Nic nie dzieje się bez woli Ojca.

11. 02. 24 r. Warszawa

Niedziela, kawa. Rozmawiamy o  zmianach w naszym życiu …

  • Ojciec wie co robi.
  • Nieee, no co ty, Mały …Taki komplement ?
  • ………. – śmiech.
  • Zobaczyłem napis marzec, ale takimi literami jak z elementarza … 
  • W każdej rzeczy jest coś zawarte. Takie litery są też istotne.
  • ???
  • Takich liter się uczyłaś w szkole. To jest na powrót do tego, co było.
  • . Czyli ? – pytam niepewnie, bo nie wiem, czy mam wrócić do szkoły Ojca ?
  • Napisz jej drukiem – Ojciec rozczarowany mną wyraźnie, ale mimo to roześmiałam się.
  • W marcu mam urodziny i w marcu jest Wielkanoc.
  • I tam się klamra kończy.
  • A którego marca Ojcze ? – pytam, może się uda dowiedzieć …
  • … Ojciec spojrzał na ciebie jak Jaś Fasola … – https://film.org.pl/a/5-najzabawniejszych-odcinkow-jasia-fasoli-sprawdz-czy-je-pamietasz-180865
  • No próbować trzeba – śmieję się głośno. 

Wieczorem.

  • To co w marcu będzie ? – Piotr zaciekawiony. 
  • Skończy się klamra.
  • No … Ale co ? Homiel, no powiedz.
  • Nie będę kapować.
  • Ojciec nie musi wiedzieć.
  • Ma tyle imion i nie będzie wiedzieć ?
  • Z tego wynika, że mój czas się tutaj kończy.
  • Od urodzenia.

I znowu kwestia imienia Homiel … Świadomość rozmowy z samym Ojcem sprawia, że nie jesteśmy w pełni „na luzie’, mówiąc dosadnie. A Piotr bardzo często chce czuć się „na luzie”, dlatego mawia Homiel. Wydaje mu się wtedy, że rozmawia nie z Bogiem, a z niebiańskim „kumplem”. Najwyraźniej Ojciec niejako wchodzi w tą grę i mam wrażenie, że bardzo to lubi.

-Pamiętasz jak Homiel mówił, że nadchodzi lepszy nauczyciel ? – przypomniałam sobie. 
-Wyjaśnijmy jedno słowo, słowo Homiel. 
-Ale ja widziałem anioła !
-On cię chroni, ale rozmawiasz z Kim innym. 
-Cholera, człowiek musi być ciągle na baczność ! – Piotrowi się wyrwało, co sprawiło, że postawiłam oczy w słup. 
-Człowieku, bądź sobą ! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/18/jezus-umarl-za-wszystkich-i-ma-lekko-uchylone-drzwi/ 



12. 02. 24 r. Warszawa.

Wiedząc, że wyjeżdżamy do Szczecina, szykuję kilka wpisów na blog naraz. Zastanowiły mnie pewne słowa Ojca.

-Rozmawiamy o napływie emigrantów do Europy i słowach Ojca … Powiem ci szczerze, że coraz bardziej to widać, że to faktycznie lekarstwo. Zobacz, co się dzieje … W Szwecji do władzy doszła prawica. Coraz częściej wygrywa prawica. To jest to lekarstwo ? 
-Nie wchodźmy w szczegóły … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/17/kto-jest-sedzia/ 
  • Jak to wytłumaczyć ludziom, Ojcze ?
  • Poczekaj, samo się wytłumaczy.
  • Hmm … – zamyśliłam się.
  • Powoli jedź do Szczecina.
  • … ??? …. A dlaczego tak ?
  • Oglądaj sobie po drodze, doceń tą jazdę jak ów słynne; zostań, pomocz nogi.
  • Chciałbym jechać z Olą do Kazimierza na rybkę.
  • Nie ma szans.
  • ……… – wzdycham, mimo wszystko nie rozumiem dlaczego aż tak Ojciec jest na nie.
  • Wiesz co to deja vu ? Powielające się sytuacje.
  • Powielające ? Ciekawe określenie.
  • Myślisz, że to błąd matrixa ?
  • Właśnie tak myślę.
  • Błąd zaplanowany ?
  • Hmm … Dobre pytanie … – jeśli zaplanowany, czy w takim razie można mówić, że to błąd ?

Czyżby sytuacja z ostatniej wizyty w Kazimierzu miałaby się powtórzyć, gdybyśmy tam pojechali ponownie ?

  • Zło się czai na nas … Widzę to. Ciebie mają na celowniku .
  • A jak to widzisz ?
  • Znak celownika na tobie, za dużo mówisz o Bogu …

Wieczorem.

Donald Tusk pojechał z jedną z pierwszych wizyt do Berlina i oświadczył, że dla jego rządu kwestia reparacji została zamknięta. Zgodnie, niestety, z przewidywaniami. Oczywiście przed wyborami tego tematu unikał jak ognia. PO przed laty poparło pierwsza ustawę o reparacji https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1550075%2Cszef-po-jesli-bede-mial-wplyw-na-rzad-uzyskane-zostana-od-niemiec Jeśli poparło, to dlaczego teraz twierdzi, że ta sprawa jest dawno załatwiona ? Jestem tak wściekła, ze trudno mnie uspokoić. Na kawie

  • Mam cię uspokoić.
  • Naród, który przebywał 123 lata w niewoli, nic się nie nauczył.
  • Ale nic nie dzieje się bez woli Ojca.
  • Nowa nomenklatura, która rosła, stawała się bardzo groźna.
  • Szukała wrogów, nie miała zmiłowania, a chodzą do kościoła.
  • Moje dziecko … Twoja sprawiedliwość nie może wytrzymać na tym świecie.
  • Jeszcze troszkę się pomęczysz.
  • Jeszcze troszkę, bo umrę ?
  • Przyjdą wydarzenia.
  • Niedługo nikogo nie będą interesowały (reparacje), tak mało będzie ludzi.
  • Czy jak meteoryt uderzy, Piotr będzie ze mną jeszcze, czy będę sama ?
  • Nigdy nie jesteś sama.
  • No nieee … Ale czy będzie ?
  • A jak wolisz ?
  • No wolę bać się we dwoje. Czy będzie ze mną ?
  • Zawsze jest.
  • Ooooojcze, nie o to pytam – próbuję dalej.
  • Czy fizycznie będzie ? A jak do końca marca się nic nie stanie, będzie ok ?
  • Będzie – roześmiałam się za ok
  • Wypadałoby, by coś się stało…

No i nie wiem … Wiem tylko, że Ojciec ewidentnie zamyka nasze sprawy. W piątek prawnik dostał informację, że w poniedziałek rozprawa. Odbyła się on-line i trwała 10 minut. Sędzia ochrzanił drugą stronę, że to hańba nie płacić i kazał zapłacić. Sąd powoli się kończy … 


Zapisując naszą rozmowę zauważam, że … 

  • Zeszyt mi się kończy …
  • Oj, kończy …

Spojrzeliśmy się na siebie, ponieważ odczuliśmy, że nie o zeszyt tu chodzi.