01. 04. 24 r. Szczecin.
Wczoraj w nocy dziwną miałam sytuację. Obudziłam się o 1.30 i poszłam do łazienki. Weszłam do pokoju, kładę się i słyszę zaraz, że na parterze w salonie ktoś przesuwa stół, otwiera szafy i robi to dość brutalnie. Pomyślałam …
- No Krysia zwariowała ! O tej porze ! Co ona robi ! Nie może spać i już przygotowuje stół ? – …. na Wielkanoc.
Rano pytam Krystynę z wyrzutem w glosie …
- No co ty robiłaś w nocy ?!
- Jaaa ?!!! Spałam – mówi całkiem szczerze i ze zdziwieniem, o co pytam.
Zgłupiałam. Próbowałam ją przekonać, że niemożliwe, bo robiła niezły hałas, ale ona dalej uparcie, że spała. Zdezerterowałam myśląc, że mi się przewidziało.
To było wczoraj. Dzisiaj sytuacja się powtórzyła. W nocy budzę się o 1. 30 i poszłam do łazienki. Wracam do pokoju, kładę się i słyszę zaraz, tym razem tuż za ścianą, że Piotr przesuwa szafy, wysuwa szuflady jedna, po drugiej … Zastygłam … To są porządne szuflady, duże, mogą pomieścić sporo pościeli, więc swoje ważą. Jeśli ważą, to i robią hałas. Czekam, aż przestanie i pomyślałam …
- Nie może spać i już się pakuje na wyjazd ?
Ponieważ nie przestał, postanowiłam to sprawdzić. Wchodzę po cichu do jego pokoju …., a on śpi … Zgłupiałam. Stałam nad nim chwilę zastanawiając się, co się do cholery tu dzieje … Obudził się szybko i ciężko był zdziwiony, że nad nim stoję. Wycofałam się, ale rano wyjaśniłam skąd moja u niego obecność …
- Ojciec mówi, że dobrze słyszałaś wszystko …
- To zapowiedź długo oczekiwanych zmian.
W domu Krysi mam bardzo ciekawe doznania akustyczne.
06. 05. 23 r. Szczecin. Była 1.15 w nocy. Obudziło mnie walenie w sufit. Właściwie nie było to walenie, ale mocne pukanie. Pukanie, jakby mój sufit był drzwiami. Dużo mocniejsze niż zwykłe uderzenie. Ktoś „pukał” tak, jakby jego dłoń była 10 razy większa od mojej. Dziwne wrażenie akustyczne, ponieważ dźwięk pukania rozchodził się jak fala, na całość sufitu domu. Poderwało mnie na to równe nogi. Stałam długi czas gapiąc się w sufit. Wydawało mi się, że niemożliwe, aby nikt tego nie usłyszał, a jednak w domu panowała cisza. Piotr spał w pokoju obok, Krysia piętro niżej i mimo to cisza. Jak to możliwe ? Kto to był ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/14/zrobcie-wszystko-cokolwiek-wam-powie/
Jak to możliwe, że tylko ja słyszę i nikt inny ? Wydaje się to naprawdę niemożliwe, ponieważ te hałasy mogłyby obudzić także naszych sąsiadów.
Wracając do Warszawy rozmawiamy o moich nocnych doświadczeniach …, ale przede wszystkim o wizji śniegu w kuchni …
- Wracamy z nowym życiem. Klamra zamknięta, zaczynamy nowe.
- … ??? … Ciekawe co to będzie – zamyśliłam się.
- Dużo się nasłuchałaś (akustyka), a wszystko nie było żartem.
Przyznam, że przyszło mi do głowy, iż ktoś sobie żarty robi, bo dzisiaj prima aprilis.
- Dlaczego to córka dostała wizję ze śniegiem, a nie ja ? …
- Dlaczego twoi czytający dostają wizje ? … O jedenastce ?
- … Hmm … Żeby uwiarygodnić ?
Blokada autostrady przez rolników wymusza od nas zmianę trasy, jedziemy drogami, których w ogóle nie znam.
- Jegomość miał futrzaną czapkę, więc powinien przyjść w zimę. A teraz córka ma wizję ze śniegiem … Woda już idzie, jest na 4 piętrze, więc to powinno być już szybko … To dlaczego Jegomość był na zimowo ubrany ? Nic nie rozumiem …
- Czy ty lubisz podróżować ?
- Lubię … – mówię bez przekonania.
- Czyli chcesz wrócić za 2 tygodnie ?
- No nieee… – poczułam się zmęczona samą myślą.
- Próbuję zrozumieć … Czyli lubisz podróżować rozsądnie …
- Taaak – już się śmieję.
- Czyli mówisz jedno, a drugie robisz ? Czyli jedno nie wyklucza drugiego ?
- A Mi zarzucasz, że nie rozumiesz.
- … Ojcze, o co chodzi ? … Bo się pogubiłam – zmęczonym głosem.
- Twoje słynne o co chodzi ?
- ……… – wzdycham szczęśliwa, że znowu rozmawiam …
- W twoich krótkich felietonach jest niewidzialna ręka, która pomaga.
- Hmm … Felieton, dobre określenie – przyznaję po namyśle.
- Przybliżające wiedzę o Bogu.
- Zima w kuchni, zaspy na Woli … Co to znaczy Ojcze ? – Piotr tym razem.
Nad ranem miałem wizję. Jechałem Skodą w Warszawie, pojechałem na Wolę tam, gdzie chodzisz do lekarza, na ulicę Żytnią. Stanąłem przy jakimś zaułku, z samochodu zacząłem wyciągać kołdrę, poduszki, poszewki, wszystko co miałam na łóżku, dużo tego miałem. Wyciągnąłem, zostawiłem auto i odszedłem. Na koniec obejrzałem się jeszcze i zauważyłem tego faceta z filmu „Zmartwychwstały”. Tego, co szpiegował Chrystusa … i to wszystko. Aha, było pełno śniegu, zaspy śnieżne dosłownie. Odszedłem piechotą. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/07/14/czas-to-pojecie-wzgledne/
- Co to znaczy, co to znaczy … Przekaz dla inteligentnych.
- ……… – śmiech.
- Ojcze, nowy etap, czyli może nowe zadanie ? Jakie jest nowe zadanie dla mnie ?
- Módl się. Jesteś słuchana.
- 15 godzina jest święta dla ciebie. Zawsze tak było ?
- Nie, oczywiście, że nie.
- Zmieniło się.
Taaak. Nigdy bym nie przypuszczała także, że będę mówić „Ojcze Nasz” po aramejsku. Wielka zmiana.
Tomek powinien napisać to dużymi literami: XD
Chodzi o śmiech. Po przechyleniu głowy w lewo wygląda jak zamknięte oczy i wielki usmiech.
Tak mówi młodzież 😉
A już myślałam, że to jakaś specjalna wizja w 3D 🙂 🙂 🙂
Też chce wizję xd
A xd co znaczy ?
Słowo „XD” to tak naprawdę emotka, oznaczająca śmiech, coś śmiesznego. Zazwyczaj piszemy (lub mówimy) to gdy coś nas rozśmieszy