03. 05. 23 r. Szczecin.
Córka myśląc, że nie pójdziemy, dla pewności przyjechała do nas rano i jeszcze raz zażądała, abyśmy razem poszli do kościoła.
- Tak mnie ta myśl ciśnie na głowę, że musimy tam iść !
Jej stanowczy upór zaczął mnie zastanawiać.
- Dzisiaj usłyszałem, abym nałożył obrączkę – Piotr nachyla się do mnie i szepcze zaskoczony.
- … ???!!! … A to ci dopiero – pomyślałam.
Wchodząc zauważyliśmy, że mimo dzisiejszego święta, nie było wielu ludzi. Córka zaprowadziła nas na swoje ulubione miejsce w pierwszej ławce po prawej stronie.
Nie lubię pierwszych ławek i zazwyczaj staję z tyłu. Rozglądam się szukając lepszego miejsca.
- Idziemy tam – pokazuję ręką na stronę lewą.
- Dlaczego ? – córka się oburzyła.
- Bo tam jest „mój obraz”! – palnęłam nie wiem dlaczego.
Nie czekając na ich reakcję ruszyłam w drugą stronę. Siedliśmy znowu w pierwszej ławce. Ponieważ do rozpoczęcia mszy mamy jeszcze trochę czasu, przyglądam się otoczeniu …
- Dziwne…, wszystko w jednym miejscu – pomyślałam.
Obraz Jezu Ufam Tobie (Faustyna), Maryja (Metatron), papież (Kaptur) i jeszcze mały chłopiec na ręku (Ojciec).
Rozpoczyna się msza. Mija kilkanaście minut, Piotr w pewnej chwili szturcha mnie gwałtownie i szepcze podekscytowany ….
- O Boże ! Zobacz, zobacz co tam jest !!! … Ręka !!! I Dekalog ! Codziennie to widzę podczas egzorcyzmów !
Wskazał mi głową na mównicę, która stała koło obrazu Maryi (!). W pierwszym momencie nie wiedziałam, o co mu chodzi. Dopiero po chwili mój wzrok przesunął się na coś złotego, co tkwiło na tej mównicy. Musiałam wytężyć swój wzrok (brak okularów), żeby zrozumieć co widzę. Zdębiałam.
- Boże …. Ręka z nieba !!!! … – pomyślałam.
Kiedy oboje jak zahipnotyzowani wpatrywaliśmy się w rękę, ksiądz podszedł do tej właśnie mównicy i przeczytał słowa z AJ.
Ap 11, Wielki znak ukazał się na niebie. Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła. Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro tylko porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła Syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie ma miejsce przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”.
- Zamykamy cykl, widzisz to ? Twoja obrączka, te ręce, to czytanie, ten kościół … To nie przypadek – szepczę do niego.
Kościół Kościół Królowej Korony Polskiej / Świętej Rodziny w Szczecinie http://architektura-w-szczecinie.blogspot.com/2015/01/koscio-swietej-rodziny-w-szczecinie.html znajduje się również przy ul. Królowej Korony Polskiej. Dzisiejsze święto Maryjne 3 maja to święto Maryi Królowej (Korony) Polskiej właśnie.
Po mszy zrobiłam zdjęcia, rozmawiamy będąc ciągle pod wrażeniem …
- O czym to świadczy ?
- Cykl się zamknął ?
- Definitywnie, tak ?
- … Nie wiem, już nie wiem … – czy definitywnie.
Zamykanie cykli jest dla Ojca bardzo ważne, ale wszystko idzie nie tak, jak sobie to powyobrażaliśmy.
- Wydaje ci się, że się nic nie stało.
- Stało się bardzo wiele.
Myślę nad tym głęboko … Niby nic takiego, ale jakże genialne. Wszystko dopracowane w każdym najmniejszym szczególe i to od dawna. Proste i genialne.
- Ojcze, dziękuję.
-Chcesz się założyć ? -… O co ? - O 216 ? Chcesz ? Wyjątkowo się z tobą założę. Będą zmiany, zmiany, zmiany. -A ty ? Bez zmian, bez zmian, bez zmian … -…........ - roześmiałam się, wyjął mi to z ust Ojciec. -O dwugodzinna modlitwę, o dodatkowa godzinę, kiedy będzie w pracy. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/18/chcesz-rozgrzane-wegle/
Gdybym była mądrzejsza, nie zakładałabym się w ogóle. Ojciec zawsze wygrywa, bo wie co będzie, sam przecież wszystko układa i planuje. Była ręka ? Była !
Bóg dotrzymuje swojego przymierza z każdym, z kim zawrze i nie sądźmy nikogo, bo sami będziemy sądzeni. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/11/i-nadejdzie-dzien-slonca-lecz-nie-dla-wszystkich/
Ale czy ja przegrałam ? Zakładałam się o to, że nic się nie wydarzy. Remis ? Gdybym była naprawdę mądrzejsza, to bym coś zauważyła …
-28 kwietnia to ostatni dzień twoich 62 lat … I co wtedy ? Znikniesz ? - pytam głupio. - Chyba, że nie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/02/216-dni/
p. s. W 2018 roku ambona nie miała jeszcze ręki http://www.wisszczecin.pl/2018/02/21/swieto-swiatla-i-bal-karnawalowy/ W 2022 roku już była https://radioszczecin.pl/1,439466,msza-sw-w-intencji-ojczyzny-rozpoczela-obchody-s Ktoś musiał zostać natchniony pomysłem, aby rękę Boga tam umieścić. Ciekawe jak do tego doszło i jak natchniony to uzasadniał. A może nie ma w tym nic nadzwyczajnego i jest powszechne w kościołach ? Nie wiem.