25. 01. 25 r. Szczecin.
Wczoraj cały niemal dzień Piotr pracował w ogrodzie. Na koniec był wykończony i oczywiście obawialiśmy się wszyscy o stan jego serca. W nocy budzi mnie głos Piotra, który wydaje się, jakby wołał pomocy; Oooola !!! Stawia mnie to na równe nogi. Wpadam do jego pokoju, a tam kompletna cisza. Piotr śpi. Podeszłam do jego lóżka i sie wpatruję, czy udaje, czy faktycznie śpi. Wybudził się czując mój wlepiony w niego wzrok …
- O co chodzi ?
- Wołałeś mnie !
- Coś ty ! … – ale spojrzał machinalne na zegar. Trzecia w nocy.
- Zobacz … On wiedział, że się źle czułem, wykorzystał to skubany …
Ulżyło mi, że to „tylko” gacek, choć przyjemne to nie było. Już kiedyś podobną sytuację przeżyliśmy. Zanim zrobiono to zdjęcie …
…. doszło w tym mieszkaniu do pewnego wydarzenia. Ja byłam w swoim pokoju, Piotr w swoim. Robiliśmy porządki. W pewnym momencie słyszę wyraźnie głos Piotra, który mnie woła głośno; Ola ! Ola! Wzdycham tylko, że mi przerywa, ale idę. Nie doszłam do jego pokoju, ponieważ już na korytarzu spotykam Piotra, który mówi …
- Wołałaś mnie, co chcesz ?
- …. ???!!! .. – zbaraniałam.
- To ty mnie wołałeś przecież ! – odpowiadam naprawdę zdziwiona.
- Nieee … Słyszałem twój głos, wołałaś mnie … – on zdecydowanie.
Oboje chwilę staliśmy na korytarzu próbując ogarnąć, co się właśnie wydarzyło. W końcu zrozumieliśmy, że stało się coś przedziwnego. Ja słyszałam jego, on słyszał mnie. Jak to jest w ogóle możliwe ? Oboje jednocześnie słysząc wołanie wyszliśmy ze swoich pokojów.
26. 01. 25 r. W drodze do Warszawy.
Prawie dojeżdżamy, gdy Ojciec …
- Dziękuję ci za żarliwą modlitwę …
- …. Pogłaskał cię po głowie Ojciec …
- …….. – wzruszyłam się.
- Fajny był film „Furia” ?
- … ???!!! … – zaskoczenie.
- Co ci przypomniało ?
- Przypomniało ci to, co jest istotą wszystkiego.
Oglądaliśmy wczoraj. Może nie fajny, co zaskakujący. Film wojenny na faktach, ale Ojcu chodzi o jeden fragment, na który zwróciliśmy szczególną uwagę …
Jadąc zauważamy, że lecą nad nami żurawie. Znowu. W styczniu ? Niedługo chyba wiosna, zdecydowanie za wcześnie.
- Ściągamy zimę ? Kleszcze trzeba wybić. Te paskudne wtyki też możemy ? – proszę Ojca wprost.
- To ściągajcie.
- Taaak ? – ucieszyłam się zdziwiona, gdyż jeszcze niedawno było nam to zabronione.
- … Już to zrobiłem … Pociągnąłem palcem … Najpierw musiałem znaleźć mróz, był na północnym wschodzie i pociągnąłem nad Polskę. Ciekawe, czy przyjdzie. Miałem tak 3 razy, że ściągnąłem coś ze wschodu, a przyszło z zachodu. Nie wziąłem pod uwagę cyrkulacji Ziemi … – powiedział ot tak sobie.
Mam w domu paskudne wtyki amerykańskie, pchają się do mieszkania bezczelnie i nie wiem, jak się przede nimi mam bronić. Idąc na mszę … Zimno ich zabije. - Piotr mnie uspakaja. Ale nie zanosi się. A może ściągniesz zimno ? - proponuję ot tak sobie. Myślisz ?… Jest na wschodzie, mógłbym w sumie … - odparł ot tak sobie. Rozmawiamy ot tak sobie, ponieważ oboje zdajemy sobie sprawę, że on akurat może. -Eliasz wierzył, że może sprowadzić deszcz, czy mógł ? -…. ??? … -Wiedział, że może. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/13/studiuj-slowo-ale-czekaj/
Sama jestem bardzo ciekawa, czy mu się uda. Zawsze to trochę trwa, zanim przychodzą zmiany. Może ściągnąć, ale to wymaga czasu. Nawet meteorolodzy wieszczą szybką wiosnę, więc naprawdę jestem bardzo ciekawa. Już się nie zastanawiam, czy Piotr może. Po prostu może. I po prostu tylko czekam.
Robi się naprawdę ciepło. Rozmawiamy między sobą, co by tu zrobić, aby było zimniej … -Masz wejście do hologramu, jak mówi twoja żona. -Wiesz, że możesz przestawić słońce, rozchwiać wszechświat ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/12/kiedys-to-niebezpieczne-slowo-znaczy-nigdy/
27. 01. 25 r. Warszawa.
Wieczorem.
- Co tam u ciebie ?
- … Ojcze, przecież wiesz – odpowiadam, bo nie wiedziałam, co powiedzieć.
- Ale on nie wie.
- … Ojciec ma wielką słabość do ciebie, uśmiecha się, gdy pyta ….
- A butki to tak przy okazji.
- ……… – teraz ja się uśmiecham. Oby się to nigdy nie skończyło, proszę w duchu Ojca.
Może butki w nagrodę za wczorajszą, ciężką podróż ? … Wysłałam córce dla poprawienia jej humoru, ale najwyraźniej mi się to nie udało 🙂 Też chciałaby, aby się to nigdy u niej nie skończyło, bo to u niej przecież się zaczęło …
* Dzisiaj jest wigilia Niedzieli Miłosierdzia Bożego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niedziela_Mi%C5%82osierdzia_Bo%C5%BCego
https://www.youtube.com/watch?v=Nne3hc8oiws
* Trumna z ciałem Papieża Franciszka spoczęła w bazylice Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore) w Rzymie, w której znajduje się Obraz Matki Bożej Śnieżnej
https://pl.wikipedia.org/wiki/Matka_Boska_%C5%9Anie%C5%BCna
„w upalne lato 5 sierpnia 352 r. na rzymskie wzgórze Eskwilin spadł śnieg. Wydarzenie to miały poprzedzić objawienia, w których Najświętsza Maryja ukazała się patrycjuszowi Janowi, wieszcząc mu, iż zostanie ojcem długo oczekiwanego potomka, w zamian za co ma ufundować świątynię…. Znakiem miejsca, w którym ma zostać wzniesiona budowla, miał być śnieg. Dla upamiętnienia tego wydarzenia nadano świątyni wezwanie Matki Bożej Śnieżnej.”
miał być śnieg latem – też zwróciłam na to uwagę pamiętając o „naszym” mrozie.
To jest tak „typowe” dla Ojca, że wątpię, by była to tylko legenda.