Niebo jest czujne.

28. 10. 23 r. Warszawa. Część 2.

  • Dwa dni temu miałem wizję. Byłem w wielkiej hali produkcyjnej. Były tam tokarki, frezarki, wyglądała jak stara zapuszczona stocznia. Byli tam też ludzie, stali i się na mnie gapili, czułem w nich zło. Wiedziałem, że nie mam z nimi szans, ale mi to byłem spokojny, nie miałam w sobie lęku, niczego. Oni tylko stali i obserwowali. Uniosłem się metr do góry, nie mam pojęcia jak. Z mojego splotu słonecznego wybuchła dookoła wielka energia. Rozwaliła wszystko w pył, z hali nic nie zostało, sucha płaszczyzna się zrobiła. Coś w mnie w środku chciało się wydostać i dokończyć, ale to powstrzymałem – zamyślił się.
  • Jestem chyba pierdolnięty … – po chwili.
  • Rewelacyjna konkluzja. Nawet przy Mojej wyobraźni nie byłbym w stanie tego wymyślić
  • ……… – roześmialiśmy się głośno. Dobrze tak się roześmiać po tych kilku dniach posuchy.
  • Wczoraj siadłem przed snem, zamyśliłem się i pomyślałem tak … Załatwiłem biuro, załatwię przeprowadzkę, załatwię sprawy sądowe i wtedy słyszę …
  • Ja Piotr (….) zawieszam swoją działalność.
  • Rozumiesz ?
  • No rozumiem … Ale ! Jeśli masz przeprowadzkę do nowego biura dopiero 15 grudnia, to na pewno nic się z tobą nie stanie w tym roku. No nie ma mowy, nie widzisz tego ? … 

I się zacinam. Chciałabym popytać, ale w sumie moja uraza do Piotra jeszcze całkowicie nie minęła. Udaję, że właściwie nie interesuje mnie co ma do powiedzenia.

  • Jesteście jak byczek Fernando i pszczółka …
  • Czyli to moja wina, że staje się agresywny ?
  • No coś w tym jest
  • ……….. – w duchu przyznaję Ojcu rację. 

  • Ojcze, dziękuję za „Caviezela” … Wiadomość idealna w czas.
  • Jak zauważyłaś, Niebo czuwa.
  • Piekło szeroko otwierało oczy i cieszyło się, że jest coś do ugrania.
  • … ??? … – zdziwiłam się. Czyli nasza kłótnia była dla nich zaskoczeniem ? Czyli nie wszystko są w stanie przewidzieć ?
  • Niebo jest czujne, nie z Nami te numery.
  • …….. – zapisuję każde słowo natychmiast.
  • Brak ci było pisania, co ?
  • Ooo tak.
  • Ale jednak honor ważniejszy ?
  • ……. – śmiech. Każde z nas ma honor i każde z nas nie chciało przepraszać pierwszy. I tak 3 dni było w ciszy.
  • Przekaz prawdziwy dostałaś.
  • Ale to nie jest prawdziwy Caviezel.
  • Przekaz prawdziwy.
  • Czyli od Ojca. Nieważne, że nieprawdziwy.
  • Wybuch też był prawdziwy.
  • No właśnie … Ciekawe co to oznacza, Ojcze.
  • To, że rozmawiamy znowu, nie znaczy, że mam ci wszystko powiedzieć.
  • ……… – śmiech.
  • Ojcze, uda się PIS-owi ? – zmieniam temat.
  • Powiedziałem, że nie dam tego narodu zniewolić.
  • No tak … Ale … – nie wiadomo co znaczy dla Ojca zniewolić. 
  • Nie mogę zrozumieć, jak ludzie mogli głosować przeciwko Bogu …  – Piotr zdenerwował się oglądając …  https://www.youtube.com/watch?v=ZkZq1M75LJg
  • Daj spokój „Heniu”, załatwimy to inaczej. Posłuchaj … 
  • Wiatr huczy o wielkich zmianach, jakie nadchodzą dla was wszystkich ludzi.
  • O tobie nawet nie wspomnę, ty wiesz.
  • Wojna będzie.
  • ??? Będzie ? – jestem przestraszona. 
  • Wyngiel je we wiosce! Wojna będzie … Przed wojną tyż był”.
  • To z „Misia” ! – Piotr zachłysnął się śmiechem. 
  • Masz okno uchylone, możesz poplotkować ze Mną, nadrabiasz stracony czas, co ?
  • Jednak jest on (Piotr) potrzebny, co ?

Wracaliśmy do domu obok Ilmet-u.

  • Zdecydowali, że zrobią z niego zabytek.
  • Ojcze, zmienili Twoje plany !? – zażartowałam.
  • Patrz, nie przewidziałem tego, a może sam się zburzy ?
  • (Twój) wybuch był prawdziwy, żebyś wiedział.

W domu przygotowując obiad myślę o wiadomości „Caviezela” i dochodzę do wniosku, że to wszystko jest nieprawdopodobnie niesamowite … Piotr wchodzi do kuchni …

  • Mam ci przekazać …
  • Choć nie słyszysz, to technologicznie znaki dostajesz i rozmawiasz, przekazano ci słowa otuchy.
  • Bo nie słyszysz, tak ?
  • ……… – uśmiech, zwątpiłam, że nie słyszę. Słyszę, ale inaczej.
  • Musisz przyznać, że działam błyskawicznie i telegraficznie.

I teraz Ojciec mnie znowu zaskoczył, ponieważ ewidentnie nawiązuje do dzisiejszego tekstu na blogu …

W ostatnich dniach najbardziej zaskoczyło mnie, że mam grać … Nie wykluczam, że to jakiś sprawdzian nowy dla mnie … Pokładanie nadziei w lotto, a nie w Ojca … 
-Mam dalej grać ? Naprawdę ? „Rzucać kostki” ? – drążę, bo nie wierzę. 
-Od kiedy to działo się z dnia na dzień … ? . 
-Aaaa … No tak … Właściwie nigdy … – przytaknęłam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/28/badz-madray-i-rozsadnay/
  • Tylko Bóg tak potrafi … – kiwam głową. Nikt nie jest w stanie tego tak zrealizować.
  • I pomyśl sobie, że tak może być z PIS-em.
  • Wyobrażasz sobie furię diabła ?
  • Czyli … Niby jest przegrana, a jednak …
  • W ogóle się nie przejmuj. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
  • Nigdy nie wiesz tak naprawdę, co będzie na pewno.
  • No właśnie .. Chciałabym być czegoś pewna.
  • A sms-sik ci się podobał ? Chcesz jeszcze coś dodać ?

Cisza, zaduma …

  • Słyszę … Irydion … Sprawdź co to …

Kim był IRYDION: tytułowy bohater dramatu Z. Krasińskiego Irydion Grek, syn Amfilocha i kapłanki Ordyna Grimhildy. Spiskuje przeciw Rzymowi, mszcząc się za krzywdy Grecji i podbitych ludów. Posługuje się podstępem, zdradą, jest bezwzględny wobec bliskich. Idei zemsty podporządkowuje także miłość do; Kornelii Metelli. Nareszcie zaprzedaje duszę; Masynissie. Po szesnastu wiekach na tle ruin Rzymu rozgrywa się walka o duszę Irydiona pomiędzy Szatanem Masynissą i Aniołem Kornelią. Zbawienie Irydiona będzie możliwe, lecz musi odbyć pokutę (w Polsce), która pozwoli mu zrozumieć, na czym bazuje miłość do ojczyzny. https://albo-albo.pl/bohater/irydion.html

  • I co to oznacza ?
  • ……… – Piotr wzrusza ramionami, nie wie.
  • Widzę Ojca jak się cieszy.
  • Drużyna znowu razem.

CDN …