Trump jak Nabuchodonozor?

07. 11. 16 rWarszawa.

Na porannej kawie Piotr dał kelnerce duży napiwek.

  • Rozrzutny jesteś.
  • Też mi to zabierasz ?
  • Raczej ci dodam, przecież muszę ci wyrównać.

Przypomniałam sobie 50 zł dane żebrzącej kobiecie i pół godziny później 50 zł znalezione pod nogami na parkingu. A więc nie był to przypadek i to co wydał, tyle w jakiś sposób zostanie mu zwrócone.

Podjechałem do kościoła, ale podbiegł do mnie człowiek z prośbą, bym zaparkował gdzie indziej, bo zaraz przyjedzie ciężarówka z ekwipunkiem do budowy stajenki. Powiedziałem, że staję tylko na chwilę i zaraz wracam. Wpadłem więc do kościoła i zobaczyłem staruszkę klęczącą i żebrzącą. Tak była zatopiona w swojej modlitwie, że mnie nie zauważyła. Ukląkłem pod krzyżem i od razu usłyszałem Jezusa. 
- Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię… idź już.
Wstałem więc i dałem jej 50 zł, ona krzyknęła na cały głos;
- O mój Boże!
Kiedy zacząłem odpalać swoje auto nadjechała ciężarówka, wymieniliśmy się miejscami, było jak w zegarku. Ja wyjeżdżam, ona wjeżdża, dlatego powiedział mi idź już. Skąd wiedział? Podjechałem do Ikei, zaparkowałem z daleka, było pusto dookoła, otwieram drzwi, wysiadam… a pod moimi stopami zobaczyłem 50 zł !!! Zwrócili mi je… Zrobiło mi się strasznie głupio, bo wahałem się, czy jej tyle dać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/29/nakarm-ja-tak-jak-ja-ciebie-karmie/ 
  • Nie trzeba,  Homielku kochany.
  • Kochany ? Okłamujesz sam siebie – Piotr myślał, że Homiel się nie połapie, że w tej chwili próbuje się właśnie cwanie podlizać.
  • Warto cię było ratować dla tej miny w kościele.
  • ……… – zdecydowanie warto, znowu zaczęłam się śmiać przypominając sobie. 
  • Słodycze przeminęły z wiatrem … – westchnął Piotr zrozumiawszy, że żeby przeżyć, musi przestać objadać się cukrem.
  • Przeminęły z zawałem.

Do naszego pracownika zwrócił się z propozycją współpracy przedstawiciel pewnej państwowej firmy. Uzgadniając szczegóły dostawy powiedział coś takiego, co nas natychmiast zelektryzowało.

  • Chcemy współpracować, ale nie podacie nas do sądu ? 
  • O kurcze ! Skąd oni wiedzą ? – Piotr nawet się z tego ucieszył, że  „się gada o tym na mieście”.
  • Taaa … Przynajmniej nas szanują – skwitowałam. 

Mając takie sygnały Piotr coraz bardziej jest pewny, że zrobił słusznie podając NIP do sądu.

  • Szacunek to jedna z odnóg koronki – Homiel dodał.

W niedzielę Piotr otrzymał wiadomość od naszego prawnika.

NIP odniósł się oficjalnym pismem do opinii rzeczoznawcy. Rzeczoznawca sądowy to wieloletni kapitan pożarnictwa, który napisał opinię na 27 stron. Była ona nie tylko bardzo fachowa, ale i bardzo dla nas korzystna. NIP musiał dostać białej gorączki ją analizując. Nie wiem, czy to jest normalne, ale wystosował do sądu oficjalne pismo podważając wiedzę i kompetencje sądowego rzeczoznawcy!!! Noooo … Tego się nie spodziewaliśmy.

  • Oni nie walczą o pieniądze, oni walczą o swoje imię.
  • Wątrobę im przewróciło.
  • Gdyby mogli, zapłaciliby cztery razy i przepędzili cię na cztery wiatry.
  • Spać przez to nie mogą. Nie bój się.
  • Czy to coś zmieni ? To pismo ?
  • Nic się nie zmieni.


08. 21. 16 r.  Warszawa.

Gorączka przedwyborcza w USA i mi się udzieliła. Próbuję się dowiedzieć kto wygra, ale Homiel milczy jak zaklęty. Wieczorem ….

  • Cały czas słyszę Nabuchodonozor …
  • Znowu ? – pytam zdziwiona.
  • Homiel mówi, że to dla ciebie.
  • Rany … Znowu ? – już to przecież przerabiałam. 
Sen Nabuchodonozora o posągu – Daniel opowiada Nabuchodonozorowi jego sen, w którym posąg zbudowany z różnych materiałów zostaje roztrzaskany przez kamień oderwany od góry. Podaje też wytłumaczenie: różne, coraz gorsze, materiały, z których zbudowany jest posąg, oznaczają kolejne królestwa. Kamień, roztrzaskujący na końcu posąg, to wieczne królestwo Boga, które nadejdzie na końcu czasów. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/30/tajemnica-tory/ 
Sen Nabuchodonozora
Sen Nabuchodonozora


09. 11. 16 r. Warszawa.

Wygrał Donald Trump. Przypomniały mi się słowa Homiela sprzed wielu tygodni …

  • Wbrew pozorom to społeczeństwo nie jest tak zepsute.

Oglądam powyborcze relacje i komentarze w TV i słyszę z ust dziennikarki TVN …

  • Trump jak Nabuchodonozor!

???!!! Zelektryzowało mnie to natychmiast, ponieważ przypomniałam sobie wczorajszą rozmowę. Komentatorka nie rozszerzyła myśli, w takim razie zaczęłam szukać w internecie.

Nabuchodonozor II był królem i twórca potęgi Babilonii. Biblia przybliża tę postać, prezentując jego sen o kolosie na glinianych nogach. Król we śnie ujrzał posąg. Tajemniczy kamień, który stoczył się z góry, uderzył w podstawę i rozbił monumentalna figurę. Ten dramatyczny obrazek symbolizować miał upadek wielkich mocarstw. Dziś ten koszmar śni się także amerykańskim panom świata.

Twórca WikiLeaks Julian Assange udowodnił, że polityka globalna Stanów Zjednoczonych znajduje swoich kontestatorów nie tylko w krajach trzeciego świata, w Rosji, Korei Północnej czy Iranie – wrogowie czają się także wśród najbliższych towarzyszy. Do tej pory byli to niezbyt poważni alterglobaliści apelujący, by „ratować wieloryby przed dominacją konfederatów” albo skandujący „nie karmcie nas swoimi hamburgerami”. Dziś okazało się, że Ameryka ma swojego poważnego wewnętrznego kontestatora. Po raz kolejny okazało się, że nie tylko masy, ale także (a może przede wszystkim) jednostki tworzą ład polityczny. Król Babilonii śnił o rozpadającym się posągu. Jego rozpad symbolizować miał upadek wielkich mocarstw: Babilonu, Persji, Grecji, Rzymu. Czy politycy amerykańscy zaczęli już śnić ten sam sen? https://www.wprost.pl/220542/Amerykanski-sen-Nabuchodonozora 




Dopisane 25. 07. 2017 r.

Wtedy nie rozumiałam jak ten kraj mógł się dorobić takich kandydatów, naprawdę nie było lepszych?… tak sobie wtedy myślałam… Muszę jednak pochylić głowę w pokorze, bo w swojej naiwności i przede wszystkim niewiedzy osądzam, a nie powinnam. Jeśli to on wygrał, to tak miało być. Bóg Ojciec wie co robi!

Jest jeszcze jedna osoba, która powiązała D. Trumpa z Nabuchodonozorem. https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/ks-adam-skwarczynski/ks-adam-skwarczynski-nabuchodonozor/ Ile w tym tekście (tutaj fragment) jest prawdy, czas pokaże. Jednakże, jeśli Homiel również łączy Nabuchodonozora z Trumpem warto to zapamiętać.

Fryderyk z Meksyku; to młody człowiek, od lat obdarzony nocnymi wizjami – na wzór opisywanych przez św. Jana Bosko. W liście do ks. Adama Skwarczyńskiego pisze:

Czuję w ustach słodycz połączoną z goryczą. Zwycięstwo Trumpa wiąże się dla mnie z częściowym wypełnieniem się wizji otrzymanej we śnie, dotyczącej „upadku” Stanów Zjednoczonych. Gorycz dlatego, że stoimy u wrót Końca Czasów, słodycz – gdyż jak Jonasz kontempluję karę ognia, spadającą na „Niniwę”.

  1. Trump nie będzie mógł niczego dokonać. Dobrze to określiłeś: zabraknie mu czasu. Trump nie jest masonem. To idealista. Jest „artystą”, komediantem raczej niż człowiekiem podstępnym lub dwulicowym. Można go uznać za nieobliczalnego szaleńca. Ma w sobie coś z biblijnego króla Nabuchodonozora, jednak zabraknie mu czasu, żeby odegrać swoją sztukę, tragedię. Stanie się dla naszego pokolenia drugim Franciszkiem Ferdynandem – zarzewiem wojny. Padnie zabity, a gdyby nie padł, sam zacząłby wojnę.

Oto dlaczego – w oparciu o wizję symboliczną – osobę Trumpa kojarzę sobie z Nabuchodonozorem:
– tamten był „niszczycielem narodów”, ten stanie się przyczyną i zarzewiem wojny światowej;
– pod rządami Nabuchodonozora zniszczona została świątynia jerozolimska, zaś pod rządami Trumpa posypie się syjonizm masoński;
– sen Nabuchodonozora zawierał wizję posągu ze złota i innych metali i stopami z gliny, a w chwilę później jego kompletną ruinę, zaś Trump jest „królem końca czasów”, kiedy to nastąpi upadek wszystkich ziemskich imperiów;
– tamten kazał wrzucić trzech młodzieńców do rozpalonego pieca, a pod rządami Trumpa dojdzie (pośrednio lub bezpośrednio) do prześladowania Kościoła. Trump, jak król z Księgi Daniela, stanie się obrońcą Kościoła, a tym samym wielkim nieprzyjacielem satanistów;
– Nabuchodonozor był identyfikowany z „Gwiadą Zaranną” (imię własne Lucyfera!), zaś rządy Trumpa będą się wiązały z ostatecznym upadkiem demona-„zwodziciela narodów”;
– wreszcie siedmioletnie pomieszanie zmysłów u króla implikuje straszny los Stanów Zjednoczonych: władca wielu narodów upodobnił się do zwierzęcia jedzącego trawę…

 

 

Koniec jest początkiem nowego.

05. 11. 16 r. Warszawa.

Sobota, więc pojechaliśmy do katedry. Zwróciłam uwagę, że krzyż Chrystusa wręcz świecił. Być może to efekt wiszących wyżej świateł, w każdym razie wyglądał dzisiaj wyjątkowo pięknie. Klęcząc słyszeliśmy z oddali grupę kobiet odprawiających głośno różaniec. To wszystko razem sprawiło, że było wręcz magicznie. W takich chwilach nauczyłam się cierpliwie czekać i milczeć. Kilka zaledwie minut później …

  • I Ja do was przychodzę tak, jak wy do Mnie przychodzicie.

Szepnął do mnie Piotr cytując słowa Jezusa. Od razu się wzruszyłam. Piotr wstał z kolan, więc i ja wstałam.

  • Idziesz już ? – spytałam zdziwiona.
  •  Nie – powiedział, ale dopiero po chwili.

Postaliśmy się jeszcze z 5 minut. Wychodząc …

  • Faktycznie chciałem wyjść, ale powstrzymał mnie Jezus. Powiedział … 
  • Piotrze, nie odchodź jeszcze …, i wtedy …

I wtedy Piotr się rozpłakał. Musiałam poczekać chwilę, aż się uspokoi.

  • Podszedł do mnie. Zobaczyłem świetlistą postać, która schodzi z krzyża. Poczułem, jak przykłada swoją dłoń do mojego serca, jakby chciał go naprawić.


Jechaliśmy na kawę w całkowitej ciszy. W kawiarni wyjęłam notes, długopis i  spytałam wprost …

  • No i co Homiel mogę dzisiaj zapisać w dzienniku ?
  • Nadchodzą zmiany.
  • Jakie ?
  • Globalne.
  • Dla nas, czy dla świata ?
  • Mówimy o was, prawda o świecie została wam dawno ujawniona – miał na myśli wizję z wypalonym ziarnem.
  • O nas ?
  • Wielkie zdziwienie was czeka, niedowierzanie.
  • Wszystko się skończy ?
  • Raczej zacznie, koniec jest początkiem nowego.
  • Powiedz coś jeszcze …
  • Zaufaj losowi.
  • Nadchodzą dni, kiedy dzień stanie się nocą, a noc stanie się dniem.
  • Nadchodzi apokalipsa ?
  • Ona już trwa, to już się dzieje.
  • ??? Urzeknij mnie swoją wiedzą …. – Piotr spytał nieco uszczypliwie zniecierpliwiony brakiem konkretów.
  • Globalność zmian polega na ich nieodwracalności. 
  • Będziecie zaskoczeni.
  • Poczujesz zapach świeżego powietrza, wiele problemów ci zabierzemy.
  • ???
  • Dobra zmiana nadeszłana razie jedyna zmiana to inna dieta.
  • Tak źle jadłem ?
  • Sama trucizna.
  • A teraz ?
  • Teraz mniej.

Siedzieliśmy i czekaliśmy na kelnerkę, by zamówić to, co zwykle. Pomyślałam nagle, nie wiedzieć czemu, że bez zamówienia przyniesie nam gorącą kawę i desery … Ledwo skończyłam swoje myśli, pojawia się kelnerka niosąca dwie kawy i lody, postawiła nam je pod nosem.

Nie mogłam się wyjść ze zdumienia. Chodzimy do tej cukierni od kilku lat w miarę regularnie i zamawiamy to samo, ale po raz pierwszy kelnerka nie pytając co chcemy, sama przyniosła, co chcemy. Byłam naprawdę pod wrażeniem.

  • Za tą intuicję płacisz migrenami.
  • Dar okupiony bólem. 

To prawda, wczoraj cały dzień leżałam w łóżku, nawet tabletki do tej pory niezawodne, tym razem zawiodły.

  • A nie może być inaczej ? Nie mogę mieć intuicji bez migreny ?
  • Nie. Śmiało czuj, a będziesz wiedzieć.
  • Otwórz wreszcie tę książkę, zacznij czytać …

Pięknie powiedziane … Otworzyć książkę to w tym przypadku zaufać totalnie swojej intuicji.

  • Ale jak to zrobić ? Jak uczyć się czytać z książki, jak wyćwiczyć intuicję, by czytać z książki ?
  • Zapłacone – sprzedane, nie bój się widzieć…

Zapłacone – sprzedane, to znaczy jeśli cierpię migreny, żeby mieć intuicję to powinnam z tego daru czerpać garściami.

  • Ale jak to zrobić ? Mam zadawać sobie pytania i sobie odpowiadać ? To jest szalenie trudne …
  • Nigdy nie jest łatwo iść przez ciernie.
  • Możliwości twoje wielkie, ale płacisz za to. Ćwicz.
  • Ćwicz, ćwicz … – mruknęłam pod nosem zastanawiając się jak.
  • Co będzie na obiedzie ? – spytał.
  • ???

Gdy zadał mi to pytanie, wiedziałam od razu, że nie chodzi Mu o potrawę, ale o jakieś wydarzenie. Mignęła mi w głowie krótka scenka; zobaczyłam wysoki kielich i sytuację, że ktoś coś wylewa. Zamyśliłam się głęboko …

  • Kto wygra wybory w USA Homiel ?
  • Ten, kto ma wygrać.
  • No powiedz, nie powiem nikomu.
  • ………. – cisza. 
  • … Wiesz co teraz zobaczyłem ? Ktoś odgarnia chmury i mówi z góry …
  • Przestań męczyć Mojego pracownika !
  • … ??? – zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam się śmiać. Faktycznie, zachowuję się jak na przesłuchaniu. 
  • Ojciec nam się przysłuchuje … – Piotr się ucieszył, a ja już mniej. Świadomość Jego tak bliskiej obecności  paraliżuje mnie ze wstydu.

Godzinę wcześniej Homiel „rzucił”, że nie każdy człowiek ma aktywnego anioła i to mnie zdziwiło, bo jest to wbrew ogólnie przyjętej opinii. Pociągnęłam ten temat dalej …

  • Są ci, co mają z Góry.
  • Są ci, co muszą prosić, by mieć i są ci, co nie mają i nie będą mieli. Marginesy.
  • To są ci, na których inni się uczą.
  • To był ich wybór, by być narzędziem dla nauk innych.
  • To duża sztuka.
  • Na przykład taki degenerat, który ciągle pije ?
  • To był jego wybór, na nim uczy się 300, to są wybory duszy.

Jedliśmy lody w zadumie, ktoś z boku patrząc na nas mógłby pomyśleć, że jesteśmy myślami bardzo daleko.

  • Lubię morza, oceany … – Piotr.
  • Homiel, macie tam u Siebie morza ? – od razu pytam.
  • Wystarczy te tutaj.
  • A macie wodę ? – pyta Piotr.
  • Przecież widziałeś.

Piotr niemalże zadławił się swoją kawą z wrażenia. Przyciśnięty do muru opowiedział mi o wizji, którą miał niedawno.

  • Szedłem z Ojcem. Sięgałem mu do ramion, a był sporo wyższy. Szliśmy w milczeniu, ale bardzo dobrze się ze sobą czuliśmy. Usiedliśmy nad brzegiem strumyka. Zauważyłem, że moje nogi nie sięgały strumyka, a Ojciec miał stopy zanurzone w wodzie. Zobaczyłem małe rybki, które podpłynęły do Jego stop, zaczęły po prostu szaleć z radości, że są tak blisko Niego. Ciągle krążyły szczęśliwe wokół Jego stóp. Zachwycił mnie ten widok i chciałem sięgnąć też nogami do wody, ale nie dałem rady.
  •  Że ja tak mogę…? Że ja to widzę…? – spytał zdziwiony.


Pokręciliśmy się po galerii parę godzin i poszliśmy na obiad. Widzę, że kelnerka przyniosła komuś siedzącemu obok deser w wielkim kielichu. Nie od razu przypomniałam sobie, że oczami wyobraźni właśnie taką scenę widziałam kilka godzin wcześniej. Skojarzyłam dopiero, gdy Piotr wylał na stół herbatę. Czyli tak to ma wyglądać ? Tak mam ćwiczyć intuicję ? 


Piotr był zmęczony, więc pojechaliśmy do domu. O 15.00 poszliśmy się pomodlić, osobno. Kilkanaście minut później …

  • Wiesz co usłyszałem ?
  • Czy wiesz, że dzisiaj Mój Syn cię dotknął ?

dotknął w kościele.




Dopisane 21. 07. 17 r.

  • Są ci, co mają z Góry. Są ci, co muszą prosić, by mieć i są ci, co nie mają i nie będą mieli. Marginesy. To są ci, na których inni się uczą. To był ich wybór, by być narzędziem dla nauk innych. To duża sztuka.

To zdanie zmieniło mój stosunek do ludzi biednych, kalekich, upośledzonych i z tzw. marginesu społecznego. Jeśli wybrali taki los jeszcze na etapie bycia duszą, to chwała im za to, bo faktycznie, trzeba mieć wielką odwagę i pokorę zarazem, by być jedynie narzędziem dla nauk innych. Może dlatego też Jezus szczególnie umiłował tych odtrąconych i sponiewieranych?

A. Lenczewska - Świadectwo
A. Lenczewska – Świadectwo

  • Apokalipsa już trwa, to już się dzieje – do kwestii apokalipsy wrócę w późniejszych wpisach, ale tutaj chciałabym tylko zdradzić, że błędem jest przeświadczenie, że apokalipsa to jedno, mocne zdarzenie. Tak, jak w przypadku Fatimy, która jak zjawisko tak naprawdę trwała około 2 lat (do tego powrócę), tak i apokalipsa to dłuższy proces, ciąg wydarzeń zmierzających do konkretnego celu.

Ja jestem Drzewem Życia.

20. 10. 16 r. Warszawa.

Otrzymaliśmy wiadomość, że umarł nasz znajomy, którego nie widzieliśmy z dwadzieścia lat. Mniej więcej miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że dostał udaru, a ostatecznie zmarł w hospicjum na zawał. Pamiętam go jako człowieka bardzo inteligentnego, ale totalnego pijaka. Nie mogę zrozumieć jak taki człowiek mógł doprowadzić się do takiego stanu. Nie tylko pił, ale i palił na potęgę, zaliczał każdą stację benzynową w mieście kupując kilka hot-dogów dziennie. Z każdą kobietą, która była w jego życiu, szybko się rozstawał.

  • Co z nim dalej ? – spytałam, ponieważ byłam ciekawa co się dzieje z kimś takim po śmierci.
  • Od początku był w rozsypce.

To prawda. Kompletnie na niczym mu nie zależało, dodatkowo ateista … Porażka …

  • I co z nim ?
  • Stało się to, co najlepsze mogło się stać.
  • Pan Bóg wysłuchał twojej modlitwy.

Odpowiedź mnie całkowicie zaskoczyła, ale nie Piotra. Przyznał się, że gdy dowiedział się o udarze, poprosił Ojca, by zabrał od niego diabły, które przy nim zobaczył.

  • Ale ja modliłem się, by gacki od niego odeszły…, a nie żeby umarł …  – Piotr nieco zdziwiony. 
  • Dlatego udało się, przestali go męczyć.

Zadziwiające … Śmierć może być dla niektórych prawdziwym wybawieniem i jedynym wyjściem. Homiel w tej chwili pokazał zupełnie inne spojrzenie na śmierć …

  • A widzisz !… Ja żyję !
  • To koło za dużo kół by zatrzymało.

Święta racja. Od niego zależy wiele istnień … Pracownicy i ich rodziny … Dostawcy i ich rodziny … Podwykonawcy i ich rodziny … Cała machina zbudowana jak wnętrze dobrze działającego zegara. Zdajemy sobie sprawę z ciążącej na nas odpowiedzialności, dlatego Piotr od lat nie był na urlopie i dostał w końcu zawału. To musiało się tak skończyć.

  • Ola prowadziłaby firmę.
  • To koło nie jest uformowane jeszcze.

Kolejna święta racja, w żaden sposób nie jestem do tego przygotowana i raczej nie będę.


Stało się to, co najlepsze mogło się stać. Pan Bóg wysłuchał twojej modlitwy... – przypomniałam sobie pewną sprawę. Moja znajoma stawiająca kiedyś karty opowiadała o swojej znajomej. Kobieta popadła w straszne długi przez syna i męża. Jej syn był narkomanem, mąż ją tłukł, do tego rozchorowała się ciężko … No jednym słowem gehenna. Przyszła do niej, bo chciała usłyszeć coś pokrzepiającego.

  • Zobaczyłam w kartach, że nadchodzą dla niej świetne czasy, że wszystkie kłopoty miną jak ręką odjął, że będzie szczęśliwa. Sama byłam zaskoczona tą zmianą. Myślałam, że coś wygra, bo taka zmiana ? Po 2 tygodniach dowiaduję się, że zmarła nagle. Nie rozumiem, bo nie widziałam jej śmierci, ale to, że będzie szczęśliwa. 

Uśmiechnęłam się. Bóg się nad nią ulitował, wysłuchał jej prośby i skończył jej gehennę, a teraz jest szczęśliwa. Bywa i tak … 


Rozmawiamy o odwołanej sprawie z NIP.

  • Homiel, to Twoja sprawa ?
  • Nie miałbyś siły, a musisz stawić czoło z gotową przyłbicą.
  • … ?
  • … Kluczyku, nie martw się, otworzysz i te drzwi.

Pomysłowość Homiela w kreacji obrazów i tłumaczeniu zadziwia mnie. Niedawno tłumaczył nam, dlaczego tak wszystko  wolno się dzieje. Pokazał kluczyk, który jest wkładany do zamka, a jest wkładany powoli. Dopiero, gdy wejdzie gładko we wszystkie tryby wewnątrz zamka, kluczyk wchodzi do końca i otwierają się drzwi. Na tym polega koronka, wszystko musi zatrybić i zgrać się w jednym czasie.

Według wcześniejszych słów Homiela wszystko miało się skończyć w październiku, ale faktycznie nie powiedział którego roku. W tym roku to się nie skończy, więc kiedy ?

  • Jesteś pewna, że się nie skończyła ?

I w tym momencie przypomniała mi się przysłana od rzeczoznawczy w październiku opinia, która dla nas jest absolutnie pozytywna i miażdżąca dla NIP. Od tej opinii sędzina uzależniała swój wyrok. Według mnie następna rozprawa będzie jedynie formalnością.


Po zawale Piotr jest ciągle bardzo osłabiony, wieczorami wygląda jak cień samego siebie.

  • Ale się słabo czuję …
  • Jak zbity kurczak, bo do koguta ci daleko – … jak widać Homielowi humor ciągle dopisuje. 

Dzisiaj Piotr został wybudzony z anielskim nakazem, że ma iść do kościoła.

  • Gdy brałem hostię, usłyszałem Ojca.
  • Pozwolę ci jeszcze smakować tę radość.


21. 10. 16 r. Warszawa.

Córka przyjechała na weekend, więc obowiązkowo w trójkę pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Myślałam, że nic się nie wydarzy, ale Piotr zaczął mówić, a ja notować.

  • Patrząc na Chrystusa usłyszałem …
  • Drzewo życia.
  • Ten głos był z boku. Tak jakby ktoś mówił, że On, Jezus jest drzewem życia. Potem usłyszałem …
  • Ja jestem Drzewem Życia.
  • Kto wierzy we Mnie, ma życie wieczne.



Dopisane 07. 07. 2017 r.

  • Ja jestem Drzewem Życia. Kto wierzy we Mnie, ma życie wieczne.

W środku ogrodu natomiast rosło drzewo życia oraz drzewo poznania dobra i zła (Rdz 2,9). Symbol drzewa życia znany jest nie tylko tradycji biblijnej. Według pisemnych wschodnich przekazów starożytnych ludów w centrum ziemi rosło drzewo życia, rodzące owoce nieśmiertelności, którymi żywili się bogowie.

Tekst biblijny jednak przedstawia odmienną myśl i podpowiada, że drzewo życia oraz drzewo poznania dobra i zła były również w zasięgu ręki człowieka, nie tylko Boga, choć dla człowieka objęte zakazem spożywania jego owoców. Wyciągnięcie ręki po „zakazany owoc” oznacza, że człowiek od zarania swojego istnienia świadomy był swojej skończoności, śmiertelności. Mógłby jednak tę własną egzystencjalną granicę pokonać dzięki pokarmowi danemu mu przez Boga. Symbol drzewa poznania dobra i zła nie ma odpowiednika w mitologiach starożytnych. Oba drzewa pojawiają się w Ogrodzie Eden zanim znalazł się tam człowiek. Oznacza to, że zarówno nieśmiertelność, jak i określenie tego, co jest dobre, a co złe, zastrzegł Bóg dla siebie.

Obraz drzewa życia pojawia się dwukrotnie na końcu Biblii, w Apokalipsie: Zwycięzcy pozwolę jeść z drzewa życia, które znajduje się w raju Boga (Ap 2,7). Na środku placu miasta, pomiędzy brzegami rzeki rośnie drzewo życia rodzące owoce dwanaście razy. Wydaje ono owoc co miesiąc, a jego liście służą narodom jako lekarstwo (Ap 22,2).

Drzewo życia – symbol życia, którym jest Bóg! Drzewo poznania dobra i zła – symbol wszechwiedzy Boga, który jako jedyny wie, co naprawdę jest dobre, a co złe dla człowieka.

Jeśli Jezus mówi o sobie: Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, to znaczy, że On jest nowym drzewem życia. On daje życie (wieczne), bo jest jego źródłem – zasadzony pośród ludzkości przez Ojca, który jest tym, który stale uprawia, kultywuje ludzkość.” http://kielce-dabrowa.pl/teksty/drzewo-zycia-5-niedziela-wielkanocna/

Drzewo życia – fresk Taddeo Gaddiego z kościoła Santa Croce we Florencji (1360) fragment
Drzewo życia – fresk Taddeo Gaddiego z kościoła Santa Croce we Florencji (1360) fragment

Mówiąc otwarcie, by zrozumieć Jezusa mówiącego „Ja jestem drzewem życia” musiałam posiłkować się internetem. I dzięki powyższemu tekstowi bardziej zrozumiałe są dla mnie również i te słowa, przekazane A. Lenczewskiej.

Jeśli prawda jest prawdą, a prawdę tu opisuję, to nie może być kłamstwem. Zdaje sobie sprawę, że wielu to czytających ciągle ma wątpliwości, ale jeśli czytając słowa prosto z Nieba czują spokój, radość, zadumę, to ten owoc jest prawdziwy.

Ja też zwątpiłem, a Ojciec jest przepiękny.

03. 10. 16 r.  Warszawa.

Piotr mnie obudził potrząsając za ramię…

  • Ostatni sprawiedliwy, Homiel męczy mnie tym zdaniem od rana, sprawdź.

No oczywiście to zadanie dla mnie, już zacieram ręce. Ostatnim sprawiedliwym nazwano Lota z Sodomy i Gomory, ale zwróciłam uwagę na inny tekst, który rzucił mi się w oczy w przeglądarce google.

Recenzja filmu „Księga ocalenia”. http://www.filmweb.pl/film/Księga+ocalenia-2010-450356

Na szczęście w tym koszmarnym świecie pozostał jeszcze „ostatni sprawiedliwy” o znaczącym imieniu Eli, przemierzający bezkresną pustynię zdewastowanej Ameryki. Jego niezwykłe imię od razu naprowadza na biblijne tropy, dzięki którym odkrywamy głębsze przesłanie filmu. Eliasz to przecież imię starotestamentalnego proroka przygotowującego nadejście Mesjasza, i oznacza: „Bogiem jest Jahwe”. Pierwsza Księga Królewska wspomina go jako „niosącego słowo Boga” Achabowi, królowi Izraela. Okazuje się, że wybornie władający mieczem filmowy wojownik Eli ma wypełnić analogiczną misję: Bóg polecił mu chronić ostatni egzemplarz chrześcijańskiej Biblii, jaki przetrwał po apokaliptycznej katastrofie, i znaleźć dla niego odpowiednie miejsce „na Zachodzie” zniszczonego kontynentu. http://pastores.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=332%3Aksiga-ocalenia&catid=48%3A5412012&Itemid=62&lang=pl

Eliasz, znowu Eliasz …


Odmawiając wczoraj „… przywróć odwiecznie ustalony porządek” Piotr miał krótką wizję.

  • Zobaczyłem ziemię w kosmosie. Z góry leciały na nią dwie tablice kamienne z 10 przykazaniami. Gdy walnęły w ziemię, cała planeta zatrzęsła się w posadach.
  • ……?
  • A przecież Ojciec jest miłosierny …? – pyta Homiela.
  • A kiedyś chciałeś – … przywołał scenę…
Jechałem w aucie jako pasażer, siedziałem z tyłu. Samochód prowadził mężczyzna z siwą brodą, był znacznie starszy ode mnie. Prowadził bardzo szybko i chciałem w końcu, żeby zwolnił. Ale mnie nie słuchał i wiedziałem, że nie mam wpływu na to, co się dzieje.

p. s. Nie opisałam tej wizji w całości, bo myślałam, że to już przesada. Ojciec pogroził mu palcem, by się nie włączał do sposobu Jego jazdy. A teraz Homiel odwołuje się właśnie do tego gestu.

  • Nie pozwoli na wszystko, co człowiek chce.

Wieczorem oglądaliśmy w TV relację z czarnego marszu pro–abortion. Mówiąc uczciwie robiło to wrażenie i myślę, że przyniesie taki skutek, jaki chcą te wojujące kobiety.

  • Czy one mają rację ? – pytam.
  • Czyż tak wielu jest, to znaczy, że mają racje ?
  • Tak wielu się myli.
  • Homiel, oglądałam film dokumentalny o zmartwychwstaniu i pokazano, że do grobu przyszli dwaj apostołowie. To w końcu jak było, dwaj apostołowie, czy Magdalena ?
  • Pomyśl … Kto idzie za swoim ukochanym ?
  • …. ??? – ukochanym ?!!!!!!!! 
  • Ale nie mogła przesunąć wielkiego, ciężkiego kamienia przecież sama !
  • Tobie też napisano true, a przecież tego nie zrobiłaś.

No i myślałam, że z wrażenia spadnę z krzesła. Przypomniał mi zdarzenie, które dla mnie do dzisiaj nie mieści się w żadnej logice.

Ciągle sprawdzam w internecie informacje dot. pobytu Krzyżowców na terenie Kairu. Przydarzyło mi się coś przedziwnego w związku z szukaniem tych informacji. Zalogowałam się na forum kościoła koptyjskiego i zadałam pytanie, czy w kościele Hanging Church byli kiedyś Krzyżowcy. Ponieważ się spieszyłam zapisałam stronę na pulpicie, by po powrocie od razu do niej wrócić i … zamknęłam komputer. Po przyjściu do domu, otworzyłam bezpośrednio z pulpitu stronę forum. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, ale po chwili zauważyłam słowo, którego na pewno nie wpisałam; true. Zaczęłam szybko w głowie analizować sytuację. Gdyby ktoś z forum odpowiedział na moje pytanie wyglądałoby to graficznie zupełnie inaczej. Graficznie odpowiedź wyglądałaby jak moje pytanie, a tak nie jest. Jeśli więc nie ja to wpisałam, ani nikt z forum… to kto? Jak to się tam znalazło? Nie wiem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/13/jeszcze-nie-jest-za-pozno/


04. 10. 16 r. Warszawa.

Myśleliśmy, że Piotr już zdrowy, ale temperatura sięgnęła prawie dna, czyli 35,5. Na wszelki wypadek został w domu. Leżał w łóżku i przeglądał czasopisma MOTO.

  • Kupię ci taki samochód – pokazał mi nowe audi oczywiście.
  • … A niby za co ?
  • Homiel za co ? – Piotr powtarza. 
  • Gwarantuję ci, że sama sobie kupisz.
  • Jaaa ?! – kompletnie zaskoczona.
  • A ja ? – Piotr chciałby się pewne załapać.
  • Szalom bracie !
  • A skąd pieniądze przyjdą ?
  • Manna z nieba.
  • Jeśli manna to też po coś, przecież nie po to, żeby auto kupić – czuję w tym większy sens.
  • Jemu muszę tłumaczyć, ale nie tobie …
  • Będzie miło na to popatrzeć – … co zrobię…, chciał pewnie dokończyć.
  • Miło to posłuchać, a czas pokaże … – podsumowałam kompletnie w to nie wierząc.

Telewizor wyłączony, radio wyłączone, cisza.  Rozmawialiśmy o wszystkim, o naszych sprawach, o trudnym świecie …

  • Rozumiem ludzi, którzy zadają pytanie gdzie jest Bóg, kiedy tak ciężko dookoła.
  • Nooo. .. – Piotr pokiwał głową w zadumie.
  • … Nie martwcie się.
  • Ja też zwątpiłem, a Ojciec jest przepiękny.
  •  Jezus poprowadził ręką jakby rysował tęczę, pokazał wszystkie kolory, to były kolorowe światła …

Piotr zaczął opisywać co widzi. Bardzo mnie to wzruszyło, bardzo…, bo zdałam sobie oczywiście natychmiast sprawę, w którym to momencie zwątpił. Nawet nie zdziwiło mnie, że się właśnie odezwał. Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu …

  • Ale się czuję słabo … Jestem ciężko chory – … no ręce mi opadły, bo wyglądał całkiem zdrowo mimo jego 35 stopni.
  •  Ale ktoś mi teraz przygadał !
  • Trzymaj przyłbicę prosto, bo tyś wojskowy.
  • Nie przysłałem cię, żebyś się wszystkim kłaniał, ale prowadził.
  • Masz być stanowczy, uczciwy, charakterny.
  • Musisz być twardy i nieugięty.
  • Nie bój się swojej stanowczości.
  • Za tą stanowczością i uczciwością będą cię podziwiać i za tobą iść.
  • Wtedy jesteś prawdą.
  • …….. –  otwieram oczy szeroko, bo wiem z Kim Piotr teraz rozmawia. Mrugam do niego, by uważał.
  • Mamy wielkie plany wobec was.
  • A podołamy ?
  • Z Naszą pomocą ?spytał zdziwiony jakby to było oczywiste.
  • Ale ja słaby jestemPiotr biadolił dalej, a ja nie wiedziałam, gdzie się schować ze wstydu.
  • Prowadzę tych swoich ludzi, ale czy dalej to robić ? Czy ma to sens ?
  • Słuchaj, Mały …
  • Ty, na którego będą patrzyć wszyscy, gdzie ty chcesz iść ?
  • Bo wola Ojca trwa.
  • Będą patrzeć na niego, a będą krzyczeć do Ojca; Boże wybacz, bo zgrzeszyliśmy.
  • ???!!!
  • Co ja takiego mam zrobić ? – Piotr już zestrachany.
  • Wielkie rzeczy cię dotkną.
  • A przy okazji jesteś kierowcą, zobacz jaki autobus ciągniesz.

Ojciec wspomniał o wizji osoby, od której wynajmujemy mieszkanie;

Mimo, że nowo wynajęte mieszkanie stoi ciągle puste Piotr oczywiście regularnie za nie płaci. Zadzwonił do babeczki, by się właśnie rozliczyć. Powiedziała mu, że ostatniej nocy Piotr się jej śnił. Prowadził autobus pełen ludzi, a ona siedziała na końcu. Dziwne było to, że jechał szybko do przodu, ale… tyłem. Robił to bardzo pewnie i wszyscy byli bardzo zadowoleni. Po chwili zobaczyła go w małym pokoju, gdzie leżał na łóżku i spał. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/12/ludzie-w-autobusie/



Dopisane 23. 06. 2017 r. 

  • Pomyśl… Kto idzie za swoim ukochanym? – po pewnych wydarzeniach, których tutaj jeszcze nie opisałam jestem na milion i więcej procent pewna, że najbardziej fantastyczna wersja otwarcia grobu, to znaczy samoistne przesunięcie koła kamiennego lub przy pomocy aniołów jest… absolutnie możliwa.
Magdalena; Słowo Pouczenia
Magdalena; Słowo Pouczenia

 

Syna Swego dałem, a co oni robią ?

01. 10. 16 r. Warszawa.

Piotr nadal chory i prawie się nie odzywa. Homiel zresztą też.

  • Homiel, coś taki milczący ? – pytam. 
  • Nie mam czasu.
  • A co robisz ? – spytałam już ze śmiechem, bo odpowiedź iście anielska. 
  • Chucham na niego – i teraz naprawdę wybuchłam śmiechem. 
  • A ja się zarażę ?
  • Twój grubas nie pozwoli.
  • … Jutro chcemy jechać jak zwykle do Ikei, co Ty na to ?
  • Co sądzę, znajdziesz w termometrze.

A w termometrze 37 stopni i zostajemy w domu. 



02. 10. 16 r.  Warszawa.

Piotr po raz pierwszy od wielu dni ma 36,6 stopni C`.

  • To dzięki tobie, trzymasz mnie w ryzach … Wiesz co mi krzyczy do ucha ?
  • A Ja ?!

I ma rację.  Tak naprawdę wszystko to dzięki Niemu, ostrzegł Piotra, że jeśli wyjdzie zbyt szybko, to grozi mu posocznica, a poza tym chuchał przecież … Zdarza się jeszcze czasami, że zadziwiają nas te rozmowy. Zadziwiają, że w ogóle mają miejsce.

  • Może ja jestem jednak nienormalny ? – Piotr się zadumał …
  • Gdybyś był taki, jak Mój świat albo Ja taki, jak twój świat …, nigdy byśmy się nie zbliżyli.

Po skończonej modlitwie o 15.00 … 

  • Podczas modlitwy usłyszałem …
  • Żyjesz z Panem Bogiem w przyjaźni.
  • Ja ? Jestem przecież taki brudny … i pokazał mi wtedy starą skrzynię, skrzynię ze skarbami. Na wierzchu leży brudna chusteczka, wystarczy ją zdmuchnąć, a odkryje skarby.
  • …… – uśmiechnęłam się, bo Homiel  obrazami doskonale pokazuje, co chce wyrazić. 
  • Przecież są inni,  lepsi – mówi teraz Piotr.
  • Pan Bóg wie kogo wybrał, widzi więcej.
  • … Czas, żeby to, co pisało, zaczęło smakować – … miał na myśli ten dziennik, prawdopodobnie.
  • Na razie jest to dla większości ość w gardle.
  • … Ciekawe co to będzie, jak oni to zrobią … – Piotr kiwa głową z niedowierzaniem. 
  • Wierzyć mi się nie chce, że mógłbyś cokolwiek więcej … – i nie dokończyłam, bo zabrakło mi słowa.
  • Wasz świat podlega Naszym prawom.
  • …. Pokazał teraz wielką złotą kulę ziemi z drążkiem złotym. To wyglądało jak skrzynia biegów, ale w formie kuli. Zobaczyłem drążek na biegu neutral. Ktoś, czyjaś ręka uchwyciła ten drążek i przesunęła na drive.

anielska skrzynia biegów

  • Świetnie to pokazał – musiałam przyznać.
  • Powiadam ci, że od sądu ciasto zacznie się rumienić.
  • … Pokazał mi chleb, który w stanie surowym był w piekarniku, a po chwili zaczął się rumienić.
  • Dlaczego chleb ? – pyta Piotr.
  • A nie chciałbyś, żeby ciebie jedli ?
  • Mnie jedli ???!!! – w pierwszej chwili nie zrozumieliśmy tej metafory. 
  • Chodzi o wiedzę ?
  • Cieszę się, że się nie sprzeciwiasz.

Oglądaliśmy TV. Same fatalne wiadomości i nasz nastrój natychmiast pada na twarz.

  • Jest źle, a będzie gorzej.
  • Na co te wszystkie modlitwy ?
  • Róbcie, co robicie.
  • Później wam pokażę, co wasze modlitwy zrobiły.
  •  Jeśli jest coś zaplanowane, to i tak nasze modlitwy tylko przesuną jakieś sprawy jedynie w czasie. Co się odwlecze, to nie uciecze … – myślę logicznie.
  • Wasze modlitwy ratują ludzi.
  • Nie przesadzasz ? – my ciągle wątpiący…
  • Dlaczego mnie to wszystko spotyka, dlaczego ja to widzę ? – Piotr.
  • Bo jesteś tym, kim jesteś.
  • Ale to jest po coś ! Przecież to się dzieje wszystko po coś ! – mówię.
  • Żebyś wrócił do Domu w glorii.
  • Czy można wrócić inaczej ?
  • Można. Chciałbyś żyć jak roślina ? Szkoda czasu – mając takie doświadczenia jak Piotr byłoby absolutnym marnotrawstwem pozostawić to w ukryciu. Znowu przyznaję Homielowi rację.
  • Dlaczego widziałem kadzidła ze spalonym ziarnem ?
  • Żebyś wiedział, że ze spalonego nic nie da się uzdrowić.

Homiel nawiązał do dawnej wizji Piotra; 

Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem. To już niedaleko. I ziarno się wypaliło… Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem. 
- Co może się zdarzyć? 
- Nie pytaj co może się zdarzyć, spytaj co możesz zrobić. 
- Więc co? 
- Módl się. 
- Wielu się modli, ale to ciągle mało. 
- Dlatego to jeszcze trzyma – w całości. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/

Nasza rozmowa zeszła na NIP.

  • Niedługo rozprawa.
  • Gdyby nie popełnili błędów, dalej by pływali.
  • Nie o to chodzi, by upokorzyć, bo pod wodą też mogą żyć.
  • Chodzi o to, by ich zatopić.
  • Ale to za mała sprawa.
  • Sam zobaczysz konsekwencje, niech cię to nie przestraszy.
  • To jest język wojny. Homiel, może teraz ty masz gorączkę ? – zażartował Piotr.
  • Nie, to jest język sprawiedliwego porządku.
  • Wybacz bracie, z diabłem walczysz.

Pokazał scenę z filmu „Pasja”; Jezus widzi węża i bez wahania nogą go zadeptuje. Ciągle muszę pamiętać, że ze złem się nie dyskutuje. Tu nie ma miejsca na wahania.

Homiel często przemawia do nas poprzez filmy i to jedna z lepszych dróg, by zrozumieć Jego przekaz. A ten przekaz jest jednoznaczny.


Ciekawe, szukaliśmy po kanałach czegoś interesującego i co widzimy? „Pasja”! Ponieważ film emitowano dość późno, Piotr poszedł pomodlić się, by zdążyć przed 24.00. Taki ma zwyczaj. Jednak 10 minut później nieoczekiwanie dla mnie zasiadł przed TV z powrotem. 

  • Ojciec nakazał mi wrócić i oglądać ten film dalej.

Spojrzałam na niego w milczeniu, bo lepiej milczeć w takiej chwili. Gdy Jezus wypowiadał ostatnie słowa na krzyżu… „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mojego”…

  • Wiesz co teraz usłyszałem?
  • ZOBACZ … SYNA SWEGO DAŁEM, A CO ONI ROBIĄ ? JAK WIELU GO CZCI DZISIAJ ?

Nie bój się być dobry.

25. 09. 16 r.  Warszawa.

Niedziela zaczęła się… można powiedzieć… niesamowicie. Zwyczajowo pojechaliśmy do Ikei na śniadanie. Piotr wziął bułkę z serem i ketchup w jednorazowej, małej, czerwonej saszetce. W pewnym momencie coś mu wlazło między zęby, więc oderwał sztywny, niewielki kawałek saszetki i posłużył się nią jak wykałaczką. Kiedy nie była już potrzebna, położył ją na talerzu, a talerz odłożył do miejsca składowania brudnych talerzy. Wyszliśmy. Piotr otwiera mi drzwi auta, a sam poszedł do bagażnika, by schować zakupione ikeowskie drobiazgi. Siadając na swoim miejscu, czyli na miejscu pasażera zauważyłam, że na jego siedzeniu leży coś czerwonego.

Zdziwiłam się, ponieważ Piotr nie zostawia po sobie śmieci, jest w swoim aucie wyjątkowo pedantyczny. Nie usunęłam tego jednak i czekałam, aż sam to zrobi. Kiedy w końcu Piotr otwiera ze swojej strony drzwi i nachyla się, by wsiąść… zastyga w bezruchu.

  • Co to kurna ! – wyrwało mu się.
  • To niemożliwe … To niemożliwe ! Jak to się tu znalazło ?!
  • Ale co ? – pytam, bo nie wiedziałam co go tak zszokowało.
  • Zostawiłem to w Ikei ! To moja wykałaczka !
  • Niemożliwe …  – tym razem to ja byłam w szoku. Wzięłam ją do ręki i faktycznie ! Końcówka saszetki.
  • Zapomniałeś, a będzie ci potrzebne.
  • ??????   patrzyliśmy na to oboje i nie wierzyliśmy własnym oczom.
  • Jak to zrobiłeś ? – pytam Homiela.
  • ……… – nie odpowiedział.
  • Co poczułeś, jak to zobaczyłeś ?
  • Nooo … Zamurowało mnie, zapomniałem tego, a miałem wziąć. Dzięki, dzięki Homiel …
  • No, ale jak to zrobił ?
  • Nie chcę Ich pytać – Piotr już zniecierpliwiony. 
  • Gdyby chciał, to by powiedział.
  • …….. 
  • Ale ci teraz przygadał … Pokazał mi fragment filmu z Indiany Jones … Jak ta babka chciała wiedzieć wszystko i co się z nią stało.

  • Rozum ogół, nie wchodź w szczegóły.
  • Po raz wtóry ci powtórzę córko. 
  • Wiesz nie to, co chcesz, lecz to, co My chcemy, żebyś wiedziała.
  • Jesteś wierząca i podczas modlitwy o 15.00 wiesz co mówisz …
  • Powinnaś zaufać i wiedzieć.
  • Gdybyś mogła, tobyś wiedziała.
  • . Modlisz się o mnie ? – Piotr zdziwiony po tych słowach, a ja zdziwiona, że o to pyta.
  • A co ?
  • No pokazał mi teraz …
  • Modli się za wszystkich ludzi.

Takiej nauki wystarczy mi na rok. Byliśmy pod wielkim wrażeniem tej prostej i niezwykłej czynności. Jak Oni to robią ???!!! Zachodziłam dalej w głowę i nic nie mogłam sensownego wymyślić. Wybieraliśmy się dzisiaj do Kazimierza Wielkiego zamierzając też tam coś zjeść i Homiel uznał, że wykałaczka będzie niezbędna !!! 


Pojechaliśmy w milczeniu do Katedry, do „naszego krzyża”. Wchodząc przywitała nas oczywiście żebrząca kobieta. Piotr musiał być ciągle w lekkim szoku, bo przeszedł obok niej zupełnie bezbarwnie. Nie wiem o czym myślał, ale słowa Jezusa szybko przywołały go do pierwotnego, trzeźwego stanu. Zaczął mi dyktować nie zważając na kobietę.

  • Nie bój się być dobry, jak Ja byłem dobry.
  • Daj jej, a twoje serce zapełni się radością tak, jak Ja im dałem.
  • Kiedy umierałem na krzyżu i cierpiałem, cieszyłem się, że tak wielu uratowałem …
  •  Zobaczyłem jak rozpościera ręce na cały świat …
  • Poczułem, że cieszył się, że wypełnił wolę Ojca … Jego cierpienie było radością … Pokazał mi, że jak cierpiał, to się cieszył.
  • A ja poczułam wielki ciężar tych słów …

Słowa Chrystusa zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Pochlipywałam przez jakiś czas cicho … Kilkanaście minut później jadąc do Kazimierza odezwał się Homiel.

  • Wielka chwała dla tego, kto zrozumie.
  • Istotą diabła było, żebyś się nie dowiedział prawdy.
  • Dlaczego ?
  • Każdy, kto zna swoje korzenie, chce do nich wrócić.

Zamyśliłam się … Gdy człowiek pozna, gdzie jest jego Prawdziwy Dom i co znaczy Prawdziwy Dom, chce do niego wrócić. Każdy chciałby do niego wrócić.


Gdy Piotr prowadzi, to ja zatapiam się myślach. Biblia to nie tylko Pismo Święte, ale i kronika. Przekonałam się o tym ostatnio oglądając na Discovery wszystkie filmy dokumentalne na temat Biblii. Rozstąpienie wód, plagi egipskie, wielki exodus, historia Jezusa … Wszystko się faktycznie wydarzyło i nauka jest w stanie to udowodnić.

  • Ponoć Henoch żył 330 lat … To prawda ?
  • Wszystko jest dla Boga możliwe.
  • Ale ! Mówiłeś raz, że nie znasz takiego, kto by tak długo żył.
  • To, że nie znam, nie znaczy, że nie żyli.
  • To znałeś Henocha, czy nie … ? – i chyba posunęłam się za daleko, bo gwałtownie zabolała mnie głowa.
  • Czy to ta sama osoba Henoch i Eliasz ?
  • Można być w wielu miejscach naraz – … co to miało znaczyć ? Nie wiem.
  • Jakie macie plany wobec Piotra ?
  • Musi się wypełnić co zostało spisane.
  • A gdzie jest to spisane ?
  • Księga Rodzajów.
  • Coooo ? – spojrzeliśmy na siebie gwałtownie.
  • Radości nie będzie końca.
  • Przyjdzie Zbawiciel po swoje dzieci.

Zamilkliśmy aż do Kazimierza. Tam zwiedziliśmy nasz ulubiony klasztor, zjedliśmy obiad i wróciliśmy. Nie byliśmy zbyt długo, bo Piotr dziwnie się czuł. Bolał go, jak twierdził cały przełyk i piekło ucho. W pewnym momencie nawet nie mógł zrobić kroku do przodu, bo po prostu zastygł w bezruchu jak pomnik. Widziałam, że każdy ruch sprawia mu trudność. Wracaliśmy do Warszawy w zwolnionym tempie.

  • Fajnie nam się jedzie – Piotr.
  • Tak, bo jesteśmy przede wszystkim przyjaciółmi. Wiemy z czym walczymy i wiemy o co chodzi.
  • Jesteście nie tylko przyjaciółmi, ale między wami przymierze.
  • A wiesz z kim zawiera przymierze Ojciec ?
  • Razem jesteście bronią.
  • Kiedy przyjdzie Mesjasz ? Za 100 lat, za 200 lat ? – pytam dalej dociekliwie.
  • Za 200 lat nie byłoby sensu.
  • To za 100 lat ?
  • Zdecydowanie krócej.
  • Dlaczego ?
  • Spójrz … Jaki układ się tworzy(p.s. Trump – Putin) narastająca Azja, zepsuta Europa.
  • A będziemy świadkiem przyjścia Zbawiciela ?
  • Nie jestem w stanie tego powiedzieć, za dużo oczekujesz.

Jechaliśmy dalej obżarci po rybie i 4 drożdżówkach.

  • Chcę głodu.
  • Nie mów głodu.
  • To jeden z jeźdźców apokalipsy, a nie wiesz jak wielu cię słucha.
  • Mów postu. Nazywaj rzeczy po imieniu.
  • Odwiedziliście Zbawcę i Jego Matkę, a teraz jedź spokojnie.

Wieczorem.

Oglądaliśmy film z Jim Caviezelem „Outlander” i przypomniałam sobie natychmiast o słowach Jezusa na jego temat.

  • Czy on kiedyś się dowie, że Jezus go wybrał do roli w „Pasji” ?
  • ……… – cisza.
  • … Położył ci wieniec na głowie.
  • ??? 
  • To laur. Kiedy nadejdzie czas, rydwan przyjedzie po ciebie, 6 białych koni.
  • A kto będzie prowadzić ?
  • Jeździec.
  • Kto ?
  • Niespodzianka.



Dopisane 13. 06. 2017 r. 

To był niesamowity dzień, a będzie takich znacznie więcej.

  • Odwiedziliście Zbawcę i Jego Matkę, a teraz jedź spokojnie już wtedy, jak się okazało dzisiaj, Piotr miał zawał, o czym nie wiedzieliśmy. To dlatego Homiel powiedział jedź spokojnie.

  • A wiesz z kim zawiera przymierze Ojciec? Przymierze; oznacza w języku polskim znacznie mniej niż terminy występujące w Biblii hebrajskiej (berit) oraz greckiej (diatheke). Oznaczają bowiem przysięgę, obietnicę, uroczyste zapewnienie, a tylko w niektórych przypadkach określają wzajemnie podjęte zobowiązania.

Ten aspekt wzajemności nie zawsze charakteryzował relacje między Bogiem a ludźmi, które były nazywane tymi dwoma słowami. Zobowiązaniem podjętym tylko ze strony Boga było przymierze zawarte z Noem i całym stworzeniem, kiedy Bóg obiecał nigdy więcej nie zsyłać na ziemię potopu. Podobne było pierwsze przymierze z Abrahamem. Przymierza te nie mogły zostać zerwane, ponieważ stroną zobowiązującą się był Bóg zawsze wierny, a nie człowiek, który okazywał się wiarołomny. Dlatego pierwsze dwa przymierza są wieczne. Inne było przymierze zawarte za pośrednictwem Mojżesza na górze Synaj, a następnie odnowione przez Jozuego i pokolenia Izraela w Sychem. Bóg zobowiązywał się ich chronić, w zamian spodziewał się posłuszeństwa ogłoszonemu Prawu.

Zdecydowanie inny jest charakter przymierza zapowiedzianego przez Boga ustami Jeremiasza. Inicjatywa przymierza zależy całkowicie od Boga. Działanie ludu jest ukazane bardzo negatywnie: wszystko, co lud czynił w przeszłości, przemawiało przeciwko zawarciu na nowo przymierza. Bóg jednak decyduje się przezwyciężyć przeszkody stawiane przez lud. Nie domaga się niczego, lecz czyni wszystko sam, zawierając nowe i wieczne przymierze.

Pomimo trwałości jest ono jednak wzajemne, ponieważ dotyczy obydwu stron: Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. Lud jest aktywnie włączony w przymierze, ale tym, który to włączenie powoduje, jest sam Bóg. To On działa od wnętrza człowieka, w jego sercu. To działanie człowiek przyjmuje w sposób wolny i ostateczny. Tę nową i trwałą relację między Bogiem a człowiekiem ustanawia życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a jej rezultatem jest to, czego Stare Przymierze nie było w stanie zapewnić: uwolnienie od mocy grzechu, wolność do posłuszeństwa Bogu. http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/PRZYMIERZE


  • Musi się wypełnić co zostało spisane. Księga rodzajów. Radości nie będzie końca, przyjdzie Zbawiciel po swoje dzieci. 

Musiałam wgryźć się w Księgę Rodzajów od zera. Dzięki badaczom Biblii słowa Homiela stały się dla mnie zdecydowanie bardziej zrozumiałe.

Po pierwsze; to w KR po raz pierwszy pada imię Henocha i jego krótki opis, że żył z Bogiem w przyjaźni.

18. Gdy Jered miał sto sześćdziesiąt dwa lata, urodził mu się syn Henoch. 19. A po urodzeniu się Henocha Jered żył osiemset lat i miał synów i córki. 20. Jered przeżył ogółem dziewięćset sześćdziesiąt dwa lata, i umarł. 21. Gdy Henoch miał sześćdziesiąt pięć lat, urodził mu się syn Metuszelach. 22. Henoch po urodzeniu się Metuszelacha żył w przyjaźni z Bogiem trzysta lat i miał synów i córki. 23. Ogólna liczba lat życia Henocha: trzysta sześćdziesiąt pięć. 24. Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg.

Po drugie; Cała tradycja żydowska i chrześcijańska widziała tu proroctwo mesjańskie – zapowiedź króla-pasterza, który pochodząc z tego pokolenia zdobędzie posłuch nawet u pogan. Wstępną realizacją był Dawid, lecz pełną – dopiero Chrystus. „Do którego ono należy” stanowi poprawkę dokonaną na podstawie przekładów staroż. Hebr. wyraz niezrozumiały. Sziloh – odczytywany przez niektórych w sensie: „aż danina będzie mu przyniesiona”; inni popr.: „do którego należy sąd”. http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=49 

10. Nie zostanie odjęte berło od Judy, ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!

Po trzecie; Henoch, ojciec Matuzalema nie umarł; został zabrany (można by rzec ‘pochwycony’) prosto do nieba nie przechodząc przez śmierć. Ciekawym jest fakt, iż najstarsze proroctwo Biblii wypowiedziane zostało przez Henocha jeszcze przed potopem, a dotyczyło powtórnego przyjścia Chrystusa. Nie jest ono zapisane tutaj, ale cytowany jest w przedostatniej księdze Biblii – w liście Judy). http://biblia24.com/blog/2013/06/03/wiadomosc-ukryta-w-ksiedze-rodzaju/ 

14. Już Henoch, który żył siedem pokoleń po Adamie, prorokował na temat tych ludzi: „Oto nadchodzi Pan z tysiącami swoich świętych, 15. by dokonać sądu nad wszystkimi ludźmi, by obnażyć wszystkie bezbożne czyny i wszystkie bluźnierstwa, jakie wypowiedzieli przeciwko Niemu bezbożni grzesznicy”.

Ciągle jest walka.

23. 09. 16 r. Warszawa.

Wieczorem omawialiśmy miniony dzień.

  • Modliłem się i zobaczyłem przed sobą twarz z pięknymi oczami. Aż mnie cofnęło. To były olbrzymie oczy kobiety, były intensywnie niebieskie. Usłyszałem szafir … Choć widziałem tylko oczy i trochę czoła, musiała to być piękna postać. Patrzyły na mnie łagodnie …
  • Maryja – pierwsza myśl. 
  • Dlaczego Ją widziałem ?
  • Od dawna nie jesteś sam. Ciągle jest walka.
  • Maryja ! – tego już byłam pewna.

Niedawno, zupełnie „przypadkowo” natrafiłam na to zdjęcie.

https://dzieckonmp.wordpress.com/2010/05/09/te-oczy-niezwykla-fotografia/

Pokazuję Piotrowi …

  • Takie miała oczy ?
  • Dużo większe i trochę ciemniejsze.
  • Coś jeszcze widziałeś ?
  • Nic.
  • ……
  • Mam leki dla mojego Ukrańca. Nikt nie chce mu tutaj pomóc.

Zatrudniony u nas Michaił leczył swoje nadciśnienie wódką, bo tak mu polecił jego ukraiński lekarz. Dzięki tej „cudownej” metodzie ledwo ostatnio przeżył.

  • Karmisz ich sobą.
  • Twoje życie jest podporządkowane planowi.
  • Wiele statków wpływa do tego portuHomiel zwrócił się nagle do mnie, czym mnie oczywiście zaskoczył. W ten sposób nawiązał do moich stałych niepewności co do sensowności pisania na blogu.
  • Podporządkowane ? Wiem już o tym … – przyznałam z pełną świadomością. 
  • … Dzisiaj w kościele pokazali całe moje życie jak taśmę filmową. 3/4 życia już jest za mną.
  • Jak pokazali ? – zaciekawiło mnie to od razu.
  • Pokazał drogę, 3/4 jest w ogniu, reszta to bardzo niebieska rzeka … I to jest gwałtowne przejście.

Droga życia


Oglądaliśmy Wielki finał „Jeden z dziesięciu”. Prym wiodła kobieta i mimo, że zdecydowanie wśród innych wyróżniała się wiedzą, nie wygrała.

  • Wszystko wiedziała, zabrakło jej kropki nad „i” – stwierdził Piotr.
  • W życiu o tą kropkę chodzi właśnie – pięknie podsumował Homiel.

Pod wpływem informacji o Eliaszu skontaktowałam się wczoraj z osobą, która prowadzi blog https://urbietorbi-apokalipsa.net Zadałam mu kilka konkretnych pytań i szybko się zorientowałam, że wie sporo, ale pobieżnie. Zastanawiałam się w myślach(!), czy zadać mu jeszcze jakieś pytania…

  • To chyba do ciebie, bo nie wiem o co Mu chodzi. Powiedział …
  • Nie ten jest mądry, kto dużo wie, lecz ten, kto dobrze czyni wedle tej wiedzy.
  • …… – kolejny raz opadła mi szczęka. 
  • Nie bój się.
  • Idziesz drogą Boga, którą ci wyznaczył.

Pokazał Piotrowi drogę i mnie na drodze, a za mną wielką rękę, która mnie prowadzi. Kiedy skręcam w prawo, czy lewo ta ręka koryguje moje wybory.

  • To ci Homiel przygadał – Piotr zaczął się cieszyć, że i mi się dostało w końcu. 
  • To nauka. Ona już jest wdzięczna.
  • Właśnie chciałam to powiedzieć, że jestem wdzięczna … – i nie czułam się zawstydzona. Powiedział prawdę. 
  • To nie w porządku, że Oni nas tak ciągle obserwują – Piotr poczuł się nieswojo. 
  • Żyjecie na kuli i jesteście w kuli, jeszcze jedna tajemnica.
  • Aha ! Nasz hologram istnieje w formie kuli ! – olśniło Piotra. 


24. 09. 16 r. Warszawa.  

Byliśmy w kościele u „naszego krzyża”. Piotr zobaczył w trójkącie oko i żółto–pomarańczowo- czerwoną poświatę bijącą z tego trójkąta.

  • Chyba idzie wojna – mówi do mnie stojąc ciągle pod krzyżem.

Dalej rozmawialiśmy już w aucie.

  • Po raz pierwszy zobaczyłem kolor pomarańczowo – czerwony. Szły promienie z oka w dół. Jezus powiedział …
  • Przyjacielu, czy będzie wojna, czy będzie pokój, pokładaj w Nas nadzieję.
  • Nie w to, co ludzie robią, lecz w to, co My robimy.
  • ……
  • Na ciebie patrzę inaczej niż na świat.
  • Na ciebie … zobaczyłem kolor niebieski.
  • Na świat … kolor czerwony.

Pojechaliśmy na kawę. Patrzę na Piotra i widzę, że znowu przytył.

  • Kiedy jesz, też przechodzi przeze Mnie.
  • Tobie też rośnie brzuch ? – zaczęłam się śmiać.
  • Nie może, jestem żołnierzem.
  • A mój Grubasek ?
  • To mędrzec.

Obserwując wielką masę ludzką biegającą po centrum handlowym rozmawialiśmy o bezsensownym czasami wydawaniu pieniędzy na kolejne ciuchy. Coś sobie przypomniałam.

  • Jezus miał na sobie drogocenną tunikę, którą żołnierze potem rozdrapali. Skąd ją miał, jeśli był ubogi ?
  • Datek od kogoś zamożnego, kto przeszedł na chrześcijaństwo.
  • Żołnierze nikogo nie szanowali, tylko się bali.
  • Czy to prawda, że jeden z nich pod wpływem wytryśnięcia wody z boku Jezusa …  zmienił się ?
  • Wszystko co działo się koło Chrystusa, jest prawdą, a dawał światu cuda.
  • Im więcej tego było, tym więcej się zmieniało.

Podczas rozmowy zadzwoniła narzeczona naszego syna oznajmiając, że czeka na nasz przyjazd. To dość nieoczekiwana deklaracja i nie wiem, czy była szczera. 

  • To drzewo też chce pić z dobrego źródła.
  • Poczuło wodę jak smakuje.
  • A nasi rodzice ? – … którzy nie wierzą w nic.
  • To stare drzewa, ale też się zielenią.
  • A to dopiero początek.
  • Co to będzie ? – spytałam. 
  • Zwiastowanie Pańskie.
  • …… – nie rozumiem. 
  • Wy nie jesteście drzewami, a źródłem.
  • Chrystus też jest źródłem. Nie bierze, a daje.
  • Jeśli to prawda, czy Magdalena była czysta ?
  • A czy Piotr był czysty ?
  • Powiedziałeś, że Piotr jest narzędziem do celu. Do jakiego celu ?
  • Spójrz na Chrystusa, a będziesz wiedziała.
  • … Nasza historia nie może utknąć tak w martwym punkcie. To byłoby marnotrawstwo. 
  • Wiele trybów musi zatrybić – … żeby nie utknęła.

Wczoraj spytałam Homiela, czy mógłby coś dopowiedzieć o Eliaszu, a On zadał mi zadanie, bym sprawdziła kto w historii kierował pogodą. Znalezienie tej informacji zajęło mi połowę dnia.

Eliasz; Wielkie katastrofy i anomalia klimatyczne w dziejach
Eliasz w; „Wielkie katastrofy i anomalia klimatyczne w dziejach”.



Dopisane 11. 06. 2017 r.

  • Datek od kogoś zamożnego, kto przeszedł na chrześcijaństwo –
Tunika Jezusa
Tunika Jezusa

Szata, którą Chrystus miał na sobie w czasie Drogi Krzyżowej i o którą rzymscy żołnierze rzucali losy. Według tradycji szatę miała przywieźć z Ziemi Świętej w 326 r. cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego, który uczynił chrześcijaństwo państwową religią w Cesarstwie Rzymskim. Szata Chrystusa ma kształt tuniki z długimi rękawami. Długość na przodzie wynosi 1,48 m, na plecach 1,57 m, a szerokość na dole – 1,09 m. Mężczyzna, dla którego utkano tunikę, był wysoki. Odbity na nim wizerunek mierzy 181 cm i pokrywa się z rozmiarami ciała uwiecznionego na Całunie Turyńskim. Według przekazów najprawdopodobniej suknię tę utkała sama matka Jezusa – Maria. Przez wieki tunika była przechowywana w katedrze w Trewirze, a w momentach zagrożenia wojennego ukrywana w twierdzach lub innych miastach. Wielokrotnie poddawano ją zabiegom konserwacyjnym. Uzupełniano braki i pokrywano rozpadające się włókna nowymi kawałkami materiału. http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/oto-prawdziwa-szata-chrystusa/h5pz0d3


Zwiastowanie Pańskie – tej odpowiedzi wtedy nie zrozumiałam. Stała się jasna dzisiaj, ale na ujawnienie jej muszę jednak poczekać.

Antychryst teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc.

21. 09. 16 r. Warszawa.

Ciągle próbuję przekonać Piotra, by jechać do Poznania, a Piotr nie i nie. Przekonuję też Homiela, że to ważne, a On odpowiada po swojemu. Pokazał dużą klepsydrę i spadający piasek. Na dole klepsydry napis koronka.

  • Teraz uderzasz głową w mur, potem murów nie będzie.
  • Otworzą się drzwi …
  • Zobaczyłem światło za drzwiami i klucz z ząbkami, który trudno włożyć do dziury, aż w końcu wkłada się idealnie. Musisz czekać, aż wszystko u Nich się dopasuje.

Zamilkłam, bo już nie miałam żadnych argumentów. Wiem co znaczy koronka i wiem co znaczy klepsydra. Rozwiązanie wymaga czasu. Ćwiczenie mojej cierpliwości to ciężka dla mnie nauka, ale nie mam już żalu, ponieważ rozumiem, iż Piotr to trudny orzech do zgryzienia. Tak bardzo nie chce się udzielać innym, że najlepiej odgrodziłby się murem i przeżywał wszystko sam. Ledwo  moje pisanie na blogu toleruje.

  • Można być razem, a można być oddzielnie.
  • Można być oddzielnie, a można być razem – Homiel raptem ni stąd ni zowąd.

Chce mi chyba przekazać, że muszę mieć więcej zrozumienia dla Piotra i poczuć się przez chwile w jego skórze. 


Wieczorem oglądaliśmy ciekawy dość film; „Przypadek 37” Pracownica socjalna stara się pomóc jednej ze swoich podopiecznych. Dziewczynka jednak nie jest tym, za kogo się podaje. Film, który daje do myślenia i otrzeźwia. Nie każdy wyglądający jak diabeł jest diabłem. http://www.filmweb.pl/film/Przypadek+39-2009-318437

  • Zaprawdę powiadam ci, że ten, co jest aniołem, ma rogi. 
  • A ten, co ma rogi, jest aniołem – skomentował Homiel.



22. 09. 16 r. Warszawa.

Piotr rano wstał zmęczony.

  • Ciągle słyszę w głowie Eliasz, Eliasz. Sprawdź, bo mam już dosyć.

Oczywiście sprawdziłam w internecie… znowu. Jeśli Homiel co jakiś czas do niego wraca, znaczy, że coś przeoczyliśmy. Pierwsze co mi się pojawiło to objawienie z LA SALETTE z 1864 roku.

http://www.apokalipsa.info.pl/objawienia/la_salette.htm

Lecz oto Henoch i Eliasz, pełni Ducha Bożego! Będą oni przemawiać z mocą Bożą i ludzie dobrej woli uwierzą w Boga i wiele dusz dozna wzmocnienia. Dzięki mocy Ducha Świętego dokonają oni wielkich rzeczy i potępią diaboliczne błędy Antychrysta! Biada mieszkańcom ziemi!

Spojrzeliśmy na siebie nie wiedząc co z tą wiedzą zrobić.

  • No i co? Apokalipsa idzie ? – spytałam niepewnie.
  • ……… – Piotr wzruszył ramionami.
  • Antychryst zostanie zdemaskowany ? Czy faktycznie ?
  • Teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc.
  • ???!!! 
  • Czyli już jest ? – spytałam zdziwiona.
  • Czy ta wiedza zmieni coś w naszym życiu ? O Henochu, Eliaszu … – pyta Piotr nie rozumiejąc dalej o co Homielowi chodzi.
  • Po to się wszystko dzieje, żebyś czynił świadomie.
  • Ale ja nie mam siły – i rzeczywiście, ostatnio Piotr jest wyjątkowo ciągle zmęczony. 
  • Czy znasz czynny wulkan, który nie ma siły ?

Nie chciało mi się w tej chwili nad tym zastanawiać, bo to już kosmos.

  • Nie przekonuj. Ważne, żebyś ty wiedział zwraca się do Piotra. 
  • Eliasz to Henoch, tak mówił Homiel … Już zgłupiałam. Ale Metatron nie był Eliaszem o ile wiem… – myślę głośno. 
  • Eliasz to nie jest wiedza tajemna.
  • Kiedy się dowiesz prawdy, będziesz wiedział co robić.



Dopisane 09. 06. 2017 r.

  • Teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc – wyjdę trochę do przodu i wyjawię, że antychryst istnieje i to nie jest jedna osoba. Ciekawy jest ten fragment u Alicji Lenczewskiej w „Słowo pouczenia”;


Czy nadchodzi apokalipsa? – odpowiem za kilka miesięcy, ale na dzisiaj…


LA SALETTE, r. 1864proroctwo z La Salette wspomina o dwóch znanych prorokach pojawiających się przed apokalipsą, jednak sama apokalipsa według św. Jana wspomina jedynie o 2 świadkach.

Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich /leżeć/ będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia oglądają ich zwłoki, a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy. A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.

Pierwsi chrześcijanie, tacy jak TertulianIreneusz z Lyonu i Hipolit Rzymski, doszli do wniosku, że dwoma świadkami byli Enoch i Eliasz, czyli prorocy, którzy nigdy nie umarli, ponieważ Bóg „zabrał” ich do siebie. Na jednego ze świadków proponowano też Mojżesza, ze względu na jego zdolność do przemiany wody w krew i moc zsyłania plag na ziemi[2]. Współcześni teologowie, tacy jak John Walvoord, porównali „dwa świeczniki” i „dwa drzewa oliwne” z jedenastego rozdziału Apokalipsy, do złotego świecznika i dwóch drzew oliwnych z czwartego rozdziału Księgi Zachariasza. Poprzez identyfikację dwóch gałązek oliwnych jako „dwóch pomazańców” lub „dwóch synów oliwy”, w Księdze Zachariasza, poparta zostaje dosłowna interpretacja, wedle której dwaj świadkowie są konkretnymi dwiema osobami. Tak uważał między innymi szkocki teolog, William Barclay[3]. John Walvoord wskazał, że przez wzgląd na brak imion świadków, byłoby bezpieczniej stwierdzić, że nie są oni związani z żadnymi poprzednimi biblijnymi bohaterami. Zwolennicy dosłownej interpretacji Apokalipsy wierzą w dyspensacjonalistyczną i futurystyczną interpretację, która zakłada pojawienie się dwóch świadków w dniach ostatecznych[4]. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwaj_świadkowie

Przed objawieniem w Lasayette mamy jeszcze;

Apokalipsa Eliasza, httpwww.academia.edu5055912Żydowska_Apokalipsa_Eliasza_Sefer_Elijahu_
Apokalipsa Eliasza,                  httpwww.academia.edu5055912Żydowska_Apokalipsa_Eliasza_Sefer_Elijahu_

  • Eliasz to nie jest wiedza tajemna –  Homiel potwierdził w niedawnej rozmowie ( opiszę za kilka miesięcy), że jednym z tych proroków jest Eliasz. Wiele jest danych o Eliaszu i nie wiem jeszcze o jaką prawdę chodzi. Jednak może o taką, że Eliasz i Henoch to jedna dusza, jak to określił Homiel. A jeśli to jedna dusza… to tak naprawdę jeden prorok. Skupię się na podobieństwach między Henochem i Eliaszem i jeszcze raz zadam pytanie, czy taka opcja jest w ogóle możliwa?

1. Henoch i Eliasz nie umarli jak zwykli śmiertelnicy. 2. Obydwaj zostali wzięci do nieba. 3. Obydwaj są przedstawieni przez autorów biblijnych jako pozostający w bardzo bliskiej zażyłości z Bogiem. 4. Obydwaj posiadają moc niszczenia swoich wrogów, kontroli nad pogodą i zsyłania plag. 5. Obydwaj żyją w bliskiej komunii z Bogiem jeszcze zanim została ona ułatwiona poprzez działalność i nauczanie Jezusa Chrystusa.

Pytam się dzisiaj Homiela, czy to jest wystarczająca prawda o Eliaszu …

  • Tak naprawdę wiesz niewiele.

Kochaj Boga ponad wszystko.

15. 09. 16 r. Warszawa.

Oglądaliśmy wiadomości.

  • Zobacz co się dzieje. Syria rozejm, Ukraina rozejm – Piotr komentuje.
  • Gacki ponadpalane, nie przestawajcie działać.
  • … Pokazał mi połowę mojego ciała w zbroi i połowę jako normalną.
  •  Modlitwy te dają nadzieję … – w zamyśleniu Piotr. 
  • Nadzieja, to Nasze słowa …
  • Mówi ten, który pochodzi z narodu, który wojny wywoływał.
  • ……. – Homiel sięgnął do dalekiej przeszłości Piotra, o której pewnie chciałby nie wiedzieć.
  • Ciężko się przebić z tym pisaniem … – wzdycham.
  • Łatwo się ciosa w marmurze ?


17. 09. 16 r. Warszawa.

Przypomniałam Piotrowi pewną sytuację. Homiel rok temu obudził go mówiąc…

  • Biały, obudź się !
  • Aaaaa … Faktycznie tak było – ze śmiechem.
  • Jestem blisko, jestem w twoje głowie.
  • Kiedy śpisz, budzę cię.
  • Kiedy źle czynisz, prowadzę cię.
  • Lecz pamiętaj, największa zasada jest; nigdy nie jest za późno.
  • Nigdy ?
  • Kochaj Boga ponad wszystko. Oddaje wszystko.
  • Powiedz coś jeszcze o Bogu …
  • Najczystsza miłość z najczystszych.
  • Dobro nieskończone.
  • Pomagaj Jego ludziom, tak jak My ci pomagamy.
  • Wie, że jesteś słaby i nieudolny, ale wierzy w ciebie.
  • O! Zdajesz sobie sprawę, co właśnie do ciebie powiedział Homiel ? – spytałam odkrywczo.
  • Słowa z modlitwy … Ojcze, wejrzyj na naszą słabość i nieudolność … Użył tym samych słów. To znaczy, że ta modlitwa jest naprawdę ważna, w przeciwnym razie powiedziałby inaczej.
  • Jesteś słaby, ale też bardzo silny.
  • Powiedziałeś, że ludzie Nieba są cisi …
  • Myślisz, że ktoś usłyszał o tobie … ?
  • A ile zrobiłeś … 
  • Wygrałeś życie setek ludzi wczoraj, zaczną myśleć.

Wczoraj Piotr  długo się modlił modlitwami egzorcyzmującymi.  Według  Homiela  każda taka modlitwa zabiera ciemność od człowieka i nastaje jasność, a kiedy nastaje jasność  człowiek zaczyna myśleć. Niewykluczone, że Homiel w ten sposób nawiązał do artykułu z miesięcznika „Egzorcysta”, który także wczoraj wieczorem przeczytałam; http://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wojna-swiatow/item/1415-diabel-boi-sie-myslenia



18. 09. 16 r. Warszawa.

Rano Piotr miał ciekawą wizję.

  • Byłem na arabskim rynku. Było pełno ludzi. Facet nosił do sprzedaży w szklanym kokonie dziecko, 3-letniego chłopczyka o jasnych włosach. Najpierw to zignorowałem i poszedłem dalej, ale nie mogłem się pogodzić, że chce sprzedać dziecko, przecież to człowiek. Wróciłem, obciąłem górę kokonu i go wyciągnąłem, był cały w fekaliach, śmierdzący. Trzymałem go w rękach. Ten arab, wstrętny, czarny typ powiedział wtedy do mnie …
  • Masz swojego Boga !
  • ……….
  • Ciekawe co to może znaczyć ? Niedawno ja też trzymałam w rękach małego chłopczyka – zastanawiałam się i nic nie mogłam wymyślić.
  • … Kiedy się modlę, wyobrażam to sobie w głowie. Gdy odprawiam egzorcyzmy, to wszystko sobie wyobrażam. Może dlatego są tak skuteczne ?
  • To, co mówisz, obrazuje się na Górze.
  • Modlitwa z pasją.
  • Mówi się, że to, co na Górze, dzieje się na dole. Teraz widać, że to, co na dole, dzieje się na Górze – ciągle analizuję.
  • Czy te wizje nie mogę być prostsze ? – Piotr jest zmęczony niezliczonymi obrazami, które są dla niego często niezrozumiałe.
  • Ty masz mówić co widzisz, to wystarczy.

Bóg na sprzedaż


  • A co z NIP będzie ?
  • Podniesiemy zaporę i płyniemy.
  • Ola będzie ze mną ?
  • Ola jest tu z własnej woli, a ty na przymusie.
  • Z własnej woli ? Czyli wybrałam takie życie ?
  • Homiel mówi, że dostałaś medal za odwagę, cierpliwość i wytrwałość.
  • Medal ?- zaczynam się śmiać.
  • Widzę kamień pulsujący światłem białym.
  • Jeden z wielu w przyszłości.
  • Naprawdę ? – wzruszyłam się – To pewnie też za to pisanie.
  • Homiel mówi …. Najpierw kamyczek, potem kamyk, potem lawina.
  • ……. – wierzyć mi się nie chce.
  • Tak to się rozwinie ? – jestem naprawdę zdziwiona.
  • Wiesz co pokazał ? … Kropla, deszcz, potop.


W październiku ubiegłego roku dopisałam do tekstu informację.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/

Kiedy grałem Chrystusa, powiedziałem Mu; Zagram ciebie. Gdybym był widzem zadałbym sobie pytanie; dlaczego mam oglądać kogoś, kto tylko gra Jezusa. Ja chcę widzieć Jezusa. Dlatego powiedziałem; Chryste, daj mi Swojego Ducha. http://www.mysticpost.com/2016/09/fr-jozo-interviews-jim-caviezel-on-faith-and-mel-gibsons-new-film-the-resurrection-without-medjugorje-there-would-be-no-passion-and-the-new-movie-resurrection/

Mówię do Piotra głośno; 

- Wiesz co powiedział Caviezel do Jezusa?… Zagram ciebie.
- A wiesz co teraz usłyszałem? Jezus mu odpowiedział wtedy;
- A Ja wybrałem ciebie.

Byłoby cudownie, gdyby Jim Caviezel mógł się kiedyś o tym dowiedzieć.

Ta myśl męczyła mnie kilka tygodni. Spytałam Homiela jak to zrobić, żeby się dowiedział.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie.
  • Pisząc piórem nie myśl, że masz pióro.
  • Masz miecz.

Tajemniczy jak zwykle … W jakiż to sposób ma znaleźć się sam ? 


Rano byliśmy w katedrze u „naszego krzyża”. Wchodząc zauważyliśmy natychmiast, że nad Chrystusem nie świeci się światło. Byliśmy tym zaskoczeni, ponieważ tutaj to się właściwie nie zdarza. Piotr usłyszał od razu…

  • Nie martw się, że zgasło.
  • Właśnie światło weszło.

Piotr podszedł do stojaka z świecznikami i zapalił małą świeczkę.

  • Zaprawdę powiadam ci, że nie o takie światło Mi chodzi.
  • Świeczka się wypali, w was światło nigdy nie zgaśnie, bo życie wieczne u boku Mego Ojca wieść będziecie.



Dopisane 05. 06. 2017 r.

Masz swojego Boga!przypominam tę wizję Piotrowi i oczywiście pytam Homiela.

  • Co to znaczy, bo nie wiem ?
  • Na kłopoty Bednarski ?żartem odpowiedział Homiel posługując się tytułem z filmu.
  • No powiedz, proszę.
  • Zło jest na całym świecie.
  • Czy to ma związek z islamem ?
  • Znieważany Ojciec jest na całym świecie.
  • …. Rozumiem … – teraz naprawdę rozumiem. Stąd te obnoszenie się z Bogiem jak towarem i to zanurzonym w fekaliach. Jedyne wyjście to reagowanie i zdecydowanie działanie.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie jestem… w lekkim szoku. Zapomniałam o tych słowach, a idealnie sprawdziły kilka miesięcy później. 

Chwal Pana, nadchodzi świt.

12. 09. 16 r. Warszawa.

  • W kościele usłyszałem po komunii …
  • Chwal Pana, nadchodzi świt.
  • Niesamowite … Trzeba będzie sprawdzić co oznacza – już zaczęłam kombinować pamiętając, że stosunkowo niedawno Homiel użył już tego określenia. 
  • Homiel mówi jeszcze, żebyś się nie przejmowała, że piszesz, a tu nic z tego.
  • Koronka wiekowa.
  • Im dłuższa, tym lepsza … Dobrze to powiedziałem ?
  • Dobrze powtórzyłeś.
  • Czyli wszystko musi potrwać.
  • ……….
  • Nie szukaj u Henocha, wsłuchuj się, a dowiesz się więcej.

Homiel umie zaskakiwać. Zastanawiałam się (znowu… ) wczoraj, czy nie powinnam przeczytać księgi Henocha. Wiedza jaką dostaje Piotr, z grubsza jest porównywalna do tego, co tam jest zapisane. Nie przyszło mi do głowy, by spytać o to Homiela.

  • Ciekawe o co chodzi z tym świtem.
  • To, co usłyszałeś, to dobra nowina.
  • I rozświetli się niebo i ujrzą Tego, z którego się śmieją i powiedzą …
  • Jak to ?!!!
  • Chyba mówi o nadejściu Chrystusa – doszło do mnie w końcu.
  • Gdy zobaczą na niebie Tego, z którego się śmiali … Co się stanie z niewierzącymi ? – drążę dalej.
  • Walka Trwa do końca.
  • A kiedy nadejdzie koniec ?
  • …….. – cisza.
  • Cisza też jest odpowiedzią.
  • Nie znaj dnia i godziny.
  • Może przyjść do narodów i do osoby.
  • Do ciebie przychodzi codziennie Ten, do którego się modlisz, choć o tym nie wiesz.
  • …….. – to było tak niesamowite, że zamilkłam na dobre.
  • Dzisiaj powiedział mi rano, że dadzą mi znak, kiedy będę odchodził.
  • Będziesz siedział na pniu drzewa, kropla upadnie na ziemię i w tym miejscu wyrośnie kwiat.
  • Wtedy odejdziesz.
  • A nie będzie to prędko. Nie możesz wysiąść w połowie drogi.
  • Słuchaj … – Piotr rozkłada bezradnie ręce.
  • Ja jestem nienormalny, że to wszystko widzę i słyszę.
  • Być nienormalnym pośród ludzi, to mieć wiedzę.

Piotr siedział jakiś czas przy komputerze, ale w końcu dosiadł się do mnie.

  • Jestem coraz bardziej zmęczony komputerem.
  • Twój duch szuka kontaktu z Bogiem, a nie techniką.


13. 09. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy jak zwykle na kawie. Patrząc na ludzi, którzy biegali po centrum handlowym uzmysłowiłam sobie, że straszliwie szybko czas leci, już jest prawie połowa września.

  • Przyspieszenie dopiero poczujesz.
  • Bieg wydarzeń cię zaskoczy.
  • Tempo i zmienność.
  • ……… – Homiel mówi o tym tak często ostatnio, że naprawdę zaczynam się obawiać przyszłości.
  • Ta kawa będzie historią.
  • Ale my to lubimy.
  • Jeszcze nie wiesz, co będziesz piła.
  • Czas opuścić te wody.
  • Statek gotowy, kapitan gotowy, nawigować potrafisz, bo wiesz co jest twoim celem.
  • A moim celem co ? – pyta Piotr. 
  • Rączka – pokazał jak Piotr prowadzi mnie za rękę.

Prowadzenie za rękę

  • A bez rączki ślepiec. Znacie się bardzo dobrze. Gdzie indziej też.
  • ???
  • Ale nie tak, jak myślisz. Tu nic nie trwa wiecznie.
  •  Aha – niewiele z tego zrozumiałam.
  • Powiedz coś o Metatronie.
  • Żołnierz doskonały.
  • Anioły boją się Metatrona.
  • Czują respekt, bo wprowadza porządek.
  • Jego instrument to róg do wojny.
  • A Ty ?
  • Jeśli myślisz, że wącham kwiatki i gram na lirze …, to się mylisz.
  • … Każdy ma takiego anioła, jakiego potrzebuje.
  • Czy jest sens dalej pisać ? – dopadają mnie ciągle wahania.
  • Ty nie uczysz, ale nauczasz.
  • Wiedzę masz z Góry. Ta mała latarnia rozbłyśnie.
  • Widzisz jakie jest ważne to pisanie ? – tłumaczę Piotrowi.
  • Żebyś nie przestała …czuję, że kiwa mi palcem pouczająco.

Wieczorem.

  • Gdy spadnie łza, rozstąpią się oceany.

Homiel naprawdę dzisiaj jest wyjątkowo tajemniczy. Patrzymy na siebie, bo nagle takie słowa ? Nie mamy pojęcia o co Mu chodzi. Rozstąpienie oceanów kojarzy mi się wyłącznie z Mojżeszem.

  • Ten to ma przemyślenia… – Piotr zrezygnowany wzrusza ramionami. 
  • Ta łza zmieni wszystko.
  • Rozumiesz coś z tego ? – pyta mnie Piotr zmęczony Homielowymi rebusami.
  • Rozumiesz, ale nie chcesz wiedzieć.



Dopisane 03. 06. 2017 r.

  • To, co usłyszałeś to dobra nowina. I rozświetli się niebo i ujrzą Tego, z którego się śmieją i powiedzą… jak to?

Ponowne przyjście Jezusa

Alicja Lenczewska w „Słowo pouczenia” aż czterokrotnie przetacza co znaczy świt.

I zrzuci ziemia z siebie plugastwo grzechu. Spali ogniem i zmyje wodą. I nastanie świt Zmartwychwstania mojego i jasny dzień zmartwychwstania miłości. Świat wypełniony będzie Miłością Zmartwychwstałą – Czystą, Świętą. W niej żyć będą Moje dzieci Miłości Czystej, dzięki tym, którzy umrą za ich ocalenie. I żyć będą w miłości dzięki tym, którzy w bólu oddadzą życie dla Miłości.

Jam zwyciężył świat i świt odrodzenia życia na ziemi już nadchodzi.

Kościół musi obumrzeć, aby odrodzić się na nowo przez zmartwychwstanie w pełni mocy Bożej i zajaśnieć blaskiem Ducha Świętego. Nie lękaj się Krzyża. Stań pod nim ufnie i z miłością spoglądaj na nadchodzący świt Zmartwychwstania. Czas łaski trwa – to czas na nawrócenie, na opamiętanie, na ocalenie wielu przez ofiarę synów Moich i córek – dzieci Miłości. Każdy, kto stanie pod Krzyżem, kto przyjmie Krzyż jest razem z Maryją – Matką Boleści, która pomoże wytrwać w Miłości i Ofiarowaniu. Przez Nią powtórnie przyjdę na świat, w blasku i mocy, jako Zwycięzca i Król.

I nadchodzi świt i wiosna Świętego Kościoła, choć jest antykościół i jego założyciel Antychryst. Choć są prorocy Lucyfera i kapłani, i karna armia masonerii, i wiele ogniw i organizacji na ich usługach. I choć jest światowy „sanhedryn” kierujący kościołem szatana na ziemi. Choć porządkowali sobie rządy i bogactwa, i wydaje się, że wszystko zatruli i kierują światem ku jego zgubie.


  • Będziesz siedział na pniu drzewa, kropla upadnie na ziemię i w tym miejscu wyrośnie kwiat – Rok temu sądziłam, że tak będzie dosłownie, ale to oczywiście metafora. Dzisiaj byliśmy w klasztorze http://www.franciszkanie-kazimierz.pl i siedząc w naszej ulubionej kapliczce zwróciłam uwagę na Jezusa siedzącego na pniu drzewa. 

Jezus na pniu drzewa

Pytam co znaczy kropla

  • Ta kropla to łza.

  • Gdy spadnie łza, rozstąpią się oceany – nie mogę dzisiaj jeszcze wyjaśnić co znaczą te słowa, ale proszę je zapamiętać, bo znaczą bardzo, bardzo wiele. Mogę jedynie nadmienić, że mają związek z Fatimą. 

  • Ty nie uczysz, ale nauczasz. Wiedzę masz z Góry. Ta mała latarnia rozbłyśnie – chciałabym wszystkim piszącym do mnie bardzo podziękować za słowa wsparcia. W głowie ciągle brzmią mi słowa Boga Ojca sprzed dwóch lat; Wiara w człowieka daje Mi wielką siłę. Taką siłę daje mi wasze wsparcie.

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/