Kielich trudu.

27. 03. 24 r. Szczecin.

Ledwo ruszamy do Szczecina na święta …

  • Bez przerwy ktoś powtarza mi jedno słowo …
  • Matuzalem.
  • ???… To Syn Henocha – przypominam sobie.
  • No właśnie, nie wiem o co chodzi … – wzrusza ramionami.
  • Ojcze, dlaczego Piotr to słyszy?
  • Bo tak zostało powiedziane …
  • Aha … – roześmiałam się cicho. Proste …

Dojeżdżamy do skrzyżowania, koło nas staje autobus, w środku kilkoro ludzi. Niewiele, choć jest 7.30. Zauważam wśród nich dwie kobiety, które spały zmęczone …

  • Ojcze, dziękuje Ci, że ja tak nie muszę, że mi tego nie dałeś …
  • Kielich trudu, zmęczenia ?
  • Ale ładnie powiedziane … – pomyślałam od razu.
  • Ale kiedy trzeba, pracowałaś.
  • Dziękuję Ci Ojcze za manianę … Naprawdę to doceniam – wzdycham głęboko.

W radio dowiadujemy się czegoś, co mną zatrzęsło z wkurzenia. https://www.money.pl/gospodarka/fundusz-sprawiedliwosci-wsrod-zatrzymanych-byly-egzorcysta-jego-fundacja-dostala-100-mln-zl-7010129433381792a.html

  • A jeśli to prawda, przełkniesz to ?
  • Teraz rozumiem, dlaczego Ojciec mówił, że nie wiesz wszystkiego – Piotr sam zaskoczony. 
  • Powiedz Ola. Co trzeba zrobić, aby przegnać zło ?
  • … Wysłać drugie zło – kiwam głową, że teraz rozumiem dlaczego PIS nie jest przy władzy.
  • Słyszę … Próba ogniaTo dotyczy tych trzech młodzieńców w piecu …
  • Aaaa, czyli próba wiary … – kiwam dalej.

Po jakimś czasie …

  • Matuzalem, to syn Henocha, a Chrystus jest Synem Bożym.
  • Taaaa … Ojcze, jak to rozumieć ?
  • Swobodna wypowiedź.

Po jakimś czasie …

  • Czyli się cieszysz, że nie masz kielicha trudu ?
  • Tak, bardzo i jeszcze raz dziękuję baaardzo za manianę.

11 Na to rzekł Jezus do Piotra: «Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?»

  • A co mówiłem, że co po manianie ?
  • Puch.

Rozmawialiśmy, że Piotr może faktycznie zniknąć.

  • Pewnie nie pamiętasz, ale według Ojca poświata ma cię wziąć, co to znaczy ? Nie wiem …
-Ja zniknę … Słyszę … 
-Poświata cię weźmie https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/20/bylem-jestem-i-bede/ 
  • Usłyszałem piosenkę … Nie płacz, kiedy odjadę … To będą nasze ostatnie wspólne święta, więcej nie będę spędzał świąt z rodziną swoją.
  • Eeeetam … Już tak mówiłeś … – uspakajam go i siebie.


30. 03. 24 r. Szczecin.

Córka zmęczona pracą zasnęła nietypowo, bo popołudniu … Zadzwoniła do nas podekscytowana około 20.00 …

  • Zasnęłam i miałam niesamowitą wizję. To nie był sen, ale wizja. W wizji budzę się, jakbym normalnie się budziła. Wstaję z łóżka, jakbym normalnie wstała i widzę coś niesamowitego …. Cała kuchnia jest w śniegu. Dotykałam ją rękoma, bo nie wierzyłam, co widzę. To był taki śnieg, że aż błyszczał … No coś niesamowitego. Normalnie puchaty śnieg, dużo śniegu, ale dziwne, że wcale w mieszkaniu zimno nie było. Na zewnątrz normalna pogoda, jak dzisiaj, czyli wiosna. Patrzyłam na ten śnieg kompletnie zaskoczona, bo nie rozumiałam jak to jest w ogóle możliwe. To było tak realne, że nie mogłam uwierzyć, co widzę jak to jest możliwe. I wtedy obudziłam się naprawdę i pierwsze, co zrobiłam, to szybko odwróciłam głowę i sprawdziłam, czy w kuchni nadal jest śnieg. To było tak realne, że myślałam tylko co tu się cholera stało … Teraz dziwnie się czuję … Tył głowy mnie boli i się kołyszę, jakbym … nie wiem, jak lekka karuzela…

Mieszkanie córki to otwarta kuchnia. Pokój połączony z kuchnią.

  • Tylko w kuchni był śnieg ? Czy w całym mieszkaniu ?
  • No właśnie to dziwne, tylko w kuchni.
  • Znowu mróz ? – pytam Piotra. 

Gdzie miejsce dla Ojca ?

26. 03. 24 r. Warszawa.

Na kawie długo rozmawiamy o naszych bieżących sprawach, gdy ….

  • Nie porozmawiamy o mistyce ?
  • Nie zaczepiasz Mnie ?
  • ……… – uśmiecham się szeroko szczęśliwa.
  • Ojcze, ta kostka, to niesamowita sprawa. Gdzieś jakaś kobieta i to w Niemczech ! A ja się zajmowałam wysyłaniem opiekunek do Niemiec …  Zobaczyła kostkę, zadzwoniła do Bernatowicza, on tą relację stracił, potem odzyskał i poczuł, że koniecznie „dzisiaj” musi ją upublicznić … Co za koronka !
  • Co za układanka ! Łatwiej trafić w totolotka, niż ułożyć tak układankę.
  • Wiesz, że gdybym chciał, to byś wygrywała raz w tygodniu ?
  • Co Ja mówię ! Trzy razy w tygodniu ! … – Ojciec się poprawia, bo zdaje się, że są 3 losowania lotto w tygodniu.
  • Ale co to za życie byłoby, gdybyście wszystko mieli, a gdzie miejsce dla Ojca ?
  • Myślisz, że myślałabyś o Mnie ?
  • Teraz mówisz „tak”, ale Ja ci mówię, że „nie”.
  • Proza by was pochłonęła, a tak dbam o nasz wspólny interes.

Koło nas usiedli ludzie z PO, nie chce mi się na nich patrzeć. 

Ciekawe …  Costner grał seryjnego mordercę, który nigdy nie pozostawiał po sobie śladów.

Oto pan Brooks: odnoszący sukcesy biznesmen, hojny filantrop, kochający mąż i ojciec, filar lokalnej społeczności. Oddana żona nie widzi poza nim świata, a córka jest dla niego prawdziwym źródłem radości. Jednakże pan Brooks ukrywa mroczną tajemnicę. Prowadzi drugie życie, o którym nikt nie wie. Jest seryjnym mordercą, który dzięki nieprzeciętnej inteligencji i metodyczności pozostaje poza jakimikolwiek podejrzeniami. Choć od dłuższego czasu nie popełniał już zbrodni, to jednak jego potworne alter ego, Marshall ponownie rozpala w nim patologiczną żądzę mordu. 

Myślałam, że powie coś więcej, ale znowu zaczął narzekać na firmę, na problemy itd.

  • Narzeka ten twój mąż …
  • Nie dziwię mu się w sumie – uśmiecham się.
  • Ten gwóźdź coraz bardziej mu doskwiera …
  • Hmm … Gwóźdź ….

Zamyśliłam się na tym słowem. Gwóźdź do trumny, do krzyża … Albo może przygwożdżony do tego życia tutaj … W każdym razie nic dobrego.

  • Nie powinienem narzekać, żyję … 
  • Jest kilku w tobie krasnoludków …
  • Gburek, Wesołek, Łakomczuch, Pracuś – i zapewne są w nim wszyscy z ekipy smerfów.


Wieczorem.

  • Ojciec daje ci, o co tylko poprosisz.
  • A nieprawda – dziwię się, że nie pamięta …
-To jest prośba, która nie zakłóca ogólnej naszej drogi 
-Aaa .... Czyli nie spełniają próśb, które zmieniają bieg planów – pomyślałam. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/07/10/dziekuje-ci-ze-modlisz-sie-za-ludzi/ 
-Zauważyłaś, że prosisz i masz ? 
-Szkoda, że nie zawsze … 
-W wielu przypadkach dostajesz, gdy nasze plany są zbieżne. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/07/28/kazdy-ma-swoja-droge/ 
  • Kiedy przyjdzie pora, a przyjdzie i to dosyć szybko, wszystko będzie szybko, bo przecież woda jest na 4 piętrze.
  • Zgadza się, już 4 piętro – pomyślałam.
  • Dla Mnie to ważne, co robisz codziennie z różańcem.
  • Za tych, których stworzyłem i za których dałem życie.

Dałem życiePonownie to Ojciec podkreśla … Może dlatego, że nikt w ten sposób o krzyżu nie myśli.

-Mój Syn jest Mną, Ja jestem Nim. 
-Piotr się nie mylił mówiąc, że przybili Mnie.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/02/moj-syn-jest-mna-ja-jestem-nim/ 
  • …. Ojcze, w jakim kolorze była kostka ? – chcę się upewnić.
  • A jaki kolor ma przesłona ?
  • Srebrny.
  • Gdyby była kolorowa, pomyślałabyś, że flaga – …. LGBT.
  • Ooooo nie, jesteśmy przeciwko LGBT.
  • Nie jesteśmy przeciwko, nie jesteśmy „za”.
  • Przeciwko jesteśmy tym z Dołu.
  • Tamci są zagubieni.

 

Kostka rubika.

24. 02. 24. Warszawa.

  • Masz podziękowania za książkę (Pasja) i że położyłaś ją obok niego.

Hmm … Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale ten album traktuję z podobną estymą jak różaniec. Zastanawiałam się gdzie najlepiej ją położyć, aby stale była widoczna i suma sumarum położyłam na stoliku Piotra, przy którym robi egzorcyzmy.

  • Dopinguje cię ?
  • Chyba tak. Gdy wczoraj nie miałem już siły, spojrzałem na zdjęcie Jezusa, Jego cierpienie i dostałem kopa.
  • ………. – uśmiecham się szeroko, tego się nie spodziewałam.
  • Powiedz jej przy niedzieli, że ją kocham i żeby się nie dała wyprowadzić w ślepą uliczkę.

Zawstydziłam się. Z nadmiaru czasu wczoraj obejrzałam kilku youtubowych „proroków”, jedni mnie zaintrygowali, inni wkurzyli … Długo zasnąć nie mogłam.

  • Wiesz jaka jest różnica między kostką masła latem i zimą ?
  • ??? … – nie wiedziałam co powiedzieć, tak mnie Ojciec zaskoczył.
  • Pamiętaj, aby była zima i nie wprowadzaj do siebie łatwo – … noża.
  • To nie było ostrzeżenie, a przestroga !
  • Przestroga  ? – … pomyślałam od razu, że dawno tego słowa nie słyszałam. 
  • … Klamra kończy się za tydzień – Piotr po namyśle.
  • Triduum paschalne.

Po kawie Piotr pojechał do firmy, ja skupiłam się nad blogiem. Ponieważ wyjeżdżamy na święta do Szczecina, od wczoraj przygotowuję kilka tekstów naraz. W Szczucinie nie miałabym na to po prostu czasu. Wczoraj na przykład zapisałam tekst, w którym padło słowo kostka rubika.

-Układałem kostkę rubika. 
-Kiedy ułożę, stanie się. 

04. 22 r. Warszawa. Na kawie. Rozmowa nam się nie klei, może z niewyspania, ale Piotr mnie szturcha nagle i szepcze …Widzę anioła, który siedzi obok. Bawi się kostką Rubika, układa ją …Piotr odwraca głowę udając, że go nie widzi. Niepotrzebnie zupełnie, bo nikt go nie widzi. Najpierw śmiać mi się chce, bo skąd w Niebie kostka Rubika, ale coś mnie tknęło …Układa mówisz ?Tak, ma już 3 strony ułożone, szybko to robi … Jak skończy, to będzie przyspieszenie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/14/bedzie-na-nowo/ 

https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/28/nie-uciekniesz-przed-przeznaczeniem/ 

Opublikowałam tekst 28 marca, ale na blogu jako szkic widniał już 23 marca.

Dzisiaj po słowach Ojca obiecałam sobie, że żadnych „proroków” oglądać już nie będę, ale Bernatowicza sobie odsłucham. I co słyszę w pewnej chwili … ? Jak kostka rubika https://www.youtube.com/watch?v=3iiWTUT6jRg Zmroziło mnie … Mój tekst zapisałam o 15,33. film pojawił się tego samego dnia po 19.00.

Padło kilka słów w video, które spowodowały, że ścierpła mi skóra. 1/ Kostka Rubika, 2/ Przekaz dla całej ludzkości, 3/ Istota metr trzydzieści, kanciasta głowa, 4/ ”Dzisiaj muszę ludziom przekazać tę historie o tej kostce” (R.B), 5/ „Wszystko musi mieć swoje miejsce i swój czas” , 6/ Co oznacza to dla ludzkości, to jest szersze, dla całej ludzkości.

  • Ojcze, dałeś mi znak ? – pytam wieczorem. 
  • Kolorowych snów ci życzę …
  • … ??? …. – nie wiem jak to rozumieć.
  • A kiedy się życzy kolorowych snów ?
  • No kurcze nie wiem. Ojcze, czy to znak od Ciebie ?
  • Jesteś ze Mnie, winnaś wiedzieć.
  • Od razu wiedziałam, że to znak, aż wypieki dostałam. Mam wrażenie, że ta kostka jest już prawie ułożona. Za dużo wspólnych rzeczy. Krystalicznie czyste kostki to jak krystaliczna woda w mojej wizji. Zobacz … Przedwczoraj ją miałam, a wczoraj to … – kręcę głową bezsilnie.
  • Ojciec mówił Układałem kostkę rubika. Kiedy ułożę, stanie się. Chyba już ułożył, albo kończy …
  • . Ojciec mówi coś dziwnego teraz … – Piotr po chwili.
  • Od dzisiaj jesteś objęta całkowitą ochroną. Ty i twoja rodzina.
  • ??? … – Piotr nachyla się do mnie i szeptem …
  • W pokoju są 3 wielkie istoty, białe. Nie jesteśmy sami teraz. Czuję ich ogromną energię …
  • Jak chcesz, możemy odejść.
  • . Możecie zostać – odpowiada po namyśle zaskoczony pytaniem.
  • Taaa …. A dlaczego są ? – pytam też szeptem.
  • Dla towarzystwa.

p.s. Przygotowałam  https://www.youtube.com/watch?v=10Uw36bDkFA    skróconą wersję z oryginału.

p.s. Przygotowałam skróconą wersję z oryginału.

Ja jestem twoim Bogiem.

23. 03. 24 r. Warszawa.

Sobota, jesteśmy na porannej mszy, dość sporo ludzi. Wśród nich młody mężczyzna, który wygląda bardziej na szefa krakowskich kikboli, niż uczestnika mszy. Wzruszył nas, ponieważ klęczał dłużej niż wszyscy i modlił się głębiej niż wszyscy. Prawdziwy wojownik.

  • Ojcze, zobacz ilu masz wyznawców – Piotr po mszy. 
  • To broń ich. I wcale ich dużo w kościele nie było.
  • Może będzie później …
  • Hmm … Może, jak coś zrobisz Ojcze …

Siedzimy, sączymy kawę powoli, Piotr wzruszył się nagle…

  • Nie zdajesz sobie sprawy, jak ostatnio jest mi ciężko. Na ciele i duszy i nie chodzi o firmę. Co gdzie nie spojrzę, to mnie głowa boli. Czuję energię wszystkich ludzi … Widzę kobietę i widzę jej wnętrzności jak się mięśnie poruszają … To wszystko strasznie męczy. Ciągle mi się wymiotować chce. Najlepiej, to bym spał albo siedział w kiblu i wymiotował, żeby tego świata nie oglądać … Siedzę przygnieciony kilkoma tonami nie wiem czego. Wiesz, że czekanie skazańca na egzekucję jest gorsze niż sama egzekucja ? Mam dosyć i to jest bardzo dziwne odczucie i trudno to wytłumaczyć ….
  • …….. – kiwam tylko głowa, bo tylko to mogę zrobić, kiwać …
  • Chyba będzie gorące lato.
  • I to jest temat ! Planeta zaczyna się powoli gotować, a dlaczego ?
  • Od ich mieszkańców … Natura przywoła ich do porządku.
  • ……. Pomówmy o twoim domu, co o nim uważasz ?
  • …….. – pytanie mnie kompletnie rozkłada i zaskakuje.
  • Czy czułaś się szczęśliwa ?
  • Taaak …
  • Czy czułaś miłość wobec siebie ?
  • Taaak ….

I się zastanawiam skąd takie pytania. To też wielki dar czuć się kochanym jako dziecko. Tyle się słucha o wykorzystywanych, nieszczęśliwych, biednych dzieciach, więc rozumiem podtekst tych pytań.

  • Ktoś mi pokazuje aleje z wierzbami płaczącymi. Na końcu jest piękny biały domek, jak dworek wygląda. Dlaczego ?
  • ……… – Piotr zaskakuje mnie tym widzeniem.
  • Wierzba plącząca, bo płacz ? Może coś się szykuje z moimi rodzicami ? – pomyślałam. 
  • Przyznasz Ola, że dzisiejsza rozmowa jest dosyć szarpana, bez składu i ładu …
  • ……… – śmiech.

https://bibliotekapiosenki.pl/binaries/teksty_i_nuty/090_rozszumialy_sie_wierzby_placzace_t.pdf


Wieczorem.

Nasłuchałam się newsów i siadł mi humor kompletnie.

  • Ojcze, nie opuszczaj mnie nigdy – serce mi się strwożyło.
  • Nigdy.
  • Ja jestem twoim Bogiem i Izajaka i Abrahama i Szedaka też jestem Bogiem, bo nigdy we Mnie nie zwątpił.
  • Nawet, gdyby był w piecu rozpalonym 7 razy mocniej niż zwykle.
  • …….. – szczęka mi opadła.
  • I to jest cała prawda.
  • Słyszę Szedak, albo coś podobnego, sprawdź.
  • Jeden z 3 młodzieńców.
  • Szadrak … – poprawiam Piotra po sprawdzeniu.

Jedno jest pewne, Piotr na pewno słyszy Ojca. 

Oczyszczenie przyjdzie na ten świat.

22. 03. 24 r. Warszawa.

Piotr idąc do łazienki obudził mnie o 6.30, za wcześnie, więc przytuliłam głowę do poduszki i wtedy miałam wizję.

Jestem w budynku mieszkalnym typu wieżowiec, ale to hotel. Niewysoki, ma może 6-8 pięter. Jestem w jakimś pokoju na ostatnim piętrze. Podchodzę do okna i widzę, że na wprost, w niedalekiej odległości znikąd pojawiła się przeogromna fala wody, która wygląda jak wodospad. Woda się wylewa gwałtownie i z wielką siłą, a budynek stoi na drodze wodospadu. Wychodzę z pokoju wiedząc, że sytuacja jest niebezpieczna, woda zaraz może pochłonąć cały hotel.

Zaczepia mnie chłopak lat około 7, mówi do mnie coś niewyraźnie, ale czuję, że to nikt dobry, to wnuk naszej sąsiadki. Zniecierpliwiona tym, że bełkocze, odwracam głowę w bok i widzę jak sąsiadka przemyka chyłkiem i tylko zerka na boki jak złodziej, który ucieka. Złodziej, bo ma postawę zgarbioną, jakby coś ukrywała. Don Pedro  z krainy dreszczowców. Dwa gacki.

Osoba, która złorzeczyła całej rodzinie … Między sobą przez lata nazywaliśmy ją „ciotka”. Przez plotki inni sąsiedzi od nas się odwracali, ale sytuacja się zmieniła, gdy ciotka się wyprowadziła. Jakby im z oczu ktoś zerwał bielmo. Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/06/zemsta-jest-dla-glupcow/

Odchodzę od nich i zauważam kobietę z obsługi tego hotelu. Łapię ją za rękę i pytam o wodę …Odwraca się do mnie i mówi spokojnie z lekkim smutkiem …

  • Zalała już 4 piętro. 

Dochodzi do mnie, że trzeba się ewakuować. O dziwo nie panikuję, mam świadomość, że jeszcze mam czas. Na koniec wizji moja ewakuacja była jakby rozmyta, nie miała znaczenia, takie mam wrażenie po przebudzeniu. Za to w głowie mam widok tej wielkiej gwałtownej wody, która wylewała się z tego wodospadu. Ogromna siła, typu Niagara. Nic nie mogło jej zatrzymać … Nic nie było w stanie tego zatrzymać. Pozostawało tylko; ratuj się kto może … nic innego.

Dzisiaj Piątek, chcę iść do kościoła, Piotr niekoniecznie …

Gdy wychodzimy z mszy …

  • Dostałem reprymendę od Ojca za tego księdza.
  • Dostałeś napomnienie po raz drugi za księdza.
  • Traktuj go jak księdza, a nie jest to Misiu, tylko ksiądz.
  • Napominam cię po raz drugi.
  • Traktuj go poważnie bez względu jaki jest i jak się zachowuje.
  • Ty traktuj go poważnie.
  • Mówi o Mnie i Moim Synu.
  • Przyjąłem Ojcze.
  • Nie masz wyjścia.
  • On tak mówi niewyraźnie, że mnie szlag trafia – … do mnie.
  • Odpowiadaj, kiedy rozumiesz albo milcz, kiedy nie rozumiesz.
  • Oczekuję poprawy waszego zachowania względem niego.

Na kawie …

  • Ojcze, ta woda…
  • Czyli aqua ? Świeża ?
  • Oooo … – jestem teraz zdziwiona.

Ojciec zwrócił mi na coś uwagę, co wydawało mi się wcześniej mało znaczące. W wizji przez chwilę mój wzrok padł na wodę. To znaczy zwrócono moją uwagę na wodę. Przez 2 sekundy mogłam się jej przyjrzeć. Odnotowałam w swojej głowie, że woda była krystalicznie czysta, aż świeciła krystalicznie, blask od niej bił przepiękny …

  • Ta woda była jakby źródlana, czysta… Ojcze, co ona znaczy ?
  • Wizja chyba jednoznaczna.
  • Oczyszczenie ? To chyba ciąg dalszy wizji z kajakiem. Ta sama kobieta, tego samego rodzaju, w służbowym mundurku, tak samo to powiedziała. Ze spokojem i z taką oczywistością.
  • Czyli oczyszczenie przyjdzie na ten świat.
  • Hotel … Też ciekawy symbol … – zamyśliłam się.
  • Bo jest dla wszystkich.
  • Tak, ale też dlatego, że jesteśmy tu na chwilę, na Ziemi. Siła tej wody była przeogromna.
  • Ale nie była niszczycielska, a uzdrawiająca.
  • Ciekawe … Nie niszczycielska … Miałam wrażenie, że hotel mimo to się nie zawali …, to prawda. Wcale się nie bałam.
  • Powaga sytuacji, aqua.
  • Ojcze, a na czym będzie polegało oczyszczenie ?
  • Ty tak na poważnie ?
  • . ??? … – roześmiałam się.
  • Przecież wiesz, że się nie dowiesz.
  • Dosyć się już Ojciec napatrzył na wszystko.

Słyszy się gdzieniegdzie o oczyszczeniu sumień i jak dotąd nie dowiedziałam się od Ojca na czym to polega. Myślę, o co by tu jeszcze popytać …

  • A czy historia Wiesengruna jest prawdziwa ? – wczoraj oglądałam. https://www.youtube.com/watch?v=dMaipOhaemU
  • Skaczesz z tematu na temat i się pogubiłem.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Masz 15 wędek, wszystkie zarzucasz i patrzysz, na którą się załapię ?
  • . No właśnie taką mam nadzieję … – żartuję jak i Ojciec żartuje.
  • A znasz powiedzenie z J 23, „nie ze mną te numery” ?
  • ……… – śmiejąc się oboje poczuliśmy się szczęśliwi w tej chwili.

Zauważam, że wizja była o tej samej porze, co wizja kajakiem i o dziwo także w piątek.

Schodzę na dół, ponieważ jeden z urzędników pojawił się w moim domu. To kobieta ubrana bardzo oficjalnie. Biała koszula, czarna spódnica. Prowadząc ją po schodach do pokoju chłopca pytam … Czy naprawdę będzie tak źle ? ………. – odwraca się do mnie spokojnie i mówi … To nie jest tak jak wszędzie mówią … Będzie gorzej … No wie pani …. – jest zdziwiona, że w ogóle pytam, jeśli przecież wiem. Sędziowanie … Sędziowanie „uderzyło mnie po oczach” … Zastygłam i się obudziłam, ale sędziowanie grzmiało mi ciągle w głowie. Co za dziwne słowo, nietypowe słowo. Brzmi jak wymierzanie kary, jak rozprawa sądowa w toku. Gdy nadeszła okazja od razu pytam …

7 stycznia 2024 otrzymałam maila z opisem bardzo ciekawej wizji … Ponieważ jest długa, skopiowałam jej treść, by była lepiej widoczna …

Całkiem niedawno, jakieś dwie noce temu miałam dziwną wizję w trakcie snu. Widziałam siebie w grupie ludzi całkiem mi obcych, ale ja dla nich nie byłam obca, byłam kimś dla nich bliskim, chyba ich krewną, przynajmniej dla części z nich – tak czułam. Obchodzili jakąś uroczystość. W pewnym momencie ktoś zdecydował, że przeniesiemy się do innego miejsca.

Wszyscy znaleźliśmy się w wąskim korytarzu, a właściwie tunelu. Panował tam półmrok. Kiedy dotarliśmy na miejsce przeżyłam szok, piękne słoneczne światło, cudowne widoki, plaża, wydmy. Nagle zorientowałam się, ze zostałam sama, mojej grupy przy mnie już nie było. Nie wiedziałam gdzie jestem, jak wrócić do domu. Nie było też żadnego hotelu ani środków transportu. Pytałam obcych czy mogą mi pomóc i nic. Postanowiłam iść przed siebie. Zatrzymałam się i podniosłam wzrok d góry. Przede mną bardzo wysoka wydma, czysty piasek. Stałam tak bez ruchu, jak zahipnotyzowana i czekałam nie wiadomo na co. Czułam, że coś wydarzy się, ale nie miałam pojęcia co takiego?

Wtedy zobaczyłam wielką falę, była wysoka na kilka pięter. Fala zaczęła opadać i zalewać miasteczko. Zaczęłam biec, szukając schronienia, cały czas obserwując falę, która podążała za mną. To co mnie zaskoczyło, to fakt, że woda była krystalicznie czysta. Dobiegłam do barierki, oparłam się o nią i czekałam aż fala mnie dosięgnie. I nagle widzę, że fala niesie ze sobą w moim kierunku wielką drewnianą skrzynię (taką zbitą z europalet). Wysunęłam przed siebie w kierunku fali rękę i nogę. Skrzynia rozbiła się o moją nogę, a fala zatrzymała się. Nie doznałam żadnego urazu, nie odczułam żadnego bólu, skrzynia na moich oczach rozsypała się w drobny mak, a fala opadła, wszystko ucichło. To było dziwne. Wciąż nie mam pojęcia co ta wizja oznacza?

Nie bój się zawieruchy, która nadchodzi.

21. 03. 24 r. Warszawa.

  • Kwiaty ci sypią na głowę – Piotr zaczyna na kawie.
  • To jeszcze za wczorajsze urodziny, sypią jak z obrazka, pięknie … – wzruszył się.

  • . Pogadajmy z Ojcem – skamlę od razu.
  • Co tu gadać, trzeba czekać, tyle już zapisałaś …

Dopiero teraz reflektuję się, że powinnam powiedzieć porozmawiać …, za późno niestety. 

  • A tylko mamy część prawdy – dodaję. 
  • Ojciec spojrzał na ciebie zdziwiony.
  • No bo na przykład nic nie wiemy o Klatu ! – uśmiecham się szeroko.
  • Co to znaczy twoje pękające łańcuchy dla nas ? …
  • Nie będziesz niczym skrępowany, strach się bać.
  • Pamiętasz swoją koleżankę ? 
-Jeeeezu ! Ale słyszę dźwięk, zobacz ! - cała jego skóra na ręku, nogach ścierpła. 
Szu, szu, szu ! A potem szuuuu i znowu to samo. Trzy razy mocny metaliczny brzęk, a potem długi szum. I tak cały czas, bardzo dziwny, mocny ... Ziemia się trzęsie … Coś strasznego nadchodzi. Śmierć nadchodzi … - Piotr wstał z wrażenia i słuchał w osłupieniu. Był przestraszony. 
-Dlaczego myślisz, że to śmierć ? 
-A może to ty nadchodzisz ? To strach. Pamiętasz swoją koleżankę ? 
-Bała się ? 
-Bardzo. 
-Może to Metatron nadchodzi ? Tyle o nim pisałaś, może ci się mężuś zmieni … ?
-On kawy nie wypije. 
-Pamiętasz zakonnika ? Zemdlał. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/23/codziennie-mnie-slyszysz/ 

Pamiętam, ale co to znaczy bać się ? Przecież nie wyjdzie Piotr na ulicę i zacznie strzelać …

  • A ! Muszę ci coś powiedzieć. Śpię i budzi mnie krzyk ludzi, straszny krzyk ludzi. Widzę okno czerwone, jak ty widziałaś czarne. Stamtąd słyszę straszne krzyki ludzi, nie zdajesz sobie sprawy jak straszne. Zobaczyłem tam gacki, byli nago, ale mieli ogony zakończone ostrym szpicem jakby. No kurcze … Jak w jakiejś bajce to było. Oni widłami trójzębnymi popychali ludzi, gdzieś ich prowadzili. Ludzie się strasznie darli, krzyczeli o litość. Byli przerażani sama bytnością w tym miejscu … Jeden gacek zauważył, że ja to widzę i jakby roletę zsunął na dół i koniec …. Że ja takie rzeczy widzę ? – zamyślił się …
  • Ale ten krzyk …. Mówię ci, makabra. Gacki były bardzo chude, widziałem ich z tyłu, golasy, czaszki miały zniekształcone, paskudy straszne …
  • Opisujesz chyba symbol, tak ludzie opisywali piekło w dawnych czasach.
  • To, co on mówi, jest prawdą, widział prawdę.
  • Hmm …. Może to jednak nie były bajki kiedyś ? Może ludzie też to widzieli w takim razie ?
  • Też się zdziwiłem. Myślałem, że to tylko takie opowieści, że mają takie ogony …
  • No chyba jednak mają. Na ścianie też był ślad ogona – przypominam sobie.

Najwyraźniej Piotr o tym zapomniał. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/11/

  • Przestrzec ludzi przed tym można, ale ilu ich wysłucha ? Jeden na tysiąc ?
  • Mniej – … wzdycham.
  • Tobie jeszcze raz najserdeczniejsze życzenia życzy Rada … I w ogóle to całuski – Piotr cmoknął głośno, roześmiałam się.
  • Życzę ci cierpliwości, rozwagi, mądrości.
  • I nie rozgrzebuj starych kotletów.
  • .??? …. Co ma na myśli ? – Piotr do mnie.
  • Nie wracaj do przeszłości.
  • Nie bój się zawieruchy, która nadchodzi.
  • Wszystko jest pod kontrolą, chyba, że chcesz ciepłe kluchy i Tuska.
  • ………. – buchnęłam śmiechem.
  • Nie płacz nad tym.
  • Ta zawierucha dotyczy Polski ?
  • Świata.
  • Widzę obracającą się Ziemię i wokół niej wichry.
  • Ojcze, to zrobić zapasy ?
  • Masz zapasy.

Ta odpowiedź mi wystarczy. Mam 10 kg mąki, trochę cukru, trochę oleju i to wszystko. Wojny w Polsce nie będzie.