoju III fazy globalizacji https://pl.wikipedia.org/wiki/Globalizacja, wymiany handlowej, wzrostu komunikacji międzynarodowej itd. Powiązania stały sie ścisłe, wszyscy mówią jedno; świat się skurczył. Ludzie się dowolnie przemieszczają, komunikują, itd. I nagle po cichu w jednym miejscu pojawia się wirus. Grupa Chińczyków po świętach wraca do pracy do Włoch, i tak się zaczyna. A ponieważ świat jest mały, wystarczyło kilka zaledwie miesięcy, abyśmy mieli problem globalny.

            AJ to 2000 lat przygotowań do momentu, w którym właśnie jesteśmy.

          2. „Ojciec jest bezsilny, widzę jak mu ramiona opadły.”
            rodzicom ręce opadaja, jak dzieci robią, co chcą i wcale nie słuchają rad i nie chcą pomocy, bo uważają, że sami są mądrzejsi i wszystko ogarną
            „Z braku wiary, ale teraz tonie.
            A Ja się nie napraszam.”
            Opadające ręce to też znak, że pozwala rozszerzać się złu, bo sami tego chcemy, bo nie może nas dalej zatrzymywać.

            „spotkałam sie również z opinią, że to musi być spisek, bo jeśli nie spisek to kto? ”
            Przecież plan Ojca wypełnia się ręką ludzką. On nas zna i przewidział do jakiej przewrotności dojdziemy.
            Przecież to juz było, a teraz się tylko powtórzy:
            „Ludzi ludziom zgotowali ten los” – to cytat pochodzący z „Medalionów” Zofii Nałkowskiej
            „Profesor Spanner” – relacje niemieckich naukowców dotyczących fabryki mydła z ludzkiego ciała. Jeden z lekarzy stwierdza, iż rozumie profesora Spannera, ponieważ stan ekonomiczny kraju był ciężki, Niemcy przeżywały wówczas wielki brak tłuszczów.

          3. Opadające ręce to też znak, że pozwala rozszerzać się złu, bo sami tego chcemy, bo nie może nas dalej zatrzymywać.
            Tak może być, ale raczej była to reakcja na brak zrozumienia całej sytuacji, która sie dzieje.

  9. Mam pytanie do Ojca, jeśli mogę oczywiście i z góry przepraszam za to, w nawiązaniu do dzisiejszego wpisu na blogu…
    Bardzo mnie wzruszyło to zdanie i w związku z tym mam pytanie, czym można sobie zasłużyć by należeć do Twojej Rodziny Ojcze..?

  10. „Chorowałeś na covida ? Albo ktoś z twoich bliskich ?”
    Nie pamiętasz, pisałem o tym w komentarzach – tak córka, bezobjawowo, a mój 72 letni ojciec również, przeszedł go jak grypę a nie był wtedy zaszczepiony.

    „Wirus nie odcina człowieka od eucharystii, mamy wybór. Do końca od nas wszystko zależy, wystarczy tylko chcieć, ale wielu po prostu nie chce. Dzisiaj rano o 7.00 byłam w kościele, było pełno ludzi. I każdy miał maseczkę, oprócz Piotrusia oczywiście. ”

    Czyli limity były przekroczone, a były przekroczone bo dotychczas nie było narzędzi prawnych by je realnie egzekwować.
    PiS właśnie je dopina.
    Macie paszporty covidove? Do kiedy ważne?
    Ciekawe czy zmienisz zdanie jak pewnego dnia nie wpuszczą Was na mszę św. bo limit osób już będzie osiągnięty.

    1. Nie pamiętasz, pisałem o tym w komentarzach – tak córka, bezobjawowo, a mój 72 letni ojciec również, przeszedł go jak grypę a nie był wtedy zaszczepiony.
      Nie pamiętam, ale gwarantuję ci, że gdyby przebieg był mocniejszy, twoja optyka by się zmieniła. Moja synowa właśnie skończyła covid, chorowała ponad 2 tygodnie, z tego kilka dni z temperaturą powyżej 40 stopni. Wczoraj mi dopiero powiedziała, że się żegnała z życiem. I dopiero doświadczenie spowodowało, że mój kochany syn, ktory kpił z covida kompletnie zmienił nastawienie. On sam przeszedł covida jak grypę, ale patrząc na swoją żonkę dopiero wtedy nim potrząsnęło.

      Ciekawe czy zmienisz zdanie jak pewnego dnia nie wpuszczą Was na mszę św. bo limit osób już będzie osiągnięty.
      Nie zmienię zdania, ponieważ limity już były i nic to nie dało. Pamiętam na początku wirusa, gdy wprowadzono limity, zaczęto zamykać kościół na placu Trzech Krzyży w Warszawie. Co prawda to mały jest kościół, ale ludzie się wkurzyli i zmienili kościół. Zaczęli chodzić tam, gdzie była większa przestrzeń. Warszawa ma to do siebie, że jest w czym wybierać i tutaj nie ma z tym żadnego problemu. Ludzie się dostosowali nie tracąc właściwie niczego. Msze są nadal, eucharystie również.

      1. „Ludzie się dostosowali nie tracąc właściwie niczego. Msze są nadal, eucharystie również.”

        Niestety nie, matematyka się kłania.
        Jeśli do kościoła chodziło 100 osób, a w obostrzeniach mogło wejść 5, to te 95 niewpuszczonych rzeczywiście nic nie straciło?
        Mogło sobie pójść do innego? W innym też tylko 5 osób wpuszczali, a chętnych było więcej.

        A propos synowej – czyli uważasz, że gdyby były mocne obostrzenia, które uniemożliwiałyby jej pójście do pracy czy do sklepu, to dzięki temu by się nie zaraziła?
        Bo nie bardzo rozumiem, jaki to ma być argument z ciężkim przechorowaniem covida przez synową. Gdzie popełniła błąd?
        I czy ustawa PiS by ją uchroniła?

        1. Jeśli do kościoła chodziło 100 osób, a w obostrzeniach mogło wejść 5, to te 95 niewpuszczonych rzeczywiście nic nie straciło?
          Nie straciło. Chodzę do kościoła prawie codziennie widzę co się dzieje. Ci co chcą, to chodzą bez względu na jakiekolwiek obostrzenia.
          Inni przestali chodzić, bo im przestało na tym zależeć, TV wystarczy. Ci co chcą, chodzą.
          W sumie odwiedzam regularnie 4 różne kościoły i widzę ile pustych miejsc pozostaje do zagospodarowania.
          Jeśli niektóre kościoły maja natłok ludzi, to można to rozwiązać zwiększeniem liczby mszy.

          A propos synowej – czyli uważasz, że gdyby były mocne obostrzenia, które uniemożliwiałyby jej pójście do pracy czy do sklepu, to dzięki temu by się nie zaraziła?
          Zarazili sie na pochodzie 11 listopada w Warszawie, a ostrzegaliśmy ich.

          Pisząc o synowej chcę ci jedynie powiedzieć, że ciężkie doświadczenie z covidem zmienia nastawienie człowieka do kwestii covida.

          1. „Jeśli do kościoła chodziło 100 osób, a w obostrzeniach mogło wejść 5, to te 95 niewpuszczonych rzeczywiście nic nie straciło?
            Nie straciło. Chodzę do kościoła prawie codziennie widzę co się dzieje. Ci co chcą, to chodzą bez względu na jakiekolwiek obostrzenia.
            Inni przestali chodzić, bo im przestało na tym zależeć, TV wystarczy. Ci co chcą, chodzą.
            W sumie odwiedzam regularnie 4 różne kościoły i widzę ile pustych miejsc pozostaje do zagospodarowania.
            Jeśli niektóre kościoły maja natłok ludzi, to można to rozwiązać zwiększeniem liczby mszy.”

            Proszę, wskaż mi kościół w Polsce, w którym w niedzielę na mszy św. jest tylko 5 osób. Piszę o niedzieli, bo niedziela jest dniem Pańskim i obowiązkiem uczestnictwa we mszy św.
            U mnie w małym wiejskim kościele jest normalnie około 100-150 osób w niedzielę na mszy św.
            Przyjmijmy tę dolną granicę – 100 osób.
            Są 2 msze św. w niedziele.
            2×100 = 200 osób.
            Ale zostało wpuszczonych 2×5 = 10 osób.
            Nie mogło wejść 190 osób.
            Mówisz, rozwiązanie to dodatkowe msze. Ok, zgoda.
            190 chętnych : limit 5 osób = dodatkowych 38 mszy do odprawienia w niedzielę by ci, którzy regularnie chodzą na mszę św. mogli być wpuszczeni.

            Chyba doba ma trochę mniej godzin, no i jeden ksiądz którego mamy chyba by tyle nie wytrzymał.

            Zlaicyzowana Warszafka nie powinna być brana jako przykład reprezentatywny.

          2. Zlaicyzowana Warszafka nie powinna być brana jako przykład reprezentatywny.
            Na pewno się różni, ale ubytki w kościele widac przez to bardziej.
            W Szczecinie jest podobnie jak w W-wie.
            I na pewno w mniejszych miejscowościach jest inaczej.
            Kiedy jest jeden ksiądz, to zaczyna być problem. Ale powiedz, czy zdarzyło sie tak, że kogoś do środka nie wpuszczono ? Czy ludzie pozostali na zewnątrz ? W małych kościołkach pod Szczecinem tak się to robi. Jest ograniczona ilość miejsc w środku i nieograniczona poza.

  11. Bardzo ciekawa i budująca ta informacja o ks. Latosie.

    Ale ja mam też pozytywne info dla wszystkich przedsiębiorców, otóż PiS właśnie wniósł projekt i w błyskawicznym tempie zaczął go procedować – ustawa o „o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19”

    https://sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?documentId=54E64B30B05F8992C12587AB005866FB

    Drodzy przedsiębiorcy, nie będziecie już podlegać restrykcjom covidovym, wystarczy że wszyscy wasi pracownicy i klienci będą legitymować się paszportem covidovym lub testem robionym co tylko co 48h.

    Ustawa jest tak fajnie skonstruowana, że jak zostanie uchwalona, to tylko wystarczy już rozporządzeniem ministra tak obniżyć limity niezaszczepom, że już nigdzie nie wejdą.

    Mam też pytanie do Ojca – czy w związku z nowymi restrykcjami dotyczącymi ilości ludzi w kościołach do 30% i braku ogłoszenia dyspensy przez biskupów – będziemy grzeszyć nie przychodząc na mszę św.?
    Czy też może jednak powinniśmy przyjąć eliksir, który pozwoli nam wejść do kościoła i do sklepu?
    Co Ojciec o tym sądzi?

    1. Wielokrotnie rozmawialiśmy w luźnych rozmowach na temat obostrzeń i szczepionek itd. I coś ci powiem … Nic co się dzieje nie zaskakuje Ojca. On to przewidział. A może nawet zaplanował.
      Po pierwsze; wirus to autentyczne zagrożenie, a nie jakaś fatamorgana.
      Po drugie; wirus działa też w kościołach, co dla wielu będzie oczywiście herezją. Ale tak jest, bo na pytanie dlaczego umierają także na covid księża, powiedział;
      Czy wiesz co to poświęcenie ?
      Te rozmowy sa na blogu, wystarczy się cofnąć.

      Wirus nie odcina człowieka od eucharystii, mamy wybór. Do końca od nas wszystko zależy, wystarczy tylko chcieć, ale wielu po prostu nie chce. Dzisiaj rano o 7.00 byłam w kościele, było pełno ludzi. I każdy miał maseczkę, oprócz Piotrusia oczywiście. Podeszła do niego kobieta i stanowczym głosem rozkazała nałożyć maseczkę. Byłam jej wdzięczna.
      Ostatnio słucham ks. Skrzypczaka https://www.youtube.com/watch?v=b6p2oZldzp0&t=2014s , ktory stwierdza, że sytuacja w Polsce z obostrzeniami i kościołami jest dużo lepsza niż na zachodzie, więc nie rozumiem twoich słów. Narzekasz, że są obostrzenia, a ja ci mówię po 2 latach obserwacji, że nie o obostrzenia chodzi. To ludzie są ułomni w swojej wierze. Znam kobietę, która woli obejrzeć mszę w TV, niż ubrać sie i wyjść. Nie chce mi sie … mówi.

      Na podsumowanie. Moje zdanie znasz. Mamy wirusa, to zachowujmy sie rozsądnie.

      ………….
      Chorowałeś na covida ? Albo ktoś z twoich bliskich ?

Możliwość komentowania jest wyłączona.