Żeby ktoś mógł spać, ktoś musi czuwać.

09. 03. 25 r. Warszawa.

Na kawie. Jestem wykończona nocą.

  • Ojcze, mam nadzieję, że chociaż Ty się wyspałeś … – mruknęłam pod nosem.
  • Was pilnowałem. Anioły wyszły w miasto …, przepraszam … pofrunęły.
  • Znasz to powiedzenie ?
  • Żeby ktoś mógł spać, ktoś musi czuwać ?

Roześmiałam się cicho. Nawet w tym niby żarcie była przecież prawda. Tam, gdzie ludzie, tam też ich anioły.


Nie spałam do 4.00 rano przewracając się z boku na bok,  gdy gwałtownie wchodzi do pokoju Piotr.

  • Ktoś krzyknął mi do ucha kobiecym głosem Piotr !!! To nie ty wołałaś ?
  • Nieee.
  • Czyli ktoś chciał mnie obudzić, żeby ci pomóc. Może jednak kupić ci nowe łóżko ?
  • Przeprowadzka cię czeka, nie wyprowadzka.
  • W niedługim czasie, Aleksandra. Z wygodnym łóżkiem.

Gdy Piotr wyszedł, wtedy dopiero zasnęłam.

  • Czy uważasz, że twoje życie w jakimś aspekcie jest burzliwe ? – pyta mnie Ojciec, gdy gapię się na kawę.
  • Taaak … – roześmiałam się i pomyślałam o podsłuchiwaczach, o których dzisiaj pisałam.
Pisałam ponownie o podsłuchiwaniu; https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/09/kiedy-wiesz-ze-nie-to-wtedy-tak/ 
-Koleżkowie będą wiedzieć, że wiemy. 
Zastygłam. Nie byłam pewna, czy pisać o tym na blogu, ale mam wrażenie, że tego Ojciec właśnie chce. Kiedy sobie przypominam w wizji Ojca twarz, zachowanie … Nie tylko był rozbawiony, ale chyba się z tego nawet cieszył. 
-Czyli oni mają wiedzieć, że my wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy … ? 
-Są zainteresowani twoim mężem. Zainteresowani sześcianem. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/09/kiedy-wiesz-ze-nie-to-wtedy-tak/
  • Ciekawe, czy to nadal aktualne …
  • Taaaak … – Piotr zapatrzony.
  • Widzę faceta w słuchawkach i od jego słuchawek wychodzi antenka, czyli też jest podsłuchiwany ? Może to jakiś symbol ? …. Nieee, raczej jest podłączony do kogoś jeszcze, słuchają dyrektywy od kogoś …
  • Przekazują dalej, jednym słowem – dodaję.
  • Masz rację, bo widzę podłogę, na podłodze jest jakimś symbol. Mężczyźni siedzą prawie w kręgu, ale nie przy stole, o dziwo. Nie siedzą z nogami do podłogi…, na krzesłach ? Na czymś, nie mogą dotykać tam podłogi, bo tam są jakieś znaki … Chyba znak Ojca, jakieś planety, wszechświat … Na środku podłogi i oni są oddzieleni od tego … Dziwni to ludzie.
  • ??? … Pod jakim względem dziwni ?
  • Myśliciele, z brodą niektórzy, małomówni, skupieni. Mają wielką władzę … Ten Natanjahu słucha się ich w ciemno …. Taka cicha władza na tej planecie. Wtajemniczeni …
  • ??? … A ilu tam ludzi ?
  • Hmm … Około 20 – 25 osób. Jeden ma z 75 lat, duża siwa broda, coś na głowie …
  • I znajomy Oli …
  • ??? … – oczy wybałuszam.
  • No nieeee … Jakim cudem ! … Nie mam takich znajomych.
  • Może ten …. Glazerson ? – Piotr po namyśle. 
  • Aaa, no to może być możliwe – kiwam głową po zastanowieniu. Mój znajomy, bo go znam z YouTube. Ojca gra słów.
  • Nie są zaskoczeni, żeś z Polski ? …
  • Są podenerwowani, nie wiem dlaczego – Piotr nadal zapatrzony.
  • Ale ja wiem dlaczego, boś z Polski. No tego to się nie spodziewali. Ale wiesz, co ? Jeśli oni są podenerwowani, to chyba wierzą w to. Zdają sobie sprawę, że to prawda.
  • Elahija, Elahija …
  •  ??? …. – spojrzeliśmy na siebie.
  • Chyba jest między nimi ktoś od Ojca, kto ich kierunkowuje. Jakiś blondyn, widzę jego prawdziwe oblicze, to anioł w ciele człowieka. Prowadzi ich, kierunkowuje.

Przyszło mi do głowy, że jako anioł to blondyn, ale jako człowiek niekoniecznie musi być blondyn.

p.s. Elahija – napisałam tak, jak usłyszałam. Być może pisze się inaczej, niż słyszy, ale ponieważ może być to istotne, wyjaśniam, że napisałam tak, jak to usłyszałam. 


Piotr przekazał na tyle dużo szczegółów, że zaczęłam robić to, co uwielbiam najbardziej, zaczęłam szukać. Wpisałam w Google https://pl.wikipedia.org/wiki/Sanhedryn#/media/Plik:Sanhedrin1.jpg , no i … szczęka mi opadła.

Patrząc na to zdjęcie zdałam sobie sprawę, że wcale nie muszą tak siedzieć obecnie, ale że to na pewno chodzi o Sanhedryn. Jego widzenie miało być potwierdzeniem.

  • Niesamowite …. Czyli to prawda … – pokazuję Piotrowi. 
  • Za wszystkim stoją Żydzi, Amerykanie ich słuchają.
  • Czy ty zdajesz sobie sprawę, że te twoje dawne wizje, że jesteś wożony po Jerozolimie, mają teraz sens ?
  • Ja to widziałem ? – zdziwiony. 
  • A nie !? – wkurzył mnie, że nie pamięta.
25. 12. 18 r. Szczecin. Ponieważ za kilka dni Sylwester, nie było sensu, abyśmy oboje jechali do Warszawy i zaraz wracali. Piotr sam poleciał samolotem i miał wrócić za trzy dni. Zadzwonił do mnie z lotniska. 
-Siedziałem w samolocie na pasie i na fotelu przede mną pojawił się napis; Jedna droga do Jerozolimy. Myślałem, że mi się przewidziało. Ale Ojciec zaraz powiedział … 
-To cię czeka. 
-Ciekawe … – zamyślam się, choć już nic nie powinno mnie dziwić. Ja tam nie zamierzam przecież jechać ! 
-Pojedziesz z tymi, z którymi cię tam zawiozą. 

30. 12. 18 r. Szczecin. Piotr narzeka na serce. Ten lot do Warszawy i z powrotem spowodował, że serce mnie boli bardziej. 
-Nie chciałeś lecieć, ale musiałeś. 
-… Znowu zobaczyłem teraz napis; droga do Jerozolimy – Piotr zdziwiony. No to jak ma polecieć aż do Jerozolimy, kiedy to mu szkodzi ? – pytam. 
-Zawiozą go. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/05/diabel-zniwa-ma/
  • Ojciec ci to wielokrotnie mówił, a to znaczy, że oni traktują cię poważnie.
  • Zainteresowało ich słowa, które pisałaś, który z was pójdzie. I ci Wąsacze ich zainteresowali …
  • Zdaje się, że to jedno z najstarszych zdjęć, rysunek Sanhedrynu dostępny w internecie i to nie znaczy, że tak jest teraz. Chodziło Ojcu, żeby potwierdzić w ten sposób, że to Sanhedryn.
  • Najstarsza wersja jest najbardziej wiarygodna i najbardziej zrozumiała.
  • Nowe nie idzie w parze.

Jest jeszcze jedna starsza wersja … https://he.wikipedia.org/wiki/סנהדרין

Komnata Ashlar z Pierwszego Modelu Świątyni Gerharda Schota, koniec XVII wieku
  • Znalazłaś się w programie „Mamy cię” ?
  • … ??? … Chyba tak … To może VPN zmienić ? – roześmiałam się przestraszona.
  • Nie trudź się teraz z chowaniem, bo już za późno.
  • Ja tak się wygłupiam przez telefon, że i tak nikt nie uwierzy … – Piotr machnął ręką z nadzieją w głosie.

Powstający Sanhedryn liczy 71 członków. Rada Przywódców Sanhedrynu liczy 7 członków, w tym: prezydenta, kanclerza, wicekanclerza i sekretarza oraz 4 członków „bez teki”. Sesje plenarne Powstającego Sanhedrynu odbywają się raz w miesiącu, a posiedzenia Rady – raz w tygodniu. Powstający Sanhedryn podejmuje uchwały zwykłą większością głosów w obecności co najmniej 23 członków.  ….  https://en.wikipedia.org/wiki/2004_attempt_to_revive_the_Sanhedrin 

http://www.thesanhedrin.org/en/index.php/The_Nascent_Sanhedrin http://www.thesanhedrin.org/en/index.php/Current_members_of_the_Nascent_Sanhedrin

23 członków, czyli Piotr dobrze widział. Czy wśród 71 wszystkich członków jest Glazerson, nie udało mi się ustalić. Zastanawiając sie kogo jeszcze znam, przypomniałam sobie, że jest jeszcze jeden Hebrajczyk, którego obserwuję i którego o dziwo zauważyłam na nagraniu właśnie z szefem Sanhedrynu.

Ojciec mówiąc I znajomy Oli … miał na myśli zapewne samego szefa Sanhedrynu, Prof. H Weiss. 

A może i pana, który stoi tuż za nim ? Adam Eliyahu Berkowitz. Dziennikarz bardzo często piszący o nadchodzącym mesjaszu.   https://israel365news.com/author/adam_berkowitz/ 

Trzej hebrajscy znajomi z Youtube.  🙂

Bez zaproszenia Sam do was przyjdę.

08. 03. 25 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ciągle widzę siebie w bardzo ciemnym płaszczu, bardzo eleganckim. Pokazują mnie w płaszczu. Nigdy nie miałem takiego, nie wiem, co ma to oznaczać.
  • Hmm … W płaszczu ? – i coś sobie przypomniałam.
  • W wizji o Jegomościu, gdy wszedłeś do środka, też miałeś płaszcz. Taki jak ma … Trump – szukałam porównania.
  • Ciekawe … To ważne ? Nie zastanawiałam się nad tym wcześniej.
  •  Nie wiem … Głowę mi rozsadza – Piotr zmęczonym głosem.
  • Przelatuję między światami … Tylko odchylam kolejne przesłony … To strasznie meczące, wymiotować mi się chce … Widzę nieskończoność i nieważkość …
  • ??? … Taaaak ? A jak widzisz nieskończoność, nieważkość ?
  • Jak widzę czasami powietrze, takie rozgrzane nad asfalten … Czujesz to, wchodzi w ciebie wszędzie. A od 2 dni prześladuje mnie ta wizja z Wąsaczami, co do mnie przylecieli i mówili To on ? To nie może być on … Ta pętla nieskończoności mnie przygniata … Mówię ci, bardzo trudno jest żyć tak czując wszystko …, a jestem tylko Piotr. 

Słucham uważnie, bo cała jego przemowa dotyczy tego, co właśnie piszę.

-Prowadzą ją przez tą trudną drogę, bo to jest trudna droga, gdy się czuje. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/07/jestem-bardzo-ludzki/ 

-Podczas mszy zobaczyłem pętle, znak nieskończoności. 
-Nie mów pętla, bo mi się to z czymś innym kojarzy. 
-A w jakim kolorze ? 
-Biało -przezroczyste, jak ręce Ojca. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/09/kiedy-wiesz-ze-nie-to-wtedy-tak/
  • Nie jesteś Piotr, jesteś Eliasz. Mój Eliasz.
  • Każą ci być tutaj, każą ci słuchać ludzi.
  • ??? … Każą ? Kto ci każe ? – szeptem do Piotra, nie jestem pewna, czy dobrze słyszy.
  • Nie wiem, może Rada ? – też szeptem. 

p.s. Wczoraj wysłuchałam ciekawej informacji, która jest odpowiedzią. O liczbie mnogiej mówią też słynne Rękopisy z Qumran. ;  https://youtu.be/fKfq_jaEWIU?si=FufO0SQB5qKSrq8k&t=2419

  • Skoro poszedł, musiałem z nim rozmawiać.
  • Wiesz Ola, że to łobuz, zawodził Mnie wielokrotnie.
  • Dałem mu to życie, bo wierzę w Niego ciągle, choć go korci wielokrotnie.
  • Wiesz, co go korci ?
  • Żeby sobie medal przybić, jaki to on ważny, zasłużony, weteran.
  • ……… – cisza.
  • Piotr wyzbył się wszystkiego dla Mnie.
  • Nie mógł zrozumieć, że nikt nie idzie, a Ja proszę.
  • Już jestem spokojny o niego.

Cała ta historia bardzo wpłynęła na Piotra, nieustannie o niej wspomina …

-Naprawdę usłyszałem A któż z was pójdzie … – przypomniał sobie…
- Hmm … Jeśli Bóg spytał, to znaczy, że tam też jest wolna wola, mogli wybrać 
-… Ale żaden się nie wychylił, tylko ja. Ciekawe dlaczego żaden 
-… Czy wolisz spać w pierzynie, czy na deskach ? Czy żałujesz ?
- Nie żałuję. Ważne, żeby się stało, co ma się stać – Piotr pewnie. A ja myślę, że Ojciec doskonale wiedział, kto się zgłosi – nie wierzę, żeby nie wiedział, przecież wie wszystko. 
-Powiedz Mi co sądzisz o człowieku, który siedzi w domu, a tym, który pojedzie w daleką podróż i wróci ? 
-Ma doświadczenie … – Piotr. 
-Jest mądrzejszy … – przyszło mi do głowy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/ 
  • Bez zaproszenia Sam do was przyjdę, dosiądę się do Was.
  • ??? … – prostujemy się natychmiast.
  • Ciekawy jestem tej sytuacji. Waszego zmieszania, co tu zrobić …
  • … Co ty wtedy zrobisz ? – Ojciec do mnie. Nie jestem w stanie nic powiedzieć.
  • Lubimy cię – … nadal do mnie.
  • Lubimy cię bardzo.
  • … A dlaczego liczba mnoga ? – pytam z szerokim uśmiechem.
  • Bo wielu cię lubi.
  • ……. – wzruszyłam się bardzo.
  • Kładziesz nowe podwaliny, pisz.
  • Hmm … Podwaliny pod nową religię ? – jestem wyraźnie zdziwiona i zestrachana.
  • Nieee … Ugruntujesz.

Kiedyś ktoś mi zarzucił, że chyba chcę stworzyć nową religię. Nie ma nic bardziej błędnego. Po co stwarzać coś nowego, jeśli to coś już jest ? Nawet Jezus tego nie chciał … 

-Czy wiedział, że chrześcijaństwo odetnie się od Judaizmu ? Czy chciał tego ? Czego chciał Jezus ? 
-Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/
  • Na egzorcyzmach wziąłem Franciszka przed sobą i tak jak był rozdzielony, tak go połączyłem, zaszyłem go z powrotem. Chciałem te kulki włożyć do środka, ale nie udało mi się wszystkie. Moim zdaniem, powinno być z nim  lepiej.

p.s. „Lekka poprawa”. Nowe wieści o zdrowiu papieża Franciszka – RMF 24

Wszystko jest kiedyś ostatnie.

06. 03. 25 r. Warszawa.

Remont w naszym mieszkaniu (łazienka) dobiegł końca, ale trwa jeszcze w samej kamienicy. Wpadłam na pomysł, by zaangażować ekipę do szybkiego odmalowania naszego pokoju, Ojciec jednak stwierdził stanowczo, że nie ma sensu, ponieważ …

  • Czeka was przeprowadzka.
  • Taaaak ? To chociaż łazienkę mamy nową – jestem naprawdę zadowolona.
  • Pozostawicie po sobie dobrą energię przyzwoitości.
  • Nie wyprowadzisz się, a przeprowadzisz.
  • Powiedz Oli, czeka was przeprowadzka, nie wyprowadzka.
  • W sumie jaka to różnica ? – Piotr.
  • … No pomyśl … Wyprowadzasz się z czegoś i nie wiadomo dokąd, co dalej, ale przeprowadzasz się z czegoś do czegoś …
  • Nie wiem, jak to Ojciec załatwi … To musi być coś istotnego, żebyśmy się przeprowadzili. Trudno nas ruszyć, sama wiesz … – bo nie lubimy zmian.
  • I tak będzie.

Rozmawiamy o naszym kocie, o którym ostatnio na blogu pisałam. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/03/wiara-jest-taka-trudna/ Wspominamy …

  • Kot jest w domu.

I coś musi w tym być. Ostatnio mignęło mi coś między stopami czarnego, aż się odsunęłam myśląc szczur jakiś, czy co … W końcu machnęłam tylko ręką sadząc, że jednak przewidzenie.

  • Jestem taki zmęczony – Piotr westchnął.
  • Wiem, wczoraj zasnąłeś przed TV.
  • Pilnuj go, a wnet wszystko się i tak skończy.
  • Wczoraj oglądałeś Jacka i Agatkę ?
  • Zobacz, jak szybko się skończyło.
  • Wszystko jest kiedyś ostatnie.



07. 03. 25 r. Warszawa.

W mediach nadal dyskutuje się o spięciu między Żeleńskim, a Trumpem. Gen. Kellogg: Wołodymyr Zełenski „źle odczytał sytuację”

  • Sądzę, że Żeleński zrobił błąd – zaczynam.
  • To nie ma znaczenia, co sądzisz.
  • Toczy się …
  • Ojciec cię pyta …
  • Ubrać się zechcesz przed drogą ?
  • ??? … To zależy dokąd ta droga prowadzi … – odpowiadam zaciekawiona pytaniem.
  • Póki co, w nieznane.
  • Czapka futrzana ci niepotrzebna, ani płaszcz.
  • Tam gdzie idziesz, jest ciepło …
  • . To raczej do ciebie są te słowa, nie do mnie – po chwili wahania mówię do Piotra.
  • Jegomość miał futrzaną czapkę i płaszcz … Ja się nie wybieram „do Tomaszowa” przecież – zdaję sobie sprawę słysząc „jest ciepło”.

Kiedyś Ojciec opowiadając o Niebie powiedział, że tam jest zawsze ciepło, więc ten płaszcz, ta czapka to nie do mnie słowa.

  • Pamiętasz „w każdej chwili możesz zostać wzięty” ?
  • No jasne … To nie był głos Ojca, ale kogoś od Ojca, ktoś zdecydowany. Bardzo przyjemny głos …, stanowczy …
  • Te słowa padły jako żywo.

Z popiołu powstałeś, w popiół się obrócisz.

04. 03. 25 r. Warszawa. Część 2.

Nie przerywałam, bo ewidentnie gdzieś wędrował …

  • Widzę coś ogromnego zbliżającego się do Ziemi. Ma mocno zarysowany kant, coś wielkiego, czerwonego …

Zdziwiłam się, że czerwonego. Wcześniej była mowa o ciemnym kolorze. Być może kolor zależy od padającego na niego światła, od wielu rzeczy.


Piotr opowiada o innych światach, ale mnie nurtuje w tej chwili tylko jedno. Dlaczego pożegnania, a nie pożegnanie. Przypomniałam sobie słowa Ojca …

-Co to jest putinada ? Tak słyszę -Putinada się kończy– Piotr zdzwiony. 
-Hmm …. Historia związana z Puitnem. Jak Iliada … Iliada to epos, długa historia. To by się zgadzało. Putin jest jak niekończąca się historia … – zadumałam się. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/21/bog-robi-to-co-zamierza-aby-uczyc/ 

Podejrzewam, że takie pożegnanie byłoby dla wielu wybawieniem.

  • A Putin, co z nim ?… – pytam o koniec wojny.
  • Hmm … On ma 3 sobowtórów i wiesz, jak ich widzę ? Stoją jeden za drugim w rządku. Jeden się wychyla w prawo i chowa, potem drugi się wychyla w lewo i chowa…, i tak na przemian. Pokazują mi się.

  • Paryż będzie będzie miał w tym roku bardzo gorąco, widzę wieżę Eiffla w czerwonych oparach – zmienia kompletnie temat. 
  • Paryż, to i cała Europa ?
  • Hmm … Nad Bramą Brandenburską tego nie widzę. Ale widzę, że będą topniały wielkie lodowce, lody …
  • Oook, to już się dzieje … Nie mogę zrozumieć, dlaczego Trump jest po stronie Putina …
  • Jest przeciwko Chinom, zbiera szyki.


05. 03. 25 r. Warszawa.

Byliśmy rano na mszy, dawno nie widziałam tylu ludzi. Średnia wieku – 45 lat. Patrząc na twarze można było ich podsumowywać jednym słowem; rozumiejący. Rozumiejący o jaką stawkę chodzi.

  • Popielec dzisiaj …
  • Byłaś, położyłaś głowę ?
  • W pokorze schyliłaś swoją głowę, przeprosiłaś za grzechy …
  • To się liczy.
  • Ojcze, odpust całkowity … To tak na serio ? To działa ? – przypomniałam sobie pytanie mojej znajomej.
  • A Jezus (śmierć i zmartwychwstanie) to tak na niby ?
  • Dla tych, którzy wierzą, to tak.
  • Dla tych, którzy nie wierzą …
  • Potem wracają raz, drugi, a czasami wcale się nie rodzą …
  • Ooo … ! Ciekawostka … – pomyślałam.

Siedzimy na kawie, jest kilka osób …

  • Taaaak Ojcze. …. – kiwam głową w zamyśleniu …
  •  Któryś jest w Niebie … Ale zejdę …
  • ???
  • Do 3 razy sztuka.
  • ??? … A kiedy zejdziesz Ojcze ?
  • Kiedy poprosicie …
  • No to poproszę – mówię nie rozumiejąc do końca, o czym my  teraz rozmawiamy.
  • Ale nie tak, Piotr musi poprosić, w ciszy …
  • Aaaa …. Ojcu chodzi o Arkadię ! – Piotr się ocknął.
  • Uważaj, Ojciec miał ciemno szpakowate włosy – tłumaczę Piotrowi, żeby zwracał szczególną uwagę na takie właśnie osoby.
  • Skorzystam z tego, co ty korzystasz – czyli farby do włosów..
  • Ojciec jest bardzo dowcipny – Piotr.
  • A Eliasz był dowcipny ?
  • A nie ? Należał do klubu nudystów.
  • …….. – roześmialiśmy się oboje.
  • Popielec dzisiaj … – i spoważnieliśmy.
  • Z popiołu powstałeś, w popiół się obrócisz.
  • Mówimy o ciele, nie o duchu.
  • Czy Popielec jest ważny dla Nieba ?
  • Ważny, początek adwentu, czasu, aż do „wykonało się”.

Będą pożegnania.

04. 03. 25 r. Warszawa.

  • Miałem wizję dzisiaj nad ranem. Kiedyś ci mówiłem, że widziałem rzekę ludzi idących do tronu i kiedy to zobaczyłem, to się wycofałem i usiadłem sobie pod drzewem. Nie chciałem się tam pchać.
-Masz dużo Moich cech. 
-Zwróć uwagę, że nie idziesz w pochodzie z innymi, idziesz pod drzewo.  
-Ja też bym tak zrobił.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/12/swiat-wazniejszy/ 
  • No to teraz znowu widziałem wielokilometrową rzekę ludzi stojących do tronu, ale tym razem chciałem tych ludzi prześcignąć i pędziłem w stronę tronu jak struś pędziwiatr. Wepchnąłem się przed wszystkimi i stanąłem przed tronem. Tam stali ogromni czterej aniołowie z halabardami. Gdy się chciałem zbliżyć, wyciągnęli te swoje halabardy w moim kierunku. Jeden to nawet mnie ukłuł w bark, żebym się nie pchał. Nie było żartów z nimi, nie przepuścili mnie i wtedy zobaczyłem, jak Ojciec wysuwa do przodu swoją stopę, kładzie na niby piasku i zostawia tam ślad i cofnął stopę. Tyle dał mi z Siebie. Przyłożyłem swój policzek do tego śladu, przytuliłem się … Koniec wizji.
  • …….. – wzruszenie.


Po dłuższym milczeniu przypominam sobie o pewnym pytaniu …

  • Dlaczego zwierzęta też cierpią ? – sama byłam ciekawa.
  • Kiedy kogut pieje ? Kiedy wstaje i jest szczęśliwy, że wstaje.
  • Cieszy się tak samo jak człowiek. Ma emocje.
  • ……. – Piotr zamilkł.
  • Nooo i ?
  • Nic nie słyszę. Mają różne emocje, masz odpowiedź przecież.

Wieczorem.

Z wielką uwagą śledzę wiadomości o Franciszku i doskonale pamiętam, jaką wizję miał Piotr wtedy, gdy papież trafił do szpitala po raz pierwszy, czyli 25 listopada 2023 roku.

Podano informacje, że papież w szpitalu. https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/papiez-trafil-do-szpitala-odwolano-audiencje-co-dolega-franciszkowi-aa-xSuV-BEpj-N7Nb.html

-Wiesz co ? Widzę jak go rozbierają prawie do naga i badają. Dają mu maskę do oddychania, a potem słyszę rozmowę, że to nic nie daje i trzeba intubować. Martwią się, że mu nic nie pomaga … I zaraz pokazują mi papieża jak jeździ na wrotkach, takich starych … Co to może znaczyć ? 
-Hmm … Myślisz, że mu coś grozi ? 
-Moim zdaniem ma problem z płucami, ale wrotki ? Może się mylę, no bo jak to rozumieć ? – wzrusza ramionami. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/15/slyszysz-kiedy-masz-slyszec/ 

W luźnych rozmowach, które toczyliśmy na ten temat w tym czasie, Piotr był niemal pewny, że papież z tego nie wyjdzie. I nie wiem dlaczego ciągle mi podkreślał, że Franciszek w jego wizji był po prostu gruby. Grubszy, niż był w rzeczywistości. Nie rozumiał tego i doszedł do wniosku, że widoczna otyłość to symbol jego choroby. Kiedy więc Ojciec powiedział …

-A co sądzisz o Franciszku ? Rozrósł się nam ostatnio ? 
-… ???… Przytył, faktycznie … Ale on nie może chodzić, to dlatego … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/18/obserwujcie-po-owocach-poznacie/ 

od razu mnie to zastanowiło. Dlaczego Ojciec zwraca na to moją uwagę ? Dzisiaj przyszła do mnie myśl, że widzenie Piotra musiało dotyczyć przyszłości.

Gdy Franciszek trafił do szpitala w lutym, Piotr miał bardzo ciekawe i zaskakujące zarazem widzenie.

  • Zobaczyłem go, jak się od dołu przepołowił i zaczęły wylatywać z niego kolorowe kulki, przeróżne kule z różnych części ciała … I co to może oznaczać ? Dziwne … – zrobił minę pełną wątpliwości, czy dobrze widzi. 

Nie zapisałam tej wizji wtedy uznając, że jest naprawdę dziwaczna. Dzisiaj jednak zmieniłam zdanie …

  • Opisz dokładnie tę wizję jeszcze raz – proszę go teraz.
  • … Zrobił się biało-przezroczysty jak duch i uszedł do góry, ale przedtem rozdzielił się do połowy i na boki i te kulki …
  • Czyli jakby się rozsypał ? Hmm … Jest takie powiedzenie; człowiek się rozsypał … Chodzi o jego zdrowie ? …
  • . Widzę, że ma całe płuca zajęte – Piotr zapatrzył się w bok.
  • Leży pod kroplówkami i coś ma na ustach nałożone. Widzę, jak od dołu wszystko wypełnione jest na czerwono … Moim zdaniem on nie jest do uratowania … Słyszę Gemelli … Pełno dziennikarzy tam jest, czekają jak wrony, gadają po włosku, słyszę rozmowy.
  • A co gadają ?
  • No po włosku ! – spojrzał na mnie jak na idiotkę …
  • Jeśli po włosku, to skąd mam wiedzieć ? …. Ma przy sobie krzyż i nad jego łóżkiem jest krzyż. Ciężko oddycha, ciężko mu oddech złapać, męczy się bardzo … Płuca na czerwono się zamieniają … Przejdzie w zapalenie tchawicy i gdyby nie pomoc, miałby sepsę. Bardzo się męczy, ledwo łapie powietrze …

Piotr zamilkł, zamknął oczy, dłonią dotykał czegoś w powietrzu …

  • Dotknąłem jego twarzy … Co to jest buona sera ? – nagle otworzył szeroko oczy.
  • Po włosku dobry wieczór – sprawdzam.
  • Ale numer !…  Usłyszałem buona sera, ale on nie otwierał ust, mentalnie z nim rozmawiałem. Chyba z jego duchem rozmawiałem, czy coś w tym stylu … Ma delikatną twarz, golą go … On chce wrócić do Domu Ojca … Walczą o niego lekarze, a on chce już do Ojca … Słyszę teraz …
  • Będą pożegnania.
  • Pożegnania ? Liczba mnoga ? – dopytuję.
  • Tak.
  • Tak, jak był przecinek. Przydała ci się ta absencja ?
  • Bardzo … Czyli będą pożegnania … Franciszek ? – jestem zdziwiona.

CDN …

Nie wiesz, jaka jest prawda.

01. 03. 25 r. Warszawa.

Wracam do Warszawy dzięki PKP. Po pierwszym przywitaniu nie wytrzymałam i pytam wprost …

  • I co tam u Ciebie Ojcze ?
  • Cooo ? Przecinek się skończył ?
  • …….. – roześmiałam się. Wszystko wróciło do normy.
  • Wczoraj podczas egzorcyzmów  Ojciec powiedział, co znaczyło, że bolał cię bark. 
  • Powiedz jej … Zobaczyłaś, co znaczy wyrwany bark u swojego Mistrza …
  • ??? … – od razu łzy.

Przez miesiąc zmagałam się z tym bólem. Spać nie mogłam. Ciekawe, że Caviezel podczas kręcenia filmu również doznał podobnego urazu. Zawsze o tym wspomina mówiąc o „Pasji”.

  • Wczoraj wieczorem miałem coś dziwnego. Najpierw uderzyło w stół, potem w ścianę, a potem we mnie coś uderzyło, bo zabolał mnie bark. Całą noc nie spałem.
  • Zgapiasz ode mnie ? – zażartowałam.
  • Cały miesiąc mnie bolało, aż mi naprawiłeś … Przepraszam, aż Ojciec ci powiedział, co masz zrobić …
  • Zbliżyłaś się w ten sposób do swojego Mistrza …

Dar uzdrawiania, jaki Piotr niewątpliwie dostał od Ojca, jest niesamowity.  Tylko spojrzał na mój bark, dokładnie na łopatkę, wpatrzył się w nią przez chwilę i stwierdził, że wypadła „z zawiasów”.

  • Nastawiłem ją z powrotem.
  • … ??? ….  Jak to „nastawiłem” ?! – jestem zdziwiona, bo nawet mnie nie dotknął. 
  • Nooo, myślami nastawiłem, palcem pokierowałem … Zobaczyłem, że to miejsce przestanie cię boleć po dwóch dniach – … i tak się stało.
-Otrzymasz dar uzdrawiana, to jest wielki prezent dla ciebie, tak odkupisz swoje winy.
-Kiedy będą chcieli dać dla swojej radości (?), będziesz wszystko oddawać biednym, nie weźmiesz... (pokazał monetę).
- I będziesz tak pracował ciężko, nawet wtedy, kiedy nie będziesz miał siły, a odejdziesz wtedy, kiedy Stwórca zadecyduje.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/27/zlota-nic/ 

Wiele obecnie mówi się o tym zdarzeniu – USA. Kłótnia w Białym Domu. Media przypomniały pytanie Polaka – PolsatNews.pl 

  • Ojcze … – chcę popytać.
  • Cooo, na pokładzie znowu ?
  • ……… – czyli, że zaczynam znowu pytać.  
  • A czy to źle się stało ? Ta kłótnia … ? – jestem zmartwiona. 
  • We will see …
  • ……. – śmiech.

Mija godzina …

  • Czy Żeleński popełnił błąd ? – drążę dalej. 
  • Powiedziałem, we will see …
  • No bo nie wiem, jak mam to oceniać …
  • Nie pytaj, obserwuj.



02. 03. 25 r. Warszawa.

Nareszcie na kawie, ale razem. Nie było mnie w naszej kawiarni dwa tygodnie i oczywiście byłam bardzo ciekawa, czy książka z Maryją jest na swoim miejscu. Nie była. Szukałam jej długi czas, prosiłam Ojca o pomoc, ale niestety…, tym razem książka się nie znalazła. Nie spadła „z nieba”, jak ostatnim razem.

  • Sama się znajdzie – powiedział Ojciec, gdy byłam mocno rozczarowana.

Siedliśmy w milczeniu, popijamy kawę. Szukam pretekstu do rozpoczęcia rozmowy …

  • To co …, przecinek się skończył ?
  • Nie, dobiegł końca.
  • ??? … A jaka to różnica ?
  • Zasadnicza.
  • Hmm … Mówi się, że czas biegnie … Przecinek to był czas bez Ojca, przerwa czasowa … Ten czas dobiegł końca … – kiwam głową, bo w ten sposób to rozumiem.
  • Słyszę … Smuta

Robię zdziwione oczy. Smuta kojarzy się mi się jedynie z Rosją … Smuta, smutnoje wriemia, przyjęta w historiografii rosyjskiej nazwa okresu zamieszek (rosyjskie smuta ‚zamęt’) 1605–13 w państwie moskiewskim; spowodowanych wojną domową i interwencją polską oraz szwedzką w Rosji.

Zapewne nie o to Ojcu chodzi, a gra słów zapewne. Smuta, bo smutny czas.


Na spacerze rozmawiamy o Żeleńskim.

  • Ojciec mówi …
  • Pokpił sprawę. Był koniunkturalny.
  • Odwrócił się plecami, kiedy (Trump) go potrzebował.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/dlatego-donald-trump-nie-lubi-wolodymyra-zelenskiego-wtedy-mu-podpadl/7cqp93b

https://defence24.pl/wojna-na-ukrainie-raport-specjalny-defence24/relacje-trump-zelenski-czyli-danse-macabre

  • Wystarczyło prawdę powiedzieć, odpłacił (Trump) pięknym za nadobne.
  • Lekcja pokory.
  • Kłamstwo, które sieje, że zaatakują świat, gdy mu nie pomogą.
  • Oooo …. – zwracam natychmiast na to uwagę. Rosja nie ma siły, by rozpętać szerszą wojnę, a wmawiam się nam, że jest odwrotnie.  
  • Oskarżył Polskę, pamiętasz ?

Pamiętam. Trudno o tym zapomnieć – Wołodymyr Zełenski sugeruje, że Polska działa w interesie Moskwy. Wystąpienie ukraińskiego prezydenta w ONZ wywołało falę komentarzy.

  • Ojcze, ale Trump jakby chronił Putina, tak się zachowuje. Przecież prawda jest oczywista, kto zaatakował.
  • Nie wiesz, jaka jest prawda.
  • … ??? … Wszyscy na świecie to oglądali.
  • Ale świat nie jest taki duży, mówimy o tym świecie – … Ziemia.
  • W Afrycie tym się nie interesowali. W Australii też nie.
  • Czar małego człowieka nie zadziałał.

Przypomniałam Piotrowi o tym, co właśnie pisałam …

Ojcze, zrób coś z tym ! - walnęłam głośno i dobitnie w lekkiej rozpaczy. I wtedy, może dzień później pojawił się motyl nad drzwiami do jej mieszkania. Taki sam, gdy odszedł Edziu. Zmartwiliśmy się, że to chyba zły znak, że może ktoś odejdzie z naszej rodziny. Życie nas jednak szybko pochłonęło, zapomnieliśmy o nim szybko, choć motyl tkwił nad drzwiami prawie dwa tygodnie. Dzisiaj zdaliśmy sobie sprawę, że ten motyl wcale tak bez sensu, bez powodu nie był. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/03/wiara-jest-taka-trudna/
  • Pamiętam, zjawił się ni stąd, ni zowąd ..
  • Nie ma „ni stąd, ni zowąd” …
  • Nie stąd … – czyli Stamtąd.

Wieczorem.

  • Od dłuższego czasu czuję nad sobą, jakby miecz nade mną wisiał. Rozumiesz ? Ciągle mi przypominają, że w każdej chwili mogę zostać wzięty. Czuję, że coś się zbliża i mnie pochłonie.
  • Jak ty to czujesz ?
  • Moje wszystkie zmysły to wyczuwają. Trudno to wyjaśnić. Czuję, że kula mnie pochłonie,  znowu kula …

Robim, co możem.

24. 02. 25 r. Szczecin. 

Ledwo włączyłam internet, od razu zwracam uwagę na ten artykuł.

Pod koniec lutego czeka nas wyjątkowe widowisko na niebie. Siedem planet Układu Słonecznego ustawi się niemal w jednej linii, tworząc rzadkie zjawisko zwane paradą planet. To okazja, by zobaczyć jednocześnie Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Parada planet jest niezwykłym zjawiskiem, w trakcie jego trwania można zobaczyć na niebie niemal wszystkie planety naszego układu. W styczniu mieliśmy możliwość dostrzeżenia sześciu z nich. Wkrótce dołączy do nich Merkury, najbliższa Słońcu planeta. To unikalne wydarzenie będzie widoczne już w najbliższym tygodniu, dokładnie 28 lutego. Tego dnia siedem planet Układu Słonecznego pojawi się na naszym niebie. Gdzie należy skierować wzrok, aby je zobaczyć? 28 lutego niezwykłe zjawisko na niebie. Kolejne takie za 136 lat

-Kiedy 5 planeta twojego układu zrówna się z Ziemią … 
-A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją.
- Homiel, o co chodzi ? 
- To przekaz, nie wywiad. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/24/jestem-aniolem-prowadzenia-a-nie-aniolem-zwiastowania/


Przygotowywałam dzisiaj tekst do blogu i rozdziawiam buzię ze zdziwienia. Zupełnie o tym zapomniałam.

-Przecinek będziesz miała w zdaniu – Piotr szturcha mnie w ramię.
- ??? … Przerwa w rozmowach ? – zmarkotniałam. 
-A kiedy ? 
-Ojciec lubi niespodzianki – Piotr. 
-Wiem, ale dlaczego Ojcze tak mówisz ? 
-Zabroń Mi … …….. – roześmiałam się kapitulując. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/25/nie-znasz-dnia-ani-godziny/ 

Te słowa padły 13 listopada. Do Szczecina przyjechałam 12 lutego. Minęło równe 3 miesiące i rzeczywiście mam „przecinek”. Kamienica, w której mieszkam w Warszawie, nadal jest w remoncie, nadal mam całkowicie zdewastowaną łazienkę, bo bez kibelka, wody, prysznica, niczego. Muszę zostać tu jeszcze tydzień. Usycham.



26. 02. 25 r. Szczecin.

Zabrzmi to przedziwnie, ale zamieniłam kilka słów z Ojcem przez telefon. Piotr stanowił za pośrednika.

  • Dłuży ci się ten przecinek ?
  • Baaaardzo – przytakuję i cieszę się, że się nie pomyliłam co do przecinka, że to ta przerwa, a nie inna.
  • To jak myślnik, długi do końca.
  • No właśnie ! Ojcze, „dopilnuj” tego remontu i zaraz wracam – zażartowałam.
  • Robim, co możem.

Roześmiałam się. Ekipa, która naprawia kanalizację, wczoraj nie przyszła i nie wiemy dlaczego. Każdy dzień jest dla nas cenny, a wszystko znowu się przeciąga. Bardzo chcę wrócić, jednak nadal nie mogę.


Byłam z moją mamą na kawie, rozmawiałyśmy o zwykłych sprawach rodzinnych, gdy ona w pewnym momencie …

  • Oglądałam wczoraj Geslerową, pojechała do takiego miasta … Jest taka piosenka … Tomyśl … Turosz …
  • Do Tomaszowa ? – prostuję się powoli.
  • Właśnie, do Tomaszowa …
  • ……… – kiwam głową w zadumie … Nie znasz dnia, ani godziny, kiedy znaki dostajesz.
  • A poza tym miałam straszny sen. Byłam w mieszkaniu, ty byłaś, Piotr. Rozmawiamy w pokoju i widzę za oknem faceta, który się wpatruje we mnie. Co go zauważam, to ten się chowa, taka ciuciubabka. Mówię do Piotra …
  • Załatw go w końcu ! …
  • Hmm … Gacek … – pomyślałam.

Za dużo ich widziałam w tym mieszkaniu, więc nie jest to przypadek.

-Ojcze, jesteś ? – pytam. 
-Byłem, jestem, będę. To, o co pytasz to aksjomat. 
-Chociaż najgorsze będzie, kiedy zabiorę Siebie.
-Wyjdzie ten, którego widziałaś nago. 
Miałam dzisiaj nad ranem krótki, wredny sen. Byłam w swoim rodzinnym mieszkaniu i widziałam bardzo przystojnego faceta stojącego nago, miał rozwiane włosy, wyglądał jak model, ale z jego ramienia wyłaził długi robal. Odwracałam głowę, aby na niego nie patrzeć. Cholerny gacek … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/29/bylem-jestem-bede/ 
24. 08. 22 r. Jestem w rodzinnym domu i widzę trzy pokaźne węże. Chowają się i wychodzą, jeden po drugim. Próbuję je pochwycić, ale mi się nie udaje. Trzy różne jadowite, duże węże. Po obudzeniu jestem zmęczona. Ciekawe co znaczą … Kłopoty. ??? Ma to związek z chorobą mamy ? Jak jej pomóc ? Mieszkanie musisz czyścić. … Ale jak ? Tylko modlitwa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/17/jahwe-jest-twoim-bogiem/ 

Ciekawe, że był na zewnątrz tym razem, a nie wewnątrz jak do tej pory. Mama krzyknęła do Piotra, bo to on przecież robi egzorcyzmy. Ale może to moje modlitwy rzeczywiście coś dały ? Zastanawiam się nad tym głęboko … To, że znalazł się na zewnątrz, przypomniało mi o Piecie. Analogiczna sytuacja. To Pieta wygoniła gacka z domu Krysi.

06. 05. 23 r. Szczecin. 
Była 1.15 w nocy. Obudziło mnie walenie w sufit. Właściwie nie było to walenie, ale mocne pukanie. Pukanie, jakby mój sufit był drzwiami. Dużo mocniejsze niż zwykłe uderzenie. Ktoś „pukał” tak, jakby jego dłoń była 10 razy większa od mojej. Dziwne wrażenie akustyczne, ponieważ dźwięk pukania rozchodził się jak fala, na całość sufitu domu. Poderwało mnie na to równe nogi. Stałam długi czas gapiąc się w sufit. Wydawało mi się, że niemożliwe, aby nikt tego nie usłyszał, a jednak w domu panowała cisza. Piotr spał w pokoju obok, Krysia piętro niżej i mimo to cisza. Jak to możliwe ? Kto to był ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/14/zrobcie-wszystko-cokolwiek-wam-powie/ 

Skoro się nie boisz, to chodź ze Mną …

17. 02. 25 r. Szczecin.

Ciekawą wizję miała Jedenastka. Nie mogła wiedzieć o mojej wizji, a jednak wydaje się, że jej widzenie potwierdza to, co mi pokazano dwa dni wcześniej. 

Znamię na czole i fala ? Dwa wielkie symbole Apokalipsy.



18. 02. 25 r. Szczecin.

Remont naszej kamienicy spowodował, że zostałam w Szczecinie. Piotr musiał wrócić do Warszawy. No cóż … Nasza rozłąka to pustka totalna. Piotr zadzwonił z rana i powiedział tylko …

  • Miałem fajne widzenie w kościele. Zobaczyłem fioletowe małe kwiatki, w środkowej części przechodziły w żółte. A to żółte przeszły w gigantyczne światło. Piękne to było.

Co to znaczy ? Fiolet jest kolorem liturgicznym w Kościele, który symbolizuje pokutę, żałobę i oczekiwanie. Jest używany w czasie Adwentu i Wielkiego Postu, oraz podczas mszy żałobnych. Rzeczywiście niedługo zaczyna się Wielki Post. 


Z wielką uwagą śledzę, co dzieje się obecnie z Franciszkiem;

Nowe informacje o zdrowiu papieża. „Złożona sytuacja kliniczna” Infekcja dróg oddechowych papieża Franciszka wymagała modyfikacji leczenia ze względu na „złożoną sytuację kliniczną” – przekazał w komunikacie Watykan. Jak poinformowano, Ojciec Święty zostanie w szpitalu „tak długo, jak będzie to konieczne”. Nowe informacje o stanie zdrowia papieża. „Złożona sytuacja kliniczna”



23. 02. 25 r. Szczecin.

Zadzwonił Piotr i od razu mnie zdenerwował.

  • Miałem piękne widzenie, gdy siedziałem sobie przy kawie.
  • Jak to ?!!! Byłeś sam ?!!! – żyłka na czole mi się naprężyła. 
  • No co ty … W domu piłem … – od razu wyjaśnia.
  • Znalazłem się w Niebie. Wielkiej przeogromnej sali z kolumnami. Te kolumny to były na 50 metrów prawie … W dwóch rzędach stały ogromne anioły. Było ich po 30 z każdej strony. Ja szedłem między nimi w stronę tronu Ojca. Spoglądali na mnie srogim wzrokiem. Gdy doszedłem, Ojciec do mnie …
  • Czy się ich boisz ?
  • Nie. Kiedy jesteś przy mnie, niczego się nie boję … Uśmiechnął się, wstał i powiedział …
  • Skoro się nie boisz, to chodź ze Mną …
  • I poprowadził mnie w bok, gdzie były drzwi. Weszliśmy i zobaczyłem, że ten pokój jest jakby magazynem, jakieś tam rzeczy składowano.
  • To był twój pokój …
  • Zobaczyłem na wprost kolejne drzwi, które prowadziły tym razem na zewnątrz. Mój pokój był jakby pokojem przechodnim, albo taką stróżówką. Ojciec powiedział, że byłem w tym pokoju jakby na straży, pilnowałem, kto wchodzi … I koniec.
  • Czyli byłeś takim adiutantem ? Prawą ręką Ojca ?
  • …….. – wzrusza ramionami, ale nie może przestać się uśmiechać. Jest przeszczęśliwy.

Piotr nie ma o czymś pojęcia. Jego wizja opisuje jedno z imion, które kiedyś nosił.

Uspokój się, Bóg jest blisko.

13. 02. 25 r. Szczecin.

  • Dziwny sen miałem dzisiaj. Ktoś przesunął moje serce na środek. Dosłownie poczułem to fizycznie, że przesuwa. Poprawił mi tętnice w ten sposób, stenty przesunął. Nie wiem, co to ma znaczyć.
  • Może cię naprawił ?


15. 02. 25 r. Szczecin.

01.30 w nocy. Obudziła mnie wizja. Przestrzeń przypominająca nadmorski pejzaż, czyli trochę lasu, dużo piasku, trawy. Nie widzę morza, ale mam świadomość, że jest gdzieś blisko. Stoję przed kamienicą, która bardzo przypomina kamienice, które spotyka się raczej w Paryżu, niż nad morzem. Kamienica posiada bardzo charakterystyczne zakończenie dachu, bowiem poddasze jest równocześnie mieszkaniem. 

Stoję przed budynkiem nie sama, ale z kimś i z tym kimś rozmawiam o Bogu, a dokładniej spieram się z tym kimś o Boga. Tłumaczę mu, że jest i koniec-kropka, ale on w to nie wierzy. Widzę siebie jakby z boku, że mówiąc o Bogu żywo przy tym gestykuluję.

Pojawia się druga sekwencja wizji.

Jestem w środku tej kamienicy. Biegnę po schodach w klatce schodowej na ostatnie piętro, tam na poddaszu mieszka moja mama. Biegnę bardzo szybko, ponieważ wiem, że nadchodzi duże zagrożenie i chcę zdążyć ocalić moją mamę. Biegnąc widzę przed sobą okno. Zdaję sobie sprawę, że to ostatnie w tej klatce schodowej, ponieważ zauważam właśnie ten nietypowy, charakterystyczny kontur dachu, a to znaczy, że to już poddasze. 

Widok za oknem sprawił, że zatrzymałam się w trwodze. Za szybą okna widzę krystalicznie czystą wodę. Jak to możliwe, że woda podeszła tak wysoko ? Widzę, że woda z dużą siłą napiera na budynek, piętrzy się gwałtownie i bardzo szybko podchodzi do góry. Jest nie do zatrzymania. Doszło do mnie, że woda zalewa Ziemię. Dziwię się tylko, że okna są bardzo szczelne i nie przepuszczają ani kropli. Pomyślałam na koniec; toniemy ... I się gwałtownie obudziłam, spocona.


Jadąc autem na kawę Piotr zauważył mężczyznę próbującego odpalić swój stary samochód.

  • Powinien kupić nowy samochód – Piotr na to. 
  • Niech lepiej kupi sobie łódź, z tego, co Ola ci mówiła.
  • A widzisz ?! Ta wizja była … mocna ! – kiwam tylko głową, a nie chciał o niej słuchać. 
  • Ciekawe, czy to tak dosłownie ? – pyta, gdy okazało się, że ta wizja to na poważnie.
  • Może być i dosłownie, może i niedosłownie … Znasz Ojca. Mam wrażenie, że to dalszy ciąg moich wizji o wodzie. Najpierw ulica zalewała powoli, potem hotel i czwarte piętro ,a teraz już po dach. I powiem ci, że ta woda szła bardzo szybko. Przy tym oknie aż się pieniła, kłębiła, ale była bardzo czysta. Coś ewidentnie się zacznie …
  • Mówiłem ci, że z lewej strony głowy czuję coś wielkiego nadchodzącego, coś się zbliża. Wielka kula …

Zastanawiam się, czy wizja jest powiązana z tym, co pisałam na blogu.

-W każdej chwili możesz zostać wzięty. 
-…. ??? …. To chyba ktoś od Ojca, jakiś wysłannik Ojca … A potem powiedział …
 -Wniebowstąpienie … 
-… W każdej chwili ? … – prostuję się powoli. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/15/zobacz-co-sie-dzieje-na-tym-swiecie/

Wieczorem.

  • Daję dużo śmiechu, lecz co stanie się, gdy Mnie zabraknie ? – Piotr nie swoim głosem, na co zwracam od razu uwagę.
  • Wszystko się kiedyś skończy, tako rzeczę … – nadal nieswoim.
  • ???… – cały czas zastawiam się, czy to jeszcze Piotr.
  • Mówi Ojciec, lecz uspokój się, Bóg jest blisko.
  • Ta woda to Ojciec, oczyszczająca.
  • Ten dom to Ojciec.
  • Nie martw się, skoro codziennie rozmawiasz z Ojcem – … modlitwą.
  • Ojcze, wielu rozmawia – czyli się modli.
  • Mówimy o tobie, nie mówimy o nich.

Ten dom to Ojciec ? Teraz rozumiem. Zdziwiło mnie, że woda kłębiąca się za oknem w ogóle nie przeciekała do środka. A dom nie był ani w Szczecinie, ani w Warszawie, ale po prostu gdzieś.

  • Ojciec ma w sobie boleść tych dzieci zabijanych,
  • Krzyk dzieci w łonach, krzyk niewinnych, krzyk biednych dla bezduszności bogatych i chciwych.
-Czym jest Babilon ? 
-Wszystko się tam zaczęło i jednocześnie wiele jest Babilonów na świecie, które będą upadać. Jednym zdaniem nie da się roztrząsnąć. 
-Jeśli Stany upadną w wyniku wielkiej fali, czyż nie powiedzą upadł Babilon ? 
-Upadek Babilonu jest proporcjonalny do dzisiejszych czasów. Zło rozlało się po całym świecie. 
-Żądza pieniądza, nieprawość, podział na bogactwo i nędzę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/

Niewątpliwie dzisiejsza wizja to kontynuacja. Słowa; Ta woda to Ojciec, oczyszczająca wyjaśniają te słowa; 

-Czyli oczyszczenie przyjdzie na ten świat. 
-Hotel … Też ciekawy symbol … – zamyśliłam się. Bo jest dla wszystkich. Tak, ale też dlatego, że jesteśmy tu na chwilę, na Ziemi. Siła tej wody była przeogromna. 
-Ale nie była niszczycielska, a uzdrawiająca. 
-Ciekawe … Nie niszczycielska … Miałam wrażenie, że hotel mimo to się nie zawali …, to prawda. Wcale się nie bałam. 
-Powaga sytuacji, aqua. 
-Dosyć się już Ojciec napatrzył na wszystko. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/03/oczyszczenie-przyjdzie-na-ten-swiat/

Trzy wizje zapowiadające nadchodzące oczyszczenie mają ciekawą zbieżność czasową;

10. 11. 2023. Piątek, godzina 6.30. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/28/nie-uciekniesz-przed-przeznaczeniem/

22. 03. 2024 r. Piątek, godzina 6.30 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/03/oczyszczenie-przyjdzie-na-ten-swiat/

15. 02. 2025 r. Piątek / sobota 1.30 w nocy.

Jeśli woda to Ojciec, to znaczy, że nadchodzi Bóg. I naprawdę jest już bardzo blisko. 

 

Mój Syn przejął na Siebie całe brzemię grzechu ludzkiego.

12. 02. 25 r. W drodze do Szczecina. Część 3.

Cisza …

  • Będzie Mi brakowało tej jazdy. Fajne towarzystwo, fajna muzyka …
  • Ale przecież to nie ostatnia nasza jazda … – zarzekam się szybko. 
  • Mówię, co jest teraz, dobrze się czuję.
  • Jak mówiłem, droga fajna, fajnie się rozmawiało.
  • ………. – roześmiałam się. Ojciec mówi jak człowiek.

Cisza … W radio leci reklama szamponów do włosów.

  • Chrystus ma piękne włosy, wiesz ?
  • I ten, którego widziałaś w góralskiej chacie, też miał piękne włosy.
  • Aniołowie mają, ale Piotr nie ma.
  • ………. – Piotr zaczął się dusić ze śmiechu.

Słuchamy kolejnych wiadomości.

  • Dlaczego Tusk ciągle jest ! Nie rozumiem ! – nie wytrzymałam na koniec.
  • Daj zarobić parę groszy.
  • ??? …
  • Ja też chcę się nacieszyć z wygranej.
  •  ???… To naprawdę Ojciec mówi … Wiesz, o czym pomyślałam przed chwilą ? Że dawno lotto nie wysyłałam. Lotto ! Wygrana ! Rozumiesz ?
  • To musi być coś spektakularnego.
  • Tam jest tylko pół kartki zapisanej, są tylko bazgroły gacka, on go hoduje.
  •  ??? … Gacek hoduje Tuska ? Czy odwrotnie ? …. Ty naprawdę słyszysz Ojca … – jestem pod wrażeniem doboru tych słów.
  • Czy się nie pogubiłaś ?
  • Raz mówisz ty, raz mówię Ja – … do Piotra.
  • Ojcze, z Tobą wszędzie.
  • No może nie wszędzie. „Dom wiecznej radości”, tam nie idę.
  • ……… – śmiejemy się na głos.
  • Pobłogosław Ojcze owoce tej podróżyPiotr raptem nie swoim głosem.
  • Kto to teraz, Ojcze ? – pytam.
  • Ktoś, pomyśl.
  • Albo Chrystus, albo ? – …. Meti ? Przyszło mi do głowy.
  • Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że Ola jest zabawna.
  • Taki mały wdzięczuś. Wdzięczysz się do Ojca.

I nie przestanę.

  • Bardzo myślący jest twój syn, istota ludzka.
  • Hmm ….
  • Nie zadajesz pytania ?
  • Właśnie, zadaję ! No to jaka jest różnica ?
  • Że teraz jest istotą ludzką, ale tak naprawdę nie pochodzi z tego świata.
  • Tak myślałam, że o to właśnie chodzi.
-Nie pozwolę ci umrzeć. 
-…???!!! … Dlaczego tak powiedział ? – zdziwiłam się. 
-Choć jesteś człowiekiem, nie należysz do rasy ludzkiej. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/24/maly-obudz-sie-obudz-sie/ 
  • Hmm … Ale Ojcze powiedziałeś przecież, że Chrystus jest Synem Człowieczym, a przecież też jest nie z tego świata.
  • Był człowiekiem, żył jak człowiek, przejął na Siebie całe brzemię grzechu ludzkiego, by ratować człowieka.

Dojeżdżamy już do Szczecina.

  • Dobijamy do mety.
  • Ale tej ostatniej ?
  • Mety Szczecina. Szkoda.
  • To może wracamy ? – żartuję.
  • Dobra była ta podróż. A co by było w pociągu ? Cisza.
  • I pełno wirusów – … panuje grypa.
  • A tu tylko dwa.
  • …….. – śmiech.
  • Żydzi na poważnie cię obserwująPiotr ponownie spoważniał bardzo.
  • Na bardzo poważnie cię obserwują i nie ma w tym żadnej zgrywy.
  • Zgrywy ? Tak powiedział Ojciec ? – zwątpiłam.
  • A dlaczego nie ? Jeśli jesteśmy ludźmi ? – … to możemy tak mówić.
  • To odpowiedź na twoje pytania z początku podróży.
  • Słyszę … Sanhedryn.
  • Ojciec nie chce ci wszystkiego powiedzieć, bo też chce się cieszyć.

Zgrywy … No właśnie … Cały czas o tym myślę, że to może jakaś zgrywa, może taki żart jedynie … Oprócz słów Ojca, nie mam na podsłuchiwanie żadnych dowodów. A Sanhedryn  ? Dla mnie  byłby to istny cud, gdyby uwierzyli. 

  • … Dobre jest to powiedzenie; w drogę z Bogiem.
  • … A ci, co są pożarci przez rekina ? Też wyruszyli w drogę … – nie wiem skąd mi to przyszło w ogóle do głowy.
  • Nie byli z Bogiem.
  • Pożartym przez rekina, to straszna śmierć – … i już wiem skąd. Przypomniałam sobie ostatnie newsy.
  • Joanna Dark to straszna śmierć.
  • Oświęcim to straszna śmierć.
  • I to czego nie wiesz, to straszna śmierć.
  • Zabijanie dla kosmetyki …, koszmar.
  • A gdzie to się działo najwięcej ? Ukraina.
  • Wooow …