O niezwykłym zjawisku pisze również Izrael; W poniedziałkową noc na nocnym niebie pojawi się jasne światło, będące wynikiem rzadkiej konwergencji największych planet Układu Słonecznego, którą ostatnio widziano prawie 800 lat temu.GWIAZDA JACOBA BALAAMA Takim spektaklom astronomicznym często przypisywano znaczenie mesjańskie. Źródłem tej wiary jest Tora.
Tak jak Ojciec prosił, zrobiliśmy piękne, wyjątkowe święta. Przepiękna choinka, stół udekorowany w kolorach srebra i złota. Osiem osób, zero polityki w rozmowach, było więc naprawdę miło. Wczoraj wigilia i nic, dzisiaj drugi dzień i nic. Widząc obfitość na stole zdaję sobie sprawę, że może to tak ostatni raz. Piotr nachyla się do mnie …
Ojciec mówi …
Cieszcie się chwilą.
Tym co macie.
Świat dozna szoku.
Ciężkie słowa, ale cieszę się, że Ojciec powiedział tych parę słów. Długo nie odzywał się w ogóle.
Podobało się Ojcu ? – wzruszam się.
Zdaliście na piątkę.
Tak to sobie wyobrażałem.
Siedzę przy stole i nieustannie myślę o jednym. „Kiedy” ? Chciałabym wypytać Ojca, ale z jednej strony się boję, z drugiej trochę mi głupio. Piotr nachyla się znowu …
Nawet w najśmielszych swoich oczekiwaniach i tak będziesz zaskoczona.
30. 12. 20 r. Szczecin.
Piotr wrócił do Szczecina po 2 dniach bycia w Warszawie. Pięć dni nie słyszałam Ojca i myślałam, że teraz sobie porozmawiamy, ale nic z tego. Dzień mija i nic. Jestem rozgoryczona.
Możesz spytać Ojca, dlaczego tak długo się nie odzywał przez ten czas ?
Ty to masz pytania !
Niedługo będę ci się tłumaczył dlaczego idę w prawo, czy w lewo.
…….. – roześmiałam się szczęśliwa. Słowa Ojca to przygana, ale cieszę się jak dziecko.
Ty masz dekalog, a Ja go stworzyłem.
Ja stworzyłem ten świat.
Rozumiem, wycofuję pytanie.
Cały problem ze mną to fakt, że ta kilkuletnia bliskość Ojca sprawia, iż często zapominam z Kim tak naprawdę rozmawiam. Przekroczyłam barierę, o której powinnam ciągle pamiętać. Zachowuję się zbyt swobodnie. Ale … Przy Ojcu jestem szczęśliwa, a kiedy jestem szczęśliwa, to czuję się swobodnie. To jest moje usprawiedliwienie.
Jutro sylwestra. Pojechaliśmy kupić szampana. W małym przygranicznym sklepie było wiele do wyboru, ale nie zdecydowaliśmy się na nic.
Usłyszałem, że to z ubiegłego roku z magazynu.
Taaaaak ? Powiedz mi tylko, dlaczego Homiel tego nie mówi zanim kupisz ?
Powiedział mi w trakcie.
Powiedział po, jak odstawiliśmy butelkę.
Bo to wpływa na życie.
A gdzie nauka, że cię będzie brzuch bolał ?
Oooo …. – przypomniał mi …
Piotr rozmawia ze swoim Aniołem codziennie, ma go dyspozycji w każdym momencie. Ja swojego, na „własne uszy” słyszałam 7 razy. Ostatnio dwa lata temu. Wracając do Warszawy zjedliśmy obiad w KFC. Kilka godzin później usłyszałam wyraźne, spokojne, wypowiadane powoli słowa;
- Czy chcesz mieć raka żołądka ?I w tym momencie poczułam wielki ból brzucha, zlana potem aż zwinęłam się w pół. To nauczyło mnie trzymać się od KFC z daleka.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/02/widzisz-swiatlo-tam-zmierzasz/
Wieczorny telefon od córki postawił nas na nogi. Ból kręgosłupa powalił ją tak mocno, że leży na łóżku jak kłoda i nie może się ruszyć. Wydzwaniałam po znanych mi rehabilitantach, czy mogliby do niej przyjść, ale nikt z powodu wirusa nie ma na to ochoty. Nie wiadomo co robić. A ponieważ nic nie dzieje się przez przypadek i bez powodu …
Ciekawe dlaczego to się jej stało.
Mniejsze zło.
…….. – odpowiedź nas zaskoczyła, bo czy to znaczy, że mogłoby być gorzej ?
Wyjeżdżamy do Szczecina o 4 rano, aby być jak najszybciej. Godzinę jedziemy ledwo, a jesteśmy już naprawdę zmęczeni.
Nie mam siły, jestem za stary i wykończony na te ciągłe jazdy.
Ja jestem starszy i nie zmęczony.
Mam ci przełączyć przełącznik ?
???!!!– naśladując co widzi Piotr robi gest przekręcania przełącznika. Nie o światło jednak tu chodzi … Krótki pstryk i koniec życia.
Nie po to się męczyłem przy operacji (serca).
Sam się tu pchałeś.
… No to jak jej pomóc ?
Żeby jej pomóc, musisz być sam, ale z Nami.
……. – czyli modlitwa …
Wieczorem.
Zaciekawiła mnie ta informacja; Wierni w Neapolu odebrali jako zły znak to, że w środę nie doszło do tzw. cudu świętego Januarego. Neapolitańczycy uważają to za zapowiedź kolejnych nieszczęść.
A możesz spytać Ojca … Ech, dobra ! … – z rezygnacją machnęłam ręką nie kończąc. Chciałam spytać, czy coś się jednak stanie, ale w połowie zdania poczułam, że pytać nie ma sensu.
Widzę, że się uczysz.
Gdybym chciał, Sam był powiedział.
19. 12. 20 r. Szczecin.
Z córką ciut lepiej, ale tylko ciut. Na tyle, że do toalety może dojść … na czworaka. Serce się kraje na ten widok i nadal nie wiadomo co robić.
Mam nadzieję, że do świąt wyzdrowiejesz, bo jak nie, to na wigilię niestety zostajesz sama – co trudno mi sobie nawet wyobrazić.
Przestań dzielić co niepodzielne.
Hmm … – zaskakuje mnie samo sformułowanie. Mam nie planować co już zaplanowane ?
Ojcze, piszą, że Chanuka się kończy i oni znowu zdziwieni, że nie ma mesjasza.
Oni, czyli kto ?
Noooo, rabini – … np. Glazerson.
Przykre, nie ?
Może chodzi, że za rok będzie ?
Daty, daty …
Ani za rok, ani za dwa, a może jutro ?
Poczułam się nagle tym wyczekiwaniem straaaasznie zmęczona. Miałam naprawdę dosyć. Oboje mieliśmy dosyć.
Chcąc zejść na „ziemię” i przestać myśleć pojechaliśmy do Makro na przedświąteczne hurtowe zakupy. Widząc wielkie baniaki oleju palmowego przeszły mnie ciarki.
Żywy cyjanek. Zabija nie szybko, ale powoli.
Przy kasie Piotr szepcze mi do ucha …
Dobrze mieć pieniądze.
Pieniądz pokusa i środek do życia.
Wieczorem.
Rozmawiamy ubierając choinkę.
Zauważ, że wszyscy są zdrowi.
Nooo, chyba nie wszyscy … – odparłam zerkając jak córka leży jak kłoda dalej .
Ale będzie. Nic nie dzieje się bez powodu.
Tak mnie boli, tak przeżywam katusze … – wtrąciła się do rozmowy.
Zaprawdę powiadam ci, nie wiesz co znaczy przeżywać.
Niedługo nie będziesz w ogóle o tym myślała.
Zamilkliśmy. Przywoływanie do porządku jest nam chyba niezbędne. Ubieramy choinkę w ciszy …
Co za zwyczaj wieszania bombek ?
Z Niemiec ! – Piotr się wyrywa, a ja się dziwię, że takie pytanie … Jakby Ojciec nie wiedział …
A tak gardzicie Niemcami.
Uuuu ….
W każdym jest coś dobrego, dobre rzeczy.
20. 12. 20 r. Szczecin.
Niedziela handlowa. Wykorzystuję ten czas na ostatnie zakupy. Wracając do domu olśniło mnie, że nie mamy opłatka. Dojeżdżając do małego kościółka na Krzekowie (dzielnica Szczecina) słyszę, że trwa msza. Zdążyłam na ostatnie 10 minut. Stanęłam przy drzwiach wejściowych mając przed sobą cały widok. Na koniec, już po parafialnych ogłoszeniach ksiądz zaczął czytać Wielkie Antyfony ostatnich dni Adwentu. Nigdy o tym wcześniej nie słyszałam. Kiedy mieliśmy się już rozchodzić, nieoczekiwanie ksiądz powrócił do ambony i dodał …
Wow … To jakiś znak ? A żeby było ciekawiej, pojawił się raptem duży dość motyl, który zaczął fruwać od ściany do ściany. W tak małym kościółku był bardzo widoczny, ale nikt nie zwrócił na niego uwagi, tylko moje oczy podążały za nim uważnie. Ojciec jest niesamowity …
Nad ranem, około 5.30 obudził mnie odgłos nacisku na posadzkę, czyli odgłos kroków. Trzech kroków. Były na tyle głośne, że mnie obudziły. Sam odgłos nie wydawał mi się złowrogi i pomyślałam nawet, że to musi być ktoś z Góry. I wtedy przysnęłam z powrotem. I wtedy miałam wizję.
Jestem w grupie 5-6 osób w mieszkaniu w mojej rodzinnej kamienicy. W tej grupie jest moja mama i kilka obcych mi osób. Wszyscy między sobą dyskutują, że mama sprzedała mieszkanie i musieliśmy z 4 piętra przenieść się na sam parter. Nowe mieszkanie jest w opłakanym stanie. Ma wielką dziurę w suficie, z którego zaczyna się coś sypać, gdyż nagle pojawił się silny wiatr. Wiatr jak prawdziwe tornado. Rozmawiamy między sobą z przejęciem co z nami będzie i żeby ich wszystkich uciszyć mówię …
Najważniejsze, że jesteśmy razem.
Mówiąc to widzę jednocześnie przez okno coś niesamowitego. Wiatr jest tak potężny, że przesuwa o kilka metrów wielki wieżowiec, który po chwili przechyla się i powoli opada. Widok tego jest tak przerażający, że zaniemówiłam. Przecież tam są ludzie !.. Myślę w duchu. Potem wali się drugi wieżowiec, jak w zwolnionym tempie … To wszystko przez ten wiatr … Budzę się łykając z przerażenia powietrze.
Czuję przez skórę, że to odpowiedź na naszą wczorajszą rozmowę.
Dzisiaj już 12 grudzień. Nic się nie dzieje.
No nie …. – i machnęłam ręką z rezygnacją.
Wiedziałam, że w wizji obserwuję apokalipsę. Tak bardzo chcemy, aby słowa Ojca się wypełniały, ale czy zdajemy sobie sprawę z czym to się wiąże ? Ciągle o tym zapominam. To nie będą przecież fajerwerki, ale łzy i zgrzytanie zębów.
Dzisiaj niedziela, słuchamy mszy i świetnego kazania ks. Skrzypczaka. Powiedział słusznie zresztą, że w narodzie panuje smutek.
Zauważyłeś, że Ojciec ostatnio się nie odzywa prawie w ogóle ? – pytam Piotra zastanawiając się dlaczego.
I nie mam chandry !
14. 12. 20 r. Warszawa.
Kiedy długo nie słyszę Ojca, czarne nachodzą mnie myśli.
A jak się nic nie wydarzy ?! – przychodzi mi do głowy znowu.
Damy sobie po zasługach i każdy rozejdzie się w swoją stronę.
Z 6 tysięcy zrobi się 600 … Zobaczyłem liczbę. To nie jest ten wirus, który widziałem, że jest zakończony ostro.
Ten nadejdzie dopiero. I wiesz co widzę jeszcze ? Hmm… Widzę jak się gotuje pod ziemią …
15. 12. 20 r. Warszawa.
Byłem w galerii i tam był jarmark przedświąteczny. Babka mnie zaczepia i proponuje bombki.
Musi pan je kupić, sprzedam za pół ceny.
Najpierw ją zbagatelizowałem, bo co znaczy „musi” ! Ale potem się przyjrzałem. Pokazała mi cztery piękne bombki. Zegar, anioł, motyl i na koniec piękna głowa Mikołaja. Wieczorem przed modlitwą Ojciec mi pokazuje w głowie te bombki i mówi …
Połącz to.
Ojciec kazał połączyć w jedno te bombki i zrozumiałem, że na święta może coś się stać. Zegar, bo wymierza czas. Motyl – Bóg. Anioł, wiadomo, lecący balon i na koniec głowa Mikołaja jako sam Bóg. Białe włosy, broda …
Czytam orędzie z Trevignano z 15 grudnia 2020 roku:
(…) Pokutujcie i zgromadźcie trzodę z miłością i miłosierdziem, i uczcie drogi do uświęcenia. Usłysz hałas trzęsień ziemi, posłuchaj budzących się wulkanów; spójrz na tę ludzkość, która straciła swoje wartości i miłość, ale która jest pełna pychy i arogancji, zapominając o pokorze. Patrzę na ciebie i stałeś się jak roboty, pozbawiony całej ludzkości. Ratujcie się, ponieważ gniew mojego Ojca jest już na was. Kochajcie się wzajemnie jak bracia i bądźcie wierni Bogu; powróć do Tego, który jest jedyną prawdziwą miłością. Teraz zostawiam Cię z błogosławieństwem Trójcy Świętej… Twój drogi Jezu.
Czy „gotowanie pod ziemią” to właśnie nie jest „Usłysz hałas trzęsień ziemi, posłuchaj budzących się wulkanów” ?
… już w tej wizji poczułam, że jakby podzielił moje życie na dwie części. Do kaptura i od kaptura.
Sam zachodzę w głowę jak to będzie.
No właśnie … – myślę sobie.
Po chwili niepewności będziesz wiedzieć.
W internecie pojawiło się coś takiego; Fala skarg po programie. Mężczyźni tańczący w sukienkach oburzyli część widzów. Taneczne show „Strictly Come Dancing” cieszy się w Wielkiej Brytanii wielką popularnością od 16 lat. Ostatnio producenci zdecydowali się wprowadzić nieco świeżości, prezentując taniec drag queens. Pierwszy taki występ w historii programu nie spotkał się z powszechnym uznaniem.
Koszmarne to wszystko.
Widziałeś kadzie wypalone ?
Ojcze, zrób coś z tym, może się uda.
Z waszą pomocą, …
Przecież Ojciec sam może – pomyślałam natychmiast.
… że tak powiem.
Roześmialiśmy się. Tylko zażartował.
09. 12. 20 r. Warszawa.
Oboje byliśmy dzisiaj na porannej mszy. W kościele kilka osób zaledwie. W pewnym momencie ….
Bóg z Boga, światło ze światłości, a teraz kolej na ciebie.
……. – z niepokojem spojrzeliśmy się na siebie.
Wczoraj Piotr widział, że groble ochraniające Holandię przed wodą pękną. Pękną pod wpływem siły jej naporu. Nie wiem, czy to symbolika, czy dosłownie. Dzisiaj czytam;
Ta forma inwokacji powoduje, że gwiazdy są odciśnięte na Krypcie Nieba, oświetlając ją i mówiąc ludzkości, aby przygotowała się na przybycie ciała niebieskiego, które utrzyma ludzkość w napięciu (1). To forma powołania, która mówi, śpiewa i pokazuje anioła pokoju (2), który przyjdzie na ziemię, aby pomóc wiernym ludziom w czasach świadectwa prześladowania. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się. Wiele uskoków tektonicznych zostało uaktywnionych pod wpływem słońca i ciał niebieskich, które zbliżają się do Ziemi, pozwalając podwodnym wulkanom pojawiać się z wielkim rykiem. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się i ofiarujcie. Hiszpania zostanie poruszona i cierpi: jej ziemia się zatrzęsie. Francja zostanie poważnie wstrząśnięta. Holandia będzie płakać z powodu trzęsienia ziemi. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się za Puerto Rico: będzie płakać i cierpieć, będzie mocno wstrząśnięte. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się za Nikaraguę, Kostarykę, Gwatemalę: ziemia tam zostanie mocno wstrząśnięta.
11. 12. 20 r. Warszawa.
Oglądamy film dokumentalny o rozwoju zaawansowanej technologii.
Czy Ojcu podoba się rozwój naszej technologii ?
To jest technologia ?
To jest pierwszy stopień.
No tak… Przecież inne światy są dużo bardziej technologicznie rozwinięte niż nasz ziemski.
12. 12. 20 r. Warszawa.
Dzisiaj wstałam w bojowym nastroju i od rana zaczęłam rządzić.
Chyba już wiem, dlaczego jestem tak dzisiaj nabuzowana. Oglądałam „The Keepers”. https://www.filmweb.pl/serial/The+Keepers-2017-787366 Krew mnie zalewała widząc jak Kościół ukrywał swoich złoczyńców. W głowie się nie mieści i dosłownie dzięki Bogu, że nadszedł w końcu czas oczyszczenia Kościoła. Opowiadam o filmie Piotrowi …
Ojciec nie pozwoli, aby Go wiecznie klepano po głowie. Ojciec to miłość, ale i sprawiedliwość. Widziałem Jego wzrok, to wiem. Jak na mnie spojrzał, to myślałem, że się ze strachu … Wiesz co …
To dobrze, żeś wszystkiego nie widział.
Ale to Ojcze prawda. Ty wiele znosisz, wiele masz cierpliwości, ale w końcu mówisz dosyć.
To jest twoje wyznanie wiary ?
Tak Ojcze. Widziałem i wierzę, że należy Ci się wielki szacunek. Bóg to Bóg.
Twój manifest podoba Mi się. Znasz swoje miejsce.
Dostałem już za swoje.
Zobacz jak piękną przygodę przeżywasz dzisiaj.
Czytam wieczorem;
#MadonnadiZaro 08/12/2020, Włochy. Mama pokazała się dziś wieczorem ubrana na biało. Otulona była dużym niebieskim płaszczem naznaczonym gwiazdami, które zakryły też jej głowę. Na głowie miał koronę z dwunastu gwiazd. Mama miała otwarte ramiona na znak powitania, w prawej ręce trzymała długą koronę Różańca Świętego, białą jak światło. Stopy były bose i spoczywały na świecie. Na niej był wąż, którego mama trzymała w dalszym ciągu prawą stopą. Wąż mocno trząsł ogonem, ale nie mógł się ruszyć. Mama była smutna i linia łez spływała z jej twarzy.
- Podczas egzorcyzmów widziałem Maryję, miała piękną chustę na głowie, chustę z gwiazdami. Była bardzo wysoka. Pan Bóg pokazał mi też, że gdyby epidemia zakończyła się teraz i nagle, niczego by się ludzie nie nauczyli. Od razu zaczęliby żyć po staremu.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/13/ojciec-lubi-slowa-pisane/
Dużo ostatnio znaków dostajemy i chodzę z tego powodu jak śnięta. Ewidentnie coś wisi w powietrzu. I kiedy tak siedzimy wieczorem gapiąc się beznamiętnie w TV …
Oj, będziesz miała co pisać.
Będzie volumen, nie książka.
I możesz wszystko zakończyć cdn …
……. – roześmiałam się. Piotr nie mógł za nic o tym wiedzieć, że czasami kończę wpis na blogu właśnie w ten sposób.
Tak usłyszałeś ? Cdn ?
Zobaczyłem trzy litery cdn i trzy kropki …
…….. – kręcę głową z niemocy. Ojciec ciągle mi pokazuje, że widzi co piszę i jak piszę.
Wulkany, ciekawe co ?
…….. – znowu się roześmiałam.
Opowiadam Piotrowi o ostatnich informacjach o wulkanach, jest pod wrażeniem.
To początek „el calderon” ?
Strasznie górnolotnie widzisz.
A to może być przyziemnie, podziemne.
Wow ….
Znowu jestem pod wrażeniem … Nie wulkanów, ale sposobu wykorzystywania przez Ojca słów. Górnolotnie, czyli wulkan – góra …
… a przecież są wulkany także pod ziemią, pod wodą … Yellowstone, czy ten w Europie.
p.s. Najniebezpieczniejszy wulkan świata. Znajduje się w Europie. Yellowstone uważany jest często za najniebezpieczniejszy wulkan świata. Jednak prawdziwe zagrożenie jest znacznie bliżej, niż może się wydawać. Erupcja Pól Flegrejskich zagraża 3 mln mieszkańcom okolicy Neapolu i zmusiłaby władze do masowej ewakuacji.
Przeczytałam Piotrowi newsy. Mocno się zmartwił.
Może ja to wszystko źle widzę, słyszę ? – wyczułam nutkę nadziei.
Po egzorcyzmach.
Ojciec pokazał mi jak wiele gacków jest pochowanych między ludźmi. Pokazał wszystkich ludzi jako zboże kukurydzy. Każdy to kolba, ale dopiero po podgrzaniu z tej kolby robi się biała prażynka albo spalona… Bardzo trudno ich rozróżnić teraz. Wydają się dobrzy, ale im dalej, tym gorzej …
Zamilkliśmy. Oglądanie TV szybko nas znużyło. Wyłączyliśmy telewizor i siedzieliśmy w ciszy. Piotr zagapił się w sufit.
Wiesz co widzę ?! Widzę starodawną łódź płynącą w naszą stronę – mówi cicho.
……… – unoszę brwi do góry, bo to coś nowego.
Ta łódź jest taka, jaką wtedy mieli apostołowie. Płynie w naszą stronę.
Ale po wodzie ? – dziwię się.
W powietrzu. Jest jeden żeglarz na niej … Z brodą …
Jezus ! – uśmiecham się od ucha do ucha.
Opisz szczegóły co widzisz.
Ma rozwiane włosy, odziany, żagle nadmuchane jakby wiatr dmuchał …
Czyli pomoc w drodze.
???!!! – brwi mam coraz wyżej.
Uśmiecha się, ale nie tak mocno. Jest zadowolony na pograniczu radości. Słyszę jak anioły śpiewają …
… Królu nasz króluj nam …
……. – wzruszyłam się.
I ty nie słyszysz ?! Ty nie widzisz ?!
I będziesz sprawcą woli Ojca.
I nie mów jaki będziesz, bo nie wiesz jak jesteś.
I biada niesprawiedliwym i Bóg objawi swoją sprawiedliwość w tobie.
Piotr zaczął tak szybko mówić, że nie nadążałam pisać. Po cichu wyjęłam telefon i włączyłam nagrywanie.
I tak jak widzę jedno światło to tak naprawdę jest ich siedem. Patrzę i widzę jedno, a jest ich siedem. Ważna cyfra to 7.
To widzisz jedno światło, czy siedem ?
Jest jedno, a ja widzę siedem. Siedem jest ważną cyfrą.
………
Holandia może być ukarana za to wszystko, być może groble jej puszczą. Woda ich zaleje. Stanie się coś z innymi krajami. Naśmiewają się z Chrystusa, nie wierzą w Niego. To, że nie wierzą to jedno, ale oni się z Niego naśmiewają.
A skąd przyszło ci do głowy, że groble pękną ?
Bo zobaczyłem groble, tamę, która chroni przed morzem. Nie wytrzymają naporu… Żeby to było, musi się coś stać.
A co znaczy ta łódź płynąca do nas ?
Nie wiem, ktoś wstaje i jest radosny. A łódź jest w kolorze mocnego drewna, płynie w naszą stronę. Do ludzi.
… I do Oli, że tak powiem. Na ten czas do Oli.
Twoje imię jest inne. Tutaj Ola.
……. – spociłam się w sekundę.
Jak długo będzie płynąć ?
… Chyba 40 dni.
Skąd ci przyszło do głowy ?
Chyba 40 dni. Zobaczyłem cztery i zero.
Czyli w połowię stycznia przypłynie ?!!! – wybałuszam oczy.
40 dni objawi się dla ludzi, ale będzie szybciej.
… Nie rozumiem tego. Będzie szybciej, ale objawi się za 40 dni ?
……….
Ta łódka płynie … Jest tam jakieś morze ? – drążę dalej.
W powietrzu, ale jak w morzu. Żagle ma nadęte od powietrza. Mówiłem ci …
Jak ty to widzisz ?
Nie wiem. Chrystus nam macha ręką.
… Ale masz fajnie … – śmieję się.
To była akcja przybliżenia obrazu, już się oddalił.
Aaaa, rozumiem.
Dopisane 21. 05. 2021 r.
Wspomniałam wcześniej, że doszło do naszego „spotkania”. I po tym spotkaniu stwierdziłam, że Niebo wydaje się jednak dosyć skomplikowane. Dlatego, że dla człowieka najważniejsza jest nasza ziemska rzeczywistość, to co widzimy, dotykamy, itd. Dla Nieba nasza rzeczywistość i Ich rzeczywistość (przedstawiana w wizjach) są niemal równorzędne. Tak więc fakt, że spotkanie odbyło się w wizji, nie znaczy, że go nie było w ogóle. Z późniejszych słów wynika, że był to zwiastun zaledwie kolejnych spotkań, które mają jeszcze nadejść … tym razem w realu.
Liczba 40 … Wydawało nam się wówczas, że po 40 dniach „łódź przypłynie”, czyli w połowie stycznia coś się powinno wydarzyć. Nic bardziej mylnego. Jak zwykle w przypadku Nieba byłoby to za proste. „Spotkanie” było drugiego dnia świąt wielkanocnych, dzień po zmartwychwstaniu i zrozumiałam, że owszem 40, ponieważ adwent trwa 40 dni. A więc kolejny symbol. To idealny przykład, że zinterpretować słowa Ojca można dopiero po pewnym czasie.
Za twoją sumienną pracę, za waleczność, za wstawiennictwo jednej osoby.
O jaką osobę chodzi ? – myślę sobie.
Jest z Góry. Domyśl się – … i puścił oko.
Będziesz pierwsza, która się dowie, która to opisze.
Będziesz u Źródła.
Ambicjonalnie będziesz usatysfakcjonowana w 100 %.
Ojciec ci to obiecał.
Jesteśmy pod wrażeniem oboje.
Chyba gdzieś wyjadę na chwilę.
Wyjedziesz, czy znikniesz ? To chyba jednak różnica ? – mówię z lekkim przekąsem.
Widzę, że się otwierają jakieś wrota. Są złote, są otwarte. Są zrobione ze złotego prętu, rzeźbione, bardzo delikatne …
Smukłe.
Czy znikniesz w Chanuka ?
Chanuka to Chanuka, a Ojciec mówi swoje.
…….. – no nie wyobrażam tego sobie.
Matuzalem.
???!!!
Miałem taki sen niedawno. Szedłem z garażu do domu. Mijałem grupę tych strajkujących kobiet. Darły się na całego, transparenty miały i takie tam… Kiedy byłem metr od nich, one uniosły się do góry ponad drzewami jak kopnięte prądem. Wisiały w powietrzu spanikowane co się dzieje. Ja szedłem obojętnie dalej i gdy się oddaliłem, one spływały na ziemię już przemienione. Czułem, że w środku nie są złe.
Ojciec użył takiego sformułowania, że da ludziom arkę.
- Nieuchronność apokalipsy ?- Więc co zrobimy ? Budujemy arkę dla tych co będą chcieli uwierzyć.
- A co z resztą ?
- Nie Mnie wybrała.
- Nie każdy będzie miał taką okazją wybrać Mnie jak wy dzisiaj, bo pomogłem– … wyraźne uczucie wzroku Ojca.
- Przyszliście na ostatnie 5 minut tej planety.
- !!!!??? - oboje zrobiliśmy wieeeelkie oczy.
- To tak naukowo, a po naszemu tego świata.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/04/bedzie-jak-ja-chce/
Ostatnie podanie ręki.
A co z pozostałymi ?
Zabierzesz tych co chcą, a potem zamkniesz drzwi i zgasisz światło.
Będę trzech wznosiła, a jednego zostawię. Te słowa usłyszałaś od Matki Bożej trzy dni temu. Tak, to Maryja – Matka Moja ci je przekazała nad ranem 17 listopada. Dotyczy to tego, co ma nastąpić, gdy niebo będzie łączyło się z ziemią(!)
(…) Czyli mówię teraz do dzieci bożych, które żyją na świecie, odmawiają codziennie różaniec i są blisko niepokalanego serca Mojej Matki. Uwierzcie, dzieci Moje ukochane, że gdy przyjdzie trwoga, ona was wzniesie i ukryje w swojej niebieskiej opatrzności bożej. czyli 3/4 dzieci bożych będą zabrane do nas, a jedno z was będzie zostawione, aby pomóc zabłąkanym owcom, które po ostrzeżeniu będą zbliżały się do mojego najświętszego serca i serca Maryi.(!)
( …) Niebo jest już na wszystko przygotowane(!). pamiętasz, jak 21 listopada 2013 roku, prawie 7 lat temu, usłyszałaś: „rozświetlenie bramy niebieskiej”, a następnego dnia, 22 listopada: „Zjednoczenie twarzy Boga i człowieka”. tego roku 22 listopada i tego dnia obchodzicie w kościele święto moje – Chrystusa króla, który nie doczekał się w waszym narodzie właściwej intronizacji. zapamiętajcie te dwie daty i oczekujcie tego w najbliższej przyszłości. jeszcze teraz musicie trwać w czujności, mając zapalone światła i lampy zaopatrzone w oliwę, aby to, co ma nastąpić, się dokonało.
Dzwonek rozbrzmiał w mojej głowie … Łączy się Niebo z ziemią … ? a jedno z was będzie zostawione ? „Zjednoczenie twarzy Boga i człowieka” ?
- Ceremonia w AJ rzeczywiście odzwierciadla ceremonię żydowskiego Święta Pojednania ?
- Pokazuje tego ważność. Jest to połączenie tego co na dole i na Górze.
- Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.
- Urodzi się Powołany.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/17/urodzi-sie-powolany/
Rodzina mi zarzuca, że nigdzie nie chcę podróżować, a ja na to, że nie lubię. Podróże mnie nie nęcą … z wielu względów. Dzisiaj w nocy ktoś mi zafundował jednak podróż życia …
Wiem, że to Brazylia. Jestem w autobusie, w pierwszym rzędzie po prawej stronie. Mam dobry widok na miejsce kierowcy, którego jeszcze nie ma. Za mną siedzą jacyś ludzie, miejscowi, zagadani w swoim języku. Wesoła z nich ferajna, mają kury, kaczki, chyba na targ się wybierają. Nie zwracają na mnie uwagi. Wszyscy czekamy na kierowcę.
Siedzę przy oknie i zauważam, że w stronę autobusu idzie mężczyzna. W dżinsach, koszuli ciemnoniebieskiej. Podchodzi do auta wyluzowany, lat około 35… Luzak taki, że brakuje mu w ręce tylko papierosa i w drugiej piwa. Był ciemnej karnacji, typowy Brazylijczyk, ale o dziwo nie mogę dostrzec jego głowy. Zaczyna prowadzić autobus. Im dłużej jedziemy, śmiało mogę powiedzieć, że to wesoły, szalony autobus. Jedziemy przez małą mieścinę, mijamy ją i wjeżdżamy w góry. Auto zaczyna jechać wzdłuż urwiska. Jestem przerażona, bo przez szybę widzę w dole rozwalony inny autobus i znaki ostrzegające przed wypadkami. Kierowca jakby tego nie zauważył, jedzie dość szybko. Patrzy przed siebie i tylko chwilami zerka we wsteczne lusterko. Dzięki temu chwytam jego wzrok w lusterku i zauważam, że mimo, iż to luzak to oczy ma bardzo czujne, uważne … Wie co robi.
Zasłaniam oczy rękoma, aby tego nie widzieć, przejeżdżamy bez żadnego szwanku. Uwierzyłam, że da sobie radę ze wszystkim. I wtedy zaczynam oglądać przecudne widoki. Jakieś bajeczne miejsce, gdzie są pingwiny w lekko ośnieżonym klimacie. Jest tak pięknie, że tylko wzdycham jakie to cudne! Przychodzi do mnie też myśl, że to dość dziwne, że w Brazylii są pingwiny.
Jedziemy nad przepaścią ponownie, a kierowca jak gdyby nigdy nic pędzi szybko. Ludzie za mną śmieją się, gadają między sobą, kury gdaczą … Widzę kolejny znak na drodze jako ostrzeżenie, że wiele autobusów już spadło z urwiska, ale mój kierowca nic sobie z tego nie robi. Na szczęście pokonujemy tą drogę i autobus zatrzymuje się w jakimś dużym mieście. Wysiadam.
Ilość ludzi dookoła mnie poraża, nie wiem dokąd iść. Stoję pośrodku bardzo zatłoczonego skrzyżowania, w oddali widzę szczyt wielkiego wulkanu, który wybucha, inni ludzie też to widzą. Wpadają trochę w panikę, a potem się okazuje, że to efekty specjalne do jakiegoś filmu.
Już w tej wizji jestem kosmicznie zdumiona, że oglądam Brazylię na własne oczy. Mnóstwo ludzi, śniadych, typowych Brazylijczyków, tych biednych raczej, a nie bogatych. Na rowerach, w rikszach, ze zwierzętami, zagonionych. Budzę się ze śmiechem, że sobie jednak pozwiedzałam.
Nigdy do Brazylii nie wybrałabym się sama. Nigdzie nie wybrałabym się sama. Unikam samotnych podróży do miejsc, których nie znam. W tej wizji przewodnikiem był Ojciec, najlepszy przewodnik świata. Wizja, nie wizja, ale miejsca widziane na jawie, w realu faktycznie istnieją. Zdumiewające …
Siedzimy na porannej kawie.
Wczoraj podczas egzorcyzmów miałem taką scenę. Lempart ma aż trzech gacków, którzy ją nakręcają. Dwóch pomniejszych, jednego dużego. Ci dwaj raportują do tego dużego.
Ojciec nie da sobie walić wiecznie po głowie – przypominam sobie Jego Słowa.
Ale czasami daję, nie celowo, ale rozmyślnie.
Rozmyślnie, czyli planuję.
… Mam nagrabione u Ojca za to wszystko co zrobiłem.
I za to, czego nie zrobiłeś.
Hmm … Grzech zaniechania ? – pomyślałam.
To sobie pozwiedzałaś dzisiaj …
…….. – już się cieszę.
Jeszcze pozwiedzasz.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Stojąc w ciszy …
Czy oni zasługują na Mojego Syna ?
Nie wiem – pomyślałam. Kiedy oglądam TV, to mi się wszystkie miecze odzywają.
Chyba tak … – powiedział Piotr.
Daj im siebie.
A Ja ci dam Siebie.
Hmm… – spojrzeliśmy się na siebie.
Jedziemy autem rozmawiając o bieżących sprawach, Piotr cały czas unika spraw Nieba …
Szczepić się ? – waham się mocno. Niby mamy się nie zarazić, ale jakoś Ojciec o tym milczy ostatnio ..
Nic nie słyszę.
Ale usłyszysz.
…….
Pozdrowienia z Matuzalem – … nagle.
Zdarza się, że Piotr czuje się Niebem przeciążony. Chciałby żyć normalnie, a już się po prostu nie da.
Wpisałam dzisiaj na blogu nowy tekst i dostałam komentarz, który Piotra „zwalił z nóg”.
- Widzę drzewo, pełno jakby jabłek pomarańczowych, włożyłem ci to do głowy.
- Co robisz ! To drzewo mądrości.
- No to zmądrzeję przy okazji – śmieję się.
- Ktoś to wyciągnął i włożył ci do głowy rzekę… Dziwna ta rzeka, z lodem ……….. – zaczęłam słuchać uważniej. Chyba faktycznie tam jest …
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/28/dzieje-sie-wszystko-przed-toba/
Czyli dobrze widzę ! Czyli Ojciec mnie wybrał ?! A kto wybrał Ojca ? – mówi jednym tchem.
Sam się wybrałem, wszystko stworzyłem.
Toś się narobił, Ojcze.
To się wie. Dlatego się rządzi.
Dzieciaki ci rozrabiają. Chyba widzisz Ojcze – … strajki kobiet znowu na topie.
Dlatego zrobimy porządek.
Chyba zobaczysz, nie ? Mały ?
To się wie !
Roześmiałam się słysząc ich cudownie przyjazną rozmowę.
Po egzorcyzmach.
… Muszę ci powiedzieć trzy rzeczy. Jak modliłem się za Polskę, uniosłem ją prawie do Nieba. Z góry szły takie błyskawice złote na inne kraje, a od nich na jeszcze inne. Jakby Polska zarażała inne kraje. Miałem wrażenie, że błyskawica uderzyła na Portugalię, a potem z tych krajów na inne. Może do nas przyłączają się inne kraje …?
Potem, gdy się modliłem, Ojciec przyłożył Swoje dłonie do moich.
Ale tak w realu ?
W innej rzeczywistości, za przesłoną. Jak tylko mnie dotknął, to poczułem, że ręce Ojca też są mądre. Jak to możliwe ! Myślałem, że głowa Ojca jest mądra, no wiesz … A tu wyraźnie poczułem, że ręce mają mądrość. On cały jest mądry ! Myślałem, że głowa, a On cały ! – mówi z przejęciem.
Dało mi to do myślenia. Myśląc logicznie, czy Bóg wydaje się być jako energia ?
A jak się modliłem do Maryi, Ojciec położył Swoje dłonie na moich ramionach. Tak jak kiedyś położył Jezusowi.
Po południu byliśmy znowu w kościele Floriana przy „naszym” krzyżu. Tym razem Piotr nie zobaczył Chrystusa, ale postać w bieli, która stała za nim i trzymała ręce na Jego ramionach.
- Kielich krwi i ciała Mego w tobie, dusza twoja z Moją połączona, serce twoje z Moim złączone.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/19/bedziemy-razem-teraz-zawsze-i-na-wieki-wiekow/
Podczas modlitwy gacki mnie kusiły różnymi wizjami, a wtedy Maryja powiedziała …
Nosisz Mnie, więc uważaj co myślisz.
Hmm … – nie myślałam, że to takie istotne. Do egzorcyzmów Piotr nakłada zwykłą koszulkę z niezwykłym obrazem Maryi.
Nie masz wrażenia, że Pan Bóg pozwala mi być coraz bliżej Siebie ?
Usłyszałem w głowie muzykę, którą znam z filmu, przejmująca i nie wiem co to znaczy. Całą drogę brzmiała mi w mózgu. Byliśmy zdziwieni, co takiego Homiel chce nam przekazać? Dawn znaczy jutrzenka, świt… tzn. że ma nastać dla nas świt? Świt to coś nowego, nowy dzień, nowe wydarzenia, obudzenie, nadchodzi światłość… ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/
Nic nie dzieje się przez przypadek.
A skąd się wziął ?
Wyobraź sobie, że z Nieba.
Po co ten monolit ?
Dla was, dla ciebie– … znak.
Zarówno monolit, jak i muzyka brzmiąca w tle mówi o nadchodzącym nowym dla ludzkości świecie, „odrodzeniu” świata. To nie może być przypadek, że to widzę właśnie teraz.
Dopisane 15. 05. 2021 r.
Nic nie dzieje się przez przypadek.
Według Wiki konstrukcja monolitu została zainstalowana między lipcem – październikiem 2016 roku, ale odkryta dopiero w listopadzie 2020 roku. Została zbudowana kompletnie na pustkowiu, w trudno dostępnym miejscu i zauważona dopiero z helikoptera 4 lata później. I ta zbieżność czasowa jest w tym wszystkim najbardziej intrygująca. Nie jest znany twórca tego monolitu, ale wielu się na nim zaczęło wzorować; https://monolithtracker.com W każdym razie, gdy Ojciec powiedział; Wyobraź sobie, że z nieba … nie miał na myśli UFO, ale inspirację, pomysł, które Niebo komuś narzuciło.
Dzisiaj na mszy przeżyłem horror. Siedzę i słyszę jak ktoś kaszle. Odwracam się i widzę grubą babkę w maseczce, kaszle i poci się. Kurna, wirus ! Przesiadłem się więc dalej. Jest komunia i widzę, że ona też do komunii, więc ja w drugą stronę. Klęknąłem na samym końcu z drugiej strony. Było dwóch księży. Jeden obsługiwał jej stronę, a drugi moją stronę. Patrzę i nie wierzę. Ten co zaczął od tej grubej zamiast iść po kolei po swojej stronie wali prosto do mnie ! Byłem przerażony. Zastanawiałem się, czy nie zwiać. I wtedy słyszę …
No i co ? Czego się boisz ?
W Moim domu coś ci się stanie, czy nie ?
Ksiądz podaje mi komunię, a ja mam taką minę jakby mi dawał cytrynę. Był zdziwiony co ja robię. Zaraz potem pobiegłem do auta i psiknąłem sobie spirytus do buzi. Ja ! Który nigdy nie pił ! Wiesz co to za świństwo !
……. – wyłam ze śmiechu. Opowiadał to w tak komiczny sposób, że nie mogłam się uspokoić.
Czy w takim razie rzeczywiście kościół jest bezpieczny ?
Wydrukowałeś sobie Keduszę ? Przesłałam ci mailem.
Nie miałem czasu.
Chcesz powiedzieć, że każesz na siebie czekać ?
…. Wiesz co widzę ? Widzę jak Ojciec przebiera palcami, uderza o stół palcami jak czasami się robi jak na kogoś się czeka ….
Jak mam to opisać ? – … pomyślałam.
Napisz jak robiłem palcami, jak człowiek.
Ojcze, a mogę się spytać dlaczego Trump przegrał ?
Spytać możesz – roześmiał się.
……. – czyli mam nie pytać.
Blisko jestem was, dlaczego ? Jak myślisz ?
Nooo, dlaczego ? – pomyślałam.
Zawsze potrzebujesz kropki nad „i” ?
To gdzie twoja wiara ?
Aaaa … Ojcze, dlaczego …. ?
Daj Mi spokój. Widzę jego zmęczenie.
……… – byłam nieusatysfakcjonowana, ale Piotr faktycznie był zbyt zmęczony na bycie pośrednikiem.
Fajnie się pisze, gorzej zrobić, co ?
Przyznałam rację i przestałam pytać. Fajnie pouczać innych, ale gorzej samemu mieć dyscyplinę.
Dzisiaj na mszy słyszałem bardzo ciekawe czytanie, o wzięciu świadka do góry.
To przedpokój.
Ktoś ci opisał pokoje, a to przedpokój – czyli wstęp. Do AJ zapewne.
19. 11. 20 r. Warszawa.
Nad ranem o 5 rozmawiałem dużo z Ojcem.
A o czym ? – … ucieszona szykuję już długopis.
Niewiele pamiętam.
…….. – myślałam, że mnie szlag trafi.
Powiedział mi coś o górze Syjon, że tam się spotkamy.
…….. – robię zdziwioną minę.
A poza tym Chrystus jest tylko w naszym świecie. Tylko tutaj Ojciec chciał się poświęcić, w innych światach tego nie musiał. Zobaczyłem to.
W innych nie było potrzebne cierpienie Ojca.
Wzruszyłam się. Ojciec naprawdę musi ludzi bardzo kochać.
I to co mnie interesuje najbardziej;
„Mesjasz powinien przyjechać w każdym czasie między wrzesień 2021-2022” Kabalist Rabbi deduces. Żyjemy w najbardziej ekscytującym okresie we wszechświecie, na chwilę przed nadejściem Mesjasza, więc wykorzystaj to. Przeczytaj dziesięć rozdziałów Tehillim (Psalmy). Zrób jeden dobry uczynek. „Liczy się to, co robisz, aby szerzyć światło na świecie, szerzyć dobroć, miłość i dobroczynność. To się liczy ”.
Trzeba przyznać, że Warszawa dała nam stabilizację, dobre życie, no i Boga – Piotr się cieszy.
Dziękuję, że Mnie uwzględniłeś w swojej wyliczance.
……… – roześmiałam się na głos. Ze szczęścia.
Wieczorem.
Przeglądam się w lustrze.
Ale czas leci …
Nie martw się.
Im więcej zmarszczek, tym bardziej ślepy na ciebie będzie.
……… – roześmiałam się. Znowu ze szczęścia. Ojciec przemówił … 🙂
Orędzie, które zwróciło moją uwagę ze względu na zbieżność pewnych informacji.
#LuzdeMaria, 16/11/2020 +Imprimatur; Umiłowane dzieci, módlcie się za Amerykę konwulsje człowieka do człowieka wywołają okrucieństwo przeszłości. Módlcie się o Kalifornię, która mocno się zatrzęsie. Umiłowane dzieci, módlcie się, Argentyna będzie cierpieć z powodu ucisku. Anglia ucierpi z powodu natury i sprzeciwi się nowej koronie.Umiłowane dzieci, módlcie się, aby zamieszanie nie wprowadziło w błąd większej liczby dusz w Kościele Mojego Syna. Umiłowane dzieci, módlcie się, inna choroba zaskoczy człowieka, będąc agresywną, cierpię za was, Moje dzieci. Umiłowane dzieci, módlcie się, wojna między narodami trwa, narody w ciszy przygotowują się do straszliwej III wojny światowej. Mój Syn cię kocha, nie zapominaj, że On cię kocha i chroni…
Psalm 87.2-3 mówi, „Bramy Syjonu, miłuje Pan. Bardziej niż wszystkie siedziby Jakuba. Chwalebne rzeczy mówi się o tobie. Miasto Boże.” Słowo „Syjon” pojawia się w Biblii ponad 150 razy, głównie w znaczeniu „twierdzy.” Syjon w Biblii pojawia się zarówno jako miasto Dawida jak i miasto Boga. Im dalej czytamy Biblię, tym bardziej słowo Syjon zmienia swoje znaczenie z rzeczywistego miasta w coś co wskazuje na bardziej duchowe pojęcie.
Słowo Syjon po raz pierwszy w Biblii wspomniane jest w 2 Księdze Samuela 5.7: „Dawid jednak zdobył twierdzę Syjon; jest ona miastem Dawida.” Nazwa Syjon pochodzi od starożytnej twierdzy Jebuzejczyków w Jeruzalemie. Syjon nie tylko reprezentuje twierdzę, ale również miasto w którym twierdza powstała. Po tym jak Dawid zdobył „fortecę Syjon”, Syjon został nazwany „miastem Dawida” (1 Księga Królewska 8.1; 1 Księga Kronik 11.5; 2 Księga Kronik 5.2).Gdy Salomon zbudował świątynię w Jerozolimie, Syjon nabrał nowego znaczenia, zaliczając do tego świątynię i obszar wokół niej (Psalm 2.6, 48.2, 11-12, 132.13). Nazwy Syjon zaczęto używać jako nazwy miasta Jerozolimy, ziemi Judzkiej, i całego ludu izraelskiego (Księga Izajasza 40.9; Księga Jeremiasza 31.12; Księga Zachariasza 9.13).
Słowa Syjon najczęściej używa się w znaczeniu teologicznym. Syjon w sposób przenośny odwołuje się do Izraela, czyli ludu Bożego (Księga Izajasza 60.14). Duchowe znaczenie Syjonu przedstawia dalej Nowy Testament, gdzie odnosi się do chrześcijańskiego znaczenia Bożego duchowego królestwa, świętej Jerozolimy (Hebrajczyków 12.22; Księga Objawienia 14.1). Piotr określa Chrystusa kamieniem węgielnym Syjonu: „Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, kosztowny. A kto weń wierzy, nie zawiedzie się” (1 Piotra 2.6).”
Kedusza to hebrajskie słowo oznaczające „świętość”. Termin ten jest często używany w judaizmie do opisania Boga, a doczesne przedmioty również mogą mieć święty status. „Kedusza” to także nazwa modlitwy w judaizmie, która opisuje świętość Boga.
Jedną z dwóch głównych modlitw w Judaizmie jest Amida (Amidah). Jest jedną z najstarszych modlitw w judaizmie synagogalnym. Modlitwę tworzy dziewiętnaście wezwań; Potęga, Świętość, Imienia, Rozumienie, Skrucha, Przebaczenie, Wybawienie, Uleczenie, Błogosławieństwo lat, Zgromadzenie wygnańców, Sąd Przeciwko heretykom, Sprawiedliwi, Odbudowa Jerozolimy, Królestwo Domu Dawida, Przyjęcie modlitwy, Służba świątynna Dziękczynienie, Pokój.
Pomiędzy drugim a trzecim wezwaniem odmawia się Keduszę, składający się biblijnych wersetów. Kedusza zawiera anielskie wychwalanie Boga, w czasie jej odmawiania wierni stoją, unosząc się na palcach stóp podczas konkretnych wezwań.
„Święty, Święty, Święty, Pan Zastępów, cały świat jest wypełniony Jego Chwałą”. Izajasza 6: 3
„Błogosławiona jest chwała Pańska na swoim miejscu” Ezechiela 3:12
„Pan królować będzie na wieki, Twój Boże, Syjonie, z pokolenia na pokolenie, Hallelujah ” Psalm 146: 10
Ale teraz zobaczyłem ! Zobaczyłem gacka jak zaciera ręce z radości – … i mi demonstruje.
Niebywałe jak on to widzi – myślę sobie patrząc co robi.
A jak go zobaczyłeś ? Jak wyglądał ? – chciałam dowiedzieć się więcej.
Zobaczyłem same ręce … Z takimi przedłużonymi palcami, ohydne. Zacierał ręce, a to znaczy, że gacek go chyba złowił … – Piotr wyraźnie był pod wrażeniem.
Kolejna informacja z TV to śmierć kardynała Gulbinowicza.
W wyniku przeprowadzenia dochodzenia w sprawie oskarżeń wysuwanych pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza oraz po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących kardynała Stolica Apostolska podjęła w stosunku do niego decyzję o zakazie uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych oraz używania insygniów biskupich” – czytamy w dokumencie. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-16/nie-zyje-kardynal-gulbinowicz/
Ten to chyba prosto do piekła – nie wytrzymuję.
……… – cisza.
Dokąd trafi Gulbinowicz ? – dopytuję.
A dokąd trafił Fleishman ?
Wow !!! …
Podczas egzorcyzmów Anneliesse Michel jednym z demonów atakujących Anneliese był Valentin Fleishman ; w latach 1572 – 1575 był proboszczem parafii rzymskokatolickiej w Ettleben w Bawarii (Niemcy). Zgodnie z treścią akt parafialnych został usunięty ze stanowiska za pijaństwo, pobicie oraz morderstwo. Ettleben była placówką proboszcza E. Alta, który brał udział w egzorcyzmach Anneliese Michel. Altowi nigdy nie było dobrze w plebanii, uważał, że w tym budynku działały złe moce. Ojciec E. Alt twierdzi, że przed rozpoczęciem egzorcyzmów nie wiedział o tym, że kilkaset lat przed nim Fleischmann był proboszczem w Ettleben. Kiedy z Annelise mówił Fleischmann, mówiła Ona niskim, męskim głosem oraz lokalnym dialektem. Wg dialogów podczas egzorcyzmów Fleischmann był w piekle ponieważ zabił człowieka i sypiał z kobietami. Uczynił to, ponieważ wymogi kapłaństwa były dla niego zbyt ciężkie. Wg relacji egzorcystów, demon Fleischmann potwierdził konieczność celibatu. (Wiki).http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/26/4959/
Kolejna „pełna optymizmu” informacja to oczywiście narastająca plaga wirusa.
Pilnuj mi się ! Bez ciebie jestem głuchy i ślepy – Piotr grozi mi palcem, żartem oczywiście.
A i głodny.
……… – roześmiałam się. Mały żart Ojca i dostałam trochę oddechu w tej czarnej mazi fatalnych newsów.
Przełączamy na kanał National Geographic, a tam przepiękny widok Ziemi z kosmosu.
Cudnie to wygląda … – Piotr przygląda się uważnie.
Czy myślisz, że będąc tak wysoko jesteś bliżej Mnie ?
To czyny stanowią o tym, czy jesteś bliżej Mnie.
Hmm … Co mam zrobić z Keduszą ?
Przydałoby się, byś się nauczył.
……. – roześmiałam się. Nie rozkaz, a sugestia. Ale w ustach Ojca to jak rozkaz.
Przeczytałam dzisiaj coś, co mnie zmartwiło;
#LuzdeMaria, 7/11/2020 (fragmenty) Pan Jezus: „(…) W tym czasie pojawiają się potężni, którzy rządzą światem; w każdym wydanym przez siebie rozkazie osadzają dyrektywy, które prowadzą to pokolenie do spotkania z bólem, z błędem, który powoduje ból, chaos; z fałszywą religią, która nie jest moja, z duchowością, która jest celowo zniekształcona, abyś stracił swoją duszę. (….) Globalna potęga ekonomiczna ma wśród swoich celów zmianę ludzkiego umysłu, sprawiając, że myślenie „trzymaj się z dala od siebie” jest najlepszym lekarstwem na wykorzenienie chorób. Dzieci, nie tylko macie do czynienia z tą chorobą, ale przygotowano dla was więcej chorób – wytworem ludzkiej woli, a nie Mojej Woli. (….) Moje Kościoły zamknięte i oddalą was ode Mnie. Nadchodzą kolejne powstania brata przeciw bratu; wyjdzie na jaw ludzkie okrucieństwo, a także manipulowanie narodami przez globalną potęgę, kimkolwiek ona jest. (….)
Załamałam się. Słowa Jezusa brzmią jak te wszystkie teorie spiskowe, w które nie wierzę.
Tu Jezus mówi, że wirus to nie od Niego, a przecież to część apokalipsy. Cała apokalipsa to wola Ojca. Tak wiele już różnych proroctw przeczytałam i czytam, dlaczego żadne z nich nie mówi o czterech jeźdźcach apokalipsy ?!!! A przecież one są od Ojca … – rozkładam ręce.
Nie wierz we wszystko. Pamiętaj o trzewikach.
Wystarczy, że poczytam w internecie kilka orędzi i czuję się zmęczona. Jednak o prawdziwy ból głowy przyprawił mnie dzisiaj ten wywiad; Ks. Piotr Glas – Cz. 1 – W diabelskiej matni. https://www.youtube.com/watch?v=_VMmDEdotFo
Wiesz co mnie zbudziło dzisiaj ? Usłyszałem wyraźnie …
Santo subito.
Hmm … Ciekawe …
Święty za życia – powiedział teraz Ojciec.
Hmm … Ciekawe… – powtarzam zaskoczona.
Naprawdę ciekawe, ponieważ słowa te wybitnie dotyczą Jana Pawła II. Doskonale pamiętam jak ludzie skandowali je na placu podczas pogrzebu. https://www.youtube.com/watch?v=CNQgSBL5mm4 Czy ma to związek z tym, że jest teraz oczerniany ?
Czytając watykański raport dotyczący byłego kard. Theodore’a McCarrika, wstrząsają nie tyle nieznane wcześniej fakty, ale zebranie ich wszystkich w ponurą całość podwójnego życia wysokiego hierarchy Kościoła katolickiego. Życia, podczas którego molestował chłopców, księży i kleryków. Tym ostatnim tłumaczył, że seks między duchownymi jest czymś normalnym, aktem bliskości i przyjaźni. Po spędzonej nocy, mężczyźni udzielają sobie rozgrzeszenia, a następnie odprawiają mszę. Wstrząsają też relacje świadków lub rodziców molestowanych dzieci, które już w latach 70. i 80. informowały amerykański episkopat o niepokojących zachowaniach ówczesnego biskupa pomocniczego Nowego Jorku. W końcu sprawa dotarła do samego Watykanu za pontyfikatu Jana Pawła II, który najpierw ze względu na oskarżenia o molestowanie cofnął awans McCarricka, później jednak za sprawą listu, który dostarczył mu jego sekretarz Stanisław Dziwisz (amerykański kapłan odpierał w nim wszelkie zarzuty) – wynosi go w 2001 r. do godności kardynalskiej. https://opinie.wp.pl/makowski-jakos-to-bedzie-nie-wystarczy-polski-kosciol-stoi-nad-przepascia-opinia-6574876111514528a
Miałem jeszcze wizję. Jestem na Antarktydzie, mieszkam w domku tuż pod ziemią, tylko okna wystają nad ziemię. Widzę z oddali wielką falę, która nadchodzi. Naciskam przycisk, okna się zasłaniają metalową kotarą, fala uderza i zakrywa wszystko. Schodzę na dół domu i wchodzę do sześcianu. Naciskam przycisk i ten sześcian wyjeżdża do góry, fala się rozstępuje.
……. – wzrusza ramionami, że to dziwne i nie rozumie.
Nie chcę mu tłumaczyć, aby jego ego nie urosło w siłę … Jeden mały szczegół, na który on nie wraca akurat żadnej uwagi, jest dla mnie bardzo czytelny. Sześcian to symbol Metatrona. Udaję, że tej wizji także nie rozumiem, ale jest inaczej. Nadchodzi czas fali, o której tak często mówił Ojciec i nadchodzi czas wyjścia na wierzch, o czym również tak często Ojciec mówił.
Aaaa, czyli, że to niedługo – … bo przecież „siedmiomilowe” znaczy daleko.
Paruzja.
……. – zamyśliliśmy się.
Podczas egzorcyzmów po raz pierwszy miałem coś takiego. Zawsze ściągałem tablice z góry na Ziemię, ale teraz Ojciec pokazał mi, że mam je ściągnąć i postawić po bokach. Zrobiłem tak i wtedy gwałtownie tymi tablicami walnąłem w Ziemię, aż się cała zatrzęsła. Najpierw z daleka je trzymałem, a potem uderzyłem. Cała Ziemia się zatrzęsła, tak to było …
Nie, tak będzie.
… Powtórz, mówisz tak chaotycznie – chciałam zapisać, na co Piotr się od razu wkurzył.
Nie jesteś za mało pojętna, tylko za mało jej wiedzy przekazujesz.
Powtórzył więc jeszcze raz wszystko od początku.
14. 11. 20 r. Warszawa.
Po zakupach jest za wcześnie, by wracać do domu, więc jeździmy trochę po mieście. Mieliśmy zabawną i ciekawą rozmowę.
Na sam koniec dostaniesz prezent.
Ja ? – pytam.
To do mnie – Piotr.
Ale to coś materialnego ? – dopytuję.
Zobaczysz.
Pieniądze ?
To go już nie cieszy. On lubi posiadać.
…….. – roześmiałam się, bo to prawda.
Piotra nie cieszą pieniądze same w sobie, ale sam fakt, że je ma. Lubi mieć pewne rzeczy, które dają mu poczucie stabilności. Czyli pełna lodówka, auto w garażu, rodzina w domu, firma i konto w banku. To jest jego stan szczęścia.
Ciekawe co to … – Piotr się zastanawia pamiętając, że nawet szczygieł był prezentem.
To co lubisz.
Audi ?! – … nie wierzę.
A może ty mu kupisz ?
Ja !!!??? – … jestem kompletnie zdziwiona, bo niby za co ?
Czyli co … Prezent ?
A może żartowałem ? Przecież puszczam ci oko …
Hmm… To w takim razie z „Arabem” też żart ? – … trochę się zmartwiłam.
Słowa Ojca o spotkaniu z Jezusem tak częste i mocne spowodowały, że mentalnie chyba do tego spotkania jestem przygotowana. I teraz zwątpiłam.
A co czujesz ?
Teraz nic.
A szkoda. Powinnaś czuć, a nie myśleć.
Wieczorem.
Zastanawiam się nad słowami Ojca Może będzie miał Niebo w głowie …
A myślałam, że jak znikniesz to idziesz do Nieba … – jestem wyraźnie rozczarowana.
Była powieść Tomek w Australii… – … p. s. „Tomek w krainie kangurów” Alfred Szklarski.
Był Tomek na Czarnym Lądzie – … „Przygody Tomka na czarnym ladzie’.
A teraz będzie powieść Tomek w Niebie.
Hmm ….
Sprawdź co znaczy pater rum.Tak słyszę …
Sprawdzam dosłownie jak słyszał i nie ma nic. Ale kiedy mi przychodzi do głowy, że może z angielska „pater room” … znaczy Ojca pokój. I to ma sens.
Miałem jeszcze taką wizję dziwną dzisiaj rano. Jestem w sklepie i chcę przymierzyć nowe spodnie. Jestem w przebieralni, ściągam moje stare i kiedy sięgam po nowe zastygam. Jakbym stracił kompletnie świadomość. Budzę się po jakimś czasie, to wiem w tym śnie, że minął jakiś czas. Wracam do domu w gaciach, bo moich spodni już nie znalazłem. Nie wiem co to znaczy.
Hmm … Żyjesz normalnie i w najmniej niespodziewanej chwili tracisz swoje normalne życie – tyle mi przychodzi do głowy.
Ojciec powiedział, żebyśmy zrobili wyjątkowe święta, więc kupiłam nowe, piękne filiżanki. Siedzimy sobie teraz przy stole sącząc z nich powoli kawę.
Ojciec mówi do ciebie…
Filiżanki już masz.
Przygotuj ładnie te święta. To ostatnie wspólne święta.
Ładnie je przygotuj, jak nigdy.
…….. – kawa utknęła mi w gardle.
Naprawdę ostatnie święta ?
Takie.
……. – łzy mam w oczach.
Odejście Edwarda to początek zmian u Piotra. Powolnych, niewidocznych.
Już zapomniałaś ? Trwaj do sądu, a potem płyń.
…….. – Ojciec mnie zawstydza. Nad ranem właśnie o tym myślałam. Znowu dał mi znak, że mnie słyszy.