Nie będę już dłużej czekać.

27. 02. 18 r. Warszawa.

Zadzwoniła Dorota, znajoma Piotra, która od czasu do czasu ma wizje z Piotrem w roli głównej.

  • Wiozłeś moją mamę, która nie żyje od 2008 roku. Byłeś kierowcą, a ona siedziała z tyłu. Przestraszyłam się, że nie żyjesz, bo jak jesteś razem z mamą… Pytam się mojej mamy dokąd jedziesz ?
  • Ten pan jest dobry, wiezie mnie.
  • Dokąd ?
  • Nie mogę ci powiedzieć... mówi mama. To spytałam ciebie, a ty mi na to…
  • Niech cię to nie obchodzi.
  • Hmm… – dotychczasowe wizje Doroty wiele mówią o duchowości. Niewykluczone, że dzięki modlitwom Piotra dusze niektórych zmarłych ludzi są przenoszone w inne miejsce.
  • Potem w kościele miałem inną wizję.
  • Stoję w ławce i widzę, że lecą do mnie dzidy. Lecą prosto w moje ciało, ale kiedy dolatują, odbijają się, jakbym miał zbroje. Mówię … To walnijcie mnie w twarz i widzę dzidę, która leci prosto mi w twarz. Gdy doleciała, tuż przed głową rozprysła się na drobne. Gdyby nie ta zbroja , to …

  • Dałem ci ją, żebyś gryzł tych łobuzów.
  • Codziennie chóry wam śpiewają za to, co robicie, tylko nie słyszycie.
  • Zabrałem ją.
  • Myślę, że do lepszego miejsca. Ciekawe, czy takich jak mama Doroty jest więcej…
  • Tylko o niej wiesz.
  • Dużo robicie. Jedno i drugie. Ty na jednym polu, a ona na drugim.
  • A dokąd ją Piotr zawiózł ?
  • Dokąd łatwo się domyśleć.
  • Pomyśl lepiej, skąd ją zabieram.
  • Wyobraź sobie, że była trzymana przez gacków z dwóch stron.
  • Czy to jest właśnie czyściec ?
  • Za dużo chcesz wiedzieć.
  • No chcę – roześmiałam się.
  • … Właśnie widziałem siebie jak wmieszałem się w ten tłum, co opisywał w książce Richard. Zacząłem pić wodę ze studni, woda była źródlana, krystaliczna czysta. Co to znaczy ?
  • Nie wiem … – siorbię kawę. Dzisiaj postanowiłam nie myśleć.
  • Pojedziemy w góry ? – zmieniam temat.
  • Nie ty decydujesz.
  • Jak to ?
  • Ograniczysz swoje decyzje do tego, jak masz wyglądać.
  • I tak nie widzę w twej szafie zbyt dużego wyboru.
  • I pomyśleć, że tam na Górze masz jedną z największych garderób.
  • … ?! … – i przypomniałam sobie ciekawostkę z książki Richarda.


Koło naszego stolika przechodził dziwny człowiek. Z pierwszego rzutu okiem wyglądał na pijanego, ale z drugiego wyglądał raczej na nienormalnego. Piotr zawiesił na nim swój wzrok, zmrużył lekko oczy …

  • On ma dwóch gacków koło siebie, trzymają go pod ręce i prowadzą. Załatwię ich … A może nie ? … Nie jestem sędzią. Może tak ma być ? – zawahał się. 
  • Jesteś trybunem.
  • … ?! …

Po minucie pojawił się kolejny przechodzień, tym razem młody chłopak cały w tatuażach, rzucał się w oczy z daleka, ponieważ miał tatuaże także na twarzy. Wyglądał koszmarnie. Piotr przymknął oczy …

  • Chciałem je mentalnie usunąć, ale usłyszałem gacka – powiedział po chwili.
  • Nie dasz rady ich wszystkich uratować. Nie fatyguj się.
  • Hmm… – pomyślałam, że skurczybyk ma rację.
  • Ojcze, jestem zmęczony wszystkim.
  • To co ? Chcesz się zastrzelić ?
  • Wstawaj żołnierzu.


28. 03. 28 r. Warszawa.

Siedzimy przy stoliku. Piotr  przypatruje mi się tak mocno i czujnie, że zaczynam czuć się nieswojo.

  • Słyszę … Ezechiel rozdział 12. Co to ?
  • Prorok z Biblii, trzeba sprawdzić – sprawdzam w internecie. Czytam na głos, z każdym słowem Piotr otwiera oczy coraz szerzej.

1 Pan skierował do mnie te słowa: 2 «Synu człowieczy, mieszkasz wśród ludu opornego, który ma oczy na to, by widzieć, a nie widzi, i ma uszy na to, by słyszeć, a nie słyszy, ponieważ jest ludem opornym. 3 Synu człowieczy, przygotuj sobie rzeczy na drogę zesłania, za dnia i na ich oczach, i na ich oczach wyjdź z miejsca twego pobytu na inne miejsce. Może to zrozumieją, chociaż to lud zbuntowany. Wynieś swoje tobołki, jak tobołki zesłańca, za dnia, na ich oczach, i wyjdź wieczorem – na ich oczach – tak jak wychodzą zesłańcy. 5 Na ich oczach zrób sobie wyłom w murze i wyjdź przez niego! 6 Na ich oczach włóż tobołek na swoje barki i wyjdź, gdy zmierzch zapadnie. Zasłoń twarz, abyś nie widział kraju, albowiem ustanawiam cię znakiem dla pokoleń izraelskich».

  • Dzisiaj pisałam o śmierci Edzia.
- Jeszcze trochę, a twoja łódź też dobije do brzegu. Została jedna przeszkoda. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/28/slepy-i-gluchy-jestem-na-ciebie/
  • A ile ja mam takich przeszkód ? – spytałam.
  • Żadnych. Ty piszesz i patrzysz jak on pokonuje przeszkody.
  • Gdybyś miała przeszkodę, nic byś nie napisała.
  • O ! To znaczy, że ja to źle zrozumiałam. Myślałam, że przeszkoda to zadanie. Przeszkoda to przeszkoda, bariera, którą musisz pokonać, by wrócić do Góry – tłumaczę Piotrowi.
  • Tą przeszkodą jest chyba twoje imię, które musisz odzyskać. „Przywróć imię moje”…
  • Po tu jesteś, żeby odzyskać imię, po to się urodziłeś.
  • ……. – zamyśliłam się.
  • Gdyby spojrzeć na wszystko z boku …, to jest niesamowita historia …, to wszystko.
  • Wiesz, że pan Bóg jest moim aniołem ? Przebiera się czasami w skórę Homiela.
  • Byłeś powodem bólu Ojca.
  • Aż tak nabroiłem ?
  • Tak się śmiałem.
  • Wiesz, że rozmawiam z Ojcem, jakby tu siedział przy stole ?
  • Traktuj, że tak jest.

Wieczorem. Piotr wrócił z pracy zmęczony.

  • Ja nie wiem, jak ty sobie poradzisz, gdy mnie zabraknie. Jak sobie poradzisz z firmą … No nie dasz rady … Ojcze ona nie da rady. Nie wiem jak Ty to rozwiążesz.
  • Po raz kolejny cię zaskoczę.

Włączyłam film „Anihilacja” www.filmweb.pl/film/Anihilacja-2018-730844. W pewnym momencie pada zdanie; Bóg się nie myli.

  • Racja! Bóg się nigdy nie myli – skomentował Piotr.
  • Dziękuję, że Mnie dostrzegłeś w trakcie oglądania.
  • Miło Mi się z tobą ogląda ten film, ale lepiej zrobisz to, co masz zrobić.
  • … ???!!!! … – robię wielkie oczy…
  • Aaaa…! Idź się pomodlić, egzorcyzmy, o to chodzi !

Piotr zastopował film i poszedł się pomodlić. Gdy wrócił zaczęliśmy oglądać dalej.

  • Bez granatu i czołgu tam bym nie wszedł – podsumował na koniec, a jeszcze przed chwilą modlił się o pokój i walczył z diabłem.
  • A Ja myślałem, że bez krzyża i beze Mnie.



Dopisane 09. 12. 2018 r.

  • Zacząłem pić wodę ze studni, woda była źródlana, krystaliczna czysta. Co to znaczy ?

Studnia – źródło wody, tak niezbędnej do życia, symbolizuje moment przełomowy, a także jest znakiem duchowego oczyszczenia i umocnienia. Jej obecność gwarantuje plon, obfitość, zaspokojenie. (…) Dzisiaj sam Jezus staje się źródłem/studnią żywej wody dla każdego, kto pragnie, a każdy, kto spróbuje także nabywa cech źródła. Wodą żywą jest natomiast Duch Święty wypełniający każdego wierzącego. To Jego obecność daje życie, pokrzepia, wzmacnia, działa, przynosi zmiany. http://www.portalcel.pl/piesn-o-studni/


  • Słyszę… Ezechiel rozdział 12 – wczytałam się w ten tekst jeszcze raz i dzisiaj już wiem, że najważniejsze jest ostatnie zdanie.

28 Przeto powiedz im: Tak mówi Pan Bóg: Już więcej żaden z moich wyroków nie dozna zwłoki. Cokolwiek mówię, to mówię i wykonam» – wyrocznia Pana Boga.

Kilka dni temu Bóg Ojciec powiedział…

  • Nie będę już dłużej czekać. 

Jeszcze chwilkę potrwa ta chwila, a potem będzie wieczność.

20. 03. 18 r. Warszawa.

Byliśmy na kawie.

  • Dzisiaj w kościele usłyszałem ...
  • Nie jesteś stąd. I czy chcesz, czy nie chcesz, musisz wrócić do Domu.
  • ……. –  … wzruszyliśmy, bo może to oznacza, że jednak nie trafi na dół.
  • Wczoraj po tej jeździe ze Szczecina nie miałem w ogóle siły się modlić.
  • Przez to, że zrobiłeś zestaw obowiązkowy, wylazły już z garnka.
  • Teraz musisz ich łapać.

  • Szczecin ci nie służy do pracy duszpasterskiej.
  • ……. – to prawda, nie mamy czasu na rozmowy, na modlitwę, na przemyślenia. Życie codziennością wsysa nas całkowicie.
  • Dziękuję ci za życzenia Homielku.
  • Życzenia przed tobą, miodna pszczółko.
  • Żebyś ty wiedziała ile miodu przynosisz !
  • Ty też bierzesz w tym udział do Piotra, bez niego nic bym nie napisała.
  • Jestem najlepszym uczniem Ojca – mówię ze śmiechem.
  • Pisząc na blogu i analizując co piszę, uczę się podwójnie.
  • Dzisiaj nie zaprzeczę.

Wieczorem.

Do Warszawy dojechał dzisiaj także nasz syn. Nie chciał mieszkać z nami, więc wynajął sobie hotel. Wpadł do nas kolację, ale po godzinie i on był bardzo zmęczony. Obserwowaliśmy go z okna jak wychodził do taksówki. W tym momencie oboje pomyśleliśmy o tym samym. Jak i kiedy się stało, że tak wyrósł ?! Spoglądając na niego z góry czułam się tak, jakbym się z nim żegnała. Łzy mi poleciały po polikach.

  • Pan Bóg mówi do ciebie , że…
  • Nigdy nie doświadczę cię uczuciem straty, a poczułaś to patrząc.
  • ……. – wzruszyłam się jeszcze bardziej, gdyż odpowiedział na moje myśli.
  • On ma opiekę, a ty masz słowo, że nigdy cię tak nie doświadczę.
  • Gdyby ktoś miał odejść, to Piotr.
  • Miał tyle razy odejść, więcej niż (przysłowiowy) kot.
  • To prawda… – Piotr się zamyślił.
  • Ale i tak czujesz powoli odchodzenie.
  • Czuję …

Piotr wyszedł do swojego pokoju się pomodlić, wrócił jednak bardzo szybko.

  • Szykowałem się do modlitwy, wziąłem swój krzyż i słyszę Jezusa …
  • Spójrz na Mnie.
  • Spojrzałem na obraz z Jego wizerunkiem, który wisiał na ścianie…
  • Jesteśmy zadowoleni z waszej pracy, spełniacie pokładane w was nadzieje.
  • … Tak mi powiedział, a teraz mówi…
  • Przekaż Oli …
  • Składam ci najserdeczniejsze i najcieplejsze życzenia z okazji urodzin.
  • Wiedz, że bardzo cię kocham.
  • ……. – rozbeczałam się na całego.
  • Powiedz Mu, że ja też…. – choć zabrzmiało to dość głupio, nie mogłam wymyślić na teraz nic mądrzejszego.
  • Wiem.
  • Teraz masz życzenia od Pana Ojca …
  • Powiedz Mojej malej, że jest dla Mnie ważna nie tylko dlatego, że pisze.
  • Przekaż jej to, bo ma urodziny.
  • A dlaczego jeszcze ? – spytał Piotr.
  • Jak ona się zagłębi w siebie, będzie wiedzieć.
  • Już tu nie wróci.
  • To jest twoja ostatnia rodzina.


23. 03. 18 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie zmęczeni, niedospani.

  • Wczoraj nie miałem siły się modlić. Wiesz, co usłyszałem ? Rozmowy gacków między sobą …
  • To jest twój walczący ?!
  • Śmiali się ze mnie…
  • ……. – kiwam ze zrozumieniem głową. Robienie codziennie egzorcyzmów wymaga naprawdę wielkiej samodyscypliny, a czasami nie ma się na nic ochoty. Trudna sprawa…
  • Czytam książkę tego Richarda, którą mi dałaś. On często pisze, że tam są tłumy ludzi w Niebie. Czytając, jakbym się tam przeniósł i zobaczyłem to na własne oczy. W pewnym momencie zobaczyłem wśród tych ludzi samego siebie, ale nie chciałem być z nimi. Poszedłem nad rzekę, usiadłem i owinąłem się skrzydłami. Gdy tak siedziałem, zobaczyłem dwóch mężczyzn, którzy idą w moim kierunku.
  • Wiesz dlaczego nie chcesz być z nimi ?
  • Bo nie jesteś z tego świata. W wolnej chwili chcesz być sam.
  • Tam są miliony ludzi ! – Piotr zdziwiony.
  • No właśnie… A Niebo ciągle mówi o „wąskich drzwiach”. Stale mówi, że przechodzi niewielu …  Jak to jest w końcu ? –  dla mnie to prawdziwa zagadka. Jak to rozumieć ?
  • …….. – Piotr wzrusza ramionami.
  • Ten Richard nie mógł wchodzić do wielu miejsc, miał zakazane – Piotr kontynuuje swoje rozważania.
  • Mówiłam ci, te drzwi są do czegoś jeszcze… Jakby Nieba w Niebie… To jakieś szczególne miejsce – … a ja swoje.
  • …….. – zamyśliliśmy się.
  • Dokąd prowadzą te „wąskie drzwi” ? Ale tak naprawdę ? – pytam w końcu.
  • Kiedyś się dowiesz, teraz za wcześnie.
  • Czyli mam rację ! Te drzwi są dokądś jeszcze ?
  • To miejsce dla nielicznych – Piotr.
  • Interesuje cię, co jest za tymi drzwiami ?
  • Tak.
  • Twój świat.
  • Czyli jaki ?
  • Otwierają się te drzwi ze wszechświatów.
  • Pomyśl, a będziesz tam. Przypomnij sobie.
  • To niesprawiedliwe, że Piotr może, a ja nie – żartuję.
  • Ty ! Z Biblioteki ! Wiesz, gdzie jest główna biblioteka ?
  • ???!!! Za drzwiami ? – wydukałam.

Właśnie zrozumiałam, że te szczątkowe informacje ujawniły jak zbudowane jest Niebo. No… mniej więcej…

  • Wiesz, że Ojciec stworzył czas ?
  • Będziecie bardzo mądrzy, uzbroicie się w wielką wiedzę.
  • Twoja książka będzie czytana jednym tchnieniem, kiedy dołożysz parę rzeczy.
  • Lecz wszystko ma swoje miejsce i swój czas.
  • …. Wiesz, że w realnym świecie jestem wielki jak Ziemia ?
  • ……. – śmiać mi się zachciało, bo dla niego realny świat to już Niebo, nie Ziemia.
  • Im większy, tym większa odpowiedzialność.
  • Masz nie czerpać korzyści, a służyć.
  • No właśnie…, służyć. Wczoraj spotkałem takiego faceta, który było widać, że lewak na 1000 procent. Chciałem mu opowiedzieć o Bogu, ale zanim się odezwałem, odezwał się Homiel. Kazał mi go zostawić, powiedział …
  • On nawet nie jest gotowy, żeby słuchać.
  • Hmm … Czysta prawda.
  • Ojciec musi mnie mieć dosyć, bo jestem kompletnie niesubordynowany.
  • No pewnie, ty zawsze wiesz lepiej – śmieję się.
  • Jak odejdziesz, będą tęsknić za tobą.
  • A odejdę ?
  • Dom wzywa.
  • Ty też poczujesz tęsknotę za Domem.
  • Ja ? – zdziwiłam się i odkryłam, że w duchu faktycznie nie czuję takiej tęsknoty jak Piotr.
  • Widzę cię w puchu.
  • Jaki kolor chcesz tego puchu, biały, różowy niebieski ?
  • ……. – żeby nie podpaść, zaczęłam szybko analizować, a jaki byłby dla Ojca najlepszy ?
  • Jaki Ojciec da – … nie miałam pojęcia.
  • W takim razie da najlepszy.
  • Dzisiaj Jezus w kościele mi powiedział …
  • Jeszcze chwilkę potrwa ta chwila, a potem będzie wieczność.
  • Hmm… – zamyśliłam się nad stylem tego zdania.

Wiem kiedy mówi Ojciec, a kiedy mówi Jezus. Istnieje wyraźnie wyczuwalna, aczkolwiek minimalna różnica, nie potrafię tylko jeszcze zdefiniować, na czym ona polega.

  • Co tam Ojciec wymyślił z tą falą … ? – Piotr.
  • ……. – robię oczy w słup.
  • Ktoś się śmieje …
  • Wymyślił !!!???

Piotr przypomniał sobie o wizji, w której oprowadzał Ojca po swojej firmie.

Wczoraj miałem fajną wizję. Oprowadzałem Ojca po mojej firmie. Przy każdym stoliku, przy każdym pracowniku się zatrzymywał i coś mu mówił do ucha, chyba przekazywał informację. Do mojej księgowej powiedział… 
- Widziałem jak modliłaś się żarliwie za Alicję, ale ona już była u Mnie. www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/03/bog-co-zamierzal-raz-nigdy-nie-zmienia/   
  • Jak wyglądał ?
  • Białe włosy do ramion, siwa bródka, wysoki, biała szata do stóp …
  • To taka starsza kopia… Jezusa ?
  • Tak, ale oceniam Go na 55-56 lat.
  • Chcesz powiedzieć, że byłem w twoim wieku ?

I w tej chwili zrozumiałam, że być może Bóg Ojciec pokazuje się w taki sposób, jaki oczekuje tego dany człowiek. 

Kiedy zło trzyma się na uwięzi, nie wszystko jest stracone.

13. 03. 18 r. Warszawa.

Piotr podtruty od wczorajszego jedzenia na tyle poczuł się źle, że pozostał dzisiaj w domu. Nad ranem zbudził go telefon i już sam fakt, że był mocno nad ranem bardzo go zdenerwował. Złapał się za serce i runął na łóżko. Nadranne telefony kojarzą mu się po Edziu tylko z jednym, że coś się w domu stało. Tym razem nic się nie stało, to księgowa się pomyliła, miała zadzwonić do kogoś innego. Piany niemal dostałam na ustach, ale może i dobrze, że tak się stało, przynajmniej wiem, w jakim stanie jest jego serce. 

Dodatkowo córka miała ciekawy sen, o którym postanowiłam Piotrowi w tym stanie nie mówić.


Wpisywałam na blog tekst i przyjrzałam się jednemu zdaniu bardzo uważnie. Czytam Piotrowi…

- Kiedy słońce wzejdzie 2 razy, na 3 dzień po tym zdarzeniu Nas odwiedzisz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/12/zdaj-sobie-sprawe-ze-to-co-widzisz-to-widzisz/
  • Ja się na wszystko już zgadzam – jęknął.
  • A czy mogłeś się nie zgodzić ?

p.s. – To samo zdanie padło w opisanej rozmowie dot. Kamila Stocha. Co może oznaczać? Jeszcze nie wiem. 



14. 03. 18 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ubierałem się do pracy rano i słyszę…
  • Wracasz do arki ?
  • Do jakiej arki ?
  • Do pracy.
  • Chyba do orki !
  • Nie, do arki.
  • ……. – robimy zdziwioną minę. Nie wiadomo o co chodzi, a jak nie wiadomo, to trzeba zostawić na później.
  • Dzisiaj zmarł Hawking, co jakiś czas zmieniał zdanie co do Boga – byłam ciekawa opinii Nieba.  https://pl.wikipedia.org/wiki/Stephen_Hawking
  • Zmieni znowu.
  • …….. – rozbawiła mnie ta mega-prosta odpowiedź. No to się musiał zdziwić.  
  • Zobaczysz, coś się ze mną stanie – Piotr zaczyna.
  • Jak Ja lubię to pierdzielenie !
  • Ty rozsądny ! Po to cię ratowano, żeby cię zabrać ?
  • …… – wybuchłam śmiechem, kawa mi się rozlała po brodzie, bo któryż to anioł mówi w ten sposób ?
  • Masz zdecydowanie zły wpływ na Niego. Zepsułeś anioła !
  • Pierdzielenie ? To już nie anioł. To jak rodzina – Piotr też się śmieje. 
  • Czyżbyśmy byli szwagrami ?
  • Mów mi szwagroszczak – … sprawdzam od razu w internecie, a to w gwarze warszawskiej znaczy szwagier. 
  • Nie mam wpływu na swoje życie. Homiel, czemu tak jest ? – Piotr wzdycha.
  • Bo jesteś szczęściarzem.
  • Nawet nie wiesz, ile postaci było pod postacią Homiel, z którymi rozmawiałeś, ale w ścisłym gronie.
  • O ! A kto jeszcze ?
  • Maryja.
  • Homiel to dość uniwersalne imię.
  • Taaak ? To kto jeszcze ?
  • Michał.
  • Pokazał mi tubę i kilka osób w kolejce…

Jak się tak zastanowić, to faktycznie Homiel wydawał się mówić w różnym stylu, nam się czasami wydawało, że humoru nie miał, albo „zaspany”, a to możliwe, że za każdym razem kto inny. Dorwali się do Piotra, bo „ma odetkane ucho i słyszy”. Jednak zdecydowanie inaczej brzmią słowa samego Ojca. Jest w nich jakaś nieokreślona siła, moc i energia. 


Wieczorem.

Piotr zaczął wspominać pogrzeb Edzia.

  • Mówię ci, coś się wydarzy, nie na darmo mówiłem „przywróć mi imię moje”.
  • Biedak zawołał, Ojciec wysłuchał.
  • To, co się dzieje, dziać się musi, a dziać się będzie – natychmiast sobie przypomniałam; czekaj na zdarzenia. One cię zaskoczą, one są moją wolą.
  • Oglądasz skoki, a ktoś dostaje olśnienia.
  • Sędzina dostanie olśnienia ? – Piotr się ucieszył.
  • Przesłona została zdjęta.
  • ……. – szkoda, że nie możemy tego zweryfikować.
  • Codziennie robię egzorcyzmy.
  • Pan Bóg powiedział „nie tego ciebie oczekuję”.
Starszy mężczyzna z siwą brodą w długiej szacie lekko kroczył po ziemi, właściwie lekko się nad ziemią unosił. Ja szedłem przed nim i zamiatałem szybko ścieżkę, po której On szedł. Nie chciałem, by trafił na jakąś przeszkodę, bo szedł boso. W pewnym momencie zobaczyłem wystający z ziemi bolec, dopadłem do niego i próbowałem go wyrwać, ale tkwił bardzo głęboko, a widzę, że On się zbliża. Położyłem się więc na nim, by staruszek mógł przejść bezpiecznie. Kiedy podszedł spojrzał na mnie i powiedział; 
- Nie tego od ciebie oczekuję – i przeszedł bokiem. http://osaczenie.pl/wp/2016/05/08/nie-tego-od-ciebie-oczekuje/
  • Teraz już wiesz, czego od ciebie oczekuję.
  • Teraz wypełniasz swoją rolę.
  • Coraz mniej zła na świecie. Widzisz ?
  • Będą czerpać przyjemność w dawaniu. Odnajdą w sobie światło.
  • Kiedy zło trzyma się na uwięzi, nie wszystko jest stracone. 
  • Ponoć wiele jest nieodwołalnego.
  • Rób swoje.
  • Któryś cierpiał za nas rany… Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. 
  • Twoja firma to arka, ale nie Noego, ale to arka.
  • Ale i arka dopłynęła do brzegu. Będzie miała swój koniec – mówię przytomnie.
  • Na razie wszystko przegrywam, wszystkie przetargi – Piotr narzeka.
  • Tatuś cię nie zostawi – pocieszam go i wychodzę do kuchni.
  • Ktoś cię poprawia ,,,– Piotr idzie za mną.
  • Abba. 
  • … ??? …
  • To po aramejsku tata – tłumaczę Piotrowi i łezka mi się zakręciła w oku.
  • Nic mi nie idzie – Piotr dalej narzeka.
  • Myślisz, że nie widzę ?
  • Najpierw zrobimy kredyt. 
  • A potem ? – pytam.
  • Święta, w których nie chcesz uczestniczyć cwaniaczku. Pilnujesz Małego. 
  • Wiesz dlaczego jesteś łysy ? Bo w innym świecie masz piękną czuprynę – zwraca się do Piotra. 
  • ……. – cieszyłam się tą chwilą.
  • To najlepsza część tego dnia.

Piotr dostał na rok obrotowy kredyt  z dobrym oprocentowaniem. Święta… Faktycznie nie miałam ochoty na wielkie zgromadzenie, w głowie kombinowałam, jak się z tego wymigać. A ta rozmowa to najlepsza część dnia, ponieważ doszło do wielkiej awantury w rodzinie. Naciskają na nas, abyśmy szybko się przeprowadzili, a nam brakuje już argumentów na nie. Tak więc Ojciec podsumował mnie dzisiaj idealnie.


Pisząc tekst na blogu zwróciłam uwagę na to zdanie.

- Podczas modlitwy o 15.00 czułem na sobie wzrok Ojca. Spuściłem od razu głowę i zamknąłem oczy. Ojciec ręką dotknął mojego podbródka i podniósł moją głowę, chciał żebym patrzył. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/10/dzien-chwaly-naszego-ojca-jest-bliski/

Przypomniała mi się relacja Richarda Sigmunda. Przed tronem stali też ludzie wyprostowani, nie wszyscy się kłaniali, jakby Ojciec tego nie chciał.




Dopisane 29. 11. 2018 r.

Wizja córki o spadającym suficie odzwierciedlała znane powiedzenie; Jakby na głowę zwalił mi się sufit. Miało to związek w tym czasie z chwilowym załamaniem Krysi po śmierci Edzia. Dawno już zauważyłam, że Niebo posługuję się obrazami, które nawiązują do znanej nam rzeczywistości. Pierwsze pytanie jakie powinniśmy sobie zadać po takich wizjach to; z czym ona nam się kojarzy? Znalezienie odpowiedzi bardzo ułatwia rozszyfrowanie przekazu.


  • Coraz mniej zła na świecie. Widzisz?pół roku temu faktycznie wiele zapalnych punktów zostało zgaszonych. Syria, Korea, a nawet konflikt polsko-izraelski. 

  • Zmieni znowu.

W jednym z ostatnich wykładów na kalifornijskim Caltechu Hawking powiedział, że nasz wszechświat nie potrzebował żadnej boskiej pomocy, kiedy się zaczął. „Co robił Bóg przed aktem stworzenia? Przygotowywał piekło dla tych, którzy zadają takie pytania? – zapytał. Jakie jest jego podejście do Boga i czy zmieniło się przez lata? Sądzę, że w tym temacie niezbyt wiele się zmieniło. Przez większość swojego życia Hawking był agnostykiem na granicy ateizmu. Ostatnio mówi o tym więcej, ale mimo faktu, że nie wierzy w Boga, Stephen nigdy nie powiedział, że jego nauka wyklucza możliwość, że Bóg istnieje. Osobiście mam nadzieję, że częścią jego dziedzictwa nie będzie zachęcanie młodych ludzi do bycia zwolennikami bezmyślnego ateizmu. Decyzja na temat wiary w Boga albo jej braku jest o wiele głębsza i wymaga o wiele więcej przemyśleń, niż po prostu naśladowanie naukowego celebryty/gwiazdy – i nie ma tu znaczenia, jak bardzo wyjątkowy i genialny jest ten człowiek.  https://gazetalubuska.pl/stephen-hawking-jest-ateista-chociaz-nie-wyklucza-ze-bog-istnieje-rozmowa/ar/940333/2

Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał.

07. 03. 18 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Coraz częściej słyszę nowe imiona gacków.
  • A jakie ostatnie ?
  • Asmodeus …? – odpowiedział Piotr pytająco widocznie nie będąc pewnym, czy dobrze słyszy.
  • Jest taki faktycznie.
  • Wymieniam ich teraz w czasie modlitwy, czy jestem przez to skuteczniejszy ?
  • Odpowiedź jest bardzo prosta.
  • I nie oczekuj nagrody.
  • Robisz to dla ludzi, a gdy robisz dla ludzi, robisz to dla Ojca.
  • To jest twoja nagroda.

Uwierało mnie jedno pytania odnośnie Richarda Sigmunda.

  • Dlaczego Ojciec wybrał akurat protestanta, żeby obejrzał Niebo ?
  • Niedowiarka ?
  • ……. – wzruszyła mnie to odpowiedź, jest taka prosta i jednoznaczna.
  • Swoją drogą to ciekawe, że protestanci widzą częściej niż katolicy, takie ma się wrażenie.

Już wcześniej o tym myślałam analizując półki księgarskie z tematyki religijnej. Wiele jest książek o pobycie w Niebie, doświadczeniach wyjścia z ciała i tym podobnym i za każdym niemal razem autorami są protestanci. Pytanie, czy oni doświadczają częściej, czy po prostu mają więcej odwagi, aby o tym pisać ? 

  • Rozmawiałem wczoraj z księgową – Piotr machnął ręką, że takie książki go nie interesują.
  • Wie pan, że mój tata od 6 lat już nie żyje ?
  • A wie pani, że ma mały domek ze złotym dachem i ogródek ? Zasuwa z konewką i podlewa ogórki ?
  •  Rozpłakała się to słysząc.
  • Całe życie marzył o ogródku … powiedziała na koniec. Jak tylko zaczęła mi o nim mówić, ja po prostu zobaczyłem uczesanego do tyłu faceta z konewką w ogrodzie.

I to jest mega ciekawe patrząc od strony technicznej. On najlepsze widzenia ma wtedy, gdy się nie wysila. Maile, które dostaję od osób czytających blog, czytam mu na głos, wtedy zazwyczaj od razu widzi odpowiedź. Zdarza się, że jeśli odpowiedzi nie widzi, to z doświadczenia już wiem, że  ma to swój głębszy sens. Niebo albo nie chce odpowiedzieć, albo czeka na odpowiedni moment.

  • Wiesz, co teraz słyszę ?
  • Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał.
  • Chrystus powróci w chwale, Chrystus powróci w chwale.

Szczęka mi opadła. Naprawdę nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać. My sobie tak luźno rozmawiamy, a tu takie informacje …

  • To co się stanie ?
  • Powiem ci coś miłego.
  • Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść.
  • ……. – Piotr zaczął się śmiać, bo to jego powiedzenie.
  • Jesteś Moim murzynem.
  • Czyli wyrobnikiem … Mogę być.

Aforyzm autora Friedricha von Schiller „Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść” – ktoś, kogo wykorzystano i odprawiono, gdy stał się niepotrzebny.   https://sjp.pwn.pl/slowniki/Murzyn%20zrobił%20swoje%20murzyn%20może%20odejść.html

  • A wiesz, że murzynowi nic nie przysługuje ?
  • Nic nie chcę. Jestem najbogatszy na świecie.
  • Co prawda, to prawda.


08. 03. 16 r. Warszawa.

Sytuacja jest taka; NIP zażądało przeprowadzenia jeszcze jednego badania łatwopalności sprzętu. Problem tkwi w tym, że chce to zrobić po niemal czterech latach użytkowania tegoż sprzętu. Piotr się wkurzył i napisał do sądu pismo, że nie wyraża zgody argumentując, iż po tylu latach użytkowania badanie może być już niemiarodajne. Wczoraj chodził cały wkurzony na NIP, na prawnika, na wszystko. Nie tylko sprawa trwa już czwarty rok, to jeszcze ciągle jest przedłużana choć dotychczasowe opinie biegłych są jednoznaczne. Piotr zaczyna posądzać sędzinę, że jest w zmowie. Uspokajam go mówiąc, że gdyby Ojciec chciał, to by dawno sprawa z NIP się skończyła.

Piotr przychodzi wieczorem do domu, siada w płaszczu na kanapie i zaczyna szlochać.

  • W kościele usłyszałem …
  • Haniebnym być wątpić w Ojca …
  • Wiedziałem, że to do mnie … Jestem do dupy, ciągle Mu nie wierzę, zawiodłem Go strasznie …

Dorosły mężczyzna w garniturze, który płacze szczerze, to nie jest widok, do którego przywykły moje oczy. Rozbroił mnie totalnie, więc i ja się rozpłakałam. Doskonale go rozumiem, ale co robić w tej sytuacji ? Pisać do sądu kolejne listy, czy czekać ? A może Ojciec chce, żebyśmy właśnie pisali te listy i w ten sposób walczyli ? Nie wiem…

  • Nie jesteś jedyny, który zwątpił. Ten na krzyżu też zwątpił.
  • … ??? … – słabo mi się zrobiło, tak mocne były te słowa. Jednak, jeśli sam Jezus zwątpił, czy ja też nie mogę zwątpić ?
  • Ojcze, pomyliłeś się co do mnie – Piotr już się nieco uspokoił.
  • Ja się nie mylę.
  • Ja nigdy nie zrywam przymierzy.

Piotr już się nie odezwał. Poszedł się przebrać, zjadł obiad, obejrzał „coś tam” w TV.

  • Daj im to zrobić, a będą zaskoczeni. Wszystkie argumenty im się wybije.
  • Ale pismo muszę wysłać.
  • I wyślesz. Daj tym bestiom, co chcą, sami się tym zadławią.
  • To nie jest w porządku, że po tylu latach chcą jeszcze jednego badania – wtrącam się.
  • A skąd wiesz, jaki plan ma Ojciec ? Nie denerwuj się.
  • Właśnie, nie denerwuj się – mówię do Piotra.
  • .. Co sądzisz o nowym modelu AUDI ?
  • Fajny ... Ojciec śpiewa mi „Zamienię na nowszy model”…
  • Nie widzisz, że cię kupuję ?
  • Nie kupisz mnie.
  • Tak myślisz ?
  • Masz we Mnie wiernego przyjaciela.
  • Chcesz porozmawiać o Audi, to masz. Leję ci miód na twoje serce.
  • ……. – śmiejemy się oboje, a jeszcze chwil parę temu płakaliśmy. Jak Ojciec to robi ?…
  • Wczoraj Ojciec siedział na łóżku, gdy się modliłem. Przez chwilę zobaczyłem wielką postać siedzącą i w skupieniu słuchającą, co mówię. Może mam przewidzenia ?
  • Nie masz.

Skończyłam w końcu tłumaczyć film o kręceniu „Pasji”. Jestem znowu pod wrażeniem historii powstania tego filmu.

  • Wiesz, że Gibsona prowadził Ojciec ? Jak po sznurku.
  • I prowadził.
  • A ty myślisz, że nie idziesz jak po sznurku ?



Dopisane 23. 11. 2018 r.

  • Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał.
  • Chrystus powróci w chwale, Chrystus powróci w chwale.
A. Lenczewska „Świadectwo”.

  • I prowadził.

Podziwiaj Moje dzieło, a nie co możesz z tego mieć.

28. 02. 18 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Patrz, jutro już marzec. Ale to leci szybko …
  • Marzec też przeleci.
  • A co dalej ?
  • A dalej pendolino.
  • A ci ludzie, którzy przyjdą i będą pytać o Piotra, to w tym roku ?
  • Któż to wie…
  • Nooo, na pewno Ty wiesz – śmieję się.
  • …. Pendolino … Ale to nazwał – Piotr się dziwi.
  • Nie ma nic szybszego w Polsce, co jeździ. No, no …
  • Homiel gada jak ja; no, no…
  • Co ulegnie przyspieszeniu ? – pytam, bo pendolino to przecież symbol szybkości.
  • Wszystko. Beczkę już widzicie, teraz trzeba do niej wejść.
- Zmiany nadchodzą Homiel na to. 
- … Pokazał mi teraz.... Zobaczyłem wielką beczkę jak w parku rozrywki, idzie się w środku, a beczka się okręca i żeby się nie przewrócić trzeba trzymać się ścian. 
- O co Mu chodzi? 
- Będzie działo się tak, że trzeba będzie się trzymać, by nie upaść. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/19/nic-co-twoje-nie-jest-mi-obce/
  • Ciekawe co ma na myśli…
  • Pomyśl o swoich znakach zapytania, one wszystkie się ruszą.

Znakami zapytania nazwał te kwestie, które są nie rozwiązane; co z Piotrem, co z mieszkaniem, co z pracą, co z przeprowadzką, co z falą, co z NIP, co z moją książką, jednym słowem … Co dalej ?

  • Aaa … – … chciałam spytać o życie.
  • Ola, wszystko to wszystko – przerwał mi.
  • Hmm… Ciekawe, ma tylko nadzieję, że nie będzie „powtórki z rozrywki” jak z Edziem – czyli, że ktoś z nas odejdzie.
  • Na szczęście Krysia jakoś to znosi, likier sobie popija – Piotr się śmieje.
  • …….. – coś mnie tknęło.
  • Czy Chrystus pił wino ? – pytam.
  • I to nie mało.
  • … ???!!!! … myślałam, że padnę pod stół z wrażenia.
  • To nie znaczy, że był drunk – … czyli pijany.
  • ……… – bardzo się wzruszyłam, bo dowiedzieć się czegoś o Jezusie zawsze mnie doprowadza do łez.
  • Powiedz coś jeszcze, czego o Nim nie wiemy.
  • Prał sobie rzeczy …
  • … ?! … Tak ci powiedział ?
  • Widzę … Lubił patrzeć na słońce jak wschodzi i zachodzi … Rozmyślał wtedy …W każdym człowieku szukał dobrych rzeczy. Podawał każdemu rękę.
  • A wielu ją odrzuciło.
  • Niestrudzony wędrowiec.
  • Roznosiciel światła.



01. 03. 18 r. Warszawa.

Na kawie…

  • Ojciec powiedział mi fajną rzecz niedawno.
  • Podziwiaj Moje dzieło, a nie co możesz z tego mieć. Nie próbuj wykorzystywać… tak powiedział o człowieku.
  • Hmm… – a ileż to razy próbuje się kogoś wykorzystywać do swoich celów.

Przechodziła koło nas gruba kobieta. 

  • To też jest Moje dzieło. Różnorodność, nauka.
  • A Hitler, Stalin … Ojcze ? – w końcu odważyłam się zadać pytanie, które zadają sobie chyba wszyscy.
  • Popatrz jak uczą się na Holocauście, ale nikt nie wie o zakulisowych działaniach narodu wybranego.
  • … ??? … Czy to nie jest tak Ojcze, że jeśli „człowiek wybrany” ma trudną drogę, to w skali większej „naród wybrany” też ma trudną drogę ? A potem w jeszcze większej skali, wybrana planeta wśród milionów innych też ma trudno ? Sam mówiłeś Ojcze, że tutaj jest poligon – pytam, bo już dużo wcześniej zauważyłam tą prawidłowość.
  • Ciepło – …… zabawa w ciepło / zimno.
Kiedyś Homiel tłumaczył nam, że wizje, które Piotr dostaje tutaj, tam stają się rzeczywistością. Mając to w pamięci i widząc to zaczerwienienie nie miałam wątpliwości, że tak się właśnie dzieje. 
- Widziałeś poligon. Dla jednego jest łatwy, dla drugiego trudny, dla innego nie do przejścia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/30/widziales-poligon-dla-jednego-jest-latwy-dla-drugiego-trudny-dla-innego-nie-do-przejscia/
  • A teraz, kiedy już wiesz, co zrobisz ? – do Piotra.
  • Modlę się.
  • Oczekuję więcej.
  • To co mogę zrobić ?
  • Oczekuj zdarzeń …
  •  Zobaczyłem falę.
  • Czy podołam ?
  • Sam wybrałeś tą drogę, sam się pchałeś.
- Usłyszałem coś niesamowitego… Zobaczyłem scenę. Widzę Ojca i aniołów, którzy stoją wokół Niego. To cała grupa aniołów, są wysocy i mają po 4 metry, ja stoję za Ojcem, jakby w cieniu i jestem najmniejszy. Bóg pyta ich…  
- A któż pójdzie do tego świata?  
- Widzę, że każdy udaje, że ogląda swoje buty, mają schylone głowy i udają, że nie słyszą, po prostu nikt nie chciał iść. Wtedy ja się wychyliłem i powiedziałem…  
- Oto jestem. 
- Ty…? 
- Ojciec był zaskoczony i zdziwiony, że taka miernota się zgłosiła, tak mi się wydawało…   
- Więc idź. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/02/kiedy-pozadliwosc-oczu-jest-wielka-wtedy-twoja-wiara-jest-zadna/
  • A mogłem się nie pchać ?
  • Nie mogłeś. Zostańmy przy twojej świadomości – … czyli zostańmy przy tym, że sam się zgłosił.
  • Nie było lepszego kandydata ? – pytam przypominając sobie o Marcinie Lutrze.
  • Zadajesz podchwytliwe pytania.
  • Wszyscy byli lepsi od niego i wszyscy byli gorsi od niego, a więc już wiesz.
  • Był w sam raz.



Dopisane 17. 11. 2018 r.

  • A dalej pendolinoprzedwczorajsza informacja;

„Jesteśmy jak pendolino” Nasze tempo wzrostu PKB jest najszybsze wśród najbardziej zrównoważonych, w ciągu dekady nasze PKB wzrosło o około 40 procent, w strefie euro o 6 procent – powiedział Glapiński. https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/adam-glapinski-prezes-nbp-o-wynikach-polskiej-gospodarki,883933.html

i wpis z maja (6 miesięcy wcześniej).

- Zobaczyłem Polskę jako zieloną wyspę, wisiała w powietrzu, to wyspa z zieloną trawą, ona się unosi wysoko do góry, a inne kraje na dole zostają i rzucają linki z haczykami na tą wyspę i chcą ja ściągnąć na ziemię, ale linie zaczynają pękać. Wydaje mi się, że ta wizja dotyczy sytuacji na teraz i na najbliższe lata. Polska jest otoczona energetycznym płotem… Widzę PKB z cyfrą 6… wyjdziemy jeszcze bardziej do góry – wziął mój zeszyt i narysował. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/17/czlowiek-jest-na-wzor-i-podobienstwo/

  • Niestrudzony wędrowiec. Roznosiciel światłabardzo ważne jest, że aby w pełni zrozumieć istotę tego co zrobił Chrystus, tego co zrobił dla ludzi Bóg. Trzeba uświadomić sobie, że Jezus był człowiekiem w pełni słowa tego znaczenia i żył jak przeciętny człowiek. Stał się jednym z nas. Po tych wielu rozmowach rozumiem wreszcie, że to wielki dar Ojca dla ludzi. Nie musiał tego robić przecież, ale chciał. Z miłości.

Gdy Piotr widział Jezusa piorącego swoje rzeczy oczywiście się wzruszyłam, ale zaraz gdzieś tam z tyłu głowy padło pytanie, czy rzeczywiście mogło tak być… O praniu ubrań wspomina już nawet Stary Testament, więc jak najbardziej jest to możliwe. Zresztą… Czym dzisiejszy człowiek tak naprawdę się różni od ówczesnego ? Wszyscy pierzemy do dzisiaj i nic się nie zmieniło. Wbrew pozorom takie drobne rzeczy, niuanse przybliżają nas do tamtych ludzi 2000 lat wstecz i łatwiej ich zrozumieć.

Księga kapłańska 6 53 Jeżeli jednak kapłan stwierdzi, że plaga nie rozszerzyła się na ubraniu albo na wątku, albo na osnowie, albo na jakimś przedmiocie skórzanym, 54 w takim razie kapłan każe wyprać przedmiot zarażony plagą i każe go odosobnić jeszcze na siedem dni.

  • Niestrudzony wędrowiec te słowa przypomniały mi wypowiedź Jamesa Newtona, Jezuity, twórcy doskonalej książki „Jezus”. Przeszedł się śladami Jezusa i podsumował to w ciekawy sposób. 

https://youtu.be/-eP3af0ISV8?t=293

Zabiorę tych, którzy będą chcieli.

20. 02. 18 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Daj siebie więcej – mówi Homiel.
  • O co chodzi ? O modlitwę, czy może masz być dłużej z ludźmi ? – dopytuję.
  • O modlitwę. Wczoraj nie miałem siły się modlić i zasnąłem, to zaczął mnie w pięty kłuć, żebym wstał.
  • ……. – nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. 
  • Mógłbyś się zmaterializować ? – Piotr.
  • A widzisz taką potrzebę ?
  • W sumie to nie …
  • Jak to nie ?! – byłam oburzona. To, że Piotr widzi Go często, nie znaczy, że ja Go widzę.
  • Mam ludzi straszyć ?
  • Jak to straszyć ? – pierwsze, co pomyślałam, przecież jest piękny. Ale zaraz pomyślałam, że taki widok, szokujący i nieoczekiwany mógłby rzeczywiście wielu przyprawić o zawał serca.
  • …. Ciekawe co z tym NIP – a NIP zażądał jeszcze raz przygotowania opinii biegłego.
  • Moim zdaniem to potrwa jeszcze z dwa lata – Piotr oczywiście.
  • Wsłuchaj się, co mam ci do powiedzenia.
  • No słucham.
  • Głupi jesteś. Pan Bóg zrobi to po Swojemu.
  • ……… – jaśniej się chyba nie da, co mnie znowu rozśmieszyło.
  • Bolały mnie wczoraj twoje szpilki, którymi mnie kłułeś.
  • Ważniejszy był cel, niż twoje narzekanie.
  • A nie mogłeś mnie po prostu poszturchać ?
  • A zbudziłbyś się ?
  • ……. – Piotr zamilkł obrażony.

Popatrzył w prawo, popatrzył w lewo, pomachał nóżką …

  • Dzisiaj facet powiedział mi, że kupuje roczne Audi za 5 tysięcy Euro, ściąga je z Niemiec. Powiedziałem mu, że jak się rozmyśli, to żeby dał mi znać.
  • Homiel, nie grzmisz ? – ja na to.
  • Nie ma o co. To jest jak para, widzisz i nie ma.
  • ……. – znowu się śmieję, bo to znaczy, że pogadać to sobie może, a i tak nic z tego nie wyjdzie.

Zaczęliśmy rozmawiać o zdrowej żywności i trudnościach związanych z jej zakupem.

  • Wszędzie kitują syrop glukozowo – fruktozowy i olej palmowy. Wiesz jak mi pokazał Homiel olej ? Białe kostki, a potem to się odkłada w żyłach.
  • Ciekawe… – postanowiłam to oczywiście sprawdzić w internecie. Nieźle byłam zdziwiona widząc…


Wieczorem.

Żądanie NIP dotyczące powtórnego przeprowadzenia badań rozsierdziła Piotra. Ja widzę w tym jednak dla nas duży plus, ponieważ znaczy to, że NIP czuje przegraną i widać walczy do końca.

  • Może napiszemy do NIK ? Zgłosimy naszą sprawę ? –  p.s. Najwyższa Izba Kontroli.
  • Już chciałeś ich mordować, do piekła wrzucać, a teraz chcesz kapować ?
  • ……. – śmieję się na całego.
  • Zostaw, Pan Bóg zrobi to po Swojemu – przypominam Piotrowi.
  • I niech tak zostanie.
  • Ty byś zrobił po swojemu, mieczem.
  • Tyle ci mówię, patrz i obserwuj.
  • Cierpliwie oczekuj dnia sądu. On nadejdzie.
  • Przyjdzie też moment, że i ciebie wywołają do tablicy.
  • Do tablicy ? To mi się kojarzy z egzaminem, jakaś kontrola mnie czeka ?
  • Tego wina już wystarczy – przyszło mi do głowy, że wina goryczy.
  • Zanim ta fala cię weźmie, musisz wiedzieć o co chodzi …, Mój Synu.
  • Ale to tylko chwila i już wiesz.
  • To tylko chwila i już jesteś.
  • To, co się nauczyłeś, to będziesz objaśniał.
  • Już wiesz kim jesteś, co nie zwalnia się z obowiązków.
  • Masz ich znacznie więcej niż Kowalski.
  • Dla żołnierza najważniejsze, że wie, że jest żołnierzem.
  • Nawet wtedy, gdy jest po cywilnemu.
  • Teraz mu dać ekwipunek i cel.
  • …… – siedzimy cicho i trawimy wszystkie słowa.
  • No nic … Musisz po prostu robić codziennie egzorcyzmy, tego Ojciec od ciebie chce – wzruszam ramionami.

Pisałam niedawno na blogu o leżysku diabła i przypomniałam o tym Piotrowi;

- Wiesz co ostatnio widzę? Franciszek jest atakowany przez 4 swoich. Widzę Franciszka w środku kwadratu, a z każdego końca idą na niego pioruny… Słyszę lewacy… 
- To jest antychryst. Zero zasad, wolność… Leżysko diabła. 
- Pokazał mi to leżysko, wijące się ciała ludzkie, ściśnięte, obleśne, wijące się między sobą… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/
  • Gdy mi to czytałaś zobaczyłem znowu Franciszka na środku. Na początku było ich czterech atakujących, ale ciągle przybywa nowych – … wziął kartkę i narysował.

Dzisiaj przeczytałam ciekawy artykuł; Papież Franciszek nic nie podważa, nie uderza w prawdę i prawdy nie depcze. A u podstaw jego programu odnowy Kościoła jest Boża logika miłości i miłosierdzia – mówi bp Andrzej Czaja z okazji 5-lecia pontyfikatu. „O ile w Janie Pawle II mieliśmy do czynienia z wielkim świadkiem wiary, w Benedykcie XVI z prorokiem naszych czasów, to Franciszek jest odważnym i mocnym charyzmatykiem” – dodaje szef Komisji Nauki Wiary KEP. https://ekai.pl/bp-czaja-franciszek-jest-odwaznym-i-mocnym-charyzmatykiem-wywiad/

  • Otaczają go diabły. Noszą różaniec wielki, a potem go odkładają i uprawiają seks między sobą.
  • Nihil novi.
  • … ?! Tak zawsze było ?
  • Zmieniała się skala.
  • Róbmy swoje.
  • Nie żyjesz tu dla kawy, modlitwa jest twoim celem.
  • Bez niej wszystko się rozlewa.
  • …. Ojciec pokazał znowu garnek z przykrywką, która raz dusi, raz się podnosi.
  • A jak ci z garnka wyjdą ?
  • Później już ich nie złapiemy.
  • Hmm… – Piotr podniósł się ociężale i poszedł zrobić swoją powinność.

Kiedy on odprawiał egzorcyzmy, ja oglądałam jeszcze raz film o Marii Magdalenie. Naukowcy przypuszczają, że kobieta obmywająca swoimi włosami stopy Jezusa to właśnie ona. Gdy Piotr wrócił …

  • Homielku, kochany ty mój – zaczynam się podlizywać.
  • Bez tych czułości.
  • Ooook. Czy to była faktycznie Maria Magdalena ?
  • Nie.
  • O! A tak naukowcy mówią.
  • ……. – już chciałam spytać kto to był, ale …
  • Tylko nie pytaj, kto to był.
  • Poczytaj, w dzień ostatniej wieczerzy.
  • … ??? !!! ….
  • Odkryłam dzisiaj, że aby dobrze zrozumieć Jezusa i tamte czasy, trzeba ich wszystkich traktować jako bardzo normalnych ludzi. Oni mieli ludzkie reakcje, ludzkie zachowania tak jak każdy z nas dzisiaj. Dlaczego Piłat mimo, że był okrutny, nie chciał ukrzyżować Jezusa ? A może chciał zrobić na złość Kajfaszowi, którego nie lubił ? I dopiero pod wpływem nacisku i dla świętego spokoju wydał decyzję ?
  • A może Jezus coś takiego powiedział, co go powstrzymywało ?Piotr na to, ale powiedział to takim tonem jakby nie on mówił. I ten jego ton sprawił, że otworzyły mi się szeroko oczy.
  • Hmm …. To możliwe. Ich rozmowa w cztery oczy była piękna i mądra, a Ojciec powiedział, żebym traktowała ten film „Pasja” jako bazę.

Prawie już spałam, gdy Piotr mnie zaskoczył.

  • Miałem rozmowę z Ojcem teraz – powiedział wkraczając ostentacyjnie do pokoju.
  • Przypominasz sobie jaki ci prezent zrobiłem ?
  • Tak.
- Gdzie był Bóg w Oświęcimiu ?! – zaczął „w  nic nie wierzący” po chwili i pobiegł po książkę z wierszami napisanymi przez więźniarkę z Auschwitz. Czytając na głos kilka wierszy tak się wzruszył, że zapłakał. Teraz to my byliśmy zdumieni. Bardzo zdumieni. Można powiedzieć, że nas zamurowało. Zadziwiająca sytuacja. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/10/pan-bog-jest-madry/
  • Ja nie chcę, żebyś robił... i pokazał mi jak kręcę palcem w powietrzu, zbieram burze i wszyscy to widzą. Czyli Bóg nie chce, abym robił jakieś show, żeby inni widzieli. Gdyby zobaczyli, to by uwierzyli w Boga.
  • Sam mógłbym to zrobić.
  • Ja nie chcę zabrać ich wszystkich ze Sobą.
  • Zabiorę tych, którzy będą chcieli.



Dopisane 09. 11. 2018 r.

  • A może Jezus coś takiego powiedział co go powstrzymywało ?z czysto analitycznego punkt widzenia można byłoby wątpić, czy w ogóle do takiej rozmowy doszło. Ponieważ ta rozmowa odbyła się w cztery oczy (ponoć), więc myśląc rozsądnie kto ją zapamiętał, zapisał, jeśli Jezus nie miał już możliwości opowiedzenia jej swoim apostołom? Sam Piłat? Być może. Jednak kiedy usłyszałam relację Jima Caviezela z kręcenia sceny z Piłatem nie miałam już wątpliwości, że to się wydarzyło naprawdę. Tutaj mamy idealny przykład działania Ducha Świętego.


  • Zabiorę tych, którzy będą chcieliwydaje się nie do końca prawdziwe twierdzenie Kościoła, że w tym wszystkim chodzi o to, aby każdy został zbawiony (a często to słyszałam i czytałam w mediach). Do końca Bóg Ojciec pozostawia człowiekowi wolną wolę. Jeśli ta książka faktycznie powstanie myślę, że będzie łatwiej wielu ludziom podjąć decyzję, w którą stronę chcą iść. 

Kiedy mrok w głowie, trudniej światłu się przebić.

16. 02. 18 r. Warszawa.

Richard Sigmund spowodował, że dzisiaj pisząc na blogu mogłam się nieźle uśmiać, uśmiać z własnej głupoty.

- Zaskoczycie nas jeszcze czymś ? 
- Zaskoczenie dopiero nadejdzie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/16/nie-tylko-chlebem-czlowiek-zyje/

Nigdy nie mogę być niczego już pewna, a każdy następny dzień to wielka niewiadoma.

  • Czy ten Sigmund zobaczył falę, żebyśmy naprawdę mieli o tym przeczytać ? – spytałam wprost.
  • Masz sygnał.
  • ……. – i w tej momencie rozległ się przeraźliwy dźwięk alarmu, tak uporczywy i głośny, że oboje musieliśmy rękoma zatkać uszy. Rozejrzeliśmy się dookoła, ale ludzie zachowywali się normalnie. Może to próba ogniowa w galerii handlowej, czy coś w tym rodzaju ?
  • To ostatnia próba podejścia ratunku.
  • Co ma się zdarzyć ?
  • Jeśli się nie uda, stanie się to, co zapisane jest.
  • Widzę statek, który się kołysze na morzu… To jeszcze nie jest sztorm… Ktoś w morzu tonie i ktoś z tego statku rzuca mu koło ratunkowe…
  • Ostatnie koło ratunkowe ?
  • To dopiero będzie.
  • Czy to wykorzystają, czy nie ? – Piotr. 
  • Nie znasz ludzi !? Nie złapią tego koła ratunkowego, nikt w to wszystko nie uwierzy – mówię twardo.
  • Moja mama na przykład… Pokazywałam jej zdjęcie Jezusa w telefonie, opowiedziałam jej o okolicznościach i w ogóle ją to nie ruszyło! Śmiała się, że ludzie sobie Bożki wybierają. Szlag mnie trafił ! – w końcu to wyplułam z siebie. Schowałam tę zadrę głęboko, chciałam ją zakopać, zapomnieć, ale się nie dało. Jej słowa bardzo mnie zabolały.
  • U niej zaznasz obiadków i goryczy nieświadomości.
  • To dlaczego nie daliście mi rodziców, którzy by wierzyli ?
  • Ich celem było wydanie ciebie, po to przyszli.
  • A nie byłoby łatwiej, żeby wierzyli ?
  • Miałaś być jak czysta kartka.
  • Zapisujesz od początku, a tu masz informacje z pierwszej ręki.
  • ……. – wzdycham ciężko, ale to najczystsza prawda. Uczę się wszystkiego od początku, odkrywam na nowo i może dlatego jest we mnie tyle zdziwienia. 
  • Może nieliczni uwierzą w takim razie ?
  • A może to dla tych nielicznych ?
  • Oooook. W takim razie robimy swoje, a reszta należy do Góry.
  • …. Homiel, ma piękne skrzydła, świecą się na biało… – Piotr się zapatrzył. 
  • Dzięki Jimmy.
  • Dlaczego Jimmy ?
  • Ironizuje do Hendriksa chyba. AAA!!! Bo on miał włosy, a ja nie ! On ze mnie ciągle kpi…
  • Homiel… Wszystko nam się kończy, mieszkanie, auto się psuje…
  • Mi też pióra wypadają.
  • …….  – … chyba muszę sobie jakiś botoks „strzelić”, bo mam już zmarszczki od śmiechu. 

Wieczorem.

Postanowiłam „Byłem w Niebie” zacząć czytać jeszcze raz od samego początku. Łącznie ze wstępem, który sobie wcześniej odpuściłam. Jedno z pierwszych zdań w przedmowie znowu powaliło mnie na kolana, a myślałam, że jeśli chodzi o tę książkę dziwniej już nie może być. „Był 17 października 1974 roku…”

  • Wiesz kiedy on był w Niebie ?! Kiedy miał wypadek ?! 17 października !!! 
  • A wiesz co słyszę od godziny ?
  • Nowe Jeruzalem…
- Prywatnie powiem ci czego nie zrozumiesz. 
- Dla wielu lepiej, żebyś się nie obudził……
- ??? No i nie rozumiem. Za to ciągle słyszę 17 październik i 17 październik… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/

Siedmiopiętrowa fala przypływu – ostatnie wielkie dzieło Boga” – Richard Sigmund. 

Zebrałam kilka cytatów z naszych rozmów dotyczące fali, które mogłyby to potwierdzić.

  • Sprawię, że przyjdzie czas, że wszyscy je zobaczą.
  • Przyniesiesz laur Mojemu Synowi.
  • Zrobisz to dla Mojego Syna chwały.
  • Ludzie zaczną wierzyć w Boga, okryjesz chwałą Ojca i Syna, przez nieprawości przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie.
  • Co się martwisz. To co będzie, będzie dla chwały Ojca.
  • Mówię ci bracie … Dzień chwały naszego Ojca JEST BLISKI.
  • Wydobędę z ciebie na Swoją chwałę.
  • Dasz świadectwo Mojej wielkiej chwały.
  • Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie.
  • Myślisz, że ta fala ma cię umyć ?
  • Te zdarzenia są tak niebotyczne wielkie, że nie jestem w stanie tego powiedzieć.
  • Jak ci powiem, to nigdy nie uwierzysz, dlatego ci nie powiem.
  • Zdarzenia, które nastąpią, przyćmią wszystko, co do tej pory było.
  • Te zdarzenia są już u progu.
  • Sposobcie się do tego, co ma nadejść.
  • Sposobcie się, bo Ja nadchodzę.

………………..

  • Jak będziesz na fali to spójrz na prawo i kogo zobaczysz… Jak myślisz ?
  • Spójrz na lewo, kogo zobaczysz ? Razem będziemy.
  • Nie bój się niczego to, co będzie.
  • Zrobisz to dla Mnie i Mojego Syna, da ci to radość.

………………….

  • Tą falą jestem Ja.
  • Ta fala to Ja i Mój Syn. To My.

Czytam to wszystko naraz i zdaję sobie sprawę, że chyba stoimy u progu czegoś wielkiego.


Przewracam kartkę za kartką zwracając tym razem na szczegóły i jestem zdumiona. Mnóstwo wspólnych elementów; przesłona oddzielająca nasze światy.


Księgi życia – ja miałam ich dwanaście.

- Zobaczyłem 12 ksiąg, stalowa szara okładka, a na grzbiecie czerwona jakby naklejka i coś napisane... Dzieje losu... Każda księga to jedno twoje życie. 
- Ostatnia księga, a rozdział jest pisany. 
- ...... - zrozumiałam, że 12 ksiąg to 12 żywotów, dwunasty jest w trakcie, bo jest pisany. 
- A pierwsza? Kiedy była? 
- Widzę ją w pajęczynie... Musi być bardzo stara, czyli to było bardzo dawno temu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/


Poza tym widział pałace, fontanny, biblioteki, rzeki, jeziora, drzewa, kwiaty, ptaki, tron, anioły, miejsca dla dzieci, amfiteatr, miecze, muzyka, sprzęt muzyczny, kolumny i Jezusa z dziećmi, z którymi często bywa…

- Homiel, co tam nowego w Niebie? 
- Po staremu. Bóg Ojciec rozważa, a Młodszy z dziećmi.
Myślałam, że padnę z wrażenia. Odpowiedział tak prosto, jakby mówił o wujku z Siemianowic. Po chwili tknęło mnie, że powiedział Młodszy o Jezusie. Jezus często odwiedza dzieciniec i Piotr też to widział. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/04/to-cialo-nalezy-do-tego-swiata/

Wszystko, co widział Piotr, widział też Richard. Tylko, że Richard musiał najpierw umrzeć, aby zobaczyć. Nieprawdopodobne…

  • Homiel, czy data wypadku tego Richarda Sigmunda 17 października to nasza data ?
  • To jest ciekawa data.
  • Myślisz, że te gwiazdy palą się tak sobie ?
  • One są po coś Mój synu.
  • …. Jak ja mam podołać temu wszystkiemu ? – Piotr pyta ciężkim głosem.
  • Materiał wybrano odpowiedni.
  • Nie chcę tego słuchać! To jest pycha.
  • …. Ja naprawdę będę nie do życia. Będę głową zupełnie gdzie indziej, a to się zbliża wielkimi krokami.
  • … Ojciec powiedział mi tera z…
  • Przed tysiącami lat wybrałem ciebie dla Siebie.

Słucham  i brakuje mi słów… 


Piotr nie chciał już myśleć i włączył Tv. Oglądaliśmy kanał za kanałem, a programy wydają się coraz głupsze, a może to my tak się zmieniamy…

  • Nadchodzi czas tempogłowych. Łatwi dla gacka.
  • Kiedy mrok w głowie, trudniej światłu się przebić.




Dopisane 05. 11. 2018 r.

  • Myślisz, że te gwiazdy palą się tak sobie ? One są po coś Mój synu.

Fragment z księgi Henocha;

Ma on władzę na niebie nad nocą i dniem, aby Zapalać światło jaśniejące dla ludzi: słońce i księżyc i gwiazdy i wszystkie moce niebios, które poruszają się po swoich orbitach.

Zanim słońce i konstelacje zostały stworzone, zanim gwiazdy nieba zostały utworzone, jego imię zostało nazwane przed Panem Duchów.

Anioł Uriel, którego Pan wiecznej chwały uczynił odpowiedzialnym za wszystkie światła nieba na niebie i na świecie, pokazał mi znaki, czasy, lata i dni, aby mogły panować na obliczu nieba i ukazywać się nad ziemią i być dowódcami dnia i nocy, a mianowicie słońce i księżyc i gwiazdy i wszystkie służące stworzenia, które poruszają się na wszystkich wozach nieba.

Nie mogę niszczyć tych, co stworzyłem.

06. 02. 18 r. Warszawa.

  • Rano w kościele poprawiałem kołnierz, bo było mi zimno. Poczułem pod palcami biały kołnierzyk i znowu zobaczyłem siebie w mundurze… Wyraźnie poczułem kołnierzyk, cztery wypustki i dwie błyskawice po prawej – Piotr zdziwiony maksymalnie.
  • Jesteś gotowy, żebyś się z tym zmierzył …, powiedział mi Ojciec.
  • Wow… To musiało być ciekawe doznanie – pomyślałam.
  • Bóg Ojciec powiedział do mnie jeszcze …
  • Nic nie możesz mieć tutaj swojego, bo wszystko masz na Górze …
  • Zobaczyłem wtedy przepiękny ogród na Górze, fontanny, kwiaty, dom…. – Piotr wzruszył się bardzo.
  • Fontanny ? To coś nowego  – pomyślałam.
Niebo według wizjonerki i malarki Akiane Kramarik
  • W kościele pokazano mi, jak moja dusza kołacze się w tym ciele, jakby była uwięziona, próbuje się wyrwać.
  • Bez zgody nie da rady. Choćby nie wiem jak byś planował.
  • Będziesz miał jeszcze wiele prób, już Ja o to zadbam.
  • Wygląda na to, że tylko gacie są twoje – trochę sobie żartuję.
  • W razie czego też do zlicytowania.
  • ……. – mam ochotę się roześmiać, ale po wczorajszej wpadce wolę milczeć.
  • Zauważyłeś ? Kiedy wszystkim opowiadałeś wczoraj przy obiedzie o cudzie i aniele stróżu podczas szmuglowania papierosów, nikogo nie zastanowiło, co mówisz …

Wczoraj rozmawialiśmy w gronie rodzinnym o dziwnych zdarzeniach w naszym życiu i ta opowieść na nikim nie zrobiła wrażenia, co mnie niezmiernie zadziwia. 

Któregoś dnia, kiedy wiózł w swoim dostawczym samochodzie kilkadziesiąt kartonów papierosów ponad normę został zatrzymany na granicy przez tzw. czarną brygadę, czyli specjalną kontrolę graniczną, która miała na celu gruntowne przeszukanie auta łącznie z jego rozpruciem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piotr widząc grupę kilku facetów ubranych w czarnych mundurach i kominiarkach podchodzących do jego samochodu był lekko przerażony, właściwie był pewny, że to koniec. W duchu zaczął prosić o pomoc !!! i wtedy poczuł jak ktoś kładzie rękę na jego ramieniu i mówi wyraźnie; 
- Przejdziesz. 
Znowu odezwał się ten sam głos ….niewidzialnego mężczyzny, którego usłyszał kilka lat temu. Nawet się nie zdziwił. Uspokoił się i wszystko w tamtej chwili zostawił losowo. Co będzie…. to będzie. Znowu odezwał się ten sam głos ….niewidzialnego mężczyzny, którego usłyszał kilka lat temu. Nawet się nie zdziwił. Uspokoił się i wszystko w tamtej chwili zostawił losowo. Co będzie…. to będzie. Funkcjonariusze podeszli i spytali wprost, czy coś chowa. Jeśli się przyzna od razu, to nie będą rozbierać samochodu. Piotr spokojnie odpowiedział, że niczego nie ma. Wtedy brygada zaczęła demontować auto. Opróżnili bagażnik, sprawdzali koła, podnieśli podłogę… a tam leżało kilkadziesiąt świetnie wyglądających, równo poukładanych kartonów papierosów. !!!! Piotra zmroziło, ale czekał spokojnie dalej. Jeden z kontrolujących popatrzył na to przez parę długich sekund i powiedział; Rzeczywiście, nic tu nie ma.Szok!!! Piotr patrzy na nich i nie wierzy własnym uszom. Chciał krzyknąć 
- Co wy… ślepi? Jak to nie ma?! … ale ugryzł się w język. 
Jak oni tego mogli nie widzieć. !!!!!!!! To było fizycznie niemożliwe, chyba, że oślepli na tą jedną krótką chwilę. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/glos/ 
  • Kiedy patrzę na to teraz z dalszej perspektywy, był to prawdziwy cud !
  • Marny twój głos.
  • Wiesz co się stanie kiedy odejdziesz ?
  • Zabierzesz światło ze sobą. A wtedy będzie za późno.
  • Jak to możliwe, że jeden człowiek tak może ? – Piotr.
  • Możliwe.
  • … A kiedy wiesz, co zrobisz ?
  • Przychylność Ojca do ciebie też może mieć swoje granice.
  • Więc dawaj siebie bardziej.
  • To co mam robić ?
  • Bądź bardziej otwarty.
  • Racja, temu człowiekowi wczoraj nawet nie chciałeś pomóc, nawet wysłuchać … Słuchaj ludzi !
  • Muszę się jakoś odwdzięczyć – Piotr.
  • To zrób to.

Wieczorem zadzwoniła córka.

  • Szłam koło kiosku i zobaczyłam książkę za witryną. Usłyszałam w głowie, że mam ci ją kupić.
  • Jak to usłyszałaś ? – zaskoczyła mnie, że i jej się zdarza słyszeć coraz częściej.
  • Tak jak z balisto… Wysłałam ci kurierem.

A…! już wiedziałam o co chodzi.

- Miałam sen, chciałaś Balisto – p.s. niemieckie kruche ciastka. Można je kupić w Szczecinie na rynku od osób, które ściągają niemieckie towary. 
- Szukałaś w całym domu, cała rodzina szukała, bo miałaś ochotę. Obudziłam się i sobie pomyślałam, co za głupi sen. Idę na rynku, mam w uszach słuchawki, słucham muzyki i słyszę wyraźnie głos…
- No to kup jej to Balisto! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/15/nie-mysl-o-sobie-mysl-o-innych/


07. 02. 18 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Homiel mi mówi, że zapomniałem o cyklach. Zacząłem brać brilique i muszę go zakończyć. To jest cykl, a kończę w marcu.
  • Nie jesteś w stanie nic zrobić. Twoje planowanie nie ma sensu.
  • Spójrz na szachownicę.
  • Nie myśl, że hetman, czy goniec może coś zrobić ponadto, co może zrobić ręka, która stawia hetmana lub gońca.
  • Czy ta ręka przewidziała mnie do zbicia lub roszady ?
  • Dobre pytanie.
  • To jest dziwne, ale roszada już nastąpiła.
  • Byłeś pionkiem, a stałeś się hetmanem.
  • A co może hetman na szachownicy ?
  • Każdy krok ma dowolny, ale nawet jako hetman może zrobić jedynie tyle, co ta ręka, która go prowadzi.
  • Hetman ciągle jest tylko pionkiem w ręku Ojca, więc czekaj na kolejny ruch Ojca.
  • Z Piotra stałeś się Kimś. To znaczy, że możesz więcej.
  • To znaczy tylko tyle, że możesz więcej, jeśli Bóg na to pozwoli.
  • A kim jest Ola ?
  • Opisuje tę grę na szachownicy.
  • Nie przejmuj się niczym.
  • To nic nie zmieni, bo tam, gdzie masz być postawiony przez Ojca, tam będziesz postawiony.
  • Hmm…
  • Co jest ważniejsze ?
  • Cegła, która buduje mur, czy spoiwo, które łączy cegły ?
  • Dlatego potrzebna mi jest mądrość Ojcze, bez tego ta książka nie powstanie – … ciągle o to proszę, o więcej mądrości.
  • …… Na polu niewiele zostało tych pionków … Widzę… Gra niedługo się kończy… 


Wieczorem.

Siedzieliśmy przed TV oglądając co leciało, a ponieważ nic ciekawego nie leciało, więc postanowiłam o coś Piotra spytać. Przygotowywałam nowy tekst do blogu i zderzyłam się znowu z problemem, który zajął mi głowę pół roku temu. Już o nim zapomniałam i dzisiaj pomyślałam, że spróbuję się czegoś dowiedzieć. Czytam Piotrowi tę rozmowę jeszcze raz, na głos…

- Ja Swoich przymierzy zawsze dotrzymuję. 
- A co mam zrobić, kiedy druga strona łamie każde? 
- Takie przymierza nie obowiązują. 
- Druga strona nie widzi, bo nie chce widzieć.……wzruszyłam, że otrzymałam odpowiedź, obawiałam się, że jej nie otrzymam. 
- Zadowala cię ta odpowiedź? – pyta mnie Piotr. 
- Nie pytaj. Ja wiem. 
- Co robisz jak masz z kimś umowę i za pierwszym, drugim razem ją łamie ? 
- Dalej ją przestrzegasz ? 
- Nawet ślepiec, kiedy traci zaczyna czuć bardziej. 
- I tak na wiele przymykam oczy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/08/wsluchaj-sie-w-siebie-a-wsluchasz-sie-w-nas/
  • Wiesz, co teraz zobaczyłem ? Wyspy Kanaryjskie pod wodą, Hiszpania, części Wielkiej Brytanii, północna Polska, właściwie północna Europa… Holandii w ogóle nie widzę… Zobaczyłem jak wielka fala pójdzie przez kontynent… – przecieram ze zdumienia oczy, bo tego się nie spodziewałam.
  • A Włochy ?
  • Buta” w ogóle nie widzę… Może trochę… – zrobił ruch ręką jakby chciał przegonić muchę.
  • Nie chcę na to patrzeć – i podsuwa mi pod nos rękę pokazując, że wszystkie włosy stanęły mu dęba.
  • Hmm…. – zamyśliłam się, bo to znaczy, że III Tajemnica Fatimska się spełni, tylko kiedy ?!
  • Poczułem, że Pan Bóg miał bardzo dobry humor, kiedy tworzył człowieka …
  • Tak ? – rozbawiło mnie to.
  • Nieprawda, że miałem dobry, kiedy tworzyłem człowieka.
  • Zawsze mam dobry humor.
  • …… Nawet ty nie jesteś Mi w stanie czasami go zepsuć.
  • Przecież … – Piotr przełkną ślinę – Czasami łzy masz przez ludzi.
  • Mały, to wszystko doświadczenie.
  • Myślisz, że nie przewidziałem, co się dzieje ?
  • Patrzę i uczę się.
  • … Wiedziałam, że Ojciec się uczy ! – wyrwało mi się.
  • Wszystko stworzyłem po to.
  • Nie mogę niszczyć tych, co stworzyłem. 
  • To tak, jakbym niszczył Siebie.
  • Na waszych rozważaniach też się uczę.
  • Dlaczego Ojcze się uczysz ? – pytam.
  • A po co się uczy ? Żeby być coraz lepszym.
  • Ale jest jakiś cel tej nauki ? – drążę dalej.
  • Spytał się syn mamusi, dlaczego ptaszek śpiewa ? Dlaczego słońce jest okrągłe ?
  • Hmm… Bo tak jest… – uśmiechnęłam się.
  • …. Edziu uczy się tego, czego nie nauczył się za życia.
  • ……. – chciałam spytać, czy Bóg Ojciec uczy się, aby zbudować najdoskonalszy świat, ale moje wahanie przemogło.
  • Nie mówię ci to, co chcesz słyszeć, ale to, co powinnaś słyszeć.
  • Nie chodzi o to, żebyś nie wiedziała, ale chodzi o to, żebyś wiedziała później.
  • Jeśli nie skończysz pierwszej klasy, nie możesz uczęszczać do trzeciej klasy.
  • ……. – ucieszyłam z tej odpowiedzi klarownej jak dla przedszkolaka.
  • Cieszysz się z tego powodu ? – Piotr zdziwiony, że się cieszę, a się nie dowiedziałam.
  • Z niewiedzy też można się cieszyć.
  • ……. – zamilkliśmy oboje będąc pod wielkim wrażeniem wielkiej szczerości Ojca. Nie wiem, czy ktokolwiek wcześniej słyszał podobne słowa.
  • Ojciec jest bliżej niż nam się wydaje… – Piotr robi oczy, jakby odkrył właśnie Amerykę przez internet i w tym momencie przełączyłam na kanał, gdzie akurat leciał film „Bruce Wszechmogący”  i fragment rozmowy między Bogiem a człowiekiem.
  • Na pewno – zaczęłam się śmiać wiedząc, że to nie przypadek.

  • Podejrzewam, że Ojciec lubi ten film – … bo jest zabawny, a przy tym o dziwo wiele w nim też prawdy.
  • Gdybyś nie był tak szeroki, to fajnie nam by się w trójkę siedziało.
  • Rozsiadłeś się i nie ma miejsca.
  • ……. – Piotr przesunął się do końca kanapy, a w międzyczasie filmowy Bóg mówi, że idzie na wakacje.
  • Ciekawe, czy Ojciec robi sobie wakacje…
  • Sometimes… Też Mi się urlop należy.
  • Gdzie go spędzasz ? – Piotr. 
  • Mam swój ulubiony ogród…



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………

Nie płacz, tylko się ciesz.

30. 01. 18 r. Warszawa.

Wczoraj Piotra bardzo bolało serce, starałam się nie rzucać mu w oczy, by go dodatkowo nie denerwować. Dzisiaj było już lepiej, ale wydawał się bledszy niż zwykle.

  • Homiel powiedział…
  • Jedz to, co musisz, a nie to, co lubisz.
  • To zapomnij o czekoladach, ciastkach… Czy twój ból serca wynika z jedzenia ?
  • Z jedzenia i ze stresu.
  • … Ten dyrektor zwolniony z NIP pracuje w nowym urzędzie, a mam tam dobre układy. Mam nadzieję, że nie narobi mi smrodu i nie zacznie coś wymyślać na mój temat.
  • Co się dzieje, kiedy ogień gaśnie ?
  • Tam tym ogniem był jego szef, on był źródłem nienawiści.
  • Otworzyłeś mu oczy, z czasem sobie to uzmysłowi.
  • Na pewno nie powinieneś się go obawiać. Jest tak groźny jak królik.
  • Główna akcja się dopiero szykuje.
  • Niewiele brakuje, żeby dwie strony podały sobie ręce.
  • Pokazał mi jak dyrektor jest w środku, a żołnierze go otaczają i biorą w kleszcze, ci żołnierze dochodzą do siebie i podają sobie ręce i cieszą się, że zamykają oblężenie.

  • Dlatego twoje zakłady nie miały sensu. To nie pieniądze są celem, szef jest celem.
  • …. Widzę jak żołnierze pędzą i się cieszą …
  • Teraz mogę ci to pokazać, bo nie ma odwrotu.
  • Kto będzie chciał wyjść z tego kotła, zostanie rozstrzelany.
  • Pokazuje mi Stalingrad, a Stalingrad był zwrotem w wojnie… – Piotr patrzy się przed siebie jakby faktycznie coś oglądał w powietrzu … 
  • Hmm… Ciekawe kto poda sobie ręce ? – bo przecież nie żołnierze, to tylko symbol tych, którzy o sprawiedliwość walczą.
  • I to będzie koniec historii i sobie popłyniesz. 
  • Połączą się kleszcze i nie będzie miał wyjścia… – Piotr kiwa głową ze zrozumieniem.
  • Tak naprawdę nigdy nie miał.

Wieczorem.

Mam nowy komputer, mam też najnowszy Windows, którego nie cierpię. Siedzę nad nim i prawie płaczę, bo nie mogę z niczym dać sobie rady. Klnę cicho pod nosem, żeby tylko Ojciec nie usłyszał, ale mam ochotę komputerem rzucić o ścianę.

  • Homiel mówi …
  • Więcej wiary siebie.
  • W dupie mam ten komputer ! – nie wytrzymałam w końcu.
  • Będę z niego w ogóle zadowolona ?!
  • Musisz przekroczyć ten próg, samą siebie.

Wzięłam sobie to do serca. Postękałam jeszcze przez chwilę, uciszyłam i zaczęłam od początku. Aż przekroczę samą siebie. W ten sposób poznałam jeszcze jedną definicję co znaczy przełamać siebie. Wytrwałość, cierpliwość, spokój i dążenie do celu wbrew przeciwnościom i swoim słabościom.



31. 01. 18 r. Warszawa.

Przeglądałam w telefonie zdjęcia i trafiłam na Edzia, ostatnie jego zdjęcie zrobione w szpitalu zaledwie kilka godzin przed śmiercią. Piotr się bardzo wzruszył …

  • Nie płacz, tylko się ciesz.
  • To nie takie proste … – i zamilkł.
  • …. Muszę cię przygotować w razie czego – Piotr już planuje.
  • A co z twoimi ludźmi w firmie ?
  • Ktoś mi powiedział… Myślisz, że dam ich pożreć ?
  • Jak to ktoś ?!
  • Ojcze, walnij go w łeb – śmieję się.
  • To kwestia przyzwyczajenia.
  • ……. – rzeczywiście Piotr często mówi „Ktoś mi powiedział”, jakby się bał powiedzieć „Ojciec mi powiedział”.
  • Eliasz był crazy.
  • Taaak ? Powiedział crazy ? – zdziwiłam się.
  • Pokazał …
  • A kto normalny biega nago po pustyni i łapie buzią każdą kroplę wody ?
  • ……. – roześmiałam się mając ten widok przed oczami. To musiało być coś !

Nagość u dawnych proroków nie była niczym oryginalnym. Bóg poprosił proroka Izajasza, aby głosił nago przez trzy lata ! 2. W tym czasie Pan przemówił przez Izajasza, syna Amosa, mówiąc: „Idź, weź wór z biodra i zdejmij nogę ze stopy”. I zrobił to, chodząc nago i boso (Izajasza 20: 1 – 2,).

Choć nie ma słowa nagość przy Eliaszu, to jednak zdaje się, że i jemu nie było to obce. Tak jak Izajasz zdjął swój wór z bioder i stał się nagi, tak jest napisane, że Eliasz opasał biodra i stał się odziany. Ciekawe… Kkr 1 ; 46 A ręka Pańska wspomogła Eliasza, bo opasawszy swe biodra pobiegł przed Achabem w kierunku Jizreel.

Tak więc, czy Eliasz hasał sobie nago po pustyni ?… Bardzo, bardzo możliwe.

  • A jaki był Ojciec Pio ?
  • Kopał, szturchał. Uspokoił się, gdy stygmaty dostał.
  • …. ??? ….
  • Nasze rozmowy kiedyś się skończą … Tak poczułem.
  • Tylko nie to ! – naprawdę się przestraszyłam.
  • Czy na fali i po fali będę pisać ?
  • Raczej będziesz słuchać.
  • To bardzo ważne, co piszesz.
  • Opracujesz i wydasz i będziesz miała na to środki.
  • Ciekawe skąd … – Piotrowi się wyrwało. 
  • Miałem duże obroty, a bardzo mały zysk za ubiegły rok.
  • Chwileczkę … Nie pracujesz dla biznesu, ale dla nauki.
  • Gdybyśmy mówili o biznesie, miałbyś już wszystko.
  • Ale gdyby się tak stało, czy Ola pisałaby to, co pisze ?
  • Mieszkałaby, ale wiesz jaka jest tego definicja ?
  • Zmarnowane życie.
  • Tylko bieda pozwala poznać Boga ? – pytam.
  • Kiedy ma się iluzoryczność tego świata, zabija możliwość poznania co to jest dobro.
  • Naprawdę nie można pogodzić majątku i Boga ? – pytam dalej.
  • Czasami widzę jak Bóg na kogoś dmucha … Daje mu bogactwo …

  • Ale wtedy oddaje swój majątek.
  • Dzisiaj w kościele słuchałem księdza, który mówił o tym …
  • Widzisz… Teraz ty słuchasz, a kiedyś to ciebie słuchało tysiące.
  • … Zobaczyłem siebie jak rozkładam ręce…

Tak sobie myślę, czy nie za dużo tego wszystkiego jak dla nas ? Czy naprawdę damy radę ? 

  • Dostaniesz coś, w co nie będziesz mogła uwierzyć.
  • Od kogo ? – pytam zaskoczona.
  • Od spółki.
  • Od spółki ?
  • Ode Mnie i reszty.



Dopisane 20. 10. 2018 r.

  • Kopał, szturchał. Uspokoił się, gdy stygmaty dostał.

Jak był Ojciec Pio ?

Ojciec Pio rzeczywiście zachowywał się w sposób „naturalny aż do przesady”. Pozostawał autentyczny w tym, co robił, mówił, czuł i przeżywał. Był po prostu sobą – zwykłym człowiekiem, jak inni niewolnym od wad. Jedną z nich była z pewnością impulsywność. Ojciec Pio miał temperament sangwinika. Łatwo się denerwował, wpadał w złość, lecz równie szybko okazywał skruchę. Był typem człowieka o gwałtownych zmianach nastroju, a równocześnie potrafił zachować pogodę ducha. Włoski dziennikarz i pisarz Giovanni Gigliozzi, który ponad dwadzieścia sześć lat przyjaźnił się z zakonnikiem, powiedział o nim: „Nie znam nikogo tak czułego jak on”. Inny dziennikarz, pisarz i krytyk muzyczny Renzo Allegri zapewniał: „To był człowiek o niezwykle czułej serdeczności”. Jaki zatem naprawdę był Ojciec Pio? (…) Wydają się dziś nie do rozstrzygnięcia pytania o to, czy Ojciec Pio był bardziej drażliwy czy uprzejmy, szorstki czy łagodny, surowy czy czuły, gburowaty czy towarzyski. Zapewne był i taki, i taki. Co więcej, miał świadomość owego dualizmu uczuć i nastrojów, który uzasadniał jednym stwierdzeniem: „Łagodniejszym mama nie mogła mnie urodzić, ale i surowszym również nie”. Czasami był szorstki zewnętrznie, a równocześnie niezwykle dobry wewnętrznie. http://mateusz.pl/wam/zd/59-02.htm

Na koniec czasów.

27. 01. 18 r. Warszawa.

  • Silny musi być ten gacek, jeśli Mój najlepszy żołnierz nie mówi całej modlitwy.
  • … Tak powiedział mi wczoraj Ojciec – Piotr pochylił głowę.
  • Po tej fali będę inny, obyś mnie poznała !
  • Ola cię pozna, żebyś ty ją poznał !

Zamyśliłam się. Wizja kończy się dość zagadkowo. Piotr pada na kolanach na kamieniach i widzi nas jakby w negatywie. 

- Zobaczyłem wielką falę, zdziwiłem się, że taka wielka i nagle byłem na jej szczycie. Nie wiadomo skąd się tam wziąłem. Zacząłem płynąć po jej tafli i czułem się tak, jakbym serfował... Fajnie mi było... Potem fala wyrzuciła mnie w powietrze wysoko i straciłem świadomość, jakby mnie nie było... Doszedłem do siebie na brzegu lądu, klęczałem na kolanach na kamieniach, w oddali zobaczyłem dwie kobiety, ale one nie zwracały na mnie uwagi, były jakby w negatywie zdjęcia... http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/22/nauka-nie-ma-konca/
  • Czy my będziemy ci obojętni ?
  • Pomyśl sobie…
  • Gdybyś miała dostęp do nieograniczonej wiedzy, widziałabyś Ojca, Jezusa … Czy Piotr byłby ważny ?
  • ……. – nie odpowiedziałam, ale serce mi się ścisnęło. Jakaś wielka żałość mnie ogarnęła. Niby rozumiem, ale żal pozostał.
  • Homiel mówi, że…
  • Przecież z Ojcem rozmawiasz… – przerywam zirytowana, że tego nie widzi. A może widzi, ale woli myśleć, że to Homiel, bo jest wtedy mniej skrępowany ? Sama nie wiem…
  • Twoje miejsce jest w łodzi, w tej łodzi z Chrystusem, z Jego uczniami.

  • Widzę cię nie jako rybaka, ale i sternika.
  • Bóg Ojciec bardzo cię kocha.
  • ……. – wzruszyłam się kompletnie.
  • Dlaczego płaczesz ? – pyta Piotr.
  • Dziękowałam Ojcu, że kocha.
  • No co ty! Kocha cię tak bardzo, że w pale się nie mieści !
  • Ty to masz porównanie !
  • ……. – śmiałam się przez łzy. Oby się to nigdy nie skończyło, te nasze rozmowy …

Potrzebuję lepszego komputera, chodzimy więc od sklepu do sklepu, aż w końcu przyczailiśmy się na jeden nowy model, ale cena trochę nas odstraszyła. Stoimy nad nim gapiąc się tępo …

  • Homiel mówi, że …
  • Masz ją uzbroić w narzędzie.
  • Oooo, to ciekawe … – narzędzie do walki, a komputer dla mnie to jak broń.

Wracamy autem do domu i nawet będąc w środku czuję smród smogu tak intensywnie, że zatykam nos.

  • Znajomy zadał mi pytanie; gdzie poszedł po śmierci Hefner ? – zagaduję Piotra.

Rzeczywiście, dość specyficzna osoba ze specyficznym życiorysem. Gdzie taki może iść ? https://pl.wikipedia.org/wiki/Hugh_Hefner

  • Tam, gdzie pachnie co to powietrze.
  • Chciałabyś żyć w tym powietrzu ?
  • … ???!!! …  – czy to już piekło ?

Wieczorem. Wracamy do porannej rozmowy, która na nas wywarła mocne wrażenie.

  • Z tego wynika, że jak będę po fali, to będzie mi wszystko obojętne.
  • Przywrócą ci Panie imię twoje.
  • Dlaczego „Panie” ? ! – od razu zauważam.
  • Ja i pan ? Przestań Homiel.
  • Musimy przyspieszyć niektóre rzeczy.
  • Dlaczego ?
  • Przez twoje serce.
  • Przecież jest naprawione ! – spojrzeliśmy na siebie zaniepokojeni.
  • … Imię ? – zauważa Piotra.
  • Twoje dawno niewypowiadane imię.
  • Zapomniane ?
  • Nie zapomniane.
  • Nie wypowiadane.

Oczywiście zadaję sobie pytanie; kiedy się nie wypowiada czyjegoś imienia ? Może kiedy tej osoby nie ma ?


Piotr przypomina sobie o zagadkowych przetasowaniach kadrowych w NIP. Prawdopodobnie nic go tak bardzo nie zaskoczyło ostatnio jak właśnie ta nieoczekiwana zmiana na stanowisku dyrektora finansowego.

  • No Homiel, chylić czoło …
  • A to dopiero początek.
  • Co byś chciała, taki koniec bez fajerwerków ? Szkoda, że tylko takie.
  • To jak piękna willa u stop góry i ich luksusowe samochody.
  • Gardzą innymi i raptem mały kamyk uruchamia lawinę.
  • … ???!!! …  – robię ooogromne oczy. To nawiązanie do niedawnych wydarzeń.

Potworny kataklizm spadł na gwiazdy Hollywood! Potężne lawiny błotne zmiatają z powierzchni ziemi ich wille w okolicy Los Angeles. 13 osób nie żyje, wiele domów jest zniszczonych. https://www.se.pl/wiadomosci/swiat/armageddon-w-kalifornii-13-osob-nie-zyje-domy-gwiazd-zalane-blotem-aa-Bit1-NV84-qjz8.html

  • Teraz trzeba odkryć to, co zakryte.
  • A kiedy się to zacznie ?
  • Wkrótce, a głównym bohaterem będziesz ty.
  • Czyli urząd skarbowy jednak coś dał ? Musieli jakąś karę zapłacić …, czy co ? Może dlatego mają teraz biegłego sądowego ?
  • Urząd zrobił swoje, ale czeka dalej. Czeka na całą dokumentację i wyrok sądu.
  • Jak to zrobić, żeby załatwić NIP ?
  • Ty Generał ! Patrz i obserwuj.
  • Noooo nie spodziewałem się, że NIP znajdzie sobie kozła ofiarnego – Piotr kiwa głową z niedowierzaniem.
  • Sam jest kozłem. Ale nie rozmawiajmy już tym, bo inni też słuchają.
  • …… – inni to znaczy gacki.

To jest ciągle niesamowite… W takich momentach widzę co znaczy człowiek, a znaczy nic. Nic nie znaczy bez Boga.


  • Wiesz, co mi powiedział ?
  • To jest łaska, że możesz dać tej kobiecie.
  • Jakiej kobiecie ? – zgłupiałam.
  • Tej z kościoła, co żebrze.
  • A dlaczego ?
  • Bo możesz być dobry.
  • Wow… – że też nigdy nie przyszło mi to do głowy. 

Rzeczywiście, jak można sprawdzić kogoś czy nawet sprawdzić siebie jak nie poprzez próby, zdarzenia, sytuacje ? Nikt do końca siebie nie zna, dopóki nie stanie z problemem twarzą w twarz. Wtedy wychodzi nasze prawdziwe „ja”. Jak chcesz pokazać, czy jesteś dobry nie spotykając na swojej drodze człowieka, który tej dobroci naprawdę potrzebuje ?


  • Mówię w myślach do Homiela, że chciałem dodatkowe zamki do garażu wstawić. 
  • Czy ktoś widział twój samochód ?
  • No nie.
  • Ja to zrobiłem.
  • Coś mi się wydaje, że z Ojcem rozmawiasz cały czas.

Nasze dobre, wysłużone Audi jest tak dobre, że mieści się w czołówce najczęściej kradzionych aut. Dlatego Piotr obmyślił sobie, że dla bezpieczeństwa wzmocni drzwi garażowe. Jednak na co zamki, jeśli pilnuje go sam Ojciec ? 


Piotr dosiadł się do komputera, a ja zaczęłam szaleć po kanałach. Ponad trzysta kanałów i nic ciekawego. Zauważyłam, że zaraz będzie jedyny, jak dla mnie, ciekawy film; „Tajemnice grobu Jezusa”. Gdy się zaczął, przyłączył się do oglądania i Piotr rozwalił się na sofie i zastygł. Po chwili jednak usiadł jak grzeczne dziecko, ręce położył na kolanach i przesunął się do skraju kanapy. Miał przy tym taką minę, całą rozpromienioną, że wiedziałam, iż coś się dzieje.

  • Co jest ?
  • Ktoś w bieli wszedł do pokoju i pokazał mi, żebym się przesunął. Usiadł między nami. Ogląda razem z nami ten film.
  • …. ???!!! …. 
  • Długa biała koszula do kostek, szatynowe włosy, jaśniejsza broda …
  • Jezus ogląda swój grób ???!!!  – pomyślałam. 

Film oglądaliśmy w całkowitej ciszy i z początku nie mogłam się w ogóle skupić. Ale to był baaardzo ciekawy film i w pewnym momencie padła baaardzo ciekawa dla mnie informacja. Główny naukowiec dr Fredrik Hiebert powiedział; ktoś z zewnątrz, może murarz powiedział, że musimy uszczelnić grób, żeby zaprawa nie przedostała się do środka…. I wtedy pomyślałam, że to nie może być przypadek ! Tak działa Niebo. Naukowcy początkowo nie mieli zamiaru otwierać grobu, mieli tylko wzmocnić całą konstrukcje, jednak do jego otwarcia zostali niejako zmuszeni i dzięki temu potwierdzono, że to prawdziwe miejsce zmartwychwstania Jezusa. Nie ma przypadków. 

  • Hmm … Dziwne …
  • Co dziwne … ?
  • W przeciągu ostatnich kilku lat naukowo udało się potwierdzić, że całun jest prawdziwy, że grób jest prawdziwy … To dziwne, nie uważasz ? – pytam Piotra. 
  • W jednym czasie, jakby to miało dać niektórym ludziom dowód i nadzieję na koniec czasów … Jakby się cykl zamykał … Co Ty na to Homiel ?
  • Zgadzam się, że na koniec czasów.
  • … ???!!! …   



Dopisane 16. 10. 2018 r.

  • Zgadzam się, że na koniec czasów – kto się tym nie interesuje, nie śledzi, to nie zauważy tej dziwnej zbieżności w czasie. Dlaczego tak się dzieje… Myślę, że odpowiedź ukryta jest w tym zdaniu; chce dotrzeć do wątpiących. Dodam wątpiących, ale myślących.

Bóg wiedział, że będzie w dziejach świata era naukowa, dlatego dał nam wyjątkowo naukowy dowód istnienia. Przez Całun chce dotrzeć do wątpiących. Co o nim wiemy? Jego cudowne właściwości do dziś onieśmielają najwybitniejszych naukowców z całego świata. https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,4216,calun-skrywa-tajemnice-istnienia-boga.html

  • Całun Turyński faktycznie wszedł w kontakt z krwią człowieka zabitego w okrutny sposób. Do takich wyników badań nad płótnem, w które zgodnie z tradycją mogło zostać owinięte ciało Chrystusa po śmierci na krzyżu, doszedł zespół włoskich naukowców z Triestu, Bari i Padwy. https://ekai.pl/calunu-turynski-zostal-poddany-nowym-badaniom-co-wykryto/

Oprócz całunu, grobu w Jerozolimie dołączyłabym jeszcze;

oraz najstarszy (jak na razie) niedawno odkryty wizerunek Jezusa w tzw. miedzianym kodeksie z Jordanii.

https://www.ancient-origins.net/artifacts-ancient-writings/controversial-jordan-codices-earliest-written-account-jesus-confirmed-020640

http://www.nowtheendbegins.com/hidden-in-a-cave-for-2000-years-is-this-the-first-ever-portrait-of-jesus/

https://www.olabloga.eu/relikwia-chrzescijanska