02. 07. 23 r. Warszawa.
W kawiarni Piotr zaczyna kichać nagle i przez długą chwilę.
- Jakiś zapach złapałem.
- To ciało jest na szybko zrobione.
- No jak to ? Meti niedorobiony ? – zażartowałam.
- Myślisz, że w Niebie nie ma chałtury ? Muszę wezwać tych, co robili – Ojciec także zażartował.
Uśmiecham się, bo cudownie rozmawia się tak na luzie i zaraz przypominam sobie o orędziach. O Aniole pokoju …
- Niszczyciel światów …, słyszę ….
- … ??? …
- Stwórca usunął 18 tysięcy światów, tak jest u Henocha – Piotr dalej.
- Ojcze ten obrazek to tak przez przypadek ?
- A co jest przypadkiem w twoim życiu ?
- Przypadkiem poznałaś Piotra ?
- Przypadkiem urodziłaś dzieci ?
- Przypadkiem zatrzęsło domem ?
- Nie ma przypadków w twoim życiu.
- A jak się upierasz …, przypadkiem jestem Ja.
Rozmowa przechodzi na wizję o różnych nacjach w kosmosie …
- A widziałeś wśród nich Klatu ?
- Nie. Ale widziałem tych z wąsami –… i sam jest zaskoczony swoim odkryciem.
- Byli przeróżni, ale generalnie humanoidalni.
- Ale Klatu ma dziwną głowę, trzeba przyznać …
- To nawigator …, tak powiedział …
Nawigator ? Miało by to sens nawet, przecież stoi za pulpitem.
Francja płonie. https://www.wprost.pl/swiat/11287333/francja-plonie-kolejna-niespokojna-noc-po-smierci-17-letniego-nahela.html
- Ojcze, dziękuje Ci, że mieszkamy w Polsce.
- A to początek drogi …
- … ??? …
- … co się dzieje.
- Tyle piszesz i nie wiesz, co piszesz ?
06. 07. 23 r. Warszawa.
Kilka dni temu przyjechał do nas syn i przemeblował nam dzienny harmonogram. Ponieważ jest, z Ojcem już nie rozmawiamy, no i żałość we mnie ogromna. Nieoczekiwanie wczoraj wieczorem …
- Ojciec mówi, żebyś załatwiła … Zaległe sprawy.
- Słyszę … Paszport.
- … ???!!! … – robię ooogromne oczy.
Cztery miesiące temu córka znalazła mój paszport. Dawno był przeterminowany. Nowiutki tak, jakby dopiero wyszedł z drukarni. Po prostu nigdy go nie używałam, w ręku miałam tylko raz. Córka uparła się, żebym wyrobiła nowy. Nie widziałam sensu, gdyż nigdzie nie wyjeżdżam i nie mam zamiaru wyjeżdżać. Tak mi codziennie wierciła dziurę w głowie, że dla świętego spokoju obiecałam, iż go w końcu wyrobię. I faktycznie próbowałam. Nie spodziewałam się jednak, że będzie to takie trudne. https://podroze.wprost.pl/11156800/tlumy-w-urzedach-turysci-stoja-w-dlugich-kolejkach-po-dokument.html Starałam się umówić na wizytę on line, ale biletów nie było na dwa miesiące do przodu. Zniechęciło mnie to skutecznie i o paszporcie już nie myślałam.
- Faktycznie mam nieaktualny, miałam zrobić, ale mi się już nie chce. Nie widzę sensu – stwierdziłam szczerze.
- Będzie ci potrzebny.
- I uwaga ! Mocne słowo … Niebawem !
- …….. – roześmiałam się.
Pisałam niedawno …
-Jakoś mało poważnie podchodzisz do tej wizji … – … -„216”.………. – no i spoważniałam. -Tym większy będzie bang, bang … -Dopisz w nowej linijce … Niebawem. -… A „niebawem” znaczy to samo, co „wkrótce” ? – pytam żartobliwie. -Ale jak inaczej to brzmi ! -Teraz jest „niebawem” na tapecie.……… – śmiejemy się znowu, cudownie się rozmawia w ten sposób. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/30/to-bedzie-super-koronka/
Zamyśliłam się, dlaczego będzie mi potrzebny ? Ojciec wybudza mnie słowami …
- Drzewa powinny być spalone, w nich gacki mieszkają.
- … ??? … – zaskoczyła mnie tak nagła zmiana tematu.
- W tej rodzinie kości zostały rzucone …
Widzę jak ktoś rzucił kostki do gry, wypadły same szóstki. Szostki ? To mi się źle kojarzy …nie, to są kości do gry, wypadło 5 oczek, kostka się przechyliła na 6 oczek … chodzi o grę …. Chyba musisz zacząć grać …. - Piotr zdziwiony. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/20/nauczyciel-przyszedl-wkrotce-sie-objawi/
Czy te ?
-O mało w głowę nie dostałem – Piotr wkurzony i rozgląda się, kto rzucił, ale nikogo nie ma. Czy to coś znaczy ? – pytam przy kawie. -Jaśniej się nie da. ??? Naaaprawdę ? Kości zostały rzucone ? – pytam zaskoczona żałując, że zdjęcia nie zrobiłam. -Już nic nie można zatrzymać. -Żaden lament, żadne modlitwy … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/07/zbliza-sie-wiekopomna-chwila/
Niezależnie które, nie ma odwrotu.