Ktoś cię uwalnia.

09. 06. 25 r. Warszawa.

Córka zadzwoniła rano i wzruszając się mocno opowiedziała o swojej nocnej wizji.

  • Ludzie z mojej firmy byli w auli, wszyscy. Ja byłam ubrana prawie na galowo. Gdy weszłam, zaczęli klaskać. Podeszła do mnie kierowniczka i wręczyła mi bukiet kwiatów. Mówi do mnie …
  • Gratuluję, że odchodzisz z pracy.
  • ??? … To ja mogę iść na basen ?
  • Teraz jesteś już przecież wolnym człowiekiem, możesz robić, co chcesz.

Czy to jej dusza tak się chce wyrwać na wolność, czy to wizja zwiastująca przyszłość ? Zapisuję na wszelki wypadek.


Od Jedenastki dostałam wiadomość; (p. s. zaznaczam słowa- klucze)

Pamiętam bardzo wyraźnie jedną wizję.

Poszłam spać i przez kilka godzin podczas snu mówiono mi, pokazywano słowa apache parquet i wiele kolumn cyfr. W końcu o 3 wybudziłam się i od razu zapisałam te słowa, bo nie miałam pojęcia o ich istnieniu, a angielskiego nie znam. Pytała pani, co to może oznaczać. Nie miałam pojęcia. Ale to było istotne. poszukałam co to jest. Takie proste tłumaczenie dla laika, który się nie orientuje w temacie. A piszę, bo uważam, chociaż to nic nie wnosi dla sprawy, to ci ludzie, którzy panią namierzyli, właśnie korzystają z plików parquet.

W skrócie. Korzystają z tego wielkie firmy, organizacje rządowe itp. Koduje się słowa, które kogoś interesują. Czyli np Żydzi, którzy mają swoje źródła i wiedzą, że najważniejsze dla nich są dwa słowa. Eliasz i sześcian (przykładowo). Wpisują te dwa słowa (np w języku hebrajskim, swoim którym operują na co dzień). Zaznaczają żeby internet przeszukał „wszystko ” (wikipedie , blogi, media społecznościowe, maile itp) w wybranych językach (pl, en, es,….) . Nie muszą nawet tego słowa tłumaczyć. Tych danych jest terabajty. I właśnie te wszystkie dane zebrane z całego świata zapisują sobie do apache parquet. Tam wszystko kompresują do małych rozmiarów i dzięki tym plikom mogą analizować, filtrować, wyszukiwać, zestawiać i w prosty sposób tworzyć dowolne kombinacje. Jednym zdaniem mogą: pracować z danymi z różnych źródeł i w różnych językach — wszystko można zapisać i później analizować w jednym miejscu. Do tego służą właśnie apache parquet. Nie trzeba znać obcych języków.

Czytając pomyślałam, że to ważne, a nawet bardzo ważne. Niezmiernie rzadko się zdarza, aby Niebo przekazywało informację właśnie w ten sposób. Nigdy nie słyszałam o apache parquet, to już wyższa informatyka dla mnie, ale patrząc na ten wyraz przez dłuższą chwilę nagle, jak błyskawica przypomniałam sobie o paczuli.

Apach(cz)e – paczuli, podobnie brzmiące słowa. Do tej pory w Google wpisywałam po prostu paczula (po polsku), ale tym razem postanowiłam wpisać pachula i zadać pytanie sztucznej inteligencji. Mała zmiana, a zmieniła wszystko. 

Apache Parquet to kolumnowy format przechowywania używany w ekosystemach big data, takich jak Apache Hadoop. Został zaprojektowany do wydajnego przechowywania i pobierania danych, oferując zalety, takie jak wysokowydajna kompresja i schematy kodowania dla złożonych danych. „Patchouli” to termin związany z zarządzaniem poprawkami systemu operacyjnego i nie jest bezpośrednio związany z Apache Parquet.

Patchouli to lekki planer zarządzania poprawkami dla systemów operacyjnych. Posiada intuicyjny interfejs internetowy. Wszystkie dane będą przechowywane w jednym pliku patchouli.boltdb w bieżącym katalogu roboczym. https://github.com/typomedia/patchouli

  • Ooooo my gooood …. – pomyślałam widząc rezultat. Po raz pierwszy widzę znaczenie paczuli (patchouli) inne niż zapach. Gdyby nie Anny wizja, być może nigdy bym tego nie odkryła.
-Ojciec mi mówi, że jak następnym razem będę kupował wodę to z zapachem paczuli. 
-Czego ? Paczuli ? – pierwsze słyszę. Od razu sprawdzam w internecie. Uśmiecham się szeroko, paczula faktycznie istnieje. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/12/07/jestes-podroznikiem/

Kiedy Piotr wraca do domu, od razu mu o tym mówię.

  • Taaak ? Niesamowite – uświadamia sobie wagę sytuacji.
  • To jedyny logiczny punkt wspólny z nami. Nie jakiś tam zapach … Wcale nie chodzi o zapach. 
  • Ci, co obserwują, pachną paczuli.
  • … ??? …. Pachną ? … Znowu … ? – zwątpiłam.
Pytam AI dalej. Czy może być używany do inwigilacji ?

Nie bezpośrednio. Patchouli:nie jest zaprojektowany jako narzędzie szpiegowskie ani narzędzie do zbierania informacji o użytkownikach,nie ma funkcji lokalizacji geograficznej, śledzenia GPS, monitoringu aktywności użytkownika, itp.,nie wysyła danych na zewnątrz, chyba że administrator systemu go tak skonfiguruje (np. przez własne skrypty lub dodane narzędzia do logowania).

Ale… czy można go tak użyć ?

Teoretycznie, każde oprogramowanie z dostępem do systemu operacyjnego może zostać zmodyfikowane lub użyte w sposób złośliwy, jeśli:administrator doda do niego dodatkowe skrypty lub moduły szpiegujące,ktoś uzyska zdalny dostęp do systemu i wykorzysta narzędzie wbrew jego przeznaczeniu, środowisko, w którym działa Patchouli, jest celowo tak skonfigurowane, by zbierać dane.

Czyli: Patchouli sam w sobie nie jest narzędziem do inwigilacji, ale może zostać wciągnięty w taki scenariusz, jeśli zostanie zintegrowany z innymi narzędziami.

Co ciekawe, gdy wpisuję w Google tylko Patchouli, nadal pojawiają się informacje tylko o perfumach lub samym zapachu.

Dzisiejsze odkrycie znaczenia paczuli spowodowało kolejne emocje i zmęczenie i ulgę, że nareszcie wiemy, o co chodzi. Niemal codziennie Piotr mówił o paczuli, już nawet wszystkiego nie zapisywałam  zniechęcona brakiem rozwiązania.

  • Spytaj się Ojca o paczuli, czy to jest to …
  • Słyszę …
  • Szpiegowanie. Przecież ci mówiłem.
  • No taaaak, ale w życiu bym się nie dowiedziała, gdyby nie Jedenastka. Ojcze, dech zapiera …
  • To niedobrze.
  • A dlaczego ?
  • Na bezdechu długo nie wytrzymasz.
  • … I jeszcze ta wizja naszej córki …
  • A ja miałem nad ranem wizję, że zostawiam auto w garażu i odjeżdżam.
  • . Jeśli zostawiasz, to czym odjeżdżasz ? – szybka logika.
  • No wiem, ale tak czułem. Paczuli słyszałem prawie codziennie, myślałem, że śmierdzę i mam kupić nową wodę !
  • . Ja pierdzielę …. Nie sądziłam, że paczuli ma jakikolwiek związek ze szpiegowaniem – wyrwało mi się bezradnie, jestem ciągle w lekkim szoku.
  • No wreszcie.
  • To dzięki Jedenastce,
  • Dzięki podpowiadaniu.
  • Fakt, jej wizja. Gdyby nie wizja … Gdyby nie Ojciec … – wzdycham. 
  • Oni jadą, jak po swoje.
  • Po ciebie ? – do Piotra.
  • . Słyszę Kornel … Mam wrażenie, że chodzi o „Pułkownika Kornel”, to pseudonim. Widzę Klosa …
-No dobra, a co by było, gdybym umarł na serce, na ząb ? Ktoś inny musiałby być …
-Hans Klos jest jeden. Nie ma sobowtóra. 
-....... - roześmiałam się. 
Piotr co tydzień ogląda Klosa, zna już na pamięć wszystkie dialogi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/15/wszystko-co-znalas-sie-konczy/
  • Wreszcie paczuli … To niekoniecznie musi być zapach, ale oni też pachną.
  • Dawno o tym Ojciec mówił.
  • Czas twojego zapachu się kończy.
  • Zawsze czymś pachnę, czyli czas mojego bycia się kończy.
  • Ktoś cię uwalnia.
  • Ja sobie tego nie mogę wyobrazić, że ktoś od nich się tu pojawi – Piotr zdecydowanie.

Długo siedzimy w oszołomieniu. Tak zagmatwanej zagadki jeszcze nie mieliśmy.

Jedno przemyślenie nt. „Ktoś cię uwalnia.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.