Chwała Tobie Słowo Boże.

16. 10. 24 r. Warszawa.

  • Miałem wizję. Widziałem ciebie z góry. Widziałem, że idziesz po ciemnych ulicach w ciemnym mieście i widzę, że za tobą idą dwaj faceci na czarno i chcą zrobić ci krzywdę. Zmaterializowałem się i zszedłem na dół, podjechałem do nich autem z piskiem. Światłami rozświetliłem ulicę i kazałem ci wejść natychmiast do auta.
  • No taaaak – wiem od razu, o co chodzi, ale się nie przyznaję.
  • Gdzie ty tam łazisz w internecie ? Znowu w ciemną uliczkę łazisz ?!!!

Śmieję się pod nosem, bo właśnie tak jest. Za dużo oglądam bzdur, które podważają to, co wiem. Ciekawa i prosta wizja. Jego auto, to jego życie. A jego życie, to ścisły kontakt z Ojcem.  Czyli… ? Jeśli chcę podążać za Ojcem, muszę się trzymać Piotra. Proste … 


Wieczorem.

Dzięki naszej córce, kot nadal żyje. Powiedział to sam weterynarz, który ratował kota po raz wtóry. Znowu dostał zastrzyki, znowu kroplówkę. Nie zważając na swoją alergię, córka wzięła go do swojego mieszkania, by mieć nad nim stałą kontrolę. Jesteśmy temu przeciwni, ale nie chce nas słuchać. Martwimy się, ponieważ ostatnie badania jej płuc wykazały pewne zmiany. Od alergii dostała nacieki na płucach, jak określił to lekarz. Czy to jest jeszcze odwracalne, nie wiem. Spytałam Ojca …

  • To najwyższe świadectwo …
  • Narażając swoje życie, poświęciła się, by ratować drugie życie.
  • Kot to narzędzie.

Dech mi zaparło … Kot to narzędzie ? Widocznie to poświęcenie było dla niej potrzebne, a może z jakiegoś powodu wymagane.  

I refleksja. Jeśli dane jest człowiekowi złożyć poświęcenie za kogoś, nie musi być to poświęcenie jedynie za człowieka, wynika z tego. Życie za życie, jak mówi Ojciec … 

  • Wiem to od Ojca.
  • To jest prawda, którejś byś nie zobaczyła.
  • Ona ma w sobie wrażliwość, a potem poświęcenie.
  • Mam ci powiedzieć …
  • Wszystko, co ci powiedziano wcześniej i potem … Chwała Tobie Słowo Boże.
  • Możesz powiedzieć też inaczej …
  • Bogu niech będą dzięki.

Pomyślałam, że chyba nadszedł czas, aby stać się bardziej nabożnym. Dziękuję Ojcze brzmi już za prosto.

  • … Rada podjęła decyzję, że już się nadajesz do wypełnienia misjido Piotra.
  • Rada ?
  • Spodziewaj się zmian.



17. 10. 24 r. Warszawa.

Na kawie, oczywiście.

  • Ojciec cię pyta …
  • Jak się żyło kiedyś ? … Pokazują mi jak biegasz od biura do biura, zapracowana …
  • Żyło Ojcze, żyło – potwierdzam.
  • A teraz się nie żyje ? – Piotr.
  • Teraz się czeka.

Dzisiaj przed wyjściem na kawę ułożyłam kapcie równiutko mówiąc sobie w duchu, że układam, abyście nie musieli porządek mi tu robić. Wracam, sięgam po klapki i zastygam … Nie tak je zostawiłam, gdy wychodziłam z domu. Znowu są ułożone po „Ich-nemu”. Ucieszyłam się.



18. 10. 24 r. Warszawa.

Byłam dzisiaj u dentysty. Tam wdałam się w krótką dyskusję. Dentystka spytała na koniec, czym się zawodowo zajmuję. Powiedziałam, że przez 20 lat byłam head hunterem. Po wizycie wsiadam do auta Piotra, a on do mnie na dzień dobry …

  • Homiel mówi do ciebie …
  • Jako head hunter, najlepsza twoja zdobycz to Piotr.

Roześmiałam się głośno. Head Hunter ? Piotr niewątpliwie słyszy ! I to słyszy dobrze !


Wieczorem.

Oglądamy film, nagle Piotr wstaje, ostentacyjnie wyłącza TV …

  • Ojciec wzywa mnie do pokoju, mam się pomodlić.

Nie często się tak zdarza, więc zaciekawienie mam wielkie, co tam w pokoju się dzieje. Gdy Piotr wraca, nic nie mówi, tylko siada na sofie w milczeniu i film włącza ponownie. Gdy nic nie mówi przez następne 10 minut …

  • No powiedz ! … – niecierpliwię się.
  • To sprawa między nami.

 

Podążaj za Mną.

14. 10. 24 r. Warszawa. Część 2.

Zaczęliśmy rozmawiać o Rękach, analizować wizję jeszcze raz.

  • Moim zdaniem ja byłem bliżej ołtarza, bo jestem bliżej Ojca, rozmawiam z Nim, a ty jesteś dalej i obserwujesz.
  • Hmm …. Możliwe, ale ty byłeś w tłumie ludzi. Według twojej teorii wynika z tego, że ci wszyscy ludzie przed ołtarzem też rozmawiają z Bogiem.
  • No taaak … No to jak to się stało, że ty byłaś z tyłu ?
  • W wizji po prostu szłam za tobą w jakieś małej odległości, ty szybko szedłeś z 4 metry przede mną, nie nadążałam za tobą i wszedłeś pierwszy do środka, a ja po chwili. Gdy weszłam, zobaczyłam ciebie przed ołtarzem w tłumie, nie chciałam się tam pchać i tak miałam cię na oku. Zawsze w kościele wole stać z tyłu … Tłum był dość duży …

  • Tumult, nie tłum …
  • Hmm… Tak, tumult, to lepiej brzmi – przyznaję.
  • Dobry jestem, co ? Mogę uczyć polskiego ? Jestem dobrym chirurgiem też …
  • ……… – roześmiałam się. My rozważamy na poważnie, a Ojciec jednak żartuje.
  • Życie może być niesamowicie kolorowe w tym wykonaniu …
  • Ojciec mówi mi, że szczególnie chroni naszą rodzinę.
  • Łącznie z dalszymi, rozumiesz ? Tym pracusiem na działce również.
  • Ooo. .. Dziękuję Ojcze – wzruszyłam się, gdy wspomniał o moim tacie.

Mój tata zdecydowanie się przepracowuje na swojej działce, ostatnio wyglądał prawie jak duch. Był tak blady, że przestraszyłam się nawet, iż niedługo „odejdzie”.

  • Mam takich rodzin setki miliardów …
  • . ??? …. Miliardów ? – pytam zdziwiona, bo na Ziemi nie ma ich aż tyle.
  • Nie tu, w różnych światach. Doceniasz to ?
  • Oooo … tak. I nadal nie rozumiem, jak Ojcze ogarniasz to wszystko. Trudno to sobie nawet uzmysłowić.
  • A tym bardziej uwierzyć.

Rodziny w różnych światach. Odkrycie Klatu zmieniło nasze postrzeganie co do życia we wszechświecie. Patrząc na jego postać doszło do nas, że zapewne on też gdzieś w kosmosie ma swój dom. A jeśli dom, to może i rodzinę. I takich Klatu jest miliony, z różnych miejsc … I nad tym wszystkim czuwa Ojciec. I jak to ogarnąć rozumem, że jest to możliwe, a raczej pewne ?


Tak się cudownie rozmawia, że usilnie myślę, o co by tu jeszcze popytać …

  • Jak to jest Ojcze, że starożytni rzymianie budowali piękne pałace, budowle, ale z kolumnami ? W Niebie też są takie kolumny …
  • Ktoś zaglądał – … za przesłonę.
  • ……… – śmiech.
  • Ale to nie oni zaczęli. Przed Rzymianami był Grecy, przed nimi Sumerowie, wiesz ?
  • Ooo … Sumerowie, już kiedyś Ojciec o nich wspomniał – pomyślałam.
  • A piramid u Siebie nie widzę.
  • Ooo … Faktycznie – …. no i nowa zagadka.
-Wiesz ile Ja muszę się nowych nauczyć języków ?
-Taaaak ? A jakich ? … – uwaga, żartujemy ! 
-Jest nowy sumeryjski. 
-Taaaak ? – chichoczę cicho, ale pomyślałam, że sobie to sprawdzę. 

Sumeryjski jest uznawany za jeden z najstarszych potwierdzonych języków świata. Był używany w starożytnej Mezopotamii, dzisiejszym Iraku, przez lud Sumerów od około 3500 r. p.n.e. do 2000 r. p.n.e. Należy do rodziny języków ergatywnych, co oznacza, że podmiot zdania ergacyjnego różni się od podmiotu zdania nieergacyjnego. Sumeryjski był językiem zapisywanym pismem klinowym, jednym z najwcześniejszych systemów pisma na świecie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/22/czas-sie-zbliza-nieodwolalnie/ 

Historia zaczyna się w Sumerze …. https://www.youtube.com/watch?v=1ahvfBqhbHw


Piotr schodzi na temat biznesu, opowiada o bieżących problemach …

  • Czy widziałeś, żebym miał pierścienie na palcach ?
  • Widziałeś Mnie boso.
  • Podążaj za Mną.
  • Nie przyszedłeś tutaj opływać w luksusy.
  • Luksusy ? A więc to na pewno nie była sama babcia, a Ojciec przez babcię – pomyślałam.


15. 10. 24 r. Warszawa.

Piotr przypomina mi uderzenie w głowę przez gacka.

  • Doskonale pamiętam nacisk tej ręki na tył głowy …. I to jest w tym wszystkim najbardziej niesamowite. I nikt mi nie powie, że tamci to tylko byty duchowe. Zawsze mnie to denerwuje, gdy to słyszę. Są jak najbardziej fizyczni.
  • A mówią według matematyki, że 8 i 4 to 12 … A to 3.
  • … ??? … Faktycznie 3. Zobacz … 12, czyli 1 i 2, razem 3.

Wszechświat to matematyka, a może jeszcze coś więcej ? 

W dokumentalnym filmie „Prehistoryczna apokalipsa” sezon drugi, w ostatnim odcinku pada zdanie; starożytne cywilizacje używały numerologię, matematykę, astronomię. Film próbuje udowodnić, że około 20 tysięcy lat temu istniała na terenie obu Ameryk wielka cywilizacja. Wielomilionowa, która gwałtownie wyginęła. Ostali się nieliczni, którzy zaczęli od nowa.

Od razu przypominają mi się słowa Ojca …

-Ojcze, a gdzie jest arka ? – pytam, bo oglądamy właśnie film „Arkę przymierza”.
 -A na co to wiedzieć ? I tak nie przestrzegają. 
-Stworzyłem ich kolejny raz, a oni nie przestrzegają … 
-… Kolejny raz ? – pomyślałam w duchu.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/26/ten-swiat-to-droga-celem-jest-bog/

Wiele starożytnych cywilizacji w swoich legendach mówi o wielkiej powodzi, która pokryła niemal cały świat. Według nich była to kara za nieprawość ludzką. I to również przypomniało mi pewne słowa …

-Odchodzi człowiek od Ojca … 
-Czyż nie powiedziano, że wytrąci Bóg dzieci Enosza w wodach potopu ? 
-A jednak Bóg powołał człowieka ponownie do życia. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/10/30/odchodzi-czlowiek-od-ojca/
Powiedzmy sobie otwarcie. Gdyby Bóg pozwolił działać i myśleć człowiekowi bez żadnej granicy, dał pełnię wolnej woli, to byśmy mieli tutaj i ciągły przysłowiowy „burdel” i armagedon.
-Wytrącony w wodach potopu. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/26/ten-swiat-to-droga-celem-jest-bog/ 

Historia Noego zawsze wydawała mi się mocno nierealna. Rozumiem, że Bóg sprowadził potop na ten świat za jego grzechy, ale nie rozumiałam jednego.

Sądziłam naiwnie, że kiedyś było bardzo mało ludzi na świecie, więc jak mogli nagrzeszyć aż tak, aby im powódź „zafundować” … Ten film uświadomił mi, że żyłam w niewiedzy. Kiedy zaczęto wykarczowywać amazońską dżunglę, na świat wyłoniły się pozostałości po licznych osadach. Było ich tam setki. Szacuje się, że miliony ludzi mogło żyć na tym terenie, a to tylko jedna Amazonka. Jeśli w innych częściach świata było podobnie, to świat mógł być kiedyś bardzo zaludniony. A im więcej ludzi, tym więcej grzechu. Tak więc wytrącił Bóg dzieci Enosza w wodach potopu … 

Mam wrażenie, że ostatnie odkrycia nie są przypadkowe. 

Jeden uratowany, to Moja radość wielka.

11. 10. 24 r. Szczecin.

  • Ojciec ci dziękuję, że walczysz o każdego człowieka, w którym mieszka.
  • ??? … – dopiero po chwili trafia do mnie, że chodzi o różaniec.
  • Jeden uratowany, to Moja radość wielka.
  • Kiedy zobaczyłem, że się modlisz, usłyszałem …
  • Nie wstyd ci ? Ktoś za ciebie pracę robi.
  • Wakacje sobie zrobił ! Tu mdleje, tam go noga boli– Ojciec jawnie kpi z Piotra narzekania. 
  • Anafiel szykuje znowu rózgi.
-Widziałaś tamten bat ? 

W tym momencie, z polecenia Świętego, niech będzie błogosławiony, przybył ANAFIEL JHWH Książę Chwały obdarzony zaszczytami, ozdobiony, cudowny, przerażający, wywołujący trwogę i – uderzył mnie sześćdziesięcioma biczami ognia, i spowodował, że zerwałem się [z Wielkiego Tronu] na nogi. (III Księga Henocha) https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/24/wali-sie-ten-swiat-zbudowany-przeze-mnie/ 
  • A może to jest moment, gdzie jestem naciskany przez gacki i się zasłaniam rękoma ?
  • Dajesz się momentom.
  • … Wiesz dlaczego tak pilnuję różańca ? Ta wizyta w Częstochowie dużo mi dała. Spotkanie z Maryją sprawiło, że … to wszystko … stało się bardzo realne … – nie wiedziałam jak to ująć.
  • Maryja jest realna, Chrystus, Bóg … Oni naprawdę są … – nadziwić sie nie mogę. 

  • Była (wizyta) niezbędna, by poczynić dalsze kroki.
  • Ten okres nieróbstwa się kończy.


14. 10. 24 r. Warszawa.

Dochodzimy do siebie po podróży. Wyłączamy TV, drażni nas prawie wszystko, co tam widzimy.

  • Ojciec mówi do mnie teraz …
  • Sprawuj tą funkcję, którą ci dałem i czekaj na swój czas.
  • Jak Piotr był w szpitalu, otworzyła się brama …
  • Co się może zdarzyć, gdy go nie będzie ?
  • Wszystko – spoważniałam.
  • Armagedon ? Wyjdą gargulce ….
  • . Bo teraz nie są wszyscy jeszcze – tłumaczy mi Piotr.
  • Tylko część, wyobrażasz sobie, co się może zdarzyć, gdy wyjdą wszyscy ?
  • Makabra … Już teraz jest okropnie – zatrważam się.

Co mamy obecnie …. Nie tylko dwie wojny, ale także wojny między zwykłymi ludźmi, dosłownie wszędzie. W pracy, sklepie, na ulicy, na chodniku. Kataklizmy większe i mniejsze, lokalne i te bardziej rozlegle, choroby, które się nasilają … Rzeczywiście, cztery konie działają … Co się więc stanie, gdy wyjdą diabły wszystkie ?

  • Ojciec błogosławi ci twoją pracę codzienną.
  • Wyraźnie to słyszę … Błogosławi Ojciec, co piszesz ….

Piotr się zadumał, zapatrzył …

  • Widzę, jak ktoś się przeciska do ciebie, chce się zbliżyć … Babcia twoja … Babcia babunia mówi ….
  • ……… – roześmiałam się. Tak o mojej babci mówiły moje dzieci. Zawsze babcia babunia, nie inaczej.
  • Ona cię obserwuje cały czas … Mówi …
  • Jakie ty masz szczęście z mężem, który grama nie pije alkoholu !

Od razu wiedziałam, że to babcia…. I od razu wiedziałam, że to nie babcia. Ten układ słów w zdaniu jest do niej niepodobny, ale zdecydowanie podobny do Ojca. Za to wspomnienie o alkoholu bardzo prawdziwe. Całe jej życie to zmaganie się z alkoholizmem swojego męża.

  • Choć nie masz zapowiadanych luksusów, to jednak masz luksus, udało ci się.

Teraz już wiem na pewno, że to Ojciec przemawia przez babcię. Tak więc, czy ostatnim razem też był to Ojciec ? 

-Ty ! Ktoś jeszcze się do ciebie chce zbliżyć … Też kobieta ... Twoja babcia ! 
-.......... - no teraz to mnie zatkało na amen. Daaaaaawno o niej nie myślałam. 
-Wiesz, co widzę ? Boi się mnie, ale sobie powiedziała raz kozie śmierć i się przeciska do -ciebie … 
-Raz kozie śmierć ? Tak mówiła za życia … - roześmiałam się.  
-Wielkie zmiany do ciebie idą … Na lepsze ! - dodała po chwili. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/25/on-widzi-jak-mu-pozwalam/
  • Widzę diabły, które dobijają się do wyjścia, chmary diabłów, zatrzęsienie. Na razie jest ich tutaj setki, ale reszta tylko czeka. Widzę zamkniętą klapę i grube łańcuchy, otworzy się klapa, to wyjdą. Łańcuchy trzymają klapę.
  • Ojcze, jak to będzie ? Jego nie będzie, one wyjdą, kto je potem zamknie ?
  • Nie zamknie, zostaną strącone.
  • ??? … A kto je strąci ? Jak to się wszystko stanie ?
  • Mówię ci to, co jest dla ciebie stosowne.
  • Módl się za ludzi, i to jest potrzebne.
  • Ojcu jest potrzebne, jesteś bardzo słuchana.
  • ……… – Ojciec nie chce powiedzieć, więc dalej nie pytam.
  • Światów jest tak wiele Ola, które Mnie zawiodły.
  • Wiesz, że musiałem ich stworzyć (?) – ps. nie jestem pewna, czy to było pytanie. 
  • Piotr widział jak to się dzieje, było mu to dane się dowiedzieć.
-Wyobrażasz to sobie, że wszystko stworzył Ojciec ? Pokazał mi to. 
-Pokazałem ci to. 
-Pokażę ci więcej, w tej właściwej chwili, która nadejdzie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/30/nie-mozesz-widziec-u-kogos-drzazge-kiedy-sam-masz-belke/ 
Zapadła cisza. Piotr się zapatrzył w dal... Widzę jak Ojciec stworzył świat. Miał złożone dłonie, a potem je rozłożył szeroko i między nimi był cały wszechświat... przepiękne. Ten wszechświat jest ograniczony. On nie jest nieograniczony jak ludzie myślą ... https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 
Hmm... Bóg jest inny niż ludzie myślą. Gdyby Go zobaczyli naprawdę, wszystko by rzucili. Bóg jest niesamowity ... Widzę Go znowu ... Widzę jak świat stworzył … I jak ? W ułamek sekundy, myślami. Przez trzy dni był to jeden facet, ale dzisiaj miałem ich w kościele czterech. Zrobiłem z nimi to samo, wszystko myślami. Ja też robię myślami, Mały. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/10/to-co-w-niebie-tak-i-na-ziemi/ 
  • Nie pamiętam Ojcze, co mówiłeś, gdy byłem u Ciebie.
  • Ważne, że byłeś. Przyjdzie czas i otworzy ci się brama wiedzy.
  • Hmm … Brama…. – pomyślałam.
  • Wiesz, że nasza rozmowa w trojkę byłaby tematem niejednej pracy doktorskiej dla psychiatry ?
  • …….. – buchnęliśmy oboje śmiechem.
  • Nasza wiedza to ich niewiedza.

CDN … 

Cierpienie jest wpisane w życie.

08. 10. 24 r. W drodze do Szczecina.

Ledwo ruszamy, odbieram telefon. Widzę całkiem nieznany mi numer. Waham się, czy odebrać, bo mam zablokowanych chyba wszystkich telemarketerów w Polsce, a tu raptem ktoś całkiem nowy. Ryzykuję i odbieram i słyszę …

  • Czy to jest rajski ogród ?
  • ??? … – zastygam nie wiedząc, czy to żart, czy nie żart …
  • Rajski ogród ? – powtarzam wolno.

Odłącza się zrozumiawszy, że nie trafił. Po chwili domyślam się, że chodzi o sklep ogrodniczy ze Szczecina. Śmiać mi się chce, bo wszystkiego mogłabym się spodziewać, ale nie tego.

  • Ojcze, to tak przez przypadek ?
  • Wyjeżdżasz dzisiaj ? Znalazłaś czas dla Chrystusa ?
  • Zdążyłaś zrobić różaniec, bardzo zadowoliłaś Ojca.
  • Oooojcze, przecież … – zabrakło słów. 

Ustaliliśmy wczoraj, że wyruszamy o 13.00. Piotr wyszedł do pracy, ja zaczęłam pakowanie i porządki oraz zaplanowaną godzinną modlitwę na 11.00. Pakując się w głowie nagle pojawiają się myśli; różaniec nie 11,00, a teraz ! Teraz ! Teraz ! Rzucam więc wszystko i robię różaniec, była 10.00. Ledwo kończę, przychodzi Piotr. Zdecydowanie za wcześnie, nie tak się umawialiśmy. 

  • Coś mnie cisnęło na głowę, aby szybciej zrobić różaniec i ty przyszedłeś idealnie wtedy, gdy właśnie skończyłam. 
  • Zawsze mogę na ciebie liczyć, niezawodny przyjaciel.
  • Ooojcze, no przecież, gdyby nie Ty …

Dała mi do myślenia cała ta sytuacja. Gdyby nie nacisk Ojca na teraz!, różańca dzisiaj by nie było. Ale oprócz różańca, codziennie robię także Koronkę. Tym razem Koronki zrobić nie zdążyłam. Najwyraźniej Ojcu zależało przede wszystkim na różańcu … Stało się dla mnie oczywiste, że to Ojciec pilnuje, aby różaniec był codziennie.

  • Czy różaniec jest ważniejszy od Koronki ? Nie zdążyłam zrobić.
  • Zrobiłaś swoje. A rajski ogród nie jest przez przypadek.
  • Hmm … Rajski ogród to symbol Boga – i znowu pomyślałam, że Ojciec ma niesamowite pomysły.

Jedziemy chwilę w ciszy, w pewnym momencie Piotr wspomina Jegomościa i nadziwić się nie może, że wchodząc do pokoju potraktował nas tak obcesowo.

  • Naprawdę nie zwracał uwagi na was ? – nie dowierza mi.
  • Ile raz mam powtarzać ?! Ale tobie się ukłonił … I to jak !
  • Jegomość ukłonił się imionom Ojca, bo je zobaczył.
  • . A wiiiiidzisz ! … Gdybyś nie miał imion Ojca, to by się nie ukłonił, nie ukłoniłby się człowiekowi – kiwam głową, bo teraz ma to sens.

Znowu cisza …

  • Ojcze, ta moja ostatnia migrena była okropna …
  • Cierpienie jest wpisane w życie jak cierpienie Mojego Syna.
  • Trudne to życie … tutaj.

Cisza, główkuję, o co tu jeszcze spytać. Wczoraj obejrzałam video, które prowokuje wiele pytań Wieczorne Rozmowy cz. XXXVII – Najgłupsza polska herezja (youtube.com)

  • Jak to jest Ojcze … Czy Chrystus przyszedł do Mateczki Kozłowskiej ?
  • Jeśli to Chrystus. A skąd wiesz, że był ?
  • … Słyszę fragment z „Konopielki”, gdy Pieczka mówi o szatanie …


10. 10. 24. Szczecin.

Syn pokazał Piotrowi kilka filmików ze świata. Sodoma i gomora to zbyt mało powiedziane.

  • Czy nie myślisz, że wszystko się pogorszyło, gdy miałem zawał ? – Piotr zamyślił się głęboko.
  • Raczej, gdy się wrota otworzyły – zadumałam się.
  • No właśnie mówię, czyli wtedy, gdy miałem zawał.
  • ???? … Ooo cholera … Faktycznie, kiedy cię nie było świadomego, to się otworzyły … – przypomniałam sobie, że to było właśnie wtedy.
-Rozprawa nad tym światem rozpoczęła się, kiedy otworzyły się wrota. Ona już trwa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/15/rozprawa-nad-tym-swiatem-rozpoczela-sie-kiedy-otworzyly-sie-wrota/ 
13. 10. 16 r. Warszawa. 
Piotr ciągle w szpitalu, więc w domu jestem sama. Obudziło mnie dzisiaj nad ranem coś … absolutnie mrożącego krew w żyłach. Nie wiem jakich słów użyć, by dokładnie to odzwierciedlić. Najpierw zobaczyłam ogromne, ciemne drzwi, a właściwie wrota, które się z trudem otwierały gdzieś głęboko pod ziemią. Wydawały przy tym straszliwy, bardzo głośny dźwięk. To był dźwięk metalowych, grubych, dawno nie otwieranych wrót. Otwierały się wolno, jakby z wysiłkiem. Zgrzyt metalu przypominał mi dźwięk ocierającego się metalu o metal podczas zwalniania pociągu. Słysząc ten dźwięk pomyślałam, że to musiał być bardzo stary metal, nieużywany przez długi czas, bowiem zobaczyłam wyraźne ślady rdzy pozostawione na ziemi. Gdy przyszłam do szpitala, od razu opowiedziałam o tym Piotrowi. Tak się zdenerwował, że natychmiast skoczyło mu ciśnienie i zrobił się blady.

-Zobaczyłem teraz wielkie drzwi, które się otwierają … Czyje to drzwi ?
-Jaki dźwięk, taka nacja. Wrota piekieł słyszę. 
-Coś może się stać ? – Piotr był wyraźnie zmartwiony. 
-Nie stać, tylko dziać. Wykorzystali twoją nieobecność. 
-Ale dlaczego ja to słyszałam ? – dopytuję. 
-Przekażesz w sposób wiarygodny.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/
  • Jak twoja szczęka ?
  • ??? … – nie rozumiem.
  • Opadła ?
  • Aaa … Opadła … Pamiętasz ? Dopóki on jest, nie przejdziemy … Nie było cię i się zaczęło …
  • Wykorzystali tą małą chwilę.
  • Teraz rozumiesz, że musi być „trzy dni ciemności” ?

Rozumiem jedno … Gdy Piotr uda się „do Tomaszowa”, wtedy wszystko  się może zdarzyć na Ziemi. Zwróciłam też uwagę, że Ojciec powiedział musi być (liczba pojedyncza), a nie muszą być (liczba mnoga). Tak, jakby „trzy dni ciemności” były jakimś symbolem, hasłem określającym pewne zdarzenia.