Zaufaj losowi.

26. 01. 21 r. Warszawa.

Pan Sławek, Polak, o którego uzdrowienie tak prosiliśmy, jednak umarł. Jesteśmy zdruzgotani. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-01-26/wielka-brytania-zmarl-polak-odlaczony-od-aparatury-podtrzymujacej-zycie/

  • Ojcze … – Piotr zaczyna.
  • Co Ojcze ! Nie dziw się co będzie. Przestań przeszkadzać.
  • …….. – unoszę brwi do góry zaskoczona.
  • Prosiłam Ojca – mówię szeptem do Piotra.
  • Prosiłaś i poszedł do Góry.
  • …….. – ale ja nie o to prosiłam.
  • W jaki sposób przeszkadzasz ? – pytam Piotra, bo nie rozumiem.
  • Nie proś.
  • Tak miało być ?
  • Jest szczęśliwy.
  • ………. – teraz sobie coś uprzytomniłam. Prosiłam, aby „mu pomóc”, czyli zbyt ogólnie. Może powinnam prosić bardziej precyzyjnie ?
  • Jak myślisz, jak wielu tak naprawdę się za niego modliło ?
  • Hmm … No nie wiem … – … ale słuchając niektórych polityków zapewne niewielu.
  • Największym wrogiem Polaka nie jest pośrednik, ale drugi Polak.

Sytuacja wygląda tak. Piotr ma 11 lutego wizytę u dentysty w związku z implantem. Następny termin jest wyznaczony dopiero na czerwiec. Dzisiaj przygotowując tekst przypomniałam sobie, że nieoczekiwanie ząb stał się  dla nas ważnym wyznacznikiem daty.

- Dwóch aniołów poślę po ciebie. 
- Przygotuj się na spotkanie ze Mną. 
- ……. – Piotr spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, chyba nie był pewny, czy dobrze usłyszał. A jak mam się przygotować ? 
- Zrób zęby. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/27/jesli-masz-watpliwosci-pomodl-sie/
  • Ojcze, nie spina mi się. Piotr ma te zęby, a tu mowa o lutym … Nie zdążą w lutym z wszystkim …
  • Myślisz, że nie wiem ?
  • A skąd wiesz ? Może jestem tak jak ty zmienny ?
  • Czyli 11 lutego to nie ostatni twój dzień u dentysty ? – upewniam się pełna nadziei, bo może się Piotr myli.
  • Ojciec mówi …
  • Naprawdę śmieszy Mnie twoja żona.
  • Tak bardzo chce się ciebie pozbyć …
  • Nie zdaje sobie sprawy ….

I to ostatnie zdanie mnie przekonało, żeby siedzieć cicho. Nie zdaje sobie sprawy …. padło też przed pandemią jako zwiastun globalnego zjawiska.

  • Czy ty Ich czasami nie rozczarowujesz ? – patrzę jak leży rozłożony na sofie.
  • Na pewno ! – roześmiał się.
  • A co ty o nim naprawdę sądzisz ?
  • Zastanów się co mówisz. Poczuj.
  • Hmm … – zastanowiłam się, poczułam …
  • Cichociemny …
  • A jednak niezbyt dobrze cię schowałemmówi Ojciec do Piotra.
  • Ale Ojciec jest ! – poderwał się na nogi.
  • Wczoraj mówiłem Ojcu … Ale mnie schowałeś …

Oglądamy newsy o szczepionkach.

  • Jeszcze trzeba będzie się szczepić co roku – Piotr pod nosem.
  • Nic ci to nie da dziecko.

#TrevignanoRomano, 26/1/2021 )…)Moja córko, powiedz światu, aby modlił się za potężnych, ponieważ rozpętają wielką wojnę. Módlcie się za Kościół, ponieważ jest on niszczony, módlcie się za Włochy, ponieważ będą opłakiwać swoich zmarłych. Głód jest blisko, a wy nie jesteście przygotowani. Nadszedł kolejny wirus i będzie gorszy niż poprzedni. Dzieci, dlaczego nadal nie rozumiecie? Chrońcie się, módlcie się, módlcie się dużo. Chrzczcijcie i módlcie się za dzieci, ponieważ zło chce odebrać im niewinność. Teraz zostawiam was z błogosławieństwem Trójcy Świętej, Ojca, Syna i Ducha Świętego.” Potem dodaje: „przeczytaj Apokalipsę, a tam znajdziesz prawdę na te czasy”



29. 01. 21 r. Warszawa.

Oglądamy prognozę pogody na tydzień i jesteśmy trochę zatrwożeni, że droga do Szczecina będzie fatalna.

  • Zrób coś z tym ! – naciskam Piotra.
  • To nie takie proste, na to trzeba z 10 dni, aby się zrobiło.
  • Mój synu, nie słuchaj swojej żony.
  • Jako niewiasta jest zagubiona … W tej materii – dodał Ojciec.
  • Uprasuj koszule, przygotuj strawę, popatrz na Glasa (akurat oglądałam na YT), Glazersona (tego też) …
  • Ale to dyskryminacja ! – wypaliłam głupio.
  • Była, jest i będzie.
  • Naprawdę ?! – nie wierzę.
  • W końcu to żebro.

Czuję przez skórę, że Ojciec się ze mną po prostu droczy. Wie jak jestem na tym punkcie przeczulona.

  • A czy kiedyś będziemy mogli porozmawiać o roli kobiety na poważnie ?
  • Noooo… Bardzo ważna jest.
  • Bardzo ważna jak wszystkie kobiety, które były wokół twojego męża.
  • ???!!! – i tu mnie Ojciec zaskoczył.

Zaczęliśmy się nad tym głęboko zastanawiać i analizować. Trzeba uczciwie przyznać, że to kobiety odegrały w życiu Piotra najważniejsze role. To Krystyna go wychowywała, bo Edziu całe życie pływał jako marynarz i de facto był nieobecny. Potem moje rola się zaczęła i doszła jeszcze wspólniczka, która namówiła go na założenie firmy. To kobiety nadawały kierunek jego życiu. Czyż więc to nie kobiety pociągają za sznurki w historii tego świata doradzając mężczyznom ? Kiedyś mawiałam, że prawdziwą władzę mają ci, którzy są w drugim rzędzie. Nie myliłam się.

  • Jak tam twój Matuzalem ? Szykuje się ?
  • ???! – zastygłam zastanawiając się o co chodzi.

Twój Matuzalem”, czyli nas syn. A syn na dniach ma wypłynąć.

  • Zaufaj losowi.
  • Dlaczego tak mówisz Ojcze ?
  • Bo będzie się działo dla ciebie niezrozumiale.
  • Niezrozumiale, czyli nie po mojej myśli ?
  • Czy ci się to podoba, czy nie musisz to zaakceptować.
  • Jesteś przeznaczony do innych celów.
  • To co takiego się stanie ?
  • Zobaczysz i to niedługo.

Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.

24. 01. 21 r. Warszawa.

Poranna kawa w niedzielę w domu.

  • Ojciec mi teraz mówi, że ten pilot ktoś zabrał na pamiątkę !
  • ???!!! – robię oczy…
  • Na pamiątkę twojej codziennej powtarzalności.
  • Wow … ! Ciekawe co to znaczy …
  • To się kończy. A co to oznacza ?
  • Że nie będzie ci już potrzebny. Ten etap życia się kończy.
  • Pamiętasz co ci powiedziano ?
  • Kaptur !… Mój pisarzu, kronikarzu.
  • Wow … – nie możemy wyjść ze zdumienia.
  • Jakoś mi się nie chce wierzyć, żebyś nie chciał swojego auta – mam wielkie wątpliwości. Audi to integralna część Piotra. Nierozerwalna jak mi się wydaje.
  • A nie pomyślałaś, że może być wożony ?
  • Wow …. ! – no nie pomyślałam. Zdziwiłam się po raz trzeci. 

Cieszę się jak głupia. Wiedziałam, wiedziałam, że to Oni ! Piotr nie może wyjść ze zdziwienia. Siedzi oszołomiony.

  • Wzięli na pamiątkę ! Wyobrażasz sobie ?!!! – powtarza otępiały.
  • …….
  • Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.
  • ……. – ciężkim wzrokiem spojrzeliśmy się na siebie.
  •  A czy mogę spytać Ojca, czy to chodzi o tego, o którym rabini mówią ?
  • Nie mam nic więcej do powiedzenia.

Niesamowite. Nie wiem co bardziej na Piotrze zrobiło wrażenie, czy ten znikający pilot, czy te słowa. Kiedy nieco doszedł do siebie …

  • Nie do uwierzenia …
  • Jeszcze się nie przyzwyczailiście ?
  • Ta pisze 6 lat, ten doznaje rzeczy, których nikt nie miał i tak jest dalej zdziwiony.
  • …… – roześmiałam się. Czysta prawda.
  • Już mnie żołądek swędzi z nerwów. Na pamiątkę i symbol mojej codzienności ?! O rany, to jest za jedna minuta dwunasta !
  • Nie, to jest już dwunasta.
  • W każdej chwili może się zdarzyć.
  • No to czego można się spodziewać ? – Piotr do mnie.
  • Nie pytaj Oli, pytaj Mnie.
  • Będziesz innym prawom podlegać.
  • Już chyba nie będzie mnie nic boleć … Ale numer ! … – ciągle się dziwi.
  • Kiedy tak myślę o tej całej historii, jeśli ona wyjdzie na jaw … To będzie wielki wstrząs dla Kościoła.
  • To już nie ma znaczenia.
  • Zabrali pilota !
  • ……. – ręce mi opadają. Tu takie ważne rzeczy, a on pilot …
  • Spytaj dlaczego akurat wczoraj ?
  • … Zegar widzę.

  • Hmm … Słyszałam tykający zegar przed świętami, to było miesiąc temu – przypominam sobie.
Kiedy już udało mi się zasnąć, obudziło mnie bicie zegara. Mam niewielki zegar ścienny kupiony w Ikei. Chodzi bardzo cicho, niezauważalnie wręcz, bo tylko taki może być w mojej sypialni. Nie znoszę głośnych zegarów i od kilku lat dodatkowo zasypiam ze stoperami w uszach. I dlatego nie rozumiem … Środek nocy, budzi mnie bardzo mocne tykanie z tegoż właśnie zegara. TYK, TYK, TYK …. Tykał co sekundę głośniej niż jakikolwiek zegar w naszym domu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/13/najpierw-zajmiemy-sie-polska-potem-calym-swiatem/
  • Doszła do dwunastej.
  • Dogmaty obalimy, zakłamanie obalimy.
  • Tak zrobisz, że całe robaki wyjdą na wierzch i to zrzucimy.
  • To będzie cudowne … – myślę o tych, którzy tylko na to czekają.
  • Dla bardzo wielu nie będzie.

Siedzimy poruszeni.

  • Zmieni się gwałtownie twoje życie.
  • Ta fala nie była łagodna, była gwałtowna.
  • Zgadza się – myślę w duchu. Na fali znalazł się nagle.
  • Chrystus ma do ciebie wielkie zaufanie.
  • … Widzę jak płynie do nas z wielką nadzieją. Uśmiecha się …

  • ……. 
  • Kościół uważa, że zbawienia dostąpią ci, którzy są dobrzy i którzy wierzą w Chrystusa. A co z tymi wszystkimi, którzy umarli przed Jezusem ? Odkryli niedawno malunki w grocie datowane na 40 tysięcy lat. Wiesz ile to ludzi żyło przed Chrystusem i nie znało Go ? Poszli do piekła ? 
  • Jezus zszedł do piekła na trzy dni po ludzi … – Piotr zaczyna.
  • Przeeeestań ! Nie mogli trafić do piekła za to, że nie znali Jezusa. Ojciec taki nie jest, jest sprawiedliwy, nie mógłby …
  • No popatrz, znasz Ojca lepiej ode Mnie ? – przerwał mi Ojciec.
  • ……. – uśmiecham się, ale myślę, że się nie mylę. Nie mógłby posłać do piekła, bo jest sprawiedliwy. Ciągle pamiętam te słowa ….
- Co z ludźmi, którzy nie znają Boga, nie wiedzieli o Jego istnieniu? spytałam. 
- Świadomość czyni cię odpowiedzialnym. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/27/w-niebie-nie-ma-grzechu/ 
  • Powiedz Oli, że ją szczęście nie opuści do końca.
  • Nie będziesz szczęśliwa, ale przeszczęśliwa.
  • Co nie wiem, czy będzie się podobało twojemu mężowi.

Słowo klucz; szczęśliwa. Kiedyś ktoś mi prorokował, że będę bardzo szczęśliwa po 45 roku życia. Myślałam, że w lotto wygram. A „wygrałam” Ojca. Od tej chwili czuję się bardzo szczęśliwa. I teraz kiedy Ojciec mówi o szczęściu to mówi, że mnie nie opuści do końca.




Dopisane 18. 06. 2021 r. 

  • Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.

Zacznę jak Rabin Glazerson; dzisiaj bardzo interesująca tablica … Rzeczywiście interesująca. Eliasz i Mesjasz przyjdą razem. https://www.youtube.com/watch?v=E5eNnPpOFac 

Lubię zaskakiwać.

21. 01. 21 r. Warszawa.

Piotr długo nie był w kościele, co jest dość niezwykłe jak na niego.

  • Dostałem dzisiaj 3 hostie naraz. Musiały się jakoś skleić – mówi do mnie ze śmiechem.
  • Dzisiaj hurtowo, dawno cię nie było.

Brytyjska odmiana wirusa pojawiła się też w Polsce. Zaczyna nas to trochę martwić.

  • Głowa do góry !
  • Rozmawialiśmy o pandemii, no to mamy.
  • Gdybyśmy ją zdjęli, pani Lempart i inni na głowę by nam skoczyli.

Rzeczywiście, ledwo trochę cieplej się zrobiło, ledwo pokonała wirusa znowu na ulice wyszła / li.



23. 01. 21 r. Warszawa.

Etiopia. Masakra chrześcijan przed świątynią. Reakcja polskiego MSZ. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w starożytnym mieście Aksum w Etiopii doszło do masakry. Wojska rządowe miały tam wymordować 750 chrześcijan. Do zbrodni doszło przed kościołem Matki Bożej z Syjonu, w której – według lokalnej tradycji – ma być przechowywana Arka Przymierza. https://wiadomosci.wp.pl/etiopia-masakra-chrzescijan-przed-swiatynia-reakcja-polskiego-msz-6600028675173248a

Druzgocące, a świat obserwuje w milczeniu. Rozmawiamy o tym, gdy …

  • Mój Syn to powiedział … – … przewidział.

Oczywiście nie powiedział o tej akurat masakrze, ale o prześladowaniach w ogóle.

Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.” Mt 5,11-12 (BW). Raport o prześladowaniu chrześcijan na świecie przygotowała organizacja Open Doors. Z danych za rok 2020 wynika, że wysokiego lub skrajnego poziomu prześladowań doświadczyło 309 mln chrześcijan na świecie. To wzrost takich przypadków względem roku 2019 o 19 procent. Jako źródło narastającej agresji wobec wyznawców Chrystusa eksperci wskazują rosnący w siłę radykalny islam oraz coraz bardziej śmiała działalność organizacji ekstremistycznych. To zjawiska widoczne szczególnie w Afryce. W Azji za prześladowania odpowiadają w głównej mierze reżimy komunistyczne, zaś w Europie – odradzający się ruch lewicowy. https://www.pch24.pl/ogrom-przesladowan-chrzescijan-poraza–w-2020-roku-doswiadczylo-ich-az-309-milionow-osob,81532,i.html?fbclid=IwAR18wnGsXYOOcNUXJu9qKnyJPEpGH-1ZGZYsz2gqqwsGW1JSz65A0BdFQRA

  • Jak będę stary, to chyba zacznę pić, takie rzeczy się dzieją straszne.
  • A kiedy będziesz stary ?
  • Jak będę miał 969 lat ! – rzucił liczbą, która mu przyszła do głowy.
  • Czyli jesteś jednak Henochem.
  • …….. – roześmiałam się.

Boli mnie głowa od rana. Już w środku nocy zaczęła i najgorsze, że to czwarty taki dzień z rzędu. Boję się brać codziennie tabletki.

  • Emilię Rose” Maryja zapytała, czy chce wziąć to na siebie.
  • …….. – unoszę brwi ze zdziwienia. 

I tak oto ponownie wracamy do Anneliese Michel. Jej osobiste zapiski i dzienniki http://newage.pingwin.waw.pl/dokumenty/Goodman%20Felicitas%20D.%20-%20Egzorcyzmy%20Anneliese%20Michel.pdf tylko potwierdzają prawdziwość jej doświadczeń.

Jest w pełni świadoma co przechodzi i co się dzieje. Słowa, które padają w filmie to prawdopodobnie(!) kompilacja słów Maryi i Jezusa, które zostały przez nią zapisane. Prawdopodobnie też na potrzeby tego filmu zebrano je w całość i przypisano tylko Maryi. I pewnie dlatego Ojciec powiedział Emilie Rose, a nie Anneliese Michel. Osobiście nie jestem zwolennikiem tworzenia świętych taśmowo jak czyni to Watykan, ale miano świętości za jej wybory i poświęcenie po prostu się jej należy.

  • A ty masz wielu przeciwników.
  • Ale wiedziałem kogo Ja biorę.
  • Mnie też bolało jak Jego bolało.
  • ……. – gardło mi się ścisnęło. Przestałam jęczeć.
  • Ojcze, luty idzie.
  • No idzie.
  • ………. – śmiejemy się. Jak zwykle niezwykle „precyzyjna” odpowiedź.
  • Nie dogadasz się ze Mną w sferze czasu, choć prawdą jest, że Maryja podała dokładnie.

Oooo !!! Ojciec najwyraźniej słuchał naszą wczorajszą rozmowę. Oglądałam https://www.youtube.com/watch?v=Rd2m8J_ge40 Opowiadano o Fatimie i padło zdanie, że Maryja już pół roku wcześniej podała konkretną datę zjawiska znanego jako; cud słońca. Pół roku wcześniej ! Konkretną datę, która się sprawdziła. Nam też sprawdził się „17 październik”, czyli … Jednak daty czasami się sprawdzają. Myliłam się więc pisząc …

Kiedy ma być coś 9. 04. 2019 to zapewne nie będzie. Jedyne prawdziwe daty to te, które Ojciec określa jako; wkrótce, niedługo, potem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/22/urodzisz-sie-na-nowo/
  • Przecież wiesz, że lubię zaskakiwać.
  • Przecież Mnie znasz.
  • Ale powiedziałeś luty, Ojcze.
  • Do niego, nie do ciebie.
  • Cieszcie się, że jesteście … razem.

Ta przerwa między słowami znowu mi uświadomiła, żebym nie była taka niecierpliwa i cieszyła się każdą wspólną sekundą.

  • Słyszę teraz … Stary człowiek i morze”.
  • Hmm… Może chodzi o falę ? Morze to fale – … nic więcej nie przychodzi mi do głowy poza oczywistym.

Przydarzyło nam się dzisiaj rano coś ciekawego. Piotr trzyma auto w podziemnym garażu złożonym z 30 może odrębnych boksów. Główne wejście do garażu jest na autopilot, więc każdy posiadacz swojego boksu ma też swój autopilot. Jeśli ktoś nie ma tego „klucza”, to nie wjedzie. Nie wiem jak inni, ale Piotr ma tylko jeden taki autopilot, więc pilnuje go jak oka w głowie. Ma stałe swoje miejsce w aucie, to znaczy leży sobie w schowku tuż przy skrzyni biegów. Leży sobie od niepamiętnych czasów. Leżą tam też pieniądze, drobne na parking i takie tam małe różności. Potrzebowałam kilku monet, więc sięgnęłam do schowka. Wyciągnęłam dwie dwuzłotówki omijając pilota. Piotr obserwował to czujnym wzrokiem, obym tylko nie zrobiła mu krzywdy.

Odwróciliśmy na chwilę głowę w bok i zaraz z powrotem do schowka, a … pilota nie ma. Zgłupieliśmy. Oczywiście Piotr na mnie z hukiem, że gdzieś pilota zgubiłam, ale to niemożliwe, nawet go nie dotykałam. Po 10 minutach pobieżnych poszukiwań wszystko z auta wyciągnęliśmy, prawie z siedzeniami włącznie i nic. Nie ma. Miałam już swoje podejrzana, ale Piotr nie chciał w to wierzyć. Bardzo się zmartwił. Wracaliśmy z zakupami kombinując jak się dostać do garażu. Dojeżdżając Piotr zmrużył oczy jakby nie wierząc co widzi … Przed budynkiem stał człowiek, od którego ten garaż wynajmujemy, a nie widzieliśmy go kilka lat. Przypadek ?!!! On nas wpuścił, bo miał jakimś cudem swojego autopilota przy sobie. Od niego dostaliśmy namiary na administratorkę budynku i zamówiliśmy nowego pilota, a na wszelki wypadek zamówiliśmy dwa. I na tym się skończyło.

Znowu „kradną” nam rzeczy !

Dzisiejsza historia przypomniała mi wydarzenie na dzień przed Bożym Narodzeniem. Zniknęło sitko do młynka, które leżało w swoim miejscu od zawsze. Zamiast gotować przeszukaliśmy całą kuchnię przetrząsając każdą szufladę z osobna i robiąc przy okazji porządki. Krysia zaczęła płakać, że ma początki alzheimera. Nie mogliśmy na to patrzeć i czułam podskórnie, że coś się święci. Kiedy po kilku długich godzinach już o tym zapomnieliśmy, bo Piotr pojechał do sklepu kupić nowy, wieczorem Krysia otwiera szafkę, a sitko leży sobie jak gdyby nigdy nic ! Tam, gdzie szukaliśmy go kilkanaście razy. W miejscu, w którym był od zawsze. Magia …

Noe jest z twojej rodziny.

18. 01. 21 r. Warszawa.

Opowiadam Piotrowi, że wczoraj ewidentnie mielimy „gościa”.

Przed snem zauważam przemykające pod ścianą cienie, jednak ze zmęczenia niedospaniem i podróżą nie jestem pewna tego co widzę. Myślę sobie w duchu „może to gacki, a może nie ?” i wtedy rozlega się wyraźne uderzenie w stół. Nie brutalne, że skóra cierpnie, ale takie … eleganckie, spokojne. Na potwierdzenie.

Pijemy kawę. Piotr kręci się jakiś taki zawstydzony.

  • O co chodzi ? – nie wytrzymuję.
  • Ojciec powiedział mi wczoraj wieczorem …
  • W lutym zapraszam ciebie do Siebie.
  • ????!!! Eeeetam … – bagatelizuję na wszelki wypadek.
  • No właśnie, może mi się przewidziało, tyle razy słyszałem, że „jutro”, „zaraz„ , a potem nic …

Właśnie „na wszelki wypadek” staramy się od jakiegoś czasu daty lekceważyć, nie przywiązywać się do nich zbytnio … Aby potem nie przeżywać, że się nie sprawdziło. Ot taka strategia przetrwania …


Wieczorem.

Oglądamy film „Pojutrze” (znowu!). Myślę sobie … Nie to, że wirus, to jeszcze w TV co chwila filmy katastroficzne. Depresja u ludzi murowana. Oglądamy więc znudzeni, bo ileż razy można …

  • Ciekawe, czy Ojcu ten film się podoba … – zagaduję.
  • I tak i nie. Czego innego będą się bać.
  • A czego ?
  • Zobaczysz.

Uśmiecham się, bo znowu nie dostałam konkretnej odpowiedzi, ale zaraz sobie coś pomyślałam Zobaczysz. Czy tylko w przenośni ? A może i dosłownie, na własne oczy ?

- Wielka chwila nadchodzi, na którą czekam od dawna. Jesteś tego świadkiem. 
- Nie na darmo pokazano ci chleby, a możesz opisać jak wyglądały ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/20/wielka-chwila-nadchodzi/
- Tyle pisałaś o AJ i się dziwisz ? 
- Kiedy miało się to stać ? Za 60 lat ? Jesteś świadkiem, świadkiem ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/09/konik-z-jezdzcem-sieje/
Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/
  • Czy możemy pozwolić, by taka Wielka ! – zaznaczył wyraźnie Ojciec – … Brytania w sposób usankcjonowany zabijała ludzi ?
  • I taka Holandia ?! Jak myślisz ?
  • Oooo … !!! – jestem zaskoczona.

Dużo miejsca w naszych mediach zajmuje niewiarygodna wręcz historia Polaka, który decyzją brytyjskiego sądu został odłączony od aparatury podtrzymujące jego życie.

Sędzia Justice Cohen przychylił się do wniosku University Hospitals Plymouth NHS Trust, aby konsul RP nie mógł odwiedzać w szpitalu odłączonego od aparatury Polaka. Decyzją sądu polski urzędnik nie może również pomagać polskiemu lekarzowi w badaniu pacjenta na odległość za pomocą wideo. Jak argumentował brytyjski sędzia, podtrzymując swoją decyzję z 15 grudnia o odłączeniu Polaka od aparatury nawadniającej i podającej pokarm, kontynuowanie leczenia podtrzymującego życie nie leży w „najlepszym interesie” mężczyzny. https://dorzeczy.pl/kraj/169131/brytyjski-sad-zakazal-wizyty-konsula-rp-u-polaka-umierajacego-w-angielskim-szpitalu.html

  • Przy tym Polaku widzę dwa anioły … – Piotr się zapatrzył.
  • Prosiłam Ojca o pomoc w tej sprawie… – przyznaję. Ale może Ojciec ma inne plany ? Może chce pokazać ludziom do czego ten świat właśnie zmierza ?

Dwa anioły przypomniały mi inną podobną historię.

Przeczytaj tę niesamowitą, prawdziwą historię anioła wysłanego przez Boga, aby opiekował się chorą dziewczynką w szpitalu. Ta historia jest absolutnie prawdziwa i została udokumentowana w wielu miejscach. To zdjęcie przedstawia świecący obraz anioła stróża uchwyconego przez szpitalną kamerę bezpieczeństwa. Nie ma wątpliwości, że Bóg zawsze czuwa nad nami i odpowiada na modlitwy tych, którzy Go błagają.

  • Mam ci przekazać, że wezmę cię do sześcianu, żebyś żadnego bólu nie doznała. W sześcianie jest bezpiecznie.
  • ……… – patrzę na niego spod oka, bo on tak na poważnie ? Dosłownie ?
  • A jeśli z tym lutym to prawda ? Gdzie ty będziesz ? … Zwróć uwagę, że tak naprawdę to nie wiadomo o który luty chodzi.
  • Kartki ci nie prześle.
  • I będzie ci powiedziane gdzie jest, abyś ukończyła to swoje dzieło i będziesz wykańczała obrazowo.
  • Wow ! – oboje się „obudziliśmy”.
  • Chyba będziesz miała zdjęcia ! – Piotr zrobił wielkie oczy.

Czy to możliwe ? Ale przecież jedno zdjęcie już mam ! I tak sobie myślę, że gdyby Faustyna miała dzisiejszy telefon, też miałaby zdjęcie. A tak miała obraz. Jakie czasy, takie dowody.

  • Ojciec mówi, że …
  • Noe jest z twojej rodziny.
  • ?! Hmm … Oczywiście. To jest wnuk Henocha – … jeśli Piotr to Henoch.
  • Prawnuk !
  • Aaaa tak, pomyliłam.
  • A było to tak dawno i niedawno …
  • … Ojciec powiedział teraz, że mój pracownik to ostatnia osoba powiązana z dołem. Odsuwają ich wszystkich ode mnie.

I tego się nie spodziewaliśmy. Z dołem ?!!! Kto by pomyślał … I nagle mnie oświeciło. Kiedyś Ojciec powiedział, żeby się nie martwić pracownikami, bo …

- Marcin odchodzi. Dostał nową ofertę pracy, gdzie dają mu służbowy samochód i wyższą pensję.… Mój najlepszy człowiek odchodzi – Piotr był podłamany. 
- ??? – dzwonek zadzwonił mi w głowie.
-  Przypominasz sobie słowa Homiela, że ludzi rozdysponuje przed końcem ? Zaczęło się ? 
- Nie wiem, ale szkoda, że zaczynają od tych najlepszych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/28/bylo-tak-jak-mialo-byc-i-bedzie-jak-ma-byc/

 

Wiesz co to wiara ?

17. 01. 21 r. Warszawa. Część II.

Tak się nam dobrze rozmawia, że aż szkoda, że coraz bliżej Warszawy.

  • Czekałam na tą chwilę, kiedy będziemy sami.
  • I jesteśmy. Będzie dobrze.
  • Mamusia ci się podobała ?
  • Tak !
  • No widzisz ? Widziałaś coś takiego ?

Mimo dwóch operacji na dwóch nerkach i jeszcze wypadku w międzyczasie moja mama jest naprawdę w doskonałej formie. Wygląda na 20 lat mniej i nadal … nieustanie nie wierzy w Boga. Tu się niestety nic nie zmieniło. C’est la vie … 


Dzwoni córka podekscytowana cała. Miała nad ranem wizję albo raczej spotkanie, które ją uszczęśliwiło.

  • Wchodzę do mojego pokoju w domu u Krysi, a tam Edziu klęczy i naprawia kaloryfer. Był wkurzony, że się zapowietrzył. Mówię do niego …
  • Dziadku, przyjechałam z bagażami tu się przespać.
  • Już twojego łóżka tutaj nie ma.

Wow … Edziu w szczególny sposób pilnuje naszej córki. Ostrzegł ją we śnie, aby uważała na kręgosłup, no i bach ! Tydzień później ją „złamało”. Dzisiejsze słowa na pocieszenie są ewidentnie, ponieważ niedawno rozmawialiśmy o tym, aby się do Krystyny przeprowadzić na stałe. Poważnie zaczęliśmy rozważać taką opcję. Nie ma bowiem większego sensu wynajmować mieszkania, kiedy wielki dom stoi pusty i mieszka tam tylko jedna mała Krysia. A ! No i kot oczywiście. Byliśmy gotowi na taki ruch, ale nie nasza córka. Edzia słowa bardzo ją uspokoiły, choć muszę przyznać, że dobór tych słów, stylistka tego zdania bardziej mi przypomina sposób przemawiania Ojca, a nie Edzia.

  • Ewidentnie znaczy to, że ona tam nie wróci. Jak coś się stanie, to ja mogę wrócić, ale jej trzeba wynająć jakieś małe mieszkanie.
  • Fajnie planujesz, ale to dawno zaplanowane.
  • A co ?
  • ……..
  •  Myślę, że to Ojciec się za Edzia podał. To Jego słowa.
  • Poniekąd to jest odpowiedź dla ciebie.
  • Że nadchodzą zmiany wielce od ciebie oczekiwane.
  • Zrób porządki, Mały.
  • … Mam ci zmienić samochody – Piotr spochmurniał.
  • Powiedz dokładnie jak Ojciec to powiedział – nalegam.
  • Uzbrój dziewczyny w dobre samochody.
  • Żebyś nie jeździła po warsztatach.

Wow …. Nawet to Ojciec chce mi zapewnić. Święty spokój, a nie wieczne naprawy … Płakać mi się chce …


Wpadam w zadumę. Takie „porządkowe” rozmowy uzmysławiają mi, że zegar tyka, że czas się kończy. Mamy styczeń, mija 3.5 roku. Kiedy sobie przypomnę moje analizy, to mi się słabo robi. Znowu źle.

  • Rabini przestali już mówić, że mesjasz nadchodzi. Czują się pewnie rozczarowani.
  • To co ? Chcesz powiedzieć, że podasz rękę rabinowi, że przestali pisać ?
  • ……. – zamilkłam.
  • Ta już płacze, że się nie dzieje tak szybko.
  • Chciałaby się ciebie pozbyć, aby sprawdziło się jej pisanie – zwraca się Ojciec do Piotra. 
  • Eeee …. To nie tak Ojcze. Chciałabym go mieć i chciałabym, aby się sprawdziło, ale tak na końcu chodzi tylko o Ciebie, żeby uwierzyli – rozkładam bezradnie ręce.
  • …. A świat się wali. Wali się ?
  • ……. – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Wali.
  • Jakie widzisz wyjście ?
  • Co byś ty zrobiła na Moim miejscu ?
  • Co byś zrobiła, aby ich uzdrowić ?
  • A pamiętaj, że ich kocham. Ludzi.
  • …….. – lekka panika. Chciałam się wycofać.
  • Przemyśl to i powiedz Mi co mam zrobić.
  • Dam ci tą władzę i cię wysłucham.
  • …….. – gorąco mnie oblało. 
  • Patrząc na tą Anglię … – … wywiad z Glasem.
  • Patrząc na Mojego Syna jak Go obrażają, powiedz Mi co mam zrobić ?

Wzięłam głęboki oddech i podjęłam to wyzwanie.

Czy katastrofy przekonają człowieka ? Nie. Czy wojna przekona człowieka ? Nie. Pandemia ? Nie. Kolejne orędzia Maryi ? Nie. Cud słońca w Fatimie przekonało ludzi ? Nieeeee …

  • Ludziom brakuje dowodu, że jesteś Ojcze.
  • Czyli muszę się pokazać ?
  • A gdzie wiara ? Wiesz co to wiara ?
  • Najlepszy przyjaciel Mojego Syna zaparł się Jego.
  • Po trzykroć się zaparł.

  • Ale kiedy zobaczył jak zmartwychwstał, to uwierzył na przepadłe. Zobaczył cud – przypominam sobie natychmiast.
  • Czyli twoja żona radzi, abym się pokazał.
  • Pokazał się z dobrej strony, czy złej strony ?
  • Wow… Czy II Wojna Światowa to ze zlej strony było ?
  • To by już było.
  • To było na krótko. Pamięć jest krótka.
  • No właśnie …. – myślę sobie.
  • Patrząc na to wszystko potrzebny jest wstrząs. Wstrząs jednoznaczny. Nie do wytłumaczenia. Taki wstrząs, że będzie wiadomo, że to od Ciebie Ojcze. Od Boga. Ludzie wszystko w stanie są sobie wytłumaczyć teraz. … Proroctwo mówi, że nawet Żydzi się nawrócą, więc musi się coś takiego zdarzyć, żeby się nawrócili. Rabini, islamiści, lewacy …
  • Przypominasz sobie tego szefa sanhedrynu, który powiedział, że woli iść do Auschwitz niż zaakceptować Jezusa ? – https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM
  • Nie do uwierzenia, że to powiedział – nie mogę tego zrozumieć do dzisiaj.
  • A wiesz, że gdyby on zapłakał, wielka radość by zapanowała w Niebie ?
  • Hmm … Ojcze, żadne wulkany, trzęsienia ziemi nie pomogą. Nie zmienią nawet mojej mamy, powie, że tak było od zawsze.
  • Więc jakie widzisz wyjście ? No powiedz.
  • Myślałam, że już powiedziałam – mówię nieśmiało.
  • Może jakieś rydwany na oczach ludzi – … mówię już cokolwiek, bo nie wiem co mam powiedzieć. I tak Ojciec ma dawno ustalone co będzie.
  • I powiedzą, że Mikołaj zbłądził ?
  • … I się spóźnił, bo wirus … – dokończyłam ze śmiechem.

Cisza. Najgorsze dla mnie w rozmowach jest to, że nie chciałabym przy Ojcu wyjść na idiotkę. Zwłaszcza wtedy, gdy pyta mnie bezpośrednio. Chciałabym zadowolić Jego oczekiwania, ale czuję się czasami na odpowiedzi po prostu za głupia. Ojca pytania są tak proste i celne zarazem, że mogę powiedzieć tylko; nie wiem. 

  • Miałem wczoraj fajną sytuację – Piotr mi przerywa.
  • Jestem w sklepie, kobieta daje mi mięso i daje mi 5 zł.
  • Dlaczego mi pani daje, przecież nie zapłaciłem.
  • Aaa … Usłyszałam w głowie (!), że pan da mi 100 zł, więc przygotowałam już resztę.
  • Faktycznie miałem w kieszeni 100 zł – dziwi się.

Dojeżdżamy do Warszawy.

  • Super mieliśmy drogę. Dzięki Ojcu.
  • Wszystko dzięki Ojcu – Piotr mnie poprawia.
  • Noooo, już taki jestem. Przynajmniej dla was.

Dostałam maila od Pani Ani.

Oczywiście chodzi o AJ; 15 A królowie ziemscy, wielmoże i wodzowie, bogacze i możni, i każdy niewolnik, i wolny ukryli się do jaskiń i górskich skał. 16 I mówią do gór i do skał: «Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem Zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka, 17 bo nadszedł Wielki Dzień Jego gniewu, a któż zdoła się ostać?»

  • Ciekawa ta wizja – mówi Piotr siedząc na kanapie późnym wieczorem.
  • Ciekawe co to znaczy, jakie to wydarzenie zwiastuje – myślę głośno.
  • Będę potrzebował tego twojego zabijakę.
  • …….. – zamurowało nas.

Modlitwa dla Ojca jest bardzo ważna.

14. 01. 21 r. Szczecin.

Pisałam o DŚM … 

Przypominam sobie sytuację ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Ojciec powiedział, że do nich nie dojdzie, a jednak doszło. Zmienił zdanie pod wpływem modlitw wielu ludzi. Dzisiaj u lekarza dowiedziałam się, że rzeczywiście miały być odwołane uroczystości ze względu na niebezpieczeństwo zamachu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale zadziwiające, że kiedyś o tym rozmawialiśmy; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/15/na-wszystko-przyjdzie-kolej/ 

Dlaczego Ojciec zmienił zdanie, gdy mam wyraźnie napisane, że …

Kawa u was nadal aktualna ?- spytałam, bo pisałam o tym na blogu dzisiaj.  
- Nasze zdanie nigdy się nie zmienia.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/10/brakuje-tego-fioletu-na-niebosklonie/  

- Jeśli powtarzałem, to może Bóg zmienił zdanie ?  
- Bóg co zamierzał raz, nigdy nie zmienia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/03/bog-co-zamierzal-raz-nigdy-nie-zmienia/

Cierpliwie czekałam na moment, aby spytać skąd ta ewidentna rozbieżność.

  • Trudno będzie ci to wytłumaczyć.
  • Dlatego chciałam spytać.
  • Jest jedna prawda i druga prawda.
  • Modlitwa dla Ojca jest bardzo ważna.

Robiąc porządek w swoim dzienniku zauważyłam, że już o to pytałam wcześniej.

29. 05. 16 r. 
- Zapobieżono w ostatniej chwili czemuś, czego nie wiesz. 
- Wielu się modliło. 
- A Ojciec jest czuły na takie czyny. 

Konkluzja ? Co znaczy siła modlitwy … Bywa tak wielka, że Bóg może zmienić co jest niezmienne.


Wieczorem.

Córka siedzi z nami w pokoju i dyskutujemy o wszystkim co przyziemnie. Piotr nagle …

  • Urbi et orbi.
  • ……… – ją zatkało, mnie zastanowiło. Skąd nagle takie słowa ?
  • Ojciec mi tłumaczy dlaczego przy Mojżeszu nie zginęli Żydzi, gdy swoje drzwi zaznaczyli krwią.
  • …….. – wybałuszam oczy …

1 Mojżesz zwołał wszystkich starszych Izraela i rzekł do nich: «Odłączcie i weźcie baranka dla waszych rodzin i zabijcie jako (ofiarę) paschę. 22 Weźcie gałązkę hizopu i zanurzcie ją we krwi, która jest w naczyniu, i krwią z naczynia skropcie próg i oba odrzwia. Aż do rana nie powinien nikt z was wychodzić przed drzwi swego domu. 23 A gdy Pan będzie przechodził, aby porazić Egipcjan, a zobaczy krew na progu i na odrzwiach, to ominie Pan takie drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów, aby [was] zabijał. 24 Przestrzegajcie tego przykazania jako prawa na wieki ważnego dla ciebie i dla twych dzieci! 25 Gdy zaś wejdziecie do ziemi, którą da wam Pan, jak obiecał, przestrzegajcie tego obyczaju. 26 Gdy się was zapytają dzieci: cóż to za święty zwyczaj? – 27 tak im odpowiecie: „To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w Egipcie ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił”».

  • Fala wszystkich zabijała, ale cielce zostały ofiarą.
  • To była ofiara, dlatego ominęło ich dzieci.
  • …….. – stałam i słuchałam zadziwiona.

Po raz kolejny Ojciec przyrównał nadchodzącą falę do zdarzeń za czasów Mojżesza.

- Zauważ, że u Mojżesza też była wielka fala i do dosłownie – zaczynam jeszcze raz. 
- Tak objawiła się potęga Ojca, a teraz będzie powtórka z rozrywki. 
- Ładnie to nazwałaś. 
- Powtórka z rozrywki. Ciekawa ta rozrywka. 
- Ale mylę się Ojcze ? 
- Nie. Widzisz analogię między jednym a drugim ? 
- Widzę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • Rozumiesz ? To było, żeby żadne dziecko izraelskie nie zginęło.
  • Pamiętam przecież – żachnęłam się. Nawet, gdybym nie czytała o tym w Biblii, to oglądałam film „Exodus” już kilkanaście razy.
  • Co innego mnie zastanawia … Dlaczego Ojcze te słowa tak … nagle ?
  • Masz pomyśleć.

Hmm …. Ilekroć oglądałam ten film zawsze się zastanawiałam jak w ogóle jest to możliwe, aby umarły dzieci wszystkie oprócz Izraelitów. Przecież jak fala to fala, zabiera po drodze bez względu na wiarę, wyznanie, pochodzenie… Więc po prostu nie wiem. Może chodzi Ojcu o te słowa, które umieściłam w filmie …

Czy ofiary wirusa mają być „zadośćuczynieniem” przed globalną katastrofą ? Jak cielce, na które wskazuje teraz Ojciec ? … Nie wiem, po prostu nie wiem.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Mój Syn jest Mną, Ja jestem Nim.

03. 01. 21 r. Część II

  • Wszystko zacznie się, gdy będziesz spał.
  • Obudzę cię, kiedy nie będziesz się spodziewał.
  • ……. – prostuję się gwałtownie. To samo jest opisane u Henocha !

II księga Henocha.

I leżałem na łóżku w śnie. Kiedy spałem, wielka udręka weszła do mego serca i płakałem oczami we śnie. Nie mogłem pojąć, co to może być ani co może się ze mną dziać. Potem pojawili się dwaj olbrzymi mężowie, których nigdy nie widziałem na ziemi. Ich twarze były jak świecące słońce; ich oczy były jak płonące lampy; z ich ust wychodził ogień; ich ubrania były różne; ich skrzydła były bardziej lśniące niż złoto; ich ręce były bielsze niż śnieg.

I stali u szczytu mojego łóżka i wołali mnie po imieniu. Wtedy obudziłem się z mego snu i zobaczyłem tych mężów stojących przede mną w rzeczywistości. Potem pokłoniłem się im i byłem przerażony; a wygląd mojej twarzy zmienił się ze strachu. Wtedy ci mężowie powiedzieli mi:

„Bądź odważny, Henochu! zaprawdę, nie lękaj się! Odwieczny Bóg posłał nas do ciebie dzisiaj: Oto dziś wstąpisz z nami dzisiaj do nieba. Oznajmij swoim synom i wszystkim członkom twego domu wszystko, co muszą robić w twoim domu, gdyż ciebie nie będzie na ziemi. Niech nikt cię nie szuka, zanim Pan cię do nich nie zwróci.”

Pośpieszyłem i byłem im posłuszny; Wyszedłem z domu i zamknąłem drzwi, tak jak mi kazano. Wezwałem moich synów: Matuzalema, Regimiego i Gaidada i ogłosiłem im wszystkie cuda, które mi powiedzieli ci mężowie.

  • Czy to znaczy … – mówię wolno – … Że pewnego pięknego dnia, gdy wejdę do twojego pokoju to ciebie nie będzie ?
  • Dałem ci na to odpowiedź już.
  • Chwałę Ojca trzeba pokazać światu.
  • Nie zapominaj o kapturze.
  • Po to pracujemy we dwoje …
  • A on zacznie pracować.
  • Ciekawe jak będą ci się buciki podobały …
  • Hmm … Wizja o lakierkach ? – … i jak to rozumieć ? Co będzie pierwsze ?

Muszę powrócić do dziennika. Pamiętam jak Ojciec mówił, że gdy go zabierze to w całości i w pełnej świadomości.

- Ciekawe co się ze mną stanie, przecież jeśli ja zniknę, to gdzie ja będę ? – Piotr zadaje mi to pytanie codziennie kilka razy. Zaczyna mnie wkurzać.
-  Posiedzisz u Mnie. 
- Ojcze, on już był u Ciebie na pół godziny, ale ciało zostało. Teraz też tak będzie ? 
- Ta chwilka to była zajawka mówiąc twoim językiem. 
- ……. – rzeczywiście często mówię „zajawka” mając na myśli wstęp do czegoś.
-  Chwilka na ślub. 
- Tym razem jego ciało też zniknie ? 
- Wszystko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/19/to-jest-falszywy-prorok/
- Ludzie będą cię szukać myślami.
-  A ci, którzy cię znali, szczególnie. Nie zorientują się jak znikniesz. 
- Tak szybko to się stanie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/07/potrzeba-czasu-aby-bylo-widoczne-tutaj/

Jestem trochę oszołomiona i ucieszona zarazem. Nareszcie rozmawiamy ! Piotr włącza na Netflixie film „Niebo o północy”. Piękne widoki kosmosu.

  • Jak Ty to Ojcze robisz, to wszystko ? Tak wspaniale, planety wiszą sobie … – podziwia.
  • Dlatego trzeba chwałę Ojca pokazać.
  • Za rzadko to dostrzegasz.
  • Spójrz na zwykłego tulipana Oli. Twoja żona je lubi.

Dzisiaj kupiłam dwie wiązanki. Specjalnie po nie się pofatygowałam. I to widział Ojciec … ? 

  • Ojciec mi pokazuje, że zaniosłaś kwiaty do Jezusa.
  • Taaa….. – wzruszyłam się. Dawno mnie tam nie było.
  • Dwa tygodnie było przerwy, ale dzisiaj znowu lekcje odrobiłaś.
  • Czekaliśmy na twoje kwiatki.
  • Dbasz i pamiętasz o Mnie w Moim Synu.
  • !? – zamyśliłam się nad tymi słowami.
  • A i Ja o tobie pamiętam.

Niesamowite … W myślach wyrzucałam sobie, że sporo wydaliśmy na przygotowanie świąt … i nic. Głupio mi teraz. Przecież to dla Ojca, koszty w tym momencie się nie liczą.

  • Już za chwileczkę, już za minutkę piątek z Pankracym” – Piotr śpiewa i mnie szturcha.
  • Pan Bóg się ciebie pyta …
  • Mamusia zdrowa ? Tatuś podchmielony ?

Buchnęłam gromkim śmiechem. Moja mama na święta wyglądała najlepiej z nas wszystkich, dosłownie promieniała i nikt patrząc na nią by nie uwierzył, że była tak ciężko chora. Mój tatuś z kolei wypił tyle wina, że zaczął gadać od rzeczy. Wszystkich nas rozbawił. Oboje bardzo mnie  rozczulili i znowu dziękowałam po trzykroć Ojcu, że są przez chwilę naprawdę szczęśliwi.

  • A jak już kwestia zdrowia …
  • Nie martw się o córkę – … nadal ma poważne problemy z kręgosłupem.
  • Czy Jezus jest wcieleniem Ojca na ziemi ? – pytam niepewnie.
  • Mój Syn jest Mną, Ja jestem Nim.
  • Piotr się nie mylił mówiąc, że przybili Mnie.

Rozmawiamy, a w tle nadal leci film. Pojawia się scena, gdy bohaterstwie dowiadują się, że Ziemia jest zatruta i ludzie umierają. Zastanawiają się, czy na Ziemię wracać.

  • Gdyby oni wiedzieli, że śmierć to nie koniec … – mówię pod nosem.
  • A czy ty byś wierzyła, gdyby nie przekazy ?
  • Nooo tak … Trudno by było.
  • Dlatego piszesz tę książkę i masz być cierpliwa.
  • ………
  • Ojcze, nie ma gdzieś kwadratowych planet ? Wszystkie są takie okrągłe ?
  • A po co Moje dziecko ?
  • A jakby działały tam prawa fizyki ? 
  • Oooo ! A jednak fizyka obowiązuje – pomyślałam
  • Jak chcesz to ci ulepię. Sześcian to symbol twojego męża.
  • No właśnie, a dlaczego sześcian akurat ?
  • Z każdej strony wszędzie widzi i czuje się tam najlepiej.
  • Wtedy najlepiej mu się śpi.
  • To prawda ! Kiedy nie mogę zasnąć, wyobrażam sobie, że jestem w sześcianie – Piotr kiwa głową.
  • Każdy anioł ma swój symbol ?
  • Każdy, który powinien go mieć.
  • Wielu ich nie znam.

Oglądając widoki z kosmosu przypominam sobie … https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-12-09/byly-szef-izraelskiego-programu-kosmicznego-kosmici-istnieja-usa-i-izrael-maja-z-nimi-kontakt/

  • Ponoć obcy mówią, że w kosmosie nie ma religii.
  • A jaka jest definicja religii ? Co to jest religia ?
  • Aaa … – muszę sprawdzić.

PWN; «zespół wierzeń dotyczących istnienia Boga lub bogów, pochodzenia i celu życia człowieka, powstania świata oraz w związane z nimi obrzędy, zasady moralne i formy organizacyjne»

  • Hmm… No dobrze, ale czy dekalog nie jest częścią religii ?
  • Oczywiście, że jest. Ja widziałem Ojca, Jego oczy. W nich było wszystko, wszystko stworzył.
  • W takim razie oni też powinni mówić o Bogu – … i mówią.
  • Wkrótce się przekonasz i dowiesz.
  • Ta wiedza będzie ci przekazana.
  • Zobaczyłem gąbkę nasączoną wodą do tego stopnia, że była strasznie ciężka – … jak powiedzenie chłonąć wiedzę jak gąbka.
  • ………..
  • Istnieją kanały do przemieszczania się … – Piotr nagle gapiąc się gdzieś w bok.
  • Tunel świetlny do przechodzenia… Ale numer !!! … To statek to wytwarza ! 



Dopisane 02. 06. 2021 r.

Na Netfixie oglądałam bardzo interesujący dokument; https://www.cda.pl/video/4168720c9  Warto go obejrzeć w całości, ale szczególną uwagę proszę zwrócić na słowa po 50 minucie filmu. 

Świat dozna szoku.

25. 12. 20 r. Szczecin.

niezwykłym zjawisku  pisze również Izrael; W poniedziałkową noc na nocnym niebie pojawi się jasne światło, będące wynikiem rzadkiej konwergencji największych planet Układu Słonecznego, którą ostatnio widziano prawie 800 lat temu. GWIAZDA JACOBA BALAAMA Takim spektaklom astronomicznym często przypisywano znaczenie mesjańskie. Źródłem tej wiary jest Tora.

- Oczekuj pierwszych widocznych znaków na niebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/29/oczekuj-pierwszych-widocznych-znakow-na-niebie-2/ 

Tak jak Ojciec prosił, zrobiliśmy piękne, wyjątkowe święta. Przepiękna choinka, stół udekorowany w kolorach srebra i złota. Osiem osób, zero polityki w rozmowach, było więc naprawdę miło. Wczoraj wigilia i nic, dzisiaj drugi dzień i nic. Widząc obfitość na stole zdaję sobie sprawę, że może to tak ostatni raz. Piotr nachyla się do mnie …

  • Ojciec mówi …
  • Cieszcie się chwilą.
  • Tym co macie.
  • Świat dozna szoku.

Ciężkie słowa, ale cieszę się, że Ojciec powiedział tych parę słów. Długo nie odzywał się w ogóle.

  • Podobało się Ojcu ? – wzruszam się.
  • Zdaliście na piątkę.
  • Tak to sobie wyobrażałem.

Siedzę przy stole i nieustannie myślę o jednym. „Kiedy” ? Chciałabym wypytać Ojca, ale z jednej strony się boję, z drugiej trochę mi głupio. Piotr nachyla się znowu …

  • Nawet w najśmielszych swoich oczekiwaniach i tak będziesz zaskoczona.


30. 12. 20 r. Szczecin.

Piotr wrócił do Szczecina po 2 dniach bycia w Warszawie. Pięć dni nie słyszałam Ojca i myślałam, że teraz sobie porozmawiamy, ale nic z tego. Dzień mija i nic. Jestem rozgoryczona.

  • Możesz spytać Ojca, dlaczego tak długo się nie odzywał przez ten czas ?
  • Ty to masz pytania !
  • Niedługo będę ci się tłumaczył dlaczego idę w prawo, czy w lewo.
  • …….. – roześmiałam się szczęśliwa. Słowa Ojca to przygana, ale cieszę się jak dziecko.
  • Ty masz dekalog, a Ja go stworzyłem.
  • Ja stworzyłem ten świat.
  • Rozumiem, wycofuję pytanie.

Cały problem ze mną to fakt, że ta kilkuletnia bliskość Ojca sprawia, iż często  zapominam z Kim tak naprawdę rozmawiam. Przekroczyłam barierę, o której powinnam ciągle pamiętać. Zachowuję się zbyt swobodnie. Ale … Przy Ojcu jestem szczęśliwa, a kiedy jestem szczęśliwa, to czuję się swobodnie. To jest moje usprawiedliwienie.


Jutro sylwestra. Pojechaliśmy kupić szampana. W małym przygranicznym sklepie było wiele do wyboru, ale nie zdecydowaliśmy się na nic.

  • Usłyszałem, że to z ubiegłego roku z magazynu.
  • Taaaaak ? Powiedz mi tylko, dlaczego Homiel tego nie mówi zanim kupisz ?
  • Powiedział mi w trakcie.
  • Powiedział po, jak odstawiliśmy butelkę.
  • Bo to wpływa na życie.
  • A gdzie nauka, że cię będzie brzuch bolał ?
  • Oooo …. – przypomniał mi …
Piotr rozmawia ze swoim Aniołem codziennie, ma go dyspozycji w każdym momencie. Ja swojego, na „własne uszy” słyszałam 7 razy. Ostatnio dwa lata temu. Wracając do Warszawy zjedliśmy obiad w KFC. Kilka godzin później usłyszałam wyraźne, spokojne, wypowiadane powoli słowa; 
- Czy chcesz mieć raka żołądka ? 
I w tym momencie poczułam wielki ból brzucha, zlana potem aż zwinęłam się w pół. To nauczyło mnie trzymać się od KFC z daleka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/02/widzisz-swiatlo-tam-zmierzasz/ 

Jedziemy w milczeniu.

  • Macie pozdrowienia.
  • Przed i po… po sylwestrze.
  • Od najwyższych władz.

I tak zakończył się ten rok 2020.

W każdym jest coś dobrego, dobre rzeczy.

18. 12. 20 r. Szczecin.

Wieczorny telefon od córki postawił nas na nogi. Ból kręgosłupa powalił ją tak mocno, że leży na łóżku jak kłoda i nie może się ruszyć. Wydzwaniałam po znanych mi rehabilitantach, czy mogliby do niej przyjść, ale nikt z powodu wirusa nie ma na to ochoty. Nie wiadomo co robić. A ponieważ nic nie dzieje się przez przypadek i bez powodu …

  • Ciekawe dlaczego to się jej stało.
  • Mniejsze zło.
  • …….. – odpowiedź nas zaskoczyła, bo czy to znaczy, że mogłoby być gorzej ?
  • Wy nie widzicie przodu.
  • Ojcze, powiedz o co chodzi – Piotr jęczy.
  • Chodzi o ciebie, Mały.
  • Ale co ?
  • Zobaczysz …
  • Hmm …. Wczoraj w nocy usłyszałem …
  • Jozue jest koło was
  • ……. – aż podskoczyłam. Właśnie o Jozue pisałam … 
- Dostaniesz odpowiedź bezpośrednio od Jozue. Czy ci to pasuje ?
-  ……… – roześmiałam się. Pasuje, ale to jest tak niewyobrażalne 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/18/niedlugo-ten-swiat-sie-zmieni/

Wyjeżdżamy do Szczecina o 4 rano, aby być jak najszybciej. Godzinę jedziemy ledwo, a jesteśmy już naprawdę zmęczeni.

  • Nie mam siły, jestem za stary i wykończony na te ciągłe jazdy.
  • Ja jestem starszy i nie zmęczony.
  • Mam ci przełączyć przełącznik ?
  • ???!!! – naśladując co widzi Piotr robi gest przekręcania przełącznika. Nie o światło jednak tu chodzi … Krótki pstryk i koniec życia.
  • Nie po to się męczyłem przy operacji (serca).
  • Sam się tu pchałeś.
  • … No to jak jej pomóc ?
  • Żeby jej pomóc, musisz być sam, ale z Nami.
  • ……. – czyli modlitwa …

Wieczorem.

Zaciekawiła mnie ta informacja; Wierni w Neapolu odebrali jako zły znak to, że w środę nie doszło do tzw. cudu świętego Januarego. Neapolitańczycy uważają to za zapowiedź kolejnych nieszczęść. 

  • A możesz spytać Ojca … Ech, dobra ! …  – z rezygnacją machnęłam ręką nie kończąc. Chciałam spytać, czy coś się jednak stanie, ale w połowie zdania poczułam, że pytać nie ma sensu.
  • Widzę, że się uczysz.
  • Gdybym chciał, Sam był powiedział.


19. 12. 20 r. Szczecin.

Z córką ciut lepiej, ale tylko ciut. Na tyle, że do toalety może dojść … na czworaka. Serce się kraje na ten widok i nadal nie wiadomo co robić.

  • Mam nadzieję, że do świąt wyzdrowiejesz, bo jak nie, to na wigilię niestety zostajesz sama – co trudno mi sobie nawet wyobrazić.   
  • Przestań dzielić co niepodzielne.
  • Hmm … – zaskakuje mnie samo sformułowanie. Mam nie planować co już zaplanowane ?
  • Ojcze, piszą, że Chanuka się kończy i oni znowu zdziwieni, że nie ma mesjasza.
  • Oni, czyli kto ?
  • Noooo, rabini – … np. Glazerson.
  • Przykre, nie ?
  • Może chodzi, że za rok będzie ?
  • Daty, daty …
  • Ani za rok, ani za dwa, a może jutro ?

Poczułam się nagle tym wyczekiwaniem straaaasznie zmęczona. Miałam naprawdę dosyć. Oboje mieliśmy dosyć.


Chcąc zejść na „ziemię” i przestać myśleć pojechaliśmy do Makro na przedświąteczne hurtowe zakupy. Widząc wielkie baniaki oleju palmowego przeszły mnie ciarki.

  • Żywy cyjanek. Zabija nie szybko, ale powoli.

Przy kasie Piotr szepcze mi do ucha …

  • Dobrze mieć pieniądze.
  • Pieniądz pokusa i środek do życia.

Wieczorem.

Rozmawiamy ubierając choinkę.

  • Zauważ, że wszyscy są zdrowi.
  • Nooo, chyba nie wszyscy … – odparłam zerkając jak córka leży jak kłoda dalej .
  • Ale będzie. Nic nie dzieje się bez powodu.
  • Tak mnie boli, tak przeżywam katusze … – wtrąciła się do rozmowy.
  • Zaprawdę powiadam ci, nie wiesz co znaczy przeżywać.
  • Niedługo nie będziesz w ogóle o tym myślała.

Zamilkliśmy. Przywoływanie do porządku jest nam chyba niezbędne. Ubieramy choinkę w ciszy …

  • Co za zwyczaj wieszania bombek ?
  • Z Niemiec ! – Piotr się wyrywa, a ja się dziwię, że takie pytanie … Jakby Ojciec nie wiedział …
  • A tak gardzicie Niemcami.
  • Uuuu  ….
  • W każdym jest coś dobrego, dobre rzeczy.


20. 12. 20 r. Szczecin.

Niedziela handlowa. Wykorzystuję ten czas na ostatnie zakupy. Wracając do domu olśniło mnie, że nie mamy opłatka. Dojeżdżając do małego kościółka na Krzekowie (dzielnica Szczecina) słyszę, że trwa msza. Zdążyłam na ostatnie 10 minut. Stanęłam przy drzwiach wejściowych mając przed sobą cały widok. Na koniec, już po parafialnych ogłoszeniach ksiądz zaczął czytać Wielkie Antyfony ostatnich dni Adwentu. Nigdy o tym wcześniej nie słyszałam. Kiedy mieliśmy się już rozchodzić, nieoczekiwanie ksiądz powrócił do ambony i dodał …

Wow … To jakiś znak ? A żeby było ciekawiej, pojawił się raptem duży dość motyl, który zaczął fruwać od ściany do ściany. W tak małym kościółku był bardzo widoczny, ale nikt nie zwrócił na niego uwagi, tylko moje oczy podążały za nim uważnie. Ojciec jest niesamowity …

Ja nie mam chandry.

13. 12. 20 r. Warszawa.-

Nad ranem, około 5.30 obudził mnie odgłos nacisku na posadzkę, czyli odgłos kroków. Trzech kroków. Były na tyle głośne, że mnie obudziły. Sam odgłos nie wydawał mi się złowrogi i pomyślałam nawet, że to musi być ktoś z Góry. I wtedy przysnęłam z powrotem. I wtedy miałam wizję.

Jestem w grupie 5-6 osób w mieszkaniu w mojej rodzinnej kamienicy. W tej grupie jest moja mama i kilka obcych mi osób. Wszyscy między sobą dyskutują, że mama sprzedała mieszkanie i musieliśmy z 4 piętra przenieść się na sam parter. Nowe mieszkanie jest w opłakanym stanie. Ma wielką dziurę w suficie, z którego zaczyna się coś sypać, gdyż nagle pojawił się silny wiatr. Wiatr jak prawdziwe tornado. Rozmawiamy między sobą z przejęciem co z nami będzie i żeby ich wszystkich uciszyć mówię …

  • Najważniejsze, że jesteśmy razem.

Mówiąc to widzę jednocześnie przez okno coś niesamowitego. Wiatr jest tak potężny, że przesuwa o kilka metrów wielki wieżowiec, który po chwili przechyla się i powoli opada. Widok tego jest tak przerażający, że zaniemówiłam. Przecież tam są ludzie !.. Myślę w duchu. Potem wali się drugi wieżowiec, jak w zwolnionym tempie … To wszystko przez ten wiatr … Budzę się łykając z przerażenia powietrze.

Czuję przez skórę, że to odpowiedź na naszą wczorajszą rozmowę.

  • Dzisiaj już 12 grudzień. Nic się nie dzieje.
  • No nie …. – i machnęłam ręką z rezygnacją.

Wiedziałam, że w wizji obserwuję apokalipsę. Tak bardzo chcemy, aby słowa Ojca się wypełniały, ale czy zdajemy sobie sprawę z czym to się wiąże ? Ciągle o tym zapominam. To nie będą przecież fajerwerki, ale łzy i zgrzytanie zębów.


Dzisiaj niedziela, słuchamy mszy i świetnego kazania ks. Skrzypczaka. Powiedział słusznie zresztą, że w narodzie panuje smutek.

  • Zauważyłeś, że Ojciec ostatnio się nie odzywa prawie w ogóle ? – pytam Piotra zastanawiając się dlaczego.
  • I nie mam chandry ! 


14. 12. 20 r. Warszawa.

Kiedy długo nie słyszę Ojca, czarne nachodzą mnie myśli.

  • A jak się nic nie wydarzy ?! – przychodzi mi do głowy znowu.
  • Damy sobie po zasługach i każdy rozejdzie się w swoją stronę.
  • ???!!! – … wstrzymałam oddech.
  • I powiemy… Ot, nie wyszło.

Uff…. To tylko żart …


W TV oglądamy niepokojące informacje. „Nowy wariant” koronawirusa w Wielkiej Brytanii. „Odnotowaliśmy ponad 1000 takich przypadków” (msn.com)

  • Z 6 tysięcy zrobi się 600 … Zobaczyłem liczbę. To nie jest ten wirus, który widziałem, że jest zakończony ostro.

  • Ten nadejdzie dopiero. I wiesz co widzę jeszcze ? Hmm… Widzę jak się gotuje pod ziemią …


15. 12. 20 r. Warszawa.

  • Byłem w galerii i tam był jarmark przedświąteczny. Babka mnie zaczepia i proponuje bombki.
  • Musi pan je kupić, sprzedam za pół ceny.
  • Najpierw ją zbagatelizowałem, bo co znaczy „musi” ! Ale potem się przyjrzałem. Pokazała mi cztery piękne bombki. Zegar, anioł, motyl i na koniec piękna głowa Mikołaja. Wieczorem przed modlitwą Ojciec mi pokazuje w głowie te bombki i mówi …
  • Połącz to.
  • Ojciec kazał połączyć w jedno te bombki i zrozumiałem, że na święta może coś się stać. Zegar, bo wymierza czas. Motyl – Bóg. Anioł, wiadomo, lecący balon i na koniec głowa Mikołaja jako sam Bóg. Białe włosy, broda …


Czytam orędzie z Trevignano z 15 grudnia 2020 roku:

(…) Pokutujcie i zgromadźcie trzodę z miłością i miłosierdziem, i uczcie drogi do uświęcenia. Usłysz hałas trzęsień ziemi, posłuchaj budzących się wulkanów; spójrz na tę ludzkość, która straciła swoje wartości i miłość, ale która jest pełna pychy i arogancji, zapominając o pokorze. Patrzę na ciebie i stałeś się jak roboty, pozbawiony całej ludzkości. Ratujcie się, ponieważ gniew mojego Ojca jest już na was. Kochajcie się wzajemnie jak bracia i bądźcie wierni Bogu; powróć do Tego, który jest jedyną prawdziwą miłością. Teraz zostawiam Cię z błogosławieństwem Trójcy Świętej… Twój drogi Jezu.

Czy „gotowanie pod ziemią” to właśnie nie jest „Usłysz hałas trzęsień ziemi, posłuchaj budzących się wulkanów” ?