Wszystkim się zająłem.

02. 06. 21 r. Warszawa.

Nastał nowy dzień, poszliśmy na kawę, a Piotr po staremu.

  • Sponiewierali mnie tym autem ! – żałość na jego twarzy widać z daleka.
  • Rany boskie ! – nie wytrzymałam.
  • Uważaj co mówisz, bo przecież to Ojciec zrobił !
  • Aaaa ! To dziękuje Ci Ojcze.
  • Dziękuje za takie dziękowania ! – Ojciec pełen wyrzutów.
  • ……. – roześmiałam się głośno. Oboje ryknęliśmy śmiechem.
  • Auto trafi w dobre ręce …
  • Długo nie pociągnie … Aaaa … teraz rozumiem – musiał coś usłyszeć.
  • A więc kończy się moje to życie – wzdycha.
  • Pokazałem ci bardziej niż było to możliwe, Piotr.
  • Potem powiem ci Mały.

Patrzę na niego uważniej i widzę, że dopiero ten samochód uświadomił mu do końca, że to się już dzieje. Że to nie żarty. Znalazłam w jego oczach lęk.

  • Połączysz się ze swoim Ja na Górze jako jedno.
  • Mam nadzieję, że nie zepsujesz tego z Góry.
  • Te twoje przywary liczne … Czasami martwią, czasami cieszą.
  • Co z ludźmi, co z Olą ?
  • Wszystkim się zająłem.
Zauważ, że mamy dwie wielowątkowe wizje, które są pokazywane etapami. Pierwsza to jak ty wchodzisz do białego domku, siedzisz na ławeczce, czekasz, potem stajesz pod drzwiami… to dotyczy ciebie jako Piotra. I mamy drugą wizję, która dotyczy kolosa. Był myty z brudów gdzieś w przestrzeni, położony do łóżka u Ojca, tam spał, został budzony i to też jesteś ty, ale „ten drugi”. Na rydwanie, w Niebie zostaliście połączeni. I teraz… Czy ta przemiana na ziemi polega na tym, aby scalić was dwóch w jedno ? Twoje ciało, jego … dusza ? – zawahałam się. 
- Pochodzisz z innego świata. 
- Żyjesz tutaj mając Moje imię w sobie. 
- Moje imię jest zatopione w tobie. 
- Objawimy się wkrótce w tobie ty i Ja. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/11/sluchaj-mego-glosu-a-nie-stu-innych/

  • Moje życie doczesne ewidentnie się kończy.
  • Poświęcona „kapturowi”.


03. 06. 21 r. Warszawa.

Dzisiaj Boże Ciało. Poszliśmy na 8.00 na mszę, ale okazało się, że trafiliśmy w połowę mszy. Trudno, nie wiedziałam, że zaczęła się dzisiaj wcześniej. Piotr chciał już wyjść, ale się cofnął …

  • Ojciec mi mówi. ..
  • Spóźniłeś się ? To siedź chociaż do końca.

I siedzieliśmy. Pół godziny później byliśmy na kawie, prawie sami. Prawie, poza jednym starszym mężczyzną, który nie zwracał na nas uwagi. Mogliśmy więc  rozmawiać swobodnie. Piotr zaczął opowiadać o bieżących firmowych problemach, gdy …

  • Zatrudnisz Mnie ?
  • ?! Ooooczywiście ! – Piotr wolno i niepewnie, bo pewnie to jedno z tych pytań, które mają swój podtekst.
  • A ile Mi zapłacisz ?
  • Eeee…. Tyle ile się należy.
  • A nie będziesz Mnie forował ? Jako i Ja ciebie foruję ?
  • Eeee…. Ale to niesprawiedliwe będzie … – wypalił, a szeptem mówi do mnie …
  • Chyba Ojciec chciałby, abym był sprawiedliwy, co ?
  • ……. – śmieję się.
  • Ojcze, może na wspólnika ? – podrzucam pomysł.
  • No właśnie, na wspólnika !
  • Jak możesz Mnie na wspólnika, jeśli to Moje ?
  • Podbierasz ode Mnie …
  • ……. – Piotr westchnął głęboko, gdyż poczuł, że zrobił błąd.
  • No to już nie wiem … To może zatrudnię jakiegoś nowego pracownika, bo mam za mało …
  • Nie widzę takiej potrzeby.
  • Zabieram ci ich nie po to, żebyś zatrudniał.

A więc to tak … ! Ci wszyscy, którzy odchodzą to ręka Ojca … Nawet, jeśli odchodzą jako przyszła konkurencja.

Siedzimy chwilę w ciszy na wszelki wypadek, aby jakiegoś nowego babola nie strzelić … Piotr mnie szturcha.

  • Ojciec do ciebie mówi …
  • Pobawmy się w daty. Obstawiaj !
  • O rany …. – myślę sobie. Znowu źle obstawię.
  • 2025 … – Piotr.
  • Skucha.
  • W tym roku ? – mówię niepewnie.
  • Nie skucha.
  • Taaaak ? To rabini mają rację ? – dopytuję od razu, bo mówili, że do końca września 2021 ktoś przyjdzie.
  • Zostawmy ich w spokoju.
  • Oni mają swoje racje.
  • Przyjdzie „koza do wozu’”.
  • Słyszałaś tego, który woła iść do gazu niż uwierzyć w Mojego Syna ?
  • …….. – kiwam głową natychmiast, naprawdę trudno to zapomnieć. https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM
  • Więc pójdą.
  • ???!!!!
  • Widziałaś jak krzyczą ?
  • Zobaczyłem scenę z „Pasji” jak faryzeusze krzyczeli na Jezusa.
  • Jeden mówi prawdę, to zakrzyczą.
  • Przyjdzie koza do woza … czyli zobaczą ? – dopytuję.
  • Muszą, bo nie uwierzą.
  • Dopiero będą bić głowami o ten mur
  • …….. – aż trudno uwierzyć, choć kiedy sobie przypominam „ręce”, to myślę, że wszystko jest możliwe.

  • Piotr zostanie wzięty dwa razy ?
  • Nie myśl tak głęboko, będzie dobrze …
  • Ojciec gładzi cię teraz po głowie.
  • …….. – myślałam, że się rozbeczę.
  • Wiesz co widzę ? Ojciec teraz tańczy …
  • Nie mów tylko zakonnicy, że tańczę.
  • One tak są uświęcone …

I zrozumiałam, że przyzwyczajone do traktowania Ojca jako niedostępną świętość, nie są w stanie zaakceptować obrazu Ojca tańczącego.

CDN …

Antychryst będzie wywyższony przez ludzi.

13. 05. 21 r. Warszawa.

Dzisiaj rano byliśmy na mszy. Gdy ksiądz przeczytał na głos …

16; 16 Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie».17 Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Co to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca?”» 18 Powiedzieli więc: «Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi». 19 Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?”

spojrzałam na Piotra wymownie i w tym samym momencie na cały głos rozbrzmiało  mocne uderzenie w konfesjonał, który stał za nami. Obejrzeliśmy się za siebie, konfesjonał był pusty. Jeszcze raz spojrzeliśmy się na siebie wymownie, słowa były zbędne.


Gizella https://www.youtube.com/watch?v=Syrk6cxeINw mówi o nadchodzącym antychryście.

  • Kiedy wszystko wyjdzie na jaw, boję się, że ludzie cię wezmą za antychrysta.
  • Antychryst będzie wywyższony przez ludzi, a właściwy (wybraniec) przez Ojca.
  • To jest różnica.
  • Wow …. – słowa zrobiły na mnie wrażenie.
  • A jak wezmą go jednak za Antychrysta ?
  • Zobacz, gdzie cię umiejscowiła !
  • A tyś od Nas !
  • Powinnaś za to odpokutować, Ja bym się obraził.

Wieczorem.

Siedzimy sobie i rozmawiamy …

  • Były takie korki w mieście, że w domu byłbym o 18,00, więc zacząłem jechać bokiem, po trasie autobusów i wtedy słyszę Maryję …
  • Też bym tak zrobiła.
  • No to ja wtedy na całego ! – śmieje się szczęśliwy.
  • W czasie jazdy miałem trochę czasu, to się pomodliłem. Parę razy dziękowałem Ojcu za ciebie …
  • Faktycznie dziękował. Sam słyszałem !
  • ………. – roześmiałam się.
  • Pytałem się Ojca co zrobić z firmą, ale nic z tego. Może ty coś poradzisz … Jaki biznes otworzyć jeszcze ?
  • Od Oli się nie dowiesz. Ona się zapadła.
  • Gdzie ?
  • W Nas.
  • Hmm … – nie przeczę, nie przeczę. Ja już do biznesu chyba się nie nadaję.


16. 05. 21 r. Warszawa.

Mimo niedzieli Piotr nie śpi od 5.00. Obudził mnie przejęty …

  • Usłyszałem w głowie wyraźnie biderman albo bidermajer. I tak trzy razy.
  • ……… – sięgam po telefon, nurkuję do internetu, ale jakaś głupota wychodzi, bo to styl w meblach, architekturze, więc nie sądzę, aby miało to dla nas znaczenie. Odkładam telefon i czekam na ciąg dalszy.
  • Zobaczyłem teraz tego aktora co gra Frodo i film katastroficzny.
  • Oooook – sięgam po telefon jeszcze raz i sprawdzam.

Frodo (z „Władca pierścienia”) to Elijah Wood, sprawdzam jego filmografię i faktycznie grał w filmie katastroficznym; Dzień Zagłady. Gdy zauważam, że postać grana przez niego miała nazwisko Biederman !!! … ciarki przechodzą mi po plecach. 

  • Powiedziano mi, że za (… data …) uderzy w Ziemię.
  • ????!!!!
  • Pokazali mi kawałek z tego filmu. Zobaczyłem mapę świata i zobaczyłem obszar Pacyfiku, tam chyba uderzy. Usłyszałem (… data …) …., ale teraz nie jestem pewny… W ogóle nie jestem pewny, może mi to gacek podpowiada ?! Usłyszałem …

  • … Możesz to zatrzymać.
  • Pokazali mi jakąś kobietę w siwych włosach, nie była stara, około 55 lat miała. To jakiś wizjoner, jasnowidzka. Mówiła do ludzi …
  • Jeden człowiek może to powstrzymać.
  • Widząc tych ludzi pomyślałem, że to idioci. Powinni Boga prosić. Pokazali mi potem jak to już leci. Uderzy zapewne między Kalifornią a Azją. Dużo ziemi się zapadnie pod wodę, wstrząsy ziemi będą, zaleje dużo kontynentu, w Europie też … – … był przestraszony.

Jego opowieść przypomniała mi słowa;

- Ostatnie podanie ręki. 
- A co z pozostałymi ? 
- Zabierzesz tych co chcą, a potem zamkniesz drzwi i zgasisz światło.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/17/ostatnie-podanie-reki/ 
- Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń. 
-  A co z resztą ? 
- Dla pozostałych zgasimy światło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/12/ostatni-raz-podaje-reke/
  • Mogę Ojca trochę popytać ? – szykuję się do analizy.
  • A któż ci zabroni ?
  • Co jest w tym widzeniu prawdą ?
  • Jak widziałaś oko Boga, to był fałsz, czy prawda ?
  • ……. – Piotr mrugnął do mnie porozumiewawczo. Już wiedziałam …
Pomoże ci Arab … i z uśmiechem puszcza do mnie figlarnie i porozumiewawczo oko. 


W lot łapię o co chodzi. Podświadomie czuję lęk przed Arabami, może z powodu nasłuchania się opowieści o ich okrucieństwie wobec kobiet. Zdenerwowałam się. Mówiąc pomoże zza mojego lewego ramienia wyłonił się młody mężczyzna, lat około 25-30. Zdziwiłam się, ponieważ był mnie tak blisko, jakby przyklejony, a jednak Go wcześniej nie widziałam. Jakim cudem był tak blisko, a nie wiedziałam ? Wyszedł zza pleców, ominął mnie i poszedł do przodu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 
  • Te chleby były początkiem naprawiania.
  • Świat się nie skończy. Zostanie część, będą wstrząsy, zapadnie się część kontynentów. Gdy się goliłem myślałem sobie … Trzeba ludziom pokazać jak wygląda piekło i wtedy ktoś mi przypomniał przypowieść o dwóch braciach, gdzie jeden poszedł do piekła i powiedział, że chciałby pokazać bratu. A ktoś mówi, że nawet jak pokaże to wcale się nie zmieni.
  • …….. – próbuję sobie przypomnieć o jaką to przypowieść chodzi, ale nic mi do głowy nie przychodzi.
  • Ojcze, ta katastrofa jest zapisana w AJ, ona musi się wydarzyć – stwierdzam właściwie fakt. 
  • I się wydarzy.
  • Ojcze, dlaczego podałeś dokładną datę ? To trochę …. podejrzane …
  • Mam taki kaprys.
  • W służbach anielskich trzeba cię zatrudnić – … za podejrzliwość.
  • To, że siedzimy na kawie nie znaczy, że mam ci wszystko mówić, żeby tradycji stało się zadość.
  • Widziałeś jak uderza ? – pytam Piotra. 
  • Nie, wiem tylko, że zostanie odkryta.



Dopisane 04. 09. 2021 r.

Rzeczywiście mam podaną konkretną datę, ale nie mam zamiaru jej dzisiaj odsłaniać. Jeśli jednak moje wizje się wypełnią, uwiarygadniając to co tutaj piszę, wtedy się głęboko nad tym zastanowię. To jest zbyt poważna informacja, aby szastać czyimś życiem.

Szykuj się do lotu.

09. 05. 21 r. Warszawa.

  • Szykuj się do lotu. Twoja małżonka widziała – … Ojciec nagle przy kawie.
  • . Za ile lat ? – pytam „podstępnie”, bo to nie kwestia lat, ale raczej miesięcy.
  • Za ile by nie było, to szykuj się.
  • Hmm … A co to znaczy szykować ? Masz wszystko przygotować ? – pytam Piotra mając na myśli formalności związane z firmą.
  • Nie rób się za gospodarza.
  • ………..
  • Wczoraj podczas egzorcyzmów zobaczyłem ołtarz w kościele, do którego jako dzieciak chodziłem. Nie wiem dlaczego …
https://pl.wikimedia.org/wiki/Plik:Kościół_Najświętszego_Serca_Pana_Jezusa_w_Szczecinie_3.jpg

Rozmowę przerwał telefon od córki.

  • Miałam niesamowitą wizję ! Pływałam w morzu, wiedziałam, że byłam na Dominikanie. Pływam sobie i pływam, nie ma nikogo i odwracam się do tyłu i widzę nad sobą wielką falę, tak wielką, że sięga do nieba !

Ciekawe … Ręce Ojca i Fala to niemal jedno. Ale dlaczego Dominikana ? Nie wiem … 



10. 05. 21 r. Warszawa.

Długo milczymy, aż w końcu nie wytrzymuję …

  • A co Tata robi ?
  • Pisze list do ciebie.
  • Naprawdę ?!!! – roześmiałam się.
  • Da ci w nocy.
  • Da ci wizję ! – Piotr odkrywczo.

Wspaniałe jest określenie wizji jako list. Nigdy bym na to nie wpadła, a przecież to prawda. Wizja to wiadomość, rebusowa wiadomość.


Firma ma problemy nie tylko wynikające z odejściem podwykonawcy, ale także z brakiem zleceń. Wpływy maleją, koszty rosną. Piotr ciągle zagląda na konta i sprawdza, czy ktoś w końcu powpłacał zaległe należności.

  • Wiesz co usłyszałem ? To nie możliwe …  – … i kręci głową, że chyba źle słyszy …
  • Po co sprawdzasz ?
  • To już nie ma znaczenia.
  • Nie ma ? Jak to nie ma … ? – dziwię się.
  • Ale pensje trzeba płacić przecież – Piotr się broni.
  • Masz regulować rachunki, a resztą się nie martw.
  • Twoja droga kończy się całkowicie.
  • Podarek w drodze.
  • ……….. – oboje robimy wielkie oczy.
  • O ludzi się nie martw, przejmiemy ich wszystkich.
  • Podarek ?
  • Dotyczy też ciebie… mówi Ojciec do mnie.
  • Jaka jest różnica między podarunkiem a podarkiem ? Dziwne słowo … – … Piotr sięga do internetu.

Najbardziej znane wyrazy bliskoznaczne słowa podarek: prezent, dar, donacja, dosponsorowanie, darowizna, wdowi grosz, wspomożenie, składka, gratis, jałmużna, podarunek, prezencik, co łaska, dopłacenie, przydział, dopłata, subsydium, dotacja, niespodzianka, upominek, zastrzyk finansowy, ofiara, grant, asygnowanie, ..

  • Ciekawe co to będzie …
  • Nasze dwa światy zespolą się w jedno na ten moment.


12. 05. 21 r. Warszawa.

Słucham https://youtu.be/pr3AVEmznnQ?t=3098

Według Giseli Maryja miała czarne oczy. Od razu pomyślałam, że to chyba niemożliwe. Według Piotra ma niebieskie, ale niebieskie ma także według relacji wielu ludzi, którzy Maryję widzieli.

Weszła do pokoju kobieta, tak około 28 lat, miała bardzo szlachetną twarz, była w sukni, długiej szaro-białej szacie. Ja siedziałem na tym krześle, a ona obwijała moją głowę białym bandażem. Najpierw maścią mnie nasmarowała, a potem dokładnie zabandażowała. Kilkukrotnie w taki sposób, że została mi wolna część twarzy. Na koniec wyglądałem jakbym miał na głowie hełm. Potem nachyliła się nade mną i spojrzała prosto w moje oczy. Zwróciłem uwagę, że miała niesamowite oczy, niebieskie, lazurowe wręcz, okrągłe i wielkie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/19/mowisz-wszechobecny-wszechpotezny-wszechmadry-to-staram-sie/
Czuję, że teraz Maryja mnie przejmie – Piotr zapatrzył się w dal. Gdy Ją widziałem to miała przepiękne oczy, podziwiałem Jej oczy, niesamowicie niebieskie, błyszczące ... http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/23/kiedy-jestescie-pewni-to-bedzie-inaczej/ 

Po naszych doświadczeniach oczy czarne kojarzą się nam tylko z jednym, więc teraz mam dylemat. Chcę spytać Ojca, tłumaczę najpierw Piotrowi o co chodzi …

  • Zanim zaczęłaś w ogóle mówić usłyszałem, żebyś …
  • … Zachowała ostrożność.

Hmm …  No i nie wiem dalej. Czy ostrożność w pochopnym ocenianiu, bo może czarne oczy u Maryi to jednak normalne, czy ostrożność, że to nie jest normalne.




Dopisane 02. 09. 2021 r.

Czy kolor oczu Maryi może być ważny w ocenie prawdziwości danego objawienia ? Nie wiem, ale czarny daje do myślenia, ponieważ w większości objawień wspomina się o niebieskich oczach. Czasami brązowych, piwnych. Brakuje chyba rzetelnych badań. Poniżej zebrałam kilka zaledwie potwierdzonych relacji. 

Medjugorie; Jakiego koloru są oczy Matki Bożej? – Oczy są cudowne! Wyraźnie niebieskie (wszyscy) Duże, czy…? Normalne – może trochę większe niż zazwyczaj (Marija). http://www.medjugorje.org.pl/dzial-informacyjny/pytania-i-odpowiedzi/o-objawieniach/413-opis-matki-bozej.html

Gietrzwałd; Pani siedziała w postaci dziewicy niezrównanie pięknej, liczącej wieku 16 do 18 lat; niezwykła jasność, jaśniejsza od śniegu, otaczała ją wraz z błękitnym obłokiem. Z odkrytej głowy spadały sute, długie, jasne włosy po za ramiona i piersi aż do kolan, uszy poczęści zostawiając odsłonione. Łagodnym blaskiem pałające oczy były niebieskie, policzki oblicza podłużnie zaokrąglonego zdawały się być różowo-złotawe, szyja obnażona aż do wysoko zapiętego rąbka białej przestwornej na nogi spadającej szaty, ramiona zakrywały dobrze przylegające rękawy; https://stacja7.pl/gietrzwald/miala-jasne-wlosy-ramiona-az-kolan/

Lourde; Jestem Niepokalane Poczęcie.” Bernadetta, choć nie rozumiała tych słów, natychmiast udała się do proboszcza, żeby mu oznajmić, że tajemnicza postać wyjawiła jej swoje imię. Powiedziała także proboszczowi, że śliczna Pani miała niebieskie oczy i że przez te piętnaście dni powierzyła jej trzy sekrety, których miała nie wyjawiać nikomu. https://twojradom.pl/artykul/matki-bozej-z-lourdes/1137744

I jeszcze jedne;

Dwa dni później Matka Boża pojawiła się znowu. Tym razem Władzia zauważyła piękne niebieskie oczy, usta czerwone jak róże i uśmiech. Wyciągnęła ręce, by być jak najbliżej. W czasie kolejnych objawień – w maju 1943 r. było ich jeszcze 13 – Maryja stopniowo oswajała dziecko ze swoją obecnością, pozwalając poznać swój głos, wyrażając pragnienie rozwoju kultu na Siekierkach, budowy świątyni, a nawet zapowiadając zakończenie wojny, a wcześniej pożogę Powstania Warszawskiego. https://kosciol.wiara.pl/doc/2625175.Ona-nas-teraz-slucha

Na koniec fragmenty analizy współczesnych objawień https://www.researchgate.net/publication/323947396_The_Body_of_Mary_Embodiment_and_Identity_in_Modern_Apparitions

Francesca Zackey, południowoafrykańska wizjonerka od 2007 roku, opisuje Mary jako „najpiękniejszą kobietę, jaką kiedykolwiek widziałem… Jest troskliwa” lodowate błękitne oczy” (cyt. za Bega 2013). Gianna Sullivan z Emmitsburga opisuje Mary jako „długie, powiewające ciemnobrązowe włosy, kremowa skóra i ciemnoniebieskie oczy” (Borgman 1994).


Częścią życia są powodzenia i niepowodzenia.

24. 04. 21 r. Warszawa.

Siedzimy z kawą rano w parku przy Pałacu Ujazdowskich. Wokoło nikogo oprócz mężczyzny, który w oddali przechadzał się z psem. Piękny był to pies, dorodny, obserwowaliśmy go w milczeniu uważnie i z ciekawością. Cały czas nos miał blisko ziemi, może szukał tam czegoś, ale nagle stanął, odwrócił się i spojrzał prosto na nas. Wbił w nas swój psi wzrok. Dziwnie się poczułam …

  • Ciekawe … Patrzyłem na tego psa i mówię do siebie, że ma 10 lat. I słyszę zaraz w głowie; mam 13. Dziwne … – Piotr spojrzał na mnie zdezorientowany kuriozalnością tego zdarzenia.
  • !? – czyżby słyszał zwierzęta ?

To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy mi opowiadał, że czasami wyłapuje „myśli” zwierzęcia, ale pierwsza, kiedy chyba byłam tego świadkiem. Już chciałam podejść do mężczyzny i spytać o wiek tego psa, ale dałam sobie spokój.


Chwilę później Piotr wpadł na pomysł, że kupi mieszkanie na kredyt. Zadzwonił do córki i zaczęli uzgadniać szczegóły. Bez ekscytacji sączyłam powoli swoją kawę czekając kiedy skończą.

  • Ojcze, czy dobrze, że planują ten zakup ?
  • Częścią życia są powodzenia i niepowodzenia.
  • Niech spróbują… te dwa cwaniaki.
  • Zobaczymy, czy wyjdzie na Moje.
  • … Na pewno … – myślę w duchu. Bo po Ojcowemu to ma mieć „nic”, a nie mieszkanie na kredyt.
  • Aaaa, czy syn zdąży przed wybuchem wulkanu ?
  • Tak.
  • (Ale) Czasem się nie baw.

Słucham dalej słowotoku Piotra co by to chciał jeszcze w życiu zrobić. Słucham i słucham …

  • Ojcze, a czego Ty byś chciał ….
  • A przecież wszystko masz … ? – dokończył za mnie.
  • Czego mogę chcieć, skoro obchodzicie corocznie święto Zmartwychwstania Mojego Syna.
  • To czego mogę Ja chcieć ?
  • …….. – zaniemówiłam. Wydawała mi się ta łamigłówka za trudna na teraz, postanowiłam ją zostawić na później.
  • Stworzyłem ludzi na Swoje podobieństwo.
  • Hmm …. Ojciec chciałby chyba, żeby człowiek był chociaż w jednym procencie taki jak Ojciec. Prawy, sprawiedliwy, mądry … – przyszło mi do głowy.

Na koniec dnia.

  • Jak tu schudnąć, Ojcze ?! Tylko nie mów proszę, żeby nie jeść – … bo i tak jem mało.
  • Ja też mam lekką nadwagę. To u nas rodzinne.

I jak tu nie kochać Ojca ponad wszystko … 



25. 04. 21 r. Warszawa.

  • Nad ranem widziałem 3 wulkany wybuchające we Włoszech i zapadający się „but”.

Tylko tyle, a może aż tyle przekazał dzisiaj mi Piotr. Italia ma wulkanów kilka https://pl.wikipedia.org/wiki/Wulkany_Włoch , trudno więc powiedzieć o które chodzi i czy ta wizja jest dosłowna, czy metaforyczna.


Co innego  zaintrygowało mnie bardziej … Słuchając …  https://youtu.be/7iG_dsJ8S48?t=547

przypomniałam sobie pewne przeżycie;

W swojej pracy stykałam się z wieloma ludźmi. Spotkałam raz kobietę, którą pamiętam do dzisiaj. Zwyczajna, normalna kobieta. Rozmawiając z nią w pewnej chwili zauważyłam, że jej oczy stały się całkowicie czarne i całkowicie zimne,. Ewidentnie było widać, że ktoś obcy patrzył na mnie przez jej oczy, jakby sobie je na chwilę wypożyczył. Zorientowałam się w sekundę, że patrzę w oczy samego diabła. Jego wzrok był zimny i pełen nienawiści. Odwróciłam głowę, żeby tego nie widzieć, ale ciarki przeszły przeze mnie i włosy stanęły dęba. Ogarnęło mnie ogromne poczucie zagrożenia. Nie wiedząc jak z tego wybrnąć udawałam, że nic się nie stało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/01/stanie-sie-nagle-i-niespodziewanie/ 


26. 04. 21 r. Warszawa.

Piotr mimo poniedziałku przyszedł do domu wyjątkowo wcześniej. Zdążyliśmy oboje się pomodlić o 15.00 , a potem …

  • Wiesz co mi powiedział Ojciec ?
  • Pamiętasz, żeby o 15,00 oddać Mi chwałę, to ci Mały powiem …
  • W najbliższych dniach spodziewaj się istotnej zmiany w swoim życiu.
  • ???!!! Ahaaaa …. – rozdziawiam buzię szeroko.
  • Za 3 dni masz urodziny. Może to jest ta zmiana.
  • Ojcze, to ma znaczenie ? – Piotr pyta, bo na to nie wpadł.
  • Chyba takie, że stary koń jesteś.
  • Hmm … W najbliższych dniach ? – chcę już spytać kiedy, ale …
  • Ojcze, czas to Twoja domena … Ciekawe … Ale jak się nic nie stanie, to nie bądź rozczarowany – mówię spokojnie.
  • Akcja wirus złamała twoją wiarę.
  • Złamała ? – zaczynam nad tym myśleć.
  • Nadwyrężyła.
  • ……… – kiwam głową zamyślona, że to bardziej właściwe słowo. Stałam się niewątpliwie po prostu ostrożniejsza.
  • Ciekawe, czy dotyczy ciebie tylko, czy nas. Pamiętasz; święta i po świętach, wracasz do pracy, a tu niespodzianka ? Myśleliśmy, że to dotyczy ciebie – przypominam sobie.

Przygotowuję tekst na blog, dużo będzie o gacku.

- Ciesz się, ujawnił się. 
- Widzisz wroga. 
- Ty się ciesz. 
- Widzisz ilu ma piewców ? 
- Co trzeba zrobić ? 
- Czas, aby go strącić. 
- Ale daj mu się nasycić, zobaczysz ilu straci. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/27/patrz-ujawnil-sie/ 

Czytam Piotrowi na głos …

  • Diabeł wszystko słyszy – mówi po chwili.
  • Gacki są wszędzie.
  • Jak widziałaś otwierane drzwi (wrota), to nie po to, aby nie słyszeli.
  • ???!!!

Prawdziwe zaskoczenie … O tym doświadczeniu naprawdę już zapomniałam. Zapomniane, może nawet zbagatelizowane, a to jedno z najważniejszych jakie do tej pory miałam …

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/


27. 04. 21 r. Warszawa.

  • Dużo myślałem nad tym co Ojciec wczoraj powiedział. O tej zmianie. Ciekawe kiedy to … Może za miesiąc, rok …
  • W ciągu kilku dni to nie znaczy kilkunastu.
  • Nie bądź jak Ola.
  • No cóż. Kto z kim przystaje takim się staje.
  • No to nie wiem co to. Ale czuję, że to nie o pracę chodzi – Piotr westchnął. 



 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Życie to przecinek w zdaniu.

18. 04. 21 r. Warszawa.

Wracamy do siebie. Mija kolejna godzina jazdy w ciszy …

  • Oj, Piotruś, Piotruś … – wzdycham zmęczona oczekiwaniem na rozmowę.
  • Dla kogo Piotruś, dla tego Piotruś.
  • Cierpliwość to jest to, co ci ciągle brakuje.
  • Już chyba nie … – próbuję się bronić.
  • Jak to nie, jak tak … ?
  • Twoja córka Mi się podoba … Jej zachowanie.
  • ……. – uśmiecham się. Rzeczywiście, traktuje obecność Ojca baaaardzo normalnie.
  • Mam rację, że to Jezus był u Piotra ?
  • Zobaczymy …
  • Hmm … Co cię nauczyło doświadczenie z Covidem ? – pytam Piotra.
  • Że niczego już nie jestem pewien. Ojciec poddaje człowieka ciągle próbom.
  • Czy będziesz złorzeczyć Ojcu jak w Oświęcimiu ?
  • Czy nadal będziesz wierzyć … ?
  • Wierzyć … – pomyślałam.
  • Życie to przecinek w zdaniu, jak powiedział twój mąż.

Tak powiedział wczoraj, na koniec naszej rozmowy. Przecinek w zdaniu … Mały, ale znaczący element w wielkiej układance.

  • Ja nie narzekam.
  • Jak to nie narzekasz ! – patrzę na Piotra zdumiona.
  • Cały czas słyszę, że jesteś zmęczony życiem tutaj, że masz dosyć.
  • To jedna ze zwrotek piosenki – …. czyli, że się powtarza.
  • Tak jak rodzina trzyma się ciebie, twoi pracownicy, to wyobraź sobie na dużo większą skalę, tylko inaczej.
  • ???!!!
  • Ale, żeby tak było, musi jakoś wypłynąć – ja na to.
  • Czy twoi ludzie w firmie coś wiedzą o tobie ? Co ludzie mówią o tobie w firmie ?

Jestem ciekawa, bo jakoś wcześniej o tym nie myślałam. Spotykają go codziennie, są świadkami różnych sytuacji, słów … Muszą coś wiedzieć …

  • Że jestem szeptucha.
  • Szeptucha ?! – rozdziawiam buzię.

Skąd im przyszło to do głowy ? Czytając poniższą definicję już rozumiem. Kilku pracowników to prawosławni i pochodzący z Ukrainy, więc dla nich to skojarzenie wydaje się naturalne.

Kim jest szeptucha. Szeptun (szeptunka, szeptucha) – uzdrowiciel, bądź też uzdrowicielka ludowa, oferująca swoje usługi osobom wierzącym w moc leczenia. W Polsce występują głównie w rejonie Podlasia. Przeważnie są to osoby wyznania prawosławnego. Ich działalność bywa jednak też uważana za praktyki pogańskie, na które nie ma miejsca w chrześcijaństwie. Wśród znachorów zarysowany jest podział na ludzi parających się magią pozytywną – białą oraz negatywną – czarną. W terminologii ludowej słowo „czary” kojarzone jest z magią negatywną. Stąd pejoratywny wydźwięk takich terminów jak: czarownica, czarnokniżnica (czarnokniżnik), wiedźma czy kołdunia (kołdun). Opozycję stanowią przedstawiciele magii białej, których praktyki służą przeciwdziałaniu lub likwidowaniu skutków czarowania. Źródło mocy szeptunów przypisuje się Bogu, zaś czarnokniżników – szatanowi. Częściej spotykane w fachu szeptuna są kobiety, lecz mimo tego, to mężczyzn uznaje się za bardziej kompetentnych i skutecznych w uleczaniu chorób. https://akademiaducha.pl/szeptuchy-znachorki-ludowi-lekarze/


Mamy dzisiaj piękną pogodę, już kwiecień …

  • Ciekawe, czy pojedziemy w tym roku do Kazimierza … – Piotr się zadumał.
  • Chyba do Mnie.
  • Covid nauczył mnie jednego, że albo pojedziemy, albo nie – powiedziałam nie zastanawiając się. Dopiero po chwili wybuchneliśmy śmiechem zdając sobie sprawę jak bardzo Covid nas zmienił. Nic nie jest już „na pewno”. Oprócz Nieba oczywiście …



19. 04. 21 r. Warszawa.

  • Dzisiaj nad ranem widziałem cię w łóżku i jak trzymasz ręką kołyskę, która stoi obok, kołyszesz nią …
  • Aaaa … Tak faktycznie było kiedyś, miałam kołyskę przy łóżku i kołysałam leżąc … Jakie ma to znaczenie ? Hmm… Niedawno widziałeś mnie w ciąży …. – coś sobie przypominam.
W pracy miałem dziwne widzenie z tobą. Podpisuję umowę i mam obraz, że jesteś w białych, lejących, spodniach, białej koszuli w kwiaty i jesteś w ciąży. Czwarty miesiąc. Byłaś cała szczęśliwa, byliśmy chyba na tarasie z rodziną, podawałaś coś do stołu. Hmm … Przecież to nie dosłownie ! – zarzekam się pamiętając o Nike. Pewnie, że nie, bo ciąża to coś dobrego, coś się narodzi nowe. Trzy razy miałem tą wizję. Pracuję przy komputerze i wizja, potem znowu pracuję i znowu wizja. Było to latem, ciepło było. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/07/wszystkie-wizje-strachu-sa-prawdziwe/ 
  • Ktoś mi powiedział, że się sprawdziłaś.
  • Weszłaś czysta i nieprzygotowana w ten świat, a się sprawdziłaś.
  • … Dziwne … – pomyślałam. Co to ma oznaczać ? Wspomnienie jedynie, czy jednak zapowiedź czegoś ?


20. 04. 21 r. Warszawa.

Piotr miał bardzo ciekawą wizję, tak ciekawą według niego, że mnie obudził przed 2.00 w nocy !

  • Śpię sobie i nagle znalazłem się w budynku, kamienicy, która miała 3 albo 4 piętra. Byłem na ostatnim piętrze i sobie siedziałem na parkiecie, na podłodze. Było kompletnie puste piętro. Widzę kilka białych drzwi w różnych miejscach i wszystkie były lekko uchylone. Na środku podłogi znajdował się właz.

  • Zajrzałem tam i widzę wystającą ze ściany latarnię. W pewnym momencie słyszę głos, który mówi ;
  • Ktoś jest w domu.
  • Zaczynam się czujnie rozglądać po każdych drzwiach, głowa mi tylko lata i sprawdza, czy ktoś nie wchodzi. Czuję, że faktycznie ktoś tu jest. W pewnym momencie jedne z tych drzwi się otwierają szeroko, ale nikogo nie widzę. Nie widzę, ale słyszę kroki, które się do mnie zbliżają. Ciągle siedzę na tym parkiecie i czuję siłę, która mnie ciągnie do tyłu. Najpierw powoli, a potem z takim kosmicznym przyspieszeniem, że mi się flaki przewracają z przeciążenia. I zostałem rzucony na moje łóżko. Znalazłem się gwałtownie w swoim łóżku i oczywiście się obudziłem. Cały czas czułem w żołądku to przeciążenie, którego doznałem. Czułem się jakbym dosłownie to gwałtownie wzięcie przeżył na własnej skórze. Niesamowite uczucie ! Leciałem z niesamowitą prędkością, z przyspieszeniem, aż wszystkie flaki mi się cofnęły, wszystko się poprzestawiało w środku, a teraz wymiotować mi się chce … Poczułem, że to jest odpowiedź na nasze plany. Chcemy coś skombinować, to nam nie dadzą.

Wieczorem.

Piotr ledwo wrócił to oczywiście tylko o tym ”locie” mówił ciągle i pod wrażeniem był nadal. Nie jest do końca dla mnie czytelna ta wizja.

  • A to ci zagadka.
  • A może Ojcze dasz jakiś trop, żeby to zrozumieć ? – próbuję, a może się uda.
  • Samo się wyjaśni. Mamy łamigłówki, mamy rebusy, czyli co ?

Czas …




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Rabin szedł do gazu i przeklinał Mnie …

16. 04. 21 r. Szczecin.

Ojciec do naszej córki …

  • Kiedyś odkryję ci twoje prawdziwe imię i pochodzenie.
  • Cieszę się, bo mi się tu nie podoba ! Ludzie tu są okropni ! 
  • ???!!! …  – wybałuszyliśmy aż oczy zaskoczeni jej bezpośredniością i szczerością. 
  • A Ja tak ich kocham …

Wstrzymaliśmy oddech. Wydawało nam się, że będzie to pogawędka „na luzie”, ale Ojciec nas zaskoczył.

  • Fajna chwila nastała, siedzimy w czwórkę …
  • Ale Mi się dostało od was, szczególnie od twojej mamy i taty za wirusa.
  • Eeeee … Byliśmy mocno rozżaleni – przyznaję też szczerze dalej zaskoczona.
  • Rabin szedł do gazu i przeklinał Mnie …
  • Hmm …  – zasłuchaliśmy się w te słowa, co mogą znaczyć w takiej chwili ?
  • Może to moja wina ? – Piotr niepewnie.
  • Może źle słyszałem z tym Covidem ?
  • Dobrze słyszałeś.

Rabin szedł do gazu i przeklinał MnieCzyli … Ten niby najbardziej wierzący zawiódł w najtrudniejszym momencie … To o nas oczywiście, ale czy u rabinów to możliwe ?

Leon Lipski; opowiadanie „Miasteczko”; “Brudna woda płynęła rynsztokiem, nawet na rynku. Poza tym śmierdziało uryną, zwłaszcza w dzień targowy, który wypadał w czwartek. W różne piątki Ola wychodziła niby tak i podpatrywała Żydów. Nie było ich dużo. Sklep Eichlera, kwas, Icek. Brakowało wielu do dziesięciu, aby można było się modlić. A przecież niekiedy się modlili. Kiwali się, mieli pretensję do Boga, krzyczeli, wyzywali nawet głośno. Napierali na Niego. Chcieli, już chcieli od Niego. Robili mu wymówki. To nie było to co w kościele. Były to gwałtowne ruchy, dawne pradawne, jak u zwierząt. Ruchy namiętne. Krzyczeli na Boga ostrym głosem. Upominali się o coś, nawet – może – grozili Mu. Taki był ton modlitwy.”

Jest takie powiedzenie; czuć się jak zbity pies. No to w tym momencie czuliśmy się jak dwa zbite psy … Zamilkliśmy … Z jednej strony wróciły dawne żale, a z drugiej nasza miłość do Ojca jest tak mocna …

  • Ale dlaczego ? – chcę zrozumieć.
  • Jak się czułaś, gdy niespodzianka nastała ? … zapowiedziana i zrealizowana.
  • Wspaniale …
  • Czy straciłaś wiarę we Mnie ?
  • Nie.
  • Czy przez to, że się zaraziłaś pandemią, nie modlisz się do Mnie ?
  • A może to próba ?
  • Hmm … Jeśli to próba, to mocna próba, zabolało – pomyślałam.
  • Nauka jest ważniejsza.
  • Modlisz się do Mnie o piętnastej.
  • To jest niezachwialność wiary, stałość.


17. 04. 21 r. Szczecin.

Piotr do fizycznej obecności Edzia już się przyzwyczaił, ale nad ranem zdarzyło się coś, co nie mogło być od Edzia.

  • O 5 rano miałem do pokoju … puk, puk … Ktoś zapukał do drzwi i słyszę …
  • Przepraszam, czy można, czy można ?
  • Ale o co chodzi ? Pytam na wszelki wypadek. Ale nikt nie odpowiedział. No to ja mówię …
  • To nie można, śpię. I przymknąłem oczy i wtedy jakbym dostał wizję. Widzę wysoką postać w białej szacie. To był mężczyzna, postawny, z brodą. Powiedział …
  • Przyjdę po ciebie.
  • Objął mnie za ramiona jak nauczyciel małego ucznia i jednocześnie patrzy się na ciebie.
  • . Hmm … Jak wyglądał ? – chcę wiedzieć więcej.
  • Wysoki, z brodą, czułem się przy Nim jak uczeń z pierwszej klasy.
  • To Jezus. Mówił, że cię przeprowadzi.
Jezus przyjdzie do ciebie, a mnie przeprowadzi – Piotr nagle. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/11/zlo-dobrem-zwyciezaj/ 


Wieczorem.

Znowu jesteśmy w czwórkę.

  • Czy na świecie więcej jest zła, czy dobra ? – pyta córka.
  • To chyba oczywiste.
  • Gdyby dobra, to by apokalipsy nie było – tłumaczę jej szybko.
  • To tak jest źle ? – pyta zmartwiona.
  • Ale będzie pięknie.
  • Pięknie … Ciekawe jak – myślę sobie w głowie.
  • Nie pamiętasz chlebków ? – odpowiada mi Ojciec.
  • Hmm … Ale chlebki to też wirus … i inne rzeczy – myślę sobie.
  • A Żydzi się nawrócą, jeśli nawet za szczepionki nie zapłacili ? – córka znowu. https://www.o2.pl/informacje/pfizer-wstrzymuje-dostawy-szczepionek-izrael-nie-zaplacil-6626185609370240a
  • Kiedy przyjdzie chleb, zapłacą za wszystko.

Wow …. Powiało grozą. 

I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę. 
- Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu.
Młodszy kładzie go na inny chleb, identyczny, leżący obok. Każdy opakowany był w biały, czysty materiał. Mężczyzna wziął do ręki kolejny, chyba trzeci i zaczął go owijać w taki sposób, że pomyślałam... 
- Owija jak całun otula Jezusa - … pierwsze skojarzenie. 
I wtedy pomyślałam … Czy to nie czasami Bóg ? Przygotowuje chleb do wysyłki ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 

Dekalog (Stary Testament) i całun (Nowy Testament) … tworzą całość. Prawa Ojca są ciągle aktualne, a droga do Boga wiedzie przez Jego Syna. Takim chlebem mamy się żywić. Wysyłając te chleby Ojciec chce przywrócić utracony porządek. Przypomni wszystkim, że jest i że jest Bogiem.

- Podczas egzorcyzmów Ojciec powiedział, że chleby zostały rozesłane. Zobaczyłem jak są rozmieszczone wokół ziemi. Czekają na sygnał … 
- Taaak ? Miałam się zająć logistyką, myślałam, że to książka ... - jestem zdziwiona.
Zaskakujące ... Może te chleby to wszystko razem ? Epidemia, katastrofy, wojna, książka... ? Chleb to dekalog. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/

Deprawacja osiągnęła maksimum.

10. 04. 21 r. Warszawa, część II .

Wczoraj powaliła mnie wiadomość o śmierci z powodu wirusa tego pana; Smutne wieści dla fanów programu „Ninja Warrior Polska”. Nie żyje jeden z uczestników show Polsatu. Mężczyzna zmarł po nagraniach do programu, nie doczekawszy premiery odcinka ze swoim udziałem. 

  • Kurcze … Taki wysportowany, nie pił, nie palił … Nie pytam Ojcze dlaczego, nie pytam … – szybko się zarzekam.
  • I słusznie.
  • A ja też miałem nie zachorować – znowu wracają pretensje.
  • A jakie zęby ci wyrosły ?
  • Duże.
  • Sytuacja się zmieniła.
  • Nie chciałeś oddać Mi plecaka. Wdrożyłem plan B i to jego winawskazuje (niewidocznym) palcem na Piotra.
  • Jak będziesz pisała, to obsmaruj jego, nie Mnie.
  • ……… – roześmiałam się. Obsmarować ?
  • Wiesz jak to jest … Wy pismaki to czwarta …, piąta siła – … zażartował.

Ta poprawka zwróciła moją uwagę. Prasa to czwarta władza. Ale piąta władza ? Zaglądam do internetu; Piąta władza – społeczność internautów, która dzięki ułatwionemu w dobie Internetu dostępowi do wiedzy i możliwości opiniowania, ma realny wpływ na postrzeganie rzeczywistości, funkcjonowanie społeczeństwa i działania prowadzone przez rząd.

  • Ale taka jest prawda, że czasami Ojciec zmienia zdanie.
  • Nie da się ukryć.
Konkluzja ? Co znaczy siła modlitwy … Bywa tak wielka, że Bóg może zmienić co jest niezmienne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/08/modlitwa-dla-ojca-jest-bardzo-wazna/
  • A będzie wojna na Ukrainie ? – https://wiadomosci.onet.pl/swiat/konflikt-rosja-ukraina-msz-patrzymy-z-zaniepokojeniem-na-dzialania-rosji/76mwsvb
  • Wojna ?
  • Wiesz co widzę ? Ojciec przyłożył dłoń do czoła i jakby daleko zaglądał na horyzont, na Ukrainę. Odwraca głowę w drugim kierunku teraz i patrzy na USA …
  • Tam zobacz.
  • Widzę wybuchający wulkan.
  • Wszystkim się odechce wojenek. Widziałaś to przecież …
  • Taaak … – otwieram oczy ze zdumienia. Moja wizja z wulkanem !
  • Widziałaś most ?
  • Taaak … – jestem coraz bardziej zdziwiona.
  • Ten most to odległość przez Atlantyk.
  • Wow …. !!! – nigdy w życiu bym na to nie wpadła. W wizji było to wielkie miasto jakby na wyspie, ale słyszałam wyraźnie, że ktoś mówi; Kalifornia.
  • Pomogłem ci rozszyfrować ? I co widziałaś ?
  • Taaak …. – jestem naprawdę zdziwiona.

Nigdy bym na to nie wpadła. Usłyszałam Kalifornia, ale w wizji to była wyspa, tak mi się wydawało. I czyż nie jest tak, że patrząc z kosmosu na kontynenty tak naprawdę widzimy kilka wielkich wysp ? Słowo Kalifornia to jednak wskazówka, że chodzi o Amerykę Północną. 

Analizuję wizję jeszcze raz i uświadamiam sobie pewne szczegóły. Stałam z ludźmi z daleka oglądając ten nagły wybuch i czuliśmy się przez długą chwilę dość bezpiecznie. Byłam świadoma, że ta woda dzieląca nasze lądy jest dla nas sferą bezpieczeństwa. Widząc jednak lawę, która zaczęła spływać na most, zdajemy sobie sprawę, że może także dotrzeć i do nas i dopiero wtedy zaczęliśmy szukać schronienia. Po bardzo krótkim czasie zorientowałam się, że nie miało to sensu.

Jak to przełożyć na nasze życie ? Ojciec wielokrotnie mówił o wybuchu wielkiego wulkanu i trzęsieniu ziemi wskazując na USA. W wizji miałam świadomość, że to potężny kataklizm. W wizji wyspa to USA, moje miejsce to Europa, być może Polska. Według tej wizji konsekwencje kataklizmu będą odczuwalne w małym stopniu także u nas, ale nie na tyle, aby ginąć. Skutki kataklizmu mogą być pośrednie, choćby gospodarcze. Globalizacja zrobiła swoje, staliśmy się jako naczynia połączone w jednym organizmie.

  • Słyszę gigantyczny huk – Piotr się zatrwożył.
  • Widzę jak wielu Amerykanów wędruje do Europy, do Polski.
  • Ale jak to widzisz ? – pytam zaciekawiona.
  • Widzę z lotu ptaka, obserwuję to z góry, idą ludzie jak mrówki, przechodzą z USA do Europy. Z Wielkiej Brytanii Polacy też będą wracać. Widzę jak tsunami zalewa Wielką Brytanię …
  • Wow … – już o tym Piotr mówił kiedyś …
  • Ale jak to możliwe ?!!! – sam się dziwi – Widzę, że Amerykanie będą chcieli tu mieszkać i dużo żołnierzy będzie chciało tu być. Polska będzie bardzo bezpieczna. Tu będzie pachnieć sałatą – … pociągnął nosem jakby już teraz czuł jej zapach. Ale czy sałata pachnie ?
  • Świeżość będzie czuć.
  • Rządy prawicy przetrwają, bo muszą przetrwać.
  • Jeśli Yellowstone wybuchnie, to …
  • To zawieszą nawet wybory, wszystko. Widzę wielką falę przetaczającą się przez Wielką Brytanię – mówi znowu.
  • Brytania jest bardzo mocno zepsuta – skrzywił się.
  • Słyszę … Kazirodztwo.
  • Widzę robactwo chodzące po ulicach.
  • Deprawacja osiągnęła maksimum. Aż paruje zepsuciem na Europę.

Zepsuciem paruje chyba też USA …

- Wiesz jak w Stanach szerzy się grzech ? Prawdziwa Gomora. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/04/patrz-przez-analogie/

Przygotowywałam tekst na blog myśląc jednocześnie i nieustannie o moim spotkaniu z Jezusem. Zaczęłam rozumieć, że to faktycznie może się zdarzyć. Nieprawdopodobne …

  • Ktoś cię pyta …
  • Jak się czujesz ?
  • Dobrze – śmieję się wiedząc co Ojciec ma na myśli.
  • To sobie czytaj Ach te pismaki – zażartował.


Dopisane 09. 08. 2021 r.

Kiedy wybuchły na południu Europy pożary, polska telewizja przeprowadziła wywiad z Polką mieszkającą w Sardynii. Przerażona opowiadała, że mieszkańcy przez pożary tracą domy, uprawy i w konsekwencji środki do życia. Powiedziała; będą głodować. Jak widać wcale nie trzeba wielkiej wojny, aby w pewnych regionach świata zapanował głód.

Aprowizacja, czy to możliwe ? Spalone plony, spalone pola, mamy tego już namiastkę.

02. 10. 20 r. Szczecin. Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy. 
- Będą problemy z aprowizacją. 
- Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie. 
- Nie tyle „jak”, ile „co”. 
- Ale to jeszcze czas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/30/bez-ciezkiej-pracy-ciezko-wychowac-piekne-owoce/

Niewykluczone, że anomalie pogodowe dotkną też Belgię, Holandię, W. Brytanię i część Francji, może Austrię. Chodzi nie o pożary, a o „zimę” latem. Jeśli do tego dojdzie, to będzie nagłe i  krótkotrwałe. Zaznaczam jednak, że nie jest to żaden pewnik, a jedynie prawdopodobieństwo. 

Kilka osób pytało mnie, czy w Polsce będzie bezpiecznie. Te dwie wizje (burza i wyspa) pokazują, że zdecydowanie tak. W każdym razie ja się stąd nie ruszam. Ostatnia kwestia to kiedy … Po wczorajszej rozmowie postanowiliśmy pod koniec sierpnia powoli robić jednak zapasy. Ojciec zasugerował, aby do listy dołączyć też …

Godzina piętnasta, a ty dzień oceniasz ?

29. 03. 21 r. Warszawa.

Pokłóciliśmy się wczoraj mocno. W nocy miałam wizję, która być może była z tym związana. 

Jestem w Jerozolimie, jako turystka. Jestem niby z Piotrem, ale nie ma go przy mnie, bo się rozdzieliliśmy. Mam świadomość, że gdzieś tam jest, ale też się pokłóciliśmy i teraz zwiedzam miasto sama. Mało tego, mam świadomość, że nie mam przy sobie telefonu i w razie czego nie mam jak się z nim połączyć.

Chodzę sobie po ulicach i zdumiona jestem wielością ludzi, ogólnym harmiderem. Wszędzie stoją jakieś stragany, samochody na poboczach, wszędzie ludzie i tylko handel. Jestem tym przytłoczona, bo nie widzę ani śladu miejsca, które by pamiętało Chrystusa. I tak stoję bezradna na jakiejś bocznej uliczce prowadzącej w górę i wtedy odwracam głowę w prawo i widzę kamienne wzniesienie, wzgórze pokryte nielicznymi drzewami. Całość stanowi jakby część kamieniołomu. Bardzo charakterystyczny kamieniołom, bo bok tego wzgórza był ścięty i sprawiał wrażenie urwiska. Przyglądam się temu uważnie i widać, że jest bardzo stare … Wtedy ktoś mnie w głowie uświadamia, że to tutaj zginął Jezus. Właśnie na tym wzgórzu. Pokazuje mi, że dzisiaj jest nie do rozpoznania.

Po przebudzeniu siadłam na łóżku długo się zastanawiając … Czy to jest odpowiedź na naszą kłótnię ? Hmm … Czy nasza kłótnia to dla Jezusa jeszcze raz Golgota ?



30. 03. 21 r. Warszawa.

W firmie doszło do sytuacji, która zatrwożyła naszych kilku pracowników. Wczoraj po wyjściu Piotra w jego pokoju z hukiem spadł duży zegar i jeden obraz. Huk był tak duży, że wszyscy zbiegli się do pokoju zobaczyć co się stało. Zadzwonili do Piotra z przejęciem opowiadając, że ani zegar, ani obraz nie mógł sam z siebie tak spaść, ponieważ wisiały na haku. Oba spadły i się rozpadły, a haki zostały na swoim miejscu. Żeby spaść, ktoś musiałby je z haków ściągnąć i rzucić na podłogę. Innej możliwości po prostu nie ma.

  • Poczułem przy tym energię Jarka. Wpierw myślałem, że to gacek, ale to Jarek.

p. s Jarek (pracownik, który założył konkurencyjną firmę. Ma inne imię, ale tutaj niech będzie Jarek. Opisuję tą sytuację, ponieważ jest bardzo pouczająca).

  • Raczej cała jego rodzina – mówię po krótkiej analizie.
Pod koniec grudnia ujawniło się, że jeden z pracowników prowadzi konkurencyjną firmę. Ojciec to sprawił. Powiedział, że został zanęcony. 
- Hmm. … Ciekawe słowo – kiwam głową 
– Widocznie chciał, aby odszedł od ciebie. 
- Ja wiem jak Ojciec go zanęcił. Dał mu zlecenia, które mu pokazały, że może sobie dorobić na boku i w to wsiąkł. Pomyślał sobie, że może sobie dużo więcej zarobić i dlatego się wypisał z firmy. Podrzucili mu okazje i tyle. 
- Czyli … Oni też kuszą ? – żartuję. 
- Czyli „oni” myślą, nie kuszą. 
- Kuszą to się strzela. 
- Zanęca się, aby ryby złapać. 
- On to była gruba ryba, którą trzeba było złapać.
-  I jego panią, która też chciała. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/10/przybywa-namaszczony/ 
  • Tego się nie spodziewałem.
  • Nic się nie stało w sumie, naprawiłeś wszystko… rzeczywiście, naprawił zegar i obraz.
  • Nie ty, ale on stracił.
  • A wiesz co ma w sobie ta fala ? – … fala nienawiści.
  • Będzie większa …
  • Zobaczyłem jak wraca do niego. Ja mu dobrze życzę, ale niech będzie jak najdalej ode mnie !
  • Ja wiem co mam robić ! …
  • Hmm … – … a więc i to działanie jest zaplanowane.

Niesamowite … Są ludzie, którzy nam złorzeczą i ich złorzeczenia odzwierciadlają się zdumiewająco namacalnie. Jaką siłę muszą mieć niektórzy, że spadają zegary, spadają obrazy !? Czy oni zdają sobie sprawę, że Bóg to wszystko widzi ? Mało tego… I ocenia ?

  • To jest lekcja nie tyko dla niego, ale i dla jego rodziny.
  • Greed – …. chciwość.

Wracam do domu i czytam w internecie …

Zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej – m.in. takie decyzje podjęła Stolica Apostolska wobec abp. Sławoja Leszka Głódzia.” Abp. Sławoj Leszek Głódź ukarany przez Watykan (msn.com)

Ale numer … myślę sobie. Przecież Ojciec o nim mówił ! Kolejny chciwy … 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/01/jesli-cie-ktos-uderzy-w-prawy-policzek-nadstaw-mu-i-drugi/

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/07/potrzeba-czasu-aby-bylo-widoczne-tutaj/


Wieczorem.

W TV słyszymy, że szczepionki są jednak w dużej mierze skuteczne.

  • Ooook, to wszyscy się zaszczepią i będzie dobrze. Ojcze, i co teraz ?
  • Godzina 15, a ty dzień oceniasz ?

Dzisiaj przygotowywałam tekst o uchylonych drzwiach …

Wczoraj miałam bardzo niewyraźny sen, który mnie męczy do dzisiaj. Byłam w pokoju z jakimiś ludźmi. Słyszałam jak między sobą rozmawiają, ale ich nie widziałam, bo cała wizja była jakby we mgle. Niewyraźne to było na tyle, że po obudzeniu zastanawiałam się, czy warto tym zajmować sobie głowę. No więc jesteśmy w jakimś mieszkaniu, może 3-5 osób. Ktoś mówi do drugiego 
… Idzie Jezus 
Czyżby ? Myślę sobie pełna wątpliwości. Ale radość i szczęście tych ludzi jest tak wielkie, że sama zaczynam odczuwać pewne podekscytowanie. Tym bardziej, że drzwi do pokoju dotąd zamknięte zostały właśnie otwarte. Na własne oczy widzę jak się uchylają, a wtedy moja ciekawość sięga już zenitu, wstrzymuję oddech …. i się obudziłam. Co to ma wszystko znaczyć ?
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/01/wracamy-do-modlitwy/

Nie pamiętałam tej wizji. Czytam i czytam … Kurcze, no ewidentnie coś się szykuje !

  • Czy Jezus już dopłynął ?
  • Jest na miejscu.
  • ?! …. – robię rozdziawioną minę pytając samą siebie to gdzie jest, jeśli jest ?
  • Pomyśl sobie, że idzie najważniejszy dzień w roku.
  • Męka i Zmartwychwstanie Pańskie.
  • A jak bym ci powiedział, że Chrystus płynie też do ciebie ?



Dopisane 28. 07. 2021 r.

Kilka dni temu byliśmy na Wawelu. Przed Bazyliką stoi gablota, w której widniała reklama pewnej wystawy. Zwróciłam uwagę na nią od razu.

Nieuchronnie zbliżamy się do ostatecznej prawdy.

21. 03. 21 r. Warszawa.

Wracamy do Warszawy. Niemiłosiernie pada i wiem, że choćby z tego względu rozmowy raczej nie będzie. Prowadząc w takich warunkach Piotr musi być w pełni przytomny.

  • Ale ten czas leci … Znowu jedziemy – wzdycham.  
  • Nie martw się, jesteś coraz bliżej Ojca, masz taką wiedzę …
  • I niewiedzę.
  • Przebudzenie to dopiero będzie.
  • Pamiętasz beczkę śmiechu ?
- Zmiany nadchodząHomiel na to. 
- …. Pokazał mi teraz.... Zobaczyłem wielką beczkę jak w parku rozrywki, idzie się w środku, a beczka się okręca i żeby się nie przewrócić trzeba trzymać się ścian. O co Mu chodzi ? 
- Będzie działo się tak, że trzeba będzie się trzymać, by nie upaść. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/19/nic-co-twoje-nie-jest-mi-obce/ 
  • Słyszę tą piosenkę … „Wymienię cię na młodszy model„ …

Piotr marszczy czoło zastanawiając się co ma to znaczyć … Nie powiem, że Jezusa, aby mu przykro nie było … Szybko chcę temat zmienić ..

  • Ojcze, jeśli już rozmawiamy …
  • Nie rozmawiamy, słuchamy co mówię.
  • Ale powiedz co masz w głowie, choć myśli twoje wydrukowane – … czyli tak czytelne.

W głowię mam istną burzę mózgu. Od Matuzalema, którego nie mogę do końca rozgryźć, do Covida …


Wieczorem.

Grupa księży postanowiła sprzeciwić się Watykanowi i zapowiedziała, że nie będzie przestrzegać dekretu zabraniającego błogosławienia par jednopłciowych. Duchowni wyrazili oburzenie stanowiskiem Kościoła. „Jest to nawrót do czasów, które mieliśmy nadzieję przezwyciężyć wraz z papieżem Franciszkiem” – napisali.” 

Przypominają mi się słowa …

- Mówisz o lobby służący gackom ? 
- Franciszek jest osamotnionym, niewielu jest Franciszków. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/


22. 03. 21 r. Warszawa.

Wieczorem.

Muszę przyznać, że jestem rozbita. Covid podciął skrzydła mojej pewności, tak to mogę ująć najcelniej. Przez to stałam się bardzo milcząca. Przeczytałam dzisiaj pewną informację;

Jak widać, nie można czuć się bezpiecznie po przejściu zakażenia. Byłam zbyt pewna, że już nie zachoruję, jeśli jestem ozdrowieńcem – powiedziała Elżbieta Jankowska, pediatra z Kraśnika, która dwa razy przeszła COVID-19. Lekarka zaraziła się koronawirusem drugi raz zaledwie pięć tygodni po pierwszym zachorowaniu. 

  • Ciekawe na jak długo mamy te przeciwciała.
  • Zęby są bardzo duże.

  • Piotr ci dobrze powiedział.

A mówił, że gdy je wkładał z powrotem, były znacznie już większe i mimo to wpasowały się idealnie. I znowu to samo … Precyzyjność wizji jest kluczem do zrozumienia Ojca. Nieprawdopodobne jak Oni to robią …

  • Ale niech cię to nie zwalnia z noszenia podwójnej maseczki u fryzjera.
  • …….. – uśmiecham się.

Dzisiaj byłam u fryzjera z podwójną maseczką. To już jakaś fobia moja, tak bardzo boję się tych strasznych bóli głowy. 

  • Wirus ciągłe myśli, przemieszcza się, rozwija.
  • Człowiek jest dla niego idealnym materiałem.

Ciągle kaszlę, Piotr mnie sprawdza po swojemu i stwierdził, że mam jeszcze trochę „kaktusa”, który mnie w gardło drapie.

  • Jak ty to widzisz !? Też bym tak chciała …
  • Dajesz sobie radę z darem jakim masz ?
  • Hmm … A jaki mam ? – pytam, bo jakoś nie kojarzę. Może przez tego wirusa jednak !
  • Intuicja !
  • Jakbyś przeżyła swoje migreny z nieprzespanymi nocami ?
  • Ciągłą walką z gackami ?
  • Ty nie wiesz co on miał, a o czym ci nie mówił.
  • Czyli chcesz widzieć gardło u osoby chorej, a udźwigniesz ten ciężar ?

Spojrzałam na Piotra innymi oczami i już mu nie zazdroszczę. Inni na jego miejscu dawno by padli trupem. Taka jest prawda. Musi mieć niesamowity organizm i siłę od Ojca, aby wszystko to przejść.

  • W jakim momencie to zrozumiesz, że to co masz jest już ciężkie ?
  • ……….
  • Ojcze, szczepić się?
  • Z kim ? … zszczepić.
  • Z Astra Zeneką na przykład – roześmiałam się. Ta gra słów mnie rozbawiła. 
  • Te zęby są naprawdę duże.
  • Oooook. A ja miałam się nie zarazić – nie wytrzymałam.
  • Szkoda, że nie widzisz swojej przyszłości.
  • Ja też żałuję ….
  • Pamiętaj, że te zęby były duże.
  • Ale na jak długo ?
  • Będę awizował jak coś ma się stać.
  • …….. – Piotr się roześmiał, ja nie. 
  • Ktoś do ciebie mówi …
  • Nieuchronnie zbliżamy się do ostatecznej prawdy.
  • Zszokuje wszystkich.
  • ……… – nie odzywam się. 
  • Pozdrów Olę, niech przestanie być smutna i zamyślona.
  • Wiesz od kogo masz pozdrowienia ?
  • Noooo ?
  • Od kogoś kogo znasz stamtąd.
  • … Ojcze, Ola nie wierzy, że Jezus przyjdzie do niej …
  • Tym bardziej będzie zaskoczona.
  • Zapamiętaj Moje słowa …
  • To co idzie jest potrzebne po to, aby uchylone drzwi miało to uchylenie.
  • Słyszałaś tą niewiastę ? 

Żukowska: „Zdarzają się sytuacje, że biologiczny mężczyzna rodzi dziecko”. Prowadzący oniemiał. https://www.tysol.pl/a62974-WIDEO-Zukowska-Zdarzaja-sie-sytuacje-ze-biologiczny-mezczyzna-rodzi-dziecko-Prowadzacy-oniemial

  • Czy ona jest jeszcze niewiastą, czy nie wie kim ?
  • …….. – kiwam głową ze zrozumieniem. Debilizm postępuje wśród ludzi w zastraszającym tempie.
  • Na tą chwilę przekaz jest następujący …
  • Siedzicie i czekacie na zdarzenie.
  • Nieubłagalnie do tego się zbliża.

 

Niefrasobliwość ludzi będzie na każdym kroku karana.

13. 03. 21 r. Warszawa.

Nogi ledwo stawiam, tak bardzo jestem osłabiona. Dzisiaj musimy pojechać na większe zakupy, bo w poniedziałek zaczyna się znowu lockdawn. Zaciskam więc zęby. Jedziemy autem, zaczynam ręką pocierać skronie …

  • Co ! Znowu migrena ? – Piotr przestraszony.
  • To od jazdy.
  • ……. – uśmiecham się. Ojciec powiedział szybciej, niż ja pomyślałam.
  • Coś tam wiem jednak …
  • O Covidzie też wiedziałem.
  • To dlaczego mówiliście, że jestem bezpieczna ?! – wracają do mnie żale.
  • Wszystko jest zmienne, tak miało być.
  • Rezystencja jest trwała.
  • Trwała ? Już w to nie uwierzę – odważyłam się na szczerość. 
  • I dzięki Bogu ! Będziesz się pilnować Ojciec się roześmiał.
  • ……. – też się roześmiałam. Nie wiem czemu, ale przez Coivda nabrałam większej w rozmowie śmiałości.
  • A kto cię obudził dzisiaj rano ?
  • Że tak zmienię temat ?

A to było prawdziwe coś ! Leżąc w łóżku pościel zakrywała mnie po czubek nosa. Jedynie moja lewa ręka wystawała spod pościeli i leżała swobodnie wzdłuż ciała. Spałam bardzo głęboko, dopóki nie poczułam silnego, zimnego wiatru lub powiewu, który przesunął się powoli wzdłuż ręki. Jakby ktoś powiał dmuchawą. Fajne to było … I nie zdarzyło się bez powodu. Spojrzałam na zegar, dochodziła 7 rano, a więc czas na poranną mszę.

  • A mogę o coś spytać ?
  • Wszystko chcesz wiedzieć ?
  • Tak ! – nie wahałam się z odpowiedzią, bo ciągle miałam w sobie Covidowy żal.
  • Cieszysz się, że jesteś już po ?
  • No pewnie ! 
  • Czyli, że z złego wyszło dobro ?
  • To się okaże …
  • Czyli już się nie gniewasz ?
  • Ech … Kocham Cię Ojcze … Jak cholera ! – nie wytrzymałam emocji.
  • Noooo, Ja myślę ! Jesteś ze Mnie.
  • Mówmy co jest dobre …
  • Czyli masz przeciwciała, czyli masz kogoś w sobie.
  • A co do tego, że nie zachorujesz…
  • Czasy złe idą, niefrasobliwość ludzi będzie na każdym kroku karana.
  • Przeciwciała będą na wagę złota.
  • A co będzie, jeżeli organizm nie będzie widział …  ? – … wirusa, a on będzie ?

Organizm nie będzie widział i tym samym nie będzie wytwarzał przeciwciał ?

  • Boję się o nasze dzieciaki w takim razie.
  • Przewidziałem to.
  • Co ty na to, kiedy nie będzie wytwarzał przeciwciał i będzie rosła umieralność ?
  • Wow … Ale te nasze nabyte teraz to na pół roku raptem, a co potem ?
  • Może na pół roku, może na rok, a może na całe życie.
  • …….. – zwracam uwagę na „może”. Nadal nie mogę być niczego pewna.
  • Zobacz, zawał też trzeba było leczyć.
  • … Czym było to muśnięcie zimnego powietrza ?
  • Pobudka.
  • ……. – zamyśliłam się. To było bardzo mocne, namacalne odczucie.
  • Nie stanęłaś za mężusiem.

Ajajaj … Głupio mi się zrobiło. Rano pojechaliśmy do ”naszego” kościoła i wzięliśmy udział we mszy. Ksiądz powiedział, że najpierw udziela komunii tym co chcą na rękę, potem tym „normalnym”. Stanęłam w pierwszej kolejce, Piotr w drugiej. W sumie nie wiem dlaczego, może po prostu było tam dużo mniej ludzi, a czułam się słaba.

  • To źle zrobiłam ? – poczułam się winna, że stanęłam jednak tam, gdzie na rękę.
  • Ważne, że przyjęłaś i ważne, że uczestniczyłaś we mszy, dlatego cię obudzono.

Wieczorem.

Słowa Ojca o wirusie są niepokojące. Nasz niepokój narasta, gdy oglądamy w TV wiadomości.

  • Jakie to szczęście, że my jesteśmy już po – Piotr wzdycha.
  • Jakbyś go nie miał – zauważam. „Zwykłe przeziębienie”.
  • Widać Ojciec kocha cię bardziej – lekko żartuję.
  • To w takim razie Mego Syna nie kocham ? — … ponieważ tak bardzo cierpiał.

Słabo mi się zrobiło, łzy napłynęły do oczu. Nie spodziewałam się.

  • Ale bzdury gadasz – Piotr się żachnął.
  • Kocha cię bardzo, wiem o tym.
  • Jeżeli ty jesteś strzelcem, to Piotr jest karabinem.
  • Widzisz ? Tyle znaczysz dla Ojca.