06. 09. 24 r. Warszawa.
- Musimy porozmawiać – mówi Piotr na dzień dobry.
- Byłem na dachu jakiegoś budynku. Był tam piękny basen w apartamencie. Podświetlany, z pięknym widokiem na całe miasto. Pojawił się obcy mężczyzna, który był właścicielem tego mieszkania i mówi …
- Byliśmy z żoną tutaj szczęśliwi, opieraliśmy się o basen i patrzyliśmy na świat.
- … !!! … – alarm w głowie, bo to jak ja w mojej wizji z basenem, też opierałam się o krawędź basenu i patrzyłam na świat.
Druga sekwencja. Nadal ta sama „wysepka”. Jestem w przyhotelowym basenie, są też inne osoby. Z basenu mam piękny widok na oddalone wzgórze. Widzę białe hacjendy z pięknymi trawnikami. Szczególnie właśnie ta trawa zwróciła moją uwagę, bo w całości stworzyły przepiękny i sielankowy pejzaż. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/06/zawsze-jestem-pamietaj/
- Potem ściągnął ze ściany pamiątkę po ślubie, jakąś płaskorzeźbę i odszedł, zostawił mnie w tym mieszkaniu. I druga scena … Znalazłem się na ulicy, podchodzi do mnie kobieta, niewysoka, włosy do ramienia. Była w ciąży ! Duży brzuch miała. Szliśmy trochę razem, chciałem się uwolnić z jej towarzystwa, żeby nie pomyśleli, że to moje dziecko, ale gdy zaczęła mówić o Bogu, zacząłem jej słuchać uważnie. Mówię do niej …
- Ty jesteś Europa. A ona …
- Jestem Eureka.
- Ta ciąża to dla ciebie informacja, że właśnie rodzi się nowe.
Sprawdzam w internecie „Eureka”; jest powszechnie wybierane jako imię dla dziewcząt, ponieważ symbolizuje ideę odkrywania i daje poczucie wyjątkowości.
- Ola nie żyje z tobą, Ola jest z tobą – Ojciec nieoczekiwanie.
- Nieee, Ola żyje ze mną.
- Jest z tobą, z tobą żyje Bóg.
- Bóg powiedział, że przez tą zażyłość z tobą, Sam przyjdzie po ciebie.
- …….. – Piotr zamilkł wyraźnie wzruszony.
- Rodzina twoja jest w łasce uświęcającej.
Wielokrotnie słyszałam to sformowanie, ale w sumie nie wiem co oznacza, więc sprawdzam.
Łaska uświęcająca, łaska przebóstwiająca – w teologii chrześcijańskiej dar Boga, przyznany człowiekowi w sposób niezwiązany z żadną zasługą, który uzdalnia człowieka do osiągnięcia świętości. To dar jedności Boga i człowieka.
- .. Ten basen … Ciekawe …
- Był oświetlony cały od spodu, widok na miasto, był wieczór, piękny widok …
- …….. – kiwam głową w zadumie, próbuję odgadnąć wymowę tej wizji.
- Ojciec powiedział, że masz mi zrobić małego pishingera.
- … ???!!! … Niemożliwe ! Wczoraj miałam silną myśl; phishinger, pishinger, ale postanowiłam ci nie robić, bo znowu przytyjesz.
- Zrób mu małego pishingera, więcej nie będzie.
- …… – przytkało mnie trochę.
- Ojcze ten drugi basen, dlaczego basen ?
- Zwróć uwagę, że nie szpitalny basen, a komfortowy.
- …….. – roześmiałam się cicho.
- On był nienagannie czysty, podświetlony, woda krystaliczna.
- Hmm …. Krystaliczna …
Od razu dało mi do myślenia. Ostatnia wizja z krystaliczną wodą znaczyło oczyszczenie.
- A ta Eureka ?
- Normalna dziewczyna, na ulicy, niewysoka, przyłączyła się do mnie, więc zwolniłem, żeby dać jej odsapnąć, gdy zaczęła mówić o Ojcu …
- Bo kocham Ojca, przyszłam, żeby pokazać ciążę, że rodzi się coś nowego … Powiedziała.
- Ola została wybrana. Ola nie żyje z tobą, ona jest z tobą … I tak dalej… Odeszła we mgle.
- Po prostu miała przekazać ci informację.
Smutno się zrobiło …
- Zapamiętaj imię Viola.
- … ???!!! … – jestem baaaardzo zdziwiona. Jedyna Viola, jaką znam, to koleżanka mojej córki.
- Zgłosi się do ciebie.
- Do mnie ??? Ale to jej koleżanka, nie moja – jestem coraz bardziej zdziwiona, może Piotr coś pokręcił ?
- … Co to znaczy w twojej wizji, że wziął swoją pamiątkę i sobie poszedł ?
- Spadek.
- … ??? …
- Nie myl ze spodkiem, co jest dla ciebie prawdopodobne.
- Dbaj o siebie, gdy mnie nie będzie, obiecaj mi to, nie daj się psychice …
- ……… – no tego się nie spodziewałam.
- Ojcze, a co z firmą ? – ja znowu.
- Na ostatni guzik będzie zamknięte wszystko, na guzik z pętelką, tak się mówi ?
Zrobiłam Piotrowi małego pishingera.
- Za pishingera ci dziękuję, jesteś obedient – posłuszna.
- Posłuszna Mojej woli, choć dobrze myślałaś.
- A to takie ważne, żeby było zrobić ? – jestem ciekawa dlaczego.
- Istotne.
- Hmm … Chyba chodzi o to, by nie kupować, a samemu zrobić. Samemu to wiadomo, zdrowsze – Piotr na koniec.
Córka zasnęła ze zmęczenia, wstaje i przy łóżku widzi swoje buty. Tak fikuśnie ustawione, że nie mogła przestać się śmiać.